Święta racja.
Ale znam lepszy przykład, którym się posługuję.
Jeżeli magnesy się odpychają, to można porównać jakby były połączone zwykłą sprężyną, taką jak np z długopisu, tyle, że jest ona ściśnięta.
Jeżeli przyciągają, tą samą sprężyną, tyle, że jest ona rozciągnięta.
Jeżeli więc ktoś chciałby zrobić perpetum moblie, lub jakieś free energy z magnesów, to równie dobrze mógłby je zrobić ze sprężyn. "Nacisk" pola magnetycznego, może wybijać elektrony z cewki, i tym samym tworzyć prąd elektryczny. Ale nacisk lub uderzenie w odpowiednie elementy wywołane sprężyną lub czymkolwiek, również wytworzy prąd - przykład, zapalarka do gazu zasilana naszą dłonią.
Teraz tak.
W gifie, który wkleiłem, z tym kręcącym się magnesem, jest pewien myk, wkleiłem to jako ciekawostkę, a nie żebym w te bzdury wierzył.
Porównywanie do sprężyn i gum, nic tutaj nie da, bo to faktycznie by działało !!
Chwytem jest tutaj ta otoczka, ten czarny ekran wokół kręcącego się magnesu.
Coś takiego nie istnieje. Nie istnieje ekran, który mógł by tak uwięzić pole magnetyczne.
Gdyby taki ekran istniał, to ten silnik faktycznie kręcił by się do rozładowania magnesów.
Drugi film, z tym trójkątem. Ktoś go zrobił na siłę. Tam są wyraźne momenty hamujące. Czyli takie w których magnesy dookoła, które teoretycznie mają bez końca podpychać lub pociągać kręcący się magnes, po prostu go hamują,
Trzeci film. Już kiedyś widziałem.
To dosyć sprytne...
Na środku oś. Z magnesami dookoła, i z pustym miejscem. Nazwę ten środek "wirnikiem".
Na kołach z boku również trzy magnesy
Jak boczne koło "nadbiega" z góry, to te magnesiki na wirniku przyciągają ten magnes na kole. Jak koło minie te magnesy, to odpychają. Więc wszystko się kręci.
Jednak gdyby magnes na kole znalazł się dokładnie pośrodku magnesików wirnika, to hamowało by kręcenie, rozwiązano to tak, że zrobiono przerwę.
Wszystkie koła są sprzężone, więc niby jest ok. Urządzenie chodziło by bez końca.
Jednak trzeba zwrócić uwagę na dwa momenty, kiedy poszczególne magnesy z tych trzech kół trafiają w tą lukę w tym 'wirniku'.
Jeżeli magnes koła jest zaraz nad płaszczyzną wirnika i w luce. To magnesy które właśnie "odjechały" (ich górna część) hamują ruch przyciągając magnes koła.
Jeżeli magnes koła jest zaraz pod płaszczyzną wirnika i w luce. To magnesy które właśnie "nadjeżdżają" (ich dolna część) hamują ruch odpychając się od magnesu kołą.
W ten sposób wszystko się równoważy.
Czyli gdyby ktoś zmontował to urządzenie i spróbował zakręcić którymkolwiek z bocznych kół, to każde z nich kręciło by się skokowo. Czyli dało się ustawić tylko w 9 pozycjach.
W pierwotnej wersji, z jednym bocznym kołem, można je ustawić tylko w trzech pozycjach.
Dodatkowe dwa koła nie wnoszą nic!. To takie samo perpetum z jednym, jak i z trzema. Powodują tylko że urządzenie będzie mniej "trzęsło", będzie chodziło płynniej, gdyż będzie 9 małych szarpnięć zamiast 3 silnych.
Oczywiście gdy zakręcimy je ręką to chwilkę pochodzi. Ale zwykłe koło zakręcone ręką też chwilę chodzi...