Około tysiąca Egipcjan usiłuje przeprowadzić szturm na budynek Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Kairze. Policja zaczęła strzelać do demonstrantów - poinformowała telewizja Al-Dżazira. Agencja AFP informuje, że na ulicach Kairu przeciwko prezydentowi Hosniemu Mubarakowi demonstrują dziesiątki tysięcy ludzi.
Co najmniej 74 osoby zginęły w trwających od kilku dni w Egipcie gwałtownych demonstracjach wzywających do zakończenia rządów prezydenta Hosniego Mubaraka - poinformowała agencja Reutera, powołując się na dane ze szpitali i od świadków. W związku z gwałtownymi protestami w Kairze i innych egipskich miastach egipskie wojsko odcięło dostęp do piramid w Gizie dla turystów. Kompleks turystyczny został otoczony przez czołgi i pojazdy opancerzone.
Ze względu na gwałtowne zajścia w Egipcie w niedzielę zostanie zamknięta giełda w Kairze - poinformowała egipska telewizja państwowa.
Egipskie władze przedłużyły godzinę policyjną, zarządzoną dzień wcześniej w Kairze, Aleksandrii i Suezie z powodu masowych manifestacji antyrządowych. Godzina policyjna w tych miastach obowiązuje od teraz od 16 do 8 rano (od 15 do 7 rano czasu polskiego).
Wprowadzona w piątek godzina policyjna obowiązywała od 18 do 7 rano czasu lokalnego.
Tłumy na ulicach mimo godziny policyjnej
Mimo obowiązywania godziny policyjnej i wydania przez wojsko ostrzeżenia przed surowymi konsekwencjami dla wszystkich łamiących zakaz tysiące Egipcjan kontynuują w po południu protesty w egipskich miastach
Tłumy demonstrantów są na ulicach Kairu oraz w Aleksandrii. - To nie wygląda na godzinę policyjną, obok mnie przechodzą tysiące ludzi - relacjonował Reuterowi jeden ze świadków w Aleksandrii.
Tylko w czasie piątkowych protestów na ulicach Kairu, Suezu i Aleksandrii śmierć poniosło 68 osób. Dzisiaj źródła medyczne informowały ponadto o ok. 2000 rannych w całym kraju.
Wcześniej tego dnia egipskie władze podawały, że w trwających od wtorku manifestacjach i starciach zginęło 35 osób, w tym 10 policjantów.
Agencja Reutera zastrzega, że bilans jest prowizoryczny, ponieważ chaos panujący w kraju uniemożliwia zebranie precyzyjnych danych.
Bractwo Muzułmańskie apeluje o pokojowe przekazanie władzy
Główna siła opozycyjna w Egipcie, Bractwo Muzułmańskie, wezwało do pokojowego przekazania władzy w tym kraju w związku z masowymi manifestacjami, podczas których ulica domaga się odejścia prezydenta Hosniego Mubaraka.
Sobota to już piąty dzień wielotysięcznych demonstracji wymierzonych przeciwko reżimowi Mubaraka, który od 30 lat nieprzerwanie sprawuje władzę w Egipcie.
Rząd podał się do dymisji
Egipski rząd oficjalnie podał się dzisiaj do dymisji po kilkudniowych gwałtownych protestach w całym kraju - poinformowała państwowa telewizja egipska.
W piątek wieczorem dymisję gabinetu ogłosił prezydent Hosni Mubarak i zapowiedział, że nazajutrz zostanie ogłoszony nowy skład. Sam Mubarak mimo bezprecedensowych protestów w całym kraju nie sygnalizował chęci ustąpienia - zauważa agencja Reutera.
Egipska telewizja podała, że prezydent przyjął rezygnację rządu przedstawioną na nadzwyczajnym posiedzeniu w sobotę w południe, któremu przewodniczył premier Ahmed Mohammed Azif.
W tym czasie na centralnych ulicach Kairu zebrały się tysiące ludzi, domagając się zakończenia trwających od 30 lat rządów Mubaraka. Protesty odnotowano tego dnia także w Aleksandrii i Suezie.
Prezydent oświadczył w piątkowym przemówieniu, że rozumie powody do niezadowolenia uczestników demonstracji, ale podkreślił, że wolność od chaosu oddziela "cienka linia" oraz, że nie pozwoli na destabilizację Egiptu.
Zapowiedział podjęcie nowych posunięć na rzecz demokratyzacji życia w kraju oraz reformy społeczne, polityczne i gospodarcze.
Dwie mumie w Muzeum Egipskim w Kairze zniszczone
Zniszczono dwie mumie w Muzeum Egipskim w Kairze, przylegającym do siedziby rządzącej Partii Narodowo-Demokratycznej, podpalonej przez protestujących - poinformował w egipskiej telewizji szef Najwyższej Rady Starożytności egipskich Zahi Hawas.
Muzeum to posiada największą na świecie kolekcję starożytności egipskich, tam też znajdują się m.in. słynne skarby i mumia Tutanchamona.
Hawas powiedział, że w nocy nieznani sprawcy usiłowali złupić muzeum.
- Obywatele egipscy usiłowali im przeszkodzić, wspierani przez policję, ale kilku napastnikom udało się wtargnąć od góry i zniszczyli dwie mumie - powiedział Hawas.
Według niego splądrowano również kasę biletową.
Starcia w Aleksandrii - policja użyła ostrej amunicji
Tysiące manifestantów, żądających ustąpienia prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka, starło się w sobotę z policją w Aleksandrii na północy kraju. Według świadków, na których powołuje się agencja Reutera, policja użyła ostrej amunicji i gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom.
Czterej najwięksi dostawcy usług wyłączyli dostęp do serwerów. Praktycznie internet w tym kraju przestał działać. Fachowcy już mówią o wydarzeniu bez precedensu w historii internetu - zauważa portal
.
Cytat:
REWOLUCJA ARABSKA OGARNIA KOLEJNE KRAJE
Na ulice wyległy tysiące mieszkańców Jordanii, domagając się reform gospodarczych i ekonomicznych, oraz dymisji rządu.
W Ammanie, Irbidzie i Karaku odbyły się w piątek kolejne demonstracje opozycji domagającej się ustąpienia jordańskiego rządu i premiera Samira Rafai i wyrażającej niezadowolenie z powodu rosnących cen, inflacji i bezrobocia - zauważa wyborcza.pl.
W innych miastach na ulicach wyszło około dwa tysiące protestujących. Aresztowano czterech dziennikarzy francuskich.
Dołączył: 22 Lut 2009 Posty: 222
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:45, 29 Sty '11
Temat postu:
Kto ma uszy niechaj słucha! Dzięki temu przypadkowi wiemy już co zrobi władza gdy wybuchnie rewolta w POlsce. Wyłączy giełdę i internet. Zamiast strony prawda2.info zobaczycie tylko "nie można połączyć się z serwerem". Dlatego sugeruję wymienić się chociażby telefonami.
_________________ "Na szczęście wszelakie - serce trza mieć jednakie" J.Kochanowski
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:45, 30 Sty '11
Temat postu:
Cytat:
Walka o Nil
Nad wschodnią Afryką zbierają się czarne chmury. Egipt może wkrótce stracić kontrolę nad tym, co dzieje się z nurtem Nilu
Znaczenie tej rzeki dla północnoafrykańskiego państwa chyba najdobitniej określił przed laty Herodot słowami „Egipt jest darem Nilu”. Bez Nilu Egipt byłby tylko kawałkiem jałowej pustyni, a Sudan wypalonymi słońcem połaciami piasku. Oba kraje całą swoją egzystencję od tysięcy lat zawdzięczają drugiej co do długości rzece świata.
Latem ubiegłego roku nastąpił punkt zwrotny w stosunkach pomiędzy państwami mającymi dostęp do wody z Nilu. Członkowie organizacji o nazwie Nile Basin Initiative (NBI) postanowili ukrócić dotychczasową hegemonię Egiptu i Sudanu w regionie. NBI to założona z ramienia Banku Światowego międzynarodowa organizacja, zrzeszająca 9 państw położonych w dorzeczu Nilu – Egipt, Sudan, Etiopię, Kenię, Tanzanię, Ugandę, Rwandę, Burundi, i Demokratyczną Republikę Konga. Organizacja miała być wzorem do naśladowania dla innych, zajmujących się zasobami naturalnymi stowarzyszeń międzypaństwowych. Dziś jednak optymizm jaki towarzyszył w początkach działania NBI został zastąpiony przez politykę siły i roszczeń.
W lipcu zeszłego roku na konferencji w Aleksandrii 5 członków organizacji (Etiopia ,Kenia, Tanzania, Uganda i Rwanda) stworzyło wspólny front przeciwko niechętnemu do żadnych negocjacji Egiptowi i podpisało porozumienie mające na celu stworzenie specjalnej komisji, która będzie decydowała o wszelkich inwestycjach na rzece i jej dopływach. Jednak według ustanowionego przez Bank Światowy statutu NBI, aby powołać taką specjalną komisję umowa musi być ratyfikowana przez co najmniej 6 członków organizacji. Arogancka postawa egipskich przedstawicieli rządowych na konferencji przyniosła im niewiele korzyści. Piątka krajów, które dogadały się w lipcu rozpoczęła intensywnie lobbować Kongo i Burundi do przyłączenia się do inicjatywy.
Jeśli uda się przeforsować porozumienie to wedle przepisów międzynarodowych nowa komisja miałaby być organem zastępującym dotychczasowe przestarzałe rozwiązania prawne dotyczące gospodarki wodnej w dorzeczu Nilu. Najwięcej na tym straci Egipt.
Kolonialne przywileje
Egipt i Sudan jako najwięksi beneficjenci życiodajnego nurtu, w kwestiach Nilu mają uprzywilejowaną pozycję na arenie międzynarodowej. Ustanowione w 1929 roku przez Wielką Brytanię prawo daje Egiptowi możliwość stosowania weta i blokowania inwestycji zagrażających zmniejszeniem ilości wody dostarczanej przez rzekę. Stworzone jeszcze w czasach kolonialnych przepisy zostały przez Egipt wzmocnione w 1959 roku specjalnym paktem z Sudanem, który gwarantował obu krajom prawo do 90 proc. płynącej Nilem wody. Taki układ sił marginalizował państwa leżące nad górnym biegiem rzeki, więc gdy tylko pojawiła się możliwość zmiany skostniałego prawa kraje te nie omieszkały z niej skorzystać.
Zmiany i groźby
Na początku tego miesiąca w Sharm-el-Sheikh spotkali się ministrowie odpowiedzialni za gospodarkę wodną ze wszystkich dziewięciu krajów zrzeszonych w NBI. Celem szczytu była ponowna próba uzyskania kompromisu. Jednak stanowisko Egiptu nie zmieniło się, a jego delegacja uparcie powtarzała, że bez dostępu do 87 proc. wody z rzeki kraj nie jest w stanie funkcjonować i wskazywała na niedobory wody z jakami państwo zmierzy się w ciągu najbliższych pięciu lat.
Warto zaznaczyć, że w Egipcie problem wody jest ostatnio ulubionym tematem polityków i prasy. Rząd ma pełne poparcie inteligencji w kwestii odrzucenia jak się tu określa „zagrażającej bezpieczeństwu kraju” umowy narzuconej przez pozostałych członków NBI. Jeden z członków parlamentu posunął się nawet do stwierdzenia, że „nadchodzi czas wojen o wodę i, że Egipt jest na taką ewentualność przygotowany”. Egipt zagroził też wystąpieniem z NBI.
Nowa siła w regionie
Inicjatorem całego zamieszania zdaje się być Etiopia. Kraj powoli wyrasta na regionalną potęgę gospodarczą. Oczywiście z Egiptem jeszcze mierzyć się nie może, ale z pewnością aspiracji jej nie brakuje. Według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego Etiopia znalazła się na piątym miejscu wśród najszybciej rozwijających się gospodarek świata w latach 2001-2010, ze średnim przyrostem PKB na poziomie 8,4 proc. rocznie. MFW szacuje, że kraj w ciągu najbliższych 5 lat będzie powiększał swój produkt krajowy brutto średnio o 8,1 proc. rocznie, co plasuje w tym zestawieniu gospodarkę Etiopii na 3 miejscu, tuż po Chinach i Indiach. Trudno się więc dziwić, że kraj zaczął kroczyć naprzód z podniesionym czołem i zapragnął większej swobody w kwestiach gospodarowania zasobami płynącego przez jego terytorium Nilu Błękitnego. Warto zwrócić uwagę na fakt, że to najbardziej zasobny w wodę dopływ Nilu.
Premier etiopskiego rządu, Hailemariam Desalegn, który jest również ministrem spraw zagranicznych udzielił w zeszłym tygodniu szerokiego wywiadu, w którym skrytykował roszczeniową postawę Egiptu i Sudanu dotyczącą wody z Nilu.
- Poza współpracą nie ma innego rozwiązania konfliktu i Egipt i Sudan muszą to zrozumieć. Dotychczasowe prawo jest przestarzałe i niesprawiedliwe. Godzi nie tylko w interesy Etiopii ale także pozostałych krajów dorzecza Nilu. To bardzo ważne, aby dojść do porozumienia w kwestii podziału wody z rzeki – powiedział Hailemariam.
Premier zaznaczył też jak wielkim marnotrawstwem wody jest sztuczny zbiornik Nasera, stworzony przez Egipt w latach 50., po wybudowaniu Wielkiej Tamy Asuańskiej na Nilu.
- Parowanie wody ze zbiornika Nasera powoduje utratę około 10 mld metrów sześciennych wody rocznie. Można by było tego uniknąć gdyby zapora została zbudowana w Etiopii.
Według premiera najlepszym miejscem dla takiej inwestycji byłyby wąskie wąwozy Wyżyny Abisyńskiej. Ponadto Hailemariam wylicza, że gdyby Egipt zmodernizował system nawadniania, mógłby zaoszczędzić kolejne 6 mld metrów sześciennych wody, a ukończenie systemu nawadniania Pustyni Tushka, który wciąż jest w budowie dałby oszczędność kolejnych 5 mld metrów sześciennych.
-Proponowane przeze mnie inwestycje pozwoliłyby zaoszczędzić około 20 mld metrów sześciennych wody rocznie, podczas gdy kraje położone nad górnym biegiem rzeki potrzebują w sumie około 10 mld –wylicza Hailemariam.
Według szacunków NBI średnia dzienna ilość przepływającej wody w dolnym biegu Nilu to 300 mln metrów sześciennych, z czego aż 85 proc. dostarczana jest z terytorium Etiopii.
- Istnieje wiele możliwości zarówno politycznych jak i technicznych rozwiązania konfliktu o dostęp do wody, bez szkody dla Egiptu czy Sudanu. Wspólna inicjatywa krajów położonych w górze rzeki daje szansę na zmianę dotychczasowego prządku, który marginalizował naszą pozycję, a dawał nieproporcjonalnie większe przywileje Egiptowi – oświadczył premier Etiopii.
-Egipt musi pogodzić się z naszą stabilną sytuacją polityczną i szybko rosnącą gospodarką. Konflikt militarny o dostęp do zasobów wodnych byłby katastrofalny dla wszystkich jego stron – skwitował Hailemariam.
Wszystko wskazuje na to, że powstanie komisji do spraw gospodarki wodnej Nilu jest przesądzone. Nieoficjalnie wiadomo już, że Kongo i Burundi przyłączy się do antyegipskiego frontu. Wygląda więc na to, że we wschodniej Afryce szykują się spore zmiany w układzie sił i podziale wpływów, które mogą zagrozić stabilizacji całego regionu.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:08, 30 Sty '11
Temat postu:
każdy system polityczny jest z założenia niestabilny i amerykanie doskonale o tym wiedzą.
widząc to mogą albo czekać obserwując spontaniczne przewroty by zobaczyć do czego one doprowadzą...
albo wyjść sytuacji naprzeciw próbując uszczknąć jak najwięcej ze zmieniającej się sytuacji...
ta druga opcja wydaje się bardziej rozsądna, więc trudno żeby i w tym przypadku nie starali się zapewnić sobie zawczasu wpływów po drugiej stronie barykady. cia ma wtyki wszędzie - nie ma takiej możliwości żeby nie miała i w tych zbuntowanych egipcjanach.
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:18, 30 Sty '11
Temat postu:
Sponataniczne przewroty?
Liban, Tunezja, Jordania, Algieria, Nigeria, Egipt, Sudan i chuj wie co jeszcze.
To jest zorganizowane przejęcie władzy, a nie spontaniczne przewroty.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:21, 30 Sty '11
Temat postu:
Na Białorusi próbują zorganizowanie przejąć władzę i jakoś gówno im z tego wychodzi.
W Wenezueli próbowali - też im gówno wyszło. W Iranie..
Samo zorganizowanie przejęcia władzy nie wystarczy - ludzie muszą tego chcieć, a to jest już zazwyczaj spontaniczne.
Wiec zorganizowane może, ale spontaniczne raczej też
Dołączył: 10 Sty 2011 Posty: 116
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:48, 30 Sty '11
Temat postu:
racja na Ukrainie mieliśmy przykład przejęcia władzy przez lud - od początku oskarżano zachód o szerzenie swoich wpływów i co okazało się, że rządzi tam teraz marionetkowy rząd prorosyjski
Dołączył: 10 Lis 2007 Posty: 779
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:05, 30 Sty '11
Temat postu:
Zastanawia mnie dlaczego w tym co się dzieje w Afryce, nie bierzecie pod uwagę działań Putina.
Po ostatnich wydarzeniach kiedy Rosja namieszała w środkowej Europie i zbieżne czasowo kłopoty gospodarcze USA widać że niedźwiedź nie śpi i robi po cichu krecią robotę.
Czy to nie jest tak, że te rozruchy to jest Putina robota?
Ostatni symulowany zamach na lotnisku w Moskwie nastąpił w tym samym momencie jak te rozruchy. Czy to czasem Putin nie chce się pokazać światu jako ofiara, a faktycznie jest zleceniodawcą tych wydarzeń w Afryce?
To tylko takie moje sugestie, aby zbytnio nie przeceniać jednego z uczestników tej wojny.
.
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:22, 30 Sty '11
Temat postu:
W sumie to wszystko zależy od tego po czyjej stronie opowie się Rosja (o ile w ogóle ona ma coś do gadania). Z jednej strony mamy forsowanie Rosji w Nato i jej przyszłe członkostwo w EU, a z drugiej o ile prościej Ruskim byłoby dogadać się z Iranem i Chinami i olać illuminackie zapędy globalnego rządu, a jakby mocno nastraszyli Europę to może by i dało się namówić eurofaszystów do poświęcenia Ussrańców... eh...
...ale ze mnie marzyciel
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:10, 31 Sty '11
Temat postu:
A może tu chodzi by nastraszyć Arabię Saudyjską ? Ceny ropy idą w górę , ktos na tym zarabia .
Mubarak swoją polityką stoi po stronie USIzraela. Wiec czemu mieliby go obalać. Aby zastraszyć inne rody rządzące, aby zarobić na kryzysie w regionie.
Demokracja od wielu długich lat jest przykrywką , przed prawdziwymi złotymi żniwami dla lichwiarzy .
Może Mubarak nie chciał dopuścić lichwiarzy do biznesu turystycznego ?
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Dołączył: 25 Wrz 2006 Posty: 227
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:28, 31 Sty '11
Temat postu:
A może Panowie tutaj chodzi zupełnie o coś innego. Może to USA stoi za tym, "dobry" Obama apelował o spokój w Egipcie. Moim skromnym zdaniem USA czeka aż demolka rozszerzy się na cały kraj wtedy dobry wujek Obama wkroczy do akcji wysyłając wojsko by zaprowadziło "pokój" w Egipcie - to będzie po Haiti kolejny kraj gdzie wojsko USA robi "nowy porządek"
Dołączył: 26 Sie 2009 Posty: 317
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:17, 31 Sty '11
Temat postu:
Ja myślę, że jest kilka powodów zaistniałej sytuacji.
Ale wpierw dobrze by było nakreślić prawdziwy obraz krajów arabskich przed tymi rewoltami. Otóż, okazuje się, że jedynymi państwami demokratycznymi w tym regionie były i są Palestyna, Iran i od jakiegoś czasu Irak. Reszta krajów nie wyłączając Egiptu, miała dyktatorskie formy rządów.
O dziwo, ci dykatotorzy byli sponsorowani przez Amerykę, dlatego nie przejawiali otwartej wrogości wobec Izraela czy USA. A taki Egipt, bierze nawet współudział w blokadzie Palestyny, Strefy Gazy.
Wyłania się nam prawdziwy obraz Bliskiego Wschodu, kontrolowanego przez Amerykę, to miało miejsce przez 30 lat aż do teraz.
Jednak z tego co widzimy, w ostatnich tygodniach USA wycofuje się ze sposnsorowania i ochrony politycznej tych dyktatur, co pozwala innym grupom intersu jak UE, Chinom, Rosji i jeszcze innym na dokonywanie przewrotów. W przypadku Egiptu, zapewne wpada on w sferę wpływów UE, dlatego człowiek "od nas".
Podejżewam że Ameryka wycofuje się z krajów Arabskich z powodu kosztów związanych z utrzymaniem reżimów oraz zaczynającym się brakiem ropy na tych terenach. Skoro nie ma ropy, nie mozna zbytnio zarobić, więc po co dodatkowo płacić na te kraje. Poza tym, kraje Arabskie nie są i nie będą wiernym sojusznikiem USa, więc tym bradziej nie warto ich utrzymywać.
W tym całym zamęcie już można wnioskować, że koniec Izraela jest bliski. Amerykę nie stać na ochronę swojego sojusznika. Poza tym, arognacja, podłość z jaką Izrael traktował swoich sąsiadów będzie tłumaczyła to co być może nadejdzie.
Poza tym, upadek reżimów nie spowoduje poprawy życia biednych Arabów, a więc rzeź Izraela, zaspokoi rządzę krwi na wiele długich lat w tym regionie. Jak to mówią "chleba i igrzysk", w tym przypadku brakuje chleba więc będzie więcej igrzysk.
Kolejną kwestią jest widmo zbliżającej się wielkiej wojny, w której dykatorskie kraje Arabskie mogły by odmówić udziału (tak jak odmawiają przez 30 lat rekonkwisty terenów tego szatańskiego Izraela). Dlatego należy wzbudzić poczucie patriotyzmu, wiary w te narody, tak by łaskawie zechciały zabijać i umierać.
Kolejna kwestia to wizja Ameryki, która nie może wyjść zwycięsko z wielkiej wojny, która zapewne zadejdzie. Gdyż fundmanetem mocy Ameryki jest ropa. Dzięi ropie może jeździć tysiące czołgów, samolotów, okrętów. Jeśli nie ma ropy, nie ma wielkiej armii. Kolejną siłą USA jest jej naród, silnie patriotyczny. Tylko ten patriotyzm utrzymywany jest dzięki wilekiemu bogactwu. Ale skoro zabraknie ropy, większość przemysłu, które pośrednio, bądź bezpośrednio zależne jest od ropy padnie. Bez galonów ropy za bezcen, braku tworzyw sztucznych, naród nie przyzwyczajony do zaciskania pasa szybko opadnie z sił. Tak czy siak, nawet wygraną nie będzie można utrzymać z powodu braku surowców. Czołg musi mieć paliwo, niestety.
Za to kraje, które wykorzystują alternatywne źródła energii, jeźdzą rowerami do pracy wyjdą zwycięsko. To silne narody będą mogły stanowić o sile państw, a nie siła militarna, która stanie z braku paliwa. W takiej sytuacji Arabowie są górą.
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:17, 31 Sty '11
Temat postu:
Ile milionów uciekinierów z Afryki - Palestyny,
przyjmie Polska,
w wypadku gdy w wyborach demokratycznych zwycięży HAMAS?
_________________ JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Dołączył: 18 Kwi 2010 Posty: 2310
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:39, 31 Sty '11
Temat postu:
Jerzy S napisał:
Ile milionów uciekinierów z Afryki - Palestyny,
przyjmie Polska,
w wypadku gdy w wyborach demokratycznych zwycięży HAMAS?
Trzeba by zapytać właściwe organy administracji polskiej o to, ile przyznały (przywróciły) polskich obywatelstw.
No i może jeszcze Sergieja Ratuszniaka zapytać o to i owo .Ratuszniak to burmistrz Użgoroda który w 2009 wywołał głośny skandal ujawniając prasie informacje o tym że z Ukrainy poszła do Izraela "sekretna" prośba o wskazówki (instrukcję ) co trzeba będzie robić w wypadku masowych wystąpień "antysemickich".
To była głośna sprawa ,nie chce mi sie wierzyć że nikt tu o tym nie słyszał.
Dołączył: 05 Mar 2009 Posty: 1466
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:03, 31 Sty '11
Temat postu:
placebo napisał:
Wyłania się nam prawdziwy obraz Bliskiego Wschodu, kontrolowanego przez Amerykę, to miało miejsce przez 30 lat aż do teraz.
Podejżewam że Ameryka wycofuje się z krajów Arabskich z powodu kosztów związanych z utrzymaniem reżimów oraz zaczynającym się brakiem ropy na tych terenach. Skoro nie ma ropy, nie mozna zbytnio zarobić, więc po co dodatkowo płacić na te kraje. Poza tym, kraje Arabskie nie są i nie będą wiernym sojusznikiem USa, więc tym bradziej nie warto ich utrzymywać.
W tym całym zamęcie już można wnioskować, że koniec Izraela jest bliski. Amerykę nie stać na ochronę swojego sojusznika. Poza tym, arognacja, podłość z jaką Izrael traktował swoich sąsiadów będzie tłumaczyła to co być może nadejdzie.
Ja myślałem że choinki w Polsce rozbiera się do lutego ale widzę że cały czas jakiś pajac się musi z takiej urwać
Czy amerykanie ochraniali Izrael z sympatii ? Czy może jednak ich rząd jest całkowicie w rękach żydów co jest oczywiste bo dolar czyli krew tego kraju całkowicie należy do żydów czyli to nie amerykanie decydują kogo i za jakie pieniądze wspierają !!! Tak jak nie ty decydujesz o tym czy Polak ma stracić nogę na misji w Iraku czy Afganistanie ...
To forum z niektórymi teoriami przypomina szkło kontaktowe ...
Ps... I jeszcze jedno koniec Izraela to triumf syjonizmu na niespotykaną dotąd skale ale pewnie nie wiesz o czym mówię więc tobie podpowiem już raz był koniec żydostwa i tuż po tym końcu zwanym dumnie Holokaustem ten "skończony" Izrael w ciągu kilku dni podbił trzech sąsiadów a po kolejnej chwili był już potęga nuklearną aż się boje czym będzie Izrael po tym końcu o którym ty piszesz ale być może będzie już tylko Izrael ...
_________________ Gaza Strefa śmierci
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2, 3...9, 10, 11 »
Strona 1 z 11
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów