Na początku dobrze jest nie ignorować i nie wyśmiewać zasad odżywiania dobrego dla naszego ciała (a także sposobów odżywiania naszego ducha) pod tytułem że, wszystko teraz szkodzi, i tak do piachu itp., bo w tych zasadach chodzi o to jak jeść, żeby dobrze się czuć teraz, a nie o oszczędzanie się na stare lata.
Po pierwsze:
Utrzymanie równowagi kwasowo zasadowej. Większość problemów ze zdrowiem wynika z zakwaszenia organizmu, dlatego ludzie kupują te sranigasty i inne.
Równowaga kwasowo - zasadowa polega na tym, że zjadamy 80 % produktów zasadowych i 20% kwasowych.
Do najbardziej kwasowych należą wszelkie mięsa, jaja, ryby, wszelkie słodycze, produkty mleczne, kawa i herbata czarna, napoje, alkohol . Najmniej kwasowe spośród zbóż są kasa gryczana, pszenica, ryż. Najbardziej zasadowe są surowe warzywa, mniej owoce. Przygotowujemy tak posiłek, żeby była w nich przewaga produktów zasadotwórczych.
Po drugie: nie łączenie białek z węglowodanami, co oznacza, że
do mięsa jemy tylko warzywa lub owoce, bez ziemniaków lub kasz; do ziemniaków jemy też tylko warzywa i owoce, ale bez produktów białkowych takich jak mięso, fasola, soja. Ta zasada oznacza zakwestionowanie podstawowej diety zachodniej, która polega na łączeniu chleba z mięsem, lub ziemniaków lub makaronów z mięsem. Jest to ciężko przestrzegać, ale naprawdę się opłaca, po prostu o wiele lepiej sie czujemy
Nie pijemy podczas posiłku, ale co najmniej na pół godziny przed i na godzinę po posiłku, dokładnie przeżuwamy pokarm,
jemy spokojnie i zawsze koniecznie na siedząco.
Po trzecie: nie jedzenie mięsa wieprzowego, które jest bardzo ciężkostrawne i niezdrowe.
Po czwarte: ograniczenie lub wykluczenie słodyczy(słodycze wzmagają wahania nastroju, przyczyniają się do depresji) oraz mocno słodkich owoców jak winogrona, rodzynki, dojrzałe banany, śliwki, daktyle.
Spożywanie dużej ilości kakao, ale bez cukru i obróbki termicznej. Nie spożywanie mleka krowiego i zminimalizowanie spożywanych produktów z niego przetworzonych.
Znaczne ograniczenie spożycia soli, glutaminianu sodu (, rosołki w kostce, zupy w proszku, przyprawy do zup takie jak vegeta, warzywko, kucharek, podpravka itp)
Zupełne wykluczenie z diety margaryn, kostek rosołowych i wszystkich produktów, które zawierają tłuszcz utwardzony(tzw. tłuszcze trans).
Spożywanie tłuszczów roślinnych takich jak oliwa z oliwek, masło orzechowe. Tłuszcze roślinne są neutralne, ani zasadowe, ani kwasowe.
Ograniczenie białego pieczywa, białego makaronu, najlepiej zaś jeść pieczywo robione na zakwasie, a nie na drożdzach, bo te nie są korzystne. Dobrze jest wszystko co na drożdżach robione, także sobie odpuścić.
Regularne jedzenie omega 3 w postaci tranu, kapsułek z tranem, oleju lnianego, oleju z orzechów włoskich
Jak najdalej od aspartamu, czyli wszelkich napojów typu: zero cukru, light, rozpuszczalnych witamin musujących, wszelkich udawaczy soków owocowych tzw. napojów. Aspartam zawierają także gumy do żucia.
Jak najdalej od fajek, wysokoprocentowego alkoholu(niskoprocentowego też, szczególnie w dużych ilościach-alkohol jest kwasowy).
Warzywa, warzywa i jeszcze raz warzywa, przede wszystkim surowe.
Picie wody wysoko zmineralizowanej
Zastąpienie octu spirytusowego jabłkowym.
Rozwój duchowy:
Dużo uśmiechu na co dzień i poczucie wdzięczności za to co się ma(można nawet prowadzić dzienniczek wdzięczności).
Nie udajemy osoby którą nie jesteśmy, nie szukamy aprobaty innych, nie próbujemy na siłę do niczego przekonywać, nie próbujemy nikomu zaimponować, wywrzeć wrażenia, nie identyfikujemy się z wydarzeniami w swoim życiu, lecz z tym że po prostu tu jesteśmy, jak wszyscy inni. Skupiamy się na swoich mocnych stronach, godzimy się, że posiadamy te słabsze. Najbardziej na świecie kochamy siebie, nie łudzimy się,że żeby być szczęśliwym trzeba znaleźć kogoś, kto nas pokocha. Raczej skupmy się na tym żeby dawać miłość innym, żeby kochać i lubić innych. Skupiajmy się na dawaniu, ale tez nie wstydźmy się brać.
Nie próbujemy niczego kontrolować, płyniemy, w pełni pokładając ufność w rzeczywistości.
Choć wydaje się to paradoksalne bierzemy pełną odpowiedzialność za swoje życie, nikogo nie obwiniając, ani rodziców, ani państwa(Nawet NWO), ponieważ jeśli kogos obwiniamy oddajmy mu własną moc sprawczą.
Częste przebywanie na łonie przyrody, kontakt z naturą
Spokojny umysł, wsłuchanie się w ciszę, robienie jednej rzeczy na raz, unikanie pośpiechu
Zaakceptowanie siebie, pogodzenie się, że pewnych rzeczy nie można zmienić, pogoda ducha.
Nie branie siebie i wszystkiego na poważnie.
Podejmowanie ryzyka na zasadzie zobaczymy co się stanie.
Wybaczanie sobie wszystkich błędów(umożliwia to wyrozumiałość dla innych)
Nie osądzanie siebie i innych, świadomość, że życie jest procesem, a każdy jest na innym etapie rozumienia.
Wchodzenie w kontakt z własną intuicją m.in. poprzez medytację.
Gotowość do zakwestionowania wszystkich swoich poglądów i przyznania sie do porażki
Nie przywiązywanie się do swoich potrzeb i uświadomienie sobie jak niewiele nam potrzeba.
14 Ćwiczenia fizyczne uprawiane regularnie i medytacja (skupienie na oddechu, wyciszenie)
Robienie tego co się lubi (pasje, realizowanie marzeń)
Choroby cywilizacyjne takie jak rak, zgaga, zawał, cukrzyca, miażdżyca, choroby wieńcowe, a w efekcie śmierć już w wieku 50-60-70 lat to właśnie efekt olewania tych wskazówek i mówienia, że wszystko szkodzi, więc można jeść także to co szkodzi.
Nie objadamy się, nie jemy obfitych kolacji, nie zajadamy się z powodu stresu i napięcia, nie używamy jedzenia jako odstresowacza,
Gdy zdarza nam się ochota na to żeby jeść, pomimo że wiemy ze już więcej nie powinniśmy, dobrze jest jak pamiętamy, że głód znacznie się osłabia po ok 15-30 minutach od zakończenia posiłku, gdyż spada nam wtedy poziom glukozy we krwi.
Mit że jak się jest młodym to można się źle odżywiać i się nie przejmować
Uważanie na dysonans poznawczy(skłonność do wymówek, usprawiedliwiania się i odrzucania oczywistych faktów).
Wzięcie pod uwagę faktu, że ewolucja zbudowała nas tak, że odżywiamy się niezdrowo także dlatego, żeby płci przeciwnej pokazać-patrz mam tak dobre geny, że mogę olewać zasady zdrowego żywienia i nie patrzeć na to co jem i piję. Dotyczy to szczególnie mężczyzn, wśród których nierzadko troszczenie się o to co się je, zostaje uznane jako "obciach" i wyraz słabości. Widać ten syndrom szczególnie u macho i osób pracujących w branży rozrywkowej(etos rockmana, artysty).
Przyjęcie tych zasad na luzie i wprowadzanie ich stopniowo, ale nie olewanie.
O zdrowym żywieniu również sporo na:
http://zdrowezywienie.w.interia.pl/zasady.htm