Miarą wielkości prowokatora nie jest rozgłos ale zdolność do szkodzenia i pozostawiania po za wszelkimi podejrzeniami jednocześnie.
Lista przesłanek stojących za podejrzeniem o NPU:
1. W roku 1962 będąc jeszcze na pierwszych latach studiów wstępuje do Stronnictwa Demokratycznego, marionetkowej partii drobnomieszczańskiej, przybudówki PZPR, której program napisał podobno na kolanie pierwszy sekretarz PZPR. Dobrowolnie bierze udział w komunistycznej mistyfikacji mającej udowodnić że w Polsce panuje system wielopartyjny i demokracja. A partii marionetce komunistycznej dyktatury pozostaje następnie przez 10 lat. Nie jest to więc okres młodzieńczego aktywizmu, błąd życiowy, czy ideowa pomyłka. Kontakty z SD zachowuje do dziś i do dziś twierdzi że SD, stalinowska marionetka, podpórka komunistycznej dyktatury była partią liberalną.
2. W 1965 został aresztowany za działalność opozycyjną, ale całe wydarzenie nie zaszkodziło mu w kontynuowaniu studiów i to na kilku kierunkach. Studentów, zarejestrowanych opozycjonistów wyrzucano w tamtych czasach z uczelni, podobnie robiono z ludźmi na lepszych stanowiskach. Niepokorny opozycjonista niezależno od wykształcenia mógł po jakimś czasie działalności iść tylko do najgorszej pracy fizycznej. Co innego gdy aresztowanie było początkiem współpracy z ubecją.
3. W marcu 1968 powtórnie aresztowany w związku z udziałem w protestach studenckich. Relegowany z uczelni tylko po to by kończyć studia w trybie eksternistycznym. Uderzające podobieństwo do kariery innego opozycjonisty obrońcy ubeków i wielkiego przyjaciela od picia wódki z Gen. Kiszczakiem. W nagrodę za opozycyjne ekscesy w 1969 dostaje etat naukowy najpierw w Instytucie Transportu Samochodowego, następnie na Uniwersytecie Warszawskim. Zarejestrowany opozycjonista dostaje etat naukowy i do zanim jeszcze obronił tytuł magistra. Najbardziej przesiąknięte agenturą obok mediów środowisko akademickie uparło się promować wroga władzy ludowej i to bez tytułu naukowego. Stał się cud, ubecy sami zawzięcie promują swojego wroga, bardziej nawet niż ludzi czystych którzy najpierw musza skończyć studia a potem mogą próbować z karierą naukową. Poparcie godne syna pierwszego sekretarza PZPR, albo wyjątkowo cennego agenta.
4. W 1977 jako osoba zamieszana w Marzec 1968 otrzymuje w nagrodę zagraniczne stypendium w Paryżu. Opozycjonista z bogatą kartoteką dostaje możliwość wyjazdu za granicę gdzie może nawiązać liczne kontakty nieźle zarobić i wrócić do Polski jako jeszcze groźniejszy wróg, lub nie wrócić wcale. Patrząc na te fakty można odnieść wrażenie że ubecja była zajęta przede wszystkim pomaganiem opozycji w podkopywaniu władzy PZPR. Kontekst staje się od razu sensowny jeśli założyć że do Paryża wysłano agenta zajmującego się infiltrowaniem i kompromitowaniem środowisk konserwatywno liberalnych. Po drodze swojej błyskotliwej kariery oficjalnie podpisuje lojalkę.
5. Po powrocie z Paryża w 1978 r. założył Officynę Liberałów oraz prywatne seminarium Prawica, Liberalizm, Konserwatyzm. Cały czas przy tym należał do SD i nie widział sprzeczności pomiędzy zwalczaniem systemu a jego wspieraniem przez uczestnictwo w marionetkowej partii komunistycznej dyktatury. Kiedy inni opozycjoniści, ludzie niepokorni byli mordowani, tracili pracę, tracili zdrowie w salach tortur SB on podróżował po świecie wspierał PZPR w SD, miał czas i pieniądze na wydawanie podziemnych pisemek i urządzanie seminariów. Do dziś przy tym twierdzi że PRL nie był państwem komunistycznym ale ledwo socjalistycznym, a SD czy nawet PZPR partiami w których można było zachować odmienne poglądy i swobodnie podyskutować. Kraj w którym cały przemysł był własnością państwa, w którym towary były racjonowane, żywność na kartki, w którym gospodarka podlegała scentralizowanemu planowaniu, urzędnicy arbitralnie określali ceny, w którym wszystko poza drobną działalnością było bezpośrednio kontrolowane przez rząd nie był państwem komunistycznym? To czym jest w takim razie współczesna Polska, według takiej miary wychodzi że państwem ultraliberalnym. Wszystko staje się jasne gdy spojrzeć na to z punktu widzenia lustracji, jakoś trzeba uzasadnić i wybielić swoją działalność w SD, partii praktycznie liberalnie w państwie praktycznie łagodnego socjalizmu.
Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 1595
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:46, 21 Lut '08
Temat postu:
Cytat:
6. W 1980 bierze udział w strajkach stoczniowców i zostaje doradcą Solidarności. Robi to dokładnie wtedy gdy do opozycji przechodzą wszystkie znane później z koncesjonowanej opozycji postaci. Robi to wtedy gdy wyrzucanie legitymacji PZPR staje się modne, a konszachty z Solidarnością opłacalne. Nie przeszkadza mu to cały czas należeć do SD, z której wypisuje się dopiero po dwóch latach w roku 1982. Występuje rzekomo dlatego bo Klub SD zagłosował w Sejmie za ustawą: O Pasożytnictwie. Po raz pierwszy od 10 lat SD marionetka PZPR i UB zrobiła coś co nie godzi się z konserwatywno liberalną filozofią. Można że śmiechu umrzeć czytając to uzasadnienie. Bardziej prawdopodobne jest wyjaśnienie zakładające że SD straciła na znaczeniu i Ubecja a wtedy już Esbecja zaczęła przesuwać swoich najbardziej wartościowych agentów do innych środowisk.
7. W 1982 r. jest internowany w Białołęce na cztery miesiące. Należy przypomnieć że było to miejsce w którym przetrzymywano najbardziej prominentnych działaczy opozycji, gdzie traktowano ich lepiej od zwykłych więźniów, np. nie musieli nosić więziennego ubrania, i gdzie podobno spędzali czas pędząc bimber i rżnąc w brydża. Większość internowanych tam opozycjonistów lepszych zajmowało się od 1990 roku głównie obroną postkomunistów, czyli w teorii swoich katów. Internowany NPU nie jest od nich lepszy, do dziś np. uważa Wojciecha Jaruzelskiego za zacnego człowieka, prawdziwego patriotę, i do dziś zaciekle broni gigantycznych ubeckich i esbeckich emerytur. Trzeba przy tym wiedzieć że kiedy opozycjoniści z Białołęki ściskają Gen. Kiszczaka i zachwycają się patriotyzmem Gen. Jaruzelskiego, kiedy stalinowscy mordercy z UB i ich koledzy z SB dostraja wielotysięczne emerytury całe rzesze ludzi prawdziwie niepokornych w PRL, leża w grobach zakatowani w więzieniach dla opozycjonistów gorszych lub jeżdżą na wózkach i żyją za głodową rentę. Ale jak powiada NPU państwo słowa musi dotrzymać, szkoda tylko że nie dotrzymało słowa wobec ofiar potajemnych mordów, którym w końcu chyba gwarantowało prawo do sprawiedliwego procesu. Całość od razu się rozjaśnia gdy się przyjmie że lepsze warunki były dla agentury, a gorsze dla prawdziwej opozycji. Podobnie obrona ubecji jest podyktowana niczym innym jak strachem, kto wie kiedy jakiś stary esbek wpadnie w szał i wskaże stare dokumentny które tkwią zakopane głęboko w archiwach.
8. W 1992 r. był inicjatorem uchwały lustracyjnej, w wyniku której upadł rząd Jana Olszewskiego. Cała operacja jest prowokacją wręcz modelową. Najpierw niczym Sierotka Marysia beztrosko inicjuje w atmosferze spisku ustawę lustracyjną, potem udaje zdziwionego gdy Trybunał Konstytucyjny, postkomunistyczna straż zatwierdzająca wszelkie ustawy, ostentacyjne ją odrzuca. Postkomuniści wpadają w panikę i pospiesznie obalają niewygodny rząd, a NPU przykłada ostatecznie rękę do jego upadku wycofując swoje poparcie. Każdy średnio inteligentny polityk wie że lustracja nie przejdzie przez Trybunał Postkomunistyczny, i że trzeba to zrobić odwrotnie, nie w atmosferze spisku ale z gigantycznym szumem, mając ogromną większość i w trybie konstytucyjnym. Każdy średnio uczciwy polityk nie wycofuje swojego poparcia dla rządu który ma polec w imię jego inicjatywy. Tak postępuje agent, który dostał polecenie: Użyj straszaka lustracyjnego do nastraszeni, skonsolidowania postkomunistów i dobij rząd Olszewskiego.
9. W 2005 r. w okresie gdy UPR startowała i miała sporą szansę na względny sukces w wyborach rozbił własne ugrupowanie zakładając konkurencyjną platformę pod własnym wezwaniem. Sam jednak do własnej partii personalnej nie wstąpił. Jak można przewidywać żadna z partii nie przekroczyła progu wyborczego i poniosła totalną klęskę. Całość wygląda na wręcz modelową ubecką robotę rozbijania tzw. prawicy.
10. Przed wyborami 2007 roku najpierw próbował związać UPR z PIS, a następnie poparł socjusz z LRP. Obie partie są praktycznie dokładnym ideowym przeciwieństwem konserwatywnego liberalizmu. W skutek powziętych kroków UPR ponownie przegrała wybory z wynikiem gorszym nawet od oficjalnych, fałszowanych sondaży. Pomijając fakt że PIS i LPR są partiami o rodowodzie postkomunistycznym, pomysł łączenia dwóch przeciwieństw był chyba najgorszym z możliwych. Ale to nie ma znaczenia bo sam NPU jest żywym reliktem postkomunizmu, o czym 10 letni staż w komunistycznej SD świadczy najlepiej.
11. Od wielu lat stosuje taktykę mieszania sensownych konserwatywno liberalnych idei z obraźliwymi i nonsensownymi hasłami w rodzaju: lekka pedofilia nie jest szkodliwa; lub nękania publicznie niepełnosprawnego dziecka; lub wypowiedzi wskazujących na potrzebę wymordowania kilkudziesięciu tysięcy Polaków. Tam gdzie wymagany jest idealizm popisuje się skrajnym pragmatyzmem graniczącym z oportunizmem, np. dążenie do sojuszu z PIS, przy rosnącej popularności UPR. Tam gdzie trzeba pragmatycznie pohamować swój język urządza orgie ekscentrycznych popisów arogancji i paranoi, np. wszędzie widzi agentów. Można się tego spodziewać po człowieku mało inteligentnym, którym niestety nie jest. Nawet stosując jego metodę pasuje na ubeka: Plecie bzdury ale wygląda na inteligentnego. Na bardzo inteligentnego prowokatora.
12. Urządza cyklicznie gigantyczne wrzawy o rzekomej dyskryminacji w mediach, podczas gdy jest praktycznie jedyną osobą ze środowiska konserwatywno liberalnego którą czerwone media regularnie zapraszają do gazet i programów, gdzie razem zgodnie urządzają orgie kompromitowania liberalizmu i konserwatyzmu, w rodzaju wychwalania PRL z którego ponoć wystarczyło tylko usnąć socjalizm gospodarczy i wyszedłby wspaniały zamordyzm, który (o zgrozo!) zagwarantowałby prawdziwą wolność (!!!). Nawet gdy nie zostanie wpuszczony do studia najróżniejsze postaci z postkomunistycznej oligarchii trąbią o tym na prawo i lewo, tak że przynosi to mu reklamę nawet większą od niedoszłego wystąpienia w telewizji.
13. Został wypromowany z Internecie z nikąd. Pojawił się jak pajac wyskakujący z pudełka na sprężynie. Zważywszy na to że promocja w Internecie jest wyjątkowo trudna i kosztowna z powodu nadmiaru informacji, można wątpić że był to sukces jednej osoby przy jednoczesnej wrogości rządzącej oligarchii. Najbardziej prawdopodobna wersja to stare ubeckie kontakty i ten sam cel: Skompromitować konserwatywny liberalizm, przyciągnąć i zmarnować energię młodych idealistów, tak by stary postkomunistyczny system mógł dalej działać bez żadnej realnej konkurencji.
Autor powyższych refleksji musi się przyznać że przez krótki czas sam był umiarkowanym sympatykiem NPU. Niestety pożytki płynące z samodzielnego myślenia do których nieustannie przekonuje nie pozwalają na przemilczenie tych faktów. Wszystko czego się dotknie NPU jest skażone kompromitacją i skazane na porażkę. Wszyscy którzy chcą osiągnąć jakikolwiek sukces, w tym sukces w rozwoju intelektualnym powinni trzymać się od NPU jak najdalej.
Brzmi logicznie. Od siebie dodam, że nigdy nie mogłem zrozumieć licznych idiotyzmów JKM. Albo choroba psychiczna albo agent. Poza tym JKM jako zadeklarowany przeciwnik urzędników wszelkiej maści pół życia spędził jako...urzędnik-biurokrata wymyślający z dupy wyjęte regulacje.
Googlając za JKM trafiłem na ciekawy wpis z forum Najwyższego Czasu:
Cytat:
Od dłuższego czasu nie czytałem NCzasu, gdyż nie miałem dobrej opinii o tym czasopiśmie. Po powrocie i po przeczytaniu przed paroma dniami paru żenujących artykułów dałem upust swemu oburzeniu w kilku dosyć zjadliwych komentarzach. Wielu uznało to za sabotaż na zlecenie albo w najlepszym razie misję maniacką. Co tam. Teraz stwierdzam, że i dla wielu innych staje się jasne, co dzieje się w UPR i gazecie NCzas. Pojęli destrukcyjną rolę JKM i innych postaci-indentyfikatorów z kręgu UPR.
Weźmy chociaż ten numer NCzasu pod lupę. Jest zalany fekaliami umysłowymi made by JKM. Czy tak myśli liberał czy ogarnięty szałem regulacji trockista albo po prostu maniak? Krótki fragment z reformy rewolucjonizującej funkcjonowanie prawa jazdy podług JKM:
JKM napisał:
[…] (d) jeśli absolwent danego instruktora spowoduje wypadek, to instruktor płaci grzywnę równą Y × (opłata za wydanie prawa jazdy) × (ustalony przez sąd procent winy absolwenta) × (1 / F (okres między otrzymaniem prawa a wypadkiem)) × (współczynnik inflacji/deflacji); (e) współczynnik Y ustala minister transportu. Zmiana współczynnika skutkuje w sześć lat od jej dokonania. (krótkie wyjaśnienie, od końca: Współczynnik I/D - oczywisty. Okres - funkcja F powinna być skonstruowana tak, by po 6 latach instruktor […]
Teraz rozumiem, dlaczego JKM na pewnych listach możliwych do znalezienia w internecie, występuje z drugim, rzekomo prawdziwym nazwiskiem oraz predykatem: dywersant! Ten człowiek zrobi wszystko, aby skompromitować każdą sprawę, którą reprezentuje. Świadomie czy z racji mankamentów umysłowych — nieważne.
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:14, 21 Lut '08
Temat postu:
znalazłem ten opis:
Janusz Korwin-Mikke - Ozjasz Goldberg - dywersant, mason, członek Stronnictwa Demokratycznego w latach 1962-82; przez cały czas trwania PRL funkcjonowała w Polsce koncesjonowana partia pod nazwą "Stronnictwo Demokratyczne", partia sojusznicza PPR a potem PZPR; partia pod nazwą "Stronnictwo Demokratyczne" miała korzenie masońskie i szerokie powiązania z masonerią, źródło: Leon Chaj "Materiały do Historii Klubów Demokratycznych i Stronnictwa Demokratycznego w latach 1937-39", Wyd. Epoka., W-wa 1964; brał udział w protestach studenckich '68 roku; Założył w 1984 r. wraz ze Stefanem Kisielewskim Partię Liberałów "Prawica". W 1987 roku został prezesem nowopowstałego Ruchu Polityki Realnej [w 1989 r. przekształcony w Unię Polityki Realnej].
Dołączył: 20 Gru 2007 Posty: 238
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:29, 21 Lut '08
Temat postu:
Voltar napisał:
Janusz Korwin-Mikke - Ozjasz Goldberg
No żydem to on raczej nie jest. Mikke to spolszczone nazwisko z niemieckiego skąd pochodzi jego ród. Rodzina jest arystokratyczna więc sprawdzenie pochodzenia nawet do wielu pokoleń nie jest problemem. A co do informacji podanych przez Frasobliwego to JKM powiedział kiedyś, że odpowie na te zarzuty jeżeli ktoś mu zapłaci tyle co za felieton w jakimś piśmie (ze względu na długość zarzutów). Do tej pory nikt się nie zgłosił
Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 1071
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:19, 21 Lut '08
Temat postu:
Co nie zmienia faktu że JKM jest ostatnim używającym logiki i dzięki temu pozytywnie wyróżnia się na tle polskiego mass medialnego szamba wyjałowionego do granic z wszelkich wartości potrzebnych do poznawania rzeczywistości.
JKM co prawda trzęsie portkami przed islamskimi terrorystami - nadal uważa że 11 września zaatakowała USA szajka - Bin Laden i 19 fanatyków.
JKM pławi się w uwielbieniu dla generała Pinocheta i Chłopców z Chicago którzy z Chile zrobili sobie laboratorium ekonomiczne.
Mógłbym jeszcze sporo podać przykładów z czym sie nie zgadzam, ale to nie mienia faktu, że artykuły i jego blog czytam chętnie. W przeciwieństwie do reszty polityków wierzę* że to jeden z niewielu polityków, a może i ostatni, który mówi to co na prawdę myśli. Fakt - myśli jak człowiek z czasów zimnej wojny - ale to akurat da się usprawiedliwić - wychowywał się w skrajnie innych warunkach niż my i dlatego czasem trudno zrozumieć jego logikę. Zalewa mnie czasem krew jak coś przeczytam ale mimo wszystko powracam do jego bloga bo cóż mi pozostało? Seneszynowa? Pawlak?
* aczkolwiek jestem tylko człowiekiem więc mogę się mylić
_________________ "Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację która zmieni świat." David Icke
www.infowars.patrz.pl
Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 1595
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:13, 22 Lut '08
Temat postu:
Ja też się mogę mylić Przecież ten otwierajacy wątek felieton może być produktem bezpieki he he. Tylko, że jakoś on do mnie przemawia, a info, że JKM obiecał ustosunkowanie się do niego po odpoowedniej zapłacie świadczy tylko, że nie chce po prostu z tym polemizować.
Zgadzam się, że JKM prezentuje w swoich wypowiedzach żelazna logikę. Inteligencji chyba nikt mu nie odmówi. Tylko, że materia w jakiej obraca się publicysta to nie tylko logika, ale fakty, ideologia, interpretacje itp. Można prowadzić całkowicie logiczny wywód oderwany od rzeczywistości. Istenieją w koncu niesprawdzone modele matematyczne opisujące Wszechświat...Implikacja ciągnieta z fałszywego założenia jest w świetle czystej logiki poprawnym rozumowaniem. Tzn tabelka dla implikacji wyglada nasytepująco:
A, B, A=>B
0, 0, 1
0, 1, 1
1, 1, 1
1, 0, 0
Korwin może sobie pisać wywody w stylu 0 => 1, 0=> 0 i będzie logiczny.
Przykłady oderwania JKM od rzeczywostości:
W stacji UPRowskiej na YT proponował np. by samoloty wojskowe wybierała komisja złożona z 3 wylosowanych pilotów, odcietych od środków nacisku. JKM nie bierze pod uwagę, że pilot jest jak robotnik obsługujący obrabiarkę. Robotnik widzi tylko fragment taśmy. Tak samo pilot nie ma pełnego obrazu: funkcji kosztów, współdziałania z innymi typami broni, znaczenia samowystarczalności. Dla pilota może np. liczyć się skuteczny fotel katapultowy, a dla państwa samowysraczlaność w produkcji amunicji, koszty paliwa itp. JKM LOGICZNIE uzasadnił wybór samolotu, ale nie wziął pod uwagę wszytskich kryteriów. Korwinowi brak dystansu do swoich pomysłów.
Takich historyjek, gdzie JKM mądrzył się bez pojęcia w temacie jest masa. Nie wiem czy kiedyś był on ostrożniejszy czy ja po prostu zestarzałem się i zaczałem widzieć dziury w jego wiedzy nadrabiane tupetem. Czy np. można uznać za logiczne jego uwielbienie dla monarchii? Na tym samym blogu ładnie ten infantylny monarchizm wypunktowano.
Cieszy mnie, że znalazłem ten blog bo już zaczynałem myśleć, że umysłowe podstawy liberalizmu w Polsce to niedorzeczne felietony JKM i razwiedkowe grafomaństwo Michalkiewicza. Nie jestem liberałem ale lubie sobie poczytać dobre liberalne teksty
Wracam do JKM. Kolejny przykład artyzmu. "wykład" na YT
Przyznam, że z powodu takich jazd coraz rzadziej mam ochotę sprawdzić "co Korwin na to".
Owszem. Fani JKM wszystko mogą wytłumaczyć. Na YT widzę komentarz:
Cytat:
ludzie on robi sobie jaja a wy to bierzecie na powaznie nie mowiac o zrozumieniu sensu tej historyjki .ciemnota straszna
No to przepraszam. Jest oczywistym fakt, że w bogatym kraju można wykroić biedniejsze rejony. JKM ubiera to w wielopiętrowe przenośnie, bajki...Po co? Sam fakt, obrany z bajek (jesli JKM faktycznie uzywa przenosni) nie jest specjalnie ciekawy. Bo na co ma być to argument? Jaka jest puenta? Że jak znajdziemy na przesmieściach Paryża rejon biedniejszy od Trurcji to skandalem jest nieprzyjęcie Turcji do UE?
Fani JKM zachowują się dosłownie jak sekta. Stawiają minusiki każdemu kto nie zrozumie superintelignetnej ironii ich guru. Świat jest na tyle skomplikowany, że jak opisujemy jego problemy to musimy dbać o uproszczenie języka, a ironię to można zachować dla wąskiego grona. Teraz każdy potok bredni JKM fani określają mianem ironii, ezopowego języka. Żenada.
@pochodzenie. W cytowanym fragmencie chodziło mi o typowy dla JKM atak teoretyzowania:
JKM napisał:
[…] (d) jeśli absolwent danego instruktora spowoduje wypadek, to instruktor płaci grzywnę równą Y × (opłata za wydanie prawa jazdy) × (ustalony przez sąd procent winy absolwenta) × (1 / F (okres między otrzymaniem prawa a wypadkiem)) × (współczynnik inflacji/deflacji); (e) współczynnik Y ustala minister transportu. Zmiana współczynnika skutkuje w sześć lat od jej dokonania. (krótkie wyjaśnienie, od końca: Współczynnik I/D - oczywisty. Okres - funkcja F powinna być skonstruowana tak, by po 6 latach instruktor […]
To jest liberał od ustalania współczynników. Wywaliłby publiczną szkołę, opiekę itp. a środki przeznaczył na Centralny Urząd Liczenia Współczynników.
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:16, 22 Lut '08
Temat postu:
Osobiście, niezbyt popieram osobę JKM, chociaż wiele jego poglądów jest ciekawych, i do zaakceptowania przeze mnie.
Ale zastanawia mnie, to o czym wspominacie, że mason, żyd, współpraca z PZPR itd.
A jednak, ostro naciskał na wydanie agentów.
Z drugiej strony mówi się, że Wałęsa, Michnik, i inni żydzi, to skoro Mikke też żyd to dziwne, że występował przeciwko swoim współbraciom.
Pamiętacie jego postawę z filmu "nocna zmiana".
Zresztą jego poglądy nie mają wiele wspólnego z socjalizmem
Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 1595
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:12, 23 Lut '08
Temat postu:
AQuatro, przeczytałeś chociaż wpis z bloga otwierający dyskusję? Wyglada jakbyś go wogole nie czytał. Tam przecież jest jasno napisane o roli JKM w nocnej zmianie. Możesz się z tym zgadzać albo nie, ale nie rozumiem czemu ignorujesz.
Cytat:
8. W 1992 r. był inicjatorem uchwały lustracyjnej, w wyniku której upadł rząd Jana Olszewskiego. Cała operacja jest prowokacją wręcz modelową. Najpierw niczym Sierotka Marysia beztrosko inicjuje w atmosferze spisku ustawę lustracyjną, potem udaje zdziwionego gdy Trybunał Konstytucyjny, postkomunistyczna straż zatwierdzająca wszelkie ustawy, ostentacyjne ją odrzuca. Postkomuniści wpadają w panikę i pospiesznie obalają niewygodny rząd, a NPU przykłada ostatecznie rękę do jego upadku wycofując swoje poparcie. Każdy średnio inteligentny polityk wie że lustracja nie przejdzie przez Trybunał Postkomunistyczny, i że trzeba to zrobić odwrotnie, nie w atmosferze spisku ale z gigantycznym szumem, mając ogromną większość i w trybie konstytucyjnym. Każdy średnio uczciwy polityk nie wycofuje swojego poparcia dla rządu który ma polec w imię jego inicjatywy. Tak postępuje agent, który dostał polecenie: Użyj straszaka lustracyjnego do nastraszeni, skonsolidowania postkomunistów i dobij rząd Olszewskiego.
Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 1595
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:03, 24 Lut '08
Temat postu:
Voltar napisał:
a jeżeli chodzi o pajacowatość to taki sam pajac jak kaczyński, wałęsa, macierewicz, lepper, palikot i wielu innych... polityka przyciąga frustratów
Najłatwiej skwitować polityków jako świnie przy żłobie albo pajaców, ale sam na pewno wiesz, że to nieprawda. Oni sami do władzy nie dochodzą. Zwłaszcza uważanie półanalfabety Wałęsy za bohatera, który przechytrzył bezpiekę i do spólki z JP2 rozwalił ZSRR to naiwna teoria. To właśnie frustrat, mydłek, karierowicz, osoba chwiejna jest idealnym kandydatem na kukiełkę. Owszem, w polityce potrzebni są też inteligentni agenci, ale szare eminencje na stanowiska polityczne preferują clownów. Clownem lepiej sterować.
Z wpisu republikana:
Cytat:
W roku 1962 będąc jeszcze na pierwszych latach studiów wstępuje do Stronnictwa Demokratycznego, marionetkowej partii drobnomieszczańskiej, przybudówki PZPR
JKM pisze d..kracja a w SD latami siedział jako Walenrod?
Cytat:
W 1965 został aresztowany za działalność opozycyjną, ale całe wydarzenie nie zaszkodziło mu w kontynuowaniu studiów i to na kilku kierunkach.
Cytat:
W marcu 1968 powtórnie aresztowany w związku z udziałem w protestach studenckich. Relegowany z uczelni tylko po to by kończyć studia w trybie eksternistycznym. Uderzające podobieństwo do kariery innego opozycjonisty obrońcy ubeków i wielkiego przyjaciela od picia wódki z Gen. Kiszczakiem. W nagrodę za opozycyjne ekscesy w 1969 dostaje etat naukowy najpierw w Instytucie Transportu Samochodowego, następnie na Uniwersytecie Warszawskim.
Cytat:
W 1977 jako osoba zamieszana w Marzec 1968 otrzymuje w nagrodę zagraniczne stypendium w Paryżu.
Cytat:
W 1980 bierze udział w strajkach stoczniowców i zostaje doradcą Solidarności. Robi to dokładnie wtedy gdy do opozycji przechodzą wszystkie znane później z koncesjonowanej opozycji postaci. Robi to wtedy gdy wyrzucanie legitymacji PZPR staje się modne, a konszachty z Solidarnością opłacalne.
Może dla kogoś nieznającego historii PRL to są naturalne wypadki. Wystarczy jednak poczytać życiorysy opozycjonistów by zauważyć jak faktycznie kończyli wrogowie ludu - dostawali np. wilczy bilet z mozliwością podejmowania jedynie podłych prac fizycznych, a jeśli chcieli emigrować to słyszeli tekst: "nie zasłużył sobie pan na paszport Polski Ludowej".
Voltar napisał:
skoro to agent to dlaczego prezes tvp Urbański osobiście interweniował żeby go nie wpuszczać na wizję w programie Forum ?
Nie chcę dowodzić, że JKM jest agentem, ale chciałbym zwrócić uwagę, że z tymi agentami nie jest tak prosto.
1) agentów dla niepoznaki też się "prześladuje".
2) agenci mają wyznaczoną swobodę i mogą ze sobą konkurować, byle nie przekraczać swoich uprawnien
3) strona prowadząca agentów może być podzielona na frakcje, które nie są ze sobą w 100% solidarne.
4) rola agenta mogła dobiec końca. Agent do końca życia musi trzymać fason, ale plecki i promocja mogły się skończyć.
5) tworząc polityczny cyrk złożony z agentów trzeba z góry założyć, że jako konkurenci polityczni będą rywalizować. Poszczegolni agenci nie musza wiedzieć o swojej agenturalności.
Co do tego konkretnego przypadku, to:
4) Sam zakładasz, że Urbański jest agentem, a nie np. antyagentem i niezaproszenie JKM do TV jest dowodem na nieagenturalność JKM.
5) JKM zna cała Polska - taki on ma bojkot medialny.
Uważam, że bezkrytyczne polowanie na agentów to paranoja w najlepszym razie, oszalały McCartyzm albo...działalnośc agenturalna w celu sterroryzowania środowiska... Trzeba mieć dystans do informacji.
Ale...w ogólnej świadomości dominuje pogląd, że agentów po prostu nie ma albo że są oni nieszkodliwi. No to ja dla równowagi piszę w tonie agenturalnym.
Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 1595
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:17, 24 Lut '08
Temat postu:
A teraz kolejny przykład błazenady JKM na NC:
JKM napisał:
Najbardziej chyba „kuriozalny przez zaniechanie” tekst pojawił się w „DZIENNIKU”. P. Katarzyna Bartman napisała: „Chcemy leczyć się prywatnie” – z podtytułem „Blisko 90% Polaków wykupiłoby ubezpieczenie zdrowotne, gdyby jego cena była bardziej przystępna”. Obok wywiad z p. Stanisławem Borkowskim, szefem Komisji Zdrowia Polskiej Izby Ubezpieczeń – pod tytułem: „Już 44 zł wystarczy na dobre leczenie”. Z tekstu wywiadu wynika, że te 44 zł to tylko na leczenie ambulatoryjne – ubezpieczenie obejmujące również pobyt w szpitalu kosztowałoby 120 – 140 zł.
I w całym tym tekście – dwóch tekstach – p. Borkowska nie wspomina ani słóweczkiem, że każdy z nas pod przymusem płaci miesięcznie tym pijawkom obecnego reżymu 186 złotych!!!!
Więc gdyby ci bandyci z Senatu i Sejmu oddali nam te 186 złotych – to ludzie by się sami poubezpieczali. Być może posiadacze dużej liczby dzieci musieliby trochę dopłacić do interesu – no, ale ludzie przecież trochę dopłacić chcą…
Czy Państwo jednak zdają sobie sprawę, co by to oznaczało?
Oznaczałoby, że cała kupa Czerwonych Sk***synów żyjących z tej różnicy (186 – 130 zł miesięcznie pomnożone przez 15 milionów pracujących) musiałaby pójść leczyć ludzi!
komentarz pod artykułem
Cytat:
krakus:
23 Lutego 2008 o 23:09
JKM niestety sie myli i porównuje 2 różne wartości
owszem aktualnie ubezpieczenie kosztuje ok 195 zł (tyle bodajże przelewałem za zeszły miesiac) ale w tej kwocie mam “teoretycznie bo w praktyce mam nadzieję nie musieć tego sprawdzać” ubezpieczenie nie tylko dla mnie, ale również dla żony która zajmuje się domem i dwójki dzieci
Tymczasem kwota ok 140 zł to ubezpieczenie na jedną osobę - wiec łatwo policzyć że w tym moim przypadku mnożyć trzeba przez 4.
W dodatku podejrzewam (pewności nie mam bo szczegółów tego art. nie czytałem) wiec podejrzewam że ta kwota 140 zł nie może zawierać ubezpieczenia od wszystkiego - dlatego że prawa rynku są mniej więcej takie same wszędzie, ceny usług medycznych mogą być w Polsce niższe niż np w USA ale już np ceny leków, ceny aparatury i innych - czyli takie koszty stałe biznesu medycznego będą wyższe w Polsce niż w USA (wyższe bo tam jest większy rynek a w dodatku w Polsce dojdą do tego obciążenia podatkowe, które w USA są mniejsze)
tymczasem w USA prywatne pełne ubezpieczenie “od wszystkiego”, takie gwarantujące w razie potrzeby i pokrycie kosztu przeszczepu nerki i aparatu słuchowego itd itd, więc takie ubezpieczenie to nawet 1000 USD miesięcznie
w Polsce pewnie takie kwoty nie padną, bo jednak koszty “siły roboczej” w naszej służbie zdrowia są niższe (ale z czasem będą rosnąć) ale Ci którzy liczą że cena pełnego ubezpieczenia wszystkiego i usługi na światowym poziomie to będzie kwota w okolicy 100-200 zł są raczej bardzo niepoprawnymi optymistami - wiec nie bardzo pasują do Unii Polityki REALNEJ , w ramach uczciwości proponuję sprawdzić jakie są koszty takiego ubezpiecznia w działającym rynku usług w USA
i zadać sobie pytanie, dlaczego prawie 40% mieszkanców USA nie wykupuje takiego ubezpieczenia mimo że zarobki tam są jednak wyższe niż w Polsce. Ludzi nie stać na to ubezpieczenie, spójrzcie prawdzie w oczy
JKM mami ludzi tanim, prywatnym ubezpieczeniem. Czy on tego naprawdę nie rozumie czy szykuje grunt pod złodziejską prywatyzację służby zdrowia? Czy wydawałoby się inteligentny człowiek może w tak wstrząsający sposob żonglować liczbami? Przecież powyższy cytat z Mikkego to już poziom onetowego komentatora.
Efektem takich zabaw jest postępująca erozja intelektualna środowiska skupionego wokół JKM/UPR (a innych znaczących liberałów nie znam). Komentarz na NC.
ktos napisał:
Mam takie dość ambitne pytanie dla ludzi bardziej oświeconych:
Czy bylibyście w stanie podać mi prawdziwie liberalne państwa na świecie?
Czyli:
-niskie podatki
-brak przymusu edukacyjnego
-brak poboru
-prawo do noszenia broni i użycia jej w razie potrzeby
-tajemnica bankowa
-itp. itd… wiecie jakim tropem pójść
Nie chcę żeby moje dzieci rosły w państwie totalitarnym i miały sprane mózgi…
GDZIE UCIEC?
Ci ludzie wierzą w liberalizm jak komuniści w komunizm. Wierzą nie tylko w mozliwosci istnienia nibylandii, ale i ze taka nibylandia gdzieś istnieje (jak królestwo sw Jana ) Odpowiedź tamtejszego "trola"
Żydomason Lewicki napisał:
Ten mikkolubny raj to SOMALIA - polecam ja wszystkim mikkolubom.
Są niskie podatki (przypomnę, że chciałeś niskie podatki, a nie niskie stawki podatkowe!!!), nikt nie zmusza dzieciaki by przestały byc analfabetami jak ich rodziciele, nie ma ogólnokrajowego poboru (co najwyżej jakis klan czy banda mogę cie mało grzecznie poprosić, byś do nich należał
Broń nie tylko mozesz nosić, lecz nawet powinieneś - by przeżyć
No i tajemnicę bankową masz na wiekszości obszaru Somalii zapewnioną - z powodu braku braku banków
W sumie ciekawa dyskusja. Jeden harcownik sprał dupska całemu forum...
Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 1595
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:02, 01 Mar '08
Temat postu:
Jest jednak coś w JKM co powoduje, że czytam co ma on ma do powiedzenia. Mimo całej błazenady JKM przynajmniej mówi na temat, zdradza poglądy. Coś się dzieje w jego felietonach. A jaki inny polityk mówi coś konkretnego? Jak brzmią przemówienia Tuska, Kaczyńskiego, Kwaśniewskiego? Przecież oni operują na poziomie generatorów tekstu. Za mało takich Korwonów, choćby agentów .
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 1186
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:20, 01 Mar '08
Temat postu:
@Frasobliwy
Ale już teraz na polskim rynku są dostępne ubezpieczenia medyczne w cenie 250-300 pln więc w czym masz problem?!?
Jeżeli ubezpieczenie zdrowotne nie było by obowiązkowe to bulił byś prywaciarzowi max 100 pln miesięcznie.
Bardziej niż to co mówi JKM od rzeczywistości oderwane są twoje poglądy.
I jest to pełny pakiet. nie pamiętam do jakiej kwoty jest to ubezpieczenie, ale jak patrzyłem w prywatnych klinikach to wystarczy na wyleczenie całkiem paskudnego raka.
I żeby była jasność to teraz masz GÓWNO a nie służbę zdrowia.
Ludzie umierają w kolejce na operację która kosztuje 5000pln czyli tyle co trzy pensje. Bo nikt im nie powiedział że może sobie życie uratować w prywatnej klinice
@Voltar to co już wiemy
Indian zabili księża
bibliotekę spalili księża
a JKM to żyd?!?
przypomnij mi bo pozapominałem twoje mądrości
_________________ http://republika.pl/blog_fa_550912/991430/sz/zwoliludu.gif
________________________________
A na drzewach zamiast liści wisieć będą komuniści
i LEWACY
Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 1595
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:13, 02 Mar '08
Temat postu:
jabba napisał:
@Frasobliwy
Ale już teraz na polskim rynku są dostępne ubezpieczenia medyczne w cenie 250-300 pln więc w czym masz problem?!?
Jeżeli ubezpieczenie zdrowotne nie było by obowiązkowe to bulił byś prywaciarzowi max 100 pln miesięcznie.
Bardziej niż to co mówi JKM od rzeczywistości oderwane są twoje poglądy.
(...)
Bo nikt im nie powiedział że może sobie życie uratować w prywatnej klinice
Za 100zł-300zł miesięcznie? Oświeć jeszcze Amerykanów, bo u nich full opcje zaczynają się całe rzedy wielkości wyżej. Prywatnie.
Polska należy do krajów procentowo wydajacych na służbe zdrowia bardzo małą część PKB. PKB na głowke tez ma niski.
Uważasz, że sróbkę można jeszcze przykręcić?
Tylko mi pokaż kraj w którym wydają mniej, a mają lepsze efekty. Konkretny kraj, a nie jakąś nibylandię.
Dołączył: 21 Gru 2007 Posty: 202
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:38, 13 Mar '08
Temat postu:
Czegoś tu nie rozumiem. Albo ktoś tu jest ślepy. Państwo zabiera 180 zł na miesiąc. koszt leczenia wyniósłby rzekomo (jak napisał jakiś "krakus") 1000 dolarów. Wiec skąd niby państwo bierze pozostałą kwotę? Czy na prawdę wierzy że ma darmową służbę zdrowia? Kto płaci szpitalom? Skąd rząd bierze pieniądze dla na leczenie ludzi? Czy rząd finansuje to z własnych pensji?
Co innego nie znać ekonomii a co innego praw logiki.
Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 1595
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:40, 13 Mar '08
Temat postu:
Jean Armand de Richelieu napisał:
Czegoś tu nie rozumiem. Albo ktoś tu jest ślepy. Państwo zabiera 180 zł na miesiąc. koszt leczenia wyniósłby rzekomo (jak napisał jakiś "krakus") 1000 dolarów. Wiec skąd niby państwo bierze pozostałą kwotę?
Uważasz, że panstwowa służba zdrowia III RP jest na takim samym poziomie jak prywatne, dobre ubezpieczenie w USA? Osobiście watpię.
Cytat:
koszt leczenia wyniósłby rzekomo (jak napisał jakiś "krakus") 1000 dolarów
Ubezpieczenia. Koszt leczenia, to może być np. 1000% dziennie na OIOM i 300tys$ za operację albo kosztowną kurację.
rzekomo 1000$?
Uważasz, że Amerykanie są aż tak głupi, że nie ubezpieczja się na full, bo skąpią kilku $? Kurde, przecież to są rzeczy do sprawdzenia.
Medycyna to worek bez dna, bo łączy się z
1) postepem technicznym: drogie wyposażenie, naklady na opracowanie nowych leków (nowy lek = nowy samochód)
2) kosztowną kadrą - lekarz to specjalista przy ktorym pan informatyk to zwykły cieć.
Niedorzeczne jest twierdzenie, że istnieje gorna granica dla wydatków. I to na poziomie 100-200 złotych.
Dołączył: 21 Gru 2007 Posty: 202
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:59, 14 Mar '08
Temat postu:
Tak czy inaczej KTOŚ musi za to płacić. I ktoś musi na tym zarabiać. Co za różnica ile to kosztuje? Ile by nie kosztowało to urzędnicy kierujący służbą zdrowia MUSZĄ dostawać pieniądze za swoją pracę kontrolną. Tu nie chodzi o jakieś "cyferki" ale o ideę.
Poza tym kiedy lekarz będzie chciał zarobić musi cię obsłużyć tanio żebyś chciał do niego przyjść drugi raz. Przepisze ci więc tańszy odpowiednik leku za 500 zł.
Jak już mówiłem jedno to nie znać dokładnych danych i ekonomii o co innego praw logiki.
A propos prywatyzacji - nie musi być złodziejska, można przecież przekazać szpitale ich dyrektorom.
Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 1595
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:53, 14 Mar '08
Temat postu:
Jean Armand de Richelieu napisał:
Tak czy inaczej KTOŚ musi za to płacić. I ktoś musi na tym zarabiać. Co za różnica ile to kosztuje? Ile by nie kosztowało to urzędnicy kierujący służbą zdrowia MUSZĄ dostawać pieniądze za swoją pracę kontrolną. Tu nie chodzi o jakieś "cyferki" ale o ideę.
Koszty to rzecz fundamentalna, bo na porównaniu kosztów opierała się argumentacja Korwina Mikke. Za 100zł ubezpieczycie się prywatnie na maxa. Kłamstwo. Kilka kłamstw rzuconych w dobrej wierze i taki kłamczuch pogrąza nawet porzadną idee.
Poza tym urzędnicy w prywatnych firmach też kosztują i to czasem więcej.
A czy można całkowicie zrezygnować z nadzoru panstwowego i wprowadzić "wolność"? Pewnie, że mozna. Tylko na jakiej podstawie prywatna firma farmaceutyczna określi np. warunki dopuszczenia leku? Czy ubezpieczalnia bedzie mogła odrzucać pacjentów na podstawie ich profilu DNA (podatnych na choroby, a więc droższych?). Wcale nie optuję za 100% socjalizmem i nawet w obliczu 100% libertarianina nie będę dla potrzeb targowania się przesuwał się na skrajne pozycje. W dyskusji ze skrajnym libertarianinem wole wskazać na pobożność życzeń, np. wiarę w magiczne działanie rodzaju własności. A przecież w skrajnym wypadku kapitalizm = komunizm. Dziwne? A wyobraz sobie jedną wielką korprację, ktora pochłoneła wszystko co się dało. Panstwo to ona, klienci i pracownicy to obywatele. Przed tym skrajnym przypadkiem znajduja się pośrednie.
Jean Armand de Richelieu napisał:
Poza tym kiedy lekarz będzie chciał zarobić musi cię obsłużyć tanio żebyś chciał do niego przyjść drugi raz. Przepisze ci więc tańszy odpowiednik leku za 500 zł.
Ale przecież do takiej sytuacji prowadzi wiele dróg. 1) Do prywatnego lekarza może przyjść pacjent, ktoremu leczenie finansuje panstwowy ubezpieczyciel. Albo jakiś prywatny. 2) Wśród panstwowych lekarzy można wprowadzić wolny rynek i uzależnic ich zarobki od popularności. Za to w wersji utopijnej a la JKM na rynku usług medycznych może pojawić się monopol albo duopol i dobrze nie będzie.
Uważam, że koncentrować należy się na mechanizmach, a nie na ideologii. Funkcja kosztów, funkcja pozytku spolecznego itp po prostu daja pewne wyniki. One nie wiedzą czy system na jakim operują jest ideologicznie słuszny czy nie. Tak samo jak prawa dynamiki nie wiedzą jaki jest np. rodzaj własności w biurze konstruującym samoloty.
Janusz Korwin-Mikke i Marek Saryusz-Wolski w programie TVN24 (15.03.2008) przedstawiają argumenty za i przeciw ratyfikacji Traktatu Reformującego (lizbońskiego).
ale powinno być: JKM zapędził unitę w kozi róg i zmusił go do konfrntacji z unijnymi kłamstwami.
Dołączył: 13 Sty 2008 Posty: 1065
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:08, 18 Mar '08
Temat postu:
Przecież K*rwin go tam zmasakrował. To nie była debata - K*rwin przedstawiał fakty, a Wolski (to jakiś krewny tego Wolskiego z PO?) mało się nie popłakał. Np. z ekstradycją Polaków.
K*rwin się pyta: czy w konstytucji było zapisane, że zakazana jest ekstradycja Polaków?
Wolski: Tak
K*rwin: A mimo to poddawano Polaków ekstradycji?
Wolski: Tak
K*rwin: A więc złamano konstytucję?
Wolski: NIE!
Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 1071
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:03, 18 Mar '08
Temat postu:
Cytat:
Gratuluję! Spisaliście się Państwo na medal!
Gdyby Państwo widzieli minę tej panienki w czerwonej sukience! Tę awanturę, jaką urządziła, że bez uprzedzenia podsunięto Jej nową planszę. Zupełnie zgłupiała - i była czerwona ze wściekłości.
NB. program skrócili o 10 min. Nie zdołałem jeszcze nawtykać nic o socjalistycznej gospodarce...
Proszę głosować nadal!
Na pohybel PiS-owi, PO, PSL-owi, LiD-owi itd. itp.!!!
JKM (16:12)
_________________ "Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację która zmieni świat." David Icke
www.infowars.patrz.pl
Dołączył: 19 Lis 2007 Posty: 88
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:08, 18 Mar '08
Temat postu:
Co do ubezpieczeń, to nie chcesz zauważyć jednej rzeczy. Teraz cena prywatnego ubezpieczenia jest zawyżana poprzez monopol służby zdrowia. Likwidujemy przymus ubezpieczeń i ceny automatycznie spadają. Piszesz, że wierzymy w kapitalizm, tak jak komuniści w komunizm. Nie zauważasz jednak, że kapitalizm się sprawdził, komunizm nie. Mówienie, że urzędnicy w prywatnych firmach czasami kosztują więcej? Być może, ale taka firma szybko wypadnie z rynku. Nie możliwa jest sytuacja, w której powstaje monopol, bez ingerencji państwa (chyba, że chodzi o surowce nieodnawialne), Mises udowodnił to już 80 lat temu. Co do tezy JKM = Agent, to dla mnie wydaje się mało prawdopodobna. Tak naprawdę JKM obecny jest tylko w sieci. W tv praktycznie nie istnieje (porównajcie np. z Milerem, który założył partię, wyglądającą nawet przy UPR`ze jak plankton. Idei liberalizmu też, po tym co zrobiła KLD, czy co robi PO (Bo przecież uważają się za partię liberalną i ogłaszają to na prawo i lewo), też już za bardzo nie ma co ośmieszać. Dla osób, które nie interesują się polityką (nie wiem jak w przekroju całego społeczeństwa, ale w moim otoczeniu ogromnej większości), jest osobą anonimową. Wydaje mi się, że Korwina najlepiej podsumował Kisiel (nota bene przez 8 lat poseł na sejm PRL, który na publicznym spotkaniu w połowie lat sześćdziesiątych, rozpoczął swoją kwestię od stwierdzenia: "Ja, jak wiadomo, jestem antykomunistą".) Na pytanie Piotra Gabryela w wywiadzie z 12.12.1990 powiedział : "[...]Należę do Unii Polityki Realnej Janusza Korwina-Mikke, który ma masę pomysłów, spójny program, a wariata zręcznie udaje".
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2 »
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów