Dołączył: 10 Sie 2011 Posty: 1089
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:47, 30 Wrz '11
Temat postu:
Dla niewdzięczników, którzy nie pojmują, że są ofiarami obłąkanego cwaniaka, który jest pospolitym kryminałkiem i zbałamucił Was, że uwierzyliście, że jest więźniem politycznym:
Koleś podobno zajmuje się tropieniem „afer prawa”. Ponoć wykrył spisek „gangsterów w togach”. Jeśli jest takim specem od wymiaru sprawiedliwości, aby zauważyć nieprawidłowości w jego funkcjonowaniu, to powinien jakoś się w systemie prawnym poruszać.
Zwróciłem Wam uwagę na razie na dwa debilizmy, jakich dopuścił się Wasz męczennik – oba w obszarze banalnym, jeśli chodzi o prawo, a mianowicie w postępowaniu karnym. Koleś udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że nie ma pojęcia o elementarnych zasadach postępowania karnego.
1. Zarzucił sądowi, że sąd postępuje zgodnie z przepisami (zwraca się prawidłowo do strony per „pokrzywdzony”)
2. Dziwi się, że sąd nie dopuścił dowodu, którego przeprowadzenie jest zabronione przez prawo.
Wyjaśnię to w wersji dla debili, którzy nie kumają:
1. Pierwsza sprawa jest bardzo podobna do sytuacji, że ktoś się do Was przypierdala, że codziennie chodzicie do kibla szczać i srać. Wy dobrze wiecie, że są to potrzeby fizjologiczne, że organizm wydala z siebie zbędne odpadki, a ktoś się do Was przypierdala, że Wasze szczanie i sranie jest wyłącznie Waszą złą wolą, bo chcecie zanieczyszczać w gównami i szczochami całą okolicę (gówna i szczyny spływają do rzek…)
2. Druga sprawa jest taka, że koleś mógł złożyć analogiczny wniosek, aby Wysoki Sąd zrobił mu laskę. Przepisy nie dopuszczają, aby sąd robił komukolwiek laskę, ale naszemu męczennikowi wydaje się, że każde jego żądanie, nawet wykraczające poza ramy postępowania, powinno być wykonywane..
Ktoś, kto przejawia taką ignorancję w obszarze najprostszego prawa, a jednocześnie twierdzi, że jest specem od „afer prawa”, jest albo debilem albo komediantem.
Żal mi tych wszystkich, których zwerbował do swojej sekty, którzy go wspierają, którzy wspólnie z nim walczą z „aferami prawa” i którzy boleją nad jego losem….
Dołączył: 10 Lis 2007 Posty: 779
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:57, 30 Wrz '11
Temat postu:
chójaduch napisał:
Ktoś, kto przejawia taką ignorancję w obszarze najprostszego prawa, a jednocześnie twierdzi, że jest specem od „afer prawa”, jest albo debilem albo komediantem.
Nie udowodniłeś tym tekstem, że jesteś lepszym specem w dziedzinie prawa. Wręcz przeciwnie. Tyle wulgaryzmów i obrażania wszystkich dookoła świadczy tylko o tym, że nie dorosłeś jeszcze do wypowiadania się w tak poważnych tematach. Więc lepiej milcz i zajmij się tym na czym się znasz na prawdę.
Wcześniej jeszcze wygnieć sobie wszystkie pryszcze na twarzy bo jesteś nie fotogeniczny.
To twoje zdanie które zacytowałem odnosi się w stu procentach do ciebie.
Dołączył: 23 Lis 2008 Posty: 1218
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:02, 30 Wrz '11
Temat postu:
@chójaduch;
Skąd ty dojeżdżasz chłopaku?
Takie słownictwo.... Szkoda słów. Jesteś w stanie wygenerować coś konstruktywnego?
_________________ Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Dołączył: 23 Lis 2008 Posty: 1218
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:39, 30 Wrz '11
Temat postu:
Cześć Jerzy!
Może się zdzwonimy?
Właśnie skończyłem budowę domu, więc wracam do życia w sieci.
_________________ Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:34, 30 Wrz '11
Temat postu:
DarkTech napisał:
Jesteś w stanie wygenerować coś konstruktywnego?
wydaje mi się że chujaduch wygenerował wyłącznie konstruktywne posty w tym temacie.
w przeciwieństwie do np. ciebie. chyba że uważasz, iż informacja o tym ze skończyłeś budowę domu ma cechy konstruktywności?
gdyby nie chujaduch, jego zainteresowanie tematem, to pewnie dalej nie wiedzielibyśmy że wasz bohater - rzekomo największy więzień polityczny czwartej RP i najsroższy tropiciel afer prawa, po pierwsze siedzi za pobicie teściowej a po drugie na prawie zna się jak świnia na gwiazdach.
Dołączył: 20 Maj 2009 Posty: 315
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:04, 30 Wrz '11
Temat postu:
Cóż za zadziwiająca zmiana frontu przez bimiego. Dotychczas zawzięcie walczył z wszelkim bezprawiem mafii policyjnej, prokuratorskiej i sędziowskiej publikując i komentując bulwersujące doniesienia, a teraz, kiedy się trafia taka gratka, to wiedzie prym w oczernianiu Goczyńskiego.
W swoim serwisie www.aferyprawa.eu Goczyński szczegółowo opisuje mechanizmy stosowane przez władzę na odcinku prokuratura-sąd. Czym innym jest publikowanie dramatycznych niusów opisujących skutki działania tej mafii, a jeszcze czym innym ujawnianie technik, za pomocą których załatwia swoje ciemne sprawki. Opisywanie wyłącznie skutków budzi jedynie kontrowersje, natomiast analiza przyczyn tego zjawiska grozi zdemaskowaniem metod, którymi posługuje się prawdziwa władza. Właśnie ta władza uznała go za niebezpiecznego. Konkretnie opisał wiele niechlubnych praktyk (numery na "wariata", gwałt, molestowanie, pobicie itd.) powszechnie stosowanych przez mafię prokuratorko-sądowniczą. Ujawniał również wiele innych przestępczych działań aparatu zwanego wymiarem sprawiedliwości.
Stąd przesłanki wskazujące na to, że jest uciszany za pomocą spreparowanych zarzutów. Zainteresowani tematem mogą sami wyrobić sobie pogląd, bo na swojej stronie aferyprawa Goczyński opisuje szczegółowo w jaki sposób preparowano mu sprawy karne, publikuje też pisma procesowe i wyjaśnia dyskusyjną kwestię wariografu.
Całkiem niedawno podobnie rzecz się miała z detektywem wynajętym przez Olewnika - Jerzy Godlewskim, wobec którego zastosowano areszt podczas którego mocno podupadł na zdrowiu. W tym przypadku prokuratura oparła zarzuty na zeznaniu tylko jednej osoby, która miała osobisty interes w tym, aby go pogrążyć. Godlewski miał też wiedzę na temat zabójstwa Papały, składał w tej sprawie zeznania jako świadek. Dyskredytowanie ofiary poprzez wytaczanie jej spraw sądowych na podstawie mocno naciąganych zarzutów to element niszczenia niewygodnych osób. Jak się nie da inaczej, to trzeba zrobić z kogoś kryminalistę, żeby odebrać mu całkiem wiarygodność. Nie jest to żadna nowość, w PRL również fingowano procesy, żeby pogrążyć niektórych opozycjonistów skazując ich za rzekome popełnienie przestępstw pospolitych.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:40, 30 Wrz '11
Temat postu:
stefani napisał:
Cóż za zadziwiająca zmiana frontu przez bimiego. Dotychczas zawzięcie walczył z wszelkim bezprawiem mafii policyjnej, prokuratorskiej i sędziowskiej publikując i komentując bulwersujące doniesienia, a teraz, kiedy się trafia taka gratka...
Oj tak - gratka jak chuj. Wyciąganie z pierdla jakiegoś debila co siedzi za pobicie teściowej drąc ryja, że jest więźniem politycznym, na co ma dowód z wykrywacza kłamstwa.
Jebnij się w głowę stefani - może wtedy zajarzysz, że ten twój kolega (za którym dla odmiany ty - naczelna menda forum prawda2, tak zawzięcie lobbujesz) to jakiś oszust, a nie żaden więzień polityczny.
Goczyński - .....Analizuję to wszystko co od tej pory się działo i jest ewidentne, że ten bandytyzm wymiaru sprawiedliwości, rozbijanie rodzin, fabrykowanie oskarżeń, eliminowanie niewygodnych ludzi, dzieje się za pełną wiedzą Ministra Sprawiedliwości. Obecny minister Krzysztof Kwiatkowski był osobiści informowany, o tych wszystkich tzw. nadużyciach, które są normą dla niego. Na dwóch konferencjach prasowych osobiście mówiłem mu o tym. Byłem w Sejmie na początku styczna (11 stycznia) gdzie był zastępca ministra i osobiście z nim rozmawiałem. Powiedział że robi sobie notatki z mojego wystąpienia, gdzie podałem bardzo konkretne przykłady z nazwiskami, z opisami spraw, wymieniałem konkretne sądy gdzie te rzeczy się działy.
Tak że oni bardzo dokładnie wiedza co się dzieje i te wszystkie rzeczy są koordynowane przez ministerstwo, i przy współpracy z Krajową Radą Sądownictwa, Sądu Najwyższego, wspierane są te wszystkie nadużycia, ten bandytyzm, też przez Rzeczników Praw Obywatelskich i Praw Dziecka. To są instytucje parawanowe dla ogłupiania ludzi, tylko i jedynie. Jeśli ktoś myśli, że te instytucje mu pomogą to się myli. Ja też z początku wierzyłem, że te instytucje są powołane do wypełniania swoich zadań statutowych zgodnie z konstytucją. Jest to kompletna fikcja, to są instytucje oszukańcze.
Ciekawe też jest, że opozycja absolutnie milczy na ten temat. Oni wszystko wiedzą. Ja miałem to wstąpienie, o którym mówiłem, 11 stycznia tego roku na Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Byli tam posłowie opozycji też. Przewodniczący komisji pan Kalisz, jego reputacja sięga dna, był osobiście i dokładnie wszyscy byli informowani o tym co się dzieje. Natomiast jest zmowa milczenia, ani koalicja rządząca ani opozycja nie wspomni ani słowem o tym co się dzieje, nie mówiąc już o konkretnych wystąpieniach dla zmiany sytuacji.
Rozmówca - panie Bogdanie, ale tutaj wygląda że już Polacy nie rządzą Polską. Po prostu ci politycy są tak już dokładnie umoczeni w międzynarodowe, powiedzmy interesy.......
Goczyński - Ci ludzie (rządzący Polską) to są marionetki, tylko i jedynie. Dlatego trzeba robić co można żeby autentycznych ludzi wybierać i przejmować władzę. Jest to niesamowicie trudne.
Ale ja jeszcze i o jednej rzeczy chciałbym powiedzieć. Bo ja pisałem wcześniej o tym, że przestępczość jest świadomie podsycana przez struktury państwowe. Ja tutaj mam okazję rozmawiać z więźniami. Rozmawiałem na przykład, na Służewcu z dilerem narkotyków, który potwierdził moją tezę, że tzw. władzom wcale nie zależy na eliminacji handlu narkotykami i używania narkotyków. On mówił mi coś takiego, że współpracował z tajniakiem policyjnym i wystawiał mu swoich klientów. Natomiast ostatecznie „zwinięto” go gdy skala jego działalności była być może zbyt szeroka i dla zasady od czasu do czasu jakiegoś dilera zdejmą
Rozmówca – panie Bogdanie, to samo jest w Stanach, przecież wiadomo, że handlem narkotykami zajmuje się CIA.
Goczyński – tak, tutaj ( w więzieniu) mówi się, że policja jest bardzo często zaangażowana osobiście w handel narkotykami. I to samo dotyczy złodziei kieszonkowych. Ja rozmawiałem z profesjonalistami, to znaczy ze złodziejami. Oni powiedzieli, że wystarczyło by na przykład do pociągów wprowadzić policję, czy chociażby po peronach żeby policjanci chodzili. I już złodzieje by zniknęli, natomiast złodziejstwo kieszonkowe szerzy się. Rozmawiałem z człowiekiem, któremu prokuratura odmówiła dochodzenia, w obliczu ewidentnego i (wycięte słowo? – udokumen....towanego?) złodziejstwa kieszonkowego.
I chciałem jeszcze powiedzieć, coś na temat tego co się mówi o prawie, że prawo chroni przestępców. To nie jest przypadek, tak musi być, jest to tak robione, żeby przestępczość była utrzymywana na pewnym poziomie. Struktury bezpieczeństwa, policja i prawo, nie ma służyć społeczeństwu, tylko ma służyć utrzymywaniu pewnego spokoju społecznego, który ma służyć rządzącym. Tylko i jedynie. Na pewno nie ma to służyć obywatelom. Jeśli jest zbyt wielka przestępczość to wtedy może nastąpić bunt i te struktury społeczne będą się rozprzęgały, i będzie kłopot dla rządzących. Ale pewien poziom przestępczości jest tolerowany. Tak to wygląda........
Dołączył: 15 Maj 2011 Posty: 69
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:47, 05 Paź '11
Temat postu:
Tekst ten ukazał się rok temu na blogu Gogdana Goczyńskiego.
Przestępczość podsycana przez państwo.
by Bogdan Goczyński on 19 Wrzesień 2010
Swojego czasu pisałem, że Polska staje się państwem policyjnym. Jak się okazuje, wówczas, trzy lata temu, był dopiero wstęp do tego co ma miejsce obecnie. Mnożą się arbitralne aresztowania i rozboje ze strony organów państwowych. Nie mam jednak wątpliwości, że to co się dzieje, to nie są wybryki indywidualnych urzędników lecz zorganizowane działanie. Bo przecież to nie tajniacy decydowali o aresztowaniach Rafała Gawrońskiego czy Darka Komorowskiego. Atakowani są ludzie uczciwi ale niezależni i nie dający wtłoczyć się w rygory kołchoźnianej władzy, próbującej stworzyć z nas niewolników. Do szykanowanych należą niejednokrotnie osoby, które wróciły do Polski z emigracji w złudnej nadziei na lepsze życie wśród swoich. Wobec tych ludzi stosuje się prowokacje, fałszywe oskarżenia i wprost rozboje sądowe w celu odebrania im majątku i zniszczenia ich niezależności.
Wiele osób wierzy jeszcze w prawo, nie zdając sobie sprawy, że jest to wiara iluzoryczna. Prawo bowiem tworzone jest nie w celu harmonijnego funkcjonowania społeczeństwa, a wprost przeciwnie, w celu utrzymania go w ryzach. Czyni się to między innymi przez tworzenie pretekstów do zwiększania represyjności władzy. Analizując metody działania organów, można wyciągnąć wniosek, że jednym z ich celów jest podsycanie przestępczości. Nie robi się tego oczywiście wprost. Służy temu właśnie prawo i praktyka wymiaru sprawiedliwości. Pisałem nieraz o wyjątkowej wyrozumiałości sędziów dla fałszywych zeznań. Owe otwarcie fałszywe zeznania nie tylko nie wywołują sankcji sądowych, ale bywają podstawą wyroków skazujących. W moich sprawach widać było wyraźnie, że fałszywe zeznania były koordynowane z sędziami.
Poza tym, tworzone prawo ma zachęcać do przestępczości i utrudniać ofiarom obronę. Takim jest między innymi przepis o obowiązku ścigania z urzędu jedynie pobić powodujących rozstrój zdrowia powyżej siedmiu dni. Znam kilka przypadków pobicia w obecności funkcjonariuszy państwowych, w tym policji, gdzie ta ostatnia zamiast natychmiast zatrzymać sprawcę, długo legitymowała ofiarę napaści a następnie instruowała ją o możliwości wniesienia sprawy do sądu z prywatnego oskarżenia. Tak było w przypadku pobicia mnie przez niejakiego Marka Kletę, najprawdopodobniej prowokatora SS (Służb Sądowych). Zgodnie z przewidywaniami, prokuratura odmówiła dochodzenia z urzędu. Przeciwko mnie natomiast wystąpiono z prywatnym aktem oskarżenia spisanym przez personel sekretariatu sądu już następnego dnia po zajściu. Tak było też w wypadku pobicia przez prowokatora pod Krzyżem Smoleńskim. O podobnej historii opowiadał mi Darek Wernicki, jeden z członków zespołu obrony Krzyża. Oczywiście wniesienie prywatnego aktu oskarżenia, wiąże się z kosztami sądowymi, wielokrotnym rozprawami i być może ostatecznie umorzeniem sprawy. Rozsądny człowiek nie będzie chciał w to wchodzić, chyba że robi to służbowo.
Charakterystyczne, że owo inspirowanie przestępczości połączone jest z nowymi ustawami, mającymi rzekomo przestępczość zwalczać. Przykładem takim jest niesławna ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. W rzeczywistości chodzi o szpiegowanie, zastraszanie i skłócanie rodzin. Reszta jest tylko propagandą.
O wspomnianych tutaj sprawach i przestępczości ze strony organów państwowych, rozmawiałem wprost z posłami i senatorami z PiS. Przedstawiałem im konkretne dowody na piśmie. Wypowiadałem się na ten temat na posiedzeniu komisji sejmowej. Politycy PiS udawali zaskoczenie. Obiecywali ten temat poruszyć, po czym następowała cisza. Nie miejmy złudzeń, ci ludzie są trzymani krótko na smyczy i nie wolno im się wychylać. Wobec wyborców zaś mają odgrywać teatr państwa prawa i demokracji.
Dołączył: 10 Sie 2011 Posty: 1089
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:32, 05 Paź '11
Temat postu:
Kroni znowu cytuje ogólnikowe piprzenie trzy po trzy. Mimo, że materiał merytorycznie gówno jest wart, to moją uwagę zwrócił jeden akapit, w którym autor ujawnił egocentryzm i swą pieniaczą naturę:
Kroni napisał:
Poza tym, tworzone prawo ma zachęcać do przestępczości i utrudniać ofiarom obronę. Takim jest między innymi przepis o obowiązku ścigania z urzędu jedynie pobić powodujących rozstrój zdrowia powyżej siedmiu dni. Znam kilka przypadków pobicia w obecności funkcjonariuszy państwowych, w tym policji, gdzie ta ostatnia zamiast natychmiast zatrzymać sprawcę, długo legitymowała ofiarę napaści a następnie instruowała ją o możliwości wniesienia sprawy do sądu z prywatnego oskarżenia.
W opinii tego pana występujące w postępowaniu karnym trzy tryby ścigania przestępstw zostały stworzone by "zachęcać do przestępczości". Wygląda na to, że ów pan musiał kogoś nieźle wkurwić i zarobił, w obecności policji, po pysku. Po czym zdziwiony oczekiwał od funkcjonariuszy, aby zamknęli łotra, który ośmielił się podnieść pięść na jego ryj. Ryj, którego popieszczenie pięścią, w mniemaniu tego egoisty, powinno być ścigane w takim samym trybie jak zbrodnie przeciw ludzkości, zbrodnie ludobójstwa, czy choćby morderstwo...
I tak większość przestępstw ścigana jest z urzędu. Tylko nieliczne na wniosek pokrzywdzonego, a jeszcze mniej z prywatnego oskarżenia. Nawet takie przestępstwo jak znieważenie ze względu na przynależność rasową, etniczną czy religijną ścigane jest z urzędu. W naszym interesie jest, aby było mniej przestępstw, które wywołują automatyczną reakcję aparatu państwowego. W wielu przypadkach to pokrzywdzony powinien decydować, czy jebać gościa prokuratorem i sądem, czy się z nim dogadać bez sądu lub zwyczajnie mu odpuścić. Gdy emocje opadną, człowiek może dojść do wniosku, że nie bez powodu dostał po ryju, a uruchamiając nieodwracalną machinę karną, wygłupił się jeszcze bardziej...
Ale dla naszego oszołoma, jego pysk jest najważniejszy na świecie i wszyscy święci w pełnym rynsztunku bojowym powinni wyprowadzić najpotężniejsze działa przeciwko jego ryjo-obtłukiwaczowi...
PS
Na uwagę zasługuje także jeszcze stwierdzenie tego gościa, że konstrukcja postępowania karnego ma "utrudniać ofiarom obronę". I znowu nasz "znawca" wymiaru sprawiedliwości pierdoli od rzeczy - od kiedy to pokrzywdzony na się bronić? I przed czym?
Dołączył: 14 Wrz 2008 Posty: 99
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:45, 06 Paź '11
Temat postu:
Powyżej, przedstawiciel Departamentu Plotki, głosem „sprawiedliwego” sądownictwa, próbuje życzeniową, zbożną interpretacją zaprzeczać rzeczywistości. Jednocześnie odbywa się odstręczanie od tematu jego pseudonimem „ch....duch”. Odrażający pseudonim powołany do życia tylko dla tego forum. Cóż za specjalna uwaga, widać temat komuś przypieka.
Następny wpis z blogu Bogdana Goczyńskiego pokazuje jak ewolucyjnie rozwijała się jego wiedza o ukierunkowaniu wymiaru sprawiedliwości jako narzędzia władzy. Wówczas jeszcze nie wiedział, że to zasada działania władzy, podobnie jak z celowym utrzymywaniem pewnego poziomu przestępczości.
Iluzoryczne prawo własności
http://bgoczynski.wordpress.com/2008/02/17/iluzoryczne-prawo-wlasnosci/
Swojego czasu mieszkałem w Australii i jak wielu innych młodych ludzi, wziąłem kredyt na dom. Po spłaceniu go bank zwrócił mi tytuł własności. Wówczas nie bardzo się zastanawiałem nad tym faktem i przeszedłem nad nim do porządku dziennego. W razie powtórnego zaciągnięcia kredytu pod zastaw tego samego domu, tytuł własności zatrzymany byłby znów przez bank. Później, będąc w Polsce, zauważyłem, że w kraju tym nie istnieje de-facto pojęcie tytułu własności. Są jedynie zapisy w księgach wieczystych trzymanych w sądzie. Przyczyna tego jest prosta, jednak większość ludzi w Polsce nie zdaje sobie z tego sprawy. W krajach o spuściźnie brytyjskiej, posiadanie tytułu własności jest równoznaczne z posiadaniem nieruchomości. Oddając tytuł, przekazujemy własność w całości lub częściowo, komu innemu, np. kredytodawcy. Jest to transakcja świadoma i objęta gwarancją rządową. Jeśli natomiast tytuł własności jest na stałe na stałe trzymany gdzie indziej, np. w sądzie, instytucja przetrzymująca go może nas faktycznie pozbawić go, nawet bez naszej wiedzy i zgody. Użyłem słowa instytucja, ale w praktyce zawsze są to działania ludzi, którzy są ułomni, a instytucja owa może być wprost opanowana przez przestępców.
Na podstawie moich własnych spraw, jak i tych gdzie byłem obserwatorem, widzę, że w polskich sądach ustawianie spraw jest nagminne. Jednym z oszustw jest robienie sztucznej sprawy zaocznie wobec pozwanego. Wezwanie do sądu wysyłane jest na fałszywy adres, pod którym wiadomo, że ofiara nie mieszka Na rozprawie zaś sędzia stwierdza, że wszystko jest zgodne z prawem i zawiadomienie zostało awizowane prawidłowo. Odbywa się „rozprawa” i na podstawie jednostronnych oświadczeń sędzia zasądza swojemu klientowi odpowiednio wysokie odszkodowanie czy też inne świadczenie. Ponieważ pozwany, nie wiedząc o przekręcie, nie płaci ani nie zaskarża postanowienia sądu, komornik wchodzi mu na księgę wieczystą i dokonuje zapisu zmieniającego własność. Jest to możliwe właśnie dlatego, że tytuł własności jest trzymany u nietykalnych. Przekrętu takiego nie dałoby się zrobić, jeśli tytuł własności mielibyśmy we własnych rękach.
Szczegółów można się dowiedzieć w Sądzie Okręgowym w Warszawie, Wydział Cywilny, lepiej jednak załatwić to z ustosunkowanym adwokatem, który wie z kim i za ile sprawę się załatwia. Może to być znaczne szybszy sposób dorobienia się pieniędzy niż ciężka żmudna praca.
Bogdan Goczyński
Dająca się prześledzić, stopniowa droga dochodzenia do wiedzy o rzeczywistości w kwestii aparatu władzy, potwierdza autentyczność Goczyńskiego. A o to dzisiaj niełatwo. Dlatego jest tak zwalczany, on sam jak i to co przekazuje.
-
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:15, 06 Paź '11
Temat postu:
Jermaj napisał:
Odrażający pseudonim powołany do życia tylko dla tego forum.
A ty co masz bazę danych wszystkich pseudonimów na wszystkich forach?
Ja pierdole - i nawet mu nie wstyd.
Nie bez powodu na głównej stronie napisałem "Nie używaj logina, który wiąże cię z aktywnością na innych stronach internetowych." - właśnie po to by chronić swoich forumowiczów przed takimi ubeckimi psami jak wy, co wszędzie swój nos muszą wsadzić i wszystkim jaja obwąchać.
Nie zaprzeczać, a uzasadniać - to różnica, manipulatorze.
Jermaj napisał:
Jednocześnie odbywa się odstręczanie od tematu jego pseudonimem „ch....duch”. Odrażający pseudonim powołany do życia tylko dla tego forum. Cóż za specjalna uwaga, widać temat komuś przypieka.
Taki zajebisty nik musi przyciągać uwagę. Powinieneś chójaduchowi bić pokłony dziękczynne, że ten chójowy temat rozwija się. Każdy ma swój rozum i nie dla każdego forma ważniejsza jest od treści. Nie ważne czy wypowiada się "skurwysyn", "kurwa", "pizda", "chój" czy "chójaduch" - znaczenie ma jedynie przekazywana treść. Nazwy ników nie decydują o sile argumentów.
A temat przypieka, tu się chójaduch z Tobą zgodzi. Razi infantylność i ignorancja Waszego męczennika, który sypie ogólnikami podniecając się przy tym niezdrowo. Jego wyznawcy zresztą też. Ale do rzeczy:
Jermaj napisał:
Na podstawie moich własnych spraw, jak i tych gdzie byłem obserwatorem, widzę, że w polskich sądach ustawianie spraw jest nagminne. Jednym z oszustw jest robienie sztucznej sprawy zaocznie wobec pozwanego. Wezwanie do sądu wysyłane jest na fałszywy adres, pod którym wiadomo, że ofiara nie mieszka Na rozprawie zaś sędzia stwierdza, że wszystko jest zgodne z prawem i zawiadomienie zostało awizowane prawidłowo. Odbywa się „rozprawa” i na podstawie jednostronnych oświadczeń sędzia zasądza swojemu klientowi odpowiednio wysokie odszkodowanie czy też inne świadczenie. Ponieważ pozwany, nie wiedząc o przekręcie, nie płaci ani nie zaskarża postanowienia sądu, komornik wchodzi mu na księgę wieczystą i dokonuje zapisu zmieniającego własność.
Tutaj Wasz męczennik ładnie popłynął. Przyjebał się do instytucji wyroków zaocznych. Wskazuje na własne doświadczenia.
Wyrok zaoczny to antycwaniacza konstrukcja postępowania. Zapewne Wasz guru trwał w błędnym przekonaniu, że jak nie będzie odbierał żadnej korespondencji, to chój mu zrobią. Wielu cwaniaczków jego pokroju tak postępuje, wijąc sobie w ten sposób bat na własną dupę.
Gdy pozwany ma w dupie sąd i nie odbiera korespondencji, sąd może uznać korespondencję za doręczoną i wydać wyrok zaoczny, przychylając się do żądań powoda. Gdyby nie ta konstrukcja postępowania, to wiejskie cwaniaczki mogłyby skutecznie uniemożliwić dochodzenie praw ludziom, których wydymały.
Ale oczywiście może się zdarzyć, że korespondencja do pozwanego będzie błędnie zaadresowana, lub nawet powód celowo wskaże nieprawidłowy adres pozwanego. Wówczas sąd także wyda wyrok zaoczny. Co nie oznacza, jak grzmi Wasz męczennik, że pozwany jest od razu ujebany.
Wyrok zaoczny charakteryzuje się tym, że pozwany, jeśli się o nim dowie po terminie dla wniesienia sprzeciwu, nie musi nawet składać wniosku o przywrócenie terminu, tylko od razu sprzeciwić się od wyroku uzasadniając, że o nim nie wiedział. Jeśli nie wiedział, bo korespondencja była kierowana na niewłaściwy adres, to nie będzie miał żadnych problemów z wykazaniem tego faktu.
Teraz komornik i księga wieczysta. Wasz guru pisze: "komornik wchodzi mu na księgę wieczystą i dokonuje zapisu zmieniającego własność". Pomińmy już debilizm, jakoby komornik był upoważniony do dokonywania i ujawniania w księdze wieczystej zapisu dotyczącego przeniesienia własności. Od wyroku zaocznego do przysądzenia własności zlicytowanej nieruchomości i ujawnienia tego faktu w księdze wieczystej jest długa droga. W mojej ocenie nie sposób jest przeprowadzić egzekucję z nieruchomości w taki sposób, by dłużnik o niej nie wiedział. W sytuacji, gdy miejsce pobytu dłużnika nie jest znane, sąd wyznacza kuratora, który jest w jego imieniu stroną postępowania. Kurator z pewnością dostrzeże podstawy do sprzeciwienia się wyrokowi zaocznemu.
A czy Wasz męczennik żalił już się na temat zbrodniczej instytucji zasiedzenia? Założę się, że wg niego zasiedzenie wymyślono w celu robienia przekrętów...
Dołączył: 20 Maj 2009 Posty: 315
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:48, 07 Paź '11
Temat postu:
Jermaj napisał:
Powyżej, przedstawiciel Departamentu Plotki, głosem „sprawiedliwego” sądownictwa, próbuje życzeniową, zbożną interpretacją zaprzeczać rzeczywistości. Jednocześnie odbywa się odstręczanie od tematu jego pseudonimem „ch....duch”. Odrażający pseudonim powołany do życia tylko dla tego forum. Cóż za specjalna uwaga, widać temat komuś przypieka.
Faktycznie, włączył się element, który już na początku deklaruje, że: „Nie zna sprawy i nie chce mu się w nią zagłębiać.”, a mimo to dalej aktywnie śmieci w temacie z błogosławieństwem i zachętą admina. A może tylko objawiło się jedno z jego licznych alter ego? I ta niemożność merytorycznego odniesienia się do zagadnienia, bełkot i wulgarność. I jakież to sztuczne, człowiek, który pozuje na znającego meandry prawa, a taki prymityw. Jego obecność w temacie ma sprawiać wrażenie na niezorientowanych, że jest jakaś polemika, tam, gdzie po prostu wszystko jest oczywiste.
Numery jakie opisuje Goszczyński są tak proste i często stosowane przez mafię prawniczą, że ewentualna powszechna wiedza o tym w społeczeństwie realnie może osłabić niechlubne praktyki tego zdemoralizowanego odłamu aparatu wymiaru sprawiedliwości. Kiedy działają z zaskoczenia, wtedy sprawa jest przesądzona. Rzecz ma się zupełnie inaczej, kiedy delikwent wie, gdzie może spodziewać się ciosu. Wtedy naturalnie pozbawia się ich też przewagi psychologicznej jaką mają nad ofiarą.
Dlatego działalność publicystyczna Goczyńskiego opisująca szczegółowo mechanizmy przekrętów władzy prokuratorskiej i sądowniczej jest dla tak ważna, bo wytrąca tejże władzy broń z ręki. Więc zaistniała potrzeba uciszenia delikwenta.
PS. Może szanowni adwersarze raczą się odnieść do pism procesowych (tych z podpisem sędziów) potwierdzających opisywane przez Goczyńskiego przekręty. Opublikowane są w jego serwisach internetowych (wystarczy użyć szukajki).
Dołączył: 10 Sie 2011 Posty: 1089
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:24, 07 Paź '11
Temat postu:
stefani napisał:
Faktycznie, włączył się element, który już na początku deklaruje, że: „Nie zna sprawy i nie chce mu się w nią zagłębiać.”, a mimo to dalej aktywnie śmieci w temacie z błogosławieństwem i zachętą admina.
O kurwa, ja jebię - co za beton...
Śmieceniem nazywasz to, że zwróciłem Wam uwagę na istotne fakty? Koleś pierdoli jak potłuczony i nie ma pojęcia o czym tak naprawdę pierdoli...
stefani napisał:
I ta niemożność merytorycznego odniesienia się do zagadnienia
co Ty, kurwa, pierdolisz - już bardziej merytorycznie się nie da - wskazałem Wam konkretne przepisy i wykazałem, że Wasz zjeb postępuje w całkowitym oderwaniu od zasad i norm przez te przepisy ustanowionych. Mam, kurwa jego mać, zrobić jakiś szoł, popajacować przed kamerami jak Wasz guru? Wtedy dopiero zauważycie "merytoryczne odniesienie"?
stefani napisał:
bełkot i wulgarność. I jakież to sztuczne, człowiek, który pozuje na znającego meandry prawa, a taki prymityw.
A co, kurwa jego w dupę pierdolona mać? Ktoś, kto Wam zwrócił uwagę, że wielbicie oszołoma, który pojęcia nie ma o prawie, musi być sztucznym chójem, który "pozuje na znającego meandry prawa". Bo przecież, gdyby chójaduch nie był debilem, który pisze tylko po to, aby zamącić w czcigodnym temacie, to byłby grzeczny i ładny. Nie przystoi o poważnym prawie wypowiadać się w wulgarnej formie. Tak, tak, trwaj w przekonaniu, że forma jest najważniejsza, zryty masz łeb, żo o Cię chój...
stefani napisał:
Jego obecność w temacie ma sprawiać wrażenie na niezorientowanych, że jest jakaś polemika, tam, gdzie po prostu wszystko jest oczywiste.
Co jest oczywiste? Że jakiś zjeb, którego przymknęli w pierdlu, nie rozumiejąc mechanizmów funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, dostał od niego po dupie, bo nie mając o nim zielonego pojęcia, chciał go wykiwać, gdyż wydawało mu się, że jest najmundrzejszy z całej wsi??? To jest dla Ciebie oczywiste?
stefani napisał:
PS. Może szanowni adwersarze raczą się odnieść do pism procesowych (tych z podpisem sędziów) potwierdzających opisywane przez Goczyńskiego przekręty. Opublikowane są w jego serwisach internetowych (wystarczy użyć szukajki).
Nie będę buszował po stronach tego obłąkańca i nakręcał mu traffic na stronce - zwabienie ludzi na jego stronę i zorganizowanie na niej jakiegoś ruchu, wydaje się być najbardziej sensowne w działalności tego pana: wabię pojebów, by czytali moją radosną twórczość, a potem opierdolę na mojej stronce miejsce na reklamki...
Ale jeśli Ty lubisz babrać się w gównie, i jak już z tego gówna coś wyłowisz i opublikujesz tutaj, to chętnie się do tego odniosę. Może w końcu zacytujecie coś konkretnego, bo do tej pory przytaczacie tylko bełkot chorego człowieka...
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:34, 07 Paź '11
Temat postu:
próżny twój trud i próby nawiązania kontaktu.
stefani ci nie odpisze - nie odpowiada na pytania, bo tak go wyszkolono.
zresztą, nie trzeba mieć dyplomu ukończenia kursu siania dezinformacji, żeby wiedzieć, że jeśli chcesz sprzedać komuś kłamstwo to nie wolno ci wdawać się z nim w polemikę.
polemika służy do sprzedawania prawdy - jest zabójcza dla kłamstwa.
dlatego stefani, multipro i ich koledzy nigdy nie polemizują.
za to ciągle powtarzają w kółko te same rzeczy. bo inna zasada siania informacji mówi z kolei, że jeśli powtórzysz to samo kłamstwo 1000 razy to więcej ludzi w nie uwierzy, niż gdy powiesz je tylko raz.
i tu znowu: prawdy powtarzać nie trzeba - wystarczy powiedzieć ją raz.
Dołączył: 14 Wrz 2008 Posty: 99
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:12, 08 Paź '11
Temat postu:
Bimi napisał:
polemika służy do sprzedawania prawdy - jest zabójcza dla kłamstwa.
dlatego stefani, multipro i ich koledzy nigdy nie polemizują.
Widzisz Bimi, mamy tu rażące niezrozuminie sprawy, np. nie dostrzeganie celowego wykorzystania uprawnień sędziowskich do przeprowadzenia sprawy zaocznie, bez udziału strony. Wobec tego nie ma sensu dyskusja z kimś kto z góry pomija jej podstawę.
Wykorzystanie uprawnień do wyłączenia strony z procesu, uniemożliwienie przedstawienie swoich argumentów stronie, zablokowanie możliwości obrony. Jak można nie dostrzegać tu jaskrawej niesprawiedliwości (mimo zgodności z prawem)? Faktyczne zablokowanie „prawa do obrony”. Jak można nie dostrzegać późniejszego potwierdzania tego procederu przez wyższe instancje, aż po odrzucenie na UTAJNIONYM posiedzeniu interwencji w Trybunale Konstytucyjnym.
Prosty przykład znaczenia takich zachowań (dla Bimi i jego ducha). Otóż wyzywam Bimi
na pięściarski pojedynek, po czym przykuwam go kajdankami do drzewa i okładam łopatą,
bo prawo mi na to zezwala, o czym Bimi dowiaduje się dopiero po fakcie. Potem jego skargę
tłumaczę – robiłem wszystko zgodnie z prawem. Jego skargę odrzuca wyższa instancja bo
- pojedynek odbył się zgodnie z prawem. A jak będzie jeszcze się awanturował, to oskarżę
go jeszcze o zniszczenie łopaty. Wyślę mu powiadomienie o procesie na fałszywy adres i
skażę go w procesie zaocznym na zwrot kosztów łopaty. Wyrok wyślę na fałszywy adres
i zaczekam kilka lat, kiedy odsetki narosną tak wysoko, że komornik zajmie mu dom.
I Bimi nie widzi tu problemu.
Postawa adwersarzy wyrażająca jedynie „sędziowie tak robię bo prawo im na to zezwala”
jest tym samym co obrona zbrodni stalinowskich dokonywanych tak samo w zgodzie z prawem.
Z tym się nie polemizuje.
Dyskusja dotyczy właśnie działań i przyczyn potraktowania Goczyńskiego, wskazującego na ewidentną, celową niesprawidliwość takich działań. Dotyczy kwestionowania ustanowienia takiego prawa a nie rozstrzygania o jego faktycznym kształcie. Owszem prawo rzeczywiście zezwala na takie przekręty, ale mówimy właśnie o tym dlaczego tak się dzieje.
Myślę że taka ucieczka od tematu, to zachowanie ukierunkowane na sprowadzenie dyskusji na ślepy tor. Wypowiedzi przeciwników wydobywania sądowych kantów na światło dzienne, uważam za celowe działanie.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:40, 08 Paź '11
Temat postu:
Nie udawaj ofiary.
Gdybyś chciał dyskutować to byś to robił - choćby i tym jednym postem dziennie, albo zwyczajnie jak inni w Pierdolni.
Wylewacie swoje żale; co to nie władza, jak wy znacie jej metody, to Goczyński, to inny żydek, a jak wam ktoś wytknie mówienie nieprawdy to zwyczajnie go przemilczacie - bo to najlepsza strategia dla bezczelnego kłamcy dezinformatora, zwanego przeze mnie pieszczotliwie forumową mendą.
Unikasz polemiki jak ognia, więc nie udawaj wielce skrzywdzonego interlokutora. Proponowałem już raz twojemu przyjacielowi solo na Skypie, po tym jak mi zarzucił, że mam brzydki głos jak gadam. Gdy tylko przeczytał moja propozycję to nabrał wody w usta i więcej już nigdy mojego głosu nie wspomniał - teraz tylko dalej pierdoli swoje monotonne głupoty.
A może ty byś reflektował Jeremiaj, he?
Stefani?
Śmiało - narzekacie że nie pozwalam wam się wypowiedzieć - pogadajmy na czacie!
Dołączył: 10 Sie 2011 Posty: 1089
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:15, 08 Paź '11
Temat postu:
nie dość, że szabas, to w dodatku Jom Kipur... ale chój - napiszę parę słów - wszak w słusznej sprawie
Jermaj napisał:
mamy tu rażące niezrozuminie sprawy, np. nie dostrzeganie celowego wykorzystania uprawnień sędziowskich do przeprowadzenia sprawy zaocznie, bez udziału strony. Wobec tego nie ma sensu dyskusja z kimś kto z góry pomija jej podstawę.
hola, hola, ziom - w pomijaniu podstaw sprawy prym wiodą wyznawcy osadzonego w pierdlu proroka
Jermaj napisał:
Wykorzystanie uprawnień do wyłączenia strony z procesu, uniemożliwienie przedstawienie swoich argumentów stronie, zablokowanie możliwości obrony. Jak można nie dostrzegać tu jaskrawej niesprawiedliwości (mimo zgodności z prawem)? Faktyczne zablokowanie „prawa do obrony”.
Wspomniałem wyżej, że wyrok zaoczny może być bez problemu wzruszony. Nawet, jeśli nadano mu klauzulę wykonalności. Nawet, gdy w wyniku postępowania egzekucyjnego część lub całość roszczeń wierzyciela została zaspokojona. Potwierdza to wielokrotnie w swoim orzecznictwie SN.
Tym wszystkim mega spostrzegawczym pragnę zwrócić uwagę na fakt, że strona pozwana sama rezygnuje z uczestnictwa w sprawie, myśląc, że w ten sposób skutecznie będzie sabotować postępowanie. Celowo lub przez własne zaniedbanie.
Jeśli przypadkowo, przez pomyłkę, przeciwko komuś zapadł wyrok zaoczny i ta osoba o tym nie wiedziała i jest w stanie to wykazać, to nie ma z wyrokiem zaocznym najmniejszego problemu. Sprzeciw wniesiony nawet po terminie wywoła taki skutek, że umożliwi jej odniesienie się do żądań powoda. Sąd zdecyduje, czy utrzymać w mocy wyrok zaoczny, czy orzec inaczej. Jeśli w wyniku wykonania, wzruszonego później, prawomocnego wyroku zaocznego osoba ta poniosłaby jakieś straty, to ma otwarte drzwi do roszczeń o naprawienie szkody.
Jermaj napisał:
Prosty przykład znaczenia takich zachowań (dla Bimi i jego ducha).
Wyślę mu powiadomienie o procesie na fałszywy adres i
skażę go w procesie zaocznym na zwrot kosztów łopaty. Wyrok wyślę na fałszywy adres
i zaczekam kilka lat, kiedy odsetki narosną tak wysoko, że komornik zajmie mu dom.
I Bimi nie widzi tu problemu.
Jasne, że nie ma problemu. Jeśli tak zrobisz i doszłoby do egzekucji, to z całą pewnością Bimi by się o tej egzekucji dowiedział. A jeśliby się dowiedział, to podjąłby odpowiednie czynności, by wzruszyć tytuł wykonawczy. Bez problemu wykazałby, że wyrok zaoczny nie został mu doręczony nie z jego winy.
Natomiast jeśli chodzi o Twoje cwaniakowanie, to wielce prawdopodobne jest, że siedziałbyś w pierdlu razem ze swoim guru, za to, że usiłowałeś wyłudzić kapuchę, wykorzystując w tym celu majestat Rzeczypospolitej, w imieniu której sąd wydał wyrok (tak na oko to ze 4 zarzuty można by Ci postawić)...
Jermaj napisał:
Postawa adwersarzy wyrażająca jedynie „sędziowie tak robię bo prawo im na to zezwala”
jest tym samym co obrona zbrodni stalinowskich dokonywanych tak samo w zgodzie z prawem.
Z tym się nie polemizuje.
o Cię chój! aleś popłynął! coś Ty, kurwa, przyćpał, że masz takie jazdy?
Zrozum, że koleś wylewa żale na wymiar sprawiedliwości, głównie z tego powodu, że nie ma pojęcia o tym, jak jest skonstruowany i jak funkcjonuje. Prawdopodobnie przez swoją ignorancję dostał nie raz wyrokiem po dupie. Otoczył się podobnymi sobie ofiarami losu, które zrobiły z niego męczennika, i pokrzykuje z za krat, że jest więźniem politycznym.
Zauważ, że instytucja wyroku zaocznego jest wyjątkowa. Czy nie widzisz interesu, który jest nią chroniony? Jeżeli pożyczysz komuś kasę, a ten ktoś śmieje Ci się w twarz wykrzykując "chój mi możesz zrobić, bo jestem wesoły Romek, któremu wydaje się, że potrafi wydymać sprawiedliwość", to co? Złożyłbyś pozew, a sąd by Ci powiedział "spierdalaj", bo wesoły Romek nie odbiera poleconych? Czy wówczas też byś pierdolił o ograniczeniu praw? Czy przełknąłbyś ślinę i powiedział: sąd ma rację, nie można zasądzić nic od wesołego Romka podczas jego nieobecność na rozprawie.. Inters wesołego Romka ucierpiałby na tym. To, ze ja poniosę koszt cwaniakowania wesołego Romka to chój - liczy się choro-pojmowna praworządność - przecież nie można cwaniakującemu Romkowi odbierać prawa do obrony, Romek musi mieć prawo przedstawienia swoich argumentów...
Jermaj napisał:
Dyskusja dotyczy właśnie działań i przyczyn potraktowania Goczyńskiego, wskazującego na ewidentną, celową niesprawidliwość takich działań. Dotyczy kwestionowania ustanowienia takiego prawa a nie rozstrzygania o jego faktycznym kształcie. Owszem prawo rzeczywiście zezwala na takie przekręty, ale mówimy właśnie o tym dlaczego tak się dzieje.
Koleś dorobił ideologię uzasadniając przegrane przez siebie sprawy "zemstą gangsterów w togach" za to, że niby ośmielił się poruszyć kontrowersyjne, jego zdaniem, tematy. To co jest jego zdaniem kontrowersyjne jest od dziesiątek lat przedmiotem studiów wybitnych prawników, zarówno praktyków jak i teoretyków. To, że prawo ma taki kształt, a nie inny, nie jest, jak wydaje się Waszemu guru, spiskiem, tylko wyważonym wieloletnimi studiami kompromisem. Śmiało mogę tak twierdzić, bo nie dyskutujemy o ustawach za łapówki, tylko o prawie procesowym - o kodeksach postępowania karnego i cywilnego. To rdzeń wymiaru sprawiedliwości. Chcąc się racjonalnie w tym środowisku zachowywać, to poza znajomością prawa materialnego, należałoby gruntownie zapoznać się z prawem procesowym. Jeśli sprawy są poważne, to poruszanie się w tym systemie bez profesjonalnego przewodnika jest debilizmem lub przesłanką wskazującą na upośledzenie umysłowe...
Jermaj napisał:
Myślę że taka ucieczka od tematu, to zachowanie ukierunkowane na sprowadzenie dyskusji na ślepy tor. Wypowiedzi przeciwników wydobywania sądowych kantów na światło dzienne, uważam za celowe działanie.
Kurwa, ale czy nie kumasz, że jeszcze nie wykazano w tym temacie żadnego "sądowego kantu". Bardzo chętnie chciałbym taki sądowy wałek zobaczyć. Ale dotychczas widzę tylko przypierdalanie się o to, że sądy funkcjonują prawidłowo - zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Dołączył: 14 Wrz 2008 Posty: 99
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:18, 09 Paź '11
Temat postu:
Temat założony w grudniu ubiegłego roku przez mamamiaviewtopic.php?t=14596
"Sądy karne niekonstytucyjne?"
Interesujące że kiedyś wystąpienie Bogdana Goczyńskiego nie budziło sprzeciwu na forum.
Co się dzieje teraz? Dlaczego stosowany jest tak zajadły opór? Co konkretnie jest jego
przyczyną, czyżby odkrywanie prawdy o naszym sądownictwie zaczęło być niewygodne kiedy
powiązane jest z kimś nie kontrolowanym przez władzę? Goczyński był wcześniej szykanowany
a obecnie zamknięty w więzieniu, zatem nie jest to podstawiony przez władzę „głosiciel prawdy”
i dlatego temat jest tak atakowany.
Inaczej się dzieje kiedy podobne sprawy „ujawniane” są przez agenturę dla uwiarygodnienia
np. admina i jego forum. Wtedy wiąże się koalicja wsparcia, a naiwne rybki wpadają
w sieć. Tylko później nie mogą zrozumieć, dlaczego im nie wolno ujawniać prawdy.
Dlaczego ich głos w podobnych sprawach jest blokowany, dlaczego później sami są blokowani.
Można z tego wyciągnąć wniosek, że w osobie Bogdana Goczyńskiego pojawia się ktoś autentyczny,
nie żaden Bolek, Mikke, Palikot itp.
Dołączył: 20 Maj 2009 Posty: 315
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:14, 09 Paź '11
Temat postu:
Wróćmy do kwestii wariografu. W Polsce, w niektórych służbach wariograf (poligraf) jest standardowo stosowany przy badaniach np. funkcjonariuszy celnych. Reguluje to ustawa: [Rozdział 4] http://lex.pl/serwis/du/2010/1515.htm A więc w pewnych dziedzinach (kontrola własnych służb) takie badania są jak najbardziej zasadne i uznawane za wystarczająco wiarygodne, a w niektórych nie - np. w sądach, gdzie zwykły obywatel mógłby w ten sposób próbować dowodzić swojej prawdomówności; tu przepisy są akurat dość niejasne. Oto co na ten temat ma do powiedzenia ktoś, kto lepiej niż nasz forumowy "ekspert" o nieładnym nicku zna się na zawiłościach polskiego prawa.
prof. dr hab. Jan Widacki
Instytut Spraw Publicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie
"Spróbujmy rzecz podsumować. Po ostatniej nowelizacji k. p. k. nie ulega już wątpliwości, że badanie poligraficzne jest w polskim procesie karnym dopuszczalne w formie ekspertyzy wykonanej przez biegłego. Jest ono dopuszczalne tylko za zgodą badanego. Jest ono dopuszczalne w stosunku do podejrzanych (oskarżonych) oraz świadków.
O tym ostatnim przekonuje fakt, że przepis art. 192a znajduje się w rozdziale 21 "Świadkowie". Badanie może być wykonywane w ramach "dochodzenia w niezbędnym zakresie" (w sytuacji przewidzianej przez art. 308 k.p.k.), a także w całym postępowaniu dowodowym. Tak jasnego określenia dopuszczalności i trybu stosowania badania poligraficznego dotąd w polskiej procedurze karnej nie było. Należy się spodziewać, że w najbliższym czasie liczba badań poligraficznych w Polsce gwałtownie wzrośnie. Jeśli nawet nie będą ich zlecać organy ścigania, wzrośnie liczba wniosków dowodowych o przeprowadzenie takiego badania zgłaszanych przez samych podejrzanych (oskarżonych) i ich obrońców."[tekst z 2004 roku http://lex.pl/czasopisma/pk/tekst243.html ]
Jak to się ma do omawianej sprawy? Pomijam kwestię wniosku o poddanie badaniu strony oskarżającej, bo nikt nie kwestionuje dobrowolności takiego badania, sąd mógł oddalić takie żądanie nie uzyskawszy wymaganej zgody. Jednak sąd odmówił również wykonania badania z tylko udziałem Goczyńskiego wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi. Zatem nastąpiła tu inna interpretacja przepisów niż ta, którą firmuje swoim nazwiskiem prof. Widacki. Ewidentnie widać, że można interpretować i stosować wskazany przepis zupełnie odmiennie. Wiadomo, że im bardziej nieprecyzyjne prawo tym bardziej swobodne interpretacje wykorzystywane w zależności od potrzeby.
Odstawiając na bok kwestie prawne, trzeba zaznaczyć, że wynik prywatnie zleconego badania wariografem potwierdzający prawdomówność Goczyńskiego jest o tyle istotny, że znacznie uwiarygadnia go wobec opinii publicznej.
Obecny w tym temacie admin całkowicie pomija tę kwestię i wiedzie prym we wrogiej kampanii przeciwko Goczyńskiemu, a sam jakiś czas był zawziętym obrońcą zwyrodnialca, który od od wariografu stronił. Chodzi o Stephena D. oskarżonego o bestialskie zagłodzenie koni. Sam Stephen D. nieopatrznie na tym forum przyznał się do nieludzkiego traktowania swoich podopiecznych (metoda hodowli w systemie "bez stajennym" bez wody i pożywienia, której nawet jego obrońca nie negował w sądzie tłumacząc, że to był "jedynie błąd w sztuce hodowli"). Jak widać admin ma wiele twarzy, w tym wątku przemawia wraz ze swoją brutalniejszą kreacją jako adwokat wymiaru sprawiedliwości choć niedawno był jego zawziętym wrogiem broniąc autentycznego degenerata pozującego na ofiarę machinacji sądowych. Cóż za elastyczność i dyspozycyjność.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:37, 09 Paź '11
Temat postu:
widzę że się nie poddajesz - dalej brniesz w zaparte udając idiotę i ignorując pytania
nie czytałeś artykułu jaki zrobiłem razem ze stephanem drew?
śmiało - mam nadzieję, że nie jest dla ciebie za długi, ani zbyt trudny do zrozumienia: stephen_drew.html
w przeciwieństwie do twojego damskiego boksera, stephen drew w ogóle się nie uważa za więźnia politycznego.
za to mówi wprost że jest ofiarą biznesu pani kariny szwarcwald, czy jak jej tam - tej samej kurwy co przy pomocy kłamstw i oszczerstw skutecznie przekonała naszą poprzednią firmę hostingową aby wyjebali prawda2.info ze swojej serwerowni.
ja w swoim artykule wymieniam konkretne dowody - mnóstwo, a nie jakieś bla, bla bla - jak to ty potrafisz
włącznie z kwotami, które organizacje ochrony zwierząt zarobiły na otruciu mu tych koni.
sąd który go skazał sam zresztą robi w pory na myśl że sprawa trafi do strasburga, który nie zostawi na tym wyroku suchej nitki, bo cały ten proces to była jedna wielka farsa (o czym też można przeczytać z detalami w moim artykule).
a dlaczego niby nie ściągnęli go z UK, żeby odbył karę, choć mieli prawomocny wyrok?
bo chcą odwlec moment w którym wyjdzie na jaw to, jak polskie sądy, prokuratura, policja, organizacje ochrony zwierząt i lokalni wieśniacy wydymały na cacy brytyjczyka, kradnąc mu konie i przejmując 100% legalny, świetnie prosperujący biznes.
prawda wyjdzie na jaw tak czy owak - jak wyszła o tym twoim oszołomie co to próbuje udowadniać wykrywaczem kłamstw że jego teściowa pobiła się sama
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3 »
Strona 2 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów