W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Żywność - na co uważać w sklepach  
Podobne tematy
ważne: list do rolników i konsumentów8
Co jemy21
Czy wiesz, co jesz? Mleko - FILM 30
Czy wiesz, co jesz? Wędliny - FILM  
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
25 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Człowiek i medycyna Odsłon: 37501
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kraken




Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 72
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:04, 18 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powiem wprost - wasze problemy są sztuczne. Zastanawiacie się, czy dać sobie urżnąć nogę czy rękę. Przywiązani do tzw. Tradycyjnej Kuchni sami się mordujecie, ale uwagę nakierowujecie na to czy owoce były pryskane lub czy twarożek nie jest zbyt chemiczny, bo data ważności długa. DATA WAŻNOŚCI?
Nie dyskutujcie, które mięso ma mniej E - po prostu go nie jedzcie. Nie ma żadnego "mniejszego zła", jest tylko słabość i siła. Moim zdaniem, wybieranie słodzików "ekologicznych" to słabość. Jedzenie mięsa to słabość. Ale najważniejsze: kupowanie jedzenia w sklepie to słabość. A ja chcę być silny! Co zatem jest nie tak?
KUPUJEMY jabłko które nie rosło dla nas, ba, ono w ogóle nie rosło dla człowieka. One rosło dla pieniędzy. Co dobrego może z niego być?
KUPUJEMY gotowe, przetworzone pokarmy, czyli zniszczone, zdegenerowane szczątki roślin, względnie zwierząt.
ZASPOKOKAJAMY popędy w sposób uwłaczający istotom ludzkim - jedząc jakieś pomyje które nie mają prawa istnieć w przyrodzie - batoniki, cole, chipsy - co jeszcze?

Widzę, że forumowicze dbają o siebie bardziej niż przeciętniaki. Na przykład Pan Sikorski KUPUJE chlebek razowy(ale nie wie czy z barwnikami), Iris wycina tłuszcz i skórę ze SKLEPOWEGO mięsa, sasquatch je "normalne jedzenie" (chętnie się dowiem co uważa za takowe ;]), ale z kolei u mamusi pożarł klopsiki ze słoika. Tańcząca natomiast poleca uzależniać regulację termiczną organizmu od rozgrzewających przypraw, z których dwie nie rosną w naszej strefie klimatycznej.

Sasquatch w jednym z postów zmierzał w dobrym kierunku - własna uprawa roślin. Ale na balkonie? Truskawki? Ziemia doniczkowa nie pozwala na rozwinięcie korzeni, na stworzenie pełnowartościowego pokarmu.

Czy nie można SAMODZIELNIE wypiec sobie chlebka na zakwasie? Nie wiele roboty, a jaka radość, nawet gdy wyjdzie zakalec.
Czy nie można jeść surowych warzyw i owoców, zamiast je przypalać, dusić i piec?
Czy nie można posiać na działce u babci rzędu marchewek? Czy ciężko jest odłożyć parę tysięcy na własne kilka arów?
Czy nie można spróbować smaku pojedynczych produktów, zamiast tworzyć wymyślne, niestrawne mieszanki?
MOŻNA!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AQuatro




Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:19, 18 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Widzisz. Można.
Tylko, że to kosztuje czas.
Jeżeli ktoś chce pracować osiem godzin lub więcej, to może praktycznie zapomnieć.
Trzeba plewić, czasami nawozić jakimś obornikiem. Pasowało by mieć krowę. Smile
Trzeba pilnować aby szkodniki nie zżerały itd.
A jeżeli to działka w mieście, to można się liczyć że nam rozkradną.
Na wsiach za zwyczaj pilnuje jakiś pies.
Raz do roku trzeba zaorać. Jeżeli nie masz konia ani traktora, a jest to np 10-20 arów, to można się zajechać.
Niektóre rzeczy pasuje często podlewać, zwłaszcza w lecie.
Ja uprawiam małą szklarnię, i obszar ziemi, jakieś 10 na 10m.
Nie jestem nastawiony na konkretną produkcję, tylko chcę sobie zapewnić po trochu wszystkiego, czyli marchew, sałata, fasolka, pomidor, papryka i te sprawy.
Praktycznie nie ma czasu.
Pracując 8 godzin, zaniedbuję to, szybciej i łatwiej jest kupić.
Dla ludzi w dużych miastach to już jest całkiem przechlapane...

Podsumowując. Albo rolnictwo, albo inna praca. Nasz system w ostatnich latach coraz bardziej dąży do tego aby małym rolnikom w ogóle nie opłacało się uprawiać pola, i to się udaje.
Jak już pisałem. Rolnik dostaje pieniądze za zalesianie. I nie wolno mu na tym terenie zrobić pola, bo ci kilka lat może przyjść kontrol i sprawdzić, czy las jest.
A każdy na pieniądze jest chciwy.
Oczywiście nie ma mowy o zalesieniu drzewami owocowymi. Takie pojęcie nie istnieje dla państwa Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
OkropNick




Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 12
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:42, 19 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dzis obejrzalem film "world according to monsanto", potem poszperalem troche na temat gmo w Polsce i zwyczajnie sie wkurzylem. to jest zwyczajny skandal, nawet referendum nie bylo na ten temat. nagle okazuje sie ze 24% soi w Polsce to gmo. sorki za wulgaryzmy, ale to nie ja powinienem przepraszac. kurwa, ja pierdole takie rządy w Polsce!

A Was pozdrawiam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
q8ic




Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 487
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:21, 20 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Inaczej - praktycznie wszystka soja jest gmo - łatwiej to uprawiać.
Raz roundup i nie ma problemów z chwastami [quote="Kraken"]ojcu nabyć 60 litrów bo po prostu wyparował z rynku.
Zasuszamy roundupem rzepak - na 2 tygodnie przed zbiorem.
Soja jest wszędzie - jesz czekoladę ? Sprawdź etykietę.
Kraken napisał:
Powiem wprost - wasze problemy są sztuczne.
Czy nie można SAMODZIELNIE wypiec sobie chlebka na zakwasie? Nie wiele roboty, a jaka radość, nawet gdy wyjdzie zakalec.
Czy nie można jeść surowych warzyw i owoców, zamiast je przypalać, dusić i piec?
Czy nie można posiać na działce u babci rzędu marchewek? Czy ciężko jest odłożyć parę tysięcy na własne kilka arów?
Czy nie można spróbować smaku pojedynczych produktów, zamiast tworzyć wymyślne, niestrawne mieszanki?
MOŻNA!

Można - ale nie zapominaj że mąka już od dawna nie przypomina tego czym była kiedyś - co roku wchodzą nowe plenniejsze odmiany pszenicy - mające więcej glutenu na przykład [;
Surowe warzywa i owoce - niezbyt ekonomicznie i nie tylko pod względem finansowym. Żeby zaspokoić potrzeby energetyczne z sałaty trzeba by jej zjeść jakieś 20 kg [;
Warzywa trzeba doglądać bo inaczej g*wno urośnie Wink
Mieszanie wszystkiego ze wszystkim to rzeczywiście nieciekawy pomysł.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kraken




Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 72
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:17, 21 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wygląda na to, że wasze poglądy na temat rolnictwa to "ciemnogród i zabobony", jak to mówią media masowego rażenia.
1. Jeżeli sadzimy byliny, to nie orzemy
2. Głęboka orka jest nienaturalna i do niczego nie potrzebna, chyba że mówimy o masowej, przemysłowej produkcji na wyżywienie hord mieszczan.
3. Jeżeli sadzisz bez sensu, na zaoranej, gołej ziemi, to trzeba podlewać, gdyż nie ma niczego co zatrzymałoby wodę. Zostaw połowę darni i obserwuj.
4. Działka w mieście śmierdzi, dobra na początek
5. Dawne odmiany roślin można zdobyć u rolników którzy mają własne od pokoleń nasiona (są tacy!). Oto przykład - stare jabłonie http://www.staresady.republika.pl/index_pl.htm
6. Szklarnie nie dają pełnowartościowych roślin
7. Surowe warzywa i owoce mogą z łatwością zaspokoić potrzeby energetyczne(i wszelkie inne), jeżeli dorzucimy do nich orzechy, suszone grzyby, zboża...

@AQuatro - piszesz, że pracujesz 8 godzin i nie masz czasu na uprawę. Ale PO CO pracujesz? Czy nie przede wszystkim po to, aby KUPOWAĆ żywność i zapłacić daniny dla systemu?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
deczart




Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 103
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:52, 23 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Popcorn with the cell phone.
http://freepage.twoday.net/stories/4969270/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
q8ic




Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 487
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 08:29, 27 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kraken napisał:
7. Surowe warzywa i owoce mogą z łatwością zaspokoić potrzeby energetyczne(i wszelkie inne), jeżeli dorzucimy do nich orzechy, suszone grzyby, zboża...
Bez jaj no bo jaja zawierają ten no CHOLESTEROL. No i koniecznie SUROWE.
To nie jest żywienie - to ideologia
Kraken napisał:
ego nie dotyka (bo może być w tym czymś składnik czegoś "co miało oczy"), ale batonika zeżre i czekoladkę też [;
Tylko że Ona zdaje sobie sprawę że to jest światopogląd i że robi sobie krzywdę w imię wyższej idei.
Jak przyjechała na święta do nas to zeżarła nam z 5 kilo kartofli - wilczy głód ! [;

[quote="Kraken"]@AQuatro - piszesz, że pracujesz 8 godzin i nie masz czasu na uprawę. Ale PO CO pracujesz? Czy nie przede wszystkim po to, aby KUPOWAĆ żywność i zapłacić daniny dla systemu?
Pozwolisz że odpowiem.
TO nie jest Ekwador - tu tzw. życie kosztuje.
Na to "życie" składają się różne opłaty i daniny za: prąd, gaz, paliwo, mieszkanie, wodę, służbę zdrowia, emerytury, opłaty w urzędach, podatki pośrednie od wszystkiego itd.

Jeszcze jakiś czas temu chłop w Polsce mógł przeżyć kryzys bądź trudny okres jedząc ziemniaki ( bardzo wartościowa kryzysowa roślina [; ). I ubijając kabana którego schował gdzieś w szopce przed władzuchną.
Teraz to już sie nie uda .. "życie" kosztuje. Zbóje z PO przebąkiwali nawet o podatku dochodowym dla rolników (tak jakby rolny nie wystarczał).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AQuatro




Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:16, 27 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

deczart napisał:
Popcorn with the cell phone.
http://freepage.twoday.net/stories/4969270/


Rozwalił mnie ten film !
Sprawdzał to ktoś ?
Nie wierzę, aby kormóra miała taki power jak mikrofala...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Filjan




Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 198
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:38, 27 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Widziałem te filmy. Różnie komórki mają różne promieniowanie. Najczęściej im nowsza komórka tym większe promieniowanie. Nazywają to SAR, przed zakupem komórki warto spytać o poziom SAR sprzedawcę. Już 0,2 może być szkodliwe, a niektóre mają powyżej 2.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sikorski




Dołączył: 08 Gru 2007
Posty: 1898
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:19, 27 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wszystko sprowadza się do decentralizacji, czyli każda rodzina powinna mieć swoją działkę, swój własny dom, ogródek, dużo miejsca.... to niemożliwe, bo ludzi jest za dużo więc muszą tłoczyć się w miastach w obskurnych NWOwskich blokach i jeść NWOwskie jedzenie produkowane masowo, chodzić co dzień do roboty i tak wiązać koniec z końcem, odżyć swoje i kopnąć w kalendarz, a bogaczom żyje się za to aż za dobrze to jest NWO, zrobiono z ludzkości wielką taśmę produkcyjną, zapewniającą elitom dostatek. Wszystko więc sprowadza się do decentralizacji i spokojnego "wiejskiego" trybu życia, a to niemożliwe. Więc przykro mi, ale jakoś brak mi sił do walki pomimo uświadomienia i wiedzy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AQuatro




Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:25, 29 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

deczart napisał:
Popcorn with the cell phone.
http://freepage.twoday.net/stories/4969270/


To jest raczej kit.
Potrafię rozpoznać oszusta. Ci ludzie zachowują się jak nienormalni, zwłaszcza ci azjaci. Jarają się jak niewiadomo z czego...
Niestety nie mam jak tego sprawdzić.
Ale wy macie telefony, komórkowe.
Obalmy albo podtrzymajmy ten mit.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Waldek




Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 1253
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:21, 10 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Uwaga na napoje Actimel i Red Bull.

ACTIMEL

Aspekty, które trzeba mieć na względzie spożywając Actimel. Actimel dostarcza organizmowi bakterię zwaną L-casei. Ta substancia jest wytwarzana w naturalny sposób przez 98% organizmów, lecz kiedy dostarcza się jej dodatkowo przez dłuższy czas, organizm przestaje ją produkować i stopniowo „zapomina”, co musi robić i jak robić, przede wszystkim u osobników poniżej 14 lat.

W rzeczywistości (actimel) pojawił się jako lek dla tych niewielu ludzi, którzy nie wytwarzają tej bakterii, ale ilość tych osób okazała się tak niewielka, że lek ten okazał się nieopłacalny. By go zrobić opłacalnym sprzedano jego patent firmom żywnościowym.

Departament Zdrowia zobowiązał Actimel (firmę produkującą) do zaznaczenia w swoich reklamach, że produktu tego nie należy spożywać przez dłuższe okresy i firma ta dopełniła tego obowiązku, ale w formie tak zakamuflowanej, że żaden z konsumentów nie zauważy tego ostrzeżenia. (W każdym kraju wykorzystuje się inne kruczki językowe… - przypis tłumacza)

Jeśli któraś matka zdecyduje się na uzupełnienie diety żywnościowej swojego dziecka Actimelem, nie zauważy żadnego ostrzeżenia o niestosowności jego użycia i nie dowie się, że może powodować poważną krzywdę w przyszłości, spowodowaną manipulacjami reklamowymi, aby powiększyć zyski producentów.

RED BULL

Ten napój sprzedawany jest we wszystkich supermarketach naszego kraju… Nasze dzieci mogą go spożywać, co może skończyć się śmiercią!

Red Bull został stworzony, by stymulować mózg osób poddanych dużemu wysiłkowi fizycznemu i wielkim napięciom stresującym, ale nigdy by być konsumowanym jako napój obojętny czy chłodzący.

Red Bull jest napojem energetycznym, który rozprowadzany jest po całym świecie z pomocą sloganu: “Zwiększa wytrzymałość fizyczną, podwyższa zdolność koncentracji i szybkość reakcji, dodaje energii i poprawia rześkość”. Wszystko to można znaleźć na puszce Red Bulla - “napoju energetycznego tysiąclecia”!

Red Bullowi udało sdię dotrzeć do prawie 100 krajów świata. Marka czerwonego byka adresowana jest do dwóch grup konsumentów - młodzieży i sportowców, czyli do dwóch atrakcyjnych segmentów, które zniewolono prez stymulację, którą powoduje ten napój.

Napój ten został stworzony przez Dietricha Mateschitza, przedsiębiorcę pochodzenia austriackiego, który odkrył ten napój przez przypadek. Stało się to podazas podróży służbowej do Hong Kongu, kiedy pracował dla fabryki produkującej szczoteczki do zębów.

Plan na bazie przepisu, który zawierał kofeinę, i taurinę wywołał furorę w tym kraju. Słusznie przewidział olbrzymi sukces tego napoju w Europie, gdzie na razie nie istniał ten produkt i co więcej zobaczył wielką szansę przeistoczenia się w przedsiębiorcę.

Ale prawda o tym napoju jest inna: Francja i Dania właśnie zabroniły jego rozprowadzaniu, ze względu n ato, że jest to śmiertelny koktajl, spowodowany zbiorem witamin mieszanym z glucuronolactonem, produktem chemicznym wysoko niebezpiecznym, który został stworzony przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych w latach sześćdziesiątych, aby stymulować morale wojska ugrzęzłego w Wietnamie, który działał jako narkotyk halucynogenny, zwalczający stres wojenny. Jednak jego efekty w organizmie okazały się tak niszczycielskie, że został wycofany wobec wysokich wskaźników migreny, guzów mózgowych i chorób wątroby, które występowały u spożywających go żołnierzy. Mimo to, na puszce Red Bulla można znaleźć wśród składników glucuronolacton, skatalogowany medycznie jako stymulant.

Na puszce Red Bulla nie figurują informacje nt. konsekwencji jego spożycia. W całej serii ostrzeżeń powinny pojawić się następujące:

1. Jest niebezpieczny dla zdrowia, jeśli po jego spożyciu nie wykonujesz ćwiczeń fizycznych, ponieważ funkcja energetyzująca napoju przyspiesza rytm bicia serca i może spowodować nagły zawał.

2. Spożywanie grozi wylewem do mózgu, ponieważ Red Bull zawiera składniki, które rozcieńczają krew, aby serce mogło łatwiej przetaczać krew podczas wzmożonego wysiłku fizycznego, aby wysiłek był mniej wyczerpujący.

3. Zabronione jest mieszanie Red Bulla z alkoholem, ponieważ mieszanka ta zmienia napój w “śmiertelną bombę”, która atakuje bezpośrednio wątrobę. “Zaatakowane” miejsca w wątrobie nie podlegają regeneracji!

4. Jednym z podstawowych składników Red Bulla jest witamina B12, używana w medycynie do ratowania pacjentów w stanie nieprzytomności po spożyciu olbrzymich dawek alkoholu. Stąd nadciśnienie i podobnego do alkoholowego stanu ekscytacji.

5. Regularne spożywanie Red Bulla wyzwala pojawianie się całej serii nieodwracalnych chorób nerwowych i neurotycznych.

Wniosek? Red Bull to napój, który powinien zostać zabroniony, ponieważ często jest mieszany z alkoholem i tworzy bombę zegarową dla organizmu. Zagraża przede wszystki nastolatkom i dorosłym, którzy nie posiadają tej informacji.

Raport PHD Khalet Gebara MD z Kalifornii w USA (UCLA University)
Źródło: Centrum Niezależnych Mediów - Polska
_________________
Waldek1984.info
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
suspenser




Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 669
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:07, 11 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hmm jestem w szoku Shocked

Ciekawe, czy podróbki Red Bulla też zawierają to świństwo Question
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
re-ligio




Dołączył: 24 Maj 2008
Posty: 367
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:21, 10 Wrz '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A ja mam pytanie czy ten glucuronolacton to chodzi o glukuronolakton bo żadnego glucuronolacton nie znalazłem(czytałem na puszce Burna) glukuronolakton który jest w większości energetycznych napojach to podobno zwykły węglowodan który produkuje organizm więc gdzie znajduje się owa substancja stworzona przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych glucuronolacton?
"Glukuronolakton - naturalny, organiczny związek chemiczny (węglowodan) powstający w wątrobie w wyniku metabolizacji glukozy."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Glukuronolakton
Ponadto Glukuronolakton jest obecny w artykułach spożywczych np czerwonym winie i ziarnach
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kondrix




Dołączył: 14 Cze 2008
Posty: 205
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:46, 10 Wrz '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Olej
Jeżeli już jeść to tylko tłoczone na zimno. W wysokiej temp. oleje zmieniają się w trans, te już nie są zdrowe.
Trzeba też patrzeć co się dzieje ze skórą, zbyt dużo leju i skóra robi się cienka jak papier.
Olej lniany szybko się psuje, jeżeli jest gorzki to znaczy że jest popsuty i nie należy go jeść. Zaufajcie swojemu smakowi.

Woda w butelkach plastikowych.
- ma często przekroczone normy bakterii.
- Ponadto woda wydobywana z dużych głębokości, jeżeli miała kontakt z granitem to ma radioaktywny radon.
- Oprócz tego z plastikowych butelek przedostaje się do wody bisphenol-A, który może powodować np uszkodzenia płodu u kobiet ciężarnych.

Warzywa.
Polecam gotowane na parze. O niebo lepszy smak od gotowanych w wodzie, i nie potrzebują soli.
Fanom sałaty polecam pozbawianie liści głębia, tam gromadzi się najwięcej metali ciężkich.

Samodzielna hodowla wymaga wg mnie niewiele wysiłku.
- Zasadziłem 3 sadzonki pomidorów na wiosne,
- wyplewiłem ze dwa razy w sumie,
- oberwałem ze dwa razy niepotrzebne pędy (nie jest to konieczne),
- podlałem około 30 razy, w te dni w które nie padało (5 min x 30)
- i miałem piękne pyszne pomidory dla rodziny. Jakieś 2-3kg z krzaka.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Waldek




Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 1253
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:22, 11 Wrz '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Jogurty owocowe bez grama owoców

Czy picie mleka jest na pewno zdrowe? Co zawierają jogurty owocowe, skoro nie ma w nich owoców? Czy masło to wciąż masło czy tylko mieszanka tłuszczowa? Jak mieć pewność czy to, co kupujemy, to żółty ser czy produkt seropodobny? Czy wiesz, co jesz? Cała prawda o nabiale w TVN UWAGA! dziś o godzinie 19.50!

Mleko, sery, jogurty, masło. Nabiał to w wielu Polskich domach synonim zdrowia. Czy jednak mleko i jego przetwory służą ludzkiemu organizmowi?

Na prawdziwe masło w sklepie trudno trafić. Większość produktów to mieszanka mleka i tłuszczu roślinnego. Z dużą uwagą trzeba też kupować żółte sery. Te najtańsze nie są z mleka lecz z oleju roślinnego. Jogurt o smaku truskawkowym zamiast prawdziwych owoców zawiera jedynie sztuczne aromaty i barwniki. A co z mlekiem? Wiele krów, które je produkuje, nigdy nie je trawy i nie przebywa na świeżym powietrzu. Mleko, które dają, zanim zmieni się w UHT, podgrzewane jest przez kilka sekund do temperatury 140 stopni. To powoduje jego całkowite wyjałowienie. Jest w nim 20 procent mniej witamin B i aż 25 procent mniej witaminy C i kwasu foliowego.

Czy wiesz, co jesz? Oglądaj TVN UWAGA! w czwartek o 19.50!

http://wiadomosci.onet.pl/1823221,11,item.html


_________________
Waldek1984.info
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Stanley




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 292
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:03, 11 Wrz '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Uwaga" w TVN - TERAZ!!! jest wszystko na temat dziadostwa jakim karmi się ludzi w produktach mlecznych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tomkiewicz




Dołączył: 11 Gru 2007
Posty: 989
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:24, 11 Wrz '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Stanley, nawet obecna w programie jest sugestia - zresztą słuszna - że produkty mleczne same w sobie są szkodliwe. Wywołują ten sam efekt, co słodycze - kwaśną ślinę (kwaśny posmak w ustach). Poza tym, kierują i utrzymują szlaki metaboliczne dla węglowodanów. Innymi słowy, kierują apetyt na cukry miast na ... rzeczy najwazniejsze.
Mleczne szkodzą, a współczesne mleczne szkodzą o wiele bardziej.

To i tak duży sukces, że w rzeczonej sprawie wypowiada się mainstream media - i to tak zakłamane, jak TVN24.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
camera




Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 50
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:36, 11 Wrz '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czyli czym zastąpić jogurty, mleko, kefiry, sery...? Jest taka konieczność, czy można po prostu odstawić tego typu produkty na bok?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Stanley




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 292
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:40, 11 Wrz '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cześć >Tomkiewicz< !

Szkoda, że nie zorientowałem się wcześniej, by dać Wam sygnał jak była zapowiedź o tym temacie zaraz po dzienniku. To co było poruszone w jakimś wątku tu na tym forum na temat hodowli krów - czym się je karmi dla uzyskanie wielkiej ilości mleka jest faktem niepodważalnym. To się dzieje naprawdę. Możliwe, że będzie jeszcze gdzieś powtórka tej "Uwagi" bo ludzie muszą wreszcie zacząć pojmować, iż nikogo nie obchodzi ich zdrowie, liczy się tylko "kasa" wielkich korporacji. Niech każdy zrozumie, że nikomu nie uda się już spróbować zdrowego mleka. Zdrowe mleko jest praktycznie już tylko odległym mitem. Jestem sam zaskoczony, że taki program poleciał w TVN-e. Przecież to narzędzie Iluminatów. Chyba, że coś przeoczyłem istotnego. Pozdrawiam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JA




Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1549
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:29, 11 Wrz '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Serów i masła nie musisz:). Produkty zawierające laktozę trzeba odstawiać na bok. Ogólnie mleko z wielu powodów nie powinno być pite;)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AQuatro




Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:43, 11 Wrz '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja dorzucę coś od siebie.
Baton w zielonym opakowaniu musli firmy Sante, o nazwie "CRUNCHY jabłko",
na odwrocie batona drobnym drukiem przeczytamy:
Może zawierać śladowe ilości siarki !
To jedzenie dobre dla smoka wawelskiego, a nie dla człowieka. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
R4S




Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 524
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:06, 12 Wrz '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@Aquatro
Cytat:
Ja dorzucę coś od siebie.
Baton w zielonym opakowaniu musli firmy Sante, o nazwie "CRUNCHY jabłko",
na odwrocie batona drobnym drukiem przeczytamy:
Może zawierać śladowe ilości siarki !
To jedzenie dobre dla smoka wawelskiego, a nie dla człowieka


Ta siarka to naprawdę w takim batonie to sladowe ilości.
Znajduje się ona w jabłkach suszonych w postaci dwutlenku siarki E220, ktory jest powszechnym konserwantem szczególnie suszonej żywnośći min. morele, śliwki, suszone warzywa, wina (powszechnie siarkowane!!! unkać Exclamation )

W nadmiarze może być bardzo szkodliwy...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dwutlenek_siarki

Jeżeli chodzi żywność, metody produkcji w miare mozliwości i czasu przybliże więcej nt. zagrożeń czyhających w żywności, bo to, co obecnie się wyprawia w produkcji żywności to po prostu tragedia...

"Żywność" szczególnie wysoce przetworzona nie odżywia...
Odwrotnie, szkodzi, osłabia, wpędza w choroby. Oczywiście napędza cała koniunkturę min. pełnego 'sukcesów" biznesu farmaceutyczno-medycznego.
Choroba to dobry biznes !!!

cdn.
Jednakże istnieją rozwiązania...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
R4S




Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 524
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:15, 12 Wrz '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

bardzo ładne streszczenie problemów i rozwiązań;

TOKSYKOLOGIA ŻYWNOŚCI
1. Wiadomości ogólne
Współczesny człowiek, zjada około 1 tony żywności rocznie (Zagórski, 1995r). Z badań brytyjskich wynika, że w tej masie produktów żywnościowych zjadamy 5-7 kg rocznie substancji chemicznych, dodatków, zanieczyszczeń, środków konserwujących, barwników a ich wartość odżywcza równa się zeru. Na szczęście wciąż pozostajemy daleko poza czołówką krajów, pod względem "ulepszania" żywności. - Polskie płody rolne mają lepszą wartość biologiczną niż produkty intensywnego rolnictwa zachodniego dzięki temu, że u nas zużywa się trzy razy mniej nawozów mineralnych i dziesięć razy mniej środków ochrony roślin. Jakkolwiek w ciągu ostatnich 10 lat zużycie nawozów mineralnych w Polsce wzrosło o niemal 15 %, wciąż jest o wiele mniejsze niż w UE, nie mówiąc już o Japonii, które jest niemal dwukrotnie większe niż w UE. Wiele ubogich obszarów w Polsce nigdy nie nawożono, a rosnących na nich upraw nie opryskiwano. Mieliśmy więc szczęście w nieszczęściu, polskie rolnictwo miało bowiem do niedawna charakter ekstensywny, a produkty małych gospodarstw rodzinnych są ekologiczne w najlepszym znaczeniu tego słowa.

2. Żywność unijna
Po wejściu Polski do Unii Europejskiej liczba dopuszczonych do użycia w przemyśle spożywczym substancji dodatkowych wzrosła ponad dwukrotnie. Przestały obowiązywać branżowe normy żywieniowe z lat 80. Z dzisiejszej perspektywy trzeba przyznać, że nie były one najgorsze. Określały skład wyrobu, jego ciężar, kolor czy smak. Nie było - jak dzisiaj - pełnej dowolności w technologii produkcji i nazewnictwie. Jeszcze 24 kwietnia 1997 roku uchwalono w Polsce ustawę bezwzględnie zakazującą powrotu mięsa i przetworów mięsnych z półek sklepowych do producenta. Po wejściu Polski do UE przestała ona jednak obowiązywać, otwierając pole do "odświeżania" wyrobów. Także zakres dopuszczalnej chemizacji żywności znacznie się zwiększył. Na rynku spożywczym zapanowała wolnoamerykanka. Zwycięża ten, kto wyprodukuje najtaniej i najwięcej, a jego wyroby zostaną kupione i skonsumowane. Dziś lepszy jest ten, kto sprzeda najwięcej, a nie jakość oferowanego do sprzedaży wyrobu.

3. Co jemy
Przyzwyczailiśmy się już do nienaturalnego widoku i smaku niektórych produktów spożywczych. Różowy kolor plasterków wysokogatunkowych wędlin uzyskany dzięki dodatkowi konserwującej saletry nikogo już nie dziwi. Apetyczny kolor szynki przybrałby bez peklowania kolor szary, odstręczający i zniechęcający do jej kupna. Kontrole stwierdziły, że to, co sprzedaje się u nas jako chleb i bułkę, jest w większości produktami chlebopodobnymi i bułkopodobnymi. Niektórzy producenci do chleba dodają startą bułkę, czasem gips i kreatynę otrzymywaną z ludzkich włosów, kupowanych w zakładach fryzjerskich. Z kolei solone śledzie bez kontaktu z perhydrolem (używa się go nieoficjalnie w przetwórstwie rybnym) byłyby w środku czerwone, twarde i wymagałyby kilkudniowego moczenia w wodzie. Groszek zielony z puszki po procesie pasteryzacji też wyglądały szaro i nieapetycznie gdyby nie był zabarwiony jednym z barwników - tatrazyną (E 102), błękitem brylantowym (E 133), zielenią S (E 142). Zgodnie z ustawodawstwem UE do żywności może być dodawanych 500 chemicznych substancji dodatkowych. W procesie technologicznym można wykorzystywać ich tysiące. Dlatego dziś, jak nigdy wcześniej, producenci żywności dbają o urodę swoich wyrobów. Piękne różowe łososie zawdzięczają swoją barwę dodatkowi beta-karotenu. Napojom gazowanym kolor nadają barwniki, których nazwy zaczynają się od litery "E". Niedawno głośno było o dodawaniu do papryki niebezpiecznego barwnika o nazwie sudan, a dodatki zabarwiające słodycze na kolor czarny i granatowy wciąż budzą spory wśród żywieniowców.

4. Wnioski z kontroli Inspekcji Handlowej przeprowadzone w sieciach sklepów w maju 2005 roku
W maju maju 2005 roku Inspekcja Handlowa opublikowała raport z kontroli kilku dużych sieci sklepów. Inspektorzy stwierdzili, że jakość 24 proc. badanych towarów była znacznie niższa od deklarowanej. Najgorzej wypadły produkty mleczne. Jedna trzecia z nich nie spełniała norm wypisanych na opakowaniu. Przetwory owocowe i warzywne miały wady w 26,3 %, konserwy rybne w 24,5 %, a przetwory mięsne niemal w 24 %. Przetwory mięsne miały, w nazewnictwie technicznym - "niewłaściwe cechy organoleptyczne" (wydzielające smród). W wędzonkach stwierdzono - występowanie skupisk galarety, wyciek soku, konsystencję mało kruchą i gumowatą, smak kwaskowy, zapach lekko nieczysty. Z kolei konserwy rybne miały "zapach lekko orzkawy, lekko metaliczny smak i są mdłe". Na domiar złego także żywność określana mianem ekologicznej często bywa fałszowana podobnymi metodami. Podczas przeprowadzonej w 2004 roku w 211 placówkach handlujących ekologiczną żywnością kontroli Inspekcji Handlowej wykryto wiele uchybień. 56 proc. wędlin zawierało niedozwolone konserwanty. Badania laboratoryjne zakwestionowały jakość 48 proc. mleka i przetworów mlecznych oraz 41 proc. mięsa i przetworów mięsnych.Co czwarta woda mineralna czy źródlana, których na rynku jest jej około 500 rodzajów, to po prostu zwyczajna kranówka. Niewielu producentów jest uczciwych. Odkąd kilka lat temu obniżono normę określającą poziom składników mineralnych zawartych w 1 litrze z 1000 do 200 mg, praktycznie każdy, kto miał studnię, mógł rozpocząć produkcję wody mineralnej.

Po zapoznaniu się z Rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 27 grudnia 2000r w sprawie wykazu dopuszczalnych ilości substancji dodatkowych i innych substancji obcych dodawanych do środków spożywczych lub używek, a także zanieczyszczeń, które mogą znajdować się w środkach spożywczych lub używkach, doszedłem do smutnego wniosku, że wszystkie produkty spożywcze, łącznie z chlebem, zawierają w swoim składzie substancje chemiczne.

5. Co wiemy o jednostkaczh szkodliwości konserwantów
Współczesna toksykologia wprowadziła tzw. jednostki szkodliwości, w których naczelne miejsce zajmuje tzw. akceptowane dzienne pobranie (ang. ADI - Acceptable daily intake). W uproszczeniu jest to minimalna ilość szkodliwej substancji, której pobranie nie zaszkodzi naszemu zdrowiu. Stosowana jest dla wielu dodatków chemicznych i zanieczyszczeń w żywności. Jest to dawka stukrotnie niższa od wyznaczonej nieszkodliwej ( ang. NOAEL ) czyli dawki nie powodującej jeszcze ujemnych skutków zdrowotnych. W 1995r przeprowadzono laboratoryjne badania naukowe na zwierzętach w Japonii i wstrzykiwane im substancje chemiczne używane w przetwórstwie żywności. W dawce NOAEL nie spowodowały skutków ubocznych (Stephen Ball-Toksykologia bez tajemnic ). Trudno pogodzić się jednak z twierdzeniem, jakoby pewna minimalna dawka rtęci, arsenu, ołowiu była obojętna dla zdrowia. Substancje chemiczne nie są jednak w całości wydalane z organizmu. Ich kumulacja wywołuje wcześniej czy później objawy, które można nazwać ogólną toksemią. Początkowo ich działanie ujawnia się pod postacią zaburzenia systemu odporności organizmu na zachorowania infekcyjne a kończy chorobami, które uważa się za cywilizacyjne jak: choroby układu krążenia, cukrzyca, zmiany zwyrodnieniowe kości i stawów, udary mózgu, zespół przewlekłego zmęczenia itd. Występowaniu ich sprzyja niedobór w pożywieniu podstawowych składników witaminowych i mineralnych co wynika ze sposobu uprawy roślin oraz ich dalszej przemysłowej obróbki.

Kiedy w trakcie wykładów przekazuję te informacje słuchaczom, spotykam się ze zdziwieniem i niedowierzaniem. Nieodmiennie pada pytanie - to w końcu co można bezpiecznie jeść. Ja zawsze odpowiadam, że wiedza na temat środków konserwujących i dodatków do żywności pozwala wybrać produkty spożywcze, które zawierają ich jak najmniej. Od wielu lat nie jem białego pieczywa zawierającego polepszacze, rozpulchniacze ale chleb żytnio-razowy na naturalnym zakwasie. Nie piję mleka kupowanego w sklepie gdyż wiem, że poddane zostało procesowi pasteryzacji i homogenizacji. Wiedza na ten temat pozwoliła mi odzyskać zdrowie i utrzymywać system odporności organizmu na wysokim poziomie. Dzięki niej żywność nie jest dla mnie trucizną ale lekarstwem, o czym już pisał kiedyś Hipokrates.

6. Żywność ekologiczna?
Co oznacza termin "zdrowa żywność" oraz "żywność ekologiczna"? Pod tymi dwoma ostatnimi pojęciami rozumiemy żywność naturalną, bogatszą o określone składniki odżywcze, niż zwykłe jedzenie. Produkowana jest ona w sposób naturalny, bez użycia nawozów sztucznych, preparatów chemicznych służących do ochrony roślin przed szkodnikami oraz preparatów konserwujących. Pozwala to zachować składniki odżywcze w naturalnych proporcjach. Dzięki temu organizm ma szansę wchłonąć je i maksymalnie wykorzystać. Brzmi to ładnie ale czy można to wykonać praktycznie? Wiemy, że warzywa i owoce sprzedawane w sklepach, nie podlegają badaniom na obecność metali ciężkich, toksycznych związków ochrony roślin. Obecność tych toksycznych związków nie wynika tylko z technologii produkcji jak np. stosowanie mieszanek owadobójczych, ale utrzymywania się od wielu lat stałego poziomu pestycydów w glebie, wodzie i powietrzu. Nie jest badana w nich zawartość witamin i związków mineralnych.

Może okazać się złudzeniem stwierdzenie, że ktoś odżywia się zdrowo stosując dietę wegetariańską. Przyglądam się więc podejrzliwie żywności z napisem "ekologiczna", mając na uwadze zjawisko naturalnego procesu przemieszczania się wody w glebie, wraz ze wszelkimi rozpuszczonymi w niej toksynami oraz działania "kwaśnych deszczów" Proszę również przyjrzeć się uważnie niektórym produktom żywnościowym, reklamowanym jako "zdrowa żywność", zawierającą syntetyczne witaminy A, C, E. Ich obecność w żywności nie wynika z tego, że jej producenci dbają o nasze. Witaminy te spełniają rolę przeciwutleniaczy, zapobiegając jej psuciu się. Przez dziesięciolecia, szczególnie w Europie, nawożąc glebę wzrastającymi ilościami nawozów syntetycznych, zdewastowano jej strukturę mineralną i biologiczną. Zawarte w nawozach syntetycznych fosforany, wiążą minerały, przez co stają się niedostępne dla roślin. Dodane sztucznie azotany, potas i magnez umożliwiają szybki wzrost roślinom, ale minerały te nie są przez nie przyswajane. Efektem tego jest niedostateczna produkcja witamin. Owoce i warzywa są na tyle dobre, na ile dobra jest ich gleba, na której rosną. Ilość związków witaminowych i mineralnych zawartych w 1 kg roślin wyhodowanych 100 lat temu porównuje się do 10 kg obecnie

7. Czy istnieje potrzeba dodatkowego wzbogacanie swojej diety witaminami i związkami mineralnymi?
Biorąc pod uwagę niską zawartośc witamin i związków mineralych w żywności, wydaje się rozsądne wzbogacanie naszej codziennej diety o te sładniki. Najlepiej kupować zdrową żywność od renomowanych producentów, którzy nie mogą sobie zepsuć opinii, sprzedając niepełnowartościowe produkty. Ludzie, którzy stosują tzw. suplementację, czyli wzbogacają swoją dietę o składniki witaminowe i mineralne, aminokwasy pod postacią preparatów, są mniej podatni na choroby. Są produkowane z reguły ze składników roślinnych. Spełniają one dla organizmu funkcje odżywczą oraz przyspieszają usuwanie zbędnych produktów przemiany materii. Dzięki temu poprawia się stan energetyczny organizmu, jego wydolność, wzrasta odporność na zachorowania.
Wiele osób ma tak duże zapotrzebowanie na niektóre składniki, że żadna dieta nie jest w stanie go pokryć. Może to być skutkiem wrodzonych odmienności, czy błędów w metabolizmie. Nieprawidłowości te objawiają się upośledzeniem funkcjonowania narządów wewnętrznych, czyli obrazowo mówiąc dolegliwościami i przewlekłymi chorobami. Zaburzenia wchłaniania w jelitach, stres, nieprawidłowe nawyki żywieniowe, pogłębiać mogą istniejące już zaburzenia. Niezależnie od tego 20% populacja ludzi z szybką przemianą materii, zużywa kilkakrotnie szybciej i więcej witamin i minerałów niż pozostała 80 % reszta z wolnym metabolizmem. Większość ludzi przyzwyczaiła się do niezadawalającego samopoczucia, akceptuje częste przeziębienia, bóle głowy, trudności w koncentracji uwagi, kurcze mięśni, zaburzenia miesiączkowania, brak energii, kłopoty ze snem, zapalenia jelita cienkiego i grubego itd. Znając zasady funkcjonowania pierwiastków w organizmie, już na podstawie uważnie zebranego wywiadu chorobowego, można wstępnie ocenić, których elementów brakuje.

8. Kilka słów o analizie pierwiastkowej włosów
Bardzo pomocnym badaniem jest analiza pierwiastkowa włosów. Niewielką ilość włosów, pobraną z okolicy potylicy spala się w fotometrze plazmowym zapisując wynik w sposób graficzny. Lekarz na podstawie wykonanego badania określa, jaki jest typ przemiany metabolicznej - szybki czy wolny, które pierwiastki uzupełnić, a których nadmiar usunąć, czy jesteśmy zatruci metalami toksycznymi takimi jak-ołów, arsen, tal, glin, rtęć. Na podstawie analizy proporcji między poszczególnymi pierwiastkami, można ocenić skłonności do zachorowań na określone schorzenia, czy zaburzenia funkcji pojedynczych narządów. Konsultacja lekarska ma na celu ustalenie właściwej diety, zastosowania odpowiednich suplementów witaminowo-mineralnych, wytyczenia dalszego planu postępowania. Dalszą pracę wykonuje sam pacjent pod kierunkiem lekarza. Najtrudniejsze jest przełamanie stereotypów dotyczących odżywiania. Pozytywne efekty zaleconych kuracji są zawsze dla pacjenta zaskakujące. Witaminy stosowane równolegle, spełniają taką rolę jak "świece zapłonowe" w samochodzie. Uaktywniają wszelkie procesy metaboliczne. Aminokwasy i związki roślinne odżywiają i odtruwają nasz organizm.

http://www.zdrowie.klips.org/toksykologia_zywnosci.htm

cdn.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
R4S




Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 524
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:36, 12 Wrz '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wczoraj 11.09 w TVN w programie UWAGA! o mleku i przetworach mlecznych.

Kurcze TVN oświeca lub szuka tylko sensacji!!??

TVN kontra lobby przemysłu mleczarskiego??


Cytat:

czwartek 11 września 2008
Czy wiesz, co jesz? Cała prawda o nabiale!

Czy picie mleka jest na pewno zdrowe? Co zawierają jogurty owocowe, skoro nie ma w nich owoców? Czy masło to wciąż masło czy tylko mieszanka tłuszczowa? Jak mieć pewność czy to, co kupujemy, to żółty ser czy produkt seropodobny? Czy wiesz co jesz? Reporterzy UWAGI! najpierw zajęli się mięsem i wyrobami mięsnymi. Tym razem przedstawią całą prawdę o nabiale.

Trudno sobie wyobrazić, że w lodówce nie ma masła, jogurtu, mleka. A powinno tak być, bo produkowane na masową skalę mleko, to wyjałowiony biały płyn. Wszyscy zachwalają jego walory zdrowotne, ale nikt nie ujawnia, że pijąc szklankę mleka szkodzimy sobie. Lekarze i naukowcy udowodnili, że większość z nas nie trawi mleka. Według nich mleko może powodowa też wiele chorób: astmę, chłoniaki, choroby serca, jelit, nerek, cukrzycę, egzemę, miażdżycę, osteoporozę, nowotwory, stwardnienie rozsiane, zaćmę, choroby uszu i zatok.

- Trzeba pamiętać, że mleko nie jest obojętne, że jest to worek zawierający 101 antygenów, substancji toksycznych – mówi prof. Edwar Zawisza.

- Mleko zawiera wapń, ale wapń, który służy do budowy kopyt i układu przyszłego cielaka. Mleko jest przeznaczone dla cieląt. My nie jesteśmy krowami. Wszystkie ssaki w przyrodzie piją mleko własnej matki – dodaje dr Eugeniusz Siwik.

Polacy po mleko sięgają chętnie. Czy zastanawiają się jakiej obróbce jest poddawane zanim trafi do kartonu? Mleko UHT to mleko podgrzane przez kilka sekund do temperatury 140 stopni. To powoduje całkowite wyjałowienie produktu. Badania naukowe potwierdziły, że mleko UHT traci wiele składników. Jest w nim 20 procent mniej witamin B i aż 25 procent mniej witaminy C i kwasu foliowego.

- Zawsze, kiedy ogrzewamy żywność, musimy pamiętać, że mamy straty wartości odżywczych. Na pewno jest to mleko zmienione, co do składu wartości odżywczych – mówi dr Andrzej Janicki.


Koniecznie zobaczcie reportaż ....

http://uwaga.onet.pl/1506986,2,archiwum.html


Parę lat temu czytałem ksiażkę, którą polecam: "Mleko cichy morderca" dr Nand Kishare Sharma

Polecam...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Człowiek i medycyna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9   » 
Strona 2 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Żywność - na co uważać w sklepach
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile