Kościół Chaveza

Lara

Nazywa się Kościół Katolicki Reformowany.Założyli go księża anglikańscy i katoliccy. Stanowi on silny kontrast z tradycyjnym watykańskim kościołem. Opiera się na filozofii marksistowskiej wyznawanej przez Chaveza. Powstanie Kościola Reformowanego spotkało się z ostrą krytyką Episkopatu Wenezueli. Na krytykę biskupi związani z "teologią wyzwolenia" odpowiadają:"Watykan zapomina o biednych, a pomaga bogatym". Kościół Katolicki w Wenezueli dyskryminuje księży którzy są zwolennikami "teologii wyzwolenia". Był przypadek zastraszania jednego z nich przez arcybiskupa, a także przemocy.
www.peacereporter.net

Nieznajomy

Czemu nie

Jednak myślę ,że w krótkim czasie Chavez może stać się dyktatorem. Czy to będzie złe dla Wenezueli ? Raczej nie natomiast widać ,że dąży do komunizmu ,a nawet jeżeli nie to do gospodarki silnie socjalistycznej. Widać ,że chce podporządkować swojej ideologii wszystkie sfery publiczne. Teraz nowy kościół ciekawe co potem Razz

Może wymyślą Boga komunistę Razz

_________________
Ludzie-tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.

Bimi

Bóg jest komunistą. Smile

Easy_Rider

Pierwsze gminy chrześcijańskie to był też komunizm w czystym wydaniu. Z jednej strony był socjal, ale wszyscy musieli oddać pieniądze do wspólnej kasy, pod goźbą kary śmierci. Kolektywizm był cechą ludzkości od początku jej powstania, a w niektórych kulturach przetrwał do dzisiaj.

Lara

Biskup Kościoła Reformowanego, powiedział że Watykan nie jest władcą Wenezueli i z tego powodu wystąpił z Kościola Katolickiego. Poza tym stwierdził że w KK w Wenezueli żle sie dzieje. Jest dużo kłamstwa, ukrytych sekretów, szerzy się pedofilia, a ponadto KK wyrażnie popiera opozycję, miesza się do polityki i wystepuje przeciwko Chavezowi. Księża nowego kościoła podkreślają że Jezus był biedny. Nowy policzek dla Watykanu. I bardzo dobrze. Very Happy

Easy_Rider

Oby nie powtórzyła się historia jak z biskupem Oskarem A. Romero. Teologia wyzwolenia jest niebezpieczna nie tylko dla Watykanu, ale również dla USA.

Lara

Właśnie. Z Romero wstrząsające było to, jak przyjechal do Watykanu prosić Jana Pawła II o pomoc i wsparcie. Przywiózł ze sobą dokumenty, jak również zdjęcia pomordowanych księży przez juntę. Nie chciano go dopuscić do papieża. Kiedy wreszcie podstępem udało mu się dostać na audiencję, Wojtyła nie chciał nawet patrzeć na dokumenty. powiedzial że nie ma czasu na te papiery. Poradził również Romero, by starał się nawiązać lepsze stosunki z reżimem. Romero wrócił do Salvadoru z niczym. W kilka miesiecy pożniej został zamordowany. To była prawda. Wiem to z rożnych zródeł, również hiszpańskojęzycznych. Dla mnie to jeden z dowodów jak Jan Paweł II potrafił być zimny i niewrażliwy. Prawdziwy Ojciec nieświęty.

franek12

Lara napisał:

Właśnie. Z Romero wstrząsające było to, jak przyjechal do Watykanu prosić Jana Pawła II o pomoc i wsparcie. Przywiózł ze sobą dokumenty, jak również zdjęcia pomordowanych księży przez juntę. Nie chciano go dopuscić do papieża. Kiedy wreszcie podstępem udało mu się dostać na audiencję, Wojtyła nie chciał nawet patrzeć na dokumenty. powiedzial że nie ma czasu na te papiery. Poradził również Romero, by starał się nawiązać lepsze stosunki z reżimem. Romero wrócił do Salvadoru z niczym. W kilka miesiecy pożniej został zamordowany. To była prawda. Wiem to z rożnych zródeł, również hiszpańskojęzycznych. Dla mnie to jeden z dowodów jak Jan Paweł II potrafił być zimny i niewrażliwy. Prawdziwy Ojciec nieświęty.

wikipedia przedstawai to tak:

Cytat:

W 1979 r. arcybiskup pojechał do Rzymu. Uzyskał audiencję u papieża Jana Pawła II i przedstawił mu dokumenty dotyczące łamania praw człowieka w Salwadorze. Uważano, że jego postawa spotkała się jednak z krytyką ze strony papieża. Niemniej historyk Roberto Morozzo della Rocca, który zrekonstruował tamte wydarzenia i m.in. spotkanie z papieżem w książce "Primero Dios. Vita di Oscar Romero", uważa, ze podczas drugiego spotkania Romero z papieżem (w 1980 r.), Jan Paweł II obdarzył go zaufaniem i nawiązał z nim osobistą więź. Romero był zdania, że trudno jest popierać rząd Salwadoru, który usankcjonował terror i zabójstwa przeciwników politycznych.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Oscar_Romero

Lara

Wikipedia casami pisze nieprawdę.Poza tym Jan Paweł II, był zaciekłym wrogiem komunizmu, a teologia wyzwolenia opiera się właśnie na tej filozofii. Dlatego bzdurą jest uważanie że JPII darzył Romero zaufaniem. On był wrogiem, jak wszyscy komuniści. Zostal zamordowany w kilka miesięcy po wizycie u papieża. Pewien świadek słyszał jak Romero po wyjściu od papieża powiedział."Ojciec swięty nie wysłuchał mnie, bo nie jestem Polakiem". W ostatnim czasie pojawiło się sporo krytyki pod adresem JPII, więc próbuje się ucudownić jego wizerunek. Przyjaciel dyktatorów, nie może być rownocześnie przyjacielem mordowanych przez tych dyktatorów ludzi. Zaczynają mnie wkurzać ci swiętojebliwi /przepraszam za wulgarność/ forumowicze. Jeśli już jesteście na tym forum "Prawdy o świecie" i szukacie tej prawdy, to otwórzcie oczy i wstańcie z kolan jak rozmawiacie o religii. Papież jest nie tylko figurą religijną, ale i przywódcą państwa. I jak w każdym państwie, tak i w Watykanie pierze się polityczne brudy. Można sobie być fanatykiem Jezusa, ale na Kościół należy spojrzeć obiektywnie. Bo jeśli ktoś myśli ze taki papież z Jezusem ma coś wspólnego, to jest to g... prawda.

franek12

Lara napisał:

Pewien świadek słyszał jak Romero po wyjściu od papieża powiedział."Ojciec swięty nie wysłuchał mnie, bo nie jestem Polakiem".

podaj jakies zrodlo zebym sie douczyl... szczerze to nie spodziewam sie ze to zrobisz, bo ostatnio tez sie wymigalas.

Lara napisał:

Zaczynają mnie wkurzać ci swiętojebliwi /przepraszam za wulgarność/ forumowicze.

dzieki

nie denerwuj sie tak laro, jak cos sie pisze to trzeba sie liczyc z tym ze ktos to bedzie chcial zweryfikowac, w koncu to forum prawdy Wink

Lara

Franek, jesteś bardzo wygodnicki. Chcesz żeby Ci wiadomosci podawano na tacy. Zadaj sobie trud i sam szukaj. Nie mam zamiaru przekonywać sceptyków. Sceptyk, pozostanie zawsze sceptykiem. Miałam okazję się przekonać jaki jesteś. Ciężko z Tobą dyskutować. Znasz hiszpański? Bo właśnie na hiszpańskojęzycznych stronach znalazłam to, o czym pisałam.

Erwin

Easy_Rider napisał:

Pierwsze gminy chrześcijańskie to był też komunizm w czystym wydaniu. Z jednej strony był socjal, ale wszyscy musieli oddać pieniądze do wspólnej kasy, pod goźbą kary śmierci. Kolektywizm był cechą ludzkości od początku jej powstania, a w niektórych kulturach przetrwał do dzisiaj.

Jeśli masz na myśli ten przypadek uśmiercenia pary małżeńskiej opisywany w 5-ym rozdziale Dziej. Apost. za podstawę twierdzenia o przymusie oddawania pieniędzy to popełniasz błąd interpretacyjny. Nie wynika tam nic takiego, że musiano wszystko oddawać z własnej kasy na wspólne cele. Tam chodziło o karę za nieprawdomówność. Ukarane zostało kłamstwo, a nie zatrzymanie części pieniędzy. Oni powiedzieli że dali wszystko co było nieprawdą. Mogli powiedzieć jawnie, że dają ileś tam, a część zostawiają dla siebie. Nie spotkała by ich wtedy kara śmierci boskim wyrokiem. Jak by byli tolerowani w zborze w takiej sytuacji posiadania dodatkowej własnej kasy, to już zupełnie inne zagadnienie.
Faktem natomiast może być coś takiego, jak presja pozostałych biedniejszych i podświadome wymuszanie podzielenia się kasą w stosunku do tych co by mieli jakąś własną nadwyżkę. Jakby np ci w posiadaniu dodatkowej kasy rozdzielali ją wg własnego uznania, to byliby w konflikcie z tymi nadzorcami zborowymi, którzy tym rozdziałem się zajmowali.

Erwin

Bimi napisał:

Bóg jest komunistą. Smile

Nie do końca tak to wygląda. Kiedyś w jego przedstawicielskim narodzie Izraelskim był tolerowany status niewolnika. Byli bogaci co zapracowywali na ten stan i nieudacznicy którzy zaprzedawali sie w niewolę. Komunistyczne zaś oblicze Boga objawiało sie tzw rokiem wyzwolenia (co 50 lat), gdzie wszystko wracało do stanu bazowego zarówno co do "kominów" posiadłościowych, jak i do wyzwolenia spod niewolnictwa.

fop

Kościół to Kościół, opiera sie na naciąganych tezach i nie chodzi nawet o ewangelie (bo w sumie na nich najmniej sie opiera) ale o liczne powstałe na przestrzeni czasu dogmaty papieskie, które zawsze były czystą polityką. Obecnie Kościół sam sie zastanawia jak pozbieraz do kupy to wszystko, bo coraz wiecej ludzi widzi dla siebie inna droge a to oznacza mniejsza tacę, no cóż, takie życie. Po prawdzie psycholi trochę zostało, ba rodzą sie nowi natchnieni...

Nie dziwię sie, że ktos próbuje religie wtłaczac w politykę, bez religii nie ma dobrej polityki, skutecznej, że tak powiem Very Happy

Taki Kościół możę byc przeciez swietnym spoiwem dla państwa i polityków, jeżeli oczywiscie w pełni angażuję sie w ich założenia, jeżeli nie to przeciez zawsze można go do tego zmusic Wink