W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Żywność - na co uważać w sklepach  
Podobne tematy
ważne: list do rolników i konsumentów8
Co jemy21
Czy wiesz, co jesz? Mleko - FILM 30
Czy wiesz, co jesz? Wędliny - FILM  
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
25 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Człowiek i medycyna Odsłon: 38554
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oko




Dołączył: 25 Lis 2016
Posty: 2055
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:48, 11 Sty '23   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Choronzon


Załóżmy, że podane % są prawdziwe, a można założyć, że jest jeszcze gorzej, ale, powiedz po co ludziom lepsze zdrowie?
Czy po to, by żwawiej wlepiali ryje w smartfony? by chętniej szli do wyborów i wypełniali pit'y? By chętniej spełniali "życzenia" władzy?
Zastanów się, czy aby jest w tym wszystkim właściwa korelacja, że właśnie wynędzniały organizm ma prowadzić nędzne życie...To pasuje.
Na co durniom zdrowie, skoro sami - na swoją zgubę - zgadzają się na jego niszczenie? Przecież to właśnie po to tyle lat trwa ogłupianie ludzi, by tacy byli. Również po to tyle lat trwa ludzi zastraszanie. Bo strach jest najgorszym bodźcem niszczącym organizm, o wiele gorszym niż złe żarcie. Bo można jeść biednie ale kiedy masz wpojony strach, wtedy nawet najlepsze jedzenie bedzie tylko zapychaczem. I nawet najzdrowszy organizm z powodu strachu i stresu, padnie z powodu takich chorób, że trudno po tym dojść skąd się wzięły.
Piszesz, że brak ludziom suplementacji? Jakże to? przecież w tv jest tyle reklam suplementów, zachęcających do ich przyjmowania! I tłumaczą dlaczego warto je brać!
To jak to jest? Przecież ewidentnie widać, że ktoś się troszczy, że komuś zależy....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Choronzon




Dołączył: 08 Wrz 2011
Posty: 544
Post zebrał 200 sat

PostWysłany: 08:57, 12 Sty '23   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oko

Bez sensu tak stawiać pytanie: "po co ludziom lepsze zdrowie?". Równie dobrze można pytać "po co ludziom życie?".
No ale odpowiem - ludzie pragną unikać cierpienia, a z tym się wiąże brak zdrowia/choroba.

Większość ludzi była i jest leniwa i bierna. Żeby coś zmienić/poprawić, trzeba się najpierw w temacie wyedukować. I tutaj ci bracia z wideo robią jakąś tam robotę u podstaw - informują ludzi, że ich zdrowie zależy od nich. A że większość nic z tą wiedzą nie zrobi (bo tak wygodniej) albo nie zacznie bardziej zgłębiać tematu (bo oczekują, że im się powie co mają robić i poda wszystko na tacy) to inna sprawa.

Ludzie w swojej bierności i lenistwie oczekują szybkich, gotowych rozwiązań. I zawsze znajdą się tacy, którzy będą zarabiać na zaspokajaniu "potrzeby zmiany bez wysiłku", oni zaoferują remedium, nie za darmo oczywiście, i gówno warte, ale bierna i leniwa osoba będzie mogła zapłacić i oszukać się, że coś zrobiła. Przykładem tutaj niech będą te reklamowane multiwitaminy i minerały, które dają ułudę "zadbałem o swoje zdrowie i biorę tabletkę codziennie".

A te multiwitaminy i minerały nie działają (za małe dawki, złe proporcje, najtańsze składniki z niską biodostępnością, łączenie składników, które się wykluczają albo dzielą ten sam transport więc częściowo nie będą przyswojone itd.) no i co z tego? Zapokajają potrzebę - jest popyt, jest podaż - dodatkowo podkręca się to reklamą.

Tak, ludziom brak suplementacji - prawidłowej, świadomej, ukierunkowanej na optymalne zdrowie i dobranej indywidualnie do ich potrzeb. No ale do tego trzeba wysyłku (albo żeby samemu się wyedukować w temacie i wszystko dobrać, albo żeby komuś zapłacić, żeby to zrobił, a zdobywanie pieniędzy = wysiłek) a jak już napisałem kilka razy - większości ludzi tego wysiłku nie chce się podejmować.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
oko




Dołączył: 25 Lis 2016
Posty: 2055
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:52, 12 Sty '23   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Choronzon napisał:
Oko

Bez sensu tak stawiać pytanie: "po co ludziom lepsze zdrowie?". Równie dobrze można pytać "po co ludziom życie?".
No ale odpowiem - ludzie pragną unikać cierpienia, a z tym się wiąże brak zdrowia/choroba.

Większość ludzi była i jest leniwa i bierna. Żeby coś zmienić/poprawić, trzeba się najpierw w temacie wyedukować. I tutaj ci bracia z wideo robią jakąś tam robotę u podstaw - informują ludzi, że ich zdrowie zależy od nich. A że większość nic z tą wiedzą nie zrobi (bo tak wygodniej) albo nie zacznie bardziej zgłębiać tematu (bo oczekują, że im się powie co mają robić i poda wszystko na tacy) to inna sprawa.

Ludzie w swojej bierności i lenistwie oczekują szybkich, gotowych rozwiązań. I zawsze znajdą się tacy, którzy będą zarabiać na zaspokajaniu "potrzeby zmiany bez wysiłku", oni zaoferują remedium, nie za darmo oczywiście, i gówno warte, ale bierna i leniwa osoba będzie mogła zapłacić i oszukać się, że coś zrobiła. Przykładem tutaj niech będą te reklamowane multiwitaminy i minerały, które dają ułudę "zadbałem o swoje zdrowie i biorę tabletkę codziennie".

A te multiwitaminy i minerały nie działają (za małe dawki, złe proporcje, najtańsze składniki z niską biodostępnością, łączenie składników, które się wykluczają albo dzielą ten sam transport więc częściowo nie będą przyswojone itd.) no i co z tego? Zapokajają potrzebę - jest popyt, jest podaż - dodatkowo podkręca się to reklamą.

Tak, ludziom brak suplementacji - prawidłowej, świadomej, ukierunkowanej na optymalne zdrowie i dobranej indywidualnie do ich potrzeb. No ale do tego trzeba wysyłku (albo żeby samemu się wyedukować w temacie i wszystko dobrać, albo żeby komuś zapłacić, żeby to zrobił, a zdobywanie pieniędzy = wysiłek) a jak już napisałem kilka razy - większości ludzi tego wysiłku nie chce się podejmować.



No, ale nic na siłę, bo mimo wszystko, takie "no ale" z reguły znaczy, że odpowiedź którą przedstawiasz, jest tą najważniejszą, przebijajacą wszystkie inne i kończącą wywód. Ale czy na pewno...?
Czy na pewno ludzie - przykładowo - 40/30 lat temu byli w takiej samej liczbie jak obecnie leniwi i bierni? Bynajmniej.
Jeśl obejrzałeś nagranie "braci", powinieneś - inni także - się zorientować, że to wyszkoleni przez macherów od socjotechniki tacy dwaj. Można też pomyśleć, skąd w ludziach bierze się postawa którą opisujesz? Czego ona jest wynikiem? Bo łatwo jest krytykować, że ktoś, mimowlnie nauczony postępować wbrew nawet rozsądkowi, tak postępuje, pomijając zupełnie powstanie powodów takiego postępowania.
Czy uważasz, że obecna propaganda o zdrowym odżywianiu, poprzez również namawianie do suplementacji, jest właściwa? Czy właściwe jest mówienie komukolwiek by jadł to, co się "uprzejmie proponuje" i wręcz zaleca i to w sposób taki, że kiedy ktoś odmówi, z automatu w oczach innych, stawia się na pozycji głupka?
Człowiekowi posiadającemu właściwą wiedzę oraz umysłowy spokój, zbędna jest czyjakolwiek pomoc w sferze odżywiania i przekonywanie, ca ma jeść, by się dobrze czuć....z prostego pwodu ->taki człowiek sam wie co chce jeść i co mu smakuje i służy dobremu sampoczuciu. To jest tak oczwyiste, że zbędne są innych "dobre rady". Mógłbyś się wysilić by zauważyć, że to sztucznie wywołany problem, na który remedium znają ci, którzy ten problem stworzyli.
Mam wrażenie, że masz rację ale od dupy strony.;, z tym, że, jeśli twierdzisz, że ludzie potrzebują "ukierunkowania swoich potrzeb" - oczywiście przez tych, którzy wiedzą co komu potrzeba- to jasno widać, w jakim stanie jesteś.
I weż poprawkę na to, że twoja ironia co do pytania:
"Równie dobrze można pytać "po co ludziom życie?". "
jest jak najbardziej na rzeczy.
Możesz sam spróbować przedstawić swoją w tym zakresie, odpowiedź.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Choronzon




Dołączył: 08 Wrz 2011
Posty: 544
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:11, 12 Sty '23   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oko, odwracasz kota ogonem i sprowadzasz rozmowę na pole filozoficzne - jak masz w zwyczaju (zgodnie z moimi obserwacjami) robić.

Mówmy o tu i teraz, bo:

- 100 lat temu jak ktoś był leniwy i bierny, to zdychał z głodu (ukraść czy wyżebrać to też jakaś praca), a teraz się go sztucznie utrzymuje przy życiu socjalem, który wystarcza tylko na śmieciowe żarcie, więc można powiedzieć że hoduje się chorego.

- 50 lat temu jak ojciec rodziny poszedł na cały dzień do roboty, to zarobił na siebie, żonę i dzieci. Żona siedziała w domu i gotowała bardziej lub mniej zdrowe obiady. Teraz i ojciec i matka z reguły muszą zapieprzać w robocie, i gotować nie ma komu. A po robocie na szybko to mało kto warzy godzinami zdrowy bulion na kościach, z reguły wrzuca do zupy kostkę rosołową, bo szybciej, taniej i wygodniej.

Czasy się zmieniły, nasze życia również, szukajmy rozwiązań odpowiednich do tego, co nas otacza wokoło.

Nie oglądałem braci, bo mnie zmęczyli po minucie, ale jestem w stanie przewidzieć prosty przekaz: jedz dużo węglowodanów, przetworzonego żarcia i siedź bezczynnie na dupie, to będziesz miał cukrzycę typu 2 i inne problemy zdrowotne. Jedz mało węglowodanów, bądź aktywny fizycznie - z dużą (statystycznie) szansą unikniesz cukrzycy i związanych z nią chorób.

To jest informacja i prosty wybór dla odbiorcy. Od odbiorcy zależy, co z informacją zrobi.

Napisałem: "Tak, ludziom brak suplementacji - prawidłowej, świadomej, ukierunkowanej na optymalne zdrowie i dobranej indywidualnie do ich potrzeb." Zwróć uwagę na część, którą pogrubiłem, żeby lepiej zrozumieć moją myśl.

Jeżeli żywność nie dostarcza niezbędnych składników odżywczych, do utrzymania optymalnego zdrowia potrzeba suplementacji. Przykładowo jak ktoś nie dostarczy przez otwór gębowy selenu, to w jaki sposób mają być bez niego wytworzone selenoproteiny używane w kilkuset procesach w ciele? Ano nie będą wytworzone, spadnie produkcja glutationu (najważniejszy aktyoksydant w ciele), spadnie produkcja hormonów tarczycy T3 i T4 i zostaną wytworzone antyciała tarczycowe, będzie zaburzona synteza DNA, nie będzie antyoksydanta zapobiegającego oksydacji tłuszczy -> pojawią się stany zapalne, inaczej mówiąc: zacznie się choroba. Nie od razu na całego, po cichu, pomału, poszczególne procesy w ciele będą szwankować i wpływać na szwankowanie innych procesów, i po jakimś czasie choroba objawi się na całego (w sensie: w zauważalny sposób zmniejszy jakość życia).

Tak samo jak z cukrzycą czy otyłością - to nie jest tak, że kładziesz się spać chudy a nagle budzisz się gruby. Trzeba dużo żreć i być biernym fizycznie latami, żeby się mocno zapuścić. Przy 80% efektywności składowania energii w naszym ciele, trzeba spożyć nadmiarowo 10 000 kcal żeby sobie odłożyć kilo tkanki tłuszczowej (8000 kcal). Hamburger z McDonalds ma 251 kcal - więc mówimy tu o odpowiedniku 40 hamburgerów zeżartych ponad potrzeby organizmu, żeby wychodować sobie 1kg tłuszczu. Ten 1kg nikogo nie motywuje do zmian, z reguły ludzie budzą się przy min. 15 kg (600 nadplanowych hamburgerów później). Nie da się tego zrobić ot tak, przypadkowo. To wybór, styl życia i jego konsekwencje.

Trzeba również zauważyć, że treści jak to video braci są tworzone pod konkretnych odbiorców. Chyba nie muszę tłumaczyć, że osoba mało zainteresowana zdrowiem raczej nie wyszuka i obejrzy tego video. Obejrzą to osoby zainteresowane albo utrzymaniem zdrowia, albo osoby już chore, które szukają sposobu na wyzdrowienie. I z tego video wyniosą jakieś minimum informacji potrzebnych do osiągnięcia celu (np. uniknięcie cukrzycy). I tylko od nich zależy czy dalej będą zgłębiać temat, czy coś zmienią, czy pozostaną przy swoich zachowaniach. Bo to tylko informacja, ważne, co się z nią zrobi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
oko




Dołączył: 25 Lis 2016
Posty: 2055
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:44, 12 Sty '23   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Choronzon napisał:
Oko, odwracasz kota ogonem i sprowadzasz rozmowę na pole filozoficzne - jak masz w zwyczaju (zgodnie z moimi obserwacjami) robić.

Mówmy o tu i teraz, bo:

- 100 lat temu jak ktoś był leniwy i bierny, to zdychał z głodu (ukraść czy wyżebrać to też jakaś praca), a teraz się go sztucznie utrzymuje przy życiu socjalem, który wystarcza tylko na śmieciowe żarcie, więc można powiedzieć że hoduje się chorego.

- 50 lat temu jak ojciec rodziny poszedł na cały dzień do roboty, to zarobił na siebie, żonę i dzieci. Żona siedziała w domu i gotowała bardziej lub mniej zdrowe obiady. Teraz i ojciec i matka z reguły muszą zapieprzać w robocie, i gotować nie ma komu. A po robocie na szybko to mało kto warzy godzinami zdrowy bulion na kościach, z reguły wrzuca do zupy kostkę rosołową, bo szybciej, taniej i wygodniej.

Czasy się zmieniły, nasze życia również, szukajmy rozwiązań odpowiednich do tego, co nas otacza wokoło.

Nie oglądałem braci, bo mnie zmęczyli po minucie, ale jestem w stanie przewidzieć prosty przekaz: jedz dużo węglowodanów, przetworzonego żarcia i siedź bezczynnie na dupie, to będziesz miał cukrzycę typu 2 i inne problemy zdrowotne. Jedz mało węglowodanów, bądź aktywny fizycznie - z dużą (statystycznie) szansą unikniesz cukrzycy i związanych z nią chorób.

To jest informacja i prosty wybór dla odbiorcy. Od odbiorcy zależy, co z informacją zrobi.

Napisałem: "Tak, ludziom brak suplementacji - prawidłowej, świadomej, ukierunkowanej na optymalne zdrowie i [b]dobranej indywidualnie do ich potrzeb." Zwróć uwagę na część, którą pogrubiłem, żeby lepiej zrozumieć moją myśl. [/b]

Jeżeli żywność nie dostarcza niezbędnych składników odżywczych, do utrzymania optymalnego zdrowia potrzeba suplementacji. Przykładowo jak ktoś nie dostarczy przez otwór gębowy selenu, to w jaki sposób mają być bez niego wytworzone selenoproteiny używane w kilkuset procesach w ciele? Ano nie będą wytworzone, spadnie produkcja glutationu (najważniejszy aktyoksydant w ciele), spadnie produkcja hormonów tarczycy T3 i T4 i zostaną wytworzone antyciała tarczycowe, będzie zaburzona synteza DNA, nie będzie antyoksydanta zapobiegającego oksydacji tłuszczy -> pojawią się stany zapalne, inaczej mówiąc: zacznie się choroba. Nie od razu na całego, po cichu, pomału, poszczególne procesy w ciele będą szwankować i wpływać na szwankowanie innych procesów, i po jakimś czasie choroba objawi się na całego (w sensie: w zauważalny sposób zmniejszy jakość życia).

Tak samo jak z cukrzycą czy otyłością - to nie jest tak, że kładziesz się spać chudy a nagle budzisz się gruby. Trzeba dużo żreć i być biernym fizycznie latami, żeby się mocno zapuścić. Przy 80% efektywności składowania energii w naszym ciele, trzeba spożyć nadmiarowo 10 000 kcal żeby sobie odłożyć kilo tkanki tłuszczowej (8000 kcal). Hamburger z McDonalds ma 251 kcal - więc mówimy tu o odpowiedniku 40 hamburgerów zeżartych ponad potrzeby organizmu, żeby wychodować sobie 1kg tłuszczu. Ten 1kg nikogo nie motywuje do zmian, z reguły ludzie budzą się przy min. 15 kg (600 nadplanowych hamburgerów później). Nie da się tego zrobić ot tak, przypadkowo. To wybór, styl życia i jego konsekwencje.

Trzeba również zauważyć, że treści jak to video braci są tworzone pod konkretnych odbiorców. Chyba nie muszę tłumaczyć, że osoba mało zainteresowana zdrowiem raczej nie wyszuka i obejrzy tego video. Obejrzą to osoby zainteresowane albo utrzymaniem zdrowia, albo osoby już chore, które szukają sposobu na wyzdrowienie. I z tego video wyniosą jakieś minimum informacji potrzebnych do osiągnięcia celu (np. uniknięcie cukrzycy). I tylko od nich zależy czy dalej będą zgłębiać temat, czy coś zmienią, czy pozostaną przy swoich zachowaniach. Bo to tylko informacja, ważne, co się z nią zrobi.


Jest dokładnie tak, jak piszesz...czasy się zmieniły i szukasz rozwiązań dla niego odpowiednich.
Innymi słowy, czasy są takie, że znalazłeś się w gnoju i udeptujesz w nim dołek, by było miło, szukając metod właściwych dla gnoju.
A kto sprawił lub co się wydarzyło, że w gnoju się znalazłeś?
Zwróć uwagę na to, co napisałeś i opowiedz, KTO ma ustalać co jest optymalne dla czyjejś diety? Kto ma ustalać co jest odpowiednie? Kto ma określać metody? Kto ma dobierać indywidualne potrzeby ?
Jeśli ma to robić człowiek, który je to, co kupi, popełnia żywieniowe błędy lub świadomie żre przetworzowny szajs, to wytłumacz, co i jak ma się stać, by taki ktoś to zrobił indywidualnie, czyli dla siebie...skoro on już dla siebie wybrał, bo je to, co je i żyje tak jak żyje. Z tego co piszesz wynika, że taki ktoś, schorowany na uj wie co, szukając na to rady trafi na "braci" i skorzysta.....a może i kupi garnek w promocji za 2300zł albo kocyk z tybetańskiej lamy spod Mszany Dolnej albo zostanie ich wienym entuzjastą.
A jeżeli ma te metody dobrać KTOŚ, i ktoś ma opracować co jest dla kogoś potrzebne, to uruchom myślenie i sam sobie wytłumacz co tu piszesz, zamiast doszukiwać się filozofi tam, gdzie jest tylko życiowa proza.
Jeżeli ktoś sprawił, że jedzenie jest podłe i wręcz zatrute, to zwróć uwagę KTO dopuszcza na rynek cudne suplementy, które mają być remedium na żywieniowy szajs, który ktoś dostarczył?
No i, sam przecież piszesz, że suplementy też są gówniane........


"Nie oglądałem braci, bo mnie zmęczyli po minucie, ale jestem w stanie przewidzieć prosty przekaz:" twój przekaz dotyczyć może, być może, przekazanej przez nich treści, ale, przecież "Nie oglądałem braci"
Pisałem, że to co robią to socjotechnika i do tego przedstawiana w ordynarny sposób. Widzisz w tym nawiązanie do kociego ogona lub innej filozofii?

Piszesz:
"Jeżeli żywność nie dostarcza niezbędnych składników odżywczych, do utrzymania optymalnego zdrowia potrzeba suplementacji. "
i ze swojego punktu widzenia masz rację.
Tyle, że tu o co innego idzie, bo ty szukasz rozwiązań do "poprawy" tego w czym siedzisz, tak samo jak robią to wyborcy głosujący na polityków, którzy to wyborcy, spośród gówien wybierają te, które ich zdaniem, jest lepsze.


Zwróć też uwagę, że przykłady, które podałeś, dotyczą wyłącznie ludzi z tzw. nizin społecznych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Choronzon




Dołączył: 08 Wrz 2011
Posty: 544
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:14, 12 Sty '23   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

oko napisał:
Zwróć też uwagę, że przykłady, które podałeś, dotyczą wyłącznie ludzi z tzw. nizin społecznych.


Oczywiście, bo głównie ludzi niezamożnych dotyka ten problem. Ludzie zamożni, w większości, dbają o to co mają na talerzu i o swoje zdrowie. Mają środki na lepszą żywność, dietetyków czy badania.

Żyję w UK i tutaj w większości wypadków na pierwszy rzut oka można rozpoznać klasę społeczną. Po otyłości lub braku takowej.

oko napisał:
Innymi słowy, czasy są takie, że znalazłeś się w gnoju i udeptujesz w nim dołek, by było miło, szukając metod właściwych dla gnoju.
A kto sprawił lub co się wydarzyło, że w gnoju się znalazłeś?


To przecież oczywiste - komercjalizacja i konsumpcjonizm się wydarzył. Pęd za zyskami. Brak działania ze strony organów, które są opłacane z naszych przymusowych danin, i które miały dbać i kontrolować np. jakość żywności i ukracać niezdrowe praktyki chciwych producentów. I co robią?
Nie tak dawno była afera z solą wypadową (zanieczyszczoną siarczanami), którą sprzedawano jako zwykłą i była wszędzie: w chlebie, produktach mlecznych, w produktach mięsnych, w przyprawach - ktoś był skazany, ktoś zapłacił jakąś karę, zamknięto jakąś fabrykę? Nie, śledztwo umorzone.

Nie byłem, nie jestem, nie będę rolnikiem - warzywa muszę kupić od kogoś, kto je uprawia lub nimi handluje. Tak samo mięso.

oko napisał:
Zwróć uwagę na to, co napisałeś i opowiedz, KTO ma ustalać co jest optymalne dla czyjejś diety? Kto ma ustalać co jest odpowiednie? Kto ma określać metody? Kto ma dobierać indywidualne potrzeby ?


Każdy sam sobie, na podstawie zdobytej wiedzy. Jak nie ma wiedzy ani czasu/chęci żeby ją zdobyć, może zapłacić komuś, kto pomoże mu to ustalić.

oko napisał:
Jeżeli ktoś sprawił, że jedzenie jest podłe i wręcz zatrute, to zwróć uwagę KTO dopuszcza na rynek cudne suplementy, które mają być remedium na żywieniowy szajs, który ktoś dostarczył?


Suplementy nie są w żaden sposób dopuszczane na rynek. Każdy je sobie może produkować (przy spełnieniu minimum sanitarnych jak w przepisach o produkcji żywności). Musi tylko zgłosić ich zamiar wprowadzenia na rynek (w PL, przykładowo w UK nawet takiego wymogu nie ma). Więc nic dziwnego, że większość z nich to pic na wodę fotomontaż do zbijania kasy, tabletki na niespokojne nogi itd.

oko napisał:
ty szukasz rozwiązań do "poprawy" tego w czym siedzisz, tak samo jak robią to wyborcy głosujący na polityków, którzy to wyborcy, spośród gówien wybierają te, które ich zdaniem, jest lepsze.


Jak za oknem ktoś rozpuścił gaz musztardowy, a musisz wyjść i przejść przez tą chmurę, to zakładasz maskę gazową a nie zastanawiasz się kto, dlaczego, jakim prawem i w jakim świecie to by nie mogło się wydarzyć.

Moje podejście jest czysto praktyczne - nie ma selenu w żywności to kupuję selenometioninę za 8.79 zł zapas na miesiąc zamiast pączka, batona i puszki coca-coli. I pomagam sobie, nie szkodzę. Nie trzeba do tego kończyć studiów medycznych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
p4lm




Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 1936
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:21, 12 Sty '23   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powiem krótko bo staram się odżywiać zdrowo (poza nadużywaniem whisky).

Kupujesz tylko dobrej jakości półprodukty
Inwestujesz swój czas w przygotowywanie zdrowych posiłków z tych półproduktów
Jeszcz to na co masz ochotę i tyle na ile masz ochotę
Utrzymujesz uczucie głodu bo wtedy organizm odpoczywa

Reszta jest nieważna. Byłem ostatnio u kardiologa zrobić sobie kontrolę tętnic i serca po covidzie 2 lata temu i się go pytam skąd ludziom biorą się zapchane żyły? Facet jest naprawdę dobrym specjalistą, byłym ordynatorem kardiologii, uczniem Religi, i mów do mnie: "nie wiem, nie ma reguły, są ludzie co mają niski holesterol i zatkane tętnice"
Uwarunkowania genetyczne dla każdego inne.
Masz ochotę na 2 tabliczki czkolady - jedz śmiało, widocznie potrzebujesz magnezu.
Historii takich znam wiele jak ktoś jest chętny to opiszę. Po prostu nie do wiary.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Choronzon




Dołączył: 08 Wrz 2011
Posty: 544
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:14, 12 Sty '23   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

p4lm napisał:
Powiem krótko bo staram się odżywiać zdrowo (poza nadużywaniem whisky).

Kupujesz tylko dobrej jakości półprodukty
Inwestujesz swój czas w przygotowywanie zdrowych posiłków z tych półproduktów
Utrzymujesz uczucie głodu bo wtedy organizm odpoczywa


Z tym się zgadzam.

p4lm napisał:
Facet jest naprawdę dobrym specjalistą, byłym ordynatorem kardiologii, uczniem Religi, i mów do mnie: "nie wiem, nie ma reguły, są ludzie co mają niski holesterol i zatkane tętnice"


Zatkane tętnice można mieć i wapniem (za dużo albo wapnia, albo witaminy D, albo za mało K2) czy nadmiarem homocysteiny (niedobór b6, b9, b12, mutacje na genie MTHFR) - mit wysokiego cholesterolu już dawno został obalony (Japończycy mają średnio najwyższy cholesterol i średnio żyją najdłużej).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
oko




Dołączył: 25 Lis 2016
Posty: 2055
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:43, 13 Sty '23   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Choronzon napisał:
Moje podejście jest czysto praktyczne - nie ma selenu w żywności to kupuję selenometioninę za 8.79 zł zapas na miesiąc zamiast pączka, batona i puszki coca-coli. I pomagam sobie, nie szkodzę. Nie trzeba do tego kończyć studiów medycznych.


Czyli, że nadal jesz karmę bez selenu ale uzupełniasz - boś praktyk - dokupując go w innej postaci.

A jak sprawdzasz, że w tym co dokupujesz, jest to, co zakładasz, że ma być? Badasz się, robisz wyniki? Czy w zaufaniu ...wierzysz....i przez to dobrze się czujesz?
I jak, praktycznie, pozbywasz się z żywności tego, co jest szkodliwe, trujace?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Choronzon




Dołączył: 08 Wrz 2011
Posty: 544
Post zebrał 200 sat

PostWysłany: 17:08, 13 Sty '23   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

oko napisał:
Czyli, że nadal jesz karmę bez selenu ale uzupełniasz - boś praktyk - dokupując go w innej postaci.


Jak w warzywach jest za mało selenu - to suplementuję selen.

oko napisał:
A jak sprawdzasz, że w tym co dokupujesz, jest to, co zakładasz, że ma być? Badasz się, robisz wyniki? Czy w zaufaniu ...wierzysz....i przez to dobrze się czujesz?


Robię co pół roku szczegółowe badania i sprawdzam, czy są jakieś niedobory/nadmiary witamin i minerałów, pod to dobieram suplementację i jeżeli trzeba ograniczam czasowo niektóre produkty, przykładowo jak już przydużo żelaza, miedzi czy witaminy A to rzadziej jem wątróbkę. Suplementuję tylko wybrane witaminy (C, D3, K2) i minerały (cynk, magnez, selen), reszta jest z diety.

oko napisał:
I jak, praktycznie, pozbywasz się z żywności tego, co jest szkodliwe, trujace?


Przede wszystkim to nie kupuję gotowego gówna i gotuję od podstaw, czym zmniejszam ilość toksyn do tych nie do uniknięcia (jak mamy przytrute środowisko to każda uprawa czy hodowla będzie w jakimś stopniu przytruta). Nie piję wódy ani innych procentów, dzięki temu moja wątroba może pracować nad tym, do czego została stworzona: detoksykacją. Nasze organizmy same się oczyszczają jak im się za bardzo nie przeszkadza.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Człowiek i medycyna Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
Strona 9 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Żywność - na co uważać w sklepach
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile