Sensacje z czeskiego archiwum. Wałęsa jednak donosił SB?
Czy Lech Wałęsa dał się złamać bezpiece i współpracował z SB? W ręce jego przeciwników wpadł właśnie dokument, który może na to wskazywać. To informacja z czeskiego archiwum.
Dokument zatytułowany "Informacja o niektórych doniesieniach naczelnika Departamentu III A Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL" pochodzi z marca 1981 roku. Jest to notatka z rozmów przeprowadzonych przez towarzyszy czechosłowackich z dyrektorem Departamentu III "A" gen. bryg. Władysławem Ciastoniem. Donosi o nim "Gazeta Polska Codziennie".
Cytowany przez gazetę historyk dr Sławomir Cenckiewicz, współautor kontrowersyjnej książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" twierdzi, że relacja z rozmowy z generałem bezpieki jest ważnym źródłem dotyczącym przeszłości byłego prezydenta.
Co zapisano w dokumencie z 1981 roku?
"Co do współpracy Wałęsy z funkcjonariuszami polskiej Służby Bezpieczeństwa, Ciastoń oznajmił, że do pozyskania Wałęsy doszło w roku 1970 w czasie strajków na Wybrzeżu. Informacje podobno pisał własnoręcznie. Podpisywał też potwierdzenia odbioru kwot pieniężnych, które otrzymywał za współpracę. Ciastoń nie wie, kiedy skończyła się współpraca Wałęsy z SB, ale trwała jeszcze w roku 1976" - cytuje zapis notatki "Gazeta Polska Codziennie".
Uderzająca jest dosadność tych kilku zdań poświęconych Wałęsie. Zawiera się w nich wszystko, co najbardziej istotne w tej sprawie: potwierdzenie faktu współpracy agenturalnej, sporządzanie własnoręcznych doniesień i sygnowanie podpisem pokwitowań na odbiór pieniędzy - komentuje Cenckiewicz.
Tez obejrzalem. Tak jak sie spodziewalem bohateryzacja Leszka i tyle. Muzyka git, dobrze dobrane kawalki i za to plus. Zaraz po tym kliknalem sobie w to:
Pierwsze sekundy zupelnie jakbym Owsiaka widzial. Reakcja, gadka ta sama
Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 1994
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 19:58, 09 Lut '14
Temat postu:
Umordowałem do końca. Jak nie z lewej strony propaganda to z prawej i tak w koło Macieju. Troszkę wkurza, że to dotowane jest z publicznej kasy, ale w sumie co się dziwić. Sami swoi po 89
Po ostatecznej porażce sądowej Lecha Wałęsy każdy obywatel ma prawo powiedzieć, że w latach 70. były prezydent był zarejestrowany jako TW „Bolek”, donosił na swoich kolegów i pobierał za to wynagrodzenie – mówi Krzysztof Wyszkowski, legendarny przywódca WZZ-ów, pozwany przed dziewięciu laty przez Lecha Wałęsę.
Reszta pod linkiem.
Odpowiednia ikona, dla nowej, niepodległej polski. 25 LAT KŁAMANIA.
Dołączył: 01 Sie 2011 Posty: 487
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 20:42, 09 Paź '14
Temat postu:
O ile dobrze zrozumiałem, to przegrał tylko to, że nie dostanie kasy za przeprosiny, które sam zamieścił za własną kasę. Natomiast nie ma tam nic o tym, że był Bolkiem itd. Bo ten proces wygrał i w ten sposób uzyskał nakaz przeprosin.
O ile dobrze zrozumiałem, to przegrał tylko to......
Przegrał wszystko - a najlepsze, że sam do tego doszedł po latach:
Cytat:
Przegrałem prawie wszystko - system polityczny i ekonomia poszły w inną stronę, niż planowałem. Rodzinę przegrałem najbardziej, bo kiedy oni dorastali, to mnie nie było w domu - mówił w programie "Piaskiem po oczach" w TVN24 Lech Wałęsa.
Były lider "Solidarności" stwierdził, że gdyby wygrał drugą turę wyborów prezydenckich, wiele rzeczy teraz wyglądałoby inaczej. - Spełniłem się politycznie tylko do połowy. Byłem gotowy na dwie kadencje, Polska i Europa inaczej by wyglądały. Wymusiłbym wejście do struktur zachodnich Białorusi i Ukrainy - mówił. Były prezydent dodał jednak z rozgoryczeniem, że był przekonany, że będzie budował, a "oni wybrali SLD". - Jaka to wolność, jaka solidarność. Nie o taką Polskę walczyłem - skonkludował.
"Gdybym był Ukraińcem, to nawet z Noblem bym szedł i strzelał"
Rozmówca Konrada Piaseckiego skomentował także wydarzenia na wschodzie Ukrainy. - Nie byłoby wojny na Ukrainie, gdybym dostał drugą kadencję. Rosja stosuje metody, których Europa dawno zaniechała - straszenie atomem, wojną...
A mogło być tak pięknie: "Polska i Europa inaczej by wyglądały", "nie byłoby wojny na Ukrainie".
Niestety ciemny lud zmarnował szansę, taki potencjał nie został wykorzystany...
Krzyzak napisał:
A to, że wszyscy wiedzą jak było to co innego
Niestety nie wszyscy. Obawiam się, że większość ma blade pojęcie o tym jak było.
"śmiertelni wrogowie":
Zdjęcia mówią więcej niż najlepszy tekst - szkoda, że rodacy patrzą, ale nie widzą.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 01:08, 21 Lut '15
Temat postu:
Powinno być, chyba:
"Gdybym był Ukraińcem, to nawet z Noblem bym srał ze strachu i spierdalał"
Nomen omen Lechu powinien dostać nagrodę od polskich a może nawet międzynarodowych parcourowców za bycie pionierem w skakaniu przez 3,5 metrowe mury i to bez żadnego trenowania - takie czystej wody talent.
Wyszkowski dla WP: chcieli oczyścić Wałęsę, by stanął na czele KOD w Europie
- Jest w Polsce wciąż wiele osób, którym zależy na tym, by legenda Lecha Wałęsy była podtrzymywana. Oni oczekiwali, że stanie on na czele Komitetu Obrony Demokracji i korzystając ze swojego autorytetu poprosi państwa Unii Europejskiej o walkę z PiS, które ma niszczyć demokrację. Moim zdaniem takie było założenie (...) Proszę zobaczyć, co robią Ryszard Petru i Grzegorz Schetyna jeżdżąc do Brukseli. Gdyby dołączył do nich noblista i jeden z najbardziej znanych Polaków - Lech Wałęsa, to europejska opinia publiczna mogłaby to potraktować bardzo poważnie - mówi WP były działacz opozycji PRL oraz założyciel Wolnych Związków Zawodowych Krzysztof Wyszkowski.
Jak pan zareagował na rezygnację Lecha Wałęsy z debaty dotyczącej zarzucanej mu współpracy z SB?
Krzysztof Wyszkowski: Odebrałem to jako ucieczkę. Lech Wałęsa uznał, że nie będzie w stanie obrócić rozmowy, na warunkach stawianych przez IPN, na swoją korzyść i zdecydował się wycofać. On przecież nie jest w stanie udowodnić, że nie był agentem. Ta sprawa bezsprzecznie została rozstrzygnięta. On chciał uczestniczyć w psychodramie, w której miałby uprzywilejowaną pozycję i spróbowałby zagadać oponentów. W tej debacie chodziło o efekt społeczny, a nie o poważną dyskusję.
Zaskoczyła pana taka decyzja byłego prezydenta? Wszak to sam Lech Wałęsa wystąpił z prośbą o jej organizację.
- Nie zaskoczyło mnie to. Jego reakcja na zasady zaproponowane przez IPN daje zresztą wiele do myślenia. Przecież on na swoim blogu skomentował to słowami: "nie ze mną te numery Bruner". Później natomiast napisał, że debata się odbędzie, ale w innym składzie.
W oświadczeniu napisanym przez byłego prezydenta można wyczytać, że nosi się on z pozwaniem IPN do sądu.
- To jest fikcja. On nikogo do sądu podać nie może, tym bardziej IPN.
Po co, pana zdaniem, Lechowi Wałęsie całe to zamieszanie związane z debatą?
- W całym zamierzeniu chodziło o przekonanie opinii publicznej. To się nie udało. Teraz musi się bronić i ratować resztki swojej wiarygodności. Jest w Polsce wciąż wiele osób, którym zależy na tym, by legenda Lecha Wałęsy była podtrzymywana. Oczekiwali, że stanie on na czele Komitetu Obrony Demokracji i korzystając ze swojego autorytetu poprosi państwa Unii Europejskiej o walkę z PiS, które ma niszczyć demokrację. Moim zdaniem takie było założenie.
Myśli pan, że taki miał być plan? Wałęsa miał być na świecie twarzą buntu przeciw PiS?
- Dokładnie, przecież on to nawet publicznie oświadczał i pisał na swoim blogu. On tylko czekał na to, kiedy te demonstracje przybiorą na sile. Wyczekiwał polskiego "Majdanu", by stanąć na jego czele. Proszę zobaczyć, co robią Ryszard Petru i Grzegorz Schetyna jeżdżąc do Brukseli. Gdyby dołączył do nich noblista i jeden z najbardziej znanych Polaków - Lech Wałęsa, to europejska opinia publiczna mogłaby to potraktować bardzo poważnie. On miał tam stanąć na czele protestów i powiedzieć, że zaczyna walkę o obalenie "kaczyzmu" oraz poprosić o pomoc. Wstępem musiało być jednak oczyszczenie byłego prezydenta z zarzutów o współpracę z SB.
Obecnie Lech Wałęsa nie może tego zrobić?
- Może, ale trzeba go uwiarygodnić. Potrzebna jest też następna faza tego całego procesu, czyli zmiana lidera KOD. Obecny, którym jest Mateusz Kijowski, nie spełnia swojej funkcji. On nie porwie tłumów i dlatego planuje się, jak go wymienić. Wałęsa był już trochę zapomniany, więc trzeba było go przypomnieć i oczyścić ze wszelkich podejrzeń. Ten proces na razie się nie udał, choć był sprytnie wyreżyserowany.
Na przeszkodzie stanęły warunki debaty, które zaproponował IPN?
- Tutaj pojawia się pytanie: na ile warszawska centrala IPN chciała pomóc Wałęsie w realizacji tego scenariusza. O tym się głośno nie mówi, ale wszystko rozbiło się o postawę gdańskiego oddziału IPN, który postawił swoje warunki. Dyskutanci mieli otrzymać przed debatą komplet dokumentów dotyczących Lecha Wałęsy jako TW "Bolka". Wówczas były prezydent zaczął się wycofywać, gdyż nie mógł dyskutować z dokumentami i faktami.
Temat debaty wydaje się być już ostatecznie zamknięty.
- Debata miała się odbyć w dwóch częściach. Pierwsza, oficjalna, odbyłaby na zasadzie dyskusji z przeciwnikami. Natomiast w drugiej Wałęsa miał przedstawić swoich świadków, zapewne byłych funkcjonariuszy SB, którzy tłumaczyliby dlaczego nie był tajnym agentem. Po pierwszej fazie, czyli sporach z ekspertami, to miała być kropka nad "i" w dyskusji. Przeciętny telewidz mógłby się na to nabrać i uznać, że skoro funkcjonariusze mówią, że nie był agentem, to nie był. Mówię o tym dlatego, że druga część może się jeszcze odbyć. Być może zobaczymy taki spektakl.
Na wp takie rzeczy? Wind of change?
_________________ Myśl jest bronią.
Powinno być, chyba:
"Gdybym był Ukraińcem, to nawet z Noblem bym srał ze strachu i spierdalał"
Nomen omen Lechu powinien dostać nagrodę od polskich a może nawet międzynarodowych parcourowców za bycie pionierem w skakaniu przez 3,5 metrowe mury i to bez żadnego trenowania - takie czystej wody talent.
Nie ma co się odnosić do dywagacji chłopa granatem od pługa oderwanego. Wałęsa to wieśniak, któremu udało się dokonać w PRL awansu społecznego do klasy robotniczej. Jednak potem potoczyło się wszystko jak w filmie "Forest Gump" idiota, choć instynktem politycznym, stał się szefem dużego związku zawodowego, dostał Nobla, a potem nawet został prezydentem. Pisano nawet, że miał zapędy dyktatorskie, ale był stanowczo za głupi, aby dyktaturę wprowadzić.
Jak głupi był tak głupi jest. Nie ma co się przejmować słowami wiejskiego głupka. Pieprzy trzy po trzy, bo me(n)dia dają mu się wypowiedzieć. Pośmiać się można z tego i tyle.
"IPN zabezpieczył dokumenty dot. TW "Bolka" przechowywane w domu Czesława Kiszczaka
Prokurator IPN w asyście policji przeprowadził w domu Czesława Kiszczaka czynności w celu zabezpieczenia dokumentów, których sprzedaż IPN-owi zaoferowała wdowa po generale - poinformował prezes instytutu Łukasz Kamiński.
W oświadczeniu dla mediów Kamiński powiedział, że wdowa po Czesławie Kiszczaku zaoferowała w środę przed tygodniem sprzedaż dokumentów przechowywanych przez jej męża. - Przedstawiła zapisaną obustronnie odręcznie kartkę papieru zatytułowaną "Informacja opracowana ze słów T.W. Bolek z odbytego spotkania w dniu 16 listopada 1974 r." i poinformowała, że tego typu dokumentów posiada więcej - powiedział Kamiński.
Jak relacjonował Kamiński, o sprawie został poinformowany naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie. Po południu prokurator IPN w asyście policji podjął w miejscu zamieszkania wdowy po Kiszczaku czynności mające na celu zabezpieczenie dokumentów podlegających przekazaniu do IPN.
Zgodnie z ustawą każdy, kto bez tytułu prawnego posiada dokumenty zawierające informacje z zakresu działania IPN, jest obowiązany wydać je bezzwłocznie prezesowi instytutu.
Kamiński poinformował, że w 2015 r. pion śledczy IPN próbował zweryfikować, czy Kiszczak przechowuje dokumenty podlegające przekazaniu do archiwum IPN. - Czynności te przerwała śmierć Czesława Kiszczaka - powiedział Kamiński. Gen. Kiszczak zmarł w listopadzie 2015 r.
Publikujemy całą treść oświadczenia IPN
W dniu 16 lutego 2016 r. wdowa po Czesławie Kiszczaku zaoferowała IPN sprzedaż dokumentów przechowywanych przez jej męża. Przedstawiła zapisaną obustronnie odręcznie kartkę papieru zatytułowaną „Informacja opracowania ze słów T.W. z odbytego spotkania w dniu 16 XI 74 r.” datowaną: Gdańsk, dn. 16.11.74, opatrzoną w lewym górnym rogu nagłówkiem „źrodł. T.W. , przyj. rez. , wpłyn. 16 XI 74 r., odeb. kpt. Z. Ratkiewicz”. Jednocześnie poinformowała, że posiada więcej dokumentów tego rodzaju.
O sprawie niezwłocznie poinformowany został Naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie. W godzinach popołudniowych prokurator IPN w asyście funkcjonariuszy Policji podjął w miejscu zamieszkania wdowy po Czesławie Kiszczaku czynności mające na celu zabezpieczenie dokumentów podlegających przekazaniu do Instytutu Pamięci Narodowej zgodnie z art. 28 ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, który stanowi, że „każdy, kto bez tytułu prawnego posiada dokumenty zawierające informacje z zakresu działania Instytutu Pamięci, jest obowiązany wydać je bezzwłocznie Prezesowi Instytutu Pamięci”.
W ubiegłym roku pion śledczy IPN podjął działania zmierzające do weryfikacji, czy Czesław Kiszczak przechowuje dokumenty podlegające przekazaniu do Archiwum IPN. Czynności te przerwała śmierć Czesława Kiszczaka.
Po zakończeniu czynności rozpoczętych dzisiaj przez prokuratora IPN zostanie wydany kolejny komunikat."
Mądra kobieta. Nie każdy chce skończyć tak jak Jaroszewicze.
Nie widzę nic szczególnie mądrego w działaniu tej kobiety. Nie mam pojęcia dlaczego zginęli Jaroszewicze, ale pisanie do me(n)diów, że się ma teczkę i to w tak jawny sposób, to przywoływanie do kłopotów. Jedynymi zainteresowanymi taka teczką byłyby me(n)dia niepokorne. Ale nie w czasie gdy rządzi PIS. Jasne jest więc, że oni ja wsypali a i tak będą mieli za niedługi czas zapis tej teczki. I to jak najbardziej legalnie.
Ale ciekawe jest, że Czesio cały czas w domu trzymał haka na "noblistę"...
Czy człowiek działający w skrajnej opozycji względem systemu komunistycznego mógłby spokojnie realizować sie bez jakiegokolwiek szwanku w tym okresie dziejowym?Popiełuszko zginął a on wtedy działał bez jakichkolwiek oporów ze strony ówczesnej władzy.Dziwne-nieprawdaż?
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 16:26, 18 Lut '16
Temat postu:
FortyNiner napisał:
Nie widzę nic szczególnie mądrego w działaniu tej kobiety. Nie mam pojęcia dlaczego zginęli Jaroszewicze, ale pisanie do me(n)diów, że się ma teczkę i to w tak jawny sposób, to przywoływanie do kłopotów.
Jaroszewicz zginął z żoną po brutalnym torturowaniu, bo miał pewne dokumenty, które chciał opublikować w książce, którą pisał.
Zatem przywoływanie kłopotów to posiadanie dokumentów, o których pewnie "smutni" panowie doskonale wiedzę, że są i gdzie są.
Czesiu, więc żonie powiedział tak. Zniszczysz dokumenty, będziesz chciała sprzedaż to cię zaciukają. Zaciukają cię być może nawet ci co z nami imprezowali, moi kumple lub podopieczni.
Wrzuć publiczną informację, że masz i oddajesz IPN to cię nie ruszą, bo i po co. Ty osobiście nic nie wiesz a IPN przyjdzie, przetrząśnie przy kamerach cały dom i pokaże wszem i wobec: "nie ma już w tym domu żadnych dokumentów".
W tym kontekście FortyNiner sprzedanie dokumentów mediom zawsze może sugerować, że jakieś dokumenty się zachowało a taka sugestia w głowach pewnych osób może być bardzo niebezpieczna.
W tym kontekście zagranie Lecha w kontekście "wielkiej debaty" w IPN nabiera zupełnie innego wymiaru.
Widać, że "ćwierkano" po śmierci Kiszczaka coraz głośniej o tym, co Kiszczak może mieć znacznie wcześniej, niż to się zrobiło publiczne.
Zresztą to, że Kiszczak jakieś dokumenty może mieć było tajemnicą Poliszynela.
Jaroszewicz zginął z żoną po brutalnym torturowaniu, bo miał pewne dokumenty, które chciał opublikować w książce, którą pisał.
Zatem przywoływanie kłopotów to posiadanie dokumentów, o których pewnie "smutni" panowie doskonale wiedzę, że są i gdzie są.
Czesiu, więc żonie powiedział tak. Zniszczysz dokumenty, będziesz chciała sprzedaż to cię zaciukają. Zaciukają cię być może nawet ci co z nami imprezowali, moi kumple lub podopieczni.
Wrzuć publiczną informację, że masz i oddajesz IPN to cię nie ruszą, bo i po co. Ty osobiście nic nie wiesz a IPN przyjdzie, przetrząśnie przy kamerach cały dom i pokaże wszem i wobec: "nie ma już w tym domu żadnych dokumentów".
Jaroszewicz Ci raczej o tym nie powiedział, a tak naprawdę to tylko on wiedział o co go torturowali...
Natomiast argumentacja, że Czesio coś takiego powiedział żonie nie trzyma się kupy ze względu na fakty. Wdowa poszła do IPN, że ma papiery i chce 90 tys. To tak jak pójść na policje i powiedzieć: "Wiecie obrobiłem komendanta tutejszego, ale za dowody na to chcę 90 tys." Strasznie mądre. Poza tym wg Twojej tezy, to Jaroszewicz miał dokumenty przez kilkadziesiąt lat i ich nie ujawnił, a powodem śmierci (wg Twojej tezy) była chęć ujawnienia. Czyli jak ktoś tam ma jakieś haki i nie rozpowiada o tym za bardzo, to jest bezpieczny. Gorzej jak chce je ujawnić...
Czy człowiek działający w skrajnej opozycji względem systemu komunistycznego mógłby spokojnie realizować sie bez jakiegokolwiek szwanku w tym okresie dziejowym?Popiełuszko zginął a on wtedy działał bez jakichkolwiek oporów ze strony ówczesnej władzy.Dziwne-nieprawdaż?
PRL nie był żadnym systemem komunistycznym, a nawet socjalistycznym. Zachęcam do zapoznania się ze znaczeniem rzeczywistym słów komunizm i socjalizm.
PRL nie był żadnym systemem komunistycznym, a nawet socjalistycznym. Zachęcam do zapoznania się ze znaczeniem rzeczywistym słów komunizm i socjalizm.
Z tym że to nie był socjalizm to się zgodzę, ale jeśli jako komunizm przyjmiemy nazwę własną systemu polityczno-ekonomiczno-społecznego stworzonego na gruncie marksizmu-leninizmu, a nie ideologię nawołującą do zrzeszania się w dobrowolne komuny (co faktycznie nazywa się raczej komunalizmem, a nie komunizmem), to PRL był jak najbardziej komunizmem.
Nic z tych rzeczy. Skoro tak się trzymasz leninizmu, to chciałbym zauważyć, że Lenin stwierdził (w odróżnieniu od Marksa, który był faktycznym Twórcą ideologii komunizmu), że komunizm to jest wyższa faza socjalizmu taka, że nie ma już pieniędzy. Nawet więc na gruncie leninizmu jedyny komunizm jaki istniał i istnieje to komunizm pierwotny. W Polsce coś takiego miało miejsce przed Piastami.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 18:09, 18 Lut '16
Temat postu:
FortyNiner napisał:
Jaroszewicz Ci raczej o tym nie powiedział, a tak naprawdę to tylko on wiedział o co go torturowali...
Nie. Tak stwierdzili śledczy z polskiego "Archiwum X", że to najbardziej prawdopodobna wersja.
Nomen omen zajebanie w ten sam sposób w ciągu 3 lat dwóch "przyjaciół" Jaroszewicza a jednocześnie żołnierzy z czasów po wojnie, którzy działali przy nim jest jednoznaczną przesłanką, że ktoś, czegoś szukał.
Owych kumpli Jaroszewicza nie zajebali, dlatego że chcieli coś ujawnić, ale tylko dlatego, że mogli mieć owe dokumenty lub wiedzę o nich.
FortyNiner napisał:
Natomiast argumentacja, że Czesio coś takiego powiedział żonie nie trzyma się kupy ze względu na fakty. Wdowa poszła do IPN, że ma papiery i chce 90 tys..
Takie wydarzenia oraz wypowiedzi bierze się w nawias.
Żądanie kasy jak dla mnie miało na celu jedynie wywołanie medialnej fali "njusów".
W ten sposób już 2 dzień pokazują ci obrazki z przeszukiwania domu Kiszczaka centymetr po centymetrze i o to chodzi, i o to chodzi wężykiem Jasiu.
Innymi słowy żona Kiszczaka uzyskała to, co chciała, czyli sytuację pod tytułem: nie mam "misie" już żadnych dokumentów.
A teraz to ona sobie może już pieprzyć, co jej ślina na język przyniesie, czyli ale głupia jestem, że taką falę wywołałam, nie chciałam, ale głupia byłam,bo mogłam poczekać, itd., itp.. Wrzuca coś sobie na potrzeby środowiska PRLbis, co by nie dostała medialnym rykoszetem za bardzo, bo powoli właśnie to się zaczynało.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4, 5, 6 »
Strona 3 z 6
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów