W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
pamietaj synu że pieniądze to nie wszystko...  
Podobne tematy
Ucieknij inflacji, zabezpiecz się - złoto i srebro266
referendum w Szwajcarii35
Oddajcie nasze złoto 4
Pokaz wszystkie podobne tematy (7)
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
5 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Odsłon: 7644
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:39, 05 Paź '08   Temat postu: pamietaj synu że pieniądze to nie wszystko... Odpowiedz z cytatem

trzeba mieć jeszcze nieruchomości, dzieła sztuki i bizuterię


Na razie

http://www.e-numizmatyka.pl/portal/ "Najwieksi producenci złota zgodnie przewiduja , że jego kurs w 2005 r. przekroczy 450USD za uncje"


A ile wynosi dziś?

????


IV filar: Finansowa samoobrona, czyli jak wziąć rzeczy we własne ręce i prosperować pomimo państwa, ZUSu i reformy emerytalnej
http://dwagrosze.blogspot.com/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Fanalityk




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 517
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 03:54, 07 Paź '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ponad 1000$ za uncje.. blisko juz do 1100$
_________________
www.DavidIcke.pl
"Nasze poglady sa wyuczone, co nie znaczy ze sa prawdziwe.." Bill Hicks
Wiara to Ja, a Wiedza to moj Miecz.

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 06:38, 07 Paź '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fanalityk napisał:
ponad 1000$ za uncje.. blisko juz do 1100$


Nasz największy Skarb , geniusz ekonomi prof. Balcerowicz wysprzedawał polskie złoto po około $300 za uncję!

Musiał dostać cynk , że to najkorzystniejsza cena.
Ciekawe kto był jego informatorem, a kto wtedy to kupił?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:00, 16 Paź '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Widzę , że zastanawiacie się Państwo co kupić?
Dolary, czy franki, obligacje , czy.....?

Tak jak w temacie!

Należy dywersyfikować.
Zawsze , ale to zawsze -najlepsza inwestycja to inwestycja w siebie.

W edukacje swoją i swoich dzieci!

Później pozostają te trzy jak w temacie.

Często zapomina sie o dziełach sztuki.
Ciekawe dlaczego?
Proszę sprawdzić jak bardzo podrożały dzieła dobrych polskich mistrzów. Ciekawą inwestycją w Polsce jest rzeźba , i też jest nadal niedoceniona.

Dolar ma dobrą płynność, ale jako inwestycja długoterminowa , jest śmieciem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Fanalityk




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 517
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 04:36, 18 Paź '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

najlepsza inwestycja zawsze byl zakup ziemi
_________________
www.DavidIcke.pl
"Nasze poglady sa wyuczone, co nie znaczy ze sa prawdziwe.." Bill Hicks
Wiara to Ja, a Wiedza to moj Miecz.

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:03, 18 Paź '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fanalityk napisał:
najlepsza inwestycja zawsze byl zakup ziemi


W Maroku dostaniesz ją za darmo , jak sie osiedlisz i chcesz uprawiać!

Jedź tam!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Fanalityk




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 517
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:57, 19 Paź '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie kreci mnie uprawianie piasku na pustyni Wink
_________________
www.DavidIcke.pl
"Nasze poglady sa wyuczone, co nie znaczy ze sa prawdziwe.." Bill Hicks
Wiara to Ja, a Wiedza to moj Miecz.

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:09, 23 Paź '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

====================================================================
http://pasaz.skarbiec.biz/goldfinance/inwestycje-w-diamenty.html
http://pasaz.skarbiec.biz/goldfinance/inwestycje-w-zloto.html

Korzyści z inwestowania w czyste złoto z Gold Finance

* Trwała i bezpieczna inwestycja oferująca atrakcyjne zyski
* Pełna swoboda: możliwość zakupu i sprzedaży w każdej chwili
* Możliwość odbioru fizycznie złota lub certyfikatu (złoto najczystszej próby 999,9)
* Brak kosztów zarządzania
* Minimalna kwota inwestycji: 25.000 PLN

Dlaczego złoto jest tak popularną na świecie formą inwestycji:
Właściwości fizyczne złota (gęstość metalu), dzięki którym stał się synonimem zamożności, nie uległy zmianie. Największe banki na świecie przechowują swoje rezerwy pieniężne w formie sztabek złota.

Niezaprzeczalnie duże zainteresowanie złotem spowodowane jest faktem, że jest to jedna z najbezpieczniejszych i ponadczasowych inwestycji.

Podczas zawirowań gospodarczych czy krachu na giełdzie kilogram złota waży w nadal tyle samo, co oznacza, że jego wartość pozostaje bez zmian.
Kiedy inwestorzy sprzedają akcje, spieniężają inne swoje inwestycje i zaczynają kupować złoto, a liczba zainteresowanych rośnie, cena kruszcu znacznie drożeje.

Optymalną inwestycją jest zakup sztabek i złotych monet, co pozwala nam na zwiększenie atrakcyjności naszego portfela inwestycyjnego, a co za tym idzie zysków.

Poza czystym zyskiem, który niesie za sobą inwestycja w sztabki złota i złote monety, jest jeszcze aspekt unikalności monety, który może powiększyć zyski z naszej inwestycji.

Inwestycja w złoto może być także doskonałą alternatywą dla słabnącego amerykańskiego dolara, w której to walucie również można nabyć kruszec.
Złoto na tle innych inwestycji:


Objaśnienia: Cena złota za okres: 02.02.05 - 01.02.08 źródło indeks London Gold Fixing, zmiana Indeksu WIG za okres: 03.02.05 - 01.02.08 źródło www.gpw.pl, Fundusz Legg Mason Akcji FIO zmiana za okres: 07.02.05 - 08.02.08 obliczenia własne Legg Mason TFI S.A., lokata bankowa 3 letnia Direct+ 36M AIG Bank, obligacje Skarbu Państwa w sprzedaży od 01.02.2008 - 30.04.2008, podane oprocentowanie w pierwszym okresie odsetkowym

Zalety inwestowania w szlachetny metal:

* Uznana na całym świecie forma lokowania kapitału
* Trwała i bezpieczna inwestycja oferująca atrakcyjne zyski
* Sztabki złota najczystszej próby 999,9
* Brak kosztów zarządzania
* Złoto jest zbywalne w łatwy i prosty sposób w dowolnej walucie

Bezpieczeństwo inwestowania
Do wyboru są dwa modele inwestowania:

* Zakup i fizyczny odbiór złota w wybranej przez klienta lokalizacji np. w Banku
* Wydanie certyfikatu potwierdzającego zakupienie złota o określonej wartości, które będzie przechowywane dla klienta w Depozycie w Centrali Banku PEKAO S.A.

* Zmiana ceny złota za okres 03.02.2003 - 01.02.2008 wg London Gold Fixing. Przedstawione wyniki mają charakter historyczny i nie stanowią gwarancji osiągnięcia podobnych w przyszłości. Źródło: London Gold Fixing. Zakup złota nie gwarantuje realizacji celu inwestycyjnego, a indywidualna stopa zwrotu uzależniona jest od wartości uncji złota w momencie jej nabycia i zbycia przez kupującego. Kupujący musi liczyć się z możliwością utraty przynajmniej części wpłaconych środków.
Dowiesz się więcej na bezpłatnym spotkaniu z Doradcą Finansowym - umów się już teraz
========================================================================



Korzyści z inwestowania w Diamenty z Gold Finance

* Trwała i bezpieczna inwestycja oferująca atrakcyjne zyski
* Inwestycja niepodatna na inflację oraz wahania kursów walut
* Pełna swoboda: możliwość zakupu i sprzedaży w każdej chwili
* Gwarancja najwyższej jakości - certyfikat autentyczności
* Możliwość uzyskania atrakcyjnej pożyczki pod zastaw diamentu
* Minimalna kwota inwestycji: 50.000 PLN

Dlaczego warto inwestować w diamenty:
Diament jest alotropową odmianą węgla. Jest najtwardszym ze spotykanych w przyrodzie minerałów. Już od lat pociąga swą czystością i twardością. Diament po oszlifowaniu nazywany jest brylantem, a jednostką masy dla niego jest karat (1 karat = 0,2g). Pomimo zmiany systemów wyceny brylantów ich blask nadal przyciąga wzrok, a także zachwyca pięknem i budzi emocje.

Analitycy na całym świecie wychodzą z założenia, że wzrost wartości brylantów będzie w ciągu najbliższych lat oscylował średnio w granicach 7% - 12% w skali roku. Na wzrost cen przede wszystkim będzie miał wpływ wzrastający popyt, ale także ograniczone zasoby naturalne najbardziej poszukiwanych kamieni szlachetnych.
Aby brylanty miały moc inwestycyjną trzeba spełnić kilka warunków. Każdy z nich musi mieć przede wszystkim swój certyfikat wydany przez Wysoki Urząd do spraw diamentów, którego siedziba znajduje się w Antwerpii w północnej Belgii. Certyfikat zawiera takie dane jak barwa kamienia, jakość szlifu i jego czystość.

Rapaport jest gwarancją najlepszej ceny. Rapaport jest światowym, uznawanym systemem monitorującym wszystkie aktywności przemysłu diamentowego, od wydobycia surowych diamentów aż po sprzedaż detaliczną biżuterii i brylantów. Częścią systemu jest publikowany indeks hurtowych cen – Rapaport Diamond Report, który jest zestawiany na podstawie szczegółowej analizy rynku diamentów.

Ważnym faktem jest, że ceny publikowane w Rapaport Diamond Report są cenami wyjściowymi dla handlu na całym świecie.

Zalety inwestowania w diamenty:

* Cena zakupu diamentu wg Rapaport = gwarancja ceny
* Uznana na całym świecie forma lokowania kapitału
* Trwała i bezpieczna inwestycja oferująca atrakcyjne zyski
* Gwarancja najwyższej jakości - certyfikat autentyczności
* Inwestycja niepodatna na inflację oraz wahania kursów walut
* Możliwość uzyskania atrakcyjnej pożyczki pod zastaw diamentu (do 70% wartości kamienia)

Bezpieczeństwo inwestowania

* Diamenty dostarczane są wraz z certyfikatem Wysokiego Urzędu ds. diamentów potwierdzającego autentyczność kamienia
* Kamień może zostać zweryfikowany na Państwa życzenie u jednego z 55 polskich rzeczoznawców jubilerskich ED - Eksperci Diamentów
* Zakup i fizyczny odbiór diamentu w wybranej przez klienta lokalizacji np. w Banku
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:06, 07 Sie '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fanalityk napisał:
najlepsza inwestycja zawsze byl zakup ziemi




Brylanty - jedyna taka inwestycja
05.04.2007 14:34 czwartek

Brylanty - jedyna taka inwestycja
Alternatywną możliwością pomnożenia kapitału mogą być inwestycje w wyrafinowane aktywa, takie jak dzieła sztuki czy metale i kamienie szlachetne. Inwestycje te mogą dawać duże zyski w długim horyzoncie czasowym. Na świecie trwa w ostatnim czasie boom na inwestowanie w brylanty. W okresie, kiedy lokowanie pieniędzy na bankowych kontach przynosi relatywnie niskie zyski, brylanty okazują się świetną lokatą. Jednak wiedzieć trzeba, że zainwestowanie w brylanty wymaga odpowiedniej wiedzy oraz zachowania ostrożności.

Tajemnicze 4C?
Każdy kto decyduje się na zakup biżuterii z brylantami, czy to w formie inwestycji czy na prezent, powinien wiedzieć dlaczego dwa podobnej wielkości kamienie mogą mieć zupełnie inną cenę. O wartości każdego z nich decyduje
tajemniczo brzmiące “4C”: czyli zespół 4 czynników określających cenę brylantu - Carat, Colour, Clarity, Cut, co oznacza: Masa, Barwa, Czystość i Szlif.

Masa (Carat)
Karat to jednostka masy używana do określania wielkości kamieni szlachetnych. W odniesieniu do innych jednostek masy 1 ct. odpowiada 0,2 g. Chociaż wielkość diamentu jest najbardziej oczywistym czynnikiem określającym jego wartość, to dwa diamenty tej samej wielkości mogą mieć zupełnie odmienną wartość ze względu na pozostałe kryteria jakości.

Barwa (Colour)
Przez barwę diamentu rozumiemy względny brak zabarwienia lub zabarwienie. Najbardziej cenione i najdroższe są brylanty białe o niemalże nieuchwytnym błękitnym blasku, biorącym się ze zdolności diamentu do koncentrowania światła UV. Najczęściej występują diamenty o odcieniu żółtawym, dlatego ocena barwy diamentu bazuje na stopniowaniu nasycenia barwą żółtą.

Czystość (Clarity)
Diamenty są najczystszą krystaliczną formą węgla. Powstają z węgla krystalizującego się pod ogromnym ciśnieniem i w wysokiej temperaturze w magmie wulkanicznej, co może powodować inkluzje (wrostki) w kamieniu. Wrostki mogą mieć różną barwę: bezbarwne (pęcherzyki gazu), czarne (węgiel), brązowe, zielone itp. Niektóre cechy są bardziej widoczne gołym okiem inne mniej i ten czynnik jest uwzględniany przy ocenie wartości kamienia. Jeśli ślad działania przyrody czy naturalne niedoskonałości są bardzo duże lub intensywne w kolorze może to wpływać negatywnie na blask brylantu. Idealnie czysty diament, to taki w którym doświadczony rzeczoznawca przy użyciu tripletu (lupy o 10 krotnym powiększeniu) nie jest w stanie dostrzec żadnych inkluzji we wnętrzu kamienia.

Szlif (Cut)
Przez szlif rozumie się wszystko, co jest związane z obróbką kamieni - nadanie określonej formy i pokrycie całej powierzchni symetrycznymi płaszczyznami. Najbardziej rozpowszechniony jest szlif brylantowy, który wykorzystywany jest w większości biżuterii z brylantami W. KRUK. Prawdziwym pięknem diamentu jest jego zdolność odbijania światła, co czyni szlifowanie surowych klejnotów wysoce skomplikowanym procesem, wymagającymi ogromnych umiejętności.

5te C czyli Cena
Źródłem informacji o cenach diamentów, pozwalającym na szacunkową ich wycenę jest cennik Rapaport Diamond Report. Należy pamiętać, że inwestycje w brylanty najbezpieczniej jest dokonywać tylko u pewnych źródeł czyli jubilerów o dobrej reputacji, wydających odpowiednie certyfikaty. Certyfikat powinien zawierać takie dane jak barwa kamienia, jakość szlifu i jego czystość. Każdy brylant oferowany w salonach W.KRUK posiada certyfikat wystawiony przez dyplomowanych rzeczoznawców. Ponadto tylko na brylantach W.KRUK powyżej 0,5 karata grawerowane są numery certyfikatów, co gwarantuje dodatkowe bezpieczeństwo cennego nabytku. Numer ten jest laserowo nanoszony na rondystę kamienia czyli w jego najszerszym miejscu i gołym okiem jest zupełnie nie widoczny. Bez przeszlifowania czyli bez ubytku masy kamienia nie można go usunąć. W wypadku jakichkolwiek wątpliwości daje to 100 % gwarancji zidentyfikowania brylantu.

Ceny diamentów i biżuterii z brylantami systematycznie wzrastają. Najlepiej jest inwestować w najbardziej poszukiwane diamenty, a więc te o najlepszych parametrach: kamienie o wysokiej czystości, barwie i masie od 0,5 karat, 1 karat lub większe. Ceny tych właśnie diamentów wzrastają najszybciej, ponieważ ich światowe zasoby znacząco się kurczą. Znawcy rynku brylantów są przeświadczeni, że wzrost wartości brylantów będzie w ciągu najbliższych lat wynosił w granicach 5% w skali roku.

Inwestowanie w brylanty wymaga specyficznej wiedzy i umiejętności, zupełnie odmiennych od tych, które są niezbędne przy zakupach innych aktywów. Nagrodą za to jest możliwość osiągania ponadprzeciętnych zysków. Dla poszukujących nowych, wyrafinowanych obszarów działalności inwestycyjnej brylanty mogą stanowić intrygujące wyzwanie, połączone dodatkowo z szansą przeżywania magii obcowania z najpiękniejszymi tworami natury.

Dzięki uprzejmości W. KRUK SA
==========================================


Sprawdźcie ile zyskalibyście inwestując w brylanty zamiast w ZUS!







Diament najlepszym przyjacielem inwestora
[09-02-2009]

Ryzyko inwestycji giełdowych, straty poniesione w funduszach inwestycyjnych oraz pogłębiający się pesymizm na rynkach finansowych skłaniają do poszukiwania pewnego i solidnego produktu inwestycyjnego – którym bez wątpienia są diamenty. Analitycy rynku diamentowego wychodzą z założenia, że wzrost wartości brylantów będzie w ciągu najbliższych lat oscylował średnio w granicach 9% - 32% w skali roku. Na wzrost cen przede wszystkim będzie miał wpływ wzrastający popyt, ale także ograniczone zasoby naturalne najbardziej poszukiwanych kamieni szlachetnych. Analizując zmiany cen kamieni obserwujemy ciągły wzrost ich wartości.

Wykresy obrazują realny wzrost wartości diamentów w stosunku do dolara amerykańskiego. Są to uśrednione wartości przyjęte dla brylantów w barwie od D do H i czystości od IF do VS. Zaznaczyć należy że znaczny wzrost wartości diamentów równy lub przekraczający ten z okresu 2006-2008 analitycy przewidują na najbliższe lata. Sytuacja na rynku oraz opublikowane w grudniu 2008 roku raporty największych spółek wydobywczych informują o NIEZWIĘKSZANIU wydobycia surowca diamentowego, co przy stale rosnącym zapotrzebowaniu na diamenty owocować zapewne będzie dalszą znaczącą zwyżką ich wartości.

Nie bez znaczenia pozostaje fakt iż z wraz rosnącą masą diamentu spodziewać możemy się większego zysku z naszych inwestycji. Zaznaczyć jednak trzeba że zakup nawet małego diamentu także może stad się lokacją kapitału, nie przynoszącym tak spektakularnego zysku jak kamień 5 ct , ale zawsze będący towarem w miarę szybko zbywalnym , nie tracącym na wartości z powodu wyprodukowania „nowego modelu”. Jako nieliczny produkt na ziemi – diament nigdy się nie starzeje, rozbudzając te same emocje u kobiet pragnących go jako ozdoby oraz mężczyzn , przez których uważany jest jako jeden z najpewniejszych środków lokacji pieniędzy.

W przeprowadzonych przez Anglików w 2008 roku badaniach w których chodziło o najbezpieczniejszy produkt inwestycyjny diamenty wyprzedziły złoto i giełdę. Dziś każdy szanujący się bank nie patrzy już nie przychylnie na inwestycje w diamenty. Przykładem niech będzie zmiana wartości zastawu. Kiedyś banki oferowały maksymalnie 30% wartości zastawianego diamentu – dziś oferują już możliwość otrzymania kredytu do 70% wartości kamienia. Świadomość społeczeństwa wzrasta także. Przewiduje się że w latach 2009 – 2011 przeciętny inwestor przeznaczy 30 – 50 % swoich środków na inwestycje w diamenty – jako pewny i bezpieczny produkt inwestycyjny, co z pewnością przełoży się na dalszy wzrost cen.
Klienci często zadają mi pytanie czy opłacalna jest inwestycja w jeden kamień , czy też od razu trzeba wyłożyć spory kapitał i dokonać zakupu min za 500 000 $ ? Nie każdy jest w stanie zainwestować taką kwotę , więc niedorzeczne byłoby uznać tę sumę za minimalną. Jaką kwotę chcemy zainwestować zależy tylko i wyłącznie od naszej „fantazji” / czytaj- od posiadanych środków/. Czy kupując przez rok, co miesiąc jeden diament o masie 1 ct zyskamy więcej niż oszczędzając i kupując po roku 12 kamieni . Pamiętajmy że ceny diamentów zmieniają się z miesiąca na miesiąc i pewnie okaże się iż diament kupiony w styczniu będzie o wiele tańszy niż ten kupiony po roku w grudniu. Kamień kupiony jako pierwszy pracuje już na zysk wypracowany przez całą grupę 12 kamieni kupionych wciągu roku, podnosząc realnie wartośd inwestycji.


Marcin Marcok
Dane opublikowane na podstawie raportu Rapaport 01.2009r.
http://www.martdiamonds.pl/-i-16.html?artid=51
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AQuatro




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:44, 07 Sie '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Są jeszcze rzeczy rzadkie i stare, jak np. stare pocztówki, sprzed 1 wojny światowej, znaczki, zdjęcia, dokumenty lub inne rzeczy jak monety, stare książki. Oczywiście te rzadsze, których nakład nie był duży.
Teraz są stare i są drogie, za 5, 10 lat, będą jeszcze starsze i będą jeszcze droższe!
Ale i w tych wyżej wymienionych branżach trzeba uważać na falsyfikaty.

Myślę, że jakakolwiek złota moneta sprzed 100, 500, 1000 lat, przekracza wielokrotnie wartość złota, która się w niej znajduje.
Tutaj często nie liczy się wartość fizyczna lecz wartość historyczna a nawet emocjonalna !!. Np. za długopis, którym podpisywał się Jezus, niejeden katolik byłby w stanie dużo zapłacić !! Smile
Np. sweter Kononowicza - pamiętacie, chodził na allegro dosyć drogo.

Co jest dobrego w tego typu inwestycjach, to to, że na pewno nie stracimy i że zawsze łatwo sprzedać.

Ale wy tu gadu gadu o inwestowaniu. Ale nie sądzę, żeby ktokolwiek mówił o inwestycji rzędu 10-100 tysięcy złotych. Pewno chodzi o stówkę, dwie. Smile. W tym przypadku najlepiej kupić sobie coś do jedzenia, ew. opłacić internet i korzystać z dobrych portali.
_________________
Zobacz też tutaj
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
xXx




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 255
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:40, 15 Sie '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

pieniążki, brylanciki, złoto i inne kamyczki... kurwa śmiech mnie ogarnia. to jest właśnie debilizm naszych czasów i ludzi w nich żyjących. na świecie robi się gorzej niż podczas kryzysu sprzed II wojny światowej a cześć i tak pierdoli w co inwestować. odpowiem Wam - w mózgi zainwestujcie najlepiej. (albo broń, białą)

już nie bawem każdy z Was będzie marzył o bezpiecznym schronieniu, wodzie zdatnej do picie, i tym by brzuch nie burczał wam z głodu.

kamyczków, świecidełek ani pieniążków nie zjesz, nie wypijesz, nie ubierzesz się w nie gdy będzie ci zimno, nie obronisz się nimi, nie schronisz się w nich... bo w czasach których doświadczamy one nic nie znaczą, tak naprawdę tracą na wartości ale niektórzy jak stado baranów powiela tylko te durne przekonanie zasłyszane od "elyt" że te gówno warte pierdoły staja się coraz to cenniejsze.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3535
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:56, 16 Sie '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzisiaj juz domy nie maja kupcow. Ja kiedys mialam 30 pierscionkow zlotych i nie mialam co jesc, bo tez kupca nie moglam znalezc. Na zloto teraz trzeba bardzo uwazac, bo sprzedaja duzo tombaku - nawet w sztabkach. Kupic wszystko jest bardzo latwo, ale ze sprzedaza moga byc czasem duze problemy. Jak sie kupuje diamenty, to tez trzeba bardzo uwazac, bo w Indiach produkuje sie masowo podrobki. Trzeba przynajmniej sprawdzac wage jednego karata.

Zloto, to nie zloto. Niem. : http://www.youtube.com/watch?v=ZKczs-7BFRI

Wiadomosc z Londynu o zlocie : http://www.youtube.com/watch?v=R0EIvXTzVbo

Rosyjskie zlote monety rdzewieja : http://www.youtube.com/watch?v=HR_XB0AvmuY
" : http://www.youtube.com/watch?v=p6egAuWwemk
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:01, 28 Sie '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem


Żaden plastik!

Po pierwsze gotówka , po drugie gotówka , po trzecie gotówka


------------------------------------------------------------------

09:27, 28.08.2011 /Reuters
Gdy nadchodzi huragan: po pierwsze gotówka
PYTANIE, SKĄD JĄ WZIĄĆ
Gdy nadchodzi huragan: po pierwsze gotówka
Gdy nie ma prądu, bankomaty mogą nie działać
sxc.hu
Gdy nadchodzi huragan, trzeba zapomnieć o "plastikowych pieniądzach" i przelewach przez internet. Liczy się tylko gotówka. Problem polega jednak na tym, że najpierw trzeba ją zdobyć.
Nowojorskie banki dwoją sie i troją, by umożliwić swoim klientom możliwość wypłaty pieniędzy w niedzielę i poniedziałek, nawet jeśli huragan Irene pozbawi miasto prądu. Nauczeni doświadczeniem poprzednich huraganów ludzie wiedzą już, że w takiej sytuacji liczy się tylko gotówka, bo terminale płatnicze i bankomaty po prostu mogą przestać działać.

W piątek i sobotę nowojorczycy rzucili się wypłacać gotówkę - i to często setki dolarów. Wiele placówek banków było też otwartych dłużej niż zwykle. Banki zapewniają, że mają zapas gotówki na kilka dni. Niektóre przestawiają zasilanie bankomatów na baterię, a JP Morgan zamierza wypuścić na ulice ciężarówki z wbudowanym bankomatem i bankomaty przenośne, zasilane energią z generatorów.
Irene dotarła do Nowego Jorku. Pierwsze ofiary
- Huragan w końcu dotarł do Nowego Jorku. Ewakuacja jest zakończona. Teraz

Jak się przygotować

W internecie można też znaleźć dziesiątki stron zatytułowanych

"Jak się przygotować na nadejście huraganu".

Na pierwszym miejscu większości list są pieniądze. - Trzeba mieć zapas gotówki - radzą portale. - Kiedy nie będzie prądu, banki mogą być zamknięte, a bankomaty po prostu nie będą działać. To może trwać wiele dni, a nawet tygodni. Sklepy i stacje benzynowe, nawet wyposażone w generatory, nie będą akceptować kart płatniczych i kredytowych, bo nie będą działać linie telefoniczne, przez które terminale łączą się z bankiem - przestrzegają doświadczeni.

Radzą, by codziennie odkładać niewielką ilość gotówki - to zawsze może się przydać.

jk/fac
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AndyPSV




Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 341
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:05, 29 Sie '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jak na moje to najwazniejsza jest inwestycje we wlasna wiedze
problem w tym, ze zadaniem gmo jest sterylizacja ludzi

takze anthrax i wirus grypy jest konkretnym zagrozeniem; co ci po majatkach, skoro umrzesz na niewydolnosc immunologiczna?
_________________
pl,Technologia.Niewolnictwa-opis.pdf
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:26, 03 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

AndyPSV napisał:
jak na moje to najwazniejsza jest inwestycje we wlasna wiedze
problem w tym, ze zadaniem gmo jest sterylizacja ludzi

takze anthrax i wirus grypy jest konkretnym zagrozeniem; co ci po majatkach, skoro umrzesz na niewydolnosc immunologiczna?







_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:15, 06 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fanalityk napisał:
najlepsza inwestycja zawsze byl zakup ziemi


Nowa waluta rezerwowa świata – barbarzyński relikt zwany złotem.

Irańska Giełda Naftowa – prawdziwy powód ataku na Iran – dr Krassimir Petrov
Aktualizacja: 2011-11-5 10:05 am

Artykuł prezentuje przedruk świetnej analizy obecnej sytuacji geopolitycznej. Po przeczytaniu każdy stwierdzi, ze pozwala szerzej spojrzeć na jakim świecie żyjemy… Po przeczytaniu artykułu warto spróbować odpowiedzieć sobie i innym na pytanie dlaczego inne kraje wydobywające ropę nie zdecydują się na rozliczanie w innej walucie niż $?

Państwo narodowe opodatkowuje własnych obywateli; imperium opodatkowuje inne państwa narodowe (…) W XX wieku, po raz pierwszy w historii, Ameryce udało się opodatkować świat nie wprost – za pośrednictwem inflacji. Zamiast bezpośrednio domagać się podatku, jak czyniły to wszystkie poprzednie imperia, USA rozprowadziły po świecie, w zamian za towary, własną walutę bez pokrycia – dolary – z zamiarem późniejszego doprowadzenia do ich inflacji i dewaluacji. To z kolei umożliwiało odkupienie każdego następnego dolara za mniejszą ilość dóbr. Owa różnica stanowiła imperialny podatek spływający do Stanów Zjednoczonych. A oto, jak do tego doszło.

Dr Krassimir Petrov

I. Ekonomia imperiów

Państwo narodowe opodatkowuje własnych obywateli; imperium opodatkowuje inne państwa narodowe. Historia imperiów, od hellenistycznego i rzymskiego po osmańsko-tureckie i brytyjskie, poucza nas, że ekonomicznym fundamentem każdego bez wyjątku imperium jest opodatkowanie innych narodów. Zdolność imperium do narzucania podatków zawsze opiera się na lepszej i silniejszej gospodarce, a w konsekwencji – na lepszym i silniejszym wojsku. Część podatków ściąganych od poddanych szła na podnoszenie stopy życiowej obywateli imperium; część zaś służyła dalszemu wzmacnianiu dominancji militarnej niezbędnej do egzekwowania owych podatków.

Historycznie rzecz biorąc, kraje podporządkowane składały daniny w rozmaitych formach – zwykle w złocie i srebrze tam, gdzie kruszce te miały walor pieniądza, ale nieraz także w postaci niewolników, żołnierzy, ziemiopłodów, bydła czy innych produktów i surowców naturalnych, w zależności od tego, jakich dóbr gospodarczych imperium żądało a kraj podwładny był w stanie dostarczyć. Dawniej opodatkowanie na rzecz imperium miało zawsze formę bezpośrednią: państwo podporządkowane przekazywało te dobra gospodarcze wprost do imperium.

W XX wieku, po raz pierwszy w historii, Ameryce udało się opodatkować świat nie wprost – za pośrednictwem inflacji. Zamiast bezpośrednio domagać się podatku, jak czyniły to wszystkie poprzednie imperia, USA rozprowadziły po świecie, w zamian za towary, własną walutę bez pokrycia – dolary – z zamiarem późniejszego doprowadzenia do ich inflacji i dewaluacji. To z kolei umożliwiało odkupienie każdego następnego dolara za mniejszą ilość dóbr – właśnie owa różnica [między ilością dóbr importowanych a eksportowanych] stanowiła imperialny podatek spływający do Stanów Zjednoczonych. A oto, jak do tego doszło.

W początkach XX wieku gospodarka USA uzyskała dominującą pozycję w świecie. Dolar amerykański był wówczas ściśle związany ze złotem, toteż jego wartość ani nie rosła, ani nie malała, lecz była wciąż równa tej samej ilości złota. Wielki Kryzys, z poprzedzającą go inflacją w latach 1921 – 1929 oraz napęczniałymi deficytami budżetowymi w latach następnych, pokaźnie zwiększył ilość waluty w obiegu – dalsze utrzymywanie jej pokrycia w złocie stało się niemożliwe. To skłoniło Roosevelta do zniesienia w 1932 r. sprzężenia między wartością dolara a wartością złota. Aż do tego momentu USA mogły co prawda dominować w gospodarce światowej, ale, w sensie ekonomicznym, nie były jeszcze imperium. Stała wartość dolara i jego wymienialność na złoto nie pozwalała Amerykanom ekonomicznie wykorzystywać innych krajów.

Amerykańskie imperium w sensie ekonomicznym narodziło się w Bretton Woods w 1945 r. Wprawdzie dolar nie był już w pełni wymienialny na złoto, ale ową wymienialność na złoto zagwarantowano rządom innych państw – i tylko im. Tym samym dolar stał się walutą rezerwową całego świata.

Było to możliwe, ponieważ w czasie II wojny światowej Stany Zjednoczone zaopatrywały aliantów żądając zapłaty w złocie, dzięki czemu zgromadziły u siebie znaczną część światowych zasobów tego kruszcu.

Imperium nie mogłoby zaistnieć, gdyby, zgodnie z postanowieniami z Bretton Woods, podaż dolara pozostała ograniczona i nie przekraczała wartości dostępnego złota. Umożliwiałoby to pełną wymianę dolarów z powrotem na złoto. Jednak polityka „armaty i masła” z lat sześćdziesiątych miała typowy charakter imperialny: podaż dolara zwiększano nieustannie, żeby finansować wojnę w Wietnamie i projekt „wielkiego społeczeństwa” L. B. Johnsona. Większość owych dolarów trafiała za granicę w zamian za towary sprzedawane do USA bez szans na odkupienie ich po tej samej cenie. Wzrost zasobów dolarowych zagranicy wywoływany przez nieustanny deficyt handlowy Stanów Zjednoczonych był równoznaczny z opodatkowaniem – z klasycznym podatkiem inflacyjnym nakładanym przez dany kraj na własnych obywateli, tyle że tym razem był to podatek inflacyjny nałożony przez USA na resztę świata.

Kiedy zagranica zażądała w latach 1970-1971 wymiany posiadanych dolarów na złoto, 15 sierpnia 1971 rząd USA ogłosił niewypłacalność. Wprawdzie opinię publiczną karmiono frazesami o „zerwaniu więzi między dolarem a złotem”, ale w rzeczywistości odmowa spłaty w złocie była aktem bankructwa rządu Stanów Zjednoczonych. W gruncie rzeczy USA ogłosiły się wtedy imperium. Wyciągnęły z reszty świata ogromną ilość dóbr, nie mając zamiaru ani możliwości ich zwrócić, a bezsilny świat musiał się z tym pogodzić – świat został opodatkowany i nic nie mógł na to poradzić.

Od tego momentu, aby Stany Zjednoczone mogły utrzymać status imperium i nadal ściągać podatki, reszta świata musiała w dalszym ciągu akceptować – jako zapłatę za dobra ekonomiczne – stale tracące na wartości dolary. Musiała też gromadzić ich coraz więcej. Trzeba było więc dać światu jakiś powód do gromadzenia dolarów, a powodem tym stała się ropa.

Gdy coraz wyraźniej było widać, że rząd USA nie zdoła wykupić swych dolarów płacąc za nie złotem, zawarł on w latach 1972-73 żelazną umowę z Arabią Saudyjską: USA będą wspierać władzę królewskiej rodziny Saudów, a w zamian za to kraj ten będzie sprzedawał ropę wyłącznie za dolary. Śladem Arabii Saudyjskiej miała podążyć reszta państw OPEC. Ponieważ świat musiał kupować ropę od arabskich krajów naftowych, utrzymywał rezerwy dolarowe, aby mieć czym za nią płacić. Świat potrzebował coraz więcej ropy, a jej ceny szły stale w górę, toteż popyt na dolary mógł tylko wzrastać. Wprawdzie dolarów nie można już było wymienić na złoto, ale za to stały się one wymienialne na ropę naftową.

Sens ekonomiczny wspomnianej umowy sprowadzał się do tego, że dolar miał pokrycie w ropie naftowej. Dopóki tak było, świat musiał gromadzić coraz większe sumy dolarów, ponieważ były one niezbędne, aby móc kupić ropę. Tak długo jak dolar był jedynym dopuszczalnym środkiem płatności za ropę, miał on zagwarantowaną dominację w świecie, a amerykańskie imperium mogło dalej ściągać podatki z całego świata. Gdyby dolar, z jakiegokolwiek powodu, stracił pokrycie w ropie naftowej, amerykańskie imperium przestałoby istnieć. Trwanie imperium wymagało więc, aby ropa była sprzedawana wyłącznie za dolary. Wymagało ponadto, aby rezerwy ropy pozostawały rozproszone pomiędzy osobne, suwerenne państwa nie dość silne politycznie bądź militarnie, żeby móc żądać zapłaty za ropę w jakiejś innej formie. Gdyby ktoś zażądał innej zapłaty, należało go przekonać do zmiany zdania – poprzez naciski polityczne albo środkami militarnymi.

Człowiekiem, który faktycznie zażądał za ropę zapłaty w euro był, w 2000 r., Saddam Hussein. W pierwszej chwili jego życzenie zostało wyśmiane, później było lekceważone, ale kiedy stawało się coraz jaśniejsze, że jego zamiary są poważne, zaczęto wywierać na niego polityczną presję, aby zmienił zdanie. Kiedy również inne kraje, takie jak Iran, zażyczyły sobie zapłaty w innych walutach, przede wszystkim w euro i w jenach, dolar znalazł się w realnym niebezpieczeństwie. Taka sytuacja wymagała akcji karnej. W Bushowskiej operacji „Szok i Przerażenie” w Iraku nie chodziło o nuklearny potencjał Saddama, o obronę praw człowieka, o propagowanie demokracji, ani nawet o zagarnięcie pól naftowych; chodziło o obronę dolara, a tym samym – amerykańskiego imperium. Chodziło o pokazanie światu, że każdy kto zażąda zapłaty za ropę w walucie innej niż dolar USA, będzie przykładnie ukarany.

Wielu krytykowało Busha za to, że wszczął wojnę, aby zająć irackie pola naftowe. Krytycy ci jednak nie potrafili wytłumaczyć, dlaczego Bushowi zależało na zajęciu owych złóż – przecież mógł po prostu wydrukować puste dolary i uzyskać za nie tyle ropy, ile tylko mu było potrzeba. Musiał więc mieć inny powód do inwazji na Irak.

Historia uczy, że imperium ma dwa uzasadnione powody do toczenia wojen: (1) w obronie własnej; albo (2) aby uzyskać poprzez wojnę jakieś korzyści. W każdym innym wypadku, co po mistrzowsku wykazał Paul Kennedy w „The Rise and Fall of the Great Powers”, wysiłek wojenny wyczerpie jego zasoby ekonomiczne i przyczyni się do jego rozpadu. Mówiąc językiem ekonomicznym, aby imperium wszczęło i prowadziło wojnę, korzyści muszą przewyższać koszty militarne i społeczne. Korzyści z opanowania irackich złóż ropy z trudem usprawiedliwiają długofalowe, rozłożone na wiele lat koszty operacji wojskowej. Bush musiał natomiast uderzyć na Irak, aby bronić swego imperium. Potwierdzają to fakty: w dwa miesiące od momentu inwazji, program „Ropa za żywność” został wstrzymany, irackie konta prowadzone w euro przestawione z powrotem na dolary, a ropa znów była sprzedawana wyłącznie za walutę USA. Przywrócono globalną supremację dolara. Bush triumfalnie zstąpił z myśliwca i obwieścił pomyślne zakończenie misji – udało mu się obronić dolara, a wraz z nim – amerykańskie imperium.

II. Irańska Giełda Naftowa

Władze Iranu w końcu opracowały ostateczną broń „jądrową”, która może błyskawicznie unicestwić system finansowy leżący u podstaw amerykańskiego imperium.
Tą bronią jest Irańska Giełda Naftowa, której inaugurację planowano na marzec 2006 [otwarcie giełdy opóźniło się, ale ma nastąpić w najbliższym czasie - przyp. red.]. Ma ona być oparta na mechanizmie handlu ropą rozliczanym w euro. W kategoriach ekonomicznych projekt ten stanowi znacznie większą groźbę dla hegemonii dolara niż wcześniejsze posunięcie Saddama. W ramach transakcji giełdowych bowiem każdy chętny będzie mógł kupić albo sprzedać ropę za euro, bez żadnego pośrednictwa dolara. Możliwe, że w takiej sytuacji prawie wszyscy chętnie przyjmą system rozliczeń w euro.

Europejczycy, zamiast kupować i trzymać dolary, aby zabezpieczyć swe płatności za ropę, będą mogli płacić własną walutą.

Przejście na rozliczenia w euro w transakcjach naftowych nadałoby euro status światowej waluty rezerwowej – z korzyścią dla Europejczyków, z niekorzyścią dla Amerykanów.


Chińczycy i Japończycy będą szczególnie zainteresowani nową giełdą, gdyż umożliwi im drastyczne zmniejszenie swych ogromnych rezerw dolarowych i ich dywersyfikację, co będzie dla nich ochroną przed następstwami deprecjacji dolara. Część posiadanych dolarów będą chcieli nadal zatrzymać; drugiej części być może w ogóle się pozbędą; trzecią część zachowają na pokrycie dolarowych płatności w przyszłości, tym razem już bez odnawiania tych rezerw, a przechodząc stopniowo na rezerwy w euro.

Rosjanie mają żywotny interes ekonomiczny w przejściu na euro – większość wymiany handlowej prowadzą właśnie z krajami europejskimi, z krajami – eksporterami ropy naftowej, z Chinami oraz z Japonią. Przejście na rozliczeniach w euro natychmiast uwidoczni się w handlu z pierwszymi dwoma blokami, a z czasem także ułatwi handel z Chinami i Japonią. Ponadto Rosjanie, zdaje się, z niechęcią trzymają dolary, które tracą na wartości, skoro ich nowym objawieniem jest rozliczanie się w złocie. Poza tym, w Rosji odżył nacjonalizm, i jeśli przejście na euro miałoby być dotkliwym ciosem dla Ameryki, z przyjemnością go zadadzą i będą z satysfakcją się przyglądać, jak imperium krwawi.

Arabskie kraje eksportujące ropę chętnie będą przyjmować euro jako środek dywersyfikacji ryzyka wobec piętrzących się gór dewaluujących się dolarów. Te kraje także, podobnie jak Rosja, handlują przede wszystkim z krajami Europy, a zatem będą preferować walutę europejską, zarówno ze względu na jej stabilność, jak i dla ograniczenia ryzyka walutowego, nie mówiąc już o motywie ideologicznym – dżihadzie przeciwko Niewiernemu Wrogowi.

Tylko Brytyjczycy znajdą się między młotem a kowadłem. Ze Stanami Zjednoczonymi łączy ich wieczne strategiczne partnerstwo, ale równocześnie naturalnie ciążą ku Europie. Jak dotąd mieli wiele powodów, aby trzymać z tym, który wygrywa. Kiedy jednak zobaczą, że ich blisko stuletni partner upada, czy będą wytrwale trwać u jego boku, czy też go dobiją? Nie należy jednak zapominać, że obecnie dwie wiodące giełdy naftowe to nowojorski NYMEX i londyńska Międzynarodowa Giełda Ropy Naftowej (International Petroleum Exchange – IPE), obie praktycznie w rękach Amerykanów. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że Brytyjczycy będą musieli pójść na dno razem z tonącym okrętem, w przeciwnym bowiem razie strzeliliby sobie w nogi, szkodząc własnym interesom na londyńskiej IPE. Warto zauważyć, że bez względu na retorykę objaśniającą powody utrzymania funta szterlinga, Brytyjczycy nie przeszli na euro najprawdopodobniej właśnie dlatego, że sprzeciwiali się temu Amerykanie: gdyby tak się stało, londyńska IPE musiałaby się przestawić na euro, tym samym zadając śmiertelną ranę dolarowi i strategicznemu partnerowi Wielkiej Brytanii. W każdym razie bez względu na to, co postanowią Brytyjczycy, jeśli Irańska Giełda Naftowa nabierze tempa, liczące się siły interesu – europejskie, chińskie, japońskie, rosyjskie i arabskie – z zapałem przyjmą w rozliczeniach euro, a wówczas los dolara będzie przypieczętowany. Amerykanie nie mogą do tego dopuścić, i użyją, jeśli zajdzie konieczność, szerokiego wachlarza strategii, aby powstrzymać lub zahamować funkcjonowanie planowanej giełdy:

* Sabotaż giełdy – mógłby polegać na wprowadzeniu wirusa komputerowego, ataku na sieć, system łączności lub serwery, rozmaitych naruszeniach bezpieczeństwa serwerów, albo też na zamachu bombowym na główne i pomocnicze obiekty giełdy w stylu 11 września.

* Zamach stanu – zdecydowanie najlepsza strategia długoterminowa, jaką dysponują Amerykanie.

* Wynegocjowanie takich warunków i ograniczeń prowadzenia giełdy, które będą do przyjęcia dla USA – inne znakomite rozwiązanie dla Amerykanów. Oczywiście, rządowy zamach stanu jest strategią wyraźnie preferowaną, gdyż zagwarantowałby, że giełda wcale nie będzie funkcjonować, a więc niebezpieczeństwo dla amerykańskich interesów będzie zażegnane. Gdyby jednak próby sabotażu czy zamachu stanu się nie powiodły, wówczas negocjacje byłyby z pewnością najlepszą dostępną opcją. * Wspólna rezolucja wojenna ONZ – tę będzie bez wątpienia trudno uzyskać, zważywszy na interesy wszystkich pozostałych państw członkowskich Rady Bezpieczeństwa. Gorączkowa retoryka o tym, jak to Irańczycy opracowują broń jądrową niewątpliwie ma na celu utorowanie drogi do tego typu działań.

* Jednostronne uderzenie nuklearne – to byłby straszliwy wybór strategiczny, z tych samych względów, co strategia następna – jednostronna wojna totalna. Do wykonania tej brudnej roboty Amerykanie prawdopodobnie posłużyliby się Izraelem.

* Jednostronna wojna totalna – to jawnie najgorszy możliwy wybór strategiczny.

Po pierwsze, zasoby wojskowe USA zostały już nadwerężone przez dwie poprzednie wojny.

Po drugie, Amerykanie jeszcze bardziej zraziliby do siebie inne silne narody.

Po trzecie, państwa posiadające największe rezerwy dolarowe mogłyby się zdecydować na cichą zemstę w postaci pozbycia się swoich gór dolarów, tym samym utrudniając Stanom Zjednoczonym dalsze finansowanie ich ambitnych wojowniczych planów.

Po czwarte wreszcie, Iran ma strategiczne sojusze z innymi silnymi narodami, co mogłoby doprowadzić do ich zaangażowania się w wojnę; mówi się, że Iran ma takie przymierze z Chinami, Indiami i Rosją, znane pod nazwą Szanghajskiej Grupy Współpracy, a także osobny pakt z Syrią.

Bez względu na to, która strategia zostanie wybrana, z czysto ekonomicznego punktu widzenia można stwierdzić, że o ile Irańska Giełda Naftowa nabierze rozpędu, główne potęgi gospodarcze z zapałem zaczną z niej korzystać, a to pociągnie za sobą zgon dolara. Upadanie dolara dramatycznie przyspieszy amerykańską inflację i stworzy presję na dalszy wzrost długoterminowych stóp procentowych w USA. W tym momencie Bank Rezerwy Federalnej znajdzie się między Scyllą a Charybdą – między groźbą deflacji a hiperinflacji – i będzie musiał pospiesznie albo zażyć swoje „klasyczne lekarstwo” deflacyjne, polegające na podniesieniu stóp procentowych, co wywoła poważną depresję gospodarczą, zapaść na rynku nieruchomości oraz załamanie się rynku obligacji, akcji i walorów pochodnych, a w następstwie – totalny krach finansowy, albo, alternatywnie, wybrać wyjście weimarskie, czyli inflacyjne, a więc utrzymać na siłę oprocentowanie obligacji długoterminowych, odpalić „helikoptery” i „zatopić” rynek powodzią dolarów, ratując przed bankructwem liczne fundusze długoterminowe (LTCM) i wywołując hiperinflację.

Austriacka teoria pieniądza, kredytu i cykli gospodarczych uczy nas, że pomiędzy ową Scyllą a Charybdą nie ma rozwiązania pośredniego.

Prędzej czy później system monetarny musi się przechylić w jedną lub w drugą stronę, co zmusi Rezerwę Federalną do podjęcia decyzji.
Głównodowodzący Ben Bernanke (nowy prezes Fed – przyp. red.), renomowany znawca Wielkiego Kryzysu i wprawny pilot śmigłowca „Black Hawk”, bez wątpienia wybierze inflację. „Helikopterowy Ben” nie pamięta wprawdzie America’s Great Depression Rothbarda, ale dobrze zapamiętał lekcje płynące z Wielkiego Kryzysu i zna niszczycielskie działanie deflacji. Maestro nauczył go, że panaceum na każdy problem finansowy jest wywołanie inflacji, choćby się paliło i waliło. Uczył on nawet Japończyków własnych niekonwencjonalnych metod zwalczania deflacyjnej pułapki płynności. Podobnie jak jego mentorowi, marzy mu się przezwyciężenie „zimy Kondratiewa”. Żeby nie dopuścić do deflacji, ucieknie się do drukowania pieniędzy; odwoła wszystkie helikoptery z 800 zamorskich baz wojskowych USA; a jeśli będzie trzeba, nada stałą wartość pieniężną wszystkiemu, co mu się nawinie.

Jego ostatecznym dokonaniem będzie hiperinflacyjna destrukcja amerykańskiej waluty, z której popiołów powstanie nowa waluta rezerwowa świata – barbarzyński relikt zwany złotem.

Tegoż autora: „China’s Great Depression” „Masters of Austrian Investment Analysis” „Austrian Analysis of U.S. Inflation” „Oil Performance in a Worldwide Depression” Zalecana lektura: William Clark „The Real Reasons for the Upcoming War in Iraq” William Clark „The Real Reasons Why Iran is the Next Target”

O autorze: Krassimir Petrov (Krassimir_Petrov@hotmail.com) uzyskał doktorat z ekonomii w USA, a obecnie wykłada makroekonomię, finanse międzynarodowe i ekonometrię na Uniwersytecie Amerykańskim w Bułgarii.

Dr Krassimir Petrov

Tłum. Paweł Listwan

http://www.tmpw.com.pl/iran.php
http://newworldorder.com.pl
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:46, 10 Sie '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Paweł Toboła-Pertkiewicz


Coraz częściej pojawiają się głosy, że inwestowanie w metale szlachetne, szczególnie w dobie kryzysu pieniądza fiducjarnego, jest jedyną bezpieczną przystanią. Część znawców rynku metali szlachetnych zapowiada, że o ile na rynku złota, które osiągnęło już bardzo wysokie ceny za uncję, będzie ciężko zarobić ogromne pieniądze, o tyle bardziej perspektywiczne w zyskach zdaje się być srebro.



Potwierdzeniem tych słów może być działanie amerykańskiego miliardera Erica Sprotta, który od kilku miesięcy przekonywał dziennikarzy, że właśnie srebro jest najlepszą inwestycją w najbliższej przyszłości.

Poprzez rodzaj funduszu nazwany Sprott Physical Silver Trust miliarder ulokował w srebrze blisko 200 milionów dolarów. Oznacza to zakup ponad 7 milionów uncji fizycznego srebra. Inwestor jest przekonany, że zakup pomoże rynkowi tego kruszcu, a on sam liczy na gigantyczne zyski z inwestycji.



Fundusz dokonał zakupu po cenie zbliżonej do 28 dolarów za uncję, czyli o ponad 7 dolarów niższej tegorocznego rekordu notowań srebra. Obecna sytuacja srebra, które gorzej od złota reaguje na doniesienia z największych gospodarek, nie zraża jednak Sprotta. Miliarder jest przekonany, że srebro będzie jedna z najlepszych inwestycji dekady.



Czy rzeczywiście srebro jest jeszcze lepszą inwestycją niż złoto? Zwolennicy srebra powtarzają często, że historycznie srebro zawsze stanowiło ok. 1/10 wartości złota. Dziś złoto oscyluje w granicach 1500-1600 dolarów amerykańskich za uncję, a srebro waha się w widełkach między 27-30 dolarów. Gdyby mieli rację ci, którzy przywołują argumenty historyczne, wówczas cena srebra powinna wzrosnąć do ok. 150-160 dolarów za uncję.



Gdyby to było prawdą, amerykański miliarder na swojej inwestycji zyskałby 500 proc. zwrotu z tej inwestycji. Czy tak się stanie w rzeczywistości? Pokażą najbliższe lata. Warto jednak pamiętać, że ze względu na zdecydowanie większe wykorzystanie srebra aniżeli złota w przemyśle, ten pierwszy metal jest zdecydowanie bardziej podatny na koniunkturę gospodarczą, aniżeli złoto. Niezależnie od tego, wszyscy inwestujący w metale szlachetne powinni pomyśleć o dołączeniu do swojego portfela inwestycyjnego srebra.



Paweł Toboła-Pertkiewicz

Czytaj więcej: http://www.pch24.pl/srebro-inwestycja-dziesieciolecia-,4936,i.html#ixzz23AaaJWt3
===============================================================================

Ciekawe dlaczego to polskie instytucje finansowe inwestują w papiery , a nie a w srebro mataliczne, którego mamy największą na świecie produkcję.
Dlatego dziwi, że Polska eksportuje srebro metaliczne , a sprzedaje złoto papierzane.

Gdyby tak ZUS inwestował w złoto i srebro, to polscy emeryci mieliby godziwe emerytury,a tak to maja różaniec i g/r oowno
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


pamietaj synu że pieniądze to nie wszystko...
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile