Wysłany: 10:28, 18 Lip '14
Temat postu: Samolot spadł na Ukrainie
Samolot malezyjskich linii lotniczych spadł na terenie Ukrainy.
Merkel: żądamy natychmiastowego wyjaśnienia sprawy.
Namiestnik Niemiec na teren Ukrainy czyli Poroszenko: Zestrzelili go separatyści.
1. Skąd od razu stwierdzenie, że został zestrzelony?
2. Czy mógł wystartować z bombą na pokładzie dla celów niemieckiej propagandy i realizacji planów dążenia do wojenki?
3. Czy Ukraińcy myśleli, że to samolot z Putinem, którego rozmiary i malowanie jest łudząco podobne i zestrzelili niechcący?
4. Po katastrofie smoleńskiej Merkel nie była tak zainteresowana sprawą.
5. Wg niektórych źródeł (internet) samolot ten zboczył z kursu, nie leciał wyznaczoną trasą.
6. . . .
To zestrzelenie to oczywiście nieszczęśliwy przypadek. Po prostu zbyt zaawansowane zabawki znalazły się w rękach zbyt prostych ludzi.
Ale najgorsze jest to, że ten incydent może rzeczywiście posłużyć jako pretekst do konfliktu zbrojnego i to na dużą skalę.
_________________ Zobacz też tutaj
Hę? To tamtędy można było sobie latać? Nieźle. Już samo pozwolenie na latanie nad tą strefą jest dla mnie prowokacją. Przecież wiadome było cały czas, że to po prostu jeden burdel. IMHO wszystkie scenariusze są możliwe, bo za duży jest tam syf. Czarne skrzynki już pewnie jakieś randomy zabierają itd. Swoją drogą ciekawe, czy pasażerowie sobie zdawali sprawę z tego nad jakimi terenami będą lecieć. Pewnie chuja zdawali. No ale żeby piloci?
Nie mamy dowodów na to że Rosja przekazała separatystom kompleks "Buk" (..) nie wiemy kto wystrzelił rakiety -oświadczył dziś przedstawiciel Pentagonu John Kirby.
http://www.vz.ru/news/2014/7/18/696291.html
Zaś prokurator generalny Ukrainy Witalij Yarema jeszcze wczoraj zaprzeczył informacjom jakoby system Buk i S-300 separatyści "zdobyli" od ukraińskiej armii
http://translate.google.com/translate?hl.....icial%257D
Wychodzi na to że tzw separatyści faktycznie nie mieli technicznych możliwości na (umyślne lub nieumyślne) strącenie samolotu lecącego na takiej wysokości.
_________________ sasza.mild.60@mail.ru
Dołączył: 05 Mar 2009 Posty: 1466
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 20:23, 18 Lip '14
Temat postu:
AQuatro napisał:
To zestrzelenie to oczywiście nieszczęśliwy przypadek. Po prostu zbyt zaawansowane zabawki znalazły się w rękach zbyt prostych ludzi.
Ale najgorsze jest to, że ten incydent może rzeczywiście posłużyć jako pretekst do konfliktu zbrojnego i to na dużą skalę.
Aquatro ???? Nie wiem jak prostym człowiekiem jesteś ty ale zapewniam że 10 takich jak ty nie widziało by nawet jak trafić tym w w stodołę oddaloną o 100 metrów a ty mówisz że jacyś ludzie wzięli sobie czołg z wyrzutnią i zestrzelili ruchowy cel 10 km nad głową ??? Przez miesiąc było cicho Amerykanie musieli przemyśleć swoje dotychczasowe działania i doszli do wniosku że stary scenariusz z prowokacją jest ulubionym aktem wojny gawiedzi przed telewizorami....W tym cyrku równo gra również nasza Elita z Bronisławem na czele ...Kiedy zaginął Malezyjski boeing kilka miesięcy temu jakoś Bronek nie zwoływał specjalnej konferencji żeby łączyć się w bólu z narodami dalekiego wschodu a dziś o dziwo poczuł braterską więź z malezyjskim narodem ...Szkoda tylko tych dzieciaków bo podobno cała masa :/
_________________ Gaza Strefa śmierci
Dołączył: 05 Mar 2009 Posty: 1466
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 20:28, 18 Lip '14
Temat postu:
Sikorski napisał:
Hę? To tamtędy można było sobie latać? Nieźle. Już samo pozwolenie na latanie nad tą strefą jest dla mnie prowokacją. Przecież wiadome było cały czas, że to po prostu jeden burdel. IMHO wszystkie scenariusze są możliwe, bo za duży jest tam syf. Czarne skrzynki już pewnie jakieś randomy zabierają itd. Swoją drogą ciekawe, czy pasażerowie sobie zdawali sprawę z tego nad jakimi terenami będą lecieć. Pewnie chuja zdawali. No ale żeby piloci?
Wiesz paliwo drogie konkurencja straszna więc latają nad płonącymi krajami zawsze to jakaś atrakcja można z góry zobaczyć jak giną niewinni ludzie, rzekłbym nawet że obaczyć to z punktu widzenia boga ...A potem można cyknąć fotkę i na fejsie lajków nazbierać...Normalność nie jest trendy ludzie szukają wyzwań a że giną postronni ,no cóż pora się przyzwyczaić...
_________________ Gaza Strefa śmierci
podobno sporo osób zginęło które leciały na dwudziestą Międzynarodową Konferencję na temat epidemii AIDS
może każda ze stron nie miała ochoty aby oni tam dolecieli
Dołączył: 05 Mar 2009 Posty: 1466
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 22:20, 18 Lip '14
Temat postu:
janho napisał:
Kto na tym zyskał '......? ? ?
wyrarzam wielkie współczucie dla zabitych , dobre duchy upomną się o swoją niesprawiewdliwą śmierć .
Zgadzam się z pierwszą częścią twojego posta ale dalej to......Jakoś kurwa setkami tysięcy dobrzy ludzi giną z rak złych ludzi i nikt się o nic nie upomina i to od tysięcy lat a ludzie dalej wierzą w duchy ....
_________________ Gaza Strefa śmierci
Prokremlowska Rossiya 24 spekuluje, że pasażerowie lotu MH17 nie żyli już przed uderzeniem.
Telewizja powołuje się na relacje osób, które zajmowały się ciałami po katastrofie. Według nich większość ofiar nie żyła od kilku dni. Podają też, że w samolocie znaleziono dużą liczbę leków i surowicy krwi.
"We wczorajszej katastrofie zginęła pasierbica kobiety i jej mąż. W marcu jej brat z żoną byli na pokładzie malezyjskiego boeinga, który zaginął w drodze z Kuala Lumpur do Pekinu.
W koszmar, jaki przeżyła Kaylene Mann z australijskiego Queensland, trudno uwierzyć. W marcu jej brat Rod Burrows razem z żoną Mary byli na pokładzie boeinga 777 malezyjskich linii lotniczych, który zaginął na trasie z Kuala Lumpur do Pekinu. Wczoraj pasierbica Maree i jej mąż Albert lecieli z Amsterdamu do Kuala Lumpur samolotem, który został zestrzelony nad wschodnią Ukrainą.
Nie wierzymy w ten potworny pech
O tragedii rodziny pisze gazeta "Sydney Morning Herald", powołując się na doniesienia w "Brisbane Times". - Wszystko wróciło, ta wiadomość łamie nam serce po raz drugi - mówi cytowany przez AP Greg Burrows, brat Kaylene. Opowiada, że rodzina nie potrafi uwierzyć, że dwukrotnie spotkał ich tak potworny pech. - Dopiero straciła brata, a teraz pasierbicę - opowiada wstrząśnięty.
Maree z mężem wracała do domu z czterotygodniowych wakacji w Europie - opowiada Phil Lithgow, szef klubu piłki nożnej w Sunbury, w którym rodzina aktywnie działała. Albert, pośrednik w handlu nieruchomościami, był członkiem zarządu klubu, Maree była wolontariuszką w kantynie, a ich syn, James, grał w klubowej drużynie.
To nie wina malezyjskich linii
- To byli uroczy ludzie, nigdy nie słyszałem o nich złego słowa. Poświęcali dużo czasu miejscowej społeczności i wszyscy świetnie się z nimi czuliśmy - opowiada Lithgow w rozmowie z AP.
Brat Kaylene przekonuje, że mimo ogromnej straty nie obwinia malezyjskich linii lotniczych. - Nikt nie mógł przewidzieć, że samolot zostanie zestrzelony. Nie mogli tego uniknąć - tłumaczy."
Jak już pisałem korzystanie z malezyjskich linii lotniczych jest bardziej ryzykowane, niż wyjazd autem na polskie drogi.
Na pokładzie malezyjskiego samolotu zestrzelonego nad Ukrainą znajdowała się duża grupa osób, którzy lecieli na międzynarodową konferencję na temat AIDS. Wśród nich byli czołowi światowi naukowcy zajmujący się tą chorobą.
Co jeśli na pokładzie znajdował się ktoś, kto właśnie wynalazł szczepionkę przeciwko AIDS? Nie wiemy tego. Tam byli naprawdę wielcy naukowcy, którzy zajmowali się badaniami od bardzo długiego czasu. Jesteśmy coraz bliżej wynalezienia szczepionki, w kręgach specjalistów mówi się o końcu AIDS. Trudno sobie wyobrazić, jak olbrzymią wiedzę straciliśmy - mówi Trevor Stratton, kanadyjski uczony biorący udział w konferencji.
Szef prorosyjskich separatystów Igor Striełkow oświadczył, że na pokładzie zestrzelonego w czwartek samolotu nie było żywych ludzi, a zwłoki martwych od kilku dni osób.
Rozmawiałem z ludźmi, którzy zbierali ciała, obaj są z Szachtarska, więc byli na miejscu 30 minut po tragedii. (...) Powiedzieli, że wiele zwłok było bezkrwawych, niektóre wyglądały, jakby krew zakrzepła na długo przed katastrofą - oświadczył.
Igor Striełkow, szef separatystów
Ten zapach nie mógł pojawić się w pół godziny i przy każdej pogodzie, a wczoraj było pochmurno i nie było ciepło
Igor Striełkow, szef separatystów
W tym samym oświadczeniu Striełkow, którego prawdziwe nazwisko najprawdopodobniej brzmi Girkin, przyznał, że piloci zginęli dopiero w wyniku katastrofy. "Kabina i przednia część (samolotu - red.) jest dobrze zachowana i, dosłownie mówiąc, krew jest wszędzie" - napisał.
Stiriełkow dodał, że we wraku znaleziono bardzo dużo lekarstw, surowicę krwi i inne nietypowe dla lotu pasażerskiego przedmioty, co - według niego - świadczy o tym, że był to transport medyczny.
Edmund Klich stał się zwolennikiem komisji międzynarodowych. Przypominamy, co dokładnie mówił po Smoleńsku!
MAK to byłby zły scenariusz wyjaśniania katastrofy. Dlatego, że jakąkolwiek decyzję MAK by wydał, to ona byłaby albo zaakceptowana tylko przez jedną stronę, albo przez żadną stronę
— powiedział Superstacji o zestrzeleniu malezyjskiego samolotu Edmund Klich, były szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, akredytowany przy MAK podczas wyjaśniania katastrofy smoleńskiej.
Jak było w przypadku Smoleńska? Polskie służby i urzędnicy oddelegowani do „wyjaśniania” naszej narodowej tragedii natychmiast zawierzyli Kremlowi, Putinowi, MAK i Tatianie Anodinie. Z Klichem na czele!
To przecież on, przypomnijmy, był osobą, do której jako pierwszej z Polski zadzwonił szef komisji technicznej MAK i poinformował, według jakich przepisów będzie przebiegało badanie katastrofy smoleńskiej. Klich stał się gorącym orędownikiem tej koncepcji i z radością przekazał ją premierowi.
Jeszcze ciekawsze jest, jak według pułkownika powinno wyglądać ustalanie tego, co dokładnie stało się z malezyjskim samolotem.
Zresztą komisja nie będzie ustalać kto wystrzelił rakietę. Będzie ustalać przyczynę upadku samolotu. A przyczyną najprawdopodobniej jest uderzenie rakiety przeciwlotniczej średniego zasięgu. Na miejscu mogą być eksperci innych państw, np. Malezji i Stanów Zjednoczonych. Najlepszym rozwiązaniem byłaby komisja międzynarodowa.
A co mówił Edmund Klich, gdy pytano go o potrzebę powołania komisji międzynarodowej w celu wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej? To wypowiedź z 8 grudnia 2010 r. dla Radia Zet, po ośmiu miesiącach od tragedii:
Na obecnym etapie uważam, że taka komisja jest niepotrzebna, poczekajmy na końcowy raport MAK to wtedy będzie można to ocenić, czy tam są pełne dane, czy nie, czy należy odwołać się do jakiejś instytucji międzynarodowej.
Wtedy miesiące rosyjskich kłamstw, dezinformacji i łamania prawa międzynarodowego mu nie wystarczyły. Teraz już po jednym dniu wie, że międzynarodowa komisja jest niezbędna.
Słowa raz wypowiedziane nie giną. Będziemy je przypominać i będziemy z uporem wracać do tego, jak zachowywali się polscy oficjele po 10 kwietnia. Teraz widać to jeszcze lepiej.
wiesz marcin,
cale sledztwo smolenskie teraz sie klania wszystkim, ktorzy je pamietaja (a takze tym ktorzy je prowadzili) - ja, na ten przyklad, to z wielu tutejszych komentatorow dre lacha.
Na wypadek gdybys, z racji swego wieku, nie wiedzial co oznaczacza "drzec lacha" - uprzejmie wyjasniam:
upominac do skutku kogos, ku wlasnej i jego uciesze w gebie
-ps :to se pogadalismy ze soba- dla pipsia i spolki _________________ */ Wróżę z fusów. Na księżycu. I to na pewno nie jest ziemski księżyc.
1. Malezyjski Boeing został naprowadzony na terytorium DNR rozmyślnie, przesunięcie kursu wyprowadzającego go na terytorium TWD (?) noszą oczywiście umyślny charakter. Machinacje z trasą Boeinga są identyczne, jak w znanej prowokacji z południowokoreańskim Boeingiem, który Amerykanie naprowadzili w przestrzeń powietrzną ZSSR w 1983 roku, po czym został on strącony.
2. Boeing współpracował tylko z ukraińskimi dyspozytorami – kijowskimi i dniepropietrowskimi, właśnie tam było zorganizowane przesunięcie korytarza na północ od zwykłej trasy. Rosja lub powstańcy w żaden sposób nie mogli skierować go w strefę konfliktu.
3. Boeingowi towarzyszyły 2 samoloty WWS junty (istnieją rozbieżności – jedne źródła piszą o Su- 25, inni o Su- 27); jednego z nich, odchodzącego na Diebalcewo, naoczni świadkowie widzieli obok miejsca katastrofy Boeinga. Co się stało z drugim samolotem nie wiadomo; obserwowane 2 spadochrony w okręgu katastrofy Boeinga zapewne mogły należeć do pilotów WWS junty. Nieco wcześniej nadeszły niepotwierdzone wiadomości o strąconych Su- 25 i AN- 26, ale znaczących potwierdzeń tego nie było. Striełkow żadnych oświadczeń z tego powodu oficjalnie nie wydał.
4. Hiszpański dyspozytor dokonujący śledzenia Boeinga potwierdził fakt obecności ukraińskich samolotów obok Boeinga, a także sam fakt ostrzału przez samoloty junty, którą to wypowiedź potwierdzili ukraińscy wojskowi, twierdząc, że istotnie nie wiedzą, kto wydał rozkaz (stąd poszły wersje o Kołomojskim i Awakowie). Właściwie fakt obecności ukraińskich samolotów obok Boeinga, świadectwa hiszpańskiego dyspozytora i zeznania naocznego świadka katastrofy Boeinga pozwalają wiarygodnie ustalić winną stronę.
5. Jak dokładnie został strącony Boeing – do otwarcia „czarnych skrzynek” nie da się ustalić czy też odczytać – w tej chwili powstańcy znaleźli 8 z 12. Wśród różnych wersji, oprócz tej oczywistej – obstrzału rakietami powietrze-powietrze (o czym wspomina szereg amerykańskich źródeł), istnieje wersja zderzenia Boeinga z samolotem junty, a także nagłośniona przez rosyjskie środki masowej informacji wersja o tym, jakoby Boeinga pomylono z samolotem Putina. Podobnie do końca nie jest jasna sprawa 3 wybuchów w powietrzu, które obserwował naoczny świadek.
6. Odnośnie wersji o tym, że samoloty(?) były strącone z „Buka”, to jak pokazują fizyczne obliczenia, nawet jeśli powstańcy całkowicie doprowadziliby do stanu gotowości zdobyty „Buk” (jego obecna gotowość bojowa i taktyczna pozycja są nieznane), wyszkolili się z obsługi, włączyli go w kompleks PWO i rozwinęli w okręgu Snieżnoje-Toriez, to wtedy Boeing powinien był upaść na terenie FR. Ale to przy obstrzale z ukraińskich „Buków” (których na Donbasie niemało), Boeing spadł właśnie na terenie DNR.
Podsumowując – jawna i wystarczająco topornie sfabrykowana prowokacja, kiedy pasażerski Boeing świadomie skierowali (z Kijowa albo Dniepropietrowska – pozostaje jeszcze do ustalenia) w strefę wojennego konfliktu, dokąd on przeleciał w towarzystwie dwóch samolotów junty, po czym został zniszczony (z dużą dozą prawdopodobieństwa, tam oprócz Boeinga zginął jeszcze jeden samolot, skąd właśnie wzięły się spadochrony). Dalej był uruchomiony mechanizm informacyjnej nagonki, celem oskarżenia powstańców o zagładę samolotu, którego junta specjalnie zaprowadziła w przestrzeń powietrzną DNR. W sieci zaczęli aktywnie wrzucać „fejki”, że samolot strącili powstańcy oraz że trzeba wprowadzać nowe sankcje przeciwko FR i zacząć wprowadzenie wojsk NATO.
Zadanie prowokacji jest zupełnie zrozumiałe – oskarżyć powstańców i FR oraz przełamać niepomyślnie kształtujące się tendencje w Donbasie. Ponieważ prowokacja została wykonana bardzo topornie i białe nitki sterczą zewsząd (nawet na zagranicznych zasobach rozsądnie wskazuje się na to, że główni winowajcy siedzą w Kijowie), jej efekt, według mojej opinii, będzie ograniczony. Co najwyżej, junta spróbuje wykorzystać z tej źle zrobionej prowokacji czasową przerwę, żeby dojść do siebie, po katastrofie w bitwach za Ługansk, Izwarino i Krasnodon.
Samoloty latają w wyznaczonych przez ICAO trasach, po to, aby nie doszło do zderzeń w przestrzeni powietrznej, oraz dla bezpieczeństwa. Lot do USA nie odbywa się nad oceanem, a kierowany jest po najdłuższej ścieżce poprzez Irlandię, Islandię, Grenlandię po to, aby w przypadku uszkodzenia samolotu, pilot mógł gdzieś wylądować.
http://www.flightradar24.com/50.43,-39.91/4
Samolot nie lata tam, gdzie się pilotowi podoba, a tam gdzie została wyznaczona trasa lotu. Zwykła korekta lotu naprowadzająca na kurs po trasie, w której samolot miał się poruszać. Nie wiem w czym tutaj "spiseg".
privilege napisał:
Wiesz paliwo drogie konkurencja straszna więc latają nad płonącymi krajami zawsze to jakaś atrakcja można z góry zobaczyć jak giną niewinni ludzie, rzekłbym nawet że obaczyć to z punktu widzenia boga
Oficjalnie ICAO miało wyznaczoną strefę zakazu lotów nad Krymem, bo tam były doniesienia o posiadaniu broni p-lot. Nad Donbasem można było swobodnie latać na wysokości 10 km, bo ręcznie wyrzutnie rakiet nie sięgają na tę wysokość i nikt nie przypuszczał, że rebelianci wejdą w posiadanie "Buk".
Akurat zdarzyło się, że samolot leciał z "niewłaściwej" strony i obsługa "Buk" wydała rozkaz zestrzelenia samolotu. Warto przypomnieć, że z początku rebelianci sądzili, ze strącili transportowiec ukraiński. Dopiero po sprawdzeniu wraku zauważyli jak bardzo się pomylili...
Ciekawostka: http://www.flightradar24.com/37.48,67.76/5
Samoloty latają sobie nad Afganistanem. Dlaczego? Ponieważ Talibowie nie posiadają wyrzutni o zasięgu przelotowej samolotu pasażerskiego. a jest to trasa "ergonomiczna".
Tak czytam te wasze "spiski"... ręce się załamują. Ja wiem, że wy pracujecie w fabrykach puszek konserwowych i tematy jak lotnictwo nie rzadko was przygniatają, ale ludzie... to co wymyślacie to nawet nie teorie spiskowe, a jakiaś obsesja maniakalna szukania "spisgów" tam, gdzie ich nie ma.
Czekam na tłumaczenie Bimiego i pszeka odnośnie zestrzelenia samolotu.
Czekam na tłumaczenie Bimiego i pszeka odnośnie zestrzelenia samolotu.
Kochany nie tylko ty czekasz-wszyscy czekamy.Nawet prezydent Putin i kanclerz Merkel .Wiadomo że samolot zestrzeliła armia Chochlandii (stąd takie radosne oczekiwanie na rzetelne międzynarodowe śledztwo),nie wiadomo tylko czy akt był wynikiem wewnętrznych tarć w środowisku żydobanderowszyny czy realizowanym obstalunkiem USA.Obawiam się że jednoznacznej odpowiedzi na tę drugą zagadkę możemy nie poznać.
_________________ sasza.mild.60@mail.ru
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 13:11, 19 Lip '14
Temat postu:
Jeśli jest tak, jak mówisz wunderwaffel to czemuż to wiceminister obrony narodowej Federacji Rosyjskiej Anatolij Antonow zadaje takie pytanie.
"Dlaczego ukraińscy dyspozytorzy dopuścili odchylenie trasy samolotu na północ w kierunku tak zwanej operacji antyterrorystycznej, którą Kijów prowadzi przeciwko mieszkańcom południowo-wschodniej części kraju?"
To, czy owa trasa jest wyznaczona i kropka, czy też występują w niej odchylenia mimo wszystko
Z tego, co słyszę z wypowiedzi pilotów to, jednak odchylenia takowe są możliwe właśnie w porozumieniu z kontrolą lotów.
Niestety problem z tym wydarzeniem jest taki, że zarówno Ruscy, jak i Chochoły są znane z tego, że są kłamczuszkami.
{Oczywiście do mistrzów kłamstwa jankesów czy żydów to im daleko brakuje, ale robią postępy}
Chochoły już kiedyś bawiły się rakietami i też twierdzili, że nie strzelali do żadnego TU.
Radzieccy potrafili ujebać cywilny samolot bez mrugnięcia okiem, więc Ruscy potrafią dokładnie to samo.
Z kolejnych ciekawych pytań Antonowa:
"Ukraińskie władze wskazały sprawców w mgnieniu oka. Oczywiście, według nich, są to separatyści. Jakie są podstawy dla takich wniosków?"
"Czy Kijów może oficjalnie poinformować o wszystkich szczegółach stosowania systemów BUK w rejonie działań wojennych i - co najważniejsze - dlaczego te systemy są stosowane, jeśli separatyści nie dysponują lotnictwem?"
"akie są przyczyny bezczynności ukraińskich władz w kwestii sformowania międzynarodowej komisji? Kiedy taka komisja zacznie funkcjonować?"
"Czy przedstawiciele ukraińskich sił zbrojnych są gotowi na przedstawienie międzynarodowym ekspertom dokumentów na temat liczby rakiet "powietrze-powietrze" i "ziemia-powietrze" w systemach obrony przeciwlotniczej"
" Czy Kijów może oficjalnie skomentować informacje zamieszczone w mediach społecznościowych przez hiszpańskiego menedżera pracującego na Ukrainie, że malezyjskiemu boeingowi towarzyszyły w powietrzu dwa ukraińskie samoloty wojskowe"
"Dlaczego SBU rozpoczęła pracę z nagraniami rozmów ukraińskich dyspozytorów z załogą boeinga i danymi z radarów bez udziału przedstawicieli międzynarodowych?"
Interesujące jest, że większość ludzi zapomina o incydencie, który wydarzył się dokładnie tego samego dnia.
Ów incydent polegał na zestrzeleniu ukraińskiego SU-25.
Ukraińcy twierdzili wtedy raz, iż zestrzelił SU rosyjski myśliwiec, drugim razem, że była to rakieta wystrzelona z terytorium Rosji.
W związku z tym domniemuje, iż tego dnia było bardzo gorąco w tym rejonie, gdzie leciał sobie ów pasażerski samolot.
Innymi słowy jestem przekonany, że zarówno ruscy jak i chochoły mieli wszystkie systemy przeciwlotnicze i rakietowe w pełnej gotowości.
Ponadto dziwnym zbiegiem okoliczności wydarzenie z pasażerskim samolotem zbiegło się w czasie z przechujową sytuacją dużego zgrupowania wojsk ukraińskiej armii, które w dniu 17.07 w okolicach kurhanu Sawur Mogiła wpadło w okrążenie partyzantów, którzy to, jak podawały media tegoż dnia w południe próbowali w pełni otoczyć owe ukraińskie wojska.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2, 3, 4, 5, 6 »
Strona 1 z 6
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów