Powrót terroru do Grecji?
Grecka grupa terrorystyczna zapowiedziała, że nasili zamachy i przeobrazi Grecję w "strefę wojenną". Jednocześnie organizacja ta przyznała się do zabicia dziennikarza związanego z popularnym blogiem. Grupa o nazwie Sekta Rewolucjonistów odgraża się, że rozpęta kampanię "podpaleń, sabotaży(...), zamachów bombowych i zabójstw" przeciwko policji, biznesmenom i dziennikarzom, których uważa za skorumpowanych.
W oświadczeniu opublikowanym w środowym wydaniu ateńskiego dziennika "Ta Nea" grupa zapewnia, że 19 lipca zastrzeliła dziennikarza Sokratisa Gioliasa przed jego domem w Atenach. Oświadczenie przekazano na płycie CD, gdzie zamieszczono także zdjęcie przedstawiające arsenał grupy - 17 pistoletów i sztuk broni automatycznej, magazynki, amunicję, nóż i kajdanki.
W liście, utrzymanym w bardzo ostrym tonie, członkowie ugrupowania oświadczają, że są organizacją zbrojną i formułują kolejne groźby pod adresem konkretnych dziennikarzy oraz wydawców prasowych. Jak ocenia centrolewicowy dziennik, bardzo to przypomina metody grupy terrorystycznej „17 Listopada”, która przyznała się do dokonania 25 zabójstw, a siała postrach od 1974 r., kiedy to upadły rządy pułkowników, do 2003 r. Jednak podobieństwa mogą być złudne. O ile grupa "17 listopada" była przesiąknięta komusnistyczną retoryką (jej symbolem była czerwona flaga z gwiazdą), o tyle tu możemy mieć do czynienia z anarchistyczną grupą. ekta Rewolucjonistów wyraźnie dała do zrozumienia tę różnicę w swym oświadczeniu: „Nie interesuje nas polityka, ale partyzanckie działania wojenne".
http://www.konservat.pl/index.php?sp=art&art=0949&path=arty2010#nc