pomnik małego powstańca jest obraźliwy

pszek

Opinia Marka Kondrata wyartykułowana w poniższym wywiadzie uruchomi ,a przynajmniej powinienna uruchomić ,dyskusję na tematy dla Polaków fundamentalne.Problematyka jest trudna,chwilami nawet bolesna ale może należy na pewne aspekty naszej historii i nie tylko historii,spojrzeć z innej perspektywy.

"POMNIK MAŁEGO POWSTAŃCA JEST OBRAŹLIWY!""
W nowej Polityce Marek
Kondrat bardzo szczerze i zaskakująco ostro "rozprawia się" z polskim patriotyzmem. Jego zdaniem symbolem zakłamania ludzi tworzących mity narodowe jest pomnik dziecka walczącego w Powstaniu Warszawskim. Aktor porównuje małych powstańców do dzieci walczących w ludobójczych afrykańskich wojnach plemiennych, które naćpane narkotykami obcinają maczetami nogi i ręce. To bardzo mocne porównanie, ale może rzeczywiście warto się nad nim dłużej zastanowić?
- Potrzeba było czasu, żebym zrozumiał, jak bardzo pomnik małego powstańca jest dla nas obraźliwy - mówi Kondrat. Patrzę i słucham. Ale w sferze publicznej takiej wrażliwości jak moja nie znajduję.
- Dlaczego mały powstaniec jest obraźliwy?
- Zajęło mi parędziesiąt lat, by to sobie uświadomić: gdy dziś widzę w telewizji
jakieś afrykańskie małe dziecko z karabinem na szyi, to myślę sobie: cóż za zbrodniarz mu ten karabin założył. A myśmy takiemu dziecku postawili pomnik. Pewnie znów się narażę.
Ostatnio naraziłem się, gdy zacytowałem Oskara Wilde'a, że partiotyzm jest cechą ludzi chorych na nienawiść. Wieczorem już miałem maile
od naszych partiotów, niesłychanie silne w emocjach. Wielu ludzi o swojej przeszłości potrafi myśleć tylko w jednej kategorii - i jest to właśnie ta kategoria, z której ja próbuję się wyzwolić.
Pod Monte Cassino nie było możliwości, żeby nie być patriotą. Bo jakby pani zgłosiła chęć nie bycia patriotą, to oni by panią rozstrzelali tam, na miejscu. Potem ładnie to brzmi, gdy się mówi, że oni walczyli o Polskę
z poczucia patriotyzmu, który jest naszym dziedzictwem narodowym, a tymczasem tak rozumiany patriotyzm to jest jedynie sfera wymyślona w systemie armijnym - w którym nie można nie wykonać zadania.
Jak oceniacie, czy Kondrat ma rację? A może pewne upiększanie historii przynosi jednak więcej pożytku niż szkody i lepiej je akceptować? Jesteśmy ciekawi Waszych opinii.
http://www.pudelek.pl/artykul/27836/kond.....obrazliwy/

Ordel

Wykorzystywanie dzieci w działaniach wojennych jest to jeden z przejawów ludzkiego bestialstwa - i to jest fakt.
Natomiast porównywanie polskich dzieci urodzonych w latach 30tych XX w., wychowanych w duchu patriotyzmu (pojęcie obecnie wypaczone), do czarnych dzieci porywanych, gwałconych, bitych, głodzonych i w końcu naćpanych, jest delikatnie ujmując, nie na miejscu.
Podczas wojny chłopcy stają się mężczyznami. Wojna jest złem które dotyka wszystkich i nie pozwala nikomu zająć pozycji neutralnej.
A co do pomnika, to jest to małe przegięcie. Pomnik przedstawia małego chłopca z dużym MP-40 i jeszcze większym hełmem na głowie. To jest po prostu fikcja i wymysł artysty.
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M

EL BISKUP

Nawet wychowany w duchu patriotyzmu 12 letni chłopiec jest całkowicie nieświadomy czemu dają mu karabin i każą zabijać. Jest tylko wieszakiem na broń, mięsem armatnim bez wyszkolenia, siły fizycznej czy nawet odzieży ochronnej w walkach. Branie dzieci do działań wojennych jest czystym bestialstwem a jeżeli ktoś robi z tego kolejną piękną historią to już skurwysyństwo nie mniejsze niż dać dziecku granat i kazać rzucić się pod czołg jako żywa bomba bo spójrzmy prawdzie w oczy że tylko do tego dziecko mogło się nadać..

mamamia

Świetnie powiedziane, ale jak zwykle przedstawiony jest tylko wycinek problemu.

Wojna to wojna, nie ma skrupułów, nie ma swietosci, nie ma praw mniejszosci, wiekszosci. Jedynym celem jest zabijać i nie dać sie zabić. Wszystko co prowadzi do wojen jest złe, a patriotyzm wraz z religią i pieniądzem są piedestałem, na którym od wieków budowane są podziały prowadzące w konsekwencji do wojen, w których giną miliony...

A najlepszym przykładem tego co potrafi zrobić mieszanka tych trzech elementów były moim zdaniem nazistowskie Niemcy. Kto jak kto ale my Polacy powinnismy o tym wiedziec najwiecej, stąd tyrada Kondrata jest krokiem w dobrym kierunku wg mnie.

Easy_Rider

Mam podobne odczucia jak Kondrat. Angażowanie dzieci do działań wojennych to bestialstwo - niezależnie od tego, w jakich warunkach jest dokonywane. Dzisiaj jedną z największych zbrodni stała się pedofilia, a nawet podejrzenie o nią, poprzez wzięcie dziecka na kolana. Nie chcę tutaj bronić pedofilów, ale jak nazwać i ocenić ludzi wysyłających dzieci na pewną śmierć? A jak nazwać tych, co gloryfikują takie działanie jako przyczynek do chlubnej tradycji narodowej i stawiają z tej okazji pomniki, podczas gdy należałoby raczej zamilczeć nad tą hańbą narodową, nie mającą chyba precedensu w żadnym kraju europejskim w czasach II wojny światowej, nie licząc hitlerowskich Niemiec?

Dobrze, że ktoś odważył się w końcu ten temat poruszyć. Zdaję sobie sprawę, że jest to wierzchołek góry lodowej zafałszowanego problemu o nazwie "polski patriotyzm" czy patriotyzm w ogóle - jako narzędzie oficjalnej polityki, a w szczególności - narzędzie do prowadzenia wojen.

Scorpio · Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

zastanówcie się czternaście razy zanim ocenicie tekst mkondrata

on wam tłumaczy że zajęło mu parędziesiąt lat zanim zrozumiał jak bardzo go obraża pomnik małego powstańca

z dupy wyjęty , obliczony na szczającą hałastrę przykład z czarnymi dziećmi

myśleć kurwa trzeba
pożal się Boże
Polaki

Aqua

Z tym, że jak już dojdziemy do wniosku, że patriotyzm to ideologia pokroju religii ukierunkowana na kontrolę społeczeństwa w okreslonym celu, rodzi się pytanie co z naszą tożsamością narodową i idąc dalej czy odrzucając patriotyzm nie stajemy się globalistami?
A jeżeli tak to czym różnimy się od krzewicieli New World Order?
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.

pszek

Scorpio napisał:

z dupy wyjęty , obliczony na szczającą hałastrę przykład z czarnymi dziećmi

A skąd wyjęta jest twoja opinia ? znikąd czyli głowy !
Marek Kondrat może nie nie był do końca szczery mówiąc że "dojście " do pewnych wniosków zajęło mu kilkadziesiąt lat ,bo z pewnością przemyślenia te nosił w swoim umyśle i sumieniu od bardzo dawna ale to nie obniża wartości jego wypowiedzi.
@Scorpio z powodu jego ograniczeń intelektualnych a młodzieży która się jeszcze uczy ,wyjaśniam że Marek Kondrat jak mało kto miał prawo i do takich przemyśleń a tym bardziej takich wniosków.
Marek Kondrat pochodzi ze "starej aktorskiej rodziny",jego ojciec Tadeusz i stryj Józef grali w przedwojennych teatrach i filmach.
Kilka miesięcy po wkroczeniu Niemców do Warszawy,władze okupacyjne zezwoliły na otwarcie kilku teatrów . Przed wojną podobnie jak dziś, 90% aktorów polski miała żydowskie pochodzenie i z tych względów nie mogło zatrudniać się w teatrach.Stosując taktykę "lisa i kwaśnych winogron" ogłosili bojkot "niemieckich teatrów".Wszelako była jeszcze garstka polskich aktorów którzy czy to z zamiłowania do zawodu czy braku innych możliwości, sezonowo lub na "etat" angażowała się do tych teatrów.
Repertuar składał się z pozycji zaliczanych do lekkich,łatwych i przyjemnych , choc nie rzadko były w nim pozycje do dziś zaliczane do światowej klasyki.
Polscy aktorzy ,w tym aktorskie sławy,występowali w tych teatrach ,wychodząc ze słusznego (moim zdaniem) założenie,że grać po polsku dla polskiej publiczności w Damie Kameliowej czy Słomkowym Kapeluszu, to ani zbrodnia ani akt narodowej zdrady.
Do tego grona należeli : Adolf Dymsza,Andrzej Szalawski,Antoni Fertenr,Józef Kondrat,Stanisława Perzanowska i inni.
"I inni" kórych nazwisk ani twarzy nie mieliśmy okazji poznać, bo po wojnie "aktorskie sądy koleżeńskie"
dokonywały dintojry na śmiałkach którzy odważyli się złamać "bojkot".Karą był czasowy lub stały zakaz wykonywania zawodu.Najgorszy był środowiskowy ostracyzm ktory przekładał się na trwający latami brak "propozycji" a więc "aktorskie bezrobocie" .
W Paryżu pracowały na wysokich obrotach wszystkie teatry ,kabarety,Edit Piaf dawał koncerty dla wysokich rangą niemieckich oficerów i żadnemu Francuzowi nie przyszło by do głowy traktować to jako narodową zdradę.

Easy_Rider

Aqua napisał:

Z tym, że jak już dojdziemy do wniosku, że patriotyzm to ideologia pokroju religii ukierunkowana na kontrolę społeczeństwa w okreslonym celu, rodzi się pytanie co z naszą tożsamością narodową i idąc dalej czy odrzucając patriotyzm nie stajemy się globalistami?
A jeżeli tak to czym różnimy się od krzewicieli New World Order?

Odrzućmy fałszywy patriotyzm państwowo-urzędowy, służący do sterowania masami, a pozostańmy przy naturalnym, autentycznym patriotyzmie o charakterze lokalnym, ograniczonym do obszaru wielkości 2 - 3 powiatów.

Aqua

Powiem szczerze, że nie rozumiem co to jest autentyczny patriotyzm o charakterze lokalnym ograniczony do obszaru wielkości 2-3 powiatów tym bardziej, że mam ograniczać się biorąc pod uwagę powiaty - czyli coś, co wymyśliła właśnie machina państwowo-urzędowa.
Nawet, jeżeli nie brać dosłownie tych Twoich powiatów, to jedyne co mi się kojarzy to taka lokalna anarchia.
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.

chójaduch

Cytat:

chciałbym, żeby moje dzieci, gdy zajdzie taka potrzeba, potrafiły stanąć do walki, a być może oddać życie, gdy wezwie ich do tego Bóg lub Ojczyzna

Cytat:

ja nie tylko chciałbym wychować swoje dzieci na powstańców (a dokładniej na ludzi, którzy potrafią oddać życie za wartości dla nich najważniejsze), ale także na ludzi gotowych oddać życie, święty spokój, bezpieczeństwo, gdy wezwie ich do tego Bóg.

Cytat:

chciałbym wychować je na wojowników

Cytat:

dla mnie jest to normalne marzenie mężczyzny (któremu często brakuje odwagi), by wychować swoje dzieci na bohaterów, na świętych, na wojowników

http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/t.....6/strona/3

Współczuję dzieciom pana Terlikowskiego...