W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Samoświadomość   
Podobne tematy
Sens życia 140
Jaki jest sens życia skoro ma świadomość zginie?259
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
11 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Odsłon: 5155
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysiak




Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 410
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:59, 09 Sty '12   Temat postu: Samoswiadomosc Odpowiedz z cytatem

I. Wstep

Jeżeli czegoś nie da się zrobić, potrzebny jest ktoś, kto o tym nie wie – przyjdzie i to zrobi.
~”Poranek Kojota”


Dlugo myslalem nad zdaniem, ktorym moglbym rozpoczac cykl moich postow na temat samoswiadomosci, ten wydal mi sie najrozsadniejszy. Zawiera ono esencje tego, czym swiadomosc jest (a takze, co nie mniej wazne – czym nie jest).

Dlaczego o tym pisze? Przede wszystkim dlatego, ze podobne informacje sam skads otrzymalem (Zrodel było wieeeele) i jestem za to ogromnie wdzieczny. Wiedzac jaka wartosc przedstawia ta wiedza, chce dzielic się nia z innymi. Informacja jest jak fala – można ja odbic jak kolek, można ja pochlonac, można zrozumiec i pozwolic jej plynac dalej, można ja zrozumiec i nie tylko przekazac ale także ja wzmocnic. Ja robie jeszcze inaczej – zbieram fale, pozwalam im plynac dalej, praktycznie nie wzmacniam ich (co by polegalo po prostu na podaniu wam wszystkich zrodel mojej wiedzy), za to emituje nowa fale, bedaca skondensowana forma tych, które otrzymalem. To nie jest tak, ze ja oczekuje od kogoś wdziecznosci, traktuje to jako pewien rodzaj obowiazku, dobrze się przy tym bawiac.

II. Sens swiadomosci

Na poczatku chcialem nazwac ta czesc “Zalety swiadomosci”, jednak przyszlo mi do glowy, ze przeciez wszystko ma swoje wady i zalety oraz ze trzeba o wszystkim pisac obiektywnie. Odskoczmy od tych dywagacji i skupmy się na faktach. Celem zdobywania swiadomosci jest po prostu zrozumienie. Czlowiek swiadomy to czlowiek rozumny, rozumiejacy (swoje ego, swoja dusze, swoje cialo, swoje naturalne algorytmy dzialania, to co na zewnatrz i to co wewnatrz), kierujacy się w swoim postepowaniu przede wszystkim logika (Nigdy sama logika! Jest wazne dodanie tej uwagi, bo z racji propagowanego dosyć mocno w naszych czasach ruchu ateistycznego, zdanie „kieruj się logika” może się dla wielu okazac zrazajace do dalszego czytania).

Twoim wyborem jest bycie lub nie bycie takim czlowiekiem. Twoim wyborem jest życie z mentalnoscia niewolnika (Mentalnoscia a nie byciem niewolnikiem – paradoksalnie wielu ludzi uwazanych za Panow zyje z taka mentalnoscia, majac po prostu dużo silnych cech osobowosci (silnej woli, sprytu) czy szczescia), bądź życie z mentalnoscia Pana dla samego siebie, Pana, który wie po co zyje a ponadto potrafi to w kazdym momencie logicznie uzasadnic (Wielu ludzi wierzy w to, ze wie po co zyje, o tym dalej w III rozdziale). Nie oszukujmy się, na swojej drodze do bycia swiadomym czlowiekiem przeszedlem niewyobrazalna ilosc psychicznego cierpienia, zwatpienia, rezygnacji. Wiele razy myslalem „moze lepiej jakbym nie wiedzial to bym sobie spokojnie zyl, robil to co wszyscy, nie mial takich problemow”. Pomysl jednak nad taka rzecza. Kazdego w zyciu spotyka mnostwo cierpienia, kazdy robi rzeczy, za które potem placi. Istotne jest jednak zadanie sobie takiego pytania „Czy gdybym mogl się cofnac w czasie i tego nie zrobic/temu zapobiec to czy bym to zrobil?”. Nie wazna jest Twoja odpowiedz ale zastanowienie się, dlaczego czasem chcielibysmy cos zmieniac a czasem nie. Roznica jest taka, ze jeśli się czegoś nauczymy przez te zdawaloby się nieszczescia, zwiekszymy swoja swiadomosc, to potem nie będziemy chcieli tego zmienic, by nie zaprzepascic tej nauki, w konsekwencji widzac w nieszczesciu szczescie (tu przytocze może znana komus bajke)

Kod:
W Japonii zyl starzec, ktoremu zaginela klacz. Sasiedzi zeszli się do niego i zaczeli lamentowac jakie to go spotkalo straszne nieszczescie. „Nie wiadomo czy to nieszczescie” odparl. Nastepnego dnia klacz powrocila, przyprowadzajac ze soba ogiera. Sasiedzi jak wczesniej zeszli się do niego gratulujac mu niebywalego szczescia. „Nie wiadomo czy to szczescie” odparl. Nastepnego dnia, jego syn chcac okielznac ogiera, spadl z niego i zlamal noge. Sasiedzi trzeci raz zeszli się znow lamentujac nad jego nieszczesciem. „Nie wiadomo czy to nieszczescie” odparl. Nastepnego dnia do wioski przyjechali zolnieze i z rozkazu cesarza zabierali z kazdego domu mlodych mezczyzn zdolnych do walki. Syna starca nie wzieli, ze względu na zlamana noge.


Odczuwalne plusy bycia swiadomym są natomiast ogromne. Wielkiemu ograniczeniu ulegaja przede wszystkim emocje uznawane za negatywne. Czlowiek swiadomy się praktycznie nie boi – wie po co zyje, zyje w zgodzie ze soba przez co nie obawia się smierci – ja także rozumie. Czlowiek swiadomy nie odczuwa zalu, rozumiejac procesy powodujace wyzwalanie nieprzyjemnych emocji. Czlowiek swiadomy szybciej bol przezwycieza, szybciej adaptuje się do nowych warunkow zycia. Czlowiek swiadomy wreszcie nie daje się prowokowac, jest niewrazliwy na wszystko co znane jest pod nazwa „zlo” (Stad często stosuje powiedzenie „Wybaczcie im bo nie wiedza co czynia”). Zalet jest dużo, dużo więcej ale o wszystkim mozesz przekonac się sam poprzez prace nad soba. Napisze jeszcze tylko, ze swiadome przezywanie szczescia daje dużo wieksza radosc.

III. Po pierwsze mysl!

Istotnym elementem zycia kazdego inteligentnego czlowieka sa, powracajace od czasu do czasu pytania dotyczace na przyklad ogolnopojetego sensu istnienia czy natury wszechswiata. Od zarania dziejow na Ziemi rodzily sie osoby roznie (choc czesto podobnie) odpowiadajace na te pytania i czesto majace przez to ogromny wplyw na myslenie calych pokolen. Kazdy z nas staje przed wyborem – można w te odpowiedzi uwierzyc, można nie uwierzyc i co wazne można to zrobic swiadomie bądź nieswiadomie.

Znam uczynki twoje, żeś nie jest ani zimny ani gorący, bodajżeś był zimny albo gorący! A tak, ponieważ jesteś letni, a ani zimny ani gorący, wyrzucę cię z ust moich.
~ Jezus (Obj. 3:15,16 BG)


a ja dodam to tego od siebie takie o to zdanie:

Są dwa rodzaje wiedzy – wiedza rzeczywista oraz poczucie, ze się coś wie.
~Krzysiek S.


W powyzszych slowach Jezusa (Nie wazne czy w jego istnienie wierzysz czy nie. Zastanow się nad faktem, ze przeciez ma na Twoje życie wpływ większy niż jakakolwiek istniejaca rzeczywiście osoba, która znasz osobiscie!) mozemy doszukac się roznych rzeczy w zaleznosci od swojej interpretacji. Ja chcialbym się skupic na tym, które sam uwazam za najwlasciwsze (co nie znaczy, ze takie jest). Chodzi mi mianowicie o podejscie ludzi do kwestii prawdy, dogmatow. Wszyscy znamy roznych ludzi i zapewne większość z nas miala do tej pory kontakt zarowno z religijnymi fanatykami jak tez z zagorzalymi zwolennikami nauki i ateizmu jako odpowiedzi na wszelkie dreczace nas problemy. Pojawia się pytanie „Kto ma do cholery racje?”. Odpowiedzia, która uwazam za wlasciwa jest „Nie pytaj o to, kto ma racje ale ile rzeczywiscie zrobil aby dany punkt widzenia uznac za sluszny”. Osobiscie widze to tak, ze obie te osoby muszą jeszcze wiele się nauczyc. Skad taki pomysl? Stad mianowicie, ze poza pierwszym wrazeniem, niesamowicie wiele je laczy – są przekonane o tym, ze mysla jedynie slusznie, zapewne nie są otwarte na poglady innych, zapewne bardzo ciezko jest im się wczuc w sytuacje innego czlowieka i wreszcie opieraja swoje poglady na wierze (tak tak, paradoksalnie ultra-naukowcy tez). Dochodzimy tutaj do drugiego cytatu – Oni maja po prostu poczucie wiedzy, niekoniecznie rzeczywista wiedzę. Czym ostatecznie jest poczucie wiedzy jeśli nie wiara, ze rzeczywiście się cos wie? Co w takim razie mial na mysli Jezus? Uwazam, ze nie chcial po prostu tracic czasu na ludzi, którzy przyjma bądź odrzuca jego slowa bez rzeczywistego przemyslenia ich.

W tym miejscu mowie to samo:
Jeśli zamierzasz przyjac bądź odrzucic to o czym tu pisze nie przemyslawszy tego, to po prostu szkoda Twojego czasu na czytanie tego tematu. Co więcej jest to dla Ciebie niebezpieczne bo nie daj Boze cos sobie ubzdurasz, wyczytasz między wierszami (Jak jest to robione z naukami chociazby Jezusa) i tylko pograzysz swiadomosc swoja lub co gorsza takze innych, których spotkasz na swojej drodze.

Prosilbym także o to, zebyscie unikali przekazywania tego co tutaj pisze w jakikolwiek zmieniony sposob i nie przedstawiania swoich interpretacji jako mojego zdania. Co prawda nie mam wybujalego ego i się tego nie spodziewam w sumie ale chcialbym uniknac sytuacji, w której z moich przeinaczonych tekstow ktos sobie zrobi religie lub wyrobi jakas szkodliwa ideologie.

Dalszy wyklad rozpoczne od rozdzialu:
IV Co zlego może być w wierze?
_________________
Nikt nie ma monopolu na prawdę
www.chomikuj.pl/Filmyprawdy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Krzysiak




Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 410
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:58, 09 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

IV Co zlego może być w wierze?

Kwestia ta jest szczegolnie trudna do przyswojenia dla ludzi wierzacych. Po pierwsze chcialbym się już na wstepie obronic. Nie uwazam, ze releigia sama w sobie jest zla. Co więcej, może być tak, ze na pewnym etapie rozwoju będzie Ci niezbedna. To z czym chcialbym polemizowac, to fakt uczynienia z pewnych pism czy ludzi obiektow swietosci. No dobrze, powie ktos, ale przeciez w tych pismach jest napisane, zeby to a to czcic. Tutaj są dwa wyjscia – albo rzeczywiście jest tak napisane albo jest to kwestia czyjejs (często nawet niekoniecznie Twojej) interpretacji. Jeśli jest to opcja pierwsza to wez pod uwage, jak wielu ludzi dazy do wladzy i uwielbienia, wez pod uwage to, jak wielu ludzi obecnie podaje się za „Bogow.”. Teraz zaleznie czy to jest ktos kogo znasz czy może ktos o kim gdzies przeczytales są następne dwa wyjscia. Jeśli to ktos kogo znasz/widziales i być może (bo nie odrzucam takiej opcji) byles swiadkiem czegoś co nazywane jest cudem to zadaj sobie samemu te oto pytania:

- Czy nie zostalem oszukany?
- Czy malo w swoim zyciu spotykam oszustow i naciagaczy? To zauwazylem ale co jeśli jestem oszukiwany w sposob, którego nie zauwazam?
- Czy nie widze tego, co chce widziec?
Czy malo jest matek slepo broniacych swoich dzieci? Czy malo jest kobiet mieszkajacych z mezczyznami, którzy je bija? Czy malo jest mezczyzn kupujacych cwanym i oklamujacym ich kobietom drogie prezenty?
- Czy jeśli nawet te „cuda” były prawdziwe to czy to swiadczy o Boskosci tej istoty?
- Co tak naprawdę uznaje za Boga?
Te dwie kwestie się lacza. Pomysl ilu ludzi na swiecie ma cechy wychodzace poza wszelkie schematy myslenia (np. z wlasnego doswiadczenia – moja matka i dziadek przyciagaja metalowe przedmioty). Wiedz ze większość z nich nie będzie się podawalo za cokolwiek innego niż czlowieka, tymczasem mieliby niemale szanse na to aby zbudowano im chociazby mala kapliczke. Ludzie odseparowani od cywilizacji uznawali osoby zaawansowane cywilizacyjnie, które przylecialy do nich samolotem za Bogow, budowali nawet modele samolotow z drewna – zupelnie jak dzieci latajace po podworku z jakims kijem bedacym ich pistoletem. Okresl czym jest, bądź czym nie jest to co nazywasz Bogiem. Mialem kolege bedacego swiadkiem Jehowy, który mowil mi ze Bog jest samym dobrem. Spytalem go więc skad się wzielo zlo. Nie umial mi odpowiedziec na to pytanie. Przyczyna jest prosta – tak częsta w naszych czasach Boska personifikacja. Czy Bog to nie jest cos więcej niż mi się wydaje? Czy aby moja wiara w konsekwencji nie umniejsza Boga?
- Jaka logika wykazuje się Bog nie dajac nam zadnej wiedzy na swoj temat a potem wcielajacy się w jakichs cudakow, karzacych wszystko przyjmowac „na wiare”? Co więcej, najwyrazniej robi to w niewlasciwy sposob bo chyba zgodzisz się ze mna, ze takie nauki są w większości przypadko w koncu i tak wykorzystywane w zlych (a przynajmniej nie w dobrych) celach.
- Czy Bog w którego wierze aby na pewno jest madry i wszechwiedzacy? Czy nie wydaje mi się, ze mój Bog popelnia jakieś bledy?
- Czy dostales rozum aby z niego nie korzystac?
Pomysl nad tym, ze bycie swiadomym nie oznacza rezygnacji z wiary, czesciowo sie na niej opiera. Wiara z jaka najczesciej mamy dziś do czynienia nakazuje odrzucic swiadomosc, nie trzeba nic wiedziec, zeby wierzyc (wrecz im mniej sie wie tym lepiej).

Jeśli jest to natomiast ktos o kim gdzies przeczytales, to odpowiedz samemu sobie na pytanie „Czy przeczytalem dokladnie pismo, które uznaje za swiete?” „Czy zapoznalem się z innymi pismami uznawanymi za swiete, aby uznac, ze moje jest jedyne prawdziwe?”. Wez takze pod uwage to, ze jeśli w ogole istnial, to z pewnoscia, z uplywem czasu, pismo jakie dostajesz do reki, ma niewiele wspolnego z jego rzeczywistymi naukami, co więcej, jest duza szansa, ze zmiany te mogą nie być przypadkowe. Tak jak dopuszczam, ze Jezus zyl, tak jestem praktycznie pewny, ze nie wypowiedzial slow „Blogoslawieni, którzy nie widzieli a uwierzyli”, bo kloci się to z reszta jego nauk (które w sumie ogolnie rzecz biorac są malo spojnie spisane). Wez pod uwage, ze:

Jest tym latwiej gdzies przemycic klamstwo, im bardziej otoczy się je prawda.
~Krzysiek S.


Zastanow się teraz, kto może mieć i jakie korzysci z Twojej wiary. OK. Teraz pomysl, kto będzie mial korzysci z Twojego krytycznego myslenia, z Twojej wiedzy, z Twojego braku podatnosci na ideologie. Zapytaj sam siebie (swojego sumienia) „Czy to naprawdę zle, ze nie przyjmuje czegoś na wiare?”

Coz, Mam nadzieje, ze już zaczynasz rozumiec o co toczy się ta gra.

Niebawem zamierzam kontynuowac.
_________________
Nikt nie ma monopolu na prawdę
www.chomikuj.pl/Filmyprawdy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Venom




Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 1888
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:17, 09 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

!Im mniej wiesz tym łatwiej wierzyć, a odrzucenie poglądu, aby logiczne myślenie nie stało się dominującym kierunkiem?!. Wiara to tylko uproszczenie rzeczywistości dla tych, którzy nie mają sił bądź boją się skonfrontować z wadami człowieczeństwa - i tutaj właśnie pod postacią wiary wychodzi lenistwo. No tak, bo po co się przemęczać i doświadczać czegoś co nie ma smaczku fantazji, samozachwytu, obserwować swoje luki w poznaniu wszechświata, wreszcie uświadomić sobie swoją małostkowość i nie ukrywajmy jeszcze dość niski level. Kto komu dał prawo do przypisywania negatywnych lub pozytywnych cech w odbiorze tych aspektów?
Cytaty są informacją przydatną tu na ziemi, wśród zwykłych ludzi. To tylko słowa, metoda komunikacji - jedna z dróg systemów poznawczych a nie ostateczne sacrum. Gdyby ludzie wymieniali swoje poglądy przy pomocy bezpośredniej wymiany wiązań chemicznych to cały temat samoświadomości uległby olbrzymiemu zniekształceniu niż to co napisałeś obecnie. Dlatego logiczne myślenie stworzyło wzory oraz nauki ścisłe, które określają nowe ścieżki i narzędzia badań. Zbiór procedur naukowych to nie sterty dogmatów, w które można uwierzyć. Gdybyśmy wszystko chcieli wyrażać w słowach to zatrzymalibyśmy się na etapie min. płaskiej ziemi. Wyobraźcie sobie tylko przez moment jakby wyglądała cywilizacja kładąca nacisk na rozrastające się wzoray nauk ścisłych, a skończony zasób słów, który może nieustannie siebie dementować, manipulować straciłby swoją dominację tak jak pogląd o tym, że jesteśmy w centrum kosmosu. Jakbyś wtedy kogoś okłamał?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goniec Króla




Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 1305
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:24, 09 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
"W ciągu wieków człowiek szukał czegoś poza sobą, poza materialnym dobrobytem - czegoś, co nazywamy prawdą, Bogiem czy rzeczywistością w jej stanie pozaczasowym, czegoś, czego nie mogą zakłócić niesprzyjające okoliczności, myśli czy ludzkie zepsucie.
Człowiek zawsze zadawał sobie pytanie: czym jest wszystko wokół? Czy życie ma w ogóle jakiś sens? Widząc nieustanny chaos, brutalność, rewolucje i wojny, nie mające końca rozłamy na tle religijnym, ideologicznym i narodowym, człowiek pyta z poczuciem głębokiego niepokoju: co należy czynić? Czym jest to, co nazywamy życiem? Czy istnieje coś poza nim? I nie znajdując tej bezimiennej rzeczy, która ma tysiące imion i która od wieków stanowi przedmiot ludzkich poszukiwań, żywi wiarę - wiarę w zbawiciela lub jakiś ideał. Wiara zaś jest źródłem przemocy."

Jiddu K.
_________________
w_Królestwie_TV
http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Krzysiak




Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 410
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 03:05, 12 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@Venom
Nie do konca sie zgadzam. Po pierwsze to informacje ktore do nas docieraja (wszystko dookola) musza byc jakos zakodowane. Kwestia jest to, ze nie posiadamy odpowiedniego (odpowiednio skomplikowanego) jezyka w naszym swiecie. Znaki to nie tylko wzory, da sie w nich zawrzec nawet namiastki uczuc Smile

@chemicloo
Nie wiem jaki mial byc sens przeslania. W kazdym razie ja nie widze nic zlego w wierze w cos co mialoby nas stworzyc Smile



V. Pulapki swiadomosci

Zanim przejde do tematu samych pulapek swiadomosci, wazne jest aby zrozumiec mechanizmy rzadzace samym uswiadamianiem. Mozna to sobie wyobrazic jako skoki z trampoliny na trampoline polozona wyzej, lub chocby zwykle wchodzenie po wielkich stopniach. To powinno sie chyba wydawac dla kazdego logiczne. To z czym ludzie maja problem przy tym wchodzeniu, jest to, ze bardzo czesto to co jest nastepnym stopniem wydaje sie byc sciana, nastepna trampolina jest poza zasiegiem naszego wzroku i uznajemy, ze jej nie ma zamiast uzyc lornetki a nastepnie zgromadzic wieksze sily do wybicia sie.

Czym zatem są te pulapki o których mowa w tytule? One są klejem. Są klejem niezaleznie od tego, czy w tym momencie masz w glowie trampoliny czy schody. Popatrz, rodzice wychowuja Cie do zycia w spoleczenstwie ale ktos, kto do konca zycia mieszka z rodzicami jest przez większość uwazany za nieudacznika a już przynajmniej widzi się, ze cos nie wyszlo. Szkola Cie uczy ale jednoczesnie po co komukolwiek ktos, kto cale życie by się tylko uczyl? Może by dużo wiedzial ale reszta nie ma z tego zadnego pozytku. Przyznasz, ze to logiczne, bo jak wygladalby swiat, gdybysmy w ktoryms momencie stwierdzili „No, wszystko już wiemy (ew. więcej już się nie da dowiedziec), następne pokolenia niech się tylko ucza, nie da się niczego wynalezc, na nic madrego wpasc” Nie logiczne wydaje się natomiast to, ze jedni ludzie zyja tutaj dla samego zycia, inni się nie ucza na prawde – są zdolni tylko do bezmyslnego powtarzania czyichs formulek, skrajnie, praktycznie nie posiadają swojego zdania na większość tematow. Nielogiczne wydaje się to, ze Ci których sluchaja nakazuja im życie w ten sposob. To są zli nauczyciele, to są zli rodzice. Poprzednio nawiazywalem do religii. Popatrz – Jedni beda bezmyslnie wierzyc w 10 przykazan, drudzy beda tez bezmyslnie wierzyc w 10 przykazan ale beda mysleli nad tym jak je zaadaptowac do czasow wspolczesnych. Jest jeszcze trzecia grupa. Oni nie beda wierzyc w 10 przykazan, ale patrzac na ich życie, stwierdzisz, ze to co robia w duzym stopniu pokrywa się z nimi. Wiesz kim beda tacy ludzie? Beda osobami swiadomymi. Właśnie o to w tym wszystkim chodzi. W pewnym momencie trzeba zostawic rodzicow, szkole ale także i kazde madre (i nie wazne czy uznawane za swiete) pismo i po prostu isc dalej. Zbieraj informacje ale nie pozwol na to, zeby zostac jej niewolnikiem. Tak dziala kazda pulapka swiadomosci – W pewnym momencie trampolina jest Ci potrzebna ale bujanie się na niej do konca zycia nie ma zadnego sensu. Istotnym jest także fakt, ze im dluzej zatrzymamy się na pewnym etapie, tym trudniej go potem przejsc. Potraktuj to jak gre – zbierasz punkty (wiedzę) a gdy dochodza one do pewnego krytycznego poziomu dostajesz następny level (następny stopien swiadomosci). Kazdy poziom ma jednak to do siebie, ze ciezko jest sobie wyobrazic ten wyzszy. Do tego właśnie potrzebna jest wiedza, nie zdobedziesz nastepnego levelu bez zdobywania punktow. Moral jest w kazdym razie taki, zeby nigdy nie stwierdzic, ze cos jest niemozliwe tylko myslec „Teraz jest to niemozliwe ale nie wykluczam takiej ewentualnosci, ze jeśli się cos stanie, czegoś się dowiem, to zmienie swoje zdanie na ten temat”

Ponizej opisze pulapki swiadomosci, których sam jestem swiadomy

1. Przetrwanie

Kazda istota na tym swiecie zaczyna swoja podroz po swiadomosci od nauki przetrwania. Nie wazne, czy wierzysz w reinkarnacje – kazda istota i tak od samego początku uczona jest dawania sobie z tym rady. Jako bobas uczysz się chodzic, aby moc pokonywac przeszkody, uczysz się zdobywac pozywienie, zatrzymywac cieplo, budowac schronienie przed wszystkim co pochodzi z zewnatrz. Jest to najprostsza forma swiadomosci. Wiem, ze muszę jesc, pic, spac aby zyc (kompletnie nie mysle natomiast nad sensem zycia).

„Czy mam przetrwac za wszelka cene?” „Co zrobie, zeby przetrwac?”


2. Wspolpraca

Zaczynasz rozumiec, ze swiat nie kreci się wokół Ciebie, widzisz, ze mozesz osiagnac dużo więcej dzialajac zespolowo, może widzisz, ze nie masz szans w walce ze zorganizowana grupa. Dazysz do pozyskania jak najwiekszego wsparcia, na Twoich oczach tworza się następne pulapki..

„Kazdy rodzi się i umiera samotnie” „Czy nie poswiecam zbyt wiele na rzecz mojej grupy?” „Czy grupa(organizacja itp. itd), która miala być srodkiem do celu nie stala się teraz celem samym w sobie?”

3. Wladza

Jest pochodna grupy – roznice między ludzmi powoduja, ze jedna osoba wybija się na tle wszystkich pozostalych. Cechy jej osobowosci pozwalaja jej na stanie się wodzem. Wodz ma wiele przywilejow, wie o wszystkim co dzieje się w grupie, placi za to nalozona na niego odpowiedzialnoscia. Przy braku jasnego celu, przy braku swiadomosci, wladza zaczyna być obiektem pozadania, staje się celem, kosztem samodoskonalenia się. Wladza jest bardzo niebezpieczna pulapka, bo takim osobom zwykle bardzo dobrze się zyje i nie maja ochoty zdobywac wiedzy, która zasialaby niepewnosc w ich sercach, burzac przy tym pewna harmonie.

„Czy mam wystarczajaco silny charakter aby podolac takiemu wyzwaniu?” „Czy jestem gotow poniesc kare za niewlasciwe czyny?” „Czy swoimi dzialaniami powoduje wzrost swiadomosci ludzi, ktorymi kieruje?” „Czy to co robie, robie dla tych, dla których jestem wodzem?” „Czy bedac u wladzy reprezentuje poglady ludzi, którzy mnie wybrali?” „Czy bedac wodzem, nie jestem czasem mationetka w czyichs rekach?” „Czy ta wladza ma jakakolwiek rzeczywista wartosc?” „Nic na ten swiat nie przyniosles i nic z niego nie zabierzesz”

4. Materia

Czyli wszystko co można mieć namacalnie jak na przykład pieniadze. Życie uczy nas, ze zeby zyc, trzeba nieustannie cos zdobywac, niestety, czlowiek ma to do siebie, ze jeśli się w odpowiednim momencie nie obudzi to przezre tyle ile będzie mial.

„Moze mam już wystarczajaca ilosc rzeczy materialnych?” „Czy mój status materialny pozwala mi rozwijac swoja swiadomosc?” „Czy nie moglbym komus pomoc materialnie, dzieki czemu ten ktos moglby skupic się na rozwijaniu swojej swiadomosci zamiast skupiac się na walce o byt?” „Czy nie czuje w glebi serca, ze swoje srodki moglbym spozytkowac lepiej?” „Czy nie boje się czegoś stracic?”

5. EGO

EGO to wbrew pozorom nie imię, nazwisko, wiek i status spoleczny. Paradoksalnie, z jego istnienia często zdajemy sobie sprawe w momencie, gdy jego część tracimy. EGO jest wielkim wrogiem samoswiadomosci – zamyka, klamie, obdarowuje uczuciami, daje poczucie „ze się nad czymś panuje” - tutaj na tym swiecie, pozwala zapomniec, ze czlowiek jako taki nie panuje nad niczym, ze jest tylko pionkiem na ogromnej szachownicy. Pozwala oszukiwac samego siebie, rosnac w sile z kazdym kolejnym dniem (nowa znajomoscia, praca, samochodem)

„Czy czasem mam tak, ze się czegoś boje ale nie umiem powiedziec czego?” „Kim bym był nie posiadajac Ziemskiego ciala?” „Czy tym kto się boi jestem ja?” „Moze boi się wszystko to, co postawilem na wyimaginowanych fundamentach?” „Czy moje EGO i ja są do siebie podobne?” „Na ile prawdziwy jest ten swiat?” „Czy nie powinienem bardziej dbac o to, by być jedynym w swoim rodzaju?” „Moze nie chce spojrzec prawdzie w oczy bojac się utracic pozorne wiezi laczace mnie z tym swiatem?”

6. Wiara

Na ten temat pisalem już wczesniej. Dodac moge jedynie to, ze wiara, jak kazda pulapka jest nam potrzebna do rozwoju. Trzeba umiec uchwycic cienka granice pomiedzy wiara a brakiem myslenia.

„Czy to zle, ze nie przyjmuje jakichs rzeczy na wiare?” „Czy moja aktualna wiara (w cos) mi rzeczywiście pomaga?” „Czy nie czuje, ze moje serce chce zaprotestowac?”

7. Dobro i zlo


Czlowiek przez cale życie styka się ze zjawiskami, które nazywa dobrymi bądź zlymi. Na taki stan rzeczy, wplywa wiele cech. Pierwsza cecha jest ta, która mozemy ocenic sami a mianowicie jest nia skutek. Zaleznie od odniesionego skutku oceniamy pewne posuniecia jako zle bądź dobre. Niestety nie jest latwo, większość z nas w procesie narodzin otrzymuje jeszcze mozliwosc kontaktu z czyms co potocznie nazywamy sumieniem. Dlaczego napisalem, ze otrzymujemy kontakt z sumieniem a nie samo sumienie? Odpowiedz jest prosta. Bardzo często bywa tak, ze ludzie dopiero w pewnym momencie zycia zaczynaja czuc, ze cos jest zle/dobre, można powiedziec, ze maja lepszy kontakt z matryca sumienia. Co ciekawe, glownie poprzez wiare, czlowiek potrafi czesciowo na wlasne rzadanie modyfikowac swoja matryce sumienia i czuje się zle z rzeczami, które nie on sam uznal za zle.

„Czy dobro i zlo to rzeczywiste pojecia?” „Czy czasem cos co nazywalem zlym, nie przynioslo dobrych skutkow w moim zyciu (i vice versa)?” „Czy wystarczy mieć dobre checi?” „Czy dobre checi zwalniaja nas z odpowiedzialnosci za ich ewentualne zle skutki? - Jak ma się to do wladzy?” „Czy gdyby wszyscy robili wylacznie rzeczy uznawane przez Ciebie za dobre, to czy odnalazlbys się w tym swiecie?” „Czy moje dobrze/zle może być inne od czyjegos dobre/zle?” „Czy idea dobra dla dobra ma jakikolwiek sens?” „Czy czynienie dobra nie polega czasem na powiekszaniu swojej / umozliwianiu powiekszenia komus swiadomosci?” „Czy smierc jest zla czy dobra?” „Czy Bog jest doskonale dobry czy doskonale zly? Może jest i taki i taki?” „Na czym opieram moje opinie apropo tego czy cos jest zle/dobre?”


8. Uczucia

Przede wszystkim miłość i nienawisc ale także wszystko co z tych dwoch podstawowych uczuc wynika, czyli m.in. Gniew, Strach, Rozpacz, Tesknota, Radosc. Smutek czy Zal. Jest to bardzo potezna ale niestety jak najbardziej obusieczna bron-pulapka. Radzenia sobie z uczuciami uczymy się wlasciwie cale życie, często nigdy nie mogac im podolac. Wlasciwie to, zeby wyzbyc się uczuc nalezaloby najpewniej nie istniec a już z pewnoscia istniec w formie innej niż nasza obecna. Istota ominiecia tej pulapki nie jest pozbycie się jej ale pelne zrozumienie rzadzacych nia mechanizmow. Jeśli uswiadomimy sobie prawdziwa nature uczuc to beda one w większości przeplywac obok zamiast przez nas – nie będziemy brac w nich czynnego udzialu. To jak roznica między zyciem a ogladaniem filmu – jeśli się odpowiednio skupimy to nie będziemy musieli przezywac pewnych rzeczy aby je zrozumiec.

„Czy nie zyje, nie opieram swojego szczescia na kimś/czyms innym niż ja sam?” „Czy boje się smierci? - jeśli tak to dlaczego?” „Czy boje się kogoś stracic?” „Czy zdaje sobie sprawe z ulotnosci ludzkiego zycia?” „Czy moje uczucia nie są toksyczne (nie zabijaja mnie)?” „Czy moje uczucia nikomu nie szkodza?” „Czy nie wystepuje konfilkt między tym co robie a tym co czuje?” „Czy potrafie kochac” „Czy potrafie być kochanym?” „Czy aby na pewno kocham sam siebie?” „Kochaj blizniego swego jak siebie samego – kochaj siebie samego jak blizniego swego” „Jak wygladalby swiat oparty na samej nienawisci/milosci do innych? Czy jest mozliwe istnienie takiego swiata?”

9. Biernosc

Do tej kategorii naleza chocby: Niezdecydowanie, Uzaleznienie (od rzeczy, substancji czy osoby) czy Lenistwo. Jeśli wystepuja to najprawdopodobniej wrecz wszystkie się ze soba gdzies przeplataja i wzajemnie multiplikuja.

„Moze powinienem wiedziec jaka mam podjac decyzje? (jakie mam mieć zdanie na dany temat)” „Moze nie powinienem być uzalezniony od...?” „Moze powinienem cos zrobic, zeby bardziej mi się chcialo?” „Moze cos spowodowalo, ze znalazlem się w stanie w jakim się znajduje?” „Moze powinienem się zainteresowac, co się dookola mnie dzieje? Może mam na to realny wpływ?” „Moze powinienem zabrac głos?” „Moze powinienem cos zrobic, wyjsc z jakas inicjatywa?”

10. Wiedza

O niej już pisalem. Najwazniejsze aby nie dac się zwiesc tak poczuciu wiedzy jak tez pozornej przyjemnosci tkwienia w niedoinformowaniu (przyjmowaniu czegoś „na wiare”). Nie należy także przyjmowac postawy „To niemozliwe!” „Tego się nie da zrobic!”. Zamien to na „Z moja wiedza to niemozliwe!” „Ja tego nie potrafie zrobic ale może się da”

„Czy ja na pewno wszystko na ten temat wiem?” „Co jeśli to dziala inaczej?” „Moze warto o tym z kimś porozmawiac?” „Dlaczego mam to przyjac jako prawdziwe? (Czy ewentualna odpowiedz jest logiczna?)” „Czy wierze, ze cos jest niemozliwe?”
_________________
Nikt nie ma monopolu na prawdę
www.chomikuj.pl/Filmyprawdy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Astan




Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 388
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 03:15, 12 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kolejny sposób na dobre samopoczucie. I co natchnęło po przeczytaniu?

Naiwniacy, nie tędy droga.

Porady jak dla dównów... Prędzej namącą w głowie, zwrócą ku zamulających przemyśleń niż pokażą właściwą ścieżkę.

To samemu trzeba się zderzyć z rzeczywistością a nie szukać jakiś rozwiązań w internecie i przyjmować cudze oświecenia.

Wiecie, czego Ja jestem pewny? Człowiek uczy się na własnych błędach, a i nawet jak kopa w dupę od życia dostanie, to neiraz zbyt krótko ból pamięta.
_________________
Polityka trucizną dla nas jak i naszych ojców.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Krzysiak




Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 410
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:18, 12 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To chyba nie czytales co napisalem..
Cytat:
Kolejny sposób na dobre samopoczucie. I co natchnęło po przeczytaniu?

Naiwniacy, nie tędy droga.

Sposob na dobre samopoczucie? Idz do dziewczyny, kup sobie cos, pomoz komus jak chcesz miec dobre samopoczucie, tu chodzi o cos duzo wazniejszego..
Cytat:
To samemu trzeba się zderzyć z rzeczywistością a nie szukać jakiś rozwiązań w internecie i przyjmować cudze oświecenia.

Pomysl zanim cos napiszesz, bo to wyzej nie ma sensu. Gdzies informacji trzeba szukac to po pierwsze, ciekawe jak chcesz sie zderzac z rzeczywistoscia, wylaczysz internet? To chyba tworzysz wlasna. Gdzie ja kaze komus cos przyjmowac? Caly tekst pisalem z mysla zeby sie czlowiek zaczal zastanawiac, ostatnie czego bym chcial, to zeby ktos przyjal moj punkt widzenia od tak. Krytykowac jest latwo jak widac, jeszcze bys to czyms poparl..
Cytat:
Wiecie, czego Ja jestem pewny? Człowiek uczy się na własnych błędach, a i nawet jak kopa w dupę od życia dostanie, to neiraz zbyt krótko ból pamięta.

Tu np powtorzyles co napisalem (nie zawarlem tego ze zbyt krotko pamieta)
_________________
Nikt nie ma monopolu na prawdę
www.chomikuj.pl/Filmyprawdy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Krzysiak




Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 410
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:30, 12 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

NIE DAJCIE SOBIE WMOWIC, ZE JESTESCIE ULOMNI Z POWODU WASZYCH PRZEKONAN!!
_________________
Nikt nie ma monopolu na prawdę
www.chomikuj.pl/Filmyprawdy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Krzysiak




Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 410
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:31, 21 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

VI. Wrogowie swiadomosci

Jeśli podjales decyzje, ze chcialbys rozwijac swoja swiadomosc to pora zdac sobie sprawe z tego, ze nie wszystkim jest to na reke. Warto to powiedziec wprost:

ISTNIEJA LUDZIE, KTORZY UZURPOWALI SOBIE W GLOWACH PRAWO DO PANOWANIA NAD TOBA.


Zla wiesc jest taka, ze poki co swietnie im się to udaje. Dobra natomiast, ze normalnych, choc często zmanipulowanych osob jest dużo, duzo więcej. W Twojej glowie może narodzic się takie pytanie - „Skoro jest nas więcej, to jakim cudem im się to udaje?” lub takie „Czym takie osoby mogą się kierowac, w jaki sposob mogą z tym zyc?”. Odpowiedzi mogą być prostsze niż moglbys się spodziewac. Zrodlem ich potegi są przede wszystkim ogromne poklady silnej woli. Popatrz dookola, obserwuj, zastanow się – Ile osob z Twojego otoczenia może poszczycić się ta cnota (bo ze silna wola nia jest, chyba nie ulega watpliwosci)? Jak wiele osob na prawde wie do czego zmierza? Jak wiele osob ma w swoim zyciu prawdziwy cel? Co te osoby są w stanie poswiecic dla osiegniecia tych celow? Teraz odnies to także do siebie samego. Zaczyna Ci cos switac w glowie? To wszystko, co w tym momencie dzieje się na swiecie jest efektem niesamowitego zdecydowania pewnego kregu osob. Te osoby naprawdę wierza w to co robia, te osoby są gotowe poswiecic swoje (i nie tylko swoje) życie, zeby osiagnac swoj cel. Te osoby nie cofna się przed niczym i nikim na swojej drodze a do tego praktycznie nie pozwalaja sobie na chwile slabosci. Ciezko Ci w to uwierzyc? To pomysl sobie w tym momencie o fanatykach religijnych, którzy tak dawniej jak teraz potrafia krzyczec, bic, zabijac, popelnic samobojstwo w obronie swoich przekonan. Uswiadom sobie w tym momencie, ze te osoby o których się oficjalnie dowiadujesz stanowia najczesciej element zlepki kilku malych, uciskanych przez wszelkie mozliwe sluzby mundurowe i często zmanipulowanych w jakims stopniu ugrupowan. Co jeszcze wazniejsze, ludzie Ci nie dbaja zwykle o życie doczesne, w swoich dzialaniach upatrujac chwaly w oczach Boga, w którego wierza. Zmienmy zatem optyke i przeniesmy te same cechy na grupe ludzi zorganizowanych, inteligentnych, nie uciskiwanych a często wrecz nie rozpoznanych przez nikogo, których celem jest nie wieczna chwala po smierci ale panowanie tu i teraz. Może pomyslisz, ze przeciez to i tak nie mozliwe, ze to teorie spiskowe, ze zadna grupa nie moglaby mieć wladzy nad wszystkimi ludzmi i jeszcze troche kontrargumentow, które przyjda Ci do glowy. Zapytaj sam siebie - „Czy oni dzialaja jak akwizytorzy, chodzac od domu do domu i karzac Ci się podporzadkowac?” Dopusc do swojej glowki mysl, ze może to wszystko odbywa się w jakiś inny, magiczny sposob, którego efekty daloby się obserwowac wszedzie dookola gdyby nie jeden maly szczegol – zostales pozbawiony mozliwosci widzenia. Mam pewna delikatna sugestie – obudz się. Nie mowie przeczytaj literka po literce zdanie „o b u d z s i e” tylko rzeczywiście to zrob. Zacznij się zastanawiac, wybij swoj rozum ze stanu nostalgii w jakim być może się znajduje. Mysl, wymyslaj argumenty i sam je zbijaj kontrargumentami az do chwili kiedy zacznie przejasniac Ci się w glowie. Nie mysl, ze przeciez myslisz i z pewnoscia masz racje tylko zaloz, ze jestes w bledzie i z takiego punktu zacznij dalsze rozwazania. Analizuj inne scenariusze, staraj się wczuwac w sytuacje innych osob, unikaj jak ognia oceniania i myslenia w stylu „Wiem lepiej co jest dla niego dobre, wymusze to na nim, kiedys mi podziekuje”. Nie, nie jestem liberalem, daleko mi do tego. Nie wyznaje zasady „Pusccie ich i niech robia co chca”. Ja powiem „Uswiadom ich a potem pusccie ich i niech robia co chca”. Nie rozumiesz o czym mowie? Do której grupy w takim razie nalezysz – Dasz swojemu 10 letniemu dziecku piwo, niech się uczy? Będziesz pilnowal swojego dziecka do konca zycia zeby tylko czegoś czasem nie sporobowalo? Może zamkniesz oczy i stwierdzisz, ze przeciez jakos to będzie, ze może akurat na niego nie trafi? Zrob mi te przyjemnosc i wyjdz poza schemat, dla odmiany pomysl, zobaczysz ze rozwiazanie jest prostsze niż Ci się to kiedykolwiek moglo wydawac.Nie widzisz, ze zle się dzieje? Nie widzisz wszechobecnej glupoty, tepoty, fanatyzmu? Nie widzisz jak dzieciom (być może Twoim wlasnym) sprzedaje się chocby seks czy narkotyki? Za czym gonisz Ty sam? Za kolejna zaliczona cipka? Za kolejna wciagnieta kreska? Za kolejnym piwem? Za kolejnym kieliszkiem? Za kolejnym bogatym chlopcem? Za kolejnym wypalonym jointem? Za kolejnymi wakacjami w cieplych krajach? Za nowym telewizorem? Za kolejnym zlamanym sercem? Za wladza? Za jakims pseudo medrcem w sutannie? Za idolem z gitara lub pilka? Za mna? Pieprz się! Nie dziw się, ze ktos traktuje Cie jak bydlo skoro zachowujesz się jak bydlo! Latasz od lekarza do cudotworcy, od ksiedza do wrozki, od dilera do policjanta, od zony do prostytutki, od matki do kochanki, z kosciola do klubu - gdy tylko ktokolwiek pomacha czymś kolorowym przed oczami. Siedzisz jak ta pipa w kacie krzyczac rownosc, braterstwo, milosc a w rzeczywistosci boisz się ruszyc dupe gdziekolwiek, zeby się czasem nie okazalo ze nie jestes tak zajebisty jak Ci się wydaje. Są tylko dwa wyjscia

Racje maja oni VS Racje mam ja i mi podobni

Pojawia się fundamentalne pytanie „O jakiej racji mowisz?”. Chce być szczery, reprezentuje poglad, ze celem zycia czlowieka jest zdobywanie wiedzy a w konsekwencji swiadomosci. Swiadomosc jest taka specyficznie piekna rzecza, ze pozwala zyc w sposob bezkolizyjny – tak w zgodzie ze soba – tak w zgodzie z tym co na zewnatrz – tak w zgodzie z tym co wewnatrz. To co rozni NAS od NICH to sposob na realizacje tego planu. ONI uwazaja, ze i tu uwaga, bo kazde slowo jest wazne: Tylko ONI (rasa Panow) są prawdziwymi ludzmi i tylko ONI mogą osiagnac pelnie czlowieczenstwa. Co więcej, Ci ludzie nie widza nic zlego w wykorzystywaniu innych, jeśli mialoby to prowadzic do osiagniecia takiego celu. Jestes przez nich traktowany poniekad tak jak (tu robie zalozenie, ze większość czytajacych jest miesozerna, ja sam miesa nie jem) Ty traktujesz zabijane zwierzeta – niezbedny (lub tam ulatwiajacy) do egzystencji element.. Ty nie jestes zabijany, od tego są zwierzeta, Ty jestes wykorzystywany do tego, aby na nich pracowac. Przykre? Oby Cie to 1000 razy bardziej zabolalo! To, ze to wszystko ciagle trzyma się kupy jest zasluga tylko i wylacznie tego, ze ich zalozenia się sprawdzaja. Jak mogą nie wierzyc w to co robia, skoro wszystko, co tylko sobie zalozyli potrafia wcielic w nasze życie ze skutkiem takim, jakiego oczekuja? Spojrz w lewo, potem w prawo a potem się obudz bo prawda stuka do Twoich drzwi a Ty ja odrzucasz. Nie jestem pierwszym ani ostatnim, który o tym mowi. Nie wierz mi, popatrz na swoje otoczenie – na dzisiejszych nasto-latkow(latki), jak się zachowuja, co im się wpaja, w czym szukaja szczescia, jak szybko dorastaja, jakie maja wartosci, kogo sluchaja, kogo się wstydza. Pieprzenie bez sensu, kazdy zdrowy czlowiek powinien zdawac sobie sprawe z tego, ze cos jest nie tak. Przejdzmy do konkretow. Nie chce opowiadac o jaszczurach, UFO, gestosciach czy czymkolwiek innym. To nie jest na ten moment wazne. To właśnie jest najwiekszy blad ludzi poszukujacych prawdy. Wplataja swoje (chocby one były i najprawdziwsze) kosmiczno-hiperfizyczne wersje zdarzen między fakty zrozumiale dla przecietnego zjadacza chleba, odstraszajac tym samym wielkie rzesze ludzi, którzy to właśnie przez wasze nieodpowiedzialne i nieprzemyslane dzialanie zniechecaja się do badania danego tematu! Czy dobre checi was tlumacza? Zastanowcie się nad soba. Wczuwajcie się w sytuacje innych osob – tylko wtedy nie zrobicie im krzywdy. Bylbym takim samym hipokryta jak ONI, gdybym mowil wam, ze wszyscy są rowni. Nie są. Z tym trzeba się pogodzic, natomiast ja uwazam, ze większość ludzi jest jednak zdolna do samodoskonalenia się – ONI nie, ONI wyznaja system kast i eugenike, jezeli będziesz zyl, to po to aby na nich pracowac. Decyduj sam co zrobisz i jak to zrobisz ale jeśli chcesz to mam kilka propozycji, które pomoga nam z nimi walczyc:

12 RAD ODNOSNIE WALKI Z NWO! napisał:
1. Nie ulegaj sugestiom oficjalnych mediow, szukaj informacji z roznych zrodel i na nowo wyrob sobie na ich podstawie zdanie na temat większości rzeczy, ludzi czy panstw.
viewtopic.php?t=19173

2. Unikaj (bojkotuj) produktow wytwarzanych przez najwieksze korporacje a w szczegolnosci te, które zwiazane są z kartelami istniejacymi podczas II Wojny Swiatowej.
viewtopic.php?t=4934

3. Nie ulegaj nastrojom spolecznym – nie bierz udzialu w zamieszkach (jedynie w pokojowych protestach), nie daj się podpuszczac, wmanewrowac w obalanie jakiegokolwiek rzadu czy grupy osob, bo prawdopodobnie krok za Toba przyjda ludzie od dawna wybrani aby ich zastapic i z jeszcze lepszym skutkiem wprowadzajacy nowy porządek spoleczny.
viewtopic.php?t=582

4. Nie daj się rozgniewac – ONI chca, zebys nienawidzil ludzi, którzy w danym momencie rzadza, chociaz sami są za to odpowiedzialni. Jeśli nie lubisz jakiegos polityka, to przyjmij wobec niego postawe „Nie będę się na niego gniewal, bo albo nie wie co czyni albo jest przez nich manipulowany”.

5. Nie daj się zastraszyc na przyklad zmianami klimatu, chorobami czy kryzysami ekonomicznymi. Po pierwsze to są wszystko ich twory, po drugie to uzyja Twego strachu do ograniczenia Twoich praw a po trzecie, w razie wprowadzenia swiatowego rzadu beda go uzywac jako karty przetargowej (Kiedys się baliscie a dzieki nam zyjecie w spokoju).

6. Otwarcie wyrazaj swoje zdanie na temat interwencji zbrojnych. Nie wierz w powody, ktorymi beda się kierowac ponieważ większość z nich okazuje się potem nieprawdziwymi (patrz Wietnam czy Irak)
viewtopic.php?t=19173

7. Nie pozwalaj sobie na biernosc i znieczulice – jeśli widzisz, ze komus dzieje się niesprawiedliwie krzywda, jeśli Twoje prawa zostaja ograniczane lub ignorowane, jeśli ktos ogranicza Ci dostęp do jakichs informacji, to glosno wyraz swoja dezaprobate i przylacz się do kazdego ruchu wychodzacego temu naprzeciw. Szczegolnie na uwadze miej Internet.

8. Kwestionuj kazda otrzymana informacje, kazdego glosiciela prawdy (mnie tez!), kazda spiskowa teorie. Pamietaj ze wiele informacji, które uznajesz za offowe, może być rzeczywiście produkowanych przez nich w celu siania większego zametu.

9. Zbieraj jak najwięcej informacji, z jak najwiekszej ilosci zrodel (jeśli to mozliwe to sprawdzaj te zrodla). Zmniejszy to prawdopodobienstwo, ze uwierzysz w te nieprawdziwe.

10. Unikaj zyciowej specjalizacji – staraj się wiedziec jak najwięcej w jak najwiekszej liczbie dziedzin bo zmniejszy to Twoja podatnosc na manipulacje (Co nie znaczy ze nie masz być specjalista w jakiejs dziedzinie).

11. Dbaj o zdrowie swoje i bliskich, zainteresuj się zagadnieniami medycyny alternatywnej, naturalnej – W zdrowym ciele zdrowy duch!

12. Uswiadamiaj innych. Nie wygramy jeśli nie będzie nas dostatecznie dużo. Pomysl jak niewiele trzeba, jeśli ja uswiadomie dwie osoby, te dwie osoby uswiadomia kolejne dwie itd.



Badź cierpliwy - ONI buduja swoje plany od lat i nam także sporo czasu zajmie ich zwalczenie. Nie licz na spektakularne rewolucje, które nagle rozwiaza wszystkie problemy, nie tedy droga. Zeby ICH pokonac, koniecznym jest abysmy jako ludzkosc przekroczyli pewien krytyczny poziom samoswiadomosci. Innymi slowy chodzi o to, zeby przekroczona zostala wartosc krytyczna wyrazona w stosunku ludzi swiadomych do nieswiadomych. Pamietaj, ze nie wystarczy do tego na przyklad wlasciwe postepowanie, bycie szczesliwym czy znalezienie sensu w zyciu. Zebysmy się rozwijali jako ludzkosc, konieczne jest uswiadomienie sobie swojego miejsca we wszechswiecie, swiadomosc czekajacych na kazdym kroku zagrozen oraz konsekwencja w dazeniu do obranego celu. Jeśli się nam to w koncu uda, to przestana istniec jakiekolwiek granice i otworzymy sobie droge do wiecznosci.

ABY ZAPOZNAC SIE Z MOTYWAMI I SPOSOBAMI ICH DZIALANIA PRZECZYTAJ "PROTOKOLY MEDRCOW SYJONU". JEST TO WYDANA JUZ NA POCZATKU UBIEGLEGO WIEKU KSIAZKA, KTORA IDEALNIE OPISUJE TO CO WLASNIE W TEJ CHWILI DZIEJE SIE NA CALEJ KULI ZIEMSKIEJ. JEJ AUTORSTWO PRZYPISUJE SIE RUCHOWI SYJONISTYCZNEMU, JEDNAK JA OSOBISCIE ODRADZAM SKUPIANIE SIE NAD TYM, KTO TA KSIAZKE NAPISAL, ALE NA TYM W JAK WIELKIM STOPNIU TO CO TAM JEST NAPISANE POKRYWA SIE Z OTOCZAJACA NAS RZECZYWISTOSCIA. PAMIETAJMY ZE WYWOLYWANY W LUDZIACH ANTYSEMITYZM MOZE BYC TAKZE CZESCIA ICH PLANU.
viewtopic.php?t=11382


CDN
_________________
Nikt nie ma monopolu na prawdę
www.chomikuj.pl/Filmyprawdy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Krzysiak




Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 410
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:50, 14 Lut '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

VII. Odrzućmy resztki..

Ciężko było mi znaleźć pomysł na ten rozdział ale myślę, że ostatecznie mi się to całkiem nieźle udało. Możliwe, że czytając moje dotychczasowe posty pozostawała w Tobie pewna doza zwątpienia lub że podchodzisz krytycznie do tego co tutaj piszę. Świetnie to rozumiem, sam przez bardzo długi czasu motałem się między ultra-wiarą w Pismo Święte a skrajnym agnostycyzmem. Sposób na poradzenie sobie z tą sytuacją przyszedł „sam”. Głęboko odetchnij i zadaj sobie taką oto zagadkę filozoficzną (będącą jednocześnie po części maksymą większości wspólnot religijnych!):

Wierzę, że postępując dobrze zostanę wynagrodzony przez nieskończenie dobrego Boga, który jest wszechmocny i wszechwiedzący.

Tutaj chyba nikt nie powinien mieć wątpliwości – ostatecznie coś podobnego wyznają ludzie na całym świecie. Zacznijmy więc nieco mącić wodę Smile

1. Co to znaczy postępować dobrze?
2. Skąd wiesz, że Twoje dobrze jest tym ostatecznym dobrze?
3. Jak wyobrażam sobie swoją nagrodę?
4. Skoro Bóg jest nieskończenie dobry to skąd się wzięło zło?
5. Po co żyjemy skoro Bóg i tak wszystko wie i wszystko może?

Jeśli jeszcze jest to zbyt mało skomplikowane, to wejdźmy w to głębiej!

Ad1
-Czy istnieją na tym świecie rzeczy, które niezależnie od okoliczności są dobre bądź złe? Przemyśl to pod kątem: Morderstwa (Czy zabicie kogoś, kto chce zabić kogoś innego jest złe?), Kradzieży (Czy kradzież w celu pomocy komuś ułomnemu to jeszcze kradzież?), Kazirodztwa (Czy w obliczu zagłady gatunku stosunek kazirodczy będzie zły?)
-Jak podejść do kwestii bólu w przypadku osób, którym on sprawia przyjemność? Czy sprawiając takiej osobie ból – karam go czy nagradzam?
-Może w ogóle nie istnieje dobro i zło w postaci w jakiej ja je postrzegam?

Ad2
-Na czym opierasz wiarygodność swoich postulatów?
-W jaki sposób przekonasz kogoś, że to dobre?

Ad3
-Co będzie nagrodą – Wieczny odpoczynek? Wieczna praca? Wieczne istnienie czy nieistnienie?
Wbrew pozorom nawet na tym polu ludzie mają problemy bo nie wiedzą czego by chcieli po śmierci ani jak miałoby to wyglądaćSmile

Ad4
-Co by było gdyby się okazało, że Bóg za te dobre uczynki kara a za złe wynagradza bawiąc się tylko Tobą? Co jeśli Twoje cierpienie sprawia mu przyjemność? Jak byś się czuł lądując w piekle za pomoc staruszkowi przy przejściu dla pieszych? Co powiesz na wieczne męki w zamian za podzielenie się z kimś swoim chlebem?

Ad5
-Żyjemy więc po to, żeby Bóg mógł sobie powiedzieć „A nie mówiłem?” „Mogłem wam pomóc ale mi się nie chciało”?

Obudźcie się! Właśnie takie twory produkuje nasza ukochana wiara! Tam gdzie nie ma logiki już na początku, z pewnością nie znajdziesz jej w jej wywodach. Chce Ci zaprezentować inny, choć z pozoru mniej to tak naprawdę bardziej magiczny świat. Magiczny świat opierający się na logice, logicznym myśleniu.

Moje tezy:
1. Jedną nazwą „Bóg” określamy zbyt wiele rzeczy jednocześnie określając ich zbyt małą ilość – umniejszania wielkości prawdziwego Tworcy.
2. Powinniśmy oddzielić Twórcę od jego stworzeń kierujących nas na dziedzinie czasu w określonym kierunku.

Mamy więc Twórcę systemu a do tego istotę odpowiedzialną za nasz rozwój – to ją nazwijmy Bogiem, Opiekunem, Ogrodnikiem. Bogu zależy na tym aby jak największa ilość osób osiągnęła określony stopień samoświadomości. Samoświadomość można nabyć na dwa główne sposoby – albo spotykając się z sytuacją, którą uznamy za złą albo z taką, którą uznamy za dobrą. Tylko widząc rzeczy dobre i złe jesteśmy się w stanie czegokolwiek nauczyć. Tylko przeżywając rozstanie zrozumiesz czym ono jest, tylko gdy się zakochasz, poznasz czym jest prawdziwa miłość itp. itd.

Pytanie jakie powinniśmy sobie dzisiaj zadać powinno brzmieć
Który sposób jest lepszy? Nauki pochodzącej od kontaktów z rzeczami uznawanymi za złe czy za dobre?
Z odpowiedzią na to pytanie także nie powinniśmy mieć problemu.
Wolisz ulgnąć w chaosie niekończącej się wojny czy może w spirali samo nakręcającej się wiecznej szczęśliwości?

Być może należysz do osób, które twierdzą, że tylko spadając na samo dno potrafimy się czegoś nauczyć, że trzeba być na przykład biednym aby móc zrozumieć życie. Nie zgodzę się z Tobą w tej kwestii – rozejrzyj się dookoła – Dzieci z rodzin średniozamożnych jeśli już mają problemy, to w przeważającej większości tłamszą je w sobie – szukają ulgi zadając ciosy samym sobie a nie swojemu otoczeniu – jak robią to dzieci z rodzin biednych, patologicznych (Odreagowywanie, uciekanie w wytwarzającą chwilowe poczucie szczęścia chemię zamiast rozbojów, kradzieży czy pobić). Jest to znakiem posiadania świadomości, przynajmniej podstawowej umiejętności wczuwania się w sytuację innych (Źle mi się wiedzie ale innym też, więc nie będę im tej egzystencji jeszcze bardziej utrudniał. Zamiast ukraść komuś portfel, napiję się piwa – lepiej być uzależnionym niż przyczynić się do czyjegoś nieszczęścia). Wg Biblii, pierwotnie, Człowiek nie znał zła, a jednak był zdolny nabywać świadomość. Wystarczy pomyśleć tylko chwilkę aby wyobrazić sobie jak wspaniałe musiałoby być życie istot nie znających ogólnie pojmowanego zła – żadnych wojen, konfliktów, czyste dążenie do zdobycia najwyższej wiedzy w atmosferze przyjaźni i miłości. Niestety świat w jakim żyjemy ma także przeciwne oblicze – to idealnie złe. Możliwe, że masz z tym problem, możliwe, że z tego powodu bardzo cierpisz.

Nasz opiekun miał jak najbardziej wzniosłe intencje chcąc odciąć nas od tej ciemnej strony wszechświata. Był to eksperyment nie mający precedensu – miał potwierdzić możliwość wykreowania istoty idealnej – istoty będącej zlepkiem tylko i wyłącznie pożądanych cech, istoty już od samego początku rozwijającej się we właściwym (tj nakreślonym przez stwórcę) kierunku. Jak eksperyment się zakończył – każdy widzi. Okazuje się, że człowiek jako zlepek dobra staje się z powodu swej natury bardzo podatny na sugestie, jednocześnie, nie znając zła nie jest w stanie odpowiednio oszacować ryzyka jakie podejmuje ignorując zakaz swego stwórcy. Dochodzi do złamania zakazu (Czasem gdy dziecko złamie zakaz nie gniewamy się na nie bo czyn ten wynika z braku wiedzy – ciężko wymagać od dziecka aby nie robiło czegoś „Bo tak”). Człowiek zaczyna najtrudniejszy, najcięższy i najbardziej przykry etap w historii swojego istnienia, zyskuje jednak tym samym niebywałą szansę zdobycia wiedzy, która docelowo miała być dla niego niedostępna a tym samym osiągnięcie niewyobrażalnych wcześniej stanów samoświadomości. Dzięki istnieniu pierwotnego zła jesteśmy w stanie uzyskać najwyższy kontrast wszelkich uczuć np. miłości (Kiedy pośród ciemnej czerni wszechobecnego zła znajduje się jasna, mieniąca się wszystkimi kolorami tęczy cząstka miłości). Napisałem to przede wszystkim po to, aby uzmysłowić ludziom, że fałszywym jest stwierdzenie jakoby zło było konieczne dla istnienia dobra(dotyczy to tylko definicji słowa, nie zaś samego zjawiska!). Można używać miłości (którą chyba bez wątpienia uznajemy za dobrą) nie mając pojęcia o istnieniu czegoś takiego jak nienawiść, możliwe jest istnienie świata, w którym nie ma tego wszystkiego uznawanego przez nas za złe. Po co więc istnieje zło? Tak jak pisałem – ono pozwala dostrzec rzeczy niedostrzegalne bez niego, pozwala osiągnąć nieosiągalne bez niego stany świadomości. Podejrzewam, że do osiągnięcia założonego dla naszej rasy stanu świadomości nie jest ono konieczne, natomiast umożliwia nam przynajmniej teoretycznie osiągnięcie dużo wyższych celów (Zrównanie z Opiekunami? Ukryli przed nami drzewo życia i pomieszali nam języki – Czego się bali?), więc nie powinniśmy mieć z tego powodu do nikogo pretensji – poznanie (co oczywiście za tym idzie – doświadczanie) zła w praktyce bowiem jest ekspansją poziomu naszej wolności. Pomyśl teraz jak by to było nie wiedzieć, że istnieje coś takiego jak na przykład ból, krzywda, rozpacz, zdrada, smutek, żal. Zastanów się ile bardziej prymitywną byłbyś istotą. Pomyśl, że może być wiele pojęć, kolorów, smaków, zapachów, kształtów, uczuć itp. itd. o których nie masz pojęcia. Pierwszy człowiek dokonał w pewnym sensie wyboru – „szczęśliwy i zniewolony” kontra „świadomy i wolny”. Dzięki poznaniu zła jesteś o wiele wiele wyższą istotą kosmiczną a do tego posiadasz nieskończenie więcej możliwości postępowania. Najważniejsze aby zrozumieć, że nasza droga opiera się na czynach uznawanych za dobre a nie na tych uznawanych za złe ze względu na założenia dotyczące naszego istnienia. Poznanie negatywnych uczuć najczęściej przedłuża czas potrzebny na osiągnięcie przewidzianego dla Człowieka poziomu świadomości. Zdarza się jednak, że pozwala na niesamowite jego skrócenie a do tego umożliwia osiągnięcie poziomów nieosiągalnych w żaden inny sposób. Zaplacilismy bolem za wolnosc Smile

Odrzucaj niepotrzebne uczucia – Bądź ich świadomy!
_________________
Nikt nie ma monopolu na prawdę
www.chomikuj.pl/Filmyprawdy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Samoświadomość
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile