Złoto, Złoto, Złoto - o gospodarce inaczej

Szczypior

To jest nowy wątek w polemice do wątku jordiego: https://prawda2.info/viewtopic.php?t=165.....mp;start=0
jordi założył wątek w dziale “Autorskie” i teoretyczne może kasować niewygodną polemikę. Nie wiem czy by to robił bo nie sprawdzałem. Taką zdolność potencjalną jednak posiada.

Moim zdaniem teksty jordiego zawierają wiele mitów i przeinaczeń których ofiarą pada na świecie wielu naiwnych wyznawców “teorii spiskowych”. Nie sugeruję nawet że jordi robi to celowo. "Narracja" którą posługuje się jordi jest powszechna. Ale moim zdaniem jest nieadekwatna do sytuacji. Stąd ten tekst i w zamierzeniu parę następnych.

Co piszę poniżej to tego nie wymyśliłem. “Wszyscy” to wiedzą. W dużym stopniu materiał poniżej to kompilacja tez przedstawionych przez Mike'a Stathisa. Artykuły Stathisa dostępne są tutaj: http://www.veteranstoday.com/author/stathis/, http://www.presstv.ir/Contributors/249184.html.
Przy okazji informuję uprzejmie że NaczRed "Veterans Today" i sporo ludzi tam się drukujących to agenci FBI/CIA/ADL – ale tego można było się spodziewać.

Każdą osobę zainteresowaną ekonomią w ogólności czy spekulacją nazywaną w żydomowie “inwestowaniem” zachęcam do poczytania Stathisa. To trochę inna “narracja” niż Peter Schiff, Marc Faber, Gerald Celente czy setki innych skorumpowanych łobuzów. Stathis otwiera umysł mimo że jest tylko analem finansowym. Głupi nie jest, jest już stary i patrzy na świat trochę jak filozof a nie jak głupi czy skorumpowany technokrata.

Cytat:

Ponieważ 75% USD znajduje się poza granicami USA, USA drukując dodatkowe dolary może opodatkować
praktycznie cały świat, mówię tutaj oczywiście o podatku inflacyjnym. Myślę, że zgodzicie się ze mną, że
protesty w Afryce (i to nie tylko tej północnej, lecz również płd, o której monomedia milczą), w Gruzji,
Hiszpanii, Portugalii, Grecji etc... to wynik polityki FED’u. Ceny wszystkich produktów rosną gwałtownie,
w tym również ceny żywności, co oczywiście uderza najbardziej najbiedniejszych.
Fed to tylko administracyjny organ prywatnego kartelu finansowego.

Faktem jest że amerykański (całkowicie prywatny!!!) kartel finansowy eksportuje inflację na cały świat bo cały świat musi używać dolarów. Wartość każdej waluty determinowana jest tym co można za tą walutę kupić. Do 1971 roku dolar teoretycznie miał pokrycie w złocie. Teraz świat musi używać dolarów bo tylko za tą walutę można kupić ropę naftową i inne kluczowe surowce. Jak pojawi się coś cennego w innej walucie to zaraz przyjadą bohaterscy Marines i potem będzie to można kupić już tylko za dolary. Tak funkcjonuje cały Trzeci Świat.

Dlaczego tylko za dolary można kupić ropę naftową? Kiedyś chodziło głównie o Arabię Saudyjską. Saudowie to marionetkowa dynastia pustynnych wielbłądojebców zainstalowana na tronie sezonowego państwa powstałego po upadku Imperium Osmańskiego. Instalacja Saudów odbyła się z wielką pomocą wywiadu brytyjskiego w czasach kiedy to Londyn był głównym miastem stronnictwa weneckiego. Arabia Saudyjska, Kuwejt, Zjednoczone Emiraty Arabskie i podobne państewka to tylko pastuchy całkowicie uzależnione kiedyś od Londynu a teraz od Nowego Jorku. Te super-bogate szejki to tylko wyciągnięci do władzy za uszy agenci stronnictwa weneckiego czy międzynarodowych Żydów (jak zwał tak zwał), pastuchy bez żadnych tradycji państwowych. Każdy z nich jest co najwyżej tak mądry jak Piłsudski skrzyżowany z Wałęsą. Jedynym poważnym państwem w tym rejonie jest Iran, kiedyś takie ambicje miał Irak ale już mu się ambicje skończyły.

Ze względu na uzależnienie całego świata od ropy naftowej oraz ze względu na pokrycie dolara w ropie w najbliższej przyszłości nie grozi nikomu dolarowa hiperinflacja.

Ewentualna decyzja Saudów o kwotowaniu sprzedawanej ropy w innej walucie niż dolar amerykański będzie podjęta nie w Rijadzie lecz w Londynie lub w Nowym Jorku. Wiemy co się stało z Kadafim co miał własne pomysły walutowe i wiemy że Iran sprzedający ropę poza systemem dolara jest obiektem ataku na razie ekonomicznego (sankcje) i nieformalnie militarnego. Wiemy że Chavezowi się zmarło a to nie musiał być przypadek. Raka można indukować na różne sposoby i wiadomo o tym od kilkudziesięciu lat.

Jak przypuszczam, z punktu widzenia międzynarodowego kartelu finansowego światowy system finansowy oparty na dolarze nadal zachowuje swoją użyteczność. Tylko dlatego się nie zawalił.

Stronnictwo weneckie drukuje dużą ilość dolarów choć interpretowanie tego jako początku hiperinflacji raczej wskazuje na nieznajomość mechaniki systemu finansowego (o tym może później). Ponad 50% amerykańskiego budżetu federalnego to wojna + wewnętrzny terror czy jak się teraz w żydomowie elegancko określa wojnę - “obrona”. W rzeczywistości wydatki te finansują ekspansję stronnictwa weneckiego na świecie. Precyzyjnie: chodzi o obronę interesów Goldman Sachs. Amerykańskie wydatki na “obronę” to znakomita większość wydatków na ten cen na całej ziemi. Interesów Goldman Sachs, Bank of America, Barclays, itp bronią jeszcze Wielka Brytania, Niemcy, Kanada, Australia czy generalnie NATO. Polscy husarzy też! Spora część budżetu federalnego to deficyt pokrywany ochoczo przez prywatny kartel finansowy. Tych ludzi tworzenie dolarów z niczego czy to przez Fed, czy przez ich własne banki (nie ma żadnej różnicy poza formalną) nic nie kosztuje a dodatkowo dostają wieczną lichwę. To oni decydują o poziomie stóp procentowych bo są właścicielami Fed. Oni są “rynkiem” tudzież “międzynarodowymi rynkami finansowymi”.

Póki dolar jest walutą światową nieograniczony kredyt dla rządu USA to nie jest zły biznes. Rząd USA w imieniu stronnictwa weneckiego terroryzuje świat – to dlatego otrzymuje dolary na kredyt. Jak dolar upadnie (tylko oni o tym zadecydują, np. jeśli rząd USA zacznie “fikać”) to zapewne przesiądą się na inną walutę która stanie się światową na skutek ich własnych knowań. Prawie sto lat temu w ten sposób przesiedli się z brytyjskiego funta na amerykańskiego dolara bo to oni wykreowali amerykańskie imperium. Teraz mogą się przesiąść na chińskiego juana, przecież w dużym stopniu kontrolują Chiny.

W tym artykule Stathis ostrzega naiwniaków przed kupowaniem złota w obawie przed hiperinflacją: http://www.presstv.ir/detail/2012/12/23/.....s-economy/

Cytat:

DLACZEGO PISZĘ TEN POST:
Przyznam szczerze, że z czystego patriotyzmu piszę tego posta. Nie posiadam, żadnej firmy handlującej
metalami szlachetnymi, nie spekuluję tym kruszcem itp. Słowem powinno mi wisieć, czy zabezpieczysz
swoje oszczędności, czy nie.
Polska nie należy do najbogatszych krajów, więc jako pierwsza dostanie po dupie. Nie chciałbym, aby
Polacy obudzili się z ręką w nocniku, gdy ich oszczędności (jeśli jakieś mają) stracą wartość, a kredyty
(które w większości mają na procent zmienny - zgadza się?) nagle zostaną obarczone takimi procentami,
że będzie trzeba sprzedać wszystko co się ma. Tak, banki nie dadzą się orżnąć. Bogaci, wiedzą co się
święci, o nich się nie martwię.

Odpowiadam dlaczego ja piszę: z nudów. Pieniądze, w szczególności Wasze pieniądze, Drodzy Czytelnicy, mam w pupie! Co więcej – uważam że tak powinien się zachowywać w stosunku do pieniędzy każdy cywilizowany człowiek. Zapewniam że nie sprzedaję książek Stathisa, nie otrzymuję również prowizji od niekupionego przez Was złota.

Cytat:

Obserwując polskie media, dochodzę do wniosku, że o tym co się dzieje Polacy dowiedzą się na szarym
końcu i dlatego mam nadzieję, że poświęcisz trochę czasu i się doinformujesz. Chodzi w końcu o Twoje
pieniądze. Wszystko o czym tu piszę zakłada jedno, uważam, że czeka nas nieunikniona wysoka inflacja.
To jest podstawowe założenie tego postu i jeśli uważasz, że wysokiej inflacji nie będzie, bo... to możesz
sobie darować dalsze czytanie.

Święty Szaweł naucza: "(...) korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się, niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami." (1Tym 6:10). Jest szansa że to nie był św. Szaweł dlatego ten kawałek cytuję. Inaczej bałbym się że to też jest dezinformacja.

Wykład IV
§ 5. Rola spekulacji (komentarz: to chyba o giełdzie papierów wartościowych)
Aby wolność doprowadziła społeczeństwa gojów do rozkładu i ruiny, należy przemysł wprowadzić na drogę spekulacji. W wyniku, to co przemysł odbierze ziemi, nie pozostanie przy właścicielach, lecz przejdzie do spekulacji, czyli do kas naszych.

§ 6. Kult złota (komentarz: to chyba generalnie o kulcie Mamony)
Natężona walka o supremację i wstrząśnięcia w życiu ekonomicznym wytworzą, a nawet już wytworzyły inny rodzaj społeczeństwa; zimnego, bez serca i pełnego rozczarowań. Społeczeństwa takie przejęte będą wstrętem do religii wyższej. Kierownikiem ich będzie jedynie wyrachowanie, czyli złoto, dla którego będą miały kult prawdziwy za uciechy materialne, jakie ono dać może. Wówczas nie dla służenia dobrej sprawie, nawet nie dla dostatku, lecz jedynie z nienawiści do klas uprzywilejowanych, niższe sfery gojów pójdą wraz z nimi przeciwko naszym konkurentom o władzę - gojom inteligentnym.

Wykład VI
§ 5. Przemysł, handel i spekulacja (komentarz: to właśnie dlatego istnieje Bloomberg i Peter Schiff)
Jednocześnie należy, w sposób wzmożony popierać handel, przemysł, a głównie spekulację, której rola polega na stanowieniu przeciwwagi dla przemysłu: bez spekulacji przemysł pomnoży kapitały prywatne, podniesie rolnictwo, uwolniwszy ziemie od obdłużenia wywołanego przez pożyczki, udzielane przez banki ziemskie. Należy, żeby przemysł wyssał z ziemi i pracę, i kapitały oraz żeby przez spekulację oddał w ręce nasze wszystkie pieniądze całego świata, a tym samym usunął wszystkich gojów, do szeregów proletariatu. Wówczas goje ukorzą się przed nami, byleby wyjednać dla siebie prawo istnienia.

§ 6. Zbytek (komentarz: mądrzy ludzie wiedzą dokąd taka kultura prowadzi)
Aby zniszczyć przemysł gojów, damy spekulacji do pomocy zasianą przez nas wśród gojów potrzebę zysku pochłaniającego wszystko.

Pogoń za szeklami doprowadzi was do piekła (o ile istnieje). Ale lud Zachodu, a w szczególności Amerykanie, jest totalnie zdegenerowany. W amerykańskich warunkach propaganda dilerów złota skierowana jest do “patriotów”. Pisze o tym Stathis. To właśnie wśród ludzi dostrzegających upadek Ameryki dilerzy złota budzą obawę przed hiperinflacją i sprzedają przewartościowany żółty metal.

Dobrym przykładem funkcjonowania mediów w tej dziedzinie jest imperium propagandowe Alexa Jone$teina. Jego działalności oparta jest na budzeniu wśród odbiorców STRACHU. Cały jego przekaz jest w ten sposób skonstruowany. Nadwornym analem finansowym u Jone$teina jest Gerald Celente.

Stathis zauważa że Celente od lat mówi to samo – przepowiada rychły i gwałtowny upadek Ameryki już zaraz, w następnym roku. Można to łatwo sprawdzić oglądając archiwalne występy Celente. Celente mówi że “Oni” spiskują i doprowadzą Amerykę do nieuchronnego upadku. Opowieść tak dobrze działa że Celente nie musiał ujawnić kim są owi “Oni”. To pewnie ci źli naziści albo, co gorzej, “Illuminati”.

Mechanizm jest taki że Celente reklamuje się u Jone$teina i ma dostęp do serc naiwnych “patriotów”. “Patrioci” dają mu kasę i on od lat ma nowe środki na swoje przepowiadanie przyszłości według tej samej płyty i więcej kasy na reklamowanie się u Jone$teina. Tymczasem zachodni świat zdycha lecz nie tak gwałtownie jak przepowiadał Celente. Jednak z przyczyn zewnętrznych Jone$tein jest coraz bardziej popularny, Celente również mimo że jego gadka nie ma żadnego sensu. Za to ciągle koniec świata jest blisko, tuż za drzwiami.

Stathis daje kluczową radę wszystkim naiwnym “patriotom”, jeśli powierzasz komuś pieniądze najpierw sprawdź:
- czy nie ma on ukrytego interesu w sprzedawaniu swoich wiadomości (np. diler złota ma prowizję od sprzedaży kruszcu głupim “patriotom” albo telewizor ma kasę z reklamy od dilerów złota); oraz
- jakie są jego dotychczasowe osiągnięcia w przepowiadaniu przyszłości.

Tutaj artykuł Stathisa gdzie on szczegółowo omawia ten mechanizm: http://www.veteranstoday.com/2011/08/26/.....o-wake-up/

Jeśli chodzi o osiągnięcia w przepowiadaniu przyszłości to Stathis ma się czym pochwalić. W listopadzie 2006 roku ukazała się jego książka o nadchodzącym kryzysie: http://www.amazon.com/Americas-Financial.....0975577654 Daty się nie da sfałszować bo jest na papierze w setkach miejsc i na papierze są zmaterializowane ówczesne przemyślenia Stathisa (nie czytałem). Książka jest całkowicie przemilczana przez media z powodów których łatwo można się domyślić czytając jego późniejsze artykuły czy chociaż ich tytuły. Autor zapewnia że sama książka jest napisana typowym technokratycznym językiem "eksperta" (czytaj: półgłówka) z Wall Street bez słowa o Judejczykach, Stathis później zmienił “narrację”.

cdn

Szczypior

Cytat:

INFLACJA: Zastanawialiście się jak to jest, że chleb i inne główne produkty w PL od stycznia podrożały (według moich szacunków) o co najmniej o 30%, a oficjalna inflacja wynosi 4,5% (CPI: http://nbp.pl/home.aspx? f=/statystyka/bazowa/bazowa.htm). Jak mawiał mój prof. od statystyki „nie wierzę w żadną statystykę, której sam nie sfałszowałem”, tak też polecam przyjrzeć się krytyczniejszym okiem na te liczby. Nie chodzi o to, że ktoś coś fałszuje, ale ważny jest sposób w jaki się te liczby produkuje i jaki mają one związek z faktycznym odczuwalnym przez nas wzrostem cen (metody hedoniczne, substytuty, wagi, koszyk produktów itp.).
Dla USA istnieje alternatywna strona, gdzie liczy się inflację tak jak się liczyło ok. 20 lat temu i różnica między tymi liczbami jest ogromna. Polecam: http://www.shadowstats.com/

ShadowStats to dobra strona. Inna podobna to NowAndFutures: http://www.nowandfutures.com/.
Odnosząc się bezpośrednio do treści powyżej informuję że inflacja wynosi ponad 100%. Kiedyś kupowałem pasztetową po 7 zł a rok później po 15 za kilogram. Ceny mieszkań podkręciły się ponad dwukrotnie w ciągu trzech lat.

Teraz poważnie: wiadomo że wszystkie wskaźniki statystyczne są fałszowane. ShadowStats czy NowAndFutures tłumaczą w jaki sposób fałszerstw się dokonuje. Chodzi o takie skonstruowanie metodologii obliczania tych wskaźników aby wynik kalkulacji znaczył zupełnie co innego niż “myśli” głupi odbiorca. Parę istotnych przykładów:

Indeks cen konsumpcyjnych

Cała inflacja (Consumer Price Index, indeks cen konsumpcyjnych) to ewentualny wzrost cen koszyka dóbr w jednostce czasu. Kluczowy jest oczywiście ten koszyk dóbr, jego zawartością można manipulować. Teoretycznie definicja inflacji jest zupełnie inna, bardziej złożona – ale nikt się tym nie przyjmuje i mierzą tylko wzrost CPI lub innych podobnych wskaźników.

W procedurze liczenia inflacji ważne jest “Substitution Bias” - odchylenie substytucyjne. Jak pasztetowa jest w koszyku cen konsumpcyjnych i podrożeje o 100% to przyjmuje się że z powodu wzrostu ceny pasztetowej lud przerzucił się np. na smalec który nie podrożał i dlatego nie uwzględnia się całego wzrostu ceny pasztetowej w koszyku indeksu cen konsumpcyjnych. Jak pasztetowa jest droższa to po co wliczać wzrost jej ceny do wskaźnika inflacji skoro ludzi już na tą pasztetową nie stać? To logiczne zupełnie, takie jest teoretyczne uzasadnienie stosowania odchylenia substytucyjnego.

Jak potem podrożeje smalec to trzeba będzie wymyślić coś innego co zastąpi tłustą pomadę na kromce chleba. Jak nieruchomości podrożeją o 100% to można wywalić nieruchomości z koszyka i jest po kłopocie. Alternatywnie w koszyku może być rata kredytu hipotecznego zaciągniętego przed podwyżką cen. Proste – prawda?

Produkt krajowy brutto

We współczesnej religii fetyszem jest Produkt krajowy brutto, PKB – wartość wszystkich finalnych dóbr i usług zakupionych w kraju w jednostce czasu. Wzrost PKB to gwarancja powszechnego szczęścia. Ten fetysz to idiotyzm ale w tej chwili to bez znaczenia (może później). Kalkulacje PKB są fałszowane. Zwłaszcza w liczeniu PKB (nie tylko) ważna jest “Hedonic Quality Adjustment” - poprawka hedonistyczna.

Przykładowo: 10 lat temu telewizor kineskopowy wielkości 20 cali kosztował 1000 zł. Po drodze zakładamy brak inflacji a dzisiaj telewizor LCD wielkości 30 cali kosztuje 1000 zł. 10 lat temu zakupiony telewizor wchodził do PKB w wartości 1000 zł. Głupi człowiek myśli że dzisiaj telewizor za 1000 zł też wchodzi do kalkulacji PKB w cenie sprzedaży 1000 zł. Głupi człowiek jest głupi.

Każdy inteligentny człowiek wie że oglądanie wpizducalowego telewizora daje zupełnie inną jakość życia niż oglądanie małego telewizora kineskopowego. Dlatego ze względu na postęp technologiczny telewizor 30-calowy LCD za 1000 zł wejdzie do kalkulacji PKB np. za 1300 zł bo statystycy wymyślili tu wskaźnik 1,3 (policzyli to po linii cali i podzielili przez długość drutu). W ten sposób PKB rośnie. Parę lat temu dokonała się wymuszona przepisami generacyjna zmiana wyposażenia samochodów osobowych. Wszystkie nowe auta są teraz wyposażone w ABS. Rabini policzyli że to urządzenie podwyższa użyteczność samochodu np. o 20%. Samochód bez ABS za 50 tys zł wszedł do PKB po tej cenie. Dwa lata później takie samo auto sprzedane za 50 tys. zł ale z ABS weszło do kalkulacji PKB za 60 tys. zł. Jak zaostrzą normę emisji spalin i auto zacznie mniej wydalać H2O to też uznają że PKB wzrósł mimo że cena auta się nie zmieni.

Poprawka hedonistyczna jest w fazie ekspansji, stosuje się ją wobec coraz większej ilości produktów. Jak w damską modę wchodzą różowe majtki to przyjmuje się że różowe są lepsze o 20% od zeszłorocznych niebieskich sprzedawanych w tej samej cenie. Marmurkowe dżinsy są lepsze – to wiadomo. Elektrycznie podnoszone szyby w samochodach też podwyższyły ich użyteczność pewnie o 5%. Laptop za 2000 zł z 1 GB RAM wszedł do PKB za 2000 zł. Za dwa lata laptop za 2000 zł z 4 GB RAM wejdzie do PKB za 3400 zł. Liczy się pojemność RAM, taktowanie procesora, wielkość twardego dysku – wszystko. Przed kalkulacją wzrostu PKB nic nie umknie. Teraz pewnie istotne są telefony komórkowe. Telefon z kamerą, wibratorem i wodotryskiem liczy się za kilka telefonów sprzed 5 lat.

Nowy model chujwieczego po prostu jest lepszy i dlatego poprawę jakości, funkcjonalności czy wzornictwa należy uwzględnić w kalkulacji PKB poprzez przyjęcie z sufitu, zupełnie arbitralnie, wskaźnika owej “lepszości”. Takie jest oficjalne uzasadnienie istnienia poprawki hedonistycznej. Jeszcze pół wieku temu postęp techniczny czy moda były zupełnie autonomiczne w stosunku do kalkulacji PKB i głupi lud ciągle myśli że tak jest do dzisiaj. Jest zaś zupełnie inaczej dzięki czemu rośnie PKB.

Ktoś może myśleć że przesadzam. Ja to wszystko upraszczam aby było strawne dla prostolinijnych gojów. Jak ktoś nie wierzy to parę stron wrzucam z amerykańskiego GUSu – tam chmary skrybów zrobiły na tym doktoraty. Tutaj jest kilkadziesiąt stron o poprawce hedonistycznej w sektorze “Consumer Audio”: http://www.bls.gov/cpi/cpiaudio.htm. Tutaj jest podobny elaborat dla suszarek do prania: http://www.bls.gov/cpi/cpidryer.htm – to dla suszarek do mokrych szmat. To zwyczajne szaleństwo jest!

Do wartości PKB wchodzą usługi komercyjne. Tą definicję też można rozszerzyć. Jak młody wykształcony z większego ośrodka człowiek waletował w Warszawie i płacił czynsz 1500 zł to czynsz wchodził do PKB. Jeśli figurant kupił już mieszkanie i mieszka w swoim własnym M2 to nie płaci czynszu i mieszkanie na wynajem może stać puste. Wtedy PKB spada! Tak oczywiście nie jest bo policzy się 1500 zł miesięcznie za hipotetyczny czynsz który płaci ten szczęśliwy figurant do swojej własnej kieszeni za mieszkanie w swojej własnej dziupli. Dla równego rachunku PKB skoryguje się to o 300 zł czynszu płaconego teraz do administracji żeby nie liczyć jego mieszkania podwójnie.

Jeśli ten sam leming z Warszawy wcześniej jadał w restauracjach i wydawał średnio 40 zł dziennie na obiady a teraz dostał obniżkę, ma lodówkę i zamiast wycierania się po KFC czy Sfinksie je paszę z Biedronki to przyjmuje się że sam sobie świadczy usługi obiadowe i liczy się składniki obiadu kupione za 13 zł jako 40 zł bo przecież sam usmażył sobie mortadelę i wyświadczył sobie “usługę restauracyjną” na kartonie przykrytym dziurawą ceratą. PKB nieustannie rośnie.

Jak pamiętam Mike Stathis podaje jeszcze jeden sposób wzrostu PKB typowy dla USA. W Ameryce dynamicznie rośnie liczba ludności ze względu na inwazję nielegalnych imigrantów. Powinno się podawać PKB per capita, przeciętnie na jedną osobę. Ale jak wzrostu ludności się nie uwzględni to wzrost PKB rośnie szybciej. Dokładnie tak się robi – przecież rośnie liczba nielegałów a ich nie ma co liczyć. Samo ich liczenie byłoby nielegalne. Legalna jest tylko koka-kola którą popijają przy tortilli.

Bezrobocie

Podstawowa metoda obniżania bezrobocia to również statystyka. Stopa bezrobocia to liczba osób bez odpowiedniej pracy, gotowych ją podjąć, do liczby wszystkich osób aktywnych ekonomiczne (pracujących i chcących pracować). Bezrobotni to ludzie bez pracy chcący pracować, także ludzie pracujący na pół etatu a chcący pracować przez 8 godzin dziennie. Do bezrobotnych ani do zasobu siły roboczej nie zalicza się osób w wieku produkcyjnym które nie są gotowe do podjęcia pracy (“discouraged workers” - poniżej). Kiedyś byli to ludzie bez ręki, bez nogi ewentualnie czubki z wszystkimi palcami. Teraz przyjmuje się że chcący pracować to bezrobotni meldujący się w urzędzie pracy co tydzień. Za rok bezrobotnym będzie osobnik meldujący się na żądanie w urzędzie pracy w poniedziałki w godzinach 8.00-8.15. Bezrobocie spada albo przynajmniej nie rośnie. Jak ktoś chce poguglać to informuję że na różne sposoby pompuje się w statystyce “discouraged workers” - zniechęconych nie poszukujących pracy którzy uciekają statystykom.

Jeśli – trutniu bez pracy – nie przebiegniesz 100 metrów w czasie poniżej 10 sekund albo odmówiłeś w ostatnim kwartale szansy zdobycia nowego zawodu pastucha psów rasowych – to nie jesteś godzien zaszczytnego miana bezrobotnego i wynoś się z rodziny osób aktywnych ekonomicznie.

Gdyby spojrzeć uważnie na polskie statystyki bezrobocia to efekt takich fałszerstw jest widoczny. Jak Polska wstąpiła do EuroSowietu to licząc konserwatywnie ponad dwa miliony ludzi wyjechało. To powinno radykalnie zmniejszyć poziom bezrobocia. Nic takiego się nie stało bo ludzie ci, jeśli byli wcześniej bez pracy, to byli uznawani za "nieaktywnych ekonomiczne" poza statystykami.

Podsumowanie

Podsumowując manipulacje statystyczne – głupie goje są rasowo niezdolne do zrozumienia tych zawiłości. Żydzi są tego uczeni w jesziwach albo wynoszą to z domów. Jeśli jakiś goj chciałby zrozumieć statystykę publiczną to najpierw polecam lekturę Talmudu. Bez zrozumienia istoty talmudycznej mentalności statystyka publiczna pozostanie czarną magią. Nie wiem czy istnieje Talmud po polsku, tutaj jest po angielsku, polecam zacząć od traktatu “Sanhedryn” (http://halakhah.com/). Wszystkiego nie trzeba czytać ale Sanhedryn i podobne traktaty się przydadzą.

Tutaj Stathis o manipulacji statystyką: http://www.veteranstoday.com/2011/06/14/.....c-pricing/, http://www.veteranstoday.com/2011/06/16/.....p-charade/, http://www.veteranstoday.com/2011/06/17/.....ment-data/.

Nie wszędzie manipuluje się statystykami w podobny sposób. To wszystko pochodzi oczywiście z nowojorskich fundacji “dobroczynnych” i w USA wprowadzane było stopniowo już 40 lat temu od prezydentury LBJ. Nie sądzę aby robili to Niemcy czy Szwedzi, przynajmniej nie w amerykańskiej skali – tam PKB nie rośnie. Po co PKB ma rosnąć jak wszyscy wszystko już mają? Wzrost PKB w prostych umysłach głupich gojów byłby wtedy podejrzany. PKB rośnie w ten sposób w USA i w krajach silnie uzależnionych od Wielkiego Szatana, głównie w krajach Trzeciego Świata takich jak Polska pod dyktatem MFW. Polska dostała nowe metody statystyki po linii MFW i OECD, ostatnia rata z wielką pomocą rabina Rostowskiego. Pamiętamy cuda statystyczne w Grecji sprzed lat – tam doradzał Goldman Sachs.

Po co ten wywód? Chodzi o to coby mieć świadomość że każda gadająca głowa co posługuje się publiczną statystyką to albo idiota albo skorumpowany klakier.

jordii dla przemycenia swojej wiadomości – “inwestuj” zaoszczędzone szekle w złoto! - przedstawia parę pikantnych szczegółów dotyczących statystyki publicznej. Robi się to dla zdobycia wiarygodności eksperta. Standardowy numer. To dlatego Edward Bernays wymyślił że reklamować pastę do zębów z fluorem powinni dentyści. Lud wierzy ekspertom. Z tego samego powodu dla zdobycia wiarygodności eksperta muszę przelicytować jordiiego i przedstawić więcej szczegółów o tych samych głupich statystykach. To nie ma znaczenia bo nawet jeśli nie kupicie złota to i tak nie dostanę od tego żadnej prowizji. W co wierzycie to Wasza sprawa. Jak mówili Rzymianie: ci którzy dali się oszukać niech żyją w ciemnocie!

Skoro wszystkie statystyki gospodarcze są niewiarygodne nie oznacza to wcale że zaraz przyjdzie hiperinflacja i pożre Wasze – pożal się Boże – oszczędności. Jeśli ciągle myślicie o swoich szeklach, gdzie je “zainwestować”, czy może dokonać dezinwestycji a może wydłużyć horyzont inwestycyjny czy może zmienić profil ryzyka swojego portfela – to prawdopodobnie już Was pożarł duch spekulacji. Nawet jak nie ma Piekła po śmierci to zrobicie je sobie na ziemi. Piszą o tym w Protokołach. Jak czytam trochę wiadomości na Forum to większość piszących na szczęście z tej fazy dawno wyszła.

Najprawdopodobniej na świecie dzieje się teraz zupełnie co innego niż cisza przed hiperinflacją. O tym może później. Na pewno jednak – jeśli ci źli naziści składający krwawe ofiary dla Szatana albo “Illuminati” zechcą skonstruować totalną katastrofę monetarną typu hiperinflacji to i tak będziecie bezradni. Jeśli chcecie się na ten wypadek ubezpieczyć to powinniście zacząć już – ale na pewno nie powinno to być zamienianie szekli na złoto. O tym też może później.

Szczypior

Cytat:

1. Nie słyszałem, aby się jakiemuś rządowi udało skutecznie zarekwirować jakieś poważne ilości złota (nawet w USA, gdy złoto było "nielegalne", tylko ułamek naiwniaków oddał swoje złoto).

Ja słyszałem.

Chodzi o Rozporządzenie z mocą ustawy prezydenta Franklina Delano Rosenfelda z 5 kwietnia 1933 roku (Executive Order 6102, żydowska ęcyklopedia: http://en.wikipedia.org/wiki/Executive_Order_6102). Rozporządzenie kazało Amerykanom sprzedać w ciągu jednego miesiąca całe posiadane przez nich złoto z wyjątkiem biżuterii i monet o znaczeniu kolekcjonerskim (był wykaz). Urzędowa cena to było 20,67 dolarów za uncję. Na dzisiejsze pieniądze to jest ciut mniej niż 400 dolarów za uncję.

Oczywiście mnóstwo Amerykanów miało pewnie wątpliwości. Usłużny aparat propagandowy, który kontrolują międzynarodowi Żydzi, rozpętał ogólnokrajową histerię propagandową. Kino, prasa i radio mówiły że kraj jest w kryzysie i potrzebuje złota. Mądry FDR ma plan wyciągnięcia gospodarki z kryzysu. To czego potrzebuje to pomoc każdego uczciwego obywatela. Każdy patriota powinien pomóc rządowi i jak ma złoto – sprzedać je rządowi po uczciwej cenie. Rząd weźmie złoto i użyje je jako rezerw do wyciągnięcia ludu z biedy.

Propaganda była skierowana do głupich chrześcijan. Do takich ludzi trafiają argumenty odwołujące się do poczucia wspólnoty z bliźnimi, konieczności poniesienia ofiar na rzecz narodu. Ich bóg – Chrystus – zrobił taki numer dwa tysiące lat temu - dobrowolnie oddał się na straszną śmierć aby odkupić grzechy ludzi. Żydzi nie są tacy głupi aby ponosić jakieś ofiary zwłaszcza dla gojów I sądzę że ówczesna propaganda spłynęła po nich jak po kaczce. W każdym razie Chrystusa Żydzi nigdy nie kupili:

Jak ktoś zapomniał sprzedać rządowi “ojczyzny ludzi wolnych” swoje złoto to oczekiwała na niego grzywna do 10 tys. amerykańskich szekli plus do 5 lat w dybach. Te 10 tysięcy na dzisiejsze pieniądze to ciut mniej niż 200 tysięcy. Mało kto tyle ma.

A-ha. Zaraz po tej operacji urzędowa cena złota wzrosła do 35 dolarów za uncję. Na dzisiejsze pieniądze to ciut poniżej 700 dolarów (generalnie trzeba mnożyć przez 20).

Warto pamiętać kim był FDR. Propaganda przedstawia go jako obrońcę biednych i uciśnionych co wyciągnął Amerykę z kryzysu. Z kolei w “narracji” “liberałów” czy zwłaszcza “libertarian” FDR reprezentuje “zły” rząd co wprowadził w Ameryce “socjalizm”.

To wszystko bzdury. Zarówno rodzina Delano jak i rodzina Rosenfeld należały do nowojorskiej śmietanki jeszcze w czasach kiedy to miasto nazywało się Nowy Amsterdam. To drugie nazwisko stopniowo ulegało zmianie. Obydwie rodziny przybyły z Holandii a wypędzone zostały wcześniej z Hiszpanii przez kastylijskich królów. W Hiszpanii kiedyś Żydów nie chcieli.

W Ameryce rodziny te zawsze były zaangażowane w typowe dla Żydów szachrajstwa. Nazwisko Rosenfeld (coś pośredniego pomiędzy Rosenfeld a Roosevelt) znalazłem w wykazie największych XIX-wiecznych amerykańskich handlarzy niewolników. FDR należał do ścisłego grona nowojorskiej oligarchii finansowej i ZAWSZE pracował dla tego środowiska.

Cytat:

2. Każdy ma swoje sposoby i swoje kryjówki. Myślę, że Polaków nie trzeba uczyć, gdzie co skutecznie schować. Lata okupacji, zamordyzmu etc... nauczyły nas dobrze, gdzie chować, to co cenne.
3. Oczywiście, że nie odkryłem Ameryki. Nic nowego nie napisałem, ale wydaje mi się, że oprócz gadania, to tak naprawdę nikt nic nie robi. Np. Ty stefani, jak zabezpieczyłaś/eś przed inflacją swoje oszczędności? I jak zamieżasz postawić FED przed Trybunałem?

To już są zwyczajne brednie.

Ze względu na wartość transakcji za takie metale zwykle płaci się przelewem. To zostaje w rejestrach na lata, wiadomo skąd przyszły pieniądze. Nawet jeśli ktoś kupił dużo złota za gotówkę to przecież instytucje sprzedające złoto mają swoje rejestry. Ciekawe co tam się wpisuje?

W przypadku ewentualnej nacjonalizacji złota potencjalnych przestępców będzie się szukało porównując dane dotyczące zakupu złota i rejestry przymusowej sprzedaży. Poza tym dość często jest obowiązek deklarowania majątku finansowego o czym jordii może nie wiedzieć. Uciec od tego można opowiadając że dziadek co kupił złoto pewnie je zakopał i dawno umarł. Oni jednak to sprawdzą dokładnie.

Poza tym złoto łatwo można ukraść. Instytucje które je sprzedają na pewno są obserwowane przez służby specjalne. Takie firmy, nawet prywatne, dla sektora “patriotów” w Ameryce to najczęściej wręcz ekspozytury FBI czy CIA. W Polsce będzie podobnie. Co zrobić ze sztabką złota? Można je oddać do depozytu bankowego. Wtedy – w przypadku nacjonalizacji – przepadnie. Można zakopać w ogródku.

Moim zdaniem oczywistym jest że część takich “patriotów” będzie ofiarami napadów rabunkowych. Jeśli ktoś nie rozumie tego mechanizmu to polecam zapoznać się z historią afery “Żelazo” (żydowska ęcyklopedia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Afera_%22%C5%BBelazo%22). Na całym świecie zorganizowana przestępczość jest jednym z organów władzy i często wykonuje zadania zlecone przez inne organy typu policja czy prokuratura.

W kontekście powyższego jordii jest tylko prowokatorem.

Cytat:

Ja piszę o tym, co każdy może zrobić dla siebie. Wszystko co napisałem jest moim osobistym zdaniem i można się z nim nie zgodzić. Proszę bardzo. Nie mam monopolu na prawdę. Mogę się mylić, aczkolwiek od dłuższego czasu zajmuję się tematem, obserwuję w jaki sposób bogaci zabezpieczają swój majątek, widzę co robią ludzie w CH, widzę co piszą w tamtejszej prasie i widzę jak mamią Polaków w tuskolandzie. Dlatego myślę, że warto się głębiej zastanowić, bo może nie wiadomo ile zostało czasu. Tak jak napisałem. NIC NA WIARĘ. TRZEBA CZYTAĆ I INTERESOWAĆ SIĘ. Czy podejmiesz jakieś działania, czy nie zależy od Ciebie.

jordii nie ma monopolu na prawdę, rzadko kto dotyka kiedykolwiek prawdy. jordii jednak szerzy żydowską dezinformację.

Ludzki umysł zachowuje się jak komputer. Komputer wykonuje jakieś operacje logiczne i może robić to prawidłowo w sensie logiki formalnej. Jeśli jednak komputer otrzyma złe informacje z zewnątrz to formalnie poprawne logiczne rozumowanie komputera nie doprowadzi do prawidłowych wniosków. Wnioski komputera będą złe mimo że komputer pracuje prawidłowo.

Tak działają na przykład różowe czy przyciemnione okulary. Oczy to tylko sensory, człowiek widzi mózgiem. Jak używa różowych/przyciemnionych okularów to źle interpretuje rzeczywistość mimo że mózgowi nic nie dolega. Same informacje docierające do mózgu są nieobiektywne.

Ludzki umysł jest zresztą o wiele gorszy od komputera. Człowiek to nie tylko operacje logiczne ale również emocje. Kreując nastrój któremu tłum się bezwolnie poddaje można sterować ludźmi jak głupim bydłem. Stąd pewnie sukces Geralda Celente czy Petera Schiffa. Skoro Alex Jone$tein ludzi straszy to wydygane głupki potem dają kasę szarlatanowi Celente.

Jeśli ktoś nie jest świadomy zawodności ludzkiego umysłu w poznaniu rzeczywistości to polecam lekturę Listy błędów poznawczych w żydowskiej ęcyklopedii (http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_b%C5%82%C4%99d%C3%B3w_poznawczych). Ta lista z pewnością nie jest pełna. Cały nasz światopogląd jest budowany przez przemysł kulturalny (w tym edukacyjny) właśnie dzięki licznym skazom ludzkiego umysłu – te skazy to fundament światopoglądu.

Taką właśnie taktykę stosuje jordii – przedstawia fałszywe bądź prawdziwe ale starannie wyselekcjonowane informacje aby lud w oparciu ten fałszywy lub skrzywiony obraz rzeczywistości przeprowadził prawidłowe operacje logiczne w swoich pustych głowach. Wiadomo że wniosek z takich operacji będzie jeden: kupić złoto/srebro.

Można oczywiście użyć rytualnych zaklęć z arsenału “liberałów” czy jeszcze gorzej, “libertarian” że każdy jest panem własnego losu, każdy odpowiada za własne decyzje, powinien dokładnie rozeznać temat. Tylko że to bzdury są skoro większość informacji które docierają do ludzi jest zwyczajnie fałszywa bądź skrzywiona a ludzie dają się łatwo manipulować i zawsze wolą iść w stadzie. Żydzi to świetnie rozumieją, nakręcą filmy o hiperinflacji w Niemczech a potem ustawią kolekę klakierów przed kantorem gdzie sprzedaje się złote sztabki. I sztabki idą jak złoto...

Szczypior

Ten film wrzucił jordii na pierwszej stronie swojego wątku Ucieknij inflacji, zabezpiecz się - złoto i srebro:

Ten film ma już ponad dwa lata. Tytuł filmu zapodany przez Alexa Jone$teina zapowiada rychły upadek Ameryki. Upadła? Rabin Faber na filmiku mówi że widział na parkingu Ferrari i Maserati. Ja uważam że to patologia jak ludzie obok głodują ale tak właśnie wygląda Trzeci Świat. Trzeci Świat tak wygląda od zawsze, wystarczyłoby zapoznać się z historią Indii pod panowaniem East India Company. Tylko że Indie pod tym reżimem funkcjonują już setki lat.

jordii powołuje się na Mike Maloneya. To jest dwuletni filmik Maloneya (wrzucił go Stathis) gdzie ten wybitny anal finansowy prognozuje swoje prognozy ceny złota.

W lutym 2010 roku Maloney powiedział że przy kontynuacji aktualnych trendów ekonomicznych cena uncji złota osiągnie 15 tysięcy dolarów w ciągu następnych trzech-pięciu lat.

W tym filmie załadowanym do YT 12 maja 2010 roku rabin Schiff prognozuje cenę złota na 10 tysięcy dolarów za uncję. Przezornie nie podał terminu zmaterializowania się jego proroctwa:

Żeby skompromitować takich ludzi jak Maloney czy Schiff wystarczy ich uważnie posłuchać i skonfrontować ich słowa z rzeczywistością.

Ten film jordii również wrzucił na pierwszej stronie:

Ten firm ma już ponad półtora roku, to materiał z oficjalnej strony rabina Fabera.

Marc Faber przewiduje:
- recesję w Chinach (wzrost PKB ~3%);
- wysoką inflację (5-10%) i hiperinflację dotykającą dolara (ale “not tomorrow”);
- “drukowanie” dolara co ma nieuchronnie prowadzic do hiperinflacji;
- generalnie spadki na giełdach ale w Azji ma być lepiej.

Cały materiał jest pod tytułem “oznaki nieuchronnego upadku rynku (rynków?)”. Na przykładzie tego filmiku przedstawiam kilka z mitów i przekłamań funkcjonujących w “Truth Movement” czy inaczej u “naiwnych” (eufemizm) “patriotów”.

Minęło półtora roku. Jest szansa aby porównać prognozy rabina Fabera z rzeczywistością.

Chiny

Czy zdarzyła się recesja w Chinach? O każdym chińskim niepowodzeniu na pewno koszerne media trąbiłyby na okrągło. Wiadomo że Chińczycy traktują dane gospodarcze poufnie ale zejście z ~10% na ~3% byłoby w Chinach recesją i świat by się zatrząsł z tego powodu. Tymczasem Chińczycy tłuką samochody, otwierają kopalnie, budują wieżowce, autostrady i koleje których technicznego zaawansowania zazdroszczą im Niemcy.

Chiny robią różne sztuczki ale na razie się kręcą między innymi dlatego że ich system finansowy jest nieefektywny, państwowy i skorumpowany. Takich zaklęć używa stronnictwo weneckie w swojej propagandzie.

Inflacja

To jest rzeczywista inflacja w Ameryce w wersji Shadow Government Statistics:

http://www.shadowstats.com/alternate_data/inflation-charts

To jest wersja NowAndFutures:

Generalnie ścieżka 5-10% się sprawdza. Tylko że to samo można by powiedzieć w 1980 lub w 1990 roku o długoterminowym trendzie inflacyjnym w następnych 30/20 latach – i też by się sprawdziło. Faber nie zrobił nic ponad odczytaniem wykresu. Gdyby szympasa nauczyć czytać wykresy powiedziałby to samo co rabin Faber.

Zapewne w następnych 10 latach dolar też będzie poruszał się w ścieżce inflacyjnej 5-10%. I co z tego?

“Drukowanie” dolara

Chodzi o epopeję Quantative Easing. Rezerwa Federalna tworzy wielkie ilości dolarów i daje je do dyspozycji rządowi federalnemu i zaprzyjaźnionym bankom. Zresztą tak naprawdę nie wiadomo co Fed robi z tymi pieniędzmi bo jest to tajne, ujawnienie działań Fed byłoby naruszeniem “niezależności” banku centralnego.

Zdarzył się QE3. Faber miał rację ale wykorzystywanie tego faktu do straszenia ludu hiperinflacją to żerowanie na ignorancji ludności w zakresie mechaniki systemu monetarnego.

W “wolnym świecie” to nie banki centralne typu Fed tworzą pieniądz. Pieniądz tworzą w przeważającej większość (~90%) banki prywatne, zwykle należące do Narodu Wybranego. Międzynarodowe banki to właśnie stronnictwo weneckie. Ten pieniądz jest obciążony długiem. Taki kształt międzynarodowego systemu finansowego stanowi bezpośrednią realizację nakazów Boga:

(Pwt 15:6): Bo Pan, Bóg twój, pobłogosławił ci tak, jak ci to powiedział. Będziesz pożyczał wielu narodom, a sam od nikogo nie będziesz pożyczał; będziesz panował nad wielu narodami, a one nad tobą nie zapanują.

To dzięki kontroli nad systemem monetarnym świata plemię Judy sprawuje władzę nad ziemią. Żadnego przypadku w tym nie ma. Bóg tak chciał.

Rzeczywiście Fed tworzy dużo pieniędzy i pożycza je Wielkiemu Szatanowi. Spektakularnie rośnie amerykański dług publiczny. Wielki Szatan ma dzięki temu środki na wojnę z Irakiem, Afganistanem, Pakistanem, Libią czy Syrią. Wielki Szatan ma ~1000 zagranicznych baz wojskowych. Te wojny Wielki Szatan prowadzi nie w interesie amerykańskiego ludu lecz w interesie stronnictwa weneckiego. Widać że jest to “obustronnie korzystny” i stabilny układ a w każdym razie stronnictwo weneckie na nim nie traci.

Nie ma dolarowej hiperinflacji bo jednocześnie z tworzeniem przez Fed dolarów silnie zmniejszono kreację pieniądza przez prywatne banki. Deflacyjna polityka prywatnych banków dotyka nie tylko Stany Zjednoczone ale cały “wolny świat”. Jej autorem jest w dużym stopniu Bank Rozliczeń Międzynarodowych z Bazylei – chodzi o sztuczki księgowe funkcjonujące pod kryptonimem Basel 1/2/3.

Jednym z przejawów restrykcyjnej polityki monetarnej prowadzonej przez stronnictwo weneckie są “programy oszczędnościowe” wprowadzane przez rządy krajów “wolnego świata”. Dotyka to bezrobotnych, studentów, emerytów, urzędników nawet ale nie wojska, zwłaszcza amerykańskiego wojska. Wszędzie jest trudno o pieniądz bo podaż pieniądza zredukowały prywatne banki. Tak naprawdę – w efekcie netto – nie ma żadnego szalonego drukowania pieniądza lecz jest wycofywanie pieniądza z obiegu z przesunięciem istniejących pieniędzy do szeroko rozumianego sektora terroru (FEMA, bezzałogowe samoloty, Inland Security, Transport Security Agency, itp).

Poniżej znajduje się ilustracja powyższego zjawiska. Warto zwrócić uwagę na dynamikę długu publicznego i prywatnego bo dług federalny rośnie a dług gospodarstw domowych mocno spada:

Nawet efekt netto tych zjawisk nie jest inflacyjny:

Oznacza to że mimo szalonego drukowania dolarów przez Fed ilość pieniądza w Ameryce (całkowity prywatny + publiczny dług) ulega zmniejszeniu. Ameryka nie ma teraz możliwości wypchnięcia tego długu na zewnątrz np. poprzez nadwyżkę w handlu zagranicznym. Oznacza to że dla przeciętnego Amerykanina, na Main Street, brakuje pieniędzy.

Powtarzam klasykę literatury światowej:

Wykład XX / § 8. Zastój kapitałów
Przesilenia ekonomiczne wywołaliśmy u gojów przez wycofanie pieniędzy z obiegu. Wielkie kapitały pozostawały w zastoju i wypompowywały pieniądze z państw, które zmuszone bywały do zwrócenia się o pożyczkę dla tychże kapitałów. Pożyczki te obciążyły procentami finanse państwa, oddały je kapitałom we władanie pańszczyźniane. Koncentracja przemysłu w rękach kapitalistów, którzy zagarnęli cały przemysł ludowy, wyssała z ludu, a tym samym i z państwa, wszelkie soki.

Kryzys wynika dokładnie z wycofywania pieniędzy z obiegu. Dzieje się to w Niemczech, Grecji, w Stanach Zjednoczonych. Faber powinien o tym wiedzieć bo półtora roku temu regulacje Basel 3 były dobrze znane. Faber straszy naiwny lud. Czy dzisiaj dolar jest bliżej hiperinflacji niż półtora roku temu?

Ktoś dociekliwy może mieć wątpliwości czy jest możliwa równocześnie silnie deflacyjna polityka monetarna i inflacja dotykająca szeregu dóbr? Oczywiście jest to możliwe. Kiedyś ludzie wymyślili słowo “stagflacja” choć to jest część aparatu dezinformacji. Ceny wielu towarów rosną bo pieniądz jest jednostką kalkulacji ekonomicznych.

Na świecie mocno wzrosły ceny wielu surowców co oczywiście jest zasługą stronnictwa weneckiego. Jeśli rosną ceny surowców czy półproduktów to ceny finalnych towarów również będą rosły. Taki wzrost cen nie ma nic wspólnego z nadmiarem pieniądza na rynku. Taki wzrost cen może towarzyszyć polityce deflacyjnej. Tak było już prawie 40 lat temu kiedy Ameryka pogrążyła się w kryzysie po “szoku naftowym”.

Spadki kursów na giełdach

O tym nawet nie ma co mówić bo kursy akcji nie mają żadnego związku z realną gospodarką. Poziom kursów giełdowych jakichkolwiek kwitów jest, w długim okresie, skorelowany WYŁĄCZNIE z poziomem pieniądza dopływającego na ten rynek.

Poziom kursów giełdowych aktywów finansowych ma taki bezpośredni związek z gospodarką jak wysokość głównej wygranej w toto-lotka. Giełda to wyłącznie spekulacja, jak gra w ruletkę albo w trzy karty. Giełda dostępna dla lumpen-inwestorów może mieć związek z rzeczywistością wyłącznie dlatego że aktywa finansowe są stosowane jako zabezpieczenie kredytów bankowych w realnej gospodarce.

Szczypior

Dlaczego Faber, Schiff, Kaiser czy Celente kłamią?

Przedstawiam dwa alternatywne wyjaśnienia. Jedno technokratyczne, gdzie nie ma mowy o Narodzie Wybranym, a drugie “antysemickie” koncentrujące się na rasie ludzi dominujących w mediach i w finansach.

Wyjaśnienie technokratyczne

Stathis spędził wiele lat na Wall Street i opisuje mechanikę mediów dla “inwestorów” całkiem szczegółowo (http://www.veteranstoday.com/2011/06/18/.....nd-silver/).

Media, w tym telewizje, żyją z reklam. Programy finansowe sponsorują takie organizacje jak dilerzy złota czy fundusze inwestycyjne. Te firmy są oczywiście zainteresowane powiększeniem “rynku” na ich usługi – po to się reklamują. Szukają naiwnych ofiar na złoto, srebro czy co tam teraz jest w modzie. Media żyjące z reklam oczywiście będą kreowały taki obraz rzeczywistości jaki zwiększa zainteresowanie potencjalnych reklamodawców czasem reklamowym.

Programy telewizyjne (szerzej: media) dla “inwestorów” będą więc z oczywistych powodów kreowały taki obraz świata, w którym reklamodawcy czyli dilerzy złota czy fundusze inwestycyjne mają do odegrania pozytywną rolę. Jakikolwiek obraz świata kreuje telewizor (media), pamiętajcie że jest on z definicji fałszywy:

Po to aby wykreować świat z pożytecznymi dilerami złota czy dobrymi funduszami inwestycyjnymi telewizor zaprasza przed kamerę gadające głowy z odpowiednim przesłaniem które odpowiada interesom rzeczywistych czy potencjalnych reklamodawców. Takie gadające głowy to na przykład Kaiser, Celente, Schiff, Maloney czy Faber.

Niezależnie co się dzieje na świecie (a dzieje się źle) te gadające głowy mają dla swoich fanów jedno rozwiązanie. Tym rozwiązaniem są złote sztabki i monety. No zmienili trochę konia, teraz też jest srebro.

Zawsze mówią że tylko złoto i srebro są pewnym zabezpieczeniem przed nieuchronnie nadchodzącą Apokalipsą. Nie każde złoto. Tylko fizyczne sztabki i monety – żadne udziały w funduszach bo to może być oszustwo (no faktycznie jest taka możliwość). Jedynym pewnym zabezpieczeniem przed Apokalipsą jest fizyczny metal. Nigdy nie powiedzą o ryzykach i niebezpieczeństwach posiadania fizycznego metalu. Pewnie dlatego że takich nie ma.

Nigdy nie powiedzą że są finansowo zainteresowani zapędzaniem coraz to nowych wystraszonych “inwestorów” do bańki spekulacyjnej pod tytułem “złoto”. Dla podtrzymania każdej bańki spekulacyjnej potrzeba coraz to nowych ofiar, zyski osób na szczycie piramidy finansowej są tym większe im więcej ludzi dało się oszukać.

Wyjaśnienie "antysemickie"

Mike Stathis przytomnie zauważa uprzejmie że większość tych gadających głów należy do Narodu Wybranego:

Czy Żyd musi kłamać? Nie. Żyd też może mówić prawdę. Pochodzenie nie jest żadnym wyjaśnieniem, tylko uprawdopadabnia tezę że gadająca głowa w telewizorze to sługa Diabła. Izrael Szamir opublikował kiedyś tekst “Każdy może zabić w sobie Żyda” (http://www.israelshamir.net/Polish/Zabic_w_sobie.htm). Zabić w sobie Żyda może każdy, nawet Żyd. Historia zna takie przypadki.

Te gadające głowy mówią w pewnym aksjologicznym otoczeniu wykreowanym przez telewizor. Przesłanie tego otoczenia jest zgrubsza takie: celem życia człowieka jest zarabianie szekli, należy zarobić szekle i być bogatym. Dla realizacji tego celu warto ponieść ofiary. Oczywiście lepiej aby to inni ponieśli te ofiary konieczne dla zarobienia naszych szekli. To są absolutnie niekwestionowalne dogmaty środowiska “inwestorów”.

Warto zrozumieć mechanizm tej gry. Te “rynki finansowe” to w długim terminie kasyno o sumie zerowej. Aby ktoś wygrał drugi człowiek musi przegrać. To diametralnie inny biznes niż np. rolnictwo gdzie żywność pojawia się “znikąd” i jest darem dla wszystkich albo przemysł, gdzie w rezultacie zorganizowanego wysiłku tysięcy ludzi pojawia się nowy samochód bez odebrania samochodu innej osobie.

Gadające głowy mają różne funkcje. Celente, Kaiser czy Faber służą wyraźnie do rozładowania napięcia osób sfrustrowanych, dostrzegających wady systemu. Ale nikt nie odważy się powiedzieć że system, którego celem jest zarabianie szekli na spekulacji, jest z gruntu zły!

Dlaczego Żydzi dominują w tym towarzystwie? Odwołajmy się do obserwacji wielkiego filozofa Karola Marksa (W kwestii żydowskiej, 1844 rok).

Przypatrzmy się rzeczywistemu świeckiemu Żydowi, nie temu odświętnemu Żydowi dnia sobotniego, jak to czyni Bauer, lecz Żydowi dnia powszedniego.
Nie szukajmy tajemnicy Żyda w jego religii, lecz szukajmy tajemnicy religii w rzeczywistym Żydzie.Jaka jest świecka podstawa żydostwa? Praktyczna potrzeba, własna korzyść. Jaki jest świecki kult Żyda? Handel. Jaki jest jego świecki bóg? Pieniądz.
(…)
Przez żydostwo rozumiemy więc pewien powszechny współczesny element antyspołeczny, który osiągnął swą obecną skrajną postać przez rozwój historyczny, do którego Żydzi, w tym sensie ujemnym, gorliwie się przyczynili; w tej obecnej zaś skrajnej postaci element ten musi nieuchronnie ulec likwidacji.
Emancypacja Żydów jest więc w swym ostatecznym znaczeniu emancypacją ludzkości od żydostwa.

To jest opis religii żydowskiej autorstwa Karola Marksa. Jego dziad był regularnym rabinem.

Żydzi kochają pieniądz i zrobią najwięcej aby je zdobyć. Miłość pieniędzy to destrukcyjna i antyspołeczna ideologia. Dla Marksa postulowaną emancypacją Żydów było wyzwolenie się z więzów Mamony. Dzisiaj wiemy że nic takiego się nie stało. Faktyczna emancypacja Żydów to w istocie zażydzenie świata, uznanie Mamony za boga wszystkich gojów. Nic dziwnego że w takich warunkach Żydzi którzy czczą Mamonę od tysięcy lat radzą sobie najlepiej.

Kaiser, Schiff czy Faber robią to najlepiej bo Mamona to ich bóg. Celenete czy Moloney mogą im dotrzymywać kroku o ile się dostatecznie zjudaizowali.

Dlaczego Strach

Powyższe wyjaśnia dlaczego te “autorytety” wszystkich “inwestorów” to zwykle Żydzi. Jak to powiedział Karol Marks Żydzi czczą Mamonę od tysiącleci i zrozumiałym jest że są najlepszymi nauczycielami gojów w sztuce spekulacji. Najlepsze goje są co najwyżej tak dobre w tej branży jak Żydzi.

Dlaczego jednak Faber, Maloney, Schiff czy Celente straszą naiwną ludność? Ano dlatego że dla sektora ludzi nie w pełni zsocjalizowanych, kwestionujących boskie kompetencje władzy, wiecznych krytykantów, nonkonformistów, itp jako emocje kierujące ich zachowaniem wybrano STRACH i PARALIŻ.

To jest z pewnością babilońska mądrość. Od dawna wiadomo że władcy mogą efektywnie rządzić gdy kontrolują, za pomocą emocji, swój inwentarz. Jednostki nie poddające się tendencjom konformistycznym należy zastraszyć. To dlatego działa światowej sławy “niezależny” dziennikarz Alex Jone$tein i setki, tysiące ludzi z sektora mediów “alternatywnych”. Ci ludzie pracują w całkowicie dobrej wierze, mają do wykonania pożyteczną misję. Doskonale wpisują się w System dlatego że mają do przekazania jedynie złe wiadomości a efektem permanentnego odbierania złych wiadomości jest STRACH.

Zamiast totalnego paraliżu jako alternatywę podsuwa im się zabezpieczenie w postaci srebra i złota. A dlaczego zabezpieczeniem nie miałoby być, zamiast srebra czy złota, odcięcie głowy kogutowi i wykonanie rytualnego tańca przy ognisku o północy z gębą umazaną krwią koguta? Reakcja “patriotów” tudzież kontestatorów Systemu jest całkowicie kontrolowalna, ba – jest reżyserowana przez System.

Kariery Celente, Fabera, Kaisera, Schiffa i podobnych klarierów wynikają z faktu że ich przekaz podoba się dysponentom mediów. Władza elit władzy polega między innymi na kreowaniu “autorytetów” które manipulują ludnością jak bezmyślnym bydłem.

Jak to działa?

jordii zapodaje na początku link do paru wątków na Forum. Poczytajcie sobie dzisiaj na przykład Nadchodzący kryzys systemu bankowego i hiperinflacja dolara , co ludzie interesujący się gospodarką ale korzystający z mediów alternatywnych, myśleli o gospodarce 5 lat temu. https://prawda2.info/viewtopic.php?t=779.....mp;start=0

Albo Powódź pieniędzy topi ich wartość https://prawda2.info/viewtopic.php?t=15821, Kto się utopił w tych pieniądzach?

Albo Spirala w dół już się chyba zaczyna kręcić https://prawda2.info/viewtopic.php?t=3055, Ciągle spadamy w dół a dna nie widać.

Wszystko miało się zawalić już 5 lat temu. Chyba nie to się dzieje na świecie....

czekan

Witaj Szczypior . Gratuluję bardzo ciekawego tematu i dobrej analizy zagadnienia .Bardzo zachęcam cię do założenia osobistego bloga na http://3obieg.pl/ ta strona wystartuje lada dzień ,może i jutro jak zapowiadają . TAM będziesz miał z czasem poczytność kilkutysięczną i grono poważnych komentatorów . TU twoja ,,kariera" szybko zostanie spacyfikowana przez SPEC-BIMI ,tak jak wielu wcześniejszych ciekawych użytkowników , zapewniam cię ,dość długo tu jestem i wiele widziałem .A SZKODA by było ,gdy SPEC sposobem twoje tematy wylądują w czarnej dziurze SPEC-PRAWDA-2-INFO .Jeszcze raz zachęcam do przystąpienia na http://3obieg.pl/ lub indywidualny blog np. na wordpressie . Pozdrawiam .
_________________
bankierska lichwa - nowoczesne niewolnictwo -złudzenia na raty /
NIE WIERZĘ POLITYKOM -NIE . / bo to sprzedajne marionetki i cyniczni psychopaci /

King Crimson · Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2081 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

Czekan nie strasz człowieka, pisze dobre posty, przyzwoicie uzasadnione i polemika z innymi tematami gospodarczymi zawiązanymi przez "specbimisłużby" jest na wysokim poziomie. Nie widzę tu żadnego powodu, żeby Bimi miał tu obcinać limity czy banować z pobudek "bo tak". Akurat tematy ekonomiczne powinny być obgadane z każdej możliwej strony i jestem jak najbardziej za. Nawet jeśli niektórzy stwierdzą, że są kontrowersyjne to zmuszą do myślenia i wyciągania wniosków, a nie kawa na ławę jak dla debili.

Bimi

czekan napisał:

TU twoja ,,kariera" szybko zostanie spacyfikowana przez SPEC-BIMI

na obecnym etapie nie można tego wykluczyć.

inna, niemniej prawdopodobna opcja jest taka, że nikt prócz szczakana (plus może jeszcze paru ziomali maleszki) nie będzie tu chciał z tobą gadać.
to się zdarza w przypadku typów co wpadają na forum z okrzykiem "żydzi, żydzi, żydzi - bez nich świat byłby rajem, a kto tak nie uważa jest pojebany, ale ja i tak wiem już wszystko, więc nie jestem tu po to by się czegoś dowiedzieć, lecz tylko żeby wam mówić jak macie myśleć..."
co też my, biedni nieświadomi i nieznający życia, poczęli byśmy bez takich geniuszy? Smile

a złoto, jakkolwiek byś na nie nie psioczył wtórując TVN'owi, poszybuje do nieba, jak i bitcoin, wraz z upadkiem obecnych światowych walut - wspomnicie moje słowa. tylko patrzcie...
a gdy już się to stanie, wtedy szczekan znowu zmieni piosenkę z "mówię wam, nie wchodźcie w tą bańkę, frajerzy!" na "wy nie macie serca, żeby na tym aż tak zarabiać, bo przecież wasz zysk jest moją stratą!" Laughing

Bimi

jak to już nie raz powiedziano na tym forum: to co stanie się z ceną surowców w ciągu najbliższych lat, a w tym m.in. metali szlachetnych - to będzie szansa, która zdarza się średnio raz w życiu. a ci którzy z tej szansy nie skorzystają, ci co w tym czasie będą liczyć na wszelkiej maści fundusze, tudzież inne tradycyjne (czyt. lichwiarskie) instrumenty finansowe - będą srogo żałować!

oj będzie kurwa płacz i zgrzytanie zębami, będzie - zupełnie jak z bitcoinami.
a szekan dalej będzie szczekać, z tym że jeszcze bardziej zawodzącym głosem..
tyle mam do powiedzenia na temat publicystyki kolegi szczypiora i poglądów które propaguje

King Crimson · Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2081 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

Bimi, po prostu niektórzy mają problem z działaniem i podejmowaniem decyzji, pewnie tak jak Czekan czy kilka innych osób. Stąd też pewnie narzekanie i kwękanie na gówniane czasy. Bez ryzyka nic nie będziesz miał. Tutaj nie ma to znaczenia czy ktoś będzie za złotem, bitcoinem, rudą miedzi czy czymkolwiek innym co odzwierciedla jakąś wartość. W opisach Szczypiora jest sporo o żydłakach, wilkołakach, szatanach i nie specjalnie przepadam za takimi teatralnymi wrzutami, natomiast fakt jest faktem, że wróżby upadku i hiperinflacji wciąż odsuwają się w czasie.. z terminem bliżej nieokreślonym. Tak czy owak, żeby po rynkach się jakoś sprawnie poruszać trzeba je choć trochę ogarniać. Na dzień dzisiejszy trzeba myśleć jak żyd żeby zarabiać jak żyd Smile

Ot chociażby pompa dolarowa w ostatnich dniach i końcówka szczytów giełd w Stanach. Da się? Da się.

Bimi

To myślenie w mikro skali.
W makro skali obecny system finansowy zmierza tylko w jednym kierunku - i jest tylko kwestią czasu kiedy pierdolnie na ryj kompletnie. Najpewniej w hiperinflacji - miejmy nadzieję, bo druga opcja jest, że w ogniu.

Jeśli ktoś jest codziennym handlarzem, to wiadomo że w burzliwych czasach może w chuj zarobić. Ale ktoś kto ma w dupie handle i chce tylko ulokować kapitał złoto jest dziś zajebistym wyjściem. Na pewno lepszym niż trzeci filar Smile

November09

Bimi napisał:

Ale ktoś kto ma w dupie handle i chce tylko ulokować kapitał złoto jest dziś zajebistym wyjściem. Na pewno lepszym niż trzeci filar Smile

Skoro żydki promują taki sposób lokaty kapitału to znaczy że teraz chcą wyruchać goim na złocie. Bimi inwestuje w złoto na górce a złoto pierdolnie na ryj i będzie sie podnosić przez lata. Powodzenia Smile

Ale skoro opowiadamy bajki.....jest nadzieja że kiedyś ludzie będą mieli w dupie to całe wasze złoto i tą lichwiarską ekonomię i przejdą na zupełnie inny poziom. Czas na bajkę:

Bimi

W odróżnieniu od ciebie nie dzielę ludzi na żydki i resztę świata.
Jeśli ktoś mądrze gada, to go słucham uważniej, niż tych co bredzą, zaś co ten ktoś ma w majtkach to dla mnie kwestia mało istotna.

W ogóle weź się sam zastanów co ty bredzisz.
Piszesz "żydki promują taki sposób lokaty kapitału" - czyli twoim zdaniem rządy Rosji i Chin kupują złoto, bo żydki im wkręciły kminę i planują ich w ten sposób orżnąć. Gdyż żydki, twoim zdaniem najwyraźniej, mają moc ustalać światową wartość złota...
Stary, masz bardziej nasrane w bani niż przypuszczałem. Choć może po prostu ci się pogarsza Smile

Komzar

Wszystkie te opisy jak się czyta na tym forum czy gdzie indziej mają sens bo moim zdaniem to po prostu możliwe scenariusze. Jednak autorzy tych tekstów mimo swojej imponującej wiedzy i zdolności analitycznych mam wrażenie zapominają o jednej rzeczy. Po tej drugiej stronie są realni gracze a nie zaprogramowany komputer.
Ma to kolosalne zdarzenie, bo jak próbujesz domyśleć się scenariusza to nawet może być on prawdziwy na dzień dzisiejszy w sensie zbieżny z planami finansowej elity. Jednak ostatecznie jak będzie będzie zależało właśnie od tych realnych interaktywnych graczy. Oni nie będą trzymać się kurczowo swojego scenariusza ale na bieżąco będą go dopasowywać do istniejącej sytuacji na rynku.
Nasz problem polega na tym, że ta gra jest nierówna, bo oni mają po prostu więcej praw przyznanych przez nasze rządy.
Dla pojedynczych ludzi może i daje to szanse na wygraną jak wybiorą decyzje najbliższe zrealizowanego w ostateczności scenariusza oligarchów, jednak oni na pewno wybiorą scenariusz który pogrąży największą liczbę ludzi bo to daje największe zyski. Ostatecznie więc przegramy wszyscy tylko co najwyżej lekko mniej niektórzy. Dlaczego uważam, że nawet Ci "wygrani" średnio będą zadowoleni? Otóż większość z nas ma rodziny i znajomych. Nie będzie fajnie jak twój brat, siostra, rodzice czy dzieci zbankrutują. Nie będzie fajnie się żyło na osiedlu meneli. Tego nie zmienisz. Najlepiej jest jak wszyscy mają porównywalnie wysoki standard życia i naprawdę jest on wysoki, że sąsiad nie musi patrzeć na Ciebie jak na potencjalny łup.

Prawdę mówiąc to czytając te wywody i opisy o złocie i kasie coraz bardziej dociera do mnie jak nierówna jest ta gra i jak szybko (z miesiąca na miesiąc) rośnie przewaga w dysponowanej broni, narzędziach technicznych i strategii bankierów. Nawet jak człowiek wie w co oni grają to nie ma jak uciec bo większość to ludzie nieświadomi dający się łapać na ich haczyki i zmieniający realny rynek wkoło Ciebie.
Długo by gadać ale obawiam się, że gadanie niewiele tu zmieni. Naprawdę teraz tylko realne czyny mas mogą coś powstrzymać i wyrównać szansę.

Szczypior

@ czekan

Cytat:

Witaj Szczypior . Gratuluję bardzo ciekawego tematu i dobrej analizy zagadnienia .Bardzo zachęcam cię do założenia osobistego bloga na http://3obieg.pl/ ta strona wystartuje lada dzień ,może i jutro jak zapowiadają . TAM będziesz miał z czasem poczytność kilkutysięczną i grono poważnych komentatorów . TU twoja ,,kariera" szybko zostanie spacyfikowana przez SPEC-BIMI ,tak jak wielu wcześniejszych ciekawych użytkowników , zapewniam cię ,dość długo tu jestem i wiele widziałem .A SZKODA by było ,gdy SPEC sposobem twoje tematy wylądują w czarnej dziurze SPEC-PRAWDA-2-INFO .Jeszcze raz zachęcam do przystąpienia na http://3obieg.pl/ lub indywidualny blog np. na wordpressie . Pozdrawiam .

Dzięki. Cieszę się że jest to dla kogoś interesujące. Nie skorzystam z zaproszenia bo nie chce mi się za bardzo klikać. Nie zamierzam się promować szczególnie.

Nie uznaję za to “praw autorskich” to zupełnie żydowska absurdalna koncepcja służąca do zarabiania szekli i kontrolowania obiegu myśli.

W Średniowieczu jeszcze autorzy nie podpisywali się. Dedykacja była “ad maiorem Dei Gloriam” bez żadnego podpisu choć ludzie oczywiście wiedzieli skąd ważne książki się wzięły. Książek wtedy wiele nie było. Chodziło o to że ewentualny talent autora był darem od Boga i wykorzystywanie boskiego daru dla indywidualnej korzyści (nawet tylko sławy, bo wtedy nie dla pieniędzy) byłoby grzechem pychy. Pycha zaś to jeden z Siedmiu grzechów głównych – czyli trochę przechlapane. "Komu wiele było dane, od tego wiele żądać będą" i ludzie traktowali ewentualne talenty jako dar który muszą wynagrodzić społeczeństwu a nie jako okazję do zarabiania szekli. Poza tym rozwinięcie indywidualnego daru wynikało ze społecznego podziału pracy, ktoś takiego darmozjada musiał nakarmić i przyodziać. Jak coś wartościowego z tego powstało to było to zasługą całego społeczeństwa. Człowiek który otrzymał dar w jakiejkolwiek dziedzinie powinien go wykorzystywać wyłącznie dla służby bliźnim i niczego nie oczekiwać w zamian.

Taki był kiedyś sposób rozumowania białych ludzi. To trochę w ramach dyskusji o prawach autorskich.

@ King Crimson

Cytat:

Czekan nie strasz człowieka, pisze dobre posty, przyzwoicie uzasadnione i polemika z innymi tematami gospodarczymi zawiązanymi przez "specbimisłużby" jest na wysokim poziomie. Nie widzę tu żadnego powodu, żeby Bimi miał tu obcinać limity czy banować z pobudek "bo tak". Akurat tematy ekonomiczne powinny być obgadane z każdej możliwej strony i jestem jak najbardziej za. Nawet jeśli niektórzy stwierdzą, że są kontrowersyjne to zmuszą do myślenia i wyciągania wniosków, a nie kawa na ławę jak dla debili.

Dzięki, ale z tymi uzasadnieniami to jednak przesada. To tylko styl gazetowy, uzasadnienia wklejam tam gdzie je łatwo znajdę. Taka jest brutalna prawda. To czasami wypada spektakularnie tylko dlatego że “narracja” którą tu prezentuje jordii to manipulacja. Bez wątpienia żydowska manipulacja – co czasami staram się uzasadnić.

Poza tym – to tylko opowieść. I robię byki bo wrzuciłem np. Celente do opychaczy złota a on ma swoje "fundusze". Każdy kto konstruuje opowieść wybiera te informacje które pasują do jego tezy i je rozwija. Tak robi jordii (choć to nie on to robi, on tylko kopiuje), jego opowieść się fajnie czyta a moim zdaniem to zwykła manipulacja (= przeoczenie faktów istotnych dla sprawy, które byłyby niewygodne w konkretnej “narracji”). Manipulacja może być nawet nieumyślna bo człowiek pomija niewygodne fakty nie pasujące do jego obrazu świata.

Mam świadomość istnienia “specbimisłużb”. Nie oskarżam o nic Bimiego ale prawda jest taka że cały Internet jest całkowicie kontrolowany. To może być poza wiedzą/świadomością Bimiego, może być z jego przyzwoleniem jako “mniejsze zło” (igły pod paznokciami bolą) czy w jakiejkolwiek innej formule. Cały Internet jest kontrolowany, na samej górze wszystko widać i nie wierzę aby Prawda2 była wyjątkiem. Choć to fajne forum oczywiście.

@ Bimi

Cytat:

inna, niemniej prawdopodobna opcja jest taka, że nikt prócz szczakana (plus może jeszcze paru ziomali maleszki) nie będzie tu chciał z tobą gadać.
to się zdarza w przypadku typów co wpadają na forum z okrzykiem "żydzi, żydzi, żydzi - bez nich świat byłby rajem, a kto tak nie uważa jest pojebany, ale ja i tak wiem już wszystko, więc nie jestem tu po to by się czegoś dowiedzieć, lecz tylko żeby wam mówić jak macie myśleć..."
co też my, biedni nieświadomi i nieznający życia, poczęli byśmy bez takich geniuszy?

Zacytuję fragment książki Bernarda Lazare “Antisemitism – its History and Causes” (http://archive.org/details/Anti-semitismItsHistoryAndCausesByBernardLazare). Książka jest z 1894 roku. Lazare pochodził z francuskiej fabrykanckiej rodziny, był dziennikarzem i fanatycznym syjonistą, kolegą Teodora Herzla.

Czytałem książkę i mogę powiedzieć że Lazare był gościem o bardzo wysokiej kulturze intelektualnej. On chciał ziomalom wytłumaczyć dlaczego goje nienawidzą Żydów. Żydzi nie wiedzą, oni kupują wersję rabinów że dobrzy Żydzi funkcjonują w świecie mas ciemnych głupich gojów co to ich chcą zabić czy wypędzić z zupełnie irracjonalnych przesłanek, tylko dlatego że Żydzi są mądrzejsi, zdolniejsi, bogatsi, inteligentniejsi, itp.

Lazare w książce próbował przedstawić Żydom inny punkt widzenia, że goje nie lubią Żydów z całkowicie racjonalnych dla gojów powodów, ze względu na destrukcyjny wpływ Żydów na społeczeństwa chrześcijańskie. Nie wiem czy Żydzi to kupili Smile

Rozdział I, Ogólne przyczyny antysemityzmu, str 5 (moje niezgrabne tłumaczenie):

Gdziekolwiek Żydzi osiedli po okresie funkcjonowania ich bytu państwowego można zaobserwować rozwój antysemityzmu czy raczej antyjudaizmu, ponieważ “antysemityzm” to źle dobrane słowo mające uzasadnienie wyłącznie dzisiaj dla opisu sporów pomiędzy Żydami a chrześcijanami poprzez dostarczenie filozoficznych czy metafizycznych a nie materialnych powodów tej niechęci.

Gdyby ta wrogość czy nienawiść była okazywana Żydom tylko w jakimś czasie w jednym kraju – można by ją przypisać lokalnym warunkom, jakimś szczególnym resentymentom. Ale ta rasa jest obiektem nienawiści pomiędzy wszystkimi narodami wśród których zamieszkała.

Wrogowie Żydów należeli do różnych ras, mieszkali daleko od siebie, podlegali innym prawom i rządzeni byli według odmiennych zasad, mieli odmienne zwyczaje i odmienną duchowość, nie mogli przeto podzielać szczególnego sądu w jakiejś konkretnej sprawie. Musimy dojść do wniosku że podstawowe przyczyny antysemityzmu zawsze wynikały z zachowania Izraela a nie tych, którzy byli jego przeciwnikami.

Nie oznacza to że słuszność zawsze była po stronie prześladowców Izraela lub że nie angażowali się oni w zbrodnie zrodzone z nienawiści. Oznacza to tylko że to właśnie Żydzi byli co najmniej jedną z przyczyn tych prześladowań.

Biorąc pod uwagę jednolity charakter przejawów antysemityzmu trudno przyjąć, jak to zbyt łatwo interpretowano w przeszłości, że był to fragment wojny religijnej. Trudno również przyjąć walkę z Żydami jako przejaw współzawodnictwa politeizmu z monoteizmem lub jako walkę Trjócy Świętej z Jehową. Politeistyczne czy chrześcijańskie narody zwalczały nie doktrynę jednego boga, lecz Żyda.

Jakie zalety czy skazy Żydów dały im tak zapiekłych wrogów na całym świecie? Dlaczego byli oni prześladowani, zwalczani przez Aleksandryjczyków i Rzymian, przez Persów i Arabów, przez Turków i przez chrześcijan? Dlatego że zawsze i wszędzie aż do naszych dni Żyd jest aspołeczną istotą.

Nie chcę tu książki pisać ale chodzi generalnie o to że jak np. w chrześcijaństwie czy w islamie kultura stara się wzmocnić dobre strony ludzkiej natury i zwalczać zło które tkwi w człowieku to w judaiźmie jest inaczej. Judaizm wzmacnia złe strony człowieka i kieruje te instynkty tak aby przedstawiciele tej kultury żyli na koszt narodów, wśród których Żydzi mieszkają.

Świat bez judaizmu nie byłby rajem bo zło jest immanentną częścią ludzkiej natury. Świat bez judaizmu byłby lepszy bo ta kultura koncentruje i wzmacnia zło tkwiące w człowieku.

@Komzar

Cytat:

Długo by gadać ale obawiam się, że gadanie niewiele tu zmieni. Naprawdę teraz tylko realne czyny mas mogą coś powstrzymać i wyrównać szansę.

Sens miałaby tylko drastyczna zmiana reguł gry. Czy wygrasz w koszykówkę z dwumetrowym gibkim Murzynem?

Z Żydem nie wygrasz w grze zwanej “Mamona”. Może wrzucę więcej tego Marksa, on fajne rzeczy pisze.

Zmiana reguł gry nie byłaby trudna. Tak było całkiem niedawno. Zapewne kojarzysz takie państwa z niedaleka jak Trzecia Rzesza, Polska Rzeczypospolita Ludowa czy Związek Sowiecki. W tych krajach to nie lud służył Mamonie a pieniądz służył ludowi w realizacji potrzeb społecznych. Brakować społeczeństwu może mleka, stali, ropy naftowej, jakiejś fabryki, itp. Ale jak może brakować pieniędzy? To przecież absurd. Jak zauważa Bimi pieniądz to absolutnie sztuczny koncept społeczny. A teraz wszystkich ogranicza.

Bimi

Cytat:

Hedge funds have their smallest net long position since July of 2007.

If you go back to September of 2011, open interest in gold hit an all-time record high (futures plus options) of 1,007,000 contracts. But amazingly the hedge funds were only short 4,980 contracts at that time.... Today the hedge funds are short a staggering 68,700 contracts. What makes this number even more amazing is that it represents an astounding 10+% of the entire open interest in the gold market of 667,000 contracts. So this is by far the hedge funds’ largest short position in percentage terms in history.

http://kingworldnews.com/kingworldnews/K.....rkets.html

Innymi słowy, fundusze hedgingowe mają dziś tyle krótkich pozycji na złocie, ile nie miały nigdy w historii. Co więcej, we wrześniu 2011 te same fundusze były w posiadaniu tylko 4980 krótkich kontraktów - gdy obecnie 68700...
Oznacza to, że albo faktycznie złoto spadnie i te fundusze o tym wiedza - albo, że niedługo będzie płacz i zgrzytanie zębami, zwłaszcza jeśli się okaże, że te ETF'y mają tylko parę procent pokrycia w rzeczywistym metalu.
Macie oczywiście pełne prawo obstawiać opcję numer jeden. Z tym, że moim zdaniem na to własnie owe fundusze liczą, że odsprzedadzą wam swoje shorty, zanim jeszcze sami obudza się bez majtek - a wtedy wy się dopiero zorientujecie, że macie rękę w nocniku. Smile

No z tym, że z tego co rozumiem ów temat, wy wcale nie proponujecie by inwestować z spadek ceny złota - za to mocno odradzacie by w ogóle inwestować w złoto, a najlepiej to by przeznaczyć swe oszczędności na Komitet Wspierania Radia Maryja Smile

Szczypior

Cytat:

Co WARTO wiedzieć:
- jak wydobywa/pozyskuje się złoto/srebro
- w czym mają zastosowanie te kruszce
- jakie są rezerwy
- jaki jest stosunek ceny Au do Ag, a jakie były historyczne proporcje cen tych kruszców
- historię kryzysu lat 30tych
- jak zachowują się rynki podczas wysokiej inflacji (hiper, lub galopującej): w jakiej fazie inflacji czego ceny rosną a czego spadają (np. nieruchomości), kiedy rosną i kiedy spadają (wszystko ma swój początek i koniec, dlatego warto wiedzieć, gdzie się znajdujesz i jest to chyba najtrudniejsza część całej zabawy) / warto sobie przypomnieć historię hiperinflacji w PL

Na pewno jordii nie zna odpowiedzi na te pytania. Nie wiem czy istnieje na świecie człowiek który zna na te pytania odpowiedź.

Nie wiadomo czy złoto pozyskuje się tylko tradycyjną drogą. Dziewięćdziesiąt lat temu Niemcy donosili o alchemicznych sztuczkach w tej dziedzinie – dokładnie o przemianie innych metali w złoto po poddaniu ich jakiemuś stresowi typu wysokie ciśnienie w polu magnetycznym. Nie pamiętam nazwiska ale to był niemiecki profesor chemii. Poza tym nie wiemy jak część monetarnego złota to pozłacany wolfram. Nie wiemy kto ma złoto a kto wolfram bo złote i wolframowe sztabki krążą sobie pomiędzy bankami które je sobie “leasingują”.

Nic nie wiemy bo podstawowa taktyka zarządzania bardziej dociekliwym inwentarzem to kreowanie w głowach zamieszania.

jordii zapewne dysponuje zwyczajową "wiedzą" w tym zakresie opychaną przez szarlatanów sprzedających złoto. To nie jest żadna wiedza tylko marketing. Szarlatani tworzą pewną wiadomość typu: jest wysoka inflacja, będzie hiperinflacja, zabezpiecz swoje oszczędności i kup złoto! Jak bańka spekulacyjna pęknie to szarlatan pokaże deklarację gdzie figurant potwierdził że kupił złoto na własne ryzyko bo przecież dysponował własnym rozumem. A dysponował?

Jeśli ktoś chce złoto kupować to niech zobaczy jak kształtowały się ceny:

Spójrzmy na te ceny według realnej wartości dolara, np. współczesnej. Pamiętać jednak warto że ta wartość dolara została policzona według zaniżonej wartości wskaźników inflacyjnych z ostatnich 30 lat. Jeśli na wykresie czerwona linia dobiega do 1800 dolarów za uncję to ze względu na zaniżenie wartości oficjalnych wskaźników inflacyjnych jest to raczej bliżej 1300 dolarów. Dzisiejszy dolar jest wart jeszcze mniej niż mówią oficjalne wskaźniki.

Widać że 30 lat temu złoto było znacznie droższe niż dzisiaj. Kiedy zarobił na “inwestycji” w złoto figurant który kupił je w 1981 roku? To były czasy kiedy stopa inflacji wynosiła w Stanach ~14%. Złoto miało być najlepszym zabezpieczeniem przed inflacją, jego cena miała szybować do Nieba bram, dokładnie jak teraz zapowiadają Mike Maloney i Peter Schiff. Realnie taki człowiek nie zarobił nic, nominalnie miał szanse zarobić po 25 latach kiedy cena złota powróciła do poziomu ~600 dolarów za uncję. Ćwierć wieku czekał i już wyszedł (nominalnie) na “0” – to się nazywa długoterminowe oszczędzanie!

Celowo prezentuję taki przykład. Stathis ostrzega że w tej chwili znajdujemy się na szczycie lub bardzo blisko szczytu bańki spekulacyjnej. Ceny są tak napompowane że bańka musi pęknąć. Nie wiadomo czy stanie się to jutro czy za dwa lata. O terminach takich wydarzeń decydują na świecie Bogowie Pieniądza, zresztą może oni nie mają nad tym pełniej kontroli tylko wrzucają “rynkowi” iskry aż któraś spowoduje wybuch. W każdym razie kupowanie złota i srebra to podobno jest zły pomysł dla osoby chcącej długoterminowo oszczędzać. Złoto jest już bardzo drogie, o wiele droższe niż zwykle w historii.

jordii wrzuca jeszcze bardziej subtelne mechanizmy “inwestycyjne”. Teraz reklamuje się nie tylko złoto ale i srebro. Teraz to srebro ma być nawet ulubieńcem “inwestorów”. Można przerzucać się ze srebra na złoto i odwrotnie.

Relacja złoto/srebro przez ostatnie dwieście lat:

Jakiś idiota pokazuje relację złoto/srebro z linią długoterminowego trendu:

Jak jest trend to wiadomo czego się trzymać!

Srebro jako metal ma przewagę nad złotem. Srebro jest metalem użytecznym, coś jak ołów, miedź czy cynk. Więc jest rzeczywisty popyt na srebro związany z realną gospodarką. Marnym pocieszeniem będzie to dla kogoś kto kupi srebro za drogo. Mąka też jest przydatna ale czy mądre jest kupienie tony mąki w cenie 10 zł/kg? Spekulacja na relacji ceny uncji złota do uncji srebra to już zwyczajny toto-lotek.

W 1840 roku za jedną uncję złota można było kupić 15,5 uncji srebra. W 1900 roku były to 32 uncje srebra, w 1940 roku 97 uncji srebra, w 1980 roku 38 uncji srebra, w 2009 roku 67 uncji srebra. W ciągu ostatnich 40 lat relacja ta wahała się od kilkunastu uncji srebra za uncję złota to ponad stu uncji srebra za uncję złota. Jest tu jakiś trend, jakaś reguła?

Nie potrafię znaleźć tego artykułu teraz ale kiedyś czytałem tekst Tarpleya chyba gdzie on opisywał biznes Wenecji w XIII wieku. Trzynasty wiek to był właśnie wiek Wenecji. Czwarta wyprawa krzyżowa to była taka afera że przy niej ostatni “Bailout” żydowskich banków z Nowego Jorku z 2008 roku wygląda wyłącznie na wybryk urwisów z jesziwy.

Wenecja kontrolowała wówczas handel z Chinami i dzięki kontroli tego handlu oraz dzięki arbitrażowi pomiędzy złotem (promowanym przez Wenecję jako pieniądz Zachodu) a srebrem (pieniądzem Wschodu) wenecka oligarchia osiągała wówczas zyski 40% rocznie, konsekwentnie rok do roku. To było w czasach kiedy uczciwy biznes przynosił zwrot 2-4% rocznie (tak zresztą pewnie jest teraz).

Wspominam o tym bo arbitraż złoto-srebro ma rzeczywiście historię tysięcy lat. Ale to jest zajęcie dla Bogów Pieniądza a nie dla lumpen-inwestorów. Lumpen-inwestor – jak chce być bogaty – niech sobie zagra w Totolotka.

Termin “lumpen-inwestor” którego używam to naprawdę jest z socjologii. Niestety ma pejoratywne zabarwienie emocjonalne. Wyjaśniam że inwestorem jest jednak Bank of America, Morgan Stanley, Deutsche Bank ("Deutsche" - oni mają talent do nazw) czy Raiffeisen. Misiu z komputerem, nawet utalentowany, to jednak tylko lumpen-inwestor. Powinien znać swoje miejsce w szeregu.

Dla inwestorów są inne rynki niż dla lumpen-inwestorów. Czy ktoś słyszał o możliwości inwestowania w przemyt narkotyków z Afganistanu? Albo w derywaty dotyczące stóp procentowych? Kto używa efektywnie krótkiej sprzedaży?

Lud sobie tego nie uświadamia, ale jak ktoś (miasto, państwo, wielka firma) ubezpiecza się (robi SWAPa) np. w Bank of America na wypadek zmiany stóp procentowych to BofA występuje w dwóch rolach jednocześnie: jako drugi gracz na “rynku” i jako arbiter.

BofA przecież jest istotną częścią kartelu finansowego kontrolującego Fed, faktycznie wyznaczającego prezesa Fed i w oczywisty sposób ma wpływ na politykę stóp procentowych. Jeśli się to rozumie to inaczej się patrzy na olbrzymie zyski jakie te banki osiągnęły na SWAPach stóp procentowych za kadencji Grynszpana czy jeszcze dzisiaj. Te banki nie podejmowały żadnego ryzyka, ryzyko to jest dobre dla lumpen-inwestorów.

Goniec Króla

Bardzo dobry temat. Moje gratulacje szczypior. Nic dodać, nic ująć - tylko czytać!

P.S.
Bimi napisał:

Cytat:

to co stanie się z ceną surowców w ciągu najbliższych lat, a w tym m.in. metali szlachetnych - to będzie szansa, która zdarza się średnio raz w życiu.

Jasne, a świstak siedzi i zawija w te sreberka [najpewniej gojów]. Żeby stało się to, co mówisz, musiałaby nastąpić hiperinflacja dolara. A tak się przecież nie stanie.

king crimson:

Cytat:

Ot chociażby pompa dolarowa w ostatnich dniach i końcówka szczytów giełd w Stanach. Da się? Da się.

właśnie, bardzo znamienne. Tylko że, jeśli to rzeczywiście końcówka szczytów giełdowych, to pompa dolarowa dopiero nabiera rozpędu. Natomiast gwiazdy na niebie przepowiadają szczyty na 23 marca.

I jeszcze raz bimi:

Cytat:

Piszesz "żydki promują taki sposób lokaty kapitału" - czyli twoim zdaniem rządy Rosji i Chin kupują złoto, bo żydki im wkręciły kminę i planują ich w ten sposób orżnąć.

Również znamienne. Tyle siedzi chłopak na Prawda2info i jeszcze do niego nie dotarło że tzw. "rządy Rosji i Chin" są w równym stopniu zażydzone, niemal tak samo jak najbardziej faszystowski kraj świata - STANY ZJEDNOCZONE AMERYKI. Ogarnij się administracjo bo się takimi jak powyższa insynuacjami tylko kompromisujesz.
_________________
w_Królestwie_TV
http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty

Alepoco? · Dołączył: 03 Mar 2013 Posty: 36 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

@Szczypior.

Bardzo fajny tekst o czymś poważnym, dużo energii w to włożyłeś.
Jak mówi powiedzenie: matematyka to królowa nauk.
Można by powiedzieć: ekonomia to królowa życia. I będzie to prawda.
Co do merytorycznych aspektów, niewątpliwie warto się pochylić nad zaproponowanym przez Ciebie zagadnieniem.
Co do Twoich poglądów, z wieloma się nie zgadzam. Nie będę teraz o tym pisał, planuje dłuższy tekst ale czasu brak. Mam jeszcze parę rzeczy do przemyślenia.
Poniżej tekst z 1949 roku .

"W następnej sekundzie z wielkiego teleekranu na końcu sali popłynął ohydny
zgryźliwy głos, przypominający warkot jakiejś potwornej nie naoliwionej maszyny, głos
tak koszmarny, że słuchaczy bolały zęby i ciarki przechodziły im po grzbiecie. Zaczęła się
Nienawiść.

Jak zwykle, na ekran wypłynęła twarz Emmanuela Goldsteina, Wroga Ludu.
Wśród widowni rozległy się syki. Drobna rudawa blondynka wydała pisk strachu i
obrzydzenia. Goldstein, renegat i odstępca, niegdyś, dawno temu (jak dawno, tego nikt
dokładnie nie pamiętał) był jednym z przywódców Partii, równym niemal samemu
Wielkiemu Bratu, ale później wdał się w działalność kontrrewolucyjną i został skazany na
karę śmierci; w tajemniczych okolicznościach udało mu się jednak zbiec, a następnie
zniknąć. Program Dwóch Minut Nienawiści zmieniał się codziennie, lecz za każdym
razem koncentrował się na Goldsteinie. Był głównym zdrajcą - on pierwszy skalał
czystość Partii. Wszystkie następne zbrodnie przeciwko Partii, wszystkie zdrady,
sabotaże, herezje, dewiacje, wywodziły się bezpośrednio z jego nauk. Wciąż knuł coraz
to nowe spiski: zza morza, gdzie żył pod ochroną swoich zagranicznych mocodawców,
albo nawet - bo krążyły i takie pogłoski - z ukrycia w samej Oceanii.
Winston czuł ucisk przepony. Ilekroć widział twarz Goldsteina, targały nim
sprzeczne emocje. Była to szczupła, żydowska twarz z niewielką kozią bródką, otoczona
ogromną aureolą kręconych siwych włosów - bystra twarz, lecz zarazem mająca w sobie
coś, co zasługiwało na najwyższą pogardę: jakaś starcza głupkowatość cechowała długi
wąski nos, na którego końcu sterczały okulary. Przywodziła na myśl pysk owcy, a głos
także kojarzył się z owczym bekiem. Goldstein wygłaszał swój zwykły jadowity atak na
doktryny Partii - atak tak przesadny i przewrotny, że nawet dziecko powinno się na nim
poznać, jednocześnie zaś na tyle przekonujący, aby w każdym wzbudzić lęk, iż inni,
mniej rozważni słuchacze, mogą dać się nabrać. Szkalował Wielkiego Brata, wyszydzał
dyktaturę Partii, domagał się natychmiastowego zawarcia pokoju z Eurazją, opowiadał
się za wolnością słowa i druku, prawem do zgromadzeń, wolnością myśli, krzyczał
histerycznie, że zdradzono rewolucję - wszystko to w szybkiej, wielozgłoskowej mowie,
swoistej parodii stylu partyjnych mówców, a nawet zawierającej zwroty z nowomowy - w
rzeczy samej, zawierającej więcej takich zwrotów, niż jakikolwiek członek Partii używał
na co dzień. I przez cały ten czas, żeby nikt nie miał wątpliwości, czyim interesom mają
faktycznie służyć zwodnicze enuncjacje Goldsteina, za jego głową maszerowały przez
ekran niezliczone kolumny eurazjatyckich wojsk - szereg za szeregiem krzepko
wyglądających żołnierzy o pozbawionych wyrazu azjatyckich twarzach, które podpływały
do samego ekranu i nikły, a na ich miejscu pojawiały się następne. Głuche, miarowe
dudnienie żołnierskich butów tworzyło podkład dla bekliwego głosu Goldsteina.
Nienawiść nie trwała jeszcze trzydziestu sekund, gdy mimowolne okrzyki
wściekłości wyrwały się z gardeł obecnych na sali. Nie sposób było znosić cierpliwie
widoku zadowolonego z siebie owczego pyska i przerażającej potęgi eurazjatyckiej armii
maszerującej w tle; co więcej, nie tylko jego widok, lecz nawet myśl o Gold-steinie
automatycznie wywoływała lęk i gniew. Stanowił obiekt nienawiści znacznie trwalszy niż
Eurazja czy Wschódazja, bo kiedy Oceania prowadziła wojnę z jednym mocarstwem,
zwykle zawierała pokój z drugim. A najdziwniejsze było to, że choć darzono go taką
pogardą i nienawiścią, choć codziennie po tysiąc razy - z mównic i teleekranów, w
gazetach i książkach - zbijano, druzgotano, ośmieszano i demaskowano jego teorie jako
żałosne brednie - wpływy Goldsteina wcale nie malały. Zawsze znajdowali się nowi
naiwniacy dający się okpić. Niemal codziennie Policja Myśli demaskowała szpiegów i
sabotażystów działających pod jego kierunkiem. Dowodził wielką tajną armią, podziemną
organizacją spiskowców dążących za wszelką cenę do obalenia ustroju. Podobno zwała
się Braterstwem. Chodziły też słuchy o strasznej księdze, kompendium wszystkich
herezji, autorstwa Goldsteina, która krąży potajemnie. Była to książka bez tytułu. Jeśli
ktoś w ogóle o niej wspomniał, nazywał ją po prostu Księgą. Ale wiedziano o niej tylko z
niejasnych pogłosek. Zarówno Braterstwo, jak i Księga należały do tematów, których nie
poruszał - jeśli mógł je ominąć - żaden szeregowy członek Partii.

W drugiej minucie Nienawiści zebranych ogarnął szał. Zrywali się z krzeseł i
wrzeszczeli ile sił w płucach, żeby tylko zagłuszyć ohydne beczenie płynące z ekranu.
Twarz drobnej rudawej blondynki nabiegła krwią, jej usta zamykały się i otwierały niczym
paszcza wyrzuconej na brzeg ryby. Nawet tłuste policzki O'Briena pokryły się rumieńcem.
Członek Wewnętrznej Partii siedział wyprostowany, a jego potężna klatka piersiowa
unosiła się i drżała, jakby tamował nią napór wzburzonej fali. Ciemnowłosa dziewczyna
za Winstonem zaczęła krzyczeć: “Świnia! Świnia! Świnia!”, po czym nagle chwyciła
opasły Słownik nowomowy i cisnęła nim w ekran. Trafił Goldsteina w nos, ale odbił się i
spadł na ziemię; głos zdrajcy perorował nieubłaganie. W chwili opamiętania Winston zdał
sobie sprawę, że krzyczy wraz z innymi i z furią bębni piętami w poprzeczkę krzesła.
Najgorsze w Dwóch Minutach Nienawiści było nie to, iż człowiek czuł się zmuszony do
takiego zachowania, ale że nie umiał się wręcz powstrzymać od przyłączenia do
zbiorowego obłędu. Już po trzydziestu sekundach udawanie stawało się zbędne. Ohydna
ekstaza strachu i mściwości, pragnienie mordu, zadawania tortur, miażdżenia kilofem
twarzy płynęły przez całą grupę jak prąd elektryczny, przemieniając wszystkich wbrew ich
woli w toczących pianę, rozwrzeszczanych szaleńców. Ta przemożna furia była
abstrakcyjnym, nie ukierunkowanym uczuciem, które z łatwością skupiało się na tym lub
innym celu niby płomień lampy lutowniczej. Zdarzało się, że nienawiść Winstona wcale
nie była zwrócona przeciwko Goldsteinowi, lecz wręcz odwrotnie, przeciwko Wielkiemu
Bratu, Partii i Policji Myśli; w takich chwilach całym sercem współczuł samotnemu,
wyszydzanemu odszczepieńcowi na ekranie, jedynemu strażnikowi prawdy i rozsądku w
świecie kłamstw. Lecz już w następnej sekundzie jednoczył się z otaczającym go tłumem
i wszystko, co mówiono o Goldsteinie, traktował jak najświętszą prawdę. Jego skrywana
nienawiść do Wielkiego Brata przeradzała się w uwielbienie: Wielki Brat jawił mu się jako
potężny, niepokonany, nieustraszony obrońca, żelazna opoka powstrzymująca azjatyckie
hordy, Goldstein zaś, mimo osamotnienia, bezradności oraz wątpliwości co do samego
faktu jego istnienia, zdawał mu się złowrogim czarownikiem, zdolnym siłą głosu zburzyć
fundamenty cywilizacji.
Chwilami można byłoświadomie zwracać swoją nienawiść w tę lub w inną stronę.
Nagle, z gwałtownym wysiłkiem, z jakim podczas nocnego koszmaru odrywa się głowę
od poduszki, Winstonowi udało się skierować gniew z twarzy na ekranie ku ciemnowłosej
dziewczynie. Żywe, wspaniałe obrazy rozbłysły w jego myślach. Okłada ją gumową
pałką, aż pada martwa. Przywiązuje do pala tak jak oprawcy świętego Sebastiana i
szpikuje strzałami. Gwałci ją i w chwili orgazmu podrzyna jej gardło. Znacznie jaśniej niż
kiedykolwiek przedtem zdał sobie sprawę, dlaczego tak bardzo jej nienawidzi. Nienawidzi
jej, ponieważ jest młoda, ładna i aseksualna, ponieważ chce z nią pójść do łóżka, a nigdy
nie będzie mógł, ponieważ jej rozkoszną, gibką kibić, która aż się prosi, żeby otoczyć ją
ręką, opasuje obmierzła szkarłatna szarfa, agresywny symbol wstrzemięźliwości
płciowej.
Nienawiść osiągnęła apogeum. Głos Goldsteina przeszedł w autentyczne
beczenie i na moment zamiast jego twarzy pojawił się barani łeb, który wnet zastąpiła
sylwetka eurazjatyckiego żołnierza. Zbliżał się, rosnąc w oczach, potężny i straszny, z
terkoczącym pistoletem maszynowym w dłoniach, jakby zaraz miał wyskoczyć z ekranu,
aż niektórzy siedzący w pierwszym rzędzie szarpnęli się ze strachu do tyłu. Lecz w tej
samej chwili głębokie westchnienie ulgi wyrwało się ze wszystkich piersi, gdyż miejsce
wrogiej sylwetki zajęła twarz Wielkiego Brata, o ciemnych włosach i wąsach, promieniująca potęgą i tajemniczym spokojem, tak ogromna, że wypełniła niemal cały
ekran. Nikt nie słyszał, co mówi Wielki Brat. Lecz znać było po tonie, że to słowa
pokrzepienia, jakie zwykle wypowiada się w zgiełku bitwy: ich sens jest nieważny, bo
przywracają otuchę przez sam fakt wypowiedzenia. Potem twarz Wielkiego Brata
zaczęła znikać, a na jej miejsce pojawiły się trzy hasła Partii wypisane tłustymi
wersalikami:
WOJNA TO POKÓJ
WOLNOŚĆ TO NIEWOLA
IGNORANCJA TO SIŁA"
_________________
1. Pisz po polsku, zasady językowe pomagają precyzyjnie wyrazić swoje myśli.
2. Odnoś się do konkretnych punktów. Nie będzie chaosu.

Szczypior

@Bimi

Cytat:

No z tym, że z tego co rozumiem ów temat, wy wcale nie proponujecie by inwestować z spadek ceny złota - za to mocno odradzacie by w ogóle inwestować w złoto, a najlepiej to by przeznaczyć swe oszczędności na Komitet Wspierania Radia Maryja

Nie dawaj kasy Żydom. Ani Szlangbaumowi czy Wancerowi od funduszy ani Rydzykowi od radia. Kasę daj mi. Very Happy

Cytat:

Jeśli ktoś jest codziennym handlarzem, to wiadomo że w burzliwych czasach może w chuj zarobić. Ale ktoś kto ma w dupie handle i chce tylko ulokować kapitał złoto jest dziś zajebistym wyjściem. Na pewno lepszym niż trzeci filar

Najlepszym wyjściem jest repartycyjny system emerytalny. Taki jak w Niemczech, w Rosji, w Danii, itp. Taki system też można zdegenerować np. w drodze manipulacji wskaźnikami ekonomicznymi. Największą wadą repartycyjnego systemu emerytalnego jest jednak brak prowizji które po drodze może zgarnąć Żyd.

Kto chce niech porówna koszty systemy repartycyjnego (ZUS zgarnia ~1% albo mniej w skali rocznej) i systemu kapitałowego. Ile w systemie kapitałowym jest prowizji i jak się one mają do kosztów funkcjonowania ubezpieczeń społecznych. To jest właśnie “rynek” - całkowicie sztuczne zasady funkcjonowania gospodarki w gąszczu których głównym beneficjentem jest pasożyt - krwiopijca.

W długim okresie chyba największą zaletą Drugiego czy Trzeciego Filaru jest łatwość z jaką można zniszczyć te emerytury. Ile było wymian pieniędzy w ostatnich 100 latach? Teraz mamy dziewięćdziesiątą rocznicę niemieckiej hiperinflacji. Opowiada się różne bajeczki o przyczynach tego kataklizmu. Że to głupi czy pazerny rząd albo Reichsbank. Prawda jest taka że Reichsbank był wtedy pod ścisłym nadzorem zwycięskich mocarstw i rządzili w nim “doradcy” z Kuhn&Loeb i J.P. Morgan. Impuls to była masowa krótka sprzedaż marek zorganizowana przez nowojorskie banki. Ten sam numer siedemdziesiąt lat później zastosował wielki “filantrop” George Soros w Malezji czy w Korei.

Krótka sprzedaż, zwłaszcza naga krótka sprzedaż, to podstawa “gospodarki rynkowej”. Tylko dla kogo jest taka gospodarka?

@November09

Cytat:

Skoro żydki promują taki sposób lokaty kapitału to znaczy że teraz chcą wyruchać goim na złocie. Bimi inwestuje w złoto na górce a złoto pierdolnie na ryj i będzie sie podnosić przez lata. Powodzenia

Ale skoro opowiadamy bajki.....jest nadzieja że kiedyś ludzie będą mieli w dupie to całe wasze złoto i tą lichwiarską ekonomię i przejdą na zupełnie inny poziom. Czas na bajkę:

Zgrubsza to jest wiadomość na dwóch poziomach:
- technokratyczny – nie kupujcie złota bo na tym stracicie, nie spekulujcie bo jesteście ogrywani teraz już przez programy komputerowe które dysponują systemową przewagą, oraz
- kulturowy – ten cały kult spekulacji, pardą “inwestowania” to zgubna ideologia. To zguba dla jednostki co się temu poświęca jak i dla społeczeństwa co to popiera. Społeczeństwo nic nie zyskuje na tym że jeden człowiek sprzedał coś “dobrze” (drogo) a drugi kupił to za drogo. Poza tym ludzie, którzy poświęcają się takim namiętnościom tracą na tym duchowo. Kult spekulacji to żydowska religia, ideologia dla pasożytów żyjących na ciele żywiciela. Nawet zapiekły materialista Karol Marks to zauważył!

Ten Bashar co go wrzuciłeś to jakiś dziwny gość jest. Jaki gest on wykonuje dłońmi? A te dwie doniczki z tyczkami za plecami to nie jest Boaz i Jakin? Jak dla mnie tam jest zbyt wiele nachalnej symboliki. Ja bym sprawdził czy on nie otrzymuje dotacji z B'nai B'rith.

Szczypior

Lud sobie tego nie uświadamia, ale jak ktoś (miasto, państwo, wielka firma) ubezpiecza się (robi SWAPa) np. w Bank of America na wypadek zmiany stóp procentowych to BofA występuje w dwóch rolach jednocześnie: jako drugi gracz na “rynku” i jako arbiter.

BofA przecież jest istotną częścią kartelu finansowego kontrolującego Fed, faktycznie wyznaczającego prezesa Fed i w oczywisty sposób ma wpływ na politykę stóp procentowych. Jeśli się to rozumie to inaczej się patrzy na olbrzymie zyski jakie te banki osiągnęły na SWAPach stóp procentowych za kadencji Grynszpana czy jeszcze dzisiaj. Te banki nie podejmowały żadnego ryzyka, ryzyko to jest dobre dla lumpen-inwestorów.

Jeszcze rozkminię ten przykład bo on dużo potrafi powiedzieć o naturze “rynków finansowych”. Wyszła z tego “narracja” w stylu “Money as Debt” czy “Zeitgeist”.

Casus jest taki że jakaś duża instytucja (korporacja, państwo, miasto) zaciąga dług (otrzymuje kredyt, emituje obligacje) w dolarach w dużym banku typu Citibank czy Bank of America. Ustalone są parametry pożyczki w tym stopa procentowa, oczywiście teraz zmienna stopa procentowa. A potem mamy SWAPa. I to jest sytuacja dla wszystkich normalna i zrozumiała. Tylko głupek by się doszukiwał jakichś nieprawidłowości.

Gdyby jednak zastosować to tego zdarzenia logikę białego człowieka to jest to absolutna patologia. Moje uwagi w punktach:

1. Dlaczego dolary mają wartość? Przecież to tylko kawałki papieru tudzież impulsy elektroniczne, zapisy księgowe. Wartość zdobyły dlatego dolary produkowane przez BoA czy Citibank są substytutami pieniądza i można nimi płacić podatki w Stanach Zjednoczonych.

2. Ale dlaczego prywatne banki mogą tworzyć znaczki które mają zdolność do płacenia podatków? Kto w takiej relacji jest suwerenem a kto wasalem?

3. I dlaczego za to, że tworzą z niczego znaczki mające sankcję publicznych pieniędzy, każą sobie dodatkowo płacić lichwę?

4. Skoro tworzą z niczego pieniądze, dlaczego lichwę wymierzają według “zmiennej stopy procentowej”? Co im przeszkadza wymierzyć stawkę lichwy np. na 3% przez 30 lat? Przecież kiedyś ten biznes tak właśnie funkcjonował.

5. Pożyczają pieniądze tworzone z niczego, wymierzają lichwę według “zmiennej stopy procentowej” i pozwalają się ubezpieczyć na wypadek nieoczekiwanego podwyższenia “rynkowych” stóp procentowych. Zamiast “zmiennej stopy procentowej” można płacić haracz w wysokości np. 7,3% rocznie. Ale to przecież oni decydują kiedy te “rynkowe” stopy procentowe ulegną podwyższeniu bo to oni wyznaczają prezesa Fed i cały personel który o tym decyduje.

Ja się nie znam ale dla mnie ten “rynek” jest trochę dziwny....

Szczypior

Informuję uprzejmie że wrzuciłem parę wiadomości w wątku: Program - Mieszkanie dla młodych viewtopic.php?t=21540

Dokładnie to wiadomości:

https://prawda2.info/viewpost.php?p=249373
https://prawda2.info/viewpost.php?p=249410
https://prawda2.info/viewpost.php?p=249413

Co pisze jordii w swoim wątku Ucieknij inflacji, zabezpiecz się - złoto i srebro.

Cytat:

ZŁOTO I SREBRO
Po co cały ten wywód? Otóż uważam, że np. Chińczycy nie są tacy głupi za jakich nam nasze monomedia ich sprzedają. Chiny (ale nie tylko Chiny) przygotowują się do ogromnego przewalutowania sił jeśli chodzi o świat finansów i przygotowują na to też swoich obywateli (jeszcze kilka lat temu było nielegalne posiadanie złota w Chinach, w tej chwili rząd sponsoruje spoty reklamowe, aby Chińczycy wykupywali złoto i srebro!): viewtopic.php?t=15728

Myślę, że to na co Chińczycy się przygotowują nastąpi.

Osobiście uważam, że w tej chwili jedynym z niewielu sensownych i łatwych zabezpieczeń jest właśnie srebro i złoto. Dlatego apeluję, abyście się ZAINTERESOWALI SIĘ tym tematem! NIC NA WIARĘ. Poczytajcie co się dzieje (np. że banki centralne wyprzedawały złoto przez co zaniżały jego cenę, że teraz skupują, dlaczego to robią, że inflacja rośnie, że brak jest rezerw srebra, że rynek metali jest sztucznie manipulowany etc....).

Ciekawe jak zwolennicy “wolności” czy “austriackiej” szkoły ekonomicznej tłumaczą postęp gospodarczy odbywający się nieustannie od trzydziestu lat w Chinach? Tam funkcjonuje państwowa kontrola cen, rygorystyczne plany gospodarcze a międzynarodowi gangsterzy nie mają prawa funkcjonować jako większościowi wspólnicy w przedsiębiorstwach przemysłowych.

Cały model biznesowy Chin to dostarczanie posłusznych niewolników w zamian na zachodnie technologie. Biznes działa bo zachodni wspólnicy w zamian za przekazanie fabryk Chińczykom otrzymują bardzo tanio masy zdyscyplinowanych niewolników i wyprodukowane przez nich towary. Towary są bardzo tanie między innymi dzięki patronatowi “stronnictwa weneckiego” nad kursami walutowymi. Żadnego “rynku” jednak w tym nie ma.

Jeden “austriak” tłumaczył mi kiedyś że Chiny się tak uprzemysławiają dzięki rynkowi właśnie bo tam nie ma ZUSu.... Takie jaja – sam sobie tego nie wymyśliłem!

Prawda jest taka że w Chinach jest wiele napięć monetarnych, intensywnej modernizacji musi towarzyszyć ekspansywna polityka monetarna. Tak było w Trzeciej Rzeszy, w PRL, w Związku Sowieckim, w Korei i w innych państwach. Do budowania elektrowni, kopalń, magnetycznych pociągów i autostrad potrzeba masy pieniędzy. Te pieniądze w Chinach tworzą (z niczego) państwowe banki – jak w PRL czy w Związku Sowieckim.

Miliony robotników mają nadwyżki monetarne i chcą je w coś zainwestować. Przeniesienie wielkiej siły nabywczej w czasie w żadnym systemie monetarnym nie jest możliwe. Chińscy robotnicy są przestraszeni bo ograniczono im możliwość zabezpieczenia starości w drodze wychowania dzieci (to oczywiście stronnictwo weneckie i jego ONZ-towska polityka jednego dziecka). Jak mają zarobić na swoją emeryturę? Są tak przestraszeni że oszczędzają ~50% swoich dochodów. Co zrobić z taką masą pieniędzy?

Chiński pieniądz traci na wartości, mało kto trzyma kasę w bankach ze względu na realnie ujemne oprocentowanie. Banki zaczęły udzielać kredytów hipotecznych i ludzie zaczęli kupować mieszkania. Pojawiła się bańka na rynku nieruchomości bo lud zaczął kupować mieszkania nie po to by w nich mieszkać ale po to aby je wynajmować (casus Dubaju). Partia i Rząd z walczą z tą bańką spekulacyjną. Chińczyki (wielki kapitał) próbował wykupywać Stany Zjednoczone, wtedy amerykańskie ksenofoby podniosły histerię i ustawiły zakazy na wykup amerykańskiej infrastruktury przez “obcy kapitał” (w Polsce czy w Kolumbii czy Peru amerykański kapitał nie jest zł). Rząd promuje teraz złoto i srebro jako lokaty nadwyżek pieniężnych. Chodzi o wypchnięcie rezerwy siły nabywczej na zewnątrz i rozładowanie napięć spekulacyjnych w samych Chinach.

Popyt chińskiego ludu na złoto i srebro przestaje być problemem Partii i Rządu a staje się problemem świata. Naród jak kupi złoto czy srebro to ma uciechę, mniej lub bardziej iluzoryczne zabezpieczenie, a ewentualny spadek cen nie obciąży hipoteki Partii, przynajmniej bezpośrednio.

Chińczycy nie są fetyszystami złota, zawsze mieli je w pogardzie. Nawet jak używali pieniądza kruszcowego to było to srebro a nie złoto. Marco Polo pisał o papierowym chińskim pieniądzu paręset lat temu.

Chyba żaden system monetarny nie potrafi przenieść wielkiej siły nabywczej ludności w przyszłość. Jak to zrobić? Pieniądz wymyślono tylko do ułatwienia bieżącej wymiany dóbr i usług, nie ma możliwości zamrożenia siły nabywczej na następny okres. To są dwa absolutnie sprzeczne cele.

Jeśli pieniądz jest w obrocie to służy całemu społeczeństwu. Jeśli ktoś wyciągnie z obiegu pieniądz i zacznie go oszczędzać to pieniądza w obrocie jest mniej. Jak oszczędzać zacznie więcej osób większe kwoty to pieniądza w obrocie będzie za mało i zacznie się recesja. Wtedy oczywiście ci oszczędni ludzie zaczną “pomagać” i pożyczać brakujący pieniądz pobierając za niego lichwę. Tylko że nie ma dodatkowego pieniądza aby zapłacić lichwę, lichwiarze przejmują wtedy powoli cały majątek społeczny. Taki jest mechanizm funkcjonowania żydowskich lichwiarzy od tysięcy lat.

Całe złoto promowane jako tak perfekcyjna lokata funkcjonuje na obrzeżach systemu monetarnego a nie w jego głównym nurcie. Było tak nawet w systemie waluty złotej bo ta waluta złota była pożeniona z “fractional reserve banking” i pieniądza było o wiele więcej niż całego złota.

owlik

Szczypior napisał:

Warto zrozumieć mechanizm tej gry. Te “rynki finansowe” to w długim terminie kasyno o sumie zerowej. Aby ktoś wygrał drugi człowiek musi przegrać. To diametralnie inny biznes niż np. rolnictwo gdzie żywność pojawia się “znikąd” i jest darem dla wszystkich albo przemysł, gdzie w rezultacie zorganizowanego wysiłku tysięcy ludzi pojawia się nowy samochód bez odebrania samochodu innej osobie.

chciałbym się odnieść tylko do fragmentu, ponieważ z tego jak ja to rozumiem jest odwrotnie:
na krótką metę rzeczywiste wartości firm są stałe, natomiast spekulacje powodują, że jeden traci drugi zyskuje
na dłuższą metę, przedsiębiorstwa produkują dobra, sprzedają je i zarabiają, więc rynki finansowe muszą iść do góry, na dłuższą metę wszyscy wygrywają (poza tymi ograbionymi)
inną sprawą jest to, że być może same firmy tracą na tych spekulacjach, tzn wartości przez nie wytworzone są zabierane przez właścicieli, chociaż tego dokładnie nie rozumiem, w jaki sposób miałoby się to dziać
Na czym wobec samych przedsiębiorstw miałoby polegać wykupywanie ich akcji? skoro je sprzedają, to potrzebują kapitału, rynki finansowe na wyższym poziomie, niż samo zarządzanie przedsiębiorstwem, powodują więc rozwój gospodarki,
tylko dlaczego przedsiębiorstwa potrzebują tych funduszy? często dlatego, że działają nieefektywnie. Pieniądze są wpompowywane, akcje idą do góry, firma dalej może być nieefektywna, tylko czekać, aż znów znajdzie się w tarapatach, do tego czasu trzeba pozbyć się akcji. Dlatego wg Henrego Forda najlepiej trzymać się z dala od takiego biznesu, a dobrze zarządzane przedsiębiorstwo nie potrzebuje ciągłych pomocy inwestorów.

Szczypior

Cytat:

chciałbym się odnieść tylko do fragmentu, ponieważ z tego jak ja to rozumiem jest odwrotnie:
na krótką metę rzeczywiste wartości firm są stałe, natomiast spekulacje powodują, że jeden traci drugi zyskuje
na dłuższą metę, przedsiębiorstwa produkują dobra, sprzedają je i zarabiają, więc rynki finansowe muszą iść do góry, na dłuższą metę wszyscy wygrywają (poza tymi ograbionymi)

Najpierw przytoczę stary dowcip.
Turysta wybiera się w góry, jest słoneczny poranek. Ścieżka idzie obok zagrody bacy. Na ścianie domu duża tablica z napisem “sprzedam psa za milion złotych”. Turysta zaciekawiony czy bardziej rozbawiony idzie dalej, ale patrzy że baca siedzi na krześle i się opala w słońcu. Turysta pyta się bacy co to za pies ma być tak cenny, okazuje się że to szczeniak owczarka podhalańskiego całkiem zwyczajny. - Baco, ale nikt wam tego psa za tak absurdalną cenę nie kupi, oszaleliście! - A zobaczymy, poczekamy, może kupi.
Po południu turysta wraca zmęczony tą samą ścieżką. Tablicy już nie ma, baca ciągle siedzi w słońcu.
Turysta pyta się bacy z rozbawieniem – sprzedaliście baco tego psa? - Tak, sprzedałem. - Za ile? - Za milion. - A kto kupił waszego psa za milion? - Wacek z sąsiedniej wsi, wymieniłem go z Wackiem za dwa koty po pięćset tysięcy.

W tej opowieści są trzy osoby: baca i turysta, Wacek. Są przedmioty wymiany: pies i dwa koty. To jest cały rzeczywisty świat. Pieniądze są tylko iluzją.

Policzyli w dłuższym terminie (100 lat) te rynki finansowe i wyszło że ich wartość puchnie w tempie ~2% rocznie. Kursy giełdowe nie mają żadnego związku z realną gospodarką. W realnej gospodarce jest pies, koty, ewentualnie krowa. Psa można wymienić na dwa koty. Czy będzie to pies za 100 złotych za dla koty po 50 złotych czy 100 albo 1000 razy więcej – bez znaczenia.

Zresztą jak się interesujesz metodami wyceny papierów wartościowych – tak naprawdę są one absurdalne. W każdej z tych metod jest tyle założeń o charakterze dogmatów, które w rzeczywistości są mocno dyskusyjne – że tak naprawdę te metody nie mają żadnego sensu. To dlatego, z punktu widzenia normalnego stąpającego po ziemi człowieka anale finansowe gadają jak potłuczone. Pewnie teraz jedyna metoda wyceny to porównywanie do podobnych walorów. To tak jak z tym psem i kotami. Jak pies chodzi za dwa koty to można psa wycenić na tysiąc (kot = 500) albo i milion (kot = pół miliona). I wszystko gra.

Jak się poruszasz wewnątrz tego systemu wyceny, analiz fundamentalnych, potrzeb finansowych, emisji akcji - to wszystko może być logiczne nawet. Ale tak naprawdę ta cała "narracja" jest totalnie poyebana.

Cytat:

inną sprawą jest to, że być może same firmy tracą na tych spekulacjach, tzn wartości przez nie wytworzone są zabierane przez właścicieli, chociaż tego dokładnie nie rozumiem, w jaki sposób miałoby się to dziać

Cały kapitalizm polega na scentralizowaniu produkcji i dystrybucji. Możliwe jest to dzięki postępowi technicznemu. Dzięki koncentracji produkcji koncentracji ulega to co Marks nazywał “wartością dodatkową”. 150 lat temu tysiące szewców przejmowało cząstkę “wartości dodatkowej” szyjąc buty. Teraz robi to parę fabryk zatrudniających chińskich niewolników. Te parę fabryk może być własnością jednego koncernu.

Na tą “wartość dodatkową” jest oczywiście wielu chętnych. Przywołam argument Gottfrieda Federa. Porównaj wysokość zysku netto deklarowanego np. przez spółki giełdowe z jakiejkolwiek branży z wysokością odsetek (generalnie kosztów finansowych) które one ponoszą. Feder przeprowadził to ćwiczenie prawie 100 lat temu w Monachium i wyszło mu że dywidendy dużych niemieckich spółek giełdowych są przeciętnie kilkunastokrotnie niższe niż odsetki które muszą one płacić bankom.

Ten przykład demaskuje fałsz całej "narracji" z technokratycznej nowomowy o wypracowaniu zysku, o dysponowaniu zyskiem przez właścicieli przedsiębiorstwa, o podziale zysku w drodze dywidendy, itp. To jest zwyczajny bełkot. Nie to się dzieje na świecie.

Feder był ideologiem Niemieckiej Partii Robotniczej, był z nią związany nawet przed Hitlerem. Jego koncepcje społeczne są naprawdę ciekawe, to zupełna rewolucja wobec obecnego systemu – prawdziwy socjalizm. Po dojściu NSDAP do władzy Feder został odstawiony na boczny tor, Hitler romansował z wielkim kapitałem przemysłowym. Część pomysłów Federa w Trzeciej Rzeszy zrealizowano ale w mocno wypaczonej, fragmentarycznej formie (np. pieniądz bezodsetkowy).

Cytat:

Na czym wobec samych przedsiębiorstw miałoby polegać wykupywanie ich akcji? skoro je sprzedają, to potrzebują kapitału, rynki finansowe na wyższym poziomie, niż samo zarządzanie przedsiębiorstwem, powodują więc rozwój gospodarki,
tylko dlaczego przedsiębiorstwa potrzebują tych funduszy? często dlatego, że działają nieefektywnie. Pieniądze są wpompowywane, akcje idą do góry, firma dalej może być nieefektywna, tylko czekać, aż znów znajdzie się w tarapatach, do tego czasu trzeba pozbyć się akcji. Dlatego wg Henrego Forda najlepiej trzymać się z dala od takiego biznesu, a dobrze zarządzane przedsiębiorstwo nie potrzebuje ciągłych pomocy inwestorów.

Poruszasz się w technokratycznym slangu. Te akcje, rynki finansowe, inwestorzy, są zupełnie niepotrzebni w procesie produkcji. Oni w tym procesie przeszkadzają. Powołam się na Trzecią Rzeszę, Czechosłowację, PRL czy Związek Sowiecki. Jak w tych krajach klepali samochody, czasami w setkach tysięcy sztuk, to nie potrzeba było do tego akcji, rynków finansowych czy inwestorów – a samochody, koparki, czołgi były. System sowiecki się zawalił bynajmniej nie z powodu braku “inwestorów” ale z powodu ich podstępnych sztuczek na poziomie międzynarodowym.

Jak czytałem Forda (“Moje życie”) to z jego opowieści można było wysnuć wniosek że “inwestorzy” to raczej przeszkadzali mu w produkcji samochodów. Walczył z próbami opatentowania samochodu, potem musiał błyskawicznie spłacić 20 milionów dolarów (to dzisiaj koło pół miliarda) bez pomocy systemu bankowego, itp. To był zwykły prawniczy czy finansowy terroryzm. Henry Ford to przetrwał ale na koniec życia się poddał przecież (publicznie przeprosił za “Deaborn Independent”). Pewnie tylko dlatego jego firma przetrwała.

Szczypior

Dlaczego narody kupują złoto?

Faktem jest że różne narody (banki centralne, rządy) wykupują obecnie złoto. Jest to fakt niepodważalny. Nie musi to jednak potwierdzać tezy o niesłychanie pewnym statusie złota jako środka przeniesienia siły nabywczej na przyszłość, zwłaszcza przy obecnych cenach. Inna sprawa że w perspektywie np. 50-100 lat wszystkie standardowe wskaźniki ekonomiczne są średnio pożyteczne i pewne jest jedynie że coś jest warte albo dużo albo mało.

Światowy system handlowy oparty na dolarze nie każdemu się podoba. Mechanizm jest taki że system ten powoduje eksploatację wielu krajów, najbardziej pokrzywdzone są kraje Trzeciego Świata które muszą oddawać swoje surowce czy niewolników w zamian za one dolary i za te dolary kupować wiele potrzebnych rzeczy. Polska w tym systemie spadła właśnie do roli dostarczyciela taniej siły roboczej, dołączyła do Filipin. Stronnictwo weneckie w tym systemie za tworzone z niczego dolary jest właścicielem całego świata. System handlowy świata oparty na dolarze jest też przyczyną dla której Stany Zjednoczone mogą wydawać na “obronę” więcej niż wszystkie pozostałe kraje razem wzięte.

Na świecie czynione są próby zbudowania alternatywnych systemów handlowych. Chodzi między innymi o podcięcie fundamentów militarnej dominacji stronnictwa weneckiego na ziemi. Wiadomo jak to trzeba zrobić.

Alternatywne systemy handlu międzynarodowego – Trzecia Rzesza i RWPG

Pierwszy taki numer w XX wieku po zniszczeniu trzech europejskich cesarstw wycięła chyba Trzecia Rzesza. W 1933 roku Adolf Hitler jako świeży kanclerz zażądał wyrzucenia wszystkich Żydów z rządu, wypadło koło 100-150 osób. To oczywiście był straszny “antysemityzm” i Żydzi na całym świecie zadeklarowali wojnę przeciwko Trzeciej Rzeszy.

Tu jest filmik:
Vimeo jest lepsze chyba: http://vimeo.com/58681653

Zawsze na tą okoliczność wrzucają stronę tytułową z Daily Express:

Była to prawdziwa wojna światowa. Żydzi na całym świecie różnymi środkami blokowali niemiecki eksport. Niemcy wówczas były krajem przemysłowym z niedostatkiem własnej żywności, aby wyżywić naród potrzebowały wypychać na eksport wyroby przemysłu maszynowego. Zablokowanie eksportu mogło spowodować niedobory żywności.

Trzecia Rzesza musiała w ekspresowym tempie stworzyć alternatywny wobec żydowskiego system handlowy. Niemcy zaczęły negocjować z poszczególnymi rządami zakup np. wołowiny, masła, wieprzowiny w zamian za niemieckie maszyny i urządzenia. W ten sposób Niemcy jedli argentyńską czy urugwajską wołowinę bez pośrednictwa giełd, “rynków” i całej – wrogiej Rzeszy – istniejącej infrastruktury handlowej. Dzisiaj na naszych oczach rozgrywa się podobna wojna tym razem przeciwko Iranowi. I Żydzi używają podobnych metod, tutaj o blokadzie przepływów finansowych w systemie SWIFT: (http://www.presstv.ir/detail/231982.html, http://www.swift.com/news/press_releases/SWIFT_disconnect_Iranian_banks).

Te doświadczenia spowodowały przejście Niemiec na drogę autarkii. Uznano że wyzwolenie się od dyktatu stronnictwa weneckiego możliwe jest wyłącznie wtedy gdy nie będzie ono mogło w niczym pośredniczyć. To było oczywiście wykonalne dzieki geniuszowi niemieckich naukowców i inżynierów. Wówczas niemiecki przemysł chemiczny to był w zasadzie jedyny zaawansowany przemysł chemiczny na świecie. Skoro można zrezygnować z naturalnego kauczuku i zrobić syntetyczny to również można stworzyć np. syntetyczne banany. Syntetycznych bananów nie mamy bo tyle czasu Niemcy nie mieli.

System handlowy bloku sowieckiego znany jako Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej stanowił w dużym stopniu rozwinięcie rozwiązań stosowanych przez Trzecią Rzeszę. RWPG była jakąś alternatywą dla “rynku” który wyzyskiwał cały Trzeci Świat. To były kontrakty rządowe, wymiana samochodów na pomarańcze czy cytryny bez pośrednictwa giełd, “rynków” i całej żydowskiej infrastruktury. Nawet stworzono uniwersalny międzynarodowy pieniądz – rubla transferowego który pozwalał na ograniczoną monetyzację deficytu handlowego. RWPG nie stała się całkowitą alternatywą dla “rynku” bo pewne dobra można było kupić tylko za dolary a dostęp technologii do bloku sowieckiego również był limitowany. Był to jednak system niesłychanie zaawansowany społeczne: zwykły zbieracz bawełny z Uzbekistanu miał dostęp do darmowej opieki medycznej i państwowej emerytury i miał zabezpieczony przyzwoity – na dzisiejsze standardy – poziom życia. Dzisiejszy hodowca bawełny z Indii żyje z dnia na dzień a w złym roku dla utrzymania rodziny musi sprzedać nerkę.

Wiele jest prób budowy alternatywnego wobec weneckiego bloku handlowego. Znana jest Szanghajska Organizacja Współpracy. Funkcjonował kiedyś u pismaków akronim BRIC od Brazylii, Rosji, Chin i Indii. Do tej grupy dołączyła i odłącza się wiele państw. To porozumienie jest sabotowane przez wiadomo-kogo.

Chińczycy jako fabryka świata mają największe szanse na zbudowanie alternatywnego bloku handlowego. Pytanie czy zechcą. Handlują już na takich samych zasadach jak Trzecia Rzesza czy RWPG z Iranem czy z Afryką. Afryki Chiny bardzo potrzebują ze względu na surowce. To oni, zamiast sprzedawać broń rzezimieszkom aby destabilizować kraje i kraść surowce, za surowce zaczęli płacić – zamiast dolarami – budowanymi przez siebie drogami, szkołami i szpitalami. To powrót do sowieckiej tradycji i diametralnie inna polityka od polityki “wenecjan”. Amerykańska czy (nominalnie) francuska inwazja na Afrykę która się teraz zaczyna, nie jest przypadkiem. To próba odzyskania tego terytorium.

Ale dlaczego narody kupują złoto?

Złoto do handlu jest niepotrzebne. Nie potrzebował złota Adolf Hitler, nie potrzebował złota Józef Stalin czy blok sowiecki do końca swoich dni. Kadafi projektował złotego dinara jako złoty fetyszysta związany starą arabską tradycją i tęsknotą za kalifatem. Złoto raczej nie powróci jako waluta obiegowa – gdyby się tak stało oznaczałoby to upadek cywilizacji. Trudno wyobrazić sobie dzisiaj taki system – jak on miałby wyglądać – ale z pewnością oznaczałby bezpośrednie podporządkowanie stronnictwu weneckiemu. Oczywiście ten New World Order czy Tikkun Olam znaczy dokładnie to samo, ale nie wiadomo czy to wyjdzie. Kiedyś budowę tego systemu sparaliżował Józef Stalin, dzisiaj nie do końca wiadomo jak to jest z tymi Chinami. Wszytko może się zdarzyć.

Niezależnie od tego czy powstanie alternatywny system handlu międzynarodowego pod egidą Rosji i Chin, czy samych Chin, czy będzie to tylko chaos jak w czasach przed II wojną światową, złoto będzie argumentem przetargowym w handlu międzynarodowym. W złych czasach, a takie nadchodzą, złoto może być ostatecznym rezerwuarem wartości dla krajów próbujących kupić za granicą to i owo.

Innym powodem, dla którego kupuje się obecnie złoto jest fakt, że nic innego nie można kupić. Chińczycy mają mnóstwo dolarów, nie mogą wykupywać amerykańskiej infrastruktury, wykupują pozostałą część świata, a jako lokata zostaje im przewartościowane złoto.

To nie oznacza wcale że jak ktoś ma wolne 100 tys Euro to powinien kupić sztabkę złota.