Był gdzieś wątek o miękkim starcie NWO. Mam na myśli byłe ZSRR. Oczywiste,że dalej w takim stanie nie utrzymaliby władzy, pięknie opowiedział to, Andrzej Gwiazda. Ludzie nadal wiążą "Solidarność" tylko i wyłącznie z wydarzeniami Sierpnia 80.Zaplanowana brzytwa zepsucia, została misternie przyłożona do powierzchni całego globu, jak do głowy skazańca, przed wyrokiem.
Niestety Wałęse zgubiła pycha. Koniecznie chciał być nieskazitelny, bez żadnej rysy na wizerunku. Gdyby zaraz po 89 przyznał się do tego epizodu, przeprosił publicznie i starał się zadośćuczynić tym na których donosił wyglądałby zupełnie inaczej. Co więcej, mógłby popsuć operacje służb PRL zwaną "Okrągły stół", bo niemiałby powodów do walki z dekomunizacją i lustracją. Zresztą gdyby był całkowicie czysty to przewodniczącym opozycji przy okrągłym stole byłby inny agent, a tak wiedzieli że musi tańczyć tak jak mu zagrają, ale mógł te plany popsuć po okrągłym stole. Choć do końca nie wiadomo bo on także pochodzi od narodu wybranego, więc może wspierałby naród wybrany w większości donosicielski
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 100
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 11:43, 19 Cze '08
Temat postu:
Cytat:
Mimo protestów Lecha Wałęsy TVP 1 pokaże dziś o 22.10 film Grzegorza Brauna i Roberta Kaczmarka TW "Bolek". - W rozmowie z Lechem Wałęsą wyszedłem z propozycją, żeby stworzyć silną grupę w stoczni,
Ma ktos moze linki by obejrzec to cos (torrent, url etc?)
Teraz się zastanawiają, dlaczego Kwaśniewski jak był prezydentem,
nie wykorzystał informacji o Bolku. ?
Przecież jako były komunista musiał mieć dostęp dostęp do akt bezpieki.
Czyżby tylko taka gra dla ludu ?
W końcu przecież się pogodzili...
Zastanawiająca jest ta zmiana. Broni się Wałęsy rękami i nogami, a teraz kwach wyskakuje z tym. Czy w końcu stwierdzili że nie ma co dłużej bronić Bolka i pozwolą prawdzie wyjść na jaw? (bo nie wierze w to, że kwach niebyłby skoordynowany z resztą)
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 100
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 15:00, 03 Lip '08
Temat postu:
Wiele ludzi twierdzi, ze ta cala sytuacja jest niepotrzebna. Po co roztrzasac to wszystko, skoro jest za pozno.
Poniekad maja racje, bo nie zwroci to zycia pobitym na smierc pzrez ubekow, okradzionych zakladach, fortuch postawionych na biedzie i pieniadzach innych... Takze pewnie w takim ujeciu, lepiej udawac, ze nic sie nie stalo... a BolesaWalesa to nasza ikona narodwa....
Sadziecie ze warto isc dalej i siegac po innych Bolkow?
Były prezydent kontra Wyszkowski
Świadek: Wałęsa był "Bolkiem"
Były funkcjonariusz MO w Gdańsku, Janusz S. zeznał przed Sądem Okręgowym w Gdańsku, że Lech Wałęsa w połowie grudnia 1970 r. został zwerbowany do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa jako agent o pseudonimie "Bolek". "Do 1974 r. prowadziłem teczkę pracy i personalną Lecha Wałęsy jako TW Bolek" - powiedział świadek
64-letni emeryt Janusz S. zeznawał jako świadek w procesie o naruszenie dóbr osobistych z powództwa Lecha Wałęsy przeciwko b. działaczowi Wolnych Związków Zawodowych Krzysztofowi Wyszkowskiemu.
"Do 1974 r. prowadziłem teczkę pracy i personalną Lecha Wałęsy jako TW +Bolek+. Jego współpraca z SB od chwili pozyskania między 15 a 17 grudnia 1970 r. była intensywna przez 3-4 miesiące. Spotkania z nim oficerów prowadzących odbywały się kilka razy w tygodniu, a w jednym przypadku 2-3 razy dziennie. Do czerwca 1971 r. Wałęsa dostał za współpracę 20 tys. zł, przy średniej pensji stoczniowca 1600 zł" - powiedział świadek.
Jak można wierzyć UBekowi, SBekowi zakłamanemu?!
Jak można wierzyć jego konfidentowi Bolkowi?!
_________________ "każdy samolot ma skrzydła więc jest też szybowcem"
"Do protestujących dołanczają się też wszelkiego rodzaju organizacje..."
~Bimi
Jak opowiada o swoich przodkach i jego przeznaczeniu wobec społeczeństwa?
Jemu się pierdoli ostro pod deklem, zawsze mu się pierdoliło.
Cytat:
Lech Wałęsa - potomkiem szkockiego bohatera narodowego Williama Wallace'a?
Podczas przygotowywania materiału o polskim kilcie w Szkocji w paru brytyjskich publikacjach natrafiłem na bardzo ciekawe stwierdzenie, że istnieją pogłoski, jakoby legendarny przywódca Solidarności, Lech Wałęsa, był potomkiem Williama Wallace'a - szkockiego bohatera narodowego (źródło: http://business.timesonline.co.uk/tol/bu.....4642.ece).
Postanowiłem całą sprawę wyjaśnić i przekonać się, czy brytyjski dziennikarz miał rację, czy też informacje o szkockich korzeniach naszego Noblisty są tylko "nieuzasadnionymi pogłoskami".
Zacząłem od próby kontaktu z autorem cytowanego artykułu oraz z gazetą, która tekst ten opublikowała. Bez powodzenia - brak jakiejkolwiek odpowiedzi - chociaż zaznaczyłem, że jestem polskim dziennikarzem obywatelskim pragnącym opisać rodzinne koligacje naszych narodowych bohaterów. Niemile zdziwiony postanowiłem szukać dalej: przeglądnąłem kilkanaście różnych czasopism, gazet i portali ukazujących się w Wielkiej Brytanii - na próżno. Jedynymi śladami mogącymi wnieść cokolwiek do rozwikłania tajemnicy były - parokrotnie powtarzające się - cytaty ze wspomnianego przeze mnie artykułu zamieszczonego w "Timesonline".
Następnym krokiem podjętym przeze mnie było przeszukanie serwisów internetowych instytucji brytyjskich zajmujących się historią i genealogią rodów szkockich. Nigdzie jednak nie natrafiłem na ślad rodzinnych powiązań naszych legendarnych postaci, wertując natomiast strony dotyczące klanu Wallace odkryłem, że Braveheart uważany jest powszechnie za przodka wielu rodzin w USA, Indiach, Pakistanie i Anglii. Istnieje zatem duże prawdopodobieństwo, że również w Polsce.
Zniechęcony brakiem pomocy ze strony - zwykle uczynnych - Brytyjczyków, zamierzałem poddać się, jednak w ostatniej chwili do głowy wpadł mi - wydawałoby się, genialny w swej prostocie - pomysł: zapytać samego zainteresowanego! Nic prostszego - ogólnie znany numer GG, nawiązujący do historycznej daty 1980 i dostępne na każdym kroku adresy e-mailowe Lecha Wałęsy, wprost zapraszały do zadania bezpośrednio prostego pytania: "Czy jest pan potomkiem Williama Wallace'a?"
Jakże wielkie było moje zdziwienie, kiedy na tak konkretne pytanie odpowiedzią był zlepek niezrozumiałych wynurzeń propagandowo-rewolucyjno-publicystycznych w stylu:
"Gdybym nie został Prezydentem to zdobycze i wynik wyborów ‘89r. mogły się odwrócić i PRL mogłaby trwać dalej."*
albo
"Obecny stan Kraju to zasługa miedzy innymi, Walentynowicz , Gwiazdów , Wyszkowskich, O Rydzyków i wielu Wam podobnych od pierwszego dnia walki ryjących przeszkadzających. więcej szkód zrobiliście jak SB i robicie nadal .,szkoda słów i zdrowia dla Was".
Pomyślałem, że być może Pan Prezydent pomylił się i odpowiedział innej osobie - komuś kto pytał go o czasy jego Prezydentury lub o wyrażenie zdania na temat obecnej sytuacji politycznej w kraju. Postanowiłem spróbować zatem jeszcze raz - tym bardziej, że wyczytałem, iż on osobiście - a nie "żadna automatyczna sekretarka" - odpowiada na zadawane pytania. Niestety - za drugim, trzecim i czwartym razem sytuacja powtórzyła się - zmieniały się tylko tematy wypowiedzi Wałęsy: a to o rządzie Olszewskiego, a to o "lewej nodze" lub "drugiej Japonii".
Pogodziwszy się z faktem, że od samego zainteresowanego bezpośrednio niczego się nie dowiem, zająłem się lekturą jego blogu, z którego pochodzą przytoczone przeze mnie wypowiedzi. Nie znalazłem tam ani słowa o Williamie Wallace'ie, doszukałem się jednak pewnych ciekawych informacji rzucających trochę światła na nurtujące mnie pytanie o przodków naszego Noblisty.
Oto, co pisze Lech Wałęsa o swoim pochodzeniu:
"Nie jestem żydem. Z przykrością informuje, że dziesięć pokoleń sprawdzały , różne źródła, poza moją wiedzą i zgodą, przysyłając mi anonimowo wyniki i nigdy w mojej rodzinie nie było krwi żydowskiej, co przyjmuję z ubolewaniem, daję słowo, gdybym był kawalerem i młodszym naprawił bym ten błąd historyczny Lecha Wałęsa.
Na dziś dowody mojej formalnej Polskości, sercowej nie mam wątpliwości; 1) obrzezany nie jestem można sprawdzić
2) od zawsze jestem praktykującym katolikiem
3) groby fizycznie moich poprzedzających czterech pokoleń przodków jeszcze istnieją na cmentarzu w Sobowie, Budzeń - diecezja Płock i Mokowo - diecezja Włocławek do sprawdzenia kto wątpi albo kłamstwa pisze. Ja chciałbym wywodzić się z Narodu wybranego, ale nie dane to mi było, szkoda przywłaszczać niczego nie będę."
Podsumowując - można z dużą dozą pewności stwierdzić, że zdanie mówiące o tym, że Lech Wałęsa jest potomkiem Williama Wallace'a to tylko "nieuzasadnione pogłoski". Zastanawia mnie, czy przytaczając je, dziennikarz brytyjski chciał nobilitować Szkota czy Polaka? A może całe nieporozumienie wzięło się z podobieństwa nazwisk obu panów: Wallace - Walesa?
***
*Wszystkie cytowane wypowiedzi Lecha Wałęsy pochodzą ze strony internetowej "Moja Generacja L Walesa" (http://www.mojageneracja.pl/1980/) - starałem się zachować oryginalną pisownię.
Lech Wałęsa zareagował na ostatni sondaż ws. byłych prezydentów. - Moja (prezydentura – red.) była w koncepcji nie chcę ale, muszę. Tylko wielu tego nie rozumiało i do dziś nie rozumie – skomentował ocenę Polaków, z których jedynie 11 proc. uznało Wałęsę za najlepszego prezydenta.
W sondażu "GW" wygrał Aleksander Kwaśniewskie (52 proc.), za nim uplasowali się Lech Kaczyński (27 proc.), Lech Wałęsa (11 proc.), gen. Wojciech Jaruzelski (2 proc.).
W ocenie legendy "Solidarności" "każdy z prezydentów był w innych warunkach formalno-politycznych i inne zadania miał do spełnienia. No i właśnie, kto, jak i co powinien osiągnąć. Tak należałoby sprawy stawiać i tak oceniać – napisał Wałęsa na swoim blogu w notce (pisownia oryginalna) "nie chcem, ale muszem".
Była głowa państwa broni się Okrągłym Stołem. - Zawarliśmy porozumienie przy Okrągłym Stole, nie było innego lepszego wyjścia w tamtym czasie. Porozumienia te były maksymalne na ten moment, ale w przyszłości, gdyby na tym się zatrzymać okazałoby się największą klęską – stwierdza Wałęsa.
Były prezydent przypisuje sobie zasługę w postaci "dobicia komunizmu", ale aby to uczynić do końca "musiał zostać prezydentem". - Musiałem jeszcze ustanowić kilka nieodwracanych faktów. Może to kiedyś zauważycie. To wszystko udało się i nikt inny nie mógł tego w tamtym czasie osiągnąć.
Wałęsa zarzuca ankietowanym w badaniu dla "GW", że Polacy go nie doceniają. - Czy jesteście w stanie to zrozumieć i zauważyć jak wynika z tej ankiety? Raczej nie – konkluduje.
- PO to nie jest aż tak dobra partia, ale nie ma innych propozycji. Trzeba zabrać partiom pieniądze i pozwolić rosnąć nowym ugrupowaniom. A jakieś Platformy i PiS-y tylko tumanią ludzi, żeby wygrać wybory - powiedział w drugiej części rozmowy z Onet.pl Lech Wałęsa. Były prezydent ocenił również swoich następców: "Z Kwaśniewskim było wszystko »ładnie i zgrabnie«, ale straciliśmy 10 lat, a on tylko nadrabiał ładną miną. Prezydentura Kaczyńskiego była dla Polski nieszczęściem. Gdziekolwiek pojawiają się Kaczyńscy tam jest nieszczęście". O sytuacji w PiS Wałęsa powiedział: "PiS pod tym przywództwem to klapa kompletna. To się musi zakończyć klęską".
Były prezydent Lech Wałęsa potwierdza, że pomaga odzyskiwać wyższe emerytury ludziom, którzy pracując w PRL-owskiej służbie bezpieczeństwa pomagali jednocześnie Solidarności. Tych, którzy stanęli po naszej stronie, nie powinny dotykać represje - powiedział.
Wtorkowa "Rzeczpospolita" podała, że przed rokiem Lech Wałęsa wydał byłemu esbekowi Stanisławowi Rybińskiemu zaświadczenie, w którym potwierdził, że ten pomagał Solidarności od 1982 roku.( Papierz Bolek rozgrzeszył ubeka za grzechy sprzed '82) Zaświadczenie miało pomóc Rybińskiemu w utrzymaniu wyższej emerytury, która miała zostać zmniejszona przez ustawę dezubekizacyjną.
"W tamtym czasie
(przed 1989 rokiem - PAP) miałam paru agentów w różnych służbach. Trudno, żebym się brał za robotę, a nie miał" - powiedział we wtorek PAP b. prezydent. ( Błyskotliwy agent Bolek , kurwa , leże i kwiczę debil )
Wałęsa potwierdził, że - na prośbę Stanisława Rybińskiego - ( buuhaha na prosbe ubeka, a może , ma jakies haki na Bolka ) napisał oświadczenie, w którym poświadczył, że ten współpracował z Solidarnością. "I napiszę jeszcze kilku, którzy nam pomagali. Tych, którzy stanęli po naszej stronie, którzy byli zweryfikowani przez +naszych ludzi+, tych nie powinny dotykać represje. (...) Kiedy oni zostali skrzywdzeni, to ponieważ pomagali, ja w ich obronie staję i będę to zawsze robił" - powiedział Wałęsa. ( a niech wstawi sie za tych stoczniowców, co maja głodowe emerytury )
Były prezydent nie chciał mówić o szczegółach pomocy, jakiej Rybiński miał udzielać Solidarności ( patrzcie , kasę za frajer chce wziąsc, tylko ubek i Bolek wiedza o co chodzi, a frajerzy płaca ) "Nawet nie pasuje mi mówić. Pomagał mi wystarczająco dobrze, żebym ja - teraz, kiedy ktoś próbuje mu zabrać pieniądze
, go bronił. Bez takich agentów z tamtej strony długo jeszcze mielibyśmy komunizm" - dodał Wałęsa.
"Rz" zasugerowała, że zaświadczenie wydane przez byłego prezydenta Rybińskiemu mogło być wyrazem wdzięczności za to, że b. esbek na początku lat
90. pomógł Wałęsie pozbyć się dokumentów potwierdzających, że był on agentem. Wałęsa określił to jako "bzdurę". "Przyjdzie czas, że będą się wstydzić swoich słów" - dodał.
Emerytury dla funkcjonariuszy wypłaca Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA. Rzeczniczka resortu Małgorzata Woźniak pytana przez PAP o wysokość świadczenia
wypłacanego Rybińskiemu powiedziała tylko, że nie udziela informacji
na temat indywidualnych osób.
Od początku 2010 roku oficerowie cywilnych służb PRL dostają niższe świadczenia
- obliczane według wskaźnika w wysokości nie 2,6 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby za lata 1944-1990 - jak dotychczas, lecz 0,7 proc. (przelicznik zwykłej emerytury to 1,3).
Obniżenie emerytury nie dotyczy tych funkcjonariuszy, którzy pomagali opozycji demokratycznej (osoby te musiały jednak udowodnić swoje zaangażowanie). Jednym z takich przypadków jest oficer SB Adam Hodysz, który od końca lat 70. informował gdańską opozycję o akcjach SB - za co skazano go w latach 80. na 6 lat więzienia.
Ostatnio Bronek zaprasza na salony czerwonego jenerała. Teraz Bolek rozgrzeszenia udziela ,
amnezja .
Ordel, to nie amnezja, tylko oswajanie populacji z nową prawdą ekranu.
Pod przykrywką katolickiego przebaczania, Bolek pomaga jak może kolegom z SB?!
Chyba, że nasz bohater naprawdę sam zaplanował rozbicie systemu i rekompensuje 'Konradom Wallenrodom" ich straty moralne poniesione w walce. To w takim razie ja ręce umywam.
Michnik Judasz z Mesjaszem Wałęsą w jednej drużynie! Łał!!! Chyba podzielili w końcu te srebrniki po równo: 66 do 33;)
Polak żydem narodów!!!
Chyba muszę zadzwonić do Radia Maryja z tą nowiną!
W tygodniku "Newsweek" Andrzej Wajda opowiada Magdalenie Rigamonti o swoim nowym filmie, którego bohaterem będzie Lech Wałęsa. Akcja filmu - do którego zdjęcia mają ruszyć wiosną - rozpocznie się 14 sierpnia, w dniu rozpoczęcia strajku w stoczni:
Lech wychodzi z domu. Syreny wołają robotników, a Lech się spóźnia. Potem przychodzi, podejmuje decyzje, a strajk, który był strajkiem płacowym, przemienia się w strajk solidarnościowy.
Wajda chce doprowadzić akcję do Okrągłego Stołu.
Przy tym stole Solidarność zrealizowała swoją ideę pokojowego rozwiązania trudnej sytuacji. Proszę spojrzeć na naszą historię – prawie wszystkie powstania były krwawe i zakończyły się klęską. Tylko Okrągły Stół był zwycięstwem i to jest dzieło Lecha. Film chcę skończyć sceną, kiedy 15 listopada 1989 roku polski robotnik staje przed amerykańskim Kongresem i mówi: „My, naród polski...".
Reżyser zamierza również pokazać zachowanie Wałęsy w Arłamowie, gdzie był internowany. Jak mówi, "przecież gdyby wszedł w jakiekolwiek układy z władzą, wszystko by się inaczej potoczyło. On trwał przy swoim, był konsekwentny, nieugięty i to nas uratowało".
Pytany o wątek współpracy z SB, Wajda odpowiada:
O tym też będzie. Jest o tym przecież również w tym, co Wałęsa pisał o sobie. Chciałbym, żeby nasza młodzież, nasze społeczeństwo odrzuciło tę niepotrzebną, sfabrykowaną interpretację historii najnowszej.
Celem filmu ma być sprawienie, by "ludzie uwierzyli, że my, naród polski, jesteśmy zdolni do czegoś wielkiego".
(...) sam Lech Wałęsa jest niezwykłą postacią. Jego błyskotliwe odpowiedzi, jego zaskakujące zachowanie... Chciałbym to mieć w filmie.
Pytany o swoje relacje z pierwszym przywódcą "Solidarności", Wajda odpowiada:
Wiem od pierwszego spotkania z nim, że coś pięknego się wydarzyło w moim życiu. Pojawia się postać robotnika, który zmienia świat.
To ma być opowieść również o tym, że rewolucja zaczęła się w Polsce, a Lech Wałęsa to człowiek, który tej rewolucji dokonał. Niezależnie od tego, co się w Polsce teraz dzieje, jak Wałęsa jest oceniany, świat ani przez moment nie zmienił o nim zdania. Co kogo obchodzi „Bolek" – to jest folklor, lokalne spory i nic więcej. Mam swoje zdanie na ten temat i jak znam Lecha, to on z pewnością chciał wiedzieć, co obmyśla przeciwna strona. Osiągnął swój cel – wiedział, co komuniści knują. Rozumiem go doskonale.
Reżyser dodaje, że ma nadzieje, iż uda mu się "pokazać Lecha od ludzkiej strony".
Choćby scena aresztowania, kiedy był na spacerze z dziecięcym wózkiem. Takiego Wałęsy nie znamy i taki film chciałbym zrobić.
Premiera planowana jest na listopad.
A Anna Walentynowicz nie ma nawet swojej ulicy w Gdańsku.
w sumie "nie dziwi nic" -spodobał mi się jeden z komentarzy pod tym artykułem
Cytat:
Do kompletu potrzebuja kogoś kto ich jednosć zespawa. Najlepiej nadaje się wojtek J. spawacz - generał
(młodym wyjasniam- Jaruzel miał "wśrd narodu" ksywę "spawacz " ze względu na te ciemne okulary. )
Powyżej żarty ale przeczytałem co napisał November09 :
Cytat:
A Anna Walentynowicz nie ma nawet swojej ulicy w Gdańsku.
te typy wspinają się na szczyty bezczelności . No cóż- ludzie usnęli w "dobrobycie".
Pamietamy o prawdziwych bohaterach -żaden tam Andrzej Znajda nie zmieni tego .
_________________ "istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "
W zwiazku z Walesa, przypomina mi sie, jak to w minionych latach przez kilka sezonow organizowano konkurs na czlowieka podobnego do Walesy. Rezultaty byly zaskakujace. Ludzi podobnych i ucharakteryzowanych na podobienstwo Lecha Walesy bylo bardzo wielu. Czasami bylo sie bardzo trudno zorientowac, ktory Lech Walesa jest prawdziwy. Smiechu bylo przy tym duzo, ale dzisiaj radze podejsc do sprawy powaznie, bo powrot "Malgorzaty Wyszynskiej" do Dziennika Telewizyjnego jest malo udany !!!
Ryszard Czajkowski, zwany "Docentem" opowiada o nowych poszlakach agenturalnej przeszłości Lecha W.
Już przed laty pojawiły się informacje o rozpoczęciu przez "Bolka" współpracy z SB w roku 1970. Okazuje się jednak, że ślad biegnie jeszcze kilka lat do tyłu ...i że agenturalną współpracę Wałęsa zaczynał w służbach wojskowych...
"Docent' ma też powody przypuszczać, że ta współpraca trwała jeszcze w roku 1980 r. a nawet później...
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 13:12, 24 Mar '11
Temat postu:
Były działacz Wolnych Związków Zawodowych Krzysztof Wyszkowski ma przeprosić Lecha Wałęsę za nazwanie go współpracownikiem SB o pseudnimie "Bolek" - orzekł Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
Mec. Ewelina Wolańska, reprezentująca byłego prezydenta, nie kryła radości z wyroku. - Mam absolutną satysfakcję , że tak mówić nie można - stwierdziła Wolańska.
Obecni w sądzie sympatycy Wyszkowskiego na treść wyroku zareagowali skandowaniem: "hańba, skandal" i opuścili salę podczas odczytywania uzasadnienia wyroku.
"To przez nich przegrałem drugą kadencję Prezydenta. To przez nich zrealizowałem połowę swojego programu. Więcej przeszkadzali mi jak komuniści" - ujawnia na swoim blogu Lech Wałęsa. Wśród oskarżonych o "krecią robotę" są m.in. nieżyjący już: prezydent Lech Kaczyński i Anna Walentynowicz.
Były prezydent i laureat pokojowej nagrody Nobla z 1983 r. po raz kolejny rozlicza się z przeszłością. Tym razem impulsem było sądowe zwycięstwo nad Krzysztofem Wyszkowskim.
"Podrywano mi autorytet w różnym czasie ,ale zawsze na czele stali przede wszystkim tacy jak Kaczyńscy, Walentynowicz, Gwiazdowie, Wyszkowski. To przez nich przegrałem drugą kadencję Prezydenta. To przez nich zrealizowałem połowę swojego programu. Więcej przeszkadzali mi jak komuniści. Byłem wstanie poprowadzić sprawy Polskie (pis. oryginalna) podobnie zwycięsko jak walkę z komunizmem. Dramatem moim było wiele razy to ,że nie mogłem o wielu sprawach mówić a musiałem je zrobić" - w ten sposób Wałęsa opisuje przeciwności, z którymi przez lata miał się borykać.
Stosunki b. prezydenta z wymienionymi osobami, od lat nie są żadną tajemnicą. Z pewnością jednak wymienianie jako winnych Lecha Kaczyńskiego i Anny Walentynowicz (niektórzy mieszkańcy Gdańska domagali się jakiś czas temu jej beatyfikacji - przyp red.), którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem, nie przysporzy nobliście popularności. Koronnym argumentem będzie ten, iż zmarli nie mogą się bronić.
Wałęsa ma nadzieję, że zakończenie sprawy "Wyszkowskiego i jemu podobnych", spowoduje, iż znajdzie się osoba, która precyzyjniej niż sam b. prezydent podsumuje zyski i straty, jakie były przez lata jego udziałem. Oczywiście bilans ma uwzględniać działalność osób, które rzucały nobliście kłody pod nogi.
Następnie b. prezydent wylicza rzeczy które dokonał oraz te, które mógł dokonać, gdyby został po raz drugi wybrany na urząd prezydenta. W tekście nie ma słowa o tym, czy osoby podważające autorytet prezydenta miały udział tylko w porażce z 1995 r., czy też znacząco przyczyniły się do całkowitej kompromitacji w kolejnych. Gwoli ścisłości - w 2000 r. kandydaturę Lecha Wałęsy poparło 178 tysięcy osób, czyli 1,01% głosujących.
Co ciekawe, kończąc swój wywód, nie rozlicza się on jednoznacznie z osobami, które jego zdaniem "więcej mu przeszkadzały jak komuniści".
"Czy była to głupota Tych ludzi, czy zdradliwie celowe działania? Rozsądźcie" - tę kwestię Wałęsa pozostawia pod rozwagę czytelników. Być może jest to spowodowane zakończonym procesem, który ciągnął się przez kilka lat. A może były prezydent postanowił złagodzić swoje osądy?
16 listopada 2005 r. Krzysztof Wyszkowski (były działacz Wolnych Związków Zawodowych) zarzucił w telewizji Wałęsie, iż w latach 70. był on tajnym współpracownikiem SB. Tego samego dnia Wałęsa otrzymał od Instytutu Pamięci Narodowej status pokrzywdzonego. Momentalnie zapowiedział, że będzie pozywał do sądu osoby, które nadal będą twierdzić, iż był agentem służb specjalnych PRL.
24 marca 2011 r.Sąd Apelacyjny w Gdańsku orzekł, że Wyszkowski ma przeprosić Lecha Wałęsę za nazwanie go współpracownikiem SB o pseudonimie "Bolek". Wyrok jest prawomocny, a Wyszkowski zapowiada wniosek o kasację.
Ten głąb sam przez siebie przegrał wybory, jeszcze tego nie pojmuje!
Robił odwrotnie niż obiecywał...
Ten głąb sam przez siebie przegrał wybory, jeszcze tego nie pojmuje!
Robił odwrotnie niż obiecywał...
A znasz jakiegoś głąba , który się czegoś nauczył.
Co do Wyszkowskiego , w życiu bym nie przeprosił, poszedłbym siedziec. A później bym wyszedł , i dalej się z głąbem procesował , licząc , że tak by głąbowi ciśnienie skoczyło i by mu żyłka pękła _________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Książka Pawła Bożyka, doradcy GIERKA ujawnia fakty z przeszłości: Lech Wałęsa był w 1980 roku opłacany przez komunistów?
W najbliższych dniach do księgarni trafi autobiograficzna książka profesora Pawła Bożyka "Hanka. Miłość. Polityka". Niezwykle osobista książka opisuje historię wielkiej miłości na tle burzliwych wydarzeń w naszym kraju. Autor był przez 8 lat osobistym ekonomicznym doradcą I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka i jego zaufanym człowiekiem.
Jeden z rozdziałów książki nosi tytuł "Zamach polityczny na Gierka" i pokazuje spisek Jaruzelskiego i Kani, którzy latem 1980 roku odsunęli od władzy Gierka. Bożyk, który był naocznym świadkiem tych wydarzeń, relacjonuje między innymi:
"We wrześniu 1980 Gierek chciał poradzić się Kardynała, co powinien w zaistniałej sytuacji uczynić. Zdawał sobie sprawę z przygotowań poczynionych przez Kanię i Jaruzelskiego dotyczących zmiany na stanowisku I sekretarza. Zaprosił więc kardynała Wyszyńskiego do pałacyku w Natolinie, ale pałacyk został przez Kanię zamknięty, samochody zawrócono, wobec czego Gierek zaprosił zaprosił Kardynała do Klarysewa, gdzie mieszkał. Kardynał Wyszyński niedwuznacznie wskazał Gierkowi na zagrożenia ze strony jego najbliższych współpracowników.
Przeczytaj koniecznie: W tym hotelu Lech Wałęsa walczył o wolną Tunezję
- To oni chcą Pana usunąć ze stanowiska, ich niech się pan najbardziej obawia - powiedział. Nie padły wprawdzie nazwiska Stanisława Kani i Wojciecha Jaruzelskiego, ale Gierek nie miał wątpliwości, o kogo chodzi.
Jeszcze przed wyjazdem na urlop, w czasie jednej z moich rozmów z Gierkiem, do jego gabinetu wszedł nagle minister spraw wewnętrznych Stanisław Kowalczyk. Takie zachowanie świadczyło o nadzwyczajnej ważności spraw, które chciał przedstawić Gierkowi. Spojrzał na mnie wymownie, jakby chciał mnie wyprosić, ale Gierek powiedział:
- Paweł jest wprowadzony w sprawy, może wziąć udział w naszej rozmowie. - Chciałem was poinformować oficjalnie, że Wałęsa to nasz człowiek, współpracujemy z nim, także finansowo, już od siedmiu lat - oświadczył Kowalczyk. - Jestem więc pewien, że się dogadamy. - To dobrze - odpowiedział Gierek. - Rozmawiajcie z nim, nie róbcie mu krzywdy".
Z autorem książki można spotkać się 14 maja, o godz. 11.00 w Pałacu Kultury i Nauki, w Sali Adama Mickiewicza, w czasie Warszawskich Targów Książki.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4, 5, 6 »
Strona 2 z 6
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
Wiki2
Wykop2
Linki
Szukaj
Ekipa
Rejestracja
Zaloguj
)
