Papierosy z drastycznymi ostrzeżeniami
Na paczkach papierosów w Wielkiej Brytanii mają pojawić się drastyczne ilustracje przedstawiające skutki nałogu, co ma zniechęcić palaczy - podał rząd w Londynie.
W wyniku konsultacji społecznych i głosowania wybrano 15 obrazków-ostrzeżeń, m.in. przedstawiających płuca z nowotworem i dziąsła palacza. Badania wykazały, że podobna kampania w Kanadzie skutecznie podniosła świadomość na temat ryzyka związanego z paleniem tytoniu.
Na Wyspach Brytyjskich ilustracje mają być obowiązkowe pod koniec przyszłego roku.
REKLAMA Czytaj dalej
Minister zdrowia Alan Johnson określił je jako "dość obrazowe". Obecnie na paczkach papierosów znajdują się ostrzeżenia tekstowe, które pozostaną, ale - jak zaznaczył Johnson - doświadczenia z Kanady pokazują, że ilustracje "uświadamiają ludziom faktyczne następstwa palenia i pomagają podjąć decyzję o rzuceniu nałogu".
- Gdy mówimy, że palenie zabija, pokazujemy, co właściwie dzieje się z twoimi płucami - wyjaśnił minister w rozmowie ze stacją Sky News.
Profesor Robert West zajmujący się badaniami nad nowotworem ocenił, że pod wpływem graficznych ostrzeżeń każdego roku z nałogiem może zerwać 5-10 tys. palaczy. "Uratuje to życie 2,5-5 tys. ludzi rocznie" - powiedział radiu BBC.
Od 1 lipca w Anglii i Walii obowiązuje zakaz palenia w miejscach publicznych.
Inicjatywę z zadowoleniem przyjęła antynikotynowa kampania ASH, którą cieszy, że ostrzeżenia mają znaleźć się docelowo na wszystkich produktach tytoniowych.
Jednak Neil Rafferty, rzecznik grupy zrzeszającej palaczy Forest, uważa, że są oni "prześladowani".
- Ten sam argument odnosi się do alkoholu czy śmieciowego jedzenia (junk food), jednak rząd nie zastosuje takich ostrzeżeń, bo uraziłby większość ludzi. Palacze są łatwym celem - podsumował Rafferty.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20454
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:09, 30 Sie '07
Temat postu:
Zapodałem tą wiadomośc wczoraj (żeby nie zapomnieć), ale nie miałem czasu skomentować.
Zaintrygował mnie fragment: Badania wykazały, że podobna kampania w Kanadzie skutecznie podniosła świadomość na temat ryzyka związanego z paleniem tytoniu.
Ale czy podnoszenie świadomości na temat ryzyka związanego z paleniem tytoniu jest rzeczą pozytywną???
Moim zdaniem nie.
Nie trzeba być fanem Ezo TV żeby wiedzieć, że ludzki organizm ma niezbadane możliwości leczenia przy pomocy tzw. autosugesti. Leczenie autosugestią nie jest już teorią lecz faktem.
Trudno sobie wyobrazić testowanie jakiegokolwiek leku bez podawania alternatywnej grupie badanych tzw. placebo - inaczej nie sposób stwierdzić czy w istocie pomaga lek, czy może jedynie autosugestia. Swego czasu słyszałem o tym, że po kilkudziesięciu latach przestano stosować jakąś, powszechnie uznawaną przez lekarzy, drastyczną metodę (polegała na cięciu czachy) leczenia epilepsji gdyż okazało się że jej skuteczność nie jest większa niż skuteczność placebo.
Dlaczego piszę o placebo. Otóż, jeśli autosugestia potrafi leczyć, czyli pomagać, to oczywiste wydaje się, że autosugestia może też szkodzić, czyli wywoływać/pogłębiać choroby. Jeśli człowiek jest w stanie wyleczyć się z nowotworu jedynie wierząc w to, że dostaje lek który mu pomaga, to czy na tej samej zasadzie nie jest w stanie zachorować na nowotwór bardzo wierząc w to, ze coś mu szkodzi?
Jaka część chorób wywołanych przez palenie papierosów jest w istocie wywołana szkodliwością palenia, a jaka autosugestią ludzi którzy każdego dnia paląc kolejnego papierosa czytają, że od tego na pewno dostaną raka, chorobę serca, a następnie umrą? Myślę, że to ważne pytanie na które chyba nikt nie jest w stanie rzetelnie odpowiedzieć.
Poraża mnie bezmyślność i prostota rozumowania ludzi uważających, że podnoszenie świadomości na temat ryzyka związanego z paleniem tytoniu może miec wyłacznie pozytyne skutki dla ogólnego zdrowia ludzkości. Nic bardziej mylnego.
W każdym razie jedna rada ode mnie: jeśli już musicie palić, nie wierzcie, że ta wam szkodzi. Już lepiej wierzcie, że pomaga
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20454
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:04, 03 Wrz '08
Temat postu:
Podciągnę ten temat bo nie chce mi się zakładać nowego.
BTW, proszę zagłosować w ankiecie - ciekawi mnie wasze zdanie.
Ostatnio w świecie panuje moda na delegalizacje palenia papierosów w publicznych miejscach, a nawet w prywatnych samochodach (za rządów PiS były takie plany). Zapewne jest to wstęp do delegalizacji tytoniu w ogóle.
W Holandii np. od lipca nie wolno palić tytoniu w knajpach, dyskotekach, ani nawet w coffee shopach. Absurd, no ale cóż począć...
Nie wnikam w to jak szkodliwe jest palenie. Wiem, że wielu notorycznych palaczy dożywa setki i lepiej, więc pewnie różnie z tym bywa. Sam nie palę fajek bo nie lubię, więc powinno mi to zwisać, ale chyba jestem dziwny bo strasznie mnie wpieniają te zakazy.
Do rzeczy. Chciałbym się podzielić ciekawostką którą usłyszałem wczoraj pod barem gdy wyszedłem ze znajomymi zajarać na zewnątrz.
Kto pierwszy wpadł na pomysł zakazywania ludziom palenia tytoniu i zaczął wprowadzać go w życie?
Czyje idee promują dziś rządy wyganiając palaczy na ulice, poniekąd dyskryminując ich?
Założę się, że większość z was by nie nie zgadła.
Oto podpowiedź
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:10, 03 Wrz '08
Temat postu:
Tak jak Bimi mówisz. Co innego świadomość jakie palenie tytoniu wywołuje skutki, a co innego nieustanne pompowanie w uzależnionych ludzi info o tym jakie to szkodliwe. To jest bezczelne wywoływanie dysonansu poznawczego i podejrzewam, że ma na celu nic innego jak podwyższenie czynnika stresogennego. Jak się tak martwią o nasze zdrowie, to czemu jest taka różnica między tytoniem z paczki, a tytoniem z pola? Niech mendy zaczną produkować papierosy z tytoniu pierwszej jakości bez tych dodatków, które dodają w procesie produkcji, a potem zamieszczają na paczkach ich listę i mówią, że palenie przecież szkodzi.
Co innego zakazy palenia w miejscach publicznych. Ja tam sobie palę kiedy mam ochotę. Czasami więcej, czasami mnie, a czasem w ogóle przez kilka dni. Zależy jak mi się chce, ale jeżeli ktoś jest niepalący - to po prostu przy nim nie palę, no chyba że mi powie, że mu to nie przeszkadza.
Natomiast inna sprawa, że takie rzeczy nie powinny być regulowane zakazami i nakazami, tylko z samego szacunku do innych ludzi taka uprzejmość jest naturalną kolejnością rzeczy. Im więcej zakazów mamy do przestrzegania, tym szybciej nam się wyłącza zwykła grzeczność w innych przypadkach nie objętych zakazami narzuconymi przez system.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 1108
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:19, 03 Wrz '08
Temat postu:
Chcę wypowiedzieć moje zdanie na ten temat. Po pierwsze, żaden palacz nie może terroryzować ludzi niepalących w miejscach publicznych. Wymaga tego nawet sama grzeczność. Ja osobiście nie lubię, jak dym leci na mnie. Mieszkałam wiele lat we Włoszech, również wtedy kiedy wprowadzono zakaz palenia. Włosi przyjęli ten zakaz bez szumu. W barach, restauracjach grzecznie wychodzili na zewnątrz i po jakimś czasie zanotowano, że wielu palaczy którzy palili dużo, zaczęli palić mniej albo zupełnie przestali. Bo nie wszystkim chciało się wychodzić na zewnątrz co dziesięć minut i z tego względu zaczęli palić mniej. To potwierdzili nawet moi znajomi, którzy palili. Poza tym groziła wysoka kara za przyłapanie na paleniu. W miejscach publicznych zawsze był napis - zakaz palenia. Ale tak naprawdę właściciel nie wyrzucał klienta, jeśli zapalił papierosa. Ludzie nie palili ze względu na karę. Poza tym utarło się mówienie, że są osoby palące, które dożywają 100lat. Może dożywają, ale w jakim okropnym stanie. Nieustannie kaszlą i sprawiają wrażenie gruźlików. Nie jest przyjemnie przebywać w towarzystwie takiego palacza. Moich dwóch wujków paliło cale życie i to bardzo dużo. Obaj umarli na raka płuc. Jeden umarł mając ponad 50 lat. Drugi dożył nawet sędziwego wieku, ale jako wrak człowieka. Nieustannie kaszlący. Osoba niepaląca wdychając dym, jest bardziej narażona na nowotwór płuc. Jestem za zakazem palenia w miejscach publicznych. Nie żal mi koncernów tytoniowych że staną się biedniejsze. Natomiast ludzie zyskają zdrowie i pieniądze w kieszeni.
Dołączył: 18 Wrz 2007 Posty: 3535
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:45, 03 Wrz '08
Temat postu:
Ja pale papierosy, ale juz w zadnym pomieszczeniu nie zapale, bo strasznie mi smierdzi. Nie znosze dymu papierosowego i zapachu niedopalkow. W zadnych pomieszczeniach nie pale juz 14 lat.
W Australii na opakowaniach papierosow sa obrzydliwe zdjecia sugerujace rozne choroby powstale w wyniku palenia. Te zdjecia bardzo mnie denerwuja, bo ja place za papierosy bardzo drogo juz w tej chwili i jestem zmuszana do ogladania takich obrzydliwosci. Najwiecej ludzi przestaje palic przez cene papierosow. To jest glowny motor zaprzestania palenia. U nas paczka papierosw kosztuje juz 10,70 dol. Jest to olbrzymie obciazenie budzetu domowego. Nie wiem, jak dlugo bede mogla jeszcze palic, bo cena papierosow ciagle rosnie. Na papierosy bedzie stac tylko zamoznych. Tak, jak bylo kiedys.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20454
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:55, 03 Wrz '08
Temat postu:
Lara, nie chcę polemizować ze wszystkim bo nie w tym rzecz - każdy ma prawo do swoich racji, a licytowanie się nimi niczego nie zmieni.
Ale.
Rozumiem zakaz palenia w miejscach do których musisz chodzić jak dworce, kina, teatry, kościoły czy szpitale... Ale przecież nikt ci nie każe chodzić do zadymionych spelun, albo zajaranych coffee shopów - jest mnóstwo barów i restauracji których właściciele nie życzą sobie palenia i nikt tam nie pali, więc chodź sobie tam a zadymione omijaj. Co w tym złego że ludzie mają wybór?
Jakim prawem rząd zakazuje palenia wszędzie - nawet w miejscach do których niepalący chodzić nie muszą? Żeby palacze nie terroryzowali niepalących? Ale to przecież jest zupełnie odwrotnie - niepalący terroryzują palących zabraniając istnienia barów w których można palić, wyganiając ich niczym psy na ulicę. Dziś wyganiają na ulice, a jutro zakażą palić na ulicy, pod identycznym pretekstem - dla mnie to jest "terroryzowanie".
Teraz faktycznie jedyne z czym mi się to kojarzy to Adolf Hitler i jego chora misja naprawy świata przy pomocy wszystkich możliwych środków.
Dołączył: 13 Sty 2008 Posty: 1065
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:16, 03 Wrz '08
Temat postu:
Podpisuję się pod postem Bimiego obiema rękami. Jak bardzo pomylony musi być faszysta zakazujący palenia w barach? Czy takie rzeczy jak to, kto ma prawo wejść do baru i co tam można robić nie powinny zależeć od właściciela? Jeżeli będzie zapotrzebowanie na bary dla niepalących, to one powstaną. Dlaczego powstaną? Bo to się będzie właścicielowi opłacało. Mam jeszcze jedno pytanie - JAKIM PRAWEM DYSKRYMINUJE SIĘ OSOBY PALĄCE?
PS Sam jestem osobą niepalącą, ale tych faszystowskich przepisów po prostu znieść nie mogę.
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 1270
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:36, 03 Wrz '08
Temat postu:
Veritatis napisał:
Podpisuję się pod postem Bimiego obiema rękami. Jak bardzo pomylony musi być faszysta zakazujący palenia w barach? Czy takie rzeczy jak to, kto ma prawo wejść do baru i co tam można robić nie powinny zależeć od właściciela? Jeżeli będzie zapotrzebowanie na bary dla niepalących, to one powstaną. Dlaczego powstaną? Bo to się będzie właścicielowi opłacało. Mam jeszcze jedno pytanie - JAKIM PRAWEM DYSKRYMINUJE SIĘ OSOBY PALĄCE?
PS Sam jestem osobą niepalącą, ale tych faszystowskich przepisów po prostu znieść nie mogę.
"...Ubezwłasnowolnienie każdego człowieka to cecha wspólna wszystkim odmianom totalitaryzmu - po to, żeby zbudować nowy model człowieka, taki jaki odpowiadał(a) zamierzeniom. W III Rzeszy był to aryjski Germanin, w bolszewii chłoporobotnik, dzisiaj młody "manager". Wszystkim wystawiano(wystawia się) pomniki akcentujące siłę fizyczną i zdrowie. Bo totalitaryzm skupiał(a) się na cielesności, a nie na moralności...."
Dołączył: 26 Gru 2007 Posty: 173
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:36, 03 Wrz '08
Temat postu:
Jestem palacy, ale szanuję to że ktoś nie pali i nie palę w jego obecności. Jednak uważam że robienie prawa zakazującego palić w knajpach, barach itd. jest trochę nie na miejscu bo to czy ktoś będzie palił tu czy tam jest kwestią kultury osobistej. Trzeba dobrze wychowywać społeczeństwo to nie będzie problemu, bo można będzie polegać na międzyludzkim szacunku.
Jednak jak ktoś mi daje kary i zakazy wstępu dla ochrony innych przed "rakiem" to czemu nie zakażą i innych rzeczy jak picie alkoholu w barach i knajpach, bo ktoś może sie czuć zagrozony w towarzystwie pijacego bo po alkoholu ludzie bywaja agresywni. Zakazać krótkich spódniczek i dużych dekoltów bo to może rozproszyć kierowcę i tragedia gotowa. Tak można mnożyć absurdy w nieskończoność...tylko że sprawa z papierosami wydawałaby się ludziom absurdem 15 lat temu a teraz proszę rzeczywistość....
Dołączył: 12 Sie 2008 Posty: 1939
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:52, 03 Wrz '08
Temat postu:
EL BISKUP napisał:
...szanuję to że ktoś nie pali i nie palę w jego obecności. Jednak uważam że robienie prawa zakazującego palić w knajpach, barach itd. jest trochę nie na miejscu bo to czy ktoś będzie palił tu czy tam jest kwestią kultury osobistej.
Czyli mogę liczyc na was palacze, ze jak wejde do baru to nie zapalicie papieroska az do mojego wyjscia?
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 1270
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:55, 03 Wrz '08
Temat postu:
Goska napisał:
Ja pale papierosy, ale juz w zadnym pomieszczeniu nie zapale, bo strasznie mi smierdzi. Nie znosze dymu papierosowego i zapachu niedopalkow. W zadnych pomieszczeniach nie pale juz 14 lat.
W Australii na opakowaniach papierosow sa obrzydliwe zdjecia sugerujace rozne choroby powstale w wyniku palenia. Te zdjecia bardzo mnie denerwuja, bo ja place za papierosy bardzo drogo juz w tej chwili i jestem zmuszana do ogladania takich obrzydliwosci. Najwiecej ludzi przestaje palic przez cene papierosow. To jest glowny motor zaprzestania palenia. U nas paczka papierosw kosztuje juz 10,70 dol. Jest to olbrzymie obciazenie budzetu domowego. Nie wiem, jak dlugo bede mogla jeszcze palic, bo cena papierosow ciagle rosnie. Na papierosy bedzie stac tylko zamoznych. Tak, jak bylo kiedys.
Kup tytoń, papierowe fifki, aparat do napychania i sama rób http://www.gsign.pl/sklep/ ....papieros jest "smaczniejszy" a koszt jednej sztuki to około 3 groszy polskich.
Codziennie wdychamy takie ilości syfu, jemy zatrute jedzenie, że jeden czy 2 czy 3 papieroski dziennie
I co bardzo ważne na opakowaniach nie ma tego całego ostrzeżeniowego badziewia
Dołączył: 07 Maj 2008 Posty: 91
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:15, 03 Wrz '08
Temat postu:
Palę od 25 lat i wiem że jestem nałogowcem - napisy w stylu "palenie zabija" zupelnie na mnie nie działają bo każdy wie jakie są skutki i ma wolny wybór. Nie pasuje mi tylko jedna rzecz: z wszelkich używek państwo ma bardzo pokaźny dochód w postaci podatków akcyzowych więc po kiego grzyba tego typu propaganda? Odpowiedź jest prosta - ci którzy decydują o umieszczaniu tego typu hasełek i tak wiedzą że są nieskuteczne ale jednak coś robią " pod publikę". Poza tym jak patrzę na "reformy" w służbie zdrowia (likwidowanie oddziałów onkologicznych i systematyczne skracanie listy leków refundowanych , przede wszystkim na nowotwory) to odnoszę wrażenie że w czyimś interesie jest raczej eksterminacja polskiego społeczeństwa i nie chodzi mi o żadne NWO tylko zwykły brak kasy dla emerytów i rencistów. Także ta cała propaganda przeciw paleniu to w wydaniu państwa zwykły pic na wodę.
Tak na marginesie skromne pytanie do tych wszystkich niepalących, którzy nawołują do tolerancji i nie palenie np. w knajpach :
jaka byłaby reakcja na otworzenie lokalu (knajpy/pubu) z wielkim napisem:
TYLKO DLA PALACZY?
Dołączył: 12 Sie 2008 Posty: 1939
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:55, 03 Wrz '08
Temat postu:
tomaszek napisał:
Tak na marginesie skromne pytanie do tych wszystkich niepalących, którzy nawołują do tolerancji i nie palenie np. w knajpach :
jaka byłaby reakcja na otworzenie lokalu (knajpy/pubu) z wielkim napisem:
TYLKO DLA PALACZY?
reakcja taka: buahahahah
a dlaczego? bo niepalący nie zatruwa palącego
co do motywu tych napisow to sadze ze sa to poprostu unijne normy. ja obecnie nie pale 3lata (palilem i wiem ze juz wiecej nie zapale. dla mnie jest to zbedny syf i patologia. smierdzace ciuchy, zolte palce i nieswiezy oddech. mega kac po przedawkowaniu i suchy kaszel. wyrzucane pieniadze w bloto i ten niewolniczy gest "musze zapalic".
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 505
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:17, 03 Wrz '08
Temat postu:
Wiem, że ciężko rzucić palenie (ja nie palę, ale mam kolegów, którzy niestety palą), więc chyba nawet te zdjęcia nie pomogą, a efekt placebo działa na pewno (tylko nie wiem, jak mocno).
Ale z drugiej strony trzeba ostrzegać.
Ale z trzeciej strony nie takimi ohydnymi zdjęciami (nie widziałem, ale chyba mniej więcej wiem, jak wyglądają)
Ale z czwartej strony można je przecież zedrzeć.
Ale z piątej...
I tak bez końca. Czyli nie wiem.
________________________________
A co do zakazu palenia w barach... Powinny być bary dla niepalących i dla palących (oraz niepalących, którym dym nie przeszkadza, ale wielu się takich chyba nie znajdzie).
Zakazywanie palenia we WSZYSTKICH takich lokalach to bezsens, głupota, faszyzm, dyktatura, zniewolenie...
Oczywiście przesadzam, ale co tam.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko nielogiczne i mało prawdopodobne.
GG 7434411
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:29, 03 Wrz '08
Temat postu:
Praktycznie każde działanie ma tak zwane drugie dno, albo inaczej mówiąc listę konsekwencji. Żyjemy w matriksie i to forum jest najlepszym dowodem na to, że działanie to jedno a podawane publicznie powody tego działania to drugie.
Uważam, że Bimi ma racje mówiąc, że takie napisy wywołują efekt placebo tylko negatywny. Ezoteryka i szamanimz od wieków zna te mechanizmy i bardzo dobrze je opisuje nazywając 'wzorcami', 'myślokształtami' itd. Sam sprawdzam na sobie jak działa pozbywanie się tych wzorców i na razie uważam, że ma to znaczenie.
Myślę, że warto tu zauważyć istotną rzecz. Mianowicie o tym, że papieros jest szkodliwy wiedziano jeszcze przed jego wyprodukowaniem. Dlaczego więc takie rzeczy jak akcyza czy te napisy ostrzegawcze wstawia się dopiero jak uzależniło się od papierosów miliony ludzi?
Pewnie można uznać to za kolejny dziwny zbieg okoliczności których jest już całkiem sporo
Jeżeli to nie jest zbieg okoliczności to świadczy o czymś jeszcze, że manipulacja nie idzie od naszych parlamentarzystów ale od organizacji która mechanizmy opisywane w ezoteryce zna znacznie lepiej niż większość ludzi. To muszą być ludzie naprawdę doskonale wiedzący co należy zrobić i potrafiący takie momenty do tego by to zrobić wyszukiwać. Śledząc kolejność takich zmian można wywnioskować gdzie mają największe wpływy a gdzie się one kończą.
Strzelam, że idzie to od USA w kierunku wschodnim a kończy na Rosji
PS. Uważam, że podobnie należy traktować obecną aferę i wątek z telefonią komórkową.
Już Hitler wiedział, że to badziewie zabija. Świadomość tego zaczęto jednak wyrabiać w ludziach dopiero teraz jak wszyscy są od nich uzależnieni i moce komórek spadły na tyle by można praktycznie ich wpływ pominąć. Walczą więc świadomością.
Te same fale ale znacznie większe natężenie tyczy WiFi,ale oczywiście tu na razie problemu się nie nagłaśnia (a przecież to dokładnie ta sama technologia) dopóki ludzie nie kupią tego w milionach sztuk a urządzenia nie zajdą znacząco z mocą.
Dołączył: 20 Lip 2008 Posty: 801
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:55, 03 Wrz '08
Temat postu:
Ja bym poszedl dalej z osądem. Przez kilkadziesiat lat bylismy bombardowani medialnie obrazami ktore pokazywaly ze "palenie jest cool, sexy, meskie" itd. Wszyscy mamy przed oczami palacego Clinta Eastwooda czy zakopconych "twardzieli" nie tylko z amerykanskiego kina. Dopiero ostatnimi czasy nastapila odtwrotna tendencja i tym milionom (miliardom?) palaczy na sweicie serwuje sie teraz rozmaite wiazanki mowiace jakie to palenie jest szkodliwe i smiertelne.
Dzialanie elit: sugestywnie wprowadzamy ludzi w nałóg, a kiedy juz liczba uzaleznionych bedzie dostatecznie wysoka, powiemy im jakie to swinstwo potencjalnie wpedzajac co slabsze psychicznie osoby w paskudne chorobska
Oczywiscie papierosy sa szkodliwe, ale dzialanie na swiadomosc osob palacych takimi obrazkami, podejrzewam, podwaja szkoldliwosc fajek. To tak jakbysmy osobie chorej na otylosc wmawiali ze jest do niczego, ze jest opasla jak swinia i ze wogole niedlugo umrze. Taka motywacja przyniesie odwortny skutek i ta osoba bedzie wpieprzac jeszcze wiecej.
Ja w zyciu spalilem moze kilka fajek i nigdy nie bylem palaczem bo tego nie lubie, poza tym widze ze od niepalenia wygladam mlodziej od rowiesnikow i ogolnie jestem przystojniejszy i mam o wiele lepsza kondycje i libido Ogolnie niepalenie ma same plusy, palenie same minusy w moim odczuciu, co nie znaczy ze nalezy dyskryminowac palaczy i ich izolowac - to blad, bowiem zakazany owoc kusi - szczegolnie mlodziez ktora uwielbia rzeczy zakazane i kojarzace sie z dorosloscia - hoduje sie w ten sposob kolejne pokolenie palaczy. Paradokslanie im mniej sie 'walczy" z papierosami, alkoholem i narkotykami, tym ten problem staje sie mniejszy.
_________________ THE THREE FORCES
Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 426
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:45, 04 Wrz '08
Temat postu:
Siła sugestii jest faktem. Sugestię wykorzystuje się powszechnie, choćby w reklamie, w sporcie (zwiększanie motywacji), ale też i w psychoterapii. Jej najbardziej spektakularnym efektem jest hipnoza.
Treść zawarta na paczkach papierosów nie jest ostrzeżeniem. Informacja o treści "Palenie zabija" jest wyraźnym i dosadnym przekazem o skutkach palenia papierosów. Ostrzeżenie zaś brzmiałoby mniej więcej tak "Palenie może być przyczyną śmierci". To czy człowiek palący olewa ten tekst i się nie przejmuje, czy też jednak bierze to sobie do serca ma znaczenie. Ale największe znaczenia ma to jak reaguje jego podświadomość. Jeśli podświadomość z każdym sięgnięciem po papierosa i choćby mimowolnym rzutem oka czyta "Palenia zabija" utwierdza się coraz bardziej w tym, że palenie spowoduje zgon. Nie znaczy to, że po jakimś czasie człowiek ot tak umrze. To się po prostu przełoży na różne drobne dolegliwości. Te drobne dolegliwości mogą wytworzyć sprzężenie zwrotne, które utwierdzi podświadomość, że jednak "palenie zabija" i wywoła to bardziej uciążliwe dolegliwości. W skrajnych przypadkach może to faktycznie doprowadzić do śmierci.
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:38, 04 Wrz '08
Temat postu:
cała ta gatka jest bez sensu
jasną sprawą jest ze umieszczanie napisów w stylu :palenie zabija
nic nie daje i pomysłodawca doskonale o tym wie ,
nie zabija się strusia ze złotymi jajcami , który w dodatku przynosi dochody
a kto wie być moze te napisy na większość ludzi działa jak antyplacebo
i taki był zamysł
ciekaw jestem czy ktos wpadł na pomysł aby takie ostrzeżenia umieszczać obowiązkowo na samochodach
np informacja na 30 % powierzchni lakierowanych (koncerny znajdą furtke produkując auta w stylu DMC)
" podróżowanie samochodem grozi śmiercią lub trwałym kalectwem"
albo
"spaliny samochodów powodują raka i inne schorzenia śmierciopodobne"
"jadąc samochodem narażasz siebie oraz pieszych na smierć lub kalectwo"
w przypadku hitlera wg mnie zamysł był inny
chodziło o to żeby konsupcja była jak najmniejsza, sprowadzona została do nięzbędników
promowana była duża illość urodzeń
matki z trojgiem i więcej dzieci miały dodatkowe przydziały na żywność i inne lux towary
zbrojeniówka pochłaniała wszystko i wszystkich
garbus też poszedł na grzyby na rzecz wojskowych niby-łazików
Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 48
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:07, 12 Wrz '08
Temat postu:
p4lm napisał:
tomaszek napisał:
Tak na marginesie skromne pytanie do tych wszystkich niepalących, którzy nawołują do tolerancji i nie palenie np. w knajpach :
jaka byłaby reakcja na otworzenie lokalu (knajpy/pubu) z wielkim napisem:
TYLKO DLA PALACZY?
reakcja taka: buahahahah
a dlaczego? bo niepalący nie zatruwa palącego
co do motywu tych napisow to sadze ze sa to poprostu unijne normy. ja obecnie nie pale 3lata (palilem i wiem ze juz wiecej nie zapale. dla mnie jest to zbedny syf i patologia. smierdzace ciuchy, zolte palce i nieswiezy oddech. mega kac po przedawkowaniu i suchy kaszel. wyrzucane pieniadze w bloto i ten niewolniczy gest "musze zapalic".
Problem ze zrozumieniem czytanego tekstu czy jak? Pub TYLKO DLA PALACZY to pub TYLKO DLA PALACZY lub osób, które chcą sobie zapalić raz na jakiś czas, tak jak najprawdopodobniej Ty, chlasz raz na jakiś czas piwsko.
"Buhahaha", powiedz koleś, że masz tak parszywie słabą wole, iż obawiasz się, że jakikolwiek kontakt z tytoniem, spowoduje u Ciebie powrót do nałogu, a nie pieprz kotka za pomocą młotka, że ktoś Cię chce na siłę zatruwać.
Jak dla mnie, rzucając palenie, wyrzuciłeś na śmietnik mózg i zdroworozsądkowe podejście. Ponowię pytanie Twego przedmówcy - po co chcesz łazić do knajp przeznaczonych li tylko dla palaczy? Każe Ci ktoś śmieszny gościu? Równie dobrze trzeźwy alkoholik-urzędniczyna, może chcieć wprowadzenia zakazu picia w knajpach:
Celem ukrócenie niepotrzebnej dyskusji, nie pociskaj kitów o ochronie zdrowia nieświadomych palaczy i ewentualnym obciążeniu kosztami leczenia społeczeństwa. Na takiej samej zasadzie, można by łapać grubasów i przymusowo ich odchudzać, na podobnej zasadzie można by robić przymusowe, coroczne testy wydolnościowe ludzi w wieku produkcyjnym (bo tak jesteśmy postrzegani przez dobermanów władców tego świata, przez os_anych urzędasów), dalej, na wzór narodowosocjalistycznej hitlergermanii, można by zmuszać ludzi do uprawiania sportu (ile osób uprawia jakąkolwiek działalność poza hodowlą koła ratunkowego na bęcu?).
Boże, jak ja nie cierpię bolszewickiego podejścia ukrytego pod maską tzw. prawicy (nie ważne republikanie w us_buszmenii, po-piso-lpry w Polsce.)
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:13, 12 Wrz '08
Temat postu:
Sam nie pale i nie lubię jak ktoś pali koło mnie. Z tego powodu unikam knajp gdzie się pali i nie potrzebuję do tego żadnych zakazów i nakazów.
Jedyne co mogę uznać za przykre, to to, że ludzi palących i knajp gdzie się pali jest znacznie więcej.
Z resztą tak samo jak więcej w kraju jest ludzi chorych niż zdrowych i wiecznie brakuje na leczenie pieniędzy.
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:03, 12 Wrz '08
Temat postu:
Zaczynam się zastanawiać jaki sens ma "delegalizacja" palenia tytoniu przy 1. Tak silnym lobby tytoniowym i 2. Szkodliwości palenia, która pokrywa się z ideą trucia społeczeństwa - przecież to nie ma sensu tak na zdrowy rozsądek, ale czyżby?
Przede wszystkim kwestia palenia czy niepalenia jest kwestią, która doskonale dzieli ludzi. Mamy dodatkowy sztuczny konflikt, który odwraca naszą uwagę od tego co się dzieje naprawdę. Dodatkowo, czy fakt, że marihuana jest nielegalna zmienia coś w jej ogólnej dostępności? Otóż zdecydowanie winduje cenę i omija problem opodatkowania przez państwo, bo kasa wędruje od razu do kieszeni mafii, a nie musi być filtrowana przez aparat państwowy. Do tego dochodzi oczywiście fakt, że nic lepiej nie wpływa na element podaży danego produktu, jak całkowita lub częściowa jego prohibicja.
edit:
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2, 3, 4 »
Strona 1 z 4
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów