|
Autor
|
Wiadomość |
Ordel
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:29, 17 Mar '12
Temat postu: Ziemniaczana rewolucja |
|
|
Cytat: | Setki Greków stoją w szybko powiększających się kolejkach, aby wziąć udział w tym, co sami nazywają „ziemniaczaną rewolucję”. To prosta idea gospodarcza – pisze portal BBC News Europe.
„Tysiące ton ziemniaków są sprzedawane ludziom bezpośrednio przez farmerów na ulicach, co pozwala obniżyć cenę o połowę dzięki oszczędnościom na drogich pośrednikach” – pisze portal. Zalążki rewolucji ziemniaczanej narodziły się na północy kraju kilka tygodni temu a sama rewolucja okazała się takim sukcesem, że teraz dotarła do Aten. Niektóre supermarkety już obniżyły ceny w wyniku „akcji” greckich rolników.
Wydaje się prawdopodobne, że niedługo w podobny sposób będzie sprzedawany ryż, mąka, czy oliwa z oliwek. Pomysł przynosi korzyści obu stronom rynku – rolnikom, którzy mogą zarobić i klientom, którzy w trudnych czasach mogą zaoszczędzić kilkadziesiąt euro tygodniowo. ( jak pewnie zauważyliście, pośrednicy/spekulanci nie są stroną) Sprzedaż uliczna pozwala ominąć wszelkich pośredników, jak sklepy i supermarkety, które narzucają swoje marże.
Greccy obywatele cytowani przez BBC mówią zgodnie, że sytuacja w kraju, który zdecydował się niedawno na redukcję zadłużenia jest "ciężka". Grecja zmaga się z największą w historii recesją. Bezrobocie sięga obecnie 21 proc. a wśród młodych jest dwa razy większe. Rząd przeforsował reformy oszczędnościowe, które mają pozwolić Grecji wyjść z kryzysu i sprostać wymogom unijnego pakietu pomocowego. W tym roku zostanie zredukowanych ponad 15 tys. państwowych posad a minimalna pensja ma zostać zmniejszona z 750 do 500 euro.
„Pensje są bardzo niskie, podatki wysokie, a ceny produktów i usług wydają się być coraz większe”, powiedziała BBC Sofia Manidou, zaczepiona w kolejce po ziemniaki i dodała, że ma nadzieję, że pojawią się kolejne „rewolucje”.
BBC podkreśla, że „ziemniaczana rewolucja” jest aktem solidarności, która stała się jakby pozytywnym “produktem ubocznym” kryzysu. Stelios Ioannidis, jeden z rolników sprzedających ziemniaki ze swojego samochodu, narzeka na pośredników, którzy kupują produkty rolne po śmiesznie niskich cenach, a potem narzucają swoje marże. W efekcie żywność jest droga. Stelios Ioannidis jest również jednym z pomysłodawców "rewolucji". ”Chcemy pomóc konsumentom w tych trudnych czasach” - mówi.
Niektórzy mieszkańcy Aten uważają jednak, że taka forma sprzedaży przywołuje w pamięci długie kolejki po jedzenie. „Dla kraju, będącego członkiem UE, taki obrazek jest lekko poniżający”, komentuje jeden z klientów. ( poniżający , co jest kurwa, poniżającego w staniu w kolejce. Wszystko kurwa na tacy dostawaliście , a teraz sytuacja was zmusiła do stania po żywność . nie chcecie oszczędzać , nikt wam nie każe, zawsze możecie iść do marketu. Oszczędzanie to wysiłek , wolność to też wysiłek )
Obecnie sprzedaż ziemniaków jest organizowana przez samorządy miast, które nie chcą pozostać na uboczu „rewolucji". Handel odbywa się w ten sposób, że klienci zamawiają wcześniej odpowiednią ilość ziemniaków i dostają kwitek, który później pokazują farmerom. | http://forsal.pl/artykuly/603084,grecja_....._aten.html
Super Inicjatywa . Patrzcie do czego trzeba było zmusić ludzi, by się pozbyli spekulantów . Wolny rynek w najczystszej postaci.
Kryzys można wykorzystać do zmiany modelu społeczeństwa. Pomyślcie sobie jakby, np ludzie zaczęli organizować, też na innych frontach, pomijając państwo i spekulantów. Wachlarz jest olbrzymi , zasadniczo , można wyłączyć z gry spekulantów, a role państwa sprowadzić do minimum . Ale tu potrzebna jest solidarność w biedzie , zaufanie między ludźmi ( gdyż instytucja państwa nas zawiodła ) . Odpowiedzialność zastąpić egoizmem .
O tym już wcześniej wspominałem, musi być naprawdę chujowo żeby ludzie zrobili COŚ . Trzeba im odstawić michę i sami zaczną szukać pożywienia . Bieda solidaryzuje, bogacenie dzieli, wytwarza strach przed utratą posiadanych dóbr, i mnóstwo różnych innych lęków .
W polskich piwnicach zawsze było miejsce, na ziemniaki . I kiedyś, zawsze kupowało się to warzywo w większych ilościach tuż przed zimą ( i nie tylko ) . Teraz to miejsce zajmują niepotrzebne graty które zawalają nasze życie . Wszystko to czego nie chcemy mieć w domu, a czego nie chcemy wyrzucić. Patrzcie jak wyewoluowaliśmy , miejsce pożywienia zastąpiły nam śmieci
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Ordel
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:59, 17 Mar '12
Temat postu: |
|
|
Bimi napisał: | nie no przechytrzyli system - brawo!
po takiej sensacyjnej wiadomości człowiek skłonny pomyśleć, że w polscel, ba w całej unii, nie sprzedaje się już warzyw na bazarach - kartofle można dziś kupić na bazarze, już tylko w atenach |
Jak już zdążyłeś zauważyć , czasem rolnicy sprzedają na tzw rynkach /bazarach. Gdzie mają swoją opłacone miejsce , gdzie MOGĄ pohandlować, bo państwo im pozwoliło . Niestety nie zauważyłeś, że na tych rynkach ( a mówię tu na przykładzie Gdańska ) coraz mniej jest rolników, a coraz więcej ludzi którzy kupują towar na tzw. giełdach warzywnych . Owe giełdy znajdują sie często ( z racji kosztów ) za miastem co może stanowić utrudnienie dla konsumenta ( szczególnie takiego który nie dysponuje autem ) . Ale duże giełdy na których rządzą hurtownicy , często biorą towar z zagranicy . Ot np. głupi czosnek , wszędzie kurwa chiński ( kiedy ostatnio na rynku kupowałem czosnek pytam się czy to nie chiński , facet mówi że nie , a skąd pan wie , Bo chiński sprzedaje sie bez tych - nazywam to - patyków , zbyt dużo miejsca zajmują w transporcie ).
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:09, 17 Mar '12
Temat postu: |
|
|
Ordel napisał: | Jak już zdążyłeś zauważyć , czasem rolnicy sprzedają na tzw rynkach /bazarach. Gdzie mają swoją opłacone miejsce , gdzie MOGĄ pohandlować, bo państwo im pozwoliło . Niestety nie zauważyłeś, że na tych rynkach ( a mówię tu na przykładzie Gdańska ) coraz mniej jest rolników, a coraz więcej ludzi którzy kupują towar na tzw. giełdach warzywnych . |
Po pierwsze rolnik musiał by być głupi, żeby siedzieć cały dzień na bazarze i sprzedawać kartofle, zamiast się zając tym na czym się zna - rolnictwem. Po to właśnie są handlarze, żeby odciążyć rolnika od konieczności obsługi klientów detalicznych, by mógł poświęcić swój czas na to, na czym się zna. I to nie jest żaden wyzysk, ani metoda niewolenia nas przez NWO, tylko efektywne gospodarowanie zasobami ludzkimi, praktykowane na całym świecie od tysięcy lat. Aczkolwiek wierzę, że do polskich służ mundurowych ta technologia zarządzania jeszcze nie dotarła
A po drugie, skoro na ulicy w Atenach od zawsze można było kupić wszelkiej maści duperele; upominki, zegarki, lody, czy piwo - to nie widzę żadnej sensacji w tym, że można kupić i kartofle. Wielka mi rzecz - ziemniaczana rewolucja - pffi..!
W Polsce i nie takie "rewolucyjne" usługi można uświadczyć - na ulicy w mieście, lub przy drodze gdzieś w lesie.
A kartofli jak ktoś potrzebuje "bez pośredników" to jedzie na czyjeś pole i sobie wykopuje... nierzadko po nocach
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
badyl
Dołączył: 15 Wrz 2010 Posty: 11
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:47, 17 Mar '12
Temat postu: |
|
|
Bimi napisał: | Ordel napisał: | Jak już zdążyłeś zauważyć , czasem rolnicy sprzedają na tzw rynkach /bazarach. Gdzie mają swoją opłacone miejsce , gdzie MOGĄ pohandlować, bo państwo im pozwoliło . Niestety nie zauważyłeś, że na tych rynkach ( a mówię tu na przykładzie Gdańska ) coraz mniej jest rolników, a coraz więcej ludzi którzy kupują towar na tzw. giełdach warzywnych . |
Po pierwsze rolnik musiał by być głupi, żeby siedzieć cały dzień na bazarze i sprzedawać kartofle, zamiast się zając tym na czym się zna - rolnictwem. Po to właśnie są handlarze, żeby odciążyć rolnika od konieczności obsługi klientów detalicznych, by mógł poświęcić swój czas na to, na czym się zna. I to nie jest żaden wyzysk, ani metoda niewolenia nas przez NWO, tylko efektywne gospodarowanie zasobami ludzkimi, praktykowane na całym świecie od tysięcy lat. Aczkolwiek wierzę, że do polskich służ mundurowych ta technologia zarządzania jeszcze nie dotarła |
Mój tata jest rolnikiem i zajmuje się właśnie uprawą ziemniaków, robi to od 20 lat. To co napisałeś jest poparte wiedzą i doświadczeniem? Tylko dzięki rolnikom sprzedającym na bazarach można kupić jeszcze "zdrowe" warzywa. Pomyśl co by było gdyby ceny dyktowane były przez pośredników i handlarzy, tylko dlatego że głupi rolnik siedzi od 5 rano do 15 po południu na bazarze nie płacisz za ziemniaki 10 zł/kg.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:10, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
badyl napisał: | Mój tata jest rolnikiem i zajmuje się właśnie uprawą ziemniaków, robi to od 20 lat. To co napisałeś jest poparte wiedzą i doświadczeniem? Tylko dzięki rolnikom sprzedającym na bazarach można kupić jeszcze "zdrowe" warzywa. Pomyśl co by było gdyby ceny dyktowane były przez pośredników i handlarzy, tylko dlatego że głupi rolnik siedzi od 5 rano do 15 po południu na bazarze nie płacisz za ziemniaki 10 zł/kg. |
czy to co napisałem jest poparte moją wiedzą i doświadczeniem na polu uprawy kartofli i handlu bazarowego od 5 rano do 15 po południu?
bynajmniej.
co najwyżej moim doświadczeniem w dziedzinie 'jak najwięcej zarobić a najmniej się narobić'.
jak twój tata nie chce mieć pośredników i lubi se plotkować ze starymi babami marnując czas na bazarze, to niech se im sprzedaje tą marchewkę - co mnie to obchodzi?
tylko potwierdziłeś że w polsce też się tak robi jak w atenach - sprzedaje kartofle bez pośredników.
żadna rewolucja
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Goska
Dołączył: 18 Wrz 2007 Posty: 3535
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 04:20, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
W Australii niektorzy rolnicy chcieli sprzedawac sami swoje zbiory, w tym i ziemniaki, ale dostali straszne kary za ominiecie spekulantow. Wojna skonczyla sie nalozeniem na rolnikow bardzo wysokich kar !
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Norbi
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 694
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 07:39, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
Będę klaskał jak chłop przywiezie ziemniaki do miasta , przerobi je na frytki i
poda z smażoną rybą na deptaku. (spółka z rybakiem dozwolona).
Może jednak niech każdy robi swoje?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:21, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
Bimi napisał: |
Po pierwsze rolnik musiał by być głupi, żeby siedzieć cały dzień na bazarze i sprzedawać kartofle, zamiast się zając tym na czym się zna - rolnictwem. Po to właśnie są handlarze, żeby odciążyć rolnika od konieczności obsługi klientów detalicznych, by mógł poświęcić swój czas na to, na czym się zna. I to nie jest żaden wyzysk, ani metoda niewolenia nas przez NWO, tylko efektywne gospodarowanie zasobami ludzkimi, praktykowane na całym świecie od tysięcy lat. Aczkolwiek wierzę, że do polskich służ mundurowych ta technologia zarządzania jeszcze nie dotarła
|
Nawet nie wiesz ilu jest takich głupich w Polsce - włączając w to mnie oczywiście. Jedni sprzedają na bazarach inni na rynku hurtowym. Ci "mądrzejsi" nie wychodzący z gospodarstwa tylko organizujący pośredników mają duże powierzchnie uprawowe i TYLKO dlatego sami nie sprzedają, bo by takiej ilości nie sprzedali. Ci którzy są sprytni, tfu, "głupi" znaczy, sprzedają sami.
Po pierwsze marża pośredników jest horrendalna.
Po drugie rolnik sprzedający na bazarze ma tą przewagę nad handlującym, że jest obwarowany mniejszymi podatkami.
Weźmy taki przykład z mojej "leśniczówki". Na kilogramie pomidora hurtowy pośrednik ma od 15 do 30 groszy. Przy ilości pomidora w granicach 200 ton na sezon (powierzchnia uprawy niecałe pół hektara) - rocznie daje jakieś 40 tysięcy PLN rocznie (przyjmując średnią marżę 20 groszy). O jaki ja jestem głupi, że tych pieniędzy nie oddaje pośrednikom. Normalnie idiota ze mnie. Jeśli chodzi o pośredników detalicznych marża wynosi (cały czas mówimy o pomidorze) od 80 groszy do kilku złotych - zgodnie z zasadą im droższy towar tym większa marża. Ci co zamiast sprzedawać pośrednikom handlują na bazarach to już są kompletni idioci. Słów brak, tyle pieniędzy można podarować pośrednikom, a ile podatku będzie z tego zapłacenia - normalnie szok.
Ale przecież, co ja tam wiem...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:30, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
Aqua napisał: | Ale przecież, co ja tam wiem... |
Wybacz - nie wziąłem pod uwagę machlojek podatkowych
Na tych to wierzę, że można se dorobić na tyle, żeby handlowanie na bazarze stało się jednak bardziej opłacalne niż robienie w tym czasie czegoś bardziej pożytecznego.
Ale nie da się zrobić, żeby np. 10-ciu różnych rolników, co się dobrze znają, zgadali się i robili na bazarze na jednym stoisku, na "zmiany"? Umówili się np. że każdy siedzi od 5 rano do 15 po południu, ale tylko co 10-ty dzień... Wtedy pozostałych 9-ciu mogło by odpoczywać, zamiast robić dokładnie to samo co ten jeden, a jeszcze płacić 10x więcej za miejsce na bazarze... nie wiem w czym problem - ja to bym na ich miejscu nawet i wynajął kogoś (choćby z rodziny) - zrobił zrzutę, żeby nie musieć przychodzić i co ten 10-ty dzień. Specjalizacja to podstawa optymalnej gospodarki.
No ale zgaduję, że optymalizacja efektywności pracy, jak i zaufanie do konkurencji nie są najmocniejszymi stronami polskiego rolnika... Z tym że to wcale nie znaczy że jest głupi - wręcz przeciwnie, dowodzi jego mądrości
Nie no teraz już rozumiem dlatego polscy rolnicy są najbogatszymi rolnikami w całej UE - bo nie są głupi!
Wszystkie kartofle sprzedajemy z dumą sami, na własnych bazarach - czyż to nie wspaniałe?
Gdy taka mała Holandia, gdzie głupi rolnicy bujają się w Bentleyach, a w międzyczasie firmy logistyczne rozwożą ich staff do odbiorców, jest zaledwie trzecim światowym eksporterem żywności...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
badyl
Dołączył: 15 Wrz 2010 Posty: 11
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:02, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
Bimi napisał: |
czy to co napisałem jest poparte moją wiedzą i doświadczeniem na polu uprawy kartofli i handlu bazarowego od 5 rano do 15 po południu?
bynajmniej.
co najwyżej moim doświadczeniem w dziedzinie 'jak najwięcej zarobić a najmniej się narobić'.
jak twój tata nie chce mieć pośredników i lubi se plotkować ze starymi babami marnując czas na bazarze, to niech se im sprzedaje tą marchewkę - co mnie to obchodzi?
tylko potwierdziłeś że w polsce też się tak robi jak w atenach - sprzedaje kartofle bez pośredników.
żadna rewolucja |
Dalej nie rozumiesz o co chodzi, nie wiesz, nie znasz się, a i tak piszesz. 'jak najwięcej zarobić a najmniej się narobić' ? Gadanie typowego cwaniaczka z Polski, takich jest tu cała masa, tylko co będzie jak zostaną same nieroby i cwaniaki?
Nic nie potwierdziłem, to że w Polsce rolnik jedzie na bazar sprzedać swój towar wiedzą wszyscy, trwa to pewnie od kiedy pojawiły się bazary/rynki/targowiska na Polskich ziemiach Pewnie że nie rewolucja. Niestety jednak trwa stopniowe systematyczne likwidowanie tego niecnego procederu omijania tych co chcą zarobić a nie narobić się czyli handlarzy i spekulantów.
Bardzo dobrze że mój tata Cię nie obchodzi, nie wiem tylko po co to pisać? Czy ja gdzieś prosiłem o Twoje zainteresowanie? Pisałem że traci czas na plotkowanie ze starymi babami? Skąd możesz wiedzieć co i gdzie robi? - co Cię to obchodzi?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:10, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
badyl napisał: | Dalej nie rozumiesz o co chodzi, nie wiesz, nie znasz się, a i tak piszesz. 'jak najwięcej zarobić a najmniej się narobić' ? Gadanie typowego cwaniaczka z Polski, takich jest tu cała masa, tylko co będzie jak zostaną same nieroby i cwaniaki?
|
Nie, to ty dalej nie rozumiesz.
Zobacz: twój tata zapierdala od 20 lat, na polu i na bazarze... i czego się dorobił? (lepiej nie odpowiadaj)
Zaś rolnicy na zachodzie, choć już nawet wielu w Polsce, co pierdolą handel bazarowy, a skupiają się na maksymalizacji produkcji, w ciągu paru lat potrafią dorobić się milionów, po drodze opłacając jeszcze pośredników.
Dlaczego jest to bardziej opłacalne? Bo jest bardziej efektywne - zrozum kurwa!
I to nie jest żadne "cwaniactwo z Polski", tylko życie we współczesnym świecie - biznes jest biznes, a firmy które nie są efektywne upadają, a w najlepszym wypadku słabo przędą, jak twój tata.
I nie udawaj też wielkiego kurwa filantropa co to poświęca się udręką na bazarze dla dobra społecznego, żeby emeryci mieli ziemniaki tańsze o 20gr. Zwłaszcza, że równocześnie sam twierdzisz, że tato sprzedaje swe towary osobiście na bazarze, żeby więcej zarobić... więc najwyraźniej i ten cwaniak ma w głowie jakiś biznes... z tym, że tu, jak pokazuje historia ostatnich 20 lat, ciągle jeszcze z akcentem na "jakiś"
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:14, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
To nie są żadne machlojki. Tak jest skonstruowane prawo podatkowe i to nie tylko w Polsce. Gdyby nie było tak skonstruowane to by się żywności nie opłacało produkować.
Uważasz, że odpoczywanie jest robieniem czegoś bardziej pożytecznego? Tzn. nie żebym był zaskoczony, to dość popularny ostatnio sposób widzenia świata. Ja, na przykład, lubię robić to co robię. Lubię zarówno produkować pomidora jak i go sprzedawać. Mój produkt jest smaczniejszy niż większość towaru dostępnego w sklepach i dlatego sprzedawanie go sprawia mi przyjemność, bo ludzie z chęcia po niego przyjeżdżają i go chwalą. Nie jest to zresztą nic dziwnego, w holenderskich uprawach hydroponicznych stosuje się EC (stężenie pożywki) nawet 1,5 mS/cm, w Polsce raczej nie zaleca się schodzić poniżej 2 mS/cm (żeby jakością można było konkurować z towarem z zachodu), ja nie schodzę poniżej 3mS/cm. Stężenie pożywki ma wpływ na współczynik BRIX, jest to w uproszczeniu stężenie cukru w owocu. W skrócie - im wyższe stężenie pożywki tym smaczniejszy owoc. Oczywiście minusem tego jest większy wydatek na nawozy, a także mniejszy plon, bo przy mniejszym stężeniu pożywki można wyprodukować więcej pomidora o mniejszym BRIXie, a ponieważ sprzedaje to pośrednik, który potem sprzedaje pośrednikowi, wszyscy smak owocu mają w głębokim poważaniu. Zresztą wielkopowierzchniowi producenci i tak wychodzą na swoje, bo przecież marżę, którą zabierze im pośrednik odkują sobie na mniejszej ilości nawozów i na większym plonie (co ich to obchodzi, że towar jest gorszej jakości - najważniejsza jest przecież optymalizacja efektywności pracy i zwiększanie opłacalność produkcji, zapewne po to żeby można było siedzieć na dupie i nic nie robić, no nie?)
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
The Mike
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:17, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
badyl napisał: | Bimi napisał: |
czy to co napisałem jest poparte moją wiedzą i doświadczeniem na polu uprawy kartofli i handlu bazarowego od 5 rano do 15 po południu?
bynajmniej.
co najwyżej moim doświadczeniem w dziedzinie 'jak najwięcej zarobić a najmniej się narobić'.
jak twój tata nie chce mieć pośredników i lubi se plotkować ze starymi babami marnując czas na bazarze, to niech se im sprzedaje tą marchewkę - co mnie to obchodzi?
tylko potwierdziłeś że w polsce też się tak robi jak w atenach - sprzedaje kartofle bez pośredników.
żadna rewolucja |
Dalej nie rozumiesz o co chodzi, nie wiesz, nie znasz się, a i tak piszesz. 'jak najwięcej zarobić a najmniej się narobić' ? Gadanie typowego cwaniaczka z Polski, takich jest tu cała masa, tylko co będzie jak zostaną same nieroby i cwaniaki?
Nic nie potwierdziłem, to że w Polsce rolnik jedzie na bazar sprzedać swój towar wiedzą wszyscy, trwa to pewnie od kiedy pojawiły się bazary/rynki/targowiska na Polskich ziemiach Pewnie że nie rewolucja. Niestety jednak trwa stopniowe systematyczne likwidowanie tego niecnego procederu omijania tych co chcą zarobić a nie narobić się czyli handlarzy i spekulantów.
Bardzo dobrze że mój tata Cię nie obchodzi, nie wiem tylko po co to pisać? Czy ja gdzieś prosiłem o Twoje zainteresowanie? Pisałem że traci czas na plotkowanie ze starymi babami? Skąd możesz wiedzieć co i gdzie robi? - co Cię to obchodzi? |
Jak mnie wkurwia takie pieprzenie!
Handel to prosta sprawa? Weź nie gadaj człowieku. Nikt nie zabrania rolnikowi sprzedawać samemu, ale gdy mu się nie chce, lub nie może z racji wolumenu produkcji, to oddaje tą rolę pośrednikowi, który z racji zaangażowania też na tym zarabia.
Skoro to taka prostota i nie wymaga nakładów, to rolnicy powinni sami sprzedawać swoje plony, bez żadnych dodatkowych kosztów! Ot, koszt produkcji plus dziesięć procent marży, ok? Bo to według Twojego myślenia byłoby sprawiedliwe, inaczej to już "speulacja".
Aqua. Gdybyś potrafił znaleźć pośrednika który potrafi sprzedać Twój produket, jak twierdzisz lepszy, drożej i efektywniej, to byś więcej zarobił! To PROSTE I LOGICZNE.
Produkowałbyś więcej pomidorów, smacznych i bardziej BRIXowych, sprzedawał drożej i miał więcej kasy. Ot, taka "tajemnica", The Secret, porada za darmo.
To samo tyczy się CZOSNKU. Znam dużo ludzi, którzy zapłaciliby nawet więcej za Polski czosnek. Dziwie się, że jeszcze nie ma go na rynku!
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:38, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
Aqua napisał: | To nie są żadne machlojki. Tak jest skonstruowane prawo podatkowe i to nie tylko w Polsce. Gdyby nie było tak skonstruowane to by się żywności nie opłacało produkować. |
I wtedy wszyscy umarli by z głodu?
Nie no to dobrze że mamy takie prawo podatkowe co to nagradza rolnika za samodzielną sprzedaż swych produktów na bazarze, a karze dodatkowym podatkiem za sprzedaż ich na giełdzie towarowej... tzn. jakby wierzyć tobie, profesjonaliście, to takie mamy prawo...
Aqua napisał: | Uważasz, że odpoczywanie jest robieniem czegoś bardziej pożytecznego? |
Bardziej pożytecznego, niż co?
Niż marnowanie czasu?
Owszem.
Aqua napisał: | Tzn. nie żebym był zaskoczony, to dość popularny ostatnio sposób widzenia świata. Ja, na przykład, lubię robić to co robię. Lubię zarówno produkować pomidora jak i go sprzedawać. Mój produkt jest smaczniejszy niż większość towaru dostępnego w sklepach i dlatego sprzedawanie go sprawia mi przyjemność, bo ludzie z chęcia po niego przyjeżdżają i go chwalą. |
A sprzedawaj se - czy ja ci bronię? Naprawdę nie wiem po co ty mi się uzewnętrzniasz w kwestiach tego co lubisz robić. Jak dla mnie to możesz się nawet w tych pomidorach, razem ze swoimi klientami, zbiorowo masturbować. Z tym, że nie oczekuj ode mnie że do was dołączę, bo mnie niestety warzywa nie podniecają.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Komzar
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:44, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
W tej waszej seksualnej dyskusji przeoczyliście rzecz bardzo ważną, powiedział bym najważniejszą.
Jak rolnik sprzedaje sam albo bezpośrednio do sklepu bez dodatkowych pośredników to daje to szanse i nadzieje, że towar jest świeży z niedalekiej okolicy a do tego działają zdrowe zasady konkurencji. Inaczej idziemy w kierunku produkcji przemysłowej, co jest nie tylko nie zdrowe i drogie ale i niebezpieczne, bo monopol na rynku żywnościowym jest dla obywateli niebezpieczny.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:58, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
@Bimi
Nigdzie nie napisałem, że na giełdzie towarowej jest dodatkowy podatek. Nawet jak pośrednicy odbierają od producenta też nic się nie zmienia. Taki rolnik sprzedający na bazarze ma po prostu przewagę nad handlarzem.
Tak, już zrozumiałem, że dla Ciebie jeżeli z czegoś nie ma profitu, to nie warto się tym zajmować, nie musisz mi tego na każdym kroku uzmysławiać.
I widzisz jaki Ty poziom sobą reprezentujesz? Ja Ci mówię dlaczego, co i jak, a Ty mi mówisz żebym poszedł się zbiorowo masturbować w pomidorach. Za długo dawałeś się wciągać w pierdolni w dyskusje typu, kto jest większym onanistą.
@ Komzar
Produkcja przemysłowa żywności, droga akurat nie jest. Na tym polega właśnie jej niebezpieczeństwo, że dysponując dużym kapitałem, względnie korzystając z kredytów bankowych jesteś w stanie wyprodukować żywność dużo tańszą i w ten sposób możesz wyeliminować konkurentów, którzy kładą nacisk na jakość.
EDIT: Nie zrozumiałem Cię chyba - zdaje się, że mówiąc drogie miałeś na myśli odbiorcę końcowego, ale to też nie do końca prawda, bo żywność wtedy będzie tańsza. Dużo gorszej jakości, ale tańsza.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Komzar
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:12, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
@Aqua, taka produkcja jest dużo droższa, tylko cena jest właśnie zamaskowana pod różnego rodzaju dotacjami (podatkami) nie wspominając już o stosunku ceny do jakości w tym przypadku mierzalnej,. Czyli ilości elementów odżywczych w kilogramie takiej żywności .
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:12, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
Aqua napisał: | @Bimi
Nigdzie nie napisałem, że na giełdzie towarowej jest dodatkowy podatek. Nawet jak pośrednicy odbierają od producenta też nic się nie zmienia. Taki rolnik sprzedający na bazarze ma po prostu przewagę nad handlarzem. |
To sorry, źle cię zrozumiałem gdy czytałem że rolnik sprzedający na bazarze ma tą przewagę nad handlującym, że jest obwarowany mniejszymi podatkami...
Choć moje niezrozumienie jest raczej wynikiem tego, że to ty źle się wyraziłeś.
Bo o ile teraz cię dobrze rozumiem, technicznie rzecz biorąc to końcowy klient "jest obwarowany mniejszymi podatkami" gdy kupuje bezpośrednio od rolnika... o to ci chodziło, tak?
Cytat: | Tak, już zrozumiałem, że dla Ciebie jeżeli z czegoś nie ma profitu, to nie warto się tym zajmować, nie musisz mi tego na każdym kroku uzmysławiać. |
Właśnie tym razem to ty mnie źle zrozumiałeś.
Ja wcale nie powiedziałem, że nie lubię się masturbować. Jedynie że nie podniecają mnie twoje pomidory...
Cytat: | I widzisz jaki Ty poziom sobą reprezentujesz? Ja Ci mówię dlaczego, co i jak, a Ty mi mówisz żebym poszedł się zbiorowo masturbować w pomidorach. Za długo dawałeś się wciągać w pierdolni w dyskusje typu, kto jest większym onanistą. |
Ja ci tylko mówię, że jeśli lubisz coś robić za darmo to to rób - cokolwiek by to nie było, choćby i zbiorowa masturbacja z klientami, którzy też kochają twoje pomidory - ja naprawdę nie mam z tym problemu.
Natomiast jeśli już rozmawialiśmy o rolnictwie i kosztach pośredników, to nie sposób udawać, że rolnictwo to biznes a nie filantropia. I że żaden rolnik przy zdrowych zmysłach, choćby najgłupszy, nie będzie otwierał o 5 rano bazaru żeby nic na tym nie zarobić.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:51, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
@Komzar
Żartujesz sobie ze mnie teraz. Produkcja przy większej powierzchni jest droższa niż przy mniejszej?
Wyobraź sobie, że masz 10 hektarów ziemi. Chcesz coś na niej posadzić. Musisz kupić ciągnik, jakiś osprzęt do niego, robić analizę gleby itd. Po ilu latach Ci ten ciągnik się zwróci? A teraz po ilu latach ten ciągnik Ci się zwróci jak masz 20 hektarów, albo 30 czy więcej? Nawet jak w pewnym momencie okaże się, że ciągnik masz za mały to kupno jeszcze większego i droższego ciągnika jeszcze szybciej się zwróci, bo wydasz mniej na paliwo na hektar jeżdżąc co prawda droższym ciągnikiem, ale ten ma większy pług, dużo szersze ramiona do opryskiwacza i robi to wszystko szybciej niż ten tańszy ciągnik. Nawet jeżeli masz hektar ziemi i nie masz ciągnika tylko zapieprzasz z motyką i szpadlem, to nigdy nie będziesz miał takiej wydajności, jaką ma rolnik z ciągnikiem czy innym sprzętem. Fakt, że Unia dotują grupy producenckie i najwięcej na niej korzystają "wielkoobszarowcy" wynika z tego, że w interesie Uni leży, żeby produkcja żywności była jak najbardziej scentralizowana. Wtedy Unia będzie miała kontrolę nad tym, jakie nasiona kto kupuje i od kogo, jakie nawozy i w jakiej ilości oraz opryski może używać, no i przy monopolu rzeczywiście żywność może już nie być tania, bo wtedy ceny ustalać będzie można odgórnie.
@Bimi
Końcowy klient płaci tyle samo, rolnik płaci podatek rolniczy, a handlarz dochodowy.
Dalej ta dyskusja schodzi na tory egzystencjalne, czy ktoś chce robić coś dla satysfakcji i efektu końcowego czy dla zysku. Nie wiem tylko dlaczego od razu twierdzisz, że jeżeli ktoś na tym zarabia mało bądź miejscami wcale, jest idiotą. Robi to co lubi. Chyba gorzej wygląda sytuacja ludzi, którzy robią coś czego nie lubią, po to żeby mieć pieniądze, za które kupią rzeczy, któych tak naprawdę nie potrzebują.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Komzar
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:18, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
@Aqua, nie chce się spierać i jaj sobie nie robię. Dla mnie żywność to coś co odżywia a nie truje. Na razie większość tych produktów przemysłowych tej normy nie spełnia. Choć trudno mi to udowodnić to moim zdaniem znacznie taniej wychodzi wyprodukowanie żywności przez mniejszych rolników niż przez olbrzymie zakłady. To jest granica w której pojedyncza osoba już nie panuje nad skalą tego co ma zrobić i marnotrawstwo przekracza zyski związane ze zwiększaniem skali.
Choćby koszty transportu grają tu olbrzymią rolę.
Moim zdaniem jakimś faktem na poparcie tego co mówię jest właśnie system dotacji. Bez niego niemożliwe było rozwijanie się takich koncernów żywnościowych a tylko bez dotacji można realnie pokazać ile co kosztuje by dawało zysk.
Do tego jak by na straganie płaciło się nie za kilogram ziemniaka, ale za mg minerałów które on w sobie zawiera to sytuacja diametralnie by się zmieniła a przecież nasze ciała konsumują nie skrobię a mikroelementy.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:19, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
Aqua napisał: | @@Bimi
Końcowy klient płaci tyle samo, rolnik płaci podatek rolniczy, a handlarz dochodowy. |
Aaaa... w takim razie już nic nie wiem...
Ale to normalne. Za każdym razem jak się wdaje z tobą w polemikę, to po kilku postach okazuje się, że wcale nie miałeś ma myśli tego co na początku wydawało mi się że masz na myśli... ani tego co na koniec miałem nadzieję, że mogłeś mieć...
Jestem pewien że jakbym gadał z Chińczykiem, nie znając wspólnego języka, to bym się z nim szybciej dogadał niż z tobą.
Tzn. może inaczej: w końcu bym się z nim dogadał...
W każdym razie, niech ci będzie, że nie robisz machlojek na podatkach sprzedając na bazarze te swoje pomidory - powiedzmy że ci wierzę.
Aqua napisał: | Nie wiem tylko dlaczego od razu twierdzisz, że jeżeli ktoś na tym zarabia mało bądź miejscami wcale, jest idiotą. |
Gdzie niby tak twierdzę? Znowu se coś uroiłeś.
Twierdzę jedynie, że z punktu widzenia efektywności pracy, a co za tym idzie optymalizacji dochodów, marnowanie czasu specjalistów od produkcji na handel jest totalną głupotą.
Jeśli jednak komuś nie zależy na zarobku, bo np. ma pieniądze na życie, to nie widzę problemu żeby rozdawał swoje kartofle darmo i wcale nie musi to oznaczać, że jest idiotą. Choć zapewne jego rodzina nie do końca by się tu ze mną zgodziła...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:57, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
@Komzar
Niestety, ale wyprodukowanie pełnowartościowej żywności kosztuje więcej.
W pewnym sensie rozumiem Twój tok myslenia, że duży zakład - mniejsza kontrola nad tym co się dzieje, ale w rzeczywistości tak nie jest. W holenderskich szklarniach pracownik dostaje bransoletkę z czipem na nadgarstek i w momencie kiedy zrywa pomidory, ogórki czy paprykę dajmy na to, system komputerowy jest w stanie obliczyć sobie wydajność pracownika. Nie wyrabiasz się - spierdalaj skąd przyszedłeś (do Polski ). Duże grupy producenckie są w stanie negocjować ceny. Mali producenci nie mogą. Koszta paliwa - duży producent wynajmuje sobie firmę logistyczną i nie dość, że całą usługę odliczy sobie od podatku, to jeszcze taniej mu to wyjdzie niż małemu producentowi, który musi wozić towar sam i ponosić koszta amortyzacji związane z posiadaniem swojej "mikro-floty". Kupując większą ilość nasion czy sadzonek - jesteś w stanie wywalczyć korzystniejszą cenę niż kupując mało. To samo z nawozami i środkami ochrony roślin. Dotacje tutaj są naprawdę sprawą drugorzędną. Jest tutaj też kwestia kredytów, które dzięki Unijnym regulacjom nabrało sporo osób i napewno część z tych oszczędności, które można zrealizować zwiększając powierzchnię produkcji idzie do banku w postaci odsetek z kredytów czy to na ciągnik czy samą ziemię czy szklarnie lub jakieś elementy jej wyposażenia (a jest co kupować - system nawadniający, komputery do sterowania klimatem, które łączą się z internetem, żeby mieć dostęp do prognozy pogody, szkło dyfuzyjne itd - to wszystko podnosi wydajność produkcji w sposób, którego mały producent nie jest w stanie dogonić; prosty przykład u mnie maksymalna wydajność z metra 44kg, w nowoczesnych obiektach holenderskich wynosi nawet 80kg, gdzie przecież koszta ogrzewania szklarni w Polsce są dużo wyższe niż w Holandii)
@Bimi
Napisałem w pierwszym poście:
Cytat: | Po drugie rolnik sprzedający na bazarze ma tą przewagę nad handlującym, że jest obwarowany mniejszymi podatkami. |
Płacąc podatek dochodowy płacisz więcej niż gdybyś płacił podatek rolny.
Nie rozumiem w czym problem. Cały czas mówię to samo.
Ok. Nie napisałeś, że jest idiotą, napisałeś, że byłby głupi, jakby tak robił, czyli, że skoro tak robi to jest głupi? Czy teraz ja nie ogarniam?
Handlowanie przez rolnika potrafi znacznie podnieść jego przychody. Handlujący towarem rolnym zarabia dużo więcej niż produkujący ten towar, dlatego Unia dopłaca do produkcji rolnej, przydziela producentom rolnym kredyty preferencyjne i dlatego prawo podatkowe faworyzuje rolników. Gdyby tego nie robiło mielibyśmy kryzys na rynku żywności. Dlatego likwidacja KRUS'u (notabene skoro to ZUS jest bankrutem, a KRUS wręcz przeciwnie - może lepszym pomysłem byłoby zlikwidowanie ZUSu i przeniesienie ludzi do KRUSU) i wprowadzenie podatku dochodowego dla rolników będzie miało swoje poważne konsekwencje w cenach żywności. Co znając krótkowzroczność naszego reżimu okrągłego stołu niewątpliwie nastąpi.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:32, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
Aqua napisał: | Napisałem w pierwszym poście:
Cytat: | Po drugie rolnik sprzedający na bazarze ma tą przewagę nad handlującym, że jest obwarowany mniejszymi podatkami. |
Płacąc podatek dochodowy płacisz więcej niż gdybyś płacił podatek rolny.
Nie rozumiem w czym problem. Cały czas mówię to samo. |
Acha... Czyli rolnik który nie sprzedaje na bazarze musi płacić podatek dochodowy, bo tylko jeśli handluje na bazarze płaci rolny... No to dobrze wiedzieć... znowu mnie czegoś nauczyłeś
Tak, wiem - nie napisałeś tego... oszczędź mi proszę dalszego pierdolenia. Ewentualnie spróbuj po Chińsku...
Cytat: | Ok. Nie napisałeś, że jest idiotą, napisałeś, że byłby głupi, jakby tak robił, czyli, że skoro tak robi to jest głupi? Czy teraz ja nie ogarniam? |
Nie stary, jak dla mnie to ty nic nie ogarniasz - kompletny rozpiździel w bani.
Aby więc rozwiać wszelkie twe dalsze wątpliwości, oświadczę ci ponownie wszem i wobec: jesteś idiotą, niezależnie od pomidorów.
I mam nadzieję że na tym mogę zakończyć kolejną bezsensowną pseudopolemikę z tobą.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Komzar
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:46, 18 Mar '12
Temat postu: |
|
|
@Aqua, chyba już wiem dlaczego się różnimy w naszych ocenach. Ja patrzę na realne koszty w sensie materiałów i kosztów ludzkich a Ty na ceny. Dla mnie obecne ceny nie odpowiadają realnym kosztom jakie ponosi społeczeństwo bo są zmanipulowane wieloma technikami finansowymi właśnie dla tych wielkich przedsiębiorców.
Na przykład wielu wyliczyło, że taniej jest przywieźć produkt z Holandii bo cenowo się to opłaca, ale w praktyce taki produkt zużył więcej surowców typu opał. To, że jest tańszy to tylko pozornie i niestety wszyscy za to płacimy cenę oburzenia społeczeństwa. Już sam Smith o tym pisał i to jest dla mnie podstawą myślenia.
Tyle odnośnie ceny i opłacalności. Swoją drogą fajnie, że to napisałeś, bo to faktycznie oddaje problemy obecnego świata, dla mnie lekko nienormalnego.
Sprawa druga to przydatność do spożycia. Jak mi ktoś przywiezie tonę zboża to osobiście uznał bym to za głupotę skoro to samo można wyprodukować tutaj bez spalania litrów benzyny na przywiezienie, ale to nie problem. Natomiast jak toś wiezie kilka dni sałatę czy coś podobnego, to to już jest problem, bo znaczy, że musiał to odpowiednio zakonserwować co nie jest bez znaczenie dla mojego zdrowia. Bardzo bym chciał, aby producenci żywności myśleli o zdrowiu tych, którym to sprzedają i po porostu wydaje mi się, podkreślam wydaje, że mały producent lokalny ma na to większą szansę niż taki koncern.
Jak będzie zobaczymy
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|