W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Sprawa Mirosława B.   
Podobne tematy
Do aresztu za "spieprzaj dziadu" 55
AntyKomor.pl zamknięta21
Zakrzewski czy Lech Kaczynski zdrajca9
kolejny frajer dobrowolnie poddał się karze2
Znieważenie lucyfera w nielegalnym czasopiśmie - 1500zł 4
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
13 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Odsłon: 2700
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:53, 03 Sie '09   Temat postu: Znieważenie prezydenta - będzie przesłuchanie Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Stołeczna prokuratura zdecyduje dziś, czy i jakie zarzuty postawić Mirosławowi B., który miał znieważyć prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Mężczyznę zatrzymano podczas sobotnich uroczystości w rocznicę Powstania Warszawskiego z udziałem głowy państwa.

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz przesłucha Mirosława B., którego osadzono w izbie zatrzymań - poinformował prokurator Radosław Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Po przesłuchaniu i zapoznaniu się z materiałem dowodowym prokuratura podejmie decyzję co do ewentualnych zarzutów.

Skiba przyznał, że są rozbieżności co do tego, jakich słów miał użyć B. "Z relacji policji wynika, że ktoś go wskazał BOR jako grożącego prezydentowi, ale te osoby nie zostały przesłuchane" - dodał.

Biuro Ochrony Rządu zatrzymało mężczyznę na warszawskich Powązkach w okolicach pomnika Gloria Victis. Jak podał rzecznik BOR kpt. Dariusz Aleksandrowicz, "według świadków" Mirosław B. "słownie znieważał prezydenta RP, wykrzykując pod jego adresem groźby karalne".

Policja twierdzi, że na razie brak jednak świadków zdarzenia. "Pracownicy BOR podczas przesłuchania stwierdzili, że oni nie byli bezpośrednimi świadkami tego wydarzenia i nie są w stanie wskazać żadnej osoby, która takim świadkiem była" - powiedział w niedzielę rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Marcin Szyndler.

BOR podało, że mężczyzna był poszukiwany przez policję. Ta sprecyzowała, że był poszukiwany w celu "ustalenia miejsca pobytu", a nie z powodów kryminalnych.
http://wiadomosci.onet.pl/2019519,11,item.html

komuna wiecznie żywa: dziś z nowym obliczem: skarlonego dziada Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:57, 03 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ciąg dalszy sprawy pana mirosława:
Cytat:
Zarzut nawoływania do waśni narodowościowych postawiła policja Mirosławowi B., zatrzymanemu w sobotę na Powązkach - ujawniła prokuratura.
Prok. Radosław Skiba z warszawskiej prokuratury okręgowej powiedział PAP, że z takim właśnie zarzutem Mirosław B. został dowieziony w poniedziałek na przesłuchanie w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Żoliborz.

Prokurator zastrzegł, że taka kwalifikacja nie przesądza sprawy, bo prokuratura może zmienić zarzut, w zależności od swej oceny materiału dowodowego.

54-letni Mirosław B. został zatrzymany podczas uroczystości w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, w okolicach pomnika Gloria Victis na Powązkach, gdzie odbywała się centralna część rocznicowych obchodów z udziałem m.in. prezydenta Kaczyńskiego.

Jak poinformował rzecznik BOR kpt. Dariusz Aleksandrowicz, według świadków 54-letni Mirosław B. "słownie znieważał Prezydenta RP, wykrzykując pod jego adresem groźby karalne".

hmmm.. ciekawe do waśni z którym narodem nawoływał nasz bohater..
ktoś strzeli? Very Happy

jak widać ostatecznie nie uznali ani że obraził prezydenta, ani że mu groził... za to znaleźli an niego inny paragraf.
zresztą nie cieszmy się przedwcześnie. wszak Prokurator zastrzegł, że taka kwalifikacja nie przesądza sprawy, bo prokuratura może zmienić zarzut Laughing

powiedzcie nam tylko towarzyszu prezydencie kto wam podpadł - jakiś paragraf na pewno na niego znajdziemy Smile
że tez im nie wstyd.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:05, 03 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tytuł wiadomości: Dozór policyjny za grożenie prezydentowi
I dalej:
Cytat:
Prokuratura podtrzymała policyjny zarzut nawoływania do waśni narodowościowych wobec zatrzymanego w sobotę na Powązkach Mirosława B. On sam nie przyznaje się ani do tego, ani do grożenia prezydentowi RP. Został zwolniony, ale musi się stawiać na policji w ramach tzw. dozoru policyjnego.

O takich wynikach przesłuchania 54-letniego Mirosława B. w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Żoliborz poinformował prok. Radosław Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Powiedział on, że prokuratura nie znalazła podstaw by stawiać B. jakieś nowe zarzuty, a utrzymała zarzut postawiony mu przez policję. Z takim właśnie zarzutem B. dowieziono w poniedziałek na przesłuchanie z policyjnej izby zatrzymań. Skiba nie ujawnił, jakie konkretne słowa były podstawą tego zarzutu, za który grozi do dwóch lat więzienia.

Skiba przyznał, że są rozbieżności co do tego, jakich słów miał użyć B. - Z relacji policji wynika, że ktoś go wskazał BOR jako grożącego prezydentowi, ale te osoby nie zostały przesłuchane - dodał. Nie chciał ujawnić, czy świadkowie ci będą w jakiś sposób poszukiwani.

Biuro Ochrony Rządu zatrzymało mężczyznę w sobotę na warszawskich Powązkach w okolicach pomnika Gloria Victis, gdzie odbywały się obchody rocznicy Powstania Warszawskiego z udziałem m.in. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jak podał rzecznik BOR kpt. Dariusz Aleksandrowicz, "według świadków" Mirosław B. "słownie znieważał prezydenta RP, wykrzykując pod jego adresem groźby karalne".

Policja twierdzi, że na razie brak jednak świadków zdarzenia. - Pracownicy BOR podczas przesłuchania stwierdzili, że oni nie byli bezpośrednimi świadkami tego wydarzenia i nie są w stanie wskazać żadnej osoby, która takim świadkiem była - powiedział w niedzielę rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Marcin Szyndler.

BOR podało, że mężczyzna był poszukiwany przez policję. Ta sprecyzowała, że poszukiwano go w celu "ustalenia miejsca pobytu", a nie z powodów kryminalnych.
http://wiadomosci.onet.pl/2019762,11,item.html

Jak grożąc prezydentowi można podpaść pod zarzut nawoływania do waśni narodowościowych? Laughing
Może mnie ktoś oświeci.

Zajebiście mnie ciekawi co ten koleś powiedział, że go zamknęli - bez sensu że nie zacytują. Zamykają kolesia pod zarzutem grożenia prezydentowi, zniesławienia go, a nawet nawoływania do waśni narodowościowych i nie powiedzą nawet w jakie wyrazy on to ujął.. To skąd inni mają potem wiedzieć czego w "wolnej Polsce" nie wolno mówić na głos? Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:09, 03 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:
Jak grożąc prezydentowi można podpaść pod zarzut nawoływania do waśni narodowościowych? Laughing
Może mnie ktoś oświeci.

Widzę że nikt się nie kwapi do rozwikłania tej zagadki. To może ja strzelę.
Wydaje mi się że było to coś (skierowane do prezydenta) w stylu: "jebać żyda!" - to jedyne co mi przychodzi do głowy, a co można podciągnąć zarówno pod znieważenie prezydenta, groźby pod jego adresem, jak i pod nawoływanie do waśni narodowościowych ... Smile

Co by to nie było, myślę, że p. Mirek naprawdę zasłużył na uznanie. Nie dość że dostrał kaczce tak, że aż media boją się to zacytować, to na dodatek zdołał tym pogwałcić tyle komunistycznych paragrafów, że aż nie wiedzą z którego go oskarżyć Smile
Jak dla mnie bohater - co najmniej miesiąca. Jak ktoś zbiera na pomnik to chętnie się dorzucę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
merdek_69




Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 332
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:57, 03 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Właśnie przeszukiwałem internet ,aby dowiedzieć się co konkretnie powiedział ten człowiek. Oczywiście nic nie znalazłem, może jutro coś napiszą na forum żydów polskich sic. Przychylam się do Twojej wersji Bimi bo co mógł krzyknąć innego pierdo...ć Hiszpanów ? Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:20, 04 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ewa Siedlecka napisał:
Prezydent Lech Kaczyński - podobnie jak poprzednicy - nieraz padł ofiarą zniewag miotanych przez obywateli. Tak więc wydawałoby, że nie ma nic szczególnego w tym, że został zelżony przez niejakiego Mirosława B. podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego na Cmentarzu Powązkowskim. A jednak. O ile poprzednio zawsze wiedzieliśmy, co takiego potwarca powiedział o prezydencie, o tyle tym razem jest to najściślejsza tajemnica. Musiało to być zresztą coś bardzo wyrafinowanego, bo prokurator bynajmniej nie postawił zarzutu znieważenia prezydenta, ale nawoływania do waśni na tle narodowościowym. A mówi się też, że wypowiedź Mirosława B. nosiła cechy groźby karalnej.

Depesze agencji informacyjnych w tej sprawie są bardzo tajemnicze. Wynika z nich, że nie ma świadków tego, co Mirosław B. powiedział, ani w jakich okolicznościach: czy wykrzyknął (zniewaga publiczna), czy może powiedział prezydentowi na stronie. Policję zawiadomił o zdarzeniu BOR, ale funkcjonariusze BOR-u oświadczyli, że osobiście nic nie słyszeli, tylko ktoś im powiedział. To oni zresztą w wyniku błyskawicznej akcji pościgowej zabezpieczyli Mirosława B. na cmentarzu.

W ramach dziennikarskiego śledztwa zadzwoniłam do rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mateusza Martyniuka z pytaniem, co powiedział Mariusz B. Usłyszałam, że to tajemnica. To samo usłyszałam w odpowiedzi na pytanie, czy prokuratura ma jakichś świadków, którzy to wiedzą. Wreszcie - zdjęta najgorszym podejrzeniem - zapytałam, czy prokurator, który postawił Mariuszowi B. zarzut, wie aby, co on powiedział. I to jednak okazało się tajemnicą. A tajemnica jest po to, by chronić dobro śledztwa.

Albo więc Mirosław B. powiedział coś tak strasznego, że prokuratura postanowiła nam tego oszczędzić, albo sama nie wie, co powiedział. Ta druga wersja jest zdecydowanie straszniejsza.
http://wyborcza.pl/1,76842,6890704,Tajemnica_Miroslawa_B_.html
W końcu jakiś normalny dziennikarz. Do tego niebrzydki Smile

Jednego tu ciągle nie kumam. Jeśli nie wiedzą czy mają świadków na to co Mirosław B. powiedział to skąd wiedzą co powiedział i że w ogóle cokolwiek?
W każdym razie wygląda na to, że w całej tej tajemnicy chodzi o "dobro śledztwa". Laughing
Paranoja.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:06, 04 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:
Ewa Siedlecka napisał:
Prezydent Lech Kaczyński - podobnie jak poprzednicy - nieraz padł ofiarą zniewag miotanych przez obywateli. Tak więc wydawałoby, że nie ma nic szczególnego w tym, że został zelżony przez niejakiego Mirosława B. podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego na Cmentarzu Powązkowskim. A jednak. O ile poprzednio zawsze wiedzieliśmy, co takiego potwarca powiedział o prezydencie, o tyle tym razem jest to najściślejsza tajemnica. Musiało to być zresztą coś bardzo wyrafinowanego, bo prokurator bynajmniej nie postawił zarzutu znieważenia prezydenta, ale nawoływania do waśni na tle narodowościowym. A mówi się też, że wypowiedź Mirosława B. nosiła cechy groźby karalnej.

Depesze agencji informacyjnych w tej sprawie są bardzo tajemnicze. Wynika z nich, że nie ma świadków tego, co Mirosław B. powiedział, ani w jakich okolicznościach: czy wykrzyknął (zniewaga publiczna), czy może powiedział prezydentowi na stronie. Policję zawiadomił o zdarzeniu BOR, ale funkcjonariusze BOR-u oświadczyli, że osobiście nic nie słyszeli, tylko ktoś im powiedział. To oni zresztą w wyniku błyskawicznej akcji pościgowej zabezpieczyli Mirosława B. na cmentarzu.

W ramach dziennikarskiego śledztwa zadzwoniłam do rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mateusza Martyniuka z pytaniem, co powiedział Mariusz B. Usłyszałam, że to tajemnica. To samo usłyszałam w odpowiedzi na pytanie, czy prokuratura ma jakichś świadków, którzy to wiedzą. Wreszcie - zdjęta najgorszym podejrzeniem - zapytałam, czy prokurator, który postawił Mariuszowi B. zarzut, wie aby, co on powiedział. I to jednak okazało się tajemnicą. A tajemnica jest po to, by chronić dobro śledztwa.

Albo więc Mirosław B. powiedział coś tak strasznego, że prokuratura postanowiła nam tego oszczędzić, albo sama nie wie, co powiedział. Ta druga wersja jest zdecydowanie straszniejsza.
http://wyborcza.pl/1,76842,6890704,Tajemnica_Miroslawa_B_.html
W końcu jakiś normalny dziennikarz. Do tego niebrzydki Smile

Jednego tu ciągle nie kumam. Jeśli nie wiedzą czy mają świadków na to co Mirosław B. powiedział to skąd wiedzą co powiedział i że w ogóle cokolwiek?
W każdym razie wygląda na to, że w całej tej tajemnicy chodzi o "dobro śledztwa". Laughing
Paranoja.

Ja sądzę , że to nie była zniewaga , tylko ujawnienie tajemnicy państwowej.

Mirosław B dopuścił się ujawnienia tajemnicy państwowej i proces nie będzie jawny!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:12, 04 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

JerzyS napisał:
Ja sądzę , że to nie była zniewaga , tylko ujawnienie tajemnicy państwowej.

Mirosław B dopuścił się ujawnienia tajemnicy państwowej i proces nie będzie jawny!

masz na myśli wyzywając kaczora od żydów?
eee - co to za tajemnica? każdy i tak o tym wie, tak w kraju jak i za granicą Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
merdek_69




Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 332
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:15, 04 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przed chwilą widziałem na tvn24 filmik na którym Mirosław .B na tle jakiegoś transparentu nawoływał do ukarania zbrodniarzy którzy doprowadzili do Powstania Warszawskiego. Obwiniał oczywiście przysłowiowych "Hiszpanów" za to ,że doprowadzili do Powstania w celu unicestwienia niedobitków inteligencji polskiej.
Z góry przepraszam za nieścisłości z relacji materiału.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:24, 04 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

aa to przepraszam. myślałem, ze ograniczył się do haseł brukowych, gdy tymczasem sprawa dotyczy interpretacji historii Smile

no tak - ma to sens. wyrażanie poglądu że wybuch powstania warszawskiego to żydowski spisek, choć nie podlega jeszcze ustawie o IPN, też ma na pewno swoje paragrafy Laughing

nic dziwnego ze potrzebowali całego dnia na zastanowienie się z którego paragrafu go sieknąć. i nic dziwnego że nie ma świadków - kto by się odważył być świadkiem w takiej sprawie. nawet sam kaczyński pewnie podkulił ogon i ostatecznie stwierdził że "nie słyszał". Smile

japierdziele, ale jaja. mam nadzieję że będzie rozprawa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
merdek_69




Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 332
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:51, 04 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tvn 24 pokazała następny fragment filmu. Mirosław .b mówił o jakimś żydzie o nazwisku rosen…. Niestety nie utrwaliłem w pamięci całego nazwiska ,który podobno przekupił wieruszkę AK i nakłonił ich do podjęcia decyzji o Powstaniu ?!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:52, 04 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

merdek_69 napisał:
Przed chwilą widziałem na tvn24 filmik na którym Mirosław .B na tle jakiegoś transparentu nawoływał do ukarania zbrodniarzy którzy doprowadzili do Powstania Warszawskiego. Obwiniał oczywiście przysłowiowych "Hiszpanów" za to ,że doprowadzili do Powstania w celu unicestwienia niedobitków inteligencji polskiej.
Z góry przepraszam za nieścisłości z relacji materiału.



Mirosław .B "nawoływał do ukarania zbrodniarzy którzy doprowadzili do Powstania Warszawskiego."

Jak on tak mógł?
Może jeszcze sugerował o kogo mu chodzi?

Od razu podejrzewałem , że ujawnił tajemnice państwowa

Tajemnice Państwa ......

Może jakiś filmik się znajdzie!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
NWOPL




Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 567
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:05, 04 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tez wlasnie widzialem na TVN24...

Miroslaw B: gdzie mamy mowic prawde ?

ladnie skwitowal ze w PL nigdzie nie mozna mowic glosno prawdy, ale czy to prawda...
_________________
THE REVOLUTION IS NOW
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
kenboi




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 428
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:11, 04 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.tvn24.pl/-1,1613135,0,1,zaklo.....omosc.html
Cytat:
Mirosław B. wygłaszał swoje kontrowersyjne opinie.
" Zna pan historię Józefa Retingera, czołowego masona, który przekupywał wyższych oficerów Komendy Głównej Armii Krajowej, żeby to powstanie uruchomić? Większość polskich oficerów była przeciwna powstaniu. Wiecie o tym? "
Dostało się politykom od prawa do lewa. - Tu na Powązkach powinno się mówić prawdę, żeby nie doszło więcej w historii naszego narodu do takich tragedii, jaką było Powstanie Warszawskie.
Warszawiacy do Mirosława B. "Niech pan uszanuje to miejsce" (EAST NEWS)
Niestety ci, którzy nami rządzą próbują z Powstania Warszawskiego zrobić święto, uroczystość, zabawę. Wymordowano nam elitę narodową, a tu się szopkę robi, pan Kaczyński, pani "Gronkowiec" robią szopkę na powstaniu – grzmiał Mirosław B.

Jak masoni wywołali powstanie

Wykrzyczał też, że za wybuchem powstania stali masoni oraz tchórzliwi i przekupni oficerowie AK. - Zna pan historię Józefa Retingera, czołowego masona, który przekupywał wyższych oficerów Komendy Głównej Armii Krajowej, żeby to powstanie uruchomić? Większość polskich oficerów była przeciwna powstaniu. Wiecie o tym? Wiecie, że żaden wyższy oficer komendy głównej nie zginął w powstaniu, że szczury piwniczne oficerowie się chowali, a na barykady posyłali młodzież – pytał przechodzących warszawiaków.



http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Retinger
Cytat:
Był synem adwokata Józefa Stanisława Retingera, pochodzącego z niemieckiej rodziny przybyłej do Polski w XVII lub XVIII w. Po nagłej śmierci ojca chłopcem zaopiekował się Władysław Zamoyski. W 1906 rozpoczął studia na Sorbonie. W 1911 wyjechał do Anglii, gdzie nawiązał kontakt z Józefem Korzeniowskim (Conradem). W 1917 z Hiszpanii udał się do Meksyku, gdzie był doradcą prezydenta oraz założyciela Partii Narodowo-Rewolucyjnej - Plutarco Eliasa Callesa.

W czasach II wojny światowej był doradcą politycznym gen. Sikorskiego. Towarzyszył mu również we wszystkich podróżach, z wyjątkiem lotu w którym Sikorski zginął. Od 14 sierpnia 1941 do 5 września 1941 chargé d'affaires RP przy rządzie ZSRR (pierwszy przedstawiciel dyplomatyczny RP po wznowieniu stosunków dyplomatycznych w konsekwencji układu Sikorski-Majski).

Był najstarszym wiekiem cichociemnym zrzuconym do kraju nocą z 3 na 4 kwietnia 1944 r. na placówkę Zegar, 26 km na wschód od Warszawy; kryptonim lotu Salamander. Według Normana Daviesa w celu oceny siły armii podziemnej i ugrupowań komunistycznych w wojennej Polsce i przekazania tych informacji bezpośrednio Brytyjczykom, dla których informacje polskiego rządu na emigracji, a także sowietów nie były wystarczająco wiarygodne. Kulisy operacji "III Most" (powrót z okupowanej Polski do Brindisi) opisał Marek Celt, współtowarzysz Retingera. Retinger dostarczył do okupowanej Polski kilka mln dolarów (jak każdy cichociemny) dla wspomożenia Polskiego Państwa Podziemnego.

Po wojnie był orędownikiem zjednoczenia Europy. Miał wolny wstęp[potrzebne źródło] zarówno na Downing Street 10 jak i do Białego Domu. Był inicjatorem pierwszego spotkania i aż do swej śmierci w 1960 roku sekretarzem Grupy Bilderberg.


Mirek mógłby wpaś na to forum i chyba troche ciekawych tematów przedstawić

edit: jeszcze kilka dodatkowych linków
http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=2301486
http://www.pardon.pl/artykul/6723/przez_6_lat_polak_rzadzil_swiatem_wiesz_kto/2
http://www.bastion.krakow.pl/tytul/108,Retinger-Mason-i-agent-syjonizmu

zaciekawiło mnie to , oficjalnie wiadomo że przywiózł milion dolarów na powstanie, AK'owcy próbowali go otróć, pomagał Sikorskiemu (może i w ostatnim locie) oraz skończył jako twórca EU i Bilderbergów. Akcja pana Mirosława chyba była udana, powinien być przykładem dla nas do działania Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:04, 04 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kenboi napisał:
http://www.tvn24.pl/-1,1613135,0,1,zaklocal-uroczystosci-jak-pan-sie-nie-wstydzi,wiadomosc.html
Cytat:
Mirosław B. wygłaszał swoje kontrowersyjne opinie.
" Zna pan historię Józefa Retingera, czołowego masona, który przekupywał wyższych oficerów Komendy Głównej Armii Krajowej, żeby to powstanie uruchomić? Większość polskich oficerów była przeciwna powstaniu. Wiecie o tym? "
Dostało się politykom od prawa do lewa. - Tu na Powązkach powinno się mówić prawdę, żeby nie doszło więcej w historii naszego narodu do takich tragedii, jaką było Powstanie Warszawskie.
Warszawiacy do Mirosława B. "Niech pan uszanuje to miejsce" (EAST NEWS)
Niestety ci, którzy nami rządzą próbują z Powstania Warszawskiego zrobić święto, uroczystość, zabawę. Wymordowano nam elitę narodową, a tu się szopkę robi, pan Kaczyński, pani "Gronkowiec" robią szopkę na powstaniu – grzmiał Mirosław B.

Jak masoni wywołali powstanie

Wykrzyczał też, że za wybuchem powstania stali masoni oraz tchórzliwi i przekupni oficerowie AK. - Zna pan historię Józefa Retingera, czołowego masona, który przekupywał wyższych oficerów Komendy Głównej Armii Krajowej, żeby to powstanie uruchomić? Większość polskich oficerów była przeciwna powstaniu. Wiecie o tym? Wiecie, że żaden wyższy oficer komendy głównej nie zginął w powstaniu, że szczury piwniczne oficerowie się chowali, a na barykady posyłali młodzież – pytał przechodzących warszawiaków.



http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Retinger
Cytat:
Był synem adwokata Józefa Stanisława Retingera, pochodzącego z niemieckiej rodziny przybyłej do Polski w XVII lub XVIII w. Po nagłej śmierci ojca chłopcem zaopiekował się Władysław Zamoyski. W 1906 rozpoczął studia na Sorbonie. W 1911 wyjechał do Anglii, gdzie nawiązał kontakt z Józefem Korzeniowskim (Conradem). W 1917 z Hiszpanii udał się do Meksyku, gdzie był doradcą prezydenta oraz założyciela Partii Narodowo-Rewolucyjnej - Plutarco Eliasa Callesa.

W czasach II wojny światowej był doradcą politycznym gen. Sikorskiego. Towarzyszył mu również we wszystkich podróżach, z wyjątkiem lotu w którym Sikorski zginął. Od 14 sierpnia 1941 do 5 września 1941 chargé d'affaires RP przy rządzie ZSRR (pierwszy przedstawiciel dyplomatyczny RP po wznowieniu stosunków dyplomatycznych w konsekwencji układu Sikorski-Majski).

Był najstarszym wiekiem cichociemnym zrzuconym do kraju nocą z 3 na 4 kwietnia 1944 r. na placówkę Zegar, 26 km na wschód od Warszawy; kryptonim lotu Salamander. Według Normana Daviesa w celu oceny siły armii podziemnej i ugrupowań komunistycznych w wojennej Polsce i przekazania tych informacji bezpośrednio Brytyjczykom, dla których informacje polskiego rządu na emigracji, a także sowietów nie były wystarczająco wiarygodne. Kulisy operacji "III Most" (powrót z okupowanej Polski do Brindisi) opisał Marek Celt, współtowarzysz Retingera. Retinger dostarczył do okupowanej Polski kilka mln dolarów (jak każdy cichociemny) dla wspomożenia Polskiego Państwa Podziemnego.

Po wojnie był orędownikiem zjednoczenia Europy. Miał wolny wstęp[potrzebne źródło] zarówno na Downing Street 10 jak i do Białego Domu. Był inicjatorem pierwszego spotkania i aż do swej śmierci w 1960 roku sekretarzem Grupy Bilderberg.


Mirek mógłby wpaś na to forum i chyba troche ciekawych tematów przedstawić

edit: jeszcze kilka dodatkowych linków
http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=2301486
http://www.pardon.pl/artykul/6723/przez_6_lat_polak_rzadzil_swiatem_wiesz_kto/2
http://www.bastion.krakow.pl/tytul/108,Retinger-Mason-i-agent-syjonizmu

zaciekawiło mnie to , oficjalnie wiadomo że przywiózł milion dolarów na powstanie, AK'owcy próbowali go otróć, pomagał Sikorskiemu (może i w ostatnim locie) oraz skończył jako twórca EU i Bilderbergów. Akcja pana Mirosława chyba była udana, powinien być przykładem dla nas do działania Smile


Co pisze Tadeusz Modelski o Retingerze w książce
Byłem szefem wywiadu u naczelnego wodza

23 marca 1944
W Yinchiaturo dowódca 8. armii generał sir Oli\er Leese informuje generała Andersa, że 8. armia wraz z H Korpusem Polskim otrzymują rozkaz przełamania niemieckiej linii obrony, nazywanej linią Gustawa, w najsilniejszym punkcie fortyfikacji na Monte Cassino. a następnie przerwania linii Hitlera w Piedimonte. w celu otwarcia dla armii alianckich drogi prowadzącej do Rzymu.
W tym czasie Amerykanie dążą. by do Rzymu jako pierwsza wkroczyła armia generała Clarka.
27 marca 1944
Podczas weekendu premier Winston Churchill otrzymuje bardzo grubiański telegram od Stalina, w którym sowiecki przywódca otwarcie atakuje brytyjskiego premiera i stwierdza — ..nasze wysiłki dotyczące sowiecko-polskiego porozumienia poniosły porażkę".
30 marca 1944
Polska 3. Dywizja Strzelców Karpackich jako pierwsza dywizja II Kor-pusu Polskiego rozpoczyna natarcie na niemiecką obronę nad rzeką Sangro.
4 kwietnia 1944
Dr Retinger wyrusza z misją do okupowanej Polski (powraca 15 lipca) w celu zbadania nastrojów Polaków
. Informacje zgromadzone podczas misji dowodzą fałszu stalinowskiej oceny Polaków, ich marzeń, ambicji, aspiracji i przekonań. Stalin oszukuje aliantów, twierdząc, niezgodnie ze stanem faktycznym, jakoby Polacy, mając w pamięci najcięższe ze wszystkich narodów prześladowania niemieckie, opowiadają się za ułożeniem stosunków politycznych i terytorialnych z Rosją.
Tego rodzaju ocenę nastrojów narodu polskiego Stalin przekazywał Rooseveltowi w czasie konferencji w Teheranie odbywającej się od 28 listopada do 3 grudnia 1943 roku. To samo mówił Churchillowi przy wielu okazjach, kiedy dyskutowano o konspiracji w Polsce i nadzwyczaj-nej aktywności Armii Krajowej. Jej członkowie, jak przekonywał Stalin, kolaborowali z Niemcami, doprowadzając do mordów politycznych prze-ciwników faszyzmu (Stalin miał tu na myśli sowieckich partyzantów. którzy w niewielkich grupach przerzucani na tereny polskie wykonywali zadania dywersyjne skierowane prawie wyłącznie przeciwko Armii Kra-jowej). Dywersanci z Armii Czerwonej i NKWD kłócili się między sobą. ale mimo to w wysyłanych raportach fałszywie i nieadekwatnie charak-teryzowali AK. zarówno pod względem liczby żołnierzy, jak ich wy-szkolenia i uzbrojenia. Oto jedno ze słynnych określeń, jakich Stalin używał w odniesieniu do AK: ..Armia Krajowa egzystuje jedynie w fan-tazji Mikołajczyka". Z tego powodu Brytyjczycy i Amerykanie nie zawsze wiedzieli, co naprawdę dzieje się w Polsce, albowiem Stalin zarzucał ich fałszerstwami i mistyfikacjami.
Dr Retinger cieszył się wielkim zaufaniem Churchilla i rządu brytyj-skiego. W momencie, kiedy potrzebny był zimny i rzetelny osąd. obie strony, polska i brytyjska, zwróciły się do niego z prośbą, by wziął udział w nadzwyczaj niebezpiecznej misji — podróży do Polski celem dokonania oceny sytuacji. Retinger po powrocie potwierdził kłamliwość oceny Sta-lina. W raporcie złożonym premierowi Mikołajczykowi w Kairze, a na-stępnie Edenowi i amerykańskiemu ambasadorowi w Wielkiej Brytanii (Biddle) przedstawił AK jako potężną siłę. liczącą około 360 tyś. żoł-nierzy. W jego ocenie dyscyplina, patriotyzm i duch AK są w świetnej kondycji, a wkład w walkę z faszystowskimi Niemcami — nadzwyczajny. Decyzję w sprawie wysłania misji do Polski Churchill podjął po powrocie z Teheranu, pod koniec grudnia 1943 roku. Ponieważ jej głównym celem była ocena rzeczywistej sytuacji, to mogła być uznana za antysowiecką. Ponieważ wiadomo było. że Londyn penetrują sowieccy agenci — na wszelkich poziomach i we wszelkich dziedzinach: wojskowej, politycznej i ekonomicznej, łącznie ze środowiskiem wywiadowczym — misja była utrzymywana w największym sekrecie.
W tym momencie, celem przybliżenia czytelnikowi tej postaci, pozwolę sobie na krótką charakterystykę drą Retingera i jego osiągnięć.
Dr Józef Hieronim Retinger urodził się 17 kwietnia 1888 roku w Kra-kowie. Był synem wziętego adwokata Józefa i Marii Krystyny Czarniań-skiej. córki rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Retinger. po ukończeniu szkół w Polsce, kontynuował studia we Francji, gdzie na Sorbonie uzyskał doktorat w dziedzinie literatury. W 1916 roku, w czasie rządów Herberta Asąuitha. premiera Wielkiej Brytanii z ramienia Partii Liberalnej (1908-1916). pracował jako brytyjski doradca polityczny w sprawach

Europy Wschodniej i Środkowej.
Znałem Retingera osobiście. Był wielkim humanistą, romantykiem, miłującym sztukę i literaturę, obdarzonym nad-zwyczajną pamięcią, inteligencją, urokiem i bezinteresownością. Jako prawdziwy demokrata i człowiek poglądów liberalnych, miał obrzydzenie i pogardę dla wszelkich totalitaryzmów i reżimów militarnych, także wobec wydarzeń w Polsce w maju 1926 roku lub w Brześciu 1930 roku. Politycznie związał się z Frontem Morges (polityczne porozumienie pomiędzy polskimi partiami demokratycznymi podpisane w 1936 roku w Morges). Kiedy w Polsce po maju 1926 roku rządy sprawowała sanacja, dr Retinger dziękował wielebnemu kapelanowi dr. Józefowi Panasiowi za jego pełne odwagi słowa wypowiedziane nad grobami setek żołnierzy, zabitych na ulicach Warszawy w obronie prawa, konstytucji i honoru Rzeczypospolitej. Panaś powiedział wówczas — ..Pan Piłsudski zasiadł na tronie krwią bratnią zbryzganym. a przecież na takim tronie siedzieli carowie rosyjscy". Wskazując na podobieństwo między przywódcą Polski i jeszcze do niedawna panującymi carami w Rosji — Retinger stał się wrogiem dla Piłsudskiego. jego zwolenników, a szczególnie ..dwójki" (wywiad wojskowy). Środowisko to zwykło wyszydzać drą Retingera przy każdej okazji. Nic więc dziwnego, że nawet w czasach jego bohater¬skiej, ostatniej misji do Polski w 1944 roku pojawiły się różne nonsen¬sowne plotki i pomówienia. Dementując te plotki pragnę powiedzieć, iż dr Retinger nigdy nie był członkiem czy też agentem wywiadu brytyj¬skiego, polskiego czy też jakiegokolwiek innego. Nie był również człon¬kiem żadnej loży masońskiej. Ponieważ był człowiekiem niezwykle wy¬sokiej kultury i inteligencji, ruch masoński nie wydawał mu się dostatecz¬nie atrakcyjny i akceptowalny. W masońskich sekretach i satanistycznych ceremoniach widział raczej echa sekretów i przedziwnych rytuałów chłop¬ców z gimnazjum. Śmieszyły go one raczej, niż pociągały swoją tajem¬niczością. Samo życie potwierdziło jego psychoanalizę obrzędów masoń¬skich. Podczas II wojny światowej to właśnie wychowankowie najbardziej ekskluzywnej szkoły w Eton: Guy Burgess. Donald McClean i praw-dopodobnie Anthony Blunt. byli nie tylko zdrajcami i szpiegami sowiec-kimi, ale także prominentnymi członkami londyńskiej loży masońskiej.
Dr Retinger w wieku 56 lat. bez wcześniejszego treningu, podjął się niebywale niebezpiecznej misji. Oto skacząc po raz pierwszy w życiu na spadochronie. 4 kwietnia 1944 roku został zrzucony na wschodnich obrze-żach Warszawy jako emisariusz rządu polskiego. Samolot, który wiózł drą Retingera, wystartował z Brindisi. wykonując misję na rozkaz Special Operations Executive (SOE). Jako ciekawostkę można podać, że organizac¬ją kolejno kierowali — generał Colin McYean Gubbins. sir Douglas Dodds-
127

-Parker, płk P. Parker — wszyscy wcześniej, we wrześniu 1939 roku. byli członkami misji wojskowej w Polsce generała sir Adriana Carton de Wiarta.
Retinger udał się do Polski ,.na własne życzenie", ale otrzymał pełne wsparcie Churchilla. który bardzo wysoko cenił jego rady. Eden także był w przyjaznych stosunkach z Retingerem. Tajna misja Retingera do Polski była przygotowywana przez dłuższy czas. wiele razy opóźniana i od-woływana. Znalazła również poparcie ze strony polskiego premiera Mi-kołajczyka oraz ministra spraw wewnętrznych Banaczyka. Banaczyk okazał nawet wielką pomoc praktyczną, albowiem współuczestniczył w pakowaniu siedmiu waliz i właściwym ulokowaniu 220 tyś. dolarów dla potrzeb Państwa Podziemnego. W przygotowaniach powyższej misji uczestniczyli również Paweł Siudak (dyrektor Departamentu Społecznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych), zajmujący się sprawami krajowymi oraz płk M. Protasiewicz. przedstawiciel Departamentu Specjalnego w Mi-nisterstwie Obrony Narodowej. W gruncie rzeczy owo pakowanie dolarów miało miejsce w moim biurze, w Departamencie Bezpieczeństwa Mini-sterstwa Spraw Wewnętrznych (Security Departament ofthe Polish Mini-stry ofthe Interior). Dr Retinger używał pseudonimu ..Brzoza Salamandra" (dla użytku Brytyjczyków: ..Paisley"). Towarzyszył mu Tadeusz Chciuk. kurier rządu RP na uchodźstwie (pseudonim: ..Sulima — Marek Celt"). To właśnie pod jego opieką pozostawał bagaż, składający się z siedmiu waliz i 220 tyś. dolarów. Chciuk w Warszawie dostarczył pieniądze Hance Stankiewicz (córce byłego marszałka sejmu Macieja Rataja. w la¬tach 1921-1928). Pozwolę sobie wspomnieć, iż marszałek Rata j został rozstrzelany przez Niemców w masowym mordzie, dokonanym na przy¬wódcach politycznych i inteligencji polskiej. 21 czerwca 1940 roku. w Palmirach koło Warszawy. Hanka Stankiewicz i marszałek Maciej Rataj mieszkali w apartamencie w budynku przy ulicy Hożej 14. domu należącym do rodziny mojej żony (państwa Żubrzy ckich). Hanka Stan¬kiewicz była głównym kasjerem premiera Mikotajczyka i Stronnictwa Ludowego, którego prezesem był jej ojciec — Maciej Rataj.
Marszałka Rataja znałem od 1930 roku. Stał się osobą niezwykle mi bliską, poniekąd ..father figurę" (autorytetem ojca) w moim życiu. Był ojcem chrzestnym mojego syna Michała, który po ukończeniu studiów medycznych w Oxtbrdzie wyemigrował, zaraz po wojnie, do Stanów Zjednoczonych. W Teksasie założył klinikę kardiologiczną i zdobył re-putację wybitnego lekarza kardiologa. Bvłem dużo młodszy od marszałka Rataja, dlatego też ogromnie ceniłem go jako wielkiego polskiego patriotę i wybitnego demokratycznego męża stanu.

Nie na darmo mówi się o Polakach z okreu II wojny światowej, że wszyscy — bez względu, jaki był ich status majątkowy, intelektualny, społeczny — dzielili podobnie tragiczny los. Klasycznym przykładem jest tak wybitna rodzina marszałka Rataja. Otóż w czasie Powstania War-szawskiego dom przy ulicy Hożej 14 został zburzony przez bombę niemiecką (nie jest wykluczone, że Niemcy mogli mieć wiedzę na temat jego mieszkań¬ców i ich działalności). Pod gruzami tego budynku zginęli wszyscy jego mieszkańcy, łącznie z wielką działaczką i patriotką Hanką Stankiewicz, jej mężem Tadeuszem, inżynierem-elektrykiem oraz ich 18-miesięcznym synem Maciejem, który otrzymał to imię na pamiątkę swego wybitnego dziadka. Kiedy na początku 1945 roku odgruzowywano ten fragment ulicy, pod kontrolą policji politycznej nowego, komunistycznego rządu Bolesława Bieruta, znaleziono wówczas owe dolary, których jeszcze nie zdążono rozdać. Po zakończeniu wojny Retinger i Chciuk przybyli do Polski z darami od Wielkiej Brytanii, ale gdy Chciuk miał opuścić Polskę, został aresztowany przez UB — policję polityczną. UB była przekonana, że Chciuk znalazł owe wcześniej dostarczone dolary i chciał wywieźć je za granicę. Oczywiście Chciuk żadnych pieniędzy przy sobie nie posiadał, dlatego po interwencji Retingera został zwolniony. Retinger już po wyzwoleniu jeszcze trzy razy przylatywał do Polski, na przełomie 1945 i 1946 roku.
W czasie opisywanej wyżej tajnej misji dr Retinger aż 4 miesiące przybywał w Polsce i miał możność bardzo dokładnego zapoznania się z sytuacją polityczno-militarną w kraju.
W raporcie o wymowie całkowicie przeciwstawnej do informacji Stalina napisał, że polskie społeczeństwo było absolutnie przeciwne jakiejkolwiek kapitulacji wobec sowieckich roszczeń. Szczególnie po tym, jak ludzie stawali się coraz bardziej świa¬domi zbrodni, jakie popełnił Związek Sowiecki na Polakach, deportowa¬nych w głąb Rosji po napadzie na Polskę 17 września 1939 roku. A także po uświadomieniu sobie bestialstwa zbrodni dokonanej na oficerach polskich w Lesie Katyńskim, znajdującym się niedaleko Smoleńska. Polakom w kraju stało się powszechnie wiadome, że oficerów, a nawet policjantów, zamordowano w maju 1940 roku, na osobisty rozkaz Stalina. Jak już wspominałem wcześniej, wojskowi najrozmaitszych rang oraz oficerowie rezerwy, profesorowie, pisarze, nauczyciele, lekarze, prawnicy, inżynierowie, mogliby w wolnej Polsce zająć stanowiska przywódców narodu. Tymczasem bestialsko zamordowani stali się czarną plamą w sto¬sunkach polsko-rosyjskich, której naród polski nigdy nie zapomni. Mord ten stanowił nieobliczalną stratę cywilizacyjną, nieprzekładalną na żaden wskaźnik finansowo-gospodarczy. Jak zaobserwował dr Retinger. naród polski źródeł swojej tragedii upatrywał w pewnych błędach historycznych, a szczególnie w tym, który miał miejsce w 1795 roku w Grodnie.

W związku z wyżej wymienioną analogią historyczną naród polski nie chciał powtórzenia takiej jak wówczas sytuacji — nie chciał czwartego rozbioru Polski. Dla wyjaśnienia dodam, że sekwencja wydarzeń, które prowadziły do trzeciego rozbioru była następująca: 6 lipca 1792 roku Grodno zajął książę Piotr Dołgoruki na czele wojsk rosyjskich. W rok później na Dolnym Zamku, otoczonym przez oddziały carskiego wojska, odbył się niesławny sejm grodzieński, który zatwierdził drugi rozbiór Polski. Od maja 1794 roku na zamku urzędowała Grodzieńska Komisja Porządkowa, a później Centralna Deputacja Wielkiego Księstwa Litew-skiego. 30 września 1794 roku do Grodna, jako ostatnia nadzieja Polaków, na czele wojsk powstańczych przybył Tadeusz Kościuszko. Jednak po upadku insurekcji kościuszkowskiej miasto ponownie przeszło w ręce zaborcy. Ostateczna utrata suwerenności Polski nastąpiła 25 listopada 1795 roku, kiedy to na zamku w Grodnie abdykował król Polski, a później w 1797 roku opuścił to miasto. Zapewne dla inteligencji polskiej, znającej historię, powyższa sekwencja — pierwszy i drugi rozbiór Polski, po czym insurekcja kościuszkowska jako ostatnia deska ratunku, a następnie po jej upadku trzeci rozbiór Polski i abdykacja króla — ma podobieństwo do tej z 1944 roku. Ale po kolei... Związek Sowiecki otwarcie wyraził swoje intencje 17 września 1939 roku. dokonując wspólnie z hitlerowskimi Niemcami rozbioru Polski. Ale już po zmianie sił między dwoma part-nerami i ataku Hitlera na Sowietów, przy ogromnej materialnej pomocy aliantów. Związek Sowiecki przeszedł do ofensywy, a w swoim marszu na Berlin niechybnie zbliżał się do Warszawy. Tak jak w 1795 roku w insurekcji Kościuszko widział ostatnią nadzieję przed trzecim i ostatecz-nym rozbiorem Polski, tak teraz ludność Polski instynktownie rozumiała, że jakiś bunt przed zbliżającym się Związkiem Sowieckim jest ostatnią szansą uratowania suwerenności kraju. Nikt dobrowolnie nic chciał po-dzielać wcześniejszych doświadczeń Polaków i tego. co działo się z nimi na terenach Polski Wschodniej, kiedy to po aneksji 17 września 1939 roku ludzi wieziono wagonami bydlęcymi w głąb Związku Sowieckiego. Zapełniano nimi obozy koncentracyjne i obozy pracy, a polska elita wojskowa i inteligencja cywilna po prostu otrzymała kulę w tył głowy, przy zakneblowanych ustach, zawiązanych oczach i splątanych za plecami rękach. Te doświadczenia Polaków wszystkich grup i środowisk społecz-nych z reżimem Związku Sowieckiego były jedną wielką, świeżą raną. Z tych powodów w narodzie czuło się ducha nawet samobójczego zrywu, jako ostatniego aktu wolnego człowieka, który walczy do końca, broniąc się przed perspektywą niewoli, nieludzkich tortur, poniżania, głodu i mor-du. Taki właśnie nastrój identyfikował we wszystkich grupach społecznych
narodu polskiego dr Retinger. Stwierdził, że tylko maleńka garstka sowiec-kich agentów, zrzuconych na spadochronach, mająca za zadanie pod-żeganie konfliktów w Polsce, była prosowiecka. Rzecz jasna żadna współ-praca lub dyskusja z tymi ludźmi nie była możliwa, ponieważ byli agen-tami siły wrogiej Polsce, jakkolwiek mówiono Retingerowi, że pewna współpraca z polskimi komunistami, szczególnie idealistami, była moż-liwa. Ale wcześniej komuniści polscy, zwabieni w latach 1938-1939 do Związku Sowieckiego, zostali fałszywie oskarżeni i pomordowani na osobisty rozkaz Stalina. To paranoiczne pomówienie wywołało strach i przerażenie, nawet w środowisku polskich komunistów najbardziej pozytywnie ustosunkowanym do Związku Sowieckiego. Retinger jedno-znacznie potwierdził brak możliwości współpracy między polskim Pań-stwem Podziemnym a zbliżającym się sowieckim okupantem. I to nie przez polską stronę, która walcząc z Niemcami dramatycznie szukała wsparcia, ale przede wszystkim ze względu na postępowanie sowieckiego aparatu bezpieczeństwa i całej polityki sowieckiej pod przywództwem psychopatycznego krętacza Stalina. Dr Retinger powrócił do Brindisi 26 lipca 1944 roku samolotem, który w ramach operacji „Most" wylądował w okolicach Tarnowa, aby zabrać części rakiety V-2. która w celu ułat¬wienia transportu została rozebrana na części przez polskich inżynierów z podziemia. Po krótkiej rozmowie z generałem Gubbinsem, Retinger. przez Benghazi, przyleciał do Kairu na rozmowy z Mikołajczykiem (podróżującym do Moskwy na rozmowy ze Stalinem).
Dr Retinger przybył do Londynu 3 sierpnia 1944 roku i tak jak po-przednio zatrzymał się w hotelu „Dorchester".
Już następnego dnia Retin¬gerowi złożyli wizytę minister spraw zagranicznych Eden i amerykański ambasador Biddle.
Raport Retingera trafił przede wszystkim do generała Sosnkowskiego, płk. Franciszka Demela i ppłk. Mariana Utnika. Ponieważ sprawowałem funkcję naczelnika Departamentu Bezpieczeństwa w Mini¬sterstwie Spraw Wewnętrznych w Londynie, do moich obowiązków na¬leżały wszelkie informacje związane z misją drą Retingera: nie tylko obrona wszystkich polskich przedstawicieli rządu oraz ochrona ich przed penetracją obcych wywiadów i agentów. Z drugiej zaś strony, do moich obowiązków należało zbieranie informacji dla rządu polskiego, za po¬średnictwem odpowiednio zorganizowanej siatki służb wywiadowczych, niezbędnych do podejmowania trafnych i kompetentnych decyzji władz polskich. Jakkolwiek nie wszystkie intencje rządów polskiego i brytyj¬skiego były mi przekazywane przez mojego ministra Banaczyka, to jednak (działając w centrum polskiego życia politycznego od początku II wojny światowej, a nawet i przed wojną), jako pracownik Ministerstwa Spraw

Wewnętrznych byłem świadom wielu rzeczy i procesów, które działy się wokół mnie. Dysponując tą właśnie wiedzą i wieloletnim doświadczeniem stwierdzam, że po pierwszych militarnych sukcesach Związku Sowiec¬kiego w 1943 roku, nastąpiła ogromna intensyfikacja działalności całej sowieckiej machiny wywiadowczej na terytorium Wielkiej Brytanii, szcze¬gólnie w dziedzinie polityki. Choć podałem się do dymisji 4 maja 1944 roku, albowiem nie zgadzałem się z metodami pracy w dziedzinie bez¬pieczeństwa z moim przełożonym ministrem Banaczykiem (jeszcze przed powrotem do Londynu z Polski drą Retingera. który nastąpił 3 sierpnia 1944 roku), to jednak w pełni mogę zaświadczyć, iż dr Retinger był wielkim polskim patriotą. Nie działał z żadnych innych pobudek jak tylko w celu utrzymania przez Polskę suwerenności, co było niezwykle trudne i odpowiedzialne w ramach gry Wielkiej Trójki. Jeśli chodzi o moją rezygnację, to przyczyny jej wyjaśniłem na 18 stronach tajnego raportu, który doręczyłem prezydentowi Raczkiewiczowi. premierowi Mikołajczykowi, prezesowi Rady Narodowej prof. S. Grabskiemu ora/ prezesowi Najwyższej Izby Kontroli T. Tomaszewskiemu. Kopie mojego wyczerpującego raportu są dostępne w bibliotekach: Instytutu Piłsudskiego i Muzeum generała Sikorskiego.
Raport sporządziłem na podstawie materiałów, jakie otrzymywałem od całej sieci wywiadowczej i przekazałem go również 32 członkom Rady Narodowej. Profesor Grabski, prezes Rady Narodowej, pomógł mi w roze-słaniu raportu i uświadomieniu jej członków w sprawach, które uważałem za krytyczne i konieczne. Trzy lata wcześniej, w 1941 roku. profesor Grabski przybył do Wielkiej Brytanii po zwolnieniu z sowieckiego aresztu (wówczas był całkowitym outsiderem w Londynie) i pozostawał pod moją opieką przez kilka tygodni, dzieląc ze mną pokój w moim biurze. Tu powstał pierwszy numer dwutygodnika .Jutro Polski" (..Poland of Tomorrow"), który sporządził z moją pomocą. Kiedy Mikołajczyk podał się do dymisji 24 listopada 1944 roku, a Tomasz Arciszewski. socjalis-tyczny przywódca, sformułował nowy rząd i został zaprzysiężony 3 grud-nia 1944 roku, zostałem wezwany przez nowego ministra spraw wewnęt-rznych T. Berezowskiego. który złożył mi ofertę ponownego objęcia stanowiska dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa. Kiedy odmówiłem, powiedział — „rezygnacja rządu Mikołajczyka nastąpiła głównie ze względu na członków Rady Narodowej, którzy mieli wiedzę o treści Pana raportu z 4 maja 1944 roku".
Członkowie Rady Narodowej poinstruowali swoich ministrów (rząd Mi-kołajczyka składał się z reprezentantów wszystkich partii), by nie dawali premierowi żadnych kompetencji do podpisywania dokumentów, dotyczących

granic polskich. Mikołajczyk, który wybierał się do Moskwy wraz z pro-fesorem Grabskim, był pod ogromną presją ze strony Churchilla. Miał podporządkować się stalinowskim politycznym i terytorialnym żądaniom. A ponieważ nie otrzymał pełnomocnictw dotyczących polskich granic, w tej sytuacji wyruszył do Moskwy z pustymi rękoma (empty-handed). Niemniej należy pamiętać, że Mikołajczyka zaprosił do Moskwy Chur-chill, który tam oczekiwał już na niego, licząc na zmuszenie polskiego premiera do przyjęcia terytorialnych żądań Stalina. Miało to miejsce 14 października 1944 roku i jak wiemy Mikołajczyk nigdy nie uległ ani perswazjom, ani krzykom, ani wymysłom Churchilla, lorda Marlborough. Powracając do drą Retingera, należy wspomnieć, że zmarł w Londynie w wielkim ubóstwie 12 czerwca 1960 roku, po długiej chorobie (nowo¬twór). Został pochowany na East Sheen Cementery jako wierny syn Kościoła katolickiego z obrazkiem Madonny w dłoniach, ponieważ całe swoje życie był Jej wierny. Nie miał nic wspólnego z organizacjami, o których zwykło się mówić: „Mirror of Truth", „Brotherhood of Love". „Grand Lodge of England, Scotland or Ireland", łącznie z ,,Grant Orient". „Grand Lodge Nationale Francaise" lub „Propaganda Masonica Due
— P. 2 Lodge of Italia". Pomówienia te najczęściej rzucane były przez obóz sanacyjny.
W rozmowie ze mną często wspominał, że organizacja masońska była dziecinadą, połączoną z praktykami złowieszczymi i zbrodniczymi, a na-wet diabelskimi i najbardziej — w jego osobistym odczuciu — przypo-minała mu organizację mafijną. Jej członkowie najczęściej byli tępymi, ograniczonymi snobami lub miernotami o wielkich ambicjach, które szukały w lożach masońskich „up-starts". Kościół katolicki już od 1738 roku zabraniał katolikom udziału w organizacjach masońskich. W bulli papieża Klemensa XII „In eminenti" określa się treemasons sociaties jako zdeprawowane i wręcz zboczone. Zaś w bulli „Humanum Genus", wydanej przez Leona XIII w 1884 roku, papież stwierdził: „Masoni oszukują narody swoich krajów, wmawiając im, że to Kościół chrześ¬cijański jest przyczyną ich niezadowolenia i nieszczęść, których doznają. Tymczasem Kościół chrześcijański jest jedyną instytucją, która zawsze
— może w niewystarczającym stopniu — niesie pomoc potrzebującym". Po śmierci drą Retingera, 12 czerwca 1960 roku, owa bulla Leona XIII została nieco zliberalizowana przez synod biskupów angielskich i walij-skich, szczególnie w odniesieniu do Anglii i Walii — „katolik należący do danej organizacji masońskiej zostanie ekskomunikowany. jeżeli poli¬tyka i działalność loży jest skierowana przeciwko Kościołowi". Ojciec Święty Jan Paweł II poprzez nową instrukcję Kongregacji Nauki Wiary

z 1981 roku (dotyczącą „masonie associations") uznał członkostwo w tych organizacjach za grzech śmiertelny, albowiem filozofia masońska i jej koncepcje nigdy nie mogą współistnieć z fundamentalnymi założeniami chrześcijaństwa*.
Dr Retinger, bardzo aktywny w ruchach europejskich, był zwolennikiem oraz jednym z ojców koncepcji „European Community" (Unii Europej¬skiej), którą pojmował jako Stany Zjednoczone Europy. W rozmowach ze mną podkreślał, iż Stany Zjednoczone Europy staną się realną rzeczy¬wistością jeszcze przed 2040 rokiem. Koncepcja Unii Europejskiej jako Stanów Zjednoczonych Europy jest więc stara jak świat, a współcześni mało wykształceni uzurpatorzy tej idei zwykle albo nie znają, albo świa¬domie ukrywają prekursorów tej idei. chcąc tylko na własnych głowach nosić niezasłużone wieńce laurowe.
Wincenty Witos, który w 1920 roku był przewodniczącym Rady Obrony Państwa i uczestniczył w obronie Polski przed inwazją bolszewicką, w 1938 roku podczas wygnania w Czechosłowacji, w rezultacie szykan robionych mu przez sanację, w pamiętniku. 30 października 1938 roku. zanotował: ..Dr Retinger w swoim liście do mnie z Londynu oceniał polityczną sytuację Polski bardzo pesymistycznie. Te jego rewelacje niestety odbieram bardzo poważnie, albowiem w przeszłości jego pro¬gnozy zawsze okazywały się absolutnie słuszne. Pisał do mnie — «los Polski został już zdecydowany na Zachodzie, a Niemcy obedrą nas ze skóry i nie ma to znaczenia, czy zdarzy się to wcześniej, czy późnicj»".
W marcu 1945 roku po konferencji trzech mocarstw w Jałcie zostałem wezwany do biura polskiego premiera. Arciszewskiego. który w obecności ministra Berezowskiego powiedział:
„W imieniu rządu, który 13 lutego 1945 roku złożył deklarację, że decyzje trzech mocarstw podjęte w czasie konferencji w Jałcie, a dotyczące Polski nie są akceptowane przez rząd polski i w związku z tym nie obowiązują Narodu Polskiego, dziękuję panu za bezkompromisową po¬stawę w tej sprawie wyrażoną w swoim raporcie, który spowodował ogromne skutki polityczne. Nasze stanowisko popiera 98% Polaków, bez względu na miejsce ich pobytu i przez Polskie Siły Zbrojne: nie splamiliś-my się tak, jak to miało miejsce w Grodnie 1795 roku. Zawsze będziemy mogli być dumni, że nie ma naszego udziału w nowym rozbiorze Polski. Panu osobiście Polska nigdy nie zapomni jego usług, patriotyzmu i tego.
* Kryminalne działania ..trccmasons" w Anglii nawet na najwyższym szczeblu wtajem¬niczenia są powszechnie opisane przez Martina Shorta w jego książce Wcu;;((?;% /z/Yffrrsnw (Inside of the Brotherhood). opublikowanej w 1984 roku przez Grafion Books (Collins Publishing Group of London).

co spowodował Pan swoim raportem w umysłach naszych polityków, którzy do końca nie dali się zwieść siłom obojętnym wobec naszej suwerenności".
Konferencję jałtańską w kwestii polskiej i jej granic można porównać do niesławnego sejmu grodzieńskiego, który zatwierdził drugi rozbiór Polski, z tym że konferencja jałtańska zatwierdzała tym razem czwarty rozbiór Polski. Niemniej jednak fundamentalna różnica polega na tym, iż w sejmie grodzieńskim brali udział marionetkowi senatorzy i posłowie, natomiast czwarty rozbiór Polski nie miał poparcia rządu RP na uchodź¬stwie. Rząd premiera Arciszewskiego nigdy nie zaakceptował ustaleń konferencji jałtańskiej wobec Polski, jej statusu politycznego i granic, tym samym demonstrując swoją solidarność z 98% Polaków w kraju i za granicą. Nigdy nie będzie on nosił hańby sejmu grodzieńskiego. W końcu marca 1944 roku (przed moją rezygnacją) przy okazji rutynowego raportu do Banaczyka, ministra spraw wewnętrznych, wspomniałem, że „Brzoza" (jeden z pseudonimów drą Retingera) był widziany w Bari (Włochy), oczekując na transport do Polski. Wówczas mój minister powiedział mi: „Jeżeli jest on takim szaleńcem, no to niech się martwią o niego Brytyj¬czycy". Misja drą Retingera polegała przede wszystkim na dokonaniu oceny politycznej i wojskowej wewnątrz kraju, ale nie miała żadnego bezpośredniego wpływu na wybuch Powstania Warszawskiego l sierpnia 1944 roku.
18 maja 1944
11 Korpus Polski, pod dowództwem generała Andersa. zdobywa Monte Cassino, po krwawej batalii, po tym jak sukcesu nie mogło odnieść aż osiem (!) armii alianckich. Żołnierze zwycięskiego korpusu umieszczają polską flagę w ruinach klasztoru benedyktynów, mającą w symboliczny sposób uświadomić narodom Europy bezgraniczne oddanie Wojska Pol¬skiego dla wolności narodów Europy, w nadziei, iż narody te tym samym odwdzięczą się Polsce.
6 czerwca 1944
Słynny D-Day — zjednoczone siły alianckie lądują na plażach Nor¬mandii. Wśród nich znalazły się również krążownik ORP „Dragon" oraz niszczyciele: ORP „Śląsk", ORP „Krakowiak", ORP „Błyskawica" i ORP „Piorun", znane z nadzwyczajnej waleczności z flotą niemiecką (szcze¬gólnie wsławił się niszczyciel ORP „Piorun" w swojej walce z „Bismarc-kiem"). W tym dniu dywizje amerykańskiej 1. armii (dowódca generał Omar Bradley) i brytyjskiej 2. armii (dowódca generał sir Miles Dempsey)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:17, 04 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

no właśnie.
65 rocznica to chyba najwyższy czas aby w końcu postawić pytanie: kto odpowiada za to bezsensowne powstanie? kto podjął ostateczną decyzję?
bo chyba nie wierzył że ruscy nam pomogą?

skoro było takie "bohaterskie powstanie polaków" to dlaczego polacy nie znają nazwiska polaka, który podjął decyzję o jego rozpoczęciu?
moim zdaniem ewidentnie spalił. ze strategicznego punktu widzenia lepiej było zrobić powstanie po tym jak ryscy przejma miasto. nie wierzę, że osoby podejmujące wtedy tą decyzję nie wiedziały czego się spodziewać po stalinie. musieli wiedzieć
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:26, 04 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:
no właśnie.
65 rocznica to chyba najwyższy czas aby w końcu postawić pytanie: kto odpowiada za to bezsensowne powstanie? kto podjął ostateczną decyzję?
bo chyba nie wierzył że ruscy nam pomogą?

skoro było takie "bohaterskie powstanie polaków" to dlaczego polacy nie znają nazwiska polaka, który podjął decyzję o jego rozpoczęciu?
moim zdaniem ewidentnie spalił. ze strategicznego punktu widzenia lepiej było zrobić powstanie po tym jak ryscy przejma miasto. nie wierzę, że osoby podejmujące wtedy tą decyzję nie wiedziały czego się spodziewać po stalinie. musieli wiedzieć


Te Bimi nie podskakuj.
Na każdym porządnym cywilizowanym forum , czy to historycznym , czy katolickim , czy innym "prawicowym " za takie bezczelne pytania typu
" kto odpowiada za to bezsensowne powstanie? kto podjął ostateczną decyzję?" brak wiary w alianta "bo chyba nie wierzył że ruscy nam pomogą?" i wypowiedzi sączące nienawiść i brak szacunku dla polskiej odmiany patriotyzmu i mondrości życiowej polakuf dostałbyś bana , a twój post byłby skasowany.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:38, 04 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

myslalem jerzy, ze tez wyznajesz polską odmiane patriotyzmu Smile
myślisz, że jak zapadła ta decyzja, spontanicznie czy na zamówienie?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:54, 04 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:
myslalem jerzy, ze tez wyznajesz polską odmiane patriotyzmu Smile
myślisz, że jak zapadła ta decyzja, spontanicznie czy na zamówienie?


Jestem pewien , że ta decyzja zapadła spontanicznie na zamówienie.
Sam wiesz , że najdrożej kosztuje spontaniczność.


Wyraźnie stoi napisane , że polski katolik pochowany z obrazkiem w ręku - Józef Retinger syn Józefa Stanisława i .... udał się do Polski ,.na własne życzenie", ale otrzymał pełne wsparcie Churchilla. który bardzo wysoko cenił jego rady. Zabrał z Londynu na wszelki wypadek tylko siedem waliz właściwie ulokowanymi 220 tyś. dolarów .

Anglia na wywołanie wojny domowej w 1926 roku wyasygnowała 700tys. funtów z czego po zakończeniu wojny Piłsudski zwrócił 160 tysięcy.
Tu na wywołanie powstania warszawskiego widać wystarczyło mniej niż 220 tysięcy dolarów.

A wiec śmiało można powiedzieć , że zamówienie to opiewało na sumę niższą niż 220 tysięcy dolarów
To wypada po dolarze na jednego zabitego w powstaniu Polaka.
Wyburzenia stolicy gratis!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:58, 04 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

to ciekawe.
nigdy nie czytałem podobnych publikacji

jak wpiszę w google "kto odpowiada za powstanie warszawskie" to znajduje mi tylko jakieś bzdety Razz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:08, 04 Sie '09   Temat postu: ZDRADA POLSKI PRZEZ RZĄD WIELKIEJ BRYTANII Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:
to ciekawe.
nigdy nie czytałem podobnych publikacji

jak wpiszę w google "kto odpowiada za powstanie warszawskie" to znajduje mi tylko jakieś bzdety Razz







ZDRADA POLSKI PRZEZ RZĄD WIELKIEJ BRYTANII

Tak jednoznacznie określona zbrodnia nigdy nie doczeka się instytucjonal­nego potępienia, ponieważ:

- prawo narodów, zwane także prawem międzynarodowym, nie posiada egzekutywy;

- zarzuty mogą być jedynie natury moralnej, podczas gdy świat rządzi się coraz bardziej niemoralnymi zasadami;

- do sądu w Hadze mogą być kierowane wyłącznie sprawy z oskarżenia rządów

państw mających uznanie międzynarodowe, a nie przez rządy czy komitety

emigracyjne.

Prawo karne wielu państw zna pojęcie przestępstw ciągłych, które w przy­padku zbrodni wołającej o potępienie międzynarodowe i trwającej w tajemnicy przez wiele lat, nie może zostać ukarane, chociaż może być bez trudu udokumentowane i udowodnione.

Jednak polskie społeczeństwo powinno być poinformowane o elementach zdrady, by w przyszłości wystrzegać się Anglików nie mniej niż jawnych wrogów. Ostrzeżenie to nie jest skierowane przeciwko jednostkom, czasem bardzo przyjaznym, lecz pod adresem polityki rządowej, zawsze nam wrogiej, ale słodzonej kłamstwami.

W rozmowie między Halifaxem i Bonnetem - ministrami spraw zagranicz­nych Anglii i Francji - odbytej 21 marca 1939 roku, zgodzono się, że „Jest absolutną koniecznością , aby pozyskać Polską w pokojowym froncie i jak najdalej utrzymać od Niemiec". Produkowano plotki, rzekomo pochodzące od przeciwników hitleryzmu, że wojska niemieckie zbliżają się do polskiej granicy. (D.B.F.P., seria III tom IV, dok. 458)

P. N. Chamberlain nie przywiązywał wagi do gwarancji danych rządowi polskiemu i dlatego tak łatwo je podpisywał. Liczył na osiągnięcie korzyści od otrzymujących takie zabezpieczenie bez pokrycia.

Wierzył w przerażające znaczenie słów: „Czy Niemcy są uprzedzone, że oskarżenie jest w drodze? Lekceważył sprawę czasu - na jaki okres dawano gwarancje - czy Polacy o tym wiedzą? (I. Colvin, Gabinet Chamberlain'a, s. 197)

Chamberlain na posiedzeniu gabinetu ministrów powiedział:

- Podstawową sprawą jest tak rzeczy kierować, by uzyskać wsparcie Polski, ale nie dał wyjaśnienia celu. Chodziło o skierowanie ataku Hitlera na Polskę, gdyż Chamberlain był ostrzegany, że w pierwszej kolejności jest przygotowywane uderzenie na Zachód. (Parkinson: Peacefor our time, s. 59-60) Na posiedzeniu francusko-angielskich Sztabów Generalnych zgodzono się, ale nie zakomunikowano tego Polakom: - Nie będziemy w stanie zabezpieczyć Polski przed jej opanowaniem (Parkinson,/w. s. 130). Tymczasem gwarancja jest umową, w której jedna strona zobowiązuje się zrobić wszystko co w jej mocy, by zabezpieczyć posiadanie drugiej strony. A właśnie o gwarancji z 31 marca 1939 roku, minister spraw zagranicznych Lord Halifax mówił do swego prywatnego sekretarza: „Nie uważamy, że gwarancja będzie nas wiązać" („we don't relly mean bussines"). Dla Chamberlain'a było najważniejszą sprawą „by Polska walczyła. Wszystko co mogłoby naruszyć zaufanie Polski, jest wielce niepożądanej..) Brytania chce widzieć Polską walczącą i utrzymać jej morale wysoko ".

Tych kilka cytatów potwierdza tajną dyplomację między Rosją a Wielką Brytanią. Ambasador Seeds miał delikatne zadanie „ wyjaśnienia w Moskwie, że Rosja jest wielce szanowana w Wielkiej Brytanii, ale czasowo nie włączymy jej do sojuszu przeciwko Niemcom. Obrona Brytanii wymaga, by Hitler poszedł na Wschód i zniszczył Polskę. Ale po zakończeniu pierwszej części wojny, Wielka Brytania będzie jak zawsze z Sowietami".

Wiemy czego nie napisano, a Seeds wyjaśnił to ustnie. (I. Cohin, The Chamberlain's Gabinet, London 1971 - s. 198).

Ambasador amerykański Kennedy, definiował wartość gwarancji jako „wyminięcie", albo „wytłumaczenie". Nawet Lloyd George, nie znając planów rządu, mówił w parlamencie:

- „Jeśli wojna wybuchnie jutro, czy Pan pośle pojedynczy batalion do Polski?" (L. Namier, Diplomatic Prelude, London 1948, s. 109). Sir. A. Cadogan stwierdzał

- „Naturalnie, nasza gwarancja nie daje pomocy Polsce. Można powiedzieć, że to było okrutne dla Polski... nawet cyniczne". (Diaries of Sir Cadogan, London 1971, s. 167)
.

Uczciwy żołnierz, marszałek Lotnictwa John Slessor pisał:

- „Radziłem Komitetowi Sztabu Generalnego, by ostrzeżono min. Becka, że Polacy będą musieli opierać się tylko na własnych siłach w obronie własnego terytorium". (The CentralBlue - Cassel, London 1965).

Układ o wzajemnej pomocy między R.P. a Zjednoczonym Królestwem Wielkiej Brytanii, po zwłoce trwającej od kwietnia, został podpisany 25 sierpnia 1939 roku. Oczywiście, porozumiewano się z Niemcami o rozwiązaniu bez wojny
.

Francuzi kłamali, że pójdą do natarcia nad Ren. Tymczasem w rzeczy­wistości francuski plan był wyłącznie obronny - (Ironside, Diaries J 93 7-40, London 1963 s. 81-82). Układ z Polską był zatem pewnym krokiem do wojny i do zbliżenia Sowietów z Niemcami.

A. J. P. Taylor pisze, że Polska zażądała 60 milionów funtów na dozbrojenie, o przyspieszenie wypłat występował depeszą gen. Ironside podczas pobytu w Warszawie - (The Origines ofthe Second World War, London 1963, s. 221), ale już Yansittard pisał tylko o 10 milionach, a Norton - minister skarbu Brytanii, wspominał o 8 milionach, (prof. K. G. Feiling - The Life ofN. Cham-berlain, London 1970,) - po zbadaniu przelewów skarbowych odkrył, że kwota pozornie wydana jako pożyczka dla Polski, została wydana na wywiad. Feiling

zaopiniował:

- „ To było oszustwo Polski przez Brytyjski Sztab Generalny i gen. Ironside ".

Warto przypomnieć, że Brytania zgodziła się wypłacić 10 milionów na zapomogi dla Czechów wyrzucanych z Sudetów. Czy ta suma również nie została wypłacona? - tego nie zdołałem ustalić.

Rozmowy Polskiego Sztabu Głównego z delegatami sztabów francuskiego i angielskiego, prowadzone w maju w Paryżu i w Warszawie, dały mierne wyniki. Nasi alianci zobowiązali się do bombardowania niemieckich celów woj­skowych natychmiast po wybuchu wojny, a do generalnej ofensywy na niemiec­kie umocnienia w 15 dniu od wybuchu wojny, czyli 17 września. Bombardowania od 5-8 września wykonano, ale... ulotkami. Nie rozpoznawano umocnień samo­lotami.

Chamberlain ciągle niepewny czy Polacy się nie wyłamią z umowy, wysłał gen. Ironside do Warszawy, aby przekonał Polaków, że angielska pomoc w woj­nie będzie realna i solidna. Ten nowo mianowany szef Sztabu Imperialnego łgał nieprawdopodobnie, zapowiadając, że duże siły brytyjskie będą umiesz­czone na Bliskim Wschodzie, skąd będą mogły ruszyć na pomoc Polsce (P. Starzyński, Trzy lata z Beckiem, s. 234-235). Przez cały wrzesień nie bombardowano Niemiec, od 17 nie było natarcia na Ren. Podczas gdy Polska krwawiła samotnie, Francuzi i Brytyjczycy realizowali swe alianckie zobowią­zania.

Prezydent Roosevelt zadeklarował: „Los Polski będzie zależny od ostatecz­nego wyniku wojny". (Diaries ofSir Cadogan -j.w. s. 207)

Z chwilą wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej, Churchill bez porozumienia z własnym rządem i parlamentem ogłosił deklarację „pomocy dla każdego państwa walczącego z Hitlerem ". Deklaracja była bezwarunkowa, poparta listem z 7 lipca 1941 roku, uczyniona w pośpiechu, z pełnym lekceważeniem praw Polski zastrzeżonych w Umowie o Wzajemnej Pomocy z 25 sierpnia 1939 roku, w art. 6 i 7 i w protokole tajnym dołączonym do Układu, w punkcie 3. Nie znalazłem śladu protestu ze strony polskiego rządu. Byliśmy pod wrażeniem, że to pominięcie nie jest celowe, podczas gdy w polityce liczy się każde słowo, lub słów pominięcie.

Ambasador Cripps rozmawiał ze Stalinem 8 lipca 1941 roku i przekazał jednostronne żądania:

1. Wzajemna pomoc bez wyszczególniania działań i materiałów.

2. Zobowiązanie, że negocjacje i umowa o pokój będą prowadzone wspólnie

przez Anglię i Rosję.

To był ostatni moment w pamięci Churchilla o jego własnej trafnej ocenie obydwu dyktatur - „Nie sposób znaleźć różnice między reżimem hitlerowców i najgorszymi cechami komunizmu" - (Whileer-Bennett, The Semblance of Peace, London 1972, s. 23). Tymczasem Churchill hojny z cudzego, dodał przez Crippsa naruszenie przedwojennych granic, „które będą tak ustalone, by opierały się o zasady etnograficzne i życzenia zainteresowanych ludów". Deklarował to w czasie, gdy był informowany o masowych deportacjach Polaków w głąb Rosji Sowieckiej (Wheeler-Bennett, j.w. str.152). Rosja przyciskana niemiecką ofensywą, nadawała się do obserwacji praktycznego przestrzegania praw polskich w warunkach wojny, co później stawało się coraz trudniejsze i w końcu zaniechane.

W tym czasie ambasador Cripps pracował na rzecz Rosji. Już w październiku 1940 roku złożył Wyszyńskiemu notę o porozumieniu brytyjsko-sowieckim:

„Londyn będzie zasięgać rady Kremla w sprawie ułożenia spraw po wojnie. Na razie Wielka Brytania uzna de facto suwerenność Z.S.S.R. w republikach bałtyckich, w Besarabii, w Bukowinie i w tych częściach byłego państwa polskiego, które są obecnie pod kontrolą sowiecką " (Woodward, British Foreign Policy, London 1962, s. 145-146).

Spowodowało to protest min. Zaleskiego o stwarzaniu pretekstów wrogich Polsce. Ale brytyjskie tendencje były oczywiste i zostały utrzymane bez względu na zmianę ministra - Halifaxa na A. Edena. Cripps - „wielki przyjaciel Sowietów", pracował nad rozszerzeniem „powojennej współpracy z Brytanią". Praw Polski nie dostrzegał, już wtedy widział ją jako łup Sowietów.

Zbliżenie do Stalina nie zadowalało Churchilla. Wiedział, że obiecana angielska pomoc dla Rosji będzie zbyt mała. Stany Zjednoczone miały ogromne możliwości, ale najazdy sowieckie na Polskę i Finlandię dały Sowietom opinię agresora w Lidze Narodów i mógł to zmazać tylko gen. Sikorski. Dążył on do uwolnienia mas zesłanych do łagrów i do użycia ich celem zwiększenia swych sił zbrojnych. Cripps niewidocznie, a min. Eden oficjalnie na prośbę I. Majskiego -sowieckiego ambasadora w Londynie, pracowali nad układem polsko-sowieckim.

Wizyta gen. Sikorskiego w Waszyngtonie nie zapewniła pomocy Polsce. Roosevelt zgodził się łatwo na wyekwipowanie oddziałów polskich z Lend-leas'u, ale politycznie nie angażował się poza stwierdzenie, że Stany Zjednoczone nie uznają zmian granicznych przed konferencją pokojową. Po powrocie do Londynu, na konferencji z Majskim, Sikorski był sam, bo Zaleski ustąpił protestując przeciwko układowi, a ambasador Raczyński był chory.

Zamiast potwierdzenia wschodniej granicy państwa, umieszczono unieważnienie paktu sowiecko-niemieckiego z 1939 roku. Był to brytyjski wyłom w zasadzie, że zmiany terytoriów państw, mogą być orzekane tylko na kon­ferencji pokojowej, wsparty pismem min. Edena, że „Rząd JKM nie uznaje zmian granicznych, które miały miejsce w Polsce od sierpnia 1939 roku". Jednocześnie Eden mówił gen. Sikorskiemu, że „pakt z Sowietami musi być podpisany". Pakt nawiązywał stosunki dyplomatyczne i sieć konsularną, gwarantował tworzenie armii polskiej na terenach sowieckich podległej rządowi w Londynie i „amnestionowanie" zesłanych obywateli polskich.

Kiedy w grudniu 1941 roku gen. Sikorski był ceremonialnie przyjmowany w Kujbyszewie, kilku Polaków-komunistów zawiązywało w Saratowie jaczejkę, którą potem Stalin przekształcił w „Związek Patriotów Polskich".

Mimo paktu, rząd sowiecki utrzymał mocną linię swej polityki, a Eden upewniał gen. Sikorskiego, że polskie tereny nie były objęte „koncesjami na rzecz Sowietów", co było nieprawdą (Majski, „Memoirs", s. 150-151, s. 174, Raczyński, Documents on Polish-Soviet Relations, s. 160-161, s. 170, s. 107-1Cool.

Na Atlantyku - co dało podstawę do nazwy Karty politycznej podpisanej 14 sierpnia 1941 roku - Roosevelt i Churchill w I-szym paragrafie stwierdzali, że „wykluczają wzbogacenie, lub rozprzestrzenienie terytorialne", co zadowalałoby Polskę i inne kraje zagarnęte przez Sowietów, ale Churchill już 7 marca 1942 roku odstąpił od niej. W liście do Roosevelta pisał; „Zasady Karty Atlantyckiej nie mogą Rosji wzbraniać granic które zajmowała, gdy Niemcy ją zaatakowały". (W. Churchill, j.w. s. 293-294). Stany Zjednoczone nie ratyfikowały Karty Atlantyckiej, w następstwie czego pozostała tylko wspomnieniem dobrego zamiaru i politycznej uczciwości. List ten pozostawał tajny, co zwłaszcza Polaków sprowadziło na manowce. Jednocześnie bowiem deklarował sowiecką aneksję wschodnich ziem Polski.

Sprawa Katynia jest rzeczą znaną, ale jest mniej wiadome, że Churchill w rozmowie z ambasadorem Raczyńskim o tym masowym morderstwie powiedział, że „Bolszewicy mogą być bardzo okrutni, ale to źródło ich siły, gdy chodzi o niszczenie Niemców". W następnych spotkaniach Churchill nastawał, by wycofać prośbę polskiego rządu do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża o dochodzenie w sprawie Katynia. Sikorski na to nie poszedł ze względów elementarnej moralności. Stalin skorzystał z tej okazji i zerwał z rządem polskim stosunki dyplomatyczne .Nastąpiło sowieckie uznanie „Komitetu", któremu potem nadano nazwę Lubelskiego (PKWN).

Trybunał w Norymberdze włączył w swój skład przedstawicieli Sowietów. Kiedy niemiecki radca prawny zapytał Trybunał

- „Kto jest odpowiedzialny za mord w Katyniu?" - przewodniczący Lord Lawrence zabrał głos:

- „ Proponuję nie odpowiadać na pytanie tego rodzaju ".


Nigdy rząd brytyjski nie zdobył się na potępienie Sowietów za Katyń. Trybunał oddalił świadków z Katynia zaproponowanych przez gen. Andersa (prof. Zawodny, „Death in the Forest", Milwaukee 1972, s. 70-72).

Jeszcze we wrześniu 1941 roku, gdy gen. Anders przyjechał do Moskwy aby widzieć się z Beaverbrookiem - ministrem zaopatrzenia w rządzie brytyjskim, był zaskoczony, że niczego nie uzyskał dla swej „armii pod namiotami", gdy już zaczynała się rosyjska zima. (W. Anders, „Bez ostatniego rozdziału", s. 85). Anglikom chodziło o to, by Polakom zaopatrzenie dały Sowiety (co było nieprawdopodobne) lub Stany Zjednoczone, gdy była nieznana jeszcze siła i bitność armii, a jeszcze mniej kierunek jej użycia. Zgoda na odejście Polaków z Sowietów, szybkie dojście do zdrowia przez tych co nie zmarli przed podjęciem transportów i potem w Persji, pozwalały Churchillowi liczyć na świetne dywizje i wtedy dopiero zaopatrzenie zrównało się z brytyjskim.

Churchill - bo to on decydował za cały rząd JKM - przez lata utrzymywał w tajemnicy polityczne porozumienia ze Stalinem. Dopiero w lutym 1944 roku, mówiąc w parlamencie, sypał plewy w polskie oczy:

- „ Utrzymamy silną i niepodległą Polskę, ale nigdy nie gwarantowaliśmy jej granic. Jednocześnie musimy pamiętać o historycznych granicach Rosji, przed wojnami 1914 i 1939 roku. Polska będzie starzona dla zabezpieczenia zachodnich granic Rosji. Wobec linii Curzone'a na wschodzie, Polska uzyska odszkodowanie kosztem Niemiec na zachodzie". (W. Churchill, j.w., tom V, s. 227 i W. Anders,y.w. s. 214).

Prezydent Roosevelt naiwnie wyobrażał sobie, że Stalin po zakończeniu działań wojennych zgodzi się na plebiscyt na wschód od Bugu, czemu przeczyły rozpoczęte już w 1939 roku deportacje. W każdym razie przewidywano, że granica będzie przebiegać na wschód od linii Curzone'a, z Lwowem dla Polski. (F.R.U.S. 1943, tom I, s. 524).

Na konferencji ministrów spraw zagranicznych w Moskwie w październiku 1943 roku, oddano lejce Mołotowowi, a Eden i Harriman nie poruszali spraw polskich, mimo wcześniejszych obietnic. Tak uhonorowany Mołotow oświadczył, że w Warszawie w podziemiu powstała „Krajowa Rada Narodowa", jako komunistyczna przeciwwaga rządu polskiego w Londynie. (I. Majski, Who Helped Hitler?, London 1964, s. 7Cool. Porozumienie moskiewskie, wobec dyplomatycznej bierności ministrów Zachodu, przesądzało wyniki konferencji w Teheranie (28 listopada - 2 grudnia 1943 roku).

Już w pierwszym dniu rozmów Churchill oświadczył, że „Bezpieczeństwo Sowietów powinno dyktować ich zachodnie granice". Stalin przygotowany na ostrą obronę terytorium Polski, z przyjemnością słuchał wywodów, że Polska wdzięczna za oswobodzenie od Niemców (wówczas postępujące), winna w przyszłości bronić Rosji.

Obaj z Churchillem „przeoczyli", że odcinanie polowy ziem Polski, zmniejszy jej siły. Zamiast obrony - sojusznik zdradzał Polskę, a popierał Sowiety.

Wreszcie Eden zapytał, czy Stalin zgadza się na polską granicę na Odrze? Było to bardzo na rękę Sowietom, które opierając się o zwycięstwa na froncie, planowały opanowanie całej Polski i przesuwały swój obszar okupacji na ziemie jeszcze niemieckie. Stalin przy tym zapowiedział w dyskusji, że weźmie część Prus Wschodnich dla Rosji, czyli z prowincji przyznawanej Polsce. (Documents on Polish-Soviet Relations, dokument 558, s. 976 i prof. Feis s. 283-284).

Rząd polski nie mógł się bronić, gdyż Stalin przed spotkaniem zadepeszował: „Mają być obecne tylko głowy trzech państw", co Zachód przyjął milcząco. (Correspondence between Stalin, Churchill and Attlee, New York 1965, doc. 205).

Ambasador Biddle zwrócił uwagę Prezydenta, że moskiewska konferencja nie postanowiła wprowadzenia administracji rządu polskiego na tereny zwalniane przez Niemców. Taka procedura była natomiast przewidziana dla Italii, która latami walczyła przeciwko Aliantom. (F.R.U.S. 1943, tom III s. 481-483). To pozwoliło Stalinowi na wprowadzenie administracji komunistycznej i od­dalenie prób wysłania do Polski wojskowych misji zachodnich już w następnym roku.

Tajna dyplomacja brytyjsko-sowiecka zaskakiwała rząd polski nagłymi decyzjami. Tylko plotki docierały do polskich uszu, ale je oddalano na zasadzie: „Anglicy do tego nie dopuszczą". Wyjątkowo, angielskie informacje przed Powstaniem były uczciwe. Foreign Office odpowiedział na prośby polskiego ambasadora o pomoc w uzbrojeniu i amunicji - „Rząd JKM nie będzie w stanie nic uczynić w tej sprawie". (J. M. Ciechanowski, Powstanie Warszawskie Londyn 1971, s. 150). Oprócz tego gen. Kopański i gen. Sosnkowski byli podobnie informowani przez czynniki wojskowe. Dlatego Powstanie było niezależną polską decyzją generałów Bora, Pełczyńskiego i Okulickiego.

Była to oczywista zbrodnia wobec narodu, zwłaszcza wobec Warszawy, popełniona przez wojskowych patronujących Delegaturze Rządu. Komenda A.K. zmieniła samowolnie „Instrukcje" gen. Sikorskiego i gen Sosnkowskiego mówiące, że „Powstanie nie może się nie udać", wybuchnąć ma dopiero wtedy, gdy wojska alianckie znajdą się na terenie polskim, a Niemcy będą zdemoralizowani sowiecką przewagą.

Na sukces polityczny Powstania liczył premier Mikołajczyk, wsparty fantazjami gen. Tatara, któremu w Stanach Zjednoczonych odmówiono zaopatrzenia podczas konferencji w Waszyngtonie. Zwycięska ofensywa sowiecka dochodziła do Wisły, a ponieważ nie było żadnej umowy ze Stalinem od czasu zerwania stosunków dyplomatycznych po Katyniu, zryw w Warszawie był oczywistą katastrofą. Jeszcze w rozmowie pik. I. Oziewicza - dowódcy NSZ z gen. Roweckim - komendantem A.K. - zgodzono się, że Powstania nie będzie w ówczesnych warunkach.

Potem obaj zostali aresztowani i decyzję podjęło trzech szalonych patriotów.

Wynik Powstania jest powszechnie znany - około 250.000 zabitych, głównie mieszkańców stolicy, zniszczono główny ośrodek kultury i historii, nędza ludności i zdobycie Warszawy przez sowiecką armię. Rodacy biorąc wszystkie sprawy emocjonalnie, są dumni z tych osiągnięć. Nikt nie wątpi, że jesteśmy odważni, lecz mało kto ma o nas dobrą opinię, umiemy myśleć lecz nie umiemy politykować. Dlatego ci bohaterzy opanowali emigrację i przez ostatnie 40 lat zajmują się głównie medalami i orderami.

Chuchill naciskał Mikolajczyka o wyrażenie zgody na cesję ziem wschodnich, a do Roosevelta wysłał memorandum równe wartości połowy Polski - dla „bezpieczeństwa" Sowietów. Prezydent zgodził się na ten wojskowy i poli­tyczny nonsens bez plebiscytu, o którym dawniej myślał. Co więcej, przez Stettiniusa odrzucił przyjętą zasadę nienaruszalności granic do czasu decyzji konferencji pokojowej. Kiedy w grudniu 1943 ambasador USA przy rządzie polskim zrezygnował ze swego stanowiska wobec braku obrony spraw polskich, jego następca nie został wyznaczony. Mikołajczyk streścił żądania Stalina -„ Odejście od Traktatu Ryskiego, przyjęcie nowej granicy i zmiany w polskim rządzie " - jako dyktando bez negocjowania.

Ustępstwa na żądania sowieckie nie miały końca: wtrącanie się w osobowy skład polskiego rządu, ujawnianie polskich zabiegów w Waszyngtonie. Oczekiwano zjazdu Stalina, Roosevelta i Churchilla. Do ich rządów zostało skierowane memorandum rządu polskiego, sugerujące decyzje graniczne po zakończeniu wojny, prawa narodu polskiego do posiadania niezależnego ustroju i rządu, wreszcie oświadczono, że porozumienia mocarstw bez udziału rządu polskiego, nie będą uznawane przez Polsków.

Memorandum zignorowano, a Mikołajczyk nie otrzymał zaproszenia na widzenie się z Churchillem i Rooseveltem. Ten ostatni był zainteresowany tylko polskimi glosami przed zbliżającymi się wyborami w USA i dbał, by nie publikowano informacji o jego obojętności przed wyborami. (H. Feis,/.w. s. 524, S. Mikołajczyk,/w. s. 110).

Sir. J. Wheeler-Bennett (The Semblance of Peace, London, s. 194-196) -pisze o okresie poprzedzającym Jałtę, że Brytania dawała obietnice Mikołajczykowi, ale nie miała zamiaru ich dotrzymać, po wielokrotnie wyrażanej zgo­dzie na linię Curzone'a, na „przyjazny rząd" i sowiecką, powojenną adminis­trację. „Polska miała tylko wartość honoru dla Brytyjczyków, a Grecja miała wartość strategiczną i to decydowało". Dalej sławny historyk potwierdza: „ Słuszność braku polskiego zaufania do prowadzonych negocjacji".

Zjazd w Jałcie był imponujący. Ponad 700 wojskowych i cywilnych asystentów obu zachodnich przywódców, w armadzie samolotów przybyło na kwatery błyskawicznie oczyszczone z niemieckich i rosyjskich pluskiew. Stalin jako gospodarz był nadzwyczajny, z obfitością jedzenia i alkoholu, co było dobrze skalkulowane. Goście czuli się zobowiązani, a ich umysły zamglone. Sytuacja na froncie wschodnim znakomita - ofensywa rozpoczęta 13 stycznia, doprowadziła do zajęcia całej przedwojennej Polski.

Wprowadzono „Rząd Tymczasowy" złożony z komunistów (F.R.U.S. 1945, tom V, s. 115). Amerykanie widzieli zagrożenie dla niepodległości Polski, jednak w drodze do Jałty, ministrowie Stettinius i Eden omówili wszystkie ważniejsze sprawy i zgodzili się.

Stan fizyczny i bierność umysłu Rooseyelta nie pozwoliły na wspólne omówienie spraw polskich. Eden zanotował tylko: - Wzrasta zaniepokojenie, że Rosja posiada szeroki plany zdominowania Europy Wschodniej i skomuni-zowania pozostałych terenów, zwłaszcza nad Morzem Śródziemnym. (A. Eden, The Reckoning, s. 439).

„Dom wariatów na czele z Edenem odnośnie Polski. Pewien sens z tego -oczyścić sprawy personalne, usunąć rządy londyński i lubelski i stworzyć nowy, do przyjęcia przez wszystkich ". (Sir Cadogan,/.w. s. 698).

Prawdopodobnie brytyjski minister spraw zagranicznych, pisząc te słowa miał rację, ale Stalinowi nie zależało na uporządkowaniu spraw polskich i dobraniu ludzi wartościowych. Polskę czekała krwawa czystka i terror. Rząd polski żądał międzyalianckiej, wojskowej kontroli w Polsce. Cadogan nie wierzył, by to się udało. Już w Jałcie Churchill powiedział, a jego przyboczny lekarz zanotował: -Nie możemy się zgodzić, aby Polska była rosyjskim państwem kukiełek, gdzie ludzie nie zgadzający się ze Stalinem, są odrzucani. Amerykanie są ignorantami w sprawie Polski. (Lord Moran - Winston Churchill, The Struggle for Survival, London 1966, s. 219)

Churchill nie miał odwagi powiedzieć tego wprost dyktatorowi. Znów cytuję Cadogana, niezrównanego kronikarza Jałty: - Mało zrobiono, mały postęp. Pierwszy minister nie poinformowany o problemach o których mówi (...) Dobre pożywienie, masa wódki (...) Ta konferencja będzie zupełnie spartaczona (...) Spór o Polskę - nic nie zostało tam ustalone (...) Pierwszy minister raczej wypadł z szyn. Stary, głupi człowiek zabierał głos, bez uwagi na Anthony (Eden) albo na mnie (...) To co mówił, było zupełną odwrotnością linii, którą ustaliliśmy z Amerykanami. (Cadogan,/w. s. 706)

I dalej: - Mamy wreszcie umowę w sprawie Polski, która może złagodzić różnice przynajmniej na pewien czas i zapewnić pewien stopień niepodległości Polakom. Linia Curzone'a, włączając Lwów, ma być granicą Rosji, a zachodnią granicą Polski ma być Odra i Nysa (która? - S.Ż.). Tu Roosevelt i Churchill oponują aby nie dać zbyt wiele Polsce. Churchill wygłaszał tanie banały -„wolna, suwerenna, pan swej własnej duszy", poczem zgadzał się na „wolną elekcję w ciągu miesiąca", co było niewykonalne i bez nadzoru między­narodowego. Stalin był dobrze przygotowany z historii rejonu, mówił o polskich osadach nad Odrą gdy chciał przesunąć na zachód granicę kontrolowaną przez Sowiety. (Cadogan,/.w. s. 706, 708-709, 716-717, i H. Feis - s. 524-525).

Czytelnik łatwo zauważy, że najczęściej cytuję Lorda Cadogana. Mimo wódki był trzeźwy i przygotował dokumenty z ogromnej ilości kontaktów, rozmów i deklaracji ludzi. Dyskusje o organizacji i uprawnieniach „Tymcza­sowego Rządu" polskiego były długie, skomplikowane, pełne frazeologii, bez kontroli międzynarodowej, przyszli ambasadorowie nie mieli swobody ruchu w kraju, a ich raporty były zaledwie protestami. (H. Feis, y. w. s. 526-529).

Iluzje miały krótki żywot i po powrocie do Londynu, Churchill powiedział na posiedzeniu gabinetu:
„Zdajemy sobie sprawę z naszych wielkich grzechów wobec Polski, w przeszłości, w ciągu okupacji i opresji w tym kraju". Ale ten sam człowiek już 27 lutego mówił w parlamencie o swym zaufaniu i wierze w dobrą wolę Sowietów: „Nie znam rządu, który bardziej solidnie przestrzega swoich zobowiązań, jak sowiecki rząd rosyjski". (Documents on Polish-Soviet Relations,].Vf. doc. 309).

http://malystas.salon24.pl/77479,zdrada-polski-przez-rzad-wielkiej-brytanii
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:15, 04 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Honorowe dlugi




Zastanawiające po co tuz przed II wojna sw. Sikorski wyjechal do Francji ?
Pierwszym premierem rzadu emigracyjnego zostal mianowany Wieniawa Dlugoszowski? Rzad francuski odmowil mu uznania i wymogl, ze bezprawnie premierem zostal Sikorski

Na jakiej zasadzie premierem zostal Sikorski i po co?

Może dlatego ?

Po klesce wrześniowej rzad Sikorskiego podjal się organizacji Wojska Polskiego we Francji.
Czy koszty te ponosiła Francja i Wielka Brytania?
Tak, ale....,
... ale rząd polski był zobowiazany do póżniejszego zwrotu poniesionych przez Francje i Anglie nakladow!
Francja ponosiła w wysokości 600 milionów franków, czyli jedną trzecią tego kosztu. Wielka Brytania wyłożyła dwie trzecie w wysokości 5 milionów szterlingów.
Te 600mln frankow to kredyt, pozyczka.
Te 5 mln funtow , to nie pomoc , tylko zwykla lichwa z pożyczki z 7 września 1939 roku.
Na mocy umowy z 4 stycznia 1940 koszty zaopatrzenia materiałowego, żywnościowego a także pieniężnego przyjęła na siebie Francja .


Co dalej?
W ramach czyszczenia magazynow Wojsko Polskie dostaje wyposażenie "bieda umundurowanie" i "drewniane karabiny".
Co Polska zyskuje?
NIC!
Co Polska traci?
Traci scentralizowane polskie dowództwa.
Traci zabitych i rannych w nieswoje wojnie.

Sprzedajemy aliantom mieso armatnie, a oni jeszcze kaza sobie za to placic

Ktos napisal : "Efekt misji Sikorskiego we Francji 39/40 był jego największą klęską i wskazał jeżeli nie na jego agenturalność, to na wyjątkowy afekt do bufonady Ludwika XVI."


Najbardziej ciekawe jest, jak spłacaliśmy ten dlug?

Skoro dlug zaciągał Rzad Emigracyjny, to on go powinien spłacać.
Skoro alianci odmowili mu uznania, i uznali sobie rzad Bieruta to dlug powinien przepasc. Dlug ten spłacał rzad Bieruta . Czynil to calkiem bezprawnie. Skoro tak to znaczy, ze Anglia i Fracja wyłudzila od nas pieniadze. Należy się o nie upomniec i zażądać ich zwrotu, lacznie z odsetkami i odszkodowaniem Działaliśmy razem z Aliantami.
To oni zgodzili się na oddanie jednej czwartej naszego terytorium.
To oni zgodzili się na utrate Polskiej niepodleglosci Wobec tego , dlug ten powinni przejac ci którzy przejali terytorium!



Elita polska zalatwila nam pomoc wtedy i dzis. Zawsze sa do tego skorzy!

Ostatnio elita zalatwila , a USA nam dalo w ramach pomocy F16 i tez placimy za ten zlom podobnie jak podczas II wojny swiatowej za zlom posprzataniu magazynow "
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:21, 05 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Paweł Rybicki | Sobota [ 1.11.2008, 19:53]
Przez 6 lat Polak rządził światem. Wiesz kto?
klub bilderberg | józef retinger | teoria spiskowa | blogosfera
Polak przez kilka lat był sekretarzem nieformalnego klubu światowych przywódców. Czy to on po II wojnie światowej popchnął świat na nowe tory?

Józef Retinger jest niemal całkowicie zapomniany we współczesnej Polsce. Tymczasem kilkadziesiąt lat temu miał on gigantyczny wpływ na losy naszego kraju oraz całej Europy. Jego biografia to gotowy materiał na hollywoodzki film. Postać Retingera w szerokim wpisie przedstawił bloger Kalosh, zaczynając od anegdoty:

- Powiedz mi – zagadnął go
raz Denis de Rougemont, przyjaciel – mówią, że jesteś masonem, agentem Intelligence Service, CIA i Watykanu, a także sympatykiem komunizmu. Czasem nawet dodają, że jesteś Żydem i pederastą. Co mam na to powiedzieć?
- Powiedz – zachichotał – że to jeszcze nie wszystko.

Wywodzącego się z Krakowa Retingera przez całe życie podejrzewano o współpracę z rozmaitymi tajnymi organizacjami. Powodem plotek były niewyobrażalnie rozległe kontakty Polaka. Znał wszystkich najważniejszych ludzi Zachodu. Podczas II wojny światowej pomogło mu to w uratowaniu Władysława Sikorskiego:

Pada Francja - Sikorski jak idiota rzuca Podhalańczyków wracających z Norwegii na front francuski. Już po nich, wojsko w rozsypce, Sikorski błądzi gdzieś na południu Francji. I wtedy staje się coś niesamowitego – Retinger "czarteruje" samolot RAF, ląduje we Francji i wywozi Sikorskiego do Londynu, prawdopodobnie ratując mu życie. (Od tego czasu datuje się pogłoski, jakoby Retinger był agentem wywiadu brytyjskiego). Wywozi go prosto na szczerą rozmowę z Churchillem (w końcu to dobry znajomek Retingera), której najbardziej widocznym efektem jest ewakuacja kilkudziesięciu tysięcy polskich wojaków z kapitulującej Francji do Anglii.

Co ciekawe, Józef Retinger od tego czasu regularnie podróżował z premierem polskiego rządu na emigracji. Nie towarzyszył mu tylko raz – 4 lipca 1943 roku, gdy samolot Sikorskiego wpadł do morza u wybrzeży Gibraltaru.

Zanim jednak wybuchła największa z wojen, Retinger wiódł nie mniej barwne życie. Już w wieku 20 lat został doktorem na Sorbonie. Wcześniej studiował w rzymskim seminarium duchownym, ale wizja kariery w sutannie jakoś mu się nie spodobała. W 1917 roku wyruszył do Meksyku i doradzał tamtejszemu prezydentowi. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Retinger aktywnie wspierał antysanacyjną opozycję, co uniemożliwiło mu powrót na stałe do kraju.

Do Polski przybył dopiero w wieku 56 lat. W 1944 roku wylądował w okupowanej ojczyźnie jako najstarszy spośród cichociemnych. Przywiózł ze sobą miliony dolarów dla AK. Jednak wyprawę do kraju Retinger o mały włos przypłaciłby życiem:

Retinger pada ofiarą próby zabójstwa, przeprowadzonej przez ludzi z AK, podejrzewających go o agenturalną działalność (prawdopodobnie tym razem na rzecz ZSRR). Tylko dzięki niesamowitemu zbiegowi okoliczności unika otrucia – pielęgniarka podająca mu truciznę nie kończy dawki, dzięki czemu Retingerowi udaje się ujść z życiem – co prawda jest sparaliżowany, ale żyje. Paraliż stopniowo ustępuje, w momencie gdy po pół roku opuszcza on okupowany kraj, jest już prawie sprawny, ma tylko ostry niedowład jednej strony ciała
– co zostaje mu do końca życia.

Po wojnie Józef Retinger dokonuje dwóch niezwykle ważnych rzeczy. W 1948 roku zorganizował Kongres Haski, podczas którego europejscy politycy i intelektualiści zdecydowali się na zacienienie międzynarodowej współpracy. Obecnie to wydarzenie uznawane jest za prapoczątek Unii Europejskiej.

Sześć lat przed swoją śmiercią Retinger stworzył nieco mniej znaną niż UE, za to ponoć równie wpływową organizację:

W 1954 roku w Arnhem w Holandii Retinger doprowadził do powstania jeszcze jednego tworu, który przetrwał do dzisiaj - założył Klub Bilderberg, zrzeszającego najbardziej wpływowe osobistości Europy i Ameryki. Klub ten spotyka się od tamtego czasu regularnie co rok – a skład osobowy dyskutantów jest tak znamienity, że całe masy ludzi wierzą, iż to właśnie ten klub jest odpowiedzialny za wszystkie znaczące wydarzenia na świecie (od powołania tego klubu, krążyły pogłoski, że Retinger jest światowym przywódcą masonerii).

Rzekome wielkie wpływy Klubu Bilderberg to tylko jedna z wielu teorii spiskowych. A jeśli nie? Cóż, w takim razie chyba powinniśmy być dumni z rodaka
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:36, 05 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Powstanie Warszawskie było zbrodnią na narodzie polskim, złodzieje nami rządzą, trwa okupacja żydowska - takie myśli przekazał Mirosław B. zebranym na warszawskich Powązkach dla uczczenia rocznicy wybuchu Powstania.

Prokuratura postawiła mu za to zarzut nawoływania do waśni na tle narodowościowym, ale to, co mówił, uznała za tajemnicę śledztwa. We wtorek tę tajemnicę ujawnił TVN 24, emitując nagrania z Powązek.

W pierwszej wersji wydarzeń Mirosław B. miał znieważyć prezydenta Lecha Kaczyńskiego i kierować pod jego adresem groźby karalne. Co powiedział? "Powstanie Warszawskie było zbrodnią na narodzie polskim! Wymordowano nam elitę narodową! A tu się szopkę robi: pan Kaczyński, pani Gronkowiec i inni robią szopkę na powstaniu! (...)To złodziejka Gronkowiec może tu kwiaty składać?! A nie przeszkadzają wam, kombatantom, obecni złodzieje, którzy składają na grobach powstańców kwiaty? Ci złodzieje, co rozkradają Polskę? Co Niemcom oddają naszą własność? Oni się na tych grobach uwiarygodniają! Dzisiaj jest okupacja! Żyjemy pod okupacja żydowską! (...) Niemiec wchodzi teraz i zabiera nam zakłady pracy!"

Mirosława B. zatrzymał na cmentarzu BOR po skargach kombatantów. Po przesłuchaniu zwolniono go do domu.
http://wyborcza.pl/1,76842,6894991,TVN_24_ujawnia_tajemnice_Miroslawa_B_.html

20 lat minęło i nic się nie zmieniło - dalej strach otwierać gębę w kraju nad Wisłą
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Sprawa Mirosława B.
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile