Dołączył: 14 Sty 2010 Posty: 241
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 02:32, 04 Sty '12
Temat postu:
aximia napisał:
a może przeciwnie ... może kolejne państwa pójdą taką lub podobną drogą, np. Islandia ma już swoją nową konstytucję i ma dupie MFW i banksterów, może i Grecja się wyzwoli ? i kolejne kraje... nie będzie tak łatwo wcisnąć ludziom w UE że na Węgrzech jest zamordzie i dyktator bo to kraj w środku Europy ludzie mają kontakty bezpośrednie czy internetowe - chyba społeczeństwo tam teź jest świadome co się święci dlatego sobie wybrali takiego Orbana i Fidesz...
no niby tak
W sumie zawsze jest takie prawdopodobieństwo, ale problem w tym, że tych ludzi, którzy naprawdę się interesuję sytuacją polityczną / gospodarczą w Europie jest garstka.
Tępych mas jest więcej i bardzo łatwo nimi manipulować poprzez sianie paniki, strachu.
Dzisiaj oglądałem wiadomości na TVN albo Polsacie już nie pamiętam i strasznie pojechali po Węgrach i ich rządzie.
A ta informacja, że niby 100k ludzi się zebrało na protestach w Budapeszcie rozśmieszyła mnie do łez.
Co do Islandii to spoko, oni sobie poradzili i ogarnęli sytuacje jak trzeba, ale zapytaj byle znajomego czy ma o tym jakiekolwiek pojęcie. Wątpię czy chociaż 50% polaków jest w stanie wskazać Islandię na mapie, a co dopiero opisać ich sytuację. W naszych mediach nic o tym nie pisali, ani nie mówili, więc skąd taki 'kowalski' ma wiedzieć co się tam dzieje? W Polsce ludzie są niedokształceni w sprawach politycznych i gospodarczych.
Głupi przykład Wałęsa / Jaruzelski - 2 bohaterów wykreowanych przez mass media i pseudo historyków, a jaka prawda wszyscy wiemy.
Można wymieniać i wymieniać, ale nic to nie da.
Póki co trzeba życzyć Węgrom powodzenia i wytrwałości przeciwko estabilishmentowi UE.
Dołączył: 20 Gru 2011 Posty: 3996
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:13, 06 Sty '12
Temat postu:
Węgry pogrążone. Fitch: papiery śmieciowe
Agencja ratingowa Fitch obniżyła rating Węgier do poziomu "śmieciowego" BB+, z perspektywą negatywną. Wcześniej do podobnego poziomu wiarygodność kredytową kraju obniżyły dwie inne agencje z tzw. wielkiej trójki, czyli Moody's i Standard & Poor's.
Swoją decyzję Fitch uzasadnił impasem między Budapesztem a Unią Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym w sprawie pomocy finansowej dla Węgier. W połowie grudnia Węgry oficjalnie zwróciły się do UE i MFW o 15-20 mld euro pożyczki.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:23, 10 Sty '12
Temat postu:
Ja rozumiem, że gmeranie przy którymkolwiek banku centralnym jest bardzo nie na rękę światowej finanserze. Jednak myślę, że nasze media sporo przesadzają wyolbrzymiając kryzys na Węgrzech, upadek tamtejszej demokracji, waluty... a nawet że Węgry ciągną Polskę w dół!
W rzeczywistości najważniejsze wskaźniki ekonomiczne na Węgrzech mają się nieźle, a ich waluta wcale nie osłabła ostatnio jakoś bardziej niż nasza. Dojebali ich z deka tym ratingiem, ale kto by się w dzisiejszych czasach jeszcze przejmował opinią tych agencji ratingowych? W każdym razie nie każdy
Więc medialna sraczka, w świetle cyfr, jest o tyle nieuzasadniona co zabawna.
Coby nie być gołosłownym, przytoczę może przykładowo dzisiejszy reportaż z TVP.
Zaczyna się od "Węgierski premier ugina kolana" a kończy na "Pytanie: kogo węgierski premier wprowadza w błąd?"
Nie ma to jak rzetelny reportaż w publicznej telewizji opłacanej z abonamentu w celu prowadzenia działalności misyjnej... Aż żałuję że nie mieszkam w Polsce, cobym się mógł dokładać co miesiąc do tej cudownej misji
Nieźle też obcięli po chamsku tą prof. Oręziak nie dając jej dokończyć wypowiedzi odnośnie tego, że dobrze by było mierzyć wszystkie kraje jednakową miarą...
Zgodnie ze „sztuką” zaczęło się od przywołania autorytetu. Za autorytet „robił” zmarły Vaclav Havel, który przed śmiercią wyraził niepokój o demokrację węgierską.
A potem już była jazda „po bandzie”. Na Węgrzech miał miejsce „zamach stanu w majestacie prawa”. „Znowelizowana konstytucja oraz zalew pomniejszych („basic”) ustaw przepchniętych („rushed through”) przez parlament pod koniec roku praktycznie zlikwidowały system kontroli i równowagi między trzema gałęziami władzy”. Nowe ustawy „dają Fideszowi ogromną władzę nad mediami, sądami, bankiem centralnym oraz instytucjami nadzoru”. „Zmiany w ordynacji wyborczej pozwolą temu ugrupowaniu pozostać u władzy przez długie lata”. Żadnych konkretnych przykładów – znowu zgodnie ze „sztuką” – nie podano.
Ja się nie znam na polityce, ale ciekawy jestem jak to się dzieje, że parlament polski ustawy „uchwala” (na przykład tę o refundacji leków), a przez parlament węgierski ustawy się „przepycha”? Który to konkretnie przepis nowej węgierskiej konstytucji albo „pomniejszych ustaw” daje konkretnie Fideszowi władzę nad mediami, sądami, bankiem centralnym, i instytucjami nadzoru?
Żeby było jasne – nie podoba mi się nowa węgierska ustawa medialna, bo wolność słowa to jedno z moich ulubionych praw! Ale poza tym? Nowa węgierska konstytucja ogranicza podobno uprawnienia sądu konstytucyjnego do badania konstytucyjności przepisów na wniosek zwykłych obywateli. Wbrew dotychczasowej praktyce będą oni musieli najpierw przejść całą procedurę sądową. Dla wszystkich, którzy zapałali z tego powodu oburzeniem przypomnienie, że tak samo mamy w Polsce od lat!
A może chodzi o to, że sędzia sądu najwyższego musi mieć co najmniej pięcioletni staż. Zapis został uznany jako napisany personalnie pod obecnego szefa sądu najwyższego Andrasa Bakę, który przez 17 lat pracował w Europejskim Trybunale Praw Człowieka i nie może się wylegitymować niezbędnym doświadczeniem nad Balatonem. Ale przecież w Polsce (art. 5 ust 3 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym w związku z art. 22 § 1 pkt 6) ustawy o Sądzie Najwyższym) wymagany jest staż 10 lat!
Zamachem na demokrację ma być podobno zmniejszenie liczby posłów z 386 do 199. – to źle. Po pierwsze będzie taniej – bo mniej posłów to mniejsze wydatki na ich utrzymanie. Po drugie Węgrów jest raptem 10 milionów więc nawet 199 posłów to dużo (proporcjonalnie w Polsce, gdzie wyborców jest prawie 4 razy więcej powinno być 800). Zresztą ministerstw w „faszystowskim” rządzie Orbana jest raptem 8, a w Polsce 19. To gdzie jest lepiej, bo moim zdaniem na Węgrzech.
Węgierska opozycja skrytykowała niemal całą konstytucję. Od invocatio dei na początku (chodź słowa „Boże, błogosław Węgrów”, od których zaczyna się preambuła, są zarazem pierwszym wersem niezmienionego nawet za komunistów hymnu) po zmianę nazwy państwa z Republiki Węgierskiej na Węgry co ma oznaczać jakoby... zapowiedź rezygnacji z systemu republikańskiego. Jak się psa chce uderzyć, to kije się zawsze znajdzie. Bo czy w nazwie USA jest słowo „republika”?
Jak był „wstępniak” to trzeba było wyciągnąć z niego wnioski. W Polsce wyciągnął je jeden z publicystów ekonomicznych. „Węgry są o krok od katastrofy i wydaje się, że jedynym sposobem na jej uniknięcie jest podanie się rządu Orbana do dymisji i utworzenie rządu pozapartyjnego, mającego szanse na odzyskanie zaufania rynków, MFW i Komisji Europejskiej” – napisał.
Politykę zostawię jednak tym, co się znają na polityce. Sam mam kilka spostrzeżeń dotyczących gospodarki.
W nowej węgierskiej konstytucji przewidziano limit zadłużenia do wysokości 50% PKB – czyli o 10 punktów procentowych niższy niż w Polsce! To też źle? Przecież cała Europa walczy z problemem nadmiernego zadłużenia. Węgry są więc raczej pod tym względem dobrym przykładem do naśladowania przez innych!
Podatek CIT wynosi dziś na Węgrzech 19%, a dla tak zwanych „Misi” – czyli małych i średnich przedsiębiorstw – został właśnie obniżony do 10%! Od 1 stycznia 2012 roku obowiązuje też liniowy podatek PIT ze stawką 16% i z ulgami na dzieci.
Może dlatego w Polsce jako chyba już ostatnim kraju postkomunistycznym upieramy się przy podatkowej progresji – żeby nie posądzono nas o faszyzm?
Za to podstawowa stawka podatku VAT została na Węgrzech podwyższona do 27%. Niezmienione zostały stawki na podstawowe produkty żywnościowe (18%), prasę i książki (5%). Ale podwyżkę podatku VAT poparła Komisja Europejska. Inaczej niż obniżkę podatku PIT. To jest kość niezgody między węgierskim rządem a Międzynarodowym Funduszem Walutowym, który żądał od Węgrów rezygnacji z jego obniżania, choć w ostatnim raporcie OECD Taxing Wages zalecana jest właśnie zmiana proporcji miedzy podatkami pośrednimi i bezpośrednimi: (www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=1&id=989)
A i w Polsce pojawiają się takie pomysły – jak w zmodyfikowanej wersji raportu „Polska 2030. Trzecia fala nowoczesności” – czy jakoś tak. (www.zds.kprm.gov.pl/sites/default/files/dsrk_kadry_0.3.pdf)
Może więc „faszystowski” jest „podatek chipsowy”? Ale polski rząd też zaczął przebąkiwać o jego wprowadzeniu. Pomysłu likwidacji preferencyjnych stawek VAT na „używki” – bo chipsy mają taki właśnie charakter – ja bym za „faszystowski” nie uznał.
To może zatem „faszystowski” jest przepis, że do zmiany przepisów podatkowych wymagana odtąd będzie kwalifikowana większość 2/3 głosów? Co prawda wpływa to w sposób istotny na stabilność systemu podatkowego i skoro do zmiany konstytucji potrzebna jest kwalifikowana większość głosów to dlaczego do zmiany systemu podatkowego nie może być wymagana taka sama? Jak pokazuje praktyka w konstytucjach są same ogólniki, a tu chodzi o konkretne pieniądze!
Na pewno polscy obrońcy OFE uznają Orbana za „faszystę” bo pozwolił Węgrom wybrać – czy chcą pozostawać w prywatnych funduszach emerytalnych czy tez wolą przenieść się do państwowego. Czas na to mają do 31 stycznia 2012, ale już 97% Węgrów skorzystało z tego prawa i wybrało. Jak się Państwu wydaje, co wybrali?
Czy to pomysł żeby ludzie sami sobie o czymś decydowali jest sprzeczny z zasadami Unii Europejskiej? Wygląda na to, że tak – o czym przekonali się Grecy, gdy pomysł przeprowadzenia referendum w sprawie akceptacji warunków pomocy unijnej spotkał się z ostracyzmem i szybko został zaniechany.
Za to deficyt, który od 2002 roku wzrósł na Węgrzech z 53% do 82% PKB w 2009 roku został zredukowany do 75% w 2011. Węgry i Szwecja były jedynymi krajami UE, które w minionym roku zmniejszyły swój deficyt!!! Wyniósł on na Węgrzech raptem 2,9% PKB. Pierwszy raz od wejścia do UE Węgry spełniły pod tym względem wymagania Traktatu z Maastricht.
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:50, 20 Mar '12
Temat postu:
Cytat:
Komisja Europejska wszczęła śledztwo w sprawie decyzji węgierskiego rządu, który od 1 stycznia wprowadził całkowity zakaz budowy nowych centrów handlowych i hipermarketów na terenie kraju.
Jak informuje wyborcza.biz na podstawie dziennika „Nepszabadsag”, ustawa została przyjęta przez węgierski parlament jesienią, a obowiązuje od 1 stycznia do końca 2014 roku. Zakazuje ona w tym okresie budowania/otwierania na Węgrzech nowych centrów handlowych i sklepów o powierzchni powyżej 300 m kw.
W zamierzeniu węgierskich władz nowe regulacje mają ochronić rodzimy niewielki handel przed ekspansją sieci handlowych, zazwyczaj zagranicznych. Zagrożenie jest realne, bowiem obecnie 69% wartości handlu detalicznego na Węgrzech kontrolują wielkie centra handlowe, a niezależny handel ma już tylko 31% udziału w rynku. Obecnie w samym Budapeszcie jest ponad 20 wielkich centrów handlowych.
Zgodnie z treścią ustawy możliwe są pojedyncze odstępstwa od zakazu. Jednak zgodę na budowę nowego supermarketu czy centrum handlowego musi osobiście podjąć minister gospodarki. Komisja Europejska chce sprawdzić, czy węgierski zakaz jest zgodny z unijnym prawem, zwłaszcza z zasadami swobodnego przepływu ludzi i kapitału wewnątrz UE. Bruksela zwróci się do węgierskiego rządu z prośbą o udostępnienie wszelkich informacji na temat przyjętego prawa.
Pozostaje jedynie czekać na reakcję polskich intelektualistów na ten karygodny zamach na prawa człowieka. Z dobrze poinformowanych źródeł dowiedzieliśmy się, że apel pod hasłem „Dziś wszyscy jesteśmy hipermarketami – powstrzymać czystki detaliczne” wystosują wkrótce nadwiślańscy bojownicy o wolność i demokrację, m.in. Leszek B., Adam M., Kazimierz K., Magdalena Ś., Jacek Ż., Tomasz L. i Gromosław Cz.
A tak na marginesie , podobno były wielkie demonstracje tzw. lewicy przeciw rządom Orbana. I co się stało , gdybym był lewackim politykiem , to bym zrobił Occupy Budapeszt , bo tu chodzi o być albo nie być . Pewnie kasy na agitację , z zagranicy nie dostali
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Dołączył: 16 Paź 2009 Posty: 386
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:26, 08 Sie '13
Temat postu:
Cytat:
Węgry spłaciły dług wobec MFW
PAP Świat, 2013-08-07 17:56
Węgry spłaciły resztę swego zadłużenia wobec MFW, prawie 721 milionów euro - poinformował węgierski bank centralny. Jest to spłata przedterminowa; ostatnia transza węgierskich zobowiązań wobec MFW była wymagalna dopiero w marcu przyszłego roku.
Już w lipcu węgierskie ministerstwo gospodarki zapowiadało wcześniejsze uregulowanie zobowiązań wobec MFW, podkreślając, że Węgry dysponują wystarczającymi oszczędnościami, prowadzą "zdyscyplinowaną politykę budżetową" i cieszą się zaufaniem inwestorów.
W 2008 roku MFW i Unia Europejska udostępniły zagrożonym wówczas bankructwem Węgrom kredytowy pakiet ratunkowy w łącznej wysokości 20 mld euro.
Jak zaznaczyło węgierskie ministerstwo gospodarki, z przypadającej na MFW części tego pakietu wykorzystano tylko 7,5 mld euro.
Budapeszt nie ma nowego porozumienia kredytowego z MFW. Negocjacje w tej sprawie załamały się, ponieważ Węgry odrzuciły warunki Funduszu dotyczące przedsięwzięć oszczędnościowych.
W połowie lipca prezes węgierskiego banku centralnego Gyoergy Matolcsy poinformował, że Węgry chcą zamknąć przedstawicielstwo MFW w Budapeszcie. W liście do szefowej MFW, Christine Lagarde, Matolcsy podziękował za "cenne wsparcie" i pomoc przekazaną Węgrom, gdy kraj znajdował się na skraju bankructwa. Poinformował wtedy również, że Węgry przedterminowo spłacą MFW ostatnią ratę kredytu, i wyraził opinię, iż "utrzymywanie przedstawicielstwa MFW w Budapeszcie nie jest odtąd konieczne".
W odpowiedzi Fundusz oświadczył wtedy, że dostosuje się do wniosku władz w Budapeszcie. Jak podkreślono, mandat obecnej przedstawicielki MFW na Węgrzech Iriny Iwaszenko "upływa pod koniec sierpnia, a warunkiem obecności MFW w kraju członkowskim jest zaproszenie władz państwowych, zatem MFW nie będzie dążył do jej zastąpienia".
W 2008 roku za rządów socjalistów Węgry były pierwszym krajem UE, który uzyskał wsparcie od MFW, Banku Światowego i unijnych partnerów (ze specjalnego, zapisanego w traktacie UE funduszu dla krajów poza strefą euro). Węgrom przyznano 20 mld euro. Po dojściu do władzy rząd Viktora Orbana postanowił jednak w 2010 roku nie odnawiać porozumienia z MFW.
Orban wielokrotnie krytykował MFW za sposób walki z kryzysem. Jednocześnie Budapeszt wystąpił o nową linię kredytową wysokości ok. 15 mld euro, ale sprawa nie została sfinalizowana. (PAP)
Dołączył: 21 Paź 2014 Posty: 154
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:16, 23 Mar '15
Temat postu:
Cytat:
Orban poszedł własną drogą. I teraz zbiera tego owoce.
Odsądzany od czci i wiary węgierski premier w wielu kwestiach poszedł na przekór Brukseli, decydując się na kilka radykalnych ruchów naraził się mocno politykom unijnym i ekonomistom, ale teraz gospodarka naszych bratanków rozkwita. Przyznają to nawet niechętne Victorowi Orbanowi agencje ratingowe.
Jako ostatnia z "wielkiej trójki", po Moody's i Fitch, rating dla Węgier podniosła agencja Standard & Poor’s. Powołując się na zmniejszoną podatność na wstrząsy zewnętrzne i lepsze perspektywy dla wzrostu gospodarczego podniosła ocenę ryzyka kredytowego do poziomu BB+, który wciąż uznawany jest za śmieciowy, ale kolejne podbicie oceny oznaczało będzie, że węgierskim obligacjom przywrócona zostanie wycena inwestycyjna. Obecnie mają one tak samo słabą opinię jak papiery rosyjskie czy indonezyjskie - pisze Bloomberg.
Węgierskie problemy na arenie międzynarodowej i z agencjami ratingowymi zaczęły się w 2011 roku, gdy premier Viktor Orban podjął szereg decyzji bardzo źle przyjętych w kręgach finansowych. Chodzi przede wszystkim o znacjonalizowanie środków zgromadzonych w prywatnych funduszach emerytalnych o równowartości 14 mld dolarów, wprowadzenie najwyższego w Europie podatku bankowego i odrzucenie międzynarodowej pomocy.
Mimo negatywnego nastawienia inwestorów węgierska gospodarka powróciła do wzrostu, a stopy procentowe spadły do rekordowo niskiego poziomu.
- Aktualizacja ratingu odzwierciedla nasz pogląd, że Węgry są mniej podatne na wstrząsy zewnętrzne, że jego wzrost i perspektywy poprawiły się, a seria ostatnich decyzji przyczyniła się do zwiększenia elastyczności finansowej i zmniejszyła ryzyko recesji bilansowych podobnych do tych, które miały miejsce w latach 2008-2013 – podał Standard & Poor’s.
Prawda jest taka, że agencje nie mają za bardzo wyjścia i muszą zweryfikować oceny ryzyka kredytowego dla Budapesztu, żeby uniknąć kompromitacji. Gospodarka węgierska jest obecnie jedną z najszybciej rozwijających się w UE – PKB w 2014 wyniósł 3,6 proc., w styczniu produkcja przemysłowa wzrosła o 7,7 procent, a sprzedaż detaliczna była najwyższa od 11 lat. Forint od początku roku zyskał 4,4 procent, więcej niż inne waluty w regionie, jak polski złoty, lej rumuński czy czeska korona.
Konsumenci mają więcej pieniędzy, co jest wynikiem decyzji o urzędowym zmniejszeniu rachunków za energię elektryczną dla gospodarstw domowych i wartych 4-miliardów dolarów odszkodowań za "niesprawiedliwą" konwersję kredytów walutowych.
Wzrost gospodarczy w ubiegłym roku pomógł zredukować poziom długu publicznego do 76,9 procent PKB na koniec 2014 roku z 77,3 procent w 2013 roku. Węgry zakończył procedurę UE nadmiernego deficytu dla przestępców-budżetu w 2013 roku po raz pierwszy od wejścia do bloku w 2004 roku.
Jedną z ostatnich, bardzo niepolitycznych, decyzji Victora Orbana, za którą był ostro krytykowany również w Polsce, było energetyczne zbliżenie z Rosją. W lutym do Budapesztu na zaproszenie węgierskiego premiera przybył sam Władymir Putin. Owocem tej wizyty była umowa, w myśl której do 2020 roku Węgry otrzymają ze Wschodu gaz o wartości 3 mld euro. Tyle właśnie Budapeszt powinien zapłacić Rosjanom zgodnie z obowiązującą od 1996 r. umową do końca 2015 r. Problem polegał na tym, że w ciągu ostatnich 6-7 lat zapotrzebowanie Węgier na gaz znacznie się zmniejszyło. Nasi bratankowie nie odbierali minimalnej ilości zapisanej w kontrakcie, ale zgodnie z jego postanowieniami mieli obowiązek za to zapłacić. W efekcie na porozumieniu z Putinem zyskali kolejnych kilka miliardów dolarów.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:28, 08 Wrz '15
Temat postu:
Cytat:
[...]
Brytyjski "The Economist" pisze, że do tak radykalnego spadku popularności partii rządzącej nad Balatonem od 2010 roku przyczyniła się próba wprowadzenia pierwszego na świecie podatku od przesyłu danych w internecie. Po masowych protestach rząd zrezygnował wprawdzie z tych planów, jednak nadszarpnęły one mocno zaufanie do władzy. - Nie mogę wykluczyć, że pomysł wprowadzenia takiego podatku był błędem - przyznaje nawet György Barcza, szef prorządowego instytutu badawczego Századvég. Zaraz jednak broni jego idei.
- W strukturze wydatków gospodarstw domowych na Węgrzech koszty związane z internetem znajdują się dopiero na siódmym miejscu. Podatek nie wpływałby więc znacząco na domowe budżety - twierdzi. Wylicza też, że wysokość nowej daniny nie przekraczałaby równowartości 10 złotych miesięcznie [...]
[...]
Najbardziej kontrowersyjnym pomysłem węgierskiego rządu był podatek od internetu. Po fali protestów społecznych i krytyki Komisji Europejskiej Viktor Orbán zapowiedział, że podatek w proponowanym kształcie nie zostanie przyjęty. Jak podkreśla Sielewicz, nie oznacza to jednak wycofania się w ogóle z pomysłu opodatkowania przesyłu danych.
- Najpierw podatek miał być naliczany od pobieranych danych, później został zmodyfikowany na miesięczną opłatę od stanowiska komputerowego, od używanego urządzenia w wysokości równowartości około 10 złotych dla klienta indywidualnego i prawie 70 zł dla firmy
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:18, 10 Wrz '15
Temat postu:
Stammlager Röszke 09092015-1
10.09.2015
Röszke 1, um Hilfsgüter zu liefern. Sie hat erschütternde Fotos und Bilder mitgebracht.
Die Spannbreite der Eindrücke über Röszke reichen von der beinstellenden Kamerafrau über Pfefferspray Angriffe durch die Polizei bis hin zu diesen Bildern aus dem Stammlager Röszke, das seit rund 3 Jahren existiert. Die Menschen, die es in die Halle geschafft haben sind bereits "privilegiert" im Vergleich zu jenen, die in Zelten oder im Freien übernachten müssen.
Essensausgabe ca 20h im ungarischen Stammlager Röszke an der serbisch-ungarischen Grenze. Ca. 300 Menschen versuchen in Plastiksackerl verpackte Wurstsemmeln und Wasserflaschen zu fangen, die von den Polizisten mit Mundschutz in die Menge geworfen werden. Frauen setzen ihre Kinder auf die Absperrung in der Hoffnung, das Essen direkt überreicht zu bekommen oder sitzen mit ihren Kindern auf den verdreckten Matten und warten bis ihnen jemand ihre Ration bringt. Es gibt keine medizinische Versorgung, zwei ehrenamtliche Sanitäter des ungarischen Roten Kreuzes sitzen und warten in einem leeren Raum im ersten Stock auf Notfälle. Auskunft über die Situation im Lager dürfen sie nicht geben. Der Krankenwagen kann jedoch für Notfälle gerufen werden. Im Sanizätsrau steht lediglich ein kleiner runder Tisch mit 3 Stühlen und Decken. Am Schreibtisch liegen Pflaster, 2 Küchenrollen und ein Stethoskop. Entlang der Wand sind eineinhalb Packungen Klopapier und einige Windelpackungen.
Einzelne Menschen versuchen in Kontakt zu treten und halten Pässe oder Schilder mit Telefonnummern und Namen von vermissten (ein Vater sucht seinen 14-jährigen Sohn, der von der Polizei mitgenommen wurde) in die Kamera, in der Hoffnung, dass die Welt nicht wegsieht und ihm hilft! Das Lager existiert seit rund 3 Jahren, seit Anfang Juli hat der Flüchtlingsstrom stark zugenommen. Innerhalb von 3 Monaten war es im Lager offensichtlich nicht möglich eine Essensausgabe menschengerecht zu organisieren.
Transalte:
Michaela Spritzendorfer-Ehrenhauser był razem z Klausem Kufner i Ilse Lahofer w nocy z 09 na 10 września w obozie Röszke 1 do dostarczania dostaw humanitarnych. Przyniosła wstrząsających zdjęć.
Zakres wrażeń Röszke od nogi koncesjodawcę camerawoman nad atakami gazu pieprzowego przez policję do tych zdjęć z obozu Röszke, który istnieje od około 3 lat. Ludzie, którzy dokonali go do sali są "uprzywilejowane" w porównaniu do tych, którzy mają pozostać w namiotach lub na zewnątrz.
Dystrybucja żywności ok 20h w węgierskiej Stammlager Röszke na granicy węgiersko-serbskiej. W przybliżeniu 300 osób stara się złapać pakowane w workach plastikowych rolek kiełbasy i wodę mineralną, które są wyrzucane przez policję na sobie maski chirurgiczne w tłumie. Kobiety umieścić swoje dzieci na bariery w nadziei na uzyskanie żywności przekazany bezpośrednio lub siedzieć z dziećmi na brudnych mat i czekać, aż ktoś przynosi ich racje. Nie ma opieki medycznej, dwóch sanitariuszy wolontariuszy Węgierski Czerwony Krzyż siedzieć i czekać w pustym pokoju na pierwszym piętrze do katastrofy. Informacje o sytuacji w obozie, nie może dać. Ambulans, jednak można nazwać w nagłych przypadkach. W Sanizätsrau tylko stoi mały okrągły stół z 3 krzesłami i koce. Na biurku są tynki, 2 rolki kuchenne i stetoskop. Wzdłuż ściany są półtora paczkach papieru toaletowego i kilka paczek pieluszek.
Pojedynczy ludzie próbują się skontaktować i trzymać paszporty lub znaki z numerami telefonów i nazwisk brakuje (ojciec szuka swojego 14-letniego syna, który został zabrany przez policję) w aparacie, w nadziei, że świat nie wygląda się mu pomóc! Obóz istniał od około 3 lat, od początku lipca przepływ uchodźców dramatycznie wzrosła. W ciągu 3 miesięcy Oczywiście to nie było możliwe zorganizowanie dystrybucji żywności w obozie w sposób humanitarny.
Stammlager Röszke 09092015-4 10.09.2015
Dla kontrastu:
transalte:
Cytat:
WĘGIERSKI POLITYCY ŚMIECI - TO JEST PARLAMENT 2015. szeptember 07.
Bezpieczny Parlament osiem-pokojowe na trzy kwadranse na służbie dla 16 worek (!) Kosz podniósł. Kiedy nie ma ankiety, "tylko" pięć do dziesięciu torby będą wypełnione.
Szotyolahéj używane gumy do żucia, puste butelki, plastikowe kubki, skórki banana, papier śmieci, almacsutka, papier czekoladę, skórkę pomarańczową, prezerwatywy - to nie jest podstawka pod koniec meczu piłki nożnej, ale parlamentarnej sali sesji po głosowaniu. Po spotkaniach, room service usuwania śmieci zapewnia czasami ganajoz 10-20 worków (!) Kosza po przedstawicieli.
Szczególną uwagę zwraca się na "zabawy polowania" gazety. Krzyżówka wyjaśnia, podczas podejmowania decyzji o swoim życiu!
To nie jest w inny sposób zabronione przez przepisy domu do jedzenia i picia posłów w Izbie, aby nie poddać się wrzucić do śmieci. Dlatego, siedzenie kierowcy, gdy widzisz to, co dzieje się w ławce, nie może nic zrobić.
Zgromadzenie Narodowe jest jednym z uznającej anonimowego urzędnika wywiadu powiedział: Stało się, że koncentrował się na nim w eater przedstawiciela sali konferencyjnej, ale "że to się", więc w tym zakresie była sprawa, bo to nie jest "przedszkole", ale także "Parlament węgierski ". Jednak to, co nie zawsze jest widoczne.
Ławki są często podarte papieru obok mnóstwem śmieci pustych butelek, kubki papierowe, pudełka gazowanej uplastycznienia z worka, pomarańczy i bananów skóry, czekolady i cukierków, papieru i almacsutkát lewo pod samych posłów. Z naszego doświadczenia wynika, składowisko członkowie frakcji jest używane jako miejsca, gdzie jest zajęta lub gdy nie ma pad.
Miałem gorsze dni były także w personelu służby komisarza pokój powiedział, że, na przykład, gdy ława przyklejone gumy do żucia (!) Zdrapać lub podczas ręcznego zgromadzić szotyolahéjat (!!), i to się stało, że 20 worków śmieci, i inaczej nieużywany Prezerwatywa zbierane.
"Nie są dorośli mężczyźni, obywatele węgierscy 386 dorosłych '?? Katalin Szili powiedział nasz wniosek wyciągniętym ramieniem. Marszałek Parlamentu dowiedział się koledze, że "odpadów" pozostaje duży w Izbie. Według niej, niewidoczne i rzetelna praca z pochwałami komisarze pokoju, które pojawiły się dopiero po 16 lat od teraz, co zostawić posłów.
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:39, 11 Wrz '15
Temat postu:
Wld napisał:
To byla ustawa antysekciarska. W kolebce wolnosci, Francji, np. Jehowi sa sekta. Tez pewnie protestuja, a panstwo chuja na nich kladzie. Zreszta popieram. Na miejscu Orbana zostawilbym 5 glowniejszych kosciolow, a reszta niech odpierdala swoje hokus pokus w domu.
A myślisz że duże kościoły nie manipulują wiernymi? Jeszcze bardziej manipulują jak takie małe sekty. Za dużo się naoglądałeś "Plebanii" i naczytałeś Ryśka Nowaka. Sprawiedliwie było by albo pozwolić funkcjonować wszystkim, albo KRK czy Protestantów tak samo zdelegalizować.
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:20, 11 Wrz '15
Temat postu:
Najbardziej w całej sprawie dziwi mnie to, że Orban od początku sam określał siebie jako polityka o poglądach neoliberalnych, zapowiadał neoliberalne reformy, a jak na razie:
- nacjonalizuje
- wprowadza nowe regulacje
- wprowadza nowe podatki
- wyprosił MFW
Sztandarowe hasło neoliberalizmu "prywatyzować, deregulować" trochę mija się z tym co robi Orban. Akurat przejęcie Banku Centralnego jak najbardziej pochwalam, choć mało to neoliberalna praktyka. Chyba tylko wprowadzenie liniowego podatku dochodowego pachnie tutaj neoliberalizmem, ale jest to rozwiązanie szkodliwe dla gospodarki, wszak wysoka progresja podatkowa (najlepiej widać to na przykładzie krajów Skandynawskich, np. Danii (38%-65%)), połączona z wyższym opodatkowanie przychodów kapitałowych sprzyja zmniejszaniu nierówności społecznych i zmniejsza ryzyko tezauryzacji (gromadzenia) pieniądza, przez co jest on cały czas w obiegu i nie traci tak bardzo na wartości w skutek inflacji. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale ogólnie nie podzielam zachwytów większości z was wobec osoby tego Orbana (choć pojedyncze reformy jak wspomniane upaństwawianie Banku Centralnego, jak najbardziej pochwalam). Znamiennym jest myślę fakt, że gdy Orban dopiero dochodził do władzy Węgry miały jeszcze większy poziom PKB per capita mierzony nominalnie i parytetem siły nabywczej niż Polska, a opierając się na danych z 2014 widać, że teraz są już z tyłu za nami. Jednymi słowy za rządów Orbana siła nabywcza Węgrów względem Polaków się zmniejszyła, mimo że u nas tez jakiejś rewolucji gospodarczej nie było. Można to oczywiście zwalić na karb kryzysu z którego orbanowskie Węgry dopiero się wygrzebują, ale myślę że to historia najlepiej oceni rządy Orbana, i jeszcze za wcześnie na wyciąganie jednoznacznych wniosków.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:46, 15 Wrz '15
Temat postu:
Cytat:
15 września 2015 Rumunia zaprotestowała we wtorek przeciwko planom Węgier dotyczącym budowy ogrodzenia na odcinku wspólnej granicy. Węgrzy uważają, że mur wznoszony obecnie na granicy z Serbią spowoduje, że migranci będą szukali alternatywnych dróg przedostania się na Węgry - najbliższą wydaje się być właśnie Rumunia, choć członek UE, to nienależąca do strefy Schengen. "Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważa, że budowa ogrodzenia pomiędzy dwoma krajami członkowskimi Unii Europejskiej, które są partnerami strategicznymi, nie jest właściwym posunięciem z politycznego punktu widzenia ani nie jest zgodne z duchem europejskim. Takie stanowisko zostało przekazane stronie węgierskiej" - napisano w oświadczeniu rumuńskiego resortu.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:06, 16 Wrz '15
Temat postu:
WZBG wg. prof. Lajosa Bokrosa {czyli takiego węgierskiego Balcerowicza, który za swój "szok plan" dostał nagrodę w postaci 8 lat ciepłej posadki w Banku Światowym} - czyli byłego ministra finansów Węgier - powinieneś co najmniej nie potępiać Orbana, gdyż ów prof. mówi - "Na Węgrzech mamy obecnie do czynienia z reżimem autorytarnym, który nie wierzy w wolny rynek, nie lubi własności prywatnej, zwłaszcza inwestorów zagranicznych ani konkurencji. W konsekwencji na Węgrzech wprowadzane są obecnie bardzo specyficzne, socjalistyczne środki ekonomiczne, takie jak nacjonalizacja, kary fiskalne o charakterze sektorowym".
Wprawdzie nie zgadzam się z nim, co do jego konkluzji, ale jak widać międzynarodowy mainstream korporacji i zadłużania państw nie może się zdecydować, czy atakować Obrana jako faszystę czy socjalistę.
Ponadto to, co pokazujesz jako - nazwane na tych PR-owych filmach - wielkie manifestacje to; "Na początku stycznia ponad 5 tys. osób manifestowało w Budapeszcie, domagając się dymisji Viktora Orbana." Przeliczając liczbę ludności Węgier na polskie realia to taka liczba manifestantów w Polsce to ok. 19 tys. osób a takie manifestacje w Polsce nazywane są przez te same mainstreamowe media opisujące "wielkie protesty" na Węgrzech, jako małe i nieistotne zbiorowiska ludzi. Co więcej w Polsce protest S, który zebrał ok. 80-100 tys. ludzi, w zależności od szacunków, został nazwany nieistotną manifestacją
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:03, 16 Wrz '15
Temat postu:
ElComendante napisał:
Ponadto to, co pokazujesz jako - nazwane na tych PR-owych filmach - wielkie manifestacje to; "Na początku stycznia ponad 5 tys. osób manifestowało w Budapeszcie
Nie odnosisz się do właściwej manifestacji, te filmy mają datę publikacji: 27.10.2014.
ElComendante napisał:
powinieneś co najmniej nie potępiać Orbana,
Cytat:
[...]
Książka Krisztiny Ferenczi to nic innego jak staranny raport. Jedna trzecia treści to dokumenty na temat tego, jak Viktor Orbán w okresie pierwszego sprawowania urzędu premiera doszedł do poważnego majątku.
[...]
Po ślubie w 1986 r. zaczynali z żoną, Anikó Lévai [...] No i co w tym dziwnego? Politycy przy władzy przecież się dorabiają! Problem w tym, że obok wszystkich powyższych operacji, starannie przez autorkę udokumentowanych, jest jeszcze jedna, tytułowa. Przez lata Anikó Lévai skupowała w okolicach Felcsút winnice, łącznie 54 ha, a potem sprzedała je z wielkim zyskiem.
[...]
Kluczem był prosty mechanizm, wymyślony kiedyś przez Lajosa Simicskę, „geniusza”, jak go w czasach wieloletniej przyjaźni nazywał Viktor Orbán. Tanio kupujemy, drogo sprzedajemy, a by podwyższyć wartość inwestycji lub ziemi, pompujemy w nie publiczne pieniądze z przetargów, o czym przecież sami decydujemy, stawiając swoich ludzi w odpowiednich miejscach.
Opinię publiczną interesują też dalsze losy Simicski, jednego z najbogatszych ludzi na Węgrzech (tak jak w innych przypadkach, jego majątek jest nieprzejrzysty), który po rozłamie z premierem zaczął nagle tracić zamówienia publiczne. Dotychczas jego największa firma – Közgép – dostawała je na największe projekty inwestycyjne, z autostradami włącznie. Teraz je straciła, a Simicska wychodzi z projektami poza Węgry, natomiast odebrane mu projekty krajowe przejmuje m.in. niespełna 30-letni, a już bardzo bogaty István Tiborcz – jedyny dotychczas zięć mającego piątkę dzieci premiera.
Na Węgrzech idą dobre czasy dla opozycji. Ale nie tej, której się spodziewamy
Majątek Orbánów był przedmiotem dochodzeń. Niczego jednak nie udowodniono
Wielkanoc zwyczajowo spędziłem w Budapeszcie. Coś mnie zaskoczyło? Owszem. Coraz bardziej nurtuje mnie oddalanie się naszych państw: na Węgrzech odmienny publiczny dyskurs, inne dylematy i wyzwania, nie mówiąc o realiach.
Co mam na myśli? Pewnym wyjaśnieniem będzie znamienna wypowiedź premiera Viktora Orbána, który tuż przed Wielkanocą wybrał się do Astany. Orbán mówił, że „w Unii Europejskiej traktują nas jako równorzędnych partnerów, ale w istocie rzeczy jesteśmy tam obcy. Kiedy udajemy się do Brukseli, nie mamy tam krewnych. Kiedy jednakże przybywamy do Kazachstanu, tu spotykamy krewnych. To nieco dziwne uczucie, że człowiek musi jechać na wschód, by czuć się jak u siebie”.
Majątku branie
Zaskoczyło mnie coś jeszcze – lista przebojów wydawniczych w księgarniach sieci Libri, obecnie chyba monopolisty. Na pierwszym miejscu, zgodnie z oczekiwaniami, ładnie wydany tom „Jak malować świąteczne jajka”. Ale druga pozycja, na 20 wystawionych, jest sporym zaskoczeniem: to publikacja znanej dziennikarki śledczej Krisztiny Ferenczi „Szüret”, czyli „Winobranie”.
To wznowienie książki wydanej w 2006 r., o czym uczciwie informuje się czytelnika na okładce. A w krótkim wstępie do drugiego wydania czytamy, że wydano tę pozycję ponownie w związku z głośnym zerwaniem sojuszu „dwóch braci ze szkolnych ław”, czyli Viktora Orbána i Lajosa Simicski. Simicska to jeden z najbogatszych ludzi na Węgrzech, choć jak bardzo jest zamożny, nie wiadomo. Jego majątek – ulokowany m.in. w firmach deweloperskich i w rozległym imperium medialnym – pozostaje nieprzejrzysty.
Książka Krisztiny Ferenczi to nic innego jak staranny raport. Jedna trzecia treści to dokumenty na temat tego, jak Viktor Orbán w okresie pierwszego sprawowania urzędu premiera doszedł do poważnego majątku.
Po ślubie w 1986 r. zaczynali z żoną, Anikó Lévai, od małego, spółdzielczego mieszkania w prowincjonalnym Szolnoku. Gdy mąż stał się znanym politykiem pamiętnego 16 czerwca 1989 r. „goniąc Ruskich do domu”, przejął – też spółdzielczy – lokal o sporej powierzchni 135 metrów, już w Budapeszcie. Potem przez lata Lévai i Orbán wynajmowali go za tysiąc dolarów miesięcznie. A tuż po zakończeniu rządów okazało się, że małżeństwo z pięciorgiem dzieci zamieszkało w nowym, przestronnym domu, położonym na prestiżowych wzgórzach budańskich przy ulicy Czinege 5. Na dodatek w 2005 r. Orbán postawił sobie dom utrzymany w tradycyjnym węgierskim stylu w rodzinnej miejscowości Felcsút pod Budapesztem, na miejsce zburzonego cztery lata wcześniej domu rodzinnego, w którym się wychował.
No i co w tym dziwnego? Politycy przy władzy przecież się dorabiają! Problem w tym, że obok wszystkich powyższych operacji, starannie przez autorkę udokumentowanych, jest jeszcze jedna, tytułowa. Przez lata Anikó Lévai skupowała w okolicach Felcsút winnice, łącznie 54 ha, a potem sprzedała je z wielkim zyskiem.
Majątku powiększanie
Kluczem był prosty mechanizm, wymyślony kiedyś przez Lajosa Simicskę, „geniusza”, jak go w czasach wieloletniej przyjaźni nazywał Viktor Orbán. Tanio kupujemy, drogo sprzedajemy, a by podwyższyć wartość inwestycji lub ziemi, pompujemy w nie publiczne pieniądze z przetargów, o czym przecież sami decydujemy, stawiając swoich ludzi w odpowiednich miejscach.
Ten proceder był na Węgrzech znany. Kwestia szybkiego powiększenia majątku rodziny Orbánów (bo do dużego doszedł również ojciec premiera) była przedmiotem dochodzeń prokuratorskich i specjalnej komisji parlamentarnej. Ostatecznie niczego jednak nie udowodniono. Jednym z najgorliwszych obrońców Orbána był szef resortu handlu zagranicznego i spraw zagranicznych – oba połączono – dziś 38-letni Péter Szijjártó. Sprawę należycie nagłośniono, a jednak Orbán następne wybory zdecydowanie wygrał. Dlaczego?
Ano dlatego, że szef socjalistów Ferenc Gyurcsány też się dorobił majątku i to wcale nie mniejszego, głównie na zamówieniach publicznych. A nie był bynajmniej w takim procederze odosobniony. Toteż media rządowe – bo o takich należy teraz na Węgrzech mówić – niemal przez rok po zwycięstwie Orbana w kwietniu 2010 r. karmiły opinię publiczną szczegółami na temat korupcji i przekrętów w wykonaniu poprzedniej ekipy.
To działało, ale do czasu. Albowiem wkrótce, dość szybko, okazało się, że mechanizmy znane z pierwszej kadencji Orbána, ponownie zastosowano na jeszcze większą skalę. Doszły bowiem środki unijne. Proceder ten skutecznie udowadniano na wyspecjalizowanej stronie internetowej atlatszo.hu oraz w opozycyjnych mediach.
W 2014 r. Krisztina Ferenczi wydała kolejny tom z podtytułem „Śladami majątku Orbanów”. Tym razem, podobnie jak poprzednio, udowodniła, jak to Viktor Orbán, zapalony piłkarz, tuż pod rodzinnym domem z 2005 r. zbudował Akademię Piłkarską im. Ferenca Puskása, a następnie pełnowymiarowy, kryty stadion piłkarski ze zraszaną trawą. Wśród nowych bogaczy pojawił się Lőrincz Mészáros, burmistrz Felcsútu, według Krisztiny Ferenczi „zarządzający tamtejszymi włościami rodziny Orbánów”.
Odtąd opozycyjne media, niczym dawni sowietolodzy, lubują się w z publikacji zdjęć z loży na tym stadionie, odczytując z nich, kto aktualnie „ma ucho” premiera… Chodzi bowiem o system, który były liberalny minister oświaty w koalicyjnych rządach z socjalistami Bálint Magyar nazwał „zorganizowanym nadziemiem” (skojarzenie z podziemiem jak najbardziej uprawnione). Zaś dwa wnikliwe tomy studiów na ten temat, które zebrał i zredagował, określił mianem „Magyar Polip”, czyli „Węgierska ośmiornica”, nawiązując tym samym do znanego serialu o włoskiej mafii.
Majątkiem kuglowanie
Niepokojących sygnałów jest coraz więcej. W lutym 2015 roku z niebywałym hukiem rozpadła się długoletnia przyjaźń i mniej przejrzysty biznesowy sojusz Viktor Orbána z Lajosem Simicską. Media rozpisują się o wstrzymanej przez rząd 8 kwietnia budowie autostrady A-4. Szef kancelarii premiera, „druga osoba w państwie”, János Lázár, poinformował, że to wina Komisji Europejskiej, która „wstrzymała środki na tę inwestycję”. Tymczasem rzecznik Komisji – i to dwukrotnie – zaprzeczył, by miała ona cokolwiek z węgierską A-4 do czynienia.
Węgrzy zresztą też w oficjalne wyjaśnienia nie wierzą. Tajemnicą poliszynela jest fakt, iż głównym inwestorem w A-4 jest największa firma imperium Lajosa Simicski Közgép. Tymczasem najważniejszy dziennik opozycyjny „Népszabdság” w wydaniu świątecznym opublikował zdjęcia i reportaż dowodzący, jak bardzo zaawansowane są już prace.
Pod koniec marca wybuchł jeszcze jeden skandal z firmą brokerską „Quaestor”, który wzbudził po stronie rządowej panikę i chaos informacyjny. Okazało się bowiem, że jej szef, Csaba Tarsoly, zbudował nic innego jak piramidę finansową. Pod znakiem zapytania stanęła niebagatelna suma szacowana na 150 mld forintów (ok. 2 mld złotych). Co więcej, udziały i papiery wartościowe – niezgodnie z prawem wedle specjalistów – lokowały tam wywodzące się z rządzącego Fideszu władze samorządowe, a nawet… resorty, począwszy od tego, który podlega Pétrowi Szijjártó.
Sprawa firmy „Quaestor” jest, jak to się mówi, rozwojowa. Trudno jeszcze cokolwiek przesądzać, chociaż jest oczywiste, że Csaba Tarsoly był powiązany z rządzącymi, a nawet z premierem (opozycyjny tygodnik „168 óra” opublikował odpowiednie zdjęcia). W końcu, po zwłoce, został on zatrzymany, a resorty za radą premiera (skąd zawczasu o tym wiedział, pytają eksperci) swoje całkiem spore udziały zdążyły wycofać. Jednak tysiące małych inwestorów pozostało na lodzie.
Oto, w zarysie, kontekst powodzenia książki Krisztiny Ferenczi. To zarazem swoiste wyjaśnienie słów węgierskiego premiera w Astanie, do której udał się specjalnie wynajętym austriackim samolotem, z – ponoć – 150 osobami („biznesmenami”) na pokładzie. Ale kto tam był, nie wiadomo, poza tym, że Viktor Orbán z małżonką i Lőrinc Mészáros, również z małżonką.
Czy to oznacza, że idą dobre czasy dla opozycji? Owszem, ale raczej nie tej, której się spodziewamy. Na drugą partię w kraju wyrósł bowiem skrajnie prawicowy Jobbik, a imperium medialne Lajosa Simicski zaczyna go wspierać.
Nic dziwnego, że w kręgach liberalnej, stołecznej inteligencji, największym wzięciem cieszy się wydany po węgiersku w Bratysławie tom znanego eseisty i komentatora Rudolfa Ungváryego „A Láthatatlan valóság” („Niewidoczna rzeczywistość”). Jej podtytuł – „Faszyzujące mutacje w dzisiejszych Węgrzech” – mówi sam za siebie.
Wręcz symbolicznie tę atmosferę potwierdziły przedterminowe wybory przeprowadzone 12 kwietnia w Tapolca. Fidesz od zeszłej jesieni po raz trzeci przegrał i to mimo bezprecedensowego zaangażowania się premiera Orbána w kampanię. Mandat zdobył przedstawiciel Jobbiku.
*prof. Bogdan Góralczyk – profesor w Centrum Europejskim UW, były ambasador, stały komentator IO
Podwójne oblicze węgierskiej gospodarkiBOGDAN GÓRALCZYK, 09.09.2015
[...]
Oligarchia nowego chowu
Obok urzędowego optymizmu cechą wyróżniającą oficjalne wypowiedzi jest ich staranna selektywność. Nie ma w nich ani słowa o postępującej centralizacji i oligarchizacji państwa, czym coraz bardziej żyje społeczeństwo.
Po głośnym – i niesmacznym w stylu – „rozwodzie” premiera Orbána z twórcą gospodarczego zaplecza rządzącego Fideszu, Lajosem Simicską w lutym 2015 r., oraz równie głośnym i do dziś niewyjaśnionym skandalu wokół domu maklerskiego Questor z kwietnia tego roku, opinia publiczna zaczęła się wreszcie głębiej interesować bogactwem osób na najwyższych stanowiskach w państwie. Za dowód może posłużyć duże powodzenie książki „Szüret” (Winobranie) niedawno zmarłej dziennikarki dochodzeniowej Krisztiny Ferenczi o gromadzeniu majątku przez najbliższą rodzinę Orbána oraz popularność publikacji Bálinta Magyara (ministra oświaty w poprzednich, socjalistyczno-liberalnych gabinetach) „Anatomia węgierskiego państwa mafijnego” sporządzonej na podstawie dwóch obszrenych tomów studiów znanych specjalistów opozycyjnej wobec Fideszu proweniencji o nie mniej znaczącym tytule „Magyar Polip” (Węgierska ośmiornica), nawiązującego do znanego niegdyś serialu o włoskiej mafii.
Budzący spore emocje, bo uderzył w kieszenie tysięcy zwykłych obywateli, Questor okazał się być wielką spiralą finansową, w którą zaangażowani byli najwyżsi oficjele w państwie, włącznie z ministrem spraw zagranicznych i współpracy gospodarczej z zagranicą Péterem Szijjártó. Csaba Tarsoly, twórca tego domu maklerskiego, siedzi za kratkami, ale sprawa nie posuwa sie naprzód, co powoduje, że poszkodowani co pewien czas urządzają głośne antyrządowe demonstracje.
Opinię publiczną interesują też dalsze losy Simicski, jednego z najbogatszych ludzi na Węgrzech (tak jak w innych przypadkach, jego majątek jest nieprzejrzysty), który po rozłamie z premierem zaczął nagle tracić zamówienia publiczne. Dotychczas jego największa firma – Közgép – dostawała je na największe projekty inwestycyjne, z autostradami włącznie. Teraz je straciła, a Simicska wychodzi z projektami poza Węgry, natomiast odebrane mu projekty krajowe przejmuje m.in. niespełna 30-letni, a już bardzo bogaty István Tiborcz – jedyny dotychczas zięć mającego piątkę dzieci premiera.
Nie tylko on jest przedmiotem stałego zainteresowanai opozycyjnych mediów. Znowu stało się głośno o rodzinnej wsi Viktora Orbána, Felcsút, gdzie w Wielkanoc 2014 roku oddano do użytku stadion piłkarski, a teraz komentuje się prowadzoną do niego z odległego o kilkadziesiąt kilometrów Budapesztu kolejkę wąskotorową. Tymczasem już wcześniej dziennikarze mierzyli… krokami odległość od wejścia na stadion do rodzinnego domu Orbána, gruntownie odnowionego w 2005 roku. Kolejnym oligarchą stał się najpierw sołtys, a dzisiaj mer Felcsút Lőrincz Mészáros, szybko przejmujący kolejne publiczne zamówienia i jeszcze szybciej się bogacący.
Nic dziwnego, że w Felcsút, jakieś 500 m od domu premiera, tyle że nie od strony autostrady, którą przyjeżdża on z Budapesztu, pojawił się wzorowany na tych sponsorowanych przez rząd billboard z napisem „Wkrótce tu będzie stacja kosmiczna”. Z kolei w sąsiednim Alcsút podobny informuje po angielsku „Felcsút – no to mamy problem”.
[...]
Ustawa Zasadnicza jest zwinięty nie tylko przepisy azylowe wraz wczoraj, ale referendum, a nawet pozytywne solówki dyskryminacji. Podczas gdy wszyscy oglądaliśmy Röszkei, gdy Trybunał Konstytucyjny jest coś zupełnie niesamowite stało.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:15, 16 Wrz '15
Temat postu:
Piszesz takie pierdoły o Orbanie jakby to nie dotyczyło WSZYSTKICH "skurwieli" politycznych z USA, czyli ich klanów politycznych, klanów politycznych w całej UE i poszczególnych państwach europejskich oraz klanów politycznych - innych - na Węgrzech. Wynika to li tylko z tego, że taki mamy klimat, czyli system, który obowiązuje wszędzie, gdzie okiem sięgnąć {znajdź mi kraj, w którym politycy nie kradną bez względu na panujący system - monarchia, demokracja, komunizm, autorytaryzm, itd.}
W związku z tym, tak Orban zapewne kradł niemało wszak został wykształcony za pieniądze Sorosa, więc został nauczony doskonale jak to robić, ale w odróżnieniu od innych węgierskich złodziei przed nim oprócz tego, że kradnie/kradł to nie działa przeciwko własnemu narodowi oraz interesom tego narodu {dla przykładu kolejny rok z rzędu Orban zmniejsza zadłużenie Węgier, które spadnie za rok poniżej 78% PKB a za dwa lata poniżej 77%}. Poprzedni węgierscy złodzieje doprowadzili do tego takiego zadłużenia i destabilizacji finansowej kraju, że PKB Węgier spadło w 2009 o 6.8% PKB.
Jak to mówi wielu Serbów {cytuję z pamięci} - Tito kradł, ale się dzielił. Wy kradniecie i się nie dzielicie!!!
A to jest mianowicie diametralna różnica.
Jednocześnie pokazujesz tutaj jakieś manifestacje za pieniądze różnych "tęczowych", otwartych demokratów sponsorowanych wprost z USA, Niemiec, Francji, itd. w celu robienia fermentu tylko, dlatego że Orban jest niewygodny, bo nie chce robić permanentnie "łaski". Wszelkie manifestacje wspierane przez organizacje wspierane w więcej, niż 50% kapitału przez zewnętrzne, poza krajowe organizacje to popieranie ludzi, którzy wyniosą do władzy "łaskawców", którzy będą uskuteczniali to czego żądają mocodawcy, by w ostateczności, dzięki złodziejstwu i bezmyślnym decyzjom w imię wszechświatowych korporacji, jak zawsze niemieckich, brytyjskich, francuskich czy amerykańskich znów zaliczyć degrengoladę gospodarczą, wyprowadzanie kapitału i zadłużenie, które sprawi, że przypierdolenie PKB kraju zaliczy kolejne 7% w dół, co skończy się wariantem greckim i ostatecznym ekonomicznym przejęciem kontroli nad kolejnym krajem. Takich ludzi należałoby automatycznie karać banicją - jako żem człek humanitarny i wychowany na kulturze grecko-rzymskiej - bo czynią to zapewne z permanentnej głupoty i wyłącznie chętki na kasę płynącą z ciepłych posadek w organizacjach sponsorowanych przez mocodawców, zaś świadomych szefów tych organizacji należałoby skazywać od razu za zdradę stanu. Ja zresztą podziwiam Orbana w kwestii jego zachowania w stosunku do polityków węgierskich, którzy doprowadzili do takiej zapaści gospodarczej kraju, którzy nadal żyją jak pączki w maśle i zakładają sobie kolejne "ogranizacyjki" sponsorowane przez zagranicznych mocodawców, bo ja bym ich wysłał do dożywotniej pracy w kamieniołomach, zwłaszcza tego i jego koleżków, co jeździł z uśmiechem na ryju na spotkania grupy Bilderberg.
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:55, 16 Wrz '15
Temat postu:
Czy tylko ja widzę tutaj pewną dychotomię, jeśli nie nazwać by tego wręcz rozdwojeniem jaźni premiera Orbana, że sam określa siebie mianem neoliberała, a realizuje program gospodarczy który delikatnie mówiąc mało ma z neoliberalizmem wspólnego, a niektórzy wprost mówią tu o socjalizmie?
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:45, 16 Wrz '15
Temat postu:
To się Azyren nazywa zarządzanie w chaosie. Orban to realizuje na ile tam daje radę, czyli bez spektakularnych sukcesów, ale przynajmniej realizuje. Większość jełopów nadal tkwi w ideologicznych ramach z przed 100 lat, które są gówno warte we współczesnym świecie, gdzie pojawia się bańka informacyjna w większości dziedzin, więc podejmowanie decyzji - a więc wybieranie najbardziej racjonalnych decyzji {szczególnie w takiej dziedzinie jak polityka} - opiera się na coraz mniejszej liczbie danych. Z tego powodu trzeba korzystać z takich narzędzi, które są akurat pod ręką.
"Viktor Orban: Nie jesteśmy i nie będziemy sługusami Europy, banków i korporacji.
W ostatni weekend w hali Parku Milenijnego w Budapeszcie odbył się kongres wyborczy Fideszu. Podczas kongresu swoje przywództwo w partii potwierdził Viktor Orban, który ponownie został wybrany przewodniczącym ugrupowania. Podczas kongresu przemówienie do delegatów wygłosił urzędujący premier Węgier Viktor Orban.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze fragmenty z przemówienia Viktora Orbana:
Węgry są silniejsze niż były, mają lepsze wyniki. Uwolniliśmy kraj z pułapki procedury nadmiernego deficytu, w której tkwił od dziewięciu lat, oraz z kleszczy Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Jak dotąd nie byliśmy ulubieńcami Unii, ani faworytami wielkich międzynarodowych korporacji, nie możemy mieć wątpliwości, że w związku z obniżkami komunalnych kosztów ci wszyscy bankierzy używający głośnych, choć pustych słów, międzynarodowe firmy, obsługujący ich brukselscy biurokraci oraz ich krajowi giermkowie, że oni wszyscy wystąpią przeciwko nam.
Opozycja nie jest w stanie dostrzec, że kredyty walutowe, koszty komunalne, płace i bezrobocie są ze sobą powiązane. (…) To są różne fronty tej samej wojny. Musimy dążyć do przełomu na każdym froncie, nie wystarczy zwyciężyć tylko na jednym z nich.
Nigdy nie zapominajcie, że postkomuniści oddali Węgry i Węgrów w ręce spekulantów, banków i korporacji. (…) Mówienie o komunistach nie jest pustym gadaniem. Oni zamienili kufajki na garnitury, ale ich zawartość pozostała ta sama. To ci, którzy są gotowi, by znów poddać Węgry gospodarczej kolonizacji.
Na koniec swojego przemówienia premier Węgier powiedział:
Węgry nie pozwolą się wykorzystywać. Nie jesteśmy i nie będziemy sługusami Europy. Nie jesteśmy i nie będziemy sługusami banków i korporacji. Z chęcią zaś będziemy partnerami i sojusznikami każdego, kto za takich będzie nas uważał. Dlatego zawarliśmy umowy strategiczne z takimi firmami, które zainteresowane są wzajemnymi korzyściami a nie wyzyskiem. Wierzymy w konkurencyjność, w mądrze uformowany rynek, w przedsiębiorczość i w jej ducha. Szanujemy pracę, cenimy osiągnięcia, ale nie uznajemy chciwości i braku skrupułów. Cenimy nowoczesną światową gospodarkę, ale nie uznajemy prawa do kolonizacji. Dlatego obronimy niezależność gospodarczą naszej ojczyzny i obniżki kosztów komunalnych."
Dołączył: 17 Maj 2008 Posty: 2461
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:57, 27 Paź '15
Temat postu:
Imigranci i uchodźcy napływający do Europy z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej „wyglądają jak armia” – powiedział premier Węgier Viktor Orban na kongresie partii konserwatywnych w Madrycie
Jesteśmy chadekami, więc kwestię odpowiedzialności moralnej należy również wziąć pod uwagę. Szczerze współczuję ludziom, którzy opuścili swoje domy. Są oni ofiarami złych rządów w ich własnych krajach. Są ofiarami złych międzynarodowych decyzji politycznych. Są też ofiarami naszej złej polityki europejskiej, która wzbudza oczekiwania niemożliwe do spełnienia – tłumaczył.
Węgierski przywódca przestrzegł przed lewicowymi partiami europejskimi, które wspierają imigrację. Prezydent mówił: – One w rzeczywistości importują przyszłych wyborców lewicowych do Europy, ukrywając się za humanizmem. To stara sztuczka, ale nie rozumiem, dlaczego my mielibyśmy się z tym pogodzić...Oni atakują podstawowe wartości naszej europejskiej tożsamości: rodzinę, naród, zasadę pomocniczości i odpowiedzialność.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4 »
Strona 3 z 4
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów