|
Autor
|
Wiadomość |
niebieski
Dołączył: 12 Kwi 2009 Posty: 15
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:25, 17 Kwi '09
Temat postu: ksiądz upokorzył moich rodziców |
|
|
Cytat: | W obecności parafian ksiądz zbeształ moich rodziców za to, że „wychowali syna na bezbożnika”. Zagroził, że jeśli nic z tym nie zrobią, odda sprawę do kurii – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Michał, który rok temu dokonał apostazji. Podobnie aroganckich reakcji na decyzję wystąpienia z Kościoła ze strony duchownych i rodzin jest wiele.
Zdarzają się przypadki, że ktoś dokonuje apostazji, a potem – uwaga! – z imienia i nazwiska wymieniany jest przez księdza podczas kazania. Łatwo sobie wyobrazić, co takiej sytuacji, czuje rodzic czy krewny – mówi Robert Prochowicz, założyciel strony apostazja.info, której celem jest informowanie o procedurze i skutkach dokonania formalnego wystąpienia z Kościoła. Jarek Milewczyk, założyciel podobnej witryny, apostazja.pl, zauważa, że takie przypadki zdarzają się głównie w małych miejscowościach, gdzie strach przed ostracyzmem społecznym jest dużo większy. Tam też, mówi Milewczyk, księża wciąż czują się postaciami ważniejszymi od wójta czy komendanta policji. Niekiedy duchowny mówi, że ktoś wystąpił z Kościoła, ale nie podając personaliów. Innym razem o decyzji wystąpienia z Kościoła, bez zgody samych zainteresowanych, opowiada osobom trzecim, jak rodzina czy dalsi krewni.
Zdaniem Prochowicza decyzja o wystąpieniu z Kościoła wciąż jest w Polsce tematem tabu. Większość osób woli nie chodzić do kościoła, niż oficjalnie z niego występować. Jedną z przyczyn jest strach przed reakcją otoczenia. Jak pokazują badania Wirtualnej Polski, w których wzięło udział blisko 7 tys.(!) osób, większość, bo 53% ankietowanych, myślało kiedyś o wystąpieniu z Kościoła katolickiego. Przeciwnego zdania jest 47% osób. Internauta o nicku Paul3191, komentujący postawione w ankiecie pytanie, pisze, że wystąpił z Kościoła, w którym, bez swojej wiedzy, był tylko raz – podczas chrztu. Za te słowa gani go Helga, której opinia zdaje się być podobna do opinii wielu Polaków: „Od dawna wiemy… można to poznać po Twoich postach, że jesteś sprzeniewierzeńcem, który za kilka srebrników sprzedałby wiarę swoich przodków. To tak, jakbyś odciął korzenie od tych, którzy od wieków tworzyli twoje drzewo genealogiczne. Budzisz we mnie wstręt i obrzydzenie!”
„Straciłam teściów na dwa lata”
Justyna, która postanowiła opuścić Kościół pięć lat temu, źle wspomina reakcję otoczenia i najbliższych. – Wraz z mężem pochodzimy z silnie pro-katolickich rodzin. Takich, w których na ścianach wiesza się święte obrazki, w niedzielę idzie do kościoła, a podczas wizyt duszpasterskich przyjmuje księdza – opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską. Mama Justyny do dziś nie może pogodzić się z decyzją córki i uważa, że ta żartuje. Tymczasem teściowie obrazili się i przez dwa lata nie odzywali się do Justyny i jej męża. – Teściowa przychodziła do nas z katechezą. Kazała czytać pisma papieża, usiłując w ten sposób nas nawrócić. Kiedy zauważyła, że nie przynosi to zamierzonego skutku, przestała przychodzić. Doszło do tego, że z teściami nie spotykaliśmy się nawet w święta – mówi. Wspomina również o dwóch koleżankach z Poznania, które dokonały apostazji. W jednej z rodzin reakcja była podobna jak u Justyny.
Prochowicz również źle wspomina reakcję rodziców: – Pochodzę z małej miejscowości. Rodzice, katolicy, ochrzcili mnie, a także namówili do bierzmowania. Najbliżsi na wiadomość o wystąpieniu z Kościoła zareagowali bardzo gwałtownie, w domu dochodziło do scysji, kłótni. Najbardziej obawiali się ostracyzmu – mówi. Milewczyk przyznaje, że choć w jego przypadku było inaczej, najbliżsi często reagują bardzo gwałtownie, grożąc nawet wyrzuceniem z domu. Tym bardziej jeżeli są ze starszego pokolenia, gdzie wiara jest trzonem tradycji rodzinnej.
Podobnie negatywne doświadczenia wyniesione z małej miejscowości ma Internauta o nicku krasnoludek, który na forum apostazja.pl zamieszcza następujący post: „Mieszkam na wsi, gdzie wszyscy wiedzą, jaki jest mój światopogląd. Może nie było ostracyzmu, ale jakieś ploty chodziły, że jakaś sekta mnie zwerbowała […] Najgorzej z mamą… przez jakiś czas były ciągłe kłótnie (bo jak jej syn może w Boga nie wierzyć) […]”.
W kolejce po apostazję
Procedura wystąpienia z kościoła rzymskokatolickiego jest w Polsce dość skomplikowana. Przede wszystkim trzeba posiadać dwóch świadków, którzy poświadczą apostazję. Należy się zwrócić do parafii, gdzie było się chrzczonym o odpis aktu chrztu. Z tym aktem i dwoma świadkami składa się akt apostazji, a później cierpliwie czeka na decyzję. Czas oczekiwania nie jest jednak dokładnie określony przez episkopat. Zdarzały się więc sytuacje, że ksiądz kazał przyjść za dwa lata. W bardziej normalnych przypadkach oczekiwanie trwa kilka tygodni. Formalność kończy wpis do księgi chrztu o dokonanej apostazji oraz zaznaczenie na odpisie aktu chrztu, że apostazja została dokonana – mówi Milewczyk.
Zdaniem Mielewczyka najczęstszym powodem, dla którego ludzie decydują się na apostazję, jest światopogląd. Pytany o to, jak na taki motyw reagują księża, odpowiada, że reakcje są różne – od chłodnych, wręcz oziębłych (ale formalizowanych bez większych przeszkód), po agresywne, bezpośrednio odnoszące się do petenta. Zdarza się, że ksiądz wypytuje, dlaczego ktoś opuszcza kościół, ale wykazuje się zrozumieniem. Milewczyk zauważa, że niekiedy decyzję o wystąpieniu z Kościoła duchowni tłumaczą względami materialnymi. Sugerując, że Polak mieszkający na stałe za granicą lub tam pracujący np. sezonowo, poprzez apostazję chce wyłącznie uniknąć płacenia podatku kościelnego.
Wielokrotne duchowni mówią, że z przypadkiem apostazji spotkali się po raz pierwszy. Tymczasem, zauważa Milewczyk, często jest to nieprawda.
„Byłem katolikiem i wstydzę się tego” – pisze na forum Wirtualnej Polski ateista. Podobnie uważa jarsson77: „Zostałem ochrzczony, przyjąłem komunię i bierzmowanie, ale jako zmanipulowany dzieciak. Teraz już wiem, że były to podłe przekręty. Wierzę w Boga bez żadnych pośredników i dobrze mi z tym. W bagnie grzechu jakoś się nie zatraciłem” Tymczasem Slik zauważa: „Katolicy terroryzują nas 98% ich udziałem w społeczeństwie. I twierdzą, że mamy ich słuchać, bo to oni stanowią większość…” |
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,title,A.....omosc.html
Niebawem składam dokumenty.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Papekk27
Dołączył: 08 Lis 2007 Posty: 309
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:46, 17 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
"Niebawem składam dokumenty. Smile"
Tylko po co?
Ja osobiście uważam że skoro stałem się członkiem kk bez mojej wiedzy i świadomej zgody to wg mojego (moralnego) prawa nie jestem jej prawnym członkiem.
Pozdro[[/quote]
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Komzar
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 05:56, 21 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
@Papekk27, tak różowo to nie jest
Do puki formalnie się nie opowiesz za tym co uważasz twoje zdanie jest niepełne. Mówiąc inaczej to niezgodność w myśli i czynie. Włączenie do KK jest faktem, nawet jak zrobione to zostało wbrew twojej woli. Skorzystaj więc teraz ze swojej woli i pokaż, że masz inne zdanie i jesteś wolny. Będąc biernym zgadzasz się w pewnym sensie na konsekwencje tego złamania wolnej woli w przeszłości.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bofain
Dołączył: 30 Mar 2009 Posty: 158
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Papekk27
Dołączył: 08 Lis 2007 Posty: 309
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 07:50, 21 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
Komzar masz poniekąd rację i kto wie czy nie dorosnę kiedyś do takiej decyzji. Czas pokaże.
He He a ja akurat ślub brałem jakieś 6 lat temu a dzieciaka chrzciłem 5 lat temu.Było to jeszcze zanim ...
Na obecnym etapie nie uważam żeby to miało większe znaczenie jeśli chodzi o moje oficjalne wystąpienie z kościoła.
Jeśli ktoś czuje taką potrzebę to proszę bardzo. Zmieni tylko statystykę i nic poza tym.A i tak najważniejsze jest to co się myśli w tym temacie.
Jeśli by ksiądz przyszedł i powiedział że mnie "wyleje" z kk bo nie spełniam wymogów "wiary" to proszę bardzo
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bofain
Dołączył: 30 Mar 2009 Posty: 158
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Komzar
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 07:57, 21 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
Bofian, jak się wypisałem i nikt tragedii z tego nie robi .
Nie wstydzę się również tego, że byłem katolikiem bo nie ja ten błąd popełniłem:)
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Papekk27
Dołączył: 08 Lis 2007 Posty: 309
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 07:58, 21 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
Widzisz nie mam do nikogo o nic pretensji.Jeśli byłbym nie ochrzczony to pewnie nigdy nie zainteresował się religią.KK stworzył mi podstawy. Pozwolił poznać chrześcijaństwo.Dzięki zaznajomieniu się z nieścisłościami nauk kk i jego historią jestem teraz tym kim jestem.No sorry ale za komuny moi rodzice nigdy by mi takich podstaw sami nie stworzyli.Ja jestem już o tyle mądrzejszy że mogę swojemu dziecku naświetlić tematy we właściwy sposób.Co do KOMUNII to temat jest otwarty... ale jestem przeciwny
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 08:02, 21 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
Zgadza się.
To nie jest proste, gdyż system działa na niekorzyść.
Duchowni odpowiednio nakręcają społeczeństwo, które z kolei będzie gnębiło tych, którzy się wybijają.
Apostata ma prawo zaistnieć w dużym mieście.
W małym mieście będzie miał przejebane. Duchowni potrafią dać w dupę.
Ale mam najświeższą informację, o której nie ma jeszcze w mediach (może nie będzie)
Rzecz miała miejsce 2 dni temu - niedziela - . Kraków (Nowa Huta).
Takiej mszy Parafianie jeszcze nie mieli.
Najebany ksiądz odprawiał mszę, ale to najebany "w cztery dupy" jak to się u nas mówi.
Zdążył poprowadzić mszę ok 10 minut.
Po tym czasie inny ksiądz próbował go ściągnąć, ale się nie udało. Więc zaczął odprawiać równolegle.
Jak stary sobie usiadł na ławeczce (bo ksiądz był ok. 60 letni), to wtedy weszło 2 księży wzieli go za bary i wyprowadzili.
Moi znajomi, którzy mieli okazję uczestniczyć w tej mszy, mówią, że takiej mszy, jak żyją nie widzieli.
Bełkot bez składu i ładu, mruczenie, nakręcanie w kółko o tym samym. Ksiądz sam przyznał w kazaniu, że troszkę wypił. Rewelacja.
Na takie msze sam chętnie mógłbym chodzić.
Tak trzymać panowie kapłani!
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Papekk27
Dołączył: 08 Lis 2007 Posty: 309
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 08:09, 21 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
"Ksiądz też człowiek..."
A tak na poważnie to KK jest instytucją samą w sobie odpychającą. Pomijając już nauki i całą historię to nie świeci przykładem.Każdy słyszał o różnych wpadkach księży, o dzieciach księdza itd.
Moje podejście do tej instytucji wynika nie z chęci buntu przeciw tradycji.
Wynika z różnicy w rozumieniach pism.A prawda jest taka że każdy ma w tej kwestii po części rację.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|