"Amerykański Wielki Brat implementuje Orwella
Niedawne doniesienia że amerykański fiskus nachodzi kontrolami przeciwników politycznych Obamy to już historia. Nawet ujawnione podsłuchiwanie przez administrację rozmów klientów sieci Verizon jak leci to tylko przygrywka do ostatniej eksplozji nuklearnej. Stanowi ją ujawnienie przez eks pracownika CIA szczegółów programu PRISM. Okazuje się że agencja rządowa NSA używa go do hurtowego ściągania całego internetowego ruchu jak leci „bezpośrednio z głównych serwerów” kilku czołowych firm internetowych. Obejmuje to serwery Microsoftu, Yahoo, Google, Facebooka, PalTalk, AOL, Skype, YouTube i Apple. Wszystko – konwersacje, czaty, maile, zdjęcia – magazynowane jest w stale rozszerzanej sieci archiwów.
PRISM to nowa odsłona starego programu do inwigilacji obywateli bez jakiejkolwiek podkładki prawnej, uruchomionego jeszcze za czasów G.W.Busha. Ale stary program Busha, umożliwiany aktami Patriot1 i Patriot2, to pestka w porównaniu z nową odsłoną programu PRISM za Obamy. Sam Biały Dom korzysta zresztą z niego często. Dane z PRISM w zeszłym roku pojawiły się 1477 razy w prezydenckich briefingach. I pomyśleć jak to Obama za swoich senatorskich czasów wytykał grzechy swojemu poprzednikowi i jak to wszystko zamierzał zmieniać…
Szczegóły programu ujawnione w Guardianie przez whistleblowera są zatrważające. „NSA zbudowała infrastrukturę pozwalającą na przechwycenie prawie wszystkiego. …[…]… Mając tego rodzaju możliwości olbrzymia większość komunikacji międzyludzkiej jest po prostu automatycznie akumulowana, bez jakiejś specjalnej selekcji. Gdybym chciał zobaczyć twoje emaile, albo numer telefonu twojej żony, jedyną rzeczą jakiej potrzebuję jest przechwycony ruch internetowy i telefoniczny. Mogę stąd wydobyć maile, hasła, billingi, rozmowy, karty kredytowe.” – powiedział E.Snowden, kontraktor pracujący nad projektem który zbiegł ostatnio do Hong Kongu."
-cytat za cynik9
http://dwagrosze.com
_________________
"Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"