W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Polska jest bankrutem   
Podobne tematy
Rośnie dług Polaków54bez ocen
Jedyne państwo bez deficytu7bez ocen
Rząd zapożycza się nadal 5
Pokaz wszystkie podobne tematy (7)
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
25 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 30022
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janiekowalsk




Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 1466
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:18, 25 Wrz '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wracając do owych "onych" Żydzi to jedynie statyści w protokołach którzy grają swoją rolę a kiedy trzeba są chłopcem do bicia ...
_________________
Gaza Strefa śmierci
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
goldbug




Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1202
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:32, 25 Wrz '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Nazwisk nie sposób wskazać i nawet nie ma sensu. Tak samo jak nie ma sensu dawać nabierać się na Żydów i Masonów jako sprawców.


Metody działania władzy to ty sobie możesz studiować, tylko że zawsze metody te implementują poszczególni ludzie - identyfikowalni ludzie. Tak było w historii i tak jest teraz. Dopiero dzięki znajomości tego kim są możesz bawić się w swoje uogólnianie i odnajdowanie pewnych wspólnych wzorców i techniki manipulacji stosowanych przez nich dla jako forma utrzymywania, bądź rozszerzania władzy. Nie próbując nawet podjąć takiego trudu to twoje " farmazony" są skazane na dreptanie w mgle.

Natomiast, że nazwisk nie można wskazać to jest totalna bzdura. To tak jakby powiedzieć, zignorujmy kierownictwo SS, ich się nie da ustalić, choć jak widać dało, ba nawet nie ma sensu ich wskazywać i skazywać. Ot jako intelektualną rozrywkę postarajmy się zrozumieć działanie systemu. A nazistowsy mordercy niech sobie latają na wolności, zamiast gnić w więzieniach.

Jeżeli trzon światowych mediów robiących propagandę pro NWO jest kontrolowany przez NewsCorp. ... którym kieruje Syjonista Murdoch, albo masz top Banki w postaci FED, IMF i Banku Światowego, oraz BIS, który jest bankiem centralnym banów centralnym, przewodniczącymi których są Beny Shalom Bernane, Greenspany, Wolfowitze, Khane, Blankfeiny z Goldman Sachs itd. To samo kierownictwo największego imperium światowego USA, a sama AIPAC jest głównym kontrybutorem wielu kampanii politycznych to coś znaczy.

The Israel Lobby and U.S. Foreign Policy
http://en.wikipedia.org/wiki/The_Israel_Lobby_and_U.S._Foreign_Policy


Jews in the Obama Administration
http://www.jewishvirtuallibrary.org/jsource/US-Israel/obamajews.html
Cytat:
David Axelrod (2009- ) Senior Advisor to the President
Jared Bernstein (2009- ) Chief Economist and Economic Policy Advisor to the Vice President
Rahm Emanuel (2009- ) Chief of Staff
Lee Feinstein (2009- ) Foreign Policy Advisor
Gary Gensler (2009- ) Chair of the Commodity Futures Trading Commission
Elena Kagan (2009- ) Solicitor General of the United States
Ronald Klain (2009- ) Chief of Staff to the Vice President
Jack Lew (2009- ) Deputy Secretary of State
Eric Lynn (2009- ) Middle East Policy Advisor
Peter Orszag (2009- ) Director of the Office of Management and Budget
Dennis Ross (2009- ) Special Advisor for the Gulf and Southwest Asia to the Secretary of State
Mara Rudman (2009- ) Foreign Policy Advisor
Mary Schapiro (2009- ) Chair of the Securities and Exchange Commission
Dan Shapiro (2009- ) Head of Middle East desk at the National Security Council
James B. Steinberg (2009- ) Deputy Secretary of State
Lawrence Summers (2009- ) Director National Economic Council
Mona Sutphen (2009- ) Deputy White House Chief of Staff


I to na jakich stanowiskach, gdzie formalnie w USA tylko 1,5% ludności etnicznie ma korzenie "kahzarskie". A co z Neokonserwatystami z czasów Busha? Gdzie więcej niż połowa miała podwójne israelsko-amerykańskie obywatelstwa? Dużo z nich teraz siedzi w Banku Światowym i MFW, kompleksie zbrojeniowym.

To już ci pokazuje, że można wskazać paluchem przynajmniej na jedną ultra wpływową warstwę implementatorów. Teraz trzeba ogniwo wyżej i światło zacznie padać na prawdziwe karaluchy kontrolujące tym światowym burdelem.

Tutaj masz natomiast oficjalną strony loży masońskiej z Pensylwanii, kolebki masonerii w USA, oficjalnie wymieniający, że co najmniej 14 prezydentów USA było masonami. To tak a propos rzekomo "nieistotnej" roli także masonerii w światowej polityce.

The Masonic Library and Museum of Pennsylvania
http://www.pagrandlodge.org/mlam/presidents/index.html

Powiem tylko, że na tym etapie każdy kto myśli, że czynnik Syjonistyczny namacalny, identyfikowalny można zaniedbać i sobie przejść wobec tego na zasadzi ignorowania, i twierdzenia, że jego rola to tylko "nabieranie się" jest albo idiotą, albo sukinsynkiem usiłującym odwrócić uwagę.
_________________
arrow Mossad did 9/11, ALL THE PROOF IN THE WORLD!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jermaj




Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 99
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:15, 25 Wrz '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pora w końcu zrozumieć, że nazwisko, nacja organizacja to tylko fasady. Niemcy nazistowskie to niby Hitler i jego całkowita władza? Przemiana systemu to Wałęsa? Monopolistyczny system operacyjny wpływający na miliardy ludzi to niby B. Gates?

O naiwności. Niemcy przedwojenne sfinansowane i zarządzane były przez USA i to fakt
historyczny. Mało znany ale fakt. Wałęsa – bez komentarza. Gates jak Wałęsa.

Nic byśmy nie wiedzieli o rzeczywistości gdyby nie rola (metoda działania) tych ludzi.

Zatem metodę w przypadku zadłużania państw, poznaliśmy już wcześniej – to narzędzie kontroli mas w postaci fałszywego uzasadnienia dokręcania im śruby. Służy wyłącznie robieniu wrażenia, bo np. na tej podstawie „problemów finansowych” masy gładko łyknęły ogromne dofinansowania prywatnych banków. Dofinansowanie z ich kieszeni przez ICH demokratycznie wybrane rządy.

W takim razie, skoro obecnie tak nagłaśniany jest problem zadłużenia, należy szukać
prawdziwej przyczyny tego nagłaśniania. Przypomnę, że kryzys posłużył także do głębokiego sięgnięcia w kieszeń podatnika. Do czego posłużyć ma tak wielkie zadłużenie w przypadku Polski?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
King Crimson




Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 2080
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:55, 26 Wrz '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://biznes.onet.pl/banki-lepiej-nadzorowane,18490,3702110,1,news-detal

Co raz głośniej pokrzykują o zadłużeniu i co raz bardziej oficjalnie.

Nie wiem jak to jest, ale ja jakoś długów nie mam i nie żyję na krechę, a muszę bulić na długi sporządzone przez zarządzających idiotów. Dlaczego każdy z nas nie może być jakimś lokalnym suwerenem tylko wszystko musi być wpierdolone w jeden worek?! Dlaczego kurwa!!! dlaczego?!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
multipro




Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 275
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:48, 01 Paź '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

.
.
Oryginalnie z tematu
viewtopic.php?t=13842 by JerzyS

Fragment:
Z prof. dr. hab. inż. Ryszardem H. Kozłowskim z Instytutu Inżynierii Materiałowej Politechniki Krakowskiej, współtwórcą projektu geotermii toruńskiej, rozmawia Marcin Austyn Menedżerowie największych światowych firm paliwowych konsultują z Państwowym Instytutem Geologicznym i stroną rządową strategię wydobywczą gazu ziemnego z formacji łupkowych.
- O zasobach tzw. gazu, w tym łupkowego, szacowanych w Polsce na poziomie ponad 1800 mld m sześc. dowiedziałem się już w roku 1985, kiedy poznałem wybitnego geologa śp. prof. dr. hab. inż. Juliana Sokołowskiego, który referował wyniki 16-letniego programu badań geologicznych w Polsce. Już wtedy dane dotyczące gazu łupkowego, ale też ropy były znane i mamy je dokładnie udokumentowane. Znamy struktury geologiczne, w których występują gaz, ropa oraz wody geotermalne. Zakupiono wówczas pięć amerykańskich zestawów wiertniczych nowej generacji, ale już wtedy widoczne było pierwsze przekłamanie. Na zakup z Banku Światowego pobrano kredyt w wysokości 400 mln USD, tymczasem te zestawy mogły kosztować maksymalnie 100 mln USD.

W tej chwili wszystkie polskie przedsiębiorstwa poszukiwawcze są obciążone tytułem spłaty tego kredytu, a co za tym idzie - usługi wiertnicze są drogie.


Pasuje tutaj jako wskazanie na używanie zadłużania do późnieszego wpływu nie tylko
na kraje ale i dziedziny gospodarki. Wszystko to aby później uzasadnić spowolnienie
rozwoju w danej sferze. Fakt że 300 mln $ wyparowało w taki czy inny sposób, nie
znaczy że to właśnie było celem transakcji. To tylko zasilenie z kieszeni podatnika, swoich ludzi. Tych co wykonują takie zadania.
_________________
viewtopic.php?p=178889#178889
Ograniczenie do 1 postu dziennie, blokada
na zakładanie tematów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
avedis88




Dołączył: 22 Maj 2010
Posty: 48
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:45, 02 Paź '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Relacja na żywo ze stałego wzrostu zadłużenia publicznego

http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl

w ciągu paru minut przed oczami mignie Ci kwota, której nie zarobisz przez całe życie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:53, 02 Paź '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

avedis88 napisał:
w ciągu paru minut przed oczami mignie Ci kwota, której nie zarobisz przez całe życie

nie byłbym taki pewny tego stwierdzenia. to zależy jakiej inflacji dożyjemy Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
mamamia




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 504
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 07:01, 14 Paź '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bankrutem srutem... Razz

Rząd wycofuje się ze zwolnień w urzędach

Rząd wycofuje się z długo zapowiadanych zwolnień w urzędach - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Planowane zwolnienia około 40 tysięcy urzędników będą bardzo ograniczone, gdyż w przygotowywanych przepisach kolejne urzędy otrzymują ochronę przed zwolnieniami. Do tej pory taką ochronę mieli otrzymać pracownicy kancelarii Sejmu, Senatu i prezydenta, kierownicy audytorzy, a nawet księgowi. Jak ustalił "Dziennik", minister Michał Boni, który odpowiada za projekt ustawy o racjonalizacji zatrudnienia w administracji, idzie na kolejne ustępstwa. Chce przesunąć termin zwolnień na grudzień 2011 z zakładanego wcześniej czerwca, urzędy które już przeprowadzały zwolnienia, nie będą podlegać 10 procentowej redukcji, a premier będzie mógł samodzielnie objąć ochroną przed zwolnieniami kolejnych urzędników.

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Rzad-wyc.....26997.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
King Crimson




Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 2080
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 07:52, 14 Paź '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przecież oczywistym jest że armia urzędników ma się zwiększać a nie zmniejszać Smile Nie może dojść do tego, że pani Jadzia z panią Krysią wyleci na zbity pysk za picie kawy i opierdalanie się bo przecież dzięki jej doświadczeniu urząd funkcjonuje prawidłowo. Oczywiście doświadczeniu w piciu kawy. Pierdolone kurwa święte krowy. Może wszyscy rzućmy pracę i wio do roboty w urzędach.

Powinno się ich wszystkich wyjebać i rzucić na zwykły rynek pracy. 95% obstawiam wyląduje pod mostem. Nie potrafią kompletnie nic za co potencjalny pracodawca mógłby zapłacić - no może za załatwianie spraw urzędowych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mamamia




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 504
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:26, 14 Paź '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nawet kredyty dostajemy z palcem w d... Wink


Pobiliśmy kolejny rekord.

Polski rząd otrzymał dziś ogromny kredyt z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Ile? 2 mld euro. Minister finansów Jacek Rostowski podkreśla, że to największy kredyt udzielony przez EBI państwu, które przystąpiło do UE od 2004 roku, a także druga największa umowa podpisana przez bank z jakimkolwiek państwem Unii - podaje Gazeta.pl.

Jak czytamy, minister dodał, że oferta EBI jest wyjątkowo korzystna dla kredytobiorców, bo koszty kredytu są niskie.

Środki otrzymane przez Polskę mają zagwarantować maksymalne wykorzystanie środków z unijnych funduszy strukturalnych. Aby otrzymać dotację, musimy zapewnić pewien wkład własny, i właśnie na to mają pójść pożyczone dziś pieniądze.

Fundusze mają zostać przeznaczone na realizację projektów dotyczących m.in. rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw , innowacyjności, zatrudnienia, a także szkolnictwa i ekologii. A nie na łatanie dziury budżetowej...

http://www.hotmoney.pl/artykul/kraj-polski-rzad-wzial-miliardowy-kredyt-16168
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
hanuman




Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 212
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:24, 14 Paź '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kredyt, kredyt, kredyt jak to sie robi w Polsce, i co z tego mamy poza długiem....

Cytat:
Marek? Donek mówi. Stary potrzebujemy kasy. Ten patałach Wincent popierniczył liczby i mamy dziurę.
Donek przyjacielu, tnij komu się da.
Marek, bo poszczuję cię hrabią. Jak tnę, to mi jaja na ulicy oberwą. Dawaj chłopie kasy. Sprawa gardłowa.
Donek przez ciebie z torbami pójdziemy. Dobra. Ile?
Druknij z 3 mld kaszu. Jakoś opędzę się.
Ok. Nara

Halloooo Tu Mareczek z Warszawy. Jest interes Panie Goldschmit.
A Panie Marek. Jak duży to interesik?
No na jakieś 3 mld tubylczej waluty.
Panie Marek. Nie ma problem. Jest świeżutki towarek. Towarek pierwsza klasa. Ben Shalom zapewnia o tym z Washington. Bondsy wuja sama. Deal?
Biorę 1 mld sałaty. Ale świeża na pewno?
Nowiutka pachnąca prosto z Departament Skarbu.
Deal
Cała przyjemność po mojej stronie panie Marek

Herman? Goldschmit mówi. Mam 1.5 mld PLN-ów, a słyszałem że chciałeś sobie jakąś fabryczkę kupić u tubylców.
Goldi. No z nieba mi spadłeś. Grad sprzedaje na Śląsku. Heimat rozumiesz. Ale potrzebuję 2 mld PLN-ów.
Nie ma problem. Mam w sumie 3 mld. I tak nie będę trzymał tego pożal się Panie Boże złotego, tylko puszczam go. Pożyczę Ci na 5 % 2 mld. Dasz je Gradowi, a ja kupię mniej obligacji Wincenta, na 1 mld. I tak ci utracjusze dostaną 3 mld.

Wincenty kasa jest?
Donek stał się cud. No jest. Grad coś puścił za 2 mld, i opchnąłem obligacje Goldschmitowi za 1 mld.
No to kasa gra. Zabawa trwa.

Marek Tu Donek. Dzięki. Kasa jest.
Zrobiłem to tylko dla Ciebie. Inflacja może mi strzelić, jak kasa pójdzie w obieg i osiądzie w bankach. Chłopaki jeszcze wystrzelą kredytami.
Maruś. Nie ma strachu. Zmienimy koszyk w GUSie i po inflacji, a z kredytów jeszcze skorzystamy.
Na infrastrukturę?
A jakże może jakiś stadionik
Nara oby żyło się lepiej

Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń...


a teraz to samo tylko trudniejszym językiem...

Cytat:
Bicz na bankierów


W „Wadach i potrzebach naszych systemów bankowych” rozważaliśmy współczesne zasady emisji pieniądza depozytowego na przykładzie Stanów Zjednoczonych oraz Polski. Teraz przyjrzyjmy się bliżej zasadom emisji pieniędzy banków centralnych, które fizycznie znajdują się np. w naszych portfelach.

Do 2008 r. emisja dolara przez System Rezerwy Federalnej (FED) odbywała się przede wszystkim przez wydawanie dolarów w zamian za papiery skarbowe rządu Stanów Zjednoczonych. W związku z eskalacją kryzysu gospodarczego w latach 2008-2009 do aktywów za które FED wydawał dolary dołączyły papiery wartościowe oparte o hipoteki oraz licznie kreowane programy pomocowe dla bankrutów. W 2010 r. FED powrócił do emisji pieniądza gotówkowego w zamian za papiery skarbowe, nabywając ich obecnie tyle ile wynosi spłata zapadających pakietów kredytów hipotecznych nabytych od 2008 r.

Mechanizm kreowania amerykańskiego pieniądza gotówkowego poprzez zakup papierów skarbowych Stanów Zjednoczonych wymusza utrzymywanie deficytu budżetowego przez rząd amerykański. Deficyt budżetowy rządu Stanów Zjednoczonych ma zatem charakter systemowy. Bez niego nie byłoby emisji dolara. Czy tylko dolara?

Amerykanie poszli na całość. Na fali triumfu w II Wojnie Światowej Stany Zjednoczone narzuciły w Bretton Woods pogląd o konieczności utrzymywania przez wszystkie państwa poza Stanami Zjednoczonymi rezerw walutowych, które w większości są denominowane w dolarze i są przechowywane w formie amerykańskich dłużnych papierów skarbowych. Amerykanie zobowiązali się utrzymywać pokrycie dolara w złocie i zapewnili wymienialność dolara na złoto dla trzymających rezerwy banków centralnych świata według parytetu 35 dolarów za uncję. Bank centralny dowolnego kraju z reszty świata mógł sprzedać amerykańskie obligacje ze swoich rezerw walutowych lub z chwilą osiągnięcia terminu zapadalności uzyskać dolary, a te wymienić na złoto.

Początkowo zobowiązanie wymiany dolara na złoto było spełniane. Ze Stanów Zjednoczonych płynął strumień złota na żądanie np. europejskich banków centralnych. W końcu jednak emisja dolara (zwłaszcza na pokrycie kosztów wojny w Wietnamie) zaczęła coraz bardziej odrywać się od pokrycia w kruszcu. W 1971 r. rząd Stanów Zjednoczonych jednostronnie zlikwidował tę wymienialność. Z punktu widzenia prawa w istocie było to ogłoszenie niewypłacalności Stanów Zjednoczonych. Tylko zimna wojna, arsenały nuklearne oraz wpływy bankierów i polityków spowodowały, że reszta świata zdecydowała się uznawać dolary tylko jako świstki papieru, a z czasem nawet tylko jako potencjały elektryczne w pamięci komputerów.

Banki centralne reszty świata nabywają amerykańskie papiery skarbowe wydając w zamian narodową walutę (np. złotego). To jest moment kreacji pieniądza narodowego w krajach reszty świata. W interesie instytucji sprzedających papiery skarbowe USA nie leży trzymanie waluty narodowej uzyskanej od nabywcy tych papierów dłużnych. Służy ona do zakupów towarów, złóż, przedsiębiorstw na narodowych rynkach reszty świata (np. polskim). Otrzymana waluta narodowa służy również do finansowania długu publicznego danego narodu. Centralną rolę w tym procesie pełnią największe banki świata (z dominacją banków amerykańskich) uprawnione do bezpośrednich transakcji z FED-em i rządem Stanów Zjednoczonych (primary dealers). To one pośredniczą w przepływie dłużnych papierów skarbowych od rządu Stanów Zjednoczonych (emitenta) do FED-u oraz do banków centralnych reszty świata. Tym samym to za ich pośrednictwem płyną emitowane przez FED dolary oraz emitowane przez banki centralne reszty świata waluty narodowe. To one dokonują inwestycji otrzymanych walut narodowych w krajach ich emitentów. Czynią to bezpośrednio np. finansując dług publiczny reszty świata lub pośrednio finansując amerykańskie korporacje, które wykupują aktywa narodowe reszty świata. Przede wszystkim dzięki temu korporacje amerykańskie oraz panujące nad nimi amerykańskie banki komercyjne (Banc of America, Citigroup, Goldman Sachs, J.P. Morgan, Morgan Stanley) zajmują czołową pozycję gospodarczą na świecie.
Przepływy aktywów i pasywów wywołane emisją pieniądza banków centralnych



Banki primary dealers: BNP Paribas Securities Corp., Banc of America Securities LLC, Barclays Capital Inc., Cantor Fitzgerald & Co., Citigroup Global Markets Inc., Credit Suisse Securities (USA) LLC, Daiwa Capital Markets America Inc., Deutsche Bank Securities Inc., Goldman, Sachs & Co., HSBC Securities (USA) Inc., Jefferies & Company, Inc., J.P. Morgan Securities LLC, Mizuho Securities USA Inc., Morgan Stanley & Co. Incorporated, Nomura Securities International, Inc., RBC Capital Markets Corporation, RBS Securities Inc., UBS Securities LLC.

W kategoriach bilansu płatniczego nabywanie przez banki centralne na całym świecie amerykańskich papierów skarbowych wymusza per saldo: deficyty w bilansie handlowym (eksport minus import) i (lub) rachunku finansowym (inwestycje bezpośrednie i portfelowe) Stanów Zjednoczonych oraz nadwyżki w bilansie handlowym i (lub) rachunku finansowym reszty świata.

System światowego „eksportu” amerykańskiego długu publicznego ze swej istoty prowadzi zatem do światowej nierównowagi handlowej oraz w inwestycjach zagranicznych. Jest źródłem deficytów w bilansie płatniczym Stanów Zjednoczonych oraz nadwyżek w bilansach płatniczych np. Niemiec, Chin, Japonii. Przy istniejącym systemie nierównowaga jest stanem naturalnym i permanentnym.

„Eksportowany” przez Stany Zjednoczone dług rządowy teoretycznie nie jest bezkosztowy dla Amerykanów. Kosztem jest oprocentowanie, które nabywcy papierów skarbowych otrzymują od rządu Stanów Zjednoczonych. Centralna pozycja dolara w światowej gospodarce powoduje jednak, że koszt ten należy do najniższych na świecie jako od aktywa teoretycznie uznawanego za pozbawione ryzyka. Jest to obecnie spotęgowane poprzez politykę zerowych stóp procentowych FED-u. Koszt długu innych państw jest wyższy. Stopa dochodu z majątku nabywanego przez podmioty amerykańskie za granicą jest wyższa. W rezultacie Amerykanie nie tylko dysponują walutami narodowymi na wszelakie akwizycje za granicą, ale systemowo te inwestycje są w praktyce zawsze rentowne. Przejmują i majątek i dochody innych narodów w zamian dając świstki papieru lub zapisy komputerowe.

Do tej pory rozważaliśmy system emisji walut narodowych z perspektywy Stanów Zjednoczonych oraz reszty świata. Aktywa dolarowe dominują bowiem w strukturze oficjalnych rezerw walutowych. Pełne dane o strukturze rezerw są utajnione. Jednak dla ok. 56 % aktywów rezerwowych Międzynarodowy Fundusz Walutowy podaje strukturę według walut. Wśród nich w dolarach denominowanych jest ok. 62 % rezerw. Zatem nie tylko Stany Zjednoczone dostrzegły korzyść z powojennego systemu emisji walut narodowych. Z uprzywilejowanej pozycji wśród narodów świata korzysta również strefa euro, w której walucie denominowanych jest ok. 26 % znanych aktywów rezerwowych na świecie. Mówimy strefa euro, ale myślimy Niemcy. Niemcy faktycznie dominują w strefie euro. Do chwili wprowadzenia wspólnej waluty i likwidacji walut narodowych w aktywach rezerwowych zdenominowanych w walutach europejskich absolutnie przeważała niemiecka marka (14 % znanych aktywów rezerwowych na świecie na koniec 1998 r.), a po niej były frank francuski oraz gulden holenderski. Ta struktura została de facto utrzymana pomimo likwidacji walut narodowych w sferze euro. Rozstrzygający o sile ekonomicznej wewnątrz eurosystemu klucz przydziału nowych emisji euro stanowi obok liczby ludności wielkość Produktu Krajowego Brutto. Listę beneficjentów światowego systemu emisyjnego uzupełniają funt szterling, jen oraz frank szwajcarski.

Emisja narodowych walut na świecie oparta o dług rządowy umożliwiła powstanie kartelu banków i korporacji amerykańskich, niemieckich, brytyjskich, japońskich, francuskich, holenderskich i szwajcarskich, które ekonomicznie zdominowały narody świata. Wartość wszystkich oficjalnych rezerw walutowych na świecie wynosiła na koniec II kwartału 2010 r. ok. 8,4 bln dolarów. Zgodnie z zasadami kreacji pieniądza banku centralnego wymieniony kartel jako beneficjent systemu wywodzącego się z Bretton Woods zapewnił sobie kontrolę nad majątkiem narodów świata o wartości ok. 8,4 bln dolarów. Jest to efektem nie pracy i oszczędności, a sprytu i chciwości.

Każdy naród którego pieniądz (obligacje rządowe) nie wchodzi w skład oficjalnych rezerw walutowych jest przedmiotem dyskryminacji i perfidnego systemowego wyzysku ekonomicznego. Takim krajem jest Polska. W opisywanym systemie tkwi przyczyna zadziwiającej łatwości wykupu polskiego majątku narodowego przez inwestorów zagranicznych. Po prostu NBP podaje zagranicznym bankierom złotego na tacy głównie w zamian za mające abstrakcyjną wartość amerykańskie i europejskie skarbowe papiery wartościowe. Do sierpnia 2010 r. NBP wyświadczył zagranicznym bankierom takie przysługi na kwotę 299 mld zł (co stanowi równowartość ok. 104 mld dolarów) przy całym majątku NBP wynoszącym 303 mld zł. W praktyce NBP nie robi nic innego w zakresie emisji pieniądza banku centralnego jak wydawanie złotego bankierom za granicą w zamian za zagraniczne dłużne papiery skarbowe. Tymczasem ci bankierzy i finansowane przez nich korporacje dzięki otrzymanym złotym łupią nas z ostatniej koszuli.

Zerwanie przez Stany Zjednoczone międzynarodowego zobowiązania wymiany dolarów na złoto umożliwiło bankowi centralnemu Stanów Zjednoczonych swobodę emisji pieniądza fiducjarnego (bez pokrycia w złocie). Jednocześnie cały mechanizm kreacji walut narodowych i roli dolara w światowej gospodarce pozostał bez zmian. Brak złotych cugli doprowadził do eksplozji emisji, która w pierwszej kolejności trafia do czołowych banków USA, umożliwia mnożnikową emisję pieniądza depozytowego i jest wykorzystywana do spekulacji wszystkim, czym się da na całym świecie (akcje, obligacje, nieruchomości, ropa, zboża, inne towary). W XXI w. spekulacja w praktyce wyrwała się spoza kontroli narodów świata doprowadzając do powstania potężnych baniek spekulacyjnych (np. nieruchomości) i wielkiego kryzysu gospodarczego, w którym nadal tkwimy. Symbolem stała się cena uncji złota, która od parytetu 35 dolarów przed czterdziestu laty wzrosła ok. 40 razy do obecnych ok. 1300 dolarów.

Jedyną receptą polityków i bankierów na kryzys jest rozkręcanie jeszcze większej spekulacji, pompowanie jeszcze większych baniek spekulacyjnych. Spekulanci na całym świecie żyją rozważaniami na temat nowego dodruku dolarów przez system Rezerwy Federalnej. Rozważają, czy po ok. 1,4 bln dolarów w ciągu ostatnich dwóch lat, FED dodrukuje 0,5 bln, 1-2 bln, czy może 5-6 bln nowych dolarów. Wrota hiperinflacji mają zostać otwarte.

Temu szaleństwu trzeba powiedzieć w końcu dość.

Po jednostronnym zerwaniu przez Stany Zjednoczone zobowiązania do wymiany dolarów na złoto nie ma materialnych podstaw do opierania emisji walut narodowych o zakup amerykańskich i innych rządowych papierów skarbowych. Proceder ten jest kontynuowany wyłącznie z uwagi na wpływy największych banków świata i chroniących tego interesu instytucji międzynarodowych. Po odejściu od dotychczasowego systemu emisyjnego źródło potęgi największych banków świata i finansowanych przez nie korporacji zniknie.

Naszym celem w polityce monetarnej jest formalne uczynienie banku centralnego osobistą własnością wszystkich Polaków. Renta emisyjna z emisji taniego w kreacji pieniądza fiducjarnego (druk, bicie z metali nieszlachetnych, zapis w komputerach) będzie w częściach równych stanowiła dochód właścicieli banku centralnego – wszystkich Polaków od poczętego dziecka po osoby u schyłku życia. Dzięki temu pieniądz emitowany przez w pełni tego słowa znaczeniu narodowy bank centralny będzie wprowadzany do obiegu w bezpośredni, bezpieczny, uczciwy i niepowodujący powstawania baniek spekulacyjnych sposób. W szczególności dojdzie do pominięcia w procesie plasowania emisji pośrednictwa zagranicznych banków, które do tej pory dostarczały bankowi centralnemu zbędnych aktywów rezerwowych, a ekwiwalent w postaci naszego narodowego pieniądza wykorzystywały do wykupywania polskiego majątku narodowego.

W dotychczasowym systemie emisyjnym NBP zgromadził oficjalne rezerwy zagraniczne o wartości ok. 104 mld dolarów (koniec sierpnia 2010 r.) które tworzą przede wszystkim skarbowe papiery wartościowe rządu Stanów Zjednoczonych oraz denominowane w euro. Bezczelność polityków w zakresie finansowania długu publicznego jest wyjątkowa. Na mocy art. 220 ust. 2 Konstytucji bank centralny nie może finansować deficytu budżetowego polskiego rządu. Nie przeszkodzono mu jednak finansować deficytów budżetowych rządów obcych. NBP skwapliwie z tego korzysta finansując długi publiczne za granicą o wartości rzędu dziesięciokrotności polskiego deficytu budżetowego, wykorzystując do tego praktycznie cały swój majątek.

Jednocześnie skarb państwa polskiego w końcu lipca 2010 r. był zadłużony w instrumentach denominowanych w walutach obcych (kryterium miejsca emisji) na kwotę blisko 193 mld zł, która stanowiła równowartość ok. 63 mld dolarów. Jego wartość trzykrotnie przekracza dług zaciągnięty na zachodzie w latach siedemdziesiątych XX w. Roczne odsetki od tej części polskiego długu wynoszą ok. 5-6 mld zł. Z uwagi na otrzymywanie wpływów budżetowych generalnie w złotym, obsługa długu zagranicznego jest obarczona ryzykiem kursowym. Poziom tego ryzyka wzrósł w ostatnich latach w związku ze ekscesami spekulacyjnymi oraz kryzysem zadłużeniowym w Europie (np. Grecja). Ponadto relatywnie krótkie terminy zapadalności długu wobec braku środków budżetowych na jego spłatę wymuszają rolowanie tj. emitowanie nowych instrumentów dłużnych na spłatę wymagalnych zobowiązań. Dług zagraniczny Polski stwarza poważne ryzyko finansowe dla naszego kraju.

Zagraniczny dług publiczny Polski jest słabą stroną naszego kraju, ale nieoczekiwanie stwarza również wielką szansę. Zauważmy, że dług ten jest mniejszy od wartości oficjalnych rezerw dewizowych Polski. W związku z założonym odejściem od powiązania emisji pieniądza banku centralnego z zakupem zagranicznych aktywów rezerwowych, istniejące rezerwy zagraniczne możemy w części przeznaczyć na spłatę nawet całości zagranicznego długu publicznego państwa polskiego.

Jednorazowa spłata całości długu zagranicznego dzięki już posiadanym środkom to zerwanie zależności od wierzycieli i zmniejszenie sztywnych kosztów obsługi długu ponoszonych przez budżet państwa. Na marginesie zasygnalizujmy, że podobna operacja jest możliwa w zakresie krajowego długu publicznego w związku z zamiarem wprowadzenia pełnych rezerw od depozytów bieżących w bankach (vide „Wady i potrzeby naszych systemów bankowych”). Oddłużenie państwa to olbrzymia szansa na potężny impuls rozwojowy. Rodzi również konieczność odpowiedzialności, aby ponownie nie popaść w spiralę długu. Konieczne są odważne reformy m.in. sfery socjalnej, ubezpieczeń społecznych, ochrony zdrowia oraz edukacji. Pakiet pionierskich rozwiązań w tym zakresie przedstawiamy w programie „Naszym dzieciom”.

Rozwiązanie gordyjskiego węzła zadłużenia duszącego narody świata, to również szansa w polityce zagranicznej. Polska zostanie liderem rozwiązywania kryzysu zadłużeniowego w sposób odbiegający od oczekiwań bankierów i ich lokajów - polityków. Zamiast dusić narody wzrastającymi podatkami, pogarszającą się jakością usług sektora publicznego, wskazujemy drogę poszerzenia wolności i godności człowieka. De facto idea odejścia od powiązania emisji waluty narodowej z zakupem rezerwowych aktywów zagranicznych uderza w tych, którzy założyli na narody świata pętlę i zawiązali na niej samozaciskający się węzeł. Wykorzystamy ich idee, ich narzędzie, ich własną broń, aby założyć im tę samą pętlę i kopnąć w stołek. Przykład Polski uruchomi lawinę, której nikt nie będzie w stanie zatrzymać. Polska rozkrzewi wolność i godność wśród narodów świata.

Zbędne oficjalne rezerwy walutowe wykorzystamy do odwrócenia procesu, który doprowadził do utraty przez Polskę majątku narodowego. Skarb państwa może odzyskać przedsiębiorstwa strategiczne płacąc za nie tak „cenionymi” przez zachodnich bankierów aktywami, które wchodzą w skład oficjalnych rezerw walutowych Polski. W uzasadnionych przypadkach pod przymusem.

Niewielka część oficjalnych rezerw walutowych pozostanie w bilansie banku centralnego celem zapewnienia płynności w rozliczeniach międzynarodowych zwłaszcza o charakterze handlowym. Będzie to krok tymczasowy do czasu zapewnienia płynności rozliczeń międzynarodowych innymi środkami.

Podstawowym bezzadłużeniowym środkiem utrzymania płynności rozliczeń międzynarodowych są bilateralne porozumienia pomiędzy bankami centralnymi. Banki w drodze umowy wymieniają się własnymi walutami narodowymi (SWAP). Polska będzie zawierać i propagować takie bilateralne porozumienia z naciskiem na ich wzajemną nieodpłatność (tj. bez wzajemnego płacenia odsetek). Porozumienia SWAP-owe pomiędzy bankami centralnymi zaczynają wchodzić do praktyki rozliczeń międzybankowych. W 2008 r. uruchomił je FED, w tym z Europejskim Bankiem Centralnym na kwotę 264 mld dolarów. Pionierami są również Bank Japonii oraz Ludowy Bank Chin. Ten ostatni używa SWAP-ów do ułatwienia rozliczeń w handlu zagranicznym na strategicznych kierunkach ekspansji gospodarczej.

Podejmowane kroki doprowadzą do detronizacji dolara jako dominującej waluty międzynarodowej. Pojawi się wówczas przestrzeń do stworzenia nowej jednostki rozliczeniowej o zasięgu globalnym utworzonej na podstawie umowy międzynarodowej. Emisja nowego globalnego pieniądza rozliczeniowego powinna się odbywać na zasadach takich jakie planujemy dla emisji walut narodowych. Bez uciekania się do emisji opartej o dług i którego emisja będzie dzielona między banki centralne proporcjonalnie do liczby mieszkańców danego państwa strony umowy.

Spekulacje na temat odrzucenia dotychczasowego sposobu emisji pieniądza banku centralnego wywołają wzrost ryzyka walutowego i prawdopodobieństwa spekulacyjnego ataku na naród, który odważy się dokonać takiego kroku. Elementem osłonowym tego przedsięwzięcia musi być zatem zdruzgotanie przepływów spekulacyjnych poprzez wprowadzenie ograniczeń w przepływach kapitałowych. Na czas opisywanych przemian zostanie zawężona wymienialność walut narodowych do wymiany w związku z płatnościami eksportowymi i importowymi i tylko za zezwoleniem dewizowym do innych celów. Takie działanie uniemożliwi dostęp spekulantów do waluty narodowej, co usunie fundament spekulacji. W Polsce przepływy kapitałowe były ograniczone w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Dopiero w 1995 r. wprowadzono częściową wymienialność złotego. Została ona przyjęta z radością przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który nie omieszkał wówczas powitać Polski ,,w gronie finansowej arystokracji świata''. Arystokracji finansowej dobrze się żyje do dziś. Nie można tego powiedzieć o polskich stoczniach i kredytobiorcach zaciągających kredyty walutowe, którzy są narażeni na ryzyko kursowe nie mające nic wspólnego z przewagą komparatywną w handlu zagranicznym.

Częścią uderzenia w przepływy spekulacyjne powinno być również zamrożenie transakcji derywatami – pochodnymi instrumentami finansowymi, które w szczególności zdetonowały światowy kryzys gospodarczy. Zamrożone otwarte pozycje spekulacyjne winny być rozliczone w ramach światowego kliringu. Banki obecnie ukrywające (np. przez fałszowanie bilansów i jeszcze większe spekulacje) straty na derywatach zagrażające ich wypłacalności należy poddać procedurze bankructwa. Bez względu na wielkość. Dla ustrzeżenia w przyszłości banków depozytowych od upadłości z powodu spekulacji, będą one pozbawione prawa spekulacji instrumentami pochodnymi. Spekulacja będzie dozwolona w bankach inwestycyjnych.

Środkiem osłonowym jest również możliwość ogłoszenia wstrzymania obsługi długu publicznego zaciągniętego za granicą do czasu usunięcia spekulacyjnych ekscesów w międzynarodowych finansach oraz zbilansowania wzajemnych należności z tytułu aktywów rezerwowych i zobowiązań z tytułu długu publicznego.

Zarysowane działania doprowadzą do istotnego zmniejszenia wzajemnych należności i zobowiązań w skali całego świata. Taka delewaryzacja jest niezbędna do wyeliminowania źródeł wstrząsających światem spekulacji. W wyniku zbilansowania należności i zobowiązań pozostaną do rozliczenia pozycje netto. Ich rozliczenie wymaga uczciwego porozumienia międzynarodowego pod rygorem uznania nierozliczonych sald za efekt nieuczciwych praktyk w międzynarodowych stosunkach finansowych, wykorzystywania pozycji dominującej i informacji poufnych, co może być podstawą nawet do odebrania nieuczciwe zagarniętego majątku narodowego.

Na straży międzynarodowego systemu emisji walut narodowych w oparciu o długi największych państw świata na czele ze Stanami Zjednoczonymi stoją instytucje powołane w trakcie konferencji w Bretton Woods: Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Bank Światowy. Dwuznaczność roli jaką spełniają stała się jasna po 2008 r. Restrykcyjne programy naprawcze równoważące budżet oraz bilans płatniczy (np. osławiony plan Balcerowicza) są wymagane wyłącznie od reszty świata. Reszty świata wobec Stanów Zjednoczonych. Polityka podwójnego deficytu Stanów Zjednoczonych (deficyt budżetowy i handlowy) nie spotyka się z retorsjami i jest wręcz chroniona przez MFW i Bank Światowy. MFW i Bank Światowy nie stoją bowiem na straży uczciwej współpracy międzynarodowej, a dominacji dolara oraz największych banków Ameryki i świata w globalnej gospodarce. Narzędziem jest w szczególności uwiązanie miejscowych polityków niczym psów do budy. Marek Belka: premier, minister finansów, minister sportu, prezes NBP – konsultant Banku Światowego, dyrektor w MFW. Kazimierz Marcinkiewicz: premier, minister skarbu państwa, pracownik Goldman Sachs. Grzegorz Kołodko: wicepremier, minister finansów – konsultant MFW, współpracownik Banku Światowego. Mirosław Gronicki: minister finansów – współpracownik Banku Światowego. Andrzej Raczko: minister finansów, członek zarządu NBP – zastępca gubernatora MFW. Andrzej Olechowski: minister finansów, minister spraw zagranicznych – pracownik Banku Światowego.

O ile MFW i Bank Światowy nie porzucą dotychczasowych światowych zasad emisji pieniądza członkostwo w tych instytucjach stanie się sprzeczne z interesami narodu. Uzasadni to wystąpienie z obu instytucji.

Czy „hrabia”, Donald Tusk i Jarosław Kaczyński są gotowi przeciwstawić się naszprycowanym spekulantom uzależnionym od pieniędzy, dochodów i majątku narodów świata? Czy tolerowanie, współuczestnictwo i obrona istniejącego systemu emisji pieniądza banku centralnego jest zbrodnią zdrady stanu, karaną najwyższym wymiarem kary?

„Na dziedzińcu świątyni napotkał sprzedawców wołów, owiec i gołębi oraz tych, którzy prowadzili wymianę pieniędzy. Wówczas splótł bicz ze sznurów i przepędził wszystkich z terenu świątyni, również owce i woły. Rozrzucił pieniądze tych, którzy je wymieniali, a ich stoły powywracał.”


Tomasz Urbaś


źródło: http://urbas.blog.onet.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
hanuman




Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 212
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:27, 18 Paź '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Więcej pieniędzy dla polskich partii. "Ewenement na skalę europejską"

Platforma Obywatelska - ponad 3 mln zł, PiS - 2,9 mln zł, PSL - 1,2 mln zł - w sumie o 9 mln zł więcej wydadzą w przyszłym roku podatnicy na finansowanie partii politycznych, co przewidziano w projekcie budżetu.

W dobie kryzysu żaden kraj subwencjonujący partie polityczne, jak np. Niemcy, Wielka Brytania czy Francja, nie zdecydował się na podwyższenie dotacji.

http://wiadomosci.onet.pl/wiadomosci/,1,3736293,wiadomosc.html

Artykuł ukazał się o godz 7 rano i chwilkę potem został zdjęty


Embarassed Embarassed Embarassed
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Fred




Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 192
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:40, 18 Paź '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W ogóle nie rozumiem dlaczego istnieje takie prawo, że partie są finansowane z moich podatków. To jest przecież chore. Druga sprawa jest taka, że nie wszystkie tylko te przy korycie. Chyba czas to zmienić!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:09, 18 Paź '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fred napisał:
W ogóle nie rozumiem dlaczego istnieje takie prawo, że partie są finansowane z moich podatków.

powód podają ten sam co na finansowanie z twoich podatków radia i telewizji: rzekomo aby mogły być niezależne od sponsorów-lobbystów Smile
a że to kompletnie nie działa - to już niestety odmienna kwestia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:35, 18 Paź '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fred napisał:
W ogóle nie rozumiem dlaczego istnieje takie prawo, że partie są finansowane z moich podatków. To jest przecież chore. Druga sprawa jest taka, że nie wszystkie tylko te przy korycie. Chyba czas to zmienić!


Jak rabować ?

Dał nam przykład Józef Piłsudski!
(Nie mam tu na myśli jego i "pięciu premierów" udanego napadu bandyckiego na pociąg w Bezdanach)

Teraz to już tradycja
Taka jak rabunek przez JP I kasy na wybory

A jak powszechnie wiadomo, - tradycje należy szanować!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
multipro




Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 275
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:21, 19 Paź '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

.
.
No tak, ale to tylko rabunek wewnętrzny, zaś temat o tym innym rabunku - zewnętrznym. Tym ponadnarodowym, ponadpaństwowym. O rabunku prowadzącym do rzeczywistego zakresu i obrazu władzy globalnej.

Właściwie wszystkie moje posty w tym temacie dotyczą wspomnianego rabunku.

Przypominam o nagrodzie "koń z rzędem" za wskazanie listy członków
Klubu Londyńskiego.
Jak do tej poru nikomu nie udało się znaleźć tej informacji.
"Palma pierwszeństwa" czeka!

Dalej w kwestii "rabunku" - Klub Londyński jest jednym z "rabujących" i jak to jest
z przestępcami, chcą ukrywać swoją tożsamość. I ukrywają.
_________________
viewtopic.php?p=178889#178889
Ograniczenie do 1 postu dziennie, blokada
na zakładanie tematów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
mamamia




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 504
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:42, 22 Paź '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zabrakło kasy na ubezpieczenia księży. Minister ruszył na pomoc

Dziura budżetowa up ~5mln!

http://www.hotmoney.pl/artykul/pieniadze.....iezy-16077
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mamamia




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 504
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:01, 08 Lis '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kolejny skok na kase

Cytat:
Zmiany w BGK czyli nowe trujące danie Kucharza Roku i ekipy Słońca Peru
Autor: SiP
Jakiś czas temu pojawił się poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o Banku Gospodarstwa Krajowego oraz niektórych innych ustaw (klik oryginał, kopia scribd1, kopia scribd2)
Odbyło się już nawet głosowanie by odrzucić ten projekt w całości jednak dzięki PO, nie został odrzucony, a skierowany do Komisji Finansów Publicznych.
Za projekt odpowiada Poseł Sławomir Neumann (PO), znany z Komisji Hazardowej czy Ustawy o SKOK-ach.

Swoje miażdżące uwagi (w załączonym pliku PDF, pod wnioskiem i propozycjami zmian) przedstawił ECB i NBP.O tym poniżej.

Co ma zmienić ustawa? W bardzo dużym skrócie:
a) BGK będzie formalnie jedynym bankiem w Polsce, który nie może zbankrutować (tj nie posiada zdolności upadłościowej, można go zatem jedynie zlikwidować drogą ustawy). Teoretycznie jest to już teraz możliwe,gdyż wg opinii Min. Sprawiedliwości z 2009: "Prawo upadłościowe i naprawcze mówi, że nie można ogłosić upadłości instytucji i osób prawnych, które zostały utworzone na drodze ustawy. Bank Gospodarstwa Krajowego został utworzony w drodze nie tyle ustawy, co rozporządzenia prezydenta RP z dnia 30 maja 1924 r. W II Rzeczypospolitej rozporządzenie prezydenta miało moc ustawy, z tego też względu Bank Gospodarstwa Krajowego nie ma możliwości upadłościowej i likwidacyjnej. Brak jednoznacznych zapisów w ustawie powodował jednak komplikacje, szczególnie w związku z tym, że firmy ratingowe nie były w stanie zrobić ratingu, nie mając jasnych, klarownych przepisów." (klik)
Skutek i Cel: uzyskanie przez BGK ratingu na poziomie Polski. Mi to przypomina gwarantowanie przez rząd USA, długów spółek Fannie Mae i Freddie Mac. W mojej opinii ma to również pomóc, wraz z innymi zapisami, stworzyć kolejny wehikuł (taki polski SPV jak Krajowy Fundusz Drogowy) celem wytransferowania kolejnej porcji długów poza oficjalne statystyki. Tak by nie przekroczyć progów ostrożnościowych (55%,60%). Kolejne pichcenie Kucharza Roku.

b) możliwość obniżenia i podwyższenia statutowych funduszy własnych banku.
Skutek i Cel: wytransferowanie gotówki do budżetu państwa w razie potrzeb, przy wcześniejszym wykorzystaniu instrumentów pochodnych (tak tak, będą mieli prawo!) celem spełnienia wymogów nadzorczych

c) Przejęcie przez BGK obsługi centralnego rachunku bieżącego budżetu państwa, rachunków bieżących państwowych jednostek budżetowych oraz rachunków bieżących urzędów obsługujących organy podatkowe. Przypomnę, iż dzisiaj jedynym bankiem, który może obsługiwać budżet państwa, jednostki budżetowe, jest Narodowy Bank Polski.
Skutek i Cel: Ograniczenie pozycji NBP i zarządzanie rachunkami państwa przez całkowicie upolityczniony BGK. Obawiam się braku transparentności, machlojek.
Należy zaznaczyć, iż obecne przepisy (art 196, pkt 4 Ustawy o Finansach Publicznych) zakładają, iż BGK przejmie zarządzenie rachunkami państwa, ale dopiero po wprowadzeniu euro. Zmiany do ustawy o BGK wskazują, iż miałoby się stać to już teraz (przy założeniu że BGK będzie gotowy technicznie - patrz art 196 pkt 3).

d) Możliwość emitowania listów zastawnych przez BGK. Dla przypomnienia: obecnie listy zastawne mogą emitować komercyjne banki hipoteczne.
Skutek i Cel: Listy zastawne można, w bardzo dużym uproszczeniu (pomijając parę szczegółów) porównać do papierów zabezpieczonych hipoteką (MBS) Takie przykładowe porównanie np tutaj.
Co więcej listy zastawne emitowane przez BGK mogą być dopuszczone jako zabezpieczenie operacji polityki pieniężnej NBP (!!!!) co dla mnie oznacza możliwość drukowania pieniędzy (polskie luzowanie ilościowe, quantative easing). To nie jest tylko moja obawa, gdyż również ECB w swojej opinii przypomniał, iż takie zapisy nie są zgodne z zapisami traktatu tj nabywanie na rynku pierwotnym papierów wartościowych (w tym listów zastawnych) emitowanych przez instytucje publiczne (opinia od strony 22 na 45 z pliku pdf)

e) Rozszerzono zapis o możliwość wykorzystania środków pochodzących z międzynarodowych instytucji finansowych. Pozwoli to BGK na uzyskania finansowania z takich instytucji jak EBI (Europejski Bank Inwestycyjny) czy Banku Rozwoju Rady Europy.
Skutek i Cel: Obecnie BGK obsługuje szereg programów rządowych i funduszy celowych takich jak:
Krajowy Fundusz Mieszkaniowy (KFM)
Fundusz Termomodernizacji i Remontów (FTiR)
Fundusz Rozwoju Inwestycji Komunalnych (FRIK)
Fundusz Kredytu Technologicznego (FKT)
Krajowy Fundusz Drogowy (KFD)
Fundusz Kolejowy (FK)
Fundusz Żeglugi Śródlądowej (FŻŚ)
Fundusz Pożyczek i Kredytów Studenckich (FPKS)
Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej (FRKF)
Fundusz Strefowy (FS)Krajowy Fundusz Kapitałowy S.A. (KFK)

ze środków budżetu państwa. Obecne rozwiązanie powoduje, iż pożyczki (dług) widnieją w oficjalnych statystykach o wielkości zadłużenia naszego kraju. Propozycja zmian BGK zakłada możliwość finansowania programów państwowych środkami z instytucji międzynarodowych. W ten sposób powstanie odpowiednik KFD, którego długi zaciągnięte na budowę dróg i autostrad oficjalnie nie widnieją w wielkości zadłużenia naszego kraju (na potrzeby obliczenia czy przekroczyliśmy próg 55-60% zadłużenia). Innymi słowy Kucharz Roku będzie miał kolejny przepis jak wypchnąć finansowanie poza oficjalne statystyki!!!.

Podsumujmy, propozycja zmian przygotowana przez ekipę Słońca Peru, umożliwia nie tylko dodruk pieniędzy, ogranicza działalność NBP, ale również stara się ukryć dług dodając nowy sposób finansowania BGK.

Do tego dodajmy zapisy w projekcie Ustawy Budżetowej na rok 2011, w której znowu znalazł się zapis

„Art. 32.
1. Upoważnia się Ministra Finansów do dokonywania transakcji finansowych na instrumentach pochodnych, zmieniających strukturę przepływów finansowych stanowiących dochody i wydatki budżetu państwa, z których uzyskane środki finansowe pomniejszają wydatki.

2. Upoważnia się Ministra Finansów do dokonywania transakcji finansowych na instrumentach pochodnych, zmieniających strukturę przepływów finansowych stanowiących przychody i rozchody budżetu państwa, z których uzyskane środki finansowe pomniejszają rozchody.”

Innymi słowy, Kucharz Roku może spekulować BEZ OGRANICZEŃ (nie zdefiniowano bowiem rodzaju instrumentu pochodnego) i LIMITU instrumentami pochodnymi, co wszystko ma na celu (zakładam), obniżenie długu na koniec roku (poprzez np swapy walutowe jak w 2009 roku. Przypominam, że część długu jest zaciągana w walutach obcych, im mocniejsza złotówka tym dług mniejszy wobec zachodnich wierzycieli).
Przypomnę, iż instrumentami pochodnymi Grecja starała się zaniżyć swój dług przed KE. Zresztą podobnie jak wiele miast europejskich. Co ciekawe ECB nie chce podać szczegółów tych transakcji, gdyż wpłynęło by to niekorzystnie na otoczenie rynkowe Strefy Euro (EMU).

Istne szaleństwo, a w mediach praktycznie cisza, jedynie pojedyncze artykuły w Gazecie Bankowej czy opinia Zyty Gilowskiej (w środku komunikatu).

Na bazie zmian, można stworzyć małe teorie spiskowe, które już pojawiły się w sieci. Otóż w przyszłości, można by dodatkowo sprywatyzować BGK, a jakie były by tego skutki, gdyby bank wpadł w ręce ekipy Słońca Peru, nie chcę nawet spekulować.

Mam nadzieję, iż projekt zmian przepadnie bądź zostanie maksymalnie zmieniony. Grozi nam bowiem ostateczne pichcenie Kucharza Roku z ekipą Słońca Peru, a w konsekwencji los Grecji.

Zachęcam do śledzenia projektu, podzielenia się sprawą z mediami!!!

P.S. Opisane przeze mnie zmiany (nie jedyne!) są wyrazem moich obaw. BGK nie musi przecież skorzystać z proponowanych zapisów ustawy, ale może. Uważam jednak iż nie powinien mieć jednak takiej możliwości, a zatem projekt powinien zostać odrzucony.

http://stojeipatrze.blogspot.com/2010/11.....danie.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mamamia




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 504
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:55, 17 Lis '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Zdaniem byłego posła PSL, "znakiem rozpoznawczym rządu jest gwałtownie przyrastający dług publiczny". "Przez trzy lata rządów Donalda Tuska wzrósł z około 500 mld zł do 800 mld zł i niestety projekt budżetu państwa na rok 2011 wskazuje, że na koniec kadencji tego rządu wzrośnie do 900 mld zł, a więc nastąpi prawie jego podwojenie" – wylicza Kuźmiuk.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/istnieje-.....omosc.html


W 4 lata rzad PO-PSL zwiekszy zadluzenie o 400mld zł. Czy w świetle tej informacji ktos jest w stanie obronic teze o wybitnych kompetencjach tego rządu? Śmiem twierdzić, że za taka kase każdy matoł byłby w stanie rządzić lepiej, juz nawet Kaczynski!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
November09




Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 857
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 02:44, 28 Gru '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Rachunku!!!
Piątek, 10 grudnia (11:46)

Od trzech lat czekamy na obiecane cuda w gospodarce, a gdy się one wreszcie dzieją, media, zamiast trąbić o tym na pierwszych stronach, jakby ich nie dostrzegały. Tak sobie myślę, siedząc w pociągu, i - jak to w pociągu - czytając gazety uważniej niż zwykle, bo co lepszego do roboty. Tu czy tam zakreślę jakąś informację, z której - gdyby to ode mnie zależało - powinno się zrobić tytuł, a co najmniej ją wytłuścić czy wziąć w ramkę. A tymczasem to, co najważniejsze, co, rzekłbym, cudowne właśnie, przemyka gdzieś po kątach szpalt.

A przecież cud jest oczywisty: mamy najwyższy wzrost gospodarczy w Europie! W ostatnim mierzonym kwartale: 4,2 proc. To już nie zielona wyspa, ale zgoła zielony pagórek. Nawet najwięksi optymiści tyle nie przewidywali.

Czy to jest ten cud? Nie, nie całkiem. Cudem jest to, że mamy według statystyk taki wielki wzrost, a wpływy do budżetu nie rosną. Normalnie przekłada się jedno na drugie według prostego wzoru. A nam się nie przekłada. Narzędzia bankowe wykazują gospodarcze wzmożenie, a urzędy skarbowe nijak nie mogą wpaść na jego ślad.

Niedawno pewien przedsiębiorca wyliczył mi na skrawku papieru, dlaczego po podwyżce VAT o jeden procent będzie z tego tytułu płacił przez rok mniej niż dotąd. Mówiąc najkrócej, podwyżka generuje koszty, które płatnik odpisuje od podstawy opodatkowania. Ale urzędnicy, znający gospodarcze realia z wydruków, nie porachowali tego i nie wzięli w swych strategiach pod uwagę.

Nie twierdzę, że tu akurat jest wyjaśnienie wspomnianego cudu. Rozwiązania szukałbym też w degeneracji aparatu skarbowego. Od dwudziestu lat urząd skarbowy, jak każdy urząd w Polsce, jest przede wszystkim łupem dla polityków. Służy do tego, żeby zatrudniać tam szwagrów, kolesiów, nałożnice, pociotków i tak dalej. Ostatnie kryterium, jakie jest przy zatrudnieniu brane pod uwagę, to takie, czy dana osoba ma o tej robocie pojęcie. Łupić uczciwych obywateli każdy głupi potrafi, a ścigać tych, którzy naprawdę mają możliwości na podatkach zakombinować, urząd i tak nawet nie próbuje.

Inny przedsiębiorca opowiadał mi w dyskrecji, jak się robi, żeby - mówiąc językiem Palikota - "zoptymalizować podatki" (tak nawiasem: czy ja dobrze pamiętam, że polityk od świńskiego ryja i wymachiwania plastikowym sobowtórem obiecywał najpóźniej do 6 grudnia 2010 zrzec się mandatu poselskiego?). W dyskrecji, więc zachowuję szczegóły dla siebie, ale w najgrubszym zarysie: firma formalnie zarejestrowana w Londynie, bank w Estonii, ubezpieczenie na Litwie i tak dalej. Wszystko legalnie, a co nielegalne, tego i tak nikt nie wyśledzi (o masowej ucieczce z ZUS na Litwę pisze, nawiasem mówiąc, dzisiejsza "Rzepa").

Nic nowego, poza jednym, że nie był to żaden wielki przedsiębiorca, tylko jeden z takich, co niemalże dźwigają towar na własnych plecach, zatrudniają, jeśli kogoś w ogóle, to tylko członków rodziny, i omijają ze swym drobnym handelkiem miasta powyżej 100 tysięcy. A co myśleć o większych firmach? Nie mówię o wielkich koncernach, ci to już w ogóle ho-ho, gdzie tam; mówię o takich średnich, które stać na zatrudnienie ambitnych, obkutych w prawie i jego lukach ludzi, takich, którzy na państwową służbę nie pójdą, bo raz, że nikt ich tam nie proteguje, a dwa, że za ich kwalifikacje to żadne pieniądze.

Cudem kolejnym jest też to, że mamy tak wielki wzrost, a inwestycje - spadają. Normalnie, według ekonomicznego modelu, jak przedsiębiorca zarabia, to inwestuje, żeby więcej zarobić w przyszłości, i w ten sposób gospodarka się rozwija. My niby mamy wzrost, ale przedsiębiorstwa nie inwestują - pisze dzisiejszy "Dziennik", że inwestycje firm spadły w ciągu roku o 10 proc. Pisze też o badaniach zrobionych przez Deloitte dla Lewiatana, z których wynika, że także w przyszłości większość przedsiębiorstw nie planuje się rozwijać. Dotyczy to także tych, którzy mieliby z czego. Wolą pieniądze kisić, chronić niż puszczać w obrót. Choć przecież jest tak dobrze i radośnie. Cud, prawda?


A przecież w gospodarce, jak w "Alicji", żeby stać w miejscu, trzeba biec ile sił w nogach; kto się nie rozwija, ten się zwija. Co przeszkadza polskim przedsiębiorcom? "Zgadnij, kotku" - napisałby Kisiel.

Według danych NBP (nadal to "Dziennik") łączna suma udzielonych w Polsce kredytów bankowych to 750 miliardów złotych. A więc prawie drugie tyle, co dług budżetu państwa, po zabiegach rządowej kreatywnej księgowości. Całość długu publicznego oszacować trudno, jedni liczą 2 biliony, inni 4 biliony...

Skupmy się na tym długu "prywatnym". Ze wspomnianych 750 miliardów tylko 220 miliardów to kredyty zaciągnięte przez przedsiębiorców. Cała reszta to kredyty wzięte przez osoby prywatne, a więc nie na inwestycje, tylko na konsumpcję.

Niedawno "Rzeczpospolita" podawała za Eurostatem, że Polska bije całą Europę we wzroście sprzedaży detalicznej. Wyniósł on u nas w ubiegłym roku prawie 13 procent! Inne narody oszczędzają, a my się zachłystujemy konsumpcją. Na kredyt, który bierzemy nie żeby zainwestować, tylko żeby przejeść. Tych kredytów na przejedzenie mamy w tej chwili, jak można policzyć, 530 miliardów (nie, jak napisałem niedawno w jednym z felietonów, zwiedziony przez eksperta BIK, 410). Z tego 25 miliardów stanowią "kredyty zagrożone", czyli niespłacane. Niby niedużo. Ale z raportu InfoDług wynika, że w ciągu roku suma tych niespłacanych kredytów wzrosła o 75 procent, a w ciągu dwóch ostatnich lat - aż trzykrotnie.

Jeśli nadal liczba osób niezdolnych spłacać swe długi rosnąć będzie w tym tempie, może być niedobrze. A jeśli gospodarka zwolni i ludzie zaczną tracić dochody, to ta liczba nie będzie wzrastać w dotychczasowym tempie, tylko znacznie szybciej.

Wtedy banki, które dziś, cierpiąc na "nadpłynność", reklamują kredyty "na pstryk", na dowód i podpis, przestaną się zadowalać konfiskowaniem dłużnikom należności wraz z lichwiarskim procentem, karą i gażą dla komornika, a zaczną domagać się pieniędzy od rządu. I rząd im te pieniądze da, bo przecież, jak głosi święty dogmat, "banki nie mogą upaść". Gdyby upadł choć jeden, zaczęłoby się domino, ludzie rzuciliby się wypłacać swoje oszczędności, a to, jak wiadomo, zabić może każdy bank, bo gdyby bank mógł angażować tylko tyle, ile rzeczywiście ma w depozytach, nie miałby żadnych zysków.

A gdzie rząd te pieniądze na "ustabilizowanie systemu" znajdzie? Normalnie by pożyczył, ale po uratowaniu przez instytucje międzynarodowe Grecji, Irlandii, niemal już pewnej interwencji w Hiszpanii i Portugalii, spodziewanej we Włoszech, i być może gdzieś jeszcze, pożyczyć nie będzie od kogo.

Trzeba będzie wycisnąć kasę na ratowanie lekkomyślnych Polaków z nich samych. I przedsiębiorcy najwyraźniej dobrze przeczuwają, co się święci, skoro na wszelki wypadek wolą nie inwestować i nie rozwijać interesów - nawet ci, którzy mieliby za co.

Jest jeszcze w dzisiejszej prasie wiadomość, że według rankingu Transparency International: "Polska znalazła się w gronie dziewięciu państw świata, w której od 2006 r najbardziej wzrósł poziom tak zwanej codziennej korupcji... w 2010 roku 15 proc. Polaków dało łapówkę". Co to jest "codzienna korupcja", wie każdy, kto próbował cokolwiek załatwić.

Obiecywała Partia, że będzie rządzić tak, "by żyło się lepiej", i słowa dotrzymała, przynajmniej w odniesieniu do tych, którzy żyją z "wymuszeń urzędniczych", czyli z wyciskania łapówek. Już ich nie straszy agent Tomek ani CBA, już się nie muszą niczego bać. Pod taką kryszą, jaką daje im obecna, jedynie słuszna władza, mogą łupić obywateli zupełnie bezkarnie i bez dbania nawet o pozory.

Jeśli nie dość komuś sukcesów, to jeszcze polecam informację, że prawdopodobnie uda się odnieść wielkie zwycięstwo w Brukseli. Bruksela łaskawie zaaprobuje "kreatywną księgowość" ministra Rostowskiego, pozwalając nie wliczać zadłużenia OFE do oficjalnego długu publicznego (co bynajmniej nie znaczy, że dług nie wliczany przestanie istnieć, ale zawsze bilans będzie ładniej na papierze wyglądał). A nawet, co więcej, Bruksela podniesie nam maastrichtowski próg deficytu budżetowego z 3 do 4,5 proc. PKB.

Patrzcie, malkontenci, jaka jest moc tuskowej polityki ukłonów! Komisja Europejska dała się ująć i pozwala Polakom wsadzić łeb w pętlę długów jeszcze głębiej. I nie będzie protestować nawet wtedy, kiedy w końcu sami sobie wykopiemy stołek spod nóg. Co za sukces! Trzeba by mszę jaką odprawić, z tedeum i biciem w dzwon Zygmunta, dla uczczenia ekipy, która nam to załatwiła.

Na tym kończę, bo pociąg dojeżdża do stacji końcowej. To znaczy, pociąg relacji Bydgoszcz - Warszawa. Bo kiedy dojedzie do swojej stacji końcowej ten wielki pociąg, z którego wysiąść nie sposób, prowadzony przez maszynistę wprawdzie bez głowy do rachunków, ale za to świetnego w bajerowaniu, nikt przewidzieć nie potrafi.

Ale kiedyś w końcu musi. I chyba już bliżej niż dalej.

Rafał Ziemkiewicz

http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news/rachunku,1569651
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
November09




Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 857
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:54, 28 Sty '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Powitał mnie przedwczoraj z kolorowego telewizora elegancki i radosny premier Tusk. Wyciszył, uspokoił i opowiedział nową bajkę: bajkę o atomowym królestwie. Ktoś z sali poprosił, by przypomniał kilka poprzednich; choćby tę o asfaltowych serpentynach czy stalowych mostach. Nie sposób było nie zauważyć niechęci...

W sumie trudno się dziwić rozdrażnieniu wizjonera, gdy piękno jego obietnic i skrzydlatość wizji, przytłacza bezduszna i przyziemna teraźniejszość. Teraźniejszości widać premier nie lubi tak samo, jak przeszłości. Nie krył tego nigdy. Wybrał przyszłość i tego się trzyma!

Dowiedziałam się więc, że przystępujemy do budowy atomowego królestwa. Pierwsza elektrownia ruszy za 9 lat. Przed nami skomplikowane procesy wdrożeniowe. Rozumiem, że pewnie i kosztowne, choć o tym, jak w dobrym towarzystwie, nie mówiono.

Zakładamy, że towarzyszyć tym inwestycjom będzie duży entuzjazm i zainteresowanie - rzekł z przekonaniem premier w kolorowej telewizji.

Dzisiaj jest wyścig, i to z dużym impetem prowadzony, wyścig różnych województw i gmin o to, by lokalizacja była właśnie w ich miejscu.

No słucham i nie dowierzam! Pominę już fakt, że elektrownia atomowa kojarzy mi się jedynie z Czarnobylem – uznajmy to za moje niezintelektualizowane uprzedzenie, bo technologia zrobiła przecież w tej dziedzinie gigantyczny postęp technologiczny. Być może.

Ale żeby w Polsce z takimi bredniami bez wstydu występować?

W Polsce zamykanych kopalń, zwalnianych z pracy ludzi?

W Polsce budżetowego deficytu i niedotrzymanych inwestycji?

W Polsce posiadającej unikatowe w Europie zasoby węglowe?

Nasz energetyczny potencjał jest już przecież ostatnim bastionem niezależności gospodarczej Polski. Podstawowym obowiązkiem rządu jest nie tylko strzeżenie go, ale i dbałość o jego rozwój i oparcie na nim strategii gospodarczej kraju.

Co mówią liczby?

Posiadane przez nas zasoby węgla kamiennego zabezpieczają zapotrzebowanie energetyczne Polski na setki lat. Eksperci podają, że przewyższają one nasze potrzeby aż 150 razy. 90% zasobów węgla kamiennego całej Unii Europejskiej, znajduje się na terenie Polski. Unia natomiast importuje rocznie ponad 170 mln ton węgla, z Polski pochodzi tylko ok. 18 mln ton.

Mapy pokazują, że unijnym krajom do Polski bliżej, niż do Nowej Zelandii... Widocznie więc gospodarczo znacznie dalej...

Bolesna to prawda. Jeszcze boleśniejsze są decyzje rządu. Szukałam wczoraj w mediach merytorycznego potwierdzenia moich obaw. Niestety wszyscy nadal żyli sprawą wybuchu na moskiewskim lotnisku. Głównodowodzące stacje nie zatrzymywały się zbytnio nad tym skandalicznym komunikatem rządu.

Nie jestem przesadnie zdziwiona, że temat ten podjęty został wyczerpująco tylko przez jedną rozgłośnię. Żeby go podjąć, trzeba mieć na celu prawdziwe dobro Polaków i właściwie pojmować interesy państwa.

Zainteresowanym polecam wczorajsze „Rozmowy niedokończone" i dzisiejsze „Aktualności dnia" w Radiu Maryja.

Dowiedziałam się tam od prof. Jana Szyszko, że wiele państw „starej piętnastki" ma konstytucyjny zakaz budowania energii jądrowej. Technologia ta rozwijana jest w krajach, które nie mają własnych zasobów energetycznych. Tak jest w przypadku Francji, która zainwestowała ogromny kapitał w opracowanie technologii i zapewnienie sobie dostępu do paliwa jądrowego. Nic więc dziwnego, że stara się teraz tę energię promować i skłaniać inne państwa, by kupowały od niej produkty.

Dziwię się jednak, że rząd Donalda Tuska nie próbuje nawet maskować niepoczytalności swoich działań. Nie jestem w stanie zrozumieć jak można podejmować dobrowolnie decyzje o uzależnieniu energetyczno-gospodarczym państwa, dysponując takim potencjałem.

Czas by może wreszcie skończyć z tym wdrażaniem na unijny gwizdek, kosztownych technologii energetycznych, mających się nijak do polskich realiów. Kolektory słoneczne w naszym gorącym klimacie, rynku raczej nie zawojują. Elektrownie wiatrowe także pozostawiają bardzo wiele do życzenia. Zresztą liczba „walczących z wiatrakami" europejczyków stale rośnie.

Węgiel i zasoby geotermalne powinny stać głównym punktem zainteresowania rządu w procesie budowania fundamentów bezpieczeństwa energetycznego Polski. Zastępowanie węgla importowanym gazem i ropą, oraz planowanie importu technologii nuklearnych, jest ewidentnym działaniem na szkodę państwa.

Do wyborów jeszcze kawał czasu.

Ciężko czekać na orzeczenie rozwodu, gdy niepoczytalny mąż wyprzedaje wspólny majątek i zaciąga kredyty. Może więc warto uruchomić inne środki zaradcze? Bo mam spore obawy, że po letniej Prezydencji Polski w UE, może już nie być co zbierać...

http://wpolityce.pl/view/6567/Nowe_plany.....aka__.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mamamia




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 504
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:30, 26 Kwi '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Deficyt sektora rządowego i samorządowego (tzw. general government deficit) wyniósł na koniec 2010 roku 7,9% PKB wobec 7,3% rok wcześniej (po korekcie), a zadłużenie tego sektora sięgnęło odpowiednio: 55% PKB wobec 50,9% rok wcześniej, podał Główny Urząd Statystyczny (GUS).

"Zgodnie z notyfikacją, deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2010 roku ukształtował się na poziomie 111 154 mln zł, co stanowi -7,9% PKB, natomiast dług publiczny wyniósł 778 212 mln zł, tj. 55,0% PKB" - głosi komunikat.

Wcześniej GUS informował, że deficyt general government wyniósł ok. 7,4% PKB. Natomiast minister finansów Jacek Rostowski od kilku miesięcy stanowczo utrzymywał, że wyniósł on w ub. r. 7,9% PKB. Potwierdził to w połowie kwietnia, w oficjalnym stanowisku resortu, wiceminister finansów, Ludwik Kotecki.

W styczniu Rostowski zapowiedział, że deficyt sektora rządowego i samorządowego będzie w tym roku o blisko 1/3 niższy niż w roku ubiegłym, zaś w 2012 roku powinien spaść poniżej 3,0% PKB (ISB)


Niedobór w kasie państwa sięgający 8% produktu krajowego brutto to fatalny wynik. Przeszło 111 miliardów złotych deficytu to wynik tragiczny i aż o 12,6% wyższy niż w kryzysowym roku 2009. Dług publiczny osiągnął ustawową barierę 55% w relacji do PKB, co zgodnie z prawem zmusiłoby rząd do zdecydowanego ograniczenia wydatków. Zmusiłoby, gdyby rząd wcześniej nie ukrył części długów w Krajowym Funduszu Drogowym.

Od końca 2007 roku zadłużenie Polski zwiększyło się o blisko 250 miliardów złotych, co oznacza wzrost o 47%. Co roku relacja długu do PKB wzrastała o ok. cztery punkty procentowe, co stawia Polskę w jednym szeregu z Hiszpanią czy Portugalią. W tym kontekście zapowiedzi ministra finansów o redukcji deficytu do 3% PKB już w przyszłym roku brzmią równie wiarygodnie co niedawne zapewnienia władz Grecji i Portugalii.


http://www.bankier.pl/wiadomosc/GUS-Defi.....28777.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wiedzmin




Dołączył: 20 Wrz 2009
Posty: 1035
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:56, 26 Kwi '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak juz nie bedzie mozna chowac trupow w szafach to do PKB doliczy sie handel narkotykami i prostytucje, pkb podskoczy to i wartosc procentowa spadnie i po problemie. Very Happy
A tak serio to jest tak jak powiedzial Mikke, ze wlasciwe miejsce dla 80% politykow to wiezienie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Loko




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 291
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:40, 26 Kwi '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiedzmin napisał:
Jak juz nie bedzie mozna chowac trupow w szafach to do PKB doliczy sie handel narkotykami i prostytucje, pkb podskoczy to i wartosc procentowa spadnie i po problemie. Very Happy
A tak serio to jest tak jak powiedzial Mikke, ze wlasciwe miejsce dla 80% politykow to wiezienie.


A miał takiego fajnego pomysła już 20 lat temu by zakazać rządom zadłużania się. Nie przeszło, trudno, teraz teoretycznie mamy już ok. 20.000 długu na karku.

A ten poniżej już próbuje uniknąć wygodnej celi, albo stryczka w zależności od sytuacji



Cytat:
Rostowski: Ceny to nie rząd, to Narodowy Bank Polski

http://gospodarka.dziennik.pl/forsal/art.....olski.html
_________________
Limit postów na żądanie - 1
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ostrożny




Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 779
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:58, 14 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wywiad z posłem Zbigniewem Kozakiem.

Czy społeczeństwo się obudzi i odejdzie od TVN i innych mainstreamowych środków przekazu?






.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6   » 
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Polska jest bankrutem
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile