Jedna hipoteza zakłada przesadzenie wszystkich (pod pozorem ataku terrorystów) na lotnisku wojskowym w Harrisburgu do lotu 93, który następnie zostaje zestrzelony w Pensylwanii, aby pozbyć się świadków kłamstwa.
Mam do Ciebie ważne pytanie: Na jakim lotnisku wojskowym w Harrisburgu ??? W tym mieście U.S. Air Force mają faktycznie jedną bazę, stacjonuję tam 193 Dywizjon operacji specjalnych. Tylko jest jeden poważny problem. Stacjonuję on na lotnisku międzynarodowym w Harrisburgu. Sugerujesz, że w środku dnia na tym ruchliwym lotnisku (w 2003 roku odprawili 870 tyś. pasażerów, niestety nie znalazłem danych z 2001) z jednym pasem startowym lądowały i startowały nie zauważone przez cywilnych kontrolerów, cywilną obsługę lotniska, pasażerów czekających na rejsowe samoloty czy wreszcie przypadkowych mieszkańców miasta (lotnisko położone jest w terenie zurbanizowanym) wielkie B757 i B767 a pasażerowie byli w części wojskowej gdzieś przeładowywani, itp.
Proszę tu są Print Screeny z Google Earth jak to wygląda:
Widok ogólny:
i zbliżenie części wojskowej:
Jak widać na części wojskowej jest niewiele miejsca. Na zdjęciach satelitarnych widać stojące EC-130, samoloty znacznie mniejsze od B757 i 767 a do tego lotnisko wojskowe bezpośrednio sąsiaduję z cywilnym. Ponawiam pytanie: Czy na tym lotnisku mogła odbyć się ta cała operacja startów, lądowań i przepakowania pasażerów ???
Może najpierw przeczytaj cokolwiek o tym wypadku... W wyniku eksplozji bomby dziób samolotu oderwał się od kadłuba i spadł w Tundergarth w odległości kilkunastukilometrów od miejsca uderzenia kadłuba. Oczywiście siła uderzenia była nieporównywalnie mniejsza bo: nie był niczym napędzany (silniki po za nr.3, który też odpadł leciały z kadłubem) i miał niewielką w stosunku do całego samolotu masę(pewnie z 5% albo i mniej masy całego samolotu). Siła uderzenia była więc stosunkowo niewielka. A fakt, że nie było w dziobie niczego co mogłoby eksplodować sprawia, że ten fragment ostał się w dobrym stanie. Jedną rzecz jeszcze domniemuję i proszę tu o ewentualną korektę: Czy ten dziób po odpadnięciu od samolotu a więc uwalniając się od czynnika rozpędzającego (silniki) mógł jakoś znacząco wytracić prędkość (w chwili eksplozji bomby samolot leciał z prędkością ok. 804km/h) do momentu upadku na ziemię ???
Dalej jednak nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Jaki zamach nad Lockerbie ma związek z uderzeniem w Pentagon ? Może lepiej porozmawiajmy o tym filmiku z F-4 wbijającym się w ścianę ?
W każdym razie, skoro samoloty są tak kruche, że przy uderzeniu o grunt rozpadają się w drobny pył, to jakim cudem przebiły WTC?
Tak rozpadają się w pył ale pod wpływem gigantycznej energii kinetycznej (energii ciała wynikającej z ruchu), która kieruję w momencie uderzenia w przeszkodę siłe uderzenie w kierunku, w którym to ciało się porusza. W tym przypadku po kierunku lotu samolotu. Prawa fizyki działały tak samo przy uderzeniu w WTC jak i w Pentagon i przy każdym innym zdarzeniu jakie zachodzi na ziemi.
Do AndrzejaH - nie upieram się co do lotniska w Harrisburgu, powtórzyłem jedynie zasłyszaną już dawno opinię kanadyjskiego prof. A. K. Dewdney (Operation Pearl - analogia 9/11 do Pearl Harbour jako podobnnego spisku rządu).
Ten autor próbuje podejść do tematu całościowo, podczas gdy dominującą cechą ruchu na rzecz prawdy o 9/11 jest raczej rozdrabnianie się na szczegóły. Ta cecha nie ominęła również naszego forum, w związku z czym nie pojawiła się dotychczas kwestia - co się rzeczywiście stało z pasażerami? Jeżeli okazałoby się, że samoloty istniały tylko na ekranach telewizorów, to czy jest rzeczą możliwą, że nie było w ogóle tych 4 lotów kursowych, a listy pasażerów są fikcyjne? Tutaj chciałbym od razu uprzedzić stwierdzenie o rozmowach przez telefony komórkowe - to są rozmowy spreparowane przez syntezator mowy, gdyż w 2001 r. nie było techniki pozwalającej na tego rodzju rozmowy w trakcie lotu, z dowolnego pułapu - taka możliwość pojawiła się dopiero w 2004 r.
Natomiast co do Pentagonu - czy wyobrażasz sobie lot Boeinga na wysokości kilku metrów nad ziemią? Jeżeli nawet nie nastąpiłaby kolizja z budowlami naziemnymi lub zawadzenie skrzydeł o ziemię, siła turbulencji powietrza byłaby tak silna, że wszystko w pobliżu musiałoby być zniszczone jak po przejściu tornada. Towarzyszący temu przejściu huk byłby tak wielki, że prawdopodobnie doszłoby do uszkodzenia słuchu znajdujących się w pobliżu świadków - jednak nic takiego nie nastąpiło, a świadkowie cali i zdrowi wspominają o syczącym dźwięku, sugerującym silnik rakietowy obiektu, który uderzył w Peentagon.
Żadnych szczątków zwłok ludzkich w Pentagonie nie znaleziono, pomimo zaangażowania psów ratowniczych, rozpoznających zwłoki, nie wiem, skąd masz te informacje o identyfikacji ofiar?
Ponadto, ciekawe, co z "czarną skrzynką" rzekomego samolotu w Pentagonie - czy też wyparowała jak te w WTC?
Andrzeju...jesli twierdzisz ze w Pentagon uderzył samolot pasażerski to wytłumacz mi dlaczego FBI skonfiskowało taśmy z autostrady gdzie powinno widać jak na dłoni giantyczny samolot.Tylko nie mów ze chodzi o bezpieczeństwo narodowe.... a zamiast tego dali kilka klatek zdjęć z innej kamery marnej jakości .Nie oszukujmy sie.Jest wiele wątków ale po ujawieniu taśmy wszystko powinno byc jasne,ale nie jest.Jeśli ktos cos ukrywa to znaczy iż nie można sie zgodzić z wersja którą oni proponują. Tyle!
_________________ Jestem pisowskim aparatczykiem z małym penisikiem.
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 09:45, 14 Cze '07
Temat postu:
1. W pentagonie znaleziono zwłoki spopielone ponad stu osób - głównie księgowych i audytorów (30 %) - AA77 - uderzył w część budynku gdzie znajdowały się biura osób odpowiedzialnych za audyt finansowy... a dzien wczesniej przypadkiem Rumsfled wpsomnial ze gdzies sie nie mogą doliczyć miliarda dolarów... ot przypadek...
2. Oficjalnie zidentyfikowano wszystkie szczątki pasażerów AA77 za wyjątkiem ciał porywaczy, oczywiście przy okazji znaleziono kilka nienaruszonych paszportów arabskich, podobnie jak w Shanksville i WTC
3. W Pentagonie nastąpiły wybuchy również na innych kondygnacjach - wystarczy pooglądać sobie zdjęcia prezentujące powyginane kraty na II piętrze w wwnętrznym korytarz biegnącym między kręgami i trzy wyburzone otwory w ścianach tudzież oficjalny raport NIST z analizą zniszczeń i rozmieszczenia zwłok - wygląda do tak jak w Pentagon w to samo miejsce uderzyły dwa pociski bo mamy dwie wyraźne trajektorie zniszczeń... które o dziwo pokrywają się z dwoma rodzajami zeznań świadków - że samolot leciał pod kątem 45 stopni stracając latarnie i druga grupa twierdząca że leciał bardziej na północ (tak twierdzą ochroniarze i pracownicy ze stacji CITGO)... eh skomplikowana sprawa
4. Zapis z czarnej skrzynki jest niezgodny z trajektorią lotu - samolot w momencie uderzenia przebywał kilkadziesiąt stóp nad Pentagonem..., w dodatku leciał na północ od CITGO...
Gdyby doszło do eksplozji głowicy bojowej w zewnętrznym ringu Pentagonu to całkowicie zniszczyła by ona pocisk (głowica jest zawsze przed silinikiem) i zwyczajnie nie miało by co lecieć dalej i przebić się przez kolejne dwa ringi.
(...)
Oczywiście Amerykanie mają rakiety przeznaczone do głębokiej penetracji i być może niektóre z tych systemów byłyby wstanie przebić się przez dwa skrzydła Pentagonu. Tylko wtedy to w ścianie zewnętrznej mielibyśmy niewielką dziurę a zniszczniu uległ by ten pierścień, w którym nastąpiłaby ekslozja głowicy bojowej.
Drogi kolego Andrzej
Co według Ciebie przebijało kolejne pierścienie, chcesz powiedzieć, że kilkumilimetrowa aluminiowa blacha z latającego autobusu?
Każda ze ścian Pentagonu to około 46 cm zbrojonego betonu, nie licząc ścian wewnętrznych, filarów itp., w sumie miał do przebicia prawie 3 metry zbrojonego betonu, i nie wprost ale pod kątem! I czy samolot zostawiłby taką ładną dziurkę u wylotu?
A druga rzecz, która mnie ciekawi to jakim cudem pilot-amator latający na symulatorach poprowadził boeinga z zegarmistrzowską precyzją, skoro doświadczeni piloci potrafią wykazać się precyzją lądowania takiej maszyny +/- 100 metrów? A on przy takiej prędkości trafił idealnie, lepiej nie można było.
Miałem na myśli oczywiście zwłoki pasażerów, które powinny znajdować się na kierunku wlotu pocisku do budynku. Jeżeli chodzi o ofiary spośród pracowników Pentagonu to wydaje mi się, że więcej zginęło od kontrolowanych wybuchów, które nastapiły później, niż po uderzeniu pocisku rakietowego (otwór 4-5 m), tworzącego więcej efektów niż skutków. Jest rzeczą oczywistą, że jeden pocisk nie mógł spowodować dwóch trajektorii zniszczeń.
Wiele do myślenia daje ogląd tego filmu z myśliwcem uderzającym w mur. Otóż właśnie - nie przebija on w ogóle muru, lecz ulega jakby podłużnemu sprasowaniu, z jednoczesnym rozbiciem na niezliczoną ilość kawałków, które eksplodują w kierunku przeciwnym do uderzenia samolotu. Nie widać też żadnej kuli ognia, nawet małej, adekwatnej do ilości paliwa. Ten obraz kłóci się zupełnie z obrazem samolotów uderzających w WTC, które wchodzą w całości w konstrukcje budynków, nie mówiąc już o możliwości staranowania w ten sposób ściany Pentagonu. Ktoś powie, że WTC miały konstrukcje ażurowe, ale trzeba sobie też powiedzieć, jakie belki tworzyły te konstrukcje i w jakiej liczbie. Obraz czarnej dziury o kształcie schodkowym w WTC1, w której rzekomo miał gdzieś zniknąć Boeing, po prostu obraża rozum ludzki. Ponadto, pojawia się pytanie, które nie wiem czy było postawione: dlaczego uderzenie samolotu w WTC1 nie spowodowało eksplozji paliwa, z taką ogromną kulą ognia jak w przypadku WTC2?
Andrzeju...jesli twierdzisz ze w Pentagon uderzył samolot pasażerski to wytłumacz mi dlaczego FBI skonfiskowało taśmy z autostrady gdzie powinno widać jak na dłoni giantyczny samolot.Tylko nie mów ze chodzi o bezpieczeństwo narodowe.... a zamiast tego dali kilka klatek zdjęć z innej kamery marnej jakości .Nie oszukujmy sie.Jest wiele wątków ale po ujawieniu taśmy wszystko powinno byc jasne,ale nie jest.Jeśli ktos cos ukrywa to znaczy iż nie można sie zgodzić z wersja którą oni proponują. Tyle!
Tak to jest mocny punkt "teorii spiskowych". W samym fakcie, że natychmiast je skonfiskowali nie ma nic dziwnego po prostu zabezpieczali dowody. Myślę, że to rutynowa procedura. Natomiast dlaczego ich potem nie ujawnili na to faktycznie nie ma logicznej odpowiedzi.
$iemo napisał:
AndrzejuH - No fajny filmik z Phantomem, ale zauważ- rozpadł się w pył. Zero penetracji - nie jak w Pentagonie. Nie zastanawia Cię to?
Nie dziwi mnie to ponieważ tam mieliśmy do czynienia z Testem bardzo grubej i wytrzymałej żelbetonowej ściany reaktora jądrowego. Domyślam się, że jej wytrzymałość mogła być nawet kilkanaście razy większa niż ściany budynku takiego jak Pentagon. Ponadto Phantom miał ponad 8-krotnie mniejszą masę niż B757 i nie byl wypełniony taką ilością paliwa. Natomiast w Pentagonie też te bardziej wytrzymałę elementy czyli żelbetonowe kolumny podtrzymujące strop również w niektórych miejscach wytrzymały uderzenie nawet te w ścianie fontowej.
Easy_Rider napisał:
Jeżeli okazałoby się, że samoloty istniały tylko na ekranach telewizorów,
ABSURD DO SZEŚCIANU.
Easy_Rider napisał:
to to czy jest rzeczą możliwą, że nie było w ogóle tych 4 lotów kursowych, a listy pasażerów są fikcyjne?
J.W. Przecież te samoloty nie wystartowały z jakieś tajnej bazy na wyspie gdzieś na Pacyfiku tylko z ogromnych lotnisk Newark, Boston Logan i Washington - Dulles. A więc tysiące ludzi miało mniej lub bardziej bliski kontrakt z tymi lotami. Jak listy pasażerów były fikcyjne, to co nagle w tym samym momencie wszystkich pasażerów porwano, mimo, że wielu do samolotów odprowadzili małżonkowie, rodzina, znajomi ?
Easy_Rider napisał:
Tutaj chciałbym od razu uprzedzić stwierdzenie o rozmowach przez telefony komórkowe - to są rozmowy spreparowane przez syntezator mowy, gdyż w 2001 r. nie było techniki pozwalającej na tego rodzju rozmowy w trakcie lotu, z dowolnego pułapu - taka możliwość pojawiła się dopiero w 2004 r.
A ja właśnie chciałbym o tym porozmawiać. Otóż przedstawię może najpierw tylko jedną rzecz pod rozwagę. Jeśli nie było możliwe rozmawianie przez komórkę w samolocie to jak można wpaść na pomysł, żeby sfałszować coś co jest nie możliwe ??? CIA sfałszowało coś co jest niemożliwe, może specjalnie, żeby od razu było widać, że to spisek. Pomyśl nad tym logicznie przecież to kompletny absurd.
Natomiast rozmawianie przez kom. w samolocie jest możliwe choć oczywiście pod pewnymi warunkami. Jacyć naukowcy po zamachach dokonali eksperymentu dzwoniąc w identycznych warunkach jak pasażerowie jednego z porwanych samolotów. Udało się przeprowadzić ok. 70 % zainicjowanych rozmów. Więc jest to jak najbardziej możliwe ponieważ zasieg telefonu komorkowego w technologii GSM to ok. 18km i wynika on z "okienka czasowego" jakie dostaja pakiety danych, a w USA w 2001 tr. bardzo popularne są telefony jeszcze w technologii analogowej, które mają zasięg nawet powyżej 30 km. Samoloty leciały nad terenami zurbanizowanymi, z prędkościami poniżej przelotowej ok. 500-600 km/h. Telefony miały wystarczająco dużo czasu by się przełączać pomiędzy kolejnymi stacjami. Informację o tym, że tych rozmów nie było na bilingach, itp. to zwykłe „urban myths”
.
Mogę się zresztą odwołać do własnego doświadeczenia. Ok. 1,5 roku temu udało mi się dodzwonić do kumpla na pokładzie samolotu bo zapomniał wyłączyć komórki. Był to lot krajowy (PZN-WAW). Na tej trasie latają ATRy z prędkością przelotową ok. 550 km/h, pułap w zależności od pogody to ok. 3-5 tyś m. Dzwoniłem teraz do niego, mówi, że na lotach krajowych (często lata) obsługiwanych przez ATRy nie ma większych problemów z rozmawianiem. Jak chodzi o mnie to ostanio wbrew zaleceniom nie wyłączam kom. w samolocie bo mam w niej mp3 playera. Zdarzało mi się, że otrzymywałem lub wysyłałem SMSy nawet na kilka minut przed wylądowaniem. Oczywiście wiem SMS to nie to samo i nie wiem czy dało by się zadzwonić. Ale sieć jest więc jest to b. prawdopodbne. A do tego jak napisałem w USA jest to łatwiejsze niż w Europie bo używają innego rodzaju sieci GSM.
Easy_Rider napisał:
Natomiast co do Pentagonu - czy wyobrażasz sobie lot Boeinga na wysokości kilku metrów nad ziemią?
Tutaj się zgodzę jest to trudne to wytłumaczenia Co nie znaczy, że niemożliwe.
Easy_Rider napisał:
Jeżeli nawet nie nastąpiłaby kolizja z budowlami naziemnymi lub zawadzenie skrzydeł o ziemię,
Podczas gdy taka kolizja nastąpiła, samolot ściął latarnie i uderzył w generator.
Easy_Rider napisał:
siła turbulencji powietrza byłaby tak silna, że wszystko w pobliżu musiałoby być zniszczone jak po przejściu tornada. Towarzyszący temu przejściu huk byłby tak wielki, że prawdopodobnie doszłoby do uszkodzenia słuchu znajdujących się w pobliżu świadków - jednak nic takiego nie nastąpiło, a świadkowie cali i zdrowi
To jest kompletna bzdura. Powiem tak, bardzo lubię sobie jeździć na Balice i stawać sobie przy końca pasa startowego by podziwiać i fotografować startujące i lądujące samoloty. Nie są one nade mną kilka metrów ale powiedzmy ok. 100m. a czasami pewnie nawet niżej , huk wcale nie jest aż taki straszliwy, a to przecież to przy starcie silniki najgłośniej pracują. Z 2 tyg. temu przelatywał tak nade mną ogromny, czarterowy B747 Air China i wielokrotnie B767 LOTu, jakoś z moim słuchem jak i dziesiątek innych obserwatorów wszystko jest ok. Przed wypadkiem w Rammstein samoloty latały na pokazach tuż nad głowami obserwatorów i też nic się z ich słuchem nie działo. Co do zniszczeń. A co Ty chciałeś mieć zniszczone ? Trawę wyrwaną ? Przejedź się na koniec pasa startowego na dowolnym lotnisku i zobacz, że jest z Nią wszystko ok.
Easy_Rider napisał:
wspominają o syczącym dźwięku, sugerującym silnik rakietowy obiektu, który uderzył w Pentagon.
Jedno z przekłamań, których nie znoszę w teoriach spiskowych. Mam takie pytanie. Czy Ty jesteś takim specjalistą od lotnictwa, że jesteś w stanie odróżnić odgłos lecącego samolotu od odgłosu rakiety Cruise ? Bo ja na przykład nie, nie wiem jaki dźwięk wydaję rakieta Cruise i przypadkowi obserwatorzy też nie. Więc pytam jaką wiarygodność ma wypowiedź przypadkowej osoby, która mówi, że słyszała odgłos pocisku a nie samolotu ?
Już pomijam oczywiste kłamstwa i oszustwa. Jak np. to, że słyszałem wypowiedź świadka, który mówił, że widział SAMOLOT, który leciał w stronę Pentagonu, wyglądał jak pocisk. A na jakiejś stronie „spiskowców” wypowiedź ucięto zostawiając tylko to „wyglądał jak pocisk”, itp.
Easy_Rider napisał:
Żadnych szczątków zwłok ludzkich w Pentagonie nie znaleziono, pomimo zaangażowania psów ratowniczych, rozpoznających zwłoki, nie wiem, skąd masz te informacje o identyfikacji ofiar?
Tu masz mapki pokazujące rozmieszcznie odnalezionych szczątków pasażerów:
Easy_Rider napisał:
Ponadto, ciekawe, co z "czarną skrzynką" rzekomego samolotu w Pentagonie - czy też wyparowała jak te w WTC?
Słyszałem, że była zbyt uszkodzona by odczytać z niej dane.
1. W pentagonie znaleziono zwłoki spopielone ponad stu osób - głównie księgowych i audytorów (30 %) - AA77 - uderzył w część budynku gdzie znajdowały się biura osób odpowiedzialnych za audyt finansowy... a dzien wczesniej przypadkiem Rumsfled wpsomnial ze gdzies sie nie mogą doliczyć miliarda dolarów... ot przypadek...
I co to ma wspólnego z tym o czym tu rozmawiamy ???
Voltar napisał:
2. Oficjalnie zidentyfikowano wszystkie szczątki pasażerów AA77 za wyjątkiem ciał porywaczy, oczywiście przy okazji znaleziono kilka nienaruszonych paszportów arabskich, podobnie jak w Shanksville i WTC
Nie prawda, że z wyjątkiem porywaczy, paszport znaleziono bodajże tylko jednego porywacza, podobnie jak bardzo wiele innych dokumentów należących do pasażerów. Nie widzę w tym nic dziwnego.
Voltar napisał:
3. W Pentagonie nastąpiły wybuchy również na innych kondygnacjach - wystarczy pooglądać sobie zdjęcia prezentujące powyginane kraty na II piętrze w wwnętrznym korytarz biegnącym między kręgami i trzy wyburzone otwory w ścianach tudzież oficjalny raport NIST z analizą zniszczeń i rozmieszczenia zwłok - wygląda do tak jak w Pentagon w to samo miejsce uderzyły dwa pociski bo mamy dwie wyraźne trajektorie zniszczeń... które o dziwo pokrywają się z dwoma rodzajami zeznań świadków - że samolot leciał pod kątem 45 stopni stracając latarnie i druga grupa twierdząca że leciał bardziej na północ (tak twierdzą ochroniarze i pracownicy ze stacji CITGO)... eh skomplikowana sprawa
Pokaż mi proszę te stwierdzenia, zdjecia i wykresy w oficjalnym raporcie, które pokazują dwie wyraźne trajektorię zniszczeń. Wg. tego oficjalnego raportu wszystkie te zniszczenia powstały w wyniku uderzenia samolotu ... i nie ma moim zdaniem, żadnego powodu by myśleć inaczej. Zupełnie inna sprawa, że nie znaleziono, żadnych pozostałości materiałów wybuchowych.
Co według Ciebie przebijało kolejne pierścienie, chcesz powiedzieć, że kilkumilimetrowa aluminiowa blacha z latającego autobusu?
Każda ze ścian Pentagonu to około 46 cm zbrojonego betonu, nie licząc ścian wewnętrznych, filarów itp., w sumie miał do przebicia prawie 3 metry zbrojonego betonu, i nie wprost ale pod kątem! I czy samolot zostawiłby taką ładną dziurkę u wylotu?
Oczywiście nie kilkumilimetrowa blacha. Nie jestem fizykiem ale spróbuję to jakoś sensownie wyjaśnić. Uderzenie dobrze ponad 100 tonowego samolotu z ogromną prędkością spowodowało, że resztki samolotu wraz z paliwem zachowały się z punktu widzenia fizyki jak poruszająca się z ogromną prędkością rzeka cieczy. Co jednak nie znaczy, że resztki samolotu stopiły się czy były cieczą, po prostu tak się zachowywały. Można to trochę porównać do zachowania się schodzącej lawiny, która niszczy wszystko co pojawi się na jej drodze. Pewnie wielokrotnie widziałeś całe miejsowości zmiecione z powierzchni ziemi bo zejściu lawiny błota czy śniegu. A przecież kulka śniegu nie ma możliwości przebicia się przez budynek...
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 19:42, 14 Cze '07
Temat postu:
Dyskutujemy o błahostkach podczas gdy:
- samolot wykonywał nieziemskie wręcz akrobacje lecąc kilka metrów nad poziomem gruntu z przechylonym lekko lewym skrzydłem nie zahaczając nawet o trawnik.... a wszystko to rękami imbecyla, który został wywalony ze szkoły pilotażu i nazwany "głupkiem" przez instruktora... w dodatku pan Hani Hanjou "zapomniał" kupić biletu, stąd też nie ma go na pierwszej liście porywaczy, czyżby więc przemycono go w walizce?... dodatkowo pan Hani Hanjou jako jedyny nie został sfilmowany na lotnisku przez kamery bezpieczeństwa...
- samolot przelatywał ok. 2 metrów nad samochodami ścinając latarnie anie 100 m, miałeś kiedyś boeinga 2 metry nad sobą pędzącego 500 mil na godzinę? Oczywiście huk byłby tylko delikatny i lekutki
- samolot uderza w jedyny niewielki fragment kondygnacji (dokładnie ten blok, który się zapadł później), który został specjalnie wzmocniony "na wypadek uderzeń pocisków cruise przez terrorystów" w żelbetonowe ściany i super wytrzymałe okna - zauważ że tuz nad dziurą mamy "całe i zdrowe" okna spryskane pianą strażacką, podczas gdy juz 10 m dalej wywaliło połowę "zwykłych" okiennic - prace remontowe dodajmy były 5 dni do ukończenia, w związku z czym, blok w który uderzył samolot był niemalże pusty, zginęło nieco ponad 100 osób zamiast kilku tysięcy
- wśród ofiar najwięcej było księgowych i audytorów - w sytuacji gdy Pentagon wykazuje milardowe straty, można podejrzewac, że komórki księgowe zostały specjlanie przeniesine w obszar planowangeo uderzenia, inaczej mówiąc ofairy dobrano z premedytacją
- piszesz że nie znaleziono śladów materiałów wybuchowych - buhaha mozna rzec, a gdyby znaleziono, to natychmiast by o tym niby powiadomiono cały świat, tak? Dodam tylko, że nie znaleziono również żadnego fotela pasażerskiego, żadnego silnika (nie ma w każdym razie ich na zdjęciach) - jedynie dwie w sumie niewielkie części - silniki boeinga z tego co wiem to ważą z chyba 8 ton i składają sie podobno w znacznej mierze z tytanu, możliwe ze w tym punkcie sie myle, bo nie znam dokladnych danych technicznych tych silnikow, w kazdym razie sa znacznie wieksze od tego niewielkiego kolka wielkosci pół metra pokazywanego wszem i wobec jako dowod na to ze to faktycznei AA77 uderzył w budynek
- samolot jako jedyny zniknął z radarów (nad stanem Ohio)...
- zegary znalezione w budynku stanęły jak jedne mąż o 9.32, a nie o 9.37, czyżby w Pentagonie nikt nei dbał o poprawność czasomierzy? A może wskazówki im się cofnęły od wybuchu?
- samolot fruwał sobie bezczelnie nad pentagonem, białym domem i kongresem, podczas gdy w tym czasie amerykańskie wojsko... no właśnie co? oglądało pornole? grało na playstation?! największa machinba wojskowa świata pozwoliła na to by latakąca-bomba przelatywała niedaleko białlego domu przez nikogo nieniepokojona?! a gdyby tak terroryści mieli na pokładzie walizki z "njukluar bombs" ? Gdzie się podziala cała obrona powietrzna o 9.30??
- w trzecim ringu wybiło trzy dziury w ścianie, a nie tylko jedną - o dziwo te dwie pozostale jakoś "nie pokazano" w oficjalnym raporcie (patrz ilustracje poniżej:
Rozmieszczenie zwłok uprawniające do mowienia o dwóch trajektoriach zniszczeń:
Zniszczenia wewnętrzne, oddalone od głównej trajektorii lotu:
Stwierdzenia podważające oficjalną wersję zdarzeń / trajektorię lotu:
1. The Pentacon
fragment filmu na YT:
trailer:
2. Pandora's Black Box
fragment poniżej:
polecam szczególnie fragment z Cyntią McKinney przesłuchującą Rumsfelda
edit:
Przepraszam pomyliłem się - nie chodziło o miliard dolarów, tylko o 2,3 tryliona dolarów
Ja sam już od wielu miesięcy analizuję zdjęcia nie tylko z Pentagonu ale w ogóle z 9/11. Atak na Pentagon jednak budzi najwięcej wątpliwości. Faktycznie na miejscu ataku nie było żadnych dużych widocznych części samolotu widocznych gołym okiem. Nie ma silnika, wielkiego kilku dniowego pożaru oraz brak wielkiego krateru.
Jednak jak wcześniej zauważył AndrzejH jest kilka powodów dla których można stwierdzić że B757 uderzył w budynek Departamentu obrony USA:
* Zidentyfikowano 61 z 64 pasażerów "Lotu 77"
* Części samolotu rozpadały się na miliony części
* Taki spisek rządu USA już dawno wyszedł by na jaw....
Jednak wszystko jest możliwe. Bardzo się cieszę że jest tak gorąca dyskusja nt. Wydarzeń z Pentagon. Nie zapominajmy jednego - tego dnia naprawdę zginęli ojcowie, matki, dzieci. Mam nadzieję że wspólnymi siłami dojdziemy do prawdy.
* Taki spisek rządu USA już dawno wyszedł by na jaw....
Sądzę, że jeśli istnieje i wyjdzie na jaw, to wcale nie tak prędko. Zresztą, niekoniecznie musimy mówić o "rządzie", ale może raczej o pewnej grupie ludzi, niewątpliwie zajmujących wysokie pozycje w skali kraju. Jakieś lobby, nie wiem, coś w stylu New World Order, Skull&Bones...
Przy okazji, przyszła mi do głowy pewna teoria, być może bez sensu bo istnieje od 2 minut . Jeśli porwanie rzeczywiście miało miejsce, ale terroryści porwali jeden samolot i władowali go w północną wieżę, a ktoś inny wpadł na pomysł "rozszerzenia" tego aktu? Hm.... to chyba jednak mało realne. Ale do burzy mózgów...
Myślę że ta 2-minutowa teoria jednak może okazać się możliwa. Też czasami mi przychodzą takie myśli do głowy. Być może amerykańscy generałowie podjęli decyzję o rozszerzeniu 911 o Pentagon.
Mnie zawsze zastanawiało jedno: Uderzenie w Pantagon było jak chirurgiczny atak podobny do tych wcześniej stosowanych w iraku czy sudanie (ten drugi był niezbyt udany...). Mała dziura po uderzeniu, sprawna akcja ratunkowa. Tego dnia możliwe było wszystko.......
wracając do tematu.
rzekomo przewieźli szczątki wszystkich ofiar do jakiegoś laboratorium, cholera wie gdzie... po czym zidentyfikowano ofiary na podstawie DNA.
szkoda tylko, że nie sposób ustalić skąd właściwie przywieziono te szczątki. bo raczej nie z pentagonu. chyba że zbierali je żyletkami, po tym jak "rozpadły się na miliony częśći"...
andrzej, uważaj tylko proszę żebym ja się nie rozpadł na miliony części.
ze śmiechu.
Dyskutujemy o błahostkach podczas gdy:
- samolot wykonywał nieziemskie wręcz akrobacje lecąc kilka metrów nad poziomem gruntu z przechylonym lekko lewym skrzydłem nie zahaczając nawet o trawnik....
Nie prawda, że wykonywał nieziemskie akrobację, lecial wprost na Pentagon
Voltar napisał:
Samolot a wszystko to rękami imbecyla, który został wywalony ze szkoły pilotażu i nazwany "głupkiem" przez instruktora...
Tak to prawda ale też nie mamy 100% pewności, że to on kierował samolotem w chwili uderzenia w Pentagon. Na pokładzie był jeszcze drugi terrorysta, któremu latanie już szło lepiej
Voltar napisał:
ale w dodatku pan Hani Hanjou "zapomniał" kupić biletu, stąd też nie ma go na pierwszej liście porywaczy, czyżby więc przemycono go w walizce?... dodatkowo pan Hani Hanjou jako jedyny nie został sfilmowany na lotnisku przez kamery bezpieczeństwa...
Nie prawda po za tym, że nie trafił na pierwszą listę porywaczy z 14 września 2001, ale skorygowano to kilka dni póżniej. Nie zapomniał kupić tylko zapomniał go wziąść na lotnisko. Ale przecież każdy kto lata samolotem wie, że to nie jest problem. Niektóre linie wogóle nie używają biletów papierowych. Nie wiem jak było w AA w 2001 r. ale na pewno go wpuścili bez większych problemów, figurował na ich liście pasażerów więc nie było żadnych przeciwskazań by go wpuścić. nikt go nie musiał w żadnej walizce wnosić. Faktycznie początkowo pomylono się w identyfikacji osób z kamer na lotnisku w Dulles ale na procesie Moussaoui zidentyfikowano na taśmach prawdziwego Hanjou.
Voltar napisał:
- samolot przelatywał ok. 2 metrów nad samochodami ścinając latarnie anie 100 m, miałeś kiedyś boeinga 2 metry nad sobą pędzącego 500 mil na godzinę? Oczywiście huk byłby tylko delikatny i lekutki
Nie miałem ale też nikt ze świadków nie raportował, że przelciał nad nim Boeing na wysokości 2 metrów. Najbliżsi świadkowie byli w najlepszym wypadku w takiej odległości jak ja na Balicach przy starcie samolotu.
Voltar napisał:
- samolot uderza w jedyny niewielki fragment kondygnacji (dokładnie ten blok, który się zapadł później), który został specjalnie wzmocniony"na wypadek uderzeń pocisków cruise przez terrorystów" w żelbetonowe ściany i super wytrzymałe okna - zauważ że tuz nad dziurą mamy "całe i zdrowe" okna spryskane pianą strażacką, podczas gdy juz 10 m dalej wywaliło połowę "zwykłych" okiennic - prace remontowe dodajmy były 5 dni do ukończenia,
Na początek może co to za absurdalne stwierdzenie o pociskach Cruise używanych przez terrorystów ??? Ja mam pytanie czy ty wogóle wiesz co to jest pocisk Cruise ??? Rakiety Cruise są zbyt drogie, skomplikowane i zaawansowane technicznie by znaleśc się na wyposażeniu większości armii świata ...
Tak co do okien widziałem, tylko czemu to dowodzi ? Że to testowali ? A nie mogli sobie postawić takiej ściany na poligonie i w nią uderzyć rakietą.
Voltar napisał:
w związku z czym, blok w który uderzył samolot był niemalże pusty, zginęło nieco ponad 100 osób zamiast kilku tysięcy
No też fakt, tylko niczemu nie dowodzi. terrorystom chodziło o uderzenie w symbol USA, nie koniecznie musieli się zastanawiać co znajduję się w miejscu Pentagonu, w który uderzają. Zresztą wogóle nie wiem czy w 2001 roku takie informację były powszechnie dostępne i dało się tak łatwo ściągnąć z Internetu czy innego źródła rozkład pomieszczeń Pentagonu z zaznaczonymi miejscami, które są remontowane, itp. Wręcz przeciwnie wydaję mi się to mocno wątpliwe.
Voltar napisał:
- wśród ofiar najwięcej było księgowych i audytorów - w sytuacji gdy Pentagon wykazuje milardowe straty, można podejrzewac, że komórki księgowe zostały specjlanie przeniesine w obszar planowangeo uderzenia, inaczej mówiąc ofairy dobrano z premedytacją
Insynuację z którymi nie widzę sensu dyskutować.
Voltar napisał:
- piszesz że nie znaleziono śladów materiałów wybuchowych - buhaha mozna rzec, a gdyby znaleziono, to natychmiast by o tym niby powiadomiono cały świat, tak?
Nie ale chociażby byłyby uszkodzenia charakterystyczne dla eksplozji materiałów wybuchowych chociażby kolumn podtrzymujących budowle. A także charakterystyczny rozkład zniszczeń. W Pentagonie nia ma nic takiego.
Voltar napisał:
Dodam tylko, że nie znaleziono również żadnego fotela pasażerskiego, żadnego silnika (nie ma w każdym razie ich na zdjęciach) - jedynie dwie w sumie niewielkie części - silniki boeinga z tego co wiem to ważą z chyba 8 ton i składają sie podobno w znacznej mierze z tytanu, możliwe ze w tym punkcie sie myle, bo nie znam dokladnych danych technicznych tych silnikow, w kazdym razie sa znacznie wieksze od tego niewielkiego kolka wielkosci pół metra pokazywanego wszem i wobec jako dowod na to ze to faktycznei AA77 uderzył w budynek
i zauważ, że pozostałościami nie jest tylko jedno małe "kółko" Co do innych części zapominasz o goleniach, kołach, tytanowym nosie B757, fragmentach poszycia, skrzydeł i mnóstwie innych drobnych fragmentów. A także zwłokach pasażerów i ich rzeczach osobistych.
Voltar napisał:
- samolot jako jedyny zniknął z radarów (nad stanem Ohio)...
Zatanawiam się nad tym, jak coś przyjdzie mi do głowy to napiszę. Dowiem się ile da o funkcjonowaniu radarów zarówno FAA jak i wojskowych i możliwości odtworzenia takich informacji. Nie mam na to na razie czasu ale jak tylko znajdę będę analizować ten problem.
Voltar napisał:
- zegary znalezione w budynku stanęły jak jedne mąż o 9.32, a nie o 9.37, czyżby w Pentagonie nikt nei dbał o poprawność czasomierzy? A może wskazówki im się cofnęły od wybuchu?
Nie słysałem o tym, podaj proszę źródło
Voltar napisał:
- samolot fruwał sobie bezczelnie nad pentagonem, białym domem i kongresem, podczas gdy w tym czasie amerykańskie wojsko... no właśnie co? oglądało pornole? grało na playstation?! największa machinba wojskowa świata pozwoliła na to by latakąca-bomba przelatywała niedaleko białlego domu przez nikogo nieniepokojona?! a gdyby tak terroryści mieli na pokładzie walizki z "njukluar bombs" ? Gdzie się podziala cała obrona powietrzna o 9.30??
Żeby zrozumieć dlaczego tak było trzeba najpierw małego wykładu jak działa obrona powietrzna USA. Postaram się to jakoś w miarę skrótowo przedstawić.
1. Amerykańska obrona powietrzna mogła spodziewać się, że będzie u nich całkowity spokój. nikt nie spodziewał się ataku z użyciem porwanych samolotów a w 2001r. tylko 3 kraje (Rosja, Ukraina i Chiny) dysponowały samolotami zdolnymi dolecieć do USA w celu wykonania bombardowań. Wszystkie bazy w tych krajach gdzie stacjonują te bombowce strategiczne są 24 h na dobę obserwowane przez amerykańskie satelity. Tak więc amerykańska obrona powietrzna została by ostrzeżona o mozłiwym zagrożeniu nawet na ok. 10 godz. przed możliwym atakiem lotniczym. W tej sytuacji czas reakcji (a więc alarmowego startu samolotów, przygotowania stanowisk rakiet przeciwlotniczych) był bardzoooo długi. Nie porównywalnie do sytuacji z 11-go września. Nie muszę też dodawać, że nikt na poważnie nie brał pod uwagę przed 11 września możliwości bombardowań USA.
2. Współczesne radary wczesnego ostrzegania są niezwykle dokładne. Są w stanie wykryć nawet owady. W tej sytuacji nie muszę mówić, że operator systemu wczesnego ostrzegania zwariowałby oglądając na radarze wszytskie obiekty będące w powietrzu. W związku z tym radary wczesnego ostrzegania obrony powietrznej muszą działać selektywnie, nie pokazując obiektów nie stanowiących zagrożenia np. mających za mały RCS - promien odbicia radarowego (mały off-top: Na tej zasadzie działa technologia stealth, nie widzialnych samolotów. One oczywiście są widziane przez radary ale systemu selekcjonujące informację kwalifikują je np. jako ptaki a więc obiekty nei groźne) lub nie pokazując samolotów cywilnych. Systemy wczesnego ostrzegania przed 11 września były tak przygotowane, że nie nastawiały się na pokazywanie potencjalnych zagrożeń stwarzanych przez samoloty cywilne. Nastawiały sie wyłącznie na wykrywanie obiektów stricte wojskowych.
3. W związku z powyższym wysłane myśliwce, które i tak wystartowały o parę minut za późno by przechwycić samolot lecący na Pentagon musiały lecieć po omacku a ich piloci musieli opierać się tylko na swoich radarach pokładowych. Do tego dochodzi problem identyfikacji właściwego samolotu, która musi potrwać wg. ekspertów nawet powyżej pół godziny. W gęstym ruchu lotniczym jak na wschodnim wybrzeżu użycie samonaprowadzających się rakiet bez identyfikacji, groziłoby zestrzeleniem nie właściwego samolotu.
To na razie tak na szybko co pamiętam. Zejdę jakoś w weekend do piwnicy to postaram się znaleść ten numer "Raportu", w którym była bardzo szczegółowo opisana amerykańska obrona przeciwlotnicza to może coś jeszcze sensownego dopiszę.
Voltar napisał:
- w trzecim ringu wybiło trzy dziury w ścianie, a nie tylko jedną - o dziwo te dwie pozostale jakoś "nie pokazano" w oficjalnym raporcie (patrz ilustracje poniżej:
Rozmieszczenie zwłok uprawniające do mowienia o dwóch trajektoriach zniszczeń:
Zniszczenia wewnętrzne, oddalone od głównej trajektorii lotu:
1. Wyciąganie wniosków na temat trajektorii fali uderzeniowej po uderzeniu na podstawie rozłożenia zwłok jest kompletnie błędnym założeniem. Bo nawet nie wiemy jaki był powód ich śmierci. Bezpośrednio od fali uderzeniowej? A może część z nich się zaczadziła, zabiły ich spadające odłamki, zginęli od pożaru, zmarli na atak serca, itp. itd.
Może lepiej zajmijmy się uszkodzeniami kolumn podtrzymujących konstrucję ??
Tu moim zdaniem nie widać, żadnych dwóch kierunków uderzeń:
Od razu zaznaczyłem miejsca, gdzie rzekomo mają być te dwie dodatkowe dziury. I tu znalazłem jeszcze taką fotkę:
Czy ktoś po za Voltar widzi na tych zdjęciach jakieś ślady kolejnych dziur? Ja widzę drzwi, które zostały osmalone i ewentualnie nawet wyrwane bo tamtędy uszła fala uderzeniowa, a także od prawdopodbnego późniejszego pożaru. Nie widzę żadnych dowodów by te dziury nie były drzwiami Popatrz na moje zdjęcie ich brzegi są idelanie proste, nie widać żadnych większych nierówności. A jeśłi przyjrzeć się uszkodzeniom kolumn to jasno widać, że kolumny najbliżej tych drzwi/wrót były uszkodzone przez falę uderzeniową. .
2 PYTANIA DO ZWOLENNIKÓW TEORII UDERZENIA RAKIETY CRUISE:
Gdzie dokładnie nastąpiła eksplozja kilkuset kilogramowej głowicy bojowej pocisku ?
I jakie uszkodzenia w Pentagonie wskazują waszym zdanie na takie, a nie inne miejsce eksplozji ?
Andrzeju - eksplozja nastąpiła dokładnie w miejscu zetknięcia pocisku z murem, powodując wybicie otworu o średnicy 4-5 m. Czy sądziłeś, że pocisk przebija mur tylko używając energii kinetycznej, a dopiero potem gdzieś wybucha?
Podobny otwór w murze, wybity przez pocisk Cruise, był pokazywany na którejś ze stron dla porównania z tym w Pentagonie, a dotyczył okresu nalotów NATO na Jugosławię - chodziło o dom Milosevica.
Nie prawda po za tym, że nie trafił na pierwszą listę porywaczy z 14 września 2001, ale skorygowano to kilka dni póżniej. Nie zapomniał kupić tylko zapomniał go wziąść na lotnisko. Ale przecież każdy kto lata samolotem wie, że to nie jest problem. Niektóre linie wogóle nie używają biletów papierowych. Nie wiem jak było w AA w 2001 r. ale na pewno go wpuścili bez większych problemów, figurował na ich liście pasażerów więc nie było żadnych przeciwskazań by go wpuścić. nikt go nie musiał w żadnej walizce wnosić. Faktycznie początkowo pomylono się w identyfikacji osób z kamer na lotnisku w Dulles ale na procesie Moussaoui zidentyfikowano na taśmach prawdziwego Hanjou.
Skoro mówisz, że można polecieć samolotem bez biletu to nie mam powodu żeby ci nie wierzyć, ale zastanów się chwilę, postaw się na miejscu świetnie wyszkolonego terrorysty. Przez długi czas przygotowujesz się do najważniejszego zamachu w twoim życiu, obmyśclasz każdy szczegół twojej misji w końcu od tego zależy twoje zbawienie. Nie musisz krzątać się godzinami pakując bagaże bo jedyne co jest ci potrzebne to nożyk do kartonów, który dostaniesz na pokładzie. I w tak ważnym momencie zapominasz wziąść ze sobą biletu. Przecież to jest niewyobrażalna głupota, jak można zrobić coś takiego!!! Ten terrorysta przypomina mi inspektora z filmu Różowa pantera. Oczywiście możesz powiedzieć, że skoro jest to możliwe to nie ma powodu aby doszukiwać się spisku. Otóż według mnie jest!! ponieważ za dużo mamy zdarzeń któtych prawdopodobieństwo plasuje się na 10 miejscu po praecinku, bo pomnóżmy powiedzmy 0,01 - dla przypadku terrorysty bez biletu przez 0,0000001 - dla przypadku, gdzie jak mówił silverstein strażacy wysadzili WTC7, wynik = niemożliwe, a takich kwiatków jest więcej!!! Życze powodzenia
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 11:48, 15 Cze '07
Temat postu:
Cytat:
On September 13, the FBI says there were 18 hijackers, and releases their names. Hani Hanjour’s name is not on the list. [CNN, 9/13/2001] On the morning of the next day, CNN announces on the air that “CNN managed to grab a list of the names of the 18 suspected hijackers that is supposed to be officially released by justice sometime later today.” An announcer reads the list, which actually contains 19 names. It is the same list as the day before, except for one new name: Mosear Caned.
Czyli chcesz powiedzieć, że w FBI pracują kretyni, którzy nie rozpoznali najpierw na nim nazwiska Hanjou, a potem wyczarowali z księżyca Moseara Caneda? I dlaczego FBI najpierw podala cześc innych nazwisk, które w ogóle nie występują na manifestach? Dopiero gdy okazalo sie ze 1 gość nie żyje od roku zmieniono ich na innych?
Dodatkowe pytanko: od kiedy to terroryści wsiadając na pokłady samolotów używają swoich prawdziwych imion i nazwisk? A może właśnie o to chodziło, żeby na manifestach lotniczych pojawiły się arabskie nazwiska?
A właśnie... Dlaczego po 6 latach nadal nie ujawniono manifestów lotniczych? Czyżby dlatego że nazwiska na tych manifestach nie sa zgodne z oficjalną wersją? A jeśli sa to co to za problem wydrukować taki manifest? A może ma to związek z tym że dwa loty wbrew przepisom nie zarejestrowały się po starcie w bazie BTS, a dwa inne mają inne logowania niż te z oficjalnej wersji?
Andrzeju - eksplozja nastąpiła dokładnie w miejscu zetknięcia pocisku z murem, powodując wybicie otworu o średnicy 4-5 m.
Gdyby doszło do ekspolzji w momencie zetknięcia z murem to eksplozja spowodowałaby zniszczenie całej fasady budynku, co nie nastąpiło. A ponadto jeśli pocisk uległ całkowitej dezintegracji na fasadzie budynku to co uszkodziło aż trzy ringi Pentagonu i czego pozostałości widzimy na tym zdjęciu przy dziurze w ringu C?
Easy_Rider napisał:
Czy sądziłeś, że pocisk przebija mur tylko używając energii kinetycznej, a dopiero potem gdzieś wybucha?
Dokładnie tak w przybliżeniu działają rakiety Cruise czy inne pociski przeznaczone do niszczenia silnie umocnionych celów. Nie które napędzane silnikami rakietowymi bomby lotnicze są się wstanie wbić nawet na 30m. (!!) w żelbetonową ścianę.
Easy_Rider napisał:
Podobny otwór w murze, wybity przez pocisk Cruise, był pokazywany na którejś ze stron dla porównania z tym w Pentagonie, a dotyczył okresu nalotów NATO na Jugosławię - chodziło o dom Milosevica.
To jest ciekawy wątek i też o tym myślałem by porównać uszkodzenia w Pentagonie z uszkodzeniami przede wszystkim ministerstw w Belgradzie zniszczonych przez rakiety Cruise. Te budynki mogły być w dużej mierze podobne do Pentagonu. Niestety dostępne w necie zdjęcia są kiepskiej jakości. POgadam z kumpelą, która zna język serbski, może znajdzie coś ciekawego na ich stronach internetowych.
Voltar napisał:
Czyli chcesz powiedzieć, że w FBI pracują kretyni, którzy nie rozpoznali najpierw na nim nazwiska Hanjou, a potem wyczarowali z księżyca Moseara Caneda? I dlaczego FBI najpierw podala cześc innych nazwisk, które w ogóle nie występują na manifestach? Dopiero gdy okazalo sie ze 1 gość nie żyje od roku zmieniono ich na innych?
Dlatego, że nie wiedzieli, pomylili się w identyfikacji, itp. Jest wiele wyjaśnień. A pomyśl logicznie: Gdyby to był spisek to czemu od razu by nie podali nazwisk tych ludzi, którzy mieli być obwinieni za zamachy. Przecież gdyby istanial spisek to mieliby informację kto powinien znaleść się na listach.
Voltar napisał:
Dodatkowe pytanko: od kiedy to terroryści wsiadając na pokłady samolotów używają swoich prawdziwych imion i nazwisk? A może właśnie o to chodziło, żeby na manifestach lotniczych pojawiły się arabskie nazwiska?
A dlaczego mieliby nie używać swoich prawdziwych imion i nazwisk? Osoby, które dokonały zamachów 11 września nie figurowali na żadnej liście osób podjrzanych o terroryzm. Al-Kaida specjalnie wybrała osoby "czyste", nie związane z wcześniejszymi atakami. Skoro była to misja samobójcza to po co terroryści mieliby ukrywać swoją tożsamość ? A sfałszowane dokumenty tylko nie potrzebnie zwiększałyby ryzyko wpadki.
Voltar napisał:
A właśnie... Dlaczego po 6 latach nadal nie ujawniono manifestów lotniczych? Czyżby dlatego że nazwiska na tych manifestach nie sa zgodne z oficjalną wersją? A jeśli sa to co to za problem wydrukować taki manifest?
Nie znam się aż tak dobrze na procedurach. Listy pasażerów zostały natomiast ujawnione.
Voltar napisał:
A może ma to związek z tym że dwa loty wbrew przepisom nie zarejestrowały się po starcie w bazie BTS, a dwa inne mają inne logowania niż te z oficjalnej wersji?
Skoro jak piszesz wyżej nie zostały one ujawnione to skąd to wiesz ?
Co do odpowiedzi na 2 ostatnie cytaty to postaram się to jeszcze uzupełnić, jak znajdę czas.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4, 5...10, 11, 12 »
Strona 4 z 12
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów