Google Street View

Easy_Rider

Cytat:

Google trafia pod lupę polskiego prawa za podglądanie

Już niedługo w internecie pojawi się twoje zdjęcie. A ty sam będziesz mógł podejrzeć, co sąsiad skrywa za wysokim płotem. Nowy Big Brother? Nic z tych rzeczy - tak firma Google pracuje w Polsce nad swoją nową usługą "Street View". - To zbyt duża ingerencja w prywatność - alarmuje GIODO i zapowiada, że Google trafi pod lupę polskiego prawa.

Uzbrojone w kamery i aparaty fotograficzne samochody Google wyjechały w zeszły wtorek na ulice Warszawy - informuje TVN24. Zarejestrują wszystko dookoła siebie – ulice, domy i przechodniów, po to, by za kilka miesięcy w internecie znalazła się dokładna wirtualna mapa naszej stolicy – bo tym właśnie jest usługa Google Street View.

Nie poznamy jednak ich trasy, choć według stanowiska Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO), Google ma obowiązek poinformować wszystkie osoby, które znajdą się na zdjęciach, że są fotografowane.
- Przekazaliśmy przedstawicielom Google nasze uwagi związane z dostosowaniem się do polskiego prawa – mówi portalowi tvn24.pl Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzeczniczka GIODO. - Mieliśmy zamiar monitorować postęp tej usługi, tymczasem nie dostaliśmy żadnego oficjalnego sygnału, że firma wypuściła już samochody na miasto.

Dlaczego nowy program Google budzi wątpliwości? Bo przy okazji wirtualnych spacerów można będzie po prostu podglądać osoby, które przypadkowo znalazły się w zasięgu aparatów Google.

Więcej

Edit: zmiana adresu linka - był podany do wtórnego źródła informacji.

davidoski

No proszę, jaka troska urzędników o naszą prywatność.
Jeśli chodzi natomiast o kupno alkoholu to takiej troski nie przejawiają:

Cytat:

Każdy klient, kupując w sklepie alkohol, ma być filmowany i nagrywany na twardy dysk. Co kupuje, ile, wszystko z dźwiękiem i w kolorze - chce tego sejmowa komisja "Przyjazne państwo", informuje "Gazeta Wyborcza".
Kamery w sklepach wymyśliła Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA). Miałyby ograniczyć spożycie alkoholu wśród nieletnich. Nagrywałyby każdego klienta stoiska monopolowego. Taki sprzęt słono kosztuje - ok. 10 tys. zł na jednym stoisku.

- To nakładanie kolejnych kosztów na przedsiębiorców. Jesteśmy zdecydowanie przeciw, twierdzi Piotr Jaworski z Krajowej Izby Gospodarczej.

- Posłowie powinni nas zapytać, czy pomysł jest legalny. Nie zrobili tego, powiedziała "Wyborczej" rzeczniczka generalnego inspektora ochrony danych osobowych Małgorzata Kałużyńska-Jasak.

http://wiadomosci.onet.pl/1979055,10,1,1,,item.html

A jeśli nie chcę być sfilmowany to co? Mam przestać kupować w sklepach? Ciekawe gdzie mam zatem kupować. Notabene w sklepach z alkoholem sprzedaje się nie tylko alkohol, ale również słodycze i inne jedzenie, napoje gazowane, soki itp. Ci co wejdą do sklepu kupić batonika zostaną oczywiście też nagrani.
Urzędasom z rządu coraz bardziej odbija. Mogliby po prostu przyznać się, że chcą wprowadzić całkowitą inwigilację, a nie udawać, że to dla mojego dobra.
_________________
The Truth Hurts
http://bankowaokupacja.blogspot.com

DarkTech

Ludziom coraz mniej się to podoba. Widziałem już kilkanaście zdjęć z Gooogle maps na których narysowany jest mega - penis, albo podpis w stylu "google fuck".
Podaję przykład w stylu "croop circle":

Cytat:

Nie poznamy jednak ich trasy, choć według stanowiska Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO), Google ma obowiązek poinformować wszystkie osoby, które znajdą się na zdjęciach, że są fotografowane.

Ciekawe w jaki sposób? Chyba krzycząc przez megafon. Ale wtedy większość normalnych ludzi stanie tyłem do fotografa...
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.

davidoski

Ja nie widzę w Street View nic złego. No i co z tego, że jestem sfotografowany na ulicy? Wszystkie twarze są zakrywane więc o co chodzi?
Korzyści za to z tej usługi są o wiele większe niż obraza majestatu jakiegoś buca.

Można bez kosztownych podróży zobaczyć jak wyglądają miasta w innych częściach świata. Po co skupiać się na negatywach? Każdy wynalazek ma jakieś minusy - ale zawsze plusy są ważniejsze.
_________________
The Truth Hurts
http://bankowaokupacja.blogspot.com

Aya Sophia

davidowski : powiedz to klientom KFC Laughing

_________________
"W pozornie beznadziejnej walce, rozwiązanie tych problemów jest proste. Jedyną broń jaką mają przeciwko nam jest ukrywanie przed nami wiedzy. Musicie dużo czytać, by
poznać prawdę i dostrzec korzenie zła"

Goska

Ja juz widzialam w internecie zdjecie mojego domu i obejscia. Widac kazdy kwiatek. Jezeli ktos zdobedzie moj adres i bedzie chcial mnie napasc lub okrasc, to ma do wgladu rozklad calego mojego obejscia. Zlodziej, ktory przechodzi ulica i postanawia napasc jakis dom, to znajac adres znajdzie caly plan obejscia w internecie. Nazwe ulicy ma przeciez na tablicy, a numer sobie wybierze. Uwazam, ze jest to bardzo niebezpieczne.

Bimi

Goska napisał:

Nazwe ulicy ma przeciez na tablicy, a numer sobie wybierze. Uwazam, ze jest to bardzo niebezpieczne.

w takim razie może zakażmy drukowania map, gdyż są bardzo niebezpieczne - jeszcze komuś pomogą nas okraść Smile

nie rozumiem jakiego rodzaju pretensje można mieć do tego, ze gdy szliśmy sobie ulicą przypadkiem weszliśmy komuś w kadr? że co, że to jest jego "wina", czy nasza?
znaczy że ktoś chcąc sfotografować architekturę na potrzeby publikacji w internecie ma ślęczeć na ulicy z aparatem przez cały rok czekając na moment gdy akurat nikt nie będzie tamtędy przechodził? Very Happy

to co, może teraz GIODO będzie promował wprowadzenie zakazu umieszczania na picasie własnych zdjęć z wakacji? wszak na wielu są przypadkowi przechodnie... a na niektórych nawet prywatne zwierzęta domowe Laughing

absurd i kretynizm do kwadratu.
ludziom się już w dupach przewraca od tego dobrobytu, że zajmują się takimi pierdołami nadając im rangę super-ważnych.

Goska

No coz, biedny mieszkajacy w blokach nigdy nic nie zrozumie.

davidoski

Sama zrozum, że jeśli ktoś zna twój adres to może podjechać pod twój dom i narobić sobie tyle zdjęć ile mu się będzie podobało. Street View nie jest mu do niczego potrzebne.
Jak mawiał pewien znany gość: "Kumasz to, czy masz za daleko do łba?"
_________________
The Truth Hurts
http://bankowaokupacja.blogspot.com

Goska

Zdjecia moze zrobic tylko z przodu domu. Bedac na ulicy nie zna mojego rozkladu ogrodu ani rozkladu tylu domu. Atakujac dom od tylu kazdy czuje sie bezpieczny. Z przodu sa swiatla z ulicy i samochody. Rozumiesz to !!!!

Goska

Ze zdjec posiadlosci zamieszczonych na Google mozna tez sobie wybrac dom do obrabowania. Widac wyposazenie kazdego domu i umiejscowienie go na ulicy. Nie wiem, komu jest potrzebne takie szczegolowe zdjecie mojej posiadlosci w internecie ? Moim zdaniem jest to tylko zacheta do czynienia zla.

DarkTech

Na trawniku za domem wystrzyż sobie napis "achtung - minen", "military area - do not entry", "kill zone", czy coś w tym guście. Laughing

Dodatkowo jeszcze znaczek przekreślonego aparaciku fotograficznego i numer ustawy zakazującej fotografowania bez zgody fotografowanego.
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.

wiraz · Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 477 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

kurde gośka, toś dowaliła. rabusie siedzą w internecie czając kwadraty do zrobienia..
nie pod tym kontem pomysł googla mi się nie podoba, za biedny jestem, nie bardzo jest co kraść. chodzi o jakąś zasadę raczej. w stylu 'to moje bagno, wypierdalać' prywatność, coś w tym guście.

goral_

Goska napisał:

Ze zdjec posiadlosci zamieszczonych na Google mozna tez sobie wybrac dom do obrabowania. Widac wyposazenie kazdego domu i umiejscowienie go na ulicy. Nie wiem, komu jest potrzebne takie szczegolowe zdjecie mojej posiadlosci w internecie ? Moim zdaniem jest to tylko zacheta do czynienia zla.

No to daj mi jeszcze nazwę ulicy na której mieszkasz oraz numer lub nazwę posiadłości, napisz też z jakiego kraju piszesz i z jakiego miasta oraz kto i kiedy jest w domu, bo nie chce trafić (wchodząc do twojego domu) przez przypadek na Tysona który wydzwoni mi w banie na dzień dobry, a na Street view nic o tym nie było.
Ja do Googli Earth nic nie mam. Są super. Po pierwsze Goska zdjęcia na Googlach pochodzą z przed dwóch lat w najlepszej formie. Średnia to 5 lat. Mój dom który obecnie wynajmuję, jest a owszem bardzo dokładne zdjęcie lotnicze (za mała wiocha na Street view) ale co z tego, jak jest z przed 7 lat kiedy to był własnością jeszcze nawet nie mojego landlorda... Doprawdy nie pojmuję twoich obaw... Ale może jestem za biedny i nie rozumiem...

FortyNiner

Google wyciął z mapy Palestynę i zamienił ją na Izrael.

http://www.telesurtv.net/news/Google-eli.....-0021.html