|
Autor
|
Wiadomość |
XTC88
Dołączył: 14 Lut 2007 Posty: 1823
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:49, 21 Lis '07
Temat postu: Apostazja - Polacy opuszczają Kościół |
|
|
Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty!
List do Galicjan 1:8
Odszczepieństwem jest odejście od „prawdy”, czyli wiary z teologicznego punktu widzenia. Z greki przyjęło się słowo określające ten akt jako apostazję. Z prawno-kanonicznego punktu widzenia apostazji dokonuje człowiek, który publicznie wypiera się wiary chrześcijańskiej i odrzuca wszystkie dogmaty przechodząc na inne wyznanie lub też całkowicie rozstaje się z religijnymi doktrynami stając się ateistą. Już Paweł Apostoł w swej ewangelii ostrzegał Tymoteusza, że pod koniec Ery Kościoła, kościół Chrystusowy będzie charakteryzować apostazja.
Jednakże już w starożytności i w wiekach średnich pojawili się odstępcy, których traktowano na równi z heretykami, schizmatykami i wszelkiego rodzaju bluźniercami. Wszystkich przeciwników Kościoła katolickiego karano na wiele niewyobrażalnie okrutnych sposobów, spośród których ścięcie, rozczłonkowanie czy spalenie na stosie nie należały do najokropniejszych. Nie powstrzymało to jednak i wielkich władców od wyparcia się przyjętej wiary.
Za przykładem Juliana Apostaty (332-363 r.) – rzymskiego cesarza, który po przyjęciu chrztu na powrót stał się czcicielem Marsa i Jowisza – poszli także i inni wielcy średniowiecza jak np. Eryk Zwycięski, król Szwecji, który z początku podzielał poglądy chrześcijan, jednak w 985 roku zawierzył swój los Odynowi – dawnemu bogu skandynawskiemu. Chrześcijaństwo odrzucił także pierwszy wielki książę litewski Mendog, oraz wielu innych jemu podobnych władców Europy. Kościół przeżywał swój kryzys w XVI wieku za sprawą wystąpienia Marcina Lutra, który zapoczątkował ruch reformacyjny w Kościele katolickim. Chrześcijanie w Europie zostali jeszcze bardziej poróżnieni, część z nich odrzuciła dogmaty Rzymu. Skutkami Soboru Trydenckiego i kontrreformacji były długotrwałe wojny o podłożu religijnym, jak chociażby słynna wojna trzydziestoletnia.
Dziś w dobie lotów kosmicznych i technologii informacyjnej ludzie są bardziej tolerancyjni, jednak problemy mniejszości religijnych nie zanikły. Dlatego przyjrzyjmy się jak wygląda sytuacja apostatów w jednym z najbardziej katolickich i konserwatywnych krajów Europy, jakim jest Polska.
Strach ma wielkie oczy?
Nie chciałbym, aby pewnego pięknego dnia zapukali do mnie koledzy z Młodzieży Wszechpolskiej. – żali się Piotr1, mieszkaniec Trójmiasta, który swego czasu poznał w Internecie wielu katolików, przed którymi nie ukrywał swojego miejsca zamieszkania. Teraz, gdy już stał się apostatą i zerwał dawne kontakty obawia się ponownego spotkania z dawnymi znajomymi: Mogę podać i moje imię i nazwisko i adres zamieszkania – oznajmia - jednak wolałbym, żeby nie ukazywało się to publicznie. Jeszcze nie teraz. Za roczek, czemu nie. Ale w tej chwili nie chciałbym, aby sympatyczni koledzy z MW wymasowali mi szczękę, tym bardziej, że zdążyłem się przekonać jak daleko od chrześcijaństwa niektórzy tego typu ludzie mogą być.
Podobnie sprawę stawia wielu innych, którzy z wiarą zdążyli się rozstać. Polscy ateiści obawiają się dyskryminacji w pracy, szkole, w miejscu zamieszkania. Pośród niewierzących pokutuje częściowo słuszny wizerunek katolika-inkwizytora, który w obronie wiary nakopie niewiernym i w pełni swej hipokryzji wyspowiada się z grzechów. Trzeba jednak przyznać otwarcie, że większość potyczek toczy się na słowa; w często nieprzyjemnej atmosferze, ale jednak uciekanie się do wulgaryzmów jest dość rzadkie. Odmienny światopogląd w dzisiejszym społeczeństwie powoduje raczej stricte towarzyskie komplikacje, ale to właśnie takie krótkie spięcia powodują, że mniejszości religijne zostawiają w większości przypadków swoje przekonania za progiem własnego domu. Utrudnia to, a nawet uniemożliwia dokładne oszacowanie liczby katolików i niekatolików w naszym kraju. Polacy boją się, to widać. W przeciwieństwie do Niemiec, w Polsce katolicy, nawet jeśli faktycznie "przestają praktykować", to nie potwierdzają tego na drodze urzędowej. Stąd wynika trudność ustalenia danych liczbowych.– mówi ks. Edmund Cybulski z Kurii Metropolitalnej w Szczecinie. Czy Polacy boją się opuszczać Kościół, czy też nie mają czasu na parafialną biurokrację? Raczej nie wiedzą jak to uczynić. Tylko nielicznym udaje się znaleźć wskazówki.
Do parafii i po kłopocie
Przeczytałem artykuł o wystąpieniu z kościoła katolickiego. Sam z niego wystąpiłem, ale procedura była znacznie prostsza: w parafii, w której byłem ochrzczony poprosiłem o wydanie mi świadectwa chrztu, dla potrzeb kościoła - tu można powiedzieć ewangelickiego lub prawosławnego, albo innego, uznającego chrzty katolickie - gdyż chcę przyjąć nową wiarę. Po wypisaniu świadectwa chrztu, ksiądz robi notatkę w księgach parafialnych i koniec. Cała procedura trwa około 10 minut – opisuje swoją historię Maciej Fotek. Podobnie postąpił internauta z forum Ateista.pl, który zadeklarował w parafii chęć wstąpienia do mariawitów ze względu na koneksje rodzinne. To formalność – powie wielu, jednak sprawa zaczyna się bardziej komplikować, kiedy przed kapłanem staje osoba niewierząca otwarcie deklarująca chęć wystąpienia z Kościoła i odrzucenia wiary, ponieważ mając pecha może trafić na księdza, który będzie utrudniał dokonanie apostazji. Mateusz Banasik, redaktor wortalu Ateista.pl miał szczęście, w parafii spotkał znajomego, który wiedział o jego ateizmie. W tym przypadku procedura trwała równie krótko, jednak zgodnie z prawem kanonicznym potencjalnym apostatom stawia się szereg warunków.
Rad udziela nam doktor prawa i publicysta serwisu Racjonalista.pl, Jerzy Kolarzowski, który po kolei przedstawia wszystkie kroki do apostazji.: Pierwszą rzeczą, której należy się dowiedzieć to informacja o tym na terenie której diecezji położona jest parafia, w której przyjmowało się chrzest. W świadectwie chrztu jest zawsze wymieniona nazwa właściwej parafii. Następne kroki polegają na zdobyciu adresu właściwej miejscowo kurii metropolitalnej i napisanie stosownego listu. Najlepiej taki list jest kierować na ręce kanclerza kurii, bądź ewentualnie biskupa ordynariusza. List taki jak wszelką urzędową korespondencję dobrze jest wysłać jako przesyłkę poleconą z potwierdzeniem odbioru. W wysyłanym liście należy poinformować o tym, że osoba występująca z kościoła posiada dwóch świadków. Muszą to być osoby pełnoletnie i pełnoprawni członkowie Kościoła katolickiego. Wskazane jest podanie nazwisk i adresów zamieszkania świadków. Świadkowie powinni się liczyć z tym, że podane o nich informacje mogą być sprawdzane w parafiach, w których aktualnie zamieszkują. Osoba występująca może załączyć kserokopię świadectwa chrztu. Można obok własnego, aktualnego adresu podać nazwę i adres parafii, w której się zamieszkuje. Znany jest mi przypadek zbierania informacji o osobie, która pragnęła być skreślona z listy ochrzczonych. Domniemuję, że czyniono to po to by dowiedzieć się czy list taki napisała osoba w pełni samodzielna i zdolna do składania oświadczeń woli. Po otrzymaniu listu biskupstwo winno nadać bieg sprawie, po czym w uzgodnionym terminie stawiamy się w towarzystwie świadków u proboszcza parafii. Sama procedura jest już bardzo krótka, po odczytaniu określonych formuł z kodeksu kanonicznego dotyczących głównie utraty praw kościelnych - np. nie można być świadkiem na ślubie katolickim, rodzicem chrzestnym - następuje wykreślenie osoby zainteresowanej z rejestrów kościelnych. Być może to właśnie konsekwencja utraty praw oraz ilość czasu, który należałoby poświęcić na odszukanie potrzebnych informacji oraz zredagowanie listów zniechęca, jednak wytrwałych nie brakuje.
Herezje, państwo i podatki
Według informacji udzielonych przez poznańską Kurię Metropolitalną, rocznie do diecezji napływa ok. 80 dokumentów apostazji. Dotyczą one osób urodzonych w Poznaniu, a zamieszkałych w Niemczech, które by uniknąć płacenia podatku kościelnego występują z Kościoła i są traktowane jako apostaci. – komentuje rzecznik kurii, ks. Maciej Szczepaniak. Kto rano wstaje, temu Kościół zabiera, chciałoby się sparafrazować znane polskie przysłowie, które teraz pasuje jak ulał do sytuacji Polaków zza Odry.
W diecezji gliwickiej w ciągu ostatnich dziesięciu lat odnotowano 8 517 aktów apostazji, z których wiele miało miejsce poza granicami naszego kraju. Świadczy to najwyraźniej o negatywnym stosunku do religii wśród Polaków wyjeżdżających za granicę, lub też jest to skutkiem oszczędności. Mimo i tak znacznie wyższych zarobków w państwach dawnej piętnastki, nasi rodacy chcą jeszcze więcej zaoszczędzić odcinając źródło dochodów instytucjom kościelnym; dochodów całkiem sporych.
W Europie podatek kościelny został nałożony na obywateli w Danii, Szwecji, Niemczech i częściowo w Szwajcarii. W Bawarii wynosi on 8% podatku dochodowego, w pozostałych landach niemieckich 9%. Wprowadzony został już w 1919 roku, za czasów Republiki Weimarskiej, a w 2002 roku stanowił ¾ dochodów Kościoła w Niemczech, czyli ok. 8,5 miliarda euro. Mowa tutaj o całkiem sporych pieniądzach, dlatego z jednej strony trudno się dziwić, ale czy jest to dobre uzasadnienie by opuścić Kościół?
W Polsce Episkopat protestował przeciw wprowadzeniu podatku kościelnego z obawy, iż wierni przestaną zarówno płacić podatek jak i dawać na tacę. Ale czy nie świadczy to o ich hipokryzji? – lub niewiedzy; bo przecież by przestać płacić, trzeba dokonać apostazji, a czyż nie jest to wyrzeczeniem się wiary za pieniądze? – należy jednak zaznaczyć, że zaoszczędzić tutaj tak naprawdę się nie da: Tę sumę wpłaca tak czy owak każdy. Tyle, że jeśli ktoś deklaruje swoje wyznanie jako rzymsko-katolickie, to owe 1.2% (procent od dochodów) są przekazywane Kościołowi. Podobnie dzieje się w przypadku zadeklarowania innego wyznania. – tłumaczy dr Jarosław Dąbrowski, fizyk, apologeta katolicki mieszkający we Frankfurcie nad Odrą. - Jeśli zaś zadeklarujesz się jako bezwyznaniowy, to pieniążki w dokładnie tej samej sumie idą na jakieś tam wydatki lokalne. Więc, jeśli nawet podatek ten powoduje jakąś apostazję, to głównie u jakichś ofiar losu, które nie wpadły na pomysł żeby przeczytać instrukcję zanim zapłacą podatek. – dodaje. Wygląda więc na to, że ludzie w Niemczech są niedoinformowani, co jednak z przedstawicielami Kościoła, którzy tak namiętnie tłumaczą, że większość apostazji jest związana z podatkami? Czyżby była to manipulacja żerująca na niewiedzy polskiego społeczeństwa mająca na celu zamaskować kryzys wiary polonusów? Ale wracając do samej apostazji warto spytać, kto najczęściej zdobywa się na odwagę by unieważnić swój chrzest i ostatecznie spalić za sobą wszystkie mosty?
Jak to jest z tymi ucieczkami?
Przede wszystkim Kościół opuszczają ateiści, agnostycy, katolicy zza zachodniej granicy – jak widać z niewiedzy; lub w wyniku załamania światopoglądu, czemu zdaje się zaprzecza Kościół - oraz inni, którzy znaleźli swoje miejsce poza wspólnotą chrześcijańską lub w jednym z kościołów reformowanych. Ludzie ci czynią to z różnych pobudek; dla spokoju własnego sumienia, by sprostać wymaganiom nowej grupy wyznaniowej, czy też dla ukrócenia wpływu chrześcijan. Niektórzy po prostu nie życzą sobie figurować w statystykach jako katolicy – stąd 95% tychże w naszym kraju – tłumaczą. Zrzucenie z siebie kajdanów religijnego niewolnictwa to nie wszystko, chciałem jeszcze opuścić oficjalnie szeregi Kościoła, aby nie fałszować statystyk. – opowiada Mirosław A. - Wszak Kościół określa liczbę wiernych na podstawie wzoru matematycznego: liczba chrztów minus suma zgonów i osób występujących z KK co się równa liczbie wyznawców. W efekcie wszyscy ateiści, którzy nie wystąpili formalnie z Kościoła, są uważani za jego członków. Jak się jednak okazuje w praktyce, zebranie danych dotyczących liczby apostazji na terenie polskich diecezji jest bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe; wiele z kurii czy to diecezjalnych czy metropolitalnych nie prowadzi szczegółowych statystyk, a fakty wystąpień ze wspólnoty odnotowywane są jedynie na poziomie parafii w metryce chrztu. Co udało mi się ustalić, w Polsce odnotowuje się do stu apostazji rocznie na diecezję, wyjątkiem jest wspomniana już diecezja gliwicka. Czy liczba ta będzie się zmieniać okaże się w przyszłości. Kościół musi działać tak by nie odstraszać młodego pokolenia, które i tak odrzuca dogmatykę nie ze względu na młodzieńczy bunt, lecz z powodu zmęczenia klerykalizmem i po dogłębnym przebadaniu światopoglądu teistycznego. Laicyzację społeczeństwa obserwujemy głównie w Internecie, gdzie strony takie jak Racjonalista.pl czy Ateista.pl rozwijają się coraz szybciej zdobywając rzesze zwolenników. Nie można jednak jeszcze mówić o jakimś gwałtowanym podkopywaniu filarów Kościoła w Polsce. Polacy są niechętni temu, co nowe, nie lubią gwałtownych zmian i wszystko jest długotrwałym procesem. W katolickim kraju apostazja jest nieznana, a tym którym dane ją poznać kojarzy się w pierwszej chwili z ateizmem – ten jest tematem tabu, a nawet więcej, jest niestosownością; Polska to kraj, gdzie słowo ateista to wulgaryzm – jak napisał francuski Courrier International (nr715) w jednym z artykułów z serii o Polsce, którymi tak zachwycały się nasze media. By nasz kraj nie był tak postrzegany musi nastąpić jego laicyzacja i totalne równouprawnienie światopoglądów. Laicyzacja to w polskim przypadku problem zmiany pokoleniowej. Póki dominuje pokolenie żyjące także w PRL i które ma ukształtowany sentymentalny wizerunek Kościoła z okresu, kiedy Kościół spełniał rolę centrum i zarazem opoki opozycji antykomunistycznej - laicyzacja rozwija się bardzo powoli – mówi Mariusz Agnosiewicz, redaktor naczelny serwisu Racjonalista.pl.
Polska to nienajlepszy kraj dla niekatolików, jednak też nienajgorszy – przynajmniej na świecie. Politycy lewicy chcą dać nadzieję – jednak za każdym razem obietnice okazują się tylko kiełbasą wyborczą. Aborcja, eutanazja, konkordat, fundusz kościelny i krzyże w miejscach publicznych to najbardziej drażniące aspekty życia społecznego, które powinny zostać uregulowane stosownymi przepisami prawnymi, ale służą jedynie za przynętę dla części elektoratu i temat zastępczy w okresie przedwyborczym. Wielu niekatolików odczuwa katolicką indoktrynację w wielu miejscach, a państwo na to wszystko przymyka oczy. Substytutem ucieczki od takiej rzeczywistości jest apostazja – namiastka niezależności światopoglądowej w kraju, w którym wszyscy po narodzeniu zostają załadowani do jednej szuflady.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
waldeklena
Dołączył: 30 Paź 2007 Posty: 164
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 02:20, 22 Lis '07
Temat postu: |
|
|
no ja jeszcze tej pielgrzymki nie zaliczylem ,bo nie wiedzialem ze tak to sie odbywa .ale mowie wam ze jak bym mial kase wytoczyl bym im proces i dopiero by sie zaczelo ,nie wiem jak to bedzie z tymi listami ale chyba pofatyguje sie osobiscie bo zlamanie mojej wolnej woli i bluznierstw jakich tam ucza to grzech smiertelny dla tej religii wzgledem chrystusa .
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:13, 08 Sty '09
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:17, 10 Sty '09
Temat postu: |
|
|
Bezsensu ta apostazja jest. Kolejny pretekst, żeby mnie znowu gdzieś zapisali u siebie w papierach. Nie mam zamiaru chrzcić swoich dzieci i problem w następnym pokoleniu mam z głowy, a teraz po prostu nie chodzę do kościoła i mam nazguli w głębokim poważaniu.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ocochodzi
Dołączył: 15 Cze 2007 Posty: 369
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:43, 10 Sty '09
Temat postu: |
|
|
przypomina mi to troche krucjate, dzieciaki nie maja co ze soba robic, ulegaja trendom i tak sie to konczy, niedlugo na piwie ze znajomymi jesli sie przyznasz do chrzescijanstwa zostaniesz wyrzucony z baru
swietna analogie do pietnowania ksiezy i chrzescijanstwa mozna zobaczyc w wake up call, gdzie przez 3/4 filmu dzieciaki drecza glinarzy filmujac ich twarze a potem pisza na forach, jacy z tych glinarzy tyrani bo nie chcili byc filmowani, a wrecz stali sie agresywni, zapominajac ze kazdy staje sie agresywny gdy go ktos natarczywie filmuje, ten caly anty NWO ruch przeradza sie powoli w jakies zdziczenie
zeby bylo jasno nie jestem chrzescijaninem i nie wyznaje zadnej innej religii
_________________ http://www.youtube.com/watch?v=Uy5F1O7WaRU
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:54, 14 Mar '10
Temat postu: Polacy biorą rozwód z Kościołem |
|
|
Cytat: | Przestałem wierzyć w Boga, kiedy skończyłem dziesięć lat. Uważałem się za ateistę. Krytykowałem decyzje duchownych, nie chodziłem do Kościoła, a miałem chrzest i formalnie do niego należałem
W pewnym momencie poczułem się jak hipokryta. Dlatego wybrałem apostazję. Z księdzem uścisnęliśmy sobie dłonie. On stracił fikcyjnego wiernego, ja zacząłem żyć w zgodzie z własnym sumieniem - mówi Paweł z Gdyni. Mężczyzna należy do blisko półmilionowej rzeszy Polaków, którzy zdecydowali się zerwać formalne związki z Kościołem.
Apostazja to bunt. Wyrzeczenie się przynależności do Kościoła. Wzięcie z nim rozwodu. Bez orzekania o winie, ale z długą litanią konsekwencji. Po pierwsze apostazja oznacza ekskomunikę. Kościelną klątwę rzuconą na apostatę, pozbawienie go wszelkich praw we wspólnocie chrześcijańskiej. Po drugie apostazja to koniec marzeń o białym welonie, orszaku weselnym, podawaniu do chrztu nowo narodzonych dzieci, przyjmowaniu Komunii Świętej. Na zawsze. Po trzecie apostazja to kłopot po śmierci. Dla najbliższej rodziny. Odpada pogrzeb na cmentarzu katolickim. W grę wchodzi kremacja zwłok bądź pochówek na cmentarzu komunalnym. Oczywiście bez księdza. Chyba że przed śmiercią znów nawrócimy się na katolicką wiarę. Odpokutujemy grzech odstąpienia od wspólnoty.
- Długo dojrzewałem do swojej decyzji, konsekwencje wystąpienia z Kościoła nie przerażają mnie. Przemyślałem to dokładnie. Zdecydowałem się na akt apostazji, ponieważ chce żyć zgodnie z własnym sumieniem. Apostazja była podsumowaniem ostatnim lat mojego życia. Nie było w nim Kościoła. Była jego krytyka. I w pewnym sensie moja hipokryzja, bo do niego należałem. To już przeszłość - opowiada Paweł Gliński.
Paweł pochodzi z Gdyni. Ma 25 lat. Z zawodu jest handlowcem. Przestał wierzyć w Boga, jak miał dziesięć lat. Od pięciu lat nie figuruje już w statystykach kościelnych jako wierny. Po prostu poszedł do swojej rodzimej parafii i powiedział księdzu, że chce odejść z Kościoła. Poszło gładko. Skończyło się na dwóch wizytach i uścisku dłoni. Ksiądz nie robił żadnych problemów. Był przyjazny.
Jesteś za głupia, żeby ze mną rozmawiać
Anna tylko się uśmiecha, gdy słyszy historię Pawła. Jej potoczyła się zgoła odmiennie. Kobieta ma 26 lat, wygląda może na góra dwadzieścia. Skończyła filozofię. Pochodzi z małej wsi w okolicach Zielonej Góry. W rodzinie religijny miszmasz. Mama jest osobą wierzącą i praktykującą. Jedna ciotka to zadeklarowana ateistka. Druga, jej siostra, w kościele modli się niemal codziennie. W domu często rozmawiało się o Bogu, religii. Ania przyjęła chrzest, Komunię Świętą, miała bierzmowanie. Wierzy w Boga, ale jak mówi nigdy go nie klasyfikowała. Nie dzieli go na Boga chrześcijan, muzułmanów, buddystów. Oddawania czci w Kościele nie uznaje. Ostatni raz była w nim jak miała czternaście lat.
- Coraz częściej dochodziłam do wniosku, że nie potrzebuję w dorosłym już życiu obecności Kościoła, że on mi tak naprawdę przeszkadza. Gdy słyszę retorykę Radia Maryja albo kolejne pomysły Watykanu, to mnie aż trzęsie. Z moim partnerem już dawno doszliśmy do wniosku, że nie będziemy brali ślubu kościelnego. Gdy dowiedziałam się o możliwości apostazji, zainteresowałam się formalnym wystąpieniem z Kościoła. Dla spokoju sumienia - mówi Anna.
reszta: http://wiadomosci.onet.pl/1600880,2677,1,kioskart.html |
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:00, 14 Mar '10
Temat postu: |
|
|
Ostro tam na onecie.
Uważam, że ateistom w Polsce brakuje dwóch podstawowych rzeczy, aby mogli normalnie funkcjonować. Są to elementy ściśle związane z tradycją.
1. Poprowadzenie po świecku uroczystości ślubu i pogrzebu. Klecha jest dobrym dodatkiem do tych uroczystości, bo nadaje im pewnego posmaku nadzwyczajności, magii, itp. Poza tym. Na ślub i pogrzeb zawsze chce przyjść duża część rodziny. Brakuje instytucji, które barwnie i uroczyście w sposób świecki poprowadziłyby ślub i pogrzeb.
2. Świeckie szkoły. Szkoły w których rodzic będzie miał gwarantowane, że jego dziecko nie będzie męczone, przez dzieci katolików.
Słowem brakuje tolerancji, ze strony katolików. Kościół nigdy na tą tolerancję nie pozwoli, bo zrobi sobie tym tylko szkodę.
Osobiście nie uważam apostazji za nic koniecznego. Uznając apostazję uznajemy poniekąd magiczne rytuały księdza, nałożenie chrztu, klątwę i tego typu bzdury.
Idąc do księdza z prośbą o ściągnięcie ze mnie tajemniczego zaklęcia chrztu, wygłupiamy się.
Po drugie, jakim cudem o statykach wyznania decyduje kościół! To państwo powinno prowadzić tego typu statystykę. A wyznanie powinniśmy deklarować w najbliższym urzędzie, tak jak jest to w innych krajach.
Uważam, że wystarczy kościół olać, nie chrzcić dzieci, nie łazić tam. To wystarczy.
Ateiści błędnie uważają, że decydujący wpływ na statystyki ma ilość osób, które się wypiszą. Moim zdaniem bardziej należy kłaść nacisk na ilość osób, która się nie ochrzci!
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Yussuf
Dołączył: 08 Sie 2009 Posty: 113
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:13, 15 Mar '10
Temat postu: |
|
|
Bimi napisał: | AQuatro napisał: | 1. Poprowadzenie po świecku uroczystości ślubu i pogrzebu. Klecha jest dobrym dodatkiem do tych uroczystości, bo nadaje im pewnego posmaku nadzwyczajności, magii, itp. Poza tym. Na ślub i pogrzeb zawsze chce przyjść duża część rodziny. Brakuje instytucji, które barwnie i uroczyście w sposób świecki poprowadziłyby ślub i pogrzeb. |
bez przesady. Sam miałem ślub w urzędzie i zajebiście mi się podobał - krótko szybko i na temat. Jest wystarczająco ckliwie by każdy kto chce się popłakał. A do tego nie trzeba klęczeć przez godzinę przed jakimś nie daj boże pedofilem. Że nie powiem o "co łaska" w/g cennika który spokojnie można podciągnąć pod rozbój oraz lekcjach przedmałżeńskich wymaganych przez kościół - to już przechodzi przechodzi ludzkie pojęcie |
a jak komuś mało, to też może zaprosić sobie wodzireja na pogrzeb/wesele (oczywiście nie w sukience)
www.ceremoniehumanistyczne.pl
_________________ Homo liber sum.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Erwin
Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 480
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 04:02, 18 Mar '10
Temat postu: |
|
|
Dobrym pomysłem na zapchanie nudy podczas zakopywaniu zwłok ateisty, czy indywidualisty światopogladowego, jest odczytanie jego własnego kredo, podczas jego kremacji czy pochówku. Odpada więc wariactwo z wynajmowaniem dla picu ksiedza do robienia fałszywej i idiotycznej wtedy oprawy, czy ew. wynajmowanie wodzireja do zabawy tanecznej po pogrzebie.
To o czym mówię, to jest mój autorski pomysł na przygotowanie sobie za wczasu w swoim życiu tekstu do odczytania na własnym pogrzebie. Może to być cokolwiek, a zarazem też i jakieś głębsze filozoficzne przemyślenie własne. Wszyscy uczestnicy pogrzebu jedynie wyciągną z tego jakiś też pożytek dla siebie.
To kto ma to odczytać, też może sobie delikwent ustalić za życia. Takie coś po prostu byłoby złożone w wiadomym miejscu u rodziny, czy ew u notariusza jak by miał w rodzinie samych wrogów, a nie miał nawet przyjaciół.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wld
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 1104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:20, 19 Mar '10
Temat postu: |
|
|
Super sprawa. Taki testament. Mozna to rozszerzyc o przemowy przyjaciol rodziny itp.
Sam udzial ksiedza w pogrzebie, czy slubie nie musi byc uwarunkowany wiara. Leje cieplym moczem na KRK, lecz to jest tradycja. Tak samo obchodze swieto karpia i swieto jajka. Uwazacie, ze tzw. katolicy obchodza to w inny sposob? Bzdura. Tradycja i wychowanie. Tylko na tym sie ten caly bajzej trzyma.
_________________ "sodomitom smierc i sodomitom wojna"
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Yussuf
Dołączył: 08 Sie 2009 Posty: 113
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 07:11, 19 Mar '10
Temat postu: |
|
|
Erwin napisał: | Odpada więc wariactwo z wynajmowaniem (...) wodzireja do zabawy tanecznej po pogrzebie.
|
Nikt nie mówi o zabawie tanecznej Oprawa i przebieg zależy przecież od woli zmarłego (jeśli takową wcześniej wyraził) oraz najbliższej rodziny (co oczywiscie nie wyklucza zabawy tanecznej, no ale przyjmijmy "tradycyjny" model pogrzebu ludzi spoza kościoła). Poza tym, po wynajętym zawodowym wodzireju nie należy się spodziewać, że palnie coś arcygłupiego, niesmacznego, bądź godzącego w dobry smak, co pedofilom w sukienkach zdarza się nader często.
_________________ Homo liber sum.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
suspenser
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 669
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 08:08, 19 Mar '10
Temat postu: |
|
|
AQuatro napisał: |
Osobiście nie uważam apostazji za nic koniecznego. Uznając apostazję uznajemy poniekąd magiczne rytuały księdza, nałożenie chrztu, klątwę i tego typu bzdury.
Idąc do księdza z prośbą o ściągnięcie ze mnie tajemniczego zaklęcia chrztu, wygłupiamy się.
Po drugie, jakim cudem o statykach wyznania decyduje kościół! To państwo powinno prowadzić tego typu statystykę. A wyznanie powinniśmy deklarować w najbliższym urzędzie, tak jak jest to w innych krajach.
Uważam, że wystarczy kościół olać, nie chrzcić dzieci, nie łazić tam. To wystarczy.
Ateiści błędnie uważają, że decydujący wpływ na statystyki ma ilość osób, które się wypiszą. Moim zdaniem bardziej należy kłaść nacisk na ilość osób, która się nie ochrzci! |
Ciekawie napisałeś.
Już od kilkunastu lat większość zwłaszcza młodych olewa chodzenie do kościoła, spowiadanie się itp. pierdoły.
Wystarczy odciąć dziadów od kasy (cotygodniowe "co łaska") oraz informacji (spowiedź) i stopniowo "uschną".
Już dziś mają problemy z nowymi "powołaniami", budowami nowych "świątyń", tuszowaniem wychodzących na jaw przekrętów (pedofilia, dotowanie przez rząd).
Teraz jeszcze ostatnie pokolenie (nasi rodzice) podtrzymują istnienie tej organizacji (o ile często nie kłócą się już z nami o chodzenie do kościoła o tyle wymagają ślubu kościelnego, przyjmowania księdza chodzącego po kolędzie itp. bo to tradycja) - z tym ciężko coś zrobić, bo "starych drzew się nie przesadza", lecz podejrzewam, że gdy najstarszymi członkami rodzin (rodzicami, dziadkami) będziemy już my wtedy bez żadnych oporów bardzo wielu całkowicie odetnie się od czarnych, a wówczas ta organizacja ulegnie zmarginalizowaniu i rozpadowi.
Podejrzewam jednak, że rządzący tą bandą już dawno to zauważyli i szykują nam nową "religię" - patrz "zmiana" komunizmu w kapitalizm w Polsce w 89.
Jestem pewien, że łatwo się nie poddadzą i stworzą nową organizację wg zasady te same gęby pod nową chorągwią.
_________________ We wszystkim trzeba mieć umiar ... nawet w umiarze.
Za niezgodność poglądów i działań z własnymi Bimi zmniejsza limity.
Na szczęście kary ta są mniej dotkliwe niż za to samo 30 lat temu.
Pozdrowienia dla oficera prowadzącego.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:44, 19 Mar '10
Temat postu: |
|
|
suspenser napisał: | Już od kilkunastu lat większość zwłaszcza młodych olewa chodzenie do kościoła, spowiadanie się itp. pierdoły.
Wystarczy odciąć dziadów od kasy (cotygodniowe "co łaska") oraz informacji (spowiedź) i stopniowo "uschną". |
Acha. Tylko to chyba nie do końca zadziała zważywszy że dostają swoją prowizje z budżetu.
W każdym razie wynika tak z tego filmu: viewtopic.php?t=8707
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
8N
Dołączył: 27 Gru 2007 Posty: 267
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:08, 19 Mar '10
Temat postu: |
|
|
Problem zależnych "dotacji" od wiary istnieje, sam go doświadczam. Osobiście od swoich dzieci nie zamierzam nic wymagać w tej materii, to jakieś nieporozumienie, żeby religijność miała być przyczyną kłótni domowych - a tak jest aktualnie pewno w co drugim polskim domu. Dopiero pełne ustatkowanie daje młodemu człowiekowi decydować w tej sprawie, ale i tak w wielu wypadkach odcięcie się od tradycji oznacza waśnie rodzinne. Myślę, że za jakieś 50 lat kościoły w Polsce będą świeciły wielkimi pustkami, wiąże się to wymarciem dwóch pokoleń nad nami. Wtedy podatek dochodowy będzie jakimś tam źródłem, ale wpływy na tacy, za chrzty, śluby, będą w porównaniu do tego co dziś symboliczne.
_________________ Everything is OK
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
suspenser
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 669
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 07:19, 22 Mar '10
Temat postu: |
|
|
BN - zgadzam się z tym i powiem więcej - dzisiaj ratują się już wyciąganiem kasy z budżetu (pewnie maja deficyt w kościelnych budżetach), ale jeszcze jakoś to "uchodzi" bo jednak większość korzysta z tej instytucji.
Gdy już w większości ludzie oleją tych dziadów wtedy na pewno nikt się nie odważy na klechów przeznaczać pieniędzy z budżetu.
_________________ We wszystkim trzeba mieć umiar ... nawet w umiarze.
Za niezgodność poglądów i działań z własnymi Bimi zmniejsza limity.
Na szczęście kary ta są mniej dotkliwe niż za to samo 30 lat temu.
Pozdrowienia dla oficera prowadzącego.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
kalfas
Dołączył: 02 Gru 2009 Posty: 338
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:30, 05 Kwi '10
Temat postu: |
|
|
Kazania Ks prof. Piotra Natanka w Gietrzwałdzie
http://www.youtube.com/watch?v=xAWU_4dbzaY&feature=related
Jest jak jest każdy widzi.
W tym kontekscie zastanawia czy te odejscia z Kosciola nie sa wylacznie
działeaniem zgodnym z planem kogos tam. To forum powinno zaostrzac punkt widzenia w tym kierunku.
jasne jest ze NWo moze zostac wprowadzone wylacznie poprzez skorzystanie z jednej z dróg:
1. przejecie Kosciola przez elity NWO
2. Zniszczenie kosciola przez te eleity
Ludzie pozbawieni wsparacia moralnego i pewnej opoki łatwiej dadza sie zmanipulowac....
Wydaje mi sie ze realizowane sa obydwie drogi/metody...na zasadzie ktora szybciej wypali......
Infiltracja kosciola jest szeroko opisywana jak ktos chce to poszuka.....
Mozemy byc w najblizszym czasie swiadkami ostrej wojny wewnetrznej w kosciele...choc z drugiej strony
chyba ostatni sprawiedliwy został juz dawno otruty.......
ten Swiat czy chcemy czy nie oparty byl dotychczas na kilku fundamentach:
0.Milosci
1. pracy dla kazdego chetnego
2. Rodzinie
3. Kosciele
0. Nie ma w tym swiecie juz prawdziwej milosci...wszystko jest krotkie sztuczne i na pokaz...jak w jakiejs piosence.....
weekendowy seks jest jak tanie cpanie.....wszystko jest OK jak chodzi wylacznie o pier.......jakos tak to lecialo
1. pozbawienie kogos pracy oznacza w tych czasach jego fizyczna eliminacje z obiegu jak czesto rowniez jego rodziny. Pamietajmy w tym miejscu jakie bylu obietnice zwiazanae z informatyzacja i robotyzacja / automatyzacja-
żadne nie zostaly dotrzymane przez wlascicieli środków produkcji....Ludzie traca tu oparcie........Czlowiek bez oparcia jest latwym celem
2. Instytucja malzenstwa jest w odwrocie.....W polsce dziennei udziela sie okolo 160 rozwodów.....Singiel jest latwym lupem dla kazdego......jest pozbawiony jakiegokolwiek oparcia....
3. Kosciol jako taki przestaje byc oparciem na naszych czach ale robi się to w taki sposob azebyscie mysleli ze to jest wasz wybor i wasza droga.......
Co mam na mysli ....
Ano to że czlowiek pozbawiony tych filarów , nie jest w tym celu ze ktos nie ma czego z tymi fantami robic...w kazdym dzialaniu jest jakis cel...jezeli ktos kogos pozbawia fundamentów to jedynym celem moze byc fizyczna zaglada...unicestwienie.....
Mozna sie zastanowic czy zmiany w swiadomosci mlodego pokolenia i tych co nadejdą nie sposoduja przystosowania sie do sytuacji....tz.. akceptacji braku milosci, rodziny, pracy i wiary......ale pytam wtedy...Jaki jest sens istneiia czlowieka wolnego bez: MILOSCI, PRACY , RODZINY I WIARY?
Qvo vadis ?
_________________ życie to myślnik miedzy data urodzin i śmierci. Może to wszystko co mamy? czasami nawet nie mamy tego.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wld
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 1104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:26, 10 Kwi '10
Temat postu: |
|
|
Ja postawie odwrotna teze.
Czlowiek majacy rodzine ma wiele do stracenia, tak samo majacy prace. Czlowiek bez nadzieji i wiary w bzdury typu pieklo-niebo jest zajebiscie niebezpieczny. Super material na kamikadze, rebelianta etc. Takze material na pojeba, pacholka nowego systemu. Kazdy jesy inny wiec nie wyczujesz.
_________________ "sodomitom smierc i sodomitom wojna"
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
qwerty01
Dołączył: 01 Kwi 2010 Posty: 64
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:30, 11 Kwi '10
Temat postu: |
|
|
Może napiszę coś na swoim przykładzie. Zostałem ochrzczony w kościele prawosławnym. Od początku nie było różowo. W szkole podstawowej religia katolicka była pomiędzy innymi lekcjami. Miałem tzw. okienko. W ciągu tej godziny nie opłacało się iść do domu, a jednak przez ten czas nic się nie robiło. Żeby "doczekać" do swojej religii musiałem także godzinę czekać (a więc tygodniowo traciłem 2 godz). Pominę, że "swoją" religię miałem w piątek, a więc i tak jako młody człowiek męczyłem się (każdy dzieciak w piątek chce już pokopać piłkę itp). Od zawsze wpajali, że bóg jest wszędzie. Jednak na jednym z nabożeństw pop powiedział: dajcie (!) pieniądze na budowę (żadnego proszenia, tylko żądanie) i wtedy "zapaliła się lampka kontrolna" - coś tu jest nie tak. Zacząłem wszystko analizować i uważam, że kościół (czy to katolicki, czy prawosławny) to wielkie oszustwo. Mieszkam w Białymstoku - stolica kościołów katolickich (35 na ~300 tyś mieszkańców z czego duża część to prawosławni). Na osiedlu mam 2 kościoły i jedną cerkiew. Nie podoba mi się co czarna mafia wyprawia - wielokrotnie słyszałem jak ksiądz mówi na kogo głosować w wyborach (!) prze nagłośnienie zewnętrzne, a od kościoła do szkoły gdzie są wybory to raptem 100-150m, ale i tak nic z tym nie robią. Dlatego coraz bardziej wyłamuję się z kłamstw, które wpajają ludziom. Biorą kupę kasy za ślub - a spróbuj tylko powiedzieć "Bóg zapłać" to będzie wtedy jazda.
Osobiście nie wierzę co kościół wpaja, bo te ich historyjki w ogóle się kupy nie trzymają. Niestety już miałem propozycję zostaniem chrzestnym, ale udało się wykręcić ciężkimi egzaminami. Nie neguję istnienia boja jako takiego - sądzę, że ktoś lub coś nas stworzyło, bo powstanie z atomu nawet jednokomórkowej bakterii nie trzyma się dla mnie kupy. Nie wiem do której grupy należę. Ateiście w ogóle nie wierzą w boga.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wld
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 1104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:11, 16 Kwi '10
Temat postu: |
|
|
Podejrzewam, ze kazda organizacja religijna na tej planecie dziala w podobny sposob. Na szczescie ludzie coraz czesciej rozumieja, ze nie sa tymi za ktorych sie podaja. Druga sprawa, to wspolpraca. Od poczatku panstwo i kosciol(badz wladza i kosciol) scisle wspolpracowaly w gnebieniu ludu. Francuzi otrzasneli sie rewolucja, a jeszcze wczesniej Czesi pod przywodztwem J. Husa zrzucili jarzmo. Luter i cala reformacja tez zrobli swoje. Zreszta nie jest to wymysl chrzescijan. Juz w Egipcie faraon oraz kaplani stanowili elite i rzadzili motlochem.
Do kolegi nizej.
Kosciol nie jest zadna opoka moralna, bo sam nie jest moralny. Nie sadze, zeby byl jakims oparciem w tych czasach. Trzeba oddac sprawiedliwosc, ze pomogl w zrzuceniu komunizmu, lecz dlaczego nie pomagal w zrzuceniu feudalizmu? Ano, komunizm zwalczal takze kosciol, wiec walczyli takze o swoje. Natomiast z feudlaizmem ochoczo wspolparowal, bo dawal im wladze i pieniadze. Czy zle kombinuje?
Pozatym duza czesc ludzi np. na tym forum swiadoma rozych rzeczy, spiskow i tego calego skurwysynstwa nie wierzy w zadne zabobony lub wrecz wrogo wyraza sie o kosciele, kazdym.
_________________ "sodomitom smierc i sodomitom wojna"
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Caramba
Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 541
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:43, 16 Kwi '10
Temat postu: |
|
|
[quote="kalfas"]......ale pytam wtedy...Jaki jest sens istneiia czlowieka wolnego bez: MILOSCI, PRACY , RODZINY I WIARY?
Dokładnie taki sam jak z MIŁOŚCIĄ , PRACĄ , RODZINĄ I WIARĄ ........................
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:35, 16 Kwi '10
Temat postu: |
|
|
Bycie wolnym w ogóle wyklucza angaż emocji takich jak przywiązanie do rodziny czy miłość, a o wierze to już w ogóle nie wspomnę.
Powiem więcej, wolność jako taka, jest iluzją. Jesteśmy niewolnikami całej otaczającej nas rzeczywistości postrzeganej przez związek przyczonowo skutkowy.
Popęd seksualny zniewala nas względem osobników płci przeciwnej. Wymieszany z ewolucyjną predyspozycją do komplikacji prostych instynktów względem społecznych zachowań, przyjmujący postać miłości jest nadal tylko biczem wyznaczającym naszej rasie ramy w które musimy się wpasować, żeby przetrwać, a przetrwać chcemy. Każe nam instynkt samozachowawczy.
Nasz umysł to tylko taki biologiczny komputer, do zasobów którego nasza świadomość ma bardzo ograniczony dostęp. Całkiem słusznie zresztą. Gdyby nasze świadome "Ja" miało wpływ na to co człowiek robi, to już dawno byśmy wyginęli. Ktoś całkiem sprytnie zaprojektował człowieka dając mu złudzenie wolnej woli jednocześnie implementując instynktowne zachowania, które określane jako intuicja, względnie podświadomość sukcesywnie odgrywa pierwsze skrzypce w niemalże każdej sekundzie naszego życia decydując o naszym przeznaczeniu.
I wcale nam to nie przeszkadza w tym, żeby uważać, że to właśnie człowiek jest tą istotą, która świadomie jest w stanie zmieniać wieczność.
Podczas gdy to wieczność determinuje co będę miał ochotę zjeść jutro na śniadanie.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wld
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 1104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:31, 17 Kwi '10
Temat postu: |
|
|
Rozpierdala mnie takie myslenie, ze istnienie czlowieka ma jakis sens. Oczywiscie fajnie jakby tak bylo i co niektorzy krzepia sie taka nadzieja. Jaki sens ma istnienie mrowek albo sloni na tej malej kupce gowna krazacej gdzies w odmetach Galaktyki.
_________________ "sodomitom smierc i sodomitom wojna"
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:07, 17 Kwi '10
Temat postu: |
|
|
Pytanie o sens życia jest upośledzone merytorycznie. Sens to nic innego jak znaczenie. Znaczenie każda rzecz dla każdego może mieć inne. Tylko świadomość człowieka jest w stanie nadawać jakiejkolwiek rzeczy jakiekolwiek znaczenie w ramach interpretacji czegoś na podstawie dostępnej w umyśle "wiedzy". Jeżeli ktoś twierdzi, że życie nie ma sensu - to widocznie jego nie ma.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
jarondo
Dołączył: 30 Wrz 2006 Posty: 1666
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:22, 18 Kwi '10
Temat postu: |
|
|
Wld napisał: | Rozpierdala mnie takie myslenie, ze istnienie czlowieka ma jakis sens. Oczywiscie fajnie jakby tak bylo i co niektorzy krzepia sie taka nadzieja. Jaki sens ma istnienie mrowek albo sloni na tej malej kupce gowna krazacej gdzies w odmetach Galaktyki. |
Celne stwierdzenie.
Bo nie człowiek sam w sobie jest celem życia.
Życie jest "pojazdem" dla genów, dobrze jest to sprecyzowane w pracy:
Samolubny gen autor Richard Dawkins.
Twierdzenie że jesteśmy jedyni i ostateczni podchodzi mi pod megalomanie.
Miło się tłumaczyć z niegodziwości i niesprawiedliwości tym, że bóg tak chciał,
a po śmierci się to rozliczy.
Dla mnie: gaśnie światło, i już więcej nic nie zrobię.
To dlaczego mam tracić czas i pieniądze dla bandy nierobów, którzy opowiadają mi
historyjki np. w kościele?
A wiara nie daje nam natchnienia do bycia dobrym lub posiadania moralności.
Nie potrzeba spasionych księżulków, aby pojąć, o niesprawiedliwości, i oszustwie.
Mamy to poprostu zapisane w genach.
Zasady moralne "powstały" w toku ewolucji, bo pozwalają przeżyć i osiągać sukces.
W przystępnej formie opisuje to Robert Wright w Moralne Zwierzę.
Uważam, że: nie widzieć a wierzyć, to robienie z ludzi wała.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|