W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Kardynał Hlond - misja czy ucieczka  
Podobne tematy
Rothschildowie właścicielami wszystkich banków 17
Niewidzialna wojna - Rothszyldowie kontra Rosja71
Oddzial II panstwem w panstwie 2
Pokaz wszystkie podobne tematy (18)
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
7 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 6467
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:42, 17 Wrz '09   Temat postu: Kardynał Hlond - misja czy ucieczka Odpowiedz z cytatem

od 6/11/2007, Poszukuje odpowiedzi

Kardynał Hlond - misja czy ucieczka?
Szukam tego artykułu -może ktos ma, lub czytał to.
ciekawi mnie temat: Kardynał Hlond - misja czy ucieczka?
Chodzi o 17.09.39. Co skłoniło pasterza do opuszczenia swoich owieczek?
Jeśli misja , to dlaczego akurat do Rumuni.
Jeśli ucieczka to przed czym? - przed odpowiedzialnością?
Słyszałem glosy ze zostal do tego przymuszony, aby uwiarygodnić resztę uciekających. Brak jednak na ten temat wiarygodnych danych.
Ciekawe co byłoby gdyby kard Hlond pozostał w kraju?
MYSŁEK W. Kardynał Hlond - misja czy ucieczka? A 30/1974 s. 4-5.

Zwiał Naczelny Wódz,
zostawiając na pastwę losu swych żołnierzy!
Zwiał Prymas opuszczając swoje owieczki!


Ciekawe , że rząd uciekając do Rumuni zawsze miał szczęście.
Samoloty bombardowały drogi. Na drogach trup kładł się gęsto.
Pochód kolumny rządowej bombardowano zawsze na dwie godziny przed jej przybyciem na miejsce bombardowania.

Widać tak cenny był skład osobowy Tego Rządu dla Niemców i Rosjan , że nikomu z uciekających włos z głowy nie spadł
Pytanie Dlaczego?
Znajomy mówi:
"Bo sama hetmanka i Krolowa Polski ich ku rumuńskiej granicy wiodła
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pszek




Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2310
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:47, 09 Lip '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

JerzyS napisał:
Kardynał Hlond - misja czy ucieczka?.......
Jeśli ucieczka to przed czym? - przed odpowiedzialnością?

Oczywiście ucieczka i nie tyle przed odpowiedzialnością co dla uniknięcia psychologicznych dyskomfortów.A z pewnością takowe dopadłbyby tego arcypasterza gdyby zmuszony był na własne oczy oglądać to co naziści zamierzali realizować .
Dziś już nikt nie chce o tym pamiętać ani tym bardziej mówić ale zgodnie z planami cała populacja Słowian ( prócz Serbo-Łużyczan i Czechów) miała być zredukowana do 50.000.000.( dokumenty mówiące o szczegółach tych zamiarów zachowały się i są we właściwych rękach)
Szczęśliwie dla Słowian, komplikacje na wschodnim froncie nie pozwoliły na pełną realizacje nazistowskich planów rasowej higieny.
Gdyby kardynał Hlond był człowiekiem wierzącym mógłby zdając się na wolę boską pozostać w kraju, ale prócz lichego charakteru jak się okazuje był również kiepskiej jakości chrześcijaninem.
Jakże żałośnie wypada wszelkie porównanie polskiego katolickiego kardynała Hlonda z niemieckim luterańskim biskupem Juliuszem Bursche.
Podczas kiedy ten pierwszy uciekł ,biskup Bursche nie tylko stanowczo odmówił wyjazdu z Polski ale oburzony samą propozycją ucieczki skomentował to biblijnym cytatem o najemnikach porzucających owce gdy zbliża się wilki.
Juliusz Bursche ,Niemiec "od stworzenia świata" ,był polskim obywatelem i zwierzchnikiem kościoła ewangelicko-augsburskiego w Polsce.Został aresztowany przez nazistów w październiku 1939 r ,znajdował się na himlerowskiej liście "zdrajców narodu i rasy".
Himmler miał wyjątkowo mało powodów aby podnosić kwestie rasowe, ale polityczne okoliczności dały mu niestety taką możliwość.
Biskup Bursche przetrzymywany w rozmaitych więzieniach zmarł w berlińskim Moabicie .( ktos go za mocno szturchnął czy coś takiego ) No ale jak nie szturchać fanatyka który pomimo oczywistego niemieckiego pochodzenia uparcie twierdzi że jest Polakiem. http://pl.wikipedia.org/wiki/Juliusz_Bursche
Jak zachował się w pamięci katolicki prymas Hlond a jak ewangelicki biskup Bursche można sprawdzić na każdym bożoojczyźnianym portalu ,gdzie bóg ,honor i ojczyzna są wartościami pryncypialnymi.
_________________
sasza.mild.60@mail.ru
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:02, 03 Lis '11   Temat postu: Re: Kardynał Hlond - misja czy ucieczka Odpowiedz z cytatem

JerzyS napisał:
od 6/11/2007, Poszukuje odpowiedzi

Kardynał Hlond - misja czy ucieczka?
Szukam tego artykułu -może ktos ma, lub czytał to.
ciekawi mnie temat: Kardynał Hlond - misja czy ucieczka?
Chodzi o 17.09.39. Co skłoniło pasterza do opuszczenia swoich owieczek?
Jeśli misja , to dlaczego akurat do Rumuni.
Jeśli ucieczka to przed czym? - przed odpowiedzialnością?
Słyszałem glosy ze zostal do tego przymuszony, aby uwiarygodnić resztę uciekających. Brak jednak na ten temat wiarygodnych danych.
Ciekawe co byłoby gdyby kard Hlond pozostał w kraju?
MYSŁEK W. Kardynał Hlond - misja czy ucieczka? A 30/1974 s. 4-5.

Zwiał Naczelny Wódz,
zostawiając na pastwę losu swych żołnierzy!
Zwiał Prymas opuszczając swoje owieczki!


Ciekawe , że rząd uciekając do Rumuni zawsze miał szczęście.
Samoloty bombardowały drogi. Na drogach trup kładł się gęsto.
Pochód kolumny rządowej bombardowano zawsze na dwie godziny przed jej przybyciem na miejsce bombardowania.

Widać tak cenny był skład osobowy Tego Rządu dla Niemców i Rosjan , że nikomu z uciekających włos z głowy nie spadł
Pytanie Dlaczego?
Znajomy mówi:
"Bo sama hetmana i Królowa Polski ich ku rumuńskiej granicy wiodła


To , że podczas haniebnej ucieczki nie dosięgli ich , ani Niemcy, ani bolszewicy i na dodatek sam Bóg nie raził ich piorunem, to można sobie wytłumaczyć tylko jako Cud Maryjny!

Z statystycznego punktu widzenia straty powinny być co najmniej równoważne i stratami innych n, a biorąc pod uwagę hierarchie to powinny być odpowiednie co do ważności dezerterów.

Po co strzelać do ministranta skoro można strzelać do komendanta lub komedianta / Hlonda
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:00, 21 Wrz '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mamy Wrzesień i kolejna rocznice Dezerterów


Marta Tychmanowicz
akt. 19.09.2012, 12:48
Haniebna ucieczka dowódcy z walczącej Polski
17 września 1939 roku tuż przed północą, na wieść o wkroczeniu bolszewików, opuszczają Polskę przez granicę z Rumunią: prezydent Mościcki, premier Składkowski oraz naczelny wódz Edward Rydz-Śmigły. Marszałkowi zastępuje drogę płk Bociański, który, chcąc bronić honoru polskiego żołnierza, strzela sobie w serce na oczach zwierzchników.
Czytaj także wcześniejsze felietony Marty Tychmanowicz

Tego samego dnia, wczesnym rankiem do Rydza-Śmigłego zaczęły spływać meldunki ze wschodniej granicy II Rzeczpospolitej. Jeden z jego oficerów – płk Zygmunt Wenda – wspominał: „O godz. 5.00 rano telefonował gen. Stachiewicz o ruszeniu bolszewików. Komunikat rosyjskiego radia brzmiał, że dla ochrony interesów własnych oraz interesów ludności ruskiej i ukraińskiej wojska sowieckie przekroczą granicę polską. Nóż w plecy!”. Tę inwazję na Polskę Stalin obiecał Hitlerowi w zawartym 23 sierpnia 1939 roku słynnym pakcie Ribbentrop-Mołotow, który słusznie nazywany jest „czwartym rozbiorem Polski”.

Na wieść o wkroczeniu bolszewików Polskę opuszczają – by zapewnić ciągłość sprawowania władzy – najwyżsi rangą przedstawiciele administracji państwowej. Pomimo zapisów konwencji haskiej i sojuszniczego układu z Rumunią – gwarantującym polskim politykom możliwość swobodnej podróży do Francji – prezydent, premier oraz Naczelny Wódz zostają internowani przez władze rumuńskie (pod naciskiem Niemiec oraz ZSRR).


17 września 1939 roku w niedzielę, blisko północy polsko-rumuńską granicę w Kutach przekracza naczelny wódz Edward Rydz-Śmigły. Do mostu nad rzeką Czeremosz zbliża się kolumna samochodów – kilka limuzyn oraz dwie ciężarówki.

Tamte chwile dokładnie zapamiętał pułkownik Stefan Soboniewski który wówczas miał swój posterunek na moście:

„Jakiś czas później (po wyjeździe prezydenta i premiera do Rumunii – przyp. MT)
zameldowano mi, że zbliża się kolumna samochodów Naczelnego Wodza.

- Czy pan oszalał - krzyknąłem na jakiegoś komisarza policji, który mnie o tym powiadomił.

Każę oddać pana pod sąd wojenny za sianie paniki.

To się nie może zdarzyć. Hetman nigdy nie opuszcza swoich wojsk! Lecz to był rzeczywiście Śmigły”.


Po wjeździe kolumny samochodów na most drogę zastąpił im 47-letni pułkownik Ludwik Bociański, który chcąc bronić honoru polskiego żołnierza, miał zamiar uniemożliwić marszałkowi ucieczkę z pola walki. Obaj panowie znali się zresztą dobrze – Bociański był zasłużonym uczestnikiem powstania wielkopolskiego, brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, a we wrześniu 1939 roku został awansowany na generalnego kwatermistrza rządu RP. Wywiązała się krótka i nerwowa dyskusja pomiędzy Bociańskim a Rydzem-Śmigłym. Zirytowany marszałek odsunął ręką swego podwładnego, jakby torując sobie drogę. Bociański w akcie desperacji, wyjąwszy pistolet, próbował popełnić samobójstwo, strzelając sobie w serce. Zdezorientowani oficerowie z obstawy Rydza-Śmigłego szybko doszli do siebie i ciało Bociańskiego wrzucili do jednego z samochodów. Marszałek dał znak do odjazdu w kierunku Rumunii. Jak się później okazało płk Bociański przeżył, kula szczęśliwie nie drasnęła nawet serca, choć leczył się kilka miesięcy w szpitalach. O wydarzeniach z mostu w Kutach opowiedział tylko najbliższej rodzinie.

Historycy i publicyści decyzję „ucieczki” Śmigłego zazwyczaj oceniają negatywnie. Dla Władysława Pobóg-Malinowskiego niestosowna była sama obecność marszałka przy granicy polsko-rumuńskiej, zamiast w centrum dowodzenia obroną kraju. Potęgowało to rozgoryczenie oraz demoralizowało polskich żołnierzy i oficerów: „Dla marszałka Rydza nie miano nic prócz głębokiego oburzenia, surowego potępienia i pogardy”. Nastroje wśród polskich żołnierzy zauważyli nawet niemieccy obserwatorzy, w jednej z depesz donoszono:

„Ucieczka Rydza-Śmigłego z kraju wywołała u polskich oficerów głębokie rozgoryczenie (...) Niektórzy z nich zamierzają rozstrzelać marszałka.


Szczególne rozgoryczenie panuje w jednostkach polskich z powodu postawy części oficerów, którzy – gdy tylko sytuacja uległa pogorszeniu – rekwirowali wozy, samochody prywatne, by ratować się ucieczką przez granice rumuńską (...) we Lwowie wydano rozkaz, że do uciekającego żołnierza może rozstrzelać każdy żołnierz”. Nawet gdy Śmigłego już internowano na terenie Rumunii, po kilku tygodniach musiano przenieść go w inne miejsce, ponieważ marszałek czuł się zagrożony ze strony innych internowanych polskich żołnierzy.
=========================
13 września przywitaliśmy w Zaleszczykach ks. prymasa A. Hlonda,
któremu odstąpił swój pokój młody wikary ks. Andrzej Urbański.

Tę gościnę zapamiętał dobrze Dostojny Gość, ofiarowując po wojnie ks. Urbańskiemu parafię prałatury w Pile
(przed wojną samodzielna jednostka podległa bezpośrednio Rzymowi),
Wstawił się też do ordynariusza opolskiego, gdy ks. Urbański zmęczony przeżyciami w Zaleszczykach i osobistymi (po zamordowaniu przez okupantów najbliższej rodziny – siostry, czterech braci, bratowych i bratanka), odmówił przyjęcia ofiarowanej mu placówki.
Teraz osobiście poznałem księdza kardynała-prymasa, którego przed niespełna dwoma miesiącami widziałem z oddali w Jazłowcu.

Prymasowi towarzyszyli kapelan ks. Baraniak (później abp poznański) i sekretarz ks. Filipiak (późniejszy kardynał).

Ks. prymas przyjechał do Zaleszczyk n o w y m Packardem,
który nie posiadał jeszcze dokumentów zezwalających na przekroczenie granicy,
dlatego Dostojny Gość zmuszony był wyjechać do Rumunii pociągiem.

Towarzyszyłem ks. Filipiakowi w poszukiwaniu urzędów, a następnego dnia służyłem do mszy świętej kardynałowi. Otrzymałem wówczas obrazek MB Jazłowieckiej z dedykacją. Ksiądz prymas prosił o przygotowanie locum dla zdążającego do Zaleszczyk nuncjusza apostolskiego. Na wojenną nuncjaturę przeznaczono dom moich rodziców przy ul. Kopernika 9. Ojciec mój, naczelnik sądu w Zaleszczykach, był szanowanym i cenionym również w kręgach kościelnych obywatelem (był m.in. prawnym opiekunem „Winikoli” – winnicy kurii metropolitalnej wileńskiej w Zazulińcach k. Zaleszczyk, gdzie wyrabiano wino mszalne). On też wspólnie z ks. Urbańskim i ze mną żegnał 14 września odjeżdżającego Dostojnika. Samochód prymasa pozostał pod opieką ks. Urbańskiego i dopiero w niedzielę 17 września, po zniesieniu przez Rumunów bariery paszportowej, wyjechał nim z kilkoma oficerami o. Marian Wójcik, franciszkanin z Niepokalanowa, redaktor gazety „Mały Dziennik”.
14 września wyjechał również do Rumunii polityczny działacz okresu międzywojennego i emigracyjnego Stanisław Stroński. Jemu to zawdzięczamy określenie, jakie przyjęło się później w bardzo wypaczonej i niechlubnej formie. Pisze L. Moczulski: Stroński jest autorem głośnego terminu „szosa zaleszczycka”, mimo iż większość prominentów II Rzeczypospolitej nie tą drogą właśnie opuściła kraj.

Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/197/cieniom-wrzesnia-na-droge-do-zaleszczyk

©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! Smile. <- Bądź uczciwy, nie kasuj informacji o źródle - blogerzy piszą za darmo, szanuj ich pracę.
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:43, 28 Maj '18   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Żydzi kolejny raz szkalują Polskę. Tym razem ofiarą żydowskiej kampanii nienawiści jest kardynał Hlond
Jan Bodakowski
Opublikowano 27 maja 2018
Udostępnij
Tweet
Udostępnij
Email
Komentarze

Żydowska nienawiść do Polski, Polaków, Kościoła katolickiego i katolików zdaje się nie znać granic. Żydowska kampania nienawiści do Polski i katolicyzmu trwa nieustannie. Ofiarą jej ostatniej odsłony jest krdynał Hlond. Żydzi postanowili uniemożliwić kanonizacje tego wybitnego kapłana katolickiego i polskiego patrioty.











August Hlond urodził się na śląsku w 1881 roku. Jego ojciec był kolejarzem. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1905 roku. Pracował w Krakowie, Przemyślu i Wiedniu. Był administratorem apostolskim Górnego Śląska a potem biskupem katowickim, po wojnie arcybiskupem gnieźnieńskim i warszawskim. Służbę prymasa Polski pełnił przez 22 lata. Zmarł 22 października 1948.

Biskup Hlond powołał do życia w 1924 roku tygodnik „Gość Niedzielny” (dziś mający największy nakład nie tylko wśród tygodników katolickich ale i tygodników społeczno-politycznych). Powołał do życia Ligę Katolicką i organizował Akcje Katolicką. Wielką wagę przywiązywał do szerzenia wiedzy o katolickiej nauce społecznej. W 1932 kardynał Hlond założył zgromadzenie zakonne Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej.

Podczas wojny był zmuszony do przebywania na emigracji. W latach wojny rozwijał duszpasterstwo wśród emigrantów i nagłaśniał zagładę Polaków i Żydów dokonywaną przez Niemców. Już w 1939 opublikował memoriał „Situation religieuse dans les archidioceses de Gniezno et de Poznań” w którym opisywał zbrodnie niemieckie na Polakach i Żydach. Od 1940 do 1944 roku kardynał pomagał w emigracji Żydów z Europy do Ameryki, zagrożonym wysyłkom do niemieckich obozów koncentracyjnych Żydom zapewniał bezpieczne schronienia i dokumenty niezbędne do ucieczki. Dziś Kardynał Hlond jest szkalowany przez amerykańskich Żydów którzy podczas wojny byli obojętni wobec tragedii Żydów europejskich.

Za odmowę kolaboracji z Niemcami kardynał Hlond był więziony przez Niemców przez 14 miesięcy od 2 lutego 1944 do 1 kwietnia 1945. Po II wojnie światowej na ziemiach zachodnich kardynał Hlond organizował polską administracje kościelną.

Tak jak i inni polscy patrioci i katolicy, korzy byli ofiarami nazistowskich Niemiec i komunistycznej Rosji (której kolaborantami byli Żydzi), tak i kardynał Hlond stał się ofiarą żydowskiej kampanii nienawiści. Tym razem American Jewish Committee wyraziła w liście skierowanym do Watykanu głębokie zaniepokojenie procesem kanonizacyjnym bohaterskiego kapłana.

W liście skierowanym do Watykanu American Jewish Committee stwierdził, że wyraża zaniepokojenie tym, że papież ogłosi heroiczność cnót arcybiskupa Hlonda i umożliwi ogłoszenie polskiego kapłana święte. Według Żydów ogłoszenie heroiczności cnót kardynała Hlonda będzie „postrzegane przez społeczność żydowską jako wyraz aprobaty dla niezwykle negatywnego podejścia kardynał Hlonda do społeczności żydowskiej”. Kardynał Hlond podpadł Żydom tym, że nie potępił akcji wspierania polskiego handlu, która zagrażała zyskom żydowskich handlarzy, i uznawał, że judaizm nie zapewni zbawienia. Żydzi nie mogą wybaczyć kardynałowi Hlondowi, że nie manifestował po wojnie filosemityzmu, nie wspominając oczywiście w swoim liście, że działo się to w sytuacji gdy Żydzi nad-reprezentowani w komunistycznym aparacie represji mordowali polskich patriotów i byli fundamentem komunistycznej okupacji Polski.

Ogromną nienawiść Żydów do kardynała Hlonda wzbudza to, że zgodnie z prawdą odmówił on przypisania Polakom odpowiedzialności za pogrom kielecki, który został przeprowadzony przez zdominowane przez Żydów komunistyczne władze i komunistyczny aparat terroru.

Już rok temu przeciwko kanonizacji kardynała Hlonda protestowała na łamach lewicowego portalu opozycji „OKO. Press” Anna Dudek. Przedstawicielom opozycji kardynał Hlond (zwany przez nich „prymasem antysemitą”) podpadł, bo uważał, że Żydzi zwalczają katolicyzm, szerzą idee masońskie i komunizm, odpowiadają za wyzysk ekonomiczny, handel kobietami do burdeli, demoralizacje młodzieży.

Portal OKO.press poinformował, że na kardynała Hlonda doniósł „do dziennikarzy „La Repubblica”, „La Stampa” i „Vatican Insider””. Przy okazji publikacji o kardynale Hlondzie lewicowy portal opisał antyżydowskie publikacje „Małego Dziennika”.
http://prawy.pl/72011-zydzi-kolejny-raz-.....nal-hlond/

Awięc zawsze winni Żydzi, a Żydówki nigdy!
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
glee314




Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 180
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:16, 03 Cze '18   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jerzy przecia to koleżeńskie przepychanki.

Ciekawe kiedy użyją tej nakierowanej na żydki i ukrainców fali niezadowolenia, przygnębienia i uczucia osaczenia. Ilu Polaków da się nabrać? A raczej na co się nabierać skoro koszmar senny mamy na jawie, jak odróżnić kto wróg a kto przyjaciel? Czy ktoś kto poprzez matactwa, kurestwo i szmaciarstwo legalnie traci wszystko co ma prawo się odegrać? Żyjąc ,w teorii, we własnym kraju, jest zgodnie z literą prawa doszczętnie niszczony psychicznie przez obcy naród. A legalność, coś w co wierzy praktycznie każdy, iluzja posiadania legitymacji, licencji, skoro już ją zdobył może ją stracić, legalnie.Ilu będzie musiało wybuchnać, zginąć, zmarnieć?

Sądzę, że wielu z nich mija się co dzień na ulicy, celnik z psem, sędzia z lekarzem, budowlaniec z panią z ratusza.

Jak administracja cię zgnębi jak zważyć winę urzędnika a jak samego systemu w którym operuje?
_________________
https://freebitco.in/?r=4609917

soon I would back to place where I never been before.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Kardynał Hlond - misja czy ucieczka
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile