16:27, 09.03.2009 /money.cnn.com
USA szykują się na bankructwo giganta
SPECJALNA USTAWA MA CHRONIĆ DEPOZYTY
Czy Waszyngton znów wesprze sektro bankowy?
TVN24
Waszyngton może szykować się do bankructwa wielkiego banku - pisze "Fortune". Do Kongresu wpłynął właśnie projekt ustawy, która ma wspomóc sektor finansowy w "nagłych przypadkach". Zgodnie z nim FDIC - agencja, która gwarantuje bezpieczeństwo depozytów w amerykańskich bankach, będzie mogła zaciągnąć z budżetu nawet 500 mld dolarów pożyczki.
Środki, którymi do tej pory operowała FDIC pochodziły ze składek płaconych co roku przez wszystkie banki. Ostatnio kasa agencji została jednak znacznie uszczuplona w związki z licznymi bankructwami amerykańskich banków. Tylko w 2008 roku jej fundusze zmalały o 64 proc. do 19 mld dol.
Gigantyczna suma
Zgodnie z nową ustawą FDIC mógłby pożyczyć od państwa znacznie więcej - aż 0,5 biliona dolarów. Zdaniem ekspertów to kwota, która w przybliżeniu pozwoliłaby na pokrycie strat powstałych po ewentualnym upadku czterech największych banków w USA: Bank of America, Citi, JPMorgan Chase i Wells Fargo wraz z kupioną przez niego Wachovią.
Projekt ustawy jest popierany między innymi przez sekretarza skarbu Timothy'ego Geithnera i szefa FED. Ben Bernanke napisał w liście do Kongresu, że mechanizm pomoże władzom zareagować w sytuacji, kiedy znacznie wzrośnie ryzyko dla całego systemu finansowego.
Sektor nad przepaścią
Takie prewencyjne działania są szczególnie ważne, ze względu na gigantyczne problemy, z którymi boryka się ostatnio amerykański sektor bankowy. Tylko w tym roku za oceanem zbankrutowało już 17 małych banków (w 2008 roku upadło 25). A to może jeszcze nie być koniec. Kłopoty ma m.in. Citigroup - mimo gigantycznego wsparcia ze strony państwa, bank wciąż nie może wyjść na prostą.
To, jakie nastroje panują pośród amerykańskiej finansjery, najlepiej obrazuje indeks Credit Derivatives Research pokazujący roczny koszt ubezpieczenia od niewypłacalności obligacji 14 największych banków. Tylko w tym tygodniu wzrósł on o 30 proc.
- Stopień napięcia w sektorze finansowym, jest szokujący - mówi Simon Johnson, były główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Gra w literki, czyli jak będzie wyglądać recesja
Stany Zjednoczone ociagają się z reformą sektora finansowego. Unia Europejska czyni to samo wzdragając się przed przyjęciem polityki, która ochroniłaby ją przed coraz bardziej prawdopodobnym atakiem spekulacyjnym. Sądząc po stanie przygotowań, nadchodzący szczyt grupy G20 skończy się katastrofą.
Wygląda więc na to, że mamy do czynienia z literą L – a nie V lub U. Mam tu na myśli recesję w kształcie litery L, która zaczyna się od gwałtownego spadku, po którym następuje długi okres bardzo niskiego wzrostu. W recesji typu V odrodzenie gospodarcze jest natychmiastowe. W przypadku typu U następuje po dłuższym czasie. Moim zdaniem jesteśmy obecnie blisko pionowej kreski L, ale najbardziej przerażająca jest kreska pozioma. Historia nigdy nie powtarza się dokładnie w tej samej formie, ale z historii kryzysów finansowych wiemy, że są one do siebie zaskakująco podobne. Wszystko to przypomina Japonię. Bez finansowej restrukturyzacji gospodarka się nie odrodzi. A Japonia i tak miała szczęście. Była otoczona przez globalny boom gospodarczy.
Najlepszym rozwiązaniem, by zapobiec takiej katastrofie jest restrukturyzacja systemu bankowego i zapewnienie krótkoterminowego pakietu stymulującego za pomocą rozwiązań ze sfery polityki monetarnej i fiskalnej. Występując na niedawnej konferencji Aspen Italia w Rzymie, Martin Feldstein, były doradca ekonomiczny Ronalda Reagana i przewodniczący Narodowego Biura Badań Gospodarczych szacował, że wydatki konsumenckie w USA spadną o 500 miliardów dolarów rocznie, a nakłady na budownictwo o 250 miliardów dolarów. W obliczu tego rocznego spadku o 750 miliardów dolarów obecny pakiet stymulacyjny jest żałośnie niewystarczający. Innymi słowy jesteśmy coraz bliżej L.
Recesja w kształcie L sprawi, że korekta bilansów płatniczych będzie jeszcze bardziej bolesna. Bezrobocie będzie dalej rosnąć, a ceny domów spadać. Amerykańscy konsumenci i banki następne pięć lub więcej lat spędzą na doprowadzaniu swoich budżetów do porządku. W tym okresie amerykański deficyt na rachunku obrotów bieżących ostro spadnie, podobnie jak w przypadku Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i kilku krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Ten proces może zając wiele czasu, a w przypadku recesji w kształcie L jeszcze więcej.
........
Jesteśmy daleko od rozwiązania kryzysu. Po popełnieniu błędów zaniedbania, globalni przywódcy popełniają błąd przywiązania. Amerykanie marzą o powrocie świata konsumpcji finansowanej kredytem, a Niemcy o linach produkcyjnych. W świecie w kształcie L to koszmary.
Nadciąga nowa fala pesymizmu
Wskaźniki rynku kredytowego – barometry napięcia pilnie śledzone od czasu rozpoczęcia kryzysu – znów wysyłają alarmujące sygnały. Rosnące obawy dotyczące losu amerykańskich koncernów samochodowych oraz narastających strat instytucji finansowych, a także wątpliwości związane z General Electric, największym emitentem papierów dłużnych na rynkach kapitałowych powodują, że nastroje wśród inwestorów są ponure.
AFP
- Ryzyko kredytowe zostało mocno przeszacowane, a w sektorze finansowym zapanowała niemalże panika - mówi Brian Yelvington, analityk w Creditsights.
- Jak na razie większość problemów w instytucjach finansowych biorą na siebie akcjonariusze i podatnicy, ale pojawiają się realne obawy, że problemy staną się tak wielkie, że dotkną także posiadaczy obligacji i innych papierów wartościowych.
Papiery dłużne instytucji finansowych – w tym niektórych spośród największych banków, takich jak Citigroup Bank of America – znajdują się w posiadaniu licznych inwestorów, od funduszy emerytalnych po towarzystwa ubezpieczeniowe.
Obawy dotyczące wartości tych pakietów spowodowały wzrost premii za ryzyko na całym rynku.
- Wchodzimy w kolejny etap krachu kredytowego, którego intensywność narasta - mówi Mary Miller, dyrektor działu papierów dłużnych w T. Rowe Price.
- Nadejdzie dalsza, zmasowana pomoc rządowa, ale szczegóły są wciąż nieznane.
Ta niepewność niepokoi inwestorów, ponieważ nie wiedzą oni, czy zostaną, czy też nie, objęci pomocą rządową”.
W sferze kredytowej wysoka rentowność papierów dłużnych jest najboleśniej odczuwana przez firmy zagrożone bankructwem.
Dane z funduszy za tydzień zakończony w ubiegłą środę pokazują, że amerykańscy inwestorzy wycofali 911 milionów dolarów z funduszy lokujących pieniądze w obligacjach o wysokiej rentowności. Oznacza to najgorszy tydzień od początku czwartego kwartału 2008 roku, wynika z danych EPFR Global.
Indeks derywatów kredytowych o wysokiej rentowności dla amerykańskich firm pobił w minionym tygodniu serię rekordów za sprawą obaw o los koncernów motoryzacyjnych i prognozy Moody’s Investors Service, według której odsetek niewypłacalności w czwartym kwartale sięgnął 14 procent.
Indeks Markit iTraxx Crossover, obejmujący głównie europejskie papiery o ratingu subinwestycyjnym pobił rekord w wysokości 1.170 punktów bazowych.
Wysoko rentowne amerykańskie papiery dłużne spadły jak dotąd w tym miesiącu o 3,3 procent, niwelując wcześniejsze zyski od początku roku, wynika z danych Barclays Capital.
W Europie wysoko rentowne papiery spadły w marcu o 5,1 procent, ograniczając wzrosty w tym roku do 3,5 procent.
Nawet rating inwestycyjny nie chroni przed presją sprzedażową. Amerykański indeks CDX, który śledzi 125 papierów o wysokiej wiarygodności, zawiera dziś premię za ryzyko w wysokości 250 punktów bazowych powyżej amerykańskich papierów skarbowych. To największa różnica od grudnia ubiegłego roku.
Do sytuacji tej dochodzi w momencie, gdy niektórzy inwestorzy unikają akcji i rzucają się na papiery kredytowe o wysokiej wiarygodności. Jednak równolegle z ruchami na rynku kredytowym wartość giełd gwałtownie spada.
Nastroje pogorszyły się, kiedy Rezerwa Federalna ujawniła swój projekt stworzenia instytucji kredytowej mającej przywrócić sekurytyzację kredytów zabezpieczonych długiem z kart kredytowych, pożyczek samochodowych i studenckich.
Niepowodzenie pomysłu Fed, by w ten sposób przywrócić zaufanie do banków i papierów zabezpieczonych aktywami zwiększa presję na rynki finansowe i kredytowe.
- Opóźniony, ale wciąż wyczekiwany debiut wstępnej wersji stworzonego przez Fed programu Talf, który miał przywrócić zaufanie do rynku papierów zabezpieczonych aktywami niemal nie wywołał reakcji wśród inwestorów. Najwyraźniej pesymistycznie zapatrują się oni na potencjał tego programu, jeżeli chodzi o odblokowanie bilansów banków - mówi Ted Wieseman, ekonomista z Morgan Stanley.
Pomimo rozlicznych programów płynnościowych Fed, podstawowa stopa rynku pieniężnego, trzymiesięczny dolarowy Libor, rośnie.
Libor osiągnął minimum na poziomie 1,08 procent w połowie stycznia i od tego czasu powoli rośnie. Ruch w górę nabrał tempa w ubiegłym tygodniu, kiedy to Libor wzrósł o pięć punktów bazowych do 1,31 procent.
Ta presja pojawiła się z powodu niepewności dotyczącej systemu bankowego. W kwietniu ma się odbyć zaordynowana przez rząd ”próba wytrzymałościowa”. Dodatkowo, banki będą musiały przekazywać więcej pieniędzy do Federalnej Korporacji Ubezpieczania Depozytów.
Koniec marca oznacza również zakończenie pierwszego kwartału. Banki czekają kolejne odpisy z powodu pogorszenia się sytuacji na rynku kredytowym i hipotecznym.
Kontrakty terminowe na Libor pokazują, że rynek nie spodziewa się poprawy sytuacji w 2009 roku.
- Ten kluczowy wskaźnik bilansów bankowych pokazuje, że inwestorzy nie widzą szans na poprawę sytuacji w tym roku. To bardzo źle wróży jakiemukolwiek złagodzeniu krachu kredytowego w perspektywie średnioterminowej - mówi Wieseman.
Ponowna presja na Libor ciąży na spreadach swapów na stopy procentowe, które odzwierciedlają jakość banków na rynku derywatów.
Spread na swapach kredytowych znów wynosi powyżej 80 punktów bazowych; to największa różnica w porównaniu z dwuletnimi papierami skarbowymi od połowy grudnia.
Autorzy: Michael Mackenzie i Aline van Duyn - Nowy Jork
Dezinformacja - czołowe artykuły gospodarcze z wczoraj i dzisiaj na Onet.pl
POGRUBIONE FRAGMENTY SĄ BARDZO NIEPOKOJĄCE
9.03.2009 napisał:
"Świat zbliża się do punktu zwrotnego w kryzysie"
(PAP, pr/09.03.2009, godz. 15:02)
Prezes EBC Jean-Claude Trichet stwierdził, iż świat zbliża się do punktu zwrotnego w kryzysie, a inwestorzy nie doceniają potencjału drzemiącego w powrocie do wzrostu gospodarczego.
Wypowiedź szefa EBC miała miejsce na konferencji po spotkaniu z szefami banków centralnych świata w Bazylei.
"Większa liczba czynników pozwala nam stwierdzić, że zbliżamy się do momentu, w którym powróci wzrost" - powiedział Trichet. Zdaniem prezesa EBC spadek cen ropy naftowej na światowych rynkach w połączeniu ze środkami podejmowanymi przez banki centralne i rządy na całym świecie powinien stymulować wzrost gospodarczy.
"Na chwilę obecną większość obserwatorów przewiduje spadek PKB dla świata uprzemysłowionego, a także powrót wzrostów w przyszłym roku" - dodał Trichet.
Trichet spotkał się w Bazylei z szefami największych banków centralnych świata. W spotkaniu uczestniczyli m.in. prezes Banku Japonii, Masaaki Shirakawa oraz wiceprezes Ludowego Banku Chin, Yi Gang.
Szefowie banków centralnych nie dyskutowali nt. ryzyka deflacji. "Nie jest to coś, co uważamy za bardzo prawdopodobne do
wystąpienia na skalę światową" - zaznaczył prezes EBC.
10.03.2009 napisał:
Recesja w UE również w 2010?
Recesja może być obecna także w 2010 r., ocenia raport Unii Europejskiej, który perspektywy powrotu wzrostu gospodarczego w przyszłym roku określa jako ”wysoce niepewne”.
Dokument, do którego dotarł ”Financial Times”, ma być dzisiaj zatwierdzony przez unijnych ministrów finansów. Rysuje bardziej ponury obraz unijnych perspektyw, niż wcześniejsze prognozy publikowane przez Komisję Europejską.
W styczniu Komisja przewidywała, że stopniowe odbicie gospodarki zacznie się w przyszłym roku, a oczekiwany spadek uśrednionego produktu krajowego produktu we wszystkich krajach członkowskich wyniesie w tym roku 1,8% , ale wzrośnie o 0,5% w 2010.
Najnowszy dokument przygotowany na spotkanie unijnych ministrów finansów mówi również, że ministrowie zgadzają się, iż Międzynarodowy Fundusz Walutowy ”wymaga zwiększenia swojego budżetu, aby pomóc krajom szczególnie uderzonych przez kryzys finansowy”.
Europejskie rządy reprezentowane w grupie G20 rozwiniętych i wschodzących gospodarek zgodziły się w Berlinie w zeszłym miesiącu zwiększyć budżet MFW do 500 mld dolarów z przeznaczeniem na zarządzanie kryzysowe.
Najnowszy dokument nie zawiera żadnych konkretnych prognoz, ale zakłada, że bezrobocie będzie ostro rosnąć zarówno w tym, jak i 2010 r. Licząca 16 krajów strefa euro będzie musiała sobie poradzić z nieustającymi różnicami w konkurencyjności biznesu pomiędzy poszczególnymi krajami.
Prognozy na 2010 r. są ”wysoce niepewne”, a zmiany w zależnościach między gospodarką a rynkami finansowymi ”pogarszają sytuację”.
- Rynki finansowe pozostają niestabilne, a kanały kredytowe nie funkcjonują jeszcze właściwie – stwierdza dokument. – W 2009 i 2010 r. stopa bezrobocia mocno wzrośnie w większości krajów członkowskich.
Ponure oceny następują po zeszłotygodniowej decyzji Europejskiego Banku Centralnego o rewizji w dół prognoz wzrostu na 2010 r. dla strefy euro z procenta do zera.
W styczniu Komisja szacowała, że stopa bezrobocia wzrośnie z 7% w 2008 do 8,7% w tym roku i będzie rosnąć także w 2010 r. do poziomu 9,5%.
Unijne rządy obawia, że rosnące bezrobocie w połączeniu z najgorszą recesją w Europie od 1945 może prowadzić do niepokojów społecznych i protestów pracowniczych. Takie sytuacje miały już w ostatnich tygodniach miejsce w Bułgarii, Francji, Grecji, Irlandii, Łotwie i Litwie.
Od czasu eksplozji w grudniu kryzysu finansowego upadły już trzy europejskie rządy – w Belgii, Łotwie i Islandii, która nie jest członkiem UE, ale może wkrótce zacząć się o to ubiegać.
Unijny dokument stwierdza również, że strefa euro musi zrobić coś z problemem ciągłych różnic w konkurencyjności i wysokości deficytów obrotów bieżących.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 22:30, 10 Mar '09
Temat postu:
Aiedail napisał:
Ale przecież w "przyrodzie nic nie ginie". Pieniądze te zostały wydrukowane (nawet jeśli tylko jako papierki bez pokrycia w czymkolwiek wartościowym) i nie mogły tak po prostu wyparować!
ależ mogły.
pieniądze są długiem, a dług się spłaca. w momencie spłacania długu unicestwia się pieniądz.
doszło do sytuacji gdy juz nikt nie chce brać nowych kredytów obawiając się, że nie będzie mógł ich spłacić... jak tak dalej pójdzie ludzie spłacą wszystkie pieniądze i dalej będą na debecie.
jeszcze niedawno myślałem, że te wszystkie bail-outy wywołają hiperinflację dolara. ale chyba się myliłem, bo już dawno powinno było się to stać. tymczasem mamy do czynienia raczej z deflacją. dlaczego?
myślę, że dlatego iż liczba dolarów na rynku pomniejsza się. właśnie dlatego że ludzie (a raczej firmy) spłacają długi i nie biorą kolejnych.
pieniądze się kończą - wyparowują w postaci spłacanych kredytów
inne wyparowują poprzez utratę wartości akcji i nieruchomości... i tak się kryzys nakręca.
Inflacja w USA w roku 2007 osiągnęła najwyższy poziom od 17 lat - wynika z danych amerykańskiego Departamentu Pracy. Ceny konsumenckie wzrosły o 0,3% w grudniu br., wobec listopadowego wzrostu o 0,8%. Ceny energii wzrosły w 2007 r. o 17,4%, a ceny żywności o 4,9%. Jest to najwyższy wzrost od 1990 roku. W dół poszły w ubiegłym roku jedynie ceny ubrań - o 0,3%.
jezeli papierkowe pieniadze znikna z rynku ludzie bardziej docenia RFID..
ulatwi to znacznie juz i tak prosty sytem kart platniczych a zarazem rozwiaze problem identyfikaji osobnika...
to jest ich cel..
_________________ www.DavidIcke.pl
"Nasze poglady sa wyuczone, co nie znaczy ze sa prawdziwe.." Bill Hicks
Wiara to Ja, a Wiedza to moj Miecz.
Złoto może zdrożeć do 2,5 tysiąca dolarów za uncję w ciągu następnych 5 lat - wynika z prognoz szwajcarskiego banku UBS. Taki wzrost ceny kruszcu będzie możliwy, jeśli dolar będzie się osłabiał i jednocześnie utrzyma się zmienność inflacji.
Ktoś kto napisał to zdanie powinien się przejść do psychiatry
Skoro dolar straci na wartości to złoto nie zdrożeje tylko trzeba będzie za nie zapłacići nną liczbę mniej wartych dolarów.
Wysłany: 13:48, 11 Mar '09
Temat postu: Spirala w dół już się chyba zaczyna kręcić
Nie wiem czy ma to związek z tragiczną sytuacją gospodarczą Ukrainy i postępującą recesją czy też ktoś specjalnie sieje panikę,ale myslę że warto wspomnieć.
PAP, PKo/12:30
Ukraina: wybuch granatu w centrum Kijowa
Co najmniej siedem osób zostało rannych w wyniku wybuchu granatu, do którego doszło w okolicach głównego dworca kolejowego w Kijowie - podała agencja Interfax- Ukraina, powołując się na Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).
Granat eksplodował w siedzibie dworcowej stacji sanitarno- epidemiologicznej. Znajduje się ona w odległości kilkuset metrów od dworca "Kijów-Pasażerski". Przebywającym na dworcu pasażerom nie zagraża niebezpieczeństwo.
Prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew zaapelował w środę o wprowadzenie jednej światowej waluty, co miałoby jego zdaniem stanowić remedium na kryzys gospodarczy.
Nazarbajew oznajmił, że na spotkaniu G20 w Londynie 2 kwietnia należałoby omówić kwestię wprowadzenia światowej waluty pod egidą Narodów Zjednoczonych. Nie sprecyzował, w jaki sposób jego propozycja miałaby zaradzić kryzysowi.
Udają że to niby nie od nich wyszła propozycja. Więc kazali jakiejś marionetce z dalekiego kraju z tym wyskoczyć. Teraz temat podchwycą jako świetny pomysł i pojadą z tym jak najszybciej bo im się zaczyna grunt palić pod nogami.
Teraz już wiemy po co wywołali kryzys. Jest dokładnie tak jak mówi D.Icke:
Problem - Reaction - Solution
Kryzys - Zróbcie coś z tym - Waluta Światowa.
Załóżmy, że bank ma 100 mln $ wkładu własnego. Na tej podstawie może pożyczyć swoim klientom 9 razy więcej czyli 900 mln $ (już mamy 800 mln $ czysto wirtualnych pieniędzy).
...
Uprzedzam, że nie jestem ekspertem i mogłem coś pokręcić.
Pokreciles
Juz tu pytalem, ale zaden ekspert nie wytlumaczyl tego fenomenu:
Cytat:
Raport za 1. półrocze 2008 roku banku PKO BP
http://www.pkobp.pl/index.php/.....section=ri
Strona 6, bilans:
Udzielone kredyty: niecale 86 mld zl
Zobowiazania wobec klientow: ponad 92 mld
Strona 102, nota 39
Wyszczegolnienie zobowiazan: prawie calosc to lokaty i srodki na kontach.
Czyli PKO udzielilo kredytow wylacznie ze srodkow jakie ma zdepodowane.
goral_ napisał:
Czy moglby mi ktos prostym ozorem wyjasnic co w praktyce oznacza ponizsza wiadomosc?
Ni mniej ni więcej tylko tyle, że UE będzie finansować kryzys amerykański:)
WOW, powaznie?
To zrobcie zrzute na flaszke whiskey dla otelodreiP, ktory wam to tlumaczyl od bodaj roku
i byl wysmiewany wielokrotnie.
nobody napisał:
Cytat:
Złoto może zdrożeć do 2,5 tysiąca dolarów za uncję w ciągu następnych 5 lat - wynika z prognoz szwajcarskiego banku UBS. Taki wzrost ceny kruszcu będzie możliwy, jeśli dolar będzie się osłabiał i jednocześnie utrzyma się zmienność inflacji.
Coz... ze zacytuje jednego z forumowych ekspertow, nicka oszczedze Cena złota będzie przez cały 2008 roku przebijała kolejne bariery dążąc do 2000 $
Bimi napisał:
jeszcze niedawno myślałem, że te wszystkie bail-outy wywołają hiperinflację dolara. ale chyba się myliłem, bo już dawno powinno było się to stać.
WOW
Bimi czegos sie wreszcie nauczyl.
No gratuluje zaplonu, ciekawe ile zajmie zaskoczenie reszcie, ktora wieszczy od roku na forum totalny kolaps $ w przeciagu paru tygodni, no najpozniej miesiecy.
_________________ "Nigdy nie pozwoliłem szkole stanąć na drodze mojej edukacji".
Dołączył: 06 Mar 2009 Posty: 28
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 22:13, 15 Mar '09
Temat postu:
Złoto to inwestycja na lata... Powinno się ją rozważać w perspektywie conajmniej 5 lat (a najlepiej w perspektywie kilku pokoleń jako bezpieczne przechowywanie kapitału a nie inwestycja)... jednak w długookresowym terminie inwestycja w złoto wydaje się być teraz sensowna (prawdziwy wzrost powinien nastąpić z chwilą spadku zaufania do $, co napewno nie nastąpi w okresie recesji a nie jest to wykluczone po osiągnięciu "dna"...
Miłe sercu story o realnym ryzyku wyłożenia się dolka na ryło. Materiał odnoszący się poniekąd do kwestarskiej podróży Klintonowej do Chin. Cytaty z narzekań kitajskich finansistów na rysującą się w niedalekiej perspektywie korozję jankeskich papierów skarbowych. Wypas, pożyteczna lektura.
Dołączył: 06 Mar 2009 Posty: 28
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 22:58, 16 Mar '09
Temat postu:
czy ten rajd umacniania PLN właśnie dobiega końca czy też zapowiada dalsze osłabienie (a to tylko korekta)... ?
dochodzimy do kluczowych poziomów, które wkrótce pokażą średnioterminowy trend...
moim zdaniem wkrótce wracamy do osłabienia złotówki a najbliższe dni są ostatnią szansą na tani zakup waluty.
Oglądajcie poniższy film, by zrozumieć Przyczyny:
WOJOWNICY Z WALL STREET - Wall Street Warriors
film dokumentalny, USA, 2006, 25 min.
reżyseria: Scott J. Gill, Sean Skelton
najbliższe emisje
18.03, środa, godz. 08.55
18.03, środa, godz. 02.25
18.03, środa, godz. 02.50
19.03, czwartek, godz. 08.45
19.03, czwartek, godz. 09.15
http://www.planete.pl/program/full?28291
China cements role as top creditor to US: Treasury
7 hours ago
WASHINGTON (AFP) — China consolidated its position as the top creditor to the United States, with 739.6 billion dollars in US Treasury bond holdings as of late January, US government data showed.
The US Treasury Department released the monthly figure at a sensitive time, less than a week after Chinese Premier Wen Jiabao expressed concern about the fate of Chinese investments in the United States.
It marked growth from 727.4 billion dollars of Chinese-held Treasury bonds at the end of December and was up from the 492.6 billion dollars China held in January 2008, according to the Treasury statistics.
While that year-on-year figure represents a sharp increase, much of it was down to big rises in September and October.
China has been the biggest holder of US Treasury bonds since September last year, when it overtook Japan for the first time ever, according to US data.
However, it issued its most high-level note of alarm yet last Friday when Wen admitted to being worried about China's massive investments in US debt.
"We have lent huge amounts of money to the United States. Of course we are concerned about the safety of our assets," he told a press conference here.
US President Barack Obama later responded with an assurance that "not just the Chinese government, but every investor can have absolute confidence in the soundness of investments in the United States."
Lawrence Summers, director of the White House's National Economic Council, denied Sunday that US Treasury bonds might lose their "AAA" rating from credit agencies because of the economic crisis.
Japan remained the second-largest holder of US debt at the end of January, with 634.8 billion dollars, up from 626.0 billion at the end of December, the Treasury statistics showed.
US Treasury bonds are a preferred investment vehicle for China's government as it seeks safe and reliable ways to place its nearly two trillion dollars of foreign exchange reserves.
Wystarczy że poproszą o spłatę długu i...goodbye America.To musi być strasznie frustrujące dla władz USA żeby żyć w świadomości że wystarczy jeden podpis na jednej kartce papieru dokonany przez niewysokiego facecika o żółtawym odcieniu skóry żeby ich kraj praktycznie przestał istnieć w światowym systemie finansowym.
A we Francji Sarkozy trzęsię swoją koszerną pupcią przed zapowiedzianym na czwartek "dniem gniewu" zwiazków zawodowych.
Sarkozy ducks as angry workers prepare strikes and protests for Thursday (Feature)
Europe Features
By Siegfried Mortkowitz Mar 17, 2009, 10:19 GMT
Paris - French President Nicolas Sarkozy has been uncharacteristically shy recently as millions of workers from the private and public sectors prepare yet another day of strikes and street demonstrations.
Thursday's general strike and nationwide protests come at the worst possible time for Sarkozy and his government: recent factory closures and layoffs have left workers angry and put France's notoriously intransigent trade unions in a confrontational mood.
The mood in France has turned so sour that Sarkozy's 'house newspaper,' Le Figaro, has even taken to attributing the government's economic stimulus plan, not to Sarkozy, as had been the rule, but to Prime Minister Francois Fillon.
Under a headline that read 'Crisis: Fillon is unconvincing,' Le Figaro on Monday reported that a new poll showed that 62 per cent of French adults judged that the government's response to the economic crisis is 'bad.' In addition, nearly three out of four respondents said Thursday's strikes and protests were justified.
But the poll numbers, pessimistic as they are, do not adequately reflect the true frame of mind among French workers.
'Rage is the order of the day,' CCFTC union representative Antonio da Costa said about the morale of workers at a French factory belonging to the German tyre manufacturer Continental after the company said it would close the site at Clairoix and make its 1,120 employees redundant.
Late Monday, workers from the site hurled eggs at executives from Continental France, forcing the suspension of a meeting between management and union representatives.
The decision to close the factory despite apparent guaranties given by the company to keep it open until 2012 also provoked outrage in the government, with Finance Minister Christine Lagarde saying she was 'shocked' by the decision.
There was also general shock when French oil giant Total said last week it would eliminate some 555 jobs by 2013 just one week after announcing that it had earned record profits of nearly 14 billion euros (18.2 billion dollars) in 2008.
On January 29, trade unions said that some 2.5 million people took part in nationwide protests to express their unhappiness with the economic policies of Sarkozy and his government.
That prompted Sarkozy to announce tax relief and other aid measures for low-wage earners worth about 2.6 billion euros.
But Fillon - and not Sarkozy - said on Monday there would be no more aid measures because the government could not afford to incur more debt.
The growing anger among French workers - a majority of whom were already fiercely anti-Sarkozy - is now threatening to transform the protests into a more radical, and potentially dangerous, anti- government movement.
Recent polls show that the economic crisis has made France's left- wing extremists more appealing.
A survey by the BVA institute showed that the French find the head of the New Anti-Capitalist Party, Olivier Besancenot, just as credible as Sarkozy in dealing with the economy and significantly more concerned than the president about their problems.
This shift away from the centre could create some unhappy surprises in the upcoming elections for the European Parliament and could ultimately lead to a social explosion.
The Socialist former prime minister Laurent Fabius expressed the general anxiety here when he said, 'If the policy of the government does not change, I am afraid that in the spring... because of this desperate situation there will be vast and radical movements of revolt.'
Chyba że-biorąc pod uwagę jakże aryjskie nazwisko autora artykułu-ktoś tu próbuje rozdmuchać panikę...
A.I.G. Using “Suicide Strategy” to Push Bonuses
March 18, 2009 By: Freedom Fighter Category: government corruption
No one mentions that AIG was the insurance company that insured the Twin Towers SPECIFICALLY against terrorism a month or so before 9/11 happened, and then paid off on the towers’ collapses TWICE based on a friendly lawsuit between friends Larry Silverstein (who owned the Towers) and his buddy Maurice Greenberg, (CEO/owner of AIG) ????
So it would seem that AIG is right in the middle of things, such as THREATS, ATTACKS, etc.—and has been for some time.
Anybody at T.O. care to spend a bit of time connecting THOSE dots?????
A.I.G. Using “Suicide Strategy” to Push Bonuses
Tuesday 17 March 2009
by: Matt Renner, t r u t h o u t | Report
Source: TruthOut
Washington, DC - As nationwide populist anger boils after the news that hundreds of millions of taxpayer dollars may be given to employees of the insurance-giant-turned-government-liability American International Group (A.I.G.), President Obama promised to try to block what he described as an “outrage” Monday, but a group of former regulators said the administration must get even tougher with A.I.G.
“[A.I.G.] is a corporation that finds itself in financial distress due to recklessness and greed. Under these circumstances, it’s hard to understand how derivative traders at A.I.G. warranted any bonuses, much less $165 million in extra pay. I mean, how do they justify this outrage to the taxpayers who are keeping the company afloat?” Obama said, adding, “I’ve asked [Treasury] Secretary Geithner to use that leverage and pursue every single legal avenue to block these bonuses and make the American taxpayers whole.”
$165 million is set to be paid to executives of A.I.G.’s financial products division, the same people who made unregulated bets against the failure of major financial institutions and other companies. Losses on these bets are a major reason the company is failing, reporting a record-setting $60 billion loss last quarter.
Economics and law Professor William K. Black, a famous figure in the savings and loan crisis of the 1980s for his role as a senior regulator who fingered the then speaker of the House and “The Keating Five” for doing favors for bankers, has been a vocal critic of the bailout programs, which began during the Bush administration.
In an interview with Truthout, Professor Black said that A.I.G. is using a “suicide strategy” to hold the government hostage and keep the bailout funds flowing.
“A.I.G. is holding a gun to their own heads, saying ‘unless you help us continue to have this incredible life in terms of bonuses, we’re going to die and the taxpayers will be faced with a catastrophe,’” Professor Black said, adding “It’s too bad Marxists don’t believe in god. Otherwise they’d be thanking him for having sent A.I.G. down to earth to destroy capitalism.”
Earlier on Monday, Professor Black joined three other notable analysts with deep industry, regulatory and academic experience in issuing a punishing statement calling for decisive action on A.I.G. and the ongoing bailout.
“A.I.G.’s decision to pay out at least $165 million in bonuses takes the bank bailout program’s abuse of the public trust to a whole new level. This act simply cannot be allowed to stand. The only question is how to stop it,” the statement said.
The plan to stop the bonuses would require bold action by government officials overseeing A.I.G., which is now 80 percent owned by the government after being given 173 billion taxpayer dollars to bail the company out.
The statement called on the Obama administration to reassert its leverage in the A.I.G. matter by ordering the US officials overseeing the company to stop bonus payments. Then, the government could split off A.I.G.’s derivatives unit - the riskiest part of the company, which brought about A.I.G.’s collapse - and threaten to allow it to go into bankruptcy if the executives don’t clean up their act.
In other words, the statement advised the Obama administration to call A.I.G.’s bluff and see if they’ll really pull the trigger.
In their defense, A.I.G. said that they are contractually obligated to pay the bonuses in question. Not paying these bonuses, the company said, would cause their executives to leave the company and could trigger a collapse at A.I.G., which could set off a collapse around the world.
Credit Default Swaps
The derivatives unit at A.I.G. trafficked heavily in financial products called credit-default swaps (CDSs). Originally devised as a type of insurance, CDSs morphed into an unregulated form of gambling akin to being able to take out fire insurance on a house you don’t own and getting paid if the house burns. Because major financial institutions were betting on billion-dollar companies, and betting with each other on each other, their fates are bound together by these bets. If one company goes into bankruptcy, it could set off a string of default swaps and could fold the whole system in on itself.
Documents released by A.I.G. on Sunday show that $43 billion in taxpayers’ money has been spent by A.I.G. to pay off financial bets to both US and international banks with a whopping $13 billion going to the politically connected Wall Street giant Goldman Sachs.
The documents directly contradict a statement made during a conference call with stock market analysts by Goldman Sachs chief financial officer David Viniar, who said that Goldman was only immaterially at risk if A.I.G. failed.
The CDS market has an approximate value of 50 trillion dollars worldwide. Critics charge that this massive, complicated and extremely murky market continues to hover over the heads of the global financial system like the blade of a guillotine with the banks holding the executioners rope, daring the government to stop funding their bailouts.
IMF poised to print billions of dollars in 'global quantitative easing'
The International Monetary Fund is poised to embark on what analysts have described as "global quantitative easing" by printing billions of dollars worth of a global "super-currency" in an unprecedented new effort to address the economic crisis.
Alistair Darling and senior figures in the US Treasury have been encouraging the Fund to issue hundreds of billions of dollars worth of so-called Special Drawing Rights in the coming months as part of its campaign to prevent the recession from turning into a global depression.
To jest po prostu szok co sie wyrabia na Wall Street.... Jawne zlodziejstwo i pogarda dla szarego obywatela (przepraszam za to ostatnie slowo). To sie nie skonczy dobrze... Trzeba kupic skrzynie broni palnej, przyda sie za niedlugo.
Wysłany: 14:26, 18 Mar '09
Temat postu: Spirala w dół już się chyba zaczyna kręcić
MFW ogłasza że poprzednie prognozy na temat światowego PKB i jego minimalnego wzrostu w tym roku są już mocno nieaktualne.
Jest o wiele gorzej niż przypuszczano miesiąc temu...
MFW wieszczy coraz głębszą recesję
Jutro Międzynarodowy Fundusz Walutowy wyrzuci do kosza swoje prognozy z początku tego roku dot. gospodarki światowej i zapowie głębszą recesję. Mocniej ma ucierpieć m.in. strefa euro.
AFP
Ekonomiści Funduszu reagują w ten sposób na tempo i głębokość spowolnienia, które przybrało na sile w ostatnich trzech miesiącach 2008 r. i tną ponure już wcześniej prognozy rozwoju na 2009 r. opublikowane w styczniu.
Teresa Ter-Minassian, doradca dyrektora zarządzającego MFW Dominika Strauss-Kahna, dała wczoraj jasny sygnał, czego można oczekiwać.
Cytując wewnętrzne, robocze prognozy tworzone pod koniec lutego, Ter-Minassian powiedziała, że MFW oczekuje skurczenia się światowej gospodarki w tym roku o 0,6%. zamiast przewidywanego wcześniej wzrostu o 0,5%.
- Scenariusz będzie gorszy, ale mówił już o tym dyrektor zarządzający – powiedziała podczas spotkania w Lizbonie. – To prawdziwie globalny kryzys, odciskający swoje piętno we wszystkich częściach świata i uderzający w kraje na wszystkich poziomach rozwoju.
Gospodarka strefy euro ma się skurczyć w 2009 o 3,2% zamiast 2%. Stany Zjednoczone stracą 2,6% swojego PKB (poprzednio 1,6%), a Japonia 5% (wcześniej 2,8%) i będzie najbardziej poszkodowaną, duża gospodarką świata. Waszyngtońskie biuro MFW podało, że liczby cytowane przez Ter-Minassian są ”nieoficjalne” i ”nieaktualne”.
Nieuchronna rewizja prognoz zbiega się w czasie z dyskusją między Europą i Stanami Zjednoczonymi o sposoby walki z recesją. Christoph Schmidt, doradca ekonomiczny kanclerz Angeli Merkel, powiedział że rosnący dług publiczny i nadmierna płynność mogą wpędzić Stany Zjednoczone w spiralę inflacji.
Słowa prof. Schmidta nie spodobają się raczej administracji Obamy, który jest zwolennikiem luźnej polityki fiskalnej i monetarnej na całym świecie.
- Dostrzegam średnioterminowe ryzyka inflacyjne w Stanach Zjednoczonych z powodu rosnącej podaży pieniądza. Istnieje ryzyko, że rządy zaczną postrzegać inflację jako sposób redukcji ciężaru długu publicznego – powiedział profesor.
Szef Banku Anglii Mervyn King wezwał rządy największych gospodarek świata o podjęcie wspólnych działań w celu rozruszania wzrostu gospodarczego i „gotowość do przejmowania udziałów” w podupadających bankach.
Bank Japonii (BoJ) ujawnił roboczy plan udzielenia do 1 biliona jenów (7,7 mld euro) pożyczek podporządkowanych dużym, komercyjnym bankom. To najnowsza próba powstrzymania globalnego kryzysu ekonomicznego.
Działania BoJ poprzedziła decyzja Banku Anglii o zakupie brytyjskich obligacji skarbowych i ogłoszenie przez Narodowy Bank Szwajcarii planów interwencji na rynkach walutowych w celu osłabienia franka.
No to teraz coś z papierowych wydań" Polityka Nr 12 z 21 marca 2009 r.
Na str. 38 zaczyna się artykuł: "Zróbmy jedną światową walutę!" i jest to rozmowa z Robertem A. Mundell'em (współtwórcą Euro).
W skrócie mowa jest o tym jak wielką korzyścią jest wprowadzenie wspólnej waluty, czego konsekwencją jest natychmiastowe ucięcie spekulacji i powrót do pieniądza jako "miary wartości". Trudno jednocześnie nie zgodzić się z tezą, że obecny pieniądz taką miarą nie jest skoro kursy mają charakter płynny (to tak jakby metr miał mieć płynny przelicznik na cale?).
Mówi się o Roosvelcie jako tym, który po wojnie miał wprowadzić wspólną światową walutę, ale bał się zrozumienia wśród własnych obywateli i poprzestał tylko na Bretton Woods i na stworzeniu MFW. Teraz, rzekomo, pojawia się kolejna okazja by taką akcję przeprowadzić.
I teraz cytat z zakończenia (str. 41):
ARM: ...A jeśli uda się wprowadzić walutę światową, spekulację światowe znikną.
Żakowski: Kto miałby ten projekt zgłosić?
ARM: To nie może być europejski ani amerykański projekt.
Żakowski: To może Chińczycy?
ARM: Chińczycy są bardzo za tym. Rozmawiałem z nimi. Nie jest wykluczone, że oni to zgłoszą 2 kwietnia na konferencji G20 w Londynie. Japończycy też są bardzo za. Kraje, które mają takie ogromne rezerwy, są zainteresowane ochroną ich wartości, a to wymaga stabilizacji systemu. Ale to się opłaci wszystkim. Może poza Sorosem.
Żakowski: Mogę dać temy wywiadowi tytuł: Czas na światową walutę - mówi prof. Mundell
ARM: Może inaczej: jest szansa na światową walutę. Od 60 lat takiej okazji nie było. I jeśli ją przegapimy tej wiosny, następna przyjdzie nie prędko. Trzeba będzie czekać do następnej wielkiej katastrofy.
Novus Ordo Seclorum? _________________ amicus Plato, sed magis amica veritas
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
Wiki2
Wykop2
Linki
Szukaj
Ekipa
Rejestracja
Zaloguj
