Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 224
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:47, 06 Lis '09
Temat postu: Wiejska wedlug Monsanto czyli legalizacja GMO
"Monsanto dziennie wydaje na badania milion dolarów, Monsanto musi mieć racje !"
"Wiejska według Monsanto" to mini dokument losach ustawy w sprawie GMO. Wejście tej ustawy oznaczało by otwarcie naszych pól na uprawy Genetycznie Modyfikowanych Organizmów. W lipcu tego roku odbyło się posiedzenie Komisji do Spraw Rozwoju Wsi, na której doszło do burzliwej debaty na temat GMO i jego wpuszczenia na polskie pola.
Zdecydowana większość prelegentów była przeciw, jedna osoba była za, był również pewien Pan który tylko patrzył, słuchał i zachowując milczenie tajemniczo się uśmiechał...
W sprawie ustawy planowany jest na 20 listopada protest pod sejmem, mają w nim wziąć udział koła rolników i ekologów. Dokładne informacje o proteście podamy na dniach.
Zapraszamy Państwa do przyłączenia się, zablokowanie tej ustawy jest w naszym wspólnym interesie.
Dołączył: 19 Sty 2009 Posty: 209
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:41, 06 Lis '09
Temat postu:
Cytat:
W sprawie ustawy planowany jest na 20 listopada protest pod sejmem
Gdybym mieszkal w Polsce wsparlbym ten protest.
Tylko sie mozna wkur... wszyscy sa przeciw a oni i tak zrobia swoje.
_________________ Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.
Dołączył: 09 Gru 2008 Posty: 507
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:08, 07 Lis '09
Temat postu: Re: Wiejska wedlug Monsanto czyli legalizacja GMO
SzewczykDratewka napisał:
"Monsanto dziennie wydaje na badania milion dolarów, Monsanto musi mieć racje !"
gówno jest pyyyyszne - miliardy much nie mogą się mylić... nóż się w kieszeni otwiera ehhh watykan zrobił piękną robotę niszcząc słowiańską tradycję i zasady w tym narodzie
Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 242
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:26, 08 Gru '09
Temat postu:
"Ten film wideo został usunięty przez użytkownika."
Czy ktoś wie gdzie jeszcze można to obejrzeć?
_________________ Można być pewnym tylko tego, że niczego nie można być pewnym
Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 224
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:51, 08 Gru '09
Temat postu:
fifi napisał:
"Ten film wideo został usunięty przez użytkownika."
Czy ktoś wie gdzie jeszcze można to obejrzeć?
Filmu na razie nie można zobaczyć, został usunięty z sieci z powodów nieścisłości w podanych informacjach, dokładnie rozchodzi sie o Pana X i pogróżki prawnikow firmy M.
Film zostanie poprawiony, zostaną dodane również niepublikowane wcześniej materiały i w uzupełnionej/poprawionej formie znów zostanie wypuszczony do sieci, planowana premiera jest gdzieś koło stycznia.
Około czterdziestu osób tuż przed szóstą nad ranem pojawiło się pod Roterdamską siedzibą Monsanto. Kilka z nich przedostało się na teren firmy. Pomalowane zostały gigantyczny pomidor i ogórek. Ozdobione zostały znaczącymi plamkami oraz napisami "GMO". Porozwieszane zostały transparenty. Dwie pary natychmiast poprzypinały się lockonsami w ten sposób, że dwie bramy pozostały zamknięte. Około szóstej rano zaczęli przybywać pierwsi pracownicy, na których czekała kawa oraz nasze oświadczenie o tym, że dzisiaj mają wolne. Wraz z ulotkami tłumaczyliśmy im o co nam chodzi. Ku mojemu zaskoczeniu nie spotkaliśmy się z wrogością lecz raczej zrozumieniem. Wielu z nich wiedziało o złych rzeczach, które Monsanto sprawia ludziom, zwierzętom i planecie. Niektórzy po przełamaniu lodów tłumaczyli się, że pracują tam, bo nie widzą innego wyboru. Wielu zostało po przejęciu małej rodzinnej nasienniczej firmy przez tego dużego molocha. Jednak wielu nie było z tego zadowolonych i otwarcie się nam skarżyli. Dowiedzieliśmy się też, iż wielu także odeszło gdy tylko Monsanto przejęło firmę.
Wraz z brzaskiem dnia przybyli też ludzie z mediów i z policji. Niebiescy z czasem pojawili się w liczbie sześciu samochodów, jednak starali się jedynie wynegocjować znajomość naszych planów oraz jak długo zamierzamy blokować. Przed dziewiątą pod bramą stało już około stu pięćdziesięciu pracowników. Pojawił się nawet szef holenderskiej filii Monsanto oraz ich Europejski dyrektor, a policjanci zaaranżowali spotkanie z nimi. Niestety chyba nie mieli czelności, bo nie odpowiedzieli na prawie żadne z naszych pytań czy argumentów. Europejski szef jedynie zapytał w pewnym momencie : "Wyczyścicie jabłko z waszej farby ?" (Do tej pory myśleliśmy, że to pomidor, jednak może tak właśnie wygląda GMO jabłko haha!), na co ktoś mu słusznie odpowiedział : " A czy ty oddasz życie tym dzieciom, które umarają od pestycydów Raund Up Ready przy plantacji genetycznie modyfikowanej soi.? ". Na to pytanie także nie dostaliśmy odpowiedzi.
Około drugiej gdy wiadomo było, że odwołani pracownicy nie powrócą zakończyliśmy akcję zostawiając za sobą zamknięte łańcuchami bramy, do których nieszczęśliwie zagubiono klucze;)
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 524
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:48, 14 Paź '10
Temat postu:
A jednak można powalczyć z urzednikami o nie wprowadzenie GMO w Polsce.
Cytat:
GMO Niechciana Prawda
Witamy Państwa,
niniejszy serwis jest prezentacją zawartości płyty DVD zatytułowanej
"GMO Niechciana Prawda"
wydanej przez Koalicję Polska Wolna od GMO
Płyta ta została przekazana wraz z Listem w sprawie GMO oraz z materiałami informacyjno-dowodowymi dotyczących szkodliwości upraw genetycznie zmodyfikowanych organizmów (z ang. genetically modified organisms- GMO) i produktów żywnościowych wytworzonych na bazie GMO – osobom odpowiedzialnym za ewentualne uwolnienie GMO do środowiska w Polsce.
Celem płyty jest edukacja uświadamiająca zagrożenie przed jakim stoimy.
Płyta zawiera m.in. dowody naukowe, które wskazują na niebezpieczeństwa wynikające z faktu uwolnienia do środowiska GMO i spożywania produktów zawierających GMO.
Niniejszy serwis on-line zawiera prawie całą zawartość płyty DVD „GMO Niechciana Prawda”.
Dla osób chcących uzyskać płytę DVD „GMO Niechciana Prawda” w celach edukacyjnych bezpłatnie lub za niewielką opłatą zapraszamy do zapisania się na poniższy kurs, gdzie są zawarte informacje dotyczące warunków otrzymania płyty.
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 524
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:49, 16 Lut '11
Temat postu:
Wiejska dalej za GMO ...
Ciekawe komentarze...
Uczciwy wyborca 31-01-2011, 09:24
Firma Pana Korzeniowskiego "Flora Praszka" sprzedaje m.in. ziarno kukurydzy na siew. Może z tego wynikać, że Pan poseł jest zainteresowany sprzedażą kukurydzy GMO na polskim rynku, w każdym bądź razie nie można tego wykluczyć.
W związku z tym - jako bezpośrednio zainteresowany w uchwaleniu odpowiedniego dla swojej firmy prawa zezwalającego na uprawę roślin GMO w Polsce - powinien być wyłączony z prac sejmowych nad Ustawą o GMO w Polsce.
Ale w PO to standard: Poseł proceduje dla siebie...
marta 02-02-2011, 20:12
Leszek Korzeniowski przedsiębiorca i poseł, IV, V i VI kadencji z listy Platformy Obywatelskiej. Od 2006 ponownie prezesuje sp. z o.o. "Flora Praszka", która współpracuje z ponadnarodowymi producentami GMO: Syngentą, DuPont, Bay...erem. Tego typu ludzie maja wpływ na to co jemy i widać kto ma na nich wpływ :/ brry To jest granda!
Cytat:
Przewodniczący Komisji Rolnictwa: Niestosowanie GMO przełoży się na wzrost upadłości w branży spożywczej
- Żywność produkowana z użyciem GMO jest o wiele tańsza, m.in. z powodu większej wydajności roślin GMO z hektara, to także niższe koszty produkcji, np. ze względu na mniejsze potrzeby stosowania chemii - mówi w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl Leszek Korzeniowski, przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Dołączył: 03 Lip 2008 Posty: 386
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:57, 19 Lis '12
Temat postu:
Cytat:
3 października 2010
Rolnicy z Kanady ostrzegają Polaków przed GMO: zastanówcie się, co chcecie jeść
Ludzie z koncernu Monsanto mówili: dzięki uprawom naszych genetycznie modyfikowanych roślin będziecie mieć większe plony, będziecie używać mniej chemii i uratujecie świat przed głodem. - Myśmy uwierzyli, a tu chodziło wyłącznie o ich zysk - stwierdza Schmeiser.
Percy i jego żona Louise. Oboje dobiegają 80-tki. Siwe włosy, łagodne uśmiechy. Aż trudno uwierzyć, że ta para zalazła za skórę biotechnologicznemu gigantowi Monsanto - największemu producentowi nasion GMO na świecie.
Dziś Schmeiserowie są symbolem walki przeciwko nieetycznym praktykom wielkiej korporacji i w obronie godności rolnika oraz jego praw. Dostali za to wiele międzynarodowych nagród, nakręcono o nich film. Podczas spotkania na Uniwersytecie Rzeszowskim co chwilę ktoś podchodzi, by zrobić sobie zdjęcie ze słynnymi Kanadyjczykami.
- W Polsce jesteśmy już czwarty raz i za każdym razem podoba nam się bardziej - uśmiecha się Percy. - Nie ustajemy w podróżach, w końcu ktoś musi powiedzieć ludziom, co wydarzyło się w Kanadzie, kiedy dopuściła uprawy roślin genetycznie modyfikowanych.
Miało być tak pięknie
Schmeiserowie przez ponad 50 lat zajmowali się hodowlą rzepaku. Na 600-hektarowym gospodarstwie udało im się wyhodować odmianę, która doskonale radziła sobie w lokalnych warunkach i była odporna na choroby. Sukces poszedł w niwecz w dwa lata. Zaraz po tym, jak sąsiad zasiał rzepak GMO...
W Kanadzie rośliny GMO wprowadzono w 1996 r. Były to cztery gatunki: rzepak, kukurydza, bawełna i soja.
- Zostaliśmy wprowadzeni w błąd zarówno przez rząd, jak i biotechnologiczny koncern - opowiada Percy. - Obiecywano nam zwiększoną produktywności i przede wszystkim mniejsze zużycie chemikaliów. Ludzie z Monsanto przekonali nas również piękną ideą - dzięki GMO będziemy mogli nakarmić głodny świat.
Już w pierwszym roku zauważyli, że jest dokładnie odwrotnie.
- Produktywność spadła. Przede wszystkim w przypadku rzepaku i soi - mówi rolnik. - Potwierdza to kanadyjski departament rolnictwa (spadek o 10-15 proc.) Po wprowadzeniu GMO powstały też superchwasty odporne na herbicydy i pestycydy, więc musieliśmy używać dwa razy więcej chemikaliów. A ja i moja żona omal nie straciliśmy domu i ziemi.
Zabierzemy wam wszystko
W 1998 r., kiedy uprawy Schmeiserów zostały skażone genetycznie zmodyfikowanymi roślinami z pola sąsiada, zostali przez Monsanto oskarżeni i podani do sądu za naruszenie patentu. Oni sami nie wiedzą, czy nasiona przyleciały z wiatrem, zostały przywiezione na kołach samochodów, czy może przyniosły je ze sobą pszczoły. Doszło do krzyżówki i kiedy zasiali na nowo ziarna zebrane na swoich hektarach, wyrosły z nich zmutowane rośliny. Tak oto Percy i Louise zostali złodziejami.
- Monsanto skontrolowało nasze pole i powiedziało, że cały plon należy do nich - wspominają.
Prawa patentowe są w zasadzie nie do ominięcia. Przez 7 lat walczyli w sądzie, by dowieść, że nie są odpowiedzialni za "skażenie” swojego pola. W końcu Sąd Najwyższy Kanady przyznał im rację. Ale koszty procesu ponieśli zarówno oni, jak i koncern.
- Podczas tego 7-letniego okresu Monsanto pozwało nas do sądu dwukrotnie - relacjonuje Percy. - Zażądali np. od nas 1 mln dolarów za to, że byliśmy aroganccy, uparci i nieskłonni do ugody. Gdybyśmy ten proces przegrali, stracilibyśmy dom i ziemię. Podjeżdżali też na drogę w pobliżu naszego pola, domu. Siedzieli w samochodzie i obserwowali wszystko, co robimy. Dostawaliśmy telefony z pogróżkami. Po zakończeniu sprawy myśleliśmy, że wszystko się skończyło i pozbyliśmy się problemu. Ale myliliśmy się.
Wtedy Louise się wściekła
W 2005 roku Schmeiserowie na swoim polu testowym znów zauważyli rzepak, który wydawał się zawierać zmutowany gen. Sprawdzili nasiona w laboratorium i ich podejrzenia się potwierdziły. Tym razem sami zadzwonili do Monsanto. Przyjechała komisja, zbadała rzepak, stwierdziła, że należy on do nich i zapytała, co rolnicy chcą z nim zrobić.
- To było 25 hektarów, na których prowadziliśmy badania nad gorczycą opowiada Percy. - Powiedzieliśmy, żeby usunęli każdą roślinę rzepaku ręcznie. Wtedy przysłali list, a ja po raz pierwszy zobaczyłem moja żonę wściekłą. Zgodzili się usunąć rzepak pod warunkiem, że ani my, ani nikt z naszej rodziny nigdy nie pozwie Monsanto z jakiejkolwiek przyczyny. Nie mogliśmy też zdradzać zapisów tej umowy.
Schmeiserowie nie zgodzili się. Z pomocą sąsiadów usunęli rzepak GMO. Pracującym zapłacili 6,4 tys. dolarów kanadyjskich. Rachunek przesłali do Monsanto. Ale firma znów chciała tych samych pisemnych gwarancji co wcześniej.
- Pomimo, że kwota nie była duża, postanowiliśmy walczyć o nią w sądzie. I w 2008 roku rozprawa sadowa zakończyła się naszym sukcesem. Dostaliśmy te pieniądze. Nie chodziło nam o nie, ale o pokazanie, że rolnicy mają prawo do własnej ziemi i korporacja nie może ich tego prawa pozbawić. Po 11 latach walki z Monsanto było to wspaniałe zwycięstwo.
Czego nie da się odwrócić
Przypadek Schmeiserów zwrócił uwagę na wiele problemów związanych z uprawami GMO. Okazało się, że rolnik bardzo łatwo może stracić prawo do swoich upraw i nasion, bo naturalnego procesu krzyżowania się nasion GMO z nie-GMO nikt nie powstrzyma. Nie ma możliwości istnienia obok siebie upraw naturalnych i tych modyfikowanych.
- Dziś w Kanadzie nie ma już innej soi i rzepaku niż zmutowany, a 90 proc. upraw kukurydzy to kukurydza GMO. Straciliśmy tradycyjne odmiany tych roślin. Przez 14 lat nasz rząd nie zgodził się na wprowadzenie żadnych nowych gatunków roślin genetycznie modyfikowanych.
Rolnicy, którzy wcześniej odkupywali od siebie nasiona i hodowali własne, zostali uzależnieni od jednego dostawcy. Co roku muszą kupować nowy materiał siewny, bo ten zebrany z pola jest chroniony patentem. Według umowy, pole, spichlerz, dokumenty podatkowe w każdej chwili może skontrolować policja Monsanto. Zdaniem Percy'ego, polityka koncernu spowodowała też rozbicie lokalnych więzi.
- Rolnicy są namawiani, by donieść na sąsiada, którego podejrzewają o wysiew niezakupionego wcześniej od koncernu ziarna. Ludzie przestali sobie ufać, trudniej im współpracować.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów