|
Autor
|
Wiadomość |
jurek
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 83
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:03, 18 Sie '09
Temat postu: Schron podziemny |
|
|
Śledząc temat "Co zrobicie, gdy przestaną was karmić" doszedłem do wniosku, że sam również zrobię zapas żywności na trudniejsze czasy.
Kilka porcji ryżu i makaronu już zakopałem, teraz przyszedł czas na coś poważniejszego.
Biorę się za budowę schronu.
Mieszkam w woj. podlaskim w totalnej dziczy (nie znam spokojniejszego i bardziej zapomnianego terenu w województwie). Schron będę kopał w lesie porolnym, zapomnianym przez gospodarkę leśną, rolną i turystykę. Stan własności- na pewno nie LP, być może zapomniany prywatny, najprawdopodobniej jednak Państwowego Funduszu, także bez przypału- nikt się tym nie interesuje.
Wejście będzie w grupce krzewów, które zamierzam dodatkowo obsadzić tarniną i różą, żeby nikogo nie kusiło tam zajrzeć Co będzie w środku- jeszcze się okaże. Może macie jakieś pomysły na "wykończenie" i ogólnie plan budowli?
Ze względu, że wszystko robię sam, planuję schron ok. pięcioosobowy.
Widzę, że popularność tego typu idei na forum wzrasta.
Zapraszam więc do współpracy.
Być może uda się zrobić schron zabezpieczający całkiem sporą grupkę ludzi.
Pozdrawiam i witam
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
avk
Dołączył: 23 Kwi 2009 Posty: 12
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:31, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
Witam na forum.
Jeśli można zapytać, jakie jest przeznaczenie owego schronu?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mieszkaniec_eurok
Dołączył: 28 Cze 2008 Posty: 113
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:30, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
Słuszna uwaga. Powinieneś określić przeznaczenie abyśmy mogli sensownie się wypowiadać.
Podstawą jest to, że każdy schron powinien mieć dwa wyjścia. Określ też jaka jest odległość od stałego miejsca przebywania. Stanowczo odradzam budowanie nie w swoim lesie. Lokacja średnio udana. Jeśli wejścia nie zakryjesz jakąś płytą i nie zasypiesz ściółką leśną to ktoś to zawsze znajdzie. Pomijając pasjonatów i myśliwych którzy łąża po lasach niemal całorocznie; w sezonie grzybowym zawsze się jakiś grzybiarz przypałęta. Następna sprawa - czy była w tym miejscu-lesie jakaś partyzantka lub bitwy powstańcze lub wojenne (łażący ludzie z wykrywaczami).
Może Ci ktoś zwyczajnie ukraść wyposażenie, bo przecież musi tam cokolwiek leżeć na stałe (chyba nie będziesz wyposażenia niósł ze sobą każdorazowo przy "ewakuacji").
Jest jeszcze milion innych istotnych uwag, wszystko zależy od przeznaczenia "schronu".
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:33, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
Chcesz budować schron na nie-swojej ziemi?
Betonowy schron?
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Sikorski
Dołączył: 08 Gru 2007 Posty: 1898
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:37, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
według mnie to trochę paranoja, ale jeśli już pytasz to musisz najpierw odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jesteś w stanie wylać tam beton, jeśli nie (a zapewne tak jest) to chyba nie pozostaje nic innego jak zasada szalunku na belkach drewnianych, sosnowych najlepiej, cóż konstrukcja drewniana musimy założyć że nie będą po tym jeździć samochody mniemam że chcesz się wkopać w ziemię dość głęboko, ale nie wiem jak długo miałbyś zamiar tam siedzieć, bo jeśli np. przez całą zimę to taka kopalniana szalunkowa konstrukcja odpada, wilgoć i być może nawet woda, musiałbyś wylać fundament, ściany, strop, izolacje, krótko mówiąc myślę, że Ci się odechce szybko tego pomysłu, bo owszem można zrobić schron jako taki, czyli podziemny tunel na palach, ale nie pomieszkasz tam
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
astrit
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:42, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
jurek jak już przekopiesz ze 2km to daj znać, w razie co służe aranżacją wnętrza
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Dysputant
Dołączył: 02 Lut 2009 Posty: 803
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:45, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
:/... rozumiem że opuszczone fabryki , schrony powojenne ,
piwnice domów , kanały i cała masa innych gotowych "a'la schronów" odpada?
lepiej wykopać własną jamę w Ziemi?
jeśli ktoś by cie szukał , Wojsko , kosmici to i tak cie znajdą.
a kanały wydają się lepszym rozwiązaniem od dołu podpartego belkami...
tylko mi wydaje się iż taka gadka o robieniu schronów jest głupia?
jak i jaką żywność przechowywać to normalka.
ale wyluzujcie trochę :/
przed czym chcesz się chronić a znajdziesz 10 już gotowych miejsc które możesz wykorzystać jako schron
(globalne kataklizmy się nie wliczają)
_________________ Moja odpowiedź na zaczepki TROLL-i.
http://www.pown.it/3385
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:48, 18 Sie '09
Temat postu: Re: Schron podziemny |
|
|
jurek napisał: | Wejście będzie w grupce krzewów, które zamierzam dodatkowo obsadzić tarniną i różą, żeby nikogo nie kusiło tam zajrzeć Co będzie w środku- jeszcze się okaże. |
Przypuszczam, że marihuana.
Tak właśnie hodowcy zabezpieczają swoje hodowle w lesie.
Ale znam takich, którzy łażą po lasach w sezonie kwitnienia, i węszą jak psy, aby coś wywęszyć. Widocznie muszą czasami na coś trafiać, skoro łażą i węszą.
Co do schronu, to może to troszkę nieoptymistyczne myślenie, ale fajnie mieć jakąś alternatywę, na wypadek trudnej sytuacji.
Jeszcze piękniejszą byłby tunel ewakuacyjny z domu... no ale, nikt tutaj nie jest górnikiem, a i zagrożenie nie nadchodzi tak błyskawicznie.
Gdyby miała być wojna to wiadomo o niej dużo wcześniej. Najgorsza jest pierwsza fala, gdy przechodzą całe siły. Zazwyczaj wymordują wszystkich którzy stawiają opór, następnie zakładają kilkuosobowy posterunek i idą dalej. Zawsze najlepiej przeczekać tą pierwszą falę i nie stawiać oporu głównym siłom.
Co do schronu.. Moje uwagi:
- musisz to zastropić, abyś się tam nie pogrzebał żywcem. Sufit to sufit, nie zawiśnie sam w powietrzu.
- no i nie mówić nikomu o schronie, jak wejdą obce wojska, to zawsze znajdą się osoby chętne do współpracy z okupantem, gotowe wydać każdego za ochronę własnej rodziny.
- wyboru stanowiska dokonywałbym jesienią lub zimą. Teraz wszystko jest zazielenione, i każde miejsce wydaje się super i niewidoczne. Jednak zimą widać jak jest w rzeczywistości.
- kopanie zalecał bym jesienią, kiedy lecą liście. Nie będzie widać świeżej ziemi.
- nie ma sensu abyś nosił tam żarcie, i tak wszystko się zepsuje. Wojna może być za 20 lat albo nie być wcale. Jedyne co można to jakieś winko tam zakopać lub wiśnie na alkoholu.
Ale tak na marginesie, to fajnie mieć takie miejsce aby się spotkać i obalić np flaszeczkę z kolegami lub coś zajarać.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Arwena
Dołączył: 23 Kwi 2009 Posty: 593
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:48, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
eee, no....
krytyczne uwagi sa zawsze mile widziane, ale nie zniechęcajcie czlowieka...
_________________ możliwość pomylenia się to część bycia wolnym
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mieszkaniec_eurok
Dołączył: 28 Cze 2008 Posty: 113
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:00, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
Dysputant napisał: | :/... rozumiem że opuszczone fabryki , schrony powojenne ,
piwnice domów , kanały i cała masa innych gotowych "a'la schronów" odpada? |
Nie odpada! Zależy do czego ów "schron" ma służyć:
- do przetrwania ataku bombą atomową (w której strefie rażenia?)
- do przetrwania tradycyjnego ataku militarnego z ziemi/powietrza (jaki rodzaj/waga pocisku/bomby/siła rażenia w przeliczeniu np na kg trotylu?)
- do zwykłego ukrywania się przed milicją z powodu drobnych/ciężkich "przestępstw"?
- do ukrywania się przed skażeniem wody/powietrza (jakiego rodzaju?)
- do ukrywania się przed masowymi szczepieniami czy jakąkolwiek łapanką/poborem (przed kim: sąsiedzi/policja/wojsko/straż graniczna?)
- do ukrywania się przed skutkami kataklizmów naturalnych - jakich? (trzęsienia ziemi/tornada/tsunami/powodzie/meteoryty/burze słoneczne/wybuchy wulkanów na drugim końcu świata)?
- do ukrywania się przed masowymi rozruchami i niepokojami społeczonymi?
- do zabawy z kolegami w survival?
- ewentualnie dopisać inne własne obawy....
Kto się zadeklaruje do czego jego schronienie ma służyć, chętnie pomogę.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Ordel
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:25, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:41, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
wydaje mi się że kolega nie chce budować schronu przeciwlotniczego czy atomowego, tylko kryjówkę w lesie w której mógłby z rodziną przeczekać niebezpieczne czasy.
tak że nie przesadzajcie z tym betonem
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
shepherd
Dołączył: 13 Lis 2008 Posty: 439
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:52, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
Ordel o ja pierdziele jaki brutal z tymi pulapkami ale pomysl jest przedni warto miec takie cos wokol schronu.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:13, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
Jeżeli schron nie ma być betonowy to pierwsza lepsza ulewa zamienia schron w wodną pułapkę.
Osobiście uważam, że schron to wcale nie głupia sprawa. Zawsze znajdą się rzeczy, które w schronie można przechować.
Z tym, że to nie jest ani tanie, ani proste.
Sam beton nie rozwiąże problemu, bo taka konstrukcja musi być zbrojona. Jak ma się znajdować pod powierzchnią ziemi (no chyba, żę ktoś ma na własność dużą górkę - DUŻĄ - to nie musi się martwić wodami gruntowymi, wystarczą zwykłe dreny) musi mieć odpowiednie zabezpieczenie przeciwwodne. Teoretycznie można zrobić beton, który sam w sobie jest dla wody barierą nie do przejścia. Praktycznie, od zewnątrz całość musi być zabezpieczona odpowiednią warstwą ochronną.
Do tego dochodzi odpowiedni projekt.
Trzeba uwzględnić wentylację, ogrzewanie i zasilanie prądem.
Dopiero potem można się zastanawiać, co w takim schronie można przechowywać.
Taki schron to inwestycja rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. I to by była wersja minimum. Realny wydatek, z zapasami ropy, agregatami prądotwórczymi, sanitariatami i całą resztą to grubo kilkaset tysięcy.
Ale i to nie jest najważniejszym problemem.
Istotne jest, żeby taki schron robiło jak najmniej osób. Najlepiej samemu.
I jest to wykonalne - przy odpowiednim rozmieszczeniu środków finansowych.
Na początek kilka hektarów ziemi - im lepsza klasa tym lepiej (odpada ryzyko, że w przyszłości grunt zostanie wykupiony na autostradę, czy inną zabudowę urbanistyczną - ale pewności nigdy nie ma). Trzeba zrobić dobrą meliorację i teren obsadzić drzewami - najlepiej zrobić sad. To rozwiązuje po części problem żywności oraz nie rzuca podejrzeń - wiadomo, że nie kupuje się dobrej ziemi, żeby obsadzić ją sosnami. Należałoby też dorzucić wierzby energetyczne - wtedy ogrzewanie całego kompleksu można zrobić na biomasę.
Kopanie dołu pod schron - to niestety nie jest zabawa dla szpadla. Tutaj potrzeba ciężkiego sprzętu. W wersji optymistycznej można zastosować mini koparkę - jeżeli chcemy "wryć" się z korytarzem w ziemię - ale to wymaga ciągłego stemplowania i w gruncie rzeczy utrudnia etap samej budowy. Lepszym rozwiązaniem będzie wykopanie dołu - tutaj można się dogadać z jakimś prywaciarzem, który wynajmuje sprzęt budowlany i jakimś gościem od koparki, który chce sobie dorobić - pod pretekstem wykopania dziury na budowę np. stawu
Niestety samo "wylewanie" betonu jest pracochłonne i nie da się tego ukryć... o ile nie ma się swojej betonomieszarki. Co jest akurat rozwiązaniem nie głupim, bo patrząc na wydatki, które dokonaliśmy do tej pory zakup używanej betonomieszarki na allegro to pikuś. Drewniane szalunki zrobić tak, żeby można było je rozebrać i użyć do dalszej części konstrukcji. Całość musiałaby być podzielona na segmenty i budowa musiałaby się odbywać na raty. Sad nie może pobierać dopłat unijnych, żeby nie obrabiali w ARiMR danych satelitarnych dla naszej działki.
To tak na początek.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
jurek
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 83
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:33, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
Dzięki za szybkie odpowiedzi
Myślę o schronie, który ma służyć:
"- do ukrywania się przed masowymi szczepieniami czy jakąkolwiek łapanką/poborem (przed kim: sąsiedzi/policja/wojsko/straż graniczna?)
- do ukrywania się przed masowymi rozruchami i niepokojami społecznymi"
- do magazynowania towarów handlowych (również zakazanych)- zapełnianie dopiero, gdy będzie pewność zagrożenia.
O wojnie atomowej nie myślę, nie mam środków i, wydaje mi się, potrzeby budować taki schron.
To ma być taka leśna kryjówka właśnie. Tak, żeby miesiąc dało się przesiedzieć.
Strop i podpory drewniane (tego materiału mi nie brakuje).
Schron będzie ok 3km od miejsca zamieszkania, dojazd dobry+ 300m piechotą przez młodnik sosnowy. Wejście- oczywiście zamaskowane, właz pokryty mchem (z czasem wrośnie i będzie się trzymał podczas podnoszenia). Dwa wejścia- dobry pomysł. Poszukiwacze skarbów odpadają, sam czasem kopię, tam się nic nie działo .
Teren nie mój- i co z tego? Schron ma być tak niewidoczny, żeby nawet właściciel (na 90% państwo- nie lp, na 10% prywatny, nieopłacalny w użytkowaniu) go nie wypatrzył. Cięcia, jeżeli jakieś będą, to najprędzej za 5 lat. Ale takich lasków (młodnik sosnowy) najczęściej w tej okolicy się nie przecina, tylko czeka na naturalne oczyszczenie (nie opłaca się to po prostu). Także 15 lat z głowy.
Cytat: | :/... rozumiem że opuszczone fabryki , schrony powojenne ,
piwnice domów , kanały i cała masa innych gotowych "a'la schronów" odpada?
lepiej wykopać własną jamę w Ziemi? |
Moją ideą jest właśnie zaszycie się w miejscu z dala od większych miejscowości, gdzie nikt nie będzie szukać. Np. w czasie pandemii nie chciałbym się chować się tam, gdzie za pierwszą myślą pójdzie każdy- do kanałów, strychów, najbliższych opuszczonych domów.
Na jakiej głębokości powinno się zacząć kopać kanał poziomo?
Dzięki za cenne rady
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
DarkTech
Dołączył: 23 Lis 2008 Posty: 1218
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:59, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
Wykop sobie studnię, taką na 30 kręgów głęboką i zrób odbicie w bok w miejscu gdzie występuje górny pułap lustra wody (wymaga kilkuletniej obserwacji). Wejście zabezpiecz włazem który po zamknięciu nie będzie widoczny (jakiś profil z maty szklanej impregnowanej epidianem i wykończony kolorystycznie). Nie zapomnij o dobrej wentylacji, ponieważ tlenek i dwutlenek węgla są cięższe od powietrza. Nie muszę chyba tłumaczyć czym grozi nadmierne stężenie tego związku chemicznego w powietrzu. Jeśli masz zamiar sam wykonać całą pracę, zajmie ci to pewnie ładnych parę latek.
W czasach carskich ludzie ręcznie wykonywali wielokilometrowe podziemne korytarze i fortyfikacje. Spora część przetrwała do dzisiaj. Większość z tych obiektów nie była wykonywana metodą odkrywkową. Konstrukcję najlepiej oprzeć na bazie łuku. Drążysz tunel i układasz kolejne łuki z budulca (kamień, cegła). Taki łukowy strop trudno jest zmiażdżyć siłą nacisku zewnętrznego.
_________________ Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ya
Dołączył: 01 Sty 2009 Posty: 1036
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:39, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
najprostsza konstrukcja ziemianki
[/img]
_________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
astrit
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:55, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
miło tak sobie pokombinować i pobawić się w podchody z wrogiem, ale nie bierzecie pod uwagę że jeśli dojdzie do tych zagrożeń to i tak już pewnie wszyscy będą zaczipowani z własnym kodem i z łatwością, co do globalnej atomowej będzie namierzalny także nawet właz porośnięty mchem nie pomoże
już od wrzesnia mają byc specjalne elektroniczne obroże na razie dla skazanych, a za niedługo pewnie wmyślą cos bardziej efektownego i praktycznego dla wszystkich. postęp i technologia nadciągają. nie wiadomo co będzie za pół roku czy za rok, więc biorąc pod uwagę realność niektórych zdarzeń, które już nastąpiły, a były przewidywane to wyposażenie i kamuflaż takiego schronu musi być na topie.
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JerzyS
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:57, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
DarkTech napisał: | Wykop sobie studnię, taką na 30 kręgów głęboką i zrób odbicie w bok w miejscu gdzie występuje górny pułap lustra wody (wymaga kilkuletniej obserwacji). Wejście zabezpiecz włazem który po zamknięciu nie będzie widoczny (jakiś profil z maty szklanej impregnowanej epidianem i wykończony kolorystycznie). Nie zapomnij o dobrej wentylacji, ponieważ tlenek i dwutlenek węgla są cięższe od powietrza. Nie muszę chyba tłumaczyć czym grozi nadmierne stężenie tego związku chemicznego w powietrzu. Jeśli masz zamiar sam wykonać całą pracę, zajmie ci to pewnie ładnych parę latek.
W czasach carskich ludzie ręcznie wykonywali wielokilometrowe podziemne korytarze i fortyfikacje. Spora część przetrwała do dzisiaj. Większość z tych obiektów nie była wykonywana metodą odkrywkową. Konstrukcję najlepiej oprzeć na bazie łuku. Drążysz tunel i układasz kolejne łuki z budulca (kamień, cegła). Taki łukowy strop trudno jest zmiażdżyć siłą nacisku zewnętrznego. |
Ciekawi mnie dlaczego wszyscy chcecie grzebać w ziemi zamiast wykuć w skale.
W czasie działań wojennych taki schron (Prywatny) to wspaniała lokalizacja dla sztabu, a wiec mogą Ci tam zawsze kogoś dokwaterować.
Mogą cię równie dobrze z niego wykwaterować.
Skąd będą wiedzieć?
-mają swoje sposoby!
Ze dwa lata temu można było kupić dom wraz ze schronem. Czy ktoś go kupił , nie wiem.
Był gotowy.
Może lepiej wybrać najmniejszą linie oporu?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mieszkaniec_eurok
Dołączył: 28 Cze 2008 Posty: 113
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:30, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
Jurek,
ehh, pisałem piękny list i wyłączyłem sobie komputer nogą . A więc od początku.
Na początek wazne pytania dodatkowe (nie musisz im odpowiadać - sam przemyśl):
- jak duży jest ten las, w ktorym chcesz kopać ziemiankę (ile kilometrów kwadratowych)? Ile zajmie jego przeszukanie przez kilku ludzi, a ile czasu przez śmigłowiec?
- ile kilometrów po otwartym terenie trzeba przejść zeby wejść do innego co najmniej tak samo dużego lasu (w razie konieczności ucieczki z obławy lub stałego przemieszczania się)?
- czy ta Twoja droga do lasu (te 3km) jest w terenie bardzo odsłoniętym i otwartym czy "tylko troche"? Idealnie byłoby, żebyś prawie całe te 3km szedł lasem... Raczej trudno wyobrazić sobie sytuację dojazdu do lasu w czasie ewakuacji (jak zamaskujesz samochód?). trzebaby jechać rowerem i chować go do ziemianki. najlepiej mieć tam drogę pieszą opracowaną w taki sposób, abyś idąc nie rzucał się w oczy (jakieś młodniki, głębokie rowy, badyla, uprawy)
- weź sobie pójdź w to miejsce gdzie chcesz kopać. teraz zaczyna się sezon grzybowy więc jest dobry moment. jak już będziesz na miejscu to w promieniu 500 metrów poszukaj najbardziej uszczęszczanego lesnego duktu. posiedź tam całą sobotę i całą niedzielę. ile osób przejdzie tą drogą? policz.
A teraz odpowiadając na pytania o budowę schronienia /nie mylić ze schronem/...
Wariant I - ukrywasz się przed przymusowymi szczepieniami. Daj sobie spokój. W Polsce lekarze to jedna z najbardziej przekupnych grup społecznych. Dogadujesz się z jakimś prywatnym lekarzem, że niby wcześniej dobrowolnie przyjąłeś płatną szczepionkę, potem pokazujesz kwit, że już jesteś szczepiony i załatwione. To będzie i tańsze i bezpieczniejsze niż ukrywanie się.
Wariant II - ukrywasz się przed policją/wojskiem z innego powodu i jesteś ścigany konkretnie Ty z imienia i nazwiska jako jeden jedyny (tzn działałeś sam) za jakieś przestępstwo... Teraz nawet zwykłe komendy wojewódzkie mają do dyspozycji śmigłowce z kamierami na podczerwień. Wojsko ma od cholery chłopów którzy się nudzą i chętnie pójdą na spacer do lasu. W jednym miejscu nie uchronisz się - znajdą Cię. Albo zwiewasz za granicę albo ukrywasz się w gigantycznym kompleksie leśnym cały czas poruszając się. Nie znam się na tym i nie pomogę, ale uważam, że szanse marne. Prędzej czy później znajdą Cię w tym lesie.
Wariant III - powiedzmy, że ukrywasz się przed rozruchami społecznymi. W przypadku jakiegoś Wielkiego Głodu #2 więcej ludzi pójdzie do lasu niż sądzisz i nie tylko po schronienie ale głównie po żywność (polować na zwierzynę, zbierać owoce lesne itd). W dodatku lasy niedawno zalesione, na terenach porolniczych pierwsze pójdą pod wycinke na nowe uprawy, bo najłatwiej je będzie wykarczować (młode drzewa, brak starych korzeni i pniaków). W takim przypadku najlepiej brać ze wzroców powojennych... Na wsiach mieszkańcy sami organizowali sobie straż - kilku chłopów w nocy patrolowało wieś z bronią w ręku (po wojnie o broń było bardzo łatwo). Co noc ekipy zmieniały się. W razie ataku jakichś bandytów patrol wszczynał alarm i budzili resztę mieszkanców wsi. Pamiętaj - w razie rozruchów społecznych, nad którymi nie zapanuje policja/wojsko zadbraj o broń, zapasy w domu i dobre zabezpieczenie samego domu (okna, drzwi). Wspólnie z sąsiadami brońcie poszczególnych domostw czy wsi. To wystarczy.
Wariant IV - powiedzmy, że ukrywasz się przed policją/wojskiem jako jeden z wielu (np poszukują też kilkuset tysięcy innych buntowników wrogich systemowi). Wtedy nikomu nie będzie się chciało robić jakiejś powaznej łapanki bo frajerzy będa się sami nawijali - pewnie ograniczyliby się do rutynowych kontroli na szkalach komunikacyjnych i w domach. Tylko w takim przypadku budowa tego schronienia, o którym mówisz ma sens. Jak ja to widzę:
Stemple żadne nie są konieczne przy małej rozpiętości. Co prawda nie bawiłem się w ziemiance zasypanej od góry śniegiem (asekuracyjnie możesz dać stemple jeśli planujesz użytkować w ziemie). Rozpiętość stropu będzie raczej mała. No bo ile potrzebujesz - pewnie starczy półtora metra na dwa,trzy metry. Kopiesz głęboko, im głębiej tym cieplej. Co najmniej tyle, żebyś wewnątrz się wyprostował na stojąco+strop. Ziemianki, do których miałbyś się wczołgiwać daruj sobie, w tym da się wytrzymać co najwyżej jedną noc, a potem przez dzień trzeba siedzieć na zewnątrz, zeby nie zgłupiec. W wysokiej ziemiance będzie można wytrzymać długo bez wychodzenia i nie zgłupieć z ciasnoty. Aha, no i zastanów się co zrobisz z ziemią z wykopu . Na strop kładziesz młode drzewa jedno przy drugim (całe orąglaki bez gałęzi bocznych skrócone odpowiednio). Deski będą za słabe. Średnice tych okrąglakow na strop trzeba dobrać do gatunku, ale co najmniej takie jak butelka wody półtoralitrowej jeśli nie grubsze - zależy ile ziemi wepchasz na wierzch. Pamiętaj, że ziemia namoknięta będzie cięższa. Pamiętaj, że leżący śnieg będzie jeszcze cięższy. Jak robiłem jako dziecko ziemianki z ziemią o grubości 10cm (rzucona na strop) to była straszna lipa jak się szło nad ziemianką - czułeś, że coś jest nie tak, było strasznie miękko mimo, że sam strop był dość stabilny. Dlatego najlepiej w miarę grube drzewa i nawalić ziemi tyle ile dasz rade a potem ubić. Szacuję ze 20- 30cm. Co do ściółki na wierzchu to badyle urosnie nawet na bardzo cienkiej warstwie. Przed wodą zabezpieczyć się jest bardzo łatwo. Na kłody drewniane (te okrąglaki) kładziesz normalną ale grubą folię a potem dopiero sypiesz ziemię. Idealne rozwiązanie. W środku będzie suchutko. Folia zawsze musi być sporo szersza niż sam obrys ziemianki. Możesz też strop zrobić nieco pochyły - żeby wodą wsiąknięta w ziemię spływała w jakimś konkretnym kierunku a nie stała na folii do wyschnięcia. Tylko nie wybuduj się w niecce. Najlepiej odwiedź las po bardzo intensywnych deszczach i sprawdź czy w miejscu które upatrzyłeś robią się kałuże czy nie. Ziemi na wierzch musisz nawalić tyle, żeby przechodzacy po wierzchu zamaszystym krokiem nie wyczuł różnicy. Szacuję około 30 cm ubitej ziemi. Gdybyś chciał się zabezpieczyć przed przejazdem samochodu osobowego lub ciągnika rolniczego bez przyczepy to drzewa na dach powinny mieć średnicę jak około 3-butelek wody półtoralitrowej (acz odpowiedzialności za te poradę nie wezmę bo nie próbowałem! . Co do folii sprawdzałem sam wielokrotnie i nie ma problemów z przeciekaniem, tylko musi być odpowiednio gruba żeby byle drzazga jej nie przebiła.
Dalej tak - problem jest z wejściem. Jak wleziesz do środka to nie będziesz miał jak zamaskowac włazu. Zawsze na włazie będzie widać ze coś jest nie tak. Musiałaby jakaś osoba z zewnątrz zacierać ślady. Inny problem to śnieg w zimie - zupełnie przesrane. Nie mam pomysłu na dobry niewidoczny właz.
Następna sprawa - ogrzewanie i swiatło. Jeśli chodzi o to drugie to polecam jednak latarkę . Nawet do zwykłej świeczki potrzebujesz jakiś trakt wentylacyjny żeby się nie udusić. Ogrzewanie - koza! Koza to taki mały wiejski piecyk zespawany często amatorsko z kawałków metalu. Koza ma taką zaletę nad ogniskiem, że spaliny możesz wypuszczać rurą i palenisko jest zamknięte. Idziesz spac i nie musisz pilnować ognia. Koza daje niesamowite ciepło, nawet mała koza zasilana węglem jest w stanie ogrzać pomieszczenie 40 m kw. Z odciągiem spalin zrealizowalbym to tak, że rurę wkładasz nie w dach tylko wkładasz ją bezpośrednio w ścianę ziemianki i rura idzie dalej cały czas wewnątrz ziemi (ukosem) i dopiero za jakis metr (mijając strop) odbija w pionowo w górę. Dlaczego tak? Ano nie będzie ryzyka pożaru /zapłonu/ stropu. Komin z kozy rozgrzewa się do strasznie wysokich temperatur. Jeśli chodzi o gotowanie to stawiasz garnek na koze i załatwione. Koza jaką mam na mysli wygląda mniej więcej tak:
Ale uwaga: nigdy nie używałem kozy pod ziemia i nie chciałbym spalić kolegi z forum. Lepiej wypytaj użytkowników tych "kóz". Widziałem tylko jak ludzie używaja kóz na placach budów czy w różnych pustostanach i tego typu udziwniane kominy pod ukosem działały. Nie wiem też jaką wydajność ma koza zasilana drewnem. Wiem, że ta koza ze zdjęcia zasilana węglem znacznie będzie przekraczała Twoje potrzeby (co nie znaczy, że musisz szukać mniejszej). Do Twojej aranżacji pozostawiam wystający poza poziom gruntu komin . Pamiętaj o dopływie świeżego powietrza do pomieszczenia - palenisko w kozie będzie pobierało powietrze. Nie mam pojęcia jakiej średnicy otwór dopływowy jest potrzebny żebyś się nie udusił i czy wystarczy niewymuszony obieg. Wiem, ze bez kozy nie udusisz się w takiej ziemiance zbyt łatwo. Trzeba poszukać ile zużywa człowiek ale jesli kubatura ziemianki będzie duża to na oko wystarczy otworzyć się z raz dziennie.
Sciań ziemianki raczej nie musisz szalować, choć dowiesz się kopiąc.
Ogólnie sprawa ziemianki jest łatwa prosta i przyjemna. Największy problem wg mnie to maskowanie samego włazu i wywóz ogromnych ilości ziemi poza las. No i kopanie.
A co do przechowywania żywności. Żywność spuszcza się do studni w wiadrze, w taki sposób, że blokuje się łańcuch, aby wiadro spoczęło nad lustrem wody. Dzięki temu utrzymujemy stałą niską temperaturę. Do jedzenia nie dorwa się żadne dzikie zwierzęta. Wystarczy zwykła głęboka studnia (ale nie musi byc aż "głębinowa"). Do przechowywania żywności nadal polecam lodówkę. Jeśli nawet wybuchną jakieś rozruchy społeczne to przecież nie w jeden dzień tylko to będzie narastało powoli na cały kraj. Żarcie zdażysz z domu wynieść. Co do zakopywania w ziemi nie mam doświadczeń - przyjrzyj się wojskowym racjom żywnościowym (zestawy do samodzielnego ugotowania zwykle dostarczane z paliwem chemicznym). Niektóre podobno całkiem smaczne, niestety drogie. Możliwe, że te racje nadają sie do zakopywania.
Wracając do studni, to dawniej, w czasie wojny, ludzie drążyli na dużej głębokości, w studni, tunele w bok. Miało to taką zaletę, że patrząc w dół studni tego tunelu nie widać. Wyobrażam sobie również, że granat zaczepny wrzucony do studni eksploduje na dnie w wodzie nie wyrządzając żadnych szkód. Niestety niemcy radzili sobie w taki sposób, że spuszczali na dół sąsiada na negocjacje. Jeśli sąsiad odmówił to rozstrzelali i brali następnego...
A i pamiętaj - niezależnie od tego gdzie i jak się bedziesz chował, największym zagrożeniem są konfidenci! Wystarczy, że jedna osoba Cię zobaczy, wieść się po wsi rozejdzie i kiedyś ktoś tę wiedzę wykorzysta...
PS. Aha, no i wiedz, że śnieg nad taką ogrzewaną ziemianką to stopnienie prawdopodobnie nawet na mrozie.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mieszkaniec_eurok
Dołączył: 28 Cze 2008 Posty: 113
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:50, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
JerzyS napisał: | Ciekawi mnie dlaczego wszyscy chcecie grzebać w ziemi zamiast wykuć w skale. |
Żart jakiś? Czy orientujesz się, że w większości województw w Polsce NIE MA ŻADNYCH SKAŁ???!!! Nigdy z tych swoich gór nie wyjechałeś i kozaczysz? . Mało tego, u mnie na przykład nie ma nawet małych kamieni polnych... A jeśli miałbym przed ewentualnym zagrożeniem uciekac kilkaset kilometrów w góry to równie dobrze za tę kwotę zwieje za granicę albo przekupię ciecia i wlezę do zwykłego miejskiego schronu dla cywili (są w obiektach państwowych typu szkoły, urzędy).
Co do ryciny z projektem przykładowego schronienia... Doceniam wkład "ya" w zobrazowanie nam jak wygląda przykładowe schronienie, ale ten projekt wcale nie jest prosty a do tego jest też słaby. To wygląda prawie jak zwykła piwnica. Autor rysunku niepotrzebnie komplikuje całość konstrukcji. Strop powinien spoczywać bezpośrednio na ziemi i znajdować się pod poziomem gruntu (aby po nasypaniu nań ziemi wyrównać się z poziomiem gruntu). Oczywiście szybciej zgnije, ale i tak wytrzyma kilka lat. A dzięki temu nie sa potrzebne żadne ściany, ciężar stropu i ziemi na stropie przenoszony jest bezpośrednio na ściany ziemne. Ponado ziemianka nie wystaje poza poziom gruntu (jest mniej widoczna) i również z tego powodu jest o wiele cieplejsza. Stanowczo odradzam jakiekolwiek deski od spodu, a tym bardziej wylewke. Wylewka będzie bardzo pracochłonna i zimna. Pod deskami będzie się gnieździlo od cholery robaków. Wystarczy klepisko + kawałek styropianu do spania (łatwo wnieść do lasu i łatwo zabrać ze sobą w nowe miejsce). W przypadku klepiska łatwo skontrolować kto mieszka z nami . Styropian w trakcie dnia można oprzeć i ścianie i miejsce legowiska wykorzystać na czynności dzienne.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
wiraz
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 477
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:28, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
sugeruję zapoznać się z materiałami dot. obrony terytorialnej i survivalu - w sieci powinno tego trochę być.
moim pomysłem na szybkie zorganizowanie kryjówki to (podkreślam - szybkie)
przyczepa kempingowa w jakimś miejscu w którym trundno byłoby prowadzić jakąkolwiek eksplorację, poszukiwania (przywalona gruzem? składnica złomu?) oczywiście z odpowiednio zamaskowanymi wejściami.
jeśli chodzi o żywność - zainwestuj w dobre konserwy (kalorie, kalorie, kalorie + długa przydatność do spożycia + same w sobie są odpowiednio zabezpieczone przed ee.. wszystkim:P ) weź pod uwagę że ryż i makaron musisz na czymś ugotować, co może być problemem w warunkach ekstremalnych (no bo nie będziesz sobie warzył strawy na ogniu, gdy będa Cię tropić [ dym z kozy])
no i jakieś nie tyle puapki (obecność puapki wybitnie świadczy, że ktoś (Ty) nie chce by tam szperać, co wręcz zachęca do dalszych poszukiwań) co decoye dla tropicieli (psy, etc) jakieś powszechnie dostepne środki chemiczne o silnym zapachu ( nie wiem, benzyna, rozpuszczalniki, może padlina? nie wiem, tak przypuszczam) oczywiście w rozsądnej odległości od kryjówki. jak mi co fajnego przyjdzie do głowy - podzielę się.
btw, fajny temat, kreatywny - można by rzec:P
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bou
Dołączył: 13 Sty 2009 Posty: 182
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:28, 18 Sie '09
Temat postu: Re: Schron podziemny |
|
|
jurek napisał: | Śledząc temat "Co zrobicie, gdy przestaną was karmić" doszedłem do wniosku, że sam również zrobię zapas żywności na trudniejsze czasy.
Kilka porcji ryżu i makaronu już zakopałem, teraz przyszedł czas na coś poważniejszego.
Biorę się za budowę schronu.
Mieszkam w woj. podlaskim w totalnej dziczy (nie znam spokojniejszego i bardziej zapomnianego terenu w województwie). Schron będę kopał w lesie porolnym, zapomnianym przez gospodarkę leśną, rolną i turystykę. Stan własności- na pewno nie LP, być może zapomniany prywatny, najprawdopodobniej jednak Państwowego Funduszu, także bez przypału- nikt się tym nie interesuje.
Wejście będzie w grupce krzewów, które zamierzam dodatkowo obsadzić tarniną i różą, żeby nikogo nie kusiło tam zajrzeć Co będzie w środku- jeszcze się okaże. Może macie jakieś pomysły na "wykończenie" i ogólnie plan budowli?
Ze względu, że wszystko robię sam, planuję schron ok. pięcioosobowy.
Widzę, że popularność tego typu idei na forum wzrasta.
Zapraszam więc do współpracy.
Być może uda się zrobić schron zabezpieczający całkiem sporą grupkę ludzi.
Pozdrawiam i witam |
\
przepraszam ze zapytam, a przed czym sie bedziesz chronic?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:17, 18 Sie '09
Temat postu: |
|
|
Z tego co pamiętam, to w Starym lub Nowym Sączu, facet przechował rodzinę żydów w zegarze w ratuszu chyba.
Ale znam też inne przypadki, gdzie rodzina przechowywała żydów w podziemnej piwnicy, ale po pewnym czasie sami ich wydali z obawy przed niemcami,
Częstą praktyką były też schrony w stodole pod sianem. Duża warstwa siana czy słomy nie zachęcała niemców do przewalania.
Niektórzy żydzi w czasie II wojny św., praktykowali takie właśnie życie. W schronie o którym piszecie. Kilku, może kilkunastu rodzinom w Polsce udało się tak przeżyć wojnę. Można znaleźć w sieci.
Schrony były zawsze w zabudowie ludzkiej. Po prostu nie rzucasz się w oczy. Łatwiej dostarczyć jedzenie i wynieść odchody.
Życie w czymś takim było bardzo trudne, niektórzy umierali.
Ale ukrywając się w zabudowaniach, narażasz innych i zobowiązujesz do opieki nad sobą. Uciakając znowu do lasu, może być trudno przeżyć zimę i zdobyć pożywienie.
Znamy taki przypadek z Ukrainy, ale to była uzbrojona armia. Zresztą wszyscy leśni partyzanci żerują na rolnikach.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|