realista napisał: |
Powstanie Wielkopolskie! jedyne udane. |
Jędrzej Giertych
STRONNIK "CZERWONYCH" W ROSYJSKIEJ WOJNIE DOMOWEJ
Piłsudski był zwolennikiem rewolucji bolszewickiej w Rosji. W Rosji była
wojna domowa miedzy obozem narodowo-rosyjskim i chrześcijańskim, a obozem
komunistycznym, międzynarodowym i antychrześcijańskim. Jest nieporozumieniem
(a raczej nieprawdą), twierdzenie, głoszone przez piłsudczykowską
propagandę, że obozem rosyjskim, walczącym z bolszewikami, był obóz carski.
Tak nie było. Carat zawalił się w Rosji w lutym 1917 roku, ostatni car
rosyjski został wraz ze swoją rodziną rozstrzelany (przez bolszewików) 18
lipca 1918 roku. Wojska "białe" w wojnie domowej stały na stanowisku
prawomocności tego, co uchwali konstytuanta (ciało obrane w 1917 roku, ale
nie dopuszczone przez bolszewików do zebrania się) której skład i
projektowane, podstawowe zamiary są znane, a były w sposób umiarkowany
prawicowe, ale republikańskie. W razie zwycięstwa "białych" w wojnie
domowej, kierunek, zmierzający do przywrócenia caratu byłby się z pewnością
w Rosji ujawnił, ale jest wysoce nieprawdopodobne by mógł odnieść
zwycięstwo. Wojna domowa rosyjska nie była wojną bolszewizmu (komunizmu) z
caratem, ale wojną bolszewizmu z rosyjskim kierunkiem patriotycznym
narodowym i chrześcijańskim.
Rosja była naszym zaborcą i prześladowcą - ale to nie znaczy, że nie mamy
życzyć jej wszystkiego dobrego, jak każdemu narodowi, byleby nam nie
szkodziła.
Sprawa wojny domowej rosyjskiej obchodziła nie tylko Rosje i Polskę, ale
cały świat. Chodziło o to, czy powstanie w Rosji główna kwatera bolszewizmu
światowego, który ma zamiar podbić cała kulę ziemską. Od tego czy zwycięży w
Rosji komunizm, czy nie, zależało to, czy będzie mieć bazę w jednym dużym
państwie bolszewizm, ruch anty-chrześcijański i wrogi światu europejskiemu,
grożący zburzeniem chrześcijaństwa i europejskiej cywilizacji.
Mieliśmy prawo nie mieszać się do wojny domowej rosyjskiej, czując się do
tego za słabi; to znaczy zrobić to, co zrobiła Estonia, jeszcze
nieskończenie słabsza od nas, która zawarła z bolszewikami pokój, w sposób
oczywisty uważając, że nie jest jej rzeczą wpływanie na sprawy wewnętrzne
takiej potęgi jak Rosja i że obowiązkiem jej jest przede wszystkim troszczyć
się o losy tylko swego własnego zakątka. Ale skoro byliśmy skłonni wpływać
na losy Rosji - to powinniśmy byli popierać nie bolszewików, lecz tylko tych
Rosjan, którzy z bolszewizmem walczyli. Dyktowały nam to nasze własne
interesy - i dyktował wzgląd na dobro chrześcijaństwa i całego świata.
Napisałem (i wydrukowałem) w 1974 roku, że "sprawa jest natury delikatnej,
bo Polacy popełnili w 1919 roku nie tylko wielki polityczny błąd z punktu
widzenia własnych swoich narodowych interesów, ale i wielka historyczna,
brzemienna w skutki winę o znaczeniu Światowym. Nie podsyca się ognia, gdy
pali się dom sąsiada, w Rosji toczyła się wojna domowa, wojna miedzy
komunizmem i rosyjskimi patriotami. W wojnie tej chodziło dla Polski o to,
czy na przyszłość sąsiadem jej ma być państwo komunistyczne czy też Rosja
rosyjskiego narodu, chrześcijańska i patriotyczna, a dla świata o to, czy
komunizm zwycięży w polityce światowej w tym sensie, że zdobędzie sobie
jedno wielkie państwo, w którym będzie sprawować pełną władzę i w którym
zbuduje sobie bazę dla przyszłej rewolucji Światowej. Latem 1919 roku losy
komunizmu wisiały na włosku. Denikin, który władał całym rosyjskim
południem, maszerował na Moskwę. Syberia i Ural były w ręku Kołczaka,
"biali" Rosjanie trzymali się ponadto na Murmanie, pod Archangielskiem i pod
Petersburgiem. Losy Rosji - i komunizmu Światowego - rozstrzygały się w
ofensywie Denikina na Moskwę".
Leżało w interesie Polski - i w interesie chrześcijaństwa i Świata
cywilizowanego - by w wojnie domowej rosyjskiej zwyciężyli przeciwnicy
komunizmu i by komunizm został pokonany. Piłsudski, jako naczelnik państwa i
jako wódz naczelny, sprawował w Polsce rzeczywista władze, wbrew pozorowi,
że sprawuje ją sejm. Miał on pogląd odwrotny od wyżej wypowiedzianego.
Sprzyjał on rosyjskiej rewolucji. Przyłożył on ręki do tego, by zwyciężyli w
Rosji bolszewicy, a przegrał tam obóz "biały". Jego wola i działalność
sprawiły, że w rosyjskiej wojnie domowej Polska przechyliła na rzecz
komunizmu szale.
Poczynania Jego w sprawie rosyjskiej wojny domowej były tajne. Naród polski
dowiedział się o tym, co Piłsudski w imieniu Polski w tej sprawie zrobił
dopiero w wiele lat po fakcie.
Przede wszystkim - gdy Denikin maszerował na Moskwę, Piłsudski zawarł z
bolszewikami cichy rozejm, obiecując bolszewikom, że nie przedsięweźmie
żadnych kroków ofensywnych przeciw nim, dopóki się z Denikinem nie
rozprawią. Rokowania w imieniu Piłsudskiego prowadzone były - tajnie -
głównie w miasteczku Mikaszewicze na Białorusi, w strefie frontowej
polsko-bolszewickiej. Porozumienie zawarte zostało ustnie miedzy listopadem
a grudniem 1919 roku, choć początki poprzedzających rokowań miały miejsce
już w czerwcu 1919 roku. W wyniku tego porozumienia bolszewicy, spokojni, że
nie będzie działań zaczepnych ze strony polskiej, wycofali część wojsk z
frontu polskiego i przerzucili je na front denikinowski. Była to jedna z
przyczyn klęski denikinowskiej w walce o zdobycie Moskwy. (W październiku
1919 roku bolszewicy zdobyli na Denikinie miasto Orzeł, w listopadzie Kursk
i Czernichów, w grudniu Charków i Kijów, w styczniu 1920 roku Carycyn -
późniejszy Stalingrad, a dzisiejszy Wółgograd, -oraz Nowoczerkask i Rostow,
w lutym Odessę).
Denikin proponował polskiemu przedstawicielstwu wojskowemu przy swojej armii
zawarcie miedzy Polska a jego armia sojuszu zaczepnego przeciwko armii
komunistycznej. Pragnął on, by armia polska zrobiła ofensywę na Polesiu,
zajmując Mozyrz, dochodząc na wschód od Mozyrza do Dniepru i uderzając na
wschód od Dniepru w kierunku na Homel. Ofensywa ta byłaby odcięła dużą grupę
wojsk bolszewickich - XII armii sowieckiej na obszarze od Mozyrza do
Żytomierza, - i w wyniku tego umożliwiła głównej masie wojsk denikinowskich
przedsięwzięcie zwycięskiej ofensywy z Orła na Moskwę. Strona polska,
mianowicie polskie dowództwo wojskowe, a w istocie Piłsudski, pominęła te
propozycje, milczeniem, co oznaczało jej odrzucenie.
Sprawa ta nie została dotąd zbadana przez polska naukę historyczna w sposób
pełny. Tylko zarysy tego, co się stało wyłaniają się z mroków historii.
Jednak zarysy te są w rzeczach podstawowych wyraźne.
Wyłożę je tu w sposób zwięzły. W interesie Polski leżało pokonanie w Rosji
bolszewizmu, ale trudność w ułożeniu przyjaznych stosunków miedzy Polską a
"białym" obozem rosyjskim polegała na tym, że miedzy Polską a Rosją istniał
spór o Ziemie Wschodnie. Polska dążyła do "linii Dmowskiego", rezygnując ze
swych dawnych dalekich kresów, a wiec z Witebska, Orszy, Mohylewa, Homla, a
na Ukrainie z Żytomierza, Winnicy, Berdyczowa, Humania, Bracławia. "Biała"
Rosja uznawała przynależność do Polski dawnego Królestwa Kongresowego (z
wyjątkiem północnej etnograficznej litewskiej części Suwalszczyzny), oraz
okręgu białostockiego, natomiast nie uznawała polskich praw do Wilna,
Grodna, Brześcia, Mińska, Bobrujska, Łucka, Krzemieńca i Kamieńca
Podolskiego.
Obóz Denikina stał na stanowisku tego, co oświadczał przed przewrotem
bolszewickim rosyjski Rząd Tymczasowy w roku 1917, oraz zwłaszcza co
oświadczali "biali" politycy rosyjscy w Paryżu w 1919 roku, których
osiągnięciem była uchwała alianckiej Rady Najwyższej w Paryżu z dnia 8
grudnia 1919 roku, wedle której Królestwo i Okrąg Białostocki uznane są w
sposób ostateczny za cześć Polski, natomiast ziemie na wschód od tych
terytoriów uważane są za obszar sporny miedzy Polska, a Rosją, którego losy
nie są jeszcze rozstrzygnięte. (Uchwała ta zawierała jednak klauzulę, że
prawa "z jakimi Polska mogłaby wystąpić do terytoriów, położonych na wschód
od wymienionej linii są wyraźnie zastrzeżone").
(Oczywiście jest zupełną nieprawdą twierdzenie, głoszone przez niektóre
ośrodki propagandowe piłsudczykowskie w Polsce, że Denikin nie uznawał
niepodległości Polski i że dążył do autonomii Polski w obrębie państwa
rosyjskiego.)
Rzecz prosta nie mogliśmy wchodzić z Denikinem w sojusz, jeśli rościł on
sobie pretensje do ziem, które uważaliśmy za cześć Polski. W razie zgodzenia
się przez Polskę na sojusz z Denikinem i za przedsięwzięcie ofensywy w
kierunku Homla musielibyśmy uzyskać od Denikina uznanie "linii Dmowsklego".
Czy to było możliwe? Jeśli to było niemożliwe - zawierać z nim umowy
sojuszniczej Polska nie mogła. Ale napisałem przed laty: "Czy stanowisko
jego (Denikina) w tej sprawie było nieustępliwe, czy też było tylko postawą
taktyczną, do sprzedania w rokowaniach? (...) Proponował on Polsce sojusz
przeciw bolszewikom i (...) domagał się od Polski tylko bardzo niewielkiej
operacji ofensywnej, mianowicie w rejonie Mozyrza. Czym był gotów za to
zapłacić? Czy byłby gotów zrzec się Wilna, Mińska i Kamieńca, a także nie
zdobytego jeszcze przez wojska polskie Dyneburga? Czy zaproponowałby jakieś
rozwiązanie kompromisowe? Nie wiem. Ale jedno jest pewne. Miał on nóż na
gardle. Losy i jego i Rosji tak samo wisiały na włosku, jak losy komunizmu.
W takiej sytuacji byłby zapewne gotów zapłacić cenę dużą. Ale zapłacić
Polsce sprzymierzonej, a nie Polsce wrogiej".
Nie wiemy, co Denikin i w ogóle biała Rosja zrobiliby, gdybyśmy wyrazili
gotowość zawrzeć z nimi sojusz. Ale myśmy mysl takiego sojuszu z góry
odrzucali. Nie dlatego, że przewidywaliśmy z góry iż "biała" Rosja naszych
warunków nie przyjmie, ale dlatego, że życzyliśmy, a raczej, że Piłsudski
życzył, zwycięstwa nie "białej" Rosji, lecz komunistom.
Ignacy Boerner (późniejszy minister poczty), który z ramienia Piłsudskiego
prowadził w Mikaszewiczach rozmowy z bolszewikami (głównie z Marchlewskim,
zresztą też Polakiem, komunistą) i w rozmowach tych powiedział: "Wspomaganie
Denikina w jego walce z bolszewikami nie może być polską racją stanu.
Uderzenie, (polskie) w kierunku na Mozyrz bezsprzecznie dopomogłoby
Denikinowi w jego walce z bolszewikami, a nawet mogło być decydującym
momentem zwycięstwa. Polska na froncie poleskim miała i ma wystarczające
siły, aby to uderzenie wykonać. Czy wykonała?".
Piłsudski, gdy Marchlewski
21 listopada 1919 roku "przywiózł do Mikaszewicz (...) zgodę na zawieszenie
broni", "ograniczył się do oświadczenia, że wojska polskie nie będą się
posuwały poza linie frontu od rzeki Ptycz aż po Dźwinę" Marchlewski napisał
w związku z tym: "Stanęło milczące zaniechanie działań wojennych z obu
stron".
To nie było cofniecie się od współdziałania z Denikinem z powodu braku po
temu sił, albo też z powodu niemożliwych warunków, stawianych przez
Denikina, ale decyzja z powodu życzenia komunistom zwycięstwa nad Denikinem.
Denikin wydał w związku z tym po latach broszurę pod tytułem
"Kto uratował
sowiecką władze od zguby?", w której przypisywał swoją klęskę stanowisku
Polski. Inny "biały" Rosjanin (o niemieckim nazwisku) von Wahl wydał w
Tallinie książkę pod tytułem "Jak Piłsudski spowodował zgubę Denikina?". Nie
wiem, czy zawarty w tych książkach pogląd nie jest przesadą. Może tak, może
nie. Taki w każdym razie pogląd szerzony jest w Świecie przez rosyjską,
"białą" emigrację. To nam, Polsce, przypisywane jest spowodowanie
komunistycznego zwycięstwa w rosyjskiej wojnie domowej, a więc zdobycie
przez komunizm potężnej bazy dla przyszłej walki o wytępienie w całym
Świecie chrześcijaństwa i o zdobycie przez komunizm władzy nad światem.
Nie wiem, czy było możliwe nasze współdziałanie z Denikinem. W każdym razie,
jest faktem, że propozycje takiego współdziałania, uczynioną przez Denikina,
odrzuciliśmy bez bliższego rozpatrzenia jej.
Polska zajęła postawę życzenia
sobie denikinowskiej klęski.
Możliwe, że Denikin byłby obstawał przy domaganiu zrzeczenia się przez
Polskę Mińska i Kamieńca Podolskiego, a nawet Wilna, Grodna, Brześcia
Litewskiego i Łucka. Możliwe, choć ja w to nie wierzę.
Jeśli Denikin miał
taką postawę - to znaczy miał jako jeden z głównych wodzów "białej" Rosji,
postawę politycznie samobójczą - współdziałać z nim nie mogliśmy. Ale myśmy
nawet nie próbowali naprawdę zbadać, jaka była jego postawa.
Piłsudski w naszym imieniu zajął to stanowisko, że Polska życzy sobie w rosyjskiej
wojnie domowej zwycięstwa bolszewików.
Muszę tu rozpatrzyć jeszcze jedną ważną sprawę, dotyczącą stosunków polsko-
denikinowskich.
W uczynionej przez Denikina propozycji sojuszu proponowano, by na nowo
zdobytych przez polską ofensywę terenach, administracja wojskowa była polska
o charakterze okupacyjnym, ale administracja cywilna oddana była w ręce
aparatu, złożonego z Rosjan i działającego w imieniu Denikina. Propaganda
piłsudczykowska głosi, że Denikin żądał, by administracja na całości Ziem
Wschodnich, czy też nawet całości byłego zaboru rosyjskiego była prowadzona
w imieniu Denikina. Jest to oczywiście twierdzenie śmieszne. Nawet
najbardziej szowinistyczny i krótkowzroczny rosyjski imperialista nie mógł
być na tyle głupi, by wyobrażać sobie, że można prosić Polaków o zrobienie
korzystnej dla Rosjan ofensywy, a równocześnie domagać się, by zrzekali się
oni polskiej niepodległości, czy choćby tylko części polskich ziem. Chodziło
o co innego: o administracje ziem, które Polska miałaby dopiero zdobyć.
Był w tym jeden punkt, którego Polska nie mogłaby przyjąć: administracja w
Mozyrzu. Mozyrz nie był jeszcze przez Polskę zdobyty. Ale był objęty "linią
Dmowskiego". Polska nie mogła w danej sytuacji zgodzić się na uznanie go za
część Rosji. Proponowana jednak polska ofensywa miała sięgnąć poza linię
Dmowskiego, do Dniepru, a nawet poza Dniepr, może aż do Homla. Nie było nic
niewłaściwego w uznaniu, że te nie objęte linią Dmowskiego ziemie będą
traktowane jak okupywana cześć Rosji.
Denikin w istocie stawiał na porządku dziennym sprawę, przyszłej
polsko-rosyjskiej granicy.
Piłsudski natomiast myślał o ułatwieniu
bolszewikom zwycięstwa w rosyjskiej wojnie domowej. Zwycięstwa, które mogło
być potem przekreślone przez akcję międzynarodową, z udziałem 500.000
polskich żołnierzy, opłacanych z kieszeni angielskiej, ale nie przez własny
wysiłek patriotycznej i chrześcijańskiej części rosyjskiego narodu.
[ Źródło: Jędrzej Giertych, O Piłsudskim, Londyn 1987, Nakładem własnym,
strony 91-96.
Książka J. Giertycha, O Piłsudskim, na charakter popularyzatorski. Autor nie
zaopatrzył jej -- jak inne swoje dzieła -- w szereg przypisów źródłowych i
komentarzy. Jest zwięzła, by była tania, i by była łatwiejsza w czytaniu. Na
str. 3 Autor dodał taki przypisek: Kto chce poznać dzieje Piłsudskiego
dokładniej, winien zapoznać się z książkami obszerniejszymi i o charakterze
źródłowym i o naukowej dokumentacji. Także i z moimi. Wymieniłbym z tych
ostatnich rozdziały dotyczące Piłsudskiego, w książce "Tragizm losów Polski"
, Pelplin 1936. "Rola dziejowa Dmowskiego", Chicago, tom I, 1968. Józef
Piłsudski 1914-1917", Londyn tom I 1979, tom II 1982. "Rozważania o bitwie
warszawskiej 1920 roku", Londyn 1984. "Kulisy powstania styczniowego",
Kurytyba, 1965 i liczne mniejsze rozprawy, zwłaszcza w "Komunikatach
Towarzystwa im. Romana Dmowskiego", Londyn, tom I 1970/71, tom II 1979/80.]
Kim był Denikin?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Anton_Denikin
Anton Denikin
Anton Iwanowicz Denikin, ros. Антон Иванович Деникин (ur. 16 grudnia 1872, Szpetal Dolny, dziś dzielnica Włocławka, zm. 8 sierpnia 1947 w Ann Arbor) – rosyjski oficer, generał Armii Imperium Rosyjskiego, dowódca Armii Ochotniczej, jeden z kilku dowódców antykomunistycznej "białej" armii Rosji. Admirał Aleksandr Kołczak przed śmiercią przekazał pełnomocnictwa najwyższej władzy w Rosji Antonowi Denikinowi. Po dymisji na ręce Piotra Wrangla na emigracji.
Był jedynym dzieckiem emerytowanego majora armii carskiej, Iwana Efimowicza Denikina, byłego chłopa pańszczyźnianego z okolic Saratowa oddanego przez dziedzica w rekruty i polskiej szwaczki Elżbiety Wrzesińskiej. Rodzina żyła skromnie z niewielkiej emerytury ojca, który zmarł w 1885 roku. Wówczas młody Anton zaczął zarabiać udzielaniem korepetycji bogatszym i lepiej sytuowanym kolegom. Po maturze w 1890 roku wstąpił do Kijowskiej Szkoły Junkrów (Киевское пехотное инженерное юнкерское училище). Ukończył Akademię Sztabu Generalnego (1899), brał udział w wojnie rosyjsko-japońskiej (1904–1905), w której okazał się utalentowanym dowódcą. Odnosił także sukcesy podczas I wojny światowej. W kwietniu-maju 1917 naczelnik sztabu głównodowodzącego; od maja 1917 - głównodowodzący Zachodnim Frontem. Za wsparcie akcji generała Korniłowa został internowany w Bychowie przez Rząd Tymczasowy.
Po przewrocie bolszewickim w listopadzie 1917 uwolniony przez polskich żołnierzy I Korpusu, stanowiących straż twierdzy i zaopatrzony w fałszywe dokumenty na nazwisko polskiego oficera. Po udanej ucieczce nad Don w listopadzie 1917 był jednym z organizatorów Armii Ochotniczej, a po śmierci Korniłowa został jej wodzem naczelnym (od marca 1918).
W 1919 stanął na czele Sił Zbrojnych Południa Rosji i latem zajął Donbas i całą centralną Ukrainę. We wrześniu 1919 rozpoczął ofensywę na Moskwę, która po zdobyciu Orła (trzysta osiemdziesiąt kilometrów od Moskwy) po kontrofensywie Armii Czerwonej ostatecznie zakończyła się odwrotem na całym froncie i klęską. Oddziały Armii Ochotniczej musiały opuścić całą Ukrainę, utrzymując się jedynie na Krymie.
W kwietniu 1920 Denikin zrzekł się dowództwa na rzecz Piotra Wrangla i wyemigrował na Zachód (Wielka Brytania, Belgia, Węgry, Francja, od 1945 USA).
Na emigracji opublikował wspomnienia, w których twierdził, iż bolszewicy utrzymali się przy władzy dzięki Piłsudskiemu, który nie chciał współpracować z Rosją "białych". Faktycznie tak było, bowiem warunki proponowane Polakom były niemożliwe do przyjęcia. [?]
Z przekonań politycznych - umiarkowany monarchista, zwolennik "jednej i niepodzielnej Rosji"- jak mówiono "od Kalisza do Władywostoku", co uniemożliwiło mu współpracę z innymi siłami antybolszewickimi (m.in. z nowo powstałą Polską), i było jedną z głównych przyczyn klęski. W czasie II wojny światowej przeciwnik kolaboracji z Niemcami.
Odznaczony Orderem św.Jerzego.
[edytuj] Prace
Denikin na emigracji napisał wiele książek m.in.:
* The career of a Tsarist officer: Memoirs, 1872-1916. University of Minnesota Press, Minneapolis 1975, ISBN 0-8166-0698-6 (Путь русского офицера, "Put' russkogo oficera" 1953)
* The Russian turmoil, memoirs, military, social and political. Hutchinson, London 1920, (Очерки русской смуты, Париж, 1921-1923; "Oczerki russkoj smuty", Zarys dziejów anarchii w Rosji)
* The White Army. Cape, London 1930
* World events and the Russian problem. Imprimerie rapide C.T., Paris 1939
* The Russian problem. o.O. 1940
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles