W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Za wejście do strefy euro 3,5 mld pln   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
6 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Odsłon: 3790
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rep




Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 613
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:43, 17 Sty '09   Temat postu: Za wejście do strefy euro 3,5 mld pln Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Rząd chce wprowadzić euro w 2012 roku. Koszt tej operacji to 3,5 mld złotych. Jak obliczył Money.pl, tylko 20 największych spółek z warszawskiego parkietu wyda na zmianę waluty aż blisko 540 mln złotych.

Największe koszty poniesie PKN Orlen - prawie 240 mln złotych.

W naszych wyliczeniach posłużyliśmy się szacunkowymi danymi opracowanymi przez NBP i Deloitte. To koszty wprowadzenia euro, wyliczone na podstawie danych zebranych z krajów, które przyjęły euro.


http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosc......html?p=mt

To sa szacunki i to okolo 100 zl na glowe obywatela Polski. Oczywiscie zaplaca klienci firm co beda ponosic te koszty.


A tu mozna wyrazic swoja akceptacje dla petycji skierowanej do premiera w sprawie referendum o walute Euro.
Powstaje petycja skierowana do premiera z żądaniem
przeprowadzenia referendum w sprawie wejścia Polski do strefy
euro !

petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=3709
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Hunahpu




Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 193
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:44, 17 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A pomyślałeś o tym ile nas będzie kosztowało NIE wkroczenie do strefy euro? Jednostronne myślenie to słaba opcja. Jesteście krajem, który nie może sobie pozwolić na coś takiego, nie macie gospodarki jak UK.
_________________
Jam jest Hunahpu!

Jak można twierdzić, że "BÓG" nie istnieje i twierdzić, że samemu się jest?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rep




Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 613
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:53, 17 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mylisz pojecia.
Nie musimy miec takiej gospodarki jak UK ani wiekszej ani mniejszej.
Jak poszukasz to w USA jest wiele funkcjonujacych LOKALNYCH srodkow platniczych / obok $.
To nie ma nic wspolnego z wielkoscia gospodarki ale wolnoscia od systemu ktory bardzo latwo moze zniszczyc/ zamrozic wszelka gospodarke. To zniszczenie sie aktualnie dzieje wlasnie dzieki bankierom. Poczekaj troche i zobaczymy jaka gospodarka bedzie w UK. Ja juz dostrzegam wiadomosci o tym ze sie mocno sypie i dlatego tam tez beda wciskac Euro jako zbawienie.
Coz to jest dzisiejszy pieniadz - to papier albo liczby oparte na jakims tam zaufaniu ze bedzie wymienialny. Wiec jesli by nikt nie narzucal to nawet ja moglbym wystawiac swoj pieniadz. Potrzebna jest tylko organizacja wymiany. W dobie komputerow spread pomiedzy kupnem/ sprzedaza powinien byc minimalny.

Nie wdrozenie Euro to swietna sprawa - daje konkretnemu obszarowi gospodarczemu "Y" swobode i mozliwosc elastycznego dostosowywania sie do do rzeczywistosci gospodarczej bez koniecznosci znoszenia efektow polityki centralnej ktora jest moze dobra dla gospodarki "X" ale nie koniecznie dobra dla slabszej gospodarki "Y".
Bez uni walutowej jak w Polsce zbyt duzo bedzie sie kupowac z importu (deficyt w obrotach) to kurs naszej waluty spadnie sprawiajac ze produkty krajowe staja sie bardziej konkurencyjne.
W takiej Uni z jedna waluta to w praktyce becdzie tak ze EBC (bank uni) moze prowadzic polityke ktora srednio bedzie znosna np. dla Niemiec a w Polsce zaowocuje wzrostem bezrobocia.
Oczywiscie w kraju ktory chce miec wlasna walute potrzebne sa zabezpieczenia przed spekulantami typu Soros/ ograniczenia dla obrotow nie majacych zwiazku z obrotem gospodarczym i inwestycjami dlugoterminowymi

Kiedys pan Rothschild powiedzial ze nie wazne kto rzadzi w kraju wazne kto ma wladze nad pieniadzem.

Argumenty ze Euro obnizy koszty i ze ulatwi eksport ma niewielkie znaczenie szczegolnie dlugoterminiowo - jak ktos jest eksporterem to moze miec cennniki w czym chce. Sukces przedsiebiorstwa zalezy od produktow a nie od waluty. Przewidywac kursy mozna wec oplacalnosc tez.
Ja latwo wyobrazam sobie ze po wejsciu do wspolnej waluty konkurencyjnosc obszaru polskiego bedzie stopniowo zanikac (dzieki dzialaniom naszego rzadu - np. beda podnosic minimalna place do poziomu europejskiego). Potem wystarczy ze Niemcy wyniosa spowrotem swoje fabryki i bedziemy piszczec lub jechac do Niemiec/ UK.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JA




Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1549
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:57, 17 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
nie macie gospodarki jak UK.


No tak, mamy lepszą (jeszcze) tylko w zastoju Wink, częściowo zaprzepaszczoną przez ostatnie 15 lat, która dalej realizując politykę państw zachodnich będzie dołowana i rozkładana. Z resztą o jakiej gospodarce Polski mówimy? Tylko elektrownie jeszcze są polskie... reszta jest zachodnia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:55, 17 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

podstawowy minus - utrata kontroli nad własną polityką monetarną

utrata zysków z działalności NBP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
rEvolution




Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 872
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:18, 17 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przyjęcie euro - koszt 3,5 mld. następnie
zamiana walut tradycyjnych na zapis elektroniczny rfid kolejne 3,5 mld. razy 10.

mają łby do interesów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rep




Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 613
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:29, 18 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Sporo Słowaków wybrało się w sobotę na jarmark w Nowym Targu. Niektórzy sąsiedzi z południa wybierają się na zakupy całymi autokarami. Od soboty na Słowacji można płacić tylko w europejskiej walucie. Słowacy narzekają, że wszystko zdrożało, a przedsiębiorcy z Podhala zacierają ręce.


http://biznes.onet.pl/0,1899346,wiadomosci.html

No widzimy ze konkurencyjnosc obszaru Slowacji spadla z dnia na dzien o 30 % - tylko na skutek przyjecia jakiegos tam kursu wymiany do euro.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rep




Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 613
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:23, 19 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tutaj jest rozwiniety temat

http://zlotytak.eu/?sr=lista&dz=0
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
rEvolution




Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 872
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:41, 19 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

> Rep.
możesz wstawić link >> http://zlotytak.eu << do linkowni ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rep




Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 613
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:02, 19 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mamy potwierdzenie. Irlandia krwawi przez Euro !!!

Wiodacy ekonomista byly przedstawiciel z irlandzkiego banku centralnego wezwal rzad do zagrozenia wycofaniem z Uni jesli Unia nie pomoze gospodarce irlandzkiej.
Jak powiedzial z wspolna waluta wiaza sie zobowiazania i odpowiedzialnosc po obu stronach.
Powiedzial ze EMU (waluta euro) powstrzymuje wyzdrowienie irlandzkiej gospodarki. "Jedynym sposobem na zwyciezenie tej wojny jest to abysmy stali sie ponownie panstwem eksportujacym. Mozemy robic to co robimy obecnie - redukowac nasze wynagrodzenia, rzucac wiecej ludzi na zasilki i cierpiec dlugie kurczenie sie gospodarki. Innym modelem jest to co robia brytyjczycy. UK pozwala na spadanie wartosci funta w ten sposob ten problem staje sie czyims problemem. Ale my oczywiscie przez Euro wykluczylismy taka metode."
"Placimy podwojnie za Euro: raz na kursie wymiany, i drugi raz na stopach procentowych"
"Trzymajac sie obecnej polityki panstwo zapewnia ze Irlandia zamienia sie w duza maszyne do splacania dlugow. Czy to jest stategia do zwyciezania wojen ?"

Cytat:

Mr McWilliams said EMU was preventing Irish recovery. "The only way we can win this war is by becoming, once again, an export country. We can do what we are doing now, which is to reduce our wages, throw more people on the dole and suffer a long contraction. The other model is what the British are doing. Britain is letting sterling fall so that the problem becomes someone else's. But we, of course, have ruled this out by our euro membership.

"We are paying twice for the euro: once on the exchange rate and once more on the interest rate," he said.

"By keeping with the current policy, the state is ensuring that Ireland turns itself into a large debt-repayment machine. Is this the sort of strategy to win wars? " he said.


http://www.telegraph.co.uk/finance/globa.....warns.html

rEvolution
Wstaw. Nie wiem jak i gdzie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rep




Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 613
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:46, 20 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tutaj ladnie pokazuja zwiazek uni monetarnej z
- wzrostem deficytu w obrotach handlowych,
- pozyczkami ratunkowymi z IMF,
- problemami z emisja obligacji,
- wzrostem bezrobocia i niezadowolenia/ rozruby i manifestacje,

w krajach ktore przyjely Euro - jak Grecja, Hiszpania, Irlandia oraz w krajach ktore sa uwiezione w fazie przygotowawczej do przyjecia Euro (ERM2) jak Wegry, Litwa, Lotwa, Bulgaria

Wskazuja na podobienstwo EMU i innych systemow stalych kursow walut ktore to w przeszlosci doprowadzily do dramatow jak np, w Meksyku w 1994 roku
Podali nawet ze zobowiazania sa po cichu - wbrew prawu UE - wciskane podatnikom niemieckim. Tworza unie dlugow.

http://blacklistednews.com/news-3014-0-13-13--.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Samouczek




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 294
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:47, 20 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rep napisał:
Mamy potwierdzenie. Irlandia krwawi przez Euro !!!



Tutaj inna ciekawa informacja dla euroentuzjastów,
to samo źródło, tym razem sytuacja finansowa w Hiszpanii!

Cytat:


The euro is torture instrument for Spain
Ten years of euro membership have lured Spain into a terrible trap.



By Ambrose Evans-Pritchard
20 Jan 2009

Real interest rates of minus 2pc set by Frankfurt for German needs led to a Spanish property bubble of fearsome scale. Construction rose to 16pc of GDP, trumping the British and US bubble by large margins.

Spanish companies tapped the euro capital markets as if there was tomorrow. Reliance on foreign borrowing reached 10pc of GDP, among the world's highest. Wages went up and up. The result is a current account deficit that is also 10pc of GDP.

Now what? A country with full control over all levers of economic policy can claw its way out of such a hole. Spain can do almost nothing.

A key reason why Standard & Poor's has stripped Spain of its AAA credit rating is that the country no longer sets its own interest rates and cannot devalue its currency to restore balance.

http://www.telegraph.co.uk/finance/comme.....Spain.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
rEvolution




Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 872
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:08, 21 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zapomniałem dodać, że na przeprowadzenie tej "operacji" dostaniemy oczywiście pożyczkę z banku światowego.

Trzy biznesy na jednej sprawie

(trzy pieczenie przy jednym ogniu)

i kto chce z nimi konkurować czy zrobić cokolwiek innego; taka to jest machina-cja.
Jedynie - tylko i wyłącznie - bojkotem wszystkich na wszystko w jednym czasie; czyli wziąć nwo na przetrzymanie.

> Rep. OK. wstawiam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rep




Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 613
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:52, 28 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ciekawy artykul o Slowacji.

http://nczas.com/numer-biezacy/juraj-karpis-czy-slowacja-poradzi-sobie-z-euro/

Cytat:

Wprowadzenie euro na Słowacji oznacza nie niższe, lecz wyższe koszty kapitału dla słowackich inwestorów – mówi w rozmowie z nczas.com Juraj Karpiš, ekspert słowackiego Instytutu Analiz Społeczno-Gospodarczych z Bratysławy.

...

Jednak należy ostudzić te zbyt optymistyczne oczekiwania dotyczące wzrostu handlu zagranicznego w związku z wprowadzeniem euro, ponieważ faktem jest, iż Słowacja już ma bardzo otwartą gospodarkę, gdzie wartość handlu zagranicznego jest niemal równa wartości produktu krajowego brutto. Ponadto dowody empiryczne w starych krajach Unii Europejskiej wskazują, że wprowadzenie w przeszłości euro również nie spowodowało znaczącego zwiększenia ich woluminu handlu zagranicznego.

...

Oczywiście są również pewne niebezpieczeństwa związane z euro. Wchodząc do strefy euro, Słowacja straciła swoją niezależność monetarną. W przyszłości słowacka gospodarka, choć nie jest całkowicie zsynchronizowana z cyklami biznesowymi w gospodarkach starych krajów członkowskich, to będzie musiała akceptować zunifikowaną politykę monetarną. Innym potencjalnym ryzykiem jest brak realnej konwergencji. Mimo pozytywnego rozwoju w kreacji bogactwa na Słowacji w ciągu ostatnich lat, produkt krajowy brutto na osobę i poziom cen ciągle pozostają w tyle za średnią w krajach Unii Europejskiej.

Do tej pory proces doganiania miał miejsce poprzez umacnianie słowackiej korony w stosunku do innych walut, a także poprzez wzrost cen. Od roku 2009 konwergencja będzie możliwa jedynie poprzez szybszy wzrost cen, co jest negatywnym przesłaniem dla słowackich oszczędzających. Relatywnie większa inflacja w połączeniu z realnie ujemnymi stawkami oprocentowania będą stopniowo zmniejszać wartość oszczędności. Zwiększony poziom wzrostu cen bezpośrednio po wprowadzeniu euro stał się problemem w Słowenii, która wprowadziła euro w 2007 roku, mimo że tamtejszy poziom cen przed implementacją euro był znacznie bliższy średniej unijnej.

Negatywnym przykładem było to, co Europejski Bank Centralny miał na myśli, kiedy publicznie ogłosił, że obawia się o utrzymanie niskiej inflacji w najbliższych latach na Słowacji.

...

Analizy kosztów i zysków zostały poważnie naruszone przez ostatnie wydarzenia na światowych rynkach finansowych. Kryzys kredytowy oraz olbrzymie straty instytucji finansowych i wielkich banków na całym świecie wykreowały środowisko znacznej niepewności i spowodowały, że długoterminowe prognozy są niemal niemożliwe do przygotowania. Awersja do nagłego ryzyka i brak płynności przyniosły odpływ kapitałów z rynków wschodzących. Ofiarami stały się waluty sąsiadów Słowacji. Kryzys najbardziej uderzył w polskiego złotego i węgierskiego forinta.

Euro stało się tarczą ochronną słowackiej korony, która straciła na wartości około 50 procent mniej niż niechroniona korona czeska. Również stabilność walutowa jest szeroko uważana za pozytyw gospodarki. Jednak należy mieć na uwadze również fakt, że oznacza to również to, iż koszty pracy na Słowacji stają się dla zagranicznych inwestorów relatywnie wyższe w porównaniu do krajów sąsiednich. Z powodu częstego korzystania z wysokiej dźwigni finansowej kryzys finansowy mocno uderzył w europejskie banki.

Wiele z największych europejskich banków znalazło się w ostatnich miesiącach na skraju bankructwa. Ten fakt zaalarmował politycznych liderów, którzy użyli ogromnych sum publicznych pieniędzy, aby je ratować oraz by gwarantować ich działalność i depozyty obywateli. Kosztowne pakiety bezpieczeństwa w połączeniu ze znacznym spowolnieniem gospodarczym we wszystkich krajach Europy spowodują naprężenie finansów publicznych największych krajów będących w strefie euro. I w rzeczywistości liderzy kilku europejskich krajów już wyrazili swoją opinię, że w najbliższych latach pakt stabilizacyjny z limitami deficytów budżetowych nie będzie najważniejszym czynnikiem branym przez nich pod uwagę. To zły sygnał dla Słowacji, ponieważ olbrzymie wydatki publiczne finansowane przez deficyty największych krajów strefy euro wzmocnią tylko presję inflacyjną, która jest wstrzymywana przez cenowy poziom konwergencji. W ten sposób słowaccy obywatele poniosą część kosztów ratunkowych, mimo że nasze banki były zdrowe i inwestowały w relatywnie bezpieczne słowackie aktywa. Wąski rynek kredytowy w Europie zrewidował jeden z największych zalet wprowadzenia euro – niski koszt kapitału.

Słowacki system bankowy z nadwyżką płynności wszedł do strefy euro, w której płynność jest niewystarczająca. Oznacza to nie niższe, lecz wyższe koszty kapitału dla słowackich inwestorów.

Jaka jest przyszłość euro?

Kryzys finansowy dogłębnie przetestuje żywotność projektu euro. Jedna polityka monetarna w połączeniu z wieloma suwerennymi politykami fiskalnymi umożliwi rozdzielenie kosztów nieodpowiedzialnych ruchów fiskalnych w jednym kraju na wszystkie państwa strefy euro.

Ten fakt może doprowadzić do napięcia pomiędzy krajami strefy euro, które w terminie długookresowym mogą być nie do opanowania. Ostatnie wydarzenia na rynkach finansowych i kapitałowych wraz ze znacznym spowolnieniem wzrostu gospodarczego przynosi wiele niepewności co do dalszego rozwoju sytuacji. Słowacja wchodzi do strefy euro w okresie dramatycznych zmian i dlatego bardzo trudno jest przewidzieć rezultaty tego kroku.

Chociaż wiele zalet wejścia do strefy euro, takich jak stabilność, są oczywiście mile widziane, to z drugiej strony problemy krajów ze strefy euro skanalizowane poprzez tę walutę przeniosą się do Słowacji, co powoduje także pewne ryzyko. Przyszłość pokaże, czy wejście Słowacji do strefy euro było krokiem we właściwym kierunku.

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rep




Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 613
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:57, 01 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dwa ciekawe artykuly
Cytat:

Sukces zagrożony
(Gazeta Bankowa/23.02.2009, godz. 16:24)
Od 1 stycznia 2009 r. euro stało się walutą narodową Słowacji. Z dużą uwagą przyglądamy się temu procesowi w świetle naszych aspiracji.

Sukces Słowacji może być znaczącym argumentem za przyjęciem euro w Polsce, porażka na pewno będzie wykorzystana politycznie przez przeciwników wspólnej waluty. Oficjalne stanowisko władz słowackich i polskich zostało ogłoszone na konferencji, zorganizowanej w naszym Senacie. Podsumować tę konferencję można krótko: sukces! Zarówno słowacki pełnomocnik ds. wprowadzenia euro, Igor Barat, jak i minister Jacek Rostowski, podkreślali wzrost stabilności i zaufania do gospodarki słowackiej. Szkoda, że nie wskazano zagrożeń, wynikających z błędów popełnionych przez Słowaków w procesie walutowej konwersji.

Kryterium kursowe

Proces wstępowania do obszaru wspólnej waluty jest skomplikowany i wymaga spełnienia określonych warunków konwergencji nominalnej. Kryteria fiskalne i monetarne muszą być uzupełnione przez spełnienie kryteriów prawnych. Warto zastanowić się nad jednym z aspektów przyjmowania euro – kryterium kursowym i związanym z nim kursem konwersji waluty krajowej na euro.

Tak zwany referencyjny kurs wymiany ma ogromne znaczenie dla międzynarodowej konkurencyjności danego kraju i na wiele lat wyznacza atrakcyjność inwestycyjną. Doświadczenia Słowacji w tym zakresie nie są optymistyczne i mogą istotnie rzutować na wzrost gospodarczy w ciągu najbliższych kilku lat. Słowacja związała swoją koronę z systemem ERM 2 w listopadzie 2005 r. przy kursie 38,45 za 1 euro. W tym samym czasie kurs złotego wynosił 3,90, a kurs korony czeskiej 28,90. Korona słowacka była dwa razy rewaluowana: w marcu 2007 o 8,5 proc. i następnie w maju 2008 o 15 proc. Referencyjny kurs wymiany ustalono na 30,126 korony za 1 euro. Od momentu wstąpienia do ERM 2 korona słowacka umocniła się o 21,65 proc. w stosunku do euro.

Zgodnie z założeniami systemu ERM 2, opracowanego w roku 1999, kurs waluty aspirującej do strefy euro powinien w okresie dwuletnim zawierać się w dopuszczalnym paśmie wahań wynoszącym +/–15 proc. Zasada ta została w przypadku Słowacji złamana. W tym samym okresie polska złotówka osłabiła się o 10,5 proc,. a korona czeska umocniła się tylko o 4,46 proc. Kurs referencyjny ustalony został w czasie znacznej aprecjacji wszystkich walut naszego regionu, spowodowanej znacznym napływem inwestycji portfelowych i dynamicznym rozwojem bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Korona słowacka została przewartościowana, a skutkiem tego zjawiska może być utrata międzynarodowej konkurencyjności.

Gorsza pozycja

Przyjęcie euro na pewno obniża ryzyko inwestycyjne i obniża koszty transakcyjne. Jednakże skala przewartościowania korony słowackiej może nie rekompensować tych korzyści. Pozycja Słowacji, związana z kursem przeliczeniowym, pogorszyła się o około 15 proc. w stosunku do Czech oraz o około 30 proc. w stosunku do Polski. Trudno dziś przewidywać, kiedy waluty naszego regionu podlegać będą ponownie procesom aprecjacyjnym i jaki będzie nowy poziom równowagi. Jeżeli kursy PLN, CZK i HUF pozostaną przez dłuższy czas na dzisiejszych poziomach, to międzynarodowa konkurencyjność Słowacji znacznie osłabnie. Deprecjacja walut daje także dodatkową szansę na ekspansję eksportu, której Słowacja jest pozbawiona.

Gospodarka słowacka jest bardzo silnie uzależniona od przemysłu samochodowego. Blisko 35 proc. produkcji przemysłowej i aż 40 proc. słowackiego eksportu to produkcja VW, Kia i Peugeota. Rok 2009 zapowiada się bardzo niekorzystnie dla branży samochodowej w całej Europie, należy więc liczyć się ze znacznym spadkiem produkcji na Słowacji. Z uwagi na przewartościowanie słowackiej korony spadnie także atrakcyjność turystyczna w stosunku do Polski i Czech. Po latach bardzo dynamicznego rozwoju Słowację może czekać okres „chudych” lat. Wysoki wzrost PKB w latach 2002-2007 wynikał z wysokich bezpośrednich inwestycji zagranicznych, które we wcześniejszych latach 90. omijały Słowację, lokując się w Polsce, Czechach i na Węgrzech.

Spowolnienie wzrostu, po latach dynamicznego rozwoju, jest zjawiskiem naturalnym. Pogorszenie ogólnoświatowego klimatu inwestycyjnego wywrze dodatkowo negatywny wpływ na wzrost PKB. Przyjęcie przez Słowację euro w przewartościowanym kursie wymiany spotęguje niekorzystne tendencje i będzie istotnie wpływać na kształt tej gospodarki w najbliższych latach.

Polskie wnioski

Trzeba liczyć się z próbą politycznego wykorzystania w Polsce słowackiego niepowodzenia. Przeciwnicy wspólnej waluty będą starali się powiązać przyjęcie euro ze wszystkimi nieszczęściami, dotykającymi gospodarkę słowacką, a większość tych nieszczęść i tak by wystąpiła, bez względu na walutową konwersję. W świetle doświadczeń słowackich należy, w przypadku Polski, zwrócić szczególną uwagę na zagadnienia referencyjnego kursu wymiany. Zapewnienie jego optymalności może istotnie wpływać na międzynarodową konkurencyjność przez wiele lat. Proces aprecjacji walut naszego regionu będzie przebiegać w sposób bardziej zrównoważony; poprzez wzrost eksportu, bezpośrednie inwestycje zagraniczne oraz napływ pomocowych środków unijnych, bez znaczącego udziału kapitału portfelowego. Stwarza to szanse na optymalizację referencyjnego kursu wymiany.

Niedoszacowanie kursu może także być niekorzystne. Po początkowym silnym impulsie proeksportowym mogą wystąpić napięcia inflacyjne i wzrost nacisków płacowych. W trudnym procesie ustalania kursu referencyjnego należy kierować się średnim długoterminowym kursem waluty krajowej, występującym w różnych fazach cyklu koniunkturalnego, uwzględniającym krótkoterminowy wpływ kapitału portfelowego. Ustalenie referencyjnego kursu wymiany słowackiej korony odbyło się w bardzo niekorzystnym momencie (szczyt aprecjacji walut regionu) i nie uwzględniało średniego kursu długoterminowego. W przypadku Polski ten referencyjny kurs na pewno nie może wynosić ani 3,20, ani 4,30. Musi zawierać się w przedziale 3,60-3,90, aby zapewnić warunki optymalności.

Przewartościowana korona nie jest jedynym problemem Słowaków. Zbyt silne uzależnienie od stanu jednej gałęzi przemysłu (samochodowego) naraża gospodarkę na asymetryczny szok sektorowy, a mała mobilność słowackiej siły roboczej nie będzie w stanie zareagować. Skutkiem przewartościowania korony będzie konieczność poprawy międzynarodowej konkurencyjności słowackich przedsiębiorstw poprzez zwiększenie dyscypliny płac oraz redukcję zatrudnienia. W przypadku wystąpienia zewnętrznego szoku popytowego (a z tym właśnie mamy do czynienia), pozbycie się własnej waluty wyklucza możliwość automatycznego dostosowania po stronie kursowej. Nie zadziała więc ten automatyczny stabilizator koniunktury, czego konsekwencją będzie impuls recesyjny. Nie będzie można już przeciwdziałać metodami monetarnymi – stopy procentowe są z góry ustalone przez EBC. Jedynym orężem pozostaje polityka fiskalna i elastyczny, mobilny rynek pracy. W horyzoncie średniookresowym Słowację czeka stagnacja popytu konsumpcyjnego, co w połączeniu z utratą bieżącej konkurencyjności gospodarki w stosunku do Polski i Czech spowoduje recesję lub stagnację PKB. W społecznym odczuciu winą za taki stan gospodarki obciąży się przyjęcie euro.

Proces konwersji walutowej jest bardzo skomplikowany. Warto już dziś wskazywać na błędy popełnione przez Słowację w tym trudnym procesie, aby wytrącić populistyczne argumenty politycznym przeciwnikom przystąpienia Polski do strefy euro. l

Dariusz Graj
Autor jest doktorantem Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego


http://biznes.onet.pl/13,1533648,prasa.html


Cytat:

Rozmowa z Andrzejem Sadowskim, założycielem i wiceprezydentem Centrum im. Adama Smitha

Dlaczego w ostatnich miesiącach nastąpił tak gwałtowny spadek wartości kursu złotego?

Mój znajomy przez lata był dealerem jednego z większych banków w Polsce. Zadzwonił do niego kolega z departamentu Europy Wschodniej jednego z największych banków w Ameryce i powiedział, że ma przeczucie, że dzisiaj cena polskich obligacji rządowych wzrośnie. Mój znajomy odpowiedział, że analizując informacje z rynku, patrząc na wykresy, przewidywania, prognozy nic takiego nie może się wydarzyć. Jednak tego dnia faktycznie gwałtownie wzrosła cena polskich obligacji rządowych, a to dlatego, że ten amerykański rozmówca kupił za bardzo wiele milionów dolarów obligacje polskiego rządu. Dzięki temu znacząco tego dnia wywindował kurs tych obligacji na rynku.

Jeżeli doszło do gwałtownego spadku złotego, mógłby być to efekt nawet tylko jednego działania dużej instytucji finansowej. Trzeba pamiętać, że dowolny fundusz spekulacyjny na świecie ma większe rezerwy środków niż NBP. Jeżeli kiedykolwiek dojdzie do próby obrony złotego (bo taka będzie wola polityków i coraz częściej padają takie niebezpieczne deklaracje), to skończy się tym, że pieniądze z rezerwy państwa polskiego znajdą się w rękach funduszu spekulacyjnego. Takie działania mieliśmy w przypadku złotego. Z jednej strony była to kwestia ewidentnej ignorancji tych, którzy Polskę uczynili stolicą Węgier. Z drugiej strony, panicznych reakcji na informacje o tym, co się stało u naszych południowych sąsiadów.

Czy w Polsce już jest kryzys?

W Polsce póki co nie ma jakiegokolwiek kryzysu. Jeżeli spojrzymy na dane, to w żaden sposób nie potwierdzają takich sformułowań po stronie polityków czy niektórych ekonomistów. Mamy do czynienia bardziej z zaklinaniem rzeczywistości, niż z próbą jej zrozumienia w oparciu o realne zdarzenia. Mamy do czynienia głównie z sytuacją, w której na potrzeby bieżącej polityki wywołuje się różne zdarzenia, takie jak konieczność pilnego wprowadzenia Polski do strefy euro. Gdy to hasło i propagandowe działanie rządu nie spotkało powszechnego entuzjazmu, nawet w sferach rządowych – znowu rzuca się kolejne hasło do opinii publicznej – będziemy walczyć z kryzysem.

Te działania mają, tak jak i poprzednie, charakter wyłącznie propagandowy. Natomiast dopiero właśnie takie sformułowania, które codziennie są powtarzane, mogą wywołać wśród przedsiębiorców efekt może nie tyle zagrożenia, co niepokoju. Zacznie on przekładać się na ich decyzje inwestycje oraz zachęci do wyczekiwania. Uważam za wysoce nieodpowiedzialne rozbudzanie takiego niepokoju i mówienie o kryzysie dla udowodnienia swojej potrzeby istnienia, zwłaszcza przez rządzący establishment. Jeżeli premier ma jakieś dane, które nie są ogólnie dostępne, a te dane, które są ogólnodostępne, takiej tezy nie potwierdzają, to powinien, tak jak to się dzieje w normalnie rządzonych państwach, przygotowywać różne scenariusze; w tym na wypadek kryzysu. Powinien posiadać te scenariusze, natomiast nie opowiadać publicznie, że będzie walczył z kryzysem, nazywając to jeszcze „programem stabilizacji i rozwoju”, bo to dezawuuje wcześniejsze mówienie o „kryzysie”.

Można powiedzieć, że my, Polacy, sami sobie zbudujemy ten kryzys...

Polacy nie budują sobie kryzysu, ponieważ Polacy do tej pory wykazują się niezwykłą przedsiębiorczością i niezależnie od tego, jak stara Unia nam pozwalała na różne działania, to i tak nasi obywatele jeszcze przed wejściem Polski do Unii, a nawet w czasach PRL-u, znajdowali dla siebie miejsca na rynku bez pytania się kogokolwiek o zgodę. W każdych warunkach, nawet w warunkach PRL-u, potrafiliśmy sobie radzić. A były to czasy naprawdę immanentnego kryzysu. Jako społeczeństwo jesteśmy pod tym względem zahartowani.

Nie trzeba sięgać aż do czasów PRL-u, bo wszyscy pamiętają przełom lat dziewięćdziesiątych i początek dwudziestego pierwszego wieku. Wtedy sytuacja w Polsce nie była najlepsza, a nowe pokolenie musiało przejść lekcję życia w trudniejszych warunkach gospodarczych. Odpowiedzią na tamten czas spowolnienia i dekoniunktury było jak najszybsze wprowadzenie Polski do Unii Europejskiej. Wtedy, jak się analizuje wypowiedzi czołowych polityków wszystkich ugrupowań rządzących Polską czy będących w opozycji, widzimy strach przed odpowiedzialnością za losy własnego kraju, nieumiejętność wzięcia na swoje barki odpowiedzialności za rządzenie krajem. Jedyną ucieczką od tej odpowiedzialności było dla elity politycznej wprowadzenie Polski jak najszybciej do Unii Europejskiej. Dzisiaj, kiedy być może dekoniunktura do Polski w większym lub mniejszym rozmiarze zapuka, ucieczką od rządzenia jest jak najszybsze wprowadzenie Polski do strefy euro czy tworzenie w dzisiejszych warunkach sztucznego planu antykryzysowego.

Być może przyjęcie euro nie będzie tak złe, ponieważ przedsiębiorcy w jakiś sposób muszą zabezpieczać się przed ryzykiem kursowym, a opcje na waluty czy spready zawiodły...

Zauważmy, że przedsiębiorcy zabezpieczają się tylko przed jedną walutą, a poza tym, jeżeli mówimy o jakiejkolwiek stabilności, to w takim razie nie przyjmujmy euro tylko franka szwajcarskiego. Jak do tej pory była to najbardziej stabilna waluta na świecie.

Trzeba przeczytać uważnie raport Komisji Europejskiej z początku roku 2008, w którym jest ocena przyjęcia euro przez kraje z Unii Europejskiej. Pojawia się tam niezwykle ważna konkluzja – wprowadzenie euro było sukcesem, ale wyłącznie politycznym – a nie ekonomicznym. Większość wskaźników ekonomicznych w krajach, które przyjęły euro, niestety pogorszyła się.

Polsce zależy na rozwoju gospodarczym i to jest główny zauważalny czynnik, który nas różnicuje od krajów starej Unii. Zgodnie z wnioskami tego raportu, euro nam w tym nie pomoże. Chyba że euro jest przede wszystkim narzędziem integracji politycznej. Jeżeli politycy i wspierający ich ekonomiści uczciwie to powiedzą, to sprawa będzie jednoznaczna i nie będzie się używało do tego działania całkowicie niezgodnych z rzeczywistością argumentów. Choćby takich, że dzięki euro Polska będzie się dynamiczniej rozwijała. Przecież nic takiego nie nastąpiło w krajach, które euro przyjęły. Dlaczego Polska miałaby być jedynym krajem, według zapewnień czołowych osobistości życia ekonomicznego i premiera, w którym zdarzy się taki właśnie wyjątek? Jeśli nie prowadzi się debaty o źródłach bogactwa narodu, a wszystko sprowadza się do tego, że będzie ono zależało od koloru farby na banknocie, który jest w obiegu, to dochodzimy do fałszywych przekonań i nie tylko fałszywych, ale niezwykle kosztownych recept.

Według mnie przyjęcie euro i plan przyjęcia euro w Polsce jest wyłącznie próbą ucieczki - u E.Fromma była to ucieczka od wolności - tutaj mamy ucieczkę od rządzenia, odpowiedzialności za los własnego kraju. Wziąwszy pod uwagę przypadki krajów pod różną szerokością geograficzną, wiadomo że o rozwoju decyduje system instytucjonalno-prawny. Dzisiaj w Polsce mamy jeden z najgorszych systemów podatkowych na świecie pod względem wrogości wobec gospodarki (sklasyfikowany na 148. pozycji), niewydolne sądy, które są największą barierą w rozwoju gospodarczym, ale także społecznym, ponieważ nie dają rozstrzygnięć w przewidywalnym czasie; czy z zasady niesprawne instytucje rządowe. Tu znajduje się blokada rozwoju gospodarczego.

Proszę zauważyć, że cały czas posługiwano się argumentem, że Polsce brakuje środków na budowę autostrad i dopiero wejście Polski do Unii Europejskiej spowoduje, że będziemy mieli środki na zbudowanie infrastruktury. Weszliśmy do Unii Europejskiej, mamy pieniądze od Unii Europejskiej, ale autostrad jak nie było, tak nie ma. Co to znaczy? Znaczy to tylko tyle, że problem nie sprowadza się jedynie do pieniędzy, tylko do dobrego lub złego rządzenia. W Polsce mamy do czynienia od lat ze złym rządzeniem, ze złymi, źle skonfigurowanymi instytucjami, które w żaden sposób nie tylko nie pomagają rozwijać, ale i blokują, i trwonią możliwości rozwoju gospodarczego i społecznego Polski.

Czy małe i średnie przedsiębiorstwa oprą swój rozwój na kredytach bankowych?

Nie, przede wszystkim dlatego, że do tej pory tego nie robiły w jakiś znaczący sposób. Najważniejszym czynnikiem w rozwoju, zwłaszcza małej firmy, jest zatrudnianie kolejnych pracowników. To oni tworzą w firmie wartość dodaną, a nie kredyty. Małemu przedsiębiorcy nic po kredytach i dlatego do tej pory udział kredytów w tym sektorze był ograniczony. W związku z tym takie propozycje, jak zwiększenie gwarancji kredytowych rządu, zresztą za pieniądze tych małych i średnich przedsiębiorstw (tak funkcjonuje mechanizm gwarancji rządowych), tego faktu nie zmieni.

Warto przytoczyć wypowiedź premiera Słowacji, który na konferencji w Krynicy powiedział, że rozwój Słowacji zaczął się dopiero od tego momentu, gdy radykalnie obniżono koszty pracy. Według raportów polskich rządów jest to główne źródło bezrobocia w naszym kraju. Największą barierą w rozwoju gospodarczym jest niezwykle wysokie opodatkowanie pracy. Jeżeli przedstawia się całkowicie fałszywe recepty dla małych i średnich przedsiębiorstw, to pomoże to tyle, co umarłemu bandaż.

Dzisiaj mały przedsiębiorca zmaga się głównie ze złymi podatkami i z wrogą mu biurokracją. Właśnie tu rząd ma możliwość odblokowania przedsiębiorczości i powinien to być przedmiot oraz główny obszar działań bez czekania na jakikolwiek kryzys, a nie jakieś gwarancje kredytowe. Dobrze działający system bankowy w Polsce sam będzie udzielał kredytów, ponieważ będzie miał w tym interes, natomiast sztuczna stymulacja dla sektora finansowego skończy się tym, czym w Stanach Zjednoczonych. Alan Greenspan przyznał się, że wierzył w to, że dzięki dawaniu kredytów hipotecznych osobom niemającym zdolności kredytowej w Ameryce upowszechni się własność i Ameryka stanie się bogatsza. Jak widać, nie da się w sposób administracyjny wykreować bogactwa ani w kapitalizmie, ani w komunizmie. Z naszych wieloletnich badań nad planktonem gospodarczym, jak określał małe przedsiębiorstwa Krzysztof Dzierżawski, wynika, że ten nie chciał pomocy rządu, ale aby dał im święty spokój i nie przeszkadzał.

Czy dodatkowe wymogi regulacyjne dla sektora finansowego sprzyjają rozwojowi?

Absolutnie nie! W Polsce dotychczasowe restrykcyjne rozwiązania, jak widać, były wystarczające, bo polski sektor finansowy nie brał udziału w spekulacyjnym hazardzie, który był typowy dla banków inwestycyjnych w Ameryce. Warto zauważyć, że w Ameryce tylko część banków brała udział w tej ryzykownej grze. Tam, gdzie zwykli obywatele trzymali pieniądze w normalnych bankach depozytowych, nie było przypadku bankructwa.

Należy odróżnić bankowość inwestycyjną, a tak naprawdę spekulacyjną, od zwykłej bankowości. Wtedy ta wiedza uchroni nas od fałszywych działań regulacyjnych. Na dobrą sprawę działania regulacyjne, zarówno po stronie rządu, jak i jakichkolwiek innych instytucji jemu podległych, to zaklinanie rzeczywistości. Czy należy uznać, że urzędnicy lepiej wiedzą o sytuacji na rynku niż ludzie, którzy go tworzą? Oczywiście, ludzie na rynku się mylą, część się pomyli, ale część postąpi dobrze. W przypadku urzędników prawdopodobieństwo wystąpienia błędu jest o wiele większe.

Warto też zobaczyć, co się stało po aferze Enronu i WorldComu. Przyjęto wtedy regulacje, które rzekomo miały podnieść przewidywalność, przejrzystość sprawozdań finansowych. Efekty tych regulacji okazały się wręcz przeciwnie i doprowadziły do większego zaciemnienia, a jednym ze źródeł tego, co się stało w przypadku krachu tych instytucji i banków spekulacyjnych, była właśnie nieprzejrzysta księgowość spowodowana regulacjami wprowadzonymi po Enronie i WorldComie.

Rozmawiał: Janusz Grobicki


http://biznes.onet.pl/15,1544688,prasa.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:56, 14 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Raport NBP na temat wprowadzenia euro w Polsce

polecam przeczytac caly raport i zwrocic uwage na "ryzyka" jakie sie wiaza z wprowadzeniem Euro.

a teraz ciekawostka. mialem okazje rozmawiac prywatnie z kims, kto powiedzmy... ma "sporo" do czynienia z tym raportem. ze wzgledu na dyskrecje nie chce wyjawiac nazwiska. jednoczesnie zapewniam, ze to prawda.
okazuje sie, ze w Polsce, nawet jesli sie ma wyksztalcenie ekonomiczne i zauwaza pewne fakty, to nie mozna ich wprost napisac, "bo cie zlinczuja" Wink.
dlatego warto zaznajomic sie z tym raportem majac na uwadze, to ze byc moze (wspol-)pisal go ktos, kto chcial przekazac wazne fakty, ale musial borykac sie z cenzura.

milej lektury
jordii
_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
ostrożny




Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 779
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:55, 14 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jordii napisał:
Raport NBP na temat wprowadzenia euro w Polsce

polecam przeczytac caly raport i zwrocic uwage na "ryzyka" jakie sie wiaza z wprowadzeniem Euro.


milej lektury
jordii


Czy mógłbyś w kilku zdaniach wypunktować najważniejsze informacje z całego raportu tak aby było to przyjazne dla przeciętnego człowieka?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:18, 15 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mam nadzieję, że udało mi się wyłapać te najważniejsze zagrożenia, które jednak wziałbym bardziej poważnie, aniżeli sugerują media, czy nawet sam raport. (o korzyściach na pewno usłyszymy).

W skrócie
1. brak autonomicznej polityki pieniężnej.
2. polityka EBC nieodpowiednia dla Polski (podgrzewanie jak trzeba chłodzić i dodatkowe duszenie jak trzeba podgrzać)
3. pkt 2 jako zjawisko długo terminowe
4. praktycznie brak wpływu Polski na EBC
5. wzrost cen i spadek konkurencyjności naszej gospodarki
6. oczywiscie ogromne koszty zwiazane z wprowadzeniem euro (ponad 20mld)

+ zadowolenie z Euro w większości społeczeństw spada wraz z upływem czasu
+ *spadek konkurencyjności całej strefy euro, ze względu na wzrost kursu Euro

1. Przyjęcie euro uniemożliwia prowadzenie autonomicznej polityki pieniężnej.
(Przyjęcie euro wiąże się z utratą możliwości prowadzenia autonomicznej polityki pieniężnej. Chociaż Prezes NBP będzie miał prawo do głosowania podczas posiedzeń Rady Prezesów EBC, jego wpływ na decyzje EBC będzie ograniczony.)

2. Polityka EBC może nie być w pełni dopasowana do potrzeb Polski.
(Nieadekwatność polityki pieniężnej prowadzonej przez EBC do sytuacji Polski należałoby rozpatrywać w dwóch aspektach: długookresowego niedopasowania poziomu stóp procentowych, związanego z różnym poziomem rozwoju gospodarczego większości strefy euro i Polski, jak również niedopasowania cyklicznego, łączącego się z brakiem pełnej synchronizacji cykli koniunkturalnych)

3. Istnieje ryzyko strukturalnego (długookresowego) niedopasowania poziomu stopy EBC.

Istnieje spore prawdopodobieństwo, że cykle polskiej gospodarki będą się różnić od cykli gospodarki całej unii. Co zawsze wiąże się z przegrzewaniem w fazie boomu lub dodatkowym dobijaniem w fazie recesji/stagnacji. Nie ma innej opcji.
„Przeprowadzone analizy wskazują na pewną odmienność struktur gospodarczych. Polski na tle strefy euro, co w dużej mierze jest pochodną niższego poziomu rozwoju gospodarczego Polski. Badania wskazują na występowanie różnic w obszarze struktury popytu konsumpcyjnego, (co można tłumaczyć m.in. wysokim udziałem dóbr podstawowych w wydatkach gospodarstw domowych)”

4. Polska ma ograniczony wpływ na decyzje EBC (Europejskiego Banku Centralnego, który ustala stopy procentowe dla całej unii)
Nawet po reformie, niestety Polska nie łapie się do klubu tych, co mają więcej do powiedzenia (tak w EBC są równi i równiejsi), do grupy I, ani do tych co mają mniej do powiedzenia grupa II, tylko do tych co mają najmniej do powiedzenia. W praktyce nasz prezes będzie miał prawo głosu jedynie w nieco ponad połowie głosowań (57%-79%)

5. Niedopasowanie stopy EBC mogłoby prowadzić do efektów procyklicznych oraz ryzyko efektu stopy realnej w Polsce jest ograniczone przez kanał konkurencyjności.
Co oznacza, że wystąpi inflacja (stopy procentowe w Unii muszą być niższe niż potrzebuje tego polska nadganiająca gospodarka. To spowoduje wzrost cen). Wyższe ceny powodują, że „nasze” produkty będą droższe (również praca jest droższa), co oznacza pogorszenie konkurencyjności producentów krajowych. Zjawisko będzie trwało, aż do zachowania równowagi (kom: ale po drodze stracimy nasze rynki zbytu. Nie zdziwiłbym się gdyby w to miejsce wskoczyły Niemcy. Historia lubi się powtarzać)
trzeba pamiętać, że „Struktura produktowa polskiego eksportu jest w mniejszym stopniu podobna do eksportu całej strefy euro, niż struktura w poszczególnych krajach.”


Poparcie dla Euro w większości społeczeństw wraz upływem czasu spada
[komentarz: dane od 2002 do 2006r, czyli okres rozwoju gospodarczego, a mimo to tendencja spadkowa z „posiadania” Euro. Interesujące.]


* I jeszcze jedna ważna kwestia moim zdaniem, o której mało się mówi, to wzrost Euro względem innych walut światowych. Euro musi rosnąć, ponieważ wiele krajów wprowadziło go do swoich dewiz (kraje arabskie, Chiny, Rosja... /Dolar na długą metę to ogromne ryzyko) Drogie Euro, to drogie produkty ze strefy Euro. Z taką sytuacją mogą sobie jeszcze radzić kraje o zaawansowanej technologii, gdzie głównie liczy się jakość produktów (Np. Niemcy, Austria, Szwajcaria). Istnieje, więc bardzo realne ryzyko, że Polska po przyjęciu Euro, przestanie być konkurencyjna względem strefy euro (wzrost i wyrównanie cen, przy nadal mniejszej produktywności) oraz względem reszty świata (drogie Euro)
_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:45, 19 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przy okazji...
...natknalem sie w sieci na taka oto petycje
_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
slidexman




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 828
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:01, 03 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem




_________________
Otwarte Piramidy Finansowe
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8682
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:16, 28 Wrz '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Rząd po cichu przygotowuje się do wprowadzenia euro

Rząd szykuje plan wprowadzenia euro. Tym razem nie poda jednak daty przyjęcia unijnej waluty. Zostanie ona wyznaczona, dopiero gdy nabierzemy pewności, że tym razem nie dojdzie do falstartu. Zamiast daty jest harmonogram działań, które mają być wykonane przed przyjęciem euro i po nim.

Plan o nazwie „Narodowe ramy strategiczne euro” obejmuje zmiany ustaw i rozporządzeń dotyczących wymiany złotego na euro, zmiany w systemach informatycznych, wymiany monet i banknotów, a także stworzenia systemu monitorowania cen. To ostatnie jest lekcją wyciągnięta, z wprowadzania euro na Słowacji, gdzie władze pilnowały, by operacja nie stała się pretekstem do podwyżek, jak to wydarzyło się choćby we Włoszech.

Plan zakłada między innymi, że 12 – 14 miesięcy przed przyjęciem euro zostaną wydrukowane polskie banknoty wspólnej waluty, cztery miesiące przed dniem zero trafią one do banków komercyjnych, wprowadzenie ich do obiegu poprzedzą badania opinii publicznej, na ile akceptuje ona likwidację złotówki.

Rada Ministrów przyjmie w ciągu tygodnia ramy strategiczne, na ich podstawie w ciągu pół roku, czyli najdalej do połowy 2011 r., powstanie jeszcze dokładniejszy dokument – narodowy plan wprowadzenia euro. Od tej pory będzie można w dowolnym momencie wcisnąć guzik i uruchomić całą machinę.

Nie wszystkim taki scenariusz się podoba. – Jeśli nie ma daty, to o czym mówimy? Nie chodzi o to, by mieć plan, ale by wejść do strefy euro – mówi prof. Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów, zwolennik jak najszybszego wejścia do Eurolandu.

Rząd też chce przyjąć wspólną walutę możliwie szybko, ale żadnej daty do dokumentów wpisywać nie zamierza. Ministrowie tylko nieoficjalnie przyznają, że myślą o 2015 r. Ale najpierw deficyt finansów publicznych musi zejść poniżej 3 proc., a dług publiczny nie może przekroczyć 60 proc. Rząd planuje, że osiągniemy to w 2013 r. Obecnie deficyt to 8 proc., a dług publiczny – 54,7 proc.

Największą przeszkodą na drodze do euro może być polityka. – Spełnienie warunków fiskalnych to nie wszystko, trzeba jeszcze wypełnić warunki polityczne, czyli zmienić konstytucję, a trudno przewidzieć, jak będzie wyglądał układ sił w 2013 r. – mówi dr Jakub Borowski z SGH. Dziś zmiana byłaby mało realna, bo przeciwnikiem szybkiego wchodzenia do euro jest PiS.

Resort finansów oszacował korzyści, jakie ma dać wprowadzenie euro w Polsce. Nasz PKB ma zyskać od 0,9 proc. w wariancie pesymistycznym, do 1,9 proc. w optymistycznym.
http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/4....._euro.html


Chyba w demokracji nic nie powinno sie robić po cichu, chyba że to nie jest demokracja Wink
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pr0meteusz




Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 548
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:39, 29 Wrz '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie ma co sie ludzic ze dojdzie do jakiegos powstania,ruszenia ktore zmieni w krotkim czasie diametralnie rzeczywistosc.
w skali kraju musialo by byc z 1000.000 ludzi wiedzacych dokladnie o co im chodzi,z planem na zmiany.
w skali swiata to i 100milionow bylo by malo.

Ci ktorzy wierza ze w 2012 przybedzie jakas kosmiczna energia i nagle samo sie zacznie wszystko zmieniac to niech sie w glowe pukna.

Ci ktorzy wpadli w pulapke religi ktora nakazuje im biernosc i ze wszystko z czasem zalatwi chrystus tez polecam sie zastanowic czy aby nie pobladzili.bo przeciesz jak ze pieknie jest tam to wszystko wymieszane.staralem sie naswietlic jak wyglada taka manipulacja.
jest tam wymieszana prawda z falszem.nie przekreslam w calosci tego dziela bo duzo tam prawdy,ale dziala destruktywnie.

Przedewszystkim trzeba wierzyc w czlowieka i w te wartosci ludzkie ktore buduja,jednocza i sprawiaja ze mimo tak zepsutego swiata jest mnustwo ludzi ktorzym nie opce sa etyka,prawo i znajomosc natury ludzkiej.
Jest Was wielu i radzil bym nie ograniczac sie do poczytywania forum i wypisywania swoich zalow tylko wziac zycie w swoje rece,rozwijac sie!
Chcecie zmienic kraj?

pytam jak? wypisujac na forum jakies kurwa bzdety o jedzieniu grzybow,opuszczaniach cial LSD!!
sami wiecie jacy bedziecie wiarygodni i kto wam uwierzy w to co mowice przez pryzmat tych glupot.

Odpalenie blanta i wypiecie dupy na caly swiat,albo jakies teczowe rodziny nie sa rozwiazaniem.

Jesli naprawde chcecie zmian to sami musicie do nich doprowadzic.
jak??

Bedac zetelnymi dziennikarzami,prawnikami,policjantami,politykami,publicystami.
nie wypinajcie dupy na ten kraj bo on was potrzebuje.
Badzcie pozytywnym wirusem wprowadzonym do systemu.
Od czegos trzeba zaczac samo sie nie zrobi..

Najwazniejsze jest zeby wartosci z jakimi bedziecie zaczynac pozostaly niezmienne,apsolutne i do konca.
Potrzeba uporu i determinacji zeby do tego dojsc,ale wszystko jest mozliwe w waszych rekach.
Tylko tak mozemy zmienic to co nam sie nie podoba. tylko tak.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
davidoski




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 889
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 05:18, 29 Wrz '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zacząć można już 13 października:


_________________
The Truth Hurts
http://bankowaokupacja.blogspot.com
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Za wejście do strefy euro 3,5 mld pln
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile