JerzyS napisał: |
Ciekawe czego oni dziś chcą od generała Bronisława Czempińskiego?
Dlaczego robią z niego męczennika?
Kto za tym stoi? |
Nu, i mamy
Czempiński męczennik żywy,
-a Petelicki bohater martwy!
oraz
groźni przestępcy
Matka z Opola oraz jej dzieci stawiające opór i czynnie napadające na policjantów.
Do tego dołóżmy
męczennika, - który “Spadł z pryczy”
"Samobójstwo świadka koronnego. “Spadł z pryczy”.
2012-10-27 (sobota)
Wielka wpadka CBŚ, prokuratury i Służby Więziennej:
łącznik karteli narkotykowych Ameryki Południowej
zmarł w areszcie – podaje wyborcza.pl.
Doszło do tego po niecałych trzech miesiącach pobytu w areszcie,
choć powinien być dla organów ścigania oczkiem w głowie.
Zmarł po upadku z pryczy, mimo zainstalowanej w celi kamery.
Zagadkowe okoliczności zgonu Artura B. ps. “Artuś” bada obecnie Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku.
Choć jego śmierć nastąpiła w sierpniu, starano się, by jakiekolwiek informacje na ten temat nie dotarły do mediów.
To wszystko działo się na terenie gdańskiej prokuratury, w czasie gdy cały kraj buzował wokół afery Amber Gold. Kariery szefów gdańskiej prokuratury wisiały na włosku.
- Też na ich miejscu bym to wyciszył, żeby nie dolewać oliwy do ognia – mówi nasz informator. – Śmierć “Artusia” to wielka wpadka organów ścigania. Ten człowiek miał potężną wiedzę o narkobiznesie nie tylko w Polsce, ale i w Europie.
Artur B. konsekwentnie odmawiał odpowiedzi na pytania prokuratorów i policjantów.
Kluczowe pytanie na jakie musi teraz odpowiedzieć śledztwo to jak i dlaczego “Artuś” rozstał się z życiem. Chodzi o nieumyślne spowodowanie śmierci oraz niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych? A może jednak umyślnie doprowadzono Artura B. do śmierci i ktoś miał w tym interes? [Ale gdzieżby zaś! W praworządnym państwie Tuska??? - admin]
Pytanie dodatkowe: dlaczego
“Artusiowi” nie nadano statusu więźnia szczególnie chronionego – choć
od niedawna organa ścigania mają taką możliwość i skorzystały z niej m.in. w przypadku Marcina P., prezesa Amber Gold?
“Artuś” od sześciu lat przebywał poza Polską, mieszkał m.in. w Boliwii i Ekwadorze, skąd wysyłał do Europy kontenery z bananami.
W kwietniu zatrzymała go hiszpańska policja na Costa del Sol.
Zrobiono to na wniosek Centralnego Biura Śledczego i Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, które wysłały za nim Europejski Nakaz Aresztowania.
Według polskich organów ścigania miał na koncie przemyt i sprzedaż narkotyków, które trzeba liczyć nie w kilogramach, lecz w tonach.
Więcej:
http://wyborcza.pl/
Za
http://aleksanderpinski.nowyekran.pl"
-ale dlaczego na wniosek Centralnego Biura Śledczego i Prokuratury Apelacyjnej
w Gdańsku?
Skoro tak ważny więzień jak łącznik narkotykowy po niecałych trzech miesiącach pobytu w areszcie,
choć powinien być dla organów ścigania oczkiem w głowie - zmarł spadając z pryczy , to co sie dziwić matce dwojga dzieci, że bała sie miesięcznego aresztu!
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles