|
Autor
|
Wiadomość |
one1
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:17, 05 Lip '09
Temat postu: |
|
|
xXx napisał: |
ale generalnie zgadzam się z Tobą - kule w łeb powinien dostać każdy zły człowiek a nie ktoś kto np sie zaśmiał czy dla zabawy uciekał (tylko poco uciekac wiedząc ze policja stosuje zasade ograniczonego zaufania i można przez to dostać ów kulke w łeb?) |
Bo jest sie wolnym czlowiekiem i mozna biegac kiedy sie chce?
Cytat: | to o czym piszesz to taka zasada ograniczonego zaufania. oni po prostu "dmuchają na zimne".
|
To moze w ramach tej samej zasady dasz sie wykastrowac? A noz kogos zgwalcisz?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
harcesz
Dołączył: 07 Lip 2009 Posty: 7
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:45, 07 Lip '09
Temat postu: |
|
|
dyskusja trochę się rozwinęła od momentu kiedy chciałem do niej dołączyć więc trochę zbiorczo a dalej będę już uczestniczył normalnie:
xXx - przede wszystkim stwierdzenie że "masz nadzieję [..] że ktoś zabije bliską [mu] osobę" wolał bym uznać za niefortunne bo chyba nie liczysz na to że ktoś mordem udowodni twoją rację.
w tym zakresie mogę powiedzieć że tak jak Bimiemu policja nigdy celowo i chcący mi nie pomogła, raz niechcący zatrzymali atakujących mnie neonazistów (zresztą ostrzegłem ich że policja idzie i byłem gotów zaryzykować pobicie raczej niż wydać ich w ręce policji), mam natomiast dość długą listę krzywd, pomijając dziesiątki spisań, są na niej bezpodstawne zatrzymania/aresztowania, przesłuchania, próby zastraszania i szykanowania (dzięki warszawskiej policji zwiedziłem też niemieckie areszty, ironicznie była to między innymi hala magazynowa fabryki siemensa - ot taki dowcip historyczny).
nigdy nie mieli do tego podstawy w postaci czynu karalnego, nigdy nie byłem też skazany, raz prokuratura oddaliła zarzuty ze względu na 'nie popełnienie przestępstwa' czego normalnie nigdy nie robią - było to wtedy kiedy prokurator miał w rękach dowody na krzywoprzysięstwo ze strony policji. sprawy z urzędu oczywiście nie zaczął.
pytasz kto wywołuje wojny? politycy. a policja i wojsko które mają podobno nas bronić nic przeciw temu nie robią, głównie dlatego że w rzeczywistości służą obronie bogatych/radzących przed biednymi/pozbawionymi władzy
DarkTech - szyfrowanie danych +1, ale przede wszystkim jest to problem kolaboracji władz akademickich z policją, znaczna jest w tym wina studentów - w grecji za taką współpracę dziekanat poszedł by z dymem, w poznaniu kiedy grupa studentów próbowała interweniować przeciwko wpuszczaniu policji na tereny akademickie spotkali się z powszechnym marazmem i brakiem zainteresowania. nawet za komuny milicja nie odważała się naruszać autonomii uniwersytetów.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Sikorski
Dołączył: 08 Gru 2007 Posty: 1898
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 06:02, 07 Lip '09
Temat postu: |
|
|
nie ważne kto wywołuje wojny, ważne czemu zawsze znajdą się na tyle durni ludzie by wstępować do wojska i być "wykonawcą"
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
harcesz
Dołączył: 07 Lip 2009 Posty: 7
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:17, 07 Lip '09
Temat postu: |
|
|
dlatego że może być to dla nich jedyna szansa 'rozwoju' i wyciągnięcia się z miejscowej patologii/bezrobocia - wojsko to między innymi gwarantowana praca i możliwość zrobienia prawa jazdy za darmo.
niestety świadomość że wojsko jest częściej wykorzystywane przeciw własnemu społeczeństwu niż 'wrogom' nie jest u nas głęboko zakorzeniona.
także: cały polski system edukacyjny jest nastawiony na to żebyś był nie myślącym za dużo wykonawcą.
_________________ władza precz
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Ordel
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:37, 07 Lip '09
Temat postu: |
|
|
Kiedys służyłem w Straży Granicznej i nauczyłem się tam paru rzeczy :
- nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu
- nie używaj broni nawet jeśli musisz , szukaj innego wyjscia z sytuacji ( mowa o służbie kandydackiej )
- każdy może zostać rasistą
- zawsze zgnieć plastikową butelke przed wyrzuceniem.
Co do rasizmu , od służby w straży nie mam dobrej opinii o cyganach . Raz zatrzymaliśmy młodego kolesia miał około 20 lat z dwu letnia dziewczynką która miała liszaje od brudu na twarzy . Koles miał taką łatowana skóre , a w podpince na agrafke zapiętej schowany był plik niebiesko zielonych banknotów , tak z pare tyś. O 24 jechaliśmy do szpitala i tam pielęgniarki czyściły wacikami z czyms tam tego liszaja. A skurwiela chcieliśmy najebać . Jak ich widze to nóż mi sie otwiera w kieszeni.
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Sikorski
Dołączył: 08 Gru 2007 Posty: 1898
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:30, 07 Lip '09
Temat postu: |
|
|
harcesz napisał: | dlatego że może być to dla nich jedyna szansa 'rozwoju' i wyciągnięcia się z miejscowej patologii/bezrobocia - wojsko to między innymi gwarantowana praca i możliwość zrobienia prawa jazdy za darmo.
niestety świadomość że wojsko jest częściej wykorzystywane przeciw własnemu społeczeństwu niż 'wrogom' nie jest u nas głęboko zakorzeniona.
także: cały polski system edukacyjny jest nastawiony na to żebyś był nie myślącym za dużo wykonawcą. |
doszliśmy do jasnej konkluzji: w wojsku służą tępaki LUB margines społeczny co jest absurdem, ponieważ dać idiocie karabin to chyba absurd? a prawdziwi żołnierze - ci co są tam z powołania i naprawdę się nadają stanowią znaczną mniejszość, nie można dać karabinu kolesiowi, który dzieciństwo spędził na biciu kolegów, kradzieżach, wandalizmie, bo to idiotyzm, żołnierz musi być opanowany i nie porywać się na samowole, a takich ludzi nie powinno się brać z marginesu społecznego...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
harcesz
Dołączył: 07 Lip 2009 Posty: 7
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:13, 08 Lip '09
Temat postu: |
|
|
chyba doszło do pewnej nadinterpretacji - nieprecyzyjnie się wyraziłem nie sądzę że wojsko to tylko idioci lub margines + garstka "żołnierzy z powołania".
sądzę że jest to duża ilość mniej lub bardziej świadomie zgadzająca się na wykorzystanie ich jako broni, zbrojnego ramienia rządu, w zamian za pewne własne korzyści. nie deprymuje to inteligencji, może w pewnym stopniu świadczy o systemie etyczno/moralnym.
mam kumpla po wojsku który poszedł tam dobrowolnie i mam do niego dużo większe zaufanie niż do wielu znanych mi "obdżektorów". w każdym bądź razie myślę że zaczynamy za daleko odbiegać od tematu.
ordel - rozumiem twoją motywację bo widziałem jak się to w ludziach kształtuje też w jednym z miejsc gdzie pracowałem, mimo wszystko jestem zdania że takie uogólnienia są groźne społecznie - owszem ta jednostka jest patologiczna, możliwe że jest ich więcej czy po prostu bardzo dużo w jakiejś społeczności, ale przeniesienie takiego założenia na całą grupę etniczną dyskwalifikuje i spycha w patologie jednostki które mogą takie nie być.
_________________ władza precz
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JerzyS
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:03, 15 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
slidexman napisał: |
a jak bedzisz kiedys szedl i zobaczysz policjantow na przeciw siebie
to zacznij uciekac
na 100% zaczna gonic |
W carskiej Rosji w Petersburgu Żydzi mogli przebywać tylko na podstawie specjalnej przepustki.
Stało sobie dwu Żydów i rozmawiało. Zauważyli nadchodzącego policjanta.
Jeden z nich miał pozwolenie na pobyt, a drugi go nie miał. Ten który miał rzucił sie do ucieczki.
Oczywiście carski policjant pobiegł za nim!
Po przebiegnięciu kilku uliczek , Żyd się zatrzymał . Policjant dopadł go i z dumą zażądał pozwolenia na pobyt.
Żyd wyciągnął i dumą pokazał.
Policjant pyta: Ty Żyd, dlaczegoś uciekał.
Żyd na to:
-Ja nie uciekał , ja tylko biegł.
Policjant pyta:
- a dlaczego ty biegłeś?
-Nu panie policmajster, bo mój lekarz zalecił mi zażywać dużo ruchu.
-No dobrze Żyd, ale dlaczego nie zatrzymałeś się jak widziałeś , że ja za tobą biegnę.
-Nu panie policjmajster, ja myślał , że obaj leczymy się u tego samego lekarza!
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:08, 15 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
to musiało to być w innych czsach.
teraz w polsce by go policjant zastrzelił za to że uciekał, przy późniejszej aprobacie gawiedzi. szczególnie jakby żyd nie był pieszo...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wld
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 1104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:37, 16 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
W ogole, co to za prawo, ze mozna strzelac do uciekajacego? Kazdy chyba ogladal w tv poscigi policyjne w USA. potrafili jechac za gosciem przez kilkadziesiat km i tak nie strzelano, tylko spychano z drogi, stawiano kolczatki itd. W tym syfie zwanym Polska, kazdy psiarz moze strzelac do ludzi. Przyklad kolesie w Poznaniu kilka lat temu. Jeden kaleka i drugi trup. Uciekali, bo zobaczyli typow z bronia po cywilu lub bali sie ze majac troche amfy psy ich przetrzepia. W ogole nie byli zamieszani w te sprawe, a te gnoje wpakowali dwadziescia kilka kul w ich auto i tak mataczyli, ze wyszli bez szwanku.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JAR
Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:42, 16 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
xXx napisał: | oj dzieci, dzieci...
ciekawe jak ktoś wam ogołoci mieszkanie i to nawet z mebli i dywanu albo jakiś zwyrodnialec zgwałci lub zabije waszą dziewczynę córkę czy matkę - do kogo wtedy zadzwonicie? jaki numer wybierzecie? |
Dobre pytanie. Sam lubie zadawa takie pytania, tak zeby tylko sprawdzic czy znacie odpowiedz.
Sam osobiscie milosnikiem sluzb mundurowych nie jestem
http://www.youtube.com/watch?v=8DJ4Qicm0t8
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ya
Dołączył: 01 Sty 2009 Posty: 1036
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:06, 16 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
xXx napisał:
Cytat: | oj dzieci, dzieci...
ciekawe jak ktoś wam ogołoci mieszkanie i to nawet z mebli i dywanu albo jakiś zwyrodnialec zgwałci lub zabije waszą dziewczynę córkę czy matkę - do kogo wtedy zadzwonicie? jaki numer wybierzecie? |
oj stary stary, a jaki numer mamy wybrać? to bardzo niesamowite, że ktoś będzie próbował zadzwonić do organu którego teoretycznie obowiązkiem jest zajmowanie się takimi sprawami.
niestety jest prawdopodobne że Cytat: | zwyrodnialec zgwałci lub zabije waszą dziewczynę córkę czy matkę |
bo policja w tym kraju służy władzy, nie społeczeństwu i ma zdecydowanie ważniejsze priorytety niż łapanie zwyrodnialców i bandytów.
_________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JerzyS
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:59, 16 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
ya napisał: | xXx napisał:
Cytat: | oj dzieci, dzieci...
ciekawe jak ktoś wam ogołoci mieszkanie i to nawet z mebli i dywanu albo jakiś zwyrodnialec zgwałci lub zabije waszą dziewczynę córkę czy matkę - do kogo wtedy zadzwonicie? jaki numer wybierzecie? |
oj stary stary, a jaki numer mamy wybrać? to bardzo niesamowite, że ktoś będzie próbował zadzwonić do organu którego teoretycznie obowiązkiem jest zajmowanie się takimi sprawami.
niestety jest prawdopodobne że Cytat: | zwyrodnialec zgwałci lub zabije waszą dziewczynę córkę czy matkę | bo policja w tym kraju służy władzy, nie społeczeństwu i ma zdecydowanie ważniejsze priorytety niż łapanie zwyrodnialców i bandytów. |
Wystarczy popatrzyć na sprawę Olewnika!
http://historia-porwania-krzysztofa-olewnika.blog.onet.pl/
Z tego co wiem to prokurator chciał zamknąć ojca Krzysztofa Olewnika zamiast bandytów.
To przecież dla prokuratora dużo bezpieczniejsze!
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JerzyS
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:05, 17 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
Przed komisją śledczą badającą sprawę porwania i zamordowania Krzysztofa Olewnika rozpoczęli składanie zeznań prokuratorzy z Prokuratury Krajowej
Nadzór był fikcją
Prokuratorski nadzór nad śledztwem dotyczącym porwania Krzysztofa Olewnika był fikcyjny, a niektórzy prokuratorzy nadzorujący okazali się wyjątkowo mało dociekliwi. Mówiła o tym wczoraj w Sejmie prokurator Danuta Bator, nadzorująca śledztwo z ramienia Prokuratury Krajowej. Była ona przesłuchiwana przez sejmową komisję śledczą do zbadania prawidłowości działań organów administracji rządowej w sprawie postępowań karnych związanych z uprowadzeniem i zabójstwem Krzysztofa Olewnika. Tym samym pani prokurator potwierdziła, że system wymiaru sprawiedliwości jest niesprawny.
Po zeznaniach policjantów i prokuratorów rejonowych i okręgowych prowadzących śledztwo po uprowadzeniu Krzysztofa Olewnika komisja śledcza przystąpiła do przesłuchań prokuratorów z Prokuratury Krajowej nadzorujących prowadzone postępowania.
Wcześniejsze przesłuchania policjantów i prokuratorów pokazały, że organy te wzajemnie się obwiniają o błędy, a przesłuchanie ojca zamordowanego, Włodzimierza Olewnika, wykazało, że rodzinie nie pomogli nie tylko funkcjonariusze organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, ale również politycy. Rodzina zwracała się o pomoc do ministra spraw wewnętrznych Ryszarda Kalisza, wiceministra Andrzeja Brachmańskiego, kolejnych ministrów sprawiedliwości, w tym Grzegorza Kurczuka, Marka Sadowskiego i Andrzeja Kalwasa, koordynatora ds. służb specjalnych Zbigniewa Siemiątkowskiego, posła Andrzeja Piłata i nic nie wskórała.
Przesłuchanie prokurator Bator pokazało z kolei, że nadzór nad śledztwem był fikcją, ponieważ prokuratorzy nadzorujący sprawę z poziomu apelacji przesyłali notatki do organów nadzorczych na poziomie krajowym, ale prokuratorzy otrzymujący te notatki zajmowali się tylko ich analizą, w związku z czym - jak podkreślają posłowie - skoro pierwszy nadzór, apelacja, źle funkcjonował, to również wyższy poziom, Prokuratura Krajowa, nie mógł pracować sprawnie. Dlatego nie zauważano ani błędów, ani nieprawidłowości w śledztwie.
Danuta Bator nie pamiętała wielu szczegółów. Podkreśliła, że w śledztwie brak było koncepcji co do podejmowania kolejnych czynności procesowych, a prokurator prowadzący nie nadzorował pracy policji, nie przesłuchiwał świadków, nie analizował poczynionych ustaleń, nie aktualizował planu czynności śledczych. Brano pod uwagę dwie wersje śledcze: uprowadzenie i samouprowadzenie. Bator uznała, że w pewnym momencie śledztwo "zamarło". Według niej, problemem była przewlekłość śledztwa i brak ogólnej koncepcji jego prowadzenia, natomiast prokurator nie miała sygnałów o nieprawidłowościach w nim się pojawiających.
Danuta Bator wyjaśniała także, że po zapoznaniu się z aktami śledztwa, które nadzorowała od listopada 2002 do kwietnia 2004 roku, sporządziła notatkę służbową, w której użyła określenia "sprawa o wyjątkowo skomplikowanym charakterze". Poseł Zbigniew Wassermann (PiS) pytał, czy w związku z tym sprawa nie powinna była być skierowana do specjalnych wydziałów prokuratorskich i policyjnych, a nie pozostawać na poziomie niższych szczebli organów ścigania. Bator stwierdziła, że trudno odnieść się jej do tego zagadnienia, i nie potrafiła odpowiedzieć, czy sprawa powinna być rzeczywiście przeniesiona.
Zeznający także wczoraj Maciej Florkiewicz, również jeden z prokuratorów nadzorujących sprawę porwania Krzysztofa Olewnika z ramienia Prokuratury Krajowej, zeznał, że w sprawie tej były same problemy i wiele niewyjaśnionych okoliczności, zarówno ze strony pracy prokuratorów, jak i policji, a zagadką było także pojawienie się w śledztwie firmy detektywistycznej Krzysztofa Rutkowskiego.
Przed komisją ma być przesłuchany również Jacek Krupiński, wspólnik Krzysztofa Olewnika, który jest podejrzany o współudział w porwaniu i w związku z tą sprawą przebywał w areszcie od lutego do sierpnia br. Terminu przesłuchania jeszcze nie ustalono.
Uprowadzenie Krzysztofa Olewnika nastąpiło w październiku 2001 r., a zamordowano go we wrześniu 2003 roku. Po uprowadzeniu śledczy zlekceważyli wiele śladów, które mogły uratować życie porwanego. Z akt śledztwa wynika, że nie przesłuchano np. osoby, która sprzedawała telefon komórkowy sprawcom zbrodni. Dokonano tego dopiero po 5 latach. Z kolei w styczniu 2003 r. śledczy otrzymali anonim z nazwiskami sprawców uprowadzenia i prawdopodobnym miejscem przetrzymywania ofiary, ale nie podjęli czynności operacyjnych.
Paweł Tunia
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20090917&typ=po&id=po31.txt
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
kondrix
Dołączył: 14 Cze 2008 Posty: 205
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:12, 17 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
Kiedy studiowałem w Krakowie, jakieś 10 lat temu, miałem trzy wpadki z policją.
- zawracanie na ciągłej (idealna widoczność, zero ruchu)
- jazda pod prąd (uliczka długości 4 m., zero ruchu, zero zagrożenia)
- przekroczenie prędkości (noc, oświetlona droga, zero ruchu, zero pieszych)
Przepisy, które złamałem były bez sensu, wiedzieli o tym policjanci i wiedziało o tym wiele osób które jak ja wpadły w sidła policji. Policjanci, którzy mnie złapali nie znajdowali się tam przypadkiem, takie miejsca były dla nich stałym źródłem dochodu - łapówki, i sposobem na poprawę statystyk. Takich miejsc gdzie łapie się ludzi jak zwierzyne w lesie jest w Krakowie sporo, a praktyka o której pisze jest wśród policji normą. Nie tylko w Krakowie. Natomiast tam gdzie są przestępcy, tacy którzy kradną radia, co w Krakowie swego czasu było plagą, albo tacy którzy dilują pod klubami, tam policji nie uświadczysz. Kiedy Bimi mówi że policjanci wyrządzają więcej szkody niż pożytku to ja się pod tym podpisuje obiema rękami.
Co do przykładu z gwałtem przytoczonym przez "xxx". Pamiętacie mężczyznę, który zgwałcił 50 kobiet, a złapali go, po 4 latach, tylko dlatego że sprzedawał rzeczy z gwałtów na allegro? Albo to, o innym gwałcicielu " W tym czasie w gdańskim Zakładzie Medycyny Sądowej (ZMS) powstaje kod genetyczny sprawcy. Znalezienie gwałciciela wydaje się kwestią czasu. Nic z tego - po pięciu miesiącach Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz umarza śledztwo. Dociekamy dlaczego. Okazuje się, że badaniom DNA poddano nie kilkudziesięciu, ale zaledwie siedmiu podejrzewanych.Powód? Ograniczony budżet prokuratury na tego typu ekspertyzy". Wg mnie, to nie strach przed policją, ale sumienie sprawia że się nawzajem nie pozabijaliśmy.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wld
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 1104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:16, 18 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
O policji mozna pisac dlugie felietony. Ich glupota jest wrecz legendarna. Podsumowujac lepiej nie rozmawiac z nimi, nie wchodzic w uklady. Kiedys jeden skurwiel mnie przesluchiwal i napisal w protokole cos czego nie powiedzialem i bylo na moja niekorzysc. Jak mu to wypomnialem i powiedzialem, ze nie podpisze, to on : to moj kumpel (siedzial przy biurku obok) poswiadczy, ze tak powiedziales i nie chciles podpisac. Nie podpisalem i w sadzie wszystko odwolalem co ten palant tam nabazgral. Oczywiscie w apelacyjnym mnie uniewinnili. Najlepiej odmawiac zeznan. Potem z papuga w sadzie mozna robic rozne manewry, a jak juz raz sie cos podpisze, to jest ciezej lub wcale nic sie nie da zrobic. Papugi sa naprawde cwane i potrafia wymyslac rozne rzeczy, wiec lepiej sie go poradzic.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JerzyS
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:08, 18 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
Wld napisał: | O policji mozna pisac dlugie felietony. Ich glupota jest wrecz legendarna. Podsumowujac lepiej nie rozmawiac z nimi, nie wchodzic w uklady. Kiedys jeden skurwiel mnie przesluchiwal i napisal w protokole cos czego nie powiedzialem i bylo na moja niekorzysc. Jak mu to wypomnialem i powiedzialem, ze nie podpisze, to on : to moj kumpel (siedzial przy biurku obok) poswiadczy, ze tak powiedziales i nie chciles podpisac. Nie podpisalem i w sadzie wszystko odwolalem co ten palant tam nabazgral. Oczywiscie w apelacyjnym mnie uniewinnili. Najlepiej odmawiac zeznan. Potem z papuga w sadzie mozna robic rozne manewry, a jak juz raz sie cos podpisze, to jest ciezej lub wcale nic sie nie da zrobic. Papugi sa naprawde cwane i potrafia wymyslac rozne rzeczy, wiec lepiej sie go poradzic. |
"Zawsze stosuj zasadę ostrożności procesowej i składaj przez biuro podawcze sądu w terminie zawitym 7 dni od daty ogłoszenia wyroku pisemny wniosek za zwrotnym potwierdzeniem na kserokopii o sporządzenie na piśmie i doręczenie wyroku wraz z uzasadnieniem."
Art. 233. § 1. Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Warunkiem odpowiedzialności jest, aby przyjmujący zeznanie, działając w zakresie swoich uprawnień, uprzedził zeznającego o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznanie lub odebrał od niego przyrzeczenie.
Ciekawe jak to udowodnić?
Często najpierw policja wymusza zeznania, a dopiero później uprzedza zeznającego o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznanie i daje mu do podpisu odpowiedni papierek
§ 3. Nie podlega karze, kto, nie wiedząc o prawie odmowy zeznania lub odpowiedzi na pytania, składa fałszywe zeznanie z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym.
§ 4. Kto, jako biegły, rzeczoznawca lub tłumacz, przedstawia fałszywą opinię lub tłumaczenie mające służyć za dowód w postępowaniu określonym w § 1,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 5. Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia, jeżeli:
1) fałszywe zeznanie, opinia lub tłumaczenie dotyczy okoliczności nie mogących mieć wpływu na rozstrzygnięcie sprawy,
"Jako memento niech posłużą słowa F. Nietzschego:
„Przyjrzyj się każdemu, kto oskarża i przesłuchuje – taki człowiek ujawnia przy tym swój charakter, nierzadko zresztą gorszy aniżeli charakter jego ofiary, kogoś, komu pragnie on udowodnić przestępstwo. Oskarżający naiwnie mniema, iż przeciwnik czynów karygodnych oraz sprawców tychże musi sam przez się mieć dobry charakter lub uchodzić za dobrego człowieka – i dlatego się zapomina, czyli zapomina się maskować” . "
2) sprawca dobrowolnie sprostuje fałszywe zeznanie, opinię lub tłumaczenie, zanim nastąpi, chociażby nieprawomocne, rozstrzygnięcie sprawy.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JerzyS
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:22, 18 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
Wld napisał: | O policji mozna pisac dlugie felietony. Ich glupota jest wrecz legendarna. Podsumowujac lepiej nie rozmawiac z nimi, nie wchodzic w uklady. Kiedys jeden skurwiel mnie przesluchiwal i napisal w protokole cos czego nie powiedzialem i bylo na moja niekorzysc. Jak mu to wypomnialem i powiedzialem, ze nie podpisze, to on : to moj kumpel (siedzial przy biurku obok) poswiadczy, ze tak powiedziales i nie chciles podpisac. Nie podpisalem i w sadzie wszystko odwolalem co ten palant tam nabazgral. Oczywiscie w apelacyjnym mnie uniewinnili. Najlepiej odmawiac zeznan. Potem z papuga w sadzie mozna robic rozne manewry, a jak juz raz sie cos podpisze, to jest ciezej lub wcale nic sie nie da zrobic. Papugi sa naprawde cwane i potrafia wymyslac rozne rzeczy, wiec lepiej sie go poradzic. |
W świetle orzecznictwa sądowego za dopuszczalne należy uznać zachęcanie do mówienia prawdy – przyznania się przez przesłuchiwanego, a więc prowadzenie rozmowy z przesłuchiwanym podejrzanym poprzez przedstawianie mu świadectwa dowodów przemawiających za jego sprawstwem oraz określenie jego sytuacji w kontekście zagrożenia karą, przy czym z uwagi na zasadę domniemania niewinności, warto uzupełnić tę tezę o wymóg, by posługiwać się w takich „negocjacjach” trybem warunkowym, tzn. używać zwrotów typu „ jeżeli popełniłeś to przestępstwo, to będzie lepiej jak się przyznasz”, a nie „ponieważ popełniłeś przestępstwo…”. W tym zakresie również, w sferze perswazji, pojawia się problematyka manipulacji i pytanie o jej granice. W obszarze tych zagadnień znajduje się pytanie o możliwość posługiwania się kłamstwem przy przesłuchaniu. Mogłoby ono polegać na powołaniu się na nieistniejące dowody obciążające, poinformowaniu podejrzanego o nieuchronności skazania i braku perspektyw skutecznej obrony, nieprawdziwych wypowiedziach o możliwym pozbawieniu wolności czy składaniu obietnic, które nie mają szans spełnienia.
Manipulacja, jak definiuje ją A. Balicka, to działanie o charakterze niejawnym, mające na celu kształtowanie zachowań i postaw korzystnych dla manipulatora, poprzez eliminowanie racjonalnego namysłu i decyzji odbiorców wskutek oddziaływania na sferę emocjonalną lub kształtowanie fałszywego obrazu rzeczywistości . Zdaniem W. Chudego manipulacja jest skierowana przeciwko swobodzie podejmowania decyzji, gdyż manipulator neguje prawo osoby manipulowanej do własnego wyboru oraz prawo do warunków umożliwiających taki wybór, podając, że jeśli nie wiemy, co jest prawdziwe, to nasz ślepy wybór nie będzie wyborem wolnym .
Jak wskazuje Z. Kwiatkowski, swoboda wypowiedzi musi rozciągać się na trzy etapy procesu motywacyjnego: etap procesów motywacyjnych, prowadzących od decyzji woli o przyszłym oświadczeniu, etap podjęcia decyzji woli i etap jej urzeczywistnienia . Przesłuchiwany, zwłaszcza podejrzany, stara się podejmować optymalne decyzje na podstawie opartego o jak największą wiedzę i racjonalnego rozeznania sytuacji, w jakiej się znajduje. Przyjmowana przez niego strategia może sprzyjać manipulatorowi wtedy, gdy będzie się chciał uchronić od poważniejszych, w swoim mniemaniu, przykrości. W zależności od typu osobowości podejrzany może być osobą asertywną bądź uległą, a wówczas narażoną na łatwe przekonanie jej co do konieczności przyznania się do sprawstwa. Może się też zdarzyć, że podejrzany przyzna się, potwierdzając zdarzenie, które rzeczywiście miało miejsce, ale pozbawiając się – przez kłamstwa przesłuchującego – prawa do obrony. Ustawodawca ten konflikt interesów w postaci dążenia do wyjaśnienia okoliczności czynu oraz prawa do obrony podejrzanego rozstrzyga na korzyść podejrzanego, o czym świadczy chociażby art. 171 § 5 k.p.k., nie godząc się na uzyskiwanie dowodów z naruszeniem jego zasadniczych uprawnień. Kłamstwo jest niedopuszczalne podczas przesłuchania, chociaż kodeks wprost nie zakazuje przesłuchującemu posługiwania się takim spo-sobem. O niedopuszczalności posługiwania się kłamstwem będzie przesą-dzać kontekst, w jakim jest ono sytuowane. Zazwyczaj kłamstwo, mając na celu osiągnięcie czegoś przez przesłuchującego, sprowadzać się będzie do groźby karalnej, polegającej na zapowiadaniu skazania w oparciu o fikcyjne dowody, gdy przesłuchujący oddziałuje na przesłuchiwanego informacją o rzekomych dowodach sprawstwa. Groźba może być też pośrednio wyra-żana przez obietnicę typu: „jeśli powiesz prawdę, to wyjdziesz na wolność”, w sensie prawnomaterialnym zapowiadając niedopełnienie obowiązków lub przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, ponieważ a contrario wypowiedź ta oznacz, iż skorzystanie z prawa do złożenia wyja-śnień korzystnych dla siebie będzie skutkować dalszym pozbawieniem wol-ności.
Jednak uznanie za niedopuszczalne kłamstwa, które w istotny sposób rzutuje na określenie sytuacji prawnej podejrzanego przez niego samego, nie oznacza, iż obowiązkiem przesłuchującego względem przesłuchiwanego jest zawieranie w treści pytania prawdy, bez zatajania czegokolwiek. Tym samym jednak pewne przejawy manipulacji występują w zachowaniu przesłuchującego, gdyż nie prowadzi on szczerej rozmowy. Przesłuchujący po-winien swoimi pytaniami sytuować się w sferze między hipotezami o różnym stopniu prawdopodobieństwa. Innymi słowy, nie może w pytaniu przekazać przesłuchiwanemu wszystkiego, co mu wiadomo, a co wynika z materiału dowodowego w odniesieniu do pewnego wątku, lecz musi stwarzać wraże-nie osoby bardzo dobrze zorientowanej w tematyce przesłuchania, bez ujawniania szczegółów. Odbierając i weryfikując treść relacji, przesłuchujący ma za zadanie opierać się zarówno na wiedzy o największym stopniu praw-dopodobieństwa, z pominięciem prowadzącej do innych wniosków wiedzy cząstkowej albo na tej wiedzy cząstkowej, najmniej prawdopodobnej w aktu-alnym momencie, ale być może trafnie opisującej stan faktyczny i skłaniają-cej przesłuchiwanego do szczerości. Przesłuchiwany co do zasady powinien być utrzymywany w stanie niepewności w kwestii pełnego zakresu dotychczasowych ustaleń dowodowych i jego sytuacji w postępowaniu. Przesłuchujący i przesłuchiwany nie są równoprawnymi stronami konwersacji. Nieprzypadkowo bowiem dostęp do akt podejrzanego jest w postępowaniu przygotowawczym utrudniony, czyli utrudniony jest dostęp do prawdy o zakresie i efektach prowadzonego postępowania. Zwyczajna prawdomówność przesłuchującego mogłaby w wielu przypadkach skłonić przesłuchiwanego do nieszczerości. By posłużyć się analogią z dyplomacją, należy unikać w języku używanym przy przesłuchaniu kategorii prawdziwości, szczególnie w obszarze osądów i ocen .
Jakkolwiek też przesłuchujący nie powinien oddziaływać na przesłuchiwanego emocjami , to jak najbardziej zasadne jest oddziaływanie na jego emocje. Przykładowo, jeżeli oskarżonemu zarzuca się popełnienie przestęp-stwa związanego z jego agresją, jak na przykład znęcanie nad osobą bliską, to okolicznością obciążającą, gdy nie przyznaje się do zarzutu, może być prezentowana postawa. Będzie to miało miejsce wtedy, gdy przed sądem zademonstruje niestabilność emocjonalną, gwałtowne reakcje i używanie kompromitujących wyrażeń, z pogranicza wulgaryzmów bądź też wyrazów obcesowych. Oskarżyciel powinien zadawać takie pytania na sali sądowej i tak formułować wygłaszane kwestie, aby sprawdzać podatność oskarżonego na brak opanowania w sytuacjach niekomfortowych. Zatem nie każde pytanie do świadka bądź też nie każdy wniosek do sądu musi być nastawiony na osiągnięcie tego, co stanowi o ich treści, lecz może być instrumentem poznania sylwetki psychicznej sprawcy, skłonności do agresji, zarzucanej mu w akcie oskarżenia. W mowie końcowej oskarżyciela bardzo ważne będzie podkreślenie, iż relacja pokrzywdzonej o agresywności oskarżonego jest tym bardziej prawdopodobna, że w tak wyjątkowym miejscu, jakim jest sąd, oskarżony również nie potrafił nad sobą zapanować.
Istnieje również kategoria zachowań przy przesłuchaniu, które nie mają bezpośredniego wpływu na dobrowolność relacji przesłuchiwanego, ale wymagają zakwalifikowania jako niedozwolone. Najbardziej ewidentnym tego przykładem może być posługiwanie się zniewagą, używanie pejoratywnych zwrotów wobec przesłuchiwanego. Takie wypowiedzi przesłuchującego narażają go na odpowiedzialność karną z art. 216 k.k. i art. 231 § 1 k.k., ale nie mają one co do zasady tej mocy oddziaływania, by wyłączać swobodę wypowiedzi. Charakteru takiego nie ma również niedozwolone przy przesłuchaniu podżeganie do składania fałszywych zeznań lub fałszywego oskarżenia innej osoby bądź zatajania dowodów niewinności. Przesłuchujący w takich przypadkach będzie odpowiadał karnie za czyn z art. 18 § 2 k.k. w związku z odpowiednim przepisem części szczególnej kodeksu karnego, tj. art. 233 § 1, art. 234 i art. 236 § 1 k.k. Popełnienie tych przestępstw wiąże się z niedozwolonym oddziaływaniem na przesłuchiwanego, ale nie w sposób, który wyłączałby jego swobodę w podejmowaniu decyzji i składaniu oświadczeń.
Pewnym testem dla samodzielnej oceny przesłuchującego, czy przesłchanie odbywa się prawidłowo, może być sprawdzenie poprzez autoreflekasję, czy danego sposobu użyłby także wtedy, gdyby obecny przy tej czynności był adwokat albo gdyby przesłuchanie było utrwalane w postaci nagrania video i mogło zostać odtworzone.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
one1
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:45, 18 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
JerzyS napisał: |
Przykładowo, jeżeli oskarżonemu zarzuca się popełnienie przestęp-stwa związanego z jego agresją, jak na przykład znęcanie nad osobą bliską, to okolicznością obciążającą, gdy nie przyznaje się do zarzutu, może być prezentowana postawa. Będzie to miało miejsce wtedy, gdy przed sądem zademonstruje niestabilność emocjonalną, gwałtowne reakcje i używanie kompromitujących wyrażeń, z pogranicza wulgaryzmów bądź też wyrazów obcesowych. Oskarżyciel powinien zadawać takie pytania na sali sądowej i tak formułować wygłaszane kwestie, aby sprawdzać podatność oskarżonego na brak opanowania w sytuacjach niekomfortowych. Zatem nie każde pytanie do świadka bądź też nie każdy wniosek do sądu musi być nastawiony na osiągnięcie tego, co stanowi o ich treści, lecz może być instrumentem poznania sylwetki psychicznej sprawcy, skłonności do agresji, zarzucanej mu w akcie oskarżenia. |
Mam nadzieje, ze takie cos to znasz z filmow, bo ze sprawiedliwoscia to ma nie wiele wspolnego.
Nie powinno miec dla sadu znaczenia, czy oskarzony jest osoba agresywna, ale czy popelnil zarzucane mu przestepstwo. Sama sklonnosc do agresji nie jest chyba karana?
Sad powinien ustalic, czy popelnil przestepstwo, a nie czy byl w stanie to zrobic. Mogl nawet bardzo chciec to zrobic, ale to nie powinno miec znaczenia dla sprawy.
A ogolnie to najlepiej jak w tytulowym filmie i dobrze cos wiedziec o sztuce blefu
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JerzyS
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:57, 18 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
one1 napisał: | JerzyS napisał: |
Przykładowo, jeżeli oskarżonemu zarzuca się popełnienie przestęp-stwa związanego z jego agresją, jak na przykład znęcanie nad osobą bliską, to okolicznością obciążającą, gdy nie przyznaje się do zarzutu, może być prezentowana postawa. Będzie to miało miejsce wtedy, gdy przed sądem zademonstruje niestabilność emocjonalną, gwałtowne reakcje i używanie kompromitujących wyrażeń, z pogranicza wulgaryzmów bądź też wyrazów obcesowych. Oskarżyciel powinien zadawać takie pytania na sali sądowej i tak formułować wygłaszane kwestie, aby sprawdzać podatność oskarżonego na brak opanowania w sytuacjach niekomfortowych. Zatem nie każde pytanie do świadka bądź też nie każdy wniosek do sądu musi być nastawiony na osiągnięcie tego, co stanowi o ich treści, lecz może być instrumentem poznania sylwetki psychicznej sprawcy, skłonności do agresji, zarzucanej mu w akcie oskarżenia. |
Mam nadzieje, ze takie cos to znasz z filmow, bo ze sprawiedliwoscia to ma nie wiele wspolnego.
Nie powinno miec dla sadu znaczenia, czy oskarzony jest osoba agresywna, ale czy popelnil zarzucane mu przestepstwo. Sama sklonnosc do agresji nie jest chyba karana?
Sad powinien ustalic, czy popelnil przestepstwo, a nie czy byl w stanie to zrobic. Mogl nawet bardzo chciec to zrobic, ale to nie powinno miec znaczenia dla sprawy.
A ogolnie to najlepiej jak w tytulowym filmie i dobrze cos wiedziec o sztuce blefu |
O czym chcesz rozmawiać?
O sprawiedliwości?
czy o wymiarze sprawiedliwości?
Zapewniam Cię , że to dwie różne sprawy!
.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
one1
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wld
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 1104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:17, 19 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
Chyba troche jestes do tylu z informacjami. Psiarnia moze stosowac podstep i klamstwo podczas przesluchania. Moze np powiedziec, ze (uwaga najstarszy i najbardziej ograny numer)
"Twoj kumpel sie rozjebal i wszystko juz wiemy. Przyznaj sie, powiedz dokladnie jak to bylo i nie bedziesz mial problemow"
albo "kumpel Cie obciazyl cala wina, powiedz jak bylo naprawde"
ew. "mamy zaznania kilku swiadkow, ze tam byles". To ostatnie akurat przecwiczylem osobiscie. Te glupie paly nawet mialy kilka zeznan, lecz ja tez mialem kilka przeciwnych
Proste, jak czegos nie zrobiles, to sie do tego nie przyznasz. Chyba, ze ktos jest debilem lub ciota. Kazdy chyba zna jeszcze starszy numer pt. dobry i zly glina na przesluchaniu. Kurwa boki zrywalem jak widzialem tych palantow. W jaselkach by mogli grac i to jedynie bydlo. Najlepiej z nimi nie gadac w ogole, albo miec jedna wersje i isc w zaparte obojetnie co by sie dzialo. Jak to mowia papier wszystko przyjmie i kazde nawet najbardziej pokraczne i komiczne wersje musza przejsc. Sam nieraz sie smialem w ryj policjantowi. Krew go zalewala, ale twardo pisal zeznania, bo musial. Reszta kumpli to samo jak kartki zeznali i wtedy dopiero szly kurwy i inne komplementy.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
eNKa
Dołączył: 08 Gru 2008 Posty: 634
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:30, 19 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
Dylemat więźnia to znany problem i wart poznania każdej z odmian.
_________________ "każdy samolot ma skrzydła więc jest też szybowcem"
"Do protestujących dołanczają się też wszelkiego rodzaju organizacje..."
~Bimi
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JerzyS
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:08, 19 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
Aresztowano policjanta podejrzanego o wymuszanie zeznań
IAR | 2008-05-21 12:21, aktualizacja: 2008-05-21 12:21:23
*
* 1
* 2
* 3
* 4
* 5
0 Twój głos został dodany. 0 295 policjant areszt zatrzymanie wymuszenia zeznania
Jeden z dwóch policjantów z komisariatu w Radkowie Dolny Śląsk, podejrzewanych o wymuszanie biciem zeznań od zatrzymanych , trafi dzisiaj do aresztu. Wcześniej Tomasz I. został zwolniony za kaucją w wysokości 10 tysięcy złotych. Decyzję sądu zaskarżyła prokuratura. I ten wniosek został uwzględniony. Funkcjonariusz trafi do aresztu na 2 miesiące.
Drugi z policjantów jest w areszcie od marca. Na obu funkcjonariuszach ciążą poważne zarzuty. W co najmniej trzech przypadkach mieli wywozić młodych ludzi do lasu, zastraszać ich i bić. 15-letni mieszkaniec Wambierzyc po takim "zatrzymaniu" popełnił samobójstwo. Jeden z policjantów podejrzewany jest także o zgwałcenie 16-latki.
Obaj funkcjonariusze od kilku miesięcy nie pracują w Radkowie. Najpierw zostali przeniesieni do Kłodzka, a teraz decyzją komendanta powiatowego są zawieszeni w wykonywaniu obowiązków. Akt oskarżenia będzie gotowy
prawdopodobnie pod koniec maja.
====
Policjant oskarżony o wymuszanie zeznań biciem
Agnieszka Jukowska
2006-09-12, ostatnia aktualizacja 2006-09-12 00:00
Wymuszanie zeznań biciem, próba gwałtu, przekraczanie uprawnień - m.in. to zarzuca prokuratura Tomaszowi J., byłemu policjantowi sekcji kryminalnej KMP w Opolu, uważanemu dotąd za jednego z najlepszych w swoim fachu. Obok niego na ławie oskarżonych zasiądzie jeszcze sześć osób, które bądź pomagały mu, bądź nie reagowały, gdy kogoś bił.
Akt oskarżenia trafił właśnie do Sądu Rejonowego w Opolu. 35-letni Tomasz J. pracował w policji od 1998 roku, w sekcji kryminalnej od trzech lat. Wg prokuratury już pierwsze przestępstwa miał popełnić po dwóch miesiącach pracy. Chodzi głównie o pobicia podczas przesłuchań i wymuszanie zeznań na osobach zatrzymanych.
Bił, groził, zmuszał
REKLAMY GOOGLE
* + Schudnij 7 kg w 2 tyg +
i odejmij sobie lat. Zapomnij o polityce i schudnij
SchudnijSzybko.com
* Nauka za Darmo
Zdobądź tytuł technika. Zarezerwuj Miejsce i Wygraj Laptopa!
www.szkolabezoplat.pl
* Regina - Kołobrzeg
Centrum Usług Pogrzebowych "Regina" 24 H - TEL. 94 35 547 29
regina.firmy.net/
Prokuratura nie chce ujawnić szczegółów aktu oskarżenia m.in. ze względu na drastyczność opisów. Jedną z osób poszkodowanych ma być Magda J., którą policjant miał próbować zgwałcić podczas przesłuchania w swoim pokoju i zmuszał do tzw. innych czynności seksualnych. Miał ją też nakłaniać do obciążania zeznaniami innych osób.
Z kolei przy zatrzymaniu Bernarda G. policjant miał go uderzyć kilkakrotnie pięścią w twarz, już po założeniu kajdanek. Takich zarzutów Tomasz J. ma aż siedem. Podczas przeszukania w jego mieszkaniu znaleziono skradzione dowody osobiste, których nie miał prawa przetrzymywać.
Według prokuratury Tomaszowi J. zdarzało się stosować metody iście gangsterskie. Za kilkaset złotych zlecił postraszenie mężczyzny, który od jego znajomego domagał się długu.
Zdarzały mu się też brzemienne w skutki pomyłki. We wrześniu dwa lata temu zatrzymał Marka B. i drastycznymi metodami miał go rozpytywać o sprawę narkotykową, co skończyło się tym, że przesłuchiwany trafił do szpitala. Okazało się, że zatrzymanym miał być brat Marka B.
Wielu z przesłuchiwanych i pobitych przez Tomasza J. nie zawiadamiało policji. Ale kiedy zostawali tymczasowo aresztowani i trafiali do zakładu karnego, to stamtąd wysyłano ich na obdukcje lekarskie, by mieć dowód, że to nie podczas aresztu zostali pobici. Głównie bici byli podejrzani, ale oberwało się też świadkom.
Najpierw umorzyli, teraz dołączyli
W 2005 roku "Gazeta" opisywała przypadek Ryszarda G. , który został zatrzymany przez policję i podczas przesłuchania dotkliwie pobity właśnie przez Tomasza J.
- Po czterech godzinach przesłuchań kazali mi wstać i założyli kajdanki od tyłu, na głowę nałożyli mi czarną czapkę. Wyprowadzili mnie do innego pokoju i rzucili na podłogę - opowiadał nam. - Przyszedł policjant, który przedstawił się jako Tomasz J. Powtórzył swoje nazwisko z dwadzieścia razy. Mówił, żebym dokładnie je zapamiętał i nigdy o nim nie zapomniał. Otworzył sobie puszkę piwa i powiedział: "Teraz będziemy pić i napier... cię tak długo, aż się przyznasz".
Choć mężczyzna złożył zawiadomienie do prokuratury, ta umorzyła sprawę z powodu braku wystarczających dowodów. O dziwo, teraz w akcie oskarżenia jest to jeden z dowodów przeciwko policjantowi.
- Czasami tak bywa, że daną sprawę ocenia się w danej chwili tak, a w innej inaczej - tłumaczy rzecznik prokuratury Lidia Sieradzka. - Wtedy był to pojedynczy przykład, ale kiedy dowodów znalazło się więcej, sprawa ta wymagała innej oceny. Należy również pamiętać, że śledztwo dotyczy policjanta, który jest narażony na takie pomówienia.
Sąd okręgowy właśnie przedłużył Tomaszowi J. tymczasowy areszt na kolejny miesiąc. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Zarzuty postawiono też sześciu jego współpracownikom, w tym jednej kobiecie. Część z nich przeszła już na emerytury, część została zawieszona w czynnościach.
_________________ JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
DarkTech
Dołączył: 23 Lis 2008 Posty: 1218
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:28, 19 Wrz '09
Temat postu: |
|
|
Prawda jest taka, że nadal spora część policjantów to milicjanci. Stosują stare ubeckie metody, ponieważ tkwią w poczuciu swojej bezkarności. Mają rację, ponieważ starzy nomenklaturowcy zasiadają ciągle jako sędziowie i adwokaci. Układ jest duży, ale nie jest niezniszczalny. Podczas przesłuchań lepiej jest odmówić odpowiedzi na jakieś pytanie nie podając przyczyny odmowy, niż rozgadać się ponad miarę i często poza tematem. Jeśli ktokolwiek z was znajdzie się w sytuacji w której jest przesłuchiwanym, powinien wiedzieć że określone psychologiczne zagrywki przesłuchującego są jego pracą. Taki poli/milicjant wykonuje polecenia swojego zwierzchnika. Jeśli obiecuje wam że zwolni was do domu kiedy przyznacie się do jakiegoś zarzutu, wiedzcie że kłamie. On nie ma uprawnień do podjęcia takiej decyzji. Zabawa w dobrego i złego milicjanta jest też starym, ale ciągle sprawdzającym się trickiem. Przesłuchującego należy traktować jako bezduszny automat który pracuje zgodnie z zaprogramowanym algorytmem. Jest zadanie i zestaw metod mających przynieść zamierzony efekt. Osobiste wycieczki i "przyjacielskie pogawędki" są elementami psychologicznej zabawy. Nie dajcie się omamić.
OT: Najlepszy fragment z wklejonego powyżej artykułu to: - " Zapomnij o polityce i schudnij. Zarezerwuj Miejsce i Wygraj Laptopa! - Centrum Usług Pogrzebowych "Regina" 24 H - TEL. 94 35 547 29" Zajebiste.
_________________ Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|