Dołączył: 02 Lut 2009 Posty: 328
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 02:08, 26 Sty '10
Temat postu:
U mnie z 2 dni temu było -30 stopni(w końcu na południu w Polsce podobno najzimniej ''), ale to o 4 nad ranem..., nie mogłem odpalić diesla... A to wygląda dość komicznie babka z UJ ubrana w kożuch i czapkę z lisa mówi o globalnym ochłodzeniu, gdzie wcześniej mówiła z takim samym zapałem o globalnym ociepleniu .......
_________________ Prawda jest jak tlen, otrzymasz zbyt wiele i się rozchorujesz.
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 1186
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 04:24, 26 Sty '10
Temat postu:
U mnie teraz jest -30 i idę odpalać diesla.
Ech mielim 20 lat oddyszki od zim i niestety trza się znowu przyzwyczajać
_________________ http://republika.pl/blog_fa_550912/991430/sz/zwoliludu.gif
________________________________
A na drzewach zamiast liści wisieć będą komuniści
i LEWACY
Dołączył: 22 Lis 2008 Posty: 884
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:14, 26 Sty '10
Temat postu:
hoo napisał:
U mnie z 2 dni temu było -30 stopni(w końcu na południu w Polsce podobno najzimniej ''), ale to o 4 nad ranem..., nie mogłem odpalić diesla... A to wygląda dość komicznie babka z UJ ubrana w kożuch i czapkę z lisa mówi o globalnym ochłodzeniu, gdzie wcześniej mówiła z takim samym zapałem o globalnym ociepleniu .......
He , he.Fakt, ale co sie dziwić, na stronie http://www.imgw.pl/index.php
"Najlepsze źródło o polskiej meteorologii i hydrologii" jest taki propagandowy skecz :
Cytat:
Biorąc pod uwagę skalę spodziewanych zmian klimatycznych można by zapytać jak to możliwe, że ludzie maja taki duży wpływ na system klimatyczny. Patrząc wstecz na ponad 400 000 lat historii klimatu widzimy, że nigdy dotąd nie było w atmosferze porównywalnej ilości gazu cieplarnianego jakim jest CO2O. W okresach glacjałów jego zawartość wynosiła około 180 ppm, a w okresie interglacjałów - 280 ppm Od około 8000 lat żyjemy w stabilnym okresie interglacjału, ale mamy teraz 370 ppm CO2O w atmosferze. Dostarczyliśmy tak wielkie ilości tego gazu do atmosfery, ponieważ spaliliśmy w ciągu kilku dekad paliwa kopalne (węgiel, ropa naftowa, gaz ziemny), które utworzyły się przez miliony lat wskutek życia, oddychania, wzrostu i śmierci roślin. Ze spalania tych paliw pozyskujemy energię, a towarzyszące temu emisje są dostarczane do atmosfery. Jeśli spojrzymy na świat sprzed 500 lat to stanie się oczywiste, że nie tylko żyło wtedy mniej ludzi na Ziemi (około 500 mln), ale zapotrzebowanie na energię było znacznie niższe. Cała produkcja była oparta na fizycznej sile ludzi i zwierząt.
Wynalezienie maszyny parowej było pierwszym krokiem w kierunku globalnego ocieplenia.
"Granice wzrostu" - raport podsumowujący prace Klubu Rzymskiego z 1973 r. Określał na ile lat starczy surowców. Jego założenia były bardzo pesymistyczne i w wielu punktach, jak dotąd, się nie sprawdziły. Zakładał on, iż:
* węgla kamiennego starczy na 2 300 lat,
* żelaza na 240 lat,
* gazu ziemnego na 38 lat,
* miedzi na 36 lat,
* ropy naftowej na 31 lat,
* rtęci na 13 lat,
* złota na 11 lat.
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:31, 26 Sty '10
Temat postu:
Te wszystkie szacunki to mozna sobie wsadzic wszyscy wiemy gdzie
Pamietacie jak wszyscy mowili o konczacej sie ropie, a cena czarnego zlota bila wszelkie rekordy? Teraz cena spadla niesamowicie, znajduja sie nowe zloza, a o brakach juz tak glosno sie nie mowi. Co nie zmienia faktu, ze nie jeden dorobil sie na banieczce fortuny
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:46, 26 Sty '10
Temat postu:
Voltar napisał:
oczywiście że rośliny więcej przetwarzają CO2 na tlen niż na odwrót - i dlatego jednym z głównych czynników wzrostu emisji CO2 jest deforestacja Ziemi
Tylko, ze na zaprzestaniu wycinki lasow nie zarobic. Co dopiero nie zarobisz, stracisz! A to przeciez nie do pomyslenia. A dochod ze sprzedazy limitow wpada do kieszeni ZA DARMO.
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 3715
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 02:21, 27 Sty '10
Temat postu:
jordii napisał:
goral_ napisał:
Naście lat temu była światowa nagonka na freon co to dziurę ozonową rozwalił, coś ucichło z ta dziurą
Tak samo będzie i teraz..
Trochę ostrożniej, żeby nie zabrzmiało to mniej więcej tak:
"-A Einstein?
Einstein była kobietą?
- A może Curie-Skłodowska też?"
Hola, hola panie kolego.
Ja jestem bardzo daleki od tego typu stwierdzeń. Ja przytaczam to co pamiętam.
Cytat:
Mogę się mylić, ale czy freony rzeczywiście nie miały ogromnego wpływu na powstanie dziury ozonowej?. Zdaje się, że po wprowadzeniu globalnego zakazu używania freonów (1990 Londyn, 1995 Wiedeń) dziura ozonowa zaczęła się zmniejszać. Tak przynajmniej wskazują wszelkie źródła... (Co do skutków tej dziury, to już inna bajka. W tym przypadku zdania naukowców są, zdaje się...podzielone)
No cudo. Tylko, że w latach 80-siątych (nie wiem ile masz lat) mówiono, że dziura ozonowa to sprawa już przegrana, można ja jedynie opóźnić ale nie zatrzymać, pokazywano jakieś dowody jej występowania w miejscach gdzie nie powinna być a jest... i tego typu teksty, że zagłada nieunikniona. Pamiętam jaki wówczas był szał na okulary słoneczne z filtrem UV ) a raczej z naklejka UV:)) Prawie byliśmy wszyscy już martwi. TV podawała wraz z pogoda dane o wielkości dziury. hehehe - tak było!
Tak więc nic nie przesadzam, takie były doniesienia na temat dziury. Naturalnie internetu nie było (w powszechnym zastosowaniu jak dziś) i wiadomości można było uzyskać wyłącznie poprzez TV, Radio , Prasę. Przy czym ta zachodnia prasa też była w PRL-u dostępna i to za darmo:) np. w "empikach". Wiec dostęp był. (były wszystkie liczące się naukowe magazyny ze świata). Całkiem prawdopodobnie, że nawet "Sonda" poświęciła jeden odcinek temu tematowi.
Zresztą pomyśl o skali nagonki, skoro wyeliminowano freon z użycia przemysłowego.
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 83
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:14, 27 Sty '10
Temat postu:
Ciekawe, na jakiej zasadzie dziura miałaby sama z siebie zacząć się zmniejszać.
Chociaż z CO2 tak by właśnie było...
zacytuję siebie, bo nie chce mi się z rana myśleć
Wg aktualnej teorii naukowców mamy za dużo CO2 w atmosferze.
Przenieśmy się do czasów przed człowiekiem.
Mieliśmy wszędzie lasy, zero przemysłu. Ale i pożary.
Czy wtedy była zachowana "równowaga CO2"?
Teraz mamy mniej lasów, więcej CO2 uwalniamy do atmosfery. Więcej chuchamy.
Nieporównywalnie odmienne sytuacje, a niewielka różnica klimatu.
Takie porównanie, ostro uogólnione.
Ale jeśli ograniczylibyśmy emisje limitami, zwiększyli lesistość ile się da (czego się tak już nie promuje), to czy efekty i tak nie są wątpliwe?
_________________ Pisanie na forum często uświadamia, lecz do niczego konkretnego nie prowadzi.
Czas już się organizować.
Podlaskie, wyświetlanie filmów, spotkania, dyskusje- priv, gg 19041758
Dołączył: 09 Mar 2009 Posty: 701
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:20, 27 Sty '10
Temat postu:
goral_ napisał:
No cudo. Tylko, że w latach 80-siątych (nie wiem ile masz lat) mówiono, że dziura ozonowa to sprawa już przegrana, można ja jedynie opóźnić ale nie zatrzymać, pokazywano jakieś dowody jej występowania w miejscach gdzie nie powinna być a jest... i tego typu teksty, że zagłada nieunikniona. Pamiętam jaki wówczas był szał na okulary słoneczne z filtrem UV ) a raczej z naklejka UV:)) Prawie byliśmy wszyscy już martwi. TV podawała wraz z pogoda dane o wielkości dziury. hehehe - tak było!
Tak więc nic nie przesadzam, takie były doniesienia na temat dziury. (...)
Zresztą pomyśl o skali nagonki, skoro wyeliminowano freon z użycia przemysłowego.
spoko, bez urazy...
nie podważam, że była nagonka i że była jakoś, przez kogoś, dla kogoś...że ktoś na tym skożystał miał w tym jakiś cel, interes etc..
Z poprzedniej wypowiedzi zrozumiałem, że zakwestionowane zostało powiązanie freonów z powstawaniem tzw. dziury ozonowej, a z tego co mi wiadomo, choć podkreślam, mogę się mylić, bo nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, to freony rzeczywiście są odpowiedzialne za powstanie dziury ozonowej i jest to o ile się nie mylę dość dobrze udokumentowane. Jedynie tego się czepiam. Zjawisko powstawania dziury polegało na tym, że freony (chloro- i fluoropochodne węglowodorów alifatycznych) w stratosferze pod wpływem wysokiego promieniowania słonecznego rozbijały się one do radykału chloru (Cl*) i wybijały jedną cząsteczkę tlenu (O) z ozonu (O3) do tlenu (O2). Wraz z zaprzestaniem produkcji freonów dziura ozonowa zaczęła zanikać i ta cienka warstwa ozonu zaczęła się powoli odbudowywać. Ot tyle. W linkach, które podałem jest to szczegółowo wyjaśnione.
Wyeliminowanie freonu nie było aż tak trudne, ponieważ po pierwsze dotyczyło to stosunkowo wąskiej branży (małe lobby) a po drugie istniały równie tanie alternatywy do freonu, więc tak naprawdę nie było o co walczyć.
_________________ www.demokracjabezposrednia.pl
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:52, 01 Mar '11
Temat postu:
Z dziurą ozonową to była hucpa. Freon oczywiście wchodzi w reakcję, której skutkami jest wybijanie tlenu z ozonu O3, jednak temat dziury ozonowej upadł nie z powodu tego, iż taka reakcja istnieje. 'Jordii" pisze, iż: "Wraz z zaprzestaniem produkcji freonów dziura ozonowa zaczęła zanikać i ta cienka warstwa ozonu zaczęła się powoli odbudowywać". Nie zaprzestano produkcji freonów, lecz zaczęto ją ograniczać. Ograniczenie owo od podpisania pierwszej umowy międzynarodowej wynosiło wg. różnych szacunków od 2 do 3% w skali roku, stąd jak słusznie pisze "jurek" były takie obawy, że powiększająca się dziura ozonowa spowoduje katastrofalne skutki dla zdrowia ludzi. Telewizja faktycznie podawała takie dane, ale także prasa, program szkolny, czy wręcz Dzień Dziury Ozonowej miał nam o tym przypominać i przypominał przez niemal całe lata 90. To było owo pranie mózgu. Gdy rozpętała się burza z Globalnym Ociepleniem wróciłem do tematu owej ozonowej dziury, z której śmiałem się jako licealista!
Ilość freonu w atmosferze nie zmniejszyła się, jak piszesz, ale jest coraz większa. Nadal produkowaliśmy freon w latach 90. a dodatkowo freon w atmosferze utrzymuje się od 60 do 400 lat z czego, więc miałaby niby wynikać owa mniejsza jego ilość. Dodatkowo wiele ubogich krajów nie podpisało stosownych umów i nadal produkowało, i produkuje ów niebezpieczny freon. Jego zawartość w atmosferze rośnie, więc a nie maleje. Jak, jednak ma się rzecz z ową dziurą ozonową. Otóż mimo postępującego zmniejszania się ilości produkowanego freonu dziura nad Antarktydą nadal pozostaje bez zmian. Jednak w kolejnych latach badań pod koniec lat 90. okazało się, iż ilość ozonu zmienia się w zależności od pory roku - jesienią jest mniej o 25%, niż wiosną, a tego wcześniej nie wiedziano. Dodatkowo badania nad europejską strefą stwierdzają, iż mniej więcej od 1995 roku spadki nie występują, a obecnie notuje się wzrost zawartości ozonu w naszej szerokości geograficznej. Nie jest możliwe, żeby miało na to wpływ ograniczenie ilości produkowanego freonu, gdyż po pierwsze umowa w Montrealu była sygnowana w 1987 roku. Jak już pisałem freon rozkłada się w atmosferze od 60 do 400 lat, wcześniej, czyli podczas nagonki, twierdzono że od 50 do 100. Innymi słowy w 1995 roku ilość freonu już wyprodukowanego była constans, a do tego doszedł freon nadal produkowany, czyli jego globalna ilość była większa, niż w 1987 roku. Jednak ilość ozonu nie zaczęła spadać, co ciekawe wg. obecnych wyliczeń warstwa ozonowa odbudowuje się, a obecne szacunki wskazują, że ok. roku 2050 warstwa ozonowa może powrócić do stanu sprzed zmian. Jednak dziura nad Antarktydą nie zmniejsza się, ale są opinie, iż albo utrzyma swój obecny stan, albo wręcz powiększy do wspomnianego roku. Można, więc na podstawie takich danych stwierdzić, iż ilość freonu miała się nijak do ilości ozonu. Próbowano nam jednak wmówić, iż jest inaczej i to na podstawie nadzwyczaj krótkich badań. Wprawdzie o reakcji freonu mającej wpływ na ozon wiedziano już wcześniej to globalne badania nad
tzw. ozonosferą zaczęto prowadzić w 1979 !!! roku.
Podsumowując albo ktoś połączył sobie freon znając jego reakcję z wpływem na ozon i uwierzono mu, bo napisał dobrze brzmiący artykuł, albo jakaś grupa postanowiła przeforsować swój plan stosując sprytny PR {wtedy mieliśmy jego początki w skali rozumianej dziś}, albo stało się jeszcze coś innego o czym nigdy się nie dowiemy, ale fakt jest jeden, iż była to WIELKA GRANDA. Nomen omen wobec takich zachowań ozonosfery podczas jej badań, niektórzy naukowcy pod koniec lat 90. zaczęli wysnuwać wnioski, iż wpływ na zmniejszanie się ozonu ma dwutlenek węgla, który również wchodzi w reakcje z tlenem O3.
Jak, więc widać trzeba mieć otwarty umysł, bo naukowa granda - o jakiej pisał nieżyjący już niestety Stanisław Lem - rozszerza się i będzie rozszerzać wraz postępem informacji i szybkości jej przepływu. Uważam, że Globalne Ocieplenie jest taką samą hucpą, jak tzw. dziura ozonowa lat 90., a o innych takich farmazonach postaram się jeszcze napisać na tym forum, że wspomnę AIDS, przeludnienie Ziemi czy ginący chromosom Y, gdyż uważam, że takowe teoryjki są wodą na płyn pewnych, różnych społecznych grup, które próbują coś tym ugrać swoim skomasowanym PR-em. Teoryjki, zaś owe pojawiają się i giną, a nikt nie dementuje bzdur na ich temat, choć prowadzone badania udowadniają ich bzdurność i to, iż powinny funkcjonować jedynie w sferze pseudonauki.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:41, 15 Cze '11
Temat postu:
"Scientists say the Sun, which roils with flares and electromagnetic energy every 11 years or so, could go into virtual hibernation after the current cycle of high activity, reducing temperatures on Earth. As the current sunspot cycle, Cycle 24, begins to ramp up toward maximum, scientists from the National Solar Observatory and the Air Force Research Laboratory independently found that the Sun's interior, visible surface, and corona indicate the next 11-year solar sunspot cycle, Cycle 25, will be greatly reduced or may not happen at all."
Dołączył: 14 Lut 2012 Posty: 1
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:54, 20 Lut '12
Temat postu:
Dziś media podały o nadchodzącym zlodowaceniu, pierwsze efekty mamy poczuć w 2014. Ma to być związane z jakąś formą hibernacji słonecznej, ten stan ma trwać 200 lat, szczyt ma przypadać na lata 60 - 70 XXI w.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:38, 06 Sty '13
Temat postu:
What Global Warming? Alaska Headed for an Ice Age as Scientists Report State’s Steady Temperature Decline
-Since 2000, temperatures in Alaska have dropped by 2.4 degrees Fahrenheit
-Scientists reviewed weather reports from 20 climate stations operated by the National Weather Service located across Alaska
-19 of the 20 weather stations reported falling temperatures
-An ocean phenomenon has disrupted a storm regulating system thus allowing cold winter storms to linger longer and bring a deep chill
-Local residents have noticed the colder temps but say its no big deal since they are already bundled up for 20-below zero temperatures
New research from the Alaska Climate Research Center shows that since the beginning of the 21st century, temperatures in the snow covered land of Alaska are actually getting colder – bucking the overall global warming trend.
In the Last Frontier, where temperatures can get as cold as 50 degrees below zero, local residents have experienced the increasing chill and scientists now confirm that the Northwest state is indeed seeing a temperature drop.
A new report from the research center at the University of Alaska Fairbanks reveals that the 49th state of the union has cooled by 2.4 degrees Fahrenheit since 2000.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:06, 10 Wrz '13
Temat postu:
Global warming? No, actually we're cooling, claim scientists
A cold Arctic summer has led to a record increase in the ice cap, leading experts to predict a period of global cooling.
There has been a 60 per cent increase in the amount of ocean covered with ice compared to this time last year, they equivalent of almost a million square miles.
In a rebound from 2012's record low an unbroken ice sheet more than half the size of Europe already stretches from the Canadian islands to Russia's northern shores, days before the annual re-freeze is even set to begin.
The Northwest Passage from the Atlantic to the Pacific has remained blocked by pack-ice all year, forcing some ships to change their routes.
A leaked report to the UN Intergovernmental Panel on Climate Change (IPCC) seen by the Mail on Sunday, has led some scientists to claim that the world is heading for a period of cooling that will not end until the middle of this century.
If correct, it would contradict computer forecasts of imminent catastrophic warming. The news comes several years after the BBC predicted that the arctic would be ice-free by 2013.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:52, 20 Gru '13
Temat postu:
AL GORE FORECASTED “ICE-FREE” ARCTIC BY 2013; ICE COVER EXPANDS 50%
Self-styled “global-warming” guru Al Gore (shown) and a gaggle of supposed “climate scientists” have egg all over their faces — big time. In 2007, 2008 and 2009, Gore publicly and very hysterically warned that the North Pole would be “ice-free” by around 2013 because of alleged “man-made global warming.” Citing “climate” experts, the government-funded BBC hyped the mass hysteria, running a now-embarrassing article under the headline: “Arctic summers ice-free ‘by 2013’.” Other establishment media outlets did the same.
Well, 2013 is almost over, and contrary to the alarmist “predictions” by Gore and what critics refer to as his “doomsday cult,” the latest satellite data show that Arctic ice cover has actually expanded 50 percent over 2012 levels. In fact, during October, sea-ice levels grew at the fastest pace since records began in 1979. Experts predict the expansion to continue in the years to come, leaving global-warming alarmists scrambling fiendishly for explanations to save face — and to revive the rapidly melting climate hysteria.
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:21, 18 Lut '21
Temat postu:
Wielkimi krokami nadchodzi "mała epoka lodowcowa"
Na początek artykuł z 2015 roku :
Cytat:
Brytyjskie Met Office wieszczy nadejście wielkiego minimum słonecznego, które zmieni europejski klimat .
Naukowcy znajdujący się w szponach religii zwanej "globalnym ociepleniem" mają poważny orzech do zgryzienia. Nie można już dłużej unikać tematu ewidentnie rozpoczynającego się minimum słonecznego, dlatego na ten temat wypowiedziała się rządowa brytyjska instytucja UK Met Office. Eksperci przyznają, że rzeczywiście możemy obecnie obserwować powrót okresu niskiej, lub nawet zerowej aktywności słonecznej, niewidzianego od stuleci. To wielkie minimum słoneczne, w które wkraczamy może zredukować znacznie ilość pojawiających się plam słonecznych do poziomów widzianych 300 lat temu.
Podobny okres uspokojenia naszej gwiazdy rozpoczął się w 1645 roku i potrwał do 1717 roku. W tych prymitywnych czasach prowadzono już regularne badania ilości plam i odrysowywano ich kształty wykorzystując teleskopy za pomocą metody projekcyjnej. Okres ten nazwano Minimum Maundera na cześć angielskiego astronoma Edwarda W. Maundera. W czasie gdy doszło do tego uspokojenia Słońca dramatycznie ochłodził się klimat w Europie, co skutkowało ciężkimi zimami. Zamarzała wtedy Tamiza i kanały w Amsterdamie, a na Bałtyku był tak gruby lód, że na środku morza stawiano okresową karczmę dla podróżujących z Polski do Szwecji.
Należy zatem oczekiwać, że jeśli obecnie dzieje się to samo, czekają nas podobne efekty. Ostatnie badanie sugeruje, że redukcja aktywności słonecznej do poziomu z tamtego okresu spowoduje obniżenie średniej temperatury we wschodnich Stanach Zjednoczonych i w Europie. Naukowcy lawirują jak mogą podając fakty tak, aby jakoś złagodzić siłę dostarczanego przez nich samych argumentu. Jednak wystarczy mieć umiejętność kojarzenia faktów, aby dojść do oczywistego wniosku, że skoro ma nam grozić mała epoka lodowcowa, to może walka z efektem cieplarnianym nie jest dobrym pomysłem.
Poza tym globalne ocieplenie nawet jeśli istnieje, bo to tylko teoria, może być po prostu elementem cyklu natury, która w ten sposób reaguje na zmiany sprytnie wykorzystywanym przez grupkę cwaniaków, która uczyniła z tego instrument duszenia konkurencyjnego przemysłu i zarobku na ustanawianych w kolejnych krajach haraczach węglowych. Według raportu Met Office, do roku 2050 istnieje możliwość obniżenia ciepła słonecznego nawet o 15-20%. Naturalne blaknięcie słońce spowoduje spadek globalnej temperatury o 0,1 stopni Celsjusza. Zestawiając to z wątpliwymi modelami klimatycznymi uznano, że obniżenie temperatury będzie bez znaczenia, ale w jakimś stopniu z pewnością spowolni to rzekome globalne ocieplenie.
Symulacje sugerują, że z powodu długookresowego obniżenia aktywności słonecznej dojdzie też do zmian kierunków wiatrów atmosferycznych. Przyniesie to znacznie więcej zimnego powietrza z Arktyki na południe. Brytyjscy uczeni uznali, że nie będzie to jednak mieć znaczącego wpływu na globalną średnią temperaturę, która po okresie 16 lat praktycznie bez zmian, ma podobno ponownie zacząć rosnąć. Mamy więc stwierdzenie faktu, że nadchodzi mała epoka lodowcowa i wyznanie wiary, że to i tak nic nie da, bo obowiązuje religia Global Warming i naukowcy boją się popełnić herezję.
Sytuacja rysuje się tak . W związku z opadami śniegu i mrozem cała tzw zielona energia została sparaliżowana . I jeśli świat ma wyglądać tak jak chcą tego ekoterroryści czyli przestawić się na eko porzucając kopaliny to po prostu wykończy naszą cywilizacje mróz . Oczywiście rządzący zdają sobie z tego sprawę , dlatego np Niemcy budują kolejne kopalnie odkrywkowe węgla brunatnego , Chińczycy stawiają nowe Bloki węglowe itd. .
Jak działa generał Mróz przekonali się o tym niemiaszki pod Moskwą 1941/42 czy pod Stalingradem 1942/43 . Wysoki mróz powoduje, że nie ma smarowania w pojazdach, wszelkich urządzeniach stosujących smary/oleje . Pada elektronika . Wszystkie auta elektryczne "pójdą się jebać", a do łask wrócą stare diesle . Również sieć wodno-kanalizacyjna padnie ofiarą mrozów . Rury Wod-Kan w tym ścieki w Polsce kładzie się na głębokości bodajże 1,5 metra i to starcza na obecne czasy, choć nie raz zimą zdarzają się awarie rur ciepłowniczych w miastach . Jeśli natomiast przyjdzie większy mróz to nawet się normalnie na kiblu nie wysrasz , będziesz srał do wiadra czy siatki bo kanalizacja ulegnie zniszczeniu . Nie będziesz miał dostępu do wody .
Dzikie zwierzęta pojawią się w mieście i nie będą to tylko dziki i lisy jak możemy dziś to zaobserwować , ale pojawią się wilki, czy wybudzone głodne niedźwiedzie, tu na szczęście nie będzie dramatu jak XVII wieku kiedy wilki częściej atakowały ludzi, bo je dość skutecznie wytępiliśmy, co nie znaczy, że nie będzie ataków .
Wszyscy murzyni uciekną z powrotem do Afryki .
Jerozolima wczoraj wrzucone na YT;
Bliski Wschód listopad 2020 ( m.in Arabia Saudyjska )
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:14, 18 Lut '21
Temat postu:
p4lm napisał:
Trochę śniegu popadało po 10 latach nieobecności i już się ludziom katastrofy klimatyczne marzą.
W Teksasie śnieg pada rzadko, a ostatnio tak przyjebało pod koniec XIX wieku .
Cytat:
W Teksasie zamarzły wiatraki, stan nie ma prądu. Zima paraliżuje USA.
Amerykańskie zagłębie naftowe, odpowiedzialne za 40 proc. produkcji ropy w USA, zostało dosłownie zmrożone. W Teksasie zamarzły wiatraki, produkujące prąd dla gospodarstw domowych i przemysłu. Bez prądu są 4 miliony ludzi.
Może się wydawać paradoksem fakt, że stan Teksas, największy w USA producent ropy, został sparaliżowany przez brak prądu z odnawialnych źródeł energii. Ale złożyło się na to kilka czynników. Najważniejsze jest to, że Teksas nie jest w ogóle przygotowany na ataki zimy. Obecnie popyt na energię elektryczną sięga rekordowych poziomów, znanych do tej pory jedynie z pory letnich upałów.
W Teksasie zamarza woda w wodociągach, bo nie są one izolowane na wypadek mrozów. Mieszkańcy stanu nie są przygotowani do potrzeby mocnego ogrzewania swoich domów. Służby odnotowują nawet przypadki osób śmiertelnie zatrutych spalinami podczas desperackich prób ogrzania się w samochodzie.
Problem w tym, że zima była do tej pory w Teksasie pojęciem nieznanym. Ostatnie opady śniegu w tym stanie zaobserwowano dwukrotnie od 1898 roku.
Zresztą o sam śnieg się nie rozchodzi. Po prostu ochłodzenie klimatu jest widoczne gołym okiem i ma związek z funkcjonowaniem Słońca .
Będzie też mniej żarcia .
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2
Strona 2 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów