W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Mit Jana Pawła II-ego  
Podobne tematy
Beatyfikacja JPII-święta hipokryzja10
Ian Paisley - Jan Paweł II - Antychryst14
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
1 głos
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Odsłon: 8262
Strona: 1, 2, 3   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cebull1




Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 96
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:13, 26 Lut '09   Temat postu: Mit Jana Pawła II-ego Odpowiedz z cytatem

Ludzie w innych krajach zupełnie inaczej postrzegają tą postać. Wiele osób uważa Karola Wojtyłę za osobę nieskazitelną, jednakże moim zdaniem pontyfikat tego papieża był jednym ze słabszych. Sądzę, że tak naprawdę my Polacy w większości leczymy sobie "naszym papieżem" kompleksy niższości. Cieszymy się, ze postać na tak wysokim stanowisku i o takim prestiżu pochodzi z naszego kraju. Papież cofnął reformy w kościele, a z siebie uczynił nowego guru, świętą krowę. Pamiętam szał jaki wywołały media kiedy Wojtyła umierał, ciężko wtedy było nie poddać się tej presji. Media mają potężną sile, że aż przerażającą. Dobrze jest sobie przeczytac książkę pt "Wiek propagandy".
Oto tekst z 2002 roku:

Cienie pontyfikatu Jana Pawła II

Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz

Podaje się nam czasami do wierzenia opinie wedle których Jan Paweł II (polecam biografię z Wikipedii) z taką mocą oddziaływuje na wiernych na całym świecie w czasie swoich podróży, że ci natychmiast tłumnie nawracają się na katolicyzm. W istocie być może w krajach ciemnych i zacofanych ludność garnie się do Kościoła, jednak w cywilizowanej Europie Zachodniej liczba katolików systematycznie maleje (np. trudno dziś mówić, że Francja, dawna córka Kościoła, nadal jest krajem chrześcijańskim; w Austrii do 1999 odeszło z Kościoła 200.000 wiernych; w Holandii do 1992 — ok. 800.000; zob. więcej: Eurodyabeł i Polacy). Postaram się wskazać, że istnieje zasadniczy dysonans między naszymi mniemaniami o postrzeganiu tego pontyfikatu na świecie, a rzeczywistą sytuacją. Spróbuję już teraz, u schyłku tego pontyfikatu, dokonać jego podsumowania, zwłaszcza, że będzie to rys krytyczny, a o zmarłych źle nie można mówić, mówmy więc kiedy oni jeszcze żyją.
(I)

Jan Paweł II popiera, w odróżnieniu od swych poprzedników, rozrost wpływów Opus Dei, półtajnej integrystycznej organizacji wewnątrz Kościoła, bo, jak powiedział po swej podróży do Ameryki: "jedyną organizacją kościelną całkowicie mi wierną jest Opus Dei" (El Pais, 16.08.2001). Dzieło od 1982 r. zorganizowane jest w formie prałatury personalnej, czyli jest taką quasi-diecezją-biskupstwem, lecz bez określonego terytorium. Jest wszędzie i nigdzie. To prezent od naszego Rodaka, który jest ewenementem w Kościele. Wcześniejsi papieże odmawiali tego uprzywilejowania spośród innych organizacji katolickich (biskupi pozbawieni zostali praktycznie władzy nad tą instytucją, która podporządkowana jest bezpośrednio papieżowi).

Niedługo po śmierci założyciela, „wyniósł go na ołtarze". Beatyfikacja Josemarii Escriva de Balaguer y Albasa nastąpiła już w 17 lat po jego śmierci, jeszcze nikt nigdy nie został tak szybko beatyfikowany, czy ten człowiek wyróżniał się czymś szczególnym? Była to beatyfikacja władzy. "Portret Escrivy, jaki wielu kreśliło za jego życia i po śmierci, mógł budzić wątpliwości, a w każdym razie kazać dłużej się zastanowić kongregacji przeprowadzającej procesy beatyfikacji i kanonizacji. Czasem trwają one całe wieki. Proces beatyfikacyjny założyciela Opus Dei (zmarłego w 1975 r.) był nadzwyczaj krótki: dziesięć lat, co w działalności Kościoła oznacza parę minut. Przeprowadzano go w wielkim pośpiechu, mimo (dość licznych) świadectw, które w innych okolicznościach zainteresowałyby raczej „adwokata diabła" (...) Starzy członkowie Opus Dei (...) opisywali Josemarię Escrivę jako człowieka raczej megalomańskiego, zarozumiałego, łatwo wpadającego w gniew, kłamliwego, antyfeministę, pronazistę i antysemitę. A przede wszystkim związanego niejedną nicią z reżimem frankistowskim. (...) Cud przypisywany Josemarii Escrivie (uzdrowienie kobiety chorej na raka) budził wątpliwości wielu ekspertów". (Bernardo Vali, La Republika, za: Forum).

„Podczas gdy inni papieże — zwłaszcza Jan XXIII, ale Paweł VI również — podchodzili do Opus Dei z ostrożnością i sceptycyzmem, uchylając się od kanonicznego dowartościowywania tego stowarzyszenia, Jan Paweł II zaczął torować mu drogę. Od samego początku swojego pontyfikatu nie ukrywał sympatii dla Opus Dei, wspierał krok po kroku umacnianie się władzy w tej organizacji wewnątrz Kościoła, a teraz dopomógł jej w odniesieniu największego jawnego triumfu" (Matthias Mettner). Jak zauważa Bernardo Vali: "Może tu wchodzić w grę wdzięczność za pomoc uzyskaną w czasie gdy Wojtyła jako metropolita krakowski znajdował się na pierwszej linii walki z panującym jeszcze komunizmem. Prawdziwy monarcha nie zapomina. W homilii wygłoszonej w hołdzie Josemarii Escrivie, „wzorowemu kapłanowi", papież wspomniał (i pośrednio usprawiedliwił) o dobrach materialnych, których Opus Dei nie zaniedbuje, choćby dlatego, że działa wśród możnych i bogatych. Nie ma powodu, by potępiać posiadanie dóbr materialnych, „jeśli używa się ich właściwie, ku chwale Stwórcy i w służbie braciom". Nic nowego w Kościele trwającym od 2000 lat. Należy to do tradycji".
Czytaj więcej:
Opus Dei i Jan Paweł II
Papież, jezuita i Opus Dei — o sympatiach i antypatiach Jana Pawła II
Zasłona milczenia
(II)
"Dla katolików chilijskich i dla wielu katolików z całego świata fakt, że papież pojawił się u boku krwawego dyktatora na balkonie pałacu prezydenckiego, pozostaje niezrozumiały i nie do przyjęcia. Papież był bezwzględnie twardy w stosunku do reżimów komunistycznych Europy Wschodniej i bardziej pobłażliwy w stosunku do dyktatur Ameryki Łacińskiej." (watykanista, Marco Politi, Polityka, nr 52/2000)

Zwalcza teologię wyzwolenia w Ameryce Łacińskiej, czyli tzw. Kościół ubogich, który odżegnuje się od bogatych, a działa w imieniu i na rzecz ubogich. To wskutek interwencji Rzymu zostało wstrzymane działanie programu „Słowo i Życie" Stowarzyszenia Zakonników Ameryki Łacińskiej, którego celem była "alfabetyzacja biblijna" prowadzona z perspektywy ludzi ubogich. Cóż, Kościół nie raz wzbraniał dostępu wiernym do „Pisma Świętego", czy Jan Paweł II zamierza wpisać się w tę tradycję? Karol Wojtyła, jako gorący antykomunista, nie potrafił trzeźwo oceniać faktów — duchowni, którzy stawali w obronie biedoty, byli dla niego marksistami, czyli zwolennikami komunizmu, czyli wrogami. Posądzanie tego ruchu, "w którym wiara i sprawiedliwość społeczna łączą się w jednej gorącej pasji" (Valli, La Republica), o ciągoty marksistowskie, jest jednak niesprawiedliwe. Jak pisze Matthias Mettner: "Jest to zarzut z gruntu fałszywy nie tylko w swej ogólnej formie. Zarzuty o marksizm to oszczerstwo dla Kościoła wyzwolenia, jeśli zważyć najistotniejszą dla niego sprawę — „pierwszoplanowy wybór na rzecz ubogich", jego wiarę, że Bóg jest przede wszystkim po stronie uciemiężonych i objawia się w obliczach ludzi ubogich, podkreślenie „ewangelizacyjnego potencjału", jaki stanowią ubodzy dla Kościoła, profetyczną analizę i obwinienie kapitalistycznego systemu gospodarczego o miliony przypadków śmierci głodowej, o masową nędzę i krzyczącą niesprawiedliwość (...) W okresie posoborowym te siły w Kościele, które się angażowały po stronie sprawiedliwości społecznej i praw człowieka, mogły się powoływać na najwyższy autorytet kościelny. "Uległo to zmianie — ku nieskrywanej radości wojskowych — z chwilą objęcia urzędu przez Jana Pawła II i powołania kardynała Ratzingera na prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Teraz wrogowie społecznie zaangażowanych sił w Kościele sami się powołują na najwyższy urząd nauczycielski Kościoła"" [ 1 ]

Warto wspomnieć choćby o sprawie Arnulfa Romero. Przybył on do Watykanu niedługo po obiorze Karola Wojtyły na stanowisko papieża, aby prosić go o pomoc i poparcie, "przybywał z kraju nękanego wojną domową, groziła mu śmierć i bardzo chciał wytłumaczyć Karolowi Wojtyle wybranemu na papieża pół roku wcześniej, że reżim salwadorski ponosi winę za wiele krzywd i zbrodni, między innymi za zamordowanie księdza Octavia Ortiza. „Zabili go mówiąc, że jest partyzantem" — wyjaśniał Romero papieżowi owego dnia i pokazał mu zdjęcie zamordowanego kapłana. Odpowiedź była sucha: „A może nim był?" Romero przyniósł grubą teczkę materiałów na ten temat. Ale Wojtyła go powstrzymał: „Nie mam czasu na czytanie tylu papierów". Zachęcił Romero przede wszystkim, by utrzymywał on lepsze stosunki z oligarchicznym rządem (na żołdzie „14 rodzin"). A Romero przybył, by ujawnić jego nieprawości." (Valli, La Republica, 13 maja 2001: Kto rządzi za Spiżową Bramą). Rok później Romero zginął od salwy karabinu maszynowego w czasie mszy, trzymając uniesioną hostię… Zabili go ci, z którymi Karol Wojtyła nakazał bratanie. W Salwadorze oraz wśród zwolenników teologii wyzwolenia na całym świecie uznawany jest de facto za świętego męczennika. Mimo tego Watykan czynił nieskończone przeszkody aby nie stał się on świętym. Papież nie wyraził słowa skruchy, bowiem zależało mu przede wszystkim aby "wyrwać z korzeniami „teologię wyzwolenia", która była inspiracją dla znacznej części kleru w Ameryce Łacińskiej i widział w Oscarze Arnulfo Romero wyraziciela tej tendencji skażonej, według niego, marksizmem. Papież opierał się na własnych przekonaniach (a także uprzedzeniach) i informacjach przekazywanych mu przez watykańską biurokrację." (Valli). Proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 1994 r. W międzyczasie zdążono wyświęcić założyciela Opus Dei. Kościół latynoamerykański odbiera to bardzo żywo, "rana spowodowana przez sprawę Romero jest głęboka, bolesna i jeszcze nie zabliźniona" (Valli)

Jan Paweł II rozbija obóz teologii wyzwolenia przede wszystkim obsadzając odchodzących biskupów powolnymi sobie (Opus Dei), potępiającymi poglądy większości latynoamerykańskiego Kościoła, tym samym "niweczy jedność całego kontynentu realizowaną przez siebie polityką nominacji" (Rik Deville, „Ostatnia dyktatura…"). Dziś, z dłuższej perspektywy czasu, nawet katolicy przyznają, że papież się pomylił, że uczynił o jeden krok za daleko w swym antykomunistycznym zapale. Jak pisze Agnieszka Zakrzewicz na łamach Polityki (nr 52/2000): "Nie zrozumiał w porę, że iberoamerykańska utopia komunistyczna nie ma nic wspólnego z reżimami bloku komunistycznego, że jest również głosem zniewolonych mas, które tam walczyły z dyktaturami prawicowymi. Dzisiaj, kiedy wspólnoty ewangeliczno- rewolucyjne nie są już tak silne i przede wszystkim uzbrojone, nie tylko papież, ale i biskupi latynoamerykańscy zdają sobie sprawę, że w teologii wyzwolenia było przysłowiowe ziarno prawdy".

Cały artykuł: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,325/q,Cienie.pontyfikatu.Jana.Pawla.II
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
chokebore




Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 205

PostWysłany: 00:38, 26 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

fatalny artykul... Marco Politi? Fuck.. oredownik NWO? to ma byc jakis autorytet?

slabe masz zrodla, i slabe wiadomosci.. i slabo ogarniasz temat..
postaraj sie obiektywniej nastepnym razem..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
cebull1




Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 96
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:53, 26 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Artykuł jest jak najbardziej do krytycznej oceny, chodziło mi raczej o rozpoczęcie dyskusji nad osobą Karola Wojtyły. Nie odniosłeś się wogóle do jakiegokolwiek argumentu. Tylko do osoby Marco Politi, jeśli już to może byś napisał coś więcej o tej postaci. pozdrawiam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
FreeG




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 387
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:08, 26 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Karol Wojtyła jest w mojej ocenie jedną z najbardziej negatywnych postaci kościoła katolickiego. Łajdactwo, hipokryzja i kult jednostki.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:04, 26 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Co jest do krytycznej oceny Cebull? Chyba tylko Twój brak wiedzy na ten temat. Nie możesz się równać z Agnosiewiczem. Jak podejmujesz taki temat to zapoznaj się lepiej z właściwymi źrodłami, a nie z pobożnymi artykułami o JPII. Poza tym co chcesz znaleść w polskojęzycznych źrodłach? Wink Dobrze że chociaż jest taki Agnosiewicz. Nie ma co się dziwić że Polacy niewiele wiedzą. W Polsce bardzo się dba o to, żeby Polacy uważali Wojtyłę za świętego. Bo chodzi o biznes jakim jest ewentualna jego beatyfikacja. Mam nadzieję że to się nigdy nie stanie. Wystarczy Popiełuszko. Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
chokebore




Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 205

PostWysłany: 02:31, 26 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja pierdole........... kurwa mac.. co Popieluszko? spotkaliscie sie kiedys z Wojtyla?
nie wiecie o czym mowicie.. zupelnie, bylem z grupa znajomych na spotkaniu z nim, agnostykow i ateistow, plakali jak dzieci... nic nie powiedzieli, patrzyli i plakali..
nie potrafili tego wyjasnic....

2002 rok w Krakowie

Freeg.. troche zluzuj szorty, bo nie masz zadnego prawa opluwac..
zapodaj zrodla jesli juz..

ale nie takie jak powyzej..
jutro jak mi sie uda cos napisze w temacie i na zodlach
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
FreeG




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 387
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:50, 26 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

chokebore napisał:

Freeg.. troche zluzuj szorty, bo nie masz zadnego prawa opluwac..
zapodaj zrodla jesli juz..

Kim ty jesteś, żeby pouczać mnie w kwestii prawa do wyrażania opinii?

Zapewniam Cię, że gdybyś odbył osobiste spotkanie z takim np. Davidem Rockefellerem, również wydałby się miłym, starszym panem, z którym można pożartować. Oceniam Wojtyłę przez pryzmat urzędu, jaki sprawował oraz chorobliwie ślepy kult, jaki wytworzył się w społeczeństwie i fałszywe wykorzystywanie go. Papież to przede wszystkim głowa złodziejskiej i zakłamanej korporacji żerującej na ludzkiej głupocie. Na wstępie już sam fakt objęcia tego urzędu powinien wystarczyć. Analogicznie jest z każdym przedstawicielem tej instytucji. Kiedy człowiek reprezentuje organizację przestępczą, mało mnie obchodzi jego charakter. Oddawanie mu czci za to, że przesiedział w luksusach z przerwami na wycieczki po całym globie, machnął raz, czy dwa swą świętą ręką, a w czasie jakiejś tragedii wyszedł na balkonik i przypomniał o modlitwie jest wielkim nieporozumieniem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AQuatro




Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:59, 26 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem, w jakim kontekście miałbym oceniać JPII ?
To mogą robić chyba tylko katolicy.
W ich ocenie JPII był może nie najgorszy, nie urządzał żadnych orgii w Watykanie, ani nie mordował bezpośrednio swoich wrogów.
Trudno oceniać osobę REPREZENTACYJNĄ, która służy tylko do reprezentacji i za wzór zastępcy boga, czy św Piotra na ziemi.

Cóż artykuł nie może być obiektywny, pisze go szef racjonalista.pl Smile Więc wiadomo, że papieża nie ozłoci. Na forach religijnych pewno są innego typu artykuły.

Osobiście papież nie był dla mnie nikim szczególnym, po prostu nikim. Kukła, którą każdy katolik wiesza na obrazku. A jego autorytet i zasługi są takie same jak każdego proboszcza, który przybywa na nową parafię.
Autorytet należy się już za sam fakty bycia proboszczem, nic więcej.

Podobnie "myślą" Polacy. Autorytet papieżowi należy się za sam fakt bycia papieżem i Polakiem zarazem. Smile
Niemca już tak nie lubimy Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:20, 26 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

AQuatro według Ciebie kto ma pisać bardziej krytycznie i obiektywnie o Wojtyle jak nie racjonaliści? Albo ci którzy mają odwagę? A takich wierzących którzy mają odwagę jest mało. Ale wśród nich są również księża. Tylko ich głos jest wyciszany. Dziwne jest to, że bardziej słychać o książkach ateistów jak Dawkins, niż o książkach krytykujących Kościół napisanych przez księży.Czy ty uważasz że człowiek stojący na czele takiej machiny religijno-politycznej jak Kościół Katolicki przez 25 lat, ma aureolę i jest bez skazy? Wink Dlaczego pontyfikat Jana Pawła I trwał tylko 33 dni? I tamten człowiek chciał na serio reformować Kościół. Exclamation Wyciągnij sam wnioski AQuatro, czy papieżem może zostać uczciwy człowiek? Bo Jan Paweł I był naprawdę uczciwy, dlatego zginął. Nie tak dawno wyszła książka,o JPII napisana przez zakonnika z tytułem naukowym, /nie pamiętam nazwiska, jak sobie przypomne to napiszę/. Książka ma tytuł "Jan Paweł II analiza krytyczna". W książce autor zarzuca papieżowi, bardzo zimny stosunek do spraw wewnątrz Kościoła. Nie interesowały go sprawy duchowieństwa. Tak naprawdę nigdy nikogo nie chciał wysłuchać, gdy księża zwracali się do niego z problemami. Interesowały go bardziej wyjazdy i to co było związane z zewnętrzną oprawą. Książka nie miała rozgłosu. Po prostu jedna z tych niepoprawnych książek której ludzie nie powinni czytać. Inną książką o JPII, była książka napisana przez księdza, ktory pracował w Watykanie za czasów Wojtyły i był przyjacielem zamordowanego jego poprzednika Jana Pawła I. Książka była wydana w Hiszpanii i można powiedzieć że znalazła się na indeksie. Autor przedstawia bardzo krytycznie pontyfikat JPII i sprawę zabójstwa poprzedniego papieża. Potem jest jeszcze angielski pisarz, który też napisał bardzo sławną i krytyczną książkę o Wojtyle. Nie pamiętam nazwiska ale sobie przypomnę. Tak że publikacji nie brakuje. Tylko niestety w Polsce ciągle jeszcze dba się o to żeby ludzie byli ciemni i nieuświadomieni.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:29, 26 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Znalazlam nazwisko tego angielskiego pisarza. Nazywa się David Yallop.

www.yallop.co.uk

Tadeusz Bartoś - autor "Jan Paweł II analiza krytyczna"
www.tadeuszbartos.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wegiel na raty




Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 76
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:46, 26 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ten bartoś to były zakonnik, który po dwudziestu latach życia zakonnego zrzucił habit

sam nie wytrzymał surowej reguły św. Dominika
a bierze się za krytykowanie tych co wytrwali do końca, bieg ukończyli, wiary ustrzegli
ale to są jak zwykle "wiarygodne źródła" dla wojujących z Kościołem ateistów
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
FreeG




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 387
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:48, 26 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lara napisał:

Tadeusz Bartoś - autor "Jan Paweł II analiza krytyczna"
www.tadeuszbartos.pl

Zachęcony tytułem rok temu przeczytałem tą książkę, lecz muszę stwierdzić, że nieco się zawiodłem jej delikatnością. Autor przesadnie ostrożny, jakby chciał krytykować, ale bardziej bał się tego. Ten temat wymaga twardego zawodnika, niesplamionego chorym uwielbieniem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:50, 26 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jesus Lopez Saez - hiszpański ksiądz autor książki o zamordowanym papieżu Albino Luciani /Jan Paweł I/.
www.tldm.org/News11/JohnPaulIassassinated.htm

Ta książka jest na indeksie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
FreeG




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 387
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:56, 26 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wegiel na raty napisał:
ten bartoś to były zakonnik, który po dwudziestu latach życia zakonnego zrzucił habit

sam nie wytrzymał surowej reguły św. Dominika
a bierze się za krytykowanie tych co wytrwali do końca, bieg ukończyli, wiary ustrzegli
ale to są jak zwykle "wiarygodne źródła" dla wojujących z Kościołem ateistów

alleluja i do przodu!

1. Najbardziej cenni i wiarygodni są właśnie Ci, którzy doświadczyli tego, o czym piszą na swojej osobie, jak np. Roman Kotliński i książka "Byłem księdzem".

2. Jedynymi wojującymi są kościół i jego brygady baranków bożych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:00, 26 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Napisałam wcześniej, że w Polsce można polegać jeszcze na artykułach racjonalistów. Bo wątpliwe jest czy mocne książki zagranicznych autorów będą u nas tłumaczone. Książka Yallopa "The power and the glory" chyba nie jest przetłumaczona. A szkoda.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
przebudzony




Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 968
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:58, 26 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O cudzie JP II


_________________
Nie sprzeczaj się z Bimim. Nie krytykuj tego tego co mówi Bimi. Zawsze zgadzaj się z tym co mówi Bimi. Kochaj gejów tak jak Bimi. Nie krytykuj gejów. Inaczej dostaniesz 1 post na dzień. To się nazywa wolność słowa w rozumieniu Bimiego.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
iaro




Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 1147
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:18, 27 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

chokebore napisał:
ja pierdole........... kurwa mac.. co Popieluszko? spotkaliscie sie kiedys z Wojtyla?
nie wiecie o czym mowicie.. zupelnie, bylem z grupa znajomych na spotkaniu z nim, agnostykow i ateistow, plakali jak dzieci... nic nie powiedzieli, patrzyli i plakali..
nie potrafili tego wyjasnic....

Laughing Laughing Laughing Laughing
Płakali ze wzruszenia, bo...? Bo pomachał im rączką i powiedział "nie lękajcie się"? Czy może opowiedział im o kremówkach w Krakowie?
Człowieku, po prostu twoi znajomi ulegli medialnej histerii wokół tego człowieka. Jeżeli ciągle słyszysz o tym, jaki ktoś jest wyjątkowy i zajebisty i jaki boski to jest duże prawdopodobieństwo że i tobie się to udzieli, nawet jeżeli jesteś ateistą/agnostykiem.
Poza tym- czy to na pewno byli ateiści?

Pytanie dla gorliwych wyznawców JP-2. Oprócz jeżdżenia po świecie i opowiadania o kremówkach czym ten człowiek się tak zasłużył dla świata? Nadmienię, że przynajmniej w przypadku pielgrzymek do Polski były one finansowane z pieniędzy państwowych (a czasy bywały ciężkie).
_________________
Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Venom




Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 1888
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:21, 27 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiadomo do czego jest wykorzystywana ta nie opodatkowana organizacja , bogacąca się w nieskończoność. W polsce powstał już taki kult wobec Jana Pawła II i uznano go za wzór do naśladowania. Kościół sprawuje dośc znaczną część władzy na świecie, a JP II mógł być tylko zwykłym, przekaźnikiem informacji. Nic szczegółnego nie dokonał ,ponieważ jest syf jaki był. Poprostu JP II to kolejna część układanki.
Może i był dobrym człowiekiem ,ale napewno był świadom tego całego "burdelu" i za to nie będe go ubóstwiać.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
hoo




Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 328
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:38, 27 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja zgodzę się jedynie ze słowami byłego jezuity, który odszedł z Kościoła Katolickiego, twierdził, że w Polsce mit JPII jest traktowany jak 'kult złotego cielca'. Wg mnie był to zwykły trochę ekstrawagancki papież(jeździł np. na nartach, czy wykonywał różne dziwne dla innych biskupów posunięcia administracyjne), nie propagował nienawiści do innych religii(co jest bardzo ważne), pochwalał nacjonalizm(co jest też dość istotne), przebaczył swojemu niedoszłemu mordercy, a co do wad to miał takie jak każdy inny człowiek, ot zwykły , trochę ekstrawagancki człowiek.
Nie rozumiem argumentów chokebore, który przedstawia JPII jak jakiegoś AWATARA, ani też argumentów FREEG, który przedstawia JPII jako złoczyńcę i łajdaka.

Rozumiem też nienawiść niektórych co do osoby JPII - zamiast obalić mit tej 'sekciarskiej katolickiej organizacji', zrobił coś przeciwnego, nawet zrewolucjonizował ją, co w efekcie dało obraz b. elastycznej organizacji skłonnej do zmiany swoich radykalnych poglądów, na dużą korzyść Kościoła Katolickiego, może to jest właśnie tym powodem do nienawiści tej osoby?

Nie wiem czy ktoś oglądał taki film 'Tropa de Elite' o tym jak JP II w 1997 roku, miał przyjechać do RIO de Janeiro, zadaniem grupy specjalnej było oczyszczenie 'mafii' z okolicy na czas przyjazdu JPII, w której to akcji zginęli też niewinni ludzie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:16, 27 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Książka Davida Yallopa "The Power and the Glory" spowodowała w pewnym sensie trzęsienie ziemi w Watykanie i zablokowała proces beatyfikacyjny JPII. Wojtyle zarzuca się oprócz zamiatania pod dywan afer i skandali pedofilskich w Kościele, również afiszowanie się z Pinochetem i odmówienie wsparcia dla arcybiskupa Romero będącego po stronie teologii wyzwolenia, co ostatecznie doprowadziło do jego zabójstwa. Yallop będąc brytyjczykiem nie mógł udzielać wywiadów w brytyjskich mediach, ponieważ są zdominowane przez katolików i członków Opus Dei. Poza tym JPII dał Opus Dei status "Państwa w Państwie" kanonizując jego założyciela Jose Maria Escrivę, kontrowersyjnego człowieka absolutnie nie zasługującego na miano "świętego". Warto też wspomnieć o tym, o czym już się powszechnie wie, że JPII przyczynił się do wzrostu zachorowań na AIDS w Afryce, poprzez zakazy stosowania prezerwatyw w tych krajach. Inną książką Yallopa jest " In God"s Name". Książka mówi o zamordowaniu poprzednika Wojtyły papieża Albino Lucciani. Na podstawie książki Paramount zrobił film "Ojciec chrzestny III". Paramount z resztą zrobił plagiat i ukradł treść książki Yallopa, do swojego scenariusza. Film ukazuje współpracę Kościoła z mafią.

www.youtube.com/watch?v=JrobKifjSZ8

Streszczę pierwsze dialogi:
Scena w samochodzie, Al Pacino gra ojca chrzestnego - "Twoi starzy wspólnicy są Ci wdzięczni za pieniądze które dałeś im zarobić".

Al Pacino - "Kościół kontroluje 25% międzynarodowych nieruchomości".

Scena w samochodzie - "Oni chcą wejść w interes i być znów rodziną i w ten sposób wpuścić swoje pieniądze w obieg"

Scena w Watykanie z kardynałem - "Największy właściciel nieruchomości na ziemi, posiada majątek na całym świecie warty 6 miliardów dolarów".

Film wzbudził skandal we Włoszech i podobno dyrektor Francis Ford Coppola bał się o swoje życie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
astrit




Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 940
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:34, 27 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

a tu możecie zobaczyć jakich to wielkich dobrodziejstw i czym naznaczył kościół katolicki przez prawie 2000 lat:
http://www.scribd.com/doc/911192/Historia-Kocioa

pozostawiam bez komentarza
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pazuzu




Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 130
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:31, 28 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lara napisał:
"Największy właściciel nieruchomości na ziemi, posiada majątek na całym świecie warty 6 miliardów dolarów".


od tamtych czasow wiele sie zmienilo, kosciol stracil pozycje lidera i jest drugi za macdonaldsem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Schlesier




Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 116
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:45, 28 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Koniec epoki kremówkowej

Dominik Zdort 07-02-2009, ostatnia aktualizacja 08-02-2009 00:38

Między Kościołem a światem liberalnym właśnie skończyła się wymiana uśmiechów. Skończyła się epoka fikcyjnego rozejmu, za którym krył się niemożliwy do rozwiązania konflikt.


Czy papież powinien ustąpić? Za – 14 proc., przeciw – 57 proc., nie wiem – 29 proc. Na razie to jeszcze nie głosowanie w Parlamencie Europejskim, ale sonda, którą umieścił na swojej stronie internetowej dziennik „Die Welt”. Inne niemieckie pismo, tygodnik „Der Spiegel”, na okładce stwierdziło, że niemiecki papież kompromituje Kościół.

Ze wszystkich stron, od żydowskich autorytetów, francuskich intelektualistów, włoskich watykanistów, od niemieckiej kanclerz i polskiego marszałka Senatu, posypały się niespotykane ataki na Benedykta XVI, gdy papież zniósł ekskomunikę wobec tradycjonalistycznego Bractwa św. Piusa X.

Przez ostatnich kilkadziesiąt lat stosunki między Kościołem a coraz bardziej liberalnym światem były czymś w rodzaju zawieszenia broni. Kościół, usatysfakcjonowany milionami młodych ludzi wsłuchanych w Jana Pawła II, gotów był nie zauważać, jak płytka jest ich wiara. Choć dostrzegali to niektórzy obserwatorzy. – Społeczeństwo włoskie i europejskie, którego znaczna część deklaruje katolicyzm, żyje w sytuacji obłudy. Co fascynowało Papaboys w Janie Pawle II? Zapewne sylwetka, osobowość, osobista odwaga. Bo raczej nie jego nauczanie – to słowa, które przed niespełna czterema laty powiedział w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Camillo Brezzi, historyk Kościoła. Papaboys – mówił Brezzi – śpiewają umierającemu Janowi Pawłowi II piosenki, a równocześnie „współżyją przed ślubem i używają prezerwatyw”.

Hipokryzja? Camillo Brezzi wolał słowa „zakłamanie” i „podwójność”. I twierdził, że doprowadził do tego pontyfikat Jana Pawła II, a jego następca będzie musiał to zmienić.

Dziś ta zmiana następuje. Zawieszenie broni zostało zerwane. Już nigdy nie będzie tak jak za czasów Jana Pawła II. Świat liberalny mógł znosić kazania i napomnienia Karola Wojtyły wołającego o szacunek dla wartości, dla życia ludzkiego, o zawierzenie Chrystusowi. Odmówił zaakceptowania Josepha Ratzingera, gdy okazało się, że będzie nie dobrotliwym staruszkiem bezsilnie wzywającym do zachowania zasad, ale pancernym papieżem, który w obronie swoich zasad jest gotów na podjęcie konkretnych działań.

Oczywiście kłamstwem byłoby stwierdzenie, że Jan Paweł II żył w pełnej harmonii ze współczesnym światem. „Der Spiegel” wielokrotnie publikował teksty, których autorzy wyczekiwali nowego, bardziej liberalnego papieża. „La Repubblica” przy każdej okazji pisała, że polski papież „wtrąca się” w sprawy rodziny, że nie akceptuje związków homoseksualnych i upiera się, aby chronić życie od narodzenia do naturalnej śmierci.

Jan Paweł II skutecznie te wyrzekania neutralizował. Dziś powiedzielibyśmy, że polski papież „przykrywał” za pomocą innych deklaracji oraz osobistych opowieści swoje przesłanie moralne. Bardzo mocno zaangażował się w ekumenizm i dialog międzyreligijny. Spotkaniom z protestantami i wizytom w świątyniach innych wyznań nie było końca – dzięki czemu europejskie media aż piały z zachwytu. Francuski „Le Monde” w 2001 roku podczas wizyty Jana Pawła II w Damaszku z uznaniem pisał, że papież, aby nie urazić muzułmanów, stara się unikać „znaku krzyża, który mógłby wywołać szok”.

Drugą bronią, którą Jan Paweł II rozbrajał swoich przeciwników, była nadzwyczajna bezpośredniość. Polski papież budził sympatię. Sypał żartami i anegdotami. Niestety – często skutkiem tego były relacje medialne skupiające się właśnie na pobocznych wątkach. Wszyscy pamiętają setki razy odtwarzane wspomnienia o kremówkach podczas wizyty w Wadowicach (Jan Turnau w „Gazecie” dostrzegł w nich nawet przesłanie religijne i lansował kremówkowy „sakrament uśmiechu”), a w zapomnienie poszła wygłoszona chwilę wcześniej homilia o roli Najświętszej Marii Panny w tajemnicy odkupienia.

Jan Paweł II uwodził wiernych i media właśnie owymi didaskaliami – opowieściami o mazurskich szlakach kajakowych i o wędrówkach po Tatrach. To było piękne i wzruszające. Ale niestety niewiele więcej zostało w pamięci wiernych.

Jeśli pojawiała się ostrzejsza krytyka wobec Jana Pawła II, to sporą jej część brał na siebie jego bliski współpracownik kardynał Joseph Ratzinger. Obaj hierarchowie stworzyli parę w typie dobrego i złego policjanta. Najwyraźniej było to widać, gdy opublikowano deklarację „Dominus Iesus” (przypominającą tradycyjną katolicką naukę, że istnieje „jeden Kościół Chrystusowy, który trwa w Kościele katolickim”). „Winą” za tę deklarację obarczono Ratzingera, choć zgodę na jej publikację musiał wydać Jan Paweł II.

Jak jednak przeciwstawiać Ratzingera Janowi Pawłowi, skoro przez 27 lat swojego pontyfikatu to polski papież tak ukształtował kolegium kardynalskie, że wybrało ono „pancernego kardynała” na kolejnego papieża? Trudno też przypuszczać, że Jan Paweł II nie miał świadomości, iż jego następca poprowadzi Kościół nieco inaczej niż on sam.

Benedykt XVI jako konserwatysta nie chciał rewolucji. Zamiast gwałtownie burzyć to, co go w janopawłowym Kościele niepokoiło, przyjął metodę powolnego demontażu niebezpiecznych konstrukcji. Niby wszystko było jak wcześniej – nowy papież pisał listy do rabinów, spotykał się z innowiercami, delikatnie się uśmiechał, nie wyklinał ich i nie potępiał. Jednak już podczas Światowych Dni Młodzieży w Kolonii w sierpniu 2005 r. zastrzegł, że prowadzenie dialogu z innymi wyznaniami nie może oznaczać „obojętności wobec prawdy”. A potem było przyjęcie na prywatnej audiencji Oriany Fallaci, słynnej włoskiej pisarki i dziennikarki, która wzywała Watykan do postawienia tamy ekspansji islamu, spotkanie z bp. Bernardem Fellayem, generałem Bractwa św. Piusa X, a następnie przywrócenie mszy trydenckiej jako pełnoprawnej liturgii w Kościele.

Już wtedy świat liberalny zaczął się poważnie niepokoić. Powoli jasne się stawało, że właśnie kwestia ożywienia katolickiej tradycji, po Vaticanum II w dużej części zapomnianej, będzie zapalnikiem, który wywoła wojnę Kościoła ze światem liberalnym.

I rzeczywiście – casus belli stało się niedawne cofnięcie ekskomuniki wobec lefebrystów. To był dowód, że Benedykt XVI nie poprzestanie na dobrotliwym upominaniu wiernych. Teoretycznie miał dwie drogi, aby zlikwidować podwójność i zakłamanie w Kościele. – Może zmienić społeczeństwo albo nauczanie – mówił w cytowanym już powyżej wywiadzie historyk Camillo Brezzi.

Benedykt – papież Kościoła katolickiego – chyba nie miał wątpliwości, w którą stronę iść. Liberalizacja nauczania nie wchodziła w rachubę. Wręcz odwrotnie – papież uznał, że owo nauczanie musi być bardziej jednoznaczne. Że przez ostatnie kilkadziesiąt lat sól – którą był Kościół – straciła smak. Na ewangeliczne pytanie, czym posolić tę sól, znalazł jednak odpowiedź.

Tu chyba tkwi sekret, dlaczego papież postanowił wyciągnąć rękę do lefebrystów. Być może Benedykt XVI uważa, że Bractwo św. Piusa X jest nadmiernie „słone” – ale traktuje to jako zaletę, bo ma nadzieję, że po wrzuceniu lefebrystów do ogromnego kościelnego kotła cała potrawa nie będzie tak mdła jak obecnie.

Fala krytyki, która spadła na Watykan po pojednaniu z Bractwem św. Piusa X, teoretycznie związana jest z wypowiedziami lefebrystycznego biskupa Richarda Williamsona, który podał w wątpliwość przeznaczenie komór gazowych w obozach koncentracyjnych. Wyskok lefebrystycznego hierarchy został natychmiast jednoznacznie skrytykowany przez Watykan i samego papieża. Od poglądów Williamsona odcięło się Bractwo św. Piusa X, a i sam biskup przeprosił za swoją wypowiedź. Wszystko to powinno wystarczyć, aby zamknąć sprawę, ale nie wystarczyło. Wręcz odwrotnie – pojawiają się wciąż nowe wypowiedzi krytykujące... papieża. Tak jakby chciano samemu Benedyktowi przypiąć łatkę antysemity.

Tak naprawdę jednak nie o antysemityzm i nie o Żydów tu chodzi (choć oni sami łatwo dali się wykorzystać w tej nagonce), ale o zdezawuowanie papieża. Ostatnie decyzje Benedykta można bowiem odczytać jako podważaniem wielu posoborowych zmian i powrót Kościoła na pozycję surowego recenzenta liberalnego świata. A to wywołuje protesty. Decyzje papieża już oprotestowało wielu niemieckich biskupów. Przeciwstawia się Benedykta XVI jego poprzednikowi. Grozi się schizmą.

Media w Niemczech zaczęły już rozważać, czy tamtejszy Kościół nie odłączy się od Rzymu. A i w Polsce w tekstach niektórych publicystów pojawiły się zawoalowane pogróżki, że Kościół soborowy, wychowany na Janie Pawle II, odejdzie od Kościoła katolickiego, jeśli papież nie zmieni swojej konserwatywnej linii.

Jaki jest cel tych wszystkich działań? Oczywiście nikt nie liczy na to, że zbierze się konklawe i zdetronizuje Benedykta – bo to niemożliwe. Na razie chodzi o zmuszenie papieża, aby wycofał się z rehabilitacji Bractwa św. Piusa X.

Czy Benedykt XVI przestraszy się? Odpowiedź dał sam papież. Zaledwie w parę dni po tym, gdy podniósł się krzyk w sprawie zdjęcia ekskomuniki lefebrystów, papież powołał na nowego biskupa pomocniczego austriackiej diecezji Linz księdza Gerharda Marię Wagnera. To duchowny, który był wielokrotnie atakowany przez media. I wtedy, gdy wyrażał obawy, czy książki o Harrym Potterze nie prowadzą młodych ludzi do satanizmu, i po huraganie Katrina (który zniszczył m.in. pięć klinik aborcyjnych i nocne kluby w Nowym Orleanie), gdy zadawał pytanie, czy katastrofy naturalne nie bywają konsekwencją duchowego zniszczenia.

Jeśli Benedykt nadal będzie tak konsekwentny, to o czasach „kremówkowych sakramentów” możemy zapomnieć. Między Kościołem a światem liberalnym właśnie skończyła się wymiana uśmiechów. Skończyła się epoka fikcyjnego rozejmu, za którym krył się niemożliwy do rozwiązania konflikt. Czas już, aby obie strony spojrzały na siebie poważnie.
Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Naznaczony




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 655
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:00, 28 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wiecie że JP2 lubił wtorki ? załamalem się jak pierdolili o tym w tv ;(
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
FreeG




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 387
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:07, 28 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Naznaczony napisał:
wiecie że JP2 lubił wtorki ? załamalem się jak pierdolili o tym w tv ;(

Może czas zbierać podpisy pod petycją o wolne wtorki...? Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona: 1, 2, 3   » 
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Mit Jana Pawła II-ego
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile