Dołączył: 23 Lut 2015 Posty: 937
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:39, 10 Mar '18
Temat postu:
NIE ŁUDŹCIE SIĘ!
Jeszcze nie zeszły ze mnie emocje z pogrzebu kolegi.
Po udarze męczył się jeszcze pod troskliwą opieką żony - pielęgniarki. "Leki" i stres zniszczyły mu wątrobę. Po pogrzebie córka powiedziała, że w dniu pogrzebu miała termin urodzenia synka. Niestety, urodził się 103 dni wcześniej i nadal jest w szpitalu. Miał krwawienie śródczaszkowe, retinopatię i sepsę. Dziewczyna ze stresu wrzuciła 20 kg.
Zapewne szczepionek mu nie żałowali.
Nasz stary przyjaciel domu, adwokat ( spędził 5 lat i 7 miesięcy obozie w Dachau), bardzo porządny człowiek często powtarzał: " synowie nocy są bardziej przebiegli niż synowie dnia".
Agent zadaniowany na Polskę, zamydlający oczy zdaniem o "krzywdzie dokonywanej przez jednych na drugich", do takiej bandy
bezczelnych hucpiarzy należy. Chwilowo zapewne leczy hemoroidy, stały problem wrednych squvieli. Obmyślających w jaki sposób wypić krew z ofiary, nie robiąc dziurki. Udając przy tym jeszcze poszkodowanego. Cały temat zdrowia WZBG zatapetował swoimi bezczelnymi kłamstwami.
Jeśli komuś się wydaje, że lekarze o niczym innym nie myślą, jak tylko o tym, aby uzdrowić pacjenta, niech przeczytają wypowiedź
z forum STOP NOP.
Oto rodzice noworodka ośmielili się SPRZECIWIĆ medycznym pytiom z warszawskiego szpitala. Jakie to niosło konsekwencje - warto przeczytać. Aby wyzbyć się złudzeń.
Wydawałoby się, że dbanie o najmniejszych i bezbronnych w warszawskim szpitalu powinno stanowić dobry wzór, promieniujący przykładem na całą Polskę.
Promieniuje, ale geszefcianym, morderczym smrodem.
cytuję fragment ostatniego zdania z wywiadu:
"nie łudźcie się, że w obecnym systemie lekarzowi na tym zdrowiu zależy."
Cytat z forum STOP NOP (wywiad)
"CZY MOŻNA NIE SZCZEPIĆ NOWORODKA? ROZMOWA Z MAMĄ, KTÓRA WYGRAŁA W SĄDZIE Luty 18, 2018 Admin
We wrześniu zeszłego roku zdobyliśmy ważne narzędzie do obrony przed przymusem szczepień. Rodzice z Warszawy podani przez szpital do sądu za odmowę zgody na dwa obowiązkowe szczepienia noworodka
(obowiązek ten praktykuje już tylko Bułgaria),
wygrali przy wsparciu Stowarzyszenia STOP NOP. Otrzymali opiekę prawną dobrych prawników – Arkadiusza Teteli i Tomasza Zgody – oraz wsparcie wielu solidaryzujących się z nimi rodzin z całej Polski. Sąd orzekł, że są dobrymi rodzicami, a na decyzję mają jeszcze kilkanaście lat zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia.
Mamie maleństwa zadałam kilka pytań dotyczących ich historii.
– Jak to się zaczęło? Kiedy i w jakim szpitalu urodziło się dziecko? Jak lekarz zareagował na Waszą decyzję dotyczącą szczepień? Czy uszanowano wasze prawo rodziców do świadomej zgody na wykonanie zabiegu medycznego u dziecka?
– Dziecko urodziłam w czerwcu 2017 r. w 34 tygodniu ciąży w szpitalu im Orłowskiego przy ul. Czerniakowskiej w Warszawie. Po porodzie nie wyraziłam zgody na szczepienie dziecka. Tego samego dnia dano mi do podpisania oświadczenie zawierające sformułowania, że nie wyrażam zgody na wykonanie obowiązkowego szczepienia oraz, że zostały mi przekazane wszelkie informacje na temat tych szczepień. Odmówiłam podpisania tego dokumentu. Byłoby to poświadczenie nieprawdy, bo wbrew jego treści nie otrzymałam żadnych informacji. Poza tym zaznaczyłam, że chcę zaszczepić po wyjściu ze szpitala. Lekarz, który ze mną rozmawiał oświadczył, że nawet jeśli my rodzice, nie podpiszemy oświadczenia, to wypełnią i podpiszą je w naszym imieniu pracownicy szpitala i wyślą do Sanepidu. Obawiając się tego, naniosłam poprawki na ww dokument i taki oddałam. Poprosiłam jednocześnie o potwierdzenie odbioru mojego oświadczenia. Lekarz mnie zbył. Prosiłam kilkakrotnie, nie otrzymałam potwierdzenia.
– Jak dalej rozwijała się sprawa?
– Przyszła do mnie pani ordynator oddziału neonatologii (nie zważając, że akurat karmie piersią) deklarując, że odpowie na moje pytania dotyczące szczepień. Powiedziałam, że liczba moich pytań i wątpliwości na temat szczepień są zbyt duże, aby wyjaśnić je w czasie krótkiej rozmowy i że wolę je złożyć na piśmie. Opracowanie pytań zajęło nam kilka dni. Pani ordynator stwierdziła, że szpital postara się odpowiedzieć na wszystkie moje pytania, ale do tego czasu muszę pozostać z dzieckiem na oddziale (nawet jeśli trwałoby to wiele dni lub tygodni), bo szpital nie może wypuścić do domu pacjenta, który nie otrzymał informacji nt. zabiegu.
– Czy rozważaliście wypisanie się na żądanie?
– W razie wypisu na żądanie z dzieckiem z żółtaczką (dziecko miało jeszcze podwyższoną bilirubinę) zagroziła, że zgłosi nas do sądu rodzinnego. Ta rozmowa miała miejsce na sali, na której leżałam z innymi pacjentkami – pani ordynator publicznie omawiała moją sprawę, podnosząc na mnie głos – była wtedy mocno zirytowana. Zadzwoniłam do Rzecznika Praw Pacjenta, który potwierdził, że nie ma żadnej podstawy prawnej do przetrzymywania mnie w szpitalu w oczekiwaniu na udzielenie informacji. Przeczekałam aż dziecko będzie zupełnie zdrowe i sami nas wypiszą.
– I w efekcie szpital powiadomił sąd?
– Tak. Dokładnie w dniu, w którym wypisali nas ze szpitala. Stracili pretekst jakim byłby wypis na żądanie więc użyli innego argumentu – brak szczepień.
– Jakie przesłanki kierowały dyrektorem szpitala wysyłającym wniosek do sądu rodzinnego?
Zarzut sformułowany we wniosku do sądu jest dla mnie absurdalny, bo nie wiem na jakiej podstawie szpital podejrzewa, że nigdy nie zaszczepimy dziecka oraz że zagrażamy jego zdrowiu i życiu. Odbieram ten wniosek jako zemstę lub złośliwość za to, że wielokrotnie w czasie pobytu w szpitalu kwestionowałam poczynania ordynator i personelu w stosunku do mnie jako niezgodne z prawem. Zapewne zdenerwowała ich też długa lista pytań oraz konieczność odpowiedzi na nie. Jeśli nie jesteś pacjentem, który cicho siedzi i pokornie robi to co każą, tylko masz czelność zadawać pytania i mieć wątpliwości, to my ci pokażemy gdzie twoje miejsce. Możemy na przykład donieść na ciebie do sądu, pretekst zawsze się znajdzie. W moim odczuciu taka była motywacja szpitala. Zabawne było to, że w dniu mojego wypisu ordynator przyszła do mnie z szerokim i (pozornie) serdecznym uśmiechem powiedziała, że po konsultacji z działem prawnym dowiedziała się, że rzeczywiście nie może wstrzymywać naszego wypisu. Zapewniła te, że szpital nie wysyła oświadczeń o nieszczepieniu do Sanepidu. Stwierdzenia sprzeczne z tym co słyszałam przez cały pobyt w szpitalu. Niestety nie miała odwagi podpisać się pod wnioskiem do sądu. Podpisał się pod nim dyrektor szpitala – ale być może taka jest procedura.
Jakie uwagi do postawy medyków macie Wy jako rodzice nowo narodzonego dziecka?
Możemy wskazać wiele naruszeń procedur medycznych po stronie szpitala. Przed porodem w szpitalu otrzymałam antybiotyk, tym samym otrzymało go moje dziecko. Producent szczepionki BCG jako przeciwwskazanie do szczepienia podaje niedobory odporności (a to spodziewane następstwo antybiotykoterapii). Nie wykonano badania kwalifikacyjnego do szczepienia, tym samym brak zaświadczenia o przeprowadzeniu takiego badania – do czego zobowiązuje lekarza ustawa. Wymuszono podpisanie oświadczenia o odmowie szczepienia, które nie ma umocowania w żadnej podstawie prawnej. Nie udzielono nam informacji na temat zabiegu medycznego (szczepienie), co jest konieczne do udzielenia przez pacjenta świadomej zgody na zabieg. Zastraszano i grożono mi nawet w obecności innych pacjentów.
Zafundowano wam wyjątkowo trudne doświadczenia, szczególnie dla rodziców nowo narodzonego dziecka. Nie poszło to jednak na próżno. Ważne orzeczenie sądu pomoże w obronie wielu innym rodzinom.
To były bardzo trudne chwile. Stres w szpitalu, który zafundowała mi pani ordynator. Potem jeszcze większy stres jak dowiedzieliśmy się o sprawie w sądzie. Obawiałam się, że utracę pokarm. Przez personel szpitala im. Orłowskiego straciłam szacunek do zawodu lekarza. Chyba potrzeba czasu i spotkania z prawdziwymi lekarzami z powołaniem aby go odbudować.
Wszystkim rodzicom chcę powiedzieć: nie bójcie się walczyć o zdrowie dziecka i nie łudźcie się, że w obecnym systemie lekarzowi na tym zdrowiu zależy.
SZCZEPIENIE WCZEŚNIAKÓW ZWIĘKSZA RYZYKO WYSTĄPIENIA SEPSYMarzec 4, 2017 Admin
Szczepienie niemowląt o wyjątkowo niskiej urodzeniowej masie ciała zwiększa ryzyko wystąpienia sepsy, konieczności wspomagania oddychania i intubacji.
U wszystkich niemowląt o wyjątkowo niskiej urodzeniowej masie ciała, znajdujących się na oddziale intensywnej opieki, stwierdzono zwiększoną zapadalność na sepsę i konieczność wspomagania oddychania i intubacji po rutynowych szczepieniach.
DeMeo S.D., Raman S.R. i in., Adverse events after routine immunization of extremely low-birth-weight infants (Niepożądane reakcje po rutynowych szczepieniach niemowląt o wyjątkowo niskiej urodzeniowej masie ciała). JAMA Pediatr, 1 czerwca 2015.
– W tym badaniu naukowcy zbadali 13 926 niemowląt o wyjątkowo niskiej urodzeniowej masie ciała, urodzonych w 28. tygodniu wieku ciążowego lub wcześniej, i porównali zapadalność na sepsę, konieczność wspomagania oddychania i intubacji dotchawicznej oraz przypadków drgawek i zgonów w ciągu 3 dni przed i po szczepieniu.
– Większość niemowląt (91%) otrzymała przynajmniej 3 szczepionki w okresie między 53. a 110. dniem życia.
– Zapadalność na sepsę po szczepieniu zwiększyła się niemal czterokrotnie w stosunku do okresu przed szczepieniem (ang. adjusted rate ratio/skorygowane ryzyko względne, ARR = 3,7). Konieczność wspomagania oddychania (ARR = 2,1) i intubacji (ARR = 1,7) również znacząco wzrosła w okresie poszczepiennym.
– Sepsa jest potencjalnie śmiertelną chorobą, definiowaną jako ostry stan zapalny organizmu wywołany zakażeniem. Dodatnie wyniki posiewu krwi wskazujące na sepsę wzrosły o 81% w okresie poszczepiennym w porównaniu z okresem przedszczepiennym.
– Pięcioro niemowląt zmarło w ciągu trzech dni po otrzymaniu szczepionek.
– Poszczepienna liczba niepożądanych reakcji znacząco wzrosła w porównaniu z okresem przedszczepiennym, niezależnie od typu szczepionki czy rodzaju ich kombinacji.
– Ryzyko wystąpienia sepsy i konieczności zastosowania intubacji dotchawiczej po zaszczepieniu niemowląt o niższym wieku ciążowym było znacznie wyższe niż u starszych niemowląt.
(Tłumaczenie zaczerpnięte z książki „Szczepienia – przegląd ważnych badań„)
Dołączył: 23 Lut 2015 Posty: 937
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:35, 15 Mar '18
Temat postu:
Tylko 17 min 41 s
A jest cień szansy na zrozumienie.
Na yt można posłuchać serii wypowiedzi Roberto Barnai, zajmującego się wyjaśnianiem biologicznych zjawisk wg medycyny konwencjonalnej vs nowej medycyny (GNM).
Tłumacz z węgierskiego daje trochę "drewniany" przekład, ale treść jest zrozumiała.
Ponieważ od zarania cywilizacji w świadomości ludzkiej kwitnie przekonanie o "walce" odbywającej się WSZĘDZIE, a głównie w naszym ciele...
Zmiana sposobu myślenia, że jest INACZEJ, u niektórych osób może być niemożliwa. Niestety, na skutek mojej nieudolności w tłumaczeniu oraz braku cierpliwości, na co reaguję złośliwością, zbieram zasłużone wyrazy "sympatii".
Krzysztof Meissner, profesor fizyki twierdzi, że W FIZYCE NIE MA EWOLUCJI.
Masa elektronu i protonu była, jest, stała we Wszechświecie, dostępnym jak do tej pory badaniom z nauk ŚCISŁYCH.
Zatem nie ma jej w chemii i biologii.
To znaczy, że wszelkie zmiany MUSZĄ odbywać się wg tych praw. Zmiany dokonują się na skutek INFORMACJI.
Co jest znamienne, Roberto Barnai mówi o reakcjach systemu immunologicznego na poziomie fizyki - elektronów i biochemii.
System ten działa u wszystkich organizmów żywych.
23 lutego 2015 pokusiłam się o sprawdzenie pod kątem Praw Natury problemów Stevena Havkinga. Przytaczam tu fragment.
Cytat: „Znając 5 Praw Natury wiemy, że są jeszcze inne czynniki, które powodują ww. objawy. Mianowicie związane są one z bardzo konkretnymi doświadczeniami życiowymi, które spowodowały przeżycie biologicznego konfliktu oraz uruchomienie konkretnego SBS-u.
2. problemy motoryczne – związane z mięśniami, które przestały zachowywać się we właściwy sposób: – stwardnienie rozsiane – ruchy atetotyczne mięśni – słabe napięcie mięśniowe – skurcze i drżenie mięśni – paraliż – porażenie Bella – choroba Parkinsona – porażenie mózgowe – epilepsja / drgawki – stwardnienie zanikowe boczne – zanik mięśni
Medycyna konwencjonalna podaje wiele różnych przyczyn, które powodują ww. choroby. Gdy nie potrafi zidentyfikować przyczyny (a z reguły na stronach większości schorzeń znajduje się informacja: “nie do końca wiadomo jakie są ich przyczyny”) – twierdzi, że pewne procesy dzieją się samoistnie, lub po prostu są dziedziczone. W świetle odkrycia dr Hamera, wiemy, że ww. choroby są wynikiem przeżycia bardzo konkretnych konfliktów biologicznych.”
Przeglądając informacje dotyczące życiorysu Hawkinga można przypuszczać, że był perfekcjonistą: „Kiedy tata zbudował mi domek dla lalek, Stephen zainstalował w nim kanalizację i oświetlenie. Odkąd pamiętam, zależało mu, by być najlepszym w każdej rzeczy, której wykonania się podjął - śmieje się siostra fizyka Mary Hawking.”
Sam Hawking wiedział, że musi spełnić oczekiwania rodziny: „młody Stephen po skończeniu szkoły średniej dostał się na Oksford, by zgłębiać tam nauki przyrodnicze. - Kiedy się o tym dowiedziałem, jasne dla mnie było, że wszyscy, cała moja rodzina, będzie oczekiwała ode mnie sukcesów - mówi Hawking. - To oznaczało, że musiałem ciężko pracować. Ale ciężka praca mogła uczynić ze mnie szarego, przeciętnego człowieka, a to najgorsze słowo w słowniku Oksfordu. Zamiast pracować zatem już na początku studiów dołączyłem do klubu wioślarskiego, co z kolei doprowadziło mnie do mojej ulubionej aktywności w tamtym czasie - imprezowania.”
Kiedy Hawking nabawił się tak poważnego konfliktu dotyczącego motoryki mięśni, nie wiadomo. Mogło to się zdarzyć przy rywalizacji w klubie wioślarskim, mogło być wcześniej. Masa konfliktowa musiała być b. duża. Niepowodzenia są przez perfekcjonistów b. źle znoszone.
Co jest pewne- konflikt przestał mieć znaczenie, kiedy poznał dziewczynę w której się zakochał : „31 grudnia 1962 r. Stephen Hawking spotkał na wigilijnonoworocznej zabawie kobietę o nazwisku Jane Wilde. Miesiąc później zdiagnozowano u niego straszną chorobę ALS (stwardnienie zanikowe boczne). Dano mu dwa lata życia. Nie była to nierozsądna ocena, ponieważ trzech moich przyjaciół zmarło na tą chorobę. Jeden z nich żył jeszcze dwa lata po diagnozie, drugi przez trzy lata, a trzeci przez pięć lat. Stephen Hawking żyje z tą chorobą przez czterdzieści trzy lata. Tak długie życie z ALS nie ma precedensu. W czasie diagnozy był mało wyróżniającym się studentem na Uniwersytecie Cambridge. Jego biografowie Michael White i John Gribbin mówią:... bez wątpienia pojawienie się Jane Wilde na scenie było ważnym punktem zwrotnym w życiu Stephena Fot. 10. Stephen Hawking na wózku. Hawkinga. Zaczęli widywać się częściej i rozwinęła się między nimi silna więź. Spotkanie z Jane Wilde pozwoliło mu otrząsnąć się z depresji i odnowić wiarę w swoje życie i pracę. Dla Hawkinga zaręczyny z Jane były prawdopodobnie najważniejszą rzeczą, która mu się kiedykolwiek przytrafiła. Odmieniło to jego życie, dało mu powód i determinację aby żyć. Jest prawie pewne, że bez pomocy, którą dała mu Jane, nie mógłby iść dalej naprzód, i nie miałby chęci, aby iść dalej…”
Oczywiście, chorobę Hawking „leczył”, mimo że jest ona „nieuleczalna” wg. medycyny konwencjonalnej. Co powodowało pogorszenie jego stanu : „Stan jego zdrowia pogarszał się jednak z dnia na dzień. Rodzina przeżyła kilka dramatycznych momentów, spośród których bodaj najbardziej rozpaczliwy był ten, w którym Hawking podczas pobytu w Szwajcarii popadł w stan śmierci klinicznej. - To było w 1985 r. podczas pobytu w CERN w Genewie - wyjaśnia naukowiec. - Zachorowałem na zapalenie płuc, co przy mojej chorobie zagrażało memu życiu. To wtedy musiałem przejść zabieg tracheotomii, po którym straciłem mowę.”
Zapalenie płuc jest wg. germańskiej rozwiązaniem konfliktu strachu o życie:
„To były ciężkie dni, dni intensywnej opieki po zabiegu - mówi Hawking. - Brałem leki i te leki powoli działały, choć to właśnie wtedy choroba okradła mnie ze zdolności mowy. Zostałem wtedy podłączony do respiratora.”
„Leczenie” nie tylko powodowało komplikacje i dalsze upośledzenie, zniszczyły też jego małżeństwo.
To były ciężkie dni, dni intensywnej opieki po zabiegu - mówi Hawking. - Brałem leki i te leki powoli działały, choć to właśnie wtedy choroba okradła mnie ze zdolności mowy. Zostałem wtedy podłączony do respiratora. Nadzieja na to, że dokończę kiedyś moją książkę, powoli we mnie umierała.
Pogorszenie stanu zdrowia oznaczało dla naukowca całodobową opiekę pielęgniarską. - Po tym jak pielęgniarka pojawiła się w naszym domu, wszystko się zmieniło - mówi Wilde. - Dom przestał być domem, nie mieliśmy prywatności. Książka ostatecznie została skończona w 1987 r. i wydana rok później, choć jej wydawca przyznaje w filmie, że wymagało to ogromnej ilości przepisywania i poprawiania. - To wtedy stałem się sławny na całym świecie - wspomina Hawking.
To właśnie ta sława, w połączeniu z jego chorobą i przebywającą non stop w domu pielęgniarką, doprowadziła do rozpadu jego małżeństwa w 1995 r. W tym samym roku Hawking ożenił się po raz drugi - z jedną ze swych pielęgniarek.”
Steven Hawking jest fizykiem i zajmuje się teoriami z pogranicza fizyki i metafizyki (metafizyka zawiera tylko teorie)
Jak mówił mi znajomy fizyk, który był na jego wykładzie, Hawking zmienił nieco swoje przekonania światopoglądowe.
To to zapamiętałam z wypowiedzi o dokonaniach Hawkinga. Jest on twórcą teorii z metafizyki dotyczącą tzw czarnych dziur.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Czarna_dziura
Czarna dziura to jest obszar czasoprzestrzeni mający takie właściwości grawitacji, że nawet światło nie może jej opuścić. Nie widać jej. Zamiast mówić, że jest się w czarnej dupie, można powiedzieć - w czarnej dziurze.
Podobno SH postawił hipotezę, że czarna dziura może... parować.
Dla zainteresowanych plotkami o Hawkingu - plotek:
Co do stwardnienia rozsianego, to mam znajomego z SM. Działa w towarzystwie SM -owców. Powiedział, że ma koleżankę, która po 20 latach siedzenia na wózku powiedziała, że tak NIE BĘDZIE. Zaczęła ćwiczyć, wróciła do sprawności.
Lekarze orzekli, że nie chorowała na SM. Bo SM jest nieuleczalne
Dołączył: 23 Lut 2015 Posty: 937
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:17, 16 Mar '18
Temat postu:
Ciekawa rozmowa węgierskiej lekarki z Roberto Barnai.
Godzina, ale warto posłuchać LEKARKI.
Jak widać (6 minuta) medmafia nie chce odpuścić i za wszelką cenę usiłuje zrobić voodoo.
Niech mi kto powie, że to jest normalne. Że w tym zawodzie są sami normalni ludzie.
Ja znam paru porządnych lekarzy. Niestety, nawet zaprzyjaźnionemu nie powiem o germańskiej. Właśnie zmarła jego teściowa. Po wycięciu raka jelita grubego i chemii. "Walka z nowotworem" trwała 3 miesiące. Ten okres jego żona cały czas spędziła w domu rodziców, opiekują się nimi.
Nie próbuję sobie wyobrazić co by się stało, gdyby do ludzi dotarło, że ich bliscy zostali zamęczeni na śmierć trutkami reklamowanymi przez koleżankę WZBG z Moneya.
Dołączył: 23 Lut 2015 Posty: 937
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:54, 20 Mar '18
Temat postu:
Forum fp2 wyraźnie więdnie. Jeszcze tapety WZBG czyniły ruch w "interesie". Redukcja ilości użytkowników do liczby 20, jest wymowna.
Nie dziwota. Kiedy sprawdzając najnowsze posty w dziale Człowiek i medycyna i temacie "jesteśmy wspaniali" znajduje się taki tekst "pana" :
thecombo napisał:
tak @tokebit1, wygląda,że popełniłem błąd uśmierciwszy Cię przedwcześnie, błąð pod jednym warunkiem: że konto z którego piszesz należy ciągle do "tokebita1 z czasów konkórsów...
Pewności synku, tej nie mam.
Bo ja już jestem Pan @THECOMBO, nie twój synek na posyłki - zrozumiałeś chuju?
Ale przecież mogę się mylić, do kurwy nędzy, mylić się mogę!
Następna odkrywcza rewelacja, rodem z talmudycznych "hokusów-pokusów":
Mirkas napisał:
Kim jest Stanisław Michalkiewicz?
Zapewne agentem, co do tego nie ma raczej wątpliwości.
A czyim?
Rządzącej światem kabalistycznej sitwy
Dowód na to jest na jego stronie (tylko wyjątkowo naiwni stwierdzą, że to pszypadeg):
@M nie zauważył (nie przeczytał ?)jaki argument niszczący reputację SM stoi powyżej cytatu skopiowanego z Pierdolni.
Czy o wartości człowieka mają decydować ...cyferki ? Nie to, co pisze, jakie ma poglądy, co popiera. Kształt nosa, ucha, wiek, kolor sķóry, narodowość, płeć i orientacja seksualna, sto innych materialno- wizualnych elementów ? Z wisienką na torcie opinii - zabobonną wiarą w talmudyczne znaki z Gematrii ?
Można się doszukiwać jakichś powiązań ezoterycznych we wszystkich zestawieniach cyfr. Można sobie robić samospełniające
przepowiednie. Albo niespełniające. Jehowych "końce świata co dwa lata". Ale racjonalny człowiek nie będzie z jednego elementu projektował wizji całości.
Kiedy moja talmudyczna szwagierka zwróciła mi uwagę, żebym nie kładła torebki na podłogę, bo ... pieniądze "uciekają", byłam tak samo zszokowana, jak ona. Ona, że nie wiedziałam, ja, że WIERZY W PRZESĄDY. Uspokoiłam ją, że ZAWSZE tak robię i nie zauważyłam problemów
Gdybym nie miała dalekich "korzeni", pewnie nie wykazywałabym takiej nadwrażliwości na proliferację bzdury, strachu i kłamstwa. Która odbiera mi chęć do życia.
Jakie można mieć samopoczucie, kiedy konfrontuje się wypowiedź Pawła Bednarza z reakcją Pawła Kukiza ?
"W sieci krąży wiele filmów, na których widać polityków i mężczyznę przedstawiającego się jako Paweł Bednarz. Na jednym z nich podchodzi do Kukiza i mówi: - Każda jedna adopcja łamie konstytucję. Dzieci tracą życie, trafiają do burdeli, do pedofili. Czemu nie zawiadomi pan Rzecznika Praw Dziecka, żeby to wstrzymał? Zmieńcie to prawo.
Lider Kukiz'15 nie wytrzymał i odpowiedział mu: - Czy może się pan ode mnie odpier...ić wkońcu? Proszę pana, błagam pana.
Po tym jak wideo zainteresowały się media, Kukiz postanowił odnieść się do sprawy. - Ostatnio w mediach głośno było o moim "nieparlamentarnym" zachowaniu względem "jednego z Obywateli, który broni praw dzieci". Problem w tym, że najczęściej informacja ta podawana była bez kontekstu - napisał na swoim facebookowym profilu."
Istnieją jednostki walczące w tej sakralnej LUCYFERYCZNEJ cywilizacji z procederem kidnapingu polskich dzieci. Ukazuje się obraz INFERNA.
W tvn CODZIENNIE objawiane są "osiągi" medycyny. Sześciolatce wszczepiono serce. Wyrżnięte z dziecka, być może uprowadzonego na "dawcę" organów.
Od przeszło 36 lat istnieje paradygmat medyczny tłumaczący przyczyny wszelkich chorób i zaburzeń.
Wiedza jest tłumiona dla "dobra" - kontynuacji geszeftów.
I to jest największy holokaust współczesnych czasów. Przy którym bledną największe kłamstwa wszystkiego, co do tej pory chore mózgi wymyśliły.
Od mocy tego kłamstwa nie są wolni żadni ludzie, żaden naród, łącznie z żydowskim.
Hodowanym w poczuciu zagrożenia, konieczności walki z antysemityzmem. Które to poczucie ma konsolidować i łączyć, aby ten naród introdukowany w 1948 roku na palestyńską ziemię mógł egzystować.
Żadna cywilizacja funkcjonująca w ten sposób -agresji zamiast kooperacji, nie przetrwała.
I był w błędzie dr Hamer przypuszczając, że wszyscy Żydzi są leczeni wg GNM. (www.learninggnm.com)
Gdyż żadnych wniosków z Praw Natury, że względów IDEOLOGICZNYCH, przywódcy religijni nie wyciągnęli.
Cywilizację hebrajską opisał Feliks Koneczny. Warto przeczytać. Jak również opisy innych cywilizacji.
Kim jest Żyd/żyd, wyjaśniał doc Kossecki. Podał definicję cybernetyczną takiej jednostki homo sapiens. Moim zdaniem, najważniejsza definicja żyda (pomijając kryteria poprzednich definicji uwzględniających narodowość albo wyznanie).
Ważne jest to, co dominuje w tej relacji: wartości ideologiczne nad poznawczymi. (3 minuty)
Zatem żyd cybernetyczny NIE JEST W STANIE ZROZUMIEĆ/ NIE CHCE istotnych dla jego egzystencji PRAWD (naukowych).
W tym momencie żydem (cybernetycznym) może być KAŻDY. Obietnica dana Abrahamowi, wypełniła się.
Odpowiedź na to pytanie (dlaczego żyd cybernetyczny jest niereformowalny) pozostaje otwarta. Mogą to być powody "metafizyczne".
A mogą wynikać z praw biologicznych. Człowiekowi nie było dane dojrzeć. Idąc dalej, dlaczego nie dojrzał ? Czy też dojrzał "inaczej" ? Z powodów ideologicznych, "modelu" obranego dawno temu. Taki autodestrukcyjny model cywilizacyjny. Zatem przyczyny fizyczne mogą się łączyć z metafizycznymi. Ponieważ INFORMACJA może zawierać czynnik metafizyczny.
W ostatnich zdaniach Barnai mówi o konflikcie osamotnienia i odrzucenia, jako przyczynie zatrzymania w rozwoju emocjonalnym.
To jest epidemia przynależna cywilizacji lucyferycznej - cywilizacji śmierci.
Jerzy Ulicki Rek będzie rozprawiał o kłamstwach i mitach holokaustu. Co nie ma żadnego znaczenia w istniejącej cywilizacji sakralnej- lucyferycznej.
Gdzie w majestacie prawd i zdobyczy "nauki" morduje się dzieci poprzez aborcję. Wykorzystuje hodowane z abortowanych płodów tkanki do sporządzania satanistycznych trutek w zastrzykach dla dzieci (wmawiając że czemuś zapobiegają ) Tkanki tych płodów "poprawiają" urodę jako dodatek do kremów oraz "smak" procukrów spożywczych.
cytat:
"Kremy te to: Bio - restorative Skin Cream, Lumbre Bio - restorative Eye Cream, Bio - Gel Bio - restorative Hydrogel, Journee Bio - restorative day Cream. Fachowo są one nazywane proteinami skórnymi.
Np. krem Journee Bio - restorative day Cream, kosztuje w pudełku 30 gramowym aż 120 dolarów i wyprodukowany został z dodatkiem komórek z ciała 14 tygodniowego chłopca."
"Takie firmy jak Kraft, PepsiCo, Nestle używają różnych substancji smakowych wyprodukowanych z wykorzystaniem tkanek płodów ludzkich. Np. Firma Senomyx z Kaliforni produkuje „fałszywe chemikalia” zmieniające poczucie smaku. Środki te są dodawane do wielu produktów spożywczych każdego dnia.
Senomyx opiera się na preparacie HEK 293 otrzymanym właśnie z aborcyjnego płodu. Komórki są pobierane z nerek wyskrobanych płodów."
Dla GESCHEFTU wykorzystuje się metody "wczesnego wykrywania" i straszenia pacjentów, aby im przepisać mordercze procedury cytotoksyczne jako "zapobiegające" nowotworowi. W ramach sutenerstwa farmaceutycznego na stronach fp2 niejaki WZBG promował "leczenie" nieistniejącej choroby AIDS toksycznymi procedurami HAART.
Powołuje się do istnienia - wymyśla nowe choroby "genetyczne" albo epidemiczne, na które przygotowane są Geschefty szczepionkowe. (Aktualnie bezczelnie kłamie się, że kleszcze już się obudziły i czyhają aby "zarazić " i lepiej się już zaszczepić. Pajęczaki w niskich temperaturach są nieaktywne!)
Wmawia się, że eutanazja, nawet dzieci, jest potrzebna i konieczna.
Walka z przekonaniami wśród zdziecinniałych, ogłupiałych i ogłupionych ludzi, jest skazana na niepowodzenie.
Gdyby Jerzy Ulicki Rek rzeczywiście chciał coś zmienić, wsparłby Pawła Bednarza.
Ale, prawdopodobnie dlatego ma 18 postowy limit, aby udowadniać niereformowalnym żydom, że mijają się z prawdą.
Co nie ma żadnego znaczenia w panującej sakralno-lucyferycznej cywilizacji.
Przeczytałam tekst dotyczący bioetyki: "Testy leków z udziałem dzieci w onkologii pediatrycznej"
"Ania ma 12 lat, jakiś czas temu zdiagnozowano u niej złośliwy nowotwór kości (...)
Standartowa terapia, tj. leczenie chirurgiczne skojarzone z leczeniem systemowym winkrystyną daktynomycyną i cyklofosfamidem nie przyniosła spodziewanych rezultatów"
Jak wszyscy (?) wiedzą w dzisiejszych czasach to nawet za darmo w pysk nie dają, jeśli się ten wydatek energii nie opłaca.
Tak więc wszystkie badania mają sponsorów.
Jak wygląda badawcza procedura ? Jak w każdym badaniu, najpierw jest POMYSŁ. Czyli w medycynie - HIPOTEZA.
cytat:
"Zanim testowana substancja zostanie uznana za lek, zarejestrowana i dopuszczona do użytku, testuje się ją w trzech fazach badania klinicznego. W przypadku Ani lekarze chcą sprawdzić, czy podanie dzieciom kombinacji dwóch substancji cixutumumabu i temsirolimusu okaże się skuteczne w leczeniu m.in. mięsaka Ewinga. Temsirolimus jest już lekiem zarejestrowanym, cixutumumab nie wyszedł do tej pory poza fazę testów. Kombinację obu substancji testowano w tylko jednym badaniu fazy I, było to badanie dorosłych z rakiem piersi. Wyniki okazały się obiecujące i wkrótce rozpocznie się faza II takich badań z udziałem dorosłych. Oba leki należą do nowoczesnej klasy terapii celowanych, które uznane są za mniej toksyczne niż klasyczna chemoterapia."
Czyli rodzicom Ani zaproponowano "terapię nowym lekiem". Który dla pijaru nazwano "nowoczesną klasą terapii celowanych".
Do tej pory celowano w pierś dorosłej, a że tkanka piersi biologicznie jest podobna do nogi, więc uznano, że będzie celowana trutką noga dziecka. Ania została królikiem doświadczalnym. Lekarze są ciekawi i chcą sprawdzić na 1 (słownie jednej) Ani (uprzednio trutej inną chemią) czy "lek" jej pomoże.
Rakarze (nie pomyliłam się) oprócz badania na Ani ustalania dawki "leku" aby skutki uboczne od razu dziecka nie zabiły. Żadnej "bezpośredniej" korzyści to dla "uczestnika" nie ma.
Co medycznym tekstem otwarcie jest wyłożone:
"W fazie I badań identyfikuje się maksymalnie tolerowaną dawkę (MTD). Polega to, w uproszczeniu, na zwiększaniu dawki i ustalaniu takiego jej poziomu, który wywołuje akceptowalną ilość efektów ubocznych. Prawdopodobieństwo uzyskania efektu terapeutycznego, a więc bezpośredniej korzyści dla uczestnika, jest na tym etapie niskie."
Medyczne pytie postawiły sobie jeszcze jedną hipotezę. Że udział dzieci (traktowanych nową trutką) jest dla nich ...korzystniejszy niż dla dorosłych.
cytat:
"Naszą hipotezą było, że, ze względu na wymogi regulacyjne i zabiegi metodologiczne, badania kliniczne fazy I z udziałem dzieci są bezpieczniejsze, a udział w nich bardziej korzystny niż w przypadku badań z dorosłymi"
Jaki wynik tych tortur cytotoksycznych wyszedł ? Czy zakładania hipoteza o dobrodziejstwie trucia chemią dziecka się potwierdziła ?
KU ZASKOCZENIU MEDYCZNYCH PYTII - NIE !!!
cytat:
"bezpośrednia korzyść i ryzyko udziału w badaniu fazy I w onkologii pediatrycznej pozostaje na podobnym poziomie, co w badaniach z udziałem dorosłych. To zaskakujący wynik, który nie potwierdza naszej hipotezy i powszechnych intuicji."
A kolejny cytat wykazuje "korzyść ", rozumianą jako "odpowiedź" na "lek". Nie wiadomo jak analizowano "odpowiedź" na lek.
Statystyczne wyniki są ZATRWAŻAJĄCE.
cytat:
"Średnio dziesięcioro na sto dzieci biorących udział w badaniu uzyskało korzyść (rozumianą jako odpowiedź organizmu na lek). W tym, w przypadku guzów litych, średnio zaledwie troje na sto dzieci włączonych do badania fazy I. Natomiast w przypadku białaczek, niemal trzydzieścioro dzieci na sto włączonych do badania.
Średnio na każdego uczestnika badania przypadał co najmniej jeden poważny efekt uboczny (3, 4 stopnia). Średnio dwoje na stu uczestników zmarło z powodu poważnych efektów ubocznych (5 stopnia)."
Autor artykułu osobiście odnosi się ze szczerą niechęcią pomysłu testowania na swoim dziecku.
cytat:
"gdybym był rodzicem bardzo poważnie chorego dziecka i stał przed decyzją o włączeniu go do badania klinicznego, chciałbym przede wszystkim znać dane dotyczące ryzyka i korzyści. W przypadku leków Ani (terapia celowana zastosowana do guzów litych) zaledwie 2-3 przypadki na sto wykazywały odpowiedź na leczenie, przeciętnie każdy uczestnik doznał jednego poważnego lub zagrażającego życiu efektu ubocznego (3 lub 4 stopnia). Ostatecznie kombinacja leków, którą przyjmowała w badaniu klinicznym Ania, nie okazała się skuteczna."
Ale już konkluzje końcowe są porażające.
Jest mowa o "pobudkach altruistycznych", że NIEKTÓRZY się nimi kierują. (To znaczy moje dziecko- NIE, niech inni niektórzy kierują się pobudkami altruistycznami i poświęcają swoje dzieci)
Oraz, że dziecko może samo decydować czy chce zostać królikiem doświadczalnym na cześć i chwałę... mendycyny.
Ale creme de la creme podsumowania to jest przekonanie, że "nowe leki przyczyniły się do zmniejszenia śmiertelności o 50 % w ciągu kilku dziesięcioleci". To już jest kłamstwo z dupy wyciągnięte ala creme.
cytat:
"Decyzja o udziale w fazie I badań klinicznych w onkologii powinna uwzględniać wiele czynników – w tym stopień zaawansowania, typ nowotworu i rodzaj testowanej terapii. Niektórzy kierują się pobudkami altruistycznymi i biorą pod uwagę nie tylko korzyść indywidualną, ale także społeczną. Korzyść społeczna jest zaś w onkologii pediatrycznej spektakularna: wynalezione dzięki badaniom klinicznym nowe leki przyczyniły się do zmniejszenia śmiertelności w chorobach nowotworowych o ponad 50% w ciągu kilku dziesięcioleci. Nie ulega też wątpliwości, że w podejmowanej przez rodziców decyzji powinno w jakimś stopniu partycypować samo dziecko, adekwatnie do swego wieku, rozwoju i wiedzy."
'
Dziecko do lat dwóch NIGDY NIE PRZEŻYWA CHEMIOTERAPII
Na abc zdrowie matka 1,3 miesięcznego malucha zadała takie pytanie. Dostała... życzenia zdrowia dla maluszka.
Z wypowiedzi można się dowiedzieć jakie tortury czekają dziecko. Którego rodzice WIERZĄ w medycynę konwencjonalną.
pytanie matki maluszka:
"DZIEŃ DOBRY. MAM NA IMIĘ GOSIA. JESTEM MAMĄ 13-MIESIĘCZNEGO SYNKA RAFAŁKA. DZIECKO URODZIŁO SIĘ Z ZESPOŁEM DOWNA. OD PRAWIE DWÓCH MIESIĘCY SYN MA OBNIŻONY POZIOM PŁYTEK KRWII - W LIPCU MIAŁ ICH 50 TYS., A OBECNIE MA ICH 23 TYS. PONADTO HEMOGLOBINA, KRWINKI CZERWONE SĄ TROCHĘ OBNIŻONE. DZIECKO PRZYJMUJE OD 5 TYGODNI WITAMINY, ANTYBIOTYK OCHRONNY I OD TYG LEKI NA KRZEPLIWOŚĆ KRWII I WZROST POZIOMU PŁYTEK. 4 TYG TEMU SYN MIAŁ ZROBIONĄ BIOPSJĘ KOŚCI BIODROWEJ. WYNIK - MELIODYSPLAZJA, TZN. STAN PRZEDBIAŁACZKOWY. PŁYTEK JEST CORAZ MNIEJ. 14 PAŹDZIERNIKA SYN BĘDZIE MIAŁ KOLEJNĄ BIOPSJĘ. CHCIELI PODAĆ MU PŁYTKI KRWII, KIEDY WYNIK BYŁ 18, ALE ONKOLOG PODJĄŁ DEZYJĘ O WSTAWIENIU LEKÓW NA KRZEPLIWOŚĆ I PŁYTKI PODNIOSŁY SIĘ DO 23. DZIECKO MA ZANIK ŻYŁ W RĘKACH I NOGACH, DLATEGO KAŻDE WKŁÓCIE MUSI BYĆ W GŁÓWKĘ CO JEST STRASZNE. MOWIĄ, ŻE JEŚLI BIOPSJA WYKARZE BIAŁACZKĘ W PAŹDZIERNIKU ZACZNĄ LECZENIE CHEMIOTERAPIĄ. JA MUSZĘ PODJĄĆ DECYZJĘ, CZY TEGO CHCĘ. MIESZKAM POZA GRANICAMI POLSKI I CHCIAŁABYM UZYSKAĆ INFORMACJĘ NA TEMAT SKUTKÓW UBOCZNYCH CHEMII, JAKIE SZANSE NA WYLECZENIE MA MÓJ SYNEK. ONI PODAJĄ MI 60% SZANS NA REMISJĘ, JAKIE JEST PAŃSTWA ZDANIE. CZY TAK MAŁE DZIECKO PRZEŻYJE CHEMIOTERAPIĘ? PROSZĘ O INFORMACJE NA TEN TEMAT. Z GÓRY BARDZO DZIĘKUJĘ. POZDRAWIAM, GOSIA NAPISZE LEKI JAKIE SYN OBECNIE PRZYJMUJE, ALE SA TO NAZWY ANGIELSKIE WIĘC NIE WIEM CZY PAŃSTWO BĘDZIE JE ZNALI: 1. MULITVITAMINS-DALVIN 1 RAZ DZIENNIE 0,6ML; 2. ANTYBIOTYK- CIPROFLOXACIN 250 MG 2 RAZY DZIENNIE 1ML; 3. LEKI NA KRZEPLIWOSCI I PLYKI - TRANEXAMIC ACID 500MG 3 RAZY DZIENNIE PO POL TAB."
Lekarze w Polsce poruszają się w judeologicznym tunelu mniemanologii mendycznej. Na świecie jest ogrom badań, wykazujących z ogromną statystyczną prawidłowością, śmiertelność po stosowaniu chemioterapii. I bezdyskusyjną przewagę możliwości uzdrowienia bez chemioterapii.
Pięknie toczy się życie w sakralnej lucyferycznej cywilizacji. Gdzie panuje kanibalizm przeszczepów i mordowanie nienarodzonych i narodzonych. W torturach, które w średniowieczu były bardziej miłosierne, bo trwały krócej.
4 godziny filmu, ale warto. Aby zrozumieć i nie ulec torturom chemioterapii.
Dołączył: 23 Lut 2015 Posty: 937
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:11, 23 Mar '18
Temat postu:
Jeśli trafiłeś na stronę w desperacji, szukając pomocy w wyleczeniu z nowotworu, to dobrze trafiłeś.
Teraz tylko od twoich możliwości intelektualnych oraz jakiejś części działań metafizycznych (pozazmysłowych)...
W które ja osobiście WIERZĘ, zależy możliwość zrozumienia, że JEST INACZEJ. Niż to, co przedstawia medycyna konwencjonalna.
Medycyna, która panuje, jest medycyną "leczącą" objawy. Nie bazuje na naukach ścisłych i żongluje 5000 hipotez na temat powstawania chorób.
Załączam kolejny film z wykładem Roberto Barnai, który propaguje wiedzę z dziedziny biologii.
Jej podstawą jest Germanische Heikunde = Pięciu PRAW NATURY, nowego paradygmatu medycznego, opracowanego przez dr Ryke Geerda Hamera.
Roberto Barnai cierpiał z powodu raka jelita grubego. Szukając pomocy trafił na paradygmat medyczny, opracowany przez doktora Ryke Geerda Hamera i skontaktował się z nim. Działając wg. jego zaleceń, wyleczył się.
Spróbuj zrozumieć jak przebiegają procesy w organizmach żywych, aby nie ulec panice i strachowi z powodu voodoo lekarza medycyny konwencjonalnej.
Dołączył: 23 Lut 2015 Posty: 937
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:51, 24 Mar '18
Temat postu:
Jeśli trafiłeś na stronę w desperacji, szukając pomocy w wyleczeniu z nowotworu, to dobrze trafiłeś.
Teraz tylko od twoich możliwości intelektualnych oraz jakiejś części działań metafizycznych (pozazmysłowych)...
W które ja osobiście WIERZĘ, zależy możliwość zrozumienia, że JEST INACZEJ. Niż to, co przedstawia medycyna konwencjonalna.
Medycyna, która panuje, jest medycyną "leczącą" objawy. Nie bazuje na naukach ścisłych i żongluje 5000 hipotez na temat powstawania chorób.
Załączam kolejny film z wykładem Roberto Barnai, który propaguje wiedzę z dziedziny biologii.
Jej podstawą jest Germanische Heikunde = Pięć PRAW NATURY, nowy paradygmat medyczny, opracowany przez dr Ryke Geerda Hamera.
Roberto Barnai cierpiał z powodu raka jelita grubego. Szukając pomocy trafił na paradygmat medyczny, opracowany przez doktora Ryke Geerda Hamera i skontaktował się z nim. Działając wg. jego zaleceń, wyleczył się.
Spróbuj zrozumieć jak przebiegają procesy w organizmach żywych, aby nie ulec panice i strachowi z powodu voodoo lekarza medycyny konwencjonalnej.
W tym wykładzie Roberto w skrócie tłumaczy, w jaki sposób powstaje rak, czym jest rak z biologicznego punktu widzenia. I uwalnia od STRACHU o życie, ponieważ...
cytat:
"Jak wiecie, nasz umysł składa się z dwóch oddziałujących na siebie części: świadomości i podświadomości. Podświadoma część umysłu działa poniżej poziomu świadomości, kontroluje refleks, funkcje automatyczne i odpowiada za przetwarzanie i gromadzenie docierających informacji.
Podświadomość
jest w stanie przetworzyć 20 000 bitów informacji jednocześnie, podczas gdy świadomość jedynie 7 +/- 2 bity informacji w tym samym czasie."
"Percepcja podprogowa jest celowym procesem stworzonym przez techników komunikacji, za pomocą którego otrzymujemy i reagujemy na informacje oraz instrukcje nie będąc tego świadomymi. Wiadomości w formie drukowanych słów, obrazków lub głosów prezentowane bardzo szybko bądź bardzo niewyraźnie są omijane przez naszą świadomość. Wszystko postrzegane świadomie może być oceniane, krytykowane, debatowane i w końcu odrzucane. Wszystko podprogowo programowane do naszej podświadomości nie spotka się z żadnym oporem. Tego typu subliminalna informacja jest przechowywana w naszym mózgu i ma zdolność wypływać na nasz osąd, zachowanie czy nastawienie. Stosowanie technik podprogowych w drukowanych środkach masowego przekazu w USA trwa już co najmniej od okresu I wojny światowej. Przykładowo, pierwsza okładka magazynu “The Saturday Evening Post” Normana Rockwell’a z 1917 roku miała w sobie wrysowane ‘SEX’y. Za każdym razem, gdy ukryte tak słowo bądź obrazek przypadkowo stał się świadomie widoczny, czytelnicy uznawali to za żart, przypadek lub produkt ich wyobraźni. "
W tym wykładzie Roberto Barnai tłumaczy przyczyny bólu głowy. Dlaczego można popaść w chroniczny ból głowy.
Być może powodem blokady informacji dotyczących zdrowia (które zamieszczam) jest właśnie blokada na poziomie świadomym i podświadomym.
Miałam to szczęście, że nigdy nie bałam się zarazków. blokadą, łódzki lekarz epidemiolog, powiedział mi, że nie powinno się unikać zarazków, gdyż człowiek musi się stykać i naturalnie "szczepić". To była stara koncepcja medycyny konwencjonalnej uważającej, że w organizmie toczy się walka...
Jak widać, XIX wieczny mit epoki konfabulanta Ludwika Pasteura do dziś pokutuje jako kanon medycyny konwencjonalnej (który nie dysponując żadną techniką wmówił kolegom, że odkrył wirusa wścieklizny, a oni zgodzili się tzw. konsensusem).
I ten sposób "uznawania" badań dominuje dziś w naukach biologicznych. Jako metoda na wymyślanie kolejnych Gescheftów.
Ponieważ pieniądze na badania dają ci, którzy są zainteresowani dalszym pomnażaniem kasy. Oraz rządzeniem strachem.
Dołączył: 23 Lut 2015 Posty: 937
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:53, 25 Mar '18
Temat postu:
Niestety, brak możliwości poprawiania tekstu i tabletowa samowola korekcyjna zmienia czasem tekst.
Ten lekarz, dzięki któremu już jako dziecko nie bałam się "zarazków", to starszy brat brat mamy. A studiował na pierwszorzędnej hasbarnej uczelni, gdzie i wykładowcy i koledzy byli żydami/Żydami.
Dysonans poznawczy.
Jak brzmi powiedzenie : osoby które tydzień wcześniej poznają prawdę niż inni, przez tydzień uchodzą za wariatów.
Mój "tydzień" trwa już 5 lat. I jeszcze dłuuugo potrwa. Cały czas prowadzę samą ze sobą grupę wsparcia psychicznego😟.
Oraz zastanawiam się nad systemem operacyjnym umysłu.
Kiedy ostatnio na spotkaniu z kolegami z pracy został poruszony temat szczepień, usiłowałam powiedzieć o podstawach szczepionkarskiego procederu. Konsensusie z XIX wieku, autorstwa Ludwika Pasteura, jakoby odkrył on wirusa wścieklizny ( pies po otrzymaniu iniekcji do mózgu zepsutego rosołu, o objętości 1/3 jego mózgu, dostał piany na pysku i zdechł).
W pół zdania odbiorcy się wyłączyli - zaczęli rozmawiać.
Co to była za reakcja ?
Dysonans poznawczy.
Czy dysonans poznawczy może być zjawiskiem pozytywnym ?
W moim przypadku, tak się stało. Mogę powiedzieć, że mnie to zjawisko uratowało życie. Zanim poznałam nowy paradygmat medyczny.
Po operacji, po badaniach, ordynator zakomunikował mi, że mam zmianę i kwalifikuje mnie do szpitala onkologicznego.Miałam więc okazję poznać osobiście uczucie osoby, której medyczna pytia robi voodoo.
Na szczęście "system leczenia" w Polsce jest tak ustawiony, że niektórym, zanim młyny medyczne zaczną go obracać w ramach "procedur leczniczych", może się zmiana na narządzie wycofać. Znam kilka takich osób.
Tak też było ze mną. Ponieważ czułam się coraz lepiej, stwierdziłam (nie po raz pierwszy), że lekarz musiał się pomylić. Wieczorem pomyślałam, a rano obudziłam się z wyciekiem ropy i krwi. Po aplikacji (niestety sterydu), "zapalenie" się całkiem wycofało i na kolejnym usg, po 2 tygodniach, ordynator nie mógł się doszukać zmiany. Zniknęła!!!
Tak więc ilekroć słyszę, że brak lekarzy i zamykają szpitale, napełnia mnie to nadzieją, że mniej osób zostanie badanych, otrzyma voodoo: "ma pan/pani raka" i nie zostanie zamordowana chemio i radioterapią.
Więc nie powinnam się dziwić, że jestem postrzegana jako oszołom i kreatura. Zwłaszcza, że mój sposób pisania jest złośliwy i zawiły.
Dysonans poznawczy - niechęć, obawa przed utratą poczucia bezpieczeństwa, które daje WIARA w medycynę konwencjonalną, jest przyczyną wyłączania receptorów odbioru informacji.
cytaty:
"Ten pomysł – być może ludzie dopasowują obraz świata, w którym żyją do tego, jak się w danym momencie czują lub co robią – stał się zalążkiem teorii dysonansu poznawczego[2]."
Główne założenie Edytuj
"Podstawowym założeniem w teorii dysonansu poznawczego jest twierdzenie o pojawianiu się nieprzyjemnego napięcia psychicznego wtedy, gdy u danej osoby występują (lub dotrą do niej) sprzeczne elementy poznawcze (mogą to być twierdzenia, przemyślenia, postawy, informacje, oceny, zachowania itp.).
Dysonans poznawczy można nazwać popędem, bowiem jego wpływ na zachowanie jest taki, jak podstawowych popędów człowieka (np. głodu, pragnienia, bólu): wywołuje ogólną mobilizację organizmu, motywuje do zachowań, których celem jest zmniejszenia napięcia, oraz wywołuje antycypacyjne unikanie (czyli uczenie się reakcji na bodźce skojarzone z pojawieniem się dysonansu)."
"Teoria Festingera zaliczana jest obecnie (2007) do ważniejszych teorii z zakresu psychologii społecznej[3], ze względu na:
tworzenie nieoczywistych przewidywań co do zachowania ludzi,
zbudowanie podstawy teoretycznej do przeprowadzenia wielu oryginalnych eksperymentów (patrz niżej) oraz
danie impulsu do rozwoju innych, konkurencyjnych lub uzupełniających teorii psychologicznych (zobacz na przykład: teoria autopercepcji, model utrzymywania samooceny, teoria autoafirmacji, teoria samopotwierdzania i in.).
Dzięki teorii dysonansu przewidziane, opisane i zbadane zostały takie zachowania ludzi, które w świetle potocznej wiedzy psychologicznej (a także teorii dominujących w psychologii lat 50. XX wieku) są bardzo trudne do wyjaśnienia. Okazało się na przykład, że:
ludzie, którym mało płaci się za ich kłamstwa, wierzą w nie bardziej niż ci, którzy czerpią z nich duże zyski;
wykonywanie nieprzyjemnej czynności na prośbę nieakceptowanej osoby prowadzi do polubienia tej czynności;
wysokie nagrody wręczane za wykonywanie działań, które w dodatku są przyjemne, sprawiają, że przestajemy lubić te działania[4];
srogie kary mogą podnieść atrakcyjność zakazanych czynności, nawet jeśli same te czynności są szkodliwe lub niemoralne itd."
Co jest bardzo śmieszne, w opisie przykładów jest podane redukowanie dysonansu w zw. z paleniem papierosów.
I bardzo słusznie, gdyż palenie papierosów nie wywołuje raka. Choć nie jest "zdrowe".
Ale, jak zauważył pewien reżyser, samo życie. Jest śmiertelną chorobą przenoszoną drogą płciową.
Przykład dysonansu z wiki:
"Palę papierosy i dowiaduję się, że wywołują one wiele chorób. W związku z tym np. podważam zasadność twierdzeń o szkodliwości palenia – „Moja babcia ma 90 lat, od 70 lat pije, pali i... żyje”. Dysonans zostaje zredukowany. Odkryto na przykład, że prawie wszyscy niepalący zgadzają się z tym, że palenie jest szkodliwe, a wśród osób palących zgadza się z tym tylko połowa badanych[5]."
Oczywiście, jest zrozumiałe, że niepalącym szkodzi palenie palących. I kto przeczyta, że palenie nie jest tak szkodliwe, jak to jest globalnowioskowo głoszone, czytając to co napisałam, dozna dysonansu poznawczego.
Jestem niepaląca. Kiedyś popalałam dla szpanu (byłam młoda) ale stwierdziłam, że to nie ma sensu.
Wywiad Roberto Barnai dla tv węgierskiej
Tajniki Nowej Medycyny
Atlas organów, Atlas chorób
Dołączył: 23 Lut 2015 Posty: 937
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:06, 27 Mar '18
Temat postu:
cytat:
"Ostatnio zarejestrował się Laurence
Na Forum jest 24 użytkowników :: 0 Zarejestrowanych, 0 Ukrytych i 24 Gości
Najwięcej użytkowników 661 było obecnych 18:53, 09 Lis '10
Zarejestrowani Użytkownicy: Brak"
Jak z informacji powyżej wynika, fp2 dołuje.
Mimo, że każdy piszący ma taką wewnętrzną potrzebę, to dojrzałam do decyzji, aby zakończyć swoją aktywność. Jestem przekonana o tym, że moje informacje były wartościowe i ważne. Moim celem było ujawnianie NIEPRAWDY i złej interpretacji zjawisk biologicznych, zarówno dotyczących biologii człowieka, jak i procesów krążenia materii.
Jednak takiego marnotrawienia czasu i energii nie usprawiedliwia nawet moja depresja.
Zgodnie z tym, co wyjaśniał Roberto Barnai o możliwości kontaktu i porozumienia, nie istnieje ona w przypadku konfliktu biologicznego odcinającego odbiór informacji z zewnątrz (konstelacja schizofreniczna).
O przyczynach różnych konfliktów mówi kanadyjski psychiatra Gabor Mate. Niestety, nie zna on GNM.
Zatem konflikty te zachodzą już w życiu prenatalnym. Zwierzęta mają uporządkowany rytm prokreacji. Poza rują samce nie napastują samic. Nie kopulują z ciężarnymi. Człowiek jednak, zwłaszcza ograniczony umysłowo, oraz ululany judeologicznymi medycznymi "wiedzami" (kreowanymi za pieniądze i dla robienia Gescheftów) nie jest w stanie tego pojąć. Światem żądzą mężczyźni. "Produkują" legiony rozwścieczonych feministek i zmienionych osobowościowo osób LGTB.
Ich powstawanie ma ścisły związek ze stanem emocjonalnym matki. O tych, niezwykle istotnych sprawach, nie mówi się i nie uczy.
Panująca lucyferyczna cywilizacja pieniądza i kreowanego z jego pomocą kłamstwa w każdym aspekcie życia człowieka, doprowadza ludzkość do zniszczenia. Pieniądz stworzył wizję człowieka używającego życia pełną paszczą. A głównym narzędziem do manipulowania umysłami stał się seks.
Każdy może znaleźć sobie potrzebną informację na każdy temat. Ważne jest tylko to, aby ją zweryfikować.
Na przykład taką, o "cudownym leku", który jest "zatajony", "trudno dostępny" i "lekarze o nim nie wiedzą" . A jest nieszkodliwy i leczy WSZY
STKO.
Jak np naltrekson
https://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=929
"Działania niepożądane
Bardzo często: nerwowość, lęk, bezsenność, ból głowy, trudności z zasypianiem, niepokój, ból brzucha, skurcz brzucha, nudności, wymioty, bóle stawów, bóle mięśni, osłabienie, astenia. Często: zmniejszony apetyt, zaburzenia afektywne, przygnębienie, drażliwość, zmiany nastroju, zawroty głowy, dreszcze, zawroty głowy pochodzenia błędnikowego, wzmożone łzawienie, tachykardia, kołatanie serca, zmiany zapisu EKG, ból w klatce piersiowej, biegunka, zaparcie, wysypka, zatrzymanie moczu, opóźniony wytrysk, zaburzenia erekcji, utrata apetytu, pragnienie, zwiększona ilość energii, dreszcze, nadmierne pocenie się. Niezbyt często: opryszczka wargowa, grzybica stóp, powiększenie węzłów chłonnych, omamy, stan splątania, depresja, paranoja, dezorientacja, koszmary senne, pobudzenie, spadek libido, niezwykłe sny, drżenie, senność, niewyraźne widzenie, podrażnienie oka, światłowstręt, obrzęk oka, ból oka, osłabienie siły wzroku, dolegliwości ze strony uszu, ból ucha, dzwonienie w uszach, zaburzenia równowagi, wahania ciśnienia tętniczego, rumieńce, przekrwienie błony śluzowej nosa, dyskomfort w nosie, wodnisty wyciek z nosa, kichanie, ból jamy ustnej i gardła, zwiększone wytwarzanie śluzu w oskrzelach, dolegliwości ze strony zatok, duszność, dysfonia, kaszel, ziewanie, wzdęcia, hemoroidy, owrzodzenie w obrębie przewodu pokarmowego, suchość w jamie ustnej, zaburzenia czynności wątroby, zwiększenie stężenia bilirubiny we krwi, zapalenie wątroby, zwiększenie aktywności aminotransferaz podczas leczenia (po zakończeniu stosowania leku aktywność aminotransferaz wraca do wartości wyjściowych w ciągu kilku tygodni), wyprysk, łojotok, świąd, trądzik, łysienie, ból w pachwinie, częstomocz, dyzuria, zwiększony apetyt, zmniejszenie lub zwiększenie masy ciała, gorączka, ból, zimne dłonie lub stopy, uczucie gorąca. Rzadko: pierwotna małopłytkowość immunologiczna, myśli i próby samobójcze, zaburzenia mowy. Bardzo rzadko: euforia, osutka, rabdomioliza. Doświadczenie z przedawkowaniem leku jest ograniczone, nie odnotowano objawów działania toksycznego w badaniu, w którym ochotnicy otrzymywali lek w dawce 800 mg/d przez 7 dni; postępowanie objawowe w połączeniu ze ścisłym monitorowaniem stanu chorego."
Jeśli w działaniach niepożądanych jest wymienione małopłytkowość (sepsa) i próby samobójcze jako "rzadkie", a nie np. "bardzo rzadkie", to stwierdzenie o bezpieczeństwie tego leku uważam za nieodpowiedzialność.
A także osoby, które zdecydują się "leczyć" tym środkiem.
Dla osób, które tkwią w toksycznym środowisku, jest jedna rada. Opuścić to środowisko. Jednak dla osób infantylnych to może być b. trudne.
Jednak obecnie jest szansa na usamodzielnienie ze względu na możliwość zdobycia pracy.
Lekarz hiszpański Alvin de Leon mówi o tzw. szynie - stałym wpadaniu w konflikt na skutek INFORMACJI zapisanej w podświadomości.
Przypominam sobie pewną młodą osobę. Dawno temu. Miała b. despotyczną matkę, która zmusiła ją do nauki w technikum chemicznym. Nienawidziła tej szkoły. Zdradziła mi w tajemnicy, że kiedy tylko dostanie dowód osobisty, ucieknie. I rzeczywiście tak zrobiła. Nigdy nie odezwała się do matki.
Skończyła studia humanistyczne, wyszła za mąż, miała dzieci.
Takie życie.
Skoro człowiek jest (wg cybernetyka Mariana Mazura) obiektem autonomicznym samosterownym, to może tak pokierować swoim życiem, aby nie podlegać popędom jak zwierzę. Robić rzeczy pożyteczne i nie być pasożytem na planecie Ziemia.
Jesteście jeszcze młodzi, to jest możliwe.
cytat:
"Ostatnio zarejestrował się Laurence
Na Forum jest 24 użytkowników :: 0 Zarejestrowanych, 0 Ukrytych i 24 Gości
Najwięcej użytkowników 661 było obecnych 18:53, 09 Lis '10
Zarejestrowani Użytkownicy: Brak"
Jak z informacji powyżej wynika, fp2 dołuje.
Mimo, że każdy piszący ma taką wewnętrzną potrzebę, to dojrzałam do decyzji, aby zakończyć swoją aktywność. Jestem przekonana o tym, że moje informacje były wartościowe i ważne. Moim celem było ujawnianie NIEPRAWDY i złej interpretacji zjawisk biologicznych, zarówno dotyczących biologii człowieka, jak i procesów krążenia materii.
Jednak takiego marnotrawienia czasu i energii nie usprawiedliwia nawet moja depresja.
Zgodnie z tym, co wyjaśniał Roberto Barnai o możliwości kontaktu i porozumienia, nie istnieje ona w przypadku konfliktu biologicznego odcinającego odbiór informacji z zewnątrz (konstelacja schizofreniczna).
O przyczynach różnych konfliktów mówi kanadyjski psychiatra Gabor Mate. Niestety, nie zna on GNM.
Zatem konflikty te zachodzą już w życiu prenatalnym. Zwierzęta mają uporządkowany rytm prokreacji. Poza rują samce nie napastują samic. Nie kopulują z ciężarnymi. Człowiek jednak, zwłaszcza ograniczony umysłowo, oraz ululany judeologicznymi medycznymi "wiedzami" (kreowanymi za pieniądze i dla robienia Gescheftów) nie jest w stanie tego pojąć. Światem żądzą mężczyźni. "Produkują" legiony rozwścieczonych feministek i zmienionych osobowościowo osób LGTB.
Ich powstawanie ma ścisły związek ze stanem emocjonalnym matki. O tych, niezwykle istotnych sprawach, nie mówi się i nie uczy.
Panująca lucyferyczna cywilizacja pieniądza i kreowanego z jego pomocą kłamstwa w każdym aspekcie życia człowieka, doprowadza ludzkość do zniszczenia. Pieniądz stworzył wizję człowieka używającego życia pełną paszczą. A głównym narzędziem do manipulowania umysłami stał się seks.
Każdy może znaleźć sobie potrzebną informację na każdy temat. Ważne jest tylko to, aby ją zweryfikować.
Na przykład taką, o "cudownym leku", który jest "zatajony", "trudno dostępny" i "lekarze o nim nie wiedzą" . A jest nieszkodliwy i leczy WSZY
STKO.
Jak np naltrekson
https://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=929
"Działania niepożądane
Bardzo często: nerwowość, lęk, bezsenność, ból głowy, trudności z zasypianiem, niepokój, ból brzucha, skurcz brzucha, nudności, wymioty, bóle stawów, bóle mięśni, osłabienie, astenia. Często: zmniejszony apetyt, zaburzenia afektywne, przygnębienie, drażliwość, zmiany nastroju, zawroty głowy, dreszcze, zawroty głowy pochodzenia błędnikowego, wzmożone łzawienie, tachykardia, kołatanie serca, zmiany zapisu EKG, ból w klatce piersiowej, biegunka, zaparcie, wysypka, zatrzymanie moczu, opóźniony wytrysk, zaburzenia erekcji, utrata apetytu, pragnienie, zwiększona ilość energii, dreszcze, nadmierne pocenie się. Niezbyt często: opryszczka wargowa, grzybica stóp, powiększenie węzłów chłonnych, omamy, stan splątania, depresja, paranoja, dezorientacja, koszmary senne, pobudzenie, spadek libido, niezwykłe sny, drżenie, senność, niewyraźne widzenie, podrażnienie oka, światłowstręt, obrzęk oka, ból oka, osłabienie siły wzroku, dolegliwości ze strony uszu, ból ucha, dzwonienie w uszach, zaburzenia równowagi, wahania ciśnienia tętniczego, rumieńce, przekrwienie błony śluzowej nosa, dyskomfort w nosie, wodnisty wyciek z nosa, kichanie, ból jamy ustnej i gardła, zwiększone wytwarzanie śluzu w oskrzelach, dolegliwości ze strony zatok, duszność, dysfonia, kaszel, ziewanie, wzdęcia, hemoroidy, owrzodzenie w obrębie przewodu pokarmowego, suchość w jamie ustnej, zaburzenia czynności wątroby, zwiększenie stężenia bilirubiny we krwi, zapalenie wątroby, zwiększenie aktywności aminotransferaz podczas leczenia (po zakończeniu stosowania leku aktywność aminotransferaz wraca do wartości wyjściowych w ciągu kilku tygodni), wyprysk, łojotok, świąd, trądzik, łysienie, ból w pachwinie, częstomocz, dyzuria, zwiększony apetyt, zmniejszenie lub zwiększenie masy ciała, gorączka, ból, zimne dłonie lub stopy, uczucie gorąca. Rzadko: pierwotna małopłytkowość immunologiczna, myśli i próby samobójcze, zaburzenia mowy. Bardzo rzadko: euforia, osutka, rabdomioliza. Doświadczenie z przedawkowaniem leku jest ograniczone, nie odnotowano objawów działania toksycznego w badaniu, w którym ochotnicy otrzymywali lek w dawce 800 mg/d przez 7 dni; postępowanie objawowe w połączeniu ze ścisłym monitorowaniem stanu chorego."
Jeśli w działaniach niepożądanych jest wymienione małopłytkowość (sepsa) i próby samobójcze jako "rzadkie", a nie np. "bardzo rzadkie", to stwierdzenie o bezpieczeństwie tego leku uważam za nieodpowiedzialność.
A także osoby, które zdecydują się "leczyć" tym środkiem.
Dla osób, które tkwią w toksycznym środowisku, jest jedna rada. Opuścić to środowisko. Jednak dla osób infantylnych to może być b. trudne.
Jednak obecnie jest szansa na usamodzielnienie ze względu na możliwość zdobycia pracy.
Lekarz hiszpański Alvin de Leon mówi o tzw. szynie - stałym wpadaniu w konflikt na skutek INFORMACJI zapisanej w podświadomości.
Przypominam sobie pewną młodą osobę. Dawno temu. Miała b. despotyczną matkę, która zmusiła ją do nauki w technikum chemicznym. Nienawidziła tej szkoły. Zdradziła mi w tajemnicy, że kiedy tylko dostanie dowód osobisty, ucieknie. I rzeczywiście tak zrobiła. Nigdy nie odezwała się do matki.
Skończyła studia humanistyczne, wyszła za mąż, miała dzieci.
Takie życie.
Skoro człowiek jest (wg cybernetyka Mariana Mazura) obiektem autonomicznym samosterownym, to może tak pokierować swoim życiem, aby nie podlegać popędom jak zwierzę. Robić rzeczy pożyteczne i nie być pasożytem na planecie Ziemia.
Jesteście jeszcze młodzi, to jest możliwe.
Wypowiadasz sie na tematy o których nie masz zielonego jak widze pojęcia- chodzi mi o lek naltrekson. Objawy nieporządane naltreksonu tóre przytoczyłaś wystepują tylko przy stosowaniu wysokich dawek 50 mg i więcej . I to nie lek jako taki (jako związek chemiczny) wywołuje te objawy i mechanizmy które w mózgu uruchamia-blokada receptorów opioidowych .Objawy nieporzadane stosowania naltreksonu w wysokich dawkach obrazują czarno na białym jak ważny w zachowaniu zdrowia człowieku jest prawidlowy poziom endorfin w mózgu. Naltrekson blokując snynteze ,metabolizm i wydzielanie endorfin powodując wiele przejsciowych negatywnych objawów ma za zadanie UWRAŻLIWIENIE UKŁADU OPIOIDOWEGO osoby uzależnionej co skutkuje po kilku miesiacach jej przewlekłego stosowania zwiekszoną syntezą endorfin przez organizm na zasadzie kompensacyjnej ( naltrekson nie uzależnia). Endorfiny decydują nie tylko o dobrostanie psychicznym czlowieka lecz również stanowią główne paliwo dla układu odpornościowego.
Dołączył: 23 Lut 2015 Posty: 937
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:15, 15 Maj '18
Temat postu:
zibimark napisał:
Wypowiadasz sie na tematy o których nie masz zielonego jak widze pojęcia- chodzi mi o lek naltrekson. Objawy nieporządane naltreksonu tóre przytoczyłaś wystepują tylko przy stosowaniu wysokich dawek 50 mg i więcej . I to nie lek jako taki (jako związek chemiczny) wywołuje te objawy i mechanizmy które w mózgu uruchamia-blokada receptorów opioidowych .Objawy nieporzadane stosowania naltreksonu w wysokich dawkach obrazują czarno na białym jak ważny w zachowaniu zdrowia człowieku jest prawidlowy poziom endorfin w mózgu. Naltrekson blokując snynteze ,metabolizm i wydzielanie endorfin powodując wiele przejsciowych negatywnych objawów ma za zadanie UWRAŻLIWIENIE UKŁADU OPIOIDOWEGO osoby uzależnionej co skutkuje po kilku miesiacach jej przewlekłego stosowania zwiekszoną syntezą endorfin przez organizm na zasadzie kompensacyjnej ( naltrekson nie uzależnia). Endorfiny decydują nie tylko o dobrostanie psychicznym czlowieka lecz również stanowią główne paliwo dla układu odpornościowego.
Mimo, że podjęłam decyzję, aby już nie pisać na fp2, to jednak sumienie nie pozwala mi zostawić wpisu Zibimarka, bez komentarza.
Jak zauważyłam, jest jednak sporo osób szukających w desperacji POMOCY w swoich problemach ze zdrowiem.
Ponieważ jest sprawą zbyt poważną aby wpis Zibiego utwierdził kogokolwiek w istnieniu panaceum w postaci naltreksonu.
Jak Zibi twierdzi "zatajonego cudownego leku".
Zibi "leczy" się od wielu lat środkami neuroaktywnymi.
Jak z podawanych przez Zibiego informacji wynika, żaden z "leków", zatajonych i niezatajonych, łącznie z naltreksonem, mu nie pomógł.
Co pewien czas ich skutkiem jest anhedonia i myśli samobójcze (te skutki uboczne są na ulotkach tych "leków", ale to nie ma znaczenia w sytuacji WIARY, że ...leczą )
Naltrekson jest oferowany przez medyczne pytie do "leczenia" wszy
stkich chorób. Od raka do leczenia niepłodności, jajników policystycznych czy endometriozy.
Poniżej cytaty. Raczej odstawienie naltreksonu pomaga 😲
"Mój doktorek twierdzi, że naltrexone pomaga w polepszeniu jakości owulacji oraz w polepszeniu zagnieżdżania. Pomaga w wytworzeniu dominującego pęcherzyka a resztę "obkurcza". Na pytanie jak długo mam łykać odpowiedział radośnie "aż Pani zobaczy II kreski na teście" (oby się nie okazało, że będzie to ponad 100 lat)"
(...)
"Z racji paskudnych zaburzeń snu, bezsenności i koszmarów zdecydowałam się na odstawienie. Po pół roku od odstawienia - jestem w naturalnej ciąży. Myślę, że inne zmiany miały większy wpływ na mnie niż naltrekson. Słyszałam rewelacyjne opinie na temat LDN-u i przyznam, że czuję się nieco rozczarowana."
A to informacja z Wikipedii o stosowaniu naltreksonu w małych dawkach.
Nie jest to bynajmniej cudowny "lek zatajony" czy niedostępny, jak twierdzi Zibi.
cytat:
"Wskazania Edytuj
Używany w terapii odwykowej u pacjentów uzależnionych od opioidów (dawki przekraczające 50 mg)[4]. W uzależnieniu od alkoholu stosuje się dawkę 50 mg, 100 mg w dni większego ryzyka picia alkoholu. Standardowo leczenie uzależnienia od alkoholu trwa 3 miesiące[5].
W przypadku tzw. terapii naltreksonem w niskiej dawce (ang. low dose naltrexone)[6] stosuje się ok. 3–5 mg substancji na dobę[7], jednakże skuteczność takich działań nie jest potwierdzona naukowo. Sam wpływ naltreksonu na skuteczność terapii uzależnień bywa kwestionowany[8].
Chlorowodorek naltreksonu pod postacią leku Naltima-50 indyjskiej firmy Intas Pharmaceuticals
Naltrekson został zsyntetyzowany w 1965 w przez koncern DuPont. W sprzedaży jest dostępny w postaci tabletek, implantów podskórnych oraz zastrzyków domięśniowych"
KTO SZUKA INFORMACJI O LECZENIU, MUSI WYKONAĆ WYSIŁEK UMYSŁOWY. Sięgnąć do źródeł i sprawdzać. Nie polegać na informacjach z plotek i mniemanologii współczesnego magla (internetowego). Pisanych przez nawiedzonych czy opłacanych bigfarmaceutycznie trolli.
Wysłany: 10:53, 22 Mar '20
Temat postu: Re: Pięć Praw Natury czyli Germanische Heilkunde
gea napisał:
Witaminą B17 ekscytowałam się, gdy wierzyłam, że istnieje system immunologiczny i należy go wspierać, bo gdy się zachwieje, to się dostaje raka. I konsumowałam pestki moreli gorzkiej w ilościach niebezpiecznych. Nic mi nie było, bo wg. inf. biochemicznych skutecznie się unieczynniła. Wg. Hamera o działaniu systemu odpornościowego można mówić tylko gdy jest uszkodzona powierzchnia ciała.
Gdy się zrozumie fazy procesów biologicznych, można pojąć jak działają substancje typu wit. C, kofeina, aspiryna, cytostatyki itp...
I tego serdecznie życzę. Spokojnego analizowania biologii organizmu. Najlepiej własnego.
U mnie przewrót "kopernikański" dokonał się na podstawie obserwacji reakcji nosa...
Dwa lata jestem pod wrażeniem i uzależnieniem od sprawdzania NGM.
Z powyższego wynika że gea uważa że nie istnieje system odpornościowy organizmu w przeciwieństwie do jej autorytetu medycznego dr Hamera bowiem jak powyżej można przeczytać cyt: Wg. Hamera o działaniu systemu odpornościowego można mówić tylko gdy jest uszkodzona powierzchnia ciała.
Dołączył: 03 Mar 2019 Posty: 1104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:43, 29 Wrz '20
Temat postu:
Innymi słowy tzw. system odpornościowy zajmuje się (-to złe określenie..) przejawia się wyłącznie odbudową/regeneracją zużytych/uszkodzonych tkanek.. Hmm . To po prostu jest TA odbudowa - a my to nazywamy szumnie s y s t e m e m ....Umysł wszystko lubi "systematyzować". A więc to kwestia nazewnictwa, równie dobrze można by (info dla dyslektyków: wyjątek) mówić o "systemie kształtowania". Albo o "układzie odbudowującym". (przecież uszkodzenia mogą być także wewnętrzne - bez rozerwania tkanek z zewnątrz: np, napromieniowanie, zatrucie, przerwanie wewnętrzne). ...Logistyce naprawczej, mechanizmie formowania... i tak dalej, i tak dalej.. Sami widzicie że to tylko słowa słowa słowa.. idee ..kołaczące się po mózgu jak cienie po jaskini -o których się potem rozstrząsa, deliberuje... wysuwa różnorakie koncepcje -jak gdyby podmiot liryczny nabierał ciała przez sam fakt, że się go przed chwilą nazwało. Oo! "Aparat sprawnościowy". I tak i nie - istnieje i nie istnieje jednocześnie.. w zależności od tego jak to sobie doprecyzujemy, i pod jakim kątem na to spojrzymy.
Zachęcam do przedstawiania własnych propozycji.
_________________ błogosławieni wkurwieni , albowiem oni spokoju doznawać będą
Dołączył: 23 Lut 2015 Posty: 937
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:06, 01 Paź '20
Temat postu:
Aniołek napisał:
Innymi słowy tzw. system odpornościowy zajmuje się (-to złe określenie..) przejawia się wyłącznie odbudową/regeneracją zużytych/uszkodzonych tkanek.. Hmm . To po prostu jest TA odbudowa - a my to nazywamy szumnie s y s t e m e m ....Umysł wszystko lubi "systematyzować". A więc to kwestia nazewnictwa, równie dobrze można by (info dla dyslektyków: wyjątek) mówić o "systemie kształtowania". Albo o "układzie odbudowującym". (przecież uszkodzenia mogą być także wewnętrzne - bez rozerwania tkanek z zewnątrz: np, napromieniowanie, zatrucie, przerwanie wewnętrzne). ...Logistyce naprawczej, mechanizmie formowania... i tak dalej, i tak dalej.. Sami widzicie że to tylko słowa słowa słowa.. idee ..kołaczące się po mózgu jak cienie po jaskini -o których się potem rozstrząsa, deliberuje... wysuwa różnorakie koncepcje -jak gdyby podmiot liryczny nabierał ciała przez sam fakt, że się go przed chwilą nazwało. Oo! "Aparat sprawnościowy". I tak i nie - istnieje i nie istnieje jednocześnie.. w zależności od tego jak to sobie doprecyzujemy, i pod jakim kątem na to spojrzymy.
Zachęcam do przedstawiania własnych propozycji.
Nauka rzetelna, taka jak biologia, posługuje się DEFINICJAMI. Opartymi na prawdzie.
Nie ma miejsca w niej na poezję i słowotwórstwo indywidualne. W przeciwieństwie do medycyny, która (z definicji w wiki) jest -sztuką. Przykładem słowotwórstwa medycznego dot. zjawiska nieistniejącego jest utworzenie pojęcia "choroba bezobjawowa".
Co do medycyny germańskiej - Germanische Heilkunde, nie odnosi się ona do 3 przypadków
Pierwsze dwa przypadki "obsługuje" system odpornościowy - immunologiczny. Czy to z zewnatrz czy od wewnątrz.
Co do zjawisk związanych ze "zwykłymi" chorobami - cukrzycą, rak, zawał, udar, katar, kaszel - to są one reakcjami biologicznymi na skutek INFORMACJI SPEŁNIAJACEJ DEFINICJĘ SZOKU BIOLOGICZNEGO.
Są tylko dwa rodzaje reakcji w ziemskicm świecie - syntezy i rozkładu. Zatem na skutek INFORMACJI SZOKOWEJ i DOZMNANIA SZOKU BIOLOGICZNEGO mogą się komórki mnożyć albo redukować w trakcie trwania syt. konfliktowej.Oraz w czasie powrotu do normotonii - korygować
te zmiany.
Jest jeszcze jedna opcja - zmiana funkcji (np. niewydzielanie insuliny, paraliż mięśni ) Po ustaniu konfliktu, organizm wraca do normotonii. Nadmiar komórek się redukuje (gruźlica), ubytek się regeneruje - zjawisko bolesne np przy tkance kostnej.
Medycyna konwencjonalna nie rozpoznaje tych dwóch diametralnie różniących się procesów. Ponieważ powrót do normotonii jest bolesny, używa wszelkich środków do redukcji tego procesu ( bólu przede wszystkim) W przypadku raka stosuje mordercze procedury WALCZĄCE z np. białaczką. Która jest procesem pozbywania się wadliwych komórek - powrotem do zdrowia= normotonii.
Cały proces od szoku ( nazwany DHS -em na pamiątkę zmarłego syna dr Hamera) do końca procesu wagotonii jest ujęty w 5 praw. Składnie napisanych.
Wszystko jest do odszukania pod adresem www.germanska.pl,www.5prawnatury.pl , profesjonalnej stronie www.learninggnm.com oraz na filmach z Biologiki (Roberto Barnai), Kwantomed - Małgorzaty Paluch. Jest masa przykłądów a nawet filmy z procesu samoleczenia ( na germańskiej)
Ale trzeba CHCIEĆ.
Odpowiedziałam na parę pytań zwiazanych z wykładem Zacha. Ale zasłoniły je majtki Marylki w komentarzu.Kruczowłosej.
Rozumiem doskonale, że można nie rozumieć. Pamiętam okropną sytuację, kiedy nowy nauczyciel usiłował wytłumaczyć mi, prymusce, odczytywanie czasu wg kwadransów. Cała klasa wiedziała o co chodzi, ja - ni w ząb.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3...17, 18, 19
Strona 19 z 19
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów