Tajne służby we współczesnej Polsce

Voltar

Art. 54.
1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.

Art. 55.
1. Nie każdemu uchodzi to jednak na sucho!

Bimi

nomorenazi napisał:

Bimi, nie wiem ile zarabiają, ale uważam, że Ci, którzy pracują na rzecz bezpieczeństwa narodu powinni zarabiać dużo, dlatego, że jest to praca z narażeniem życia oraz wymaga dużych umiejętności.

hmm.. nie uważasz, że powyższe zdanie zabrzmiałoby kuriozalnie gdybyśmy mieli rok powiedzmy 1980?

co to znaczy "dla bezpieczeństwa narodu"?
czy uważasz, ze wynajmowanie kapusiów wśród polaków może w jakikolwiek sposób być "dla bezpieczeństwa narodu"?
bo ja nie.

przecież od bezpieczeństwa narodu jest policja i wojsko, a nie XXI wieczna wersja komunistycznej UB-cji.
w państwie demokratycznym najwyższą władzą, zapewniającą bezpieczeństwo i dobrobyt, są dobrze poinformowani obywatele.
a nie tajne służby ich szpiegujące.

mam wrażenie, że 90% forumowiczów nie rozumie istoty problemu.
otóż, raz jeszcze powtórzę, istota jest taka: w kraju demokratycznym tajne służby inwigilujące własnych obywateli nie powinny istnieć w ogóle.
a jeśli istnieją to nie jest to kraj demokratyczny - jest to co najwyżej kraj który się za demokratyczny podaje.

Prrivan

Przesrane,następny mlody zapaleniec w rękach doktryny terroru...

http://wiadomosci.onet.pl/2022190,11,item.html

Cytat:

PAP, KLe/12:21
Uczeń hakował stronę ABW

Zachodniopomorska policja zatrzymała 20-letniego mieszkańca Choszczna podejrzewanego o dokonanie ponad 50 włamań na strony internetowe różnych instytucji i firm - poinformował rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski.
Jak się nieoficjalnie dowiedziała PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa, zatrzymany uczeń technikum elektronicznego próbował złamać zabezpieczenia m.in. strony internetowej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Policjanci Biura Kryminalnego KGP wpadli na trop hakera w czwartek po południu, gdy ten próbował zaatakować serwer strony zawierający dane dotyczące tegorocznych pielgrzymek do Częstochowy.

Policyjni eksperci skontaktowali się z administratorem tego serwera. - Okazało się, że atak na stronę cały czas trwa. Wspólnie weryfikując kolejnych użytkowników strony, po dwóch godzinach policjanci wytypowali adres komputera z terenu województwa zachodniopomorskiego - powiedział Sokołowski.

W domu mężczyzny funkcjonariusze zabezpieczyli jego komputery, które teraz trafią do analizy.

Świetne mają zabezpieczenia w tym ABW skoro tak łatwo je obejść.Śmiech na sali panowie.

Bimi

jeśli był prawdziwym hakerem to na pewno nie jego ip namierzyli, tylko jakiegoś biedaka.

o ile dobrze zrozumiałem ABW gromadzi dane dotyczące tegorocznych pielgrzymek do Częstochowy?
a po co, przepraszam? czyżby te pielgrzymki miały jakikolwiek związek z bezpieczeństwem kraju Laughing

dalej uważasz voltar że ci którzy tam pracują powinni zarabiać dużo? Smile

ya

Cytat:

Policjanci Biura Kryminalnego KGP wpadli na trop hakera w czwartek po południu, gdy ten próbował zaatakować serwer strony zawierający dane dotyczące tegorocznych pielgrzymek do Częstochowy.

Policyjni eksperci skontaktowali się z administratorem tego serwera. - Okazało się, że atak na stronę cały czas trwa. Wspólnie weryfikując kolejnych użytkowników strony, po dwóch godzinach policjanci wytypowali adres komputera z terenu województwa zachodniopomorskiego - powiedział Sokołowski.

skąd wiedzieli że ktoś hakuje stronę z pielgrzymkami?
opcje
- mieli namiar na hakera i monitorowali co robi? ( tekst zaprzecza temu, wynika że namierzyli go po kontakcie z adminem)
- ktoś się z nimi skontaktował i wtedy uderzyli do admina i razem z nim ustalili kto się włamuje.
Obstaje przy tym drugim, ale jeśli tak to jak powiązali go z innymi włamaniami?
Tylko jaka tu była wielka rola polucji.
Admin odnalazł w logach IP podejrzanego kompa, podał na tacy, genialni Policjanci musieli wpisać numerek w bazach dostarczanych wiernie przez dostawców netu. Dostali ilość wystąpień, sprawdzili jaki adres miał w danej godzinie podpięty (jeśli był zmienny) i tyle.
Jak powiązali to z poprzednimi 50 przypadkami?- może wtedy nie mieli admina który podał im ludzika na talerzu, tylko sami musieli go szukać. Lub po prostu musieli znaleźć winnego, a on akurat się nawiną.
_________________
Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."

suspenser

Bimi napisał:

otóż, raz jeszcze powtórzę, istota jest taka: w kraju demokratycznym tajne służby inwigilujące własnych obywateli nie powinny istnieć w ogóle.
a jeśli istnieją to nie jest to kraj demokratyczny - jest to co najwyżej kraj który się za demokratyczny podaje.

Dokładnie - albo suwerenem jest naród, albo nie.

Niestety w Polsce nigdy nie był (chyba, że na piśmie w konstytucji - tak dla ściemy).

Podobnie jak pół prawdy bywa całym kłamstwem tak demokracja parlamentarna (partiokracja) jest w praktyce w Polsce brakiem demokracji.

Co do przedmiotu zainteresowań współczesnej UB-cji to jak widać przez lata nie zmienił się on w ogóle Exclamation

_________________
We wszystkim trzeba mieć umiar ... nawet w umiarze.

Za niezgodność poglądów i działań z własnymi Bimi zmniejsza limity.

Na szczęście kary ta są mniej dotkliwe niż za to samo 30 lat temu.

Pozdrowienia dla oficera prowadzącego.

Bimi

Warszawa Mokotów,
ABW Biuro Adm.-Gosp.
Wydział Zamówień Publicznych
ul.Samochodowa 5

Bimi

Tutaj też ABW Warszawa - niestety nie znam dokładnego adresu.
Rzekomo tuż obok starego toru żużlowego przy ulicy Racławickiej (również widoczny na zdjęciu).

Bimi

Warszawa - Mariensztat, "Biuro Bezpieczeństwa Narodowego"
ul. Karowa 10
00-909 Warszawa

Bimi

Cytat:

Puls Biznesu - 07-05-2008 11:18
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego chce mieć u siebie dane o operacjach finansowych wszystkich podatników. Po co i za ile?

Dane wszystkich podatników mogą wkrótce trafić pod skrzydła Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW). W tajemniczych okolicznościach Ministerstwo Finansów (MF) wstrzymało bowiem prace nad swoim centrum obliczeniowym w Radomiu i rozważa przeniesienie go do ośrodka ABW w Emowie koło Otwocka. Plan przewiduje nawet współuczestnictwo agencji w budowie centrum.

Tymczasem wniosek ABW o przeniesienie inwestycji wziął się nie wiadomo skąd. Informatorzy "Pulsu Biznesu" donoszą, że pomysł jest przez „kogoś wysoko” mocno lobbowany, a jego realizacja grozi znacznym podniesieniem kosztów, utratą unijnego dofinansowania i wyrzuceniem w błoto już wydanych 8 mln zł na prace w Radomiu.
- To pomysł, który grozi totalną inwigilacją. Dostęp służb do danych zbieranych i przetwarzanych przez administrację powinien być ściśle uregulowany i kontrolowany. Pamięta pan, jaka afera wybuchła, gdy Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) chciało „podpiąć” się pod dane ZUS? - alarmuje informator "Pulsu Biznesu".

Centrum ma kosztować grubo ponad 100 mln zł i stanowić serce wszystkich systemów MF (podatkowych, celnych). Czy rzeczywiście należy się obawiać, że agenci będą do woli hasać po serwerach MF i naszych teczkach? ABW odpowiada dość enigmatycznie.

-Jeśli chodzi o procedury dostępu ABW do danych podatników, to są one zgodne z zapisami Ustawy z dnia 13 października 1995 roku o zasadach ewidencji płatników i podatników — napisała do redakcji "Pulsu Biznesu" mjr Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska, rzeczniczka prasowa ABW.

Oznacza to, że ABW ma prawo dostępu do danych, ale tylko w uzasadnionych przypadkach w prowadzonych postępowaniach.

Część ekspertów od informatyzacji i zabezpieczeń uspokaja obawy.

— Są odpowiednie systemy autoryzacji i monitoringu dostępu, które to uniemożliwiają. Przy założeniu jednak, że się je wdroży i będzie przestrzegać procedur — mówi jeden z ekspertów.

Nie brakuje jednak obaw, że sprawa może wymknąć się spod kontroli.

— Służby specjalne mają naturalną tendencję do poszerzania swoich kompetencji i uzyskiwania informacji tam, gdzie jest to możliwe — mówi jeden z naszych rozmówców.

Andrzej Sadowski, ekspert Centrum im. Adama Smitha, uważa, że pomysł umiejscowienia takiego ośrodka danych w ABW jest niebywały.

Poproszone o opinię Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) jest zdania, że totalna inwigilacja nam nie grozi.

[...]

http://finanse.wnp.pl/abw-chce-inwigilow.....1_0_0.html

Skoro tajniacy mają nam teraz kontrolować podatki to może pozamykajmy wszystkie urzędy skarbowe? Albo przynajmniej połowę... Smile

noMercy

suspenser napisał:

[
Dokładnie - albo suwerenem jest naród, albo nie.
...
Co do przedmiotu zainteresowań współczesnej UB-cji to jak widać przez lata nie zmienił się on w ogóle Exclamation

Do prawdy nie rozumiem skąd te wszystkie teorie na temat ABW.
To są normalni ludzie wiec dlaczego chcecie żeby pracowali w jakiś ruinach! Z całym jakby pracowali w piwnicy tez by wam nie pasowało.
Skad macie te hity ze oni przekupują ludzi - to wywiad wewnetrzny wiec jego agenci opierają na zastraszaniu, "hakach" i szukaniu osób, które przy niewielkiej pomocy moga stać sie bardzo urzyteczne.

To nie jest banda skretyniałych idiotów, a to, że zachowujecie się jakby byli to ich największe zwycięstwo, bo (jak mówi stare chińskie przysłowie) najtrudniejszym przeciwnikiem jest ten lekceważony Smile

Bimi

nie zrozumiałeś.
ja nie chcę "żeby pracowali w jakiś ruinach" - ja w ogóle nie chce żeby pracowali.
jak nasi rodzicie w czasach PRLu nie chcieli żeby pracowała UBcja.
bo to dokładnie to samo!

ya

Cytat:

Skad macie te hity ze oni przekupują ludzi - to wywiad wewnetrzny wiec jego agenci opierają na zastraszaniu, "hakach" i szukaniu osób, które przy niewielkiej pomocy moga stać sie bardzo urzyteczne.

a słyszałeś o czymś takim jak prawo konstytucja itp? stary jeśli ci ludzie będą mieli dostęp do bazy danych podatników, to każdy stanie sie osobą, która przy niewielkiej pomocy "haków" będzie bardzo użyteczna i to nie dlatego że będą robili jakieś wałki na podatkach po prostu system podatkowy jest tak skomplikowany że każdemu można znaleźć niedociągnięcie. Służą wiernie naszej mafijnej władzy, a nie społeczeństwu, i wiesz co ja wolał bym żeby to była banda debili którzy nie zdają sobie sprawy co robią i komu służą. ABW jest obecnie w Polsce najbardziej zdziwiona instytucją. Świetnie się wykazuje gdy np. Gronkiewicz trzeba było dostarczyć sms wysyłane przez kupców z KDT zrobili to w kilka minut, a jeśli trzeba sprawdzić jakiś bank - dostają niemocy.
_________________
Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."

Prrivan

Jeden z psów łańcuchowych systemu sam podłożył swoje dane hehe:

http://wiadomosci.onet.pl/2046464,11,item.html

Cytat:

PAP, PKo/06:40
Dowódca GROM-u ujawnił w sieci prywatny adres

Obecny dowódca tajnej jednostki specjalnej GROM, choć zabrania tego prawo, jest formalnie, zgodnie z sądowymi dokumentami, prezesem prywatnej spółki, która mieści się w jego domu, informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Według gazety, w sądzie gospodarczym i internecie adres dowódcy GROM-u płk. Dariusza Zawadki, może znaleźć każdy. W Krajowym Rejestrze Sądowym figuruje bowiem spółka jaką trzy lata temu Zawadka (był wówczas w rezerwie) założył z Wojciechem Brochwiczem, znanym adwokatem, byłym dyrektorem UOP. Adres - to prywatne mieszkanie Zawadki.

Spółka, która miała się zajmować handlem paliwami i działalnością detektywistyczną, nigdy nie wystartowała, twierdzi Zawadka. Tym niemniej, według dokumentów, szef GROM-u nadal ma w niej udziały i wciąż jest w zarządzie. A jeśli tak, to oznacza to działanie wbrew prawu, bo ustawa o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych zabrania im wchodzić w skład organów spółek czy fundacji. Pułkownik twierdzi jednak, że udziały sprzedał w grudniu minionego roku i nie wie dlaczego nabywca nie zgłosił tego do KRS.

Jak ustalił "Dziennik Gazeta Prawna" wyjaśnieniem czy szef GROM-u nie popełnił błędu afiszując się z domowym adresem, od kilku dni zajmuje się Żandarmeria Wojskowa.

Wiedzmin

ya napisał:

Cytat:

Skad macie te hity ze oni przekupują ludzi - to wywiad wewnetrzny wiec jego agenci opierają na zastraszaniu, "hakach" i szukaniu osób, które przy niewielkiej pomocy moga stać sie bardzo urzyteczne.

a słyszałeś o czymś takim jak prawo konstytucja itp? stary jeśli ci ludzie będą mieli dostęp do bazy danych podatników, to każdy stanie sie osobą, która przy niewielkiej pomocy "haków" będzie bardzo użyteczna i to nie dlatego że będą robili jakieś wałki na podatkach po prostu system podatkowy jest tak skomplikowany że każdemu można znaleźć niedociągnięcie. Służą wiernie naszej mafijnej władzy, a nie społeczeństwu, i wiesz co ja wolał bym żeby to była banda debili którzy nie zdają sobie sprawy co robią i komu służą.

zgodnie z zasada "dajcie mi czlowieka, a ja znajde na niego paragraf".

Z tym zolnierzem Gromu jest jeszcze pol biedy. Z zalozycielm to jest dopiero Heca

http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82awomir_Petelicki

Cytat:

Od 1969 do 1990 funkcjonariusz wywiadu PRL, pracujący przez 10 lat za granicą, między innymi od 1973 w polskiej placówce dyplomatycznej w Nowym Jorku był odpowiedzialny za kontrwywiad zagraniczny, po powrocie do kraju pracował w wywiadzie ekonomicznym, następnie przebywał w Szwecji.

Obecnie pracuje w Ernst & Young, do lipca 2007 zasiadał w Radzie Nadzorczej Biotonu.

Pewnie dla tego, ze umie skakac na spadochronie:-)

Bimi

Cytat:

Chcąc udowodnić, że małżeństwo Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich miało nielegalne dochody, CBA kupiło dom w Kazimierzu nad Wisłą. "Gazeta Wyborcza" ujawnia kulisy tej jednej z najdroższych i najbardziej nieudanych operacji CBA.

Celem CBA było udowodnienie, że Kwaśniewscy kupili dom na podstawioną osobę. Według źródeł "GW", akcję prowadził agent o operacyjnym nazwisku "Tomasz Małecki". To ten sam funkcjonariusz, który rozpracowywał zatrzymaną w ubiegłym tygodniu Weronikę Marczuk-Pazurę. W sprawie "domu Kwaśniewskich" działał równolegle.

[...] http://wiadomosci.onet.pl/2053412,11,dro.....,item.html

Cytat:

Reporter RMF FM Roman Osica dowiedział się, że szef CBA Mariusz Kamiński będzie odpowiadał m.in. za wręczenie korzyści majątkowej.
Poza tym w rzeszowskiej prokuraturze usłyszy też zarzuty przekroczenia uprawnień i sprawstwa kierowniczego.

Mariusz Kamiński jest podejrzanym w sprawie dotyczącej słynnej akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa w 2007 r., kiedy to agenci podszywali się pod inwestorów, chcących za łapówkę odrolnić ziemię na Mazurach.

[...] http://wiadomosci.onet.pl/2053514,11,szef_cba_odpowie_za_korupcje,item.html

nosił wilk razy kilka... Smile

JerzyS

Bimi napisał:

Cytat:

Chcąc udowodnić, że małżeństwo Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich miało nielegalne dochody, CBA kupiło dom w Kazimierzu nad Wisłą. "Gazeta Wyborcza" ujawnia kulisy tej jednej z najdroższych i najbardziej nieudanych operacji CBA.

Celem CBA było udowodnienie, że Kwaśniewscy kupili dom na podstawioną osobę. Według źródeł "GW", akcję prowadził agent o operacyjnym nazwisku "Tomasz Małecki". To ten sam funkcjonariusz, który rozpracowywał zatrzymaną w ubiegłym tygodniu Weronikę Marczuk-Pazurę. W sprawie "domu Kwaśniewskich" działał równolegle.

[...] http://wiadomosci.onet.pl/2053412,11,dro.....,item.html

Cytat:

Reporter RMF FM Roman Osica dowiedział się, że szef CBA Mariusz Kamiński będzie odpowiadał m.in. za wręczenie korzyści majątkowej.
Poza tym w rzeszowskiej prokuraturze usłyszy też zarzuty przekroczenia uprawnień i sprawstwa kierowniczego.

Mariusz Kamiński jest podejrzanym w sprawie dotyczącej słynnej akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa w 2007 r., kiedy to agenci podszywali się pod inwestorów, chcących za łapówkę odrolnić ziemię na Mazurach.

[...] http://wiadomosci.onet.pl/2053514,11,szef_cba_odpowie_za_korupcje,item.html

nosił wilk razy kilka... Smile

Zobaczymy za jakiś czas kryształowo czystych rzeszowskich prokuratorów.
Ciekawe jak im się do dupy dobiorą za kilka lat.

Już widziałem filmik z rzeszowska panią prokurator jak kradła w sklepie bieliznę!

Ciekawią mnie nazwiska tych prokuratorów i ich szefa?

Bimi

JerzyS napisał:

Zobaczymy za jakiś czas kryształowo czystych rzeszowskich prokuratorów.
Ciekawe jak im się do dupy dobiorą za kilka lat.

Już widziałem filmik z rzeszowska panią prokurator jak kradła w sklepie bieliznę!

Ciekawią mnie nazwiska tych prokuratorów i ich szefa?

czekaj - to może cię zaciekawi fragment którego nie zacytowałem.

Cytat:

Rzeszowscy prokuratorzy sugerują, że Mariuszowi Kamińskiemu postawiono zarzuty na polityczne zlecenie. - W sprawie afery gruntowej i szefa CBA zaczęły się dziać dziwne rzeczy - opowiada "Rz" rzeszowski prokurator. Twierdzi, że sprawa, która jego zdaniem nadawała się do umorzenia, nagle "dostała przyspieszenia". - Robiono wszystko, by Kamińskiemu postawić zarzuty - dodaje.

Bimi

Cytat:

Andrzej Lepper, Stanisław Łyżwiński, Renata Beger, Danuta Hojarska, Jerzy Maksymiuk, liderzy Samoobrony w 2007 roku w czasie afery gruntowej byli podsłuchiwani przez CBA nielegalnie - ustaliło radio RMF FM

W co najmniej sześciu lub siedmiu przypadkach Mariusz Kamiński nie zwracał się do sądu lub prokuratora generalnego o zgodę na założenie podsłuchów - donosi RMF FM.

[...]

http://wiadomosci.onet.pl/2060984,11,cba.....,item.html

Voltar

Zapomniałeś Bimi dodać, że były to podsłuchy 5-dniowe niewymagające zgody sądu.

Przepraszam, to Onet sprytnie pominął następujący fragment:

Cytat:

Liderom Samoobrony wielokrotnie zakładano tak zwany podsłuch pięciodniowy, który co prawda nie wymaga zgody sądu, ale może być stosowany tylko w wyjątkowych sytuacjach. A takich zdaniem śledczych z Rzeszowa nie było.

http://www.rmf.fm/fakty,163376,CBA,nielegalnie,podsluchiwalo,Samoobrone.html

Tak się robi manipulacje dziennikarskie.

A po drugie takie indywidua jak Hojarska czy Beger powinny byc na podsłuchu z mocy ustawy

Adwokat Diabła

Cytat:

A po drugie takie indywidua jak Hojarska czy Beger powinny byc na podsłuchu z mocy ustawy

Myslę że wszyscy członkowie Samoobrony (i nie tylko) powinni mieć badania na obecność mózgu metoda trepanacji czaszki. Względem wielu z nich mam uzasadnione podejrzenia, ze są wypchanymi słomą chochołami.

Bimi

no fajnie. podsłuchy 5 dniowe - zajebisty wynalazek.
aż się dziwię że już nasi dziadkowie na coś takiego nie wpadli.

uważam, ze całe cba powinno pójść siedzieć. ewentualnie polecieć na misję do afganistanu - zdaje się nasze chłopaki potrzebują tam teraz wsparcia wywiadowczego; mogliby doskonalić swe skile inwigilując tamtejszych wieśniaków. Smile

mam nadzieję, że prokuratura solidnie dobierze się do dupy temu kamińskiemu, żeby inni w końcu pojęli, że praworządność w demokracji ma przewagę nad pierdoloną pałą, choćby na najwyższym ze stołków.
najwyższy czas naprostować standardy - tego bym sobie życzył Smile

umówmy się, pod względem polityki najgorsze w komunie były specsłużby. mówią że komuna upadła.. ale specsłużby, paradoksalnie, się rozbudowały.

norwid

Bimi napisał:

Serio? No popatrz - a ja myślałem, że władzę już mają bandyci Smile

I nigdy jej nie oddadzą.

Swoją drogą ciekawe ilu pracowników tych budynków mamy zarejestrowanych na tym forum.
I ile zarabiają za zapewnianie nam tego względnego bezpieczeństwa. Smile

Drogi adminie zmaściłeś temat.

Powinno być o tym kto w świecie mediów/polityki/gospodarki reprezentuje jakie stronnictwo wywiadowcze.
np:
kwaśniewski, kaczyński, mazowiecki, sikorskie - MOSAD
tusk, komorowski, niesioł/osioł, - SZTAZI

proszę o dopiskę rozpiskę, ewentualnie z drobnym opisem Wink

)

Bimi

To wiadomość z lutego 2008 - ja widać z najnowszych doniesień prasowych, jeśli coś się od tegi czasu zmieniło to co najwyżej najgorsze.

Cytat:

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nielegalnie przedłużała podsłuchy poza okres, na który zezwolił sąd. I wyłudzała zgody sądu na podsłuchy, ukrywając, że dotyczą one ważnych urzędników - wynika z wewnętrznej kontroli w ABW

O wynikach audytu, który zarządził nowy szef ABW Krzysztof Bondaryk, mówił wczoraj w Radiu TOK FM szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych Janusz Zemke (SLD). ABW przekazała komisji częściowe wyniki audytu. - Wynika z nich, że podsłuchy to obszar bałaganu i lekceważenia, a także masowego łamania prawa - powiedział nam Zemke.

Czterdziestoosobowa grupa pracowników ABW, która przeprowadza audyt, ustaliła na razie, że za czasów poprzedniego szefa ABW Bogdana Święczkowskiego w przypadku 94 tzw. podsłuchów operacyjnych - uzyskano na nie zgodę sądu - bezprawnie przedłużono podsłuchiwanie. Np. zgoda była na miesiąc, a podsłuchiwano nawet o kilka tygodni dłużej.

Łamano też prawo w przypadku podsłuchów zakładanych w trybie nagłym, czyli bez zgody sądu, którą trzeba uzyskać potem w ciągu najwyżej pięciu dni. - Zdarzało się, że tego terminu nie dotrzymywano - powiedział nam Janusz Zemke. Nie zdradził, czy w związku z tym był przypadek, że we wniosku do sądu ABW antydatowała podsłuch. Przyznał jednak, że dokumentację dotyczącą podsłuchów fałszowano. - Szef ABW skierował właśnie do prokuratury cztery doniesienia o przestępstwie dotyczące podsłuchów, w tym fałszowania dokumentów - mówi nam Zemke.

Kolejne łamanie prawa to wyłudzanie od sądu zgody na podsłuch znanej osoby dzięki ukryciu, o kogo chodzi. - Schemat działania był taki, że osoba, która była właścicielem numeru, była funkcjonariuszom dobrze znana. Często z nią rozmawiali i mieli jej numer. A do sądu szedł wniosek na tzw. NN, czyli osobę o nieustalonej tożsamości - wyjaśnił Zemke. Jako przykład tak podsłuchiwanej osoby wymienił b. zastępcę prokuratora generalnego i b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Zemke nie chce powiedzieć, kogo jeszcze tak podsłuchiwano. Zdradził tylko, że były to m.in. osoby z MSWiA i Ministerstwa Sprawiedliwości.

Zapytaliśmy, czy sędziowie wyrażający zgodę na takie podsłuchy żądali ustalenia właściciela karty SIM do podsłuchiwanych numerów telefonów komórkowych. Bo jeśli były zakupione przez resort, to operator wystawia fakturę VAT, więc można ustalić, że to ktoś z instytucji państwowej.

- Tego nie wiem, ale mogły być jakieś zaniedbania i po stronie sądu. Zgody na podsłuchy operacyjne wydawane są dość masowo - mówi Zemke.

A co z kontrolą podsłuchów stosowanych przez CBA i policję? Zemke: - Audyt odbywa się tylko w ABW i Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, bo tam zmienili się szefowie. Dlatego tylko stamtąd komisja sejmowa poprosiła o informacje.

Źródło: Gazeta Wyborcza

http://info.wiadomosci.gazeta.pl/szukaj/wiadomosci/pods%C5%82uchy+dziennikarzy

Bimi

Cytat:

W latach 90. śledzono telefony przestępców, dziś dziesiątków tysięcy Polaków... na wszelki wypadek

Jacek Deptuła, jacek.deptula@pomorska.pl, tel. 52 32 63 138

Panująca w Polsce psychoza inwigilacji nie jest wymysłem wystraszonych przestępców i mediów szukających sensacji. To są fakty.

Rocznie służby specjalne mogą podsłuchiwać rozmowy telefoniczne nawet kilkudziesięciu tysięcy obywateli! A najbardziej zdumiewające jest to, że tylko parę osób w państwie zna skalę tego zjawiska. Trzynaście lat temu po raz ostatni Urząd Ochrony Państwa poinformował, że założono 6 tys. podsłuchów. Od tego czasu nawet parlamentarzyści nie mają prawa wiedzieć, ilu Polaków jest inwigilowanych.

Ściśle tajne
Na założenie przez służby specjalne tzw. podsłuchu operacyjnego musi wyrazić zgodę prokurator generalny oraz sąd. A służb mogących go stosować jest bez liku: to policja, Centralne Biuro Antykorupcyjne, Biuro Ochrony Rządu, Centralne Biuro Śledcze, Żandarmeria Wojskowa, Straż Graniczna, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz wojskowe służby wywiadowcze i kontrwywiadowcze.

Statystykę dotyczącą liczby zakładanych podsłuchów zna tylko prokurator generalny i kilku jego urzędników. - Niestety, nie mogę udzielić żadnych informacji na ten temat, to tajne dane - potwierdza Maciej Kujawski z ministerstwa sprawiedliwości.

Taką samą odpowiedź otrzymujemy w prokuraturach i sądach okręgowych Bydgoszczy, Torunia i Włocławka. Rzecznicy prasowi po długich rozmowach ze swoimi zwierzchnikami odmawiają udzielenia informacji.

Dla Janusza Zemkego, wieloletniego szefa sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, utajnianie liczby zakładanych podsłuchów jest skandalem. - Elektroniczna inwigilacja obywateli pozostaje całkowicie poza kontrolą parlamentu, nie mówiąc o opinii publicznej. Na pewno skala zjawiska jest z roku na rok większa. Przyjmowałem wiele skarg operatorów, a nawet prokuratorów, którzy byli zaniepokojeni rosnącą falą podsłuchów. W latach 90. stosowano je w nadzwyczajnych okolicznościach, a dziś - prewencyjnie.

Skargi operatorów telefonicznych uzasadnione są też względami finansowymi - to one ponoszą wszelkie koszty instalowania i prowadzenia podsłuchów. - Jedna z warszawskich firm - mówi Zemke - wyliczyła, że w ciągu roku kosztowało ją to kilkanaście milionów złotych!

Trzy lata temu Zemke poprosił o informacje ministra Ziobro. - Usłyszałem tylko, że w 2006 r. policja złożyła o 4 proc. mniej wniosków o podsłuchy w porównaniu z 2005 r., a ABW - o 5 proc. mniej. Przecież to żadna informacja - irytuje się poseł.

Od roku w Sejmie leży projekt ustawy o pracy operacyjnej służb specjalnych, który może odtajnić statystyki. Ale kiedy trafi pod obrady - nie wiadomo.

Bezkarne służby
Do walki o prawo do informacji włączyła się Helsińska Fundacja Praw Człowieka. W lipcu złożyła w warszawskim sądzie skargę na szefa CBA, który odmówił jej ujawnienia danych na temat podsłuchów, obserwacji i kontroli korespondencji. Od tego wyroku zależy, czy dowiemy się wreszcie, ilu Polaków jest obserwowanych przez Wielkiego Brata.

Szumy i trzaski
- Nie ma urządzenia, które wykryłoby, czy nasze rozmowy są podsłuchiwane, o ile w aparacie nie zamontowano mikrofonu - mówi Krzysztof z bydgoskiej agencji detektywistycznej "Private Eye”. - Wszelkie szumy, trzaski czy dziwne echo w aparacie nie są żadnym dowodem na inwigilację przez służby. Podsłuch operacyjny można założyć tylko u operatorów.

Nie ma więc sensu chowanie komórek do szuflad. A wyjęcie baterii z aparatu przydatne jest tylko wówczas, gdy mamy podejrzenia, iż... śledzi nas satelita.

http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091016/REPORTAZ/750607095