Bimi napisał: |
To w końcu jesteś właścicielem kamienicy, kornikiem, czy jednym i drugim? |
Jestem właścicielem kamienicy, a zarazem zarządcą.
Bimi napisał: |
Bo po przeczytaniu że "zrobiliście egzekucję" pomyślałem że komornikiem, |
To oznaczało, że oddaliśmy sprawę do sądu o eksmisję, wygraliśmy ją, ale skazani dostali prawo do lokalu socjalnego, które otrzymają od gminy. A to oznacza, że miasto co pół roku będzie mi płacić odszkodowanie w wysokości ich czynszu (oczywiście wpierw należy ich zaskarżyć o to). Natomiast "eksmitowani" znajdują się tak wysoko na liście oczekujących na mieszkanie, że będą czekać z 20 lat na socjal od gminy jednocześnie u mnie mieszkając. Na tym polegają wyroki eksmisyjne z przydziałem mieszkań od gminy.
softsoul1802 napisał: |
I kurwa nic. Prośby do zarządcy, prośby do administratora, w końcu skargi i co i kurwa? I nadal nic!!!
Wiecie kiedy doczekaliśmy się odnowienia klatki? Jak żeśmy się z sąsiadami złożyli wspólnie na farby i dachówki i żeśmy wspólnie odmalowali klatkę, powstawialiśmy brakujące szczebelki w drewnianych poręczach i wspólnie załataliśmy dach, bo jak mi w łazience nocą deszcz wpadał, to sąsiadowi też na głowę ciekło. |
Widocznie mieliście miejskiego zarządcę, albo osobę, która wolała przeżerać pieniądze, niż inwestować.
Pumcia napisał: |
, weź nie gadaj, że zaniedbania to tylko efekt niepłacenia czynszu!!!!!!!! |
Osoba, która nie płaci czynszu ma w dupie gdzie mieszka bo mieszka za darmo. Jest na tyle samo-upodlona, że nie ważne czy sra sobie rano w nogawkę czy idzie na toaletę. Tacy lokatorzy o nic nie dbają i zaniedbania spowodowane w mieszkaniach są z ich winy.
Po to wynajmuje się lokale, by najemcy płacili czynsz w rozsądnych granicach, a także utrzymywali mieszkanie w stanie takim jakim otrzymali. Jeżeli chcą mogą sobie robić remonty (malowanie, panele, tynkowanie itd itp..).
softsoul1802 napisał: |
Poza tym i tak pobocznie... Jaki w miarę ogarnięty człowiek wiesza na klatce schodowej stuletni antyczny obraz? Mogłaś go od razu przed kamienicą powiesić. Wartościowe rzeczy trzyma się we własnym mieszkaniu raczej, albo oddaje w depozyt w razie włamu i obawy o wartościowe rzeczy. |
Źle się wyraziłam. To nie są obrazy, ale malowidła ścienne, wyglądające jak obrazy. Gdybym chciała sobie je zdjąć, musiałabym wyrwać je razem z tynkiem, a to oznacza, że mieszkania pozbawiłabym części ścian. U mnie w mieście jest bardzo mało budynków, które takie malowidła posiadają.
A patologia z naprzeciwka niszczy bo im się nie podoba, że my mamy, a oni nie
I to dzieci w wieku od 11 - 15 roku życia. Niszczą bramy, rysują klatki schodowe, wyrywają zamki, włamują się do mieszkań, piwnic, sprzedają narkotyki. To nie są już dzieci..., ale są tak traktowani.