W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Demokracja bezpośrednia  
Podobne tematy
Stowarzyszenie Demokracja Bezpośrednia120
Zestaw do demokracji bezpośredniej za 400zł 4bez ocen
Mój praktyczny społeczny pomysł24
Pokaz wszystkie podobne tematy (6)
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
9 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 10888
Strona: 1, 2   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
RaaQ




Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 144
Post zebrał 24000 sat

PostWysłany: 15:55, 01 Lut '09   Temat postu: Demokracja bezpośrednia Odpowiedz z cytatem

Po tym co mówił Ganley przypomniałem sobie, że kiedyś długo o tym myślałem.

definicja z Wikipedia.org


DEMOKRACJA BEZPOŚREDNIA

Współczesne występowanie [edytuj]

Elementy demokracji bezpośredniej występują w większości współczesnych systemów demokracji pośredniej, w Polsce są to głównie referenda lokalne w sprawie odwołania organów samorządu terytorialnego oraz referenda ogólnopolskie w najważniejszych sprawach ustrojowych (przyjęcie Konstytucji, przystąpienie do Unii Europejskiej). Nie ma jednak tradycji podejmowania decyzji przez referenda i większość ważnych decyzji podejmuje parlament.

System najbliższy demokracji bezpośredniej występuje obecnie w Szwajcarii - praktycznie każda ustawa federalna i lokalna może zostać poddana pod referendum; według szacunków prowadzi się tam więcej referendów niż we wszystkich pozostałych państwach świata łącznie. Generalną tendencją jest, że na poziomie samorządowym występuje system bliższy demokracji bezpośredniej niż na poziomie wyższym.

Zalety w porównaniu z demokracją pośrednią [edytuj]

Demokracja bezpośrednia pozwala uniknąć kilku istotnych problemów demokracji pośredniej:

* Wynik referendum oddaje opinię ludzi w danej chwili, nie w chwili ostatnich wyborów. W krajach gdzie przez ten czas następują zwykle duże zmiany poparcia dla ugrupowań politycznych (tak jak np. w Polsce) demokracja pośrednia musi prowadzić do podejmowania decyzji wbrew woli wyborców. W demokracji pośredniej częściowo przeciwdziałać mogłyby temu częstsze wybory (np. co rok).
* Głosowania na jedną z dwóch możliwych propozycji, jakimi są typowe referenda, są całkowicie odporne na głosowanie taktyczne. Nie jest możliwe stworzenie takiego systemu dla większej liczby opcji, a typowe systemy wyborcze są bardzo dalekie od tego co jest matematycznie możliwe, nie umożliwiając wyborcom podania list priorytetów kandydatów itp.
* Referendum umożliwia wypowiedzenie się w dowolnej sprawie. Jeśli ktoś zgadza się z jedną opcją polityczną w pewnych sprawach, a nie zgadza się w innej, w demokracji pośredniej nie będzie dobrze reprezentowany. W demokracji bezpośredniej ma on możliwość głosować w każdej sprawie według własnego uznania, niezależnie od stanowiska partii politycznych.
* Wyborcy mogą podjąć decyzję w konkretnej sprawie wbrew woli establishmentu politycznego.
* Wyborcy są odporni na różnego typu naciski, korupcję i inne czynniki, które powodują podejmowanie decyzji wbrew woli wyborców w przypadku demokracji pośredniej.




Elementy demokracji bezpośredniej występują w większości współczesnych systemów demokracji pośredniej, w Polsce są to głównie referenda lokalne w sprawie odwołania organów samorządu terytorialnego oraz referenda ogólnopolskie w najważniejszych sprawach ustrojowych (przyjęcie Konstytucji, przystąpienie do Unii Europejskiej). Nie ma jednak tradycji podejmowania decyzji przez referenda i większość ważnych decyzji podejmuje parlament.

System najbliższy demokracji bezpośredniej występuje obecnie w Szwajcarii - praktycznie każda ustawa federalna i lokalna może zostać poddana pod referendum; według szacunków prowadzi się tam więcej referendów niż we wszystkich pozostałych państwach świata łącznie. Generalną tendencją jest, że na poziomie samorządowym występuje system bliższy demokracji bezpośredniej niż na poziomie wyższym.

Zalety w porównaniu z demokracją pośrednią [edytuj]

Demokracja bezpośrednia pozwala uniknąć kilku istotnych problemów demokracji pośredniej:

* Wynik referendum oddaje opinię ludzi w danej chwili, nie w chwili ostatnich wyborów. W krajach gdzie przez ten czas następują zwykle duże zmiany poparcia dla ugrupowań politycznych (tak jak np. w Polsce) demokracja pośrednia musi prowadzić do podejmowania decyzji wbrew woli wyborców. W demokracji pośredniej częściowo przeciwdziałać mogłyby temu częstsze wybory (np. co rok).
* Głosowania na jedną z dwóch możliwych propozycji, jakimi są typowe referenda, są całkowicie odporne na głosowanie taktyczne. Nie jest możliwe stworzenie takiego systemu dla większej liczby opcji, a typowe systemy wyborcze są bardzo dalekie od tego co jest matematycznie możliwe, nie umożliwiając wyborcom podania list priorytetów kandydatów itp.
* Referendum umożliwia wypowiedzenie się w dowolnej sprawie. Jeśli ktoś zgadza się z jedną opcją polityczną w pewnych sprawach, a nie zgadza się w innej, w demokracji pośredniej nie będzie dobrze reprezentowany. W demokracji bezpośredniej ma on możliwość głosować w każdej sprawie według własnego uznania, niezależnie od stanowiska partii politycznych.
* Wyborcy mogą podjąć decyzję w konkretnej sprawie wbrew woli establishmentu politycznego.
* Wyborcy są odporni na różnego typu naciski, korupcję i inne czynniki, które powodują podejmowanie decyzji wbrew woli wyborców w przypadku demokracji pośredniej.






Od dawna zastanawiam się nad organizacją demokracji bezpośredniej, w której przeprowadza się referenda w każde ważnej sprawie. Zastanawiałem się jak uporządkować życie polityczne żeby to wszystko działało. Słyszałem już opinie że to Utopia, zbyt kosztowne przedsięwzięcie. Nie lubie jednak słuchać opinii że coś jest niemożliwe.


W mojej wizjim demokracji bezpośredniej każdy obywatel który ukończył 18 rok życia ma prawo założyć konto ze swoimi danymi personalnymi i umieścić je w bazie uprawnionych do głosowania. Glosować na swoim komputerze bądź na komputerach urzędowych których nie brakuje. Po prostu rozdysponowałoby się je na poszczególne punkty wyborcze.Zatrudnić ekipę informatyków którzy broniliby system przez włamaniami i innymi przekrętami.


Wiem, że w sprawach ekonomii np. trzeba ekspertów, ale jest wiele takich spraw w których dobrze by było gdyby obywatele mieli głos, a nie urzędasy z wiejskiej którzy często nie znają rzeczywistości zwykłego Polaka. Chociażby legalizacja broni palnej. Irytuje mnie kiedy kilka czerwonych świń przekrzykuje się nawzajem nie podając racjonalnych argumentów( zwykła przepychanka polityczna), to samo niedługo będzie z aborcją i eutanazją oraz legalizacją małżeństw homosiów i innymi ważnymi dla nas sprawami.
Żeby temu zapobiec, przed każdym referendum organizowałoby się debaty z udziałem przedstawicieli różnych grup społecznych, tak żeby mogli sie wypowiedzieć Ci co są ZA i co są PRZECIW. Cos w rodzaju inteligentnej dyskusji w rodzaju Gdańskiego Areopagu. Myślę że to przyczyniłoby się do ograniczenia biurokracji i miało wpływ na to że do polityki trafialiby ludzie którzy dysponują naprawdę rozsądnymi argumentami i którym zależy na opinii wyborców. Nie byłoby grupy trzymającej władze( czytaj partia rządzaca) która po wyborach robi co jej się podoba, lecz władza polegałaby na autorytecie. Polityk który najmądrzej gada, miałby większe szanse by przekonać do swoich poglądów przed kolejnym referendum w jakiejś sprawie. Odpowiedzialność za słowa i czyny spadałaby wtedy na konkretnych ludzi a nie na partie.
Zwykły Polak poczułby wtedy że ma istotny wpływ na uchwalane ustawy które przecież dotyczą nas wszystkich. Zmobilizowałoby to ludzi do dyskusji na bieżące tematy. Nie byłoby póżniej głosów... ''Paniee, przecież oni i tak zrobią co chcą''. Sami bylibyśmy odpowiedzialni za rzeczywistość. Wtedy gdyby się cos nie wiodło wiedziałoby się że wszyscy nawaliliśmy, a nie bliżej niekreśleni biurokraci..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rep




Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 613
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:01, 01 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Juz dawno temu moj znajomy Niemiec co mieszka blisko Szwajcarii mowil mi o tym ze w Szwajcarii decyduja ludzie jak chca zyc.
To mi sie bardzo spodobalo i porownujac to z tym co mamy w Polsce...
W Polsce mamy demokracje fasadowa - wybieramy podstawione figury, ktore potem realizuja plany tych co ich podstawili.

Spodobalo mi sie u Ganleya to ze taki widzi najwazniejszy element.
Jesli Libertas ruszy w Polsce to mysle ze bedzie warto sie zaangazowac.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:08, 16 Maj '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/odcis.....97131.html

Cytat:
Daktyloskopia bez konwencji i demokratyzacja medycyny?

Referendum. W Szwajcarii. W najbliższa sobotę... Demokracja, niekonwencjonalna medycyna i odciski palców w paszporcie. Czy nam, Polakom, umożliwiono by decyzję?

Istnieje taki kraj, gdzie ostateczne decyzję polityczne podejmuje naród. Można co prawda ufać ludziom, których się zna od lat, o których się wie, że można na nich polegać. Czy politycy do nich należą? Szwajcarzy odpowiedzieli sobie na to pytanie tak samo, jak my odpowiadamy sobie w duchu – nie, absolutnie nie można im bezgranicznie ufać. Dlatego, aby skutecznie bronić się przed korupcją, czy politycznymi interesami godzącymi w dobro społeczeństwa, każda decyzja podjęta przez rząd szwajcarski może zostać zawetowana przez obywateli.

Dla osoby wychowanej w Polsce, która nigdy nie miała z podobnym zjawiskiem do czynienia, może się to wydać szokujące. A jednak Helweci regularnie co kwartał korzystają ze swojego prawa. Wetują, bądź potwierdzają decyzje rządzących. Wbrew nieprzychylnym przypuszczeniom wyniki tych decyzji są niezwykle pragmatyczne. Każdy, kto dłużej miał z tym krajem do czynienia, przekonał się o tym na własne oczy. Wracając do najbliższego referendum, ci którzy jeszcze nie oddali głosu za pośrednictwem poczty, zmierzą się w tę sobotę (17 maja) się z dwoma konkretnymi pytaniami.

Tak czy nie - oto jest pytanie

Pierwsza kwestia to inicjatywa społeczna - „Przyszłość z medycyną komplementarną“ («Zukunft mit Komplementär medizin»). Propozycja polega na tym, aby dopisać do konstytucji przepis, gwarantujący każdemu obywatelowi dostęp do medycyny niekonwencjonalnej (takiej jak: tradycyjna medycyna chińska, atropozoficzna, homeopatia, ziołolecznictwo…) To wszystko w ramach pakietu standardowego. Pakiet ten wchodzi w skład obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego (tzw. Grundversicherung). W ramach wyjaśnienia dodam, że mimo konkurencji kas chorych, każda z nich musi zapewnić właśnie ten pakiet standardowy bez względu na wysokość składki. Po wprowadzeniu tego zapisu pacjent będzie miał prawo wyboru, w jaki sposób chce się leczyć. Kasa chorych będzie musiała pokryć koszty takiego leczenia. Przy okazji dodam, że są one porównywalne, a często nawet niższe niż koszty medycyny konwencjonalnej. Polemika nie odbywa się więc na poziomie kosztów.

Drugim pytaniem, na które będzie trzeba odpowiedzieć „tak” lub „nie” jest kontrowersyjne obowiązkowe wprowadzenie danych biometrycznych do szwajcarskich paszportów. (Einführung von elektronisch gespeicherten biometrischen Daten im Schweizer Pass und in Reisedokumenten für ausländische Personen). Ponieważ dla wielu obywateli magazynowanie danych biometrycznych, takich jak odcisk palca jest krokiem za daleko, odbędzie się referendum fakultatywne. Jest to swego rodzaju weto dla decyzji rządu, który chce te dane ponadto przechowywać w centralnej bazie danych. Wielu obawia się nadmiernej kontroli państwa, zagrożenia wykorzystania tych danych niezgodnie z przeznaczeniem, niepotrzebnych kosztów, a także utraty części sfery prywatnej. Paszport ma być wyposażony w nadajnik radiowy. Z odległości kilku do kilkudziesięciu metrów będzie można te dane odczytać.

Lubię przyglądać się szwajcarskim referendom i słuchać publicznej dyskusji, którą prowokują. Strony zarzucają się argumentami. Na jaw wychodzą różne fakty, o których nikt wcześniej nie mówił, bądź wolałby ukryć. Gazety, radio i telewizja prześcigają się w zestawieniach i podsumowaniach faktów (np dosje NZZ). Bowiem właśnie fakty, mają największe znaczenie w ostatecznej decyzji społeczeństwa. To wymusza swego rodzaju popyt na informacje. Co z kolei pozytywnie odbija się w ilości tytułów dzienników oraz liczbie sprzedanych egzemplarzy. (Być może polskie gazety powinny promować ten system, aby poprawić swoją sytuację finansową?)

Broszurka – krótko i zwięźle

Nie tylko media dostarczają cennych informacji. Tak oto wygląda broszurka, którą dostaje pocztą każdy uprawniony do głosu. Proszę zwrócić uwagę, że choć wydaję ją rząd, jest zupełnie obiektywnie napisana. Przeciwnicy i zwolennicy pracują nad obiektywności sformułowań, zwrotów i argumentów. Specjalna komisja pilnuje, aby nie było nadużyć. Wszystkim stronom zależy, aby ich argumenty były czytelne, zrozumiałe i merytorycznie poprawne. Dlatego tekst tego krótkiego dokumentu jest prosty, a zarazem bardzo informatywny. Rząd, jako trzecia strona (obok tej "za" i "przeciw") ma swój akapit, w którym może jedynie wyrazić swoją opinię. Ogranicza się ona do tego, czy poleca przyjąć inicjatywę, czy też ją odrzucić. (szczegóły )

Polska, a co u nas?

Spoglądając na Polskę trudno dopatrzyć się podobnych praktyk. Częstokroć kwestie, o których Szwajcarzy mogą sami decydować, podejmowane są w Rzeczpospolitej Polskiej w naszym imieniu przez "reprezentantów". Oczywiście wyniki tych decyzji tak samo dotykają nas, jak dotykają Szwajcarów, którzy sami mogli decydować. Co do naszych "przedstawicieli", to już różnie bywa z odczuwaniem skutków ich decyzji. Nawiązując do drugiego pytania referendalnego z jakim mierzą się Szwajcarzy, może wato się trochę nad tą kwestią zastanowić? Przecież za niedługo zgodnie z wymogami Unii Europejskiej również nasze paszporty będą wyposażone w tego typu dane. Jednak coś mi się zdaje, że poza kilkoma wyjątkami nikt się nie zastanowi, jakie są tego dobre i a jakie złe strony? Co zyskamy, a co stracimy? Decyzja zostanie podjęta za nas. Dowiemy się jedynie o superlatywach, a zagrożenia zostaną przemilczane. Wmówi się nam, że ta technologia jest zupełnie bezpieczna, że aby ją złamać potrzebne jest 300 lat. Dowiemy się, że nie istnieje żadne zagrożenie wykorzystania tych danych przeciwko nam. Powiedzą, że nasza sfera prywatna nie zostanie naruszona. Nie będziemy mieli prawa głosu, a tym samym interesu, aby się doinformować. Większość z nas się nie zainteresuje, że pewien holenderski hacker poradził sobie z tymi zabezpieczeniami już w 4 miesiące a nie 300 lat, a przy odrobinie informacji o posiadaczu takiego paszportu zajmuje to 4 godziny. Nie ma się co spodziewać, że w polskich mediach powstaną tego typu dyskusje (albo takie neutralne informacje ukazujące argumenty obu stron), Z resztą, kto będzie się tym interesował, jeśli i tak zadecyduje ktoś inny?

Co prawda istnieje mała grupka ludzi, która postawiła sobie za cel zmienić tę nieprzyjemną sytuację, ale czy to wystarczy? Właśnie zawiązuje się Stowarzyszenie, które chce wzmocnić narzędzie referendum w naszym kraju. Podpatrując szwajcarskie pozytywne doświadczenia, chce sprawić, aby w Polsce, tak jak w Helwecji, polityka była być podporządkowana woli obywateli, a nie partyjnym interesom. Jeśli zainteresował Cię temat, dowiedź się więcej i odwiedź: www.DemokracjaBezposrednia.org

_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:36, 18 Maj '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Całkiem ciekawa książka, pośrednio związana z tematem:
The Wisdom of Crowds by James Surowiecki

Cytat:
Editorial Reviews
From Publishers Weekly
While our culture generally trusts experts and distrusts the wisdom of the masses, New Yorker business columnist Surowiecki argues that "under the right circumstances, groups are remarkably intelligent, and are often smarter than the smartest people in them." To support this almost counterintuitive proposition, Surowiecki explores problems involving cognition (we're all trying to identify a correct answer), coordination (we need to synchronize our individual activities with others) and cooperation (we have to act together despite our self-interest). His rubric, then, covers a range of problems, including driving in traffic, competing on TV game shows, maximizing stock market performance, voting for political candidates, navigating busy sidewalks, tracking SARS and designing Internet search engines like Google. If four basic conditions are met, a crowd's "collective intelligence" will produce better outcomes than a small group of experts, Surowiecki says, even if members of the crowd don't know all the facts or choose, individually, to act irrationally. "Wise crowds" need (1) diversity of opinion; (2) independence of members from one another; (3) decentralization; and (4) a good method for aggregating opinions. The diversity brings in different information; independence keeps people from being swayed by a single opinion leader; people's errors balance each other out; and including all opinions guarantees that the results are "smarter" than if a single expert had been in charge. Surowiecki's style is pleasantly informal, a tactical disguise for what might otherwise be rather dense material. He offers a great introduction to applied behavioral economics and game theory.
Copyright © Reed Business Information, a division of Reed Elsevier Inc. All rights reserved.


Audiobook: http://www.demonoid.com/files/download/HTTP/432102/10205682
wywiad z autorem: http://wamu.org/audio/dr/04/07/r2040707-2823.ram
_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:06, 30 Maj '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dobry przykład jak miażdży się zdanie obywateli. Gliwice i decyzja samorządu o likwidacji tramwajów, wbrew woli mieszkańców. Przykład na anty-demokrację bezpośrednią
http://www.wykop.pl/link/190250/zbyt-swi.....y-tramwaje
_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
capricornus




Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 36
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:43, 03 Sie '09   Temat postu: demokracja bezpośrednia Odpowiedz z cytatem

Wiem, że czas wakacyjny ale jeżeli ktoś dysponuje czasem i co najważniejsze, chęciami klub PRALNIA w Krakowie i Federacja Anarchistyczna sekcja Kraków zapraszają na pierwsze z całego cyklu spotkań mających przybliżyć Polakom zalety demokracji bezpośredniej i budżetu partycypacyjnego.Kraków ul.Grabowskiego 8/9 (oficyna) czwartek 06 sierpnia 2009 godzina 18.00. Jeżeli ktoś nie może nas wtedy odwiedzić zapraszamy do oglądania transmisji live na naszej stronie www.pralniakrakow.pl
A teraz kilka zdań wprowadzenia do tematu spotkania.

Teksty poniższych ulotek kopiujcie i rozdawajcie znajomym.
1.

Sami decydujmy, na co wydać pieniądze naszej gminy

Coraz częściej zastanawiamy się, dlaczego sami - jako mieszkańcy - nie możemy decydować o tym, na co w tym roku nasza gmina przeznaczy środki finansowe z podatków lokalnych czy opłat. Większość z proponowanych w każdym roku inwestycji to projekty wymyślone w gabinecie wójta lub naczelników wydziałów, przegłosowane przez radnych, opracowane i wdrażane przez urzędników lub ewentualnie przez wynajęte firmy. W ten sposób radni decydują o sprzedaży określonych gruntów i nieruchomości gminy, o podatkach i o losach projektów, które sami wymyślają i finansują na koszt gminy. Nikt nie pyta o zdanie zwykłych mieszkańców, którzy finansują wspomniane przedsięwzięcia. To dlatego podejmowane przez władze decyzje są często nietrafione, nie odpowiadają na potrzeby mieszkańców, a czasem nawet im szkodzą. Okazuje się jednak, że my, mieszkańcy mamy prawo decydować o budżecie gminy, tylko że urzędnicy nie chcą nas o tym informować.

Czy wiesz, że…
Nie musisz czekać na spełnienie obietnic wyborczych. Jako mieszkaniec gminy masz prawo domagać się od radnych i wójta oddania w Twoje i sąsiadów ręce władzy decydowania o tym, na co przeznaczyć pieniądze z gminnego budżetu. W rozmowie z radnymi czy urzędnikami można się powołać na art. 5 i art. 37 ust. 4 ustawy o samorządzie gminnym (dotyczą konsultacji społecznych).

Czy wiesz, że…
Polskie prawo pozwala na przekazywanie sołectwom prawa do współdecydowania o budżecie całej gminy. Mieszkańcy w drodze głosowania podczas zebrania wiejskiego (raz lub kilka razy do roku) wybierają wtedy te propozycje, które ich zdaniem okażą się najbardziej potrzebne w skali sołectwa lub gminy.

Czy wiesz, że…
Opisane wyżej uspołecznienie budżetu gminy może obejmować wszystkie pieniądze przeznaczone w danym roku na inwestycje. W przyjętym przez radnych nowym statucie gminy należy więc zapisać, że wynik głosowania zebrań mieszkańców będzie wiążący dla władz gminy w zakresie wszystkich wydatków na inwestycje. Zebrania mieszkańców powinny podejmować decyzje również w sprawie wysokości wszelkich opłat gminnych, podatków, zapomóg, zawierania umów, sprzedaży nieruchomości i pozwoleń na budowę. O losach publicznego mienia nie musi decydować garstka osób!

2.

ODDAĆ WŁADZĘ LUDZIOM
czyli jak wprowadzić demokrację bezpośrednią w swojej gminie

Demokracja bezpośrednia

Początkowo nie znano innej demokracji niż bezpośrednia. Samo słowo i zjawisko demokracji narodziły się w starożytnej Grecji, a dokładnie w Atenach w VI w. p.n.e. Termin ten powstał z połączenia greckich słów „demos” (lud) i „kratein” (władać). Demokracja to zatem panowanie ludu. Władzę tę w warunkach greckich wykonywał ogół obywateli, przez bezpośredni udział w decyzjach politycznych. Debatowano i głosowano podczas zebrań ludowych, które odbywały się 40 razy w roku. Każdy mógł przedstawić swoją propozycję. Radnych, urzędników i sędziów wybierano drogą losowania. Ta demokracja bezpośrednia w formie zebrań i wieców ujawniała się również w niektórych ustrojach średniowiecznej i nowożytnej Europy: we wspólnotach sąsiedzkich przedpaństwowej Polski; od X do XIV w. w Islandii; od XII do XV w. w Republice Nowogrodu Wielkiego; od XIV w. do dnia dzisiejszego w gminach i mniejszych kantonach Szwajcarii. Kolejnym przykładem są sejmiki szlacheckie w Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Wspólną cechą wymienionych ustrojów politycznych było to, że wszyscy obywatele mogli bezpośrednio uczestniczyć w rządzeniu, ale nie wszyscy byli obywatelami.
Od czasów rewolucji francuskiej datuje się natomiast narodziny nowej formy demokracji bezpośredniej, jako oręża sił rewolucyjnych i plebejskich. To właśnie po roku 1789 powstały w Paryżu formy organizacyjne zebrań mieszkańców we wszystkich dzielnicach Paryża. Rządy przedstawicielskie (republikańskie) uważane były ogólnie za przeciwieństwo tego co nazywano mianem demokracji. Powodem było utożsamianie demokracji z rządami ludu, a nie bogaczy. Poza tym republika była zawsze połączeniem różnych form ustrojowych: demokracji (zgromadzenia ludowe) z oligarchią (parlament) i monarchią (konsul, król elekcyjny, potem również prezydent). Ponieważ jednak kolejne zrywy rewolucyjne (szczególnie Komuna Paryska 1871) dobitnie zademonstrowały popularność słowa „demokracja” jako symbolu walki o równość praw, sprawiedliwość społeczną i wolność od ucisku, również zwolennicy elitarnych rządów postanowili wykorzystać to hasło do umocnienia i legitymizacji swojej władzy. To za ich sprawą od połowy XIX w. demokrację zaczęto utożsamiać z republiką i demokracją przedstawicielską.

Dlaczego potrzebujemy demokracji bezpośredniej?

Z powodu wad obowiązującego systemu rządów. Kampanie wyborcze prowadzone są z reguły wokół kilku aktualnych skandali politycznych. Tymczasem radni, posłowie i rząd zajmują się w trakcie swego urzędowania tysiącem innych kwestii, co do których wyborcy nie mogą zająć żadnego stanowiska ani wyrobić sobie zdania o propozycjach polityków. Wszelkie programy partii politycznych i projekty uchwał (samorządowych, sejmowych) tworzy się bez udziału społeczeństwa, chociaż to ono finansuje realizację pomysłów osób sprawujących władzę. Wyborca utożsamiający się tylko z częścią programu partii nie może wyrazić swojego stanowiska w akcie głosowania. W takim przypadku musi głosować wbrew swoim przekonaniom lub bojkotować wybory.
Na karcie do głosowania umieszcza się nazwiska kandydatów i nazwy partii, ale próżno byłoby tam szukać informacji o kolejności finansowania edukacji, służby zdrowia, administracji, wojska oraz innych dziedzin.
Poza tym posłowie i radni są bardziej lojalni wobec szefów partyjnych niż wobec wyborców. Wybrani już przedstawiciele przez cały czas trwania swojej kadencji mogą realizować dowolną politykę, bez porozumienia i uzgodnienia swojego postępowania z wolą mieszkańców swego okręgu wyborczego. Opinia wyborców nie ma żadnej mocy prawnej, zaś polityka i sama demokracja zaczynają być traktowane w kategoriach porozumienia biznesowego. To ułatwia korupcję, nepotyzm i wydawanie publicznych pieniędzy na inwestycje, których nie akceptują lokalne społeczności. W rezultacie wybrani przedstawiciele sami decydują, kogo będą reprezentować w pierwszej kolejności, kto zaś pozostanie bez wpływu na bieg spraw publicznych. W badaniach dotyczących kwestii komunikacji z mieszkańcami stwierdzono w Polsce następującą gradację sił wpływów we władzach lokalnych: najpierw zarząd gminy, następnie wójt (burmistrz, prezydent), potem radni, wydział finansowy urzędu gminy i kierownicy innych wydziałów urzędu. Najbardziej aktywne grupy mieszkańców znajdują się na szarym końcu tej listy.

Czy istnieje sposób na odzyskanie przez mieszkańców władzy nad decyzjami politycznymi?

Niemal każdemu buntowi społecznemu towarzyszą spontanicznie tworzone instytucje demokracji bezpośredniej: zebrania sąsiedzkie, rady mieszkańców i pracowników oraz wybieranie delegatów z instrukcjami. Z reguły są one niszczone przez powracające do władzy elity polityczne i finansowe. Czasem jednak udaje się osiągnąć trwałe i korzystne dla mieszkańców zmiany, szczególnie jeśli jeden system władzy bankrutuje a rządzący nie wiedzą jak sobie poradzić w nowych warunkach. Władze godzą się czasem na przekazanie części swoich uprawnień zgromadzeniom obywateli, żeby nie utracić wszystkiego. Jedna z metod służących realizacji postulatów obywateli nosi nazwę budżetu partycypacyjnego.

Budżet gminy w ręce mieszkańców!

Budżet partycypacyjny to demokratyczny proces dyskusji i podejmowania decyzji, w którym każda mieszkanka i mieszkaniec miasta współdecyduje o tym, w jaki sposób wydawać przeznaczoną na inwestycje część budżetu miejskiego lub też regionalnego. Powstaje on najczęściej poprzez wykorzystanie takich narzędzi, jak tworzenie przez mieszkańców listy pomysłów na inwestycje, wybór delegatów budżetowych, reprezentujących lokalne społeczności, wsparcie techniczne ze strony administracji gminnej, wreszcie zgromadzenia mieszkańców. Każdy z obecnych na zebraniu mieszkańców dostaje kartę do głosowania, na której jest lista pomysłów. Mieszkańcy głosują, liczone są głosy na każdy pomysł i te, które zyskały największe uznanie przechodzą do szacunkowej wyceny kosztów (o ile nie została zrobiona wcześniej). Podczas tworzenia budżetu partycypacyjnego, uwzględniany jest poziom ważności przyznany danej sprawie przez mieszkańców, lista braków w infrastrukturze miejskiej oraz liczba mieszkańców danej dzielnicy. Wyniki głosowań i negocjacji są sumowane i opracowywane przez specjalnie powołaną radę. Oprócz głosowania podczas zebrań mieszkańców czasem stosuje się głosowanie elektroniczne z wykorzystaniem ustawianych na ulicy automatów do głosowania oraz internetu.

Przykładowy kalendarz budżetu partycypacyjnego

Listopad-grudzień
Kampania informacyjna dotycząca budżetu partycypacyjnego
Grudzień-styczeń
Szkolenia dla wszystkich, którzy chcą pomagać w organizowaniu zebrań mieszkańców. Składanie poprawek do regulaminu budżetu partycypacyjnego i zbieranie propozycji mieszkańców, prezentacja różnych projektów w centrach informacyjnych, w urzędach oraz w internecie.
Luty
Pierwsza tura zebrań mieszkańców. Ustalanie hierarchii potrzeb i problemów wymagających finansowania przez gminę. Prezentacja propozycji mieszkańców. Zatwierdzanie regulaminu zebrań.
Marzec-kwiecień
Druga tura zebrań. Ciąg dalszy prezentacji projektów, dyskusje i głosowania. Urząd gminy dokonuje oszacowania kosztów realizacji projektów, które uzyskały największe poparcie zebrań mieszkańców.
Maj-czerwiec
Ogłoszenie wstępnej wyceny kosztów propozycji mieszkańców, wybór delegatów z instrukcjami do Rady Budżetu Partycypacyjnego. Zadawanie pytań wezwanym na zebrania urzędnikom i formułowanie instrukcji dotyczących pracy urzędu gminy.
Lipiec-sierpień
Opracowywanie przez delegatów projektu wydatków budżetowych dla całej gminy i dla poszczególnych dzielnic lub sołectw.
Październik
Trzecia tura zebrań. Spotkania delegatów z mieszkańcami, prezentacja projektu budżetu, dokonywanie i zatwierdzanie ostatnich poprawek. Znane są już koszty realizacji wszystkich propozycji. Głosowanie nad rezygnacją z projektów, których koszty przekraczają możliwości finansowe gminy.
Listopad
Rada Budżetu Partycypacyjnego dostarcza niezbędną dokumentację urzędowi gminy.
Styczeń
Rozpoczyna się realizacja budżetu partycypacyjnego, monitorowanie jego wykonania przez delegatów i fora użytkowników usług publicznych.

Budżet partycypacyjny na świecie.

Projekt ustanowienia pierwszego w historii budżetu partycypacyjnego pojawił się w Ameryce Łacińskiej z inicjatywy najbiedniejszych obywateli tego regionu. W roku 1985 omawiano go na kongresie stowarzyszeń sąsiedzkich w brazylijskim Porto Alegre. W 1989 władze tego 1,5 milionowego miasta zgodziły się na przekształcenie budżetu inwestycyjnego w budżet partycypacyjny. Największym terytorium, gdzie wprowadzono budżet partycypacyjny był dotychczas stan Rio Grande do Sul w pd.-wsch. Brazylii. Podobne inicjatywy pojawiły się w niektórych miastach Kanady (Guelph, Konfederacja Mieszkań Socjalnych Toronto), Francji (Ivry, Bobigny, Saint-Denis), Hiszpanii (Sewilla, Kordoba), Włoszech (Pieve Emanuele). W niektórych gminach został wprowadzony do szkół (francuskie Poitou Charentes, brazylijskie Porto Alegre). Uczniowie i pracownicy szkół zgłaszają wtedy pomysły na wykorzystanie budżetu przeznaczonego na edukację, a następnie decydują, które z nich zostaną zrealizowane.
Budżety partycypacyjne często różnią się od siebie, dostosowując do lokalnego kontekstu, różny jest także procent miejskiego budżetu oddawanego do dyspozycji mieszkańców. W 1996 konferencja ONZ Habitat II uznała budżet partycypacyjny za wzorcowy przykład samorządności lokalnej i wpisała go na listę „dobrych praktyk”.

Jakie korzyści przynosi partycypacja społeczna w postaci uspołecznienia budżetu?

Budżet partycypacyjny pozwala wyrazić własne żądania i propozycje grupom politycznie marginalizowanym i ekonomicznie dyskryminowanym, które nie posiadają reprezentacji partyjnej. Powstają i są realizowane plany inwestycyjne, służące wszystkim mieszkańcom, a nie tylko zwolennikom rządzącej opcji politycznej. Partycypacja sprzyja też wzrostowi poczucia odpowiedzialności za swoje otoczenie. Umożliwia społecznościom lokalnym kontakt ze specjalistami z różnych dziedzin, zdobywanie nowych umiejętności praktycznych i wymianę doświadczeń. Jest też nauką współpracy z innymi członkami społeczności. W czasie wspólnej pracy nad budżetem można szybciej wychwycić różne obawy społeczne i występujące konflikty interesów. Partycypacja pozwala we właściwym momencie doprowadzić do porozumienia lub kompromisu. Jeśli kompromis nie jest możliwy, odpowiedzialność za rozstrzygnięcie konfliktu spoczywa bezpośrednio na lokalnej społeczności.

Czy referendum nie jest lepszą metodą?

Referendum oznacza zawsze bezwzględne rządy większości i nie uwzględnia zróżnicowanych punktów widzenia i potrzeb poszczególnych grup społecznych. Poza tym przedmiot referendum najczęściej określany jest przez rządy i parlamenty, jako część politycznej strategii. W przypadku referendum pieniądze na kampanię, mimo założenia równości pozostałych warunków, stanowią czynnik determinujący rezultat głosowania. W Szwajcarii i USA strona wydająca duże sumy na kampanie wygrywa 80-90% głosowań. Wraz z tym rozwiązaniem zatraca się ważną część systemu budżetu partycypacyjnego: nie ma otwartych dyskusji, debaty odbywają się w mediach, a projektów nie można zmieniać w pojedynczych punktach. Mogą być one albo przyjęte w całości albo odrzucone. Demokracja wykorzystująca referendum nie eliminuje zatem podziału na elity władzy i podporządkowaną im masę biernych widzów.

Co możemy zrobić, aby wprowadzić budżet partycypacyjny w Polsce?

Budżet partycypacyjny można uznać za jedną z form konsultacji społecznych, o których mowa w art. 5a ustawy o samorządzie gminnym. Żaden przepis nie obliguje formalnie władz gminy do poddawania projektu budżetu opiniowaniu czy też konsultacjom społecznym. Jednocześnie też żaden przepis tego nie zabrania. Zgodnie z orzecznictwem Naczelnego Sądu Administracyjnego nie ma przeszkód prawnych aby konsultacja społeczna odbyła się w formie:
- głosowania powszechnego
- spotkań publicznych czyli zebrań mieszkańców
- ankiet, wykładania ksiąg konsultacyjnych i skrzynek na pomysły
Budżet partycypacyjny stanowi zaś połączenie wszystkich wspomnianych metod w ramach jednego cyklu decyzyjnego. Konsultacja może dotyczyć zarówno etapu przygotowywania projektu budżetu przez organ wykonawczy jak i dalszych prac nad gotowym projektem. Dodajmy, że nie istnieją prawne przeszkody stosowania konsultacji w sprawie cennika usług komunalnych, poziomu czynszów i dzierżawy, najmu, wydatków inwestycyjnych, sprzedaży nieruchomości majątku gminy, wpływów z podatków lokalnych, zaciągania kredytów i udzielania poręczeń przez jednostkę samorządu terytorialnego, a także ustalenia sieci szkół, programu rozwiązywania problemów społecznych, programu ochrony środowiska, programu współpracy z organizacjami pozarządowymi i planu zagospodarowania społecznego. Przedmiotem konsultacji mogą być także: plan strategiczny gminy, wieloletni plan finansowy, wieloletnie plany w dziedzinie usług społecznych. Konsultacje mogą się odbywać na wniosek rady, poszczególnych radnych, burmistrzów, prezydentów, sołtysów, członków zarządu, mieszkańców, jednostek pomocniczych samorządu. Podczas przeprowadzania konsultacji w gminach wiejskich możliwe jest wykorzystanie instytucji zebrań mieszkańców, które są organem uchwałodawczym w sołectwach. Ustawa o samorządzie gminnym przewiduje też możliwość przekazania części środków budżetowych gminy sołectwom. W przypadku miast zebrania mieszkańców są organem uchwałodawczym tylko w odniesieniu do rad osiedli, które mogą, ale nie muszą, otrzymać środki finansowe z budżetu gminy.

Co może być barierą we wprowadzeniu budżetu partycypacyjnego?

Istnieją prawne i polityczne ograniczenia we wprowadzaniu w Polsce budżetu partycypacyjnego. Opiniowanie budżetu gminy przez mieszkańców jest bowiem zabronione w przypadku:
- kierunków wydatkowania dotacji celowych od państwa dla samorządu na zadania własne i zlecone
- podziału świadczeń społecznych i subwencji (część oświatowa, rekompensująca, wyrównawcza) przekazywanych z budżetu państwa, obliczanej na podstawie zobiektywizowanych parametrów. Nie stanowi to jednak przeszkody w konsultacjach dotyczących podziału świadczeń społecznych, które zostały przyznane dodatkowo przez gminę i pozostałych subwencji z budżetu państwa o charakterze bezzwrotnym i bezwarunkowym, w celu uzupełnienia dochodów własnych gminy. Nie ma prawnej konieczności finansowania zadań na cele, które wynikają z nazwy subwencji. Są one określeniem jej wielkości, a nie nakazem kierunku wydatkowania (więcej na ten temat: Dagmir Długosz, Partycypacja obywateli w procesach budżetowych gminy – analiza uwarunkowań prawnych, politycznych i finansowych, www.lgo.pl).
Niestety w świetle obowiązujących przepisów wynik konsultacji społecznych nie może być rozstrzygający i wiążący dla władz. Według obowiązujących przepisów konsultacje społeczne mają zawsze charakter wyłącznie opiniodawczy a nie uchwałodawczy. Zgodnie z przepisami ustawy o finansach publicznych przygotowanie projektu uchwały budżetowej wraz z objaśnieniami, a także inicjatywa w sprawie zmian tej uchwały należą do wyłącznej kompetencji organu wykonawczego gminy. W wykonaniu obowiązku przygotowania budżetu organ wykonawczy jest samodzielny i nie podlega wpływom innych organów.
Jednak zawsze istnieje możliwość nieposłuszeństwa wobec niesprawiedliwego i niedemokratycznego prawa. Powinniśmy dążyć do uchwalenia i wdrożenia przez radę oraz zarząd gminy zapisu, że „wynik konsultacji jest rozstrzygający”. Obrona demokracji i walka o nią polegają między innymi na odwadze kwestionowania absurdalnych praw i na zdecydowanej i ofensywnej postawie w procesie jej wdrażania. Tylko w ten sposób możemy zmusić prawodawców i media do otwartej dyskusji o zniesieniu przepisów pozbawiających nas prawa do skutecznego wpływania na warunki życia w swoim sąsiedztwie, gminie i kraju.
Projekt wprowadzenia budżetu partycypacyjnego napotka zapewne na opór ze strony większości sił politycznych. Powodem będzie osobisty lęk przed utratą władzy, krytyką i ujawnieniem niekompetencji. Inne przeszkody napotykane ze strony władz to: wiara we własną nieomylność, pogardliwy stosunek do obywateli stojących niżej w hierarchii społecznej, przekonanie, że tylko eksperci mogą przygotować dobry projekt, ukryte grupowe i osobiste cele rządzących, sprzeczne z interesem społecznym, wreszcie nadmiar uwikłań i powiązań politycznych, które dominują nad interesem publicznym oraz ogólna niechęć do wszystkiego co nowe i wykraczające poza biurokratyczną rutynę. Może się również okazać, że urząd nie potrafi przygotować czytelnego i powszechnie dostępnego planu finansowego. Dodajmy, że w procesie tworzenia projektu budżetu kluczowe decyzje podejmują niewybieralni pracownicy administracji, a wybieralni politycy dokonują tylko poprawek.
Mogą się też pojawić bariery ze strony obywateli, ale będzie ich zdecydowanie mniej: mała gotowość do uczestniczenia w zbiorowych działaniach, niski poziom utożsamiania się z regionem i przekonanie, że zawsze należy być posłusznym osobom, które stoją ponad nami.

Jak wprowadzić budżet partycypacyjny?

Uczestnictwo ludzi w projektowaniu i podejmowaniu decyzji politycznych wymaga spełnienia kilku warunków. Procesowi wspólnej pracy z mieszkańcami powinna towarzyszyć akcja medialna, która prezentuje sposoby partycypacji jak i wyniki zaangażowania mieszkańców w proces decyzyjny. Nie będzie licznego udziału obywateli bez wyjaśnienia każdemu, ile czasu ma poświęcić wspólnej pracy nad budżetem i czego dokładnie będą dotyczyć zebrania mieszkańców. Mieszkańcy muszą być powiadamiani o zebraniach z dużym wyprzedzeniem, a czas i miejsce zebrań muszą być dogodne dla większości potencjalnych uczestników. Skuteczna i wiarygodna partycypacja nie może być traktowana jako wąsko pojęty eksperyment, lecz raczej jako demokratyczna zasada. Przyznanie zaledwie kilku procent budżetu gminy sołectwom lub radom osiedli, nie spełnia wymogów stawianych społecznej partycypacji. Mieszkańcy mogą bowiem uznać, że nie są poważnie traktowani, dostają tylko „resztki z pańskiego stołu”. Ludzie stracą motywację do brania udziału w zebraniach, o ile podział kompetencji zachowa sprawy dotyczące całej gminy decyzjom radnych i urzędników, a dla zwykłych obywateli pozostawi kwestie dotykające wyłącznie ich najbliższego sąsiedztwa. Problemem w realizacji budżetu partycypacyjnego może się również okazać zależność służbowa urzędników wobec zwierzchników politycznych oraz podejmowane przez nich próby zniechęcenia mieszkańców do partycypacji. Nie jest też prawdziwą partycypacją opracowywanie projektów w zaciszu gabinetów i wyłącznie pytanie mieszkańców o zgodę dla urzędniczych pomysłów. Obywatele muszą mieć warunki do samodzielnego tworzenia projektów we współpracy ze specjalistami z różnych dziedzin.
Można się jednak zabezpieczyć przed opisanymi zagrożeniami. Potrzebne są jednoznaczne zapisy w statucie gminy, które zagwarantują mieszkańcom realną władzę i oddolną kontrolę nad lokalną administracją.

Oto propozycja wspomnianych zapisów w statucie gminy:

1. Budżet partycypacyjny obejmuje wydzielone z budżetu gminy środki finansowe przeznaczone na inwestycje, dotacje i usługi publiczne. Oznacza to, że w każdym roku sto procent budżetu inwestycyjnego gminy oddawane jest do wyłącznej dyspozycji zebrań mieszkańców. Zebrania określają również wysokość nakładów na usługi publiczne i decydują o przeznaczeniu dotacji od gminy (w tym na projekty organizacji pozarządowych). Uchwały zebrań mieszkańców mają charakter rozstrzygający i obowiązujący dla urzędu gminy. Wykonanie budżetu nadzorują mieszkańcy. O podziale środków finansowych przyznanych zakładom komunalnym i spółkom gminy decydują wspólnie zatrudnieni tam pracownicy i odbiorcy świadczonych przez nich usług. Zasady podejmowania decyzji i realizację budżetu partycypacyjnego gminy określa stosowny regulamin. Urząd gminy zobowiązany jest do jego realizacji.

2. Odwoływanie urzędników na wniosek mieszkańców. Każdy z urzędników może zostać pozbawiony sprawowanej funkcji, jeśli mieszkańcy negatywnie ocenią jego pracę i zorganizują w tej sprawie głosowanie. Głosowanie odbywa się w ramach zebrań budżetu partycypacyjnego na wniosek dowolnego mieszkańca gminy. W przypadku urzędnika zatrudnionego w jednostce pomocniczej gminy wymagana jest większość głosów zebrania dzielnicowego, w przypadku urzędnika gminy wymagana jest większość uzyskana we wszystkich zebraniach dzielnicowych. Wynik głosowania uznawany jest za rozstrzygający. Urząd gminy zobowiązany jest do jego realizacji.

3. Oddolne zarządzanie majątkiem gminy. Zebrania mieszkańców przygotowują uchwały dotyczące majątku gminy, w tym nieruchomości i spółek gminy, a także opiniują wysokość lokalnych opłat i podatków. Każdy plan zagospodarowania przestrzennego wymaga udziału mieszkańców na etapie tworzenia projektu. Żadna decyzja dotycząca sprzedaży lub przekształcenia majątku gminy nie może być podjęta bez wyrażonej wcześniej zgody mieszkańców. W przypadku przekształceń spółek gminy wymagana jest zgoda wyrażona zarówno przez pracowników danego przedsiębiorstwa jak i mieszkańców zamieszkujących gminę.

4. Jury obywatelskie – losowo wybrana grupa mieszkańców stanowi połowę członków każdego jury konkursowego powołanego przez urząd gminy.

Modelowe przykłady realizacji:

1. Zebrania mieszkańców postanowiły o przyznaniu określonej części budżetu na budowę i pozyskanie mieszkań komunalnych. Zebrania mieszkańców wraz z przyszłymi lokatorami wybierają również lokalizację. Biuro architektoniczne realizujące projekt ma obowiązek zaprosić przyszłych lokatorów do udziału w przygotowaniu dokumentacji projektowej budynków i mieszkań. Przyszli lokatorzy monitorują też postęp prac budowlanych. O wykorzystaniu funduszu remontowego mieszkań komunalnych decydują zebrania lokatorów.

2. Zebrania mieszkańców postanowiły o przyznaniu dotacji ośrodkom pomocy społecznej. Klienci pomocy społecznej proszeni są o przedstawienie swoich propozycji dotyczących zagospodarowania wspomnianych funduszy. Przedstawione przez nich wnioski stają się przedmiotem otwartej debaty z udziałem pracowników pomocy społecznej. Następnie odbywa się głosowanie nad wnioskami z udziałem klientów pomocy społecznej.

3. Zebrania mieszkańców postanowiły o przyznaniu funduszy szkołom. O podziale wspomnianych funduszy decydują podczas głosowania uczniowie, pracownicy szkół i rodzice. Każdy uczestnik procesu decyzyjnego może przygotować swoją propozycję. Szkolna komisja wyborcza sporządza listę projektów. Odbywa się głosowanie, podczas którego można wybrać 3 propozycje z listy.

4. Zebrania mieszkańców postanowiły o przyznaniu funduszy na projekty dotyczące wspierania przez gminę osób starszych. Organizacje pozarządowe lub instytucje gminy wykonujące wspomniane projekty muszą uzgodnić z seniorami szczegóły realizacji projektu.

5. Prace nad sporządzeniem planu zagospodarowania przestrzennego rozpoczynają się od współpracy miejskich planistów z mieszkańcami poszczególnych osiedli i dzielnic (sołectw). Poszczególne etapy powstającego z udziałem mieszkańców planu prezentowane są podczas otwartych debat. Zebrania mieszkańców dysponują prawem weta w przypadku projektów gminnych, które mogą negatywnie oddziaływać na jakość życia w ich okolicy (zanieczyszczenia, hałas). W takiej sytuacji organizowana jest akcja mediacyjna do czasu osiągnięcia kompromisu przez zwaśnione strony. Przy ustalaniu lokalizacji różnych inwestycji spełniony musi być warunek umożliwienia udziału w decyzjach wszystkim, którzy odczują skutki realizacji lub wstrzymania inwestycji.

6. Firma X chce zbudować fabrykę lub sklep wielkopowierzchniowy na gruntach gminy. Firma musi spełniać standardy działalności gospodarczej ustalone według wskazówek mieszkańców z całego gminy, takie jak np. przestrzeganie praw pracowniczych, czy bezpieczne dla środowiska technologie. Dlatego przeprowadzana jest kontrola pod kątem ewentualnego łamania tych zasad podczas prowadzenia działalności gospodarczej w innych gminach czy krajach. Potrzebna jest również zgoda zebrania mieszkańców dzielnicy, w której zostanie zbudowany wspomniany zakład.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 06:52, 10 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Małe ogłoszenie dla osób z okolic Lublina lub chcących się tam wybrać w dniach 11/12 września (Nie wiem czy organizatorzy przewidują nagranie konferencji. Jeśli ktoś ma kamerę, to może wartoby to na wszelki wypadek nagrać):


Stan i perspektywy demokracji bezpośredniej w Polsce. Konferencja, 11-12.09.
http://www.umcs.lublin.pl/news.php?nid=2309

Zakład Ruchów Politycznych Wydziału Politologii UMCS serdecznie zaprasza do udziału w ogólnopolskiej konferencji naukowej
STAN I PERSPEKTYWY DEMOKRACJI BEZPOŚREDNIEJ W POLSCE,
która odbędzie się w dniach 11-12 września 2009 r. w Lublinie (Wydział Politologii)


Celem konferencji jest:

  • usystematyzowanie i ocena doświadczeń związanych z implementacją rozwiązań charakterystycznych dla demokracji bezpośredniej w warunkach polskich po II wojnie światowej;
  • diagnoza dotycząca obecnego stanu demokracji bezpośredniej w Polsce;
  • wskazanie wyzwań i perspektyw dla demokracji bezpośredniej w naszym państwie.


Debata poświęcona demokracji bezpośredniej w Polsce obejmie:
  • wymiar lokalny i ogólnokrajowy;
  • sferę aksjologiczną i instytucjonalną;
  • perspektywę porównawczą (europejską i światową).


Komitet Honorowy:
Prof. dr hab. Stanisław Michałowski - Prorektor UMCS
Prof. dr hab. Grzegorz Janusz – Dziekan Wydziału Politologii
Prof. dr hab. Ewa Maj – Prodziekan ds. Studenckich
Prof. dr hab. Edward Olszewski – Kierownik Zakładu Ruchów Politycznych

Sekretarze konferencji:
Mgr Anna Rakowska
Mgr Joanna Kaczyńska
Mgr Marcin Pomarański

Kierownik konferencji
Prof. nadzw. dr hab. Maria Marczewska-Rytko
Prodziekan ds. Badań Naukowych i Współpracy z Zagranicą
_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
M8




Dołączył: 08 Cze 2008
Posty: 612
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 07:23, 10 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jordii napisał:
Dobry przykład jak miażdży się zdanie obywateli. Gliwice i decyzja samorządu o likwidacji tramwajów, wbrew woli mieszkańców. Przykład na anty-demokrację bezpośrednią
http://www.wykop.pl/link/190250/zbyt-swi.....y-tramwaje

Ja mieszkam w pobliżu gliwic i jestem za ich likwidacją.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
aro_klb




Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 1484
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:40, 28 Lut '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
W czasie sztormu na wielkim oceanie zatonął ogromny statek pasażerski. Na szczęście większości załogi udało się dopłynąć na sporą bezludną wyspę i przeżyć. Po jakimś czasie rozbitkowie zaaklimatyzowali się do nowych warunków - wybudowali pierwsze chaty, potrafili zdobyć wodę i jedzenie. Stworzyli małe społeczeństwo, czekające na ratunek. Niestety ten z nikąd nie przychodził. Po jakimś czasie na wyspie zaczęły się rodzić pierwsze dzieci, a ludzie wydawali się przyzwyczajać do trudnych wyspiarskich warunków, spoglądać z nadzieją w przyszłość i ewentualny ratunek.

Oczywiście jak w każdej grupie znalazły się osoby, które nie chciały w zgodzie walczyć o przeżycie. Kilku rosłych cwaniaczków w chaosie codziennej walki o przetrwanie założyło swoje wyspiarskie gangi i zaczeło napadać praworządnych mieszkańców wyspy. Po jakimś czasie mieszkańcy postanowili się bronić i zorganizować napaść na oprychów.

Jednak, gdy tylko szefowie gangów zrozumieli co się święci - przerazili się, gdyż wiedzieli, że nawet ich połączone gangi nie będę w stanie obronić się przed wszystkimi mieszkańcami wyspy. Przybyli, więc razem do głównej wioski na wyspie i publicznie oświadczyli, że to wszystko wina braku ładu i prawa na wyspie. Należy rozpisać demokratyczne wybory i wybrać władze wyspy. Ogłosili, że przysięgają, że dopilnują sprawiedliwego głosowania i że każdy może startować w wyborach na burmistrza wyspy. Ludzie zgodzili się i postanowili, że demokratyczne wybory rozwiążą ich problem.

Oczywiście wszyscy szefowie gangów zgłosili swe kandydatury. Oprócz tego zgłosił się też Adam - najbardziej popularna i szanowana osoba w wiosce. Jego kandydatura została oficjalna przyjęta. Niestety następnego dnia, ktoś poderżnął mu gardło we śnie. Ludzie podejrzewali kto mógł to zrobić, a nie mieli żadnych dowodów. Żaden z mieszkańców wioski nie miał już odwagi by zgłosić swą kandydaturę.

Oprychowie rozumieli, że z braku dobrych kandydatów ludzie mogą zignorować wyboru i rozprawić się z nimi po swojemu. Dlatego też, urządzali codziennie na środku wioski debaty w których jeden stwierdzał, np. że w przyszłym państwie łowiący ryby powinni więcej płacić od innych, bo ryby są wspólnym dobrem i powinny być opodatkowane. Inny zażarcie bronił rybaków. Każdego dnia debata była na inny - zupełnie bzdurny - temat, który dzielił w jakiś sposób mieszkańców wyspy.

I w dniu wyborów rybacy poszli głosować na tego oprycha, który chciał najmniej opodatowywać rybaków. Budowniczy poszli głosować na tego, który najmniej chciał opodatkowywać budowniczych, zwolennicy kontroli urodzeń na wyspie na zwolenników kontroli urodzeń itd. Każdy myślał, że idzie "zagłosować na najmniejsz zło". W ten sposób wszyscy mieszkańcy wyspy oddali głos na jednego z trzech oprychów.

Po skończonych wyborach, jeszcze przed policzeniem zabezpieczonych przez mieszkańców głosów - wszystkie trzy gangi świętowały w jaskini po drugiej stronie wioski. Udało im się przechytrzyć wyspiarzy. Niezależnie od wyniku - oprychowie wiedzieli, że będą mogli kontynoować swoje złodziejskie pożądki - teraz nawet częściowo w majestacie prawa. Jeden z oprychów został właśnie wybrany i ma poparcie większej części wioski. Nie groziła im już jednomyślna napaść wyspiarzy. Obiecali sobie, że na forum publicznym zawsze będą dla siebie wrogami - by nie wzbudzać podejrzeń.


Wniosek z powyższej opowiastki prosty. Popierając "mniejsze zło", wciąż popierasz zło. A popierając jakiekolwiek zło blokujesz możliwość rozwoju prawdziwego dobra. Pomyśl o tym następnym razem kiedy pójdziesz oddać do urny głos na kogoś tylko dlatego, że reszta wydaje Ci się jeszcze gorsza, a "nie chcesz zmarnować głosu". Brak poparcia dla wszystkich ze stron także jest głosem.

źródło: http://pokazywarka.pl/del7bj/
Smutna prawda....ale mam nadzieję na zmianę obecnego stanu rzeczy
_________________
Jestem pisowskim aparatczykiem z małym penisikiem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:13, 28 Lut '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@aro_klb: ładna parabola demokracji pośredniej.

@M8
M8 napisał:
Ja mieszkam w pobliżu gliwic i jestem za ich likwidacją.
Dokładnie taki sam argument ma prezydent Gliwic. Mieszkam w pobliżu Gliwic, nie korzystam z tramwai, więc jestem za ich likwidacją. Na szczęście w demokracji bezpośredniej chodzi o to, aby głosowania odbywały się w sprawach, które Cię dotyczą.

"Gmina" Gliwice ma swój budżet i o nim powinni decydować mieszkańcy nań łożący. Jeśli przeanalizować długoterminowe koszty utrzymania tramwaju, tramwaj jest dla podatnika tańszy (pomijam już pozytywne efekty spill-over tj, brak spali, mniejsze natężenie ruchu etc...). Dla kogoś, kto mieszka w Gliwicach i ma zamiar nadal tam mieszkać ważniejsze są długoterminowe (niższe) koszty, aniżeli krótkoterminowe i krótkowzroczne "oszczędności".

Cytat:
Ale na Szwajcarii świat demokracji bezpośredniej się nie kończy. Regionem świata, w którym rozwija się ona szczególnie mocno, jest ostatnio Ameryka Łacińska. Zdaniem doktora Piotra Uziębły, wybitnego specjalisty w tych kwestiach, region ten zdecydowanie góruje już nad Europą w rozwiązaniach demokratycznych. Na przykład w brazylijskim Porto Alegre mieszkańcy mają wpływ na kształt budżetu rocznego, którego różne wersje rada miasta przedstawia obywatelom pod rozwagę. Ostatecznie to oni w głosowaniu decydują, czy dać więcej pieniędzy na szkolnictwo, czy np. na komunikację miejską lub remonty. Eksperyment brazylijski jest ze wszech miar udany – podniósł się poziom życia w mieście, a mieszkańcy poczuli, że są u siebie gospodarzami. Podejrzewam, że gdyby w polskich gminach wprowadzono podobne rozwiązania skończyłyby się datki na pomniki JPII i prezenty majątkowe dla Kościoła. Ludzie, nawet bardzo prości, potrafią na ogół liczyć pieniądze i szybciej wydadzą je na szkołę dla własnych dzieci lub szpital, w którym każdy może się pewnego dnia znaleźć, niż na klerykalne fanaberie.

Nic zatem dziwnego, że zawodowi politycy nie lubią demokracji bezpośredniej. Biurokraci z Brukseli praktycznie pozbawili Europejczyków takiego prawa w ramach Unii. Politycy wiedzą, że taka demokracja oznacza dla nich ograniczenie władzy oraz większe zaangażowanie społeczeństwa. A z tego są dla nich tylko kłopoty – musza się rozliczać i... bać. To z tego powodu 15 lat temu odmówiono Polakom prawa do głosowania w sprawie aborcji, a teraz nie chce się dopuścić do referendum w sprawie kontrowersyjnego projektu reformy służby zdrowia.
http://www.demokracja-bezposrednia.org/node/399

_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:13, 24 Mar '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Natknąłem się na coś ciekawą "imprezę", która odbędzie się 26 marca w Warszawie. Czy ktoś mógłby się tam wybrać i zdać potem relacje? Ja niestety mam do Warszawy kilkanaście setek kilometrów Sad.
Z góry wielki dzięki!
j


Sesja Prawo do demokracji bezpośredniej – referendum i inicjatywa ustawodawcza w piątek 26 marca godz. 15.30 Kino Kultura Warszawa ul. Krakowskie Przedmieście 21. Wstęp Wolny.

Cytat:
Kongres Praw Obywatelskich 6



Konstytucja ma taki ciekawy zapis:

Art. 4.
Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.


Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.

To właśnie przekonanie, że obywatele nie mogą w pełni korzystać z takich form bezpośredniego sprawowania władzy jak obywatelska inicjatywa ustawodawcza czy referendum, było jednym z ważnych pretekstów zwołania Kongresu Praw Obywatelskich. Formalnie te mechanizmy istnieja, ale są w dużej mierze fikcyjne. Ostateczne to "przedstawiciele" decydują jak będzie wyglądało rweferendum, czy zgłoszona inicjatywa nie trafi do "zamrażarki" ograniczając w ten sposób suwerenność Narodu. Czy można coś z tym zrobić? Mozna i trzeba. Na Kongresie konkretne propozycje przedstawią, na zaproszenie Maćka Strzembosza, prawnicy z Kancelarii Leśnodorski Ślusarek i Wspólnicy.
http://pozarzadem.salon24.pl/165149,narod-sprawuje-wladze-bezposrednio


_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:29, 16 Cze '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W czasach szopki z wyborami, podbijam temat demokracji bezpośredniej. Osobiście mam dość pajaców bez jakiegokolwiek programu, którzy co 4 względnie 5 lat obiecują gruszki na wierzbie, a potem mają mnie serdecznie w.... Mało tego, że nie spełniają swoich obietnic przedwyborczych, to jeszcze przez następne X-lat mają prawo podejmować za mnie decyzje, z którymi się nie tylko ja się nie zgadzam, ale nawet większość społeczeństwa.

Demokracja bezpośrednia lub inaczej uczestnicząca, czy też partycypatywna polega na tym, że decyzje na drodze referendum podejmuje naród. Naród jest suwerenem i to on ma zawsze ostateczne zdanie! Jak dalece powinno się posunąć we wprowadzaniu demokracji bezpośredniej, to kwestia do dyskusji. Jedno jest pewne, ostatecznym minimum jest model Szwajcarski. Mam tu na myśli

1) "obowiązkowe" pytanie się o zdanie obywateli, jeśli posłowie grzebią w konstytucji, ważniejszych ustawach, lub podpisują międzynarodowe umowy i traktaty (np. wojna napastnicza na Irak),
2) stosunkowo łatwe zwoływanie referendum jeśli nie jesteśmy zadowoleni z jakiejś "mniej istotnej" ustawy, zmiany, poczynań naszych reprezentantów
3) równie łatwa do zorganizowania inicjatywa ustawodawcza

Oczywiście do zmiany jest również wiele szczegółó, tj. progi frekwencyjne, czas na zbieranie podpisów, nierozpierdzielanie pieniędzy przez komisje wyborcze etc...

Jeśli, ktoś z Was również ma dość tego cyrku jaki nam dzisiaj serwują, to powinien wesprzeć którąkolwiek z inicjatyw dążących do ułatwienia korzystania z dobrodziejstw demokracji bezpośredniej w Polsce.

Strony, które znam to:


http://www.demokracjabezposrednia.pl/ (patrz temat na forum: "demokracjabezposrednia.pl"
http://www.wolnykraj.org/ (patrz temat na forum:"Mój praktyczny społeczny pomysł")
http://www.polskadb.pl/
http://www.demokracja20.pl/
http://netysci.mixxt.pl/ (patrz :"Manifest Netystów")

Organizacja, w której osobiście się zaangażowałem to Stowarzyszenie "Więcej Demokracji" (wcześcniej Stowarzyszenie "Demokracja Bezpośrednia"): http://www.demokracjabezposrednia.pl (Serwer znajduje się jeszcze nadal pod http://www.demokracja-bezposrednia.org)

Jeśli macie dość tych politycznych szopek, to zachęcam do przyłączenia się!
_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Vril




Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 237
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:04, 16 Cze '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rep napisał:
Juz dawno temu moj znajomy Niemiec co mieszka blisko Szwajcarii mowil mi o tym ze w Szwajcarii decyduja ludzie jak chca zyc.
To mi sie bardzo spodobalo i porownujac to z tym co mamy w Polsce


Trafiłeś jak kulą w płot. Gdyby w Polsce, tak jak w Szwajcarii, znajdowała się przynajmniej połowa pieniędzy tych wszystkich jebanych masonów i innego skurwysyństwa, mielibyśmy tu drugą, a nawet trzecią Szwajcarię z Japonią razem wzięte.

Poza tym nie porównuj kraju ośmiomilionowego do prawie czterdziesto. Przynajmniej nie w Europie.
_________________
"bajka o demokracji, to największe gówno w jakie tylko ludzkość mogła wdepnąć"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:21, 16 Cze '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Vril napisał:
Trafiłeś jak kulą w płot. Gdyby w Polsce, tak jak w Szwajcarii, znajdowała się przynajmniej połowa pieniędzy tych wszystkich jebanych masonów i innego skurwysyństwa, mielibyśmy tu drugą, a nawet trzecią Szwajcarię z Japonią razem wzięte.


To ciekawe co piszesz. Mmnie się wydawało, że Szwajcarzy zaczynali swoją przygodę z demokracją bezpośrednią jako jeden z najbiedniejszych krajów w Europie (do dziś w języku polskim funkcjonuje słowo Szwajcar oznaczające oddźwiernego), zupełnie bez surowców naturalnych, nawet ziemia jest nieurodzajna....

Może jednak masz rację, mogę się mylić, może jest tak jak twierdzisz, masy masonów i innych sk#$%^ przybyło z całą swoją kasą do Szwajcarii i podarowało biednym pastuchom demokrację bezpośrednią?

Poza tym, dlaczego mieszkaniec Berna może zadecydować, że chce mieć nową trasę tramwajową, bo jest długoterminowo tańsza, aniżeli autobusowa (przez co mieszkaniec Berna płaci mniej podatków, lub może je przeznaczyć na coś innego), a za mieszkanica Gliwic, które są nawet nieco mniejsze do Berna, prezydent tego śląskiego miasta wypieprza tramwaje na złom, mimo protestów mieszkańców? (referendum zostaje uznane za nieważne)
_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
suspenser




Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 669
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:33, 07 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja też kompletnie nie rozumiem argumentowania w stylu "w większej skali się nie uda" - może ktoś mi wyjaśni dlaczego ?
_________________
We wszystkim trzeba mieć umiar ... nawet w umiarze.

Za niezgodność poglądów i działań z własnymi Bimi zmniejsza limity.

Na szczęście kary ta są mniej dotkliwe niż za to samo 30 lat temu.

Pozdrowienia dla oficera prowadzącego.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JA




Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1549
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:04, 07 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hmmm Jordii ciekawe to co napisałeś o tramwajach. Może z innego powodu rezygnują z tramwajów. Wiesz Gliwice to miasto przemysłowe, górnicze, tory są podatniejsze na czynniki związane z tąpnięciami. Wiesz ulica jak z jednej strony obniży się o 30 cm to nic szczególnego się nie stanie samochodom, natomiast w przypadku linii tramwajowej już trzeba remontować.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:35, 07 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie, nie. Szkody górnicze nie mają w tym przypadku nic wspólnego.
Urząd miejski (za pieniądze podatnika rzecz jasna) zlecił nawet Politechnice Śląskiej ekspertyzę na temat tramwajów. Nie ma tam argumentów wspierających likwidację linii tramwajowej... a wręcz przeciwnie są zalecenia do jej modernizacji i rozbudowy (wiadomo to od autorów tego opracowania).
Niestety Urząd Miejski nie chce upublicznić tego raportu. W tej chwili toczy się bój o ten raport. Mam nadzieję, że mieszkańcy go wygrają.
Cytat:

"W przekonaniu władz miasta do zmiany decyzji nie pomogły ani prośby, ani groźby m.in. pracowników obsługujących gliwicką linię tramwajową. A już na pewno nie specjalistyczne ekspertyzy, które wskazywały, że decyzja o likwidacji tramwajów może poważnie osłabić pozycję Gliwic, jako ważnego elementu komunikacyjnego organizmu aglomeracji. Na nic zdał się także apel ze strony profesorów Politechniki Śląskiej w Gliwicach."
http://www.mmsilesia.pl/5797/2009/6/2/pr.....egory=news


Z teorii i z obserwacji jasno wynika, że im więcej (realnej) władzy w rękach ludu tym lepiej.

Tutaj mała lista skutków "ubocznych" demokracji bezpośredniej. Potwierdzone w przez naukowców to np.
- wyższe „zadowolenie z życia” (niem. Lebenszufriedenheit)
- niższe podatki (warunkiem jest możliwość referendów na tematy fiskalne tak jak w Szwajcarii. w Niemczech w wielu Landach referenda nie mogą się odbywać na ten temat, więc logicznie efekt jest odwrotny)
- mniejsze wydatki (i przychody) gmin których zastosowanie ma demokracja bezpośrednia (chudsze państwo)
- wyższe wydatki publiczne na edukację na głowę mieszkańca
- im więcej demokracji bezpośredniej tym niższe są koszty sektora publicznego
- ludzie chętniej chętniej płacą podatki
- dochód na głowę w gminach o „silniejszej” demokracji bezpośredniej jest znacznie wyższy aniżeli w jednostkach terytorialnych o stosunkowo mniej rozwiniętych możliwościach współdecydowania
_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
JA




Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1549
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:10, 09 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki za info.
Jordii, a może chciałbyś takiej demokracji jaką wprowadzili rewolucjoniści w Hiszpanii? Była bardziej bezpośrednia jak w Szwajcarii. Znasz tą sprawę?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:26, 09 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Co masz konkretnie na myśli?
_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:18, 26 Paź '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pozwolę sobie wkleić ciekawy aktualny artykuł na temat demokracji bezpośredniej:

Cytat:

Źródło: http://www.demokracjabezposrednia.pl/node/778

Najdłuższy tunel na świecie wynikiem referendum

15 października 2010r. w Szwajcarii wydrążono najdłuższy tunel na świecie. Pisano o rekordzie i o kosztach. Natomiast żadne z mediów głównego nurtu*[1], nie wspomniało, kto podjął ostateczną decyzję budowy i kto zgodził się finansować ten ambitny projekt.



"Ten tunel powstał dzięki dzięki woli obywateli. Jest on dowodem na to, że wola narodu potrafi przenosić góry" [2] - Te słowa wypowiedział przed trzema laty podczas otwarcia prawie 35 kilometrowego tunelu Lötschberg [3] szwajcarski minister transportu Moritz Leuenberger. Można się pokusić o stwierdzenie, że to właśnie w nich zawarta jest prawda, o której milczą polskie media. To nie politycy, lecz właśnie obywatele Szwajcarii zdecydowali w referendum o rozbudowie sieci kolejowej i budowie m.in. tego najdłuższego tunelu na świecie -tunelu pod alpejskim masywem Św. Gottharda.

Dlaczego ten szczegół jest taki istotny? Otóż dlatego, że w demokracji parlamentarnej wydaje się wręcz niemożliwe sfinalizowanie pokojowego projektu, który miałby trwać ponad 25 lat (od 1992 do 2017r.) i kosztować 8 mld CHF (taki koszt początkowo planowano, ale o tym nieco później). Trudno sobie wyobrazić polityka, który próbuje przeforsować projekt trwający kilkadziesiąt lat, czyli wykraczający daleko poza horyzont dwóch kadencji. Załóżmy jednak, że jakimś cudem w niezmiernie szczególnych okolicznościach ów projekt przeszedł, został zatwierdzony i budowę rozpoczęto. Jakie jest prawdopodobieństwo, że kolejne rządy będą kontynuowały projekt i nie pokuszą się na przerobienie inwestycji w kiełbasę wyborczą?

Demokracja bezpośrednia w Szwajcarii - referendum jest co kwartał

Może się wydać nieprawdopodobne przeciętnemu Kowalskiemu, którego polski rząd prawie nigdy nie pyta o zdanie, a już na pewno nie wtedy, gdy Kowalski może mieć zdanie odmienne od zdania rządu, że w Szwajcarii sytuacja ma się nieco inaczej. Tam co kwartał odbywają się referenda i co kwartał obywatele decydują o mniej lub bardziej istotnych sprawach lokalnych i ogólnokrajowych. Tak też było w przypadku wspomnianego tunelu Gottharda.

Dyskusja

Już na początku lat 40-tych poprzedniego wieku rozpoczęły się dyskusje na temat konieczności budowy nowych tuneli przez Alpy [5]. Po wielu burzliwych debatach, badaniach i obliczeniach w końcu przedstawiono propozycję, która zadowalała większość ze stron. Poszukiwanie konsensusu jest naturalną cechą demokracji bezpośredniej. Jak zaznacza znany szwajcarski politolog Hans Peter Kriesi, radykalne propozycje zostają wygładzone i w ostateczności zostają wybrane propozycje, które są ogólnie akceptowalne [5]. Tak też się stało w przypadku wspomnianego tunelu. We wrześniu 1992 r. na drodze referendum 63,6% głosujących zdecydowało się przyjąć projekt [6]. Warto wspomnieć, że aby go sfinansować zgodzono się na podwyżkę podatków! [7]

Mowa tu nie tylko 57-kilometrowym tunelu Gottharda, lecz o całym projekcie NEAT, którego ów tunel jest jedynie częścią. NEAT, czyli po niemiecku "Neue Eisenbahn-Alpentransversale" oznacza "nową linię kolejową w poprzek Alp". W skrócie cały projekt sprowadza się do jednego hasła "TIRY NA TORY" ** i polega na transportowaniu samochodów koleją. Rozwiązanie to pozwoli obniżyć koszty utrzymania dróg niszczonych przez ciężarówki, zmniejszyć natężenie ruchu, a tym samym zmniejszyć korki, hałas i emisje spalin, a także skróci czas transportu towarów i czas podróży pasażerów (również pociągi osobowe będą mknąć tunelem). Projekt bardzo ambitny i bardzo kosztowny.

Za i przeciw

Skoro mowa o kosztach, nie można nie wspomnieć, że projekt początkowo szacowano na 8 mld CHF. Najnowsze szacunki oscylują natomiast w granicach 24 mld CHF [4] czyli efektywne koszty będą 3 razy wyższe niż początkowo zakładano. Czy ludność uwierzyła w te bardzo optymistyczne założenia? Trudno powiedzieć. Można natomiast stwierdzić, że była świadoma tego, że koszty mogą być wyższe aniżeli zakładał rząd. Co wkrótce okazało się prawdą. Inżynierowie napotkali na problemy techniczne, a to podniosło koszty budowy. Odbyły się kolejne referenda, w których społeczeństwo szwajcarskie zdecydowało się na kolejne podwyżki podatków celem sfinansowania ambitnego planu.

24 mld CHF to ogromna suma i odpowiada mniej więcej 70 mld PLN, lub jeśli ktoś woli ok. 18 mld euro. Podobno 1 mln euro w świeżo wydrukowanych pięćsetkach to stos o wysokości 18 cm. Jeśli to prawda, to 18 mld euro to stos o wysokości 3,24 km, czyli o ponad 700 metrów wyższy aniżeli Rysy, najwyższy szczyt w Polsce. Mimo tych gigantycznych kosztów projekt chyli się ku końcowi i wszystko wskazuje na to, że zostanie w terminie ukończony.

Towary transportowane w tej chwili po asfalcie na osi północ-południe (Rotterdam-Genua), będą mogły zostać przewiezione po szynach z pożytkiem dla środowiska i ulgą dla mieszkańców. Niestety, nie wiadomo, czy demokracje pośrednie zdążą rozbudować swoją infrastrukturę, aby przyjąć dwa razy tyle pociągów co w tej chwili. Włosi nie mają jeszcze nawet planów finansowania projektów i otwarcie mówi się o tym, że Szwajcarzy będą musieli "pomóc".

Długoterminowe decyzje

Na początku artykułu został zaproponowany eksperyment myślowy. Należało sobie wyobrazić kolejno zmieniających się polityków, którzy są w stanie sfinalizować kilkudziesięcioletni pokojowy projekt. Czy projekty podobne do tego w Szwajcarii są możliwe w świecie kilkuletnich kadencji przesłaniających horyzont?

Na pewno są możliwe w świecie gdzie obywatele sami decydują co powinno się dziać z ich podatkami. Ciekawostką jest również, że takim świecie (w porównaniu do świata demokracji pośredniej, czyli tej z pośrednikami i bez referendum) kasa publiczna ma się o wiele lepiej***. Deficyt budżetowy i wydatki publiczne są o wiele niższe [8]. Można powiedzieć, że pieniądze publiczne są wydawane "z głową". Mniej pieniędzy marnotrawi się na projekty nikomu nie przynoszące korzyści, a więcej inwestuje w projekty dla dobra wspólnego. Dla przykładu im więcej demokracji bezpośredniej, tym wyższe wydatki na edukację [8].

Polski akcent

Polska konstytucja teoretycznie również pozwala na korzystanie z dobrodziejstw demokracji bezpośredniej. Niestety, są to zapisy czysto teoretyczne, gdyż praktycznie obywatele nie mają możliwości przeciwstawić się decyzjom rządu. Wiele przepisów skutecznie wiąże ręce obywatelom, w związku z czym większość referendów w ogóle nie udaje się rozpisać, a te które się odbywają, zostają w miażdżącej większości uznawane za nieważne lub niewiążące.

Widać jednak światełko w tunelu. Coraz więcej ludzi zaczyna dostrzegać potrzebę zmiany sytuacji i głośno mówi o zaletach demokracji bezpośredniej. Zawiązują się grupy ludzi, inicjatywy i powstają organizacje pozarządowe, których celem jest doprowadzenie do podobnej sytuacji, jaka istnieje w Szwajcarii czy Liechtensteinie. Czyli takiej, gdzie obywatele mają realny wpływ na decyzje lokalne i ogólnokrajowe. Jedną z takich organizacji, którą warto wymienić jest Stowarzyszenie Więcej Demokracji z siedzibą we Wrocławiu: www.demokracjabezposrednia.pl

------------------------

* Jedynym serwisem, który wspomina w jaki sposób podjęto decyzję o rozpoczęciu tego ogromnego projektu są wiadomości24. Red. Barbarze Romer-Kululskiej należą się słowa uznania za rzeczowy artykuł: http://www.wiadomosci24.pl/artykul/szwaj.....64205.html
** W Polsce też istnieje podobna godna polecenia inicjatywa. http://www.tirynatory.pl
*** Małą listę efektów związanych ze stosowaniem demokracji bezpośredniej można znaleźć na stronach wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Demokracja_......9Bredniej

Źródła:
[1] Wiadomości na temat tunelu w polskich mediach: Żadne z tych źródeł nie wspomina słowem o szwajcarskim referendum.
TVP: http://www.tvp.info/informacj...
TVN: http://www.tvn24.pl/12691,167...
GAZETA WYBORCZA: http://wiadomosci.gazeta.pl/W...
GAZETA PRAWNA: http://www.gazetaprawna.pl/wi...
RZECZPOSPOLITA: http://www.rp.pl/artykul/6998...
DZIENNIK: http://wiadomosci.dziennik.pl...
FAKT: http://www.fakt.pl/Powstal-na...
RMF_FM: http://www.rmf24.pl/fakty/swi...
POLSKIE RADIO: http://www.polskieradio.pl/5/...
INNE:
http://wiadomosci.onet.pl/swi...
http://news.money.pl/artykul/...
[2] Schweizerische Eidgenossenschaft/UVEK (2007):Lötschbergbasistunnel - für die Schweiz und für Europa. http://www.uvek.admin.ch/them... (15.10.2010)
[3] Schweizerische Eidgenossenschaft/UVEK (2009): Faktenblätter zur Verkehrspolitik des Bundes http://www.uvek.admin.ch/them... (15.10.2010)
[4] Bundesamt für Verkehr BAV (2006): Neue Eisenbahn Alpentransversale. http://www.bav.admin.ch/alptr... (15.10.2010)
[5] Pascal Lechler, ARD (05.09.2010): Volksentscheid über Gotthard-Basistunnel. Die Schweiz ist nicht Stuttgart. http://www.tagesschau.de/ausl... (15.10.2010)
[6] Schweizerische Eidgenossenschaft, Schweizerische Bundeskanzlei (2010): Volksabstimmung vom 27. September 1992. Kantonsresultate. http://www.admin.ch/ch/d/pore... (15.10.2010)
[7] LITRA. Informationsdienst für den öffentlichen Verkehr (1998): Erste Ideen stammen aus den sechziger Jahren. Der Bau von Basistunnel in geschichtlicher Hinsicht. http://www.litra.ch/Erste_Ide... (15.10.2010)
[8] Bruno S. Frey (2010): Glück. Die Sicht der Ökonomie. Zürich/Chur: Rüegger Verlag,

Inne źródła:
Schweizerische Eidgenossenschaft (o.J): Was ist die NEAT. Gründe für eine NEAT. http://www.bav.admin.ch/alptr... (15.10.2010)
Schweizerische Eidgenossenschaft (1992): Erläuterungen des Bundesrates. Abstimmungsbüchlein (27.09.1992): http://www.bk.admin.ch/themen... (15.10.2010)
RADIO DRS (2010): Input. Wo der Gotthard getrotzt hat. http://www.drs.ch/www/de/drs/... (15.10.2010)


------------------------

Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 2.5 Polska.

_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:39, 29 Sty '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Taki sobie filmik o demokracji bezpośredniej, przygotowany przez telewizję EuroParlamentu:


EuroparlTV: Reporter: Demokracja bezpośrednia na wzór Szwajcarii

http://www.europarltv.europa.eu/pl/playe.....7900a41b55
_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:27, 02 Lut '11   Temat postu: Niemiecki socjolog społeczny o demokracji bezpośredniej Odpowiedz z cytatem

Ciekawy wywiad z niemieckim socjologiem społecznym na temat demokracji bezpośredniej. Polskie napisy

_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:32, 30 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ciekawe info ze świata demokracji bezpośredniej (i nie tylko)
Źródło: http://www.demokracjabezposrednia.pl/node/1021
Cytat:
W Islandii Konstytucję pisze Naród!!!


Pod koniec kwietnia ma być gotowa nowa Islandzka konstytucja. Co takiego wyjątkowego jest w tej ustawie zasadniczej Islandii? Otóż będzie to tak naprawdę pierwsza w historii świata konstytucja napisana przez „zwykłych” ludzi dla „zwykłych” ludzi (parafrazując Lincolna;of the people, by the people, for the people”,).

Ale może po kolei....



Pewnie przypominacie sobie jeszcze niedawną katastrofę finansową w Islandii z 2008 roku. Ówczesny rząd poprzez „liberalną” politykę dołożył swoją „cegiełkę” do upadku Islandii. Można powiedzieć, że „dopiero co” sprywatyzowane islandzkie banki: Kaupthing, Glitnir i Landsbanki w przeciągu kilku dni stały się niewypłacalne, co w konsekwencji zagroziło bankructwem całego kraju[1]. Skala tego zagrożenia była ogromna. Długi tych trzech banków wynosiły ok. 100 mld dolarów, czyli ośmiokrotność islandzkiego PKB[2].


Rząd chciał obarczyć tymi zobowiązaniami obywateli, jednak doszło do referendum[3], w którym Islandczycy, mimo stanowczych nacisków Unii Europejskiej zdecydowali się nie spłacać „nie swoich długów”[4]. W przeciwieństwie do krajów PIGS (Portugal-Ireland-Greece-Spain) Islandczycy jako jedyni nie ulegli presji międzynarodowej finansjery. Trochę wcześniej po falach protestów rząd musiał ustąpić[5]. Pojawił się nowy rząd, który wiele naobiecywał, między innymi demokrację bezpośrednią. Jednak jak to z rządami bywa, nie wiele zaczął wprowadzać w życie.

Islandczycy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce

Jak historia uczy, nie można mieć zbyt dużego zaufania do polityków. Islandczycy postanowili napisać nową własną Konstytucję, tym razem bez ich pomocy[6]. Każdy, kto nie miał wcześniej nic wspólnego z polityką mógł się zgłosić do tworzenia nowej ustawy zasadniczej. Spośród ochotników wylosowano ok. 950 osób[7]. Zebrali oni postulaty, które według nich powinny znaleźć się w nowej Konstytucji. Zanotowano m.in. „demokrację bezpośrednią”, „ponowne upaństwowienie surowców naturalnych”, oraz, że „stanowiska państwowe mogą być przekazywane TYLKO i wyłącznie na zasadzie konkursów, wedle kompetencji, a nie znajomości”, itd... Na stronach http://www.thjodfundur2010.is dostępna jest pełna lista propozycji, którą da się przy pomocy tłumaczy internetowych dostatecznie zrozumieć bez znajomości islandzkiego.

Następnym krokiem było wybranie spośród 500 możliwych kandydatów 25-osobową grupę ekspertów - 15-stu mężczyzn i 10 kobiet[8][9]. Do końca kwietnia mają oni za zadanie spisać tę listę wniosków jako dokument o stosownym prawnym formacie.

Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko trzymać kciuki za Islandczyków...cdn.


Wiadomość przygotowana dla Stowarzyszenia Więcej Demokracji (Stowarzyszenie, które walczy o stosowanie mechanizmów demokracji bezpośredniej w Polsce)
*Wiadomość można kopiować dla celów niekomercyjnych po wyraźnym podaniu autora oraz linku




----------------
Źródła:
[1] Hock, Martin (19.08.2010): Islands Bankrott ist noch nicht abgewendet w FAZ. http://www.faz.net/s/Rub09A305833E12405A808EF01024D15375/Doc~EC997519001... 28. marca 2011

[2] Hock, Martin (19.08.2010): Islands Bankrott ist noch nicht abgewendet w FAZ. http://www.faz.net/s/Rub09A305833E12405A808EF01024D15375/Doc~EC997519001... 28. marca 2011

[3]Nachrichtenredaktion SR DRS, (20.2.2011): Island: Präsident erzwingt erneut Volksabstimmung. http://www.drs.ch/www/de/drs/nachrichten/nachrichtenticker/oid.e44ea02ba... 28. marca 2011

[4] Herrmann, G. (06.03.2010, 12:56)Referendum der Wut, w sueddeutsche.de. http://www.sueddeutsche.de/politik/staatsschulden-in-island-referendum-d... 28. marca 2011

[5] Kaufmann, Bruno (26.1.2009):Island wagt den Neuanfang. http://www.drs.ch/www/de/drs/sendungen/echo-der-zeit/2646.bt10068528.html 28. marca 2011

[6] http://polityka.wykop.pl/ramka/544939/islandia-nowa-konstytucje-napisze-...,

[7]Redakcja Wiener Zeitung (08.11.2010) Island sammelt Bürgerwünsche für Verfassung, wi Wiener Zeitung. http://www.wienerzeitung.at/default.aspx?tabID=3861&alias=wzo&cob=526176 28. marca 2011

[8] ORF.at (30.11.2010):Bürger schreiben Islands neue Verfassung w news@orf.at. http://news.orf.at/stories/2028384/ 28. marca 2011

[9] Nikolo, Paul (30.11.2010): Constitutional Assembly Elected. http://www.grapevine.is/Home/ReadArticle/Constitutional-Assembly-Elected 28. marca 2011

Inne interesujące mniej lub bardziej oficjalne źródła:
http://whatcomforum.blogspot.com/2010/11.....-like.html
http://principiis-obsta.blogspot.com/2010/03/island-ein-klares-und-massi...
http://en.wikipedia.org/wiki/2009_Icelandic_financial_crisis_protests
http://www.grapevine.is/Home/ReadArticle/Constitutional-Assembly-Elected
http://www.stjornlagathing.is
http://www.thjodfundur2010.is

Fotografie:
OddurBen (24 January 2009): 2009-01-16. Protesters at Austurvöllu, w Wikimedia. http://en.wikipedia.org/wiki/File:W16_Protesters_2826.JPG 29. marca 2011
Biekko (17.06.2007): The constitution of Iceland in close-up, w Wikimedia. http://is.wikipedia.org/wiki/Mynd:Stjórnarskrá_Íslands.jpg29. marca 2011

_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
jordii




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 701
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:27, 01 Cze '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem


_________________
www.demokracjabezposrednia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
czekan




Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 1441
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:08, 29 Paź '21   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ostatnimi resztkami dobrej woli ,wierzę jeszcze w ludzki samozachowawczy aspekt zbiorwego umysłu . Ciekawi mnie jordi jak tam w tej Szwajcarii teraz po 2 latach kovidozy ? odporni ,jako społeczeństwo na utylistyczną propagandę,czy zagonili owce do strzyżenia?
_________________
bankierska lichwa - nowoczesne niewolnictwo -złudzenia na raty /
NIE WIERZĘ POLITYKOM -NIE . / bo to sprzedajne marionetki i cyniczni psychopaci /
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona: 1, 2   » 
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Demokracja bezpośrednia
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile