Rośnie dług Polaków

WZBG

Porównanie długu publicznego Polski z długiem kanadyjskiej prowincji Ontario (liczącej 1/3 ludności Polski).

Polska
2003 r.
Państwowy Dług Publiczny (PDP) na koniec 2003 roku wyniósł 408.640,5 mln zł [1]
2015 r.
Państwowy dług publiczny (PDP, zadłużenie sektora finansów publicznych po konsolidacji) na koniec 2015 r. wyniósł 877.275,5 mln zł [2]

Prowincja Ontario w Kanadzie

2002-2003 r. (rok fiskalny)
Ontario government debt
132.6 mld CDN$ [3]
389.57 mld zł (kurs 19.09.2003).

2014-2015 r. (rok fiskalny)
Debt
302,6 mld CDN$ [4]
887.8 mld zł (kurs 19.09.2016).

Tempo wzrostu i wartość długu kanadyjskiej prowincji wyrażona w PLN jest zbliżona do polskiego długu publicznego, niuans leży w różnicy populacji obu terytoriów.

------
Przypisy

[1]
http://www.finanse.mf.gov.pl/documents/766655/1414995/zsfp_2003_12.pdf
[2]
http://www.finanse.mf.gov.pl/documents/766655/5019519/zsfp_2015_12.pdf
[3]
https://en.wikipedia.org/wiki/Ontario_government_debt
[4]
http://www.fin.gov.on.ca/en/budget/ontariobudgets/2016/ch3c.html

FortyNiner

Jeszcze byłoby miło gdybyś był łaskaw wytłumaczyć co ma wynikać z tego porównania? Ja mogę umieścić porównanie długości skrzydeł orła z ilością opadów na Saharze i też nie będę wiedział po co....

Azyren

@WZBG

Porównaj sobie jeszcze WZBG PKB na głowę obywatela prowincji Ontario i Polski i całościowe PKB obu podmiotów i wtedy takie porównywanie miało by sens.

WZBG

WZBG napisał:

Tempo wzrostu i wartość długu kanadyjskiej prowincji wyrażona w PLN jest zbliżona do polskiego długu publicznego, niuans leży w różnicy populacji obu terytoriów.

FortyNiner napisał:

nie będę wiedział po co....

Azyren napisał:

@WZBG Porównaj sobie jeszcze WZBG PKB na głowę obywatela prowincji Ontario i Polski i całościowe PKB obu podmiotów i wtedy takie porównywanie miało by sens.

Przy wzroście długu publicznego Polski per capita do wysokości długu Ontario per capita analogicznie wzrośnie PKB Polski (przy ograniczeniu wydatków rządowych na dobra importowane).

Wystarczy, aby mnożnik wydatków państwowych wynosił 1,365 (per capita). NBP szacował taki mnożnik ok 1,6-1,8 w latach 2006-2009 s. 17-20, (w: ) http://www.nbp.pl/publikacje/materialy_i_studia/ms246.pdf

s. 19, (w: ) http://www.nbp.pl/publikacje/materialy_i_studia/ms246.pdf

s. 18, (w: ) http://www.nbp.pl/publikacje/materialy_i_studia/ms246.pdf

FortyNiner

To zapytam może jeszcze raz, prościej: No i co z tego wynika?

WZBG

FortyNiner napisał:

To zapytam może jeszcze raz, prościej: No i co z tego wynika?

Że wydatki rządowe też tworzą PKB, a im są większe (kosztem wzrostu długu publicznego), tym większy PKB.

FortyNiner

I zasadniczo zgadzam się z przedmówcą. Z tym wyjątkiem, że niekoniecznie zawsze kosztem długu publicznego.

WZBG

FortyNiner napisał:

I zasadniczo zgadzam się z przedmówcą. Z tym wyjątkiem, że niekoniecznie zawsze kosztem długu publicznego.

Też.

Bez wydatków rządowych związanych ze wzrostem długu publicznego (przy wpływie wydatków finansowanych z podatków) pozostaje wzrost PKB wynikiem prywatnej konsumpcji, prywatnych inwestycji i salda (eksport-import).

FortyNiner

Mi bardziej chodziło o różna inżynierię finansową. QE przykładowo nie generuje długu, a wręcz przeciwnie. Ale powyższe zdania też są słuszne.

Azyren

Nie znasz się @Forty na ekonomii, nie oszukuj siebie i nas.

WZBG

FortyNiner napisał:

Mi bardziej chodziło o różna inżynierię finansową. QE przykładowo nie generuje długu, a wręcz przeciwnie. Ale powyższe zdania też są słuszne.

QE nie jest wliczane do PKB.
QE pośrednio wpływa na wzrost długu publicznego, gdy np. bank za środki z QE kupuje papiery skarbowe.

Azyren

WZBG napisał:

FortyNiner napisał:

Mi bardziej chodziło o różna inżynierię finansową. QE przykładowo nie generuje długu, a wręcz przeciwnie. Ale powyższe zdania też są słuszne.

QE nie jest wliczane do PKB.

Nie kłóć się z nim. On wie lepiej Cool

WZBG

Azyren napisał:

WZBG napisał:

FortyNiner napisał:

Mi bardziej chodziło o różna inżynierię finansową. QE przykładowo nie generuje długu, a wręcz przeciwnie. Ale powyższe zdania też są słuszne.

QE nie jest wliczane do PKB.

Nie kłóć się z nim. On wie lepiej Cool

Prawda (co do relacji międzyludzkich) jest jedna.

FortyNiner

WZBG napisał:

FortyNiner napisał:

Mi bardziej chodziło o różna inżynierię finansową. QE przykładowo nie generuje długu, a wręcz przeciwnie. Ale powyższe zdania też są słuszne.

QE nie jest wliczane do PKB.

Ale wpływa pozytywnie nań. Po to to jest robione, choć moim zdaniem nieumiejętnie. Ale to jest sprawa ideologii...

de93ial

Współczesny system "postępowość" mierzy na podstawie długów jakie dana jednostka (organizacja, państwo, firma) zaciąga.
_________________
http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL

Krzyzak

Ja tak dobrze się na tym nie znam, ale zacytuję Matkę Kurkę:

Cytat:

W liczbach wygląda to następująco: dochody 214,5 mld zł, tj. 68,4 %, wydatki 229,5 mld zł, tj. 62,3 %, deficyt 14,9 mld zł, tj. 27,3 %. Innymi słowy deficyt budżetu państwa po sierpniu 2016 r. wyniósł 14,9 mld zł, czyli zaledwie 27,3% wartości planowanej. W sumie w kieszeni wszystkich Polaków zostało 11,0 mld zł więcej niż po sierpniu 2015 r. (25,9 mld zł). Tak oto kończy się ideologiczne nawijanie makaronu na uszy, bo tam gdzie do gry wchodzi matematyka, nie ma miejsca na „ekonomiczne” dywagacje. Biorąc pod uwagę fakt, że ten wynik udało się uzyskać przy podwyższonych wydatkach na programy socjalne, dopiero można przecierać oczy ze zdumienia, ale to jeszcze nie koniec. Podniesione wydatki nie podniosły deficytu i do tego rosną wpływy do budżetu. Największy wzrost to podatek VAT – 7,4 %. (5,9 mld zł). Dochody z podatku akcyzowego i podatku od gier wzrosły o 5,1 % (2,1 mld zł), z PIT o 7,7 %, (2,2 mld zł), a z CIT 2,5 % (0,4 mld zł). Szczególnie ciekawą pozycją jest dochód z tytułu podatku od niektórych instytucji finansowych, tylko od marca do sierpnia, wyniósł 2,1 mld zł. Zgadza się to ten słynny podatek bankowy, który miał być nie ściągalny i doprowadzić do bankructwa całego sektora.

http://kontrowersje.net/11_miliard_w_w_k....._i_rachowa

Azyren

Krzyzak napisał:

Ja tak dobrze się na tym nie znam, ale zacytuję Matkę Kurkę:

Cytat:

W liczbach wygląda to następująco: dochody 214,5 mld zł, tj. 68,4 %, wydatki 229,5 mld zł, tj. 62,3 %, deficyt 14,9 mld zł, tj. 27,3 %. Innymi słowy deficyt budżetu państwa po sierpniu 2016 r. wyniósł 14,9 mld zł, czyli zaledwie 27,3% wartości planowanej. W sumie w kieszeni wszystkich Polaków zostało 11,0 mld zł więcej niż po sierpniu 2015 r. (25,9 mld zł). Tak oto kończy się ideologiczne nawijanie makaronu na uszy, bo tam gdzie do gry wchodzi matematyka, nie ma miejsca na „ekonomiczne” dywagacje. Biorąc pod uwagę fakt, że ten wynik udało się uzyskać przy podwyższonych wydatkach na programy socjalne, dopiero można przecierać oczy ze zdumienia, ale to jeszcze nie koniec. Podniesione wydatki nie podniosły deficytu i do tego rosną wpływy do budżetu. Największy wzrost to podatek VAT – 7,4 %. (5,9 mld zł). Dochody z podatku akcyzowego i podatku od gier wzrosły o 5,1 % (2,1 mld zł), z PIT o 7,7 %, (2,2 mld zł), a z CIT 2,5 % (0,4 mld zł). Szczególnie ciekawą pozycją jest dochód z tytułu podatku od niektórych instytucji finansowych, tylko od marca do sierpnia, wyniósł 2,1 mld zł. Zgadza się to ten słynny podatek bankowy, który miał być nie ściągalny i doprowadzić do bankructwa całego sektora.

http://kontrowersje.net/11_miliard_w_w_k....._i_rachowa

Matka Kurka to ten bezrobotny co dla wypromowania swojego bloga rozpętał batalie sądową z Owsiakiem którą to batalie spektakularnie przegrał?

WZBG

Krzyzak napisał:

Ja tak dobrze się na tym nie znam

Poza deficytem budżetowym są inne elementy, które kształtują dług Skarbu Państwa.
Obecnie na rachunkach rządowych są środki z długu SP zaciągniętego z wprzędzeniem potrzeb pożyczkowych.

http://www.finanse.mf.gov.pl/documents/766655/5567107/zsp_2016_06.pdf

Krzyzak

Azyren napisał:

Matka Kurka to ten bezrobotny co dla wypromowania swojego bloga rozpętał batalie sądową z Owsiakiem którą to batalie spektakularnie przegrał?

Nie - to ten bezrobotny, który zajął się przepływem pieniędzy między WOŚP a firmami Owsiaka z rodziną i wykazał, że one są, czym otworzył oczy wielu osobom (w tym mnie), natomiast przegrał tylko batalię o zniesławienie i za to musiał zapłacić grzywnę. Ale - na ile czytam jego bloga - wiele spraw jest jeszcze w toku.
Gdyby zależało mu na promocji to jest pewnie z 1000 sposobów by zrobić to taniej i z mniejszą ilością nerwów...
No i czy to go wyklucza z kręgu osób mogących analizować dane ekonomiczne?

manhattanman

azoren dawno w swojej buzi mojego dna.

Azyren

ManhatanCWEL to męska dziwka cierpiąca na koprofagię. Dobrze byście się ManhatanCWEL ułożyli z zibimarkiem bo on też jest koporfagiem, mogli byście wyczyniać w łóżko swoiste "69" i nawzajem zadowalać swój głód gówna.

kyoumass

Cytat:

Polski rząd musi zatem nieustannie zabiegać o jak najniższe koszty rolowania długu, inaczej deficyt budżetowy drastycznie wzrośnie. Jesteśmy więc zdani na łaskę i niełaskę zachodnich agencji ratingowych (które wystawiają nam oceny kredytowe) oraz zależni od „rynkowych” sił popytu i podaży. Znaczna część długu publicznego jest w posiadaniu instytucji z USA. Stamtąd też pochodzą najważniejsze agencje ratingowe. Płynność finansowa Polski jest zatem uzależniona od Zachodu. Gdyby polski rząd zaczął prowadzić politykę zagraniczną niezgodną z wytycznymi Waszyngtonu czy Brukseli, zostalibyśmy zapewne zaatakowani bronią ekonomiczną. Atak zostałby przeprowadzony w bardzo prosty sposób: najpierw zrzucono by na rynek część polskich obligacji (wyraźnie obniżając ich cenę, ale podnosząc tym samym ich rentowność). Agencje ratingowe szybko obniżyłyby wówczas oceny stabilności polskiej gospodarki, przez co nasiliłyby odpływ kapitału z Polski. W konsekwencji wszelki opór na Wiejskiej zostałby szybko złamany poprzez wyższe koszty obsługi długu publicznego i trudności w znalezieniu kupców na nowe emisje obligacji.

Bezpośredni atak finansowy i brak suwerenności politycznej, to nie jedyne zagrożenia wynikające z braku kontroli nad wysokim długiem publicznym. Jeśli bankierzy centralni w krajach rozwiniętych stracą kontrolę nad sektorem bankowym (i pęknie bańka na rynku długu), to nasze państwo będzie miało problem z płynnością finansową. Polska jako kraj z rozwijającą się gospodarką zanotuje nagły odpływ kapitału zagranicznego, co osłabi złotego i spowoduje tym samym wzrost długu w euro oraz w dolarze. Odsetki od długu (z obecnych 2,9% przy obligacjach 10-letnich) szybko wzrosną, osiągając znacznie wyższe poziomy. Zaledwie 15 lat temu było to 10%, mimo iż Polska nie przeżywała wtedy żadnego silnego kryzysu gospodarczego. Tak duże koszty, przy aktualnej wysokości długu, oznaczałyby konieczność spłaty dodatkowych 90 mld PLN odsetek rocznie.

Problematyczne jest również samo uzależnienie od permanentnego deficytu budżetowego. Natomiast jego zmniejszenie oznaczałoby zwolnienie dużej liczby urzędników, a przy obecnym poziomie biurokratyzacji kraju mogłoby to niestety doprowadzić do paraliżu decyzyjnego na poziomie lokalnym.

Teoretycznie, rząd ma możliwość – z pomocą BGK i NBP – opanowania sytuacji, mianowicie poprzez interwencje na rynkach finansowych (czyli skupowanie obligacji z rynku), ale takie działanie uderzyłoby mocno w kurs złotego.

od momentu odejscia pseudoliberalow polski dlug powiekszyl sie niemal dwukrotnie, w momencie rządów poukrywanych komunistow i niedojebow oficjalnie samonazywajacymi sie prawicą ukryty dlug wyraznie bedzie mial tendencje wzrostową, no chyba ze ktos mi udowodni ze bedzie inaczej. tak czy owak jedni i drudzy są do bani i nie wiedza do czego doprowadzają kraj w perspektywie 10 20 lat. szkoda.

Cytat:

Konsekwencje odrzucenia postulatu Korwin–Mikkego o zakazie ustalania budżetu z deficytem, stają się coraz bardziej widoczne. Polska jest praktycznie w 100% zależna od zewnętrznych ośrodków decyzyjnych i kaprysów rynków kapitałowych. Jeśli nie rozwiążemy problemu z przyszłym finansowaniem państwa, to nie mamy szans na żadne suwerenne posunięcia, czy to w polityce gospodarczej, czy zagranicznej.

Nawet jeśli polski rząd będzie wykonywał polecenia z zagranicy co do joty, to kryzysu na rynku długu nie da się uniknąć, a coraz wyższe koszty finansowania państwa (przez ograniczony dostęp do rynków długu) dodatkowo obciążą społeczeństwo. I gdyby nawet rząd zdecydował się na inflacyjne wyjście z długów (co uderzy najmocniej w klasę średnią posiadającą oszczędności), to późniejsza podwyżka stóp procentowych, wprowadzona przez Radę Polityki Pieniężnej w celu opanowania sytuacji, jest nieunikniona. Posunięcie takie bezpośrednio uderzy w osoby obciążone wysokimi kredytami, które (z powodu utrudnionego dostępu do kredytów o stałym oprocentowaniu) nie będą mogły liczyć na oddłużenie, podobne do tego, z jakim mieliśmy do czynienia podczas hiperinflacji na przełomie 1989–1990 roku.

Przyszłe problemy z regulowaniem zobowiązań przez Polskę są niestety pewne i wynikają z permanentnego deficytu budżetowego. Fatalna polityka, którą doprowadzono do tego, że większość polskiego długu znajduje się w obcych rękach znacznie ograniczy nam w przyszłości pole manewru. Polska nie jest militarnym mocarstwem, które może nie wywiązywać się ze swoich zobowiązań. Przekonamy się o tym zwłaszcza wtedy, gdy nasi pożyczkodawcy zostaną przyciśnięci kryzysem finansowym i skrupulatnie zadbają o zwrot nawet najmniejszych kwot z posiadanych należności.

FortyNiner

kyoumass napisał:

poukrywanych komunistow

Może raz byś łaskawie się dowiedział co znaczy słowo, którego używasz, bo nie znaczy ono tego, co ci się wydaje...

kyoumass

FortyNiner napisał:

kyoumass napisał:

poukrywanych komunistow

Może raz byś łaskawie się dowiedział co znaczy słowo, którego używasz, bo nie znaczy ono tego, co ci się wydaje...

a tobie co sie dzieje z głową nie tak? Komuch to komuch. Tym bardziej dla owcy moze miec jakies inne definicje, ale jak juz pisalem nie o nazewnictwo chodzi.

FortyNiner

kyoumass napisał:

a tobie co sie dzieje z głową nie tak?

I to pytanie zdaje nauczyciel, który olewa definicję. Very Happy

Patrzysz w lustro czasami. Zadaj lepiej tam takie pytania. Razz