|
Autor
|
Wiadomość |
Wiedzmin
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:38, 26 Kwi '10
Temat postu: |
|
|
Moglbym cos napisac, ale na takich jak ty szkoda czasu i energii. Klepiesz te swoje farmazony, w dupie masz polemike. Nie odpowiadasz na konkretne argumenty, zaslaniasz sie twoja nieomylnoscia zaczerpnieta od jakis baranow, ktorzy zrobili cos niesamowitego, ktore dziala nie wiadomo dlaczego i nie wiadomo jak, ale nie chca tego zdradzic. Brak ci elementarnej wiedzy z zakresu fizyki, elektrotechniki, energetyki. Nie znajac tych prawidel lykasz kazda glupote, ktora znajdziesz.
Z w/w powodu nie mam zamiaru brac udzialu w dyskusji z toba.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Paranoik
Dołączył: 11 Lis 2009 Posty: 109
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:29, 30 Lip '10
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wiedzmin
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:42, 31 Lip '10
Temat postu: |
|
|
Tak naprawde produkcja energii nie jest czyms zaskakujaco trudnym. Chodzi o to, zeby energie produkowac w sposob ciagly, mozliwie jak najwiecej i jak najtaniej.
Wynalazek fajny, ale nie osiagnie sie z tego znacznych mocy. Niemniej lepsze to niz panele sloneczne do produkcji pradu, poniewaz to dziala non stop.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
beezle
Dołączył: 14 Sty 2010 Posty: 522
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 06:16, 04 Sie '10
Temat postu: |
|
|
http://kopalniawiedzy.pl/Stanford-Univer.....11012.html
Cytat: | PETE - przełomowe ogniwa słoneczne?
Inżynierowie ze Stanford University ogłosili przełom w pozyskiwaniu energii ze Słońca. Opracowana przez nich technologia pozwala na dwukrotne zwiększenie wydajności ogniw słonecznych i obniżenie kosztów pozyskiwania energii słonecznej do takiego poziomu, że staje się ona konkurencyjna wobec energii z ropy naftowej.
Amerykańscy uczeni opracowali metodę na jednoczesne wykorzystanie światła i ciepła słonecznego i nazwali swoją technologię "termojoniczną emisją wspomaganą fotonami" (PETE - photon enhaced thermoionic emission).
Wydajność obecnie stosowanych ogniw fotowoltaicznych spada, gdy rośnie temperatura. W PETE wraz ze wzrostem temperatury rośnie i wydajność.
To naprawdę przełom. To nowy proces konwersji energii, a nie po prostu nowy materiał czy nieco zmieniona budowa - mówi szef grupy badawczej, profesor Nick Melosh.
Wyzwaniem było udowodnienie, że nasz pomysł działa. Pokazaliśmy jednak, że fizyczny mechanizm stojący u jego podstaw, naprawdę istnieje. I że wszystko odbywa się tak, jak obiecywaliśmy - dodaje.
Obecnie mniej niż 50% energii docierającej do ogniw fotowoltaicznych jest przechwytywana. Reszta zostaje zmarnowana w postaci ciepła. Dotychczas nie potrafiono go wykorzystać. Co gorsza, im na zewnątrz było cieplej, tym mniej energii przechwytywały ogniwa.
Melosh i jego współpracownicy doszli do wniosku, że wystarczy pokryć krzem - wykorzystywany do budowy ogniw - cienką warstwą cezu, by móc wykorzystać zarówno światło jak i ciepło. Pokazaliśmy nowy fizyczny proces, który nie opiera się na standardowym mechanizmie fotowoltaicznym, ale prowadzi do pojawienia się podobnej do fotowoltaicznej odpowiedzi w bardzo wysokich temperaturach. Prawdę mówiąc, im jest cieplej, tym lepiej to działa - mówi Melosh.
Obecnie większość ogniw po rozgrzaniu się do temperatury 100 stopni Celsjusza przestaje pracować. Ogniwa Melosha osiągają szczyt swoich możliwości w ponad 200 stopniach.
PETE działa więc najlepiej tam, gdzie temperatury znacznie przekraczają te, na które wystawione są panele na dachu domu. Dlatego też najlepiej sprawdzą się w dużych instalacjach, w których używane są paraboliczne koncentratory. Tam temperatury dochodzą do 800 stopni Celsjusza.
Twórcy PETE uważają, że najbardziej efektywnym rozwiązaniem będzie w tym przypadku budowa systemów hybrydowych. Z samego PETE uzyskamy bowiem w przypadku zastosowania koncentratorów do 50% wydajności. Jeśli jednak wspomożemy go dodatkowym systemem konwersji ciepła w energię elektryczną, wydajność wzrośnie do 55-60%. To niemal trzykrotnie więcej niż uzyskujemy obecnie.
Z obliczeń wynika, że po zastosowaniu odpowiedniego materiału półprzewodnikowego - najprawdopodobniej arsenku galu (podczas prób laboratoryjnych wykorzystano mniej wydajny azotek galu), z PETE uda się wycisnąć maksimum możliwości. Dodatkową zaletą tej technologii jest fakt, że dzięki zastosowaniu koncetratorów i dużej wydajności pojedynczego ogniwa, można znacząco zmniejszyć powierzchnię ogniw, czyli zaoszczędzić na kosztach ich budowy czy zakupu ziemi.
Nawet jeśli nie osiągniemy najwyższej teoretycznej wydajności, powiedzmy, że uda nam się zwiększyć wydajność z obecnych 20 do 30 procent, to i tak jest to o 50% więcej, niż to, co jesteśmy w stanie obecnie osiągnąć - zauważa Melosh. A taki wzrost oznacza, że energia słoneczna może stać się konkurencyjna cenowo wobec energii z ropy naftowej. |
Wklejam jako ciekawostkę - kto wie ile w tym prawdy i jakie były by faktyczne koszty.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Dysputant
Dołączył: 02 Lut 2009 Posty: 803
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:24, 04 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Ropa się skończy. Coś trzeba wprowadzić na rynek.
Tyle że maksymalny pobór energii ze słońca to około
1300 W na m2 i to w górnej partii atmosfery.
Na ziemi jest to wartość niższa , ponieważ powietrze osłabia siłę promieniowania.
Te 1300 to stała słoneczna czy coś.
_________________ Moja odpowiedź na zaczepki TROLL-i.
http://www.pown.it/3385
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wiedzmin
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:38, 04 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Masz racje.
Teraz takie cwiczenie myslowe. Mamy blok elektrowni weglowej o mocy 200 MW.
czyli 200 000 000 W. Przyjmujac, ze na tym terenie jest 1000W/m^2 energii slonecznej potrzeba 200 000 m^2 paneli.
Elektrownia weglowa pracuje non stop, a slonce w nocy nie swieci. Zeby sumarycznie bylo to samo to (przyjmujac 12h dzien i noc) zwiekszyc powierzchnie 2 krotnie.
No i bach mamy 400 000 m^2.
1000W/m^2 to jest ilosc energii docieracej do powiechni ziemi, a nie to co zbieramy. Czyli cala moc trzeba pomniejszyc, o straty urzadzenia. Zakladajac, ze sprawnosc jest te 30% jak w tym nowym panelu.
Czyli potrzeba jakies 1 333 333 m^2 paneli.
Bagatela 1,33 km^2.
Przy uzyciu dzisiejszych srodkow nie da sie produkowa en. slonecznej na skale przemyslowa.
Przy 35GW mocy zainstalowanej w calej Polsce trzeba by bylo miec 235 km^2 paneli, czyli pol Warszawy. Oczywiscie sama powierzchnia paneli, bez zadnej infrastruktury.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Paranoik
Dołączył: 11 Lis 2009 Posty: 109
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:40, 04 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Wiedzmin masz racje ale panele są o niebo lepsze od wiatraków, codziennie jest dzień i energia z nich większa czy mniejsza a wiatraki potrafią tygodniami się nie poruszyć.
Mimo wszystko inwestuje się właśnie w wiatraki.
Dla mnie alternatywne źródła energii są dla ludzi nie mających dostępu do sieci lub zaufania do rządu(np cena za 1Kwh, po wprowadzeniu limitów co2, na poziomie 3 zł).
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wiedzmin
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:10, 04 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Wiesz tutaj bym sie sprzeczal.
Wiadomo, ze wiatrak trzeba postawic w odpowiednij miejscu tak samo jak panel.
Jesli wiatrak postawisz w dobry miejscu to cisza wiatrowa wcale nie jest az tak odczuwalna tzn nie ma sytuacji, zeby nie wialo tydzien. (nie liczac anomalii tylko przecietny cykl)
Wiatrak kreci sie za dnia i w nocy, a turbina wiatrowa juz potrafi generowac konkretne moce. Zbudowanie kilkuset MW farmy wiatrowej jest najbardziej juz realizowane w praktyce. Podobnej wielkosci elektrownie sloneczne sa najwyzej doswiadczalnym projektem.
Nawet rzad sam sobie nie ufa
Gdyby kazdy mogl zakopac sobie cos wielkosci duzej lodowki za domem i to dawaloby mu tani prad, to uwierz mi, ze mialoby to 90% ludzi.
Tak naprawde na dzien dzisiejszy najlepsza rzecz to mala turbina wodna i rzeczka badz strumien o przyzwoitym nurcie. Reszta niestety ma spore wady.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20456
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wiedzmin
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:06, 04 Sie '10
Temat postu: |
|
|
OMG.
Co to za nowosc?
Okladki z cynku i miedzi.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ogniwo_Volty
Czym to sie rozni od ogniwa Volty?
To sie nadaje do jakiegos naukowego show typu brainiac, ale uczeni sie tym chwala jako nowoscia? Tragedia.
Spojrzcie jaki skok zrobily baterie w ciagu ostatnich 10 lat. Od nedznych NiCd z ogromnym efektem pamieci, przez Niklowo-wodorkowe, litowo jonowe, a teraz litowo polimerowe.
Tymczasem kolesie wracaja do wynalazkow, ktore maja jakies 200 lat i uwazaja, ze Ameryke w konserwie odkryli.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20456
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:08, 04 Sie '10
Temat postu: |
|
|
no właśnie.
każdy głupi wie że jeśli już marnować kartofla to lepiej na produkcję spirytusu niż prądu - jedno i drugie to świetne paliwo, ale chyba każdy wolał by mieć spiryt niż baterię
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wiedzmin
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Erwin
Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 480
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:49, 09 Sie '10
Temat postu: |
|
|
orion napisał: | ...Dlatego robi sie alternatory bezmagnesowe, ponieważ one w takich przypadkach rzeczywiscie dają mniej energii, niż pobierają.
...Zupełna bzdura. Silniki neodymowe są sprawniejsze 10 krotnie, czyli potrzebują 10 x mniej mocy aby wykonać tę samą pracę. Najwyraźniej ściemniasz na maxa. |
Tak zaglądnąłem przypadkiem w ten wątek, jak już kiedyś w sprawie tej wariackiej przekładni z łańcuchem i znowu widzę śmieszne utarczki z powodu nieodrobienia lekcji szkolnych.
Więc wyjaśnię, to co wiem napewno z lekcji o maszynach elektrycznych, a przyda się tu niektórym w szczególności znanemu mi gościowi orion, który ma wiele racji ogólnie, ale w sprawach technicznych widzę że brakuje podstaw sprawdzonej empirycznie wiedzy.
Jasne, że w sprawach silników tego typu jak ten zrobiony przez Turka co miał przyczepione śmigło wentylatora i dmuchał nim po gościach siedzacymi za stołami, to działają one na innych zasadach, które nie są poznane, ale odkryte i zastosowane.
Niewiele wszyscy o tym gadają, bo nie chcą, albo nie mogą lub nie wiedzą.
Generalne z tego co ja np wiem, bo też starałem się dowiadywać o tych konstrukcjach, to mamy tu do czynienia z nowym jak dla ludzi zjawiskiem polegającym na "rezonansowym wydobywanie energi" zgromadzonej w spinach elektronów.
Energia ta jest przekazywana zespołowo w większe makroprzestrzenie i tak zostaje wydobyta i przekazana w organ roboczy silnika. Natomiast naturalne uzupełnianie energii do wirujących względem swojej osi elektronów w magnesach, odbywa się kwantami świetlnymi w zakresie podczerwieni.
Jest zaobserwowane zjawisko schładzania się tych silników i nie da się w sposób niekontrolowany zwiększać ich mocy (obciążać), bo po prostu układ ma swoją wydajność co do intensywności odbierania ciepła z otoczenia. I energia nie bierze się z magnesów, ale z powietrza dookoła silnika. A konkretniej z kwantów światła podczerwonego, a jeszcze konkretniej z ciepła w powietrzu.
Co do zaś zastosowania neodymów w klasycznych konstrukcjach silników, to nie osiąga się nic specjalnego w zakresie sprawności, nadsprawności czy jakichś 10-cio krotnych zysków energetycznych.
Są dwa podstawowe wzory rządzące maszynami elektrycznymi, gdzie konstrukcja takich maszyn polega na zbudowaniu osnowy żelaznej, czy ferytycznej, gdzie w niej są zabudowane kable, czy przewody. Idea jest zawsze taka, aby minimalizować przestrzenie powietrzne dające duże opory dla magnetyzmu. A druga zasada jest taka, że ponieważ prąd przepływa też przez żelazo i wydostaje się poza strefę nakierowanego przepływu w przewodach, to konstrułuje się rdzenie tak, aby stanowiły duży opór. Np pakiety izolowanych blaszek.
Jest wzór na moment obrotowy, który jest iloczynem prądu w silniku i strumienia magnetycznego w silniku. Właśnie przy neodymach ten strumień jest 10 x wiekszy niż w klasycznych magnesowych silnikach.
Więc neodym wstawiony zamiast klasycznego magnesu dla takiego samego silnika, robi wzrost tylko momentu napędowego.
Ale to jeszcze nie wszystko, bo jest kolejny drugi ważny wzór i zagadnienie zaczyna się komplikować co do oczekiwanych radości niektórych mało pilnych uczni elektrotechniki.
Prędkość obrotowa silnika, jest wprost proporcjonalna do napięcia zasilania, a odwrotnie proporcjonalna do strumienia magnetycznego
Co to oznacza? Ano to, że wstawiony neodym w jakimś silniku doprowadzi do 10- krotnego spadku obrotów tego silnika.
No i co osiągamy? Po prostu nic konkretnego. Wzrósł nam moment, ale tyle samo spadły też i obroty. Nie mamy zysku na mocy.
Silnik nadal ma taką samą moc jaką miał i uzależniona jest ona tylko od pobieranego prądu z sieci o tym samym napięciu.
No bo z fizyki wiadomo, że moc jest to prędkość razy siła napędzająca, a dla ruchu obrotowego, moment obrotowy razy prędkość kątowa (potocznie nazywana prędkością obrotową)
Wiec neodymy w zastosowaniu do silników klasycznych pozwalają nam łatwiej konstruować silniki wolnoobrotowe.
Zaś konstrukcje o tych samych mocach będą miały znacznie mniejsze wymiary.
Zupełnie zaś innymi silnikami są silniki japończyka Kohei Minato, którego zresztą już sitwa światowa za ten jego wynalazek zabiła, no bo rozkładał na łopatki swoim wynalazkiem cały przemysł silników elektrycznych.
Jego silniki działały nie na zasadzie ruchu przewodnika w osnowie żelaznej i sił z tym związanych, ale na zasadzie odpychania się pól magnetycznych i elektronicznie sterowanej komutacji tych pól.
Ta konstrukcja była sprawniejsza niż klasyczna konstrukcja maszyn elektrycznych, no i stosował też i magnesy neodymowe.
Co do zaś alternatorów w samochodach, to jest to konstrukcja dlatego bez magnesu trwałego, aby można było łatwo utrzymywać stałe napięcie ładowania alternatora w szerokim zakresie obrotów silnika podczas jazdy. Robią to systemy regulacyjne mierzące nadążnie obroty na silniku, lub alternatorze i regulujące prąd wzbudzenia na wirniku alternatora, aby napięcie wyjściowe alternatora utrzymywać na właściwym poziomie dla stabilnego ładowania akumlatora. Jest tu właśnie wykorzystane działanie tego drugiego wzoru na powiązanie obrotów alternatora, strumienia magnetycznego i napięcia.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:16, 09 Sie '10
Temat postu: |
|
|
He, he, pięcioma ziemniakami zaświecili jednego LED-a.
Nie jestem pewien, bo nie robiłem doświadczenia z cytryną, ale prawdopodobnie wystarczyła by jedna, żeby zasilić tą diodę. W końcu to kwas.
_________________ Zobacz też tutaj
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Erwin
Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 480
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:21, 10 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Te ogniwa to są michałki. Wiadomo, że wszystkie metale są ustawione w szeregu napięciowym i o tych własnościach jaki przyjmą potencjał względem siebie po zanurzeniu do roztworu decydują elektrony walencyjne i ich skłonność do tworzenia jonów w roztworze. W tych bateriach z ziemniaków całe sedno tkwi w tym, że stosuje się okładki z dwóch różnych metali.
Więc sam kartofel nie jest tu najważniejszy, ale ten metal, a on już sam nie wyrośnie z gleby, bo co do jego pozyskania, już trzeba się napracować.
Wracając zaś do zastosowania neodymów w klasyczne rozwiązania silników, to nie jest to takie proste, bo żelazo w silnikach pracuje na maksymalnym możliwym nasyceniu w strumień magnetyczny. Aby silnik na neodymach działał, to musi ulec zmianie koncepcja konstrukcyjna. Silne pole z neodymów wpuścić w szczelinę powietrzną, w której dopiero są umieszczone przewody. Rdzenie żelazne czy nabiegunniki jedynie stłumią siłę strumienia neodymów.
Lepiej warto rozważyć takie dwa tematy, które pozwolą na rozmyślania wokół spraw magnetyzmu.
1. Czemu prąd robi pole magnetyczne?
2. Jak właściwie szybko on płynie w metalu?
ad1 Cytat z dzieła [1/4] dr Pająka. Jest to oczywiście pewna hipoteza, oparta jednak na innym opracowaniu teoretycznym "Alan'a D. Krisch".
Uformowanie Konceptu Dipolarnej Grawitacji w końcu dostarcza tak długo poszukiwanej odpowiedzi "czym jest pole magnetyczne", jak również wyjaśnia zasadę formowania tego pola. Poniżej przytoczono wyjaśnienie dla omawianego zjawiska wynikające z tego konceptu.
Zostało to eksperymentalnie potwierdzone, że wszelkie elektrycznie naładowane cząsteczki, takie jak elektrony, protony, pozytrony, itp., wirują jak dziecięce zabawki popularnie zwane "bączkami". Jedna z prezentacji odkryć w tym zakresie zawarta jest w artykule [1H5.2] pióra Alan'a D. Krisch, "Collisions between Spinning Protons", opublikowanym w SCIENTIFIC AMERICAN, sierpień (August) 1987, strony 32-40. Ponieważ każda z takich wirujących cząsteczek jest przeciw-balansowana przez odpowiadające jej zgrupowanie przeciw-materii, stąd wirowanie tej cząsteczki w naszym świecie musi też powodować wirowanie substancji otaczającej to zgrupowanie w przeciw-świecie. Owo wirowanie przeciw-materii mogłoby zostać porównane do uformowania miniaturowego "wiru powietrznego" przez zabawkę dziecięcą "wirującego bąka", po wprawieniu jej w ruch obrotowy. W rezultacie więc mikro-wiry przeciw-materii muszą towarzyszyć każdej naładowanej elektrycznie cząsteczce. W normalnych przypadkach, osie wirowania owych bilionów mikro-wirów przyjmują chaotyczne zorientowanie. Stąd ich działanie nawzajem się kasuje. Z tego powodu, w stacjonarnych ładunkach elektrycznych, zawirowania przeciw-materii mogą być wykrywalne jedynie na mikro-skalę. Sytuacja jednak drastycznie się zmienia, jeśli cząsteczki elementarne zaczynają się poruszać. W czasie ruchu orientują one bowiem swoje osie obrotu w kierunku ruchu. (Znaczy w kierunku przepływu prądu elektrycznego jaki ich zbiorowy ruch formuje.) Mając równoległe osie wirowania, cząsteczki zaczynają teraz wzmacniać nawzajem swoje działanie. Takie wzmacnianie może być przyrównane do efektów puszczenia w równoległe wirowanie tysięcy "bączków" równocześnie, tak że ich miniaturowe wiry powietrzne, wzmacniając się nawzajem, zmuszają do wirowania całe powietrze danego pomieszczenia. Wynikiem tego jest, że przepływ ładunków elektrycznych porządkuje ich osie wirowania i dzięki temu formuje wielko-skalowe cyrkulacje przeciw-materii znane nam pod nazwą "pola magnetyczne".
Aby podsumować powyższe w formie definicji, w nowym Koncepcie Dipolarnej Grawitacji pole magnetyczne jest to strumień przeciw-materii cyrkulujący po obwodzie zamkniętym i formujący swoją cyrkulacją gradienty rozkładu ciśnienia (tj. wprowadzający do przeciw-materii lokalne sprężenia i rozrzedzenia). Powyższe oznacza, że linie sił pola magnetycznego są po prostu trajektoriami, po których cząsteczki tej substancji cyrkulują.
Przeciw-materia jest substancją, jaka wypełnia przeciw-świat niedostępny z naszego układu wymiarów - patrz podrozdział H2. Stąd też jej cyrkulacje nie powinny być wykrywalne przez nasze instrumenty. Jednak ich napór (ciśnienie) powinien oddziaływać siłowo z innymi podobnymi cyrkulującymi strumieniami tej substancji. To zaś oznacza, że zachowywałyby się one dokładnie tak jak pole magnetyczne.
Kiedy prąd elektryczny przepływa wzdłuż prostego przewodnika, przeciw-materia zmuszona zostaje do cyrkulowania naokoło obwodu tego przewodnika formując wirowe pole magnetyczne. (Po angielsku pole takie nazywane jest "vortex".) Jego cechą jest, że pole takie nie posiada wykrywalnego bieguna N ani S, ponieważ zawija się ono naokoło danego przewodnika. Sytuacja się jednak zmienia, kiedy prąd elektryczny zaczyna obiegać wzdłuż obwodu zamkniętego, tak jak to zachodzi przykładowo w zwojach elektromagnesów lub w orbitach elektronowych naokoło jąder atomowych. Wówczas bowiem przeciw-materia zaczyna być "przepompowywana" przez prześwit danego obwodu zamkniętego. Jest w tym podobna do powietrza przepompowywanego przez gardziel wentylatora. W ten sposób formowane jest dipolarne pole magnetyczne. (Znaczy pole posiadające wyraźnie wyodrębnione bieguny "wlotu (I)" i "wylotu (O)", czyli N i S.) W takim dipolarnym polu, biegun N reprezentuje stronę "wlotową" (I) do okręgu z zamkniętego przewodnika, z której to strony przeciw-materia jest pobierana. (Czyli reprezentuje jakby gardziel wlotową wentylatora.) Z kolei biegun S reprezentuje stronę "wylotową" (O), ku której jest ona wydmuchiwana. (Czyli jakby gardziel wylotową wentylatora.) Zauważ, że używana w tej monografii konwencja nazywania biegunowości magnesów jest odwrotna niż w fizyce, a podobna jak w kartografii (po szczegóły patrz podrozdział F5.2).
Model formowania pola magnetycznego opisany powyżej umożliwia proste wyjaśnienie wszystkich zjawisk związanych z magnetyzmem. Dla przykładu magnesowanie, czyli wytwarzanie magnesów trwałych, jest procesem uporządkowywania osi wirowań naładowanych cząsteczek elementarnych w atomach. Uporządkowywanie to następuje poprzez oddziaływanie na te cząsteczki strumieniem przepływającej przeciw-materii. (Stąd magnesowanie jest procesem dokładnie odwrotnym do poprzednio opisanego procesu wytwarzania pola magnetycznego przez przepływ prądu elektrycznego. Wytwarzanie pola uzyskiwane było bowiem poprzez uporządkowywanie osi wirowań naładowanych cząsteczek na drodze wprawiania ich w ruch.) Przeanalizowanie dowolnych innych zjawisk pochodnych od magnetyzmu też nieodzownie prowadzi do wniosku, że wyjaśnienie mechanizmu formowania pola magnetycznego zaprezentowane powyżej jest poprawne. To z kolei oznacza, że dla dobra naszej nauki powinno ono wejść w powszechne użycie dla wyjaśniania zjawisk elektromagnetycznych tak szybko jak to tylko możliwe.
ad2. Na podstawie wzoru z podręcznika fizyki z 1979 r. Prąd 1A w miedzi o przekroju 1mm2 (wartości przeciętne jak dla żarówki)
prędk.= prąd/gęstość elektronów przewodnictwa x ładunek elektronu x powierzchnia
Zakłada się jeden elektron swobodny przpadający na jeden atom. W miedzi jest jeden walencyjny który się uwalnia w sieci krystalicznej miedzi i staje się elektronem swobodnym.
v = 1 [A] / 8.42 E-28[szt/m3] x 1.6 E-19[C] x 1E-6 [m2] = 0.074 [mm/s] Jest to średnia prędkość ruchu elektronów w kierunku przepływu dla tego przykładu.
Ciekawe, że prąd płynie tak wolno jeśli chodzi o przemieszczanie się elektronów. A mówi się powszechnie że płynie z prędkością bliską prędkości światła. Napewno myli się to z ich ruchliwością. Muszą się więc te elektrony dość sporo naodbijać po drodze. Z prędkością bliską światła to sunie tylko ten impuls, że rozpoczyna się przepływ.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ostrożny
Dołączył: 10 Lis 2007 Posty: 779
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:05, 10 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Erwin napisał: |
Ciekawe, że prąd płynie tak wolno jeśli chodzi o przemieszczanie się elektronów. A mówi się powszechnie że płynie z prędkością bliską prędkości światła. Napewno myli się to z ich ruchliwością. Muszą się więc te elektrony dość sporo naodbijać po drodze. Z prędkością bliską światła to sunie tylko ten impuls, że rozpoczyna się przepływ. |
Widzę, że trafiłem na kogoś kogo mogę spytać o nadprzewodnictwo.
Dziwne mi się wydaje, że jakoś ostatnio mało słychać o osiągnięciach w tej dziedzinie. W latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia mówiło się o nadprzewodnictwie dużo, z nadzieją o rewolucji w przewodnikach prądu. Na badania wykładano wielkie pieniądze. Dążono do uzyskania nadprzewodnika, który pracowałby w temperaturze pokojowej. Nagle wszystko ucichło. Czyżby przypadek?
.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20456
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:14, 10 Sie '10
Temat postu: |
|
|
ostrożny napisał: | Dążono do uzyskania nadprzewodnika, który pracowałby w temperaturze pokojowej. Nagle wszystko ucichło. Czyżby przypadek?
|
ucichło bo nie udało się takiego uzyskać.
to by było zbyt piękne.
wynalazek na miarę zimnej fuzji, z tą różnicą, że na tym nikt by nie stracił.
no, może z wyjątkiem producentów miedzi
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:05, 11 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Erwin napisał: | Więc sam kartofel nie jest tu najważniejszy, ale ten metal, a on już sam nie wyrośnie z gleby, bo co do jego pozyskania, już trzeba się napracować. |
Ale to jednak kartofel jest źródłem prądu. Wymieniając ziemniaki na nowe, można świecić i świecić. Metal może zostać ten sam. Analogicznie jest z cytryną i dwoma różnymi drutami wbitymi do środka.
Cytat: | Wracając zaś do zastosowania neodymów w klasyczne rozwiązania silników, to nie jest to takie proste, bo żelazo w silnikach pracuje na maksymalnym możliwym nasyceniu w strumień magnetyczny. |
Ale przecież robi się silniki na magnesach. To nie jest jakiś problem. Wszystkie zabawkowe silniczki szczotkowe, w tym niektóre wiertarki pracują w oparciu o magnes jako rdzeń i prąd stały do zasilania. Nie wiem gdzie widzisz problem?
Cytat: | Silne pole z neodymów wpuścić w szczelinę powietrzną, w której dopiero są umieszczone przewody. |
Nie bardzo wiem o czym mówisz?... Pracujesz nad wynalezieniem silnika prądu stałego ? Taki silnik wynaleziono już 100 lat temu, albo dawniej.
_________________ Zobacz też tutaj
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Erwin
Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 480
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:11, 11 Sie '10
Temat postu: |
|
|
AQuatro @
Te elektrody metalowe w ziemniakach stopniowo korodują i ich ubywa. Po którejś z kolei wymianie ziemniaka, trzeba też i wymieniać elektrody i bateria przestaje być tanio-darmowa.
Co do silniczków na neodymach, problem technologiczno konstrukcyjny jest taki, że nie można jakiś uniwersalnych kształtów magnesów dołączać do nabiegunników konstruowanych z żelaza czy stali budujących stojany, czy wirniki, aby mieć zysk na gabarycie w odniesieniu do mocy silnika. Należy wówczas wykonać całokształtowo taki wirnik, czy stojan z neodymów, a to już uniemożliwia prosty montaż, wraz z nawinięciem, czy domontowaniem cewki.
Silnik jako całość musi być wykonany na wysokim poziomie technologii. W warunkach amatorskich jest to już bardzo trudne.
Zwróć uwagę, że wszystkie te silniki magnetyczne robi się z mas plastycznych, a nie z metali jak aluminium. Otoczenie magnesów nie może przewodzić prądu, bo prądy wirowe nie umożliwiły by ruchu elementów silnika.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ostrożny
Dołączył: 10 Lis 2007 Posty: 779
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:40, 11 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Erwin napisał: |
Silnik jako całość musi być wykonany na wysokim poziomie technologii. W warunkach amatorskich jest to już bardzo trudne.
Zwróć uwagę, że wszystkie te silniki magnetyczne robi się z mas plastycznych, a nie z metali jak aluminium. Otoczenie magnesów nie może przewodzić prądu, bo prądy wirowe nie umożliwiły by ruchu elementów silnika. |
Mam wrażenie, że wiesz jak to wykonać tylko nie masz do tego warunków. Ja akurat mam takie możliwości jednak brakuje mi wiedzy. Potrzebuje trochę rysunków i wskazówek i mogę przygotowywać materiały. Jeśli dysponujesz jakimiś konkretnymi materiałami to będę wdzięczny.
Nie odniosłeś się do mojego pytania na temat nadprzewodnictwa.
.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Erwin
Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 480
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:32, 12 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Klasyczne silniki asynchroniczne, czy prądu stałego znam dobrze z teorii i praktyki, więc dlatego tutaj napisałem. Natomiast te magnetyczne mnie fascynują, bo to jest po prostu rewolucja, która powali kiedyś totalnie inne maszyny elektryczne. Sprawa tylko czasu. Ale ludzkość może niezdążyć do tego dojść, bo powszechnie cywilizacja upadnie za sprawą iluminatów. Dla nich oczywiście będzie zachowana, przez ich służby mające kontrolę nad wiedzą o wysokich technologiach. Niewolnicy goje będą robić elementy półprodukty, a ich specjaliści na usługach będą to montować w ukrytych pod ziemią fabrykach, ściśle strzeżonych. Taka wizja nam się kroi na najbliższe czasy.
Jak spojrzysz na mój profil, to się dowiesz, że mam zawód harownika i dosłownie nie mam czasu na naukowe badania i własne dochodzenia, czy kombinowania konstrukcji takich silników, czy np silnika Searla, który w necie ma dokładne opracowania jak to wykonać.
Jestem niewolnikiem przemysłu, a jak wracam do domu to jestem padnięty i muszę się regenerować. Tyle co mózgiem napłodzę jakichś tekstów to wszystko co mogę na razie zrobić. Tak właśnie żydostwo powala ludzi, dając im długi niehigeniczny ośmiogodzinny czas pracy. Człowiek powinien pracować w społeczeństwie z 4 godziny, a tam gdzie jest ruch ciągły powinno być 6 zmian. Wtedy wzrastalibyśmy intelektualnie, bo byłby czas na inne sprawy. Pracą należy się dzielić, a nie tak aby część robiła a reszta zasiłkowała. A bzdurne niepotrzebne produkcje powinno się przestawić na niezbędne i potrzebne.
Ostrożny; O nadprzewodnikach i nadprzewodnictwie mizernie się znam, dlatego nie wypowiadałem się na ten temat. Znam się natomiast dobrze na teoriach po co istnieją ludzie na świecie, no i na konstrukcjach systemów pieniężnych w społeczności, ale tych idealnych, a nie rzeczywistych. Tych wadliwych nie poznaję, bo to co jest do dupy, to mnie nie interesuje.
Idealne dla mnie społeczeństwo to anarchistyczne. Tzw anarchoindywidualizm, ale modyfikowany do pewnego stopnia. Pośledź mój ostatni konkretniejszy wpis to się zorientujesz jaki ze mnie szajbus.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20456
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:02, 20 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Mocz jako odnawialne źródło energii
Brytyjscy naukowcy pracują nad wykorzystaniem moczu jako źródła energii. Mocz nie jest toksyczny, łatwo go transportować, a jego koszt jest bardzo niski. - informuje serwis "BBC News/Science& Environment".
Chodzi o użycie moczu w wytwarzających energię elektryczną ogniwach paliwowych - jako substancji alternatywnej wobec łatwopalnego wodoru czy toksycznego metanolu.
Energetycznym składnikiem moczu jest mocznik (karbamid), końcowy produkt przemiany białek u ludzi i zwierząt. Otrzymywany przemysłowo mocznik ma szerokie zastosowanie w przemyśle chemicznym, jest stosowany jako nawóz, dodatek do pasz oraz do wychwytywania tlenków azotu ze spalin. Był pierwszym związkiem organicznym, którego laboratoryjna synteza udała się chemikom (w XIX wieku).
Dr Shanwen Tao oraz dr Rong Lan z Heriot-Watt University otrzymali na swoje badania grant w wysokości 130 000 funtów. Ich zdaniem technologia uzyskiwania energii z mocznika mogłaby się przydać na przykład przy oczyszczaniu ścieków, w łodziach podwodnych, instalacjach wojskowych czy na oddalonych od cywilizacji obszarach. Dr Tao zainspirowały do podjęcia badań wspomnienia z dzieciństwa spędzonego na chińskiej wsi, gdzie mocz wykorzystywany jest jako nawóz.
http://wiadomosci.onet.pl/2212482,16,moc.....,item.html |
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wiedzmin
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:07, 22 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Kolejny przyklad niezlego marnowania pieniedzy. 90 kilka procent moczu to woda. 1 litr moczu wazy kilogram.
Przyjmijmy, ze jest 95% wody.
Zeby uzyskac 1kg tej substancji trzeba miec
1000/50= 20 litrow moczu.
Nawet jesli 1kg ekstraktu z moczu mialby wartsosc energetyczna 1litra benzyny, to zeby pojechac na wakacje na morze cala rodzina musiala byc szczyny zbierac juz we wrzesniu
Do tego zwiazki azotu w moczu w wyniku reakcji chemicznych powoduja powstawanie amoniaku, ktory juz takim calkowicie obojetnym zwiazkiem nie jest.
Jesli chodzi o energetyke to pomysl raczej do dzialuhumor niz do praktycznego wykorzystania.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wiedzmin
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:23, 29 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Do czego prowadzi socjalistyczne dotowanie zrodel energii. Nie buduje sie instalacji, ktorych istnienie popiera logika i ekonomia (ekonomia w sensie bilansu zyskow i strat), tylko buduje sie takie, ktore sa dotowane z podatkow. Tutaj konsekwencje:
Cytat: |
Wzrost cen energii... przez elektrownie słoneczne
Tagi: energia, prąd, Czechy
Elektronia słoneczna, Reuters
Elektronia słoneczna, Reuters
Czesi są coraz bardziej zaniepokojeni zapowiadanym wzrostem cen energii elektrycznej. Mają być podwyższone aż o co najmniej 22 procent.
Przyczyną jest boom w instalacji elektrowni słonecznych. Poprzedni rząd oraz parlament zagwarantowali inwestorom, że ceny kupna energii elektrycznej z fotoogniw nie ulegną zmianie w najbliższych 20 latach. Parlamentarzyści sami lub pod naciskiem lobbystów przeoczyli fakt, że gwarantowane przez państwo ceny znajdą swoje odzwierciedlenie w cenach dla klienta.
Nikt też nie przewidział ewentualnych skutków błędu polityków. Dopiero teraz, gdy okazało się, że na polach elektrownie słoneczne rosną jak grzyby po deszczu a ich łączna moc liczona jest już w dziesiątkach tysięcy megawatów, błąd dostrzegli dziennikarze . Podwyżka cen dotknie nie tylko klientów indywidualnych odbiorców, także odbiorców przemysłowych.
Premier Petr Neczas obiecał, że rząd zajmie się zmianą norm prawa, ale zastrzegł się jednocześnie, że nie ma zbyt wielu możliwości. |
http://biznes.onet.pl/wzrost-cen-energii.....news-detal
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wiedzmin
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 08:28, 24 Sty '11
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Brak nawet drogiego drewna
dzisiaj, 06:02 IAR (przegląd prasy)
fot. Shutterstock
W ciągu ostatnich dwóch latach ceny drewna poszybowały w górę. Przedsiębiorcy winią za drożyznę Lasy Państwowe i ich aukcyjny system sprzedaży - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Lasy Państwowe sprzedają drewno na dwa sposoby. Połowa z blisko 28 milionów metrów sześciennych surowca trafia na przetargi ograniczone dla firm, które mają tak zwaną historię zakupową, druga połowa jest sprzedawana na internetowych przetargach otwartych. Jest jeszcze pula 6 milionów metrów sześciennych sprzedawana detalicznie, na przykład dla lokalnej ludności. Zdaniem Bogdana Czemko z Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego to drewno w dużej części trafia do szarej strefy.
Przedsiębiorcy podkreślają, że na aukcjach, szczególnie przy zachodniej granicy, o surowiec muszą konkurować z zachodnimi firmami. Sporo kupuje energetyka, która jest w stanie przebić każdą cenę, a wykorzystuje drewno do spalania, by pozyskać dopłaty za energię wytwarzaną z ekologicznego surowca.
Kolejnym powodem gwałtownego wzrostu cen są pośrednicy. To zazwyczaj jednoosobowe firmy, które zaczynają zakupy od licytowania drewna na aukcjach ogólnodostępnych, by wyrobić sobie historię otwierającą drogę do przetargów zamkniętych, na których kupujących jest mniej, a ceny niższe. |
W Polsce jest taniej spalic drewno niz wybudowac z niego dom. Oczywiscie wylaczajac przypadki, ze ktos sobie cos zalatwi.
Przypomnialo mi sie powiedzenie, ze po prowadzeniu socjalizmu nawet na pustyni zabraknie piasku...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|