Inwigilacja z Google

Goska

http://wolne-media.h2.pl/?p=12206

Nie lubią permanentnej inwigilacji
Opublikowano: 06.01.2009 | Kategoria: Wiadomości ze świata
JAPONIA. Serwis Technonews.pl informuje, że grupa japońskich intelektualistów zażądała od koncernu informatycznego Google, by całkowicie wyłączył w ich kraju usługę Street View.

Sygnatariusze listu, m.in. dziennikarze, prawnicy i naukowcy, argumentują, że umieszczanie w internetowym serwisie mapowym szczegółowych zdjęć ulic, zawierających m.in. wizerunki przechodniów oraz prywatnych budynków, jest rażącym naruszeniem prywatności, większym niż kamery monitoringu miejskiego.

Google ma problemy już od kilku miesięcy, kiedy uruchomiono testową wersję japońskiej edycji Street View. Firma została już zmuszona do zastosowania oprogramowania automatycznie rozmywającego twarze zarejestrowane na zdjęciach oraz do usuwania zdjęć budynków na żądanie ich właścicieli. W Kraju Kwitnącej Wiśni obowiązują restrykcyjne przepisy dotyczące publikowania materiałów zawierających wizerunki osób prywatnych. Przykładowo, do opublikowania zdjęcia w prasie niezbędne jest uzyskanie zgody wszystkich uwiecznionych na nim osób.

Źródło: Obywatel

To jest bardzo niebezpieczne, bo kazdy zlodziej moze sobie zobaczyc nasze obejscie !

GrzegorzP

Ostatnio robiąc pewien program musiałem odwoływać się wiele razy do wyników google w automatyczny sposób aż w końcu coraz częściej google pokazywało mi tzw. "google's sorry page", czyli blokadę na IP przy zbyt częstych odpytywaniach.
To mi w pewnym sensie dało do myślenia i zacząłem się zastanawiać jakimi danymi dysponuje google.

Wg mnie jest to jeden z najlepiej zorganizowanych systemów szpiegowania ludzi i rejestrowania co robią.

Jeśli szukasz czegoś w sieci google zapisuje twoje IP, o co się pytałeś, kiedy to było, które strony wybrałeś.
Na większości stron internetowych znajdują kody google analitycs, które mają być pomocą dla właściciela strony, ale jednocześnie wysyłają do google informacje o ruchu na stronie, czyli gdy wchodzisz na większość stron w internecie to google to notuje i wiąże z twoim IP, czyli z tobą.
Google wypuściło jakąś badziewną przeglądarkę chrome, która jakie może mieć zadanie oprócz zbierania danych o tobie?
Google daje gmail, więc ma dostęp do twojej korespondencji.

Itp, itd. mnóstwo serwisów śledzących twoje działanie w sieci.

Wyobraź sobie teraz jak łatwo na podstawie tylu danych sklasyfikować jakim jesteś człowiekiem i co można z tym zrobić.
Wiedzą o tobie wszystko. Co lubisz jeść, jakimi ubraniami się interesujesz, jaki seks preferujesz, jaki masz światopogląd, kto jest twoim znajomym, itp.

Na podstawie takich danych mogą zrobić z tobą w odpowiednim momencie wszystko co będą chcieli.

Goska

Jak pisalam ludziom piec lat temu, ze sa inwigilowani na internecie, to sie ze mnie smiali i kazali mi sie leczyc. Nie wszyscy jeszcze dzisiaj o tym wiedza i w to wierza.

camera

Można się przed tym częściowo chronić. Ja znam dwa sposoby:
-korzystanie z internetu przez sieć Tor http://pl.wikipedia.org/wiki/Tor_(sie%C4%87_anonimowa) Co prawda internet chodzi sporo wolniej, lecz sieć można włączać i wyłączać w zależności od potrzeb. Do zainstalowania np. na firefoxie.
-również dodatek do firefoxa: NoScript. Zauważyłem, że oprócz blokowania wszelkich niechcianych skryptów, blokuje także google-analitycs.
Na zastąpienie wyszukiwarki google lub GMaila alternatywnymi serwisami nie mam pomysłu...

rEvolution

wyszukiwanie za pomocą:

www.scroogle.org

trochę może pomóc

DarkTech

W kwestii inwigilacji....
- Czy to jest legalne? Jak można zaglądać do czyjegoś domu? (nie ważne jakim sposobem, ale jednak). Czy policja albo inne jednostki kontrolne mogą takie rzeczy robić bez nakazu? Przytoczę tutaj pewien przykład nie związany z internetem, jednak bardzo pasujący do sytuacji:

Cytat:

Zdobycze technologii, jak się okazuje, zaczynają stwarzać problemy prawne. Otóż policja w stanie Oregon (USA) do walki z narkotykami zaprzęgła najnowszą technologię, z doskonałymi zresztą rezultatami. W tym wypadku chodzi o urządzenie zwane Agema 210, które jest w stanie zmierzyć ilość ciepła wewnątrz pomieszczenia. Rzecz w tym, że takie urządzenie nie daje szans hodowcom marihuany jako, że uprawa tej rośliny wewnątrz budynku wymaga sporo ciepła.
Niejaki pan Kyllo, namierzony w ten sposób i w konsekwencji aresztowany pod zarzutem uprawy wstrętnego zielska, na rozprawie oświadczył zdumionym sędzim, że skierowanie czujnika na dom, w dodatku bez jego zgody, równa się, nie mniej nie więcej tylko rewizji dokonanej bez prawnego nakazu. W związku z tym, argumentował p. Kyllo, całe dochodzenie odbyło się nielegalnie i on się teraz dobrze zastanowi nad wysokością odszkodowania za poniesione straty psychiczne oraz materialne. Trzeba przyznać, że sąd w pierwszej instancji niejako „zamurowało”, choć oskarżyciel narzekał, iż czasy muszą być okropne, jeśli władza musi mieć zezwolenie na zawieszenie na sznurku termometru nad czyimś dachem. Po przerwie oskarżyciel stwierdził, że urządzenie bierze pomiar ciepła przedostającego się na zewnętrzną ścianę budynku a więc może być dokonane bez nakazu przeszukania mieszkania. Obrońca zaś był niewzruszony w przekonaniu, że choć pomiar dokonywany był na zewnątrz to dotyczył jednak tego co było wewnątrz. Ponieważ sąd nie był w stanie odmówić logicznego rozumowania żadnej ze stron, sprawa zostało odroczona do czasu wydania nowych przepisów albowiem postęp techniki zdecydowanie wyprzedził myśl prawną.

Autor: Zbyszek Koreywo
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.

rEvolution

Dobrze, że gość się nie dał i jeszcze logicznie argumentował bo tak właśnie to wygląda.

Zrobił podobnie jak gość, który nie płacił podatków w usa z filmu "america: freedom to fascism" Aarona Russo.

Po prostu olali "praworządność" w faszystowskim wydaniu.

Jak to jest, że ZAWSZE ci którzy chcą wprowadzać rzekome dobro na siłę tworzą kolejne piekło na ziemi?

Truman Show i BigBrother nie nadciągają, one już tu są, tyle, że do tej pory zaledwie w wersji soft.

Spotkałem się kiedyś z takim znamiennym stwierdzeniem,

że ci którzy chcą nas tak kontrolować niepostrzeżenie stają się naszymi... niewolnikami.

Spójrzcie ile czasu poświęcają żeby to wymyślić, potem wprowadzić a następnie siedzieć i analizować te miliardy raportów, doniesień, depesz, podsłuchów etc.

Można mieć z tego niezły ubaw gdy np. kilkanaście milionów osób umówi się i tysiąc razy dziennie będzie przystawiać chip do czytnika ale do tego nie dojdzie na tak masową skalę, gdyż elektronika - w tym akurat konkretnym przypadku i na całe szczęście - jest zawodna; np. trochę mrozu i wykituje. A to słoneczko błyśnie i przepali...

rEvolution

Google w 2084 r.

google orwell order Laughing

Bimi

Google wykrył pornograficzne zdjęcie młodej dziewczyny na koncie użytkownika Gmaila i powiadomił władze. Te zatrzymały użytkownika za posiadanie dziecięcej pornografii. Przykład skutecznej współpracy biznesu i policji. Tak, ale… skąd Google wiedział, że w załącznikach maila znajdują się zdjęcia o treści pornograficznej i czego dotyczyła treść wysyłanych przez użytkownika maili? Ten przypadek pokazuje, że nasza komunikacja może być stale monitorowana: nie tylko przez władze, ale także przez prywatne podmioty z ich własnej inicjatywy. Czy możemy zapomnieć o tajemnicy korespondencji elektronicznej?

dalej: http://www.panoptykon.org/blog/04082014-0

Goska

Google Chrome podsłuchuje wszystkie twoje rozmowy
Opublikowano: 27.01.2014 | Kategorie: Świat komputerów, Wiadomości ze świata

Informator, który prywatnie poinformował Google cztery miesiące temu, że ich przeglądarka Chrome ma możliwość nagrywania rozmowy bez wiedzy użytkownika upublicznił fakt istnienia tego problemu.

W powyższym wideo, programista wyjaśnia jak funkcja rozpoznawania mowy w przeglądarce Google Chrome nadal działa, nawet gdy użytkownik opuści stronę internetową, na której wyraził zgodę na nagrywanie swojego głosu.

„Po kliknięciu na przycisk, aby włączyć lub wyłączyć rozpoznawanie mowy na danej stronie, strona może również otworzyć kolejne ukryte okno. Okno to może poczekać, aż strona główna będzie zamknięta, a następnie zacząć słuchać bez pytania kolejny raz o zgodę. Można to zrobić w oknie, którego nie widać i nie masz z nim żadnej interakcji, i nie wiesz, że ono w ogóle tam jest” – pisze informator.

Autor: Paul Joseph Watson
Źródło oryginalne: PrisonPlanet.com
http://wolnemedia.net/swiat-komputerow/g.....e-rozmowy/

Zobacz film !

AQuatro

Ĵҿšť şρȭșóѣ ňä țό, żėƀȳ ǧѳѻǵŀҿ ŋĩҿ ŋȃ₥ĭėȓȥӳłô мӧìƈℎ țȩҡşťóѡ, ӄțóŗé ρȉşžę ŉâ ƒøȓμӎ. Smile

Ȋċҥ ȑõƀõŧӳ ňȋę ŗǿźșƶŷſŕűĵą ťєġó ǰęȥŷǩă Smile

Ɓȯ țò ĺȋțèȓƴ ŕóżŉȳ¢ң јęȥýӄóŵ ѿĭžǜǟļñíє ťȳļкö ƿόđȍƀŋê ďѳ þόľšҡієǥȫ.

Žą ҝǎżďý₥ ŕążĕ₥ țęқşţ јȅŝț ĭӣӣŷ
ℤà ķɋżďӯ₥ ȓàžеӎ ŧёҝșţ ĵҽšť īŋŋȳ
Ƶá ӄǟżđұӎ ŕǎźё₥ ťèҝŝţ јĕśț íҋņý
_________________
Zobacz też tutaj

Komzar

A tak z ciekawości, poco na tej stronie jest ten skrypt:

https://ssl.google-analytics.com/ga.js