Kanada nie zapłaci haraczu na globalne ocieplenie

pawlak

Cytat:

Kanada występuje z protokołu z Kioto
Przypuszczenia o możliwym wycofaniu się Kanady z protokołu z Kioto krążyły od dawna, tym bardziej że rządzący obecnie konserwatyści zapowiadali taką decyzję od 2006 r. Jak tłumaczył w poniedziałek w Ottawie Kent, decyzja o wystąpieniu z protokołu z Kioto jest podyktowana obecną sytuacją ekonomiczną i pozwoli rządowi zaoszczędzić ok. 14 mld dolarów kanadyjskich, które Kanada musiałaby zapłacić jako kary za brak zapowiadanych wcześniej redukcji emisji.

http://biznes.onet.pl/kanada-wystepuje-z.....news-detal
chyba mamy miesiąc buntów, najpierw Wielka Brytania przeciw UE a teraz Kanada przeciw mafii klimatycznej Laughing

armar

Kanadyjczycy nie muszą się przejmować zmianami klimatu na Ziemi.
Za to Holendrzy z pewnością nie wystąpią z umów z Kioto, bo są w depresji czytając każde informacje o topnieniu lodu na biegunach, jak ta z wczoraj:
http://kopalniawiedzy.pl/Grenlandia-pokrywa-lodowa-skaly-wypietrzenie,14692

Bimi

armar napisał:

Kanadyjczycy nie muszą się przejmować zmianami klimatu na Ziemi.
Za to Holendrzy z pewnością nie wystąpią z umów z Kioto, bo są w depresji czytając każde informacje o topnieniu lodu na biegunach

Z tym że teoria iż protokół z Kioto jest w stanie powstrzymać, czy choćby spowolnić, zmiany klimatyczne na Ziemi jest równie naciągana co absurdalna. Moim zdaniem protokół z Kioto to przekręt mający na celu udupienie krajów niżej rozwiniętych, niedysponujących nowoczesnymi technologiami produkcji energii.

armar

Bimi, ciekawie piszesz, ale czy uważasz, że Kanada to kraj "niżej rozwinięty"?
Uważasz, że kraje niżej rozwinięte generują więcej gazów cieplarnianych, bo mają więcej samochodów, fabryk, produkują więcej mięsa i generują więcej niepotrzebnej i gnijącej na wysypiskach żywności z supermarketów?

Być może masz rację, że wprowadzane ograniczanie wpływu ludzi na zmiany klimatu nie będą wystarczające, ale czy to oznacza, że mamy się poddać i całkowicie zrezygnować z walki o przyszłość dla kolejnych pokoleń?
Za kilkadziesiąt lat umrę, ale jako ojciec małych dzieci uważam, że powinno nam zależeć na tym, by podejmować nawet uciążliwe działania mogące zapewnić im warunki do życia nie gorsze od tych, które zastaliśmy.

Bimi

Oczywiście że należy dbać o środowisko - ograniczać emisję wszelkich trucizn i produkcję zbędnych rzeczy, a tym samym śmieci. Środowisko jest bezcenne a ochrona jego warta jest każdych pieniędzy.

Jednak dwutlenek węgla to nie jest trucizna ani śmieć, a walka z nim to nie jest ochrona środowiska - nie dla mnie.
Więc nie wiem po co oni walczą w dwutlenkiem węgla, zamiast z prawdziwymi truciznami.
Zakładam standardowo: jeśli nie wiem o co chodzi to najpewniej chodzi o kasę.

Wiem natomiast, że nie ma żadnych przekonywujących dowodów na to, iż ograniczenie emisji CO2 przez człowieka zmniejszyło by temperaturę na Ziemi - jak dla mnie równie dobrze może ją zwiększyć. Choć najpewniej w ogóle nie ma to wpływu bo poziom CO2 w atmosferze Ziemi reguluje się sam, dzięki fotosyntezie, już od miliardów lat, a dziś wcale nie jest najwyższy w historii naszej planety.

Co więcej, historyczne pomiary aktywności Słońca doskonale wyjaśniają nie tylko podwyższenie temperatury na Ziemi w ciągu ostatnich 100 lat, ale nawet jej obniżenie w ciągu ostatnich kilku... Natomiast teoria o efekcie cieplarnianym wywołanym tym że oddychamy i że krowy robią kupy na pastwiskach - to jest po prostu śmieszne i to nie jest żadna nauka, tylko z dupy wzięte hipotezy, wymyślone na potrzeby poparcia jakiś okrutnych machlojek.

Kanada wcale nie ma obowiązku dołączać do krajów wyżej rozwiniętych w dymaniu tych niżej rozwiniętych. Zwłaszcza, że w całym tym przekręcie chodzi nie tyle o kasę dla poszczególnych krajów co o zyski dla konkretnych korporacji.

armar

Bimi napisał:

Wiem natomiast, że nie ma żadnych przekonywujących dowodów na to, iż ograniczenie emisji CO2 przez człowieka zmniejszyło by temperaturę na Ziemi - jak dla mnie równie dobrze może ją zwiększyć.

Naukowcy uważają, że ilość CO2 ma istotny wpływ na efekt cieplarniany.

Bimi napisał:

Choć najpewniej w ogóle nie ma to wpływu bo poziom CO2 w atmosferze Ziemi reguluje się sam, dzięki fotosyntezie, już od miliardów lat, a dziś wcale nie jest najwyższy w historii naszej planety.

Zgodzę się ze stwierdzeniem, że od miliardów lat ilość CO2 w atmosferze była względnie stała.
Głównym odbiorcą CO2 z powietrza były jednak drzewa, których ilość również była stała.
Obecnie powierzchnia lasów wynosi ok. 50% tego, co było przed okresem działalności człowieka i co roku tracimy ok. 15 000 000 hektarów lasu, co sprawia, że ilość dwutlenku węgla w atmosferze nie jest stała, lecz się podnosi.

King Crimson · Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2081 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

A zdawało mi się, że w Polszy nawet UE płaciła jakąś fajna kasę rolnikom za zalesianie, byle tylko ziemi nie uprawiali? U nas raczej sporo się sadzi nowych drzew, podejrzewam, że w innych krajach gospodarka zasobami leśnymi ma się podobnie. Po za tym krzaki, krzewy, chwasty, wszystko co zielone świetnie sobie daje radę z CO2 więc argument, że wycinają drzewka odpada Smile

Bimi

armar napisał:

Naukowcy uważają, że ilość CO2 ma istotny wpływ na efekt cieplarniany.

Tylko niektórzy naukowcy tak uważają. Inni z kolei, wręcz przeciwnie, mówią wprost że tamci nie mają żadnych dowodów. Sęk w tym, że media ich ignorują, wiec się o tym nie słyszy. viewtopic.php?t=3011

Każdy może sobie uważać to, na co tylko ma ochotę, a nauka opiera się na pomiarach i dowodach. Naukowcy, którzy uważają, że ilość CO2 ma istotny wpływ na efekt cieplarniany, nie przedstawiają żadnych dowodów na to, że ilość o której my tu mówmy ma jakikolwiek wpływ na efekt cieplarniany.
A umówmy się, różnica rządu ułamków procenta zawartości danego gazu w atmosferze, jest bardzo mała - zwłaszcza gdy ją porównać z innymi danymi w/g których kilkaset mln lat temu zawartość CO2 w ziemskiej atmosferze była nawet i kilkadziesiąt razy wyższa niż obecnie.

Zaś to, że rośliny rosną szybciej gdy w atmosferze jest więcej CO2, w związku z czym szybciej pochłaniają te CO2, też jest naukowo potwierdzonym faktem. Więc nie wiem co tu mają jakieś drzewa do rzeczy - glony wystarczą do fotosyntezy, nie trzeba drzew. Zresztą drzewa są stosunkowo nowym wytworem ewolucji i to nie one zmniejszyły zawartość CO2 w atmosferze do współczesnych niskich poziomów, tylko właśnie bardziej prymitywne rośliny.

Piotrus

armar napisał:

Kanadyjczycy nie muszą się przejmować zmianami klimatu na Ziemi.
Za to Holendrzy z pewnością nie wystąpią z umów z Kioto, bo są w depresji czytając każde informacje o topnieniu lodu na biegunach, jak ta z wczoraj:
http://kopalniawiedzy.pl/Grenlandia-pokrywa-lodowa-skaly-wypietrzenie,14692

Takie info to robienie ludziom wody z mózgu. Zawsze podają tylko info gdzie lodowce się skurczyły ale w przyrodzie nic nie ginie i np lodowce w Europie i Azji się powiększyły. Takiej informacji nikt nie nagłośni bo jak tu walczyć potem z globciem. Podobna sytuacja jest z podnoszeniem się poziomu oceanów, najczęściej pokazują w TV że jeszcze rok temu w danym miejscu był ląd a teraz woda. Ale nie wolno podać informacji że w innym miejscu sytuacja jest odwrotna!

Pragnę jeszcze przypomnieć że wybuchy wulkanów wytwarzają znacznie więcej CO2 niż człowiek a jakoś z nimi się nie walczy. Ostatnie dwa filmy o wulkanach jakie widziałem w TV, mówiły tylko że wulkany emitują ogromne ilości dwutlenku siarki, ani słowa o CO2...

W wieku 7,8,9 w Europie było znacznie cieplej niż teraz - jeśli wierzyć kroniką na ziemiach Polskich można było zebrać w tym czasie dwa zbiory. Holandia jakoś sobie też wtedy dawała radę...

Bimi