Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 224
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:16, 03 Cze '10
Temat postu: Telewizja upublicznia niewygodne fakty o Smoleńsku
I teraz pytanie do widzów - uważacie to za kolejną PiSowską manipulacje ( tak jak PO-wskie media okrzyknęły Solidarnych 2010 ) ??? Wielu z Was tak powie.
Ilu jednak jest takich którzy zaczynają się budzić z MichniXa i tak jak NEO widząc co roboty robią z ludźmi ze zdumieniem przetrą oczy patrząc na tą POwską farsę państwa praworządnego, sprawiedliwego i dbającego o obywateli a nie o swoje partykularne POlityczne interesy, dla których są w stanie nawet zaprzedać swój kraj, demokratycznie wybranego prezydenta i dowódców wojska polskiego dla zamiecenia pod dywan niewygodnej sytuacji "bo jak wyjdzie na jaw że Ruskie wpuściły naszych pilotów w maliny to trzeba będzie twardo porozmawiać z Rosjanami w sprawie odpowiedzialności, ale trudno mówić prawdę i wprost jak się nie ma kręgosłupa i jest się mydłkiem, chorągiewką na wietrze" ?
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:37, 03 Cze '10
Temat postu:
kolejna zajebista ekspertyza.
może się w końcu zdecydujcie co właściwie zabiło waszego świętego prezydenta?
zmieniacie teorie co najmniej raz dziennie - najnowsza brzmi "zostali źle naprowadzeni". gdy nie dalej jak wczoraj pisaliście że ewidentnie nie mieli kontroli nad samolotem (bo pilot nic nie mówił).
tak że zamiast komentować te brednie po prostu je przemilczę - jutro i tak pojawią się kolejne, jeszcze głupsze od dzisiejszych.
Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:34, 03 Cze '10
Temat postu:
Bimi, dla mnie Prezydent nie jest i nie byl swiety, ale wiesz co przestan pierdol..., bo sie niedobrze robi jak sie czyta twoje posty nie wnoszace praktycznie nic nowego. A odnosnie tego "...może się w końcu zdecydujcie co właściwie zabiło waszego świętego prezydenta?
zmieniacie teorie co najmniej raz dziennie - najnowsza brzmi "zostali źle naprowadzeni". gdy nie dalej jak wczoraj pisaliście że ewidentnie nie mieli kontroli nad samolotem (bo pilot nic nie mówił) ..." - to sie nazywa dochodzenie do prawdy, zwlaszcza ze caly czas pojawiaja sie nowe nieznane fakty i okolicznosci tego co sie stalo. Najgorsze stanowisko zajmujesz Ty, tj "NIE I HUJ - piloci byli pod presja, Kaczynski kazal ladowac, Blasik kazal ladowac, krotko mowiac pilotow wina" Bimi czy to forum jest "kontrolowane", tj. z czyjego polecenia dzialasz lub w imie jakiej ideologii prezentujesz takie, a nie inne stanowisko?
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 06:14, 04 Cze '10
Temat postu:
Moze z polecenia rozsadku? Jesli ktos przecenia swoje mozliwosci to tak bywa. Niezaleznie czy to jest jazda samochodem po miescie 150 km/h czy ladowanie samolotem w czasie mgly. Spieszylo im sie, wiec zalezalo im, zeby wyladowac jak najblizej. Sprobowali i podjeli zla decyzje. Czemu spadli, to juz tylko dociekanie szczegolow. Fakt jest taki, ze na lotnisku nie bylo warunkow do ladowania i to byla przyczyna katastrofy.
Dołączył: 22 Sie 2009 Posty: 74
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:55, 04 Cze '10
Temat postu:
prezydent święty nie był. ale jakby nie patrzeć ze wszystkich prezydentów III RP był najlepszy. Fakt, w takim towarzystwie jak Wałęsa i Kwaśniewski czy Jaruzelski o bycie najlepszym wcale nie trudno. tu nie chodzi o samego Kaczyńskiego, ale o prezydenta i pozostałe ofiary katastrofy smoleńskiej.
Suma zbiegów okoliczności doprowadziła do tej tragedii i trudno będzie znaleźć to "machnięcie skrzydła motyla", który ostatecznie do tego doprowadził. Rosjanie dali zezwolenie na lądowanie w tych warunkach i tyle. Wina jest obustronna.
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:07, 04 Cze '10
Temat postu:
Jak można pisać że piloci byli pod presją a za sterami siedział gen. Błasik skoro samolot leciał sobie na autopilocie?
za miesiąc się okaże że wcale nie leciał na autopilocie
wydaje mi się że wina jest zbiorowa:
- piloci JAKA zachęcali do podejścia pomimo tragicznych warunków
- piloci Tupolewa podjęli próbę podejścia w tragicznych warunkach
- prezydent pewnie na tę próbę wyraził zgodę
- lotnisko było w fatalnym stanie
- kontrolerzy mogli nie być w pełni dysponowani, skoro po 3 dniach główny naprowadzacz odszedl na emeryturę i słuch o nim zaginął
- polskie służby nie zapewniły żadnego monitoringu warunków na miejscu
- w ogóle to ta wizyta nie miała by miejsca gdyby PREMIER z PREZYDENTEM zachowywali się jak ludzie !!!
reasumując, nie byłoby tej katastrofy gdyby nie wzajemna nienawiść pisu do platformy i vice versa, byle zrobić kaczorom na złość
no i w ogóle to pomnik powinno się postawić pilotom, za to że "zmienili oblicze tej ziemi"
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:03, 04 Cze '10
Temat postu:
ale pierdoły.
wszyscy są winni, a najbardziej tusk i ruscy.
najmniej natomiast ci co lecieli w tym samolocie
czasem mam wrażenie że mózgi co po niektórych lecą na autopilocie
Dołączył: 09 Gru 2008 Posty: 507
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:03, 04 Cze '10
Temat postu:
ostatnie zdjęcia wykonane z amerykańskiego satelity szpiegowskiego longdick xxx 32 pokazują wyraźnie że to był zamach. na rzeczonych zdjęciach wyraźnie widać jak tusk z putinem biegną z drzewem w stronę lądującego samolotu a następnie ustawiają się tak by samolot zawadził o nie skrzydłem. to jest DOWÓD.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:03, 04 Cze '10
Temat postu:
tu jest ciekawa analiza.
Cytat:
Przyczyną katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem mogło być to, że prezydencki samolot podchodził do lądowania na autopilocie - uważa pilot-oblatywacz Aleksandr Akimienkow, którego opinię przytacza dziennik "Izwiestija".
Akimienkow podkreślił, że instrukcja eksploatacji Tu-154M zabrania lądowania na autopilocie.
- Wchodząc na ścieżkę zniżania samolot był wyważony, tj. jego przyrządy były ustawione tak, aby przy występujących strumieniach powietrznych zniżał się z określoną prędkością wertykalną. W danym wypadku - 3,5 metra na sekundę - powiedział.
- Wszelako w odległości nieco ponad 1 km od progu pasa znajduje się jar. Temperatura w nim była niższa. To z niego napływała mgła. Nad jarem nie było strumieni wznoszących. Samolot uległ rozbalansowaniu i »wpadł« w dziurę powietrzną, która utworzyła się nad samą ziemią - oświadczył rosyjski pilot.
- Prędkość wertykalna wzrosła dwukrotnie - do 7 metrów na sekundę, a nawet więcej. Kapitan, nawiasem mówiąc, zauważył to i szarpnął za ster, próbując wyprowadzić maszynę. Jednak na wysokości 30 metrów było to już praktycznie niemożliwe - oznajmił.
Akimienkow zauważył, że "jeśli lądowaliby bez pomocy autopilota, to na pewno zdołaliby utrzymać samolot". - Moim zdaniem, właśnie na tym polegał błąd - dodał.
Dołączył: 13 Lip 2008 Posty: 367
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:01, 04 Cze '10
Temat postu:
Powyższa analiza w żaden sposób nie tłumaczy błędnego podawania odległości przez ruskiego i tego, że samolot nawet przez moment nie był na ścieżce. Nie tłumaczy też zerwanych przez samolot drutów(?). Jar ich zassał? no kurwa, to lepszy był już kit z Błasikiem
Piloci lądowali już na tym lotnisku więc to że nagle jar ich zaskoczył wygląda na pierdolenie - kolejne pierdolenie w niewiadomym celu.
Póki co, nikt nie podważa w żaden sposób tego, że ruski podawał złe odległości i nikt w żaden sensowny sposób nie tłumaczy "spadku" prędkości o 50%. Chyba że coś mi umknęło?
_________________ "Nie jest miarą zdrowia być dobrze przystosowanym do głęboko chorego społeczeństwa"
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:49, 05 Cze '10
Temat postu:
Bimi napisał:
tak że zamiast komentować te brednie po prostu je przemilczę - jutro i tak pojawią się kolejne, jeszcze głupsze od dzisiejszych.
brednią jest twierdzenie że samolot w ciągu kilku sekund wyhamował do 170 km/s i z taką połowiczną prędkością próbował podchodzić do lądowania
sprawdziłem ponownie te dane i jednak coś się tu nie zgadza
wystarczy wziąć kalkulator i policzyć:
Uploaded with ImageShack.us
w momencie gdy wieża podawała "2 km na ścieżce i kursie" samolot znajdował się 2,7-2,8 km od pasa; po 1,6-1,7 km od komunikatu nastąpiło zderzenie z pierwszymi drzewami
jeżeli wg ciebie to nie jest błąd naprowadzania to już sam nei wiem co może być takim błędem
a propo "świętego prezydenta" - czy szukanie prawdy o 11 września oznacza sympatyzowanie z Alkaidą?
sięgnij lepiej do transkrypcji rozmów i samemu sprawdź sobie czasy komunikatów
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:53, 06 Cze '10
Temat postu:
hehe - odgłos zderzenia z drzewami - 1100m przed pasem.
po pierwsze, skąd wiesz voltar, że to drzewo było 1100m przed pasem? gdzie jest napisane że to odgłos pierwszego drzewa?
logika nakazywała by myśleć, że było to drzewo gdzieś pod koniec; np 6 - to co ujebało skrzydło; jakieś 800-900m przed pasem
http://picasaweb.google.ru/Amlmtr/MWzNeJ#5459881356386012002
no ale jak już wielokrotnie to wykazano was logika nie obowiązuje - was obowiązuje jedynie fanatyzm
a po drugie, trzeba być niespełna rozumu aby zakładać, że wieża podaje odległość do lotniska po to aby samolot wiedział za ile sekund ma przyziemić. ta odległość jest podawana po to aby samolot porównał ją z tym co widzi na własnym GPSie - jeśli się nie zgadza to przerywa lądowanie. odległość podawana przez wieżę nie jest i nie może być precyzyjna gdyż jest sczytywana z radaru który odświeża pozycję samoloty co kilka sekund.
kontroler zamordował świętego prezydenta zawyżając odległość od pasa - brak słów.
aa, widzę że ostatnio jeszcze wyszło (rewelacja voltara w drugim wątku) że kontroler podawał im złą wysokość.
wygląda że w samolocie świętego prezydenta nie było żadnych instrumentów nawigacyjnych; gdyby nie ruski kontroler nie wiedzieli by nawet gdzie góra, a gdzie dół - ja pierdole.
Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 541
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:24, 06 Cze '10
Temat postu:
Najważniejszą rzeczą jaką wykazało śledztwo to to że Polacy to idioci. Wybrali idiotę prezydenta, a najważniejsze osoby w państwie wożą samolotami totalni ignoranci
komunikat "3 km na kursie" zapisany jest przy pozycji 3,7 km
"2 km na kursie" przy 2,6 km
czyżby amielin tez był wyznawcą kaczyzmu?
jesli chodzi o drzewo to masz rację: zderzenie z pierwszym drzewem 40.59 ulokowane jest na odległości 950 m a nie 1100 m
co nie zmienia faktu że wcześniej samolot leci z prędkością 1 km / 12 s czyli 300 km/h a w ostatnim odcinku przed katastrofą miałby jakoby zwolnić do 21 s / 950 m (pomyłka TVP!) czyli 163 km/h co jest absurdem
zauważ też że od momentu pierwszego uderzenia do katastrofy mija 6 sekund, samolot z obciętym skrzydłem przemieszcza się o dalsze 450-550 m, średnio 0,5 km co daje nam prędkość... 1 km / 12 s !
czyli samolot 8 km leci z prędkością ok. 300 km/h potem ok. 950 m z prędkością 162 km/h a następnie ostatnie 0,5 km znowu z prędkością 300 km/h ???
amielin widać zauważył to samo skoro komunikaty zamieścił w prawidłowej odległości przesuniętej o niecały kilometr od lotniska
jedyne racjonalne rozwiązanie jest takie że wieża podawała odległość do czegoś innego niż początek pasa
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:33, 06 Cze '10
Temat postu:
Voltar napisał:
czyżby amielin tez był wyznawcą kaczyzmu?
nie - bo amelin nie drze ryja jak wy, że kontroler źle naprowadził samolot.
ja nie twierdzę że samolot nie miał 2,5km gdy wieża mówiła "2" - twierdzę tylko że potwierdza to jedynie iż kontroler dobrze naprowadzał samolot.
plus twierdzę też że załoga i tak nie słuchała kontrolera. gdyż po pierwsze mu do końca nie wierzyła, a po drugie w kabinie miała własne o wiele doskonalesze instrumenty nawigacyjne.
Dołączył: 12 Sie 2008 Posty: 1936
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:11, 06 Cze '10
Temat postu:
Właśnie obejrzałem 'Spowiedź Agenta'. Różne myśli chodzą po głowie, ale niezaprzeczalnym faktem jest to, że PO zaczęło prywatyzować polską gospodarkę w szybkim tempie i sprzedało nasze złoża gazu Amerykanom którzy rzekomo będą tylko wydobywać bo my nie potrafimy, ale skończy się na tym że będziemy od nich kupowali. UE to utrata suwerenności krajów bez pieniędzy i dojenie ich złóż. SZOK
Dołączył: 01 Lis 2009 Posty: 39
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:26, 07 Cze '10
Temat postu:
Dziwi mnie dlaczego szuka się jednej przyczyny wypadku, zamiast szeregu przyczyn.
Pracuję jako technolog i widzę tu pewną analogię do sytuacji, kiedy coś ewidentnie się spierdoli i mam dojść przyczyny.
Na "dzień dobry" pytanie od szefa jest KTO SPIERDOLIŁ (dając od razu sugestie, że przyczyna jest jedna)
I tu jest błąd. Jeśli coś bardzo odbiega od tego co miało wyjść jako produkt, przyczyn zwykle jest wiele, a do tego przypadkiem wszystkie błędy (świat nie jest idealny i ma swoje tolerancje) się do siebie dodały.
Natomiast jak widzę po dyskusji próbuje się znaleźć jednego kozła ofiarnego.
Jeśli końcowy błąd był rzędu powiedzmy 1000 m, a maksymalny błąd radaru to przy prędkości 85 m/s, przy założeniu, że radar odświeża co 3s to (250m(odświerzanie) + jakiś błąd odczytu + 100m (czas wypowiedzi nawigatora) + 50m (czas reakcji pilota)) = >400m
Nagle maksymalny błąd do znalezienia kurczy się "zaledwie" do <600 m...
Jeśli do tego przypadkiem dodać niedokładne wskazania radiolokatora, chwila zawachania np: pod wpływem presji autorytetu i mamy to co wyszło.
_________________ "Gdyby gówno miało jakąkolwiek wartość,
żebracy rodzili by się bez dziury w dupie"
Henry Miller
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:42, 07 Cze '10
Temat postu:
Wiercipietek napisał:
Dziwi mnie dlaczego szuka się jednej przyczyny wypadku, zamiast szeregu przyczyn.
Chyba źle interpretujesz.
Większość fanatyków o których jest tu mowa nie szuka przyczyny wypadku. Oni szukają dowodów na zamach.
Zobacz ile już znaleźli
Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 2640
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:56, 07 Cze '10
Temat postu:
Bimi napisał:
ale pierdoły.
wszyscy są winni, a najbardziej tusk i ruscy.
najmniej natomiast ci co lecieli w tym samolocie
czasem mam wrażenie że mózgi co po niektórych lecą na autopilocie
też mam takie wrażenie . ci - "co po niektórzy" zupełnie nie myślą lecz reagują jak na przyciśnięcie guzika na pulpicie -
włączają się coraz do rozmowy bez żadnych własnych przemyśleń - z grubsza z tym samym komunikatem okraszonym
dodatkowymi "dynamizatorami werbalnymi" mającymi chyba uwiarygodnić tę wypowiedź automatu.
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:05, 07 Cze '10
Temat postu:
mylisz się, jeśli czegoś szukam to dowodów na niekompetencję ruskich naprowadzaczy (human error) co w żadnym wypadku nie implikuje zamachu
jeśli dane o odległości podawane są z opóźnieniem, co jest logiczne, to od momentu w którym samolot znajduje się w danym miejscu do wypowiedzenia tego komunikatu mija kilka sekund, w takiej sytuacji pilot otrzymując informację "2 km na ścieżce i kursie" wie że te 2 km już minął, podczas gdy był "3 km; pod ścieżką i obok kursu"
i nie tylko ja tak myślę:
Cytat:
Katastrofa w Smoleńsku; zawinił rosyjski radar podejścia?
"Dziennik Gazeta Prawna": Czy rosyjski pracownik wieży kontroli lotów lotniska Siewiernyj w Smoleńsku podał nieprawdziwe dane? Czy zawinił rosyjski radar podejścia? Takich hipotez nie wyklucza polska komisja wojskowa oraz prokuratorzy.
Zdaniem ekspertów, na 25 sekund przed katastrofą prezydenckiego Tu-154, wieża kontroli lotów nie powinna podawać załodze komunikatu "Dwa na kursie i ścieżce", lecz "Pod ścieżką". Rosjanie przez cztery kilometry informował załogę Tupolewa, że znajduje się "na ścieżce", czyli na odpowiedniej wysokości w trakcie podchodzenia do lądowania. Tak było jeszcze na dwa kilometry od pasa startowego.
Polska prokuratura zamierza wystąpić do Rosjan o zapis pracy radaru. - Nie wiemy, czy one w ogóle są, ale musimy zdobyć oryginalne zapisy - mówił nieoficjalnie "DGP" jeden z wojskowych prokuratorów.
od złych danych radarowych do zamachu droga daleka... faktem jest że samolot leciał pod ścieżką i próbował lądować km wcześniej; równie dobrze mógł się źle zasugerować układem radiolatarni - bo z tego co pamiętam od strony wschodniej są wysunięte dalej o 1 km niż w stosunku do strony zachodniej (lądowanie w środę) - jeśli tak było to wieża powinno informować o tym że samolot nie jest na ścieżce bo nie był... i tyle
a argumenty o "darciu ryja i fanatyzmie" świadczą jedynie o braku rzeczowej kontrargumentacji
i tak przy okazji - gdyby PO było agenturą sowiecką to by nie sprzedawali złóż amerykanom za 1%... tylko postawili ceny zaporowe na eksploatację...
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:27, 07 Cze '10
Temat postu:
Voltar napisał:
mylisz się, jeśli czegoś szukam to dowodów na niekompetencję ruskich naprowadzaczy (human error) co w żadnym wypadku nie implikuje zamachu
aha.
proszę nie każ mi komponować cytatów przeróżnych "ekspertów" jakie postowałeś tu na forum odnośnie tej katastrofy.
po przeczytaniu ich chyba tylko skończony idiota myślałby że nie implikujesz zamachu.
zresztą, coby nie szukać daleko:
Voltar napisał:
czy szukanie prawdy o 11 września oznacza sympatyzowanie z Alkaidą?
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:26, 07 Cze '10
Temat postu:
Cytat:
Kluczem do rozwikłania zagadki smoleńskiej katastrofy jest według ekspertów rozdzielczość tego radaru. Trzeba sprawdzić, jak duże odchylenie od ścieżki podejścia radar był w stanie wychwycić. Z obliczeń wynika, że Tu-154M był wychylony tak bardzo, że sprawny radar powinien to zarejestrować. – Gdyby komenda rosyjskiego kontrolera brzmiała „2 na kursie i pod ścieżkę”, wtedy mieliby
realne szanse na wyjście z opresji – mówi jeden z członków polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy.
Pierwsze obliczenia dokonane przez naszych ekspertów pracujących dla komisji wskazują, że rzeczywiście na 2 km od lotniska samolot znajdował się 100 metrów nad ziemią. Eksperci oparli się na danych na temat prędkości
i wysokości, pochodzących z opublikowanych stenogramów. Ale i tak nie tłumaczą one, jak to możliwe, że samolot uderzył w ziemię po kolejnych 900 metrach. – Powstaje pytanie, czy to było faktycznie 100 metrów względem płyty lotniska, jak powinno być – mówi nam jeden z ekspertów. Ale jeśli tak, samolot nie miał prawa się rozbić. Wszystko więc wskazuje, że była to wysokość między samolotem a ziemią w danym momencie.
Odpowiedzi na te pytania nie ma w opublikowanych stenogramach z rozmów
pilotów. Nie wiadomo bowiem, czy nawigator odczytywał wysokość z radiowysokościomierza czy z wysokościomierza barycznego. Zgodnie ze sztuką powinien podawać wysokość z wysokościomierza ciśnieniowego. Przed lądowaniem do tego właśnie urządzenia wprowadza się wartość
ciśnienia panującą na płycie lotniska. Dzięki temu podczas podchodzenia do lądowania nawigator odczytuje prawidłową odległość od ziemi. W takim przypadku nawet głęboki parów przed lotniskiem Siewiernyj nie zwiódłby polskiej załogi. Według stenogramów z czarnej skrzynki
o godzinie 10:24:58,9 rosyjski kontroler podał załodze ciśnienie panujące na płycie lotniska pod Smoleńskiem – 7-45. Nie wiadomo tylko, czy było ono prawidłowe.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2, 3 »
Strona 1 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów