Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:56, 07 Mar '16
Temat postu:
Portal money.pl nie stroni wprawdzie od wolnorynkowej propagandy, ale za to powyższy artykuł doskonale pokazuje ryzyko zastępowania obcego kapitału własnymi oligarchami. O ile opodatkowanie obcego kapitału jest słuszne, o tyle zastępowanie go własną kastą uprzywilejowanych krawaciarzy mija się z celem.
Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 1118
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:51, 13 Mar '16
Temat postu:
Premier Węgier Viktor Orbán wygłosił w Budapeszcie 28 lutego swoje coroczne przemówienie (raport o stanie państwa), tym razem podsumowujące rok 2015. Poniżej drukujemy tłumaczenie jego wystąpienia dotyczące polityki międzynarodowej.
"Szanowni Państwo! Szanowny Panie Prezydencie! Gdy w polityce spotykamy się z pytaniem, gdzie się obecnie znajdujemy, każdy automatycznie myśli o czasie, a nie o przestrzeni. Wydaje się to naturalne, gdyż dany kraj nie może poderwać się z miejsca i stanąć gdzie indziej. W sposób konieczny ma on swoje własne miejsce – jest tam, gdzie jest, i tam też trwa. Polityka jednak, szczególnie ta międzynarodowa, to rzecz skomplikowana i przebiegła. Zdarza się, że jakiś kraj zostaje przesunięty, powiedzmy o 200 kilometrów, jak to przydarzyło się Polakom, choć to w Europie w czasach pokoju nie jest czymś typowym. Znamy też oczywiście stary kawał, mówiący, że Węgry są jedynym krajem na świecie, który graniczy sam ze sobą, na dodatek na długości wszystkich swych granic.
W światowej polityce jednak cały kraj może zmienić swe położenie bez przesunięcia jego granic nawet o krok. Nas na przykład najechała armia sowiecka i w mgnieniu oka zostaliśmy przesunięci z Zachodu na Wschód. Później armia ta wyszła, a my ponownie znaleźliśmy się na Zachodzie.
Ma więc swoje uzasadnienie pytanie: gdzie znajdują się dziś Węgry w przestrzeni światowej polityki? Wygląda na to, że pomimo upływu wieków, istnieją rzeczy trwałe. Widzimy stałe gwiazdy, w stosunku do których możemy ustalać pozycję naszego okrętu. Na zachodzie to świat ludów germańskich, ziemia żelaznych kanclerzy. Na wschodzie to imperia wojowniczych ludów słowiańskich, które liczebnie stokrotnie nas przerastają. Na południu potężne tłumy półksiężyca, niemilknący furkot gniazda szerszeni. To są dziś nasze trzy punkty orientacyjne. Berlin, Moskwa, Stambuł, a dokładniej Ankara. Mamy tendencję do zapominania, że od naszej południowej granicy do Bośni w linii prostej jest niewiele ponad 70 kilometrów.
Szanowne Panie, Szanowni Panowie! Węgrzy mogą być suwerenni, mogą cieszyć się wolnością, mogą podążać torem wyznaczonym przez ich zdolności i pracowitość tylko wtedy, gdy żadne z mocarstw nie jest ich wrogiem, a dokładniej mówiąc, gdy w interesie wszystkich trzech jednocześnie leży niepodległość i rozwój gospodarczy Węgier.
Nie oznacza to, że zawsze i we wszystkim musimy się z nimi zgadzać lub że musimy być sprzymierzeni ze wszystkimi naraz. Tak mogą myśleć tylko dziecinnie naiwni. Tak zwykli myśleć politycy pragnący nieustannych profitów, ciepłych posadek – ale po nich trudno byłoby oczekiwać polityki krajowej i zagranicznej służącej racji stanu i narodowym interesom.
Rzecz jasna, i tu bywały takie czasy, gdy wiały wichry wojny, a wtedy uproszczeniu ulega polityka, „kto z kim jest w sojuszu”. Gdy takie okrutne okresy następowały, zawsze przegrywaliśmy; tak nas to osłabiało, że już chciano nam dawać „ostatnie namaszczenie”. To były chore czasy, pełne majaków i halucynacji. Śnią się wtedy hieny, chmary sępów nad krajem, wypędzeni, uchodźcy, setki tysięcy w obozach śmierci. Dlatego żelazną zasadą węgierskiej polityki zagranicznej jest to, że dla nas, Węgrów, interesem narodowym jest pokój. Może to zabrzmi sarkastycznie lub ironicznie, ale taka jest prawda – nasze miejsce jest w obozie pokoju.
Z tej samej logiki wynika, że nie możemy dać się wmanewrować w jakieś międzynarodowe akcje skierowane czy to przeciw Niemcom, czy Rosjanom, czy Turkom. W węgierskim interesie nie leży udział w akcjach, które cechuje brak szacunku, chęć obrażania lub bezpardonowe uderzanie w poczucie własnej godności danego narodu. Czy to z powodu nieszczęsnego udziału w II wojnie światowej [Niemcy], czy dlatego, że nie naśladuje zachodnich wzorców demokracji [Rosja], czy też dlatego, że zamiast odrzuconą akcesją do Unii Europejskiej zajął się budowaniem pozycji regionalnego lidera w obszarze zdominowanym przez cywilizację islamską, ze wszystkimi tego konsekwencjami [Turcja].
Szanowni Państwo! Nie można zmienić przeszłości Niemiec. Moskwa, nawet gdyby chciała, nie potrafi w centrum swej polityki umieścić wolności, gdyż w jej głowie i historii nad wszystkim góruje nakaz utrzymania spójności potężnych obszarów.I czemu chcielibyśmy Turcję mierzyć naszą polityczną miarką, zamiast uznać, że pomimo swych islamskich fundamentów, bardzo dużo energii wkłada w europeizację?
Nie, Drodzy Przyjaciele, polityka zarozumiała, nadęta, napuszona, oparta na poczuciu moralnej wyższości, czasem bardzo kusząca, często tak popularna po zachodniej stronie naszego kontynentu, a czasem i po drugiej stronie oceanu, to nie jest nasza polityka, to nie nasza droga i nie nasz interes. Pokój, współpraca, handel, obopólne inwestycje, sprzyjająca nam regionalna równowaga, obrona naszych interesów – to są podstawowe zasady węgierskiej narodowej polityki zagranicznej. (oklaski)
Wiem również i ja, wiem, że to trudniejsze i bardziej złożone – bo łatwiej byłoby nie rzucać się w oczy wielkiemu zwierzęciu, lecz raczej przytulić się do jego ciepłej sierści – ale taka służalczość nie jest godna naszej 1100-letniej historii w Basenie Karpat. (oklaski)
Szanowni Panie i Panowie! A teraz chciałbym wyjaśnić, dlaczego to wszystko mówię. Krótko: dlatego, że to wszystko jest teraz zagrożone. Zagrożona jest wypracowana w pocie czoła finansowa stabilizacja. Zagrożone jest niedawno rozpoczęty gospodarczy rozwój. Zagrożona jest starannie wypracowana narodowa polityka zagraniczna. Zagrożony jest przywrócony porządek publiczny i wolne od terroru bezpieczeństwo społeczeństwa. Zagrożona jest też nasza narodowa kultura, która powoli na nowo zaczęła odnajdywać sama siebie. Więcej, zagrożone jest nie tylko to, co już jest, ale i to, co mogłoby być, perspektywa, możliwość obiecującej przyszłości, rodząca się i poszerzająca możliwość osiągnięcia przez nasze dzieci europejskiego poziomu życia.
To zagrożenie nazywa się wędrówką ludów. Wierzę, że i za sto lat istnieć będzie europejskie i węgierskie nauczanie historii. Nie ryzykuję zbyt wiele, jeśli powiem, że w podręcznikach historii Europy rok 2015 będzie dla ówczesnych uczniów tematem obowiązkowym do wyuczenia jako początek nowej epoki.
Rok 2015 zakończył okres, gdy obronność i bezpieczeństwo Europy mogliśmy uważać za pewnik, gdyż sądziliśmy, że one zależą wyłącznie od niej samej. My już rok temu – przy takiej samej okazji, jak teraz – ostrzegaliśmy, iż rozpoczęła się nowa wędrówka ludów. Wylano wtedy na nasze głowy kubły pomyj, spotkała nas zażarta krytyka, wyśmiewanie, obelgi, zarówno od przyjaciół, sojuszników, jak i od rywali. A rzeczywistość była jedna – nowa wędrówka ludów stała się historycznym faktem. Dziś już nikt o zdrowych zmysłach nie poddaje tego w wątpliwość. Dlaczego akurat my, dokładniej, dlaczego akurat mieszkańcy Europy Środkowej dostrzegliśmy to jako pierwsi?
Różne mogą być tego przyczyny, nawet kilka naraz. Może wichry historii i fale jej tąpnięć, może pełne potu zmagania lat okresu po zmianie ustroju. Może doświadczenie, mówiące, że trzeba być czujnym, bo zawsze może się coś przydarzyć – jak tylekroć się zdarzało – coś, co niespodziewanie i nieodwracalnie przekreśli nasze rachuby.
My, ludzie Europy Środkowej, nawet gdy posuwamy się do przodu, robimy to przykładając co i rusz ucho do szyn, wsłuchując się, czy nie ma jakichś podejrzanych dźwięków, które dużo przed czasem pozwolą przewidzieć niebezpieczeństwo, stukot nadciągającego poza rozkładem jazdy pociągu pełnego nieszczęść. Na Zachodzie ostatnie pięćdziesiąt, sześćdziesiąt lat było inne. Zupełnie inne. Udany rozwój, dająca się zaplanować przyszłość, dobrze wydeptane ścieżki, stabilne szyny, godne zaufania rozkłady jazdy. Nam nieraz wydawało się to światem marzeń. Takim, w którym mieszały się ideologia, pragnienia i życie rzeczywiste. Świat dobrobytu, bezpieczeństwa, uprzejmości. Świat, w którym rozpływa się jednoznaczność, a granice zanikają. Rozmywają się kontury pomiędzy jednym narodem a drugim, pomiędzy kulturami, pomiędzy mężczyzną a kobietą, dobrem a złem, sacrum a profanum, wolnością a odpowiedzialnością, dobrą intencją a działaniem. Zlewa się „to, co jest” z tym, co „być powinno”. Jakby poczucie rzeczywistości uległo wyszczerbieniu, stępieniu.
W przeciwieństwie do tego, nasze poczucie rzeczywistości jest ostre i czujne jak trzeźwy umysł lub zimny, orzeźwiający wiatr. Nas nauczono tego, że rzeczywistość to coś, co nie znika nawet wtedy, gdy przestajemy w nią wierzyć. Dlatego dla nas punktem wyjściowym zawsze są realia, których nigdy nie mylimy z własnymi marzeniami.
Szanowni Państwo! Druga i trzecia dekada wieku XXI będą dekadami wędrówki ludów. Zaczyna się epoka, na którą nie byliśmy przygotowani. Sądziliśmy, że coś takiego mogło mieć miejsce tylko w dalekiej przeszłości lub w podręcznikach historii. A przecież w najbliższych latach do Europy może wyruszyć tłum większy niż wszystkie dotychczas, morze ludzi, którego liczba przewyższa ludność niejednego europejskiego kraju. Nadszedł czas, by zmierzyć się z rzeczywistością. Najwyższa pora, by rozróżnić to, co jest, od tego, czego byśmy sobie życzyli. Najwyższy czas, by porzucić iluzje, nawet jeśli są nimi górnolotne teorie, ideologie czy zwodnicze sny.
Rzeczywistością jest to, że w licznych krajach Europy rośnie głęboko już ugruntowany, trwały świat społeczności równoległych. Rzeczywistością jest to, że ten fakt – zgodnie z prawem natury – spowoduje kurczenie się naszego świata, a z nim i nas, naszych dzieci i wnuków. Rzeczywistością jest to, że przybyszom ani w głowie przejmować nasz sposób życia, gdyż swój własny uważają za bardziej wartościowy, silniejszy, bardziej witalny. Dlaczego mieliby z niego rezygnować? Rzeczywistością jest to, przybysze nie są zdolni uzupełnić braków w zasobach siły roboczej zachodnioeuropejskich fabryk.
Fakty pokazują, że pośród ludzi urodzonych poza Europą, poprzez kolejne pokolenia bezrobocie jest znacznie, nawet kilkakrotnie większe. Rzeczywistością jest to, że narody Europy nie były zdolne zintegrować nawet tych mas, które z Azji czy Afryki przybywały do nich sukcesywnie, poprzez minione dziesięciolecia. Jak mogłoby się to udać teraz, tak szybko i z tak wielką liczbą? Rzeczywistością jest to, że przyjmując masy ludzi ze świata islamu, nie jesteśmy w stanie rozwiązać niewątpliwych problemów wymierania i starzenia się populacji Europy, bez narażania się na utratę naszego sposobu życia, bezpieczeństwa i nas samych.
Rzeczywistością jest to, że jeśli prędko nie otrzeźwiejemy rozmaite rodzaje napięć staną się niemożliwe do opanowania: napięcia pomiędzy starzejącą się Europą a młodym światem islamskim; napięcia pomiędzy zsekularyzowaną, pozbawioną wiary Europą a coraz bardziej oddanym swej wierze światem islamu; napięcia pomiędzy niezdolną dać zatrudnienie swojej dobrze wykształconej młodzieży Europą a niewykształconymi masami ze świata islamskiego. Napięcia te występują nie gdzieś daleko, w bezpiecznej dla nas odległości, ale tu, w sercu Europy.
Szanowni Panie i Panowie! Jeszcze nie jest za późno, by elity Europy pojęły lekcję generała de Gaulle’a. Cytuję: „Polityka musi bazować na rzeczywistości, w polityce sztuką jest właśnie to, iż na rzecz danej idei możemy pracować tylko w ramach rzeczywistości”. Koniec cytatu.
Rzeczywistość zaś to historia, kultura, demografia i geografia. Ufam, że nie jest jeszcze za późno, by zrozumieć, iż realia nie stanowią ograniczenia dla wolności. Lekcja, którą obecnie odrabiamy, mówi tak: nie może istnieć wolność, która odrzucałaby rzeczywistość. To mogłoby być najwyżej jakieś polityczne delirium, polityczny majak narkotyczny.
Daremnie chcielibyśmy tworzyć świat z najszlachetniejszych nawet ideowych pragnień, jeśli nie budujemy na gruncie realiów. Taki świat pozostanie tylko w sferze myślenia życzeniowego. Po odrzuceniu rzeczywistości nie jest możliwe ani osobiste, ani wspólnotowe szczęście, tylko porażki, frustracje, zgorzknienie, w końcu cynizm i samozagłada.
Może dlatego po ulicach Brukseli błąka się tak wielu polityków pełnych wzniosłych myśli, godnych lepszego losu, a nieszczęśliwych. (oklaski) Czy nam się to podoba, czy nie, wędrówki ludów nigdy nie mają charakteru pokojowego. Gdy wielkie masy ludzi szukają dla siebie nowego domu, nieuchronnie prowadzi to do konfliktów, gdyż chcą zająć teren, który już ktoś zamieszkuje, gdzie ludzie są u siebie i chcą bronić swojego domu, swojej kultury, swojego sposobu życia.
Szanowni Państwo! Historia wyważyła nam drzwi, granice Europy poddała oblężeniu, zagroziła europejskiej kulturze i bezpieczeństwu Europejczyków. Stan zagrożenia nie sprzyja wprawdzie myśleniu zniuansowanemu, a jeszcze mniej wysublimowanym uczuciom, ale nie możemy się za to gniewać na imigrantów. Oni sami w większości są ofiarami. Ofiarami rozpadających się rządów w ich ojczyznach, ofiarami międzynarodowych decyzji, ofiarami przemytu ludzi. Oni robią to, co uważają za dobre dla siebie. Problem w tym, że my, Europejczycy, nie robimy tego, co byłoby dobre dla nas.
Nie znajduję lepszego słowa na określenie tego, co dzieje się w Brukseli, jak słowo absurd. To tak, jakby kapitan statku zagrożonego zderzeniem zamiast robić wszystko, by do tego nie doszło, zajął się wyznaczaniem szalup dla niepalących. (śmiechy, oklaski) To tak, jakby załoga zamiast tamować dziurę, kłóciła się na temat tego, ile wody ma się wlać do poszczególnych kabin.
Moi Drodzy Przyjaciele! Jestem przekonany, że wędrówkę ludów można zatrzymać. Wspólnota Europy liczy sobie pół miliarda, 500 milionów ludzi. Jest nas więcej, niż Rosjan i Amerykanów razem wziętych. Warunki Europy, jej technologie, strategie i rozwój gospodarczy, pozwalają na to, by się obroniła. Dlatego wielkim problemem jest to, że Bruksela nie potrafi zorganizować obrony Europy. Jeszcze większy problem polega na tym, że Bruksela nie ma nawet takiej intencji.
My w Budapeszcie, Warszawie, Pradze i Bratysławie nie możemy pojąć, jak mogło komukolwiek przyjść do głowy wpuszczanie ludzi z innych kontynentów i innych kultur bez żadnej kontroli. Jak mogło dojść do obumarcia w naszej cywilizacji tego naturalnego i podstawowego instynktu, który nakazuje bronić siebie, swej rodziny, domu, bronić swej ziemi.
A przecież, Szanowni Państwo, mamy czego bronić. Europa to wspólnota, koegzystencja chrześcijańskich, wolnych i niepodległych narodów. Europa to wspólne korzenie, wspólne wartości, wspólna historia, wspólna zależność geograficzna i geopolityczna. To równouprawnienie mężczyzny i kobiety, to wolność i odpowiedzialność, sprawiedliwa konkurencja i solidarność, duma i pokora, sprawiedliwość i miłosierdzie. To jesteśmy my! To jest Europa!
Europa to Hellada a nie Persja. To Rzym a nie Kartagina. To chrześcijaństwo a nie kalifat. Nie ma w tym wyliczeniu żadnego klasyfikowania, lecz tylko zaznaczenie różnic. Stwierdzenie, że istnieje samodzielna europejska cywilizacja, nie oznacza tego, iż jest ona lepsza lub gorsza, lecz tylko tyle: to jesteśmy my, a to jesteście wy.
Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że powyższe fakty są dla wszystkich oczywiste. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że w tej kwestii panuje wśród nas jednomyślność. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że panuje porządek – taki, który i nam się podoba – porządek w głowach i sercach europejskich przywódców, którzy jeden po drugim oświadczali, że idea multikulturalizmu jest martwa.
Kilka lat temu mogliśmy jeszcze wierzyć, że oni pojęli, iż ich kraje nie są w stanie zasymilować masowo napływających imigrantów. W roku 2015 wszystko jednak się zmieniło, jednomyślność rozpadła się w drobny pył, z prędkością grawitacji wpadliśmy z powrotem w intelektualny chaos, z którego chcieliśmy się wyrwać.
Pewnego ranka, bez żadnych zapowiedzi, zbudziły nas głosy „Willkommenskultur”. Od europejskich liderów słyszymy, że musimy pomóc. Z najwyższych pozycji zachęcają nas, byśmy byli solidarni i pomagali.
Drodzy moi Przyjaciele! To naturalne. Nie mamy kamiennych serc. Ale nie mamy też kamiennych mózgów. (śmiechy, oklaski) Pamiętamy o najważniejszej zasadzie udzielania pomocy: jeśli pomagamy tutaj, to tutaj będą przychodzić; jeśli pomagamy tam, to tam pozostaną. (oklaski) Zamiast to zrozumieć, z Brukseli zaczęto wysyłać zachęty w stronę ludzi żyjących w najbiedniejszych i najbardziej zaniedbanych regionach, by przybyli do Europy i zamienili własne życie na jakieś inne. Połowa świata, a co najmniej połowa Europy zastanawia się wieczorem, przy kuchennym stole: co się stało, co się za tym kryje? Niedługo każda europejska rodzina będzie miała swoje własne wytłumaczenie. Ja też nie chcę pozostawać w tyle. (śmiechy)
Widzę to tak, że w Brukseli i w niektórych europejskich stolicach ludzie przynależący do elit politycznych i intelektualnych to kosmopolici – w odróżnieniu od większości społeczeństw, które mają uczucia narodowe. Jestem przekonany, że liderzy polityczni wiedzą o tym. Ale ponieważ nie ma szansy, by porozumieli się z własnymi narodami, nawet nie wdają się z nimi w rozmowę.
U nas mówiło się tak: mogą, mają śmiałość i robią to [bo kto im podskoczy, to było hasło lewicowych liberałów ze Związku Wolnych Demokratów – SzDSz]. (śmiechy, oklaski) To zaś oznacza, że prawdziwy problem nie znajduje się gdzieś poza Europą, ale w niej samej. Przyszłości Europy w pierwszym rzędzie zagrażają nie ci, którzy chcą się tu dostać, lecz ci polityczni, gospodarczy i intelektualni liderzy, którzy próbują ją przetworzyć wbrew woli Europejczyków. Tak powstała najdziwaczniejsza koalicja w dziejach świata: koalicja przemytników ludzi, aktywistów obrony praw człowieka i głównych europejskich polityków. Powstała, by w sposób zaprogramowany sprowadzić tu miliony imigrantów. (oklaski)
Szanowne Panie, Szanowni Panowie! Do dzisiejszego dnia wciąż przyjmujemy bez kontroli i selekcji setki tysięcy ludzi przychodzących z krajów, z którymi jesteśmy w stanie wojny, a kraje członkowskie Unii, między innymi, prowadzą na ich terenach akcje wojskowe. Nie mieliśmy szansy na przesianie i wyłapanie tych, którzy stanowią zagrożenie. Dziś nikt nie wie, kto jest terrorystą, kto przestępcą, kto imigrantem ekonomicznym, a kto prawdziwym uchodźcą ratującym swe życie. Trudno na to znaleźć inne słowo niż szaleństwo.
Szanowni Państwo! Szanowny Panie Prezydencie! Drodzy słuchacze, Obywatele Węgier! Wiosenny wiatr wzburza wody [słowa piosenki ludowej], ale wygląda na to, że wzmaga też potop imigrantów. Przed nami trudne, męczące, nerwowe tygodnie i miesiące. Na naszych południowych granicach napięcie rośnie coraz bardziej.
Brukselska inercja powoduje coraz większy chaos. Kraje bałkańskie dostały się w kleszcze. Grecy od południa pchają tysięczne tłumy, z północy kuszą je niemieckie głosy syren. Musimy być przygotowani na wszelkie ewentualności. Posyłamy krajom bałkańskim ludzi, straż graniczną, środki techniczne, maszyny, gdyż one rzeczywiście strzegą granic Europy. A dopóki one wytrzymują, i nam łatwiej jest bronić naszych granic. A wiemy to już od czasów Hunyadiego [pogromca Turków w XV wieku.]
Ufamy w ich sukces, ale to zbyt mało. Musimy umocnić własne linie obrony. To pochłania wiele pieniędzy, dotąd wydaliśmy 85 miliardów forintów i możemy liczyć tylko na nasze własne środki. Wysłałem na granice nowe jednostki wojskowe, zarządziłem stan gotowości w południowych komitatach Csongrád oraz Bács-Kiskun, nakazałem ministrom obrony i spraw wewnętrznych, by przygotowali budowę linii obronnych wzdłuż granicy z Rumunią. Jak dotąd policjanci i żołnierze pracowali doskonale. Dziękujemy im za to! (oklaski) Również teraz zobowiązali się, że zrobią wszystko, co w ich mocy, co tylko po ludzku możliwe. Teraz jednak może się to okazać za mało.
Kraj oczekuje od nas skuteczności, stabilnie bronionej granicy. Dowódcy wojska, policji i jednostek antyterrorystycznych muszą podołać temu zadaniu. Jeśli zajdzie potrzeba, będziemy się bronić na całej długości linii od Słowenii po Ukrainę.
Nauczymy Brukselę, przemytników ludzi i imigrantów, że Węgry to kraj suwerenny, na jego terytorium można się dostać tylko pod warunkiem poszanowania naszych praw i posłuszeństwa służbom mundurowym. (długie oklaski) Obrona naszych południowych granic to jeszcze nie wszystko. Musimy wytrwać na jeszcze innym bitewnym polu. Na szczęście to pole walki nie żołnierzy, lecz dyplomatów.
Moi Drodzy Przyjaciele! Musimy powstrzymać Brukselę. Wbili tam sobie do głowy, że rozdzielą pomiędzy nas przywiezionych do Europy imigrantów. Obowiązkowo, na mocy prawa. Określają to mianem obowiązkowych kwot przyjęcia imigrantów. Taką nieszczęsną, niesprawiedliwą, nieracjonalną i bezprawną decyzję podjęto już w stosunku do 120 tys. imigrantów. Wbrew decyzji Rady Europejskiej, w której decydują przywódcy państw członkowskich, z pogardą dla reprezentowanej przez nich suwerenności tych państw, oszukując i omijając prawo przegłosowano to w Parlamencie Europejskim.
Tę decyzję zaskarżyliśmy i będziemy walczyć o jej unieważnienie w Trybunale Europejskim. (oklaski) Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Wygląda na to, że nie tylko na Węgrzech, ale też w Brukseli. Dlatego teraz chcą stworzyć stały i sukcesywny system rozdzielczy, obowiązkowy dla każdego imigranta i każdego kraju członkowskiego.
Drodzy moi Przyjaciele! Unia – wyraźnie to widać – składa się z dwóch obozów: unionistów, czyli zwolenników federalizacji oraz suwerenistów, czyli zwolenników suwerenności narodów. Unioniści chcą Stanów Zjednoczonych Europy i obowiązkowych kwot osiedleńczych. Suwereniści pragną Europy wolnych, suwerennych narodów i nawet słyszeć nie chcą o żadnych kwotach. I tak obowiązkowe kwoty imigrantów stały się esencją i symbolem naszych czasów. One są ważne same w sobie, ale streszczają też wszystko to, czego się obawiamy, czego nie chcemy i co może rozbić przymierze narodów Europy.
Nie możemy pozwolić, by Bruksela stawiała się ponad prawem. Nie możemy się zgodzić, by konsekwencje swej szalonej polityki cedowała na tych, którzy zachowali wszelkie porozumienia i wszelkie prawa, jak to uczyniliśmy my. Nie możemy pozwolić, by zmuszano nas lub kogokolwiek do importowania gorzkich owoców ich błędnej polityki imigracyjnej.
Nie chcemy i nie będziemy importować na Węgry przestępczości, terroryzmu, homofobii i antysemityzmu. (oklaski) Na Węgrzech nie będzie dzielnic wyjętych spod prawa, zamieszek, imigranckich buntów, podpalania obozów dla uchodźców, a bandy nie będą polować na nasze żony i córki. (oklaski) Na Węgrzech zdusimy nawet próby takich zachowań i konsekwentnie będziemy stosować retorsje.
Szanowni Państwo! Nie zrezygnujemy z naszego prawa do decydowania o tym, z kim chcemy razem żyć, a z kim nie. Z tego powodu musimy odeprzeć i odeprzemy tych, którzy jak domokrążcy roznoszą po Europie pomysły kwot. Bez ryzyka nie ma brawury – głosi peszteński żart piłkarski, a my rzeczywiście musimy zebrać się na odwagę.
Musimy być odważni, gdyż dla większej chwały europejskiej demokracji jesteśmy zmuszeni stawić czoła cenzurze, szantażom i groźbom. Z belgijskich księgarń wycofywane są książki autorstwa węgierskiego ministra sprawiedliwości. Prasa niektórych krajów członkowskich otwarcie rozpowszechnia o nas kłamstwa. Krytyka Węgier jest szorstka, brutalna i agresywna. Na dodatek straszą nas finansowymi karami twierdząc, że nas wspierają, my zaś jesteśmy niewdzięczni. Sposób ich myślenia podobny jest do prostego plebana, który został poproszony o pomoc w zażegnaniu konfliktu wokół różnic majątkowych. W porządku – powiedział – prace podzielimy w następujący sposób: wy namówicie bogatych, żeby byli hojni a ja namówię ubogich, by przyjmowali darowizny. Tak oni rozumują. (śmiechy)
Rzeczywistość jednak jest taka, że nic nie jesteśmy sobie wzajemnie winni, ani feniga. (oklaski) Węgry, osłabione po 45 latach komunizmu, wykrwawione, niezdolne do konkurencyjności, pozbawione kapitału, otworzyły na oścież swe bramy zachodnim firmom. To wszystkim przyniosło profity. Zachodnie firmy wywiozły stąd tyle samo, ile przysłała nam Unia. Jesteśmy kwita, żadna ze stron nie ma podstaw do pretensji. (oklaski)
Szanowne Panie, Szanowni Panowie! Na koniec o tym, jak powstrzymać brukselskie manewry wprowadzenia kwot osiedleńczych. Moja rada jest taka: oprzyjmy się na praźródle europejskiej demokracji – na woli ludu. Jeśli prawdą jest, że ludzie nie chcą, wręcz sprzeciwiają się lunatycznej brukselskiej polityce imigracyjnej, oddajmy im głos, umożliwmy im wyrażenie opinii.
W końcu Europa opiera się na fundamencie demokracji. To oznacza, że nie możemy podejmować decyzji o bardzo poważnych skutkach dotyczących życia ludzi ponad ich głowami, wbrew ich woli. Dlatego na Węgrzech rozpisujemy referendum. (oklaski) I nie chodzi tu o kwotę, co do której decyzja już zapadła, a którą Węgry zaskarżyły do Trybunału. To już przeszłość. Referendum będzie dotyczyć przyszłości.
Wzywamy obywateli Węgier do walki przeciw obowiązkowym kwotom osiedleńczym nowego europejskiego systemu imigracyjnego, który ma trafić na porządek dzienny w marcu. Wierzymy, że Bruksela – nawet w obecnym stanie – nie odważy się zdradzić własnych ideałów. Nie może przeciwstawić się uropy. Unia Europejska nie może być Związkiem Sowieckim 2.0
My, Węgrzy, nie wyprzemy się Europy, mimo wszelkich jej słabości, rozcieńczenia i chwiejności. Nie odwrócimy się od niej w sytuacji, gdy zatraciła poczucie przestrzeni. Nie pozostawimy jej samej sobie w jej panicznych zawrotach agorafobii. Jesteśmy obywatelami tej samej historycznej i duchowej Europy, co Karol Wielki, Leonardo, Beethoven, św. król László – Władysław I [z matki Polki], Imre Madách czy Béla Bartók.
Nasza Europa została wzniesiona na chrześcijańskich fundamentach i dumą napawa nas fakt, iż dosięgła szczytów duchowości i ludzkiej wolności. W Europie ludzie mogą mieć bardzo różne poglądy. Jedni wierzą w ideały wolności, równości i braterstwa, inni wierzą w Boga, Ojczyznę i rodzinę oraz w przychodzące królestwo wiary, nadziei i miłości. (oklaski) Nikt jednak z nas – niezależnie od tego, do której grupy należy – nie może pragnąć tego, by nasza Europa padała na kolana przed celowo ku nam kierowanym, zbliżającym się jak potop masom ludzi, którzy siłą chcą nas zmusić do przyjęcia innej moralności i innych zwyczajów.
Nie wierzymy, żeby Europa mogła się skazać na taki los. Nie wierzymy, że wybierze odrzucenie naszych tysiącletnich wartości. Nie wierzymy w to, ale wiemy i zapowiadamy, że Węgry nie zrobią na tej drodze nawet najmniejszego kroku!
Hajrá, Európa, hajrá, magyarok! Naprzód, Europo, naprzód, Węgrzy!
_________________ "Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:25, 17 Kwi '16
Temat postu:
Cytat:
Zakaz handlu w niedzielę zniesiony na Węgrzech po roku. Nagła wolta Orbána z polityką imigracyjną Brukseli w tle Jacek Bereźnick 13.04.2016
FOT. SIMONTREW/WIKIMEDIA
Prawdopodobnie już w najbliższą niedzielę centra handlowe i hipermarkety na Węgrzech znowu zapełnią się kupującymi. Po roku obowiązywania ustawy zakazującej handlu w niedzielę, parlament w Budapeszcie na wniosek rządu podjął we wtorek decyzję o zniesieniu niepopularnych wśród Węgrów przepisów. Tymczasem w Polsce wizja zakazu handlu w niedzielę przybiera coraz wyraźniejsze kształty.
Dla premiera Victora Orbána jest to przede wszystkim sposób na wzmocnienie swojej pozycji politycznej przed starciem o politykę imigracyjną Komisji Europejskiej. Szefowi Fideszu zależy na solidarnym sprzeciwie wszystkich sił politycznych wobec forsowanych przez Brukselę obowiązkowych kwot przyjmowania uchodźców i imigrantów.
Decyzja zapadła w prawdziwie ekspresowym tempie - zaledwie w poniedziałek z ust wysokich przedstawicieli rządu padła zapowiedź zniesienia zakazu handlu w niedzielę, a już nazajutrz abolicję ustawy usankcjonował parlament. Głosowanie przebiegło niemal jednogłośnie - przeciw było zaledwie 2 deputowanych.
Nie chcą, ale znoszą zakaz
Minister gospodarki narodowej Mihály Varga oraz szef kancelarii premiera Antal Rogán nie ukrywali, że zniesienie zakazu następuje pod presją polityczną i społeczną, przekonując, że przepisy te przyniosły korzystne zmiany - w 2015 r. drobny handel zanotował wzrost obrotów o 5,6 proc., a zatrudnienie w tym sektorze zwiększyło się o ponad 3 tys. osób.
- Żaden Węgier nie może być zmuszany do pracy w niedziele - tak w połowie marca 2015 roku Orbán uzasadniał wprowadzenie przepisów, którym jednak sprzeciwiali się nawet związkowcy i pracownicy sklepów. Zakaz objął sklepy o powierzchni ponad 200 m kw., co zostało powszechnie odebrane, jako cios wymierzony w zagraniczne sieci handlowe.
Rząd przekonywał, że dzięki zakazowi handlu w niedzielę Węgrzy zaczną inaczej spędzać ten dzień tygodnia niż w centrach handlowych. Jednak sondaże od początku nie pozostawiały wątpliwości, że zdecydowana większość Madziarów nie życzy sobie, by o sposobach spędzania wolnego czasu decydował rząd.
Narastający społeczny sprzeciw wobec zakazu handlu w niedzielę skłonił opozycyjną Węgierską Partię Socjalistyczną (MSZP) do wyjścia z inicjatywą rozpisania referendum w sprawie zniesienia tych przepisów. To właśnie uniknięcie tego praktycznie z góry przegranego starcia jest uznawane za bezpośredni powód nagłego wycofania się Orbána z zakazu handlu w niedzielę.
Co ciekawe, pomysł zorganizowania referendum w tej sprawie padł już w czasie wprowadzania tych przepisów ze strony związków zawodowych, które przekonywały, że zakaz spowoduje spadek zarobków pracowników sklepów, ponieważ za pracę w niedziele dostawali 150 proc. regularnej stawki.
Czy będzie zakaz handlu w niedzielę w Polsce?
Po decyzji Węgrów, liczba krajów w Unii Europejskiej, w których obowiązuje zakaz handlu w niedzielę, stopniała do ośmiu. Praktycznie całkowity zakaz obowiązuje w Austrii i Niemczech, natomiast zakaz z różnego rodzaju wyjątkami występuje w Belgii, Francji, Grecji, Holandii i Luksemburgu. Z kolei w Hiszpanii wprawdzie nie ma formalnego zakazu, ale władze lokalne decydują o możliwości otwierania sklepów w niedzielę.
Czy Polska dołączy do krajów, w których handel w niedzielę jest objęty poważnymi ograniczeniami? W tym kierunku mocno prze Solidarność, której przedstawiciele w styczniu wręczyli premier Beacie Szydło kalendarz, na którym widać szczęśliwą rodzinę w parku z dopiskiem "Niedziela dobrem publicznym - chrońmy ją ustawowo!".
Jak ustalił money.pl, temat został poruszony podczas zorganizowanego 8 stycznia spotkania rządu z przedstawicielami sieci handlowych i spotkał się z gorącym przyjęciem członków gabinetu Beaty Szydło.
Obecnie Solidarność z szykuje się do zbierania podpisów w sprawie obywatelskiej ustawy o zakazie handlu. Pod koniec kwietnia ma być w tej sprawie powołany specjalny komitet organizacyjny, a kilka dni później działacze zaczną szukać chętnych do poparcia tej inicjatywy. Według związkowców, handel powinien być zakazany nie tylko w niedzielę, ale także w święta, Wigilię i Wielką Sobotę. Tylko w kilka niedziel w roku handel miałby być dozwolony. Wyłączenie miałoby objąć także małe rodzinne sklepy i piekarnie, a także m.in. sklepy na stacjach paliw o powierzchni do 300 m kw.
Przeciwko ustawowemu zakazowi handlu w niedzielę są sklepy. Przedstawiciele sieci handlowych przekonują, że takie rozwiązanie może oznaczać wielotysięczne zwolnienia. Padają liczby od 30 tys. do nawet 70 tys. utraconych miejsc pracy. Jak pokazują sondaże, Polacy są niemal równo po połowie podzieleni w sprawie zakazu handlu w niedzielę.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:20, 19 Kwi '16
Temat postu:
Cytat:
- Żaden Węgier nie może być zmuszany do pracy w niedziele - tak w połowie marca 2015 roku Orbán uzasadniał wprowadzenie przepisów, którym jednak sprzeciwiali się nawet związkowcy i pracownicy sklepów.
Nie wiem, może to wina tłumacza albo wyrwania cytatu z kontekstu, ale jak ktoś uzasadnia wprowadzenie zakazu pracy w niedzielę tym że "Żaden Węgier nie może być zmuszany do pracy w niedziele", to w zasadzie przyznaje zarazem, że (za przyzwoleniem jego rządku) rzeczony Węgier jest zmuszany do pracy każdego innego dnia...
Gdy każdy wie że zmuszanie ludzi do pracy jest nielegalne, niehumanitarne i zasadniczo sprzeczne z wszelkimi szanującymi się konwencjami - w tym wojennymi.
No ale jak się ma do tego talent, to i w populistycznym pierdoleniu można przejść samego siebie... I nikt się nawet nie pokapuje
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:47, 18 Lip '16
Temat postu:
Cytat:
Cytat:
Koniec Ubera na Węgrzech. W Polsce będzie podobnie? 14 lip 2016
Nowa ustawa, którą przegłosował parlament w Budapeszcie, uniemożliwi Uberowi prowadzenie działalności na Węgrzech. To efekt kilkumiesięcznych protestów tamtejszych taksówkarzy. Czy polski rząd także ugnie się pod naciskami korporacji taksówkarskich, które sprzeciwiają się działalności firmy? W Polsce Uber rozpoczął działalność w 2014 r.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:21, 21 Wrz '16
Temat postu:
Cytat:
Ulgi na dzieci, dodatek i program mieszkaniowy dla rodzin - tak Węgry dbają o przyrost naturalny 13.07.2016
[img]Dopłaty do kredytów mieszkaniowych dla rodzin, dodatki i ulgi podatkowe na dzieci - w ten m.in. sposób węgierski rząd chce zwiększyć przyrost naturalny w swoim kraju. Według szacunków w 2017 r. Węgry mają wydawać na politykę rodzinną około 4,75 proc. PKB.[/img]
Granica węgiersko-serbska koło Roeszke we wrześniu 2015 r. /AFP
Jak mówi główny ekonomista Instytutu Szazadveg dr Gyorgy Laszlo, jeśli chodzi o udział PKB w programach prorodzinnych, to Węgry już teraz znajdują się w czołówce państw OECD. - Ale jest to opłacalne. Wydając pieniądze, które otrzymujesz na dzieci, pobudzasz konsumpcję, to także wspiera wzrost gospodarczy. W ten właśnie sposób węgierski rząd, poprzez inwestycje w rodziny, pobudza krótkoterminowy wzrost gospodarczy - podkreśla.
- W 2017 roku na politykę rodzinną będziemy wydawać około 4,75 proc. PKB - powiedział ekspert. Jak zaznaczył, wskaźnik dzietności na Węgrzech wynosi obecnie mniej niż 1,4, podczas gdy Węgrzy deklarują, że chcieliby mieć więcej dzieci. Dodał, że jak wynika z badań, Węgrzy nie decydują się na więcej dzieci z powodów finansowych, a także ze względu na problemy mieszkaniowe.
Dlatego, jak powiedział Laszlo, filary węgierskiej polityki rodzinnej to m.in. dodatki na dzieci, analogiczne do programu 500 plus w Polsce, ulgi podatkowe, dopłaty do kredytów mieszkaniowych.
- Dwie najważniejsze kwestie, jakie rząd może podnieść, to spróbować rozwiązać problemy ekonomiczne rodzin, a także problemy mieszkaniowe. Dlatego węgierski rząd w końcu 2015 r. i na początku 2016 r. rozpoczął bardzo hojny program budownictwa mieszkaniowego dla rodzin. Te rodziny, które wychowują przynajmniej troje dzieci, mogą otrzymać 10 milionów forintów (ok. 140 tys. zł) i następne 10 milionów dopłaty do kredytu hipotecznego, dzięki temu płacą małe odsetki. Ponadto VAT na nowe budynki mieszkalne został obniżony z 27 proc. do 5 proc. - zaznaczył ekspert.
Jak powiedział Laszlo, węgierski rząd wdrożył też "bardzo hojny program dodatków rodzinnych - rodziny wychowujące dzieci otrzymują ponad 200 miliardów forintów rocznie poprzez zwolnienia od podatku. To około 0,7-0,8 proc. PKB".
- Rząd węgierski, jeśli mamy wybierać między przyjmowaniem migrantów (by wypełnić lukę demograficzną), a zwiększeniem wskaźnika urodzin wśród Węgrów, stoi na stanowisku, że zwiększania tego wskaźnika jest mniej kosztowne, bardziej (społecznie) przewidywalne niż przyciąganie uchodźców - powiedział Laszlo.
Victor Orban zaczął przygodę z polityką w latach 80-tych XX wieku. W 1987 roku ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Eotvosa w Budapeszcie. Napisał pracę magisterską pod tytułem: "Ruch społeczny wewnątrz systemu politycznego – przykład Polski".
Nietrudno się domyśleć, że praca dotyczyła "Solidarności". Orban zafascynowany "polską" Solidarnością postanawia powołać do życia na Węgrzech własny ruch opozycyjny.
Orban razem z węgierskimi studentami i intelektualistami powołuje do życia Związek Młodych Demokratów - Fiatal Demokraták Szövetsége. W skrócie Fidesz. Powołanie do życia Fideszu zaproponował Orbanowi polski profesor Wacław Felczak, który jesienią 1987 roku został zaproszony na wykłady do Eötvös Kollégium w Budapeszcie.
Po założeniu Fideszu uwagę na młodego liberała Orbana zwrócił amerykański finansista żydowskiego pochodzenia George Soros.
W kwietniu 1988 roku Orban został pracownikiem fundacji Sorosa w grupie środkowoeuropejskiej. We wrześniu 1989 roku George Soros finansuje naukę Orbana w Wlk Brytani. Wysyła go do Pembroke College na Oksfordzie. Jego roczny pobyt na Oksfordzie jest finansowany wyłącznie przez Fundacje Sorosa. W Pembroke College studiuje brytyjską filozofie polityczną (liberalną). Jego studia przerywają wybory na Węgrzech.
W 1986 roku Orban poślubił Aniko Levai, węgierkę pochodzenia żydowskiego.
Ojciec Aniko Levai a teść Orbana był agentem węgierskiej komunistycznej bezpieki.
Aniko Levai, oficjalnie wyznania rzymsko-katolickiego w 1989 roku urodziła Orbanowi pierwszą z 4 córek, Rachel. (cóż za typowe węgierskie imię). Rachel po herbajsku znaczy "owieczka".
"Owieczka" Orbana pracuję w najstarszej sieci hotelowej na świecie - Kempinski, założonej przez niemieckiego żyda Bertholda Kempinskiego.
Rachel Orban pracuje w sieci hotelów Kempinski jako Sales Manager w grupie żydowskiej. Rachel zaczęła pracę w sieci Kempinski w 2012 roku jako stażystka w doradztwie finansowym, jednak bardzo szybko awansowała na wyższe stanowiska.
Orban w latach 1998-2002 sprawował funkcję premiera Węgier. Za jego kadencji Węgry wstąpiły do NATO oraz wynegocjowały członkostwo w Uni Europejskiej. "Antyunijny" Orban był zachwycony tym, że Węgrzy nareszcie zostaną prawdziwymi Europejczykami. W latach 2002-2010 Orban był w opozycji do rządu.
Na światowym kongresie żydów Orban stwierdził że tutaj cytat: "nie jesteśmy antysemitami". No cóż, jakby pan Orban mógł nienawidzieć swojej żony i swoich dzieci?
[Obrazek]
Orban z Żydem Sorosem w swoim gabinecie 2010.
[Obrazek]
Europejski Kongres Żydów 2011 od lewej stoją: Arie Zuckerman, Gutav Zoltai, Raja Kalenova, Serge Cwajgenbaum, Vivian Wineman, Mosze Kantor, Orban, Richard Prasquier i Peter Feldmajer.
Podczas tego kongresu Żydzi zaatakowali Orbana za to że pozwala na znieważanie ich w kraju w którym rządzi.
W 2011 roku Orban rozpoczął program reform , które miały na jakiś czas uspokoić sytuację w kraju. Orban m.in. wprowadził podatek liniowy PIT na poziomie 16%, obniżył podatek CIT dla małych i średnich przedsiębiorstw, podniósł VAT do poziomu 27% (najwyższy w Europie). Ponadto wprowadził podatek dla zagranicznych korporacji medialnych oraz dla sklepów wielkopowierzchniowych.
Orban wprowadził także nową konstytucję która według postępowej Europy uderza w demokrację liberalną. Władze Eurosojuza jednak niezbyt się tym przejmują ponieważ wiedzą że tylko stopniową likwidacją demokracji na Węgrzech mogą zapobiec dojściu do władzy właściwej opozycji do Unii czyli partii Jobbik.
I na koniec coś o "resortowym" zięciu Orbana:
Lévai István, pochodzenia żydowskiego, agent Államvédelmi Hatóság (ÁVH) (Urząd Bezpieczeństwa Państwa), odpowiednik naszego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Nadano mu kryptonim "Lenkei". Odegrał znaczącą rolę w okresie stalinizmu.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:52, 18 Paź '16
Temat postu:
Cytat:
Węgry: Rozpoczęła się debata nad projektem nowelizacji konstytucji 17 października 2016, PAP
W węgierskim parlamencie rozpoczęła się w poniedziałek debata nad zgłoszonym przez premiera Viktora Orbana projektem nowelizacji konstytucji, dotyczącym m.in. prawa cudzoziemców do osiedlania się na Węgrzech. Niektóre partie odmówiły udziału w debacie.
Otwierając obrady Orban zaapelował do posłów o poparcie projektu nowelizacji. Według premiera w referendum z 2 października w sprawie obowiązkowych kwot osiedlania imigrantów w kraju powstała nowa jedność dążąca do tego, by „Węgry pozostały państwem węgierskim”. „My, Węgrzy, wierzymy w sojusz wolnych europejskich narodów i krajów, i nie wierzymy w imperium kierowane z Brukseli” - oświadczył.
W referendum 98,36 proc. Węgrów, którzy oddali ważny głos, odpowiedziało przecząco na pytanie: "Czy chce Pan/Pani, by Unia Europejska mogła zarządzić, również bez zgody parlamentu, obowiązkowe osiedlanie na Węgrzech osób innych niż obywatele węgierscy?". Referendum było jednak nieważne, gdyż odsetek ważnych głosów nie sięgnął wymaganego progu ponad 50 proc. uprawnionych; wyniósł 41,32 proc.
Szef skrajnie prawicowej partii Jobbik Gabor Vona zapowiedział w poniedziałek udział swej formacji w debacie nad nowelizacją, by na Węgrzech powstała „jak najsilniejsza, jak najpewniejsza i jak najskuteczniejsza ochrona” przeciw kwotom osiedlania. Ocenił jednak, że nie są prawdą słowa Orbana o nowej jedności, gdyż przeciw kwotom jest dużo więcej osób, niż wzięło udział w referendum, co wynika z niezgody na sposób sprawowania władzy przez premiera. O nowelizacji pozytywnie wypowiedział się wcześniej szef frakcji Jobbiku Janos Volner, postulując w niej pewne zmiany.
W 199-osobowym jednoizbowym parlamencie węgierskim partie rządzące - Fidesz i Chrześcijańsko-Demokratyczna Partia Ludowa (KDNP) - mają obecnie 131 posłów, podczas gdy konstytucyjna większość dwóch trzecich to 133 głosy. Frakcja Jobbiku liczy 24 posłów.
Wiceszef drugiej co wielkości (29 posłów) frakcji po Fideszu, Węgierskiej Partii Socjalistycznej (MSZP), Laszlo Varga oznajmił, że jego partia nie będzie brała udziału ani w debacie, ani w głosowaniu. Według niego nikt nie upoważnił Fideszu do nowelizowania konstytucji, a narzucanie mniejszości woli większości odbywa się w „dyktatorskim tempie”.
Współprzewodniczący partii Polityka Może Być Inna (LMP) Akos Hadhazy zapowiedział, że LMP weźmie udział w debacie, ale nie będzie głosować w sprawie nowelizacji. Jak ocenił, nowela tylko pozornie dotyczy imigracji, bo nie daje odpowiedzi na problem uchodźców. Współprzewodnicząca LMP Bernadett Szel uznała, że jest to „zwykłe odwrócenie uwagi” od takich problemów jak niskie zarobki czy stan służby zdrowia.
Szef Węgierskiej Partii Liberalnej (MLP) Gabor Fodor oświadczył, że nie popiera nowelizacji, ale weźmie udział w debacie. Według niego do odrzucenia noweli zobowiązuje go wola tych Węgrów, którzy głosowali w referendum na „tak”, do czego namawiała MLP.
Wiceszef Koalicji Demokratycznej (DK) Laszlo Varju zaapelował na konferencji prasowej do wszystkich partii opozycyjnych, by bojkotowały debatę, tak jak czyni to DK. Jego zdaniem, nowelizując konstytucję rząd lekceważy opinię około 5 mln osób, które nie wzięły udziału w referendum.
Imre Vejkey w imieniu KDNP podkreślił zaś podczas debaty, że najważniejsza jest ochrona węgierskiej suwerenności. Potępił też przywódców UE, gdyż jego zdaniem w ostatnich dziesięcioleciach systematycznie tępili oni chrześcijańskie wartości i nie zauważyli błyskawicznego rozprzestrzeniania się islamu.
Projekt nowelizacji konstytucji przewiduje między innymi, że "obywatel innego kraju - wyłączając obywateli państw Europejskiego Obszaru Gospodarczego - może mieszkać na Węgrzech na podstawie wniosku indywidualnie rozpatrzonego przez władze węgierskie, według procedury określonej w ustawie uchwalonej przez parlament".
Nowela miałaby zmienić brzmienie konstytucji w pięciu miejscach. Do części "Narodowe wyznanie wiary" ma do niej trafić zapis: "Uznajemy, że ochrona naszej konstytucyjnej tożsamości mającej korzenie w historycznej konstytucji jest podstawowym obowiązkiem państwa".
Szef frakcji parlamentarnej Fideszu Lajos Kosa mówił wcześniej, że nowelizacja mogłaby zostać uchwalona 8 listopada.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:58, 18 Lis '16
Temat postu:
Cytat:
Węgry zamierzają obniżyć podatek CIT do 9 proc. 17.11.2016 PAP
Premier Węgier Viktor Orban ogłosił w czwartek, że rząd chce zmniejszyć w 2017 roku podatek CIT do 9 proc., aby zwiększyć gospodarczą konkurencyjność kraju. Byłby to najniższy podatek korporacyjny w Unii Europejskiej.
Obecne stawki CIT na Węgrzech to 10 proc. przy rocznym dochodzie poniżej 500 mln forintów (1,7 mln dol.) i 19 proc. przy dochodach przekraczających tę sumę. Obniżenie tego podatku zmniejszyłoby wpływy do budżetu o 500 mln forintów (równowartość 499 mln dol.) - poinformował minister gospodarki narodowej Mihaly Varga.
Nie zapowiedziano wprowadzenia nowych podatków, które zrekompensowałyby te straty wpływów do kasy państwa.
Obecnie w Europie najniższą jednolitą stawkę podatku korporacyjnego - 15 proc. - oferuje przedsiębiorcom Irlandia. Podatek korporacyjny w Niemczech to około 30 proc., a we Francji - 33 proc.
Według danych firmy konsultingowej KPMG średnia stawka CIT w Unii Europejskiej to nieco ponad 22 proc. (PAP)
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:30, 15 Cze '17
Temat postu:
Cytat:
Niemcy krytykują węgierską ustawę o NGO. "Dołączyły do Rosji i Chin" 14 czerwca 2017 PAP
Viktor Orbanźródło: Bloomberg
Rząd Niemiec skrytykował w środę uchwaloną przez parlament węgierski ustawę o przejrzystości organizacji pozarządowych otrzymujących dotacje z zagranicy. Rzecznik MSZ Martin Schaefer powiedział, że Węgry dołączyły tym samym do państw takich jak Rosja czy Izrael.
Schaefer powiedział dziennikarzom w Berlinie, że niemiecki rząd jest "bardzo zaniepokojony" ustawą, która została przyjęta przez węgierski parlament "bez jakichkolwiek konsultacji z zainteresowanymi i ich organizacjami".
"Węgry dołączyły tym samym do takich krajów jak Rosja, Chiny i Izrael, które odbierają fakt finansowania organizacji pozarządowych przez donatorów z zagranicy jako akt wrogi lub co najmniej nieprzyjazny" - zaznaczył rzecznik niemieckiego MSZ.
Schaefer podkreślił, że dla Niemców wolność słowa i warunki pozwalające organizacjom pozarządowym na nieskrępowaną działalności są "cennym dobrem".
"Zmiana ustawy na Węgrzech sprawia wrażenie, że jej celem jest utrudnienie działalności NGO finansowanych częściowo z zagranicy" - zauważył rzecznik.
"Wolność, demokracja, praworządność i prawa człowieka nie mogą być w Europie przedmiotem targów. Wartości te są fundamentem Unii Europejskiej, a wszystkie kraje (UE) zobowiązały się do ich przestrzegania" - oświadczył Schaefer podkreślając, że mówi w imieniu całego rządu.
Rzecznik MSZ zapowiedział, że Berlin będzie "bardzo uważnie" śledził wpływ nowych przepisów na działalność organizacji pozarządowych.
Zgodnie z przyjętą we wtorek ustawą każda węgierska organizacja pozarządowa, która otrzymała w ciągu roku co najmniej 7,2 mln forintów (24 tys. euro) wsparcia z zagranicy, musi ten fakt zgłosić w ciągu 15 dni w sądzie. Powyższa suma nie odnosi się do środków uzyskanych z UE.
Podmioty, które zadeklarowały fakt stania się „organizacją wspieraną z zagranicy”, będą musiały niezwłocznie ogłosić to na swojej stronie internetowej, a także w swoich publikacjach. Oznacza to, że nie wzięto w tym wypadku pod uwagę stanowiska Komisji Weneckiej, która postulowała zlikwidowanie zapisu wprowadzającego taki obowiązek.
Ustawa nie dotyczy organizacji sportowych, wyznaniowych ani narodowościowych.
Rządząca na Węgrzech partia Fidesz uzasadniała konieczność przyjęcia ustawy tym, że społeczeństwo powinno wiedzieć, jakie interesy reprezentują dane organizacje, oraz wyzwaniami wiążącymi się z przepływami pieniędzy z nieprzejrzystych źródeł w związku praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:52, 27 Cze '17
Temat postu:
Cytat:
Cios w Sorosa. Na Węgrzech weszła w życie kontrowersyjna ustawa 27 czerwca 2017 PAP
Budapeszt, Węgry źródło: Bloomberg autor zdjęcia: Akos Stiller
Na Węgrzech weszła w życie we wtorek ustawa o przejrzystości organizacji wspieranych z zagranicy, nakazująca, by pozarządowe organizacje korzystające z takiego wsparcia informowały o tym. Część organizacji zapowiedziała, że nie podporządkuje się ustawie.
Zgodnie z ustawą każda organizacja pozarządowa, która otrzymała w ciągu roku co najmniej 7,2 mln forintów (24 tys. euro) wsparcia z zagranicy, musi ten fakt zgłosić w ciągu 15 dni w sądzie. Podmioty, które zadeklarowały, że stały się "organizacją wspieraną z zagranicy", będą musiały niezwłocznie ogłosić to na swojej stronie internetowej, a także w swoich publikacjach.
Rząd argumentował konieczność przyjęcia takiej ustawy tym, że chce, by dla każdego było jasne, które organizacje "z zagranicznych pieniędzy i zgodnie z obcymi interesami" próbują wpłynąć na życie publiczne na Węgrzech i na węgierską politykę imigracyjną.
Przeciwko ustawie zaprotestowało ponad 180 węgierskich organizacji pozarządowych, twierdząc, że ustawa sugeruje, iż działające na Węgrzech organizacje wspierane z zagranicy stanowią dla kraju zagrożenie, podkopuje społeczne zaufanie do nich i kwestionuje możliwość demokratycznego wypowiadania opinii.
Część organizacji, m.in. Węgierski Komitet Helsiński, zapowiedziała, że nie podporządkuje się ustawie. We wtorek ogłosiła to również Amnesty International. „Uważamy, że rząd przekroczył pewną granicę i nie pozostawił nam innej możliwości, jak wybór nieposłuszeństwa obywatelskiego” – napisała AI w oświadczeniu.
Również we wtorek rządzący Fidesz wydał komunikat, w którym pisze, że ustawa jest potrzebna „z uwagi na finansowane z zagranicy, popierające migrację organizacje (amerykańskiego finansisty George’a) Sorosa”. Soros – zdaniem Fideszu – otwarcie przyznaje, że chce osiedlić w Europie migrantów, zburzyć węgierskie ogrodzenie graniczne i „wykorzystuje do tego finansowane przez siebie organizacje”.
Komisja Wenecka apelowała do władz Węgier o wprowadzenie zmian do projektu ustawy. Parlament w odpowiedzi przyjął trzy poprawki, ale Komisja uznała, że są to zmiany „kosmetyczne”, a celem ustawy jest „uciszenie głosów krytycznych w społeczeństwie”.
Parlament Europejski przyjął w zeszłym miesiącu rezolucję potępiającą Węgry za pogarszanie się stanu praworządności i demokracji, apelując o wycofanie projektu. Departamentu Stanu USA uznał zaś, że węgierska ustawa niesprawiedliwie jest wymierzona w grupy otrzymujące wsparcie z zagranicy i jest to "kolejny krok oddalający Węgry od podjętego przez nie zobowiązania do zachowania zasad i wartości mających centralne znaczenie w UE i NATO".
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:08, 08 Sie '17
Temat postu:
Cytat:
Węgry: Urząd ochrony danych zaniepokojony projektem nowelizacji ustaw 7.08.2017 PAP
Zaniepokojenie projektem nowelizacji kilku ustaw opracowanym przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Węgier wyraził szef węgierskiego urzędu ochrony danych Attila Peterfalvi. Opozycja zaapelowała w poniedziałek o rezygnację z projektu.
Upubliczniony na stronie MSW projekt przewiduje m.in., że do ustawy o danych osobowych wprowadzona zostałaby poprawka umożliwiająca centralne przechowywanie fotografii i nagrań dźwiękowych wykonanych przez niektóre organy, np. policję. Instytucja zapewniająca przechowywanie danych nie znałaby zawartości nagrań, ale niektóre organy miałyby prawo występować o ich udostępnienie.
W uzasadnieniu projektu podkreślono, że dzięki niemu niektóre organy miałyby prawo do ubiegania się o dane w celu zapobiegania przestępstwom i terroryzmowi, ścigania przestępstw, ochrony bezpieczeństwa narodowego, a także mogłyby oglądać nagrania z kamer w celu organizacji ruchu drogowego.
Nowelizacja zobowiązałaby też podmioty oferujące usługi hotelarskie do przechowywania takich informacji jak imię i nazwisko gościa, data i miejsce urodzenia, nazwisko panieńskie matki czy obywatelstwo, a także dane o jego dokumencie tożsamości; byłby też obowiązek jego kopiowania.
W tym przypadku w uzasadnieniu podkreślono, że z braku regulacji prawnej „miejsca noclegowe stawiają na pierwszym miejscu swe interesy gospodarcze”, obawiając się, że na ich opinię wśród gości negatywnie wpłynie „kontrola, która wydaje się nieuzasadniona”.
Zdaniem szefa Narodowego Urzędu Ochrony Danych i Wolności Informacji (NAIH) Peterfalviego wdrożenie tych przepisów oznaczałoby „dalsze ograniczenie prawa do ochrony danych osobowych". Jest on zdania, że na mocy nowelizacji powstałby „system nadzoru wizualnego umożliwiający potajemne gromadzenie informacji” z dużego obszaru geograficznego.
Wystąpił on z postulatem wprowadzenia do projektu dwóch poprawek. Zobowiązywałyby one podmiot występujący o przekazanie danych m.in. do każdorazowego uzasadnienia wniosku oraz umożliwiałaby nadzorowanie użycia danych. Peterfalvi wystąpił też z postulatem, by ograniczyć użycie danych z niektórych miejsc, np. kościołów czy pobliża lokali wyborczych.
O rezygnację z projektu zaapelowały w poniedziałek opozycyjne partie Razem (Egyuett) oraz Koalicja Demokratyczna (DK). Szef Razem Viktor Szigetvari ocenił, że projekt służy przekazaniu nadmiernej władzy państwu oraz ogranicza wolność obywateli. Według DK nowelizacja umożliwiłaby „totalny nadzór” nad obywatelami.
Projekt nowelizacji, który wprowadzałby poprawki m.in. do ustaw o policji, o rejestrowaniu danych osobowych i adresów obywateli, o ruchu drogowym oraz o danych osobowych dotyczących zdrowia, nie został jeszcze złożony w parlamencie.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:45, 10 Lip '18
Temat postu:
Izraelska firma prowadziła operacje przeciwko organizacjom pozarządowym na Węgrzech
Prywatna firma wywiadowcza Black Cube z Izraela brała udział w kampanii dyskredytowania organizacji pozarządowych przed kwietniowymi wyborami na Węgrzech. Twierdzi tak jej były pracownik mający dostęp do informacji o działaniach firmy, pisze Lili Bayer z POLITICO.
Od grudnia 2017 r. do marca 2018 r. do węgierskich organizacji oraz osób powiązanych z amerykańskim biznesmenem węgierskiego pochodzenia Georgem Sorosem zgłaszali się agenci pod fałszywą tożsamością, którzy potajemnie nagrywali rozmowy. Następnie trzy tygodnie przed wyborami nagrania te zaczęły się pojawiać w Jerusalem Post i kontrolowanej przez rząd węgierski gazecie "Magyar Idők". Czytaj więcej: spór wokół ustawy "Stop Soros"
Premier Viktor Orbán wykorzystał je, by atakować niezależne instytucje społeczeństwa obywatelskiego na finiszu kampanii. Jego prawicowa partia Fidesz wygrała wybory ze znaczną przewagą.
Black Cube ma siedzibę w Tel Awiwie i była zamieszana w różne skandale w USA i Europie. Węgierska kampania to pierwszy przypadek, kiedy jej operacji prawdopodobnie użyto w trakcie walki wyborczej.
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:22, 07 Lut '20
Temat postu:
Cytat:
Sześć państw Unii Europejskiej miało zablokować oświadczenie ostro potępiające jednostronną aneksję palestyńskich terytoriów okupowanych przez Izrael. Najbardziej przeciwko uchwale krytykującej zaproponowaną przez Stany Zjednoczone „umowę stulecia” gardłowały Austria i Węgry, krytykujące rzekomo niesprawiedliwe traktowanie państwa syjonistycznego...
A czego się można było po tej kurwie Orbanie spodziewać? Czy ktoś oczekuje po dziwce cnoty?
_________________ Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:26, 08 Lut '20
Temat postu:
Nie wiedziałem że Orban jest narodowości cygańskiej
@goska, twoje źródło niezwykły informacji i faktów, o których nie miałeś pojęcia
_________________ Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów