W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Spirala w dół już się chyba zaczyna kręcić  
Podobne tematy
Upadek papierowego pieniądza wg. Geralda Celente39
Nadchodzący kryzys systemu bankowego i hiperinflacja dolara 127
Ucieknij inflacji, zabezpiecz się - złoto i srebro266
Pokaz wszystkie podobne tematy (26)
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
66 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Odsłon: 137289
Strona:  «   1, 2, 3 ... 71, 72, 73 ... 93, 94, 95   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:33, 09 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No właśnie,czy w Polsce mamy kryzys?

http://cia.bzzz.net/czy_w_polsce_mamy_kryzys

Cytat:

Czy w Polsce mamy kryzys?
Czytelnik CIA, Czw, 2009-10-08 19:53 Gospodarka | Publicystyka

Dramatyczną sytuację ekonomiczną przeżywa cała Europa środkowo-wschodnia, w tym kraje, które niedawno przystąpiły do Unii Europejskiej. Raptowny spadek PKB dotknął przede wszystkim państwa nadbałtyckie: Łotwę, Litwę i Estonię. W nieco lepszej sytuacji są inne państwa tej części Europy: Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria, ale i w ich przypadkach gospodarka skurczyła się przynajmniej o kilka, do nawet 10 proc. To najpoważniejsze załamanie przynajmniej od czasów transformacji systemowej na przełomie lat 80. i 90.

Na tle pogrążonego w kryzysie regionu, Europy i świata, Polska wydaje się oazą stabilności gospodarczej i społecznej. Według wielu prognoz w dalszym ciągu może liczyć na niewielki wzrost gospodarczy w końcu roku. Prognozę tę wykorzystuje rząd, twierdząc, że kraj nie jest dotknięty kryzysem, a jeżeli w ogóle, to tylko w minimalnym stopniu.

Produkcja

Wiele wskazuje jednak na to, że sytuacja gospodarcza i społeczna w Polsce gwałtownie się pogarsza. Prasa i różnego typu instytucje publikują coraz to nowe dane wykazujące, że kryzys obejmuje całe branże polskiej gospodarki. Kłopoty przeżywa m.in. branża turystyczna. Bankrutują kolejne biura podróży, a przewoźnicy i hotelarze mają poważne kłopoty finansowe. Rynek reklam skurczył się w pierwszym półroczu br. w porównaniu do pierwszego półrocza roku poprzedniego o 11,4 proc. O kilkanaście procent w porównaniu do 2008 r. spadła w pierwszym półroczu produkcja samochodów, przyczep i naczep. Dopłaty rządu niemieckiego do zakupów nowych aut osobowych doprowadziły do okresowego polepszenia sytuacji polskich producentów osobówek, ale dziś wszyscy drżą co dalej, kiedy dopłat już nie ma.

W przemyśle wydobywczym, zwłaszcza węgła kamiennego, w bardzo ważnym w dalszym ciągu sektorze dla polskiej gospodarki, sytuacja także gwałtownie się pogorszyła, na co wpływ miał przede wszystkim spadek zapotrzebowania na energię elektryczną spowodowany załamaniem produkcji. Drugim problem był gwałtowny spadek cen węgla na międzynarodowych rynkach. Poważne spadki odnotowuje jednak produkcja hutnicza i stoczniowa.

Bezpośredni wpływ na sytuację ekonomiczną ma także zmniejszenie się wymiany handlowej z zagranicą. W 2009 r. zarówno eksport jak i import skurczyły się o 1/3 (w przeliczeniu na USD).

Wobec spadku produkcji i wymiany handlowej oraz pogarszającej się sytuacji budżetu państwa rząd wielokrotnie rewidował, coraz bardziej pesymistyczne prognozy wzrostu PKB, przyjmując latem br. w ustawie budżetowej, że wyniesie on ostatecznie plus 0,2 proc., a w przyszłym roku plus 0,5 proc. Ostatnio (wrzesień 2009 r.) pojawiły się bardziej optymistyczne przewidywania – wzrost PKB w 2009 r. na poziomie ok. 1 proc.

Niektórzy analitycy twierdzą, że powodem względnie dobrej sytuacji Polski mierzonej w PKB jest fakt, iż eksport to jedynie 30 proc. polskiego produktu krajowego, gdy w przypadku np. Czech czy Słowacji jest to niemal 60 proc. Decydujące znaczenie w przypadku Polski ma popyt wewnętrzny, który będzie malał dopiero w chwili zwiększenia się poziomu bezrobocia i spadku realnych wynagrodzeń, co zaczęto obserwować latem tego roku.

Tak czy inaczej, mamy jednak do czynienia ze spadkiem PKB (obojętnie czy poniżej zera czy nie) i według nawet najbardziej optymistycznych przewidywań, jest to najgorszy wynik od 1992 r., kiedy po zapaści gospodarki wywołanej „terapią szokową” (oficjalnie minus 11,6 proc. w 1990 r. i minus 7 proc. w 1991 r.), odnotowano wzrost produkcji krajowej, który w 1992 wyniósł 2,6 proc., a w dalszych latach był zawsze dodatni i wynosił średniorocznie ok. 4,6 proc.

W latach 2001 i 2002 nastąpiło podobne obniżenie wzrostu, choć PKB pozostawał dodatni. Było to efektem recesji jaka dotknęła globalną gospodarkę w II połowie lat 90, w tym m.in. kraje azjatyckie. Na Polskę dodatkowy wpływ miał kryzys rosyjski, który wybuchł w 1998 r. Ostatecznie spadkowi PKB do poziomu plus 1,1 proc. w 2001 r. i 1,4 proc. w 2002 r. towarzyszył wzrost oficjalnego bezrobocia do 20 proc. i wyraźny przypływ fali wystąpień pracowniczych.

http://cia.bzzz.net/files/krysyz_pkb.jpg

Budżet

Obecny kryzys w pierwszym rzędzie spowodował, że przychody do kasy państwa gwałtownie spadły i pojawiła się wielka dziura budżetowa, która w 2009 r. może wynieść nawet ponad 27 mld złotych. „Największy ubytek resort [finansów] zakłada w dochodach z podatków – 46,6 mld zł.” – relacjonował jeden z dzienników: „(…) do kasy państwa nie wpłynie planowane 24,6 mld zł. z VAT i kolejne 6,3 mld z akcyzy. Firmy cienko przędą, wpłacając o 10,1 mld mniej podatku CIT. Polacy tracą pracę, nasze pensje nie rosną – zapłacimy też o 5,9 mld zł. mniej podatku dochodowego PIT” (Gazeta Wyborcza, z 8 lipca 2009). To najpoważniejszy kryzys budżetowy od załamania ekonomicznego w latach 2001/2002, a przewiduje się, że 2010 r. nie będzie pod tym względem lepszy.

Ratując się przed deficytem budżetowym rząd dokonuje poważnych cięć w części wydatków, m.in. obniżając nakłady na policję o 0,5 mld złotych czy zapowiadając redukcję zatrudnienia w administracji państwowej (nawet do 32 tys. pracowników), a także zapożyczając się w Banku Światowym. To jednak nie wystarcza. Przez moment rozważano podwyższenie podatków czy też podwyższenie składki emerytalnej dla najbogatszych. Wśród liberalnych środowisk stanowiących człon elektoratu rządzącej Platformy Obywatelskiej (PO) podniósł się krzyk sprzeciwu. Rząd szybko odstąpił od tych pomysłów.

Zadłużenie

Jeszcze jesienią ubiegłego roku i na początku obecnego, panowała w kręgach rządowych teoria, wsparta autorytetem Leszka Balcerowicza, że ze względów na zapóźnienie strukturalne, polska gospodarka jest mniej związana z globalną gospodarką, a przez to uodporniona na światowy kryzys finansowych, który jeżeli ją dotknie, to w niewielkim stopniu. Opinie taką wypowiadano w kraju, w którym uzależnianie kredytowe od zachodniej finansjery, było przyczyną już poważnych kryzysów (1980 r.), a co ważniejsze ranga tego uzależnienia przez ostanie blisko 30 lat wcale nie spadła. Więcej - zagraniczne zadłużenie całej gospodarki się pogłębiło i wzrosło. Wynosi obecnie blisko 250 mld USD.

Nastanie kryzysu finansowego dotknęło od razu także polskie przedsiębiorstwa, w pierwszym rzędzie te, które spekulowały na zmiennych kursach walut (tzw. „opcje walutowe”). W 2009 r. niespłacone zadłużenie firm wobec zagranicznych i polskich wierzycieli zaczęło gwałtowanie rosnąć: „Pod koniec czerwca wartość złych długów korporacyjnych przekroczyła 21 mld zł. Jeśli tak dalej pójdzie – pisze jedna z gazet – pod koniec roku może osiągnąć 30 mld zł. i zbliżyć się do niechlubnego rekordu z kryzysu w 2003 r” (Gazeta Wyborcza, z 25-26 lipca 2009 r.). Coraz częściej mówi się o wzrastającej fali bankructw firm.

Wzrasta też lawinowo zadłużenie i niespłacalności osób indywidualnych. Obecnie łączne zadłużenie Polaków wynosi ok. 330 mld złotych i wzrosło przez 10 lat kilkunastokrotnie. Dotychczasowy argument ekonomistów mówiący o tym, że przeciętny Amerykanin jest obarczony długiem znacznie większym niż Polak, przestał być przekonywujący, po krachu giełdowym z drugiej połowy 2008 r., spowodowanym m.in. kryzysem na rynku nieruchomości i kredytów hipotecznych. Do tego prywatne osoby w Polsce zaczęły zalegać ze spłatą zobowiązań (na koniec 2008 r.), w zależności od szacunków, od 8 do 10 mld zł. Złych długów w ostatnich latach szybko przybywało, a problem ten dotyczy już 1,2-1,5 mln osób.

Bezrobocie

Pod koniec czerwca 2008 r. stopa bezrobocia wynosiła 10,7 proc., ale w stosunku do czerwca roku poprzedniego przybyło w oficjalnych statystykach ok. 200 tys. bezrobotnych. W sierpniu było już więcej o 285 tys. Trend spadkowy w tym przypadku, jeszcze dobrze widoczny w zeszłym roku, odwrócił się i szacuje się, że stopa bezrobocia w najbliższym okresie 3 lat wzrośnie do 15 proc., a nawet 17 proc. Podczas poprzedniego kryzysu społecznego w latach 2002/2003 bezrobocie osiągnęło pułap ponad 20 proc. Po tym okresie nastąpiła poprawa sytuacji na rynku pracy ze względu na wzrost koniunktury w przemyśle. System poradził sobie wówczas także z napływem na rynek pracy wyżu demograficznego, za pomocą „eksportu” polskiej siły roboczej do krajów Unii Europejskiej, zwłaszcza do Irlandii i Wielkiej Brytanii, po przystąpieniu do niej Polski w maju 2004 r.

Szacunki ilu Polaków wyjechało za granicę, są bardzo niedokładne i wahają się od miliona do blisko dwóch milionów osób. Można przyjąć na podstawie numeru PPS (Personal Public Service Numer - tłumaczony jako Osobisty Numer Służb Publicznych, rodzaj polskiego NIP), że w Irlandii pracuje ok. 150 tys. Polaków. W Wielkiej Brytanii, wg tamtejszego ministerstwa spraw wewnętrznych, od 1 kwietnia 2004 r. w Workers Registration Scheme (w skrócie WRS, to inaczej Program Rejestracji Pracowników stosowany przez brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych - Home Office) zarejestrowało się 300 tys. Polaków. Rejestr ten nie obejmuje jednak pracujących na „własny rachunek” (samozatrudnienie). Oczywiście część emigrantów w dalszym ciągu pracowała tylko dorywczo lub na czarno. Pracujące osoby coraz częściej też sprowadzały swoje rodziny, zatem ogólna liczba Polaków przebywających na emigracji w wymienionych krajach była i jest większa.

Równie trudno jest zdobyć wiarygodne dane, mówiące o tym ilu Polaków straciło pracę w wyniku kryzysu na Zachodzie - niektóre szacunki mówią nawet o ok. 400 tys. łącznie w Irlandii i Wielkiej Brytanii, ale liczba ta wydaje się nieco przesadzona. Część z tych osób opuściła wymienione kraje, aby spróbować swoich sił na rynku pracy w Holandii i Norwegii (obecnie „modnych” kierunków emigracji zarobkowej), albo wróciła do kraju, część jednak pozostała. Na przykład w Irlandii, w maju br., było zarejestrowanych 42,5 tys. bezrobotnych Polaków. Co dziesiąty bezrobotny w tym kraju był zatem emigrantem znad Wisły. Łatwo też zauważyć, że bezrobocie w Irlandii wśród pracujących Polaków sięga ponad 30 proc. Gdyby podobny odsetek bezrobotnych Polaków pojawił się w Wielkiej Brytanii, to w obu krajach mielibyśmy łącznie nie mniej niż 150 tys. oficjalnych bezrobotnych, tj. takich, którzy pracując nie mniej niż rok w wymienionych krajach, zyskali prawo do zasiłku z powodu utraty pracy. Liczba ta oczywiście nie uwzględnia tych, którzy tego prawa nie nabyli i to oni prawdopodobnie w pierwszym rzędzie opuścili Irlandię i Wielką Brytanię. Niektórzy też starają się zostać za wszelką cenę. Latem kilkudziesięciu Polaków – jak pisał brytyjski tabloid Daily Mail - nie mających pracy, domu i świadczeń socjalnych, koczowało w „namiotowym miasteczku” na błotnistym nadbrzeżu rzeki Witham w mieście Lincoln w środkowej Anglii.

Wypada dodać, iż świadczenia oferowane bezrobotnym Polakom w Irlandii i Wielkiej Brytanii są niewspółmiernie lepsze, niż w kraju. W Polsce bezrobotni mają prawo do zasiłku w wysokości ok. 600 zł. (150 euro) przez zwykle 6 miesięcy; w Irlandii jest to 850 euro przez okres 12 miesięcy.

Niskie świadczenia dla bezrobotnych w kraju są przyczyną tego, że wielu pracowników stara się uniknąć „przejścia na zasiłek”. Najprostszym sposobem jest ucieczka na zwolnienie lekarskie, które gwarantuje wypłatę 80 proc. dotychczasowego wynagrodzenia pracownika. Latem br. okazało się, że w pierwszym półroczu ilość zwolnień chorobowych, w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego, zdecydowanie się zwiększyła. Wydatki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) wzrosły aż o 44 proc. „Chorobowe” stało się sposobem uniknięcia bezrobocia dla przynajmniej kilkudziesięciu tysięcy pracowników, choć jest to także sposób na tymczasowe obniżenie kosztów dla właścicieli wielu większych i mniejszych firm. Ponoć wiele osób założyło też własne firmy aby otrzymać dotację. Przez dwa lata będą one płacić mniejsze składki ZUS-owskie. W ciągu tego okresu wiele tych podmiotów zbankrutuje, zwłaszcza kiedy będzie zmuszona za dwa lata płacić wielokrotnie większą „normalną” składkę ZUS.

Wszystkie te szacunki wykazują, że w porównaniu z rokiem poprzednim realnie przybyło nie 200 tys., ale przynajmniej 450 tys. bezrobotnych Polaków z tym, że część zarejestrowana jest w innych krajach lub póki co przebywa na zwolnieniach lekarskich, lub pobrała dotacje i „schowała” pod pozorem własnej działalności gospodarczej. Jesienią, kiedy obserwuje się sezonowy wzrost bezrobotnych, będziemy świadkami wzrostu poziomu rejestrowanego bezrobocia. Zwłaszcza, że ZUS wydał wojnę tym pracownikom, którzy uciekli przed bezrobociem na zwolnienia lekarskie (krakowski ZUS latem br. „cofnął” 12 tys. zwolnień). Jeżeli natomiast sytuacja na rynkach pracy w Europie Zachodniej nie poprawi się w najbliższych kilku, kilkunastu miesiącach, to większości pozostających tam Polakom nie pozostanie nic innego, jak powrót do kraju.

http://cia.bzzz.net/files/krysyz_bez.jpg

Prognozy

Liberalni ekonomiści spierają się co do natury obecnego kryzysu, jak i jego dalszego przebiegu. Wielu z nich jeszcze nie tak dawno twierdziło, że rozwój kryzysu będzie przypominał literę V czyli, że będzie może i głęboki, ale krótkotrwały, po czym wszystko wróci do normy. Z biegiem czasu stało się jasne, że obecnie system przeżywa załamanie największe od kilkudziesięciu laty, być może od 1929 r. Jego przebieg zatem przypomina kształtem literę U - należy się spodziewać bardzo głębokiego i długotrwałego spadku. Cześć ekonomistów stwierdza nawet, że nie da się dokładnie określić kiedy i na jakich zasadach, zakończy się kryzys i recesja. Biliony publicznych dolarów i euro wpompowanych w ratowanie kapitalistycznej gospodarki, zmieniło, według nich, reguły wolnorynkowej gry. Być może czeka nas głęboki spadek i długotrwała stagnacja – zatem przebieg kryzysu najlepiej obrazowałaby litera L. Co więcej, niektórzy z nich przestrzegają, żeby zbyt optymistycznie nie traktować, nawet jak się pojawią, symptomów wychodzenia z kryzysu. Jest bowiem bardzo prawdopodobne, że czeka nas druga fala załamania ekonomicznego na wzór litery W.

Wszystkie te dywagacje świadczą o tym, że faktycznie nikt nie potrafi dać przekonywującej odpowiedzi, na to co się stanie w najbliższym czasie. Oczywiście na poważnie nie można brać hurraoptymistycznych medialnych doniesień i obwieszczeń rządów, starających się za wszelką cenę utrzymać stery okrętu na wyburzonym morzu. W istocie rzeczy żaden z dotychczasowych scenariuszy nie bierze jeszcze pod uwagę czynnika najistotniejszego – konsekwencji społecznych nadchodzących konfliktów pracowniczych.

Możliwe są różne scenariusze wydarzeń w Polsce. Nie można wykluczyć, iż po wyraźnym, ale w sumie niewielkim, wzroście protestów społecznych w 2008 r., może nas czekać okresowy ich spadek, wskutek wykorzystania kryzysu dla pacyfikacji nastrojów społecznych. W dłuższej perspektywie czasowej, w ciągu najbliższych 2-3 lat doświadczymy jednak wzrostu fali niepokojów społecznych.

Jarosław Urbański
wrzesień 2009

Niniejszy tekst jest skróconą wersją artykułu, który ukaże się w przygotowywanym 10 numerze „Przeglądu Anarchistycznego”.

www.rozbrat.org
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:42, 10 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie ma co,wieje koncem kryzysu jak cholera...

http://biznes.interia.pl/news/pesymistyczne-prognozy-dla-polski-i-swiata,1378700

Cytat:

Waza z ponczem na pogrzebie

Krzysztof Rybiński /INTERIA.PL
Sobota, 10 października (06:00)

O masowej pandemii poważnie ograniczającej przyrost ludzi na świecie, wątpliwościach związanych z globalnym ociepleniem, mafii rządzącej Międzynarodowym Funduszem Walutowym, stumiliardowym deficycie Polski i krachu dolara, który jest nieunikniony opowiada prof. dr. hab. Krzysztof Rybiński, profesor Szkoły Głównej Handlowej, dyrektor programu Sprawne Państwo w Ernst & Young i wiceprezes NBP w latach 2004-2008.

- Jak będzie wyglądać globalizacja w rozpoczętym stuleciu? Czy świat gospodarczy rzeczywiście się zglobalizuje, czy może spolaryzuje w taki sposób, że konkurencyjne wobec siebie będą unie państw, zaś gospodarczy podział świata wciąż będzie przebiegał wzdłuż linii dzielącej glob na bogatą Północ i biedne Południe?

- Globalizacji nie da się zatrzymać. Co prawda globalizacja rynków finansowych doprowadziła do obecnego kryzysu, ale jednocześnie dzięki globalizacji skala recesji jest nieduża. Już w 2007 r. w swojej książce "Globalizacja w trzech odsłonach" sugerowałem, że świat czeka okres turbulencji, ale że dzięki globalizacji nie popełnimy takich błędów jak w latach 30. ubiegłego stulecia, co pozwoli ograniczyć skalę tych turbulencji. Dzisiaj, gdy wielkie transgraniczne korporacje prowadzą interesy w wielu krajach świata, gdy proces produkcyjny danego towaru lub usługi przekracza wiele granic, korporacje owe nie pozwolą politykom na podejmowanie szkodliwych dla ich interesów decyzji protekcjonistycznych.

Badania pokazują, że globalizacja prowadzi do mniejszych różnic w przeciętnym dochodzie na osobę pomiędzy krajami, ale za to do większego zróżnicowania dochodów w ramach poszczególnych krajów. Dlatego trudno sobie wyobrazić za 40 lat bogatą Północ i biedne Południe. Raczej podział w dochodach będzie przebiegał między miliarderami i żebrakami - w podobny sposób na południu i na północy.

Zresztą demografia nie pozwoli na utrzymanie podziału na północ i południe. Silnie rosnąca ludność w krajach biednych i rozwijających się wyleje się do krajów bogatych w postaci migracji na skalę, której jeszcze nie widzieliśmy w czasach pokoju. Można przewidywać, że podobnie jak w Kalifornii, gdzie dzisiaj dominują liczebnie osoby mówiące po hiszpańsku, pod koniec obecnego stulecia w Europie nastąpi zmierzch białego człowieka - na ulicach będą dominować czarni i skośnoocy.

W końcu zupełnie nie wierzę w obecne prognozy demograficzne świata. Nie jest możliwe, stosując obecne technologie, żeby na świecie w 2050 r. żyło 9,5 mld ludzi. Ziemia tego nie wytrzyma, a ponieważ natura ma swoje metody przywracania równowagi, należy oczekiwać masowych pandemii, które poważnie ograniczą przyrost ludności na świecie. AIDS, SARS, choroba szalonych krów, ptasia grypa i świńska grypa - to były tylko niewielkie ostrzeżenia. Jeżeli w Afryce liczba ludności wzrośnie z miliarda do dwóch miliardów w 2050 r. (zgodnie z prognozami), to po drodze z pewnością pojawi się coś w rodzaju Eboli z Zairu. Możemy być tego pewni jak w banku z gwarancjami rządu.

Dopiero wtedy może pojawić się protekcjonizm, gdy strach przez śmiercionośnymi chorobami ograniczy podróże i migracje. To nas czeka jeszcze w pierwszej połowie XXI wieku. Odwrócić te tendencje możemy tylko wtedy, gdy postęp technologiczny radykalnie zmieni nasz styl życia, ale na razie nie widać takiego postępu.

- Prezydent Czech, Vaclav Klaus, przekonuje, że efekt globalnego ocieplenia jest fikcją, zaś zaangażowanie w ochronę środowiska naturalnego Unii Europejskiej jest niczym innym, tylko popieraniem jednej z grup interesów. Czy rzeczywiście?

- Jest raport IPCC, który pokazuje dramatyczne konsekwencje globalnego ocieplenia, ale jest też raport NIPCC, który pokazuje, że to wszystko bzdury, że jeden wybuch wulkanu i pierdzące krowy wydalają więcej gazów cieplarnianych niż cała ludzkość przez kilka lat. Nie wiem jak jest naprawdę, jestem ekonomistą nie klimatologiem. Ale wiem, że wokół polityki zmian klimatu kręci się mnóstwo hochsztaplerów, którzy jeżdżą po świecie i zamiast faktów pokazują na slajdach Power Pointa swoje akty wiary.

Widzę też wokół tego tematu sporo ukrytych interesów. Na przykład Wielka Brytania i firmy naftowe lobbują za technologią wychwytywania dwutlenku węgla i transportowania go rurociągami do miejsc, gdzie go można składować (tzw. CCS). Oczywiście do tego najlepiej nadają się dziury w ziemi po złożach ropy, bo nie tylko można zarobić setki miliardów na składowaniu, ale jeszcze tłocząc dwutlenek węgla wydobyć więcej ropy. Są nawet plany budowy olbrzymich rurociągów przecinających Europę, transportujących dwutlenek węgla.

A jeżeli wierzymy w globalne ocieplenie, to nad Wisłą powinniśmy raczej się skupić na gazyfikacji węgla, niż jego wychwytywaniu. Mamy podobno w tej dziedzinie osiągnięcia - np. prof. Nazimek w Lublinie potrafi produkować tanie paliwo samochodowe z CO2. Ale jeżeli są to naprawdę przełomowe odkrycia, to dlaczego jeszcze ich nie komercjalizujemy na wielką skalę? Czyżby miało być tak jak z niebieskim laserem?

Dzisiaj mało kto otwarcie jest w stanie zakwestionować fakt istnienia globalnego ocieplenia, bo natychmiast staje się intelektualnym banitą, nie zaproszą go więcej na salony, bo zachowuje się politycznie niepoprawnie. Ja nie wiem jak jest: czy za 50 lat globalne ocieplenie roztopi lodowce, czy w ciągu 50 lat odwróci się cykl plam na słońcu i klimat się oziębi, a stężenie CO2 spadnie. Dlatego mój stosunek do problemu globalnego ocieplenia i polityki ograniczającej emisję CO2 jest następujący. Globalne ocieplenie traktuję tak samo jak ryzyko pożaru domu. Nie oczekuję, że w przyszłym roku dom się spali, ale wolę wykupić polisę ubezpieczeniową - czyli podjąć działania ograniczające emisję CO2 - byleby polisa nie była za droga, bo na pewno nie chciałbym kupić polisy, której cena przekracza na przykład połowę wartości domu.

- W jaki sposób kryzys w światowych finansach negatywnie wpłynie na najsilniejszą gospodarkę Azji-Chiny?

- Jeszcze nigdy w historii Chiny nie goniły tak szybko świata Zachodu, jak teraz w kryzysie. Niemcy skurczą się o 5 proc., a Chiny urosną o 8 proc., czyli różnica w tempie wzrostu zamożności wynosi aż 13 proc. Wniosek: kryzys wzmacnia relatywną siłę Chin w świecie. Oczywiście Chiny mają wiele problemów z powodu kryzysu - silny wzrost bezrobocia, szczególnie wśród absolwentów uczelni, co może prowadzić do niepokojów społecznych. Chiny martwią się, że ich dolarowe inwestycje w obligacje rządu USA mogą być niewiele warte, jeśli Amerykanie doprowadzą do spadku wartości dolara, dzięki czemu tanio wyjdą z długów, które teraz narobili. Załamały się też główne rynki eksportowe Chin, co przez pewien czas mocno potrząsnęło tą gospodarką nastawioną na eksport. Ale jednocześnie kryzys stwarza olbrzymie szanse przed Chinami, które mają mnóstwo pieniędzy zarządzanych przez SAFE i jego szefa Yi Ganga. I środki te mogą przeznaczyć na tanie zagraniczne akwizycje, głównie złóż surowców, które będą potrzebne w kolejnych latach szybko rosnącej gospodarce Chin. Wiem, że niektórzy znani analitycy przewidują krach Chin, ale ja i moje dzieci na wszelki wypadek uczymy się chińskiego (mandaryńskiego).

- Jaka będzie przyszłość Międzynarodowego Funduszu Walutowego? Czy obecna sytuacja nie pokazała, że MFW jest już praktycznie nieprzydatny w skali globalnej?

- Gdy byłem wiceprezesem NBP, pojechałem na konferencję naukową organizowaną przez Bank Centralny Indonezji, na której prezentowałem artykuł o finansowaniu małych i średnich firm. Podczas uroczystej i bardzo wystawnej kolacji siedziałem obok szefa MFW na Indonezję, który mi powiedział, że w Dżakarcie nie może się na ulicy przyznać kim jest, bo rozszarpałby go tłum. Tam tak bardzo nienawidzą MFW z powodu błędnych rad, które niepotrzebnie doprowadziły do głębokiej recesji.

W obecnej postaci MFW jest zupełnie dysfunkcjonalny. Z jednej strony fundusz chwali się, że ostatnio udzielił pożyczek wielu krajom i dzięki temu uniknęły one bankructwa, jednocześnie jednak zupełnie przegapił narastające zagrożenie, a jego raporty z 2003 i 2004 r. wychwalały pod niebiosa politykę pieniężną Alana Greenspana, która była jedną z przyczyn kryzysu finansowego.

Osoby, które pracowały w funduszu mówią, że tam rządzi "mafia" najlepszych amerykańskich uniwersytetów. To oznacza, że kilka uczelni amerykańskich ma dominujący wpływ na sposób myślenia w instytucji, która ma być globalnym policjantem.

Żeby MFW mógł być przydatny w skali globalnej, zamiast mafii topowych amerykańskich uczelni musi w funduszu pojawić się nowy zaciąg ekonomistów z uczelni z całego świata. Może nie będą aż tak wysoko w rankingach, ale będą mieli mniejsze ego i bardziej zróżnicowane doświadczenie, co pozwoli w przyszłości na uniknięcie błędów. Oczywiście musi się też zmienić struktura narodowa we władzach MFW, a także wpływ poszczególnych krajów na działalność MFW. Nie może być tak, że Belgia i Holandia mają więcej głosów niż Chiny. W swojej książce "Globalizacja w trzech odsłonach" przewidywałem konieczność powstania globalnego regulatora, ale w rozdziale pod tytułem "Globalny bank centralny" proponuję, żeby stworzyć taki regulator na bazie Banku Rozrachunków Międzynarodowych, gdzie nie ma ani mafii uniwersytetów amerykańskich, ani zastanych XX-wiecznych struktur.

- Czy kraje Europy Środkowej i Wschodniej po obecnej recesji będą w stanie odbudować swoje gospodarki i sprostać konkurencji wewnątrz UE?

- Kraje Europy Środkowej i Wschodniej są w bardzo różnej sytuacji. Gospodarki Litwy, Łotwy i Estonii implodowały i te kraje zbankrutowałyby bez pomocy MFW. Z kolei Polska uniknęła recesji, przede wszystkim ze względu na lepszą strukturę gospodarki (silny konsument, mały udział handlu w PKB, mały udział kredytu w gospodarce, osłabienie złotego). Zatem pytanie o cały region jest nieuprawnione - różne kraje będą sobie różnie radzić. Niestety, w Polsce mamy gospodarkę dwutorową, prężny i odnoszący sukcesy sektor prywatny, i chory, od 20 lat żyjący w kulturze deficytu sektor finansów publicznych.

W 2010 r. będziemy mieli deficyt sektora w wysokości stu miliardów złotych, czyli 7 proc. PKB i dług publiczny przekraczający 55 proc. PKB. Chyba że rząd posunie się jeszcze dalej niż dotąd w zabiegach kreatywnej księgowości, czego aktualnym przykładem jest chocholi taniec wokół Funduszu Rezerwy Demograficznej.

Mnie to osobiście wyjątkowo wkurza, ponieważ moje pokolenie 40-latków może stanąć wobec braku środków na wypłaty emerytur - właśnie z powodu niezdolności dzisiejszych polityków do podjęcia trudu reform. Innymi słowy, chora część gospodarki powoli wyciąga swoje trędowate ręce w stronę zdrowego prywatnego sektora, bo przecież wobec antyreformatorskiego nastawienia polityków nie da się inaczej ograniczyć deficytu niż podnosząc podatki, i to znacznie.

Jednak mimo to czeka nas "złota polska dekada". W końcu zbudujemy drogi, wdrożymy e-administrację, może nawet poprawimy regulacyjne otoczenie biznesu. Chociaż historia z "jednym okienkiem" pokazuje, że niektórzy potrafią wszystko spieprzyć, zamiast wziąć pierwszego lepszego konsultanta, który zrobi mapę procesu zakładania firmy, zoptymalizuje i zaproponuje "zero okienka" przez internet.

Mamy też bardzo dobrą demografię, z licznym pokoleniem 25-latków, które wchodzi w bardzo kreatywny i produktywny wiek. Ale ostrzegam, to ostatnia taka dekada - jeżeli nie dogonimy Zachodu w ciągu najbliższych 10 lat, to później już nie dogonimy go wcale. Po 2020 r. Polska zacznie się szybko starzeć i wyludniać. W 2050 r. będzie nas tylko 32 miliony i będziemy dziewiątym najstarszym krajem świata, a to dlatego, że przeciętna rodzina ma tylko 1,25 dziecka i jakoś nie potrafimy prowadzić mądrej polityki prorodzinnej, poza bezmyślnym becikowym. Zatem musimy dobrze wykorzystać lata 2011-2020.

- Jaka jest przyszłość najsilniejszych walut świata - dolara, euro, jena i funta? Czy najbliższa dekada zaowocuje powołaniem do życia wspólnych walut - azjatyckiej i amerykańskiej?

- Krach dolara nastąpi z pewnością jeszcze za mojego życia, chociaż żona właśnie mi mówi, że jak będę tyle pracował - pisząc teksty dla "Gazety Bankowej" po godz. 24 - to długo nie pożyję. Kiedy mówię lub piszę o tym, że dolar za dwie-trzy dekady przestanie pełnić rolę globalnej waluty rezerwowej i że odda pole renminbi, to niektórzy śmieją się z niedowierzaniem. Podobnie śmiali się Brytyjczycy, gdy im mówiono pod koniec XIX wieku, że dolar zastąpi funta.

Żeby do tego doszło były co prawda potrzebne aż dwie wojny światowe, ale tym razem amunicją nie będą miliony wystrzelonych pocisków, tylko miliardy zainwestowanych, no właśnie, chciałoby się napisać dolarów, ale lepiej będzie napisać aktywów w różnych walutach. W tym coraz więcej w renminbi wraz z dynamicznym rozwojem chińskich rynków finansowych i stopniowo rosnącą wymienialnością renminbi.

Dlaczego dolar straci swoją rolę? Ponieważ jest niemożliwe, żeby kraj będący największym dłużnikiem reszty świata, jednocześnie emitował globalną walutę rezerwową. W takiej sytuacji pojawi się gigantyczna pokusa nadużycia, żeby pożyczyć na niski procent, wygenerować wysoką inflację i realnie oddać mniej niż się pożyczyło, czyli oszukać wierzycieli. Amerykanie właśnie szykują się do rozpoczęcia takiej operacji, co bardzo wkurza Chińczyków. Poważną globalną rolę może odegrać euro, jednak tylko pod warunkiem, że Wielka Brytania dołączy do klubu, na co się prędko nie zanosi. Chyba prędzej zaczną jeździć właściwą stroną drogi.

Tak poważny wywiad wypada mi zakończyć fraszką, którą napisałem kilka dni temu na potrzeby wystąpienia na Forum Myśli Strategicznej Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego:


Fraszka o mocarstwie

"Ojcowie założyciele, prasynów przeklinają w niebie

Waza z ponczem zaserwowana na dolara pogrzebie

Młodym wilkom radzę, co w sercu noszą Panów

Oglądajcie Disneya, ale uczcie się języka Hanów"

Rozmawiali Andrzej Gelberg i Paweł Pietkun




Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:37, 12 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W Holandii pada bankowy gigant:

http://www.dutchnews.nl/news/archives/2009/10/dsb_bank_on_verge_of_collapse.php

Cytat:

DSB directors meet after bankrupty claim

Monday 12 October 2009

The board at independent bank DSB is meeting on Monday morning to discuss its reponse to claims made by the Volkskrant that the bank is on the verge of collapse.

On Monday, the paper said the Dutch central bank is poised to take over the running of DSB which it said is on the verge of bankruptcy. The paper based its claims on finance ministry sources.

The paper said the central bank is about to impose 'emergency rules' on DSB, which is the equivalent of court protection from creditors.

However, in an apparent backtrack on Monday morning, the paper quoted a DSB spokesman as saying the central bank is not about to get involved, nor is the bank technically bankrupt.

According to Nos tv, the central bank has so far declined to comment. But, finance minister Wouter Bos was at the central bank for talks on Sunday night, Nos says.

Takeover

The Financieele Dagblad reported on Monday that efforts to persuade another bank to take over DSB have failed.

Both papers says the finance ministry has indicated it will not step in and bail out DSB, which has a balance sheet total of €8bn and is considered too small to rescue.

DSB, started by former policeman Dirk Scheringa, has been hit by a crisis of confidence following claims its salesmen saddled customers with mortgages they could not afford and unnecessary insurance policies.

Compensation

Thousands of people have taken their money out of the bank since one campaigner for compensation urged them to do so on a tv show.

The FD says Scheringa made the rounds of Rabobank, ING, ABN Amro and Fortis Nederland earlier last week trying to sell DSB for €250m. The paper says ING, ABN Amro and Fortis opted out because of fears that Brussels would object.

Unlisted Rabobank does not want to take over DSB on its own because of the risk of lengthy litigation by clients.

Unhappy

Rabobank is also unhappy the central bank has not stepped in earlier. This spring, Scheringa paid himself dividends of €11m and lent €75m to a foundation which runs Alkmaar's football club AZ and a new modern art museum.

If DSB does collapse, savers will be entitled to up to €100,000 each under the national guarantee scheme. As the biggest savings bank, a large amount of that money will come from Rabobank.


...a wokól dolara coraz bardziej nerwowe ruchy...

http://www.bloomberg.com/apps/news?pid=20601087&sid=aOTmsmEQpY6A

Cytat:

Dollar Reaches Breaking Point as Banks Shift Reserves (Update1)
Share | Email | Print | A A A

By Ye Xie and Anchalee Worrachate

Oct. 12 (Bloomberg) -- Central banks flush with record reserves are increasingly snubbing dollars in favor of euros and yen, further pressuring the greenback after its biggest two- quarter rout in almost two decades.

Policy makers boosted foreign currency holdings by $413 billion last quarter, the most since at least 2003, to $7.3 trillion, according to data compiled by Bloomberg. Nations reporting currency breakdowns put 63 percent of the new cash into euros and yen in April, May and June, the latest Barclays Capital data show. That’s the highest percentage in any quarter with more than an $80 billion increase.

World leaders are acting on threats to dump the dollar while the Obama administration shows a willingness to tolerate a weaker currency in an effort to boost exports and the economy as long as it doesn’t drive away the nation’s creditors. The diversification signals that the currency won’t rebound anytime soon after losing 10.3 percent on a trade-weighted basis the past six months, the biggest drop since 1991.

“Global central banks are getting more serious about diversification, whereas in the past they used to just talk about it,” said Steven Englander, a former Federal Reserve researcher who is now the chief U.S. currency strategist at Barclays in New York. “It looks like they are really backing away from the dollar.”

Sliding Share

The dollar’s 37 percent share of new reserves fell from about a 63 percent average since 1999. Englander concluded in a report that the trend “accelerated” in the third quarter. He said in an interview that “for the next couple of months, the forces are still in place” for continued diversification.

America’s currency has been under siege as the Treasury sells a record amount of debt to finance a budget deficit that totaled $1.4 trillion in fiscal 2009 ended Sept. 30.

Intercontinental Exchange Inc.’s Dollar Index, which tracks the currency’s performance against the euro, yen, pound, Canadian dollar, Swiss franc and Swedish krona, fell to 75.77 last week, the lowest level since August 2008 and down from the high this year of 89.624 on March 4. The index, trading at 76.489 today, is within six points of its record low reached in March 2008.

Foreign companies and officials are starting to say their economies are getting hurt because of the dollar’s weakness.

Toyota’s ‘Pain’

Yukitoshi Funo, executive vice president of Toyota City, Japan-based Toyota Motor Corp., the nation’s biggest automaker, called the yen’s strength “painful.” Fabrice Bregier, chief operating officer of Toulouse, France-based Airbus SAS, the world’s largest commercial planemaker, said on Oct. 8 the euro’s 11 percent rise since April was “challenging.”

The economies of both Japan and Europe depend on exports that get more expensive whenever the greenback slumps. European Central Bank President Jean-Claude Trichet said in Venice on Oct. 8 that U.S. policy makers’ preference for a strong dollar is “extremely important in the present circumstances.”

“Major reserve-currency issuing countries should take into account and balance the implications of their monetary policies for both their own economies and the world economy with a view to upholding stability of international financial markets,” China President Hu Jintao told the Group of 20 leaders in Pittsburgh on Sept. 25, according to an English translation of his prepared remarks. China is America’s largest creditor.

Dollar’s Weighting

Developing countries have likely sold about $30 billion for euros, yen and other currencies each month since March, according to strategists at Bank of America-Merrill Lynch.

That helped reduce the dollar’s weight at central banks that report currency holdings to 62.8 percent as of June 30, the lowest on record, the latest International Monetary Fund data show. The quarter’s 2.2 percentage point decline was the biggest since falling 2.5 percentage points to 69.1 percent in the period ended June 30, 2002.

“The diversification out of the dollar will accelerate,” said Fabrizio Fiorini, a money manager who helps oversee $12 billion at Aletti Gestielle SGR SpA in Milan. “People are buying the euro not because they want that currency, but because they want to get rid of the dollar. In the long run, the U.S. will not be the same powerful country that it once was.”

Central banks’ moves away from the dollar are a temporary trend that will reverse once the Fed starts raising interest rates from near zero, according to Christoph Kind, who helps manage $20 billion as head of asset allocation at Frankfurt Trust in Germany.

‘Flush’ With Dollars

“The world is currently flush with the U.S. dollar, which is available at no cost,” Kind said. “If there’s a turnaround in U.S. monetary policy, there will be a change of perception about the dollar as a reserve currency. The diversification has more to do with reduction of concentration risks rather than a dim view of the U.S. or its currency.”

The median forecast in a Bloomberg survey of 54 economists is for the Fed to lift its target rate for overnight loans between banks to 1.25 percent by the end of 2010. The European Central Bank will boost its benchmark a half percentage point to 1.5 percent, a separate poll shows.

America’s economy will grow 2.4 percent in 2010, compared with 0.95 percent in the euro-zone, and 1 percent in Japan, median predictions show. Japan is seen keeping its rate at 0.1 percent through 2010.

Central bank diversification is helping push the relative worth of the euro and the yen above what differences in interest rates, cost of living and other data indicate they should be. The euro is 16 percent more expensive than its fair value of $1.22, according to economic models used by Credit Suisse Group AG. Morgan Stanley says the yen is 10 percent overvalued.

Reminders of 1995

Sentiment toward the dollar reminds John Taylor, chairman of New York-based FX Concepts Inc., the world’s largest currency hedge fund, of the mid-1990s. That’s when the greenback tumbled to a post-World War II low of 79.75 against the yen on April 19, 1995, on concern that the Fed wasn’t raising rates fast enough to contain inflation. Like now, speculation about central bank diversification and the demise of the dollar’s primacy rose.

The currency then gained 26 percent versus the yen and 25 percent against the deutsche mark in the following two years as technology innovation increased U.S. productivity and attracted foreign capital.

“People didn’t like the dollar in 1995,” said Taylor, whose firm has $9 billion under management. “That was very stupid and turned out to be wrong. Now, we are getting to the point that people’s attitude toward the dollar becomes ridiculously negative.”

Dollar Forecasts

The median estimate of more than 40 economists and strategists is for the dollar to end the year little changed at $1.47 per euro, and appreciate to 92 yen from 90.13 today.

Englander at London-based Barclays, the world’s third- largest foreign-exchange trader, predicts the U.S. currency will weaken 3.3 percent against the euro to $1.52 in three months. He advised in March, when the dollar peaked this year, to sell the currency. Standard Chartered, the most accurate dollar-euro forecaster in Bloomberg surveys for the six quarters that ended June 30, sees the greenback declining to $1.55 by year-end.

The dollar’s reduced share of new reserves is also a reflection of U.S. assets’ lagging performance as the country struggles to recover from the worst recession since World War II.

Lagging Behind

Since Jan. 1, 61 of 82 country equity indexes tracked by Bloomberg have outperformed the Standard & Poor’s 500 Index of U.S. stocks, which has gained 18.6 percent. That compares with 70.6 percent for Brazil’s Bovespa Stock Index and 49.4 percent for Hong Kong’s Hang Seng Index.

Treasuries have lost 2.4 percent, after reinvested interest, versus a return of 27.4 percent in emerging economies’ dollar- denominated bonds, Merrill Lynch & Co. indexes show.

The growth of global reserves is accelerating, with Taiwan’s and South Korea’s, the fifth- and sixth-largest in the world, rising 2.1 percent to $332.2 billion and 3.6 percent to $254.3 billion in September, the fastest since May. The four biggest pools of reserves are held by China, Japan, Russia and India.

China, which controlled $2.1 trillion in foreign reserves as of June 30 and owns $800 billion of U.S. debt, is among the countries that don’t report allocations.

“Unless you think China does things significantly differently from others,” the anti-dollar trend is unmistakable, Englander said.

Follow the Money

Englander’s conclusions are based on IMF data from central banks that report their currency allocations, which account for 63 percent of total global reserves. Barclays adjusted the IMF data for changes in exchange rates after the reserves were amassed to get an accurate snapshot of allocations at the time they were acquired.

Investors can make money by following central banks’ moves, according to Barclays, which created a trading model that flashes signals to buy or sell the dollar based on global reserve shifts and other variables. Each trade triggered by the system has average returns of more than 1 percent.

Bill Gross, who runs the $186 billion Pimco Total Return Fund, the world’s largest bond fund, said in June that dollar investors should diversify before central banks do the same on concern that the U.S.’s budget deficit will deepen.

“The world is changing, and the dollar is losing its status,” said Aletti Gestielle’s Fiorini. “If you have a 5- year or 10-year view about the dollar, it should be for a weaker currency.”

To contact the reporters on this story: Ye Xie in New York at yxie6@bloomberg.net; Anchalee Worrachate in London at aworrachate@bloomberg.net
Last Updated: October 12, 2009 00:40 EDT
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:59, 12 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sytuacja ekonomiczna UK jest tak wspaniała że premier postanowił sprzedać tunel pod Kanałem z radości...

http://www.mirror.co.uk/news/top-stories.....-21740720/

Cytat:

Gordon Brown sells off Tote and Channel Tunnel to raise £16billion

By Bob Roberts 12/10/2009

Gordon Brown will today announce the sale of £16billion of public assets in a bid to help restore financial stability.

The PM is to give details of an initial round of sales that could raise £3billion - including the Tote, the Dartford crossing, the Channel Tunnel rail link and the student loan book.


The announcement will come in a speech in which Mr Brown is to set out an alternative to the immediate spending cuts proposed by the Tories.

He will insist early curbs risk wrecking the economic revival. Mr Brown will say: "We need a deficit reduction plan that supports growth and jobs, not one that snuffs out recovery before it has started."

Advertisement - article continues below »
Quantcast

Mr Brown also spells out his plans to make Britain bounce back from the recession in an exclusive article for the Mirror today.

He admits the country has come through a "testing time" but says now is the time to prepare for recovery. The message will be the centrepiece of an address to the Parliamentary Labour Party. Mr Brown declares: "The view from where I stand is not of a Britain that is broken but a Britain that is ready to bounce back."

Gordon Brown has opted for regular checks on his eye rather than an operation Downing Street said yesterday.

They would not reveal how often the retina damage to his eye would be looked at, but some reports suggested it would be on a monthly basis.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8566
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:28, 15 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Greenspan: USA powinny rozważyć rozbicie większych banków


Władze Stanów Zjednoczonych powinny rozważyć rozbicie wielkich instytucji finansowych, szczególnie tych uznawane za "zbyt wielkie by pozwolić im upaść" - powiedział Alan Greenspan, były prezes banku centralnego USA.
Wypowiedź Greenspana miała miejsce podczas spotkania Rady ds. Stosunków Międzynarodowych w Nowym Jorku.

"Jeśli są zbyt duże, aby pozwolić im upaść, to są po prostu zbyt duże" - powiedział Greenspan.

"Olbrzymie banki mogą pozwolić sobie na udzielanie kredytów po niższych stawkach, gdyż kredytobiorcy postrzegają je jako instytucje, którym rząd zawsze będzie gwarantował ich zobowiązania. Ten mechanizm niszczy konkurencyjność i stwarza ryzyko dla systemu finansowego" - dodał były szef Fed.

Podkreślił, że gdyby w 1911 podzielić Standard Oil, to poszczególne nowo utworzone spółki byłyby razem więcej warte niż w momencie, gdy stanowiły jedność.

http://www.pb.pl/2/a/2009/10/15/Greenspa.....zych_bank2

jakos nie ufam temu kolesiowi .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20414
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:26, 16 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Foreclosures: 'Worst three months of all time'

NEW YORK (CNNMoney.com) -- Despite concerted government-led and lender-supported efforts to prevent foreclosures, the number of filings hit a record high in the third quarter, according to a report issued Thursday.

"They were the worst three months of all time," said Rick Sharga, spokesman for RealtyTrac, an online marketer of foreclosed homes.

During that time, 937,840 homes received a foreclosure letter -- whether a default notice, auction notice or bank repossession, the RealtyTrac report said. That means one in every 136 U.S. homes were in foreclosure, which is a 5% increase from the second quarter and a 23% jump over the third quarter of 2008.
http://money.cnn.com/2009/10/15/real_est.....m?eref=aol
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:18, 16 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://biznes.onet.pl/ke-ostrzega-przed-.....rasa-detal

Cytat:


KE ostrzega przed czarnym scenariuszem - dług publiczny 759 proc. PKB!
16 października 2009


Komisja Europejska ostrzega kraje UE: jeśli w szybkim czasie nie zabierzecie się za reformy finansów, to rosnące wydatki mogą spowodować spiralę zadłużenia, z którego niektórym krajom jak Wielka Brytania czy Irlandia może być ciężko się wygrzebać - alarmuje "Gazeta Wyborcza".

Dług publiczny Wielkiej Brytanii w 2030 r. przekracza 270 proc. PKB, w 2060 r. osiąga niewyobrażalne 759 proc. PKB! - To by oznaczało, że cały brytyjski budżet szedłby na obsługę zadłużenia. Taka sytuacja nie jest oczywiście możliwa - mówi Ryszard Petru główny ekonomista BRE Banku.
Laughing
"Gazeta Wyborcza" powołuje się na opublikowany w środę dokument "Sustainability Report - 2009", w którym ekonomiści Komisji pokazali wizję Europy za kilkadziesiąt lat. Autorzy raportu podkreślają, że jest to ostrzeżenie przed tym, co się może stać, jeśli kraje UE będą kontynuowały obecne polityki gospodarcze.

- To scenariusz ostrzegawczy. Jasne jest, że jeśli nie zwiększy się wydajność pracy, to w wyniku procesów demograficznych spadnie poziom życia - mówi Jan Rutkowski, główny ekonomista Banku Światowego w Europie Środkowo-Wschodniej. - To olbrzymie wyzwanie, przed którym wszyscy prędzej czy później będą musieli stanąć - dodaje
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:08, 16 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jaki cudowny wynik kwartalny osiągnął Bank of America...

http://news.yahoo.com/s/ap/20091016/ap_on_bi_ge/us_earns_bank_of_america

Cytat:

Bank of America loses $2.24B as loan losses rise

By IEVA M. AUGSTUMS, AP Business Writer Ieva M. Augstums, Ap Business Writer – 21 mins ago

CHARLOTTE, N.C. – Bank of America Corp. said Friday it lost more than $2 billion in the third quarter as loan losses kept rising, providing further evidence that consumers are still struggling to pay their bills.

The nation's second-largest bank, which lost $2.24 billion after accounting for preferred dividends, said its losses for failed loans came to almost $10 billion during the July-September period, up almost $1 billion from the second quarter. The bank also added $2.1 billion to its reserves to cover bad loans, bringing its total reserves to $11.7 billion.

Bank of America's results were aided by profit from investment bank Merrill Lynch, including income from bond, stock and currency trading.

Its earnings follow the pattern set this week by Citigroup Inc. and JPMorgan Chase & Co., which also reported more loan losses during the third quarter as consumers struggled to keep up with their credit card and mortgage payments. Both JPMorgan Chase and Goldman Sachs Group Inc. reported big gains from their trading operations.

Bank of America said it lost $2.24 billion, or 26 cents per share, after accounting for the preferred dividends of $1.24 billion. That compared with earnings of $704 million, or 15 cents per share, a year earlier.

Revenue in the quarter increased 33 percent to $26.04 billion.

The loss was 5 cents more per share than the 21 cents forecast by analysts surveyed by Thomson Reuters Inc. Investors sent Bank of America shares down 59 cents, or 3.3 percent, to $17.51 in premarket trading. Shares closed Wednesday at $18.10.

"Obviously, credit costs remain high, and that is our major financial challenge going forward," CEO Ken Lewis said in a statement accompanying the earnings report. "However, we are heartened by early positive signs, such as the leveling of delinquencies among our credit card numbers."

Bank of America is considered particularly vulnerable to unemployment, which climbed last month to 9.8 percent in the U.S. Economists predict the jobless rate will pass 10 percent in the coming months.

The bank's massive portfolio of credit-card loans could be an for how well the industry at large will fare. The bank has about 53 million consumer and small business customers, making it vulnerable to delinquencies and defaults, yet also ready to thrive when the economy recovers.

Bank of America's global card services unit loss widened significantly to $1.04 billion from $167 million a year ago.

The loss in the bank's home loans and insurance division grew to $1.6 billion from $54 million a year ago, as credit costs continued to rise.

The bank, which being investigated by federal authorities for its Merrill acquisition, has received $45 billion in bailout funds as part of the Treasury Departments $700 billion financial rescue package. It's not known when it will repay the government.

Lewis, who is retiring at year's end, has agreed to give up his salary and other compensation for 2009.

(This version CORRECTS Corrects amount added to loan loss reserves in 2nd graf. UPDATES with more detail. Moving on general news and financial services.)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:11, 17 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A deficyt USA karmił się chyba w Mc Sronaldzie:

http://biznes.onet.pl/rekordowy-deficyt-.....news-detal


Cytat:


dziś, 06:15

Rekordowy deficyt budżetu federalnego w USA


Deficyt amerykańskiego budżetu federalnego w roku finansowym 2008/2009, który zakończył się z końcem września br., osiągnął rekordowy poziom 1,42 bln dolarów, tzn. wyniósł prawie 10 proc. produktu krajowego brutto (PNB) - poinformował w piątek Departament Skarbu w Waszyngtonie.

Deficyt budżetowy był ponad trzykrotnie większy niż w i tak rekordowym roku poprzednim i równocześnie stosunek tego deficytu do PNB był najwyższy od roku 1945
. Według przewidywań administracji prezydenta Obamy, jeśli nie zostaną podjęte skuteczne środki zaradcze to w ciągu najbliższych 10 lat deficyt budżetu federalnego może wynieść w sumie 9,1 bln dolarów.

Jako przyczyny tak znacznego wzrostu deficytu wskazano wywołany recesją spadek dochodów z podatków i równocześnie olbrzymi wzrost wydatków federalnych mających na celu ustabilizowanie amerykańskiego systemu finansowego i pobudzenie gospodarki.

Obama obiecał podjęcie działań zmierzających do zmniejszenia deficytu niezwłocznie po zakończeniu recesji, kiedy bezrobocie zacznie spadać. Jednak część ekonomistów obawia się, że obecny prezydent nie będzie miał wystarczającej woli do podjęcia niepopularnych, ale niezbędnych decyzji, takich jak zmniejszenie wydatków i podniesienie podatków.

Według opublikowanego komunikatu, wpływy z podatków w zakończonym roku finansowym wyniosły 2,10 bln dolarów, tzn. były o 16,6 proc. mniejsze niż w roku poprzednim. Wydatki rządu federalnego wzrosły natomiast o 18,2 proc. i wyniosły 3,52 bln dolarów.

Ekonomiści wskazują, że wymknięcie się sytuacji spod kontroli może spowodować katastrofę finansową, w tym wzrost inflacji i stóp procentowych a także załamanie się kursu dolara. Sytuację może dodatkowo pogorszyć masowe pozbywanie się obligacji rządu USA przez zagranicznych wierzycieli.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wunderwaffel




Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 425

PostWysłany: 11:39, 17 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jestem ciekaw do kurwy nędzy kiedy wkońcu ta "wasza spirala" przestanie sie kręcić. Bo sie kurwa kręci i spada i cos jebnąc nie może.
O ile pamiętam Otelodreip ma "wykształcenie" ekonomiczne (ponoć bo cos pieprzył 3 po 3 w tym temacie). Możecie mi napisac dzień/godzine kiedy spirala przestanie sie kręcić?
Bo dochodze do wniosku, że temat jest załozony tylko po to by łechtac was po jajach lub chodxby wydmuszkach.
Zreszta 99 % osoób wypowiadajacych sie w tym temacie po prostu wkleja coraz to inne newsy (pozdro Privvan) i uznaje sie za wszechdupnowiedzącego przy którym Turbodymoman sie zawstydzi.
Albo piszcie konkrety albo przyznajcie wkońcu, że wasze teorie sprawdzaja się w 0.001 %.;
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20414
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:44, 17 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wafel, ja tam wykształcenia ekonomicznego nie mam, ale myślę, że spirala będzie się kręcić jeszcze długo po tym jak już wpierdolisz z głodu własną matkę.
wątpię żebyś dożył czasów gdy przestanie się kręcić, więc po chuj się nad tym zastanawiać
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
forrest_




Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 552
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:59, 17 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:
wafel, ja tam wykształcenia ekonomicznego nie mam, ale myślę, że spirala będzie się kręcić jeszcze długo po tym jak już wpierdolisz z głodu własną matkę.
wątpię żebyś dożył czasów gdy przestanie się kręcić, więc po chuj się nad tym zastanawiać


Zgadza się jeśli Max ma racje w przyszłym roku czekają nas kolejne Bailout’y.


[/quote]
_________________
13:13 13.09.1979 Caulbearer Smile
Unos nacen con estrella y otros nacen estrellados
******* Ad astra per aspera ******
.............! Semper paratus !.............
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:12, 19 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@wunderwaffel

Możesz uznać że się nie kręci,jako że w USA upadło w tym roku dopiero 99 banków...

http://money.cnn.com/2009/10/16/news/eco.....2009101710

Cytat:

FDIC announces 99th bank failure
Regulators close San Joaquin Bank, raising the national tally to 99 for the year. The closure will cost the FDIC $103 million.

By Hibah Yousuf, CNNMoney.com contributing writer
Last Updated: October 17, 2009: 10:55 AM ET

NEW YORK (CNNMoney.com) -- The nation's tally of 2009 bank casualties hit 99 Friday night when state regulators closed San Joaquin Bank, based in Bakersfield, Calif. This was the tenth bank to fail in that state.

Customers of San Joaquin Bank are protected, however. The Federal Deposit Insurance Corp., which has insured bank deposits since the Great Depression, currently covers customer accounts up to $250,000.

The Citizens Business Bank in Ontario, Calif. will assume all of San Joaquin Bank's $631 million deposits, according to the FDIC. Citizens also entered into a loss-share agreement with the FDIC on $683 million of San Joaquin Bank's $775 million in assets.

The five branches of San Joaquin Bank will reopen on Monday as branches of Citizens Business Bank.

Customers of the failed bank can access their money over the weekend by writing checks or using ATMs or debit cards. Checks will continue to be processed, and borrowers should make mortgage and loan payments as usual.

The FDIC also said customers should continue to use their existing branch until they receive notice from San Joaquin Bank that the takeover has been completed.

There are about 8,000 banks in the nation, and an average of 10 banks have failed per month this year, nearly four times the number that failed in 2008. This is the highest tally since 1992, when 181 banks failed.

Though 2009's count is still far from 1989's record high of 534 bank closures which took place during the savings and loan crisis, the FDIC revealed there are now 416 banks at risk of failing -- the highest level in 15 years.

This year's failures have reduced the FDIC's insurance fund to $10.4 billion from $45 billion a year ago.

Faced with dwindling funds, the FDIC discussed how to raise money to restock the fund last month. The agency proposed that banks prepay their deposit insurance premiums for the next three years.

Friday's closure will cost the FDIC an estimated $103 million. To top of page
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Norbi




Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 694
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:43, 19 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Prrivan napisał:


Możesz uznać że się nie kręci,jako że w USA upadło w tym roku dopiero 99 banków...



To około 1% - ale za to brzmi przeeeerażająco!!!! Very Happy


Cytat:

W ciągu następnych 2 lat w USA upadnie kolejnych 1000 banków - ocenia prezes BankUnited John Kanas. "W tym roku już straciliśmy ich 81" - powiedział Kanas w CNBC.

"Te liczby codziennie rosną. O wielu z tych instytucji nikt nie słyszał. To mniejsze firmy" - dodał. Kanas stwierdził, że rządowa pomoc finansowa jest kierowana do bardzo dużych instytucji. "Jest bardzo mało pomocowych linii kredytowych dla małych firm, które mają problemy" - ocenił. Faktycznie w 2009 r. do tej pory upadłość ogłosiły 84 banki, a kolejnych 416, czyli 5 proc. banków w USA, znajduje się na liście "banków z problemami", przygotowanej przez FDIC - Federalnej Agencji Ubezpieczeń Depozytów Bankowych.

Aktywa "banków z problemami" wynoszą łącznie 299,8 mld USD. Dane o bankructwach banków nie są jednak jeszcze takie złe jak podczas kryzysu w latach 90., gdy upadło 745 banków. Podczas Wielkiej Depresji w USA zbankrutowała 1/3 amerykańskich banków w ciągu 5 lat, nie wspominając już o setkach banków, które zawiesiły działalność.

Amerykańskie banki zaostrzyły w II kwartale 2009 r. standardy na wszystkie rodzaje udzielanych kredytów.Banki podały, że ostre kryteria kredytowe mogą być utrzymane co najmniej do II połowy 2010 r. - napisał w opublikowanym raporcie Fed. Większość banków uzasadnia swoje decyzje o zaostrzeniu kryteriów kredytowych niższą tolerancją ryzyka i bardziej niepewnymi perspektywami dla gospodarki. Ekonomiści oceniają, że w III kwartale 2009 r. PKB USA wzrośnie o 2,2 proc.


http://biznes.interia.pl/news/w-ciagu-2-lat-upadnie-1000-bankow,1361283

W Rosji w latach 1998-1999 upadło ponad 720 instytucji bankowych stanowiących wówczas 32% depozytów całego sektora
www.free.org.pl/download/.../komentarz_30_08_2007.pdf
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:24, 20 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ach tak Norbi,zatem uważasz że bankructwa banków nie są symbolem tego że w gospodarce dzieje się coś złego?

Ciekawe podejście,gratuluję.

Cytat:

To około 1% - ale za to brzmi przeeeerażająco!!!!


To brzmi realistycznie.Zresztą sam podałeś linki które świadczą o sytuacji gospodarki...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
slidexman




Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 828
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:52, 22 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mysle ze nalezy spogladac na panstwo srodka
i robic to co oni a tam publiczna tv zacheca ludzi do inwestycji w metale szlachetne
http://rare-panda-coins.blogspot.com/200.....ilver.html

jesli znajdziesz te reklame z chinskiej tv to prosze wstaw ja w tym temacie
_________________
Otwarte Piramidy Finansowe
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 08:52, 24 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Liczba bankructw bankowych w USA przekroczyła 100...

http://news.yahoo.com/s/ap/20091024/ap_on_bi_ge/us_bank_failures

Cytat:

Bank failures top 100, only part of industry woes

By DANIEL WAGNER, AP Business Writer Daniel Wagner, Ap Business Writer – 21 mins ago

WASHINGTON – The cascade of bank failures this year surpassed 100 on Friday, the most in nearly two decades. And the trouble in the banking system from bad loans and the recession goes even deeper than the number suggests.
(...)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kyuss




Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 250
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:21, 24 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Soros: Chiny muszą być częścią nowego porządku świata


_________________
The storm is coming.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
zderzak




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:32, 26 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

fajne
http://doxa.blox.pl/2009/10/Stowa-i-po-stowie.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:03, 29 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Arabia Saudyjska zerwała największy kontrakt naftowy z USA:

http://www.ft.com/cms/s/0/2034dd70-c42c-.....ck_check=1

Cytat:

Saudis drop WTI oil contract

By Javier Blas in London

Published: October 29 2009 02:00 | Last updated: October 29 2009 02:00

Saudi Arabia yesterday decided to drop the widely used West Texas Intermediate oil contract as the benchmark for pricing its oil, dealing a serious blow to the New York Mercantile Exchange.

The decision by the world's biggest oil exporter could encourage other producers to abandon the benchmark and threatens the dominance of the world's most heavily traded oil futures contract.
It is the main contract traded on Nymex.

The move reveals the growing discontent of Riyadh and its US refinery customers with WTI after the price of the benchmark became separated from the global oil market this year.

The surge in oil inventories in Cushing, Oklahoma, where WTI is delivered into America's pipeline system, depressed the value of the WTI against other global benchmarks, throwing the global oil market into disarray.

In January, WTI, which usually trades at a premium of $1-$2 a barrel to Brent, fell sharply, leaving it at a discount of almost $12 - a record gap. This dislocation in the market continued well into the summer.

From January, Saudi Arabia will base the price of oil for its US customers on a new index developed by Argus, the London-based oil pricing company.

The Argus Sour Crude Index will track the price in the physical market of a basket of US Gulf Coast crudes, including Mars, Poseidon and Southern Green Canyon.

Argus said the change in policy reflected the "increased importance of the US Gulf coast sour crude market, in which both production and trading activity was rising sharply".

Paul Horsnell, head of commodities research at Barclays Capital in London, said Saudi Arabia's decision was likely to reflect a "wider discontent" from its customers in the US about WTI performance.

ExxonMobil, Marathon and Valero are among the US's biggest buyers of Saudi crude oil.

Edward Morse, chief economist at LCM Commodities in New York, said: "It is a recognition by large players that WTI sometimes does not reflect the true value of crude oil in the waterborne market."

Saudi Arabia has priced its oil using WTI since 1994.

The price was based on quotes from the physical market which were compiled by Platts, a unit of McGraw-Hill.

Oil companies then covered their exposure to WTI using the futures market on Nymex, which is owned by CME Group.

Bob Levin, managing director of market research at Nymex, said the exchange was ready to move with the market.

"We plan to introduce a cash-settled futures contract tracking the new Argus index," he said.

Mike Vinciquerra, equity research analyst at BMO Capital Markets, said the new Argus index would not replace WTI. "It's more a supplement," he said.

Additional reporting by Gregory Meyer in New York
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:55, 31 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czarny piatek w USA,zamknięto 9 banków jednego dnia co ustanowiło rekord obecnego kryzysu...

http://news.yahoo.com/s/nm/20091031/ts_nm/us_usbancorp

Cytat:


Nine U.S. banks seized in largest one-day haul
Reuters

By Sam Mircovich and Edwin Chan Sam Mircovich And Edwin Chan – 2 hrs 59 mins ago

LOS ANGELES (Reuters) – U.S. authorities seized nine failed banks on Friday, the most in a single day since the financial crisis began and the latest stark sign that substantial parts of the nation's banking industry are being crippled by bad loans.

The move brought the total number of failed banks in 2009 to 115 -- their highest annual level since 1992 -- with analysts expecting more to come. Among the lenders seized Friday was Los Angeles-based California National Bank, in what was the fourth-largest U.S. bank failure this year.

The largest institution to fail in the current financial crisis was Washington Mutual, which boasted $307 billion in assets when it was shuttered in September 2008.

U.S. Bancorp on Friday acquired the nine banks that had been held by FBOP Corp, picking up $18.4 billion in assets and $15.4 billion of deposits.

Visibly worried employees lined up to file into Cal National's head offices in the heart of a deserted downtown Los Angeles on a chilly Friday evening, where they had their employers' fate explained to them, regulators said.

"We're getting ready to turn everything over to U.S. Bank," said Roberta Valdez, a spokeswoman for the Federal Deposit Insurance Corp, which helped supervise the transfer of FBOP's assets. "They will continue to operate as normal in the interim," she added, referring to lenders acquired from FBOP.

U.S. Bancorp -- which has been buying up distressed assets this year -- is picking up the lenders once owned by FBOP, a private Illinois group with over $18 billion in assets that owned banks in Texas, Illinois, Arizona and California.

Cal National is FBOP's largest bank by branches. Others that will now go under the U.S. Bancorp umbrella included BankUSA, Citizens National Bank, Madisonville State Bank, North Houston Bank, Pacific National Bank, Park National Bank, San Diego National Bank, and the Community Bank of Lemont.

"This transaction is consistent with the growth strategy that we have outlined many times in the past, which includes enhancing our existing franchise through low-risk, in-market acquisitions," said Rick Hartnack, vice chairman of consumer banking for U.S. Bancorp.

"This transaction adds scale to our current California, Illinois and Arizona footprints."

NEXT BIG HEADACHE

In the "near future," all nine lenders' branches will be re-branded U.S. Bank, which is the California-focused unit of U.S. Bancorp's that operates a network of more than 770 branches across Illinois, Arizona and California.

U.S. Bancorp did not specify what would happen to the new employees it inherits.

Cal National operates 68 branches across Southern California with more than $7 billion in assets. As of June 30, the lender maintained five times as much foreclosed property on its books and twice as many non-current loans as it had a year earlier, according to the Los Angeles Times, which first reported news of its evening takeover on Friday.

Cal National lost about $500 million on heavy investments in Fannie Mae and Freddie Mac preferred shares, the newspaper added, referring to securities rendered nearly worthless by the government takeover of the mortgage firms last year.

According to FDIC data, Cal National was the fourth biggest bank failure this year in terms of assets, just edging out Corus Bank, seized Sept 11 with a flat $7 billion of assets.

A bank official who answered the main number at Cal National's headquarters said they could not talk at the time.

Banks are still cleaning up their balance sheets from the recent credit boom that fueled banks' appetite to extend loans, many with poor underwriting and triggers that caused borrowers' payments to spike to unaffordable levels.

More lenders are expected to go under this year as the industry tries to get a handle on commercial real estate loans that will continue to worsen, as more strip malls go vacant and residential developments stall.

Banks held about $1.7 trillion in commercial real estate loans at the end of September, according to Federal Reserve data, or about 15 percent of their total assets. But to the extent these loans weaken, small banks are likely to be hit the hardest because larger banks were better diversified.

Banks that analysts say could risk big losses include Salt Lake City's Zions Bancorp, Columbus, Georgia's Synovus Financial Corp and Dallas-based Comerica Inc.

Before FBOP, U.S. Bancorp bought Downey Savings of Newport Beach and PFF Bank & Trust of Pomona when those thrifts failed last November, the newspaper said. Just this month, U.S. Bancorp bought 20 Nevada branches from BB&T Corp, which had acquired them as part of its deal to buy Colonial BancGroup Inc, it added.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:48, 31 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ostrzeżenie przed możliwym krachem na giełdach w najbliższych dniach:

http://www.wnd.com/index.php?fa=PAGE.view&pageId=114373

Cytat:

Stock analysts issue 'Black Tuesday' warning
Trends on anniversary of 1929 collapse indicate markets on verge of 'crash'
Posted: October 29, 2009
1:00 am Eastern

© 2009 WorldNetDaily

On this 80th anniversary of the "Black Tuesday" stock market collapse, some analysts are experiencing déjà vu, warning a major crash in the stock market is imminent.

Graham Summers, senior market strategist at OmniSans Research, wrote in the firm's daily e-letter yesterday that the markets may finally be on the verge of the crash he has been predicting for more than two months.

"Well, judging from the market's action today, I believe we may be within 48 hours of getting the "Official Sell" signal I've been waiting for," he wrote in "Gain, Pains, and Capital."

The Dow Jones Industrial Average lost 119 points yesterday, or 1.2 percent, while the NASDAQ lost 2.7 percent. The Russell 2000 index of smaller companies dropped 3.5 percent.

Summers explained in an online piece Tuesday that he has been watching an ominous pattern develop in which the trading range shrinks as stocks rise higher. In the past, that pattern has led to a sharp downturn, he said.

"I've been forewarning of a potential crash for months now. And the market's current action is precisely what you would expect for a major top (increased volatility)," Summers wrote.

Author and WND columnist Vox Day, asserts in book released last week, "The Return of the Great Depression," that the U.S. is entering the early stages of the Second Great Depression.


Day concludes an economic contraction of very large proportions is developing. But he contends that "due to a reactive wave of positive social mood, statistical obfuscation and understandable denial, it will take about a year for the consensus opinion to cycle through the various scenarios in descending order of optimism before the grim reality finally becomes apparent to even the casual observer."

Summers says the "issue now is whether this rally gives up this week, rolls over and breaks below the trend line or if there will be some greater push to the upside."

Roger Wiegand, editor of Trader Tracks newsletter, says "crash forecast reports are flying in from analysts."


"We see this stuff all the time, but the recent number of them with more strident and panicky tones does not bode well for these markets," he writes. "Our readers know where we stand and our professional analyst friends agree with us. It's only a matter of time."

Wiegand warns: "Headwinds are building into an economic hurricane."

Looking back at the crash of financial institutions last fall and the May recovery that began with passage of the TARP, the Troubled Asset Relief Program, he looks at this month as the end of a "dead cat bounce" as investors sell off stocks.

"We are at a turning point in most markets," he says.

Day's credibility as an economic forecaster is bolstered by his prediction seven years ago of the collapse of the housing market and the destruction of the financial services industry, in addition to some remarkably precise market forecasts.

In a Sept.23, 2002, WND column, he wrote:

There can be little doubt that the implosion of the equity markets will soon be followed by the pricking of the credit and real estate bubbles. As great financial houses such as Citigroup and JP Morgan Chase teeter on the edge of bankruptcy, it is well within the realm of possibility that the triple whammy of the equity, credit and real estate implosions will lead to the collapse of the entire global financial system.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
waha123




Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 1270
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:45, 31 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Prrivan napisał:
Ostrzeżenie przed możliwym krachem na giełdach w najbliższych dniach:
http://www.wnd.com/index.php?fa=PAGE.view&pageId=114373


Niektórzy niczego się nie uczą...komentarz "inwestora"...kulczyk kupuje...to ja też Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing

http://waha123.blox.pl/2008/03/Gielda-w-gore.html
_________________
Piłeś...nie jedź!
Nie piłeś...napij się!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Arwena




Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 593
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:28, 01 Lis '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

już się miało zapadać w sierpniu , wrześniu i po drodze ze 4 razy słyszalem o 'bank holiday' oraz 'global financial meltdown'... takze na tym forum. Wyluzujcie ludzie.
_________________
możliwość pomylenia się to część bycia wolnym
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Patu




Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 110
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:40, 02 Lis '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3 ... 71, 72, 73 ... 93, 94, 95   » 
Strona 72 z 95

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Spirala w dół już się chyba zaczyna kręcić
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile