Koncepcja jest naprawdę luźna, więc proszę jej nie traktować jako teorii,
chciałem się podzielić swoim skojarzeniem i kilkoma przesłankami, które
mogłyby to skojarzenie uzasadnić. Sprawy Olewnika nie analizowałem, więc
może ten pomysł to zupełna bzdura, ale być też może, że niezupełna:)
Żeby nie odkładać puenty na koniec, od razu to skojarzenie podsunę:
Olewnik -> Codex Alimentarius
Na forum onetu pod tekstem nt. zasra.. tnz. zalanych dokumentów w sprawie
O., ktoś skojarzył tą aferę ze sprawą Gizelbauma i firmy Legiz - szczegóły
tu:
http://www.pb.pl/Default2.aspx?ref=topse.....39955a661c
i kilkoma innymi z branży mięsnej.
Z posta rozwinąl się ciekawy wątek
http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?has.....VtMDAxLmpz
W skrócie - w branży mięsnej działa mafia. OK, to nie są rewelacje,
chociaż samo z siebie to się może nie narzuca, mafię (czyli służby) raczej
kojarzy się z sektorem paliwowym. Zupełnie oczywiste jest natomiast, że
kontrola żywności daje większą władzę niż kontrola mediów i nie mniejszą
niż kontrola energii. Kolejna, choć mniej oczywista oczywistość - wielkie
koncerny wchodzą na rynki (szczególnie krajów o słabiej rozwiniętej
"demokracji") dzięki "pomocy" służb specjalnych, które ewidentnie są
uwikłane w sprawę Olewnika. Wiadomo, że polskie specsłużby nie są same
sobie sterem, okrętem i żeglarzem. ABW, jeśli mnie busola nie myli, jest
związane z CIA (chłopcy wyjeżdżali do usa na "szkolenia" czy jakoś tak).
Wiadomo tez, że sprawy Olewników nie tknęło SLD, PiS a teraz tuszuje ją PO
- to dość jasny sygnał, że jest to afera z gatunku najgrubszych,
prawdopodobnie o zasięgu międzynarodowym, choć oczywiście widać tylko
wierzchołek wierzchołka (no, po ostanich rewelacjach może już cały
wierzchołek:) góry lodowej.
Teraz rzućcie na to okiem z "drugiej strony" - jeśli ma zostać wprowadzony
ogólnoświatowy kodeks żywnościowy, to znacznie łatwiej zrealizować taki
plan i skutecznie egzekwować jego standardy za pośrednictwem monopolu, do
którego de facto sprowadza się dominacja 1 bądź 2 wielkich koncernów na
rynku żywnościowym danego kraju (regionu, kontynentu, świata:). Rynek
żywnościowy się konsoliduje - branża miesna, mleczarska etc. Jest to w
zasadzie "naturalny" proces, który ma zwiększyć konkurencyjność rodzimej
branży na rynkach zagranicznych itp. - przynajmniej tak głosi propaganda,
ale pewnie uwzględnia przy tym reguły ekonomii:). Konsolidacja oczywiście
sprzyja przejęciom na wielką skalę, bo w jej trakcie odwalana jest drobna
robota - większe zakłady wykupują mniejsze itp. W końcu te większe są
wchłaniane przez większe, a jeśli nie chcą się zgodzić na warunki to za
perswazję biorą się smutni panowie. Tak mogło być w przypadku Olewnika.
Jeśli sprawa by się sypnęła, to groziłoby to nie tylko ekspozycją służb,
ale w końcu całego "przedsięwzięcia". Oczywiście nigdy by do tego nie
doszło, bo prędzej drzwi do wszystkich redakcji zostaną zaplombowane niż
takie wielkoskalowe skurwysyństwo wyjdzie na jaw
Być może chodzi o coś innego, może o coś równie ponurego, ale z innej
kategorii. Nie wiem, spekuluję. Może kogoś to zainspiruje (przynajmniej
linki, które wklejam) albo może ktoś zaproponuje inną koncepcję.
Pozdrawiam.