W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Delegalizacja kościoła katolickiego   
Podobne tematy
Kościół katolicki - spółka z oo330
Historia Kościoła Katolickiego 22
kkk-kasa,kosciol,ksieza38
Pokaz wszystkie podobne tematy (7)
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
20 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Odsłon: 16750
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:53, 25 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kacdor napisał:

Siła kościoła wynika z rozmiarów ciemnoty na świecie, a nie odwrotnie, istnienie kościoła jest objawem potrzeby zrzucenia z siebie odpowiedzialności za zastany stan świata, dlatego potrzeba mesjasza, który weźmie ją na swoje barki i nas zbawi (ewentualnie umrze za nas) oraz szatana, którego zawsze można obarczyć winą za wszelkie zło tego świata, oraz którego zniszczenie rozwiąże wszystkie problemy tego świata.

Ty Al Kohol obarczasz winą za biedę i ciemnotę kościół katolicki, więc jest on niejako twoim szatanem, którego próbujesz zniszczyć (zdelegalizować), myśląc, że rozwiąże to problem biedy i ciemnoty na świecie. Reprezentujesz więc ten sam poziom myślenia co wyznawcy religii katolickiej, z którym podobno walczysz.


Z jednej strony stawiasz słuszną tezę, a z drugiej strony jesteś przeciwnikiem delegalizacji wszystkich kościołów, jakie tylko na tym świecie istnieją. Dla mnie kościół katolicki jest takim samym gównem, jak wiele innych kościołów, a dokładniej jest to sekta, jak każdy kościół wyrosły z judaizmu. Katolski kościół jest również, nieco mniej pojebany od judaistycznego, czy mahometańskiego, pod wpływem kultur wschodu i tamtejszych religii, acz w porównaniu do takich taoistów, to katole są konkretnymi świrami.
kacdor podałeś niemal takie same podstawy gówna jakie kreuje katolski kościół w Europie, jak Nietzsche, co Ci się chwali, a jednocześnie twierdzisz, że masz w dupie to, czy to spalić gorącym ogniem, wyplenić z umysłów ludzi, coś co kreuje ich na debili i słabych frajerów. Jestem przekonany, że tak jak po założeniu adidasa - po zdelegalizowaniu wszelkich kościołów, świat byłby "zdecydowanie" lepszy Laughing

"postep nauki to historia walki ludzi rozsadnych z konserwatywnym wstecznym betonem"

dlatego Al Kohol każdy katol powinien mieć zakaz korzystania z przeszczepów, transfuzji krwi i tym podobnych rozwiązań, za uznawanie poglądów ludzi, którzy niszczyli życie tych, którzy owych odkryć dokonali
w ten sposób bardzo szybko katolskim świrom zmiękłaby faja
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
AQuatro




Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:09, 25 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pierwsze kłamstwo, które człowiek słyszy w życiu, zawdzięczamy właśnie Kościołowi.
Czyli kłamstwo na temat boga, duszy i życia wiecznego.
Kolejne kłamstwa wpajane w okresie dziecięcym mają za zadanie tylko jeszcze bardziej tego człowieka ogłupić i wyrobić w nim poczucie winy, bezsilności, słabości, uległości i służalczości.
To tak w pigułce o kościele.

Kościół jest potrzebny rządom państw, ponieważ nikt inny nie urobi tak posłusznego stada bojaźliwych obywateli. A na tym właśnie rządzenie polega. Rządzenie polega na tym, żeby ci, którymi się rządzi, bez sprzeciwu wypełniali ustanowione prawa.
Kościół daje ten zalążek, wpaja pierwszą głupotę, szprycuje człowieka kłamstwami. W zasadzie odciąga go od zainteresowania tym światem, gdyż zwraca uwagę na "inny lepszy". Później jest oczywiście szkoła, czyli organ państwowy. Jak wiadomo obowiązkowa.

Kościół jest zły, ale jest to organizacja, która trafia w naturalne potrzeby ludzi - czyli chęć ciągłego, nieskończonego życia. Ponieważ większość ludzi jest idiotami, trudno będzie ją zdelegalizować. Jedyną szansą jest ciągła edukacja społeczeństwa, z czym kościół też jak wiadomo ciągle walczył i walczy.
_________________
Zobacz też tutaj
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:13, 25 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Abstrahując od oceny, co jest słuszne.

Zdajecie sobie sprawę, że gdyby przeszła ustawa delegalizacji uczyniłoby to kościół tylko bardziej atrakcyjnym i więcej ludzi by się przyłączało?


Jak chcecie coś zdziałać to tylko od środka, błona religii nie przepuszcza informacji z zewnątrz.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tommaso_Campanella

http://en.wikipedia.org/wiki/Atheism_Conquered

Książka: Atheism conquered.

Zrobił to tak, że napisał książkę potępiającą ateism, ale w taki sposób, że argumenty potępiające go były słabsze niż popierające religie. Książka napisana przez dominikanina (wydana za poparciem Watykanu) stała się biblią ateistów.

A tak pytanie na boku:
Skąd wiecie jaki byłby świat gdyby nie było religii? Można przypuszczać, że inny, ale skąd wiecie, że lepszy inny?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 05:39, 25 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

AQuatro napisał:
Kościół jest zły, ale jest to organizacja, która trafia w naturalne potrzeby ludzi - czyli chęć ciągłego, nieskończonego życia. Ponieważ większość ludzi jest idiotami, trudno będzie ją zdelegalizować. Jedyną szansą jest ciągła edukacja społeczeństwa, z czym kościół też jak wiadomo ciągle walczył i walczy.


AQuatro mylisz się w jednym. Kościoły i religie trafiają w potrzeby ludzi słabych. Słabych, bo nie potrafiących przyjąć bolesnej, ale prawdy.
Pomijam tutaj całą kwestię tradycji religijnej, która wbudowana została w liczne kościoły, zwłaszcza judaistyczne, a która jest wirusem mającym na celu od razu wbudowywanie strachu, który wyzwala potrzeby, na które nakładają się religijne dyrdymały.
Skupmy się na sednie sprawy, który opisałeś częściowo, acz trafnie. Nieskończone życie jest jedynie wtórne. Podstawą jest strach przed śmiercią. Religie tworzą bajki dotyczące tego, jak śmierć nie jest kresem, ale jedynie wstępem.
Strach przed śmiercią jest czymś naturalnym, co dotyka każdego człowieka, i dotykało również ludzi pierwotnym, jakie pierwsze religie stworzyli. Strach przed śmiercią jest naturalny, gdyż jest zwierzęcy, a u człowieka nakłada się na to samo-świadomość, co powinno być bonusem.
Łatwo zauważyć, że religie zaczęły się przekształcać w formalne kościoły, jakie znamy do dziś w kulturach osiadłych.
W kulturach zbierackich i myśliwskich śmierć była ukoronowaniem życia. Każdy wojownik wiedział, że może zginąć, a zagrożenie życia było permanentne. To byli ludzie silni psychicznie, jacy musieli podejmować ryzyko, związane ze śmiercią, by móc żyć. Śmierć nie była oderwana od życia, a była codziennością. Łatwo to zobaczyć w obrzędach żegnania zmarłych. Były szybkie, z uczestnictwem całego plemienia/stada i co po tym? Koniec myślenia o zmarłym, działamy, żeby mieć co żreć.
Bajki o życiu pozagrobowym zaczęły powstawać w kulturach osiadłych, gdzie cmentarze zaczęły znajdować się blisko wsi/miast, a jednocześnie pojawiały się znacznie silniejsze więzi pomiędzy członkami społeczności, co wynikało między innymi z coraz dłuższego życia. Wystarczy zobaczyć, jak obrzędy pochówku rozbudowały się w Egipcie, czy Babilonie, gdzie były niemal kwintesencją życia znacznej części społeczności.
W tym czasie zaczęły powstawać bajki, bo inaczej religijnych prawd nazwać nie można. To był raj dla psychopatów, schizofreników, bajdurzących jakieś fanaberie o latających ludziach ze skrzydłami, co często było wbudowane w pewne wydarzenia jakie działy się w codziennym życiu. Był to też raj dla cwaniaków, którzy wiedzieli, że pierdzą bzdury, ale na jakich można zyskać wiele dóbr.
Współcześnie ludzie mają dokładne takie same potrzeby archetypowe. Do takich potrzeb zaliczyć można potrzebę bezpieczeństwa.
Bezpieczny świat to nie jest świat rzeczywisty w jakim żyjemy. Świat w jakim żyjemy nie jest człowiekowi przyjazny, a dokładnie pojedynczej jednostce ludzkiej, która gówno znaczy dla większej całości.
Kościołowi, włączenie z katolskim, wmawiają ludziom, że wprawdzie świat nie jest za milusi, ale ich jednostkowe życie jest jak najbardziej znaczące. Bóg, bogowie, czy inne renifery mają plan, myślą o nas, dbają o nas i po śmierci będziemy sobie żyli w wiecznej szczęśliwości, przy mega mądrym, silnym stwórcy.
I to jest KURWA największe, mega-rzeźnickie kłamstwo o jakim pisze Nietzsche, które zostało wbudowane w kulturę europejską w sposób najbardziej silny.
Jednostkowe życie jest, bowiem gówno warte. Nie ma najmniejszego znaczenia, że dwutygodniowe dziecko walnęło w kalendarz, bo miało raka, aids, czy wodogłowie. W tym czasie pojawiało się setki tysięcy, innych zdrowych i chętnych do życia dzieci.
Taka śmierć ma znaczenie jedynie dla jednostki, ale nie potrafi ona pojąć, że owa śmierć jest funta kłaków warta. Potrzebuje, więc odpowiedzi. Przyjęcie odpowiedzi w postaci filmu w stylu Bergmana jest dla słabych umysłów, zbyt wysokim skokiem intelektualnym, ze względu na zindoktrynowane wychowanie. Znacznie łatwiejsza do przyswojenie jest historyjka rodem z brazylijskiego serialu.
W ten sposób na różne sposoby, w zależności od potrzeb i na miarę naszych możliwości każdy dostaje odpowiedź.
A to szatan, bóg, demon, zły los, wróżka zębuszka to sprawiła. Świat nadal jest piękny, bezpieczny i można w nim żyć i się rozwijać. Śmierć została wyparta. Obietnica wiecznego życia, daje nadzieję na spotkanie bliskich. Możemy wziąć podusię i położyć się spokojnie do snu.

W ten sposób, czyli poprzez taką, a nie inną indoktrynację oraz wychowanie, konstruowane jest stado baranów, które nie myśli, ale korzysta z gotowych odpowiedzi.
Kiedy brutalność rzeczywistości objawia się naprawdę, jak choćby w czasach wojny, nagle o zmarłych myśli się pół dnia, problemy egzystencjalne mają jedynie poeci, stypy trwają pół godziny, a pogrzebów dokonuje się w lesie przy drzewie z dwóch zbitych desek. Tak czynią ludzie silni psychicznie, dla których śmierć jest czymś naturalnym, więc nie odczuwają permanentnego przed nim strachu.

Z tego powodu uważam, Nemo że delegalizacja kościoła w przeciągu trzech pokoleń braku indoktrynacji dwuletnich dzieci, sprawiłaby, że ludzi religijnych byłby znikomy procent, a przynajmniej takich, którzy należą do zinstytucjonalizowanych kościołów, a nie sami na własne potrzeby tworzą sobie wytłumaczenia i fanaberie.
Kościół nie stałby się bardziej popularny z jednego powodu.
Z tego samego dla jakiego obecnie nie oglądasz bajek o gumisiach, gdyż Cię śmieszą. Król stałby się nagi, a ludzie zobaczyliby, że religie to jedynie bajka.

P.S. najbardziej wkurwiające ze strony różnych kościołów jest, zaś twierdzenie, że JA, czy ktokolwiek inny, nie wierzę w Boga. Twierdzi się, że są jedynie dwa możliwe stany, czyli Bóg istnieje oraz Bóg nie istnieje. Otóż jest trzeci stan w jakim nie ma kurwa pojęcia BOGA. Tak samo, jak jest stan: nie ma pojęcia FRUFRUFRU. W takim przypadku zdanie, istnieje oraz nie istnieje, przestaje mieć jakikolwiek sens. Za tworzenie takiego gówna w ramach języka, wszystkie kościoły powinny być natychmiast zdelegalizowane. W kulturze bez pojęcia Boga, byłby jeden, wielki plus, iż nikt nie prawiłby o nieistniejących pojęciach, ani bytach Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 06:36, 25 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oglądam bajki o gumisiach, nie ma potrzeby żebym je oceniał, jedyne na czym mi zależy to umieć rozpoznać jaki mają wpływ na innych oglądających. Ocena już psuje widzenie. Ewentualnie umieć tak widzieć, żeby było to korzystne widzenie.
Jeżeli dane źródło oceni się negatywnie, nie odbierze się pozytywnych informacji nawet gdyby było 100% pozytywnych.

To co jest to jest, czego nie ma tego nie ma - nie ma co oceniać tylko wykorzystywać realne klocki a na nierealne nawet nie marnować myśli.

Ludzie wiedzą, że religia to jedynie bajka i nadal chodzą do kościoła.

Zdanie Bóg istnieje - ma pustą wartość. Jak można powiedzieć, że coś co się nie da zdefiniować istnieje albo nie istnieje.

Cała zabawa zaczyna się dopiero w momencie zrozumienia czym jest intencja podczas słuchania/odbioru i zrozumienia genialności ludzkiej wyobraźni. Co znaczy, że niezależnie od tego co będziesz słuchał, w zależności co będziesz chciał uzyskać podczas odbioru Twoja wyobraźnia tak obrobi tą informacje, aby uzyskać zamierzony efekt. Inaczej to co będziesz chciał usłyszeć to usłyszysz - i tak działa większość ludzi. Nie ma znaczenia skąd informacja będzie wypływać i tak nie będą chcieli stawić czoła rzeczywistości prawdziwej (gorzkiej). Ale tutaj (forum) dzieje się dokładnie to samo - jest koziołek ofiarny, który ułatwia zrozumieć niski poziom zaangażowania jednostek w życie własne i społeczne, co tak samo umila egzystencje jak myśl o życiu po śmierci. Nie jesteśmy niewolnikami pojedynczych wiązek informacji, ale schematów zachowawczych, które są niezależnie od grupy do, której się przypisujemy. Żyjąc wśród katolików, próbując się od nich odłączyć, ciśnienie osmotyczne sprawi, że i tak będziemy 99% procent tacy sami. Jak można się skupiać na metce?

Jeżeli ktoś ma silną błonę komórkową, kwestie z po za umysłu nie mają żadnego znaczenia, jak im nie pozwolisz nigdy Cię nie dotkną.

Celem jest wytworzenie wiązki informacji w własnej wyobraźni, która będzie silniejsza niż każdy możliwy bodziec pochodzący z zewnątrz, wtedy człowiek jest wolny, bo zarządza sobą sam. Nie ulegnie kasie, zastraszeniu, pokusom - ale tą myśl się buduje przez dłuższy czas, ona nie jest po prostu. A to jak ktoś tą myśl sobie nazwie nie ma znaczenia. Czemu nie kłócicie się o nazewnictwo innych rzeczy.

Czytając np. Sri Guru Grant Sahib - Sikhów, jedyne albo "aż" czego można się nauczyć, to jak można traktować rzecz, którą się uznało za rzecz o najwyższym priorytecie we własnym życiu. Nie ma żadnego zniewolenia - jest pokazane jak dbać o coś, co każdy wybiera sobie sam. Ja wybrałem samoświadomość, ktoś wybierze coś innego, nie ma znaczenia. Chodzi tylko o to, żeby wiedzieć co to znaczy włożyć 100% siebie w zdobywanie jakiejś wartości, a potem zdecydować czy jest coś co zasługuje na 100% mocy. Jeżeli nie, można wrócić do poprzednich nawyków, ale co jest złego w chceniu przekazania komuś informacji jak żyć nie 10%, 20% ale 80%, 100% mocy. Czemu miałoby nie być miejsca, które mówi o sposobach, które może wykorzystać wróg aby odebrać tą moc, żeby się przed tym chronić.

Jak ktoś mówi, że warto myć ręce przed jedzeniem nikogo to nie boli, czemu jak ktoś mówi o higienie umysłu od razu jest postrzegany jako demagog. Regularne sprzątanie w głowie - nie na rękę temu, który wie, że bałagan u innych w głowie, czyni ich łatwiejszą zdobyczą. (Co za różnica czy będę robił rachunek sumienia, autoanalizę, czy włączę sobie Scandisk na baniaku - za każdym razem robię dokładnie to samo. Tak samo mówiąc kocham rzeczywistość, Boga czy Brahmana mówię to samo. Moja ocena rzeczywistości jako osobowego lub nieosobowego tworu nie ma żadnego wpływu na to czym jest - wybiorę to co jest mi milsze - to co mi się bardziej opłaca. Tesla czytał biblię i mówił o Bogu - ale co powiedział nikt nie wie, dopóki się nie nauczy jego definicji słów.)


PS: W ZSRR chyba próbowano zwalczyć Cerkiew i jakoś dalej stoi. Tak samo chrześcijaństwo za czasów cesarstwa było nielegalne i dalej się rozwijało.W Indiach muzułmańscy władcy walczyli z hinduizmem i tak samo bez żadnego skutku. W Japonii zwalczano chrześcijan, ale chrześcijaństwo dalej było. Zakaz zwiększa atrakcyjność każdej rzeczy, nawet najgłupszej i najmniej wartościowej. Przede wszystkim zakaz uznaje realność danej rzeczy, co już jest czymś bardzo poważnym - walcząc z czymś tylko zwiększa się znaczenie tego czegoś - dajecie temu czemuś waszą uwagę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:01, 25 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie ma żadnego znaczenia jaki wpływ mają gumisie na innych. Twoja chęć postępowania przypomina trochę Toma Juniora z Dogville Triera. Widzisz gówno, ale nie chcesz oceniać. Widzisz bestialstwo, ale chcesz widzieć w tym pół procenta pozytywów.
Takie podejście, muszę Cię ostrzec, w społeczeństwie pełnym dewotów, świrów i innych, to bawienie się zapałkami.
Ci ludzie nie radzą sobie z ocenami rzeczywistości, ze zwierzęcymi instynktami, a do tego nałożone mają na łeb bajkowe farmazony, które wykorzystują, gdy to ich łechcze. To jest problem religii we współczesnych społeczeństwach.
I piszesz, że ludzie wiedzą i chodzą. To jest kwestia pewnych tradycji. Dodatkowo bezpieczeństwo, bo mówienie nie w społecznościach, to zawsze trudniejsza droga.
Ludzie religijni są przyzwyczajeni do prostego życia, gdzie odpowiedzi są szybki i banalne. Myślenie to ryzyko.

Nemo nie wiem, jak traktujesz to i inne fora. Ja traktuję je, jako możliwość wymiany myśli. Lubię myśleć, czytać, analizować i lubię konfrontować wiedzę, bo to jest KURWA znacznie szybsza droga do poznania jeszcze większego zakresu wiedzy, a jednocześnie zrozumienia wielu spraw, których rozumienie mogłoby trwać znacznie dłużej.
Mam, gdzieś napinaczy internetowych, którzy leczą swoje EGO i słabą psychę, wyżymaniem się w sieci.
Żyjąc wśród kogokolwiek zawsze możesz powiedzieć NIE.
Wiem to trudne, ale spróbuj czasem.
Schemat możesz odrzucić, choć zawsze najpierw rozważyć go pod różnymi aspektami. Jeśli jest nieodpowiedni dla Ciebie to owego schematu nie ma. To nie jest bezpieczne, to nie jest łatwe. To jest jedynie dla silnych jednostek { nie mówię tu o wyciskaniu 25 kg na biceps }
Natomiast rzeczywistości prawdziwej każdy z nas czoła prędzej, czy później stawi. Już, jako dzieciak, jak Ci walnie w kalendarz pies to zaczynasz stawiać jej czoła. Pytanie, jak to czynisz.
Natomiast wyobraźnia jest bardzo twórcza, acz równie groźna jeśli w wieku sześciu lat kumpel opowiada Ci, że jego brat bega 80 na godzinę, to możesz mieć trudności z argumentacją, gdy masz 10 lat wyśmiewasz go, a gdy masz 20 a on nadal wali takie smuty nie wdajesz się nawet w znajomość.
Musisz oceniać, żeby nie łykać wszystkiego jak pelikan, choć do tego trzeba zachować otwarty umysł.

Nie ma wolności permanentnej nawet we własnej wyobraźni. Życie w wyimaginowanym świecie, kończy się zaś kopniakiem w dupę rzeczywistości.

Jesteś fascynatem koncepcji rodem z religii natury. Religii, które uznają wpływ energii na życie człowieka, co pozwala mu doskonalić się w świecie w jakim żyje, gdzie to on jest bytem do jakiego on sam dąży.
Dokładnie to samo walą w Upaniszadach, ale to jest jedynie chrzanienie kotka za pomocą młotka.
Jeśli mówisz o życiu na 100 procent mocy, to czy to jest Twoje 100 procent mocy, czy obiektywne sto procent mocy.
Jeśli obiektywne bardzo szybko rzeczywistość rozwali Twoje wyobrażenia. Jeśli to jest Twoje 100 procent, to równie dobrze może to być 10 procent dla kogoś innego. Celów nie da się określać w oderwaniu od rzeczywistości.

Jeśli wymyślisz sobie cokolwiek, co nie jest związane z rzeczywistością, a więc jest jedynie Twoim wytworem wyobraźni, czy umysłu, to kopiesz się z koniem. Owym koniem jest rzeczywistość. Równie dobrze możesz wymyślić hodowanie zarodka w pudełku po zapałkach, ale jaki to ma sens.
Twoja ocena tego, czy rzeczywistość jest osobowa, czy nieosobowa ma olbrzymi wpływ na to, jak postrzegasz ową rzeczywistość.
Bardzo ważną kwestią jest, choćby ocena zdarzeń i tego z czego one wyniknęły.
Dajmy na to katole są słabi psychicznie, co wskazuje Nietzsche bo im rzeczywistość kreuje nieistniejący byt, co przekłada się na to, że żadne czyny nie są ich. Są one sprokurowane jedynie przez byt, jego zasady, jego świat. Z tego powodu możesz liczyć na rozgrzeszenie, czyli uznanie, że Twoje czyny już nie są Twoje. Po, co to?
Po to, że niezwykle trudno zmierzyć się z gównem jakie samemu się wytworzyło. W rzeczywistości często nie da się tego gówna posprzątać, ale łatwiej jest żyć z nim, gdy ktoś schowa je pod łóżko, znacznie trudniej, gdy codziennie widzisz je na środku pokoju. Z drugiej strony to kreuje Twoją siłę psychiczną, i podstawy Twoich kolejnych czynów.

W ZSRR zwalczanie cerkwi po czasach Lenina wyglądało dokładnie tak samo, jak w PRL zwalczanie kościoła katolskiego. Zabito dużo cerkiewnych, ale tylko dlatego, że tam zabito niepoliczone do dziś liczby ludności, w tym znaczne ilości samych komunistów Laughing
Taki faszysta i piewca nazizmu niemieckiego, jak Wyszyński miał się całkiem dobrze oprócz paru miesięcy odsiadki, co było znacznie krótsze od odsiadki takiego Gomułki, choć to niby był czerwony.
Mówisz o zwalczaniu polegającym na paleniu żywym ogniem.
Ja chcę prawnej delegalizacji i zakazu indoktrynacji katolskiej, hinduistycznej, czy jakiejkolwiek innej.
Zwalczanie o jakim mówisz, nie opierało się na zasadzie braku indoktrynacji nieletnich. W ten sposób głoszenie bajek i pierdzenie na szeroką skalę i indoktrynowanie może sprawić, że takie fanaberie będą istnieć po wsze czasy.

Będziesz latał na krańce wszechświata z biskupem, który będzie określał, jakie spotkane przez Ciebie rzeczy są boskie Laughing

Nadmienię tylko, że każdy teista jest ukrytym ateistą wg. definicji ateizmu katolskiego, co jest zabawne, że sam nie zdaje sobie z tego sprawy Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
czekan




Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 1411
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:42, 25 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

AQuatro napisał:
Pierwsze kłamstwo, które człowiek słyszy w życiu, zawdzięczamy właśnie Kościołowi.
Czyli kłamstwo na temat boga, duszy i życia wiecznego.
Kolejne kłamstwa wpajane w okresie dziecięcym mają za zadanie tylko jeszcze bardziej tego człowieka ogłupić i wyrobić w nim poczucie winy, bezsilności, słabości, uległości i służalczości.
To tak w pigułce o kościele.


Hmm... ,tak ,... chyba w koszernej pigułce


AQuatro napisał:
Kościół jest potrzebny rządom państw, ponieważ nikt inny nie urobi tak posłusznego stada bojaźliwych obywateli. A na tym właśnie rządzenie polega. Rządzenie polega na tym, żeby ci, którymi się rządzi, bez sprzeciwu wypełniali ustanowione prawa.


Coś ci się chyba pomyliło z aparatem przymusu typu , sądy,prokuratorzy ,policja, straż miejska i ciągłe zaostraznie kar .


AQuatro napisał:
Kościół daje ten zalążek, wpaja pierwszą głupotę, szprycuje człowieka kłamstwami. W zasadzie odciąga go od zainteresowania tym światem, gdyż zwraca uwagę na "inny lepszy". Później jest oczywiście szkoła, czyli organ państwowy. Jak wiadomo obowiązkowa.


O i znowu ,mylisz wpływ koszernych mediów z kościołem katolickim .Przewrotność to czy głupota z twojej strony ?
Szkoła państwowa i nieodpłatna stoi ością w gardle braciom strasznym , wiem ,wiem...



AQuatro napisał:
Kościół jest zły, ale jest to organizacja, która trafia w naturalne potrzeby ludzi - czyli chęć ciągłego, nieskończonego życia. Ponieważ większość ludzi jest idiotami, trudno będzie ją zdelegalizować. Jedyną szansą jest ciągła edukacja społeczeństwa, z czym kościół też jak wiadomo ciągle walczył i walczy.


Rozumiem ,póżną porą pisałeś ,to i kloca po całości popełniłeś ....

AQuatro .aby odczadzić sobie z rana umysł poczytaj i przemyśl : Very Happy

Cytat:
Dziesięć przykazań Bożych:
Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.
I- Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
II- Nie będziesz brał imienia Pana, Boga swego, nadaremnie.
III- Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
IV- Czcij ojca swego i matkę swoją.
V- Nie zabijaj.
VI- Nie cudzołóż.
VII- Nie kradnij.
VIII- Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
IX- Nie pożądaj żony bliźniego swego.
X- Ani żadnej rzeczy, która jego jest.


Pierwsze przykazanie zakazuje czci fałszywych bogów. Dla chrześcijanina oznacza to - wezwanie do niezachwianej wiary w prawdziwie wyzwalającego Boga i oddanie się Jemu. Fałszywymi i zniewalającymi nas bogami naszych czasów są: władza, dążenie do sukcesu i sławy, pieniądz.

Drugie przykazanie przestrzega, aby nie powoływać się fałszywie na Pana Boga, aby nie nadużywać imienia Bożego. Nadużycie imienia Bożego polega na tym, że ktoś powołuje się na Niego, by w „Jego imieniu” szkodzić życiu i wolności innych.

Trzecie przykazanie napomina ludzi, aby nie zagubili się w wirze pracy, aby w dążeniu do wypełnienia swych codziennych obowiązków nie zapomnieli o Bogu. Każdego siódmego dnia winni brać udział w „odpoczynku Boga” Stwórcy, mieć czas dla Niego i dla siebie, poddać się Jego odradzającemu działaniu.

Czwarte przykazanie jest przestrogą: Naród, w którym młode pokolenie nie oddaje rodzicom należnej im czci, nie może trwać w swoim istnieniu.

Piąte przykazanie chroni przede wszystkim tych, którzy nie mogą się bronić. Zawiera nie tylko zakaz zabijania, ale również wezwanie do obrony praw wszystkich ludzi i do stworzenia bardziej humanitarnych warunków życia.

Szóste i dziewiąte przykazania zmierzają do tego, aby chronić przed zniszczeniem przez egoizm wspólnotę mężczyzny i kobiety, miłość małżeńską, które winny być odbiciem wierności Boga.

Siódme i dziesiąte przykazania wskazują, że uporządkowane i pewne stosunki własnościowe są bezwzględnym warunkiem współżycia ludzi. Bóg pragnie, aby ludzie mogli żyć w wolności. Dlatego dal im „Ziemię Obiecaną” - jakąś własność. W przykazaniach tych nie chodzi tylko o ochronę własności. Kto posiada jakąś własność musi nią sumiennie zarządza?. Wolno jej używać, ale nie nadużywać. Jest ona nie tylko dla niego samego, ale powinna służyć wszystkim ludziom.

Ósme przykazanie każe nam zrozumieć, że wszystko, co opiera się na fałszu i obłudzie, jest tymczasowe - nigdy nie stworzy trwałych wartości. A kłamstwo - potrafi przekreślić wolność i godność człowieka.


Do kościoła nie chodzę od dwudziestu kilku lat ,zrozumiałem ,to co było mi potrzebne i nie mam problemu z obecnością Kościoła Katolickiego w Polsce .
Kto zechce wyciągnie z religi katolickiej korzyści i tyle ...

Dla żydostwa światowego koczującego wśród innych narodów ,religia to pewna bariera do rozbijania jedności narodowej i szerzenia swoich wpływów . oczywista oczywistość .


CZEMU PRZECIWNICY KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO ,NIE DOMAGACIE SIĘ GŁOŚNO I WYTRWALE DELEGALIZACJI ŚWIATOWEGO $$YSTEMU BANKIERSKIEJ LICHWY ???

BO PODSTAWIONO WAM FAŁSZYWEGO WROGA ???
puker
_________________
bankierska lichwa - nowoczesne niewolnictwo -złudzenia na raty /
NIE WIERZĘ POLITYKOM -NIE . / bo to sprzedajne marionetki i cyniczni psychopaci /
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:29, 25 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Nie ma żadnego znaczenia jaki wpływ mają gumisie na innych. Twoja chęć postępowania przypomina trochę Toma Juniora z Dogville Triera. Widzisz gówno, ale nie chcesz oceniać. Widzisz bestialstwo, ale chcesz widzieć w tym pół procenta pozytywów.
Takie podejście, muszę Cię ostrzec, w społeczeństwie pełnym dewotów, świrów i innych, to bawienie się zapałkami.
Ci ludzie nie radzą sobie z ocenami rzeczywistości, ze zwierzęcymi instynktami, a do tego nałożone mają na łeb bajkowe farmazony, które wykorzystują, gdy to ich łechcze. To jest problem religii we współczesnych społeczeństwach.
I piszesz, że ludzie wiedzą i chodzą. To jest kwestia pewnych tradycji. Dodatkowo bezpieczeństwo, bo mówienie nie w społecznościach, to zawsze trudniejsza droga.
Ludzie religijni są przyzwyczajeni do prostego życia, gdzie odpowiedzi są szybki i banalne. Myślenie to ryzyko.

Nemo nie wiem, jak traktujesz to i inne fora. Ja traktuję je, jako możliwość wymiany myśli. Lubię myśleć, czytać, analizować i lubię konfrontować wiedzę, bo to jest KURWA znacznie szybsza droga do poznania jeszcze większego zakresu wiedzy, a jednocześnie zrozumienia wielu spraw, których rozumienie mogłoby trwać znacznie dłużej.
Mam, gdzieś napinaczy internetowych, którzy leczą swoje EGO i słabą psychę, wyżymaniem się w sieci.
Żyjąc wśród kogokolwiek zawsze możesz powiedzieć NIE.
Wiem to trudne, ale spróbuj czasem.
Schemat możesz odrzucić, choć zawsze najpierw rozważyć go pod różnymi aspektami. Jeśli jest nieodpowiedni dla Ciebie to owego schematu nie ma. To nie jest bezpieczne, to nie jest łatwe. To jest jedynie dla silnych jednostek { nie mówię tu o wyciskaniu 25 kg na biceps }
Natomiast rzeczywistości prawdziwej każdy z nas czoła prędzej, czy później stawi. Już, jako dzieciak, jak Ci walnie w kalendarz pies to zaczynasz stawiać jej czoła. Pytanie, jak to czynisz.
Natomiast wyobraźnia jest bardzo twórcza, acz równie groźna jeśli w wieku sześciu lat kumpel opowiada Ci, że jego brat bega 80 na godzinę, to możesz mieć trudności z argumentacją, gdy masz 10 lat wyśmiewasz go, a gdy masz 20 a on nadal wali takie smuty nie wdajesz się nawet w znajomość.
Musisz oceniać, żeby nie łykać wszystkiego jak pelikan, choć do tego trzeba zachować otwarty umysł.

Nie ma wolności permanentnej nawet we własnej wyobraźni. Życie w wyimaginowanym świecie, kończy się zaś kopniakiem w dupę rzeczywistości.

Jesteś fascynatem koncepcji rodem z religii natury. Religii, które uznają wpływ energii na życie człowieka, co pozwala mu doskonalić się w świecie w jakim żyje, gdzie to on jest bytem do jakiego on sam dąży.
Dokładnie to samo walą w Upaniszadach, ale to jest jedynie chrzanienie kotka za pomocą młotka.
Jeśli mówisz o życiu na 100 procent mocy, to czy to jest Twoje 100 procent mocy, czy obiektywne sto procent mocy.
Jeśli obiektywne bardzo szybko rzeczywistość rozwali Twoje wyobrażenia. Jeśli to jest Twoje 100 procent, to równie dobrze może to być 10 procent dla kogoś innego. Celów nie da się określać w oderwaniu od rzeczywistości.

Jeśli wymyślisz sobie cokolwiek, co nie jest związane z rzeczywistością, a więc jest jedynie Twoim wytworem wyobraźni, czy umysłu, to kopiesz się z koniem. Owym koniem jest rzeczywistość. Równie dobrze możesz wymyślić hodowanie zarodka w pudełku po zapałkach, ale jaki to ma sens.
Twoja ocena tego, czy rzeczywistość jest osobowa, czy nieosobowa ma olbrzymi wpływ na to, jak postrzegasz ową rzeczywistość.
Bardzo ważną kwestią jest, choćby ocena zdarzeń i tego z czego one wyniknęły.
Dajmy na to katole są słabi psychicznie, co wskazuje Nietzsche bo im rzeczywistość kreuje nieistniejący byt, co przekłada się na to, że żadne czyny nie są ich. Są one sprokurowane jedynie przez byt, jego zasady, jego świat. Z tego powodu możesz liczyć na rozgrzeszenie, czyli uznanie, że Twoje czyny już nie są Twoje. Po, co to?
Po to, że niezwykle trudno zmierzyć się z gównem jakie samemu się wytworzyło. W rzeczywistości często nie da się tego gówna posprzątać, ale łatwiej jest żyć z nim, gdy ktoś schowa je pod łóżko, znacznie trudniej, gdy codziennie widzisz je na środku pokoju. Z drugiej strony to kreuje Twoją siłę psychiczną, i podstawy Twoich kolejnych czynów.

W ZSRR zwalczanie cerkwi po czasach Lenina wyglądało dokładnie tak samo, jak w PRL zwalczanie kościoła katolskiego. Zabito dużo cerkiewnych, ale tylko dlatego, że tam zabito niepoliczone do dziś liczby ludności, w tym znaczne ilości samych komunistów
Taki faszysta i piewca nazizmu niemieckiego, jak Wyszyński miał się całkiem dobrze oprócz paru miesięcy odsiadki, co było znacznie krótsze od odsiadki takiego Gomułki, choć to niby był czerwony.
Mówisz o zwalczaniu polegającym na paleniu żywym ogniem.
Ja chcę prawnej delegalizacji i zakazu indoktrynacji katolskiej, hinduistycznej, czy jakiejkolwiek innej.
Zwalczanie o jakim mówisz, nie opierało się na zasadzie braku indoktrynacji nieletnich. W ten sposób głoszenie bajek i pierdzenie na szeroką skalę i indoktrynowanie może sprawić, że takie fanaberie będą istnieć po wsze czasy.

Będziesz latał na krańce wszechświata z biskupem, który będzie określał, jakie spotkane przez Ciebie rzeczy są boskie

Nadmienię tylko, że każdy teista jest ukrytym ateistą wg. definicji ateizmu katolskiego, co jest zabawne, że sam nie zdaje sobie z tego sprawy



Zapytam najprościej jak umiem.
Jeżeli istnieją tradycje sztuk walki - użytkownik danego systemu jest lepszym wojownikiem, niż ten co do żadnego systemu nie należy= nie trenuje.
Nie mogę analogicznie pociągnąć, że tradycja sztuk umysłu uczyni użytkownika systemu lepszym wojownikiem/umysłownikiem?

Droga się kończy w pewnym sensie, kiedy użytkownik staje się własnym papieżem.

http://wan2m.blogspot.com/2010/02/13-tygodniowy-program-benjamina.html
Benjamin Franklin tak zrobił.
Problem jest ten, że z momentem zaprzestania dyscypliny umysłowej - ten umysł staje się jeszcze bardziej bezużyteczny niż był.

Nietsche nawet nie podejmował działania tylko się schował w górach, gdzie tu jest siła?
Pewnie, że możesz powiedzieć "nie", tylko zawsze pozostaje pytanie jak uczynić to "nie" realnym "nie" a nie tylko pustym słowem.

PS: A zdelegalizowanie Żydostwa w hiszpanii za czasów inkwizycji? A reklama nie jest gorszą indoktrynacją niż religia?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:43, 25 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kapitan_Nemo napisał:
Jeżeli istnieją tradycje sztuk walki - użytkownik danego systemu jest lepszym wojownikiem, niż ten co do żadnego systemu nie należy= nie trenuje.

Pod warunkiem, że ten drugi nie trzyma w ręku karabinu maszynowego - wynalazku nowożytnej niesztuki walki Smile
Tak ze pozwolę sobie wtrącić, że chyba wychodzisz z błędnych założeń.

A i przy okazji jeszcze dodam, że w pełni zgadzam się z propozycją ElComendante, żeby odmówić religijnym fanatykom dostępu do wynalazków, których istnienie lub założenia ich religia potępia, lub onegdaj potępiała.
Katolicy nie powinni mieć (teraz ani nigdy) prawa do transplantacji, zapładniania in vitro, seksu przedmałżeńskiego, antykoncepcji aborcji ani eutanazji. A ponadto powinni mieć zakaz podróży dookoła świata, używania GPSu oraz wszelkich innych technologii używających satelitów! Bo przecież ich zdaniem religii Ziemia jest płaska... Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:42, 25 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Staram się mówić tylko wtedy kiedy podejrzewam, że mogę wnieść nowy punkt widzenia.

Wydaje mi się, że nie mam błędnych założeń.

Każde przedsięwzięcie musi być budowane, na spójnych konstrukcjach myślowych, a te są osiągalne tylko wtedy kiedy spełnione są warunki minimalne higieny umysłu. Sztuka walki duchowej polega na tym, żeby ten z karabinem myślał, że jesteś jego sojusznikiem i stał w Twojej obronie. Cały witz polega na wkładaniu energii w kwestie, które są korzystne dla każdego, nie zależnie od tego do jakiej grupy/kategorii zostanie przypisany. Jedyne co trzeba umieć, to być po za istniejącymi kategoriami.

Np. Próbując zwalczać religie, dużo lepiej jest propagować zdrowy rozsądek niż atakować nadajnik. Ani frakcja zwalczająca kościół jak i sam kościół nie może oponować prostego zachowania, które prowadzi do korzyści na każdym poziomie, oprócz najwyższym poziomie decyzyjnym. Zbudujcie lepszą alternatywę a ludzie ją wybiorą, atakujcie a będą bronić starych konstrukcji.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Janiekowalsk




Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 1459
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:17, 25 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

shinobi napisał:
koscół moze byc pomocny w zwalczaniu żydo-masonerii NWO, na razie chyba bedzie lepiej zostawic ich w spokoju. Mysle, że lepiej mieć zdewociałych radiomaryjnianków po swojej stronie barykady gdy nadejdzie ostateczne starcie Smile oni są tez bardzo cięci na pleniące się wszędzie pejsate robactwo.
Gdy nadejdzie czas zwyciestwa to pomyslimy co z nimi zrobic Razz


Czasami lepiej jest nic nie mówić i być przez to podejrzewanym o bycie idiotą niż raz się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości ...
Zrozum debilu że kościół jest tłustą częścią istniejącego obecnego WO więc po jakiego huja miałby zwalczać sam siebie...
Kościół to wysokie stanowiska,ogromne przywileje i chyba największa na ziemi organizacja przestępcza która jak było można to przez wieki jawnie mordowała a kiedy czasy się zmieniły to głownie wyłudza...Bo czym jest zastraszanie już od najmłodszych lat dzieci diabłem ogniem i karą i grzechem za to tylko ze w ogóle się urodziliśmy ?
_________________
Gaza Strefa śmierci
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AQuatro




Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:59, 25 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ElComendante napisał:
AQuatro mylisz się w jednym. Kościoły i religie trafiają w potrzeby ludzi słabych. Słabych, bo nie potrafiących przyjąć bolesnej, ale prawdy.

No masz rację. Ktoś umiera świadomy na raka. Jak tutaj z takim człowiekiem rozmawiać? Najprostszym sposobem jest wciskanie mu nadziei na coś więcej. Jak pocieszyć kogoś, kto stracił najbliższych tragicznie. Również kit życia wiecznego przychodzi z pomocą.
Na tym ta słabość polega, że większość nie potrafi zaakceptować bolesnej prawdy o człowieku.

czekan napisał:
Coś ci się chyba pomyliło z aparatem przymusu typu, sądy, prokuratorzy ,policja, straż miejska i ciągłe zaostraznie kar .

Kościół, to pierwszy krok, iskierka, pierwszy kierunek, w którym urabia się człowieka.
Zresztą jak pamiętasz z historii, gdy kościół zajmował tereny, to rycerstwo tłumiło tylko pierwsze opory. Jak udało się stłumić społeczeństwo, wchodzili duchowni i zajmowali się edukacją, a rycerstwo interweniowało już później tylko w sytuacjach, gdy ta nauka nie poszła jak powinna lub nie chcieli płacić podatków.

Kościół zawsze "kładł" na edukację. Dziś też to robią, ale tylko w biednych krajach, gdzie społeczeństwo łakome słodyczy lub kolorowych ubrań bierze sobie ich za autorytety.

Cytat:
[b]O i znowu ,mylisz wpływ koszernych mediów z kościołem katolickim .Przewrotność to czy głupota z twojej strony ?

Koszerne media nie wypiorą mózgów kilkuletnim dzieciom. To jest właśnie rola kościoła. Media są dla nieco większych głupków odpowiednio ukierunkowanych.

Cytat:
Szkoła państwowa i nieodpłatna stoi ością w gardle braciom strasznym , wiem ,wiem...

Mam na myśli szkołę obowiązkową.
Nie jest tak dużym problemem to czy szkoła jest państwowa czy nie,
większym problemem jest to, że jest obowiązkowa czyli przymusowa. ?

Cytat:
Pierwsze przykazanie zakazuje czci fałszywych bogów. Dla chrześcijanina oznacza to - wezwanie do niezachwianej wiary w prawdziwie wyzwalającego Boga i oddanie się Jemu. Fałszywymi i zniewalającymi nas bogami naszych czasów są: władza, dążenie do sukcesu i sławy, pieniądz.

To normalne, że pierwszym podstawowym przykazaniem, jest zakaz czczenia innego boga. To chyba normalne, że jak jakaś religia opanowała stado ludzi, to zakazała im czczenia czegokolwiek innego, niż to co im narzucili ???

Cytat:
Drugie przykazanie przestrzega, aby nie powoływać się fałszywie na Pana Boga, aby nie nadużywać imienia Bożego. Nadużycie imienia Bożego polega na tym, że ktoś powołuje się na Niego, by w „Jego imieniu” szkodzić życiu i wolności innych.

Imię boga już dawno wyszło z użytku wśród Chrześcijan. Przynajmniej tego pierwszego - Jahwe - Jest który jest, tam gdzieś. Smile A drugi bóg Jezus. Ale o co tutaj chodzi.
Nadużywanie imienia władcy, to jego upowszechnienie, sprowadzenie do parteru, do postaci o której można swobodnie gadać. Wcześniej czy później ktoś się takiej postaci przestanie bać. A tego władcy żadnej religii nie chcą.

Cytat:
Trzecie przykazanie napomina ludzi, aby nie zagubili się w wirze pracy, aby w dążeniu do wypełnienia swych codziennych obowiązków nie zapomnieli o Bogu. Każdego siódmego dnia winni brać udział w „odpoczynku Boga” Stwórcy, mieć czas dla Niego i dla siebie, poddać się Jego odradzającemu działaniu.

Czyli przestrzeganie zasad narzuconych przez religię. Święta to zasady, które narzuciło się podbitym przez daną religię narodom - trzeba ich przestrzegać. To tak samo jak w stanie wojennym musieli przestrzegać "godziny policyjnej", takie codzienne święto. Smile

Cytat:
Czwarte przykazanie jest przestrogą: Naród, w którym młode pokolenie nie oddaje rodzicom należnej im czci, nie może trwać w swoim istnieniu.

Również bardzo chytre. Jak udało się przekabacić rodziców, żeby chrzcili, bierzmowali i indoktrynowali swoje dzieci, to trudno, żeby im się dzieci przeciwstawiały. Wszystkie religie bazują na tym, że to na rodziców nakładają obowiązek, w tym przypadku "wychowania w wierze katolickiej", więc chyba rozumiesz teraz ukryty sens czwartego przykazania.
Załóżmy, że 20 wybranych rodziców, to idioci. Jednak dzieci tych rodziców wcale nie uważają, że ich rodzice to idioci, tylko ich szanują i poważają. Co to oznacza? Albo te dzieci są zaślepione, albo same zostały wychowane na idiotów.

Najciekawszym elementem u rodziców jest chęć aby dziecko poszło dokładnie w jego ślady. Do rodziców nie bardzo dociera, że gówno w życiu osiągnęli. Jeżeli tyrają od świtu do zmroku w polu, to chcieliby, żeby ich dziecko również tyrało, bo uważają to za sukces swojego życia.
Zresztą nawet Jezus kazywał nienawidzić swoich rodziców - więc o czym my tutaj dyskutujemy ?

Pozostałe przykazania, to ścisłe dopasowanie do reguł panujących w każdym społeczeństwie. jak zabijasz, gwałcisz, kradniesz i kłamiesz, to społeczeństwo cię wyklucza. Trudno, żeby w jakiejkolwiek religii powstało odwrotne prawo.
Pomijam kwestię rozdzielenia ostatniego przykazania kosztem usunięcia przykazania o czczeniu obrazów, ale to chyba każdy wie.

Cytat:
CZEMU PRZECIWNICY KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO ,NIE DOMAGACIE SIĘ GŁOŚNO I WYTRWALE DELEGALIZACJI ŚWIATOWEGO $$YSTEMU BANKIERSKIEJ LICHWY ???

Dlaczego nie. To powinno zostać zlikwidowane podobnie jak powinni zakazać handlu walutą. Właśnie przez handel walutą np. Polacy dymani są dwukrotnie, jak wyjeżdżają zagranicę i kupują zagraniczną walutę i jak wracają i kupują Polską. To przez handlarzy w jednym i drugim przypadku kupują i sprzedają NIEKORZYSTNIE.

[b]Dla żydostwa światowego koczującego wśród innych narodów ,religia to pewna bariera do rozbijania jedności narodowej i szerzenia swoich wpływów . oczywista oczywistość .
A może to kościół nie chce utraty dojnej krowy ? Żydzi judaizmu nam raczej nie wciskają i nie wcisną. A władza, jaka by nie była, będzie nami manipulować przez media.
Ale ja nadal podtrzymuję zdanie, że Kościół, to pierwszy element ogłupiania ludzi. I ściśle z tą żydowszczyzną współpracuje.
Jeżeli jest tak, że rząd i banki są w rękach żydów, to trzeba zauważyć, że nadal pompują w kościół niezłe sumy. Pozwalają wypłacać z państwowej puli katechetów, fundują im jakieś fundusze. Jeżeli tam na szczycie są żydzi, to kościół jest dla nich pożyteczny. Dlatego pompują w niego kasę i pozwalają kościołom np unikać podatków.

Doskonale obrazuje to piramida kapitalizmu, choć nie o kapitaliźmie tutaj mowa.
Na samej górze system bankowy - element rządzący
Niżej władza świecka - element wykonujący władzę
Poniżej duchowieństwo - element ogłupiający
Jeszcze niżej wojsko i policja - element nadzorujący, ew. karzący nieposłusznych
Niżej cała warstwa bogaczy, czyli tych, którzy dobrze dogadują się z tymi wyżej
No i na dole robole, którzy pracują na całą resztę.
A poniżej dowód, że nie tylko ja tak myślę:

_________________
Zobacz też tutaj
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Al Kohol




Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 1198
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:22, 26 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kacdor ciesze sie ze mnie poprawiles: "Siła kościoła wynika z rozmiarów ciemnoty na świecie, a nie odwrotnie". oczywiscie popelnilem blad piszac ze jest inaczej. tym bardziej dziwi mnie ze bronisz tej organizacji. a to ze ty pomimo wychowania w sidlach kosciola nie identyfikujesz sie z nim nie jest zadnym argumentem, gdyz jest wyjatkiem od reguly. obserwacje ludzi z ktorymi sie stykam dowodza jednak tego ze sie nie myle - nie zdajesz sobie sprawy ile rozmow przeprowadzilem z ludzmi ktorych naprawde szanuje a ktorzy nie potrafia zrozumiec ze zinstytucjonowana religia nie jest im do niczego potrzebna. ci ludzie sa ofiarami - maja wgrany program ktorego nic nie jest w stanie zmienic i to nie byl ich wybor. dlatego uwazam ze twoje filozoficzne wywody na temat odpowiedzialnosci za zastany stan swiata sa tylko odpryskiem tej indoktrynacji ktorej tak sie wypierasz. czlowiek wychowywany w duchu innej filozofii ani przez chwile by o tym wszystkim nie pomyslal np. nie wydaje mi sie aby buddysci mieli takie problemy. piszesz tez, ze kosciol to moj szatan probujac zbagatelizowac w ten sposob wklad tej organizacji w utrzymywaniu ludzi w ciemnocie i biedzie na swiecie, a przeciez to twoje slowa sa wytluszczone na poczatku tego postu. nie rozumiem po co sam sobie przeczysz. powtorzmy to jeszcze raz: "Siła kościoła wynika z rozmiarów ciemnoty na świecie". czy jest to wiec moj wymysl czy moze faktycznie jest to organizacja dzialajaca na szkode ludzkosci, hmm?

elcommendante na tym polega potega wczesnej indoktrynacji - nawet dajac cala liste zbrodni kosciola, typowy katolik wyprze ja i dalej bedzie tkwil w tym gownie konczac dyskusje wyswiechtanym zwrotem "nie chodze do kosciola dla ksiezy tylko dla boga". tylko nie kuma baran jeden, ze nawet mitologia przekazywana przez kler nie ma specjalnie zwiazku z ksiega na ktorej rzekomo sie opiera, a ktorej on nie zadal sobie trudu nigdy przeczytac. wiec w co taki czlowiek tak naprawde wierzy? przerazajaca jest ta piramida klamstw. przerazajace jest to ze nasz swiat w duzej mierze opiera sie na decyzjach ludzi ktorzy maja totalny bajzel w glowach.

aquattro wydaje mi sie ze zwiazek wojta z plebanem wkrotce sie jednak zakonczy. piszac o symbiozie w generowaniu bezwolnych, przerazonych obywateli rzadow z kosciolem ujmujesz jedynie polskie podworko a przeciez trend w europie jest zgola inny a stamtad przychodza dyrektywy. klechy w europie juz nic nie znacza i w polsce bedzie wkrotce to samo jakkolwiek nieprawdopodobne by sie to moglo wydawac. posluchaj sobie czasem radia maryja - to esencja nacjonalizmu, ktory nie jest modny w zjednoczonej europie. to nie przypadek ze kosciol najglosniej krzyczal przeciw wstapieniu polski do unii europejskiej. doskonale wiedzieli ze predzej czy pozniej stanie sie z nimi w polsce to samo co we francji czy uk - zostana zredukowani do jakiegos folkloru, przebrzmialej karty historii. obecnie telewizja o wiele lepiej sie sprawdza w kontrolowaniu i oglupianiu mas - kler nie jest juz potrzebny.

kapitanie a ty znowu w obronie kosciola z dziwaczna i pokretna argumentacja. czasy sie zmienily i propaganda osiagnela juz tak wysoki poziom zaawansowania ze przekonanie spoleczenstwa do porzucenia kosciola to kwestia jednej porzadnej akcji. cos jak zniszczenie dopalaczy, albo amber gold. nie bedzie nic atrakcyjnego w trzymaniu sie sekty pedofili zapewniam cie.

czekan ty to dopiero masz rozdwojenie jazni. z jednej strony jakas zydowska fobia a z drugiej wyznawanie zydowskiej religii. na dodatek cytujesz "zmodyfikowana" przez kosciol katolicki wersje dzisieciu przykazan. jestes klasycznym przypadkiem wypranego bezmozgowca o jakich pisalem wczesniej. czeka cie kilka przykrych niespodzianek w niedlugim czasie czekan - koncowy demontaz panstwa polskiego oraz upadek kosciola katolickiego. nie wiem jak to przezyjesz Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:06, 26 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak Giertych wycofał Gombrowicza z lektur szkolnych, Gombrowicz stał się modny.

Nie ma akcji bez reakcji - rozumiem, że umiesz przewidzieć, co się będzie działo mniej więcej jak w partii szachów? Na moje oko kościół by wyszedł przy takiej akcji punktami do przodu. Jak wieża za konika. Mógłbyś przedstawić swój tok rozumowania?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kacdor




Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 180
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:42, 27 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiara kościoła katolickiego (i chyba każda religia) pełna jest znaczeń, które próbuje się wcisnąć człowiekowi (znaczenie jego czynów, życia, śmierci, znaczenie narodzin Jezusa, Buddy, Mahometa, znaczenie istnienia Ziemi, znaczenie tego, że piorun walnął w drzewo). Tak sobie próbowałem dziś w pracy obiektywnie bez religii pomyśleć nad pojęciem "znaczenie". W kontekście całości gatunku ludzkiego i jego przetrwania nasze jednostkowe życie rzeczywiście nie ma najmniejszego znaczenia. Istnienie gatunku ludzkiego również nie ma najmniejszego znaczenia w kontekście istnienia życia na Ziemi jako całości. Istnienie życia na Ziemi także nie ma jakiegokolwiek znaczenia dla istnienia planety Ziemia. Można tak odnosić poszczególną część do coraz większych układów jako całości, aż do wszechświata, nie uzyskując żadnego znaczenia. Poszczególna część nie ma więc znaczenia dla istnienia całość, jednak całość składa się z poszczególnych części, a skoro każda z nich nie ma znaczenia, całość również nie może go posiadać. Ale kiedy np. zaczniemy odnosić całość układu do poszczególnych części otrzymamy zawsze znaczenie, istnienie gatunku ludzkiego w kontekście istnienia poszczególnej jednostki ma olbrzymie znaczenie, itd. Samo pojęcie "znaczenie" zawsze musi odnosić coś do czegoś, jest więc względne. Uważam więc osobiście, że próba opisu świata za pomocą zrodzonego w naszych umysłach pojęcia kryjącego się za słowem "znaczenie" jest zbyt subiektywna, by móc trafnie opisywać rzeczywistość, co znaczy, że nie może być jej częścią.

Nie mam nic przeciwko wyznawaniu przez poszczególne jednostki religii katolickiej ani istnienia kościołów na świecie dopóki nie wkraczają one w moją sferę osobistą na siłę (np. wkurwia mnie konkordat, krzyże w szkołach, urzędach, wpierdalanie się w politykę państwa, państwo winno być wg mnie całkowicie świeckie). W obecnych czasach nie ma przymusu chodzenia do kościoła ani wyznawania konkretnej religii, a że ktoś próbuje upatrzyć winnego w postaci społeczeństwa, indoktrynacji, tradycji, czy innej srycji, jest to według mnie tylko zrzucanie odpowiedzialności za swoje czyny na kogoś/coś, jakby nie miało się własnego mózgu, w taki sposób każdy głupi potrafi postępować, tak jest najłatwiej. Każdy z nas ma swój własny umysł i swoje własne życie, a to co z nim robi, póki nie wkracza w sferę osobistą drugiego człowieka jest tylko i wyłącznie jego indywidualną i prywatną sprawą, jeżeli więc w ramach tej zasady budują sobie kościoły, chodzą do nich i modlą się po kątach, co wam kurwa do tego? Kto dał wam prawo nakazywać jak ludzie powinni myśleć, w co powinni wierzyć lub nie?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tańcząca




Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 2461
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:38, 27 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ElComendante
Cytat:
Za tworzenie takiego gówna w ramach języka, wszystkie kościoły powinny być natychmiast zdelegalizowane. W kulturze bez pojęcia Boga, byłby jeden, wielki plus, iż nikt nie prawiłby o nieistniejących pojęciach, ani bytach


Very Happy

No i wytłumacz głąbom ,że zostali wkręceni w okowy percepcji językowej i jeszcze debatują nad słowem na setkach stron forów internetowych.

Według mnie jest to niewykonalne , ale powodzenia Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kacdor




Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 180
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:49, 28 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy omawianie lektur w szkołach (bohaterowie, akcja, sytuacje, itd.) nie jest właśnie prawieniem o nieistniejących pojęciach i bytach? Czy pisarz piszący o fikcyjnych sytuacjach, miejscach i ludziach, czy innych elfach nie pisze właśnie o nieistniejących pojęciach i bytach? Czy malarz malujący swoje abstrakcyjne wizje nie maluje właśnie nieistniejących pojęć i bytów? Czy ludzie rozmawiając o nowych ideach, pomysłach, poglądach, systemach nie rozmawiają właśnie o nieistniejących pojęciach i bytach? Czy płacąc pieniędzmi w sklepie nie płacisz właśnie nieistniejącym pojęciem i bytem? Czy wszystkie abstrakcyjne nauki (np. matematyka) nie są właśnie nieistniejącymi pojęciami i bytami? Pod pojęciem "nieistniejące pojęcia i byty" może kryć się bardzo wiele abstrakcyjnych tworów ludzkich umysłów, w zależności, co uznasz za kryterium zaliczania pojęć i bytów do nieistniejących. Jeżeli na przykład za kryterium uznasz wszystkie abstrakcyjne ludzkie twory nie mające odniesienia do obiektywnej, pozaludzkiej rzeczywistości, nie mogące istnieć bez ludzi, wówczas można zaliczyć do nieistniejących pojęć i bytów większość naszej kultury. Jeżeli chciałbyś teraz wyplenić z ludzkiej kultury to wszystko, to musiałbyś zniszczyć np. cała abstrakcyjną sztukę i spalić wszystkie książki przedstawiające fikcję. Jedną z możliwości naszych umysłów jest zdolność abstrakcyjnego myślenia. Potrafimy wyobrazić sobie coś, co nigdy wcześniej nie istniało, a również takie rzeczy, które nigdy nie mają prawa się ziścić, zdarzyć i możemy o nich prawić. Właśnie z takiego ziarenka, jakim jest nasza zdolność abstrakcji wyrosło drzewo naszej cywilizacji, nasza kultura oraz nasz system społeczny. Mówcie więc konkretnie, że chodzi wam o zniszczenie jednego nieistniejącego pojęcia, bytu kryjącego się za słowem "Bóg".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tańcząca




Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 2461
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:27, 28 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ale żadne inne pojęcie jak właśnie Bóg nie wyzwala w ludziach, aż tylu skrajnych emocji , a za emocjami idzie postawa i fanatyczne działania ludzi na których to pasażytują czarnoksiężnicy Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:08, 28 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jedna z najważniejszych książek czasów nowożytnych
Europa nigdy nie wydała świetniejszego ani bardziej zawiłego dzieła, jeśli chodzi
o kwestie subtelności moralnych

Fryderyk Nietzsche


Absolutnie unikatowa... dzieło przeznaczone do ciągłego wykorzystywania... towarzysz
na całe życie. [Te maksymy są] odpowiednie szczególnie dla tych, którzy obracają się
w wielkim świecie

Arthur Schopenhauer

Autor: Baltasar Gracjan - Jezuita

Nietzsche mówi, żeby to czytać?
Może jednak trochę się zagalopowaliście w nienawiści?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Al Kohol




Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 1198
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:40, 30 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kapitanie nie rozumiesz ducha naszych czasow i tyle. epoka kosciolow skonczyla sie w momencie wynalezienia telewizji. wczesniej tylko klechy mialy monopol na docieranie do masowego odbiorcy z odpowiednia forma propagandy. teraz ludziom mozna wcisnac absolutnie wszystko - wystarczy zmasowany atak medialny.

kosciol by pierdolnal i nakryl sie nogami np. przy takim scenariuszu: ktos wnosi sprawe do sadu o odszkodowanie za chrzest i ja wygrywa. wydarzenie zostaje naglosnione co wywoluje debate spoleczna. ludzie sa podekscytowani bo tez by chcieli dostac kase. przechodzi ustawa w ktorej kazdy moze uzyskac odszkodowanie wypelniajac odpowiedni wniosek co byloby rownorzedne z wypisaniem sie z kosciola. zostaje oszacowany majatek kosciola i podzielony przez liczbe katolikow - co daje podstawe do okreslenia wysokosci odszkodowania. do podwojnego odszkodowania uprawniony zostaje caly personel kosciola - wszyscy ksieza, zakonnice i zakonnicy. przy takim scenariuszu kosciol by zniknal w przeciagu pol roku, a pierwsi by go rozgrabili sami ksieza. pytanie tylko jaki moglby to byc majatek? mysle ze minimum jakie mozna liczyc to bilion zlotych a to po podzieleniu na 38 milionow polskich katolikow daje marne 26 tys na leb. nie za bardzo jest sie o co bic. chyba ze w czestochowie maja tlusciutki skarbiec to moze byloby troche wiecej. w sumie 1000 lat kumulowania majatku nie moze byc nedznym bilionem zlotych. tak czy siak w najgorszym wypadku nawet te 26 tys zlotych to dla wielu szmal warty rozwagi - szczegolnie dla tych ktorych kler liczy jako katolikow choc oni sami sie nimi nie poczuwaja.

i nie zaslaniaj sie tak jakimis rzekomymi autorytetami kapitanie bo i bezposrednio na gownie wyrasta czasem cos pozytecznego. nie oznacza to wszakze iz zaraz powinnismy zapelniac nim baseny i sie w nim pluskac czyz nie?

kacdor starasz sie byc tolerancyjny na sile. ja tez nie mam nic przeciwko dobrowolnemu splukiwaniu przez kogokolwiek swojego umyslu w kiblu ale bolesna prawda jest taka ze zyjemy w kraju wyznaniowym. sam piszesz ze wkurwia cie wpierdalanie sie kosciola do wszystkiego i ze panstwo powinno byc swieckie. problem polega na tym ze nie jest. czy tobie sie wydaje ze ja bym pisal to wszystko gdybym zyl w swieckim kraju? wiec tu nie chodzi o zrzucanie na kogos odpowiedzialnosci tylko o wyciecie realnego wrzoda ktory wysysa efekty miedzy innymi twojej i mojej pracy - jako ze placone przez nas podatki po czesci ida na tego przylepionego do panstwa pasozyta. tu nie chodzi o wiare ale o instytucje ktora chce sie z nia utozsamiac by osiagac dalekie od duchowych korzysci.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 03:05, 30 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wystarczy zmasowany atak medialny???

Jakbyś miał kartę masowego ataku medialnego mógłbyś być król Alkohol.

Po za tym nawet frakcja antykościelna nie chciałaby, żeby do czegoś takiego doszło, bo to zwiększa pewność siebie obywateli, a gdybyś nie zauważył - "Ci źli" niezależnie kim są chcą przede wszystkim wmówić reszcie, że są bezwartościowymi organizmami nie mogącymi nic osiągnąć, którzy mają czelność okazywać niewdzięczność, chociaż " ci źli " boskie istoty zechciały się zająć ich dobrobytem.

Jeżeli zdołasz wyciągnąć większą grupę ludzi z tych ram myślowych symultanicznie możemy podbijać świat, ale to nie na żarty.
Aleksander Wielki miał 35 000 woja jak ruszał na Persów co mieli 1 000 000. Liczy się system, na którym się operuje.

Pytanie np. Czy gdybyś miał już kiełek i ktoś do Ciebie przyszedł i powiedział Alkohol wiesz co, widzimy, że Ci się udało, nie za bardzo chce się nam stresować, co Ty na to że mi Ci zapłacimy sowicie i zapewnimy fajną posadę a Ty oddasz nam kiełek. Aha zapomniałem wspomnieć, że jak się nie zgodzisz najprawdopodobniej kolejne święta spędzisz pod ziemią, a Twoja rodzina ....

Cytat:
ktos wnosi sprawe do sadu o odszkodowanie za chrzest i ja wygrywa.


Ile Ci trzeba żeby założyć i przejść przez taką sprawę, możesz założyć na necie stronkę i zacząć zbierać po 1zł, 2zł itd. od chętnych. Zrób to, niech się stanie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Al Kohol




Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 1198
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 03:38, 30 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie nie, ty nie rozumiesz. ja teraz bawie sie w proroka Wink to o czym pisze wydarzy sie w blizej nieokreslonej przyszlosci z ramienia unii europejskiej albo onz hgw. po prostu przewiduje trendy. jesli jeszcze tego nie zauwazyles religia jest jednym z podstawowych narzedzi do dzielenia narodow. swiat dojrzal do tego by go zjednoczyc wiec religia staje sie balastem. to ze akurat ten trend mi sie podoba jest jedynie szczesliwym zbiegiem okolicznosci. kazdy chce byc w zwycieskim paradygmacie, nie?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:16, 30 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie ma czegoś takiego jak zwycięstwo i porażka - operowanie w takim systemie skazuje na błędne odbieranie bodźców.

Jeżeli ten trend i tak nastąpi, to tym bardziej nie rozumiem czemu marnujesz swoje cenne palce na pisanie o czymś, co już jest zdeterminowane.

Problem jest ten, że jak otworzysz udomowionemu psu furtkę i powiesz idź jesteś wolny i tak żaden pies nie wyjdzie. Religia odejdzie ale to co zostało wytresowane nie. Mentalne niewolnictwo się nie zmniejszy, stanie się tylko jeszcze trudniejsze do zauważenia - no bo przecież każdy udomowiony pies chce być udomowiony.

I dojdziemy do momentu, gdzie wszystko co zniewala zostanie wyłączone i ludzkość powie, że jest wolna, nie zauważając, że kiedy pan powie do nogi wszyscy będą biegli.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:24, 01 Gru '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tańcząca - najpierw trzeba zakazać indoktrynacji, a potem zobaczysz, jak świat się zmieni
Ja również zostałem ochrzczony, ale miałem na tyle rozsądnych rodziców, którzy nie bronili mi, co czyni wielu - i wiem to z autopsji - czytać greckich filozofów, Konfucjusza, Buddy, Upaniszad, Testamentów itd, itp.
W młodym wieku ma się bardziej otwarty umysł, który w większym stopniu pozwala widzieć wielobarwny świat. W ten sposób można wykreować własny światopogląd, a nie być owcą idącą za baranem.
Jak ktoś słyszy tylko kazania księdza, rabina, czy mułły to jest zindoktrynowany, bo nie widzi niczego poza tym.

kacdor napisał:
Czy omawianie lektur w szkołach (bohaterowie, akcja, sytuacje, itd.) nie jest właśnie prawieniem o nieistniejących pojęciach i bytach? Czy pisarz piszący o fikcyjnych sytuacjach, miejscach i ludziach, czy innych elfach nie pisze właśnie o nieistniejących pojęciach i bytach? Czy malarz malujący swoje abstrakcyjne wizje nie maluje właśnie nieistniejących pojęć i bytów?


tylko, że w tych przypadkach wiesz, że jest to fikcja

kacdor napisał:
Czy ludzie rozmawiając o nowych ideach, pomysłach, poglądach, systemach nie rozmawiają właśnie o nieistniejących pojęciach i bytach? Czy płacąc pieniędzmi w sklepie nie płacisz właśnie nieistniejącym pojęciem i bytem? Czy wszystkie abstrakcyjne nauki (np. matematyka) nie są właśnie nieistniejącymi pojęciami i bytami?


nauki, a jak rozumiem chodzi ci o twierdzenia tworzone przez nie, nie są nieistniejącymi bytami
idea i pomysł to dwie różne rzeczy

Różnica jest taka, że owe byty kultury są uznawane za fikcję. Chyba, że twierdzisz, iż Kaczor Donald mieszka tuż za rogiem.
W przypadku, choćby bogów, właśnie twierdzi się, że są tuż za rogiem i to już nie jest fikcja.
Jak ktoś rozmawia na co dzień z Myszką Miki, albo Napoleonem w swojej głowie to jest wariatem.
Jak rozmawia z Jezusem to jest osobą wierzącą, a często taką, która doznała objawienia.
Taka rozmowa jest rozmową z realną postacią, a nie z postacią wytworzoną przez chory umysł.

Chodzi mi tylko o to, by bogowie byli pojęciami fikcyjnymi, a nie realnymi.
Zresztą sam zapewne uważasz, że Zeus jest postacią fikcyjną, tak jak Tor, ale już Jahwe nie jest Laughing

Wracając do słowa znaczenie. Twierdzisz, że istnienie gatunku ludzkiego ma jakieś znaczenie dla istnienie Ziemi. Jakie?
Czy Ziemia przestanie istnieć, gdy przestanie istnieć gatunek ludzki.
Pojedyncza jednostka ludzka ma znaczenie dla istnienia ludzkości, twierdzisz. Gdy jednostka owa przestanie istnieć, przestanie istnieć gatunek ludzki. Gdy umiera jakiś członek Twojej rodziny, przestajesz nagle żyć. Wręcz przeciwnie żyjesz dalej, a po czasie nawet nie zauważasz braku takiej osoby. Oczywiście czas ów może być różny.
W takim kontekście używam słowa znaczenie.

kacdor napisał:
Nie mam nic przeciwko wyznawaniu przez poszczególne jednostki religii katolickiej ani istnienia kościołów na świecie dopóki nie wkraczają one w moją sferę osobistą na siłę (np. wkurwia mnie konkordat, krzyże w szkołach, urzędach, wpierdalanie się w politykę państwa, państwo winno być wg mnie całkowicie świeckie). W obecnych czasach nie ma przymusu chodzenia do kościoła ani wyznawania konkretnej religii, a że ktoś próbuje upatrzyć winnego w postaci społeczeństwa, indoktrynacji, tradycji, czy innej srycji, jest to według mnie tylko zrzucanie odpowiedzialności za swoje czyny na kogoś/coś, jakby nie miało się własnego mózgu, w taki sposób każdy głupi potrafi postępować, tak jest najłatwiej.


Kościoły non stop wchodzą w Twoją sferę prywatną. Są istnym zaprzeczeniem zasady, że wolność jednej jednostki kończy się tam, gdzie zaczyna wolność innej. Dla przykładu chcą decydować ile masz żyć Laughing
Z tego powodu, jako organizacje totalne i anty wolnościowe powinny zostać zdelegalizowane. Nie kościół katolicki. WSZYSTKIE KOŚCIOŁY.

Autor: Baltasar Gracjan - Jezuita i bardzo dobrze, że sobie czytał, pytanie w czym się zgadzał, a w czym nie
Ja też czytam Bocheńskiego i w wielu kwestiach się zgadzam, a jego dzieła uważam za ważne, co nie znaczy, że w wielu sprawach się nie zgadzam, acz chcę by każdy przeczytał i sprawdził w czym się zgadza, a w czym nie

Kapitan_Nemo napisał:
Problem jest ten, że jak otworzysz udomowionemu psu furtkę i powiesz idź jesteś wolny i tak żaden pies nie wyjdzie. Religia odejdzie ale to co zostało wytresowane nie. Mentalne niewolnictwo się nie zmniejszy, stanie się tylko jeszcze trudniejsze do zauważenia - no bo przecież każdy udomowiony pies chce być udomowiony.

I dojdziemy do momentu, gdzie wszystko co zniewala zostanie wyłączone i ludzkość powie, że jest wolna, nie zauważając, że kiedy pan powie do nogi wszyscy będą biegli.


Porównujesz ludzi do psów, czy jedynie ludzi, jako członków kościołów.
Kościoły odejdą i wytresowanie zmaleje. Widzę, że twierdzisz, że ludzie to wytresowane psy, ale nie warto nic zmieniać, gdyż oni z natury są wytresowanymi psami.
Ja twierdzę, że nie są, a im mniej będą wytresowani tym i mi będzie się żyło lepiej.
Tobie, jednak lepiej w świecie wytresowanych psów, jak widzę.
Wiele razy całe społeczności udowadniały, że gdy Pan mówił do nogi, oni walili Pana w ryj.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:33, 02 Gru '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mówię, że jak widzisz człowieka z łańcuchem na szyi przyczepionego do kołka, nie warto tylko wyciągnąć kołek z ziemi i pozwolić żeby człowiek z łańcuchem na szyi się poruszał, bo ktoś złapie koniec łańcucha i bez problemu będzie miał człowieka pod kontrolą, ale odpinasz mu obrożę, tak żeby jego powtórne zniewolenie było praktycznie niemożliwe. I wtedy kołek zostaje z łańcuchem. Po za tym lepiej, żeby Ci co wbijali kołek myśleli że to oni wygrywają, niż żeby widzieli wyrwane kołki i zwiększali intensywność swoich ataków bądź komplikowali zagrywki.

To, że ktoś będzie umiał podejść rozsądnie do religii, nie znaczy, że nie będzie niewolnikiem mitu nauki czy innych mitów.
Deprecjonując drugiego człowieka - co jest bardziej poniżające: religia, czy wiara w to, że własna miernota jest uwarunkowana genetycznie, nad którą się nie ma absolutnie żadnej władzy? Religia przynajmniej nawołuje do pracy nad sobą, do zmiany centrum grawitacyjnego w własnym życiu. Mówi o doskonałości jako o czymś osiągalnym przez każdego człowieka.

Człowiekowi trzeba dać wolność u samej podstawy jego istoty, która się kryje wewnątrz. Żadna zmiana na zewnątrz nie uczyni z niewolnika bądź społeczeństwa uwarunkowanego na bycie niewolnikiem wolnych ludzi. Jak grasz w szachy i przegrywasz, mówienie, że to wina przeciwnika jest błędem. Tylko zwiększając własne umiejętności i rozumienie można zmniejszać prawdopodobieństwo zostania mentalnie zniewolonym. Zabijesz przeciwnika, ale dalej będziesz kiepski w szachy i kolejny Cię pokona. Polacy muszą dojść do miejsca, w którym istnienie bądź nie istnienie tworów warunkujących byt jednostek nie dotyka ich w żaden sposób - ale nie dlatego, że nie ma tych tworów, tylko dlatego, że są odporni - poprzez zrozumienie mechanizmów!

Seneka też propagował projekcje wyimaginowanego nauczyciela, obecnego w każdym momencie naszego życia.
Realność tego kogoś nie ma znaczenia, skoro skutki są takie jakby ten wytwór wyobraźni był realny.

Kłamstwo prawdy vs. Prawda kłamstwa
Kłamstwo i prawda są tak samo niebezpieczne jeżeli człowiek nie umie się nimi posługiwać.

Zwiększać siłę układu odpornościowego a nie wyleczyć z grypy i patrzeć jak inni umierają na katar.

Nie możemy wiedzieć, kto umiejętnie wykorzystuje własną wyobraźnie i intelekt czyniąc przekaz religijny użytecznym dla siebie. Tylko Ci, na których wpływa niekorzystnie potrzebują wsparcia. Kościół istnieje nadal dlatego, żeby niszcząc go przypadkiem nie wyrwać tych, którzy nie są chwastami.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7   » 
Strona 3 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Delegalizacja kościoła katolickiego
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile