Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:48, 03 Paź '16
Temat postu:
Cytat:
Gorąco na linii Rosja-USA. Kreml wstrzymuje porozumienie o utylizacji plutonu 03.10 2016 PAP
Rosja i USAźródło: ShutterStock
Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret o wstrzymaniu umowy z USA w sprawie utylizacji plutonu, uzasadniając to posunięcie nieprzyjaznymi działaniami Waszyngtonu wobec Federacji Rosyjskiej - informują w poniedziałek rosyjskie media.
Tekst dekretu opublikowano w poniedziałek na rosyjskim oficjalnym portalu informacji prawnej.
Napisano, że obowiązywanie umowy zostaje wstrzymane "w związku z zasadniczą zmianą okoliczności, pojawieniem się zagrożenia dla stabilności strategicznej w następstwie nieprzyjaznych działań Stanów Zjednoczonych wobec Federacji Rosyjskiej". Zaznaczono, że USA nie wypełniają wziętych na siebie zobowiązań w dziedzinie utylizacji plutonu.
Umowa Rosji z USA została podpisana w sierpniu 2000 roku. Określa konkretne metody utylizacji przemysłowej plutonu do celów wojskowych, w ilości nie mniejszej niż 34 tony, przez każdą ze stron. Media rosyjskie oceniają to porozumienie jako jedną z najważniejszych umów zawartych przez Rosję i USA.
Zmagazynowany w obu krajach pluton miał być stopniowo przerabiany tak, aby można było go wykorzystać tylko do celów cywilnych, m.in. jako paliwo w reaktorach atomowych.
Rosyjskie agencje przypominają, że w kwietniu Putin oznajmił już, że USA w odróżnieniu od Rosji nie spełniają swych zobowiązań dotyczących likwidacji plutonu wykorzystywanego do celów wojskowych. Zauważają, że Rosja stworzyła infrastrukturę niezbędną do utylizacji, a USA - nie.
Zdaniem Putina sposób utylizacji, który chcą wykorzystać Amerykanie, pozwala zachować im tzw. potencjał zwrotny, czyli że pluton ten może zostać wykorzystany ponownie do celów wojskowych.
W odpowiedzi na to oświadczenie prezydenta Rosji władze USA oznajmiły wówczas, że umowa podpisana w roku 2000 daje stronom możliwość konsultowania metod utylizacji i "nie zawiera obowiązujących terminów", toteż USA nie naruszają zawartych porozumień.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:04, 14 Paź '16
Temat postu:
How The President Of The Philippines Just Snubbed The US While Embracing Chin
As Filipino President Rodrigo Duterte continues to distance himself from the West, moving instead toward regional powerhouse China, an official from China’s Foreign Ministry said Wednesday that the controversial leader of the Philippines will meet with the Chinese president next week in Beijing.
As Reuters reports:
“China confirmed on Wednesday that Philippine President Rodrigo Duterte will visit China next week, as the Southeast Asian leader’s relationship with traditional ally the United States frays.
“Under Duterte, Manila’s relations with Washington have come under strain and the recently elected president has opted to put aside years of hostility with China, especially over the disputed South China Sea, to form a new partnership.”
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:28, 25 Paź '16
Temat postu:
Cytat:
Dawny sojusznik zdradził USA. Amerykańska strategia na Pacyfiku chwieje się w posadach 25.10.2016 Bloomberg
Linia 9 kresek, na podstawie której Chiny wysuwają roszczenia terytorialne do 80 proc. akwenu Morza Południowochińskiego. Źródło: "9 dotted line" by U.S. Central Intelligence Agency - Asia Maps — Perry-Castañeda Map Collection: South China Sea (Islands) 1988. Licensed under Public Domain via Commons - https://commons.wikimedia.org/wiki/File:.....pngźródło: Creative Commons
Po kilku latach od ogłoszenia amerykańskiego pivotu na Pacyfik, strategia USA zaczęła chwiać się w posadach. Wszystko przez Filipiny, które ogłosiły, że chcą się "odseparować" od swojego dawnego sojusznika - Waszyngtonu.
Czy ktoś jeszcze pamięta, jak listopadzie 2011 roku prezydent Barack Obama zapowiedział zmianę orientacji USA na Azję i Pacyfik? Wówczas plan był taki: zwiększyć zaangażowanie dyplomatyczne i militarne w Azji Wschodniej po to, aby powstrzymać rosnące znaczenie Chin. To był jeden z powodów, dla którego Obama zapowiedział zmniejszenie obecności USA na Bliskim Wschodzie.
Cóż, dziś można powiedzieć, że nowa azjatycka orientacja USA chwieje się w posadach. W czwartek tydzień temu prezydent Filipin Rodrigo Duterte zapowiedział w Pekinie podczas spotkania z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem, że jego kraj musi się „odseparować” od USA.
„Militarnie, choć może nie w sferze społecznej, jednak także w dziedzinie gospodarki Ameryka straciła" - powiedział Duterte podczas uroczystego spotkania w Wielkiej Hali Ludowej w stolicy Chin.
„I może teraz udam się do Rosji, aby porozmawiać z Putinem i powiedzieć mu, że teraz jest nas trzech przeciw światu: Chiny, Filipiny i Rosja. To jedyna droga” – dodał.
Trzeba zauważyć tu dwie rzeczy.
Po pierwsze, Duterte to surowy parweniusz. Przywódca Filipin nazwał Obamę „synem dziwki” i podjął walkę z papieżem. Jako polityk jest często porównywany do Donalda Trumpa. Jako prezydent jest atakowany za to, że zachowuje się jak autokrata, który prowadzi paramilitarną wojnę przeciwko użytkownikom narkotyków oraz dealerom.
Po drugie, wydaje się, że sami współpracownicy Rodrigo Duterte nie do końca wiedzieli o jego nowych sojuszach. W piątek tydzień temu prezydent Filipin przyznał co prawda, że nie miał na myśli zerwania stosunków dyplomatycznych z USA, ale też nie wycofał się z deklaracji z Pekinu. Niemniej wiele osób z jego otoczenia sugeruje jednak, Duterte wycofa się z kierunku, który obrał.
Bez względu na te zastrzeżenia, to co się wydarzyło, to wielka sprawa. Od czasu rozpoczęcia zimnej wojny Filipiny były ważnym sojusznikiem USA. Co więcej, rząd Baracka Obamy wiele zainwestował w ten kraj, który miał być jedną z podstaw strategii reorientacji na Azję i Pacyfik. W 2014 roku oba kraje podpisały porozumienie o pogłębionej współpracy gospodarczej. Gdy Filipiny wniosły przeciw Chinom pozew przez trybunałem w Hadze ws. budowy sztucznych wysp na Morzu Południowochińskim, USA dyplomatycznie wspierały Filipiny.
W lipcu trybunał w Hadze wydał wyrok na korzyść Filipin. Wówczas USA miały szansę włączyć się w sprawę i nacisnąć na Chiny. Zamiast tego Waszyngton zachęcił Chiny i Filipiny do rozwiązania tego problemu między sobą.
Pod koniec sierpnia sekretarz stanu John Kerry powiedział reporterom, że USA nie chciały podsycać konfliktu, ale zachęcić obie strony do rozwiązania sporów na drodze prawnej i dyplomatycznej.
Rodrigo Duterte wziął sobie radę Kerry’ego do serca. Po tym, jak ogłosił nowy sojusz z Chinami, dodatkowo podpisał serię porozumień handlowych z Państwem Środka na sumę 13,5 mld dol. Dodatkowo zapowiedział kontynuację dwustronnych rozmów ws. Morza Południowochińskiego.
Dan Blumenthal, dyrektor studiów azjatyckich w American Enterprise Institute ocenił, że administracja Obamy przegrała tę sprawę przez zaniechanie działań.
Nic dziwnego, że Duterte w pewnym momencie stwierdził, że Obama nie podchodzi poważnie do obrony rządów prawa na Morzu Południowochińskim. Uważni obserwatorzy Filipin powinni przewidzieć taki bieg wydarzeń. Jeszcze przed kampanią wyborczej w sierpniu 2015 roku Duterte mówił reporterom, że jeśli USA podchodziłyby do sprawy na poważnie, to Waszyngton wysłałby lotniskowce i fregaty rakietowe już wtedy, gdy Chiny zaczęły budować sztuczne wyspy na spornym terytorium.
Oczywiście Barack Obama nie zrobił tego. Nie wysłał nawet floty na wody terytorialne Filipin, co do których roszczenia wysuwają Chiny. Zamiast tego Obama zachował się tak, jakby prawo międzynarodowe samo wprowadzało się w życie. Ale to nigdy nie działa w ten sposób. System zasad i praw, który wspiera Barack Obama, wymaga wielkiej siły, która będzie w stanie ten system ochronić.
Dołączył: 28 Cze 2012 Posty: 256
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:31, 25 Paź '16
Temat postu:
Dlaczego mój wewnętrzny "detektor czosnku" wręcz krzyczy mi, że Duterte to agent CIA?
Oby mój instynkt się mylił.
_________________ "Demokracja niesie wyłącznie piękne słowa ale ani pracy ani chleba." - Labadine
Dołączył: 28 Cze 2012 Posty: 256
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:36, 25 Paź '16
Temat postu:
de93ial napisał:
Oby.
Obawiam się, że jednak się nie pomyli. Bo mój "detektor" jeszcze się nie pomylił. Już kilku parchów udających Polaków na pejsie zdemaskowałem. Wśród nich nich moja główna zdobycz: rebe PLUSZKIEWICZ JAN.
Wyczuwam nadjordańskie ścierwo jak mało kto.
_________________ "Demokracja niesie wyłącznie piękne słowa ale ani pracy ani chleba." - Labadine
Dołączył: 09 Lut 2015 Posty: 537
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:51, 25 Paź '16
Temat postu:
Biedny człeniu, ty i twoje demaskacje w porównaniu do Jezusa jego ukrzyżowali za demaskacje, a ciebie ? ale najprościej wszystko wrzucić do jednego kotła i wymieszać, demaskatorze od dupy strony.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:25, 07 Lis '16
Temat postu:
Cytat:
Chiny i Rosja walczą o kontrolę nad Eurazją, UE stoi z boku Martyna Kośka 06.11.2016
Gdzie dwóch się bije tam trzeci może dużo stracić. Chiny i Rosja walcząc o wpływy w Eurazji podporządkowują sobie rynki, których brak może dużo kosztować UE. Ich dominacja dla UE będzie oznaczać utratę roli i znaczenia - przestanie być liczącą się siłą w regionie.
(CC0 pixabay)
Kilkadziesiąt lat temu światową potęgą był ten kraj, który kontrolował oceany. Największe sukcesy na tym polu odnosiły Stany Zjednoczone. W dzisiejszej geopolityce mamy kilku pretendentów do roli światowych mocarzy – hegemonem będzie ten, kto podporządkuje sobie Eurazję.
Szacuje się, że Eurazję zamieszkuje 75 proc. światowej populacji, a na jej terenie znajduje się 65 proc. globalnego bogactwa. Przez Eurazję przebiegają najważniejsze szlaki handlowe – morskie i lądowe, którymi transportowane są surowce o strategicznym znaczeniu. Łatwo stąd wyprowadzić tezę, że kto kontroluje Eurazję, ten ma kontrolę nad gospodarką światową.
Od kilku lat Rosja i Chiny nie ustają w staraniach, by objąć jak największy obszar Eurazji swoimi wpływami – przy czym wykorzystują zupełnie inne narzędzia i inaczej widzą swoją rolę, gdy kontrolę uda się im ustanowić.
Eurazjatycka Unia Gospodarcza vs Nowy Jedwabny Szlak
Celem Rosji jest włączenie jak największej liczby państw do zainicjowanej w 2014 r. Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG). Choć istnieje od dwóch lat, dotychczas zainteresowała swoją ofertą zaledwie 5 państw (obok założycieli – Rosji, Białorusi i Kazachstanu, członkami są Armenia i Kirgistan), co można uznać za porażkę Rosji, która – wbrew twierdzeniu, że jest to związek równouprawnionych państw – rozdaje karty w tym układzie sił. Moskwa przeznaczyła wiele środków na uruchomienie projektu i przekonanie opinii publicznej, że kwestią kilku lat jest doprowadzenie do sytuacji, w której Unia ta stanie się siłą o znaczeniu zbliżonym do Unii Europejskiej. Mimo to EUG wciąż ma znaczenie marginalne.
O słabości projektu integracji, który proponuje Rosja, decyduje obawa państw regionu, że ich przyłączenie się do Unii wcześniej czy później doprowadzi do uzależnienia ich od prawa i zasad pisanych w Moskwie. Przykładem niech będzie unia celna, która miała być wzorowana na zasadach obowiązujących w Unii Europejskiej, lecz w praktyce sprowadziła się do tego, że państwa członkowskie zrównały swoje stawki celne do poziomu obowiązującego w Rosji.
Nawet Białoruś i Kazachstan (były współautorami koncepcji Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej) starają się dystansować od inicjatywy głębszej integracji. Odrzuciły na przykład propozycję podjęcia prac nad wspólną walutą.
Zupełnie inaczej swoją szansę na zajęcie dominującej pozycji w Eurazji widzą Chiny, które w 2013 r. zaczęły promować projekt geopolityczny, znany jako Nowy Jedwabny Szlak (koncepcja znana jest także pod nazwą „Jednego pasa, jednej drogi” (One Belt, One Road). Jest to nawiązanie – i próba reaktywacji w zupełnie nowych warunkach gospodarczych i politycznych – dawnej drogi handlowej, która między III w.p.n.e. a XVII w.n.e. wiodła z Chin do Europy.
Celem Chińczyków nie jest budowanie jakichś trwałych sojuszy politycznych, a jedynie stworzenie szlaków lądowych i morskich, które połączą Chiny z partnerami oraz porozumień handlowych, które umożliwią Państwu Środka bardziej nieskrępowany handel z krajami przez które ów szlak przebiega – więc również z państwami Unii Europejskiej. Chiny chcą nie tylko eksportować swoje produkty, ale także kupować towary z zagranicy (dużym zainteresowaniem cieszy się np. europejska żywność).
Interesy do pogodzenia
Oba projekty diametralnie się od siebie różnią. Z jednej strony jest podporządkowana interesom Rosji unia gospodarcza, z drugiej – szeroka inicjatywa chińska, która nie zmusza zaangażowanych państw do podejmowania żadnych szczególnych zobowiązań czy wprowadzenia zmian do prawodawstwa.
Nie należy oczekiwać, by Rosja i Chiny chciały współpracować przy realizacji konkurencyjnych projektów. Mimo to do pewnego stopnia potrzebują siebie nawzajem, czego dowodem jest przyjęcie w trakcie szczytu Rosja-Chiny w maju 2015 r. wspólnego oświadczenia o współpracy przy realizacji Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej i Nowego Jedwabnego Szlaku. Rosjanie wyrazili poparcie dla chińskiej inicjatywy, natomiast Chińczycy zadeklarowali gotowość zawarcia porozumienia o współpracy handlowo-gospodarczej z EUG. Rozważano nawet możliwość utworzenia strefy wolnego handlu Chiny – EUG, ale sens takiego posunięcia jest wątpliwy, gdyż w praktyce doprowadziłby do zdominowania EUG przez chińską gospodarkę. Szczyty rosyjsko-chińskie odbywają się w ostatnich latach na bardzo często i przyjmowane są na nich tak różne deklaracje, że w zasadzie trudno ocenić rzeczywiste intencje ich autorów.
Zdaniem analityków European Council on Foreign Relations, którzy poświęcili ostatni raport analizie projektów Chin i Rosji w Eurazji, to zwłaszcza Rosja potrzebuje współpracy z Chinami. Moskwa ma nadzieję, że Pekin uzna EUG za partnera w rozmowach dotyczących Jedwabnego Szlaku. Dla Unii miałoby to duże znaczenie prestiżowe. Wobec regularnie przedłużanych przez Zachód sankcji, Rosja potrzebuje dostępu do chińskiego kapitału i inwestycji. Na razie bowiem Pekin jest zainteresowany rozwijaniem współpracy gospodarczej tylko w wybranych przez siebie sektorach (energetyka, infrastruktura kolejowa).
Rosja stara się przekonać Chiny o swoim otwartym nastawieniu do azjatyckiego partnera. Została więc trzecim – po Chinach i Indiach – udziałowcem Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych (Asian Infrastructure Investment Bank, AIIB).
Zadaniem Banku jest finansowanie inwestycji – głównie w Azji. W zamyśle twórców ma się on stać alternatywą dla międzynarodowych instytucji finansowych takich jak MFW czy Bank Światowy.
W maju 2016 r. prezydent Putin przedłożył propozycję, by z funduszy AIIB finansować także inwestycje na terenie Rosji, przede wszystkim na terenach graniczących z Chinami i Koreą Północną. A jednak komentujący tę prośbę z ramienia AIIB Jin Liqun choć powiedział, że możliwość taka nie jest wykluczona, to dał do zrozumienia, że nie jest to wielce prawdopodobne.
Autorzy raportu European Council on Foreign Relations wskazują, że jak dotąd Unia Europejska nie zajęła wyraźnego stanowiska ani wobec Nowego Jedwabnego Pasa, ani rosyjskiej Unii, choć w interesie wspólnoty leży uczestnictwo w procesach odbywających się w Eurazji.
Chiny ze swojej strony zgłosiły akces do finansowego wsparcia tzw. planu Junckera, a sam jego twórca, Jean – Claude Juncker, temu pomysłowi przyklasnął.
A jednak zdaniem European Council on Foreign Relations brak jest dziś wyraźnego stanowiska Brukseli, co może doprowadzić do niepożądanego z punktu widzenia UE dalszego zbliżenia Rosji i Chin. Zbudowanie przez nie trwałego porozumienia na różnych polach może doprowadzić do tego, że znaczenie UE bardzo zmaleje i przestanie być siłą liczącą się w regionie.
We własnym interesie Unia powinna dążyć do utrzymania między Rosją i Chinami współzawodnictwa – a może ten stan osiągnąć poprzez znalezienie dla siebie niszy, której nie wypełni żaden inny konkurencyjny projekt integracyjny.
„Państwa regionu cenią sobie dostęp do rynku europejskiego i mają nadzieję, że Europa obroni je przed rosyjską oraz, w mniejszym stopniu, chińską kontrolą” – piszą autorzy raportu i dodają, że tym, co oferuje Unia Europejska, a czym nie dysponują Rosja ani Chiny, są sprawnie działające, nieskorumpowane instytucje.
Aby nie zrezygnować – na własne życzenie – z rozdawania kart w Eurazji, Unia Europejska powinna:
– ustalić zasady współpracy inwestycyjnej z Chinami
– promować unijne inwestycje na obszarze „Jednego pasa, jednej drogi” i umożliwić państwom członkowskim oraz Europejskiemu Bankowi Odbudowy i Rozwoju inwestowanie,
– nie ustawać w przekonywaniu chińskich inwestorów, by finansowane przez nich przedsięwzięcia jak najpełniej realizowały potrzeby europejskich odbiorców,
– wzmacniać obraz Unii Europejskiej jako najważniejszego partnera handlowego w Eurazji,
– ustanowić ramy współpracy z Eurazjatycką Unią Gospodarczą, nie rezygnując jednocześnie z zacieśniania współpracy z poszczególnymi krajami ją tworzącymi,
– dołożyć starań, by zapobiec sytuacji, w której jeden kraj będzie kontrolował wszystkie szlaki przepływu energii w Eurazji. Niewykluczone, że Unia powinna przystąpić do prac nad stworzeniem stworzeniem swojego własnego gazociągu.
Wprawdzie Unia boryka się z różnymi problemami natury wewnętrznej, ale nie powinno to rzutować na jej umiejętność robienia wieloletnich strategii, które obejmują także kraje nie należące bezpośrednio do wspólnoty. Jedwabny Szlak i EUG to projekty zaprogramowane na dekady, oba są w początkowej fazie rozwoju, więc nie jest za późno, by Unia Europejska przygotowała strategię.
Region zróżnicowanych potrzeb
Do ciekawych wniosków może doprowadzić analiza dominujących kierunków współpracy różnych krajów Eurazji. Kazachstan, jeden z założycieli EUG, mocno się dziś dystansuje od tego projektu, a wobec braku perspektyw na ożywienie gospodarki Rosji (która jest głównym partnerem handlowym), wyraża coraz większe zainteresowanie tym, co oferują Chiny.
O ile główni eksporterzy surowców są w stanie skorzystać ze współpracy w ramach EUG, to małym i średnim przedsiębiorcom nie przynosi to praktycznie żadnych wymiernych korzyści. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze kilka lat temu Astana wierzyła, że Unia to wielka szansa – przede wszystkim za sprawą nieskrępowanego dostępu do 170-milionowego rynku. Kraj ten ma ambicje stać się centrum biznesowym i transportowym Azji Centralnej, co może się nie udać, jeśli będzie go ograniczała Rosja, która sama chce odgrywać wiodącą rolę w tej przestrzeni. Co innego Chiny, które są gotowe rozbudować infrastrukturę drogową i kolejową i współpracować przy wydobyciu gazu. Kazachstan ma ponadto nadzieję, że Chińczycy pomogą w przygotowaniu Światowej Wystawy Expo w 2017 r.
Innym przykładem „nieoczywistej współpracy” jest Azerbejdżan, kraj tradycyjnie traktowany jako sojusznik Rosji. Obawiając się, że EUG to projekt raczej polityczny niż gospodarczy, nie skorzystał z zaproszenia. Nie bez znaczenia jest przy tym fakt, że głównym partnerem handlowym Azerbejdżanu wcale nie jest Rosja, a Unia Europejska: handel z nią odpowiada za 52 proc. eksportu i blisko 32 proc. importu (dane za lata 2011-2014).
To znak, że walka o wpływy w Eurazji jest na etapie, który pozwala przyjąć bardzo skrajne scenariusze dla jej wyniku.
Artur Świątkiewicz 6 listopada 2016 o 13:31
Pojawia się tutaj istotna kwestia, która z teorii geopolitycznych ma aktualnie większe znaczenie. Czy nadal bardziej odpowiadającą rzeczywistości jest teoria potęgi półwyspowej N. Spykman’a (tzw. rimland), czy też teoria potęgi kontynentalnej H. J. Mackindera (tzw. heartland), opierający się na (opisanej wyżej) strategicznej wadze eurazjatyckiej masy kontynentalnej. Osobiście skłaniam się ku pierwszemu scenariuszowi, na co wskazywałaby dalsza hegemonia Stanów Zjednoczonych i wzrost znaczenia Chin, jako państwa zajmującego obrzeża kontynentu azjatyckiego. Wiadomo jednak, że równowaga nigdy nie jest statyczna, lecz zawsze dynamiczna i że wraz z nią może dojść do ponownego odwrócenia kierunku interesów głównych światowych mocarstw. Artykuł jak najbardziej ciekawy i ważny.
Dołączył: 02 Paź 2013 Posty: 374
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 02:34, 16 Sty '17
Temat postu:
No jesli pisiaki pojda ta droga to nie pozostanie nic innego nizli oddac na nich glos w nastepnych wyborach. Widziec w rozdzielczosci 4K co poczynia wladza, w tym szczegolnym momencie- kiedy sie ja wybiera, PRZYZNACIE- nieocenione.
Cytat:
Prezes PiS zapowiedział wprowadzenie „zasady dwóch kadencji dla tych, którzy pełnią funkcje jednoosobowe, czyli dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast”. Zaproponował także umieszczenie w każdym lokalu obwodowej komisji wyborczej przezroczystych urn oraz kamery, która transmitowałaby na żywo obraz przez internet.
Chcę aby każdy obywatel mógł zobaczyć co dzieje się w lokalu wyborczym, także w czasie liczenia głosów
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:05, 02 Lis '17
Temat postu:
Cytat:
Chiny i Rosja podpisały blisko 20 porozumień ws. współpracy 2017-11-02 PAP
Podczas kończącej się w czwartek wizyty premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa w Chinach podpisano blisko 20 porozumień o współpracy, m.in. w dziedzinie inwestycji, rolnictwa, lotnictwa, energetyki i eksploracji kosmosu - poinformowała agencja Xinhua.
(fot. Thomas Peter / FORUM)
Premier Rosji przyleciał do Pekinu we wtorek, a w środę spotkał się z premierem Chin Li Keqiangiem w Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie. Tam też doszło do podpisania umów.
Jak podała agencja Reutera, przedsiębiorstwo Novatek, największy niepaństwowy producent gazu ziemnego w Rosji, zawarło umowę o strategicznym partnerstwie z chińską państwową korporacją paliwową CNPC. Prezes Novateku Leonid Michelson, którego Forbes uznał za najbogatszego człowieka Rosji w 2017 roku, podpisał też porozumienie o współpracy z Chińskim Bankiem Rozwoju.
Ramową umowę kredytową wartą nawet 3 mld dolarów podpisały rosyjski Wnieszekonombank (VEB) i chiński Exim Bank (Chiński Bank Eksportu i Importu) - informuje Reuters.
Obroty handlu rosyjsko-chińskiego wyniosły w pierwszych trzech kwartałach br. 419,6 mld juanów (63,2 mld USD) i były o prawie 28 proc. wyższe niż w analogicznym okresie ub.r. - wynika z oficjalnych chińskich danych. Rosja jest największym dostawcą ropy naftowej do Chin, a wolumen tych dostaw osiągnął według chińskich mediów rekordowe 1,55 mln baryłek (6,35 mln ton) dziennie, co oznacza wzrost o 60 proc. w porównaniu do ubiegłego roku.
Miedwiediew jest pierwszym zagranicznym szefem rządu odwiedzającym Chiny po zakończonym niedawno XIX krajowym zjeździe rządzącej Komunistycznej Partii Chin, podczas którego wybrano nowy skład jej kierowniczych organów, a prezydent Xi Jinping zainaugurował swoją drugą kadencję na stanowisku sekretarza generalnego - podkreśla Xinhua.
Zdrowe relacje chińsko-rosyjskie będą również stanowić przeciwwagę dla wpływów USA, co pomoże ustabilizować światowe perspektywy geopolityczne i gospodarcze - ocenił dyrektor Instytutu Rosyjskiego w Akademii Nauk Społecznych prowincji Heilongjiang, Ma Youjun, cytowany przez chiński dziennik Global Times.
W czasie wizyty Miedwiediew odznaczył rosyjskim państwowym Orderem Przyjaźni troje chińskich wicepremierów: Zhang Gaoliego, Wang Yanga i Liu Yandonga. Order ten przyznawany jest obcokrajowcom za wkład w umacnianie pokoju, przyjaźni, współpracy i wzajemnej zrozumienia pomiędzy narodami - wyjaśniła Xinhua.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:42, 11 Gru '17
Temat postu:
Cytat:
Pekin: Rozpoczęły się chińsko-rosyjskie manewry wojskowe 11.12.2017 PAP
Chińsko-rosyjskie manewry dowódczo-sztabowe rozpoczęły się w poniedziałek w Pekinie - poinformował w resort obrony Chin. Jak głosi komunikat ministerstwa, ćwiczenia mają wzmocnić współpracę wojskową obu krajów i zapewnić równowagę sił w regionie Azji i Pacyfiku.
Głównym celem manewrów jest rozwój wspólnego planowania działań wojennych w obszarze obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, reagowania na "losowe i prowokacyjne uderzenia pociskami balistycznymi (...) na terytorium dwóch krajów" - podał chiński resort obrony.
W oświadczeniu ministerstwo przypomina też, że "Chiny i Rosja są przeciwne rozwojowi globalnego systemu obrony przeciwrakietowej" i z tego względu chcą wzmocnić współpracę "w celu zachowania równowagi w regionie".
Rosyjski resort obrony poinformował, że w ramach ćwiczeń oba kraje będą rozwijać współpracę w ramach obrony przed zagrożeniami z państw trzecich.
Prezydenci Rosji i Chin Władimir Putin i Xi Jinping, którzy spotkali się w lipcu w Moskwie, uznali wówczas, że stosunki chińsko-rosyjskie znajdują się w "najlepszym momencie w historii".
Xi nazwał wtedy systemu bezpieczeństwa THAAD rozmieszczany przez amerykańską armię na terenie południowokoreańskiej bazy w Seongju zagrożeniem dla regionalnej równowagi strategicznej i stwierdził, że Chiny są w ciągłym kontakcie z Rosją w tej kwestii.
Putin podkreślił zaś, że stanowisko Moskwy i Pekinu we wszystkich ważniejszych kwestiach międzynarodowych jest zbieżne. "Zamierzamy dalej rozwijać naszą koordynację w polityce zagranicznej" - zapowiedział.
W maju ubiegłego roku Chiny przeprowadziły wspólnie z Rosją ćwiczenia jednostek marynarki wojennej na Morzu Śródziemnym. Poprzednie manewry marynarek wojennych Rosji i Chin odbyły się na Pacyfiku w 2012 roku. (PAP)
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:50, 20 Sty '18
Temat postu:
Cytat:
Minister obrony USA: Rosja i Chiny wytrwale pracują nad wojskiem. Nasza armia traci przewagę konkurencyjną 19.01.2018 PAP
Kapitol USA źródło: ShutterStock
Stany Zjednoczone stoją w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony Chin i Rosji, które od kilku lat zmniejszają amerykańską przewagę militarną - stwierdził w piątek minister obrony USA James Mattis, ujawniając część amerykańskiej strategii obrony narodowej.
Minister ostrzegł, iż Pekin oraz Moskwa od kilku lat "wytrwale pracują" nad rozwojem zdolności wojskowych, a amerykańska armia "traci przewagę konkurencyjną w każdym aspekcie - powietrznym, lądowym, morskim, kosmicznym oraz cyberprzestrzeni".
Wojsko USA wciąż jest silne - podkreślił Mattis, przemawiając na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa w Baltimore. "Jeśli ktoś rzuci nam wyzwanie, to będzie to jego najdłuższy i najgorszy dzień" - zastrzegł.
Stwierdził również, że to rywalizacja między mocarstwami, a nie terroryzm jest największym wyzwaniem dla amerykańskiego bezpieczeństwa. Zdaniem ministra Waszyngton "stoi w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony sił rewizjonistycznych jak Chiny i Rosja, które dążą do stworzenia świata zgodnego z ich autorytarnymi modelami". "Rosja pogwałciła granice sąsiednich narodów", a Pekin "wykorzystuje drapieżną ekonomię do zastraszania(...)" - ocenił Mattis.
Minister wezwał europejskich sojuszników Waszyngtonu do zwiększenia wydatków na obronność w obliczu "wspólnych zagrożeń związanych z bezpieczeństwem". Zwracając się do Kongresu, zaapelował o "odpowiednie finansowanie wojska" i powstrzymanie się od masowych cięć. "Wykonujemy wiele operacji wywiadowczych na całym świecie, to oczywiście kosztuje" - zaznaczył.
Amerykańska strategia obrony narodowej zawiera wskazówki dotyczące budżetu USA na rok 2019 r. [...].
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:12, 17 Lut '21
Temat postu:
Nie przeciw a razem . To jest prawdziwa polityka . Z jednej strony słyszymy jak nowa administracja w USA się napina na Chińczyków .Brytyjczycy przypierdalają się do ruskich, że Nawalnego nie potrafią zamordować . A tu mamy wspólne ćwiczenia morskie w Omanie .
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3
Strona 3 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów